wish_of_love
27.08.09, 20:54
Czy nauczyciele faktycznie sa tacy sami w każdej szkole?
Dużo rzeczy musiałam zrobić na już, ale nie mogłam sie skupić bo ciągle ktoś mi przeszkadzał. Każdy coś tam miał do dyrektora, ok rozumiem to, ale jak się zeszły trzy osoby to strasznie trajkotały. Jakiekolwiek interwencje kończyły sie fiaskiem, w końcu poszłam do dyrektora poweidzieć, że nie moge się skupić, że nawet nie słyszę telefonu jak dzwoni bo taki huk. Wyszedł i uciszył towarzystwo, powiedział grzecznie, aby wyszli na korytarz, jeżlei mają coś do omówienia, że inni też tu pracują. Szanowne grono pedagogiczne wyszło oburzone. Póki dyrektor był na terenie szkoły był spokój. Potem wyjechał i młyn zaczął się od nowa. Przyszedł jakiś rodzic, jedna nauczycielka rozpoczęła z nim dyskusję, po chwili dołaczyła do nich druga i jeszcze stwierdziła, że nie ma dyrektora to moga rozmawiać i nikt ich nie przegoni, oczywiście ironicznie. Przykro mi się zrobiło. Nikt mnie nie szanuje ani mojej pracy. Całe popołudnie płaczę jak sobie o tym pomyślę. Proszę nie piszcie, abym zmieniła pracę, bo na razie nie mam takiej możliwości, jak sobie pomyślę w jakiej beznadziejniej jestem sytaucji to chce mi się płakać jeszcze bardziej.