GoĹÄ: m IP: 80.54.47.* 30.11.09, 04:44 Niemal od urodzenia choruję na boreliozę. Również przepraszam, że żyję. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: zmichalg Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.psat.pl 30.11.09, 10:56 Niestety, ale lekarz ma tu 100% racji. Obowiązkiem lekarza jest zaproponowanie kuracji. Prawem pacjenta przyjęcie jej albo odrzucenie. Jego wola. Nikt go do niczego nie zmusza. Ale leczenie to nie tylko zabiegi, pigułki, pastylki itepe, ale również styl życia, którego zmianę lekarz ma prawo nakazać pacjentowi, który zaakceptował zaproponowaną kurację. Jeżeli pacjent się nie stosuje, to znaczy, że z premedytacją marnuje publiczne pieniądze, które zostały włożone w jego leczenie. Lekarz zareagował może zbyt impulsywnie. Zastanawiam się, co by się wydarzyło, gdyby lekarz zakończył kurację argumentując, że to pacjent nie zmieniając diety, sam zdecydował o jej odrzuceniu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Świteź Powinno być: "Zdrowieć po ludzku" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 13:45 ...bo warunki leczenia to inna historia. Nie jest aż tak źle, tylko że konowałom się raczej nie chce, albo się ni umie chcieć. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: senior Re: Powinno być: "Zdrowieć po ludzku" IP: *.aster.pl 30.11.09, 13:56 Gość portalu: Świteź napisał(a): > ...bo warunki leczenia to inna historia. Nie jest aż tak źle, tylko że konowało > m się raczej nie chce, albo się ni umie chcieć. I dlatego jak tylko można trzeba im przypominać ze człowiek to nie przedmiot. www.youtube.com/watch?v=KAeY0l2a9YQ&feature=related Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Robert Wilk. "Darmowa" służba zdrowia. IP: 195.177.83.* 30.11.09, 15:43 Ściagają z nas krwawy haracz, za który potem możemy dostać u lekarza darmowy opier*ol. NFZ płaci przychodniom niecałe 6 PLn za pacjenta. A z pensji minimalnej w tym kraju pobiera ponad 80 PLN. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: znafca koniec roku się zbliża... kontrakty negocjujemy... IP: *.jmdi.pl 30.11.09, 17:20 koniec roku, czas negocjacji kontraktów NFZ i lekarzy w szpitalach na przyszły rok... nieprzypadkowo antylekarskie artykuły i akcje pojawiają się w GWybiórczej właśnie teraz... a ludziki kupują ten chłam... poza tym - takich macie lekarzy, na jakich zasługujecie jako społeczeństwo Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: rotua ależ chce im się IP: *.stat.gov.pl 30.11.09, 14:09 brać łapówy i żądać więcej kasy! I jeszcze są z siebie dumni, w końcu mogli by tak jak górnicy wymusić to siłą a nie wymuszają. 2 miesiące temu przerabiałem to o czym było w artykule patrząc na śmierć ojca w MSWiA w Warszawie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: kij Re: Powinno być: "Zdrowieć po ludzku" IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 16:46 Mnie to już śmieszy jak jakiś śmieć mówi o lekarzu konował . I potem ma pretensje że traktują go jak śmiecia . Coraz wiecej śmieci , coraz bardziej adekwatne traktowanie . Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ffasdfa Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.ssp.dialog.net.pl 30.11.09, 13:50 również uważam, że terapia szokowa w przypadku niektórych chorób (jak otyłość, cukrzyca) pomaga i zachowanie lekarza, co do formy przekazu było prawidłowe. Może zbyt impulsywne, ale do niektórych tylko wtedy dociera. Z obrazu tutaj przedstawionego widać niestety jasno - mamy jednych z najlepszych lekarzy, którzy nie boją się 'jechać' po bandzie. Ratują ludziom życie, czy im się to podoba czy nie. Niestety to jest Polska, kulturalnych ludzi ze świecą szukać. Znaczy takich, którzy są świadomi zagrożeń i stosują się do poleceń. Na innych jest metoda: albo młotkiem albo wcale. Przykre, ale prawdziwe. Jak ktoś ileś razy z rzędu ma nieprawidłowy cukier, przy naprawdę dużych dawkach insuliny, to uważam, że taka osoba to totalne zero, które teraz poszło wyżalić się w mediach, jak to ci niedobrzy lekarze zabraniają mu przyjemności. Zresztą to widać - lekarz nie czuje się winny, bo nie powinien. W końcu płacą mu za efekty, nie zaś za dobre chęci. Sytuacja z noworodkiem to również przykład świetnej współpracy specjalistów wysokiej klasy. Dziecko, które jeszcze 8 lat temu by nie przeżyło do porodu, wyszło z tego bez komplikacji. Przypadek z lekiem to klasyka - lekarz chce dobrze, ale fundusz broni. Póki składki będą takie niskie i połowa społeczeństwa będzie się migała od ich płacenia (patrz KRUS), to dalej będzie jak w kraju gorszej kategorii. Swoją drogą ciekawe czy taka Rumunia lek finansuje, skoro nie ma nawet dobrze rozwiniętej służby zdrowia... Tak więc - dziękuję za ten artykuł. Przedstawia obraz pacjenta 'kretyna', pacjenta 'nie-do-uratowania', pacjenta żalącego się na to, że lekarze mu pomogli. tylko ciekawe, ile osób w ten sposób to odczyta. pozdrawiam wszystkich chorujących. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: jood Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.internetdsl.tpnet.pl 30.11.09, 13:58 Składka za niska? Ta, jasne. Najlepiej, żeby wynosiła 150% pensji, co? Będzie więcej kasy dla bandy darmozjadów w NFZ. Cały nasz system jest bzdurny. Dopóki różne NFZ-y nie zostaną zlikwidowane, i dopóki nie będzie prywatnych ubezpieczeń, nic się nie zmieni. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: LuriTuri Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.aster.pl 30.11.09, 14:11 Chyba sobie żarty robisz. Prywatne ubezpieczenia są o niebo droższe niż NFZ. Marzy ci się system amerykański, gdzie opieka zdrowotna jest najdroższa na świecie, a większość społeczeństwa nie ma do niej dostępu? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: zdefiniuj tę Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.206.244.1.jpk.pl 30.11.09, 14:16 >>większość społeczeństwa<< bardziej konkretnie Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: haniku72 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.50.186.91.dynamic.wobline-ip.de 30.11.09, 15:12 Miesięcznie płacę 800 zł do NFZ i nic z tego nie mam. Do ginekologa, dentysty, okulisty chodzę prywatnie. Leki wykupuje także na recepty prywatne więc płacę 100%. Gdy trafiłam na porodówkę zasatłam podarte koce, szarą sprana pościel, zagrzybione prysznice, że nie wspomnę o zimnej "parówce z wody" którą zaserwowano mi w ramach diety przy niepracującej wątrobie. Pytam się dlaczego mam płacić na niepracujących leni? Dlaczego nie ma ustalonych standardów i minimów dla osób płacących składki? Ustaleni minimów to podstaw- wiesz czego może wymagać za swoje pieniądze. Chcesz więcej- zapłać. Ale nie może być tak, że ktoś płaci 10 % mojej kwoty i ma lepsze warunki, bo mieszka w takim a nie innym miejscu. Tylko 100% prywatyzacja i prywatne ubezpieczenia spowodują unormowanie sytuacji. Mam dosyć wypełniania obowiązku Rządu w ramach solidaryzmu społecznego. Chcesz się leczyć - PŁAĆ tyle ile trzeba. Nie masz kasy- lecz się w placówka działających "dla dobra publicznego" finansowanych przez organizacje charytatywne. Te komunistyczne pozostałości są wkurzające. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: znafca Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.jmdi.pl 30.11.09, 17:26 > Miesięcznie płacę 800 zł do NFZ i nic z tego nie mam. płacisz 800 pln na ZUS a nie na NFZ Z tego zdrowotne to 212 pln Z tego idą pieniądze na leczenie rolników, którzy nie płacą - zostaje ci ok. 100 pln. Z tych 100 połowa odchodzi na leczenie nieubezpieczonych meneli i hipochondryków zgłaszających się bez sensu - zostaje ci ok 50 pln/mc Z tego jakies 30 pln odchodzi na administracje NFZ i placówek państwowych zostaje ci 20 pln/mc a za 20 pln/mc to mozesz sobie kilka paczek srajtaśmy kupic... natomiast masz dostęp do drogiego leczenia zawałów serca - jeden z najlepszych systemów w Europie do drogiego leczenia onkologicznego - przeszczepienie szpiku - 2 mln pln do drogich procedur ratujących życie a że w warunkach dziadowskich... dziadowski kraj, dziadowskie warunki zdrowia życzę Odpowiedz Link Zgłoś
golfstrom Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 30.11.09, 15:15 To naprawde fascynujace, ilu jest zwolennikow krzewienia kultury osobistej za pomoca chamstwa. Ten lekarz byl zwyczajnie chamski. Zeby jeszcze stracil cierpliwosc, mozna by to zrozumiec, kazdy jest tylko czlowiekiem. Ale jego wpisy w karcie pacjenta to dno, bo juz nawet brakiem profesjonalizmu tego nazwac nie mozna. Lekarze sa od tego zeby leczyc, ale ludzi a nie bydlo. Jesli komus sie nie podoba natura ludzka (strach, dopytywanie sie, upor, brak konsekwencji) to niech idzie na weterynarie. Odpowiedz Link Zgłoś
zmichalg1 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 30.11.09, 23:10 Niezupełnie... Wpisy w karcie choroby to dokumentacja przebiegu leczenia czyli dupokryjstwo lekarza. Zdziwiłbyś się, ale ci powiem, że jak raz z rozciętą nogą trafiłem na izbę przyjęć, to pielęgniarka w rejestracji do karty zdarzenia wpisała nawet moją wizytę w... kiblu. I tak honorowe oddanie moczu zostało odnotowane. Jeżeli pacjenta nagle trafi szlag, a pan minister Ziobro o lekarzu powie, że nikt więcej przez niego nie umrze, to lekarzowi do obrony pozostaje właśnie owa dokumentacja. Czyli: "Ja robiłem, co mogłem. Tłumaczyłem, że ma, świnia jedna, przestać żreć, a on swoje, to nie dziwota, że wykitował." Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ambersss Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.dyn.optonline.net 30.11.09, 23:38 Co zalezy co rozumie pprzez wyraz"tluaczenie"....Ublizanie i wrzask uzywajac obrazliwych epitetow....potocznie tzw "opppp....dalanie" ,wedlug moich stanardow nie jest tlumaczeniem. Odpowiedz Link Zgłoś
golfstrom Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 01.12.09, 00:18 Oddanie moczu jak najbardziej nadaje sie do udokumentowania w karcie pacjenta. I owszem, aspekt prawny jest w przypadku dokumentacji medycznej bardzo wazny. Ale jakim trzeba byc nie tylko burakiem, ale zwyklym idiota, zeby w karcie pacjenta zapisac cos, co wrecz prosi sie o wykorzystanie w postepowaniu dyscyplinarnym, to nie potrafie sobie wyobrazic. Natomiast jesli chamstwo wobec pacjenta nie jest powodem do postepowania dyscyplinarnego a spoleczenstwo nie widzi takiej potrzeby, to te cala akcje mozna sobie chyba na wstepie darowac. "Ja robiłem, co mogłem. Tłumaczyłem, że ma, świnia jedna, przestać żreć, > a on swoje, to nie dziwota, że wykitował." I tu widze ogromna wade polskiego systemu szkolnictwa. Jesli przyszly lekarz, czlowiek wyksztalcony, opuszcza liceum (zdawszy uprzednio j. polski na maturze) i nie ma pojecia o stylach funkcjonalnych, to znaczy, ze ktos zle wykonal swoja prace. Istnieje bowiem przepasc miedzy "Tłumaczylem, ze ma swinia jedna, przestac zrec, ale on swoje, to nie dziwota, ze wykitowal" a "Obecny poziom cukru we krwi wynosi x, czyli jest y jednostek wyzszy od poprzedniego, co wskazuje, iz pacjent nie stosuje zalecanej diety. Wywiad z pacjentem potwierdza, ze nawyki zywieniowe, mimo wyraznych zalecen, nie zostaly zmienione". Jesli nie jest w stanie tej roznicy pojac pan Mietek, ktory zakonczyl formalna edukacje na czwartej klasie, to jest to do przyjecia. Jesli tej roznicy nie dostrzega czlowiek z dyplomem wyzszej uczelni, to jest to tragedia. Odpowiedz Link Zgłoś
zmichalg1 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 01.12.09, 13:35 Tu za bardzo nie ma się o co spierać. Forma wpisu, i owszem, pozostawia sporo do życzenia, ale sama treść najzupełniej na miejscu. Jak ktoś w innym wątku napisał: odsetek buractwa wśród lekarzy jest zbliżony do średniej społecznej dla danego poziomu wykształcenia. Nie oczekujmy od lekarzy stuprocentowego "Wersalu", gdy jakiś odsetek ludzi to chamy. W końcu lekarze to też ludzie. Odchammy ludzi, to lekarze sami się odchamią. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Informerka Ja czytam to inaczej ....... IP: *.centertel.pl 30.11.09, 15:45 Ja to odczytalam inaczej. Ze kolejki są wszedzie i zawsze trzeba ciągnąc za język, aby sie coś dowiedzieć. W artykule sa wymienione tylko cięzkie przypadki chorób, a nie ma ani slowa o problemach z dostaniem sie do lekarza rodzinnego podczas sezonu grypy, o wizycie kontrolnej u ginekologa rezerwowanej najwyżej z tygodniowym wyprzedzeniem. Rejestrując sie do rodzinnego w poniedziałek z wyraźnymi objawami zapalenia wirusowego (ból głowy, gorączka, itp) otrzymuję termin w następnym tygodniu. Rejestrując sie do ginekologa na kontrolne badanie, usg, ocenę cyklu i jajeczkowania dostaje termin za 4 m-ce. O badaniach profilaktycznych nie wspomnę. Wymaz z gardla, aby sprawdzić jaki wirus? Po co, grypa w powietrzu to i grypa we mnie. Nawet się lekarz nie zapytał czy jestem w ciązy, bo chce mi takie leki przepisac, które mogą zaszkodzić w tym przyadku. Wielkie zdziwienie gdy go o tym poinformowałam. To co mówić o badaniach specalistycznych i ratowaniu życia, skoro osoba płacąca składki nie może uzyskac podstawowej opieki lekarskiej. W jakimś artykule gazeta wyliczyła, ze lekarz rodzinny dostaje za nas kase co miesiąc, czy go odwiedzamy czy nie. Za każdeg skierowanie na badania odejmuje mu się z tej kasy. To dlatego każdy próbuje leczyć we własnym zakresie na chybił trafił. I jeszcze jedno prównanie ja płace składki w wysokości 240 zł, a lekarz dostaje chyba 7-8 zł - gdzie jest reszta? ----------------- sukces w moich rękach 14.pl/prawaa_sukcesu Odpowiedz Link Zgłoś
wanda43 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 30.11.09, 13:52 Teoretycznie, to ty masz rację. Gdyby po zrobionych badaniach / na moją prosbę/ kilka lat temu lekarz zwrocil uwage na podwyzszony poziom cukru, dzis byc moze nie musiala bym 3 x dziennie faszerowac sie lekami. Cukrzyce rozpoznalam sobie sama, ale cukier byl juz na poziomie ok. 500. Do diabetologa albo juz nie ma przyjec, albo jeszcze nie ma, bo nie znaja limitu. Opieka podstawowa lezy, profilaktyka lezy, dlatego do szpitali trafiają na ogol przypadki juz beznadziejne. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Elle Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: 194.156.48.* 30.11.09, 14:28 Ale nikt tu nie mówi, ze lekarz nie miał racji. Nie miał prawa wrzeszczeć na pacjenta i zachowywywać się jak burak. Czy jak jedziesz z samochodem do warsztatu, to ktoś na Ciebie wrzeszczy, że żle nim jeździsz? Czy w pracy dajesz "opie... swoim "nierozgarniętym" klientom? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: hg Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 16:51 Gdybys pojechał z tym samochodem do naprawy i mial zapłacić 5 zł za naprawę , to byś pewnie dostal kopa w dupe i tak by sie skończyła ta naprawa . Odpowiedz Link Zgłoś
zmichalg1 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 30.11.09, 23:02 Drobna różnica... Za naprawę samochodu płacę z własnej kieszeni. Im gorzej nim jeżdżę, tym więcej płacę, a warsztat ma więcej zarobku, więc to oni powinni mnie po rękach całować za złą jazdę. Za moją kurację płaci NFZ (owszem, z moich składek, ale ryczałtowych - czy choruję czy nie, płacę tyle samo). Jeżeli zacznę kurację za sto tysięcy i nagle ją przerwę, bo taki mam humorek, to NFZ traci bezpowrotnie te pieniądze, a spokojnie mógłby za nie ufundować kurację komuś, kto miałby więcej samozaparcia. Odpowiedz Link Zgłoś
zue2 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 30.11.09, 20:20 Gość portalu: zmichalg napisał(a): > Niestety, ale lekarz ma tu 100% racji. > Obowiązkiem lekarza jest zaproponowanie kuracji. Prawem pacjenta przyjęcie jej > albo odrzucenie. Jego wola. Nikt go do niczego nie zmusza. > Ale leczenie to nie tylko zabiegi, pigułki, pastylki itepe, ale również styl > życia, którego zmianę lekarz ma prawo nakazać pacjentowi, który zaakceptował > zaproponowaną kurację. > Jeżeli pacjent się nie stosuje, to znaczy, że z premedytacją marnuje publiczne > pieniądze, które zostały włożone w jego leczenie. > Lekarz zareagował może zbyt impulsywnie. Zastanawiam się, co by się wydarzyło, > gdyby lekarz zakończył kurację argumentując, że to pacjent nie zmieniając > diety, sam zdecydował o jej odrzuceniu. Niby racja ,ale w tym układzie wcale nie powinno się leczyć lekarzy palaczy, alkoholików czy otyłych - ze względu na swoją wiedzę powinni wiedzieć ,że palenie , picie i obżeranie jest szkodliwe ( w końcu są zawodowcami) Odpowiedz Link Zgłoś
zmichalg1 Re: Podobał mi się wpis o tym żarciu 30.11.09, 22:58 Wszystko zależy od proporcji. Jeżeli palenie nie ma wielkiego wpływu na Twój obecny stan zdrowia oraz zaproponowaną kurację, to Twój wybór. Palenie, i owszem, szkodzi a wręcz zabija, ale nie ma wpływu na np. zrastanie się złamanej nogi, więc podobny wrzask ortopedy byłby nie na miejscu. W przypadku opisanym obżeranie się pacjenta jest w silnej korelacji z jego poziomem cukru we krwi. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: krzys co Ty wiesz o prawdziewj chorobie? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 12.12.09, 20:55 moja córka jest jedyną w kraju zdiagnozowaną i jedna z 16 na świecie a Ty z pierdołąmi o diecie wyjeżdżasz mi w swim komentarzu - puknij się mózgownicę jesli ją masz i nabierz troche pokory jak ja nabrałem Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: byslaf Przepraszamy, że żyjemy IP: *.toya.net.pl 30.11.09, 13:35 Ludzie (w tym dzieci) którzy są chorzy w poprzednim wcieleniu dużo nagrzeszyli. Dlatego teraz muszą odpokutować, trudno. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grefel Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.pljtelecom.pl 30.11.09, 13:45 Zamilknij popaprany buddysto Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ww Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.farmacol.com.pl 30.11.09, 16:27 Mądralo, a może to hinduista? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dingogringo Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.marciniak.pl 30.11.09, 13:48 Przykro mi, ale nie widze sensu wydawania rocznie 1,5 miliona zlotych na leki dla jednego dziecka tylko po to zeby zlagodzic cierpienie. To zbyt duze obciazenie dla budzetu. Czasami trzeba sie poddac i pogodzic z losem. Leczyc tam gdzie ma to sens. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Elle Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 194.156.48.* 30.11.09, 14:46 Sens jest ze względów humanitarnych. Idąc tym tropem, to nie nalezałoby leczyc chorych na AIDS, raka płuc jelita grubego, cukrzycy, bo to choroby zależne od stylu życia, czyli pacjent sam sobie winny. A specjalna komisja, powinna orzekać o stopniu winy czyli o współfinansowaniu. Nalezałoby zrezygnować ze wszystkich terapii paliatywnych. oraz wprawadzic przymusową eutanazję takich "nierentownych" przypadków. Ponadto przypominam, ze rodzice tych dzieci płacąc składki ubezpieczyli je na taki wypadek. Bardzo ciekawi mnie zdanie przedmówcy w sprawie finansowania z budżetu in vitro oraz środków antykoncepcyjnych, bo wielu Polaków uważa, że nas na to stać. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ciekawski Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 79.97.118.* 30.11.09, 15:17 AIDS jest zależny od stylu życia? Tylko? Rak płuc jest zależny od stylu życia? Tylko? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: BO Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.chello.pl 30.11.09, 15:06 Całkowicie się zgadzam. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: senior Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.aster.pl 30.11.09, 13:49 Gość portalu: byslaf napisał(a): > Ludzie (w tym dzieci) którzy są chorzy w poprzednim wcieleniu dużo > nagrzeszyli. Dlatego teraz muszą odpokutować, trudno. A czym ty zgrzeszyłeś w poprzenim zyciu że tak cie Opatrzność pokarała malutkim rozumkiem ? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K. Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 13:55 Bedac lekarzem i samej nie lubiac lekarzy i widzac ich chamstwo i urojenia wielkosciowe musze jednak stwierdzic, ze niektore przypadki przytoczone tutaj to naprawde szukanie taniej sensacji. to, ze rodzicom nie wolno koczowac na szpitalnej podlodze ma szereg uzasadniej, np faktycznie lamie to wszelkie zasady aseptyki. Po drugie przypuscmy, ze jakies dziecko dozna w srodku nocy zaktrzymania krazenia i niezbedna bedzie reanimacja. Juz sobie wyobrazam zaspanych rodzicow probujacych zrobic miejsce dla kilku osob z personelu i sprzetu do reanimacji. Na ciasnej sali by to zajelo ok 10-15 min ja sadze. Nieodwracalne zmiany spowodowane niedotlenieniem nastepuja w mozgu po kilku minutach, wiec o czym tu gadac. Odnosnie tego pacjenta z cukrzyca - no faktycznie niektorych pacjentow racjonalne tlumaczenia nie przekonuja, moze lekarz mylnie zinterpretowal zachowanie danego bohatera artykulu i zaliczyl go do tej grupy. Zgadzam sie, ze chamstwo trzeba tepic, ale prosze pamietac, ze nie wszystkich lekarzy mozna wrzucic do jednego wora. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: alabama8 Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 193.201.167.* 30.11.09, 14:06 Będąc lekarzem uważasz, że zgarnięcie z podłogi karimaty albo materaca zajmuje 10-15 minut? To ile ci zajmuje pościelenie łóżka? Nie dziwne, że lekarze wiecznie spóźnieni! Pamiętaj, że ci koczujący na krzesłach rodzice wykonują 95% obsługi małego pacjenta w szpitalu! To oni karmią, przebierają, kąpią, pilnują końca kroplówki, włączają i włączają nebulizatory, poją odwodnione dzieci czymś więcej niż 3 kubkami przydziałowej cienkiej herbaty dziennie. I właśnie CI RODZICE muszą być wyspani i w dobrej formie! No chyba że wszystkie te obowiązki przejmą pielęgniarki - ile byście ich musieli zatrudnić na oddziale, żeby spełnić w/w minimum opieki? Jeśli dziecko dozna w nocy zatrzymania krążenia to informację o tym fakcie lekarz uzyska od rodzica (no bo chyba nie od śpiącej pielęgniarki, albo innego lekarza na nocnym dyżurze). Są szpitale które przekonały się do tego, iż obecność rodzica na sali obcina in 95% roboty (pediatryczny oddział w Bielańskim w Warszawie na przykład zainwesował w prysznic i toaletę dla rodziców, pokój socjalny i dodatkową rozkładaną leżankę dla każdego rodzica w każdej sali). Skoro oni mogą to dlaczego wy NIE? Inne standardy aseptyczne? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K. Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:21 Tak, uwazam, ze jesli na sali wieloosobowej jest kilkoro rodzicow, to cala akcja reanimacyjna, ktora powinna rozegrac sie <10 min wydluzy sie na tyle, ze moze to stanowic zagrozenie dla zycia dziecka. Poza tym, no nie oszukujmy sie, rodzice nie sa lekarzami i nie sa obeznani jesli chodzi o asptyke szpitalna a kazda dodatkowa osoba zwieksza ryzyko infekcji i tak oslabionego organizmu chorego dziecka. Pewne zasady sa respektowane w szpitalach na calym swiecie i nie chce sie nad tym niepotrzebnie rozwodzic. Nie chce, zebys mnei zle zrozumiala, ze nie doceniam kluczowej roli rodzicow w procesie leczenia, ze nie wyreczaja oni pielegniarek, nie dopilnowuja wszytkiego itp itd. Oczywiscie, ze jest to niesamowicie wazne. Ale karimaty na podlodze to naprawde inna bajka. Ktore szpitale inwestuja w prysznice i tym podobne naprawde nie wiem, jest to sluszna inicjatywa i oczywiscie jestem za tym, zeby takie udogodnienia dla rodzicow byly,jednakze w niektorych placowkach naprawde nie ma warunkow, zeby sie rozbijac na podlodze, uwierz mi, nie pisze tego w zlej wierze. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: logika Twój wywód nie trzyma się kupy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 15:41 Jeżeli w sali będą same małe dzieci, to kto zauważy, że coś złego się dzieje i niezbędna jest reanimacja? Przecież pielęgniarki non stop w tych salach nie siedzą! W szpitalach dla dorosłych alarm najczęściej podnoszą inni pacjenci. A co aseptyki, rodzice przecież nie chcą zaszkodzić swoim dzieciom, więc może wystarczy ich poinformować, czego nie powinni robić. Dzieci otoczone troską rodziców szybciej zdrowieją, a rodzice mogą częściowo wyręczyć personel (i jedno i drugie to realne oszczędności), więc może warto zainwestować w stworzenie warunków do pobytu rodziców na oddziale. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K. Re: Twój wywód nie trzyma się kupy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 17:50 no wiec moze warto, bo wiesz, ja do tej pory uwazalam, ze nie warto i bym tych rodzicow najchetniej przez okno wyrzucila... no smieszne. caly czas pisze o oddzialach intensywnej opieki badz takich, na ktorych kazda dodatkowa osoba, ktora sie kima na podlodze blokuje przejscie dla sprzetu np. A wierz mi, widzialam juz takie sytuacje. Pacjenci, u ktorych jest ryzyko NZK, sa jednak zwykle monitorowani. Z sytuacja, kiedy to pacjentowi serce stanelo i lezal bez zycia niezauwazony sie nie spotkalam, ale moze za krotko praktykuje. Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 14:10 Bedac lekarzem i samej nie lubiac lekarzy i widzac ich chamstwo i urojenia wielkosciowe musze jednak stwierdzic, ze niektore przypadki przytoczone tutaj to naprawde szukanie taniej sensacji. to, ze rodzicom nie wolno koczowac na szpitalnej podlodze ma szereg uzasadniej, np faktycznie lamie to wszelkie zasady aseptyki. Po drugie przypuscmy, ze jakies dziecko dozna w srodku nocy zaktrzymania krazenia i niezbedna bedzie reanimacja. Juz sobie wyobrazam zaspanych rodzicow probujacych zrobic miejsce dla kilku osob z personelu i sprzetu do reanimacji. Na ciasnej sali by to zajelo ok 10-15 min ja sadze. Nieodwracalne zmiany spowodowane niedotlenieniem nastepuja w mozgu po kilku minutach, wiec o czym tu gadac. zasmiewam sie do rozpuku z tych argumentow - przy okazji jakiegos wojazu do francji prosze wpasc do OBOJETNIE jakiego szpitala dzieciecego i zaobserwowac jak sie odbywa takie funkcjonowanie (ooo smiertelne niebezpieczenstwo mikrobow !) z rodzicami bo od wielu dziesiatek lat (przynajmniej od trzydziestu !) moga towarzyszyc dziecku i spac obok niego (na lozkach, nie na materacach). A Francuzi w dodatku narod nie brudny, delikatny, w pepek sobie patrzy, dba o siebie, z byle pypciem do lekarza lata - nie pozwoliliby sobie na zadne zagrozenia zdrowia ich dziecka-krola. Pewnie bakterie mikroby i wirusy polskie sa grozne ha zabojcze a te zachodnie lagodne. Nie rozumiem wciskania takiej argumentacji, przeciez w wielu krajach na swiecie rodzic ma mozliwosc pozostania przy malym dziecku (to nie Polacy wymyslili !) i te kraje bynajmniej nie sa sytuowane w Afryce. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: k. Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:32 Nie jestesmy we Francji. Nie mamy dodatkowych lezanek. Tych, ktore mamy nie ma jak odkazac. Sale sa male. Nie ma kasy (we Francji skladka to ok 18% jesli dobrze pamietam, a u nas 9%, nie zapominajmy o tym). Poza tym kazdy oddzial ma inna specyfike. Jesli to oddzial 'lekki' to niech sobei rodzice beda. Ja mowie o odzialach tzn ciezkich, gdzie sie walczy o zycie kazdego dziecka. Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 15:19 a jakze chcesz cos polepszyc w autarkii kompletnej pozostajac ? trzeba miec jakies punkty odniesienia, jakies przyklady (ktore zdaly egzamin), tu wziac, tam zaobserwowac, tu wybrac, to zostawic ... Jak sobie wyobrazasz takie zycie z samym soba ? Inne kraje przed Polska opracowaly systemy ktore sa dobre, lepsze, znakomite - dlaczego zamykac oczy ? Dlaczego jesli nie aby utrwalic polski stan istniejacy (ktory jest dramatyczny) i wmowic ludziom ze tak byc musi ? PS. te lezanki sie nabywa, sale sie buduje wieksze, material do odkazania sie kupuje, polityke zdrowia sie tworzy, budzety sie zatwierdza glosowaniem, politykow sie wybiera wedle ich programu.... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K. Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 16:44 PS. te lezanki sie nabywa, sale sie buduje wieksze, material do > odkazania sie kupuje, polityke zdrowia sie tworzy, budzety sie > zatwierdza glosowaniem, politykow sie wybiera wedle ich programu.... No to nabadzmy, zbudujmy, kupmy, stworzmy, zatwierdzmy, wybierzmy. I jak juz to wszystko zrobimy, to dopiero wtedy miej pretensje do lekarzy, ze sa niekompetentni. Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 17:04 > No to nabadzmy, zbudujmy, kupmy, stworzmy, zatwierdzmy, wybierzmy. I jak juz to wszystko zrobimy, to dopiero wtedy miej pretensje do > lekarzy, ze sa niekompetentni. ja nawet do tematu kompetencji personelu zdrowia nie doszlam - za duza bariera chamstwa, grubianstwa i mandarynizmu. Po 3 min "rozmowy" czlowiek ma lzy w oczach i nie wie czy plakac czy po mordzie ich bic. Czy trzeba miec kozetki i duze sale (raczej male bo tu ludzi jak bydlo w duzych salach po 10 osob nie trzymaja) aby byc uprzejmym ? Czy w kazdym zachodnim przedsiebiorstwie warunki pracy sa idealne ? Nie. Ale malo (zdarza sie zdarza) kto szczeka do klientow bo wyleci w tempie przyspieszonym (i to wie). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K. Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 17:20 Nie za bardzo rozumiem, jak Twoja wypowiedz ma sie do mojej/moich, widze tu raczej prosta kłótliwość i probe przelania swojego żalu na niewłaściwą osobę. W pracy zdarza mi sie robic i za psychologa, w internecie to juz mi sie nie chce wiec kończę dyskusję z Tobą. Pozdro Odpowiedz Link Zgłoś
mary_ann Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 19:41 Gość portalu: k. napisał(a): > Nie jestesmy we Francji. Nie mamy dodatkowych lezanek. Tych, ktore mamy > nie ma jak odkazac. Sale sa male. Nie ma kasy (we Francji skladka to ok > 18% jesli dobrze pamietam, a u nas 9%, nie zapominajmy o tym). Poza tym > kazdy oddzial ma inna specyfike. To wszystko pewnie po części prawda, ale.... obawiam się, że to jednak, NIE JEST kwestia kasy. Kiedy rodziłam pierwsze dziecko (w prywatnej klinice w mieście stołecznym Warszawa) szef placówki, anestezjolog, parsknął śmiechem w odpowiedzi na moje pytanie, czy mąż może być obecny na sali operacyjnej (planowa cesarka). Najpierw usłyszeliśmy, że "naoglądaliśmy się amerykańskich filmów", potem był długi wykład dla prostaczków na temat zasad chirurgicznej aseptyki (oczywiście coś nam się z tą Ameryka tutaj nie zgadzało,, ale cóż...). Pięć lat później, gdy w tym samym miejscu rodziłam przez c.c drugie dziecko, wejście męża na salę dla tego samego anestezjologa i zespołu nie było już najmniejszym problemem. No cóż, drobnoustroje widać szybko ewoluują... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: chelios Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 192.100.112.* 30.11.09, 16:07 > A Francuzi w dodatku narod nie brudny, delikatny, w pepek sobie > patrzy, dba o siebie, z byle pypciem do lekarza lata - nie > pozwoliliby sobie na zadne zagrozenia zdrowia ich dziecka-krola. Hahahahaha "nie brudny"? To się przejdz po syfiastym Paryżewie :D Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 16:18 Gość portalu: chelios napisał(a): > > A Francuzi w dodatku narod nie brudny, delikatny, w pepek sobie > > patrzy, dba o siebie, z byle pypciem do lekarza lata - nie > > pozwoliliby sobie na zadne zagrozenia zdrowia ich dziecka-krola. > > Hahahahaha "nie brudny"? To się przejdz po syfiastym Paryżewie :D twoje zdanie. Mi wystarczy przejechac sie po krysztalowej Warszawie. Odpowiedz Link Zgłoś
chaos_theory Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 16:34 asiazlasu napisała: > Gość portalu: chelios napisał(a): > > > > A Francuzi w dodatku narod nie brudny, delikatny, w pepek sobie > > > patrzy, dba o siebie, z byle pypciem do lekarza lata - nie > > > pozwoliliby sobie na zadne zagrozenia zdrowia ich dziecka-krola. > > > > Hahahahaha "nie brudny"? To się przejdz po syfiastym Paryżewie :D > > twoje zdanie. Mi wystarczy przejechac sie po krysztalowej Warszawie. Asiu, moje zdanie może być takie, że Paryż jest brzydki, albo nieciekawy. A to że jest brudny, nie jest tylko moją opinią, tylko faktem wynikającym z opinii bardzo wielu ankietowanych osób: "Paryż jest brudny, Paryż jest drogi, ale romantyczny – tak stolicę Francji widzą turyści z zagranicy" ( www.rmf.fm/fakty,133918,Rajd,po,Europie,czyli,gdzie,sie,bawic,i,nie,stracic,fortuny.html) "Za brudne i drogie uznane zostały także Paryż i Rzym." ( turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,83631,5020833,Londyn___brudny_i_drogi__ale_zielony_i_ciekawy.html) "TripAdvisor zbadał także miasta europejskie pod innymi kategoriami. Użytkownicy portalu uznali, że najbrudniejszym miastem Europy jest Londyn, przed Paryżem, Rzymem i Atenami." ( www.tur-info.com/ak_id/8376;najdrozsze,najczystsze,filip_lobodzinski,nudna,czyste,brudne,bruksela,ranking,trip,advisor,miast,tripadvisor_warszawa.html) A ty potrafisz podac jakies zrodla, czy opierasz się tylko na swoim zdaniu? :) Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 17:10 > A ty potrafisz podac jakies zrodla, czy opierasz się tylko na swoim zdaniu? :) moje zrodlo to nie ankiety lecz zyciowe doswiadczenie. Nie wiem jakie sa stolice ankietowane i malo mnie to w temacie obchodzi. Natomiast wiem ze Francuzi sa narodem ogolnie czystym i nie obawiam sie tak metra paryskiego w godzinie szczytu jak autobusu na moim rodzinnym osiedlu. Smierdzi. przebywam rowniez na codzien od wielu lat z Francuzami i sa wypucowani. Az przesadnie. Odpowiedz Link Zgłoś
chaos_theory Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 21:28 asiazlasu napisała: > moje zrodlo to nie ankiety lecz zyciowe doswiadczenie. ...a ankiety to życiowe doświadczenie znacznej liczby osób, co jest obiektywnie więcej warte niż opinia jednej osoby gloryfikującej miejsce, w którym mieszka. Po to je robią. Statystyka. Duh. Jak 100 osób mówi że coś jest brudne, a 1 że jest czyste, to kto ma rację? > Nie wiem jakie sa stolice ankietowane i malo mnie to w temacie > obchodzi. Chwalisz się ignorancją? "ja wiem swoje i reszta mnie nie obchodzi". Bardzo dojrzałe. Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 01.12.09, 09:02 napisalam jasno "w temacie mnie nie obchodzi" - a temat byl o czystosci francuzow ktorzy sie myja i to raczej czesto a nie o psich go..nach i papierach na ulicach Paryza. Jak sie nie chce to sie nie rozumie. Odpowiedz Link Zgłoś
chaos_theory Re: Przepraszamy, że żyjemy 01.12.09, 10:52 asiazlasu napisała: > napisalam jasno "w temacie mnie nie obchodzi" - a temat byl o > czystosci francuzow ktorzy sie myja i to raczej czesto a nie o psich > go..nach i papierach na ulicach Paryza. Jak sie nie chce to sie nie > rozumie. A ja się jasno odniosłem do Twojego zaprzeczenia, jakoby Paryż był brudnym miastem, co napisał chelios. O czystości samych mieszkancow sie nie wypowiadałem. Jak się nie chce to się nie rozumie :) Zresztą i tu znam opinie osób będących "na miejscu", a przeciwnych do Twojej. I dla mnie są one bardziej prawdopodobne, bo brudna stolica kłóci mi się z czystością mieszkańców...nie oszukujmy się. No ale to najwyraźniej kwestia gustu i tego, co uważamy za czyste... Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 01.12.09, 11:47 nie, nie, to ja napisalam ze francuzi sie myja, i jestem tego pewna majac wokol tylko francuzow na okraglo. Natomiast nie jestem pewna ze polacy myja sie rownie energicznie i czesto. No ale mam tylko wyrywkowe doswiadczenia z krotkich pobytow w PL. Jesli sie myle prosze mnie liczebnie zapewnic o czystosci sredniego tramwaju, metra czy innego autobusu. chaos_theory napisał: > asiazlasu napisała: > > > napisalam jasno "w temacie mnie nie obchodzi" - a temat byl o > > czystosci francuzow ktorzy sie myja i to raczej czesto a nie o psich > > go..nach i papierach na ulicach Paryza. Jak sie nie chce to sie nie > > rozumie. > > A ja się jasno odniosłem do Twojego zaprzeczenia, jakoby Paryż był brudnym > miastem, co napisał chelios. O czystości samych mieszkancow sie nie > wypowiadałem. Jak się nie chce to się nie rozumie :) Zresztą i tu znam opinie > osób będących "na miejscu", a przeciwnych do Twojej. I dla mnie są one bardziej > prawdopodobne, bo brudna stolica kłóci mi się z czystością mieszkańców...nie > oszukujmy się. > No ale to najwyraźniej kwestia gustu i tego, co uważamy za czyste... Odpowiedz Link Zgłoś
chaos_theory Re: Przepraszamy, że żyjemy 01.12.09, 12:18 asiazlasu napisała: > nie, nie, to ja napisalam ze francuzi sie myja, i jestem tego > pewna majac wokol tylko francuzow na okraglo. Natomiast nie jestem > pewna ze polacy myja sie rownie energicznie i czesto. No ale mam > tylko wyrywkowe doswiadczenia z krotkich pobytow w PL. Jesli sie > myle prosze mnie liczebnie zapewnic o czystosci sredniego tramwaju, > metra czy innego autobusu. Nie przeczytałaś 2 części mojego posta, więc powtórzę: "znam opinie osób będących "na miejscu", a przeciwnych do Twojej. I dla mnie są one bardziej prawdopodobne, bo brudna stolica kłóci mi się z czystością mieszkańców...nie oszukujmy się. No ale to najwyraźniej kwestia gustu i tego, co uważamy za czyste..." Zresztą wpisz sobie w google 'brudni francuzi' to Ci wyjdzie masa opinii o ich szczególnej higienie. Ciekawostka: jak wpiszesz 'czyści francuzi' to w wynikach wyskoczy coś równie ciekawego :) wyborcza.biz/biznes/1,100896,6808030,Francuzi_najgorszymi_turystami_swiata__Brytyjczycy___prawie.html Generalnie opinie mówią same, ale jak chcesz trwaj dalej przy swojej. Tak jak napisałem, postrzeganie zależy od własnych standardów higieny i tego z jakiego pokroju ludźmi przebywamy w danym kraju. Nie płacą mi za przekonywanie innych (na szczescie), wiec dla mnie EOT. Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 01.12.09, 12:37 aby skonczyc z tematem nie na temat : masz racje. Zadowolony ? to najwazniejsze Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: pracujączlekarzami Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.206.244.1.jpk.pl 30.11.09, 14:14 rodzicom nie wolno koczowac na szpitalnej podlodze ma szereg > uzasadniej, np faktycznie lamie to wszelkie zasady aseptyki<< Ale np. wałęsanie się całego personelu medycznego w godzinach pracy po całym szpitalu, nie wyłaczając laboratorium, prosektorium, szpitalnego baru/sklepiku, kuchni,kaplicy i innych oddzialów(bo trzeba poplotkować z kolezanką/kolega po fachu)oraz pobliskiego bazarku lub supersamu(bo trzeba zrobić zakupy) poza szpitalem/przychodnią z cała pewnościa nie łamie zasad aseptyki.Po prostu bakterie omijają biały fartuch.Tylko mi nie mów,że za każdym razem lekarz,pielegniarka czy salowa się przebiera,gdy wychodzi poza oddział, bo juz widziałam nawet anestezjologów wychodzacych z bloku operacyjnego po drożdżówki do bufetu,któren znajdował się hen poza blokiem, OIOMem i trza było przejść przez Izbę Przyjęć.Wszystko w tym samym uniformie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: K. Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:28 I oczywiscie przyzaje Ci racje - takie zachowanie jest nieodpowiedzialne. Jesli anestezjolog wyjdzie z bloku i wejdzie na niego w tym samym ubiorze powienien wyleciec z roboty. Aczkolwiek nigdy sie z czyms takim nie spotkalam, po powrocie z bufetu sie przebieraja w nowy zielony uniformik :) One wszystkie tak samo wygladaja, wiec mozna miec mylne wrazenie, ze sie taki doktór nie przebiera. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Chore Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.cust.tele2.se 30.11.09, 13:58 Dobra prowokacja, ale dla zdrowych. Choremu wszystko jedno kto przy zlobie, chwyci sie nawet brzytwy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: barbarella Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.toya.net.pl 30.11.09, 13:59 Oczywiście, że masz rację - trzeba odpokutować, ale jak odpokutowują księża-pedofile? Niegrzesznica Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GOŚĆ Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 91.209.27.* 30.11.09, 14:22 JAK WIDZE TAKIE WPISY TO NOŻ SIE MI W KIESZENI OTWIERA INTERNAUTO ZMĄDRZEJ!!! TAKIE ZABOBONY TO ZA KRÓLA ĆWIECZKA A NIE TERAZ ... LUDZIE POWINNI MIEĆ SWOBODNY DOSTĘP DO LEKARZY A NIE CZEKAĆ 6 MIESIĘCY NA WIZYTĘ I TO I TAK W DOBRYCH UKŁADACH !!! TO PARANOJA SAMA MAM TEGO PRZYKŁAD WE WŁASNEJ PRZYCHODNI LEKARZ ZA KAŻDYM RAZEM ROBI ŁASKE ŻE MNIE WOGÓLE PRZYJMIE JAK TAK MOŻNA PRZECIEŻ ŻYJE TAKŻE DZIĘKI TEMU ŻE JA PRACUJE I ODPROWADZAM SKŁĄDKI NA NFZ!!!! ZA KAZDYM RAZEM GDY CHCE SIĘ ZAREJESTROWAC DO LEKARZA SŁYSZĘ PYTANIE CZY WIZITA JEST KONIECZNA ?? DLACZEGO MAM SIĘ TŁUMACZYĆ Z TEGO ŻE CHCĘ IŚC DO LEKARZA !!!!!!! SKRAJNA PARANOJA!!!!!!! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: uprzejmy Przepraszamy, że żyjemy IP: *.adsl.inetia.pl 30.11.09, 13:45 to nfz traktuje ludzi jak przedmiot to rząd traktuje ludzi jak przedmiot a w końcu leczenie jest koniecznością lekarza ja wiem żyć trzeba godnie i niema nic za darmo ale h.l.r.a ludzie czy małpy czy świnie jesteście Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 14:09 Jestem "ekspertem" w dziedzinie złego traktowania przez lekarzy. Ja nie wiem skąd się to u mnie bierze? Może moja postawa niepozwalająca lekarzowi na wywyższanie się wywołuje ich agresję? Nie wiem. Może to taka moja karma albo przekleństwo, że ten sam lekarza, który łagodnie traktuje osobę będącą u lekarza tuż przede mną, mnie miesza z błotem całkiem bez powodu? Może mój wygląd? Może mam jakis dodatkowy zmysł, który podświadomie każe mi wybierać z setki dostępnych lekarzy- tych najgorszych? Historie złego traktowania, błędów lekarskich, arogancji a nawet prób wyłudzenia łapówki ciągną się za mną jak noga za Dr.Housem. Mógłbym opowiadać godzinami ale za każdym razem gdy zaczynam, coś ściska w żołądku , ręce zaczynają drżeć i zaczynam się bać, że znowu będę musiał skorzystać z usług polskiego NFZu. Przemilczę więc... Życząc wszystkim lekarzom więcej pokory. p.s. Ja rozumiem,ze dla wielu lekarzy Dr.House stał się idolem, ale żeby być takim jak on nie wystarczy być skończonym chamem! Trzeba być skończonym geniuszem by na chamstwo móc sobie pozwolić! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: pawdx Przepraszamy, że żyjemy IP: 204.52.187.* 30.11.09, 13:51 Nigdy ja ani moja rodzina nie spokała sie ze złym traktowaniem ze strony lekarzy. Uważam że problem jest szucznie podrzucony przez GW dla odwrócenia uwagi od spraw znacznie istotniejszych. Poza tym w państwowej przychodni oczekuję podstawowego, profesjonalnego leczenia a nie Wersalu. Lekarz też ma nerwy i ma prawo byc niemiły dla pacjenta hipochondryka lub osoby świadonie sabotujacej terapię. Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 14:14 Lekarz też ma nerwy i ma > prawo byc niemiły dla pacjenta hipochondryka lub osoby świadonie > sabotujacej terapię. > rozumiem,że podobnie myślisz idąc do sklepu, banku, na poczte i właczając telewizję. hipochondria to też choroba- nie widzę powodu by być niemiłym. określenie "swiadomie sabotującej terapię" oznacza a) osobę , której nie stać na leki? b) nie rozumiejącej czemu ma robić tak a nie inaczej bo lekarz nie wytłumaczył bo mu się nie chciało lub nie wiedził, że są inne sposoby leczenia o których wiedział pacjent? Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyskiwań 30.11.09, 13:58 Nie jestem lekarzem, ale w mojej rodzinie jest ich wielu - mama, babcia, dziadek, wujek, dlatego patrzę na całą sytuację z nieco innej perspektywy. Zgadzam się, że w polskich szpitalach panują spartańskie warunku, oddziały nie są przystosowane dla rodziców, którzy chcieliby towarzyszyć pociechom podczas leczenia, lecz nie jest to bynajmniej winą pojedynczego lekarza, lecz zacofania i biedy polskiego systemu zdrowotnego. Jakim cudem mają się znaleźć dziesiątki wyposażonych pokoi dla gości, skoro narzekamy na wysokie składki, a płatnej opieki medycznej sobie nie wyobrażamy? Proszę mi uwierzyć, że w prywatnych klinikach wygląda to zgoła inaczej, niż w państwowych placówkach. Poza tym pielgrzymki rodziców na np. oddział intensywnej opieki noworodka są zmorą, tam jest sterylnie, dziecko wielkości paczki cukry wymaga wyjątkowych warunków - ciszy, czystości, eliminacji potencjalnych zarazków itp. Dzieci można odwiedzać, ale wielu ludzi nie rozumie tak prostych wytycznych jak to, że z takim jedynie przez matkę i ojca, a nie tłumy awanturniczych dziadków i krzykliwych ciotek. Każdy uważa, że jemu wolno, jemu się należy, a niewielu potrafi odnaleźć w sobie pokorę, rozwagę i ufność dla lekarza, który ratuje jego dziecko. Poza tym wśród lekarzy jest tyle samo opryskliwców, co wśród przedstawicieli innych zawodów - czy 100% nauczycieli to fantastyczni pedagodzy, fachowo przekazujący wiedzę? Hmm... Nikt nie ma obowiązku być serdecznym i czułym, a kultura osobista - cóż, to zupełnie inna strona medalu. Poza tym niektórymi osobami dobrze jest potrząsnąć i uświadomić im, że przez własne kretyńskie zachowanie źle się czują. Dlaczego niby palacz ma być traktowany wyjątkowo, lekarz ma lać nad nim łzy i głaskać po główce, że taka z niego biedula, bo ma raka płuc? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.astri.uni.torun.pl 30.11.09, 14:10 Ile razy stales w kolejce do specjalisty po numerek, zeby się zarejestrowac za kilka miesiecy lub uzyskac podstawaowa diagnoze, madralo? Ile razy ktos umierał na Twoich oczach na raka i czules się bezsilny widzac, ze szpital nie chce pomoc i traktuje czlowieka jak przedmiot, jak smiecia? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: wojtek Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: 212.185.43.* 30.11.09, 14:11 Cóż, w takim razie życzę Ci abyś trafiła do szpitala w którym nie będzie nikogo z Twojej lekarskiej rodziny, nikt nie będzie wiedział o jej istnieniu, a Ty będziesz drżała na myśl co zdiagnozowali "lekarze" i ewentualnie ile zostało Ci jeszcze życia. Więcej szacunku dla Ludzi i dla ich cierpienia bezsensowna istoto. W odróżnieniu od Ciebie uważam, że wszystko zależy od pojedyńczego lekarza, że prywatne kliniki niewiele zmienią, a dopóki lekarski samorząd będzie tolerował troglodytów w swoich szeregach nic się nie zmieni na lepsze. Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 30.11.09, 14:20 Rozumiem, że to nie działa dobrze, ale chcę Państwu pokazać, że tego nie można zwalić personalnie na konkretnego lekarza, on nie ma wpływu na to, że jest kolejka i trzeba czekać na leczenie kilka miesięcy, szpital jest biedny i nie ma pokoi dla gości. Uważacie Państwo, że moja Mama ma czarodziejską różdżkę i gdy jej matka bardzo poważnie zachorowała, zorganizowała operację następnego dnia? NIE. Babcia też czekała kilka miesięcy an leczenie. Wielu ludzi jest zaślepionych jakąś schematyczną nienawiścią. Lekarski samorząd toleruje troglodytów - a Twoim zdaniem jaki wpływ ma szeregowy lekarz na decyzje ordynatora, dyrektora szpitala, że o wyższych szczeblach nie wspomnę? Najłatwiej jest kogoś opluć. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: bella96 Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.3s.pl 30.11.09, 15:56 Otóż ma i to niebagatelne. I nie mówię tutaj o POZ, gdzie głównym problemem są ludzie samotni, przychodzący do przychodni tylko po to, żeby sobie "pogadac", ale o specjalistyce i leczeniu zamkniętym / otwartym. Wystarczyłoby, aby szanowni "doktorowie" od czasu do czasu dokształcali się i nie diagnozowali ludzi metodą selekcji "co pacjentowi nie jest" tylko zastanowili się nad objawami i sprawdzili "co pacjentowi może być". Byłoby znacznie taniej, a NFZ nie wydawałby niepotrzebnie pieniędzy na zbędne badania i na utrzymywanie ludzi "na obserwacji" z których nic nie wynika. Spora część Twoich kolegów/koleżanek po fachu uprawia fuszerkę zwaną leczeniem, bo w pogoni za kapustą pracuje na 5 etatach i nie ma czasu się dokształcać ponad to, co dostaną w torbie od przedstawiciela handlowego firmy farmaceutycznej pod stołem. W ten oto prostu sposób złożona przysięga Hipokratesa staje się przysięgą Hipokryta. Ukłony, P. Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 30.11.09, 14:27 Wszystko zależy od pojedynczego lekarza? W takim razie moja mama, członek obrazoburczego lekarskiego klanu, ooo, jak ona śmiałą wstąpić w szeregi tych interesownych szarlatanów, od prawie 30 lat pracuje w idiotycznym publicznym szpitalu, ma poczucie misji, szarpie się na 8-9 całodobowych, bezsennych dyżurach w miesiącu, ratuje dzieci rodziców, których większość winą o chorobę dziecka obarcza ją, zarabia kiepsko, gabinetu prywatnego nie posiada, ma ordynatora, dla którego liczą się jedynie atrakcyjne zagraniczne konferencje. Wyobraź sobie, że opluwając wszystkich hurtem, obrażasz osoby, które są dobrymi ludźmi i uczciwymi lekarzami. Wybacz, że się na to nie godzę. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: logika Nie unoś się, wiemy, że są dobrzy lekarze IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 15:10 Są lekarze dobrzy, wrażliwi i pełni poświęcenia, ale oni giną wśród tych, którzy może nawet są dobrymi fachowcami, ale nie potrafią się wczuć w sytuację pacjenta cierpiącego, przerażonego perspektywą rychłej śmierci lub kalectwa. Czasem lekarze wykazują się brakiem wyobraźni: mojego wujka wypisano ze szpitala po operacji, kiedy on ledwie się mógł suwać, z zaleceniem ambulatoryjnego leczenia zaawansowanej cukrzycy, którą przy okazji w szpitalu wykryto i leczono, podając insulinę. Oczywiście 70-letni człowiek znacznie osłabiony po operacji nie był w stanie następnego dnia biec do przychodni, więc w domu insuliny nie brał, bo nie miał, nawet chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, że codziennie musi ją brać. Mieszkał sam, a my odwiedzaliśmy go codziennie. Po dwóch dniach zorientowałam się, że coś jest nie w porządku i podejrzewałam, że to ma związek z cukrzycą (w szpitalu nikt nam nie powiedział, że on musi brać insulinę), ale był weekend i żaden diabetolog nie chciał przyjść do domu. Skończyło się wezwaniem pogotowia, a wujek miał 500 jedn. cukru i lekarz pogotowia dziwił się, że chory jest przytomny. Dopiero wtedy w szpitalu nauczono go badać sobie krew, wstrzykiwać insulinę, poinformowano go o diecie, wyposażono w odpowiedni sprzęt itp. Gdyby lekarze mieli trochę wyobraźni, to przenieśliby go od razu na internę, a nie oczekiwali, że zaraz po operacji będzie biegał po przychodniach w poszukiwaniu diabetologa. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: złośliwe bydlę Re: Nie unoś się, wiemy, że są dobrzy lekarze IP: *.lodz.msk.pl 30.11.09, 20:32 NFZ nie płaci za przeniesienie pacjenta w obrębie jednego szpitala. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: wittiw Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: 195.117.48.* 30.11.09, 15:20 Oczywiście nie można uogólniać, ale dlaczego co drugi - według moich i znajomych doświadczeń, napotkany lekarz jest albo arogancki i niekulturalny, albo niekompetentny (często lekarze wydają sprzeczne diagnozy). Jeśli chodzi o te niskie zarobki, to co ma powiedzieć 70% Polaków, którzy również muszą harować po godzinach, aby związać koniec z końcem? Odpowiedz Link Zgłoś
misza46 Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 28.08.10, 16:32 Ja może powiem tak. Kiedyś mi ktoś powiedział, że lekaży wypalili na stosach. Obecnie są tylko pracownicy koncernów farmaceutycznych i wspólnie robią biznes. Zastanów się człowiecze co z ciebie miałby taki człowiek przy obecnej zdolności gdybyś był zdrowy? Wspierałby go koncern farmaceutyczny? Kłócą się, a nawet żrą jak wściekłe psy o kawałek swojej padliny i zawsze niby mają rację. My dobrowolnie - przymusowo płacimy haracz, a jak ktoś potrzebuje to płaci od nowa, bo z tego co zapłaciłeś wcześniej już nie ma śladu. A kiedy zwrócisz się po jakąś poradę to ich wąziutki wycinek wiedzy polegający tylko na farmakologii jeszcze cię dobije. Kiedy zwrócisz mu uwagę jakie to szkodliwe, pisze na ulotce to powie ci, że to pisze nie do pacjenta. Kiedy już ci dość tej chemii i już rzygasz nią, to wyślą cię do psychiatry. I tak można wypisywać ich tzw leczenia. A ty dalej płać dobrowolnie przymusowo ten haracz aż do śmierci i tak będą mieli coraz mniej, przynajmniej tak twierdzą przy każdej twojej wizycie. Zastanowił się ten Pan "dokter" bo tak każą się tytuować, że ty straciłeś już cały swój znaczny dochód i jeszcze nie kożystałeś z takich usług? Na moim organizmie ponoć miała medycyna takie wybryki. Zorientowałem się i z ich usług już nie korzystam ponad 30 lat i daję sobie radę dość dobrze. Haracz płacić muszę dalej jak to w państwie prawa przysługuje. Ile takich ludzi już jest coraz więcej i mnie narzekają. Pewna babcia mająca 82 lata, przeżyła bez problemów dlatego że do nich nie chodziła miała już końcówkę, przedzwonili do nich, przyjechali i pytali babci jakie leki używała. Kiedy odpowiedziała, że tylko odżywiała się odpowiednio i nie widziała potrzeby. to pan "doktor" uznał że jest zaniedbana, tylko dlatego że nie brała leków. Kiedy przedstawiła jak próbowali o nią dbać to natychmiast zamilkł. Najgorsze jest to kiedy jeszcze nie znają żadnej diagnozy a już cię faszerują jak bombowca. I tyle z nimi można się dogadać. Ciekawe czy znajdzie się ktokolwiek i zwróci uwagę na te osoby, które nie dożyły emerytury, nie korzystały z ich nieudolstwa czy kiedy kolwiek będą mogli upomnieć się o swoje. Przecież to są bardzo wysokie sumy. Jak ich nie wstyd jeszcze płakać, skoro przeżarli tak wysokie haracze. Ale coś jeszcze wam prześlę. To jest opinia ich koleżanki. Jak to mówią jeszcze się znajdują i tu ludzie, ale giną jak dinozaury. Oni nie płaczą, że nie mają pieniędzy, że im jest źle itd. OPERACJA HALLUXÓW – PEWNA PANI PISZE TAK; Ten temat szczególnie mnie interesuje bo sama mam ten problem. Co do operacji halluksów - moja mama miała taki zabieg w Szpitalu Wojskowym na ulicy Szaserów 128 w Warszawie. Zabieg polegał na przecięciu kości w kilku miejscach i potem połączeniu odłamów tak, aby kość zrosła się prosto(nazywa się to zabieg z osteotomią). Nogi miała w gipsie 6 tygodni, teraz te palce ma sztywne, co dość mocno upośledza chodzenie(jeśli chodzi się tylko po idealnie płaskim podłożu i w płaskich butach, to jest OK). Podczas operacji trzeba przeciąć więzadła, może dojść do uszkodzenia torebki stawowej, dlatego na zachodzie powoli odchodzi się od operowania tego typu zmian, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Niektóre inne sposoby wykonywania zabiegu, te, \"gdzie nie ma gipsu\", zazwyczaj nie rozwiązują istoty problemu - często usuwa się jedynie wystający poza obrys stopy fragment kości, owszem jest ulga, ale po kilku latach guz odrasta, a wtedy trzeba już robić osteotomię. Ponadto plastyka stawu wpływa na jego wytrzymałość, zdarzają się pęknięcia pierwszej kości stopy po takim zabiegu oraz uszkodzenia stawu palucha. Studiuję ortopedię i wiem coś na ten temat, dlatego z rezerwą podchodzę do \"cudownych efektów\" operacji, być może na początku jest O.K. ale porozmawiamy wtedy, kiedy skutki operacji faktycznie będzie widać, bo u większości osób bądź dla ochrony stawu paliczka na kości odrasta \"guz\" czyli zmieniona kaletka maziowa bądź na skutek uszkodzeń stawu(podczas operacji należy skręcić staw, co prowadzi do początkowo niewielkich uszkodze chrząstki stawowej, które mogą się pogłębiać) występują później silne dolegliwości bólowe, rozwija się tzw. hallux rigidus czyli paluch sztywny. Uważam, z podobną rezerwą należy podchodzić do tych osób, które rzekomo wyleczyło przypalanie \"wystającej kostki\" moksą. Oczywiście zdarzają się osoby u których nie występują większe problemy po zabiegu operacyjnym, ale jest to zdecydowana mniejszość i w 90% są to osoby bez płaskostopia poprzecznego - prawdziwej przyczyny halluksów, niezwykle trudnej do \"naprawienia\" u dorosłego człowieka, powiązanej z wrodzoną słabością tkanki łącznej. Denerwujący jest dla mnie fakt \"solidarności w milczeniu\" niektórych ortopedów na temat możliwych skutków ubocznych ich działań i nastawienia wyłącznie na \"zysk z pacjenta\". Czy tylko jeden jedyny i w tej dziedzinie jest tylko taki przypadek. Kiedy komuś uda się zawlec ich do śądu to maja uznane, że to tylko jakiś błąd i o ile dostaniesz jakieś odszkodowanie to zapłacisz cobie z własnych wkładów - społecznych - i opłacisz z bidą koszty jakie poniesiesz, a gdzie twoje zdrowie, czas itp. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: pacjentka Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.chello.pl 30.11.09, 17:51 "W odróżnieniu od Ciebie uważam, że wszystko zależy od pojedyńczego lekarza, że prywatne kliniki niewiele zmienią, a dopóki lekarski samorząd będzie tolerował troglodytów w swoich szeregach nic się nie zmieni na lepsze." W pełni się zgadzam z ta wypowiedzią.Kolesie broniący olewacza ,lenia lekarza dopiero wówczas to zrozumieją kiedy sami zostaną olani lub ktoś z ich rodziny. "Pozdrówka" dla biegłych sądowych z Łodzi od bydgoszczanki. Odpowiedz Link Zgłoś
misza46 Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 28.08.10, 17:11 Musieliby logo zmienić i rozumieć co znaczy " nie szkidzić". Czytają to na ulotkach tzw leków, ale w tym momencie ich nie dotyczy. Odpowiedzialności zero. Władza absolutna. Gdyby te pieniądze były w naszej kieszeni, odpadłby NFZ i w tedy zaczęliby uczyć się nas leczyć. Dbaliby o nas i naturalna selekcja powstałaby napewno. Tego życzę Wam PACJENCI I SOBIE. W innym przypadku wybijcie sobie z głowy. Ale to jest tylko raczej mażenie przy tej obecnej mądrości ludzi szczególnie chorych. Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 30.11.09, 14:24 alebezsensu napisała: a jeśli sie okaże, że w wyniku nadużywania kawy dostałeś cieżkiej choroby żołądka lub załapałeś chlamydie w wyniku twoich niekontrolowanych uciech cielesnych to też nikt nie powinien się nad tobą litować? szkoda,ze twoi krewni-lekarze nie nauczyli cie szacunku dla drugiego człowieka bez względu na jego wady i nałogi. no cóż, kulturę wynosi się z domu... Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 30.11.09, 14:32 właśnie o to do diabła chodzi - nie spotkaliście na swojej drodze ani jednego dobrego lekarza? a ci moi tacy są i właśnie dlatego się wściekam, że od lat obserwuję ich ciężką pracę, a co rusz ktoś wyskakuje, że to nieczułe świnie i łapówkarze. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Leon "Ci twoi" ??? IP: *.chello.pl 30.11.09, 14:56 Masz na myśli wujków, ciotki i inne pociotki, co to pewnie kanonizowani być powinni, że nigdy pacjenta na mordę z gabinetu nie wywalili, a ci wredni chorzy tak im się dają we znaki, co? Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: "Ci twoi" ??? 30.11.09, 15:20 nie do końca, wszak istnieją odcienie szarości. po prostu nie można dzielić świata na złych lekarzy i dobrych pacjentów (ani odwrotnie), ale utożsamianie pojedynczego lekarza z dziurawym systemem prowadzi donikąd. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: bezpojecia Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.man.poznan.pl 30.11.09, 14:27 Szlag trafia wielu ludzi zanim szanowny pan doktor się nad nimi pochyli... Co do składek, płacimy ich niemało... jak na to, co dostajemy w zamian. Na świecie, np. USA za podobną kwotę rocznie mielibyśmy opiekę szpitalną na poziomie, o którym nam się nie śni. Wprawdzie za pójście do pana doktora z bólem paluszka musielibyśmy zapłacić - to fakt... 80$... stawka w stosunku do średniej krajowej jak i u nas na wizycie prywatnej u każdego, pseudo- czy serio-specjalisty. A w naszym kraju, czy z paluszkiem czy z brzuszkiem lepiej iść prywatnie... I ZAPŁACIĆ DRUGI RAZ... bo za składkę zdrowotną to pan doktor może dać jedynie opierd..., a pan anestezjolog zaśpiewać aaaa, kotki dwa... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Haneczka Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.g-net.pl 30.11.09, 14:27 Dokładnie! Sto procent racji. W Polsce lekarz ma być miły, grzeczny, posłuszny, kulturalny, zawsze uśmiechnięty i pogodny... Nie jest ważne, że tego dnia przebadał 80 pacjentów, z których połowa zawracała mu d*pę zwykłym katarkiem albo wstąpili do lekarza "przebadać się" przy okazji i zdecydowana większość nie powitała go nawet zwykłym "dzień dobry". Lekarz ma być miły, grzeczny, posłuszny, uśmiechnięty i pogodny, bo pacjentom się należy! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: logika ciekawe rzeczy piszesz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:45 W kraju, gdzie ludzie do pracy chodzą z grypą i ciężkim zapaleniem oskrzeli, gdzie na różne sposoby trzeba zmuszać ludzi do okresowych badań, a wiele chorób wykrywa się już w stadium bardzo zaawansowanym, akurat do Ciebie tłumnie zgłaszają się pacjenci z katarkiem i tacy, którzy z nudów ciągle robią sobie badania. Ale masz pecha! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Wykrywa się późno Re: ciekawe rzeczy piszesz IP: *.kalisz.mm.pl 30.11.09, 23:40 owałów.Często z winy kon Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: pracujączlekarzami Re: Haneczka IP: *.206.244.1.jpk.pl 30.11.09, 14:55 Lekarz ma być miły, grzeczny, posłuszny, uśmiechnięty i > pogodny, bo pacjentom się należy! Dokładnie tak proszę Pani. I dotyczy to każdego hydraulika,pielegniarki,nauczycielki,lekarza,posła czy kierowcy, bo tego wymaga kultura osobista, polski kodeks karny, dekalog i regulamin pracy.i jesli ktoś nie jest w stanie tego opanować,czyli nie kontroluje swoich emocji, także negatywnych, to albo powinien się terapeutyzować ,albo dorosnąc do roli pracownika,albo bogato wyjść za mąż/ożenić się.W myśl zasady;żyj i daj żyć innym, a najlepiej nie czyń drugiemu co tobie niemiłe. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Haneczka Re: Haneczka IP: *.g-net.pl 30.11.09, 22:13 Właśnie o to mi chodzi - wymagając od lekarzy, wymagajmy też od siebie! W każdym zawodzie są ludzie niemili i mili, niekulturalni i kulturalni... Dlaczego ktoś nie wziął w tym artykule pod obstrzał np. kominiarzy, robotników drogowych czy informatyków? :D Tak naprawdę zawód ma się nijak do kultury osobistej. Ot co! :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ambersss Re: Haneczka IP: *.dyn.optonline.net 30.11.09, 23:07 Dlatego , ze w przypadku lekarza stawka jest zycie czy zrowie ludzkie, czego chyba nie mozesz powiedziec o kominiarzu prawda? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Do głupka! Bo taki jego psi obowiązek palancie, albo niech .. IP: *.chello.pl 30.11.09, 14:32 zostanie rzeźnikiem w ubojni. Świnia w kitlu nadal jest świnią. Za darmo studiował na nasz koszt, to dlaczego teraz ma opie...ć pacjenta. Jakby na mnie łapiduch podniósł głos to szybko odwiedziłby pokój sztywnych. Śmieć w kitlu to nadal śmieć i trzeba go wyrzucić na wysypisko odpadów. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: viki Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.olsztyn.vectranet.pl 30.11.09, 14:45 Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Powyższe wypowiedzi nie miały na celu pochwalić lekarzy, a zgromadzić opinie jak pacjenci są przez nich traktowani. Bardzo się cieszę, że poruszono ten temat! Sytuacja do tego w pełno dojrzała. Owszem, znam kilku lekarzy, którym należy się z moich ust pochwała, podobnie jest w przypadku nauczycieli, ale przecież nie o tym teraz dyskutujemy. Z moich obserwacji zachowania lekarzy, w szczególności w ostatnich kilku latach, wynika że są oczywiście bardzo ważnym ogniwem w tym systemie, ale jednocześnie najsłabszym. Niezależnie od tego ile pieniędzy zostanie wpompowane w ten system, zawsze im będzie za mało, i zawsze znajdą możliwość oszukania systemu, czyli leczenia np. dawno zmarłych pacjentów, nawet nie swoich. Ponadto naszym lekarzom brakuje pokory, oczywiście w dobrym pojęciu tego słowa, oraz wiedzy że muszą szanować swoich pacjentów. A kiedy to ma szansę się zmienić? Tylko wtedy kiedy będą wiedzieli, że jeśli źle potraktują pacjenta, albo nie udzielą właściwej porady, albo obrażą, mogą za to zapłacić. Czyli odpowiedzialność za swoje czyny! No i ten kuriozalny art. chyba 52 w kodeksie etyki lekarskiej, mówiący że nie można krytykować poczynań innego lekarza, to wbrew pozorom zrobiło więcej złego niż dobrego. Wychowano w ten sposób całą armię ludzi, którzy mają kompleks boga i w związku z tym są przekonani o swojej nieomylsności, no i bezkarności. A to już jest straszna mieszanka, a my ją mamy codziennie na wyciągnięcie ręki! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: zbul;wersowana Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:46 odpowiadając na wypowiedź "alebezsensu" uważam że jesteś hipokrytą który broni lekarzy dlatego że ma ich wielu w rodzinie!! jesteś bezduszną osobą która nie ma skruchy i sam/a to napisałaś/eś. myślałby kto jaka to rozważna osoba z ciwebie- nie pijąca nie paląca i wogóle. uważasz że każda choroba to wynik złego prowadzenia się, odżywiania, nawyków itd., a tym czasem większość lekarzy sama pali pije i bawi się z ludzkliego nieszczęścia!! szook i żenada!! schowaj się pod ziemie i nie licz na skruche gdzy ty bądź ktoś z twojej rodziny zachoruje!! Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 30.11.09, 15:18 ooo, to teraz zaskoczenie - piję, palę, ale zdaję sobie sprawę z konsekwencji - nie tylko niewydolności wątroby, ale i urodzenia chorego dziecka. ale nie o świadomość konsekwencji własnych poczynań tu chodzi. nie bronię lekarzy dlatego ma ślepo tylko dlatego, że mam ich w rodzinie. kieruje mną poczucie niesprawiedliwości - wielu ludzi sądzi, że każdy lekarz to z założenia zło wcielone, podczas gdy wielu z nich (np. co, których osobiście znam) to uczciwi ludzie, dla których dobrem najwyższym nie jest kasa, a pacjent. i tacy też dostają po głowie - a za co? bo wrzucamy wszystkich do jednego wora? i chciałam też naświetlić drugą stronę medalu - że polski lekarz pracuje w ciężkich i ma przed sobą konkretny cel, więc drażnią go osoby nie respektujące zasad oddziału (vide - plan odwiedzin) i oskarżające go o wszystko - począwszy od kolejki, poprzez brak lekarstw i dobrych warunków na oddziale, aż po to, że nie powitał każdego z osobna promiennym uśmiechem. Lekarz też człowiek, on ma leczyć, a nie się uśmiechać. A z bycia kulturalnym nie zwalnia ani kitel na grzbiecie, ani kilof w dłoni. Szkoda tylko, że w naszym raju opryskliwy lekarz jest od razu napiętnowany, a chamski górnik ciskający kamulcami na Nowym Świecie walczy o swoje prawa. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Ęzynjer Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.ericsson.net 30.11.09, 15:27 Ludzie narzekają że lekarze nie traktują ich z należytym szacunkiem, ale im samym brak tej cnoty. W szpitalach i przychodniach, głównie z powodu cierpienia wywołanego chorobą, ogniskuje się powszechna pogarda ludzi do siebie na wzajem. Byłem ostatnio na pogotowiu Kolejowego we Wrocławiu. Zanim wszedłem do izby przyjęć nasłuchałem się obelg ludzi czekających w kolejce. A to na fakt, że osoba przywieziona właśnie z wypadku przez karetkę wjeżdża na łóżku przed nią, a to że ktoś kogoś nie widział wcześniej czekającego. Mając do czynienia z takim poziomem kultury pacjentów nie mogłem się dziwić oschłości przyjmujących tam lekarzy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: konchi Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.kredytbank.com.pl 30.11.09, 16:31 Nikt nie kwestionuje SESNSOWNYCH nakazów, nikt też nie oczekuje cudów. Ale JEST FAKTEM, że w sytuacjach gdy potrzebna jest tylko zwykła ludzka życzliwość tej właśnie życzliwości i troski nie ma. To nie kosztuje ani złotówki, nie wymaga sprzętu ani dodatkowych sal. A informacja o stanie zdrowia moim czy bliskiej osoby nazleży się jak psu buda - Twoim zdaniem to też wymaga dodatkowych kosztów??? A plagą polskich szpitali jest właśnie takiej informacji brak - Pan/Pani lekarz jest Bogiem i tylko on/ona musi wiedzieć co jest grane. Po co te kmioty chcą coś wiedzieć - przecież i tak nic nie zrozumieją nie? Porażające. Być lekarzem/pielęgniarką nie może zostać każdy, trzeba mieć predyspozycje i powołanie. Jeśli ktoś nie ma siły, wypalił sie i ma dość - powinien odejść. A nie traktowac ludzi jak bydło. To chyba jedyna branża gdzie pracownicy mając kontakt z ludźmi mogą sobie pozwolić na takie zachowanie - w jakimś handlu czy usługach polecieliby na ryj pierwszego dnia. A co do palaczy - przeznacz całe wpływy z akcyzy za fajki tylko na profilaktykę i leczenie palaczy (TAK JAK POWINNO BYĆ - a nie dziury w budżecie łatają z tych środków)i okaże się, że nikt tu nikomu łaski nie robi. Zwłaszcza że jakoś nikt nie robi scen pacjentom żrącym codziennie tłuste mięcho i zapijającym piwkiem - to jest przyjęta norma nie? Nie mówiąc o 1000 innych sposobów na zrujnowanie zdrowia. Nie żebym popierał palenie, ale skończmy z tą hipokryzją. Także nie płacz mi tu nad biednymi lekarzami, bo niestety prawdziwych, dobrych lekarzy z powołania jest nie więcej niż połowa. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: całkiembezsensu Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.pam.szczecin.pl 30.11.09, 17:16 Zgadzam się, autor pomieszał wątki i problemy. Sprawą lekarza jest uprzejmość i kompetencja (ta przede wszystkim), a nie rozbudowywanie czy odnawianie szpitala, zakup leków i narzędzi, a przede wszystkim nie jest nią dysponowanie pieniędzmi NFZ. Między NFZ a lekarzami, i na dobrą prawę, pacjentami też, istnieje konflikt interesów: NFZ chce wydać jak najmniej, lekarze - tyle, żeby starczyło na rzetelną diagnozę i leczenie pacjenta, a pacjent - tyle, żeby rzetelna diagnoza i skuteczne leczenie nie prowadziło do podwyższenia składki. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: vk Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski IP: *.chello.pl 30.11.09, 17:51 Do pewnego momentu zgadzałam się z Twoją wypowiedzią, jednak fragment o rozczulaniu się nad pacjentem-palaczem z rakiem płuc trochę zakłócił pozytywny odbiór Twojej opinii. Zgodzę się, że fatalny stan polskiej służby zdrowia nie jest winą lekarzy, a jedynie wynikiem niedoskonałego systemu. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na problem chamstwa ze strony lekarzy. Nikt nie wymaga rozczulania się i klepania pacjenta po główce, a fachowej i profesjonalnej porady. Zawód lekarza jest profesją niezwykle delikatną, bo wchodzącą w najbardziej prywatne sfery życia człowieka. Wizyta u lekarza wiąże się ze stresem związanym z koniecznością rozebrania się przed obcym człowiekiem, opowiedzenia o nierzadko intymnych sprawach. Dodatkowym czynnikiem zniechęcającym są olbrzymie kolejki do specjalistów. Człowiek zdrowy może mieć problem, żeby wyegzekwować należytą opiekę, a co dopiero chory? Po co więc dokładać jeszcze lęk przed konfrontacją z nieuprzejmym, opryskliwym i wywyższającym się lekarzem? Owszem nie należy wrzucać wszystkich lekarzy do jednego worka i nazywać ich wszystkich chamami, ale nie należy również wydawać przyzwolenia na takie zachowanie tym, którzy mają do tego tendencje. Pacjent ma prawo do informacji, a zadaniem lekarza jest przekazanie tych treści w taki sposób, żeby zrozumiał. Ja osobiście nie pozwalam sobie na takie traktowanie, bo traktuję lekarzy jak każdego innego urzędnika czy przedsiębiorcę. Jeśli nie podoba mi się sposób, w jaki mnie traktuje mówię mu o tym i zmieniam lekarza na bardziej profesjonalnego. Zastanawiam się czy autor powyższego postu również aprobowałby takie zachowanie nauczyciela względem dziecka, które nie rozumie i nie potrafi pojąć jakiegoś zagadnienia. Być może GW szuka sensacji, ale jeśli o mnie chodzi poprzez swój artykuł, a konkretniej komentarze do niego, pokazuje większy problem: stosunek społeczeństwa do powszechnego chamstwa. Pozdrawiam, Vk Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: szlag mnie trafia, jak czytem te stosy utyski 01.12.09, 16:01 Wstyd, wstyd, no sorry, przez dżinsy lekarz badać nie potrafi, nie przesadzajmy, pannie w autobusie może wystawać pół dupska w stringach, a do ginekologa boi się pójść, bo to facet, a potem rak szyjki macicy, ojej. I właśnie o to chodzi, że lekarz to zawód jak każdy inny - nie podoba Ci się - zmień. Oczekujesz czegoś - powiedz, poproś, spytaj. On jest chamski - a Ty wobec niego, nie ściągając czapki ze łba i nie potrafiąc wydukać "dzień dobry" i "dziękuję", o czym nie zapominasz robiąc zakupy. Hę? Tacyśmy idealni? A ci wszyscy, którzy nawtykali mi od bezmózgich, bezwzględnych, bezsensownych, życzyli, bym zachorowała i zgniła w szpitalu, a o lekzrach mówią per "świnia w kitlu" i łapiduch - kulturalni i uprzejmi? To forum jest jak lusterko, odbiło naszą polską dwulicowość, spapranie wewnętrzne i odwieczne podejście "mnie się należy". Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: senior Chamskim lekarzom nasz twarde, pryncypialne NIE ! IP: *.aster.pl 30.11.09, 14:03 www.youtube.com/watch?v=NM08N-T9sLI&NR=1 Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Przepraszamy, że żyjemy IP: *.astri.uni.torun.pl 30.11.09, 14:06 Tak, właśnie tym się zajmijcie, tym jak wszystkie rządy łamią prawo i konstytucję w tym kraju, bo opieka medyczna nie jest dla tych, którzy płacą latami składki, ona jest dla tych, którzy mogą się leczyć za własne pieniądze. Na byle jakiego specjalistę trzeba czekać tygodniami, a ci specjaliści często podają diagnozy, które można uzyskać samemu posługując się google. Opieka medyczna w tym kraju praktycznie nie istnieje. Dobrze to wiem, widziałem jak umierała bliska osoba na raka i jak bezduszni lekarze byli w szpitalach (jeden z nich to odział chorób wątroby w warszawskich Szpitaku Banacha). Pamiętam takie charakterystyczne dla polskich lekarzy pełne pogardy zachowania pana ordynatora. Jak to boli człowieka, który pracował całe życie za grosze i przyszedł po pomoc w sytuacji, gdy spodziewany okres zycia to kilka miesięcy. Brak słów. O tym piszcie. Nie piszcie o głupihc celebrytach i kto wygrał jakiś chory komercyjny program w telewizji. Piszcie o tym, jak państwo i wszystkie bez wyjątku rządy niszczą własny naród przez nieróbstwo i grzech zaniedbania. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ALA Przepraszamy, że żyjemy IP: *.internetdsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:09 KAZDY LEKARZ JEST INNY ALE JAK PÓJDZIESZ PRYWATNIE TO IMIA SIE ZACHOWAĆ A W SZPITALCH TO JEST CHAMSTWO DO POTEGI ENTEJ TRZEBA TO ZNISZCZYC JUZ TYLE NIE DOSTAJA ŁAPÓWKI TO SIE WSCIEKAJA TO JEST LECZYNIE PO LUDZKU Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu łapówki - nie uogólniajcie, to chore 30.11.09, 14:14 A może kiepska pensja i dziki nawał pracy w kiepsko wyposażonym szpitalu sprawiają, że uśmiech znika automatycznie, bo to walka o wyleczenie, gdy na kolejnego pacjenta nie ma kasy, a na oddziale zamiast przewidzianych 40 łóżek stoi 60? Państwo uważacie, że łatwo i miło się tak pracuje, a lekarze to dr Zosia z "Na dobre i na złe"? Nie. Chleb powszedni to dzikie tyranie po godzinach za małą kasę. A z takim podejściem, że jak się nie da łapówki, to lekarz nie wyleczy, to jakieś kuriozum, ludzie sami nakręcają tę sytuację. Żaden lekarz z mojej rodziny nigdy nie wziął kasy, moja mama w paru przypadkach zwróciła uwagę ludziom oferującym taką "podziękę", nie obrażajcie tych, którzy starają się być prawi w tym bagnie. Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore 30.11.09, 14:35 alebezsensu napisała: Żaden lekarz z mojej rodzin > y > nigdy nie wziął kasy, moja mama w paru przypadkach zwróciła uwagę ludziom > oferującym taką "podziękę", nie obrażajcie tych, którzy starają się być prawi w > tym bagnie. no to szybciutko ripostuję. uległem wypadkowi w pracy. miałem dostać odszkodowanie 6.000 zł! nie dostałem bo pani doktor chciała ode mnie pieniadze za wypisanie zaświadczenia potrzebnego mi do pzu! inny lekarz, inna sytuacja. mam mieć zrobiony rezonans magnetyczny pan doktor, niezwykle miły, mówi mi ze tak...istnieje taka możliwość ale to jest ...BARRRRRRDZO DROGIE! Uruchamiam prywatne znajomosci i robię rezonans już po 3 miesiącach! bez łapówki. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: obserwator Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore IP: *.jmdi.pl 30.11.09, 17:37 > nie dostałem bo pani doktor chciała ode mnie pieniadze za wypisanie > zaświadczenia potrzebnego mi do pzu! > i miała racje bo za zaświadczenia do pzu NFZ nie płaci, więc powinien zapłacić pacjent. Nie ma tu żadnej korupcji - normalna zapłata za usługę tak samo jak za chleb w piekarni > mam mieć zrobiony rezonans magnetyczny > pan doktor, niezwykle miły, mówi mi ze tak...istnieje taka możliwość > ale to jest ...BARRRRRRDZO DROGIE! rezonans kosztuje kilkaset pln - rzeczywiście jest bardzo drogi. każdy myśli własnymi kategoriami - jeżeli myślałeś, że lekarz gada o łapówce zamiast o normalnych kosztach leczenia, to ciekawe ile sam bierzesz u siebie w pracy? Odpowiedz Link Zgłoś
ar.co Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore 30.11.09, 14:39 Jak mają na łapówki, to powinni też mieć na prywatne leczenie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: 49984 Bezsensu, ty naprawdę piszesz bez sensu! Te ... IP: *.chello.pl 30.11.09, 14:40 wytarte bzdury to sobie wsadzaj na przyjęciu rodzinnym. Lekarze to hołota! Tacy są z domu! Tak ich wychowały matki! Nieliczni wśród nich nadają się do zawodu! Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: Bezsensu, ty naprawdę piszesz bez sensu! Te . 30.11.09, 15:37 Więc proponuję nie chodzić do tej hołoty, tylko z wrodzonymi zdolnościami i pojemną czaszką udać się na turbołatwe studia medyczne, skończyć je z sukcesem i samemu leczyć siebie i swoich bliskich. Powodzenia :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aga Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore IP: 78.133.225.* 30.11.09, 14:47 Witam! Uważam, że obie strony sporu mają rację. Mam w rodzinie wielu ciężko chorych - swego czasu spędziłam 6m-cy na Intensywnej opiekując się członkiem rodziny, operacji w rodzinie nie zliczę... I wiem, że wszystko zależy od ludzi: wiem, że w Poznaniu był ordynator, który jak miał zawał to jechał się leczyć do innego miasta, bo się bał,że współpracownicy, którym nie pozwalał brać do kieszeni go zabiją - i, że jest lekarz, który babci kazał sprzedać lodówkę, jak nie ma kasy na łapówkę - mnie osobiście kilka razy spotkała przykrość - kilka razy wręcz rewelacyjna diagnoza... wszystko zależy - pluć na lekarzy jest tak samo łatwo jak łatwo zmęczonemu lekarzowi traktować pacjenta jak przedmiot. Odpowiedz Link Zgłoś
alebezsensu Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore 30.11.09, 15:23 dzięki za zrozumienie. święta racja. tu nie ma jednego złego i właśnie dlatego wścieka mnie taki jednostronny najazd na lekarzy, jakby wszyscy byli źli. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: konchi Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore IP: *.kredytbank.com.pl 30.11.09, 16:37 Jeżeli dla Ciebie to że idąc do lekarza ludzie urządzają sobie rosyjską ruletkę (przy pomocy do połowy załadowanego rewolweru) jest ok, to gratuluje Ci postawy. LUDZIE!!! WSZYSTKO W PORZĄDKU!!! JEST JESZCZE W TYM KRAJU PARU NIEZŁYCH LEKARZY!!! MOŻE DO NICH TRAFICIE - TRZEBA TYLKO TROSZKĘ FARTU!! A jak ktoś nie ma farta... No cóż ... pechowców i tak nie ma sensu leczyć... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore IP: *.astri.uni.torun.pl 30.11.09, 14:51 Nieprawda, wiekszosc problemu tkwi w tzw. przychodniach specjalistycznych. Do tej pory nie zdarzylo mi sie normalne traktowanie pezez lekarzy ,,specjalistow'' pomimo niezbyt zaawansowanych problemow, w kolejce np. do gastrologa, okulisty czeka sie miesiacami. Podam przyklad: mialem podejrzenie AMD (to straszna choroba niszczaca wzrok i bardzo wazna jest wczesna diagnostyka). Udalem sie z objawami do lekarza 1 kontaktu i dostalem skierowanie do okulisy. Kolejka miala trwa c 3-4 miesiace wiec w TEJ SAMEJ PRZYCHODNI diostalej sie odr razu za pieniadze, siedzac przed gabinetem razem z pacjentami z NFZ. Zaplacilem a obcesowa p. ,,doktor'' zdiagnozowala, ze to rzeczywiscie AMD i wyslala mnie na badanie do szpitala. Nastepne 2 miesiace czekania + zaplacenie za tomograf optyczny. Nie czekalem, pojechalem do innego miasta do prywatnej przychodni, gdzez za 400 zl uzyskalem WSZYSTKIE potrzebna badania + diagnoze profesora z akademii medycznej. Wszystko odbylo sie w godzine. Czemu NFZ nie jest w stanie zorganizowac takiej opieki? Kto mi powie, ze opieka medyczna jest w tym kraju za darmo? Placimy horrendale stosunku do zarobkow skladki a w zamian mamy kolejki i upokorzenia. I guzik mnie obchodzi ile zarabia lekarz. Ja tez zarabiam malo i musze pracowac, wcale nie jestem od lekarzy gorszy ani lepszy. Zle zarobli nie tlumacza chamskiego podejscia, lenistwa i zwalania problemu na innych, a to w polskich przychodaniach i szpitalach jest norma. Obowiazuje jedna zasada: jesli jestes chory, to szukaj wlasnych srodkow i idz prywatnie. Panstwo Ci nie pomoze bo panstwo ma za zasade sciagac podatki i nie brac jakiejkolwiejk odpowiedzialnosci za to co sie dzieje. Moglbym podac kilka innych ,,ciekawych'' przykladow. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: 8 kółek Re: łapówki - nie uogólniajcie, to chore IP: *.red.bezeqint.net 30.11.09, 19:13 A ty sądzisz, że nie-lekarze w tym kraju pracują w cudownych warunkach i za nie-wiadomo jakie pieniądze... No to byś się zdziwiła - w zakładzie mojej mamy tokarz pracuje za 1200 pln netto, w każdą sobotę a ostatnio i niedzielę, większość młodych architektów (28-32 lata) pracuje za 5-8 zł na godzinę, a często nie mają nawet umowy o pracę. I co? Tylko lekarze mają źle w tym kraju. Niestety, nie tylko oni. O osobistych przypadkach spotkań z różnymi lekarzami w mojej karierze osoby przewlekle chorej wspominać nie będę, bo szkoda mi zdrowia... Ale odczucia w 95% mam takie - powinnam przemeldować się na komunalny i nie przeszkadzać im w pracy... Sad but true Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.cofund.org.pl 30.11.09, 14:21 Moje dziecko miało kiedyś zaczerwienione oczko, nic strasznego, ale chciałam to wyjaśnić. Poszłam więc do przychodni i tam okazało się, że na wizytę muszę czekać aż 3 miesiące. Powiedziałam, że to bez sensu, bo oczko jest zaczerwienione dzisiaj, a za trzy miesiące może nie być kompletnie nic albo może być już jakieś strasznie zakażenie. Chciałam tylko skonsultować to z lekarzem. Być może wystarczyły by tylko jakies kropelki i po sprawie. Usłyszałam, ze nie ma takiej możliwości i że w takiej sytuacji powinnam udać się na POGOTOWIE. No sorry, ale wg mnie na pogotowie powinny trafiać wyłącznie osoby z zagrożeniem życia, jaki jest jest sens zajmowania kolejki z zaczerwienionym oczkiem skoro obok siedzą osoby np. "z nożem w plecach". Ja poszłam prywatanie i za 70 pln usłyszłam, że nic się nie dzieje - czy z czymś takim miłam rzeczywiście jechać na pogotowie, bo lekarz w przychodni nie mógł poświecić 15 minut? Służba zdrowia sama sobie jest winna - na pogotowiu tworzą się kolejki ludzi zdrowych, bo takie mają zalecenia. Dlaczgo w przychodniach państwowych nie można zatrudnić większej ilości lekarzy skoro jest trzymiesięczna kolejka chętnych - nie mogę tego pojąć. Odpowiedz Link Zgłoś
ar.co Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 14:41 Ty 15 minut, kolejna mamuśka z kolejnym oczkiem drugie 15, następna babcia z paluszkiem 15... A potem te wszystkie mamuśki, babcie i ciocie narzekają na kolejki. Ciekawe, czy byłabyś taka chętna do przepuszczania w kolejce innych mamuś i babć, gdybyś sama czekała na wizytę od kilkunastu tygodni. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ewa Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.cofund.org.pl 30.11.09, 14:56 No własnie o tym piszę! Że bzdurą jest jechać na POGOTOWIE z zaczerwienionym oczkiem, czy chorym paluszkiem. A wszystko dlatego, że nie można się dostać do lekarza w swojej przychodni. Na etapie umawiania wizyty nikt z nas nie wiedział, czy to coś poważnego, czy to zwykła błahostka. Do lekarza powinno się chodzić wtedy gdy jest się chorym, coś dolega, a nie za trzy miesiące. A na pogotowie wyłącznie w momencie zagrożenia życia. A u nas odwrotnie. Dotyczy to wszystkich specjalności, nie tylko okulisty. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Ania Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 195.195.251.* 30.11.09, 16:03 Nie za bardzo rozumiem.... Z Twojego wywodu wynika, ze powinno byc 4X wiecej przychodni i lekarzy ogladajacych zaczerwienione oczka. Jak rozumiem nie masz nic przeciwka 4X wiekszej skladce na owe cele? ;-) Przykro mi bardzo, ale zadnego kraju nie stac na takie fanaberie. Odpowiedz Link Zgłoś
asiazlasu Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 16:16 Gość portalu: Ania napisał(a): > Nie za bardzo rozumiem.... Z Twojego wywodu wynika, ze powinno byc > 4X wiecej przychodni i lekarzy ogladajacych zaczerwienione oczka. > Jak rozumiem nie masz nic przeciwka 4X wiekszej skladce na owe > cele? ;-) Przykro mi bardzo, ale zadnego kraju nie stac na takie fanaberie. znam taki kraj ktory stac na owe "fanaberie". I wiem jedno : gdy przyjezdzam do Polski nawet pod grozba noza nie pojde do lekarza ! jesli bede w stanie powaznym to mnie "rapatriuja" do FR, a jesli mam kaszelek to sobie z nim w przyjazni pozostaje i lecze sie we Francji, po powrocie. PS moja mama pracowala w aptece, ma w dalszym ciagu "znajomosci" i nie wplywa to na zmiane mojego zachowania. Ojciec byl niedawno w szpitalu, odwiedzalam go codziennie i plakac mi sie chcialo. Co za brud smrod i ubostwo, a personel nie-do-znie-sie-nia. Dramat. Odpowiedz Link Zgłoś
cezbak Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 16:39 Nie chciałem się wypowiadać ale Tego co napisałaś nie można nie skomentować. Po pierwsze, "zaczerwienione oczko" to niekoniecznie błaha sprawa, gdyby matka zaniechała wizyty u lekarza za kilka dni (tygodni) mogłaby usłyszeć "dlaczego tak późno?". Po drugie - wcale nie trzeba 4x więcej przychodni, wystarczy dużo lepiej zorganizować pracę w istniejących. Po trzecie - jeśli nie będzie transparentnego zarządzania finansami przeznaczonymi na ochronę zdrowia to nawet dziesięciokrotne podwyższenie składki nie zmieni dokładnie nic. Po ostatnie - jestem przeciwnikiem wrzucania wszystkich lekarzy/pacjentów do jednego wora. Spotkałem lekarzy naprawdę wspaniałych ale spotkałem i takich, że nie daj Boże spotkać ich na swojej drodze. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: bakcyl Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.rev.masterkom.pl 30.11.09, 21:43 Po > pierwsze, "zaczerwienione oczko" to niekoniecznie błaha sprawa, gdyby matka > zaniechała wizyty u lekarza za kilka dni (tygodni) mogłaby usłyszeć "dlaczego > tak późno?". Wybacz ale właśnie takie "mamusie" tworzą bezsensowne kolejki, z "zaczerwienionym oczkiem" to się idzie do lekarza POZ (najczęściej przyjmie tego samego dnia) a nie do okulisty > Po drugie - wcale nie trzeba 4x więcej przychodni, wystarczy dużo lepiej > zorganizować pracę w istniejących. Ilość przyjmowanych dziennie pacjentów nie zależy od organizacji pracy przychodni tylko od limitów narzucanych odgórnie pzrez NFZ, a że są one niewystarczające to tym bardziej nie powinno się lecieć do specjalisty z "zaczerwienionym oczkiem" pzdr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ola Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: *.cofund.org.pl 30.11.09, 14:10 Życzę Ci takiego bachora w domu, szczerze. A wracając do wątku. W PL brakuje w szpitalach parawanów, w większości krajów świata to po porostu standard. Byłam kiedyś z wizytą u koleżanki obok przemywana i przebierana była starsza osoba - bez żadnej zasłony, drzwi na korytarz co chwila były otwierane i zamykane, nikt mnie nie wyprosił. To był strasznie smutny widok. Pomyślałma wtedy, aby nigdy coś takiego nie musiało mnie spotkać - wystawianie mojej intymności jak w jakimś obozie koncentracyjnym. Przecież koszt zakupu zasłonek i karniszy to chyba nie są jakieś wielkie pieniądze. Może warto aby Gazeta wypromowała ten wynalazek zachodu. Odpowiedz Link Zgłoś
drzejms-buond Re: Przepraszamy, że żyjemy 30.11.09, 14:19 Gość portalu: ola napisał(a): > Życzę Ci takiego bachora w domu, szczerze. > A wracając do wątku. W PL brakuje w szpitalach parawanów, w > większości krajów świata to po porostu standard. Byłam kiedyś z > wizytą u koleżanki obok przemywana i przebierana była starsza osoba - > bez żadnej zasłony, drzwi na korytarz co chwila były otwierane i > zamykane, nikt mnie nie wyprosił. To był strasznie smutny widok. > Pomyślałma wtedy, aby nigdy coś takiego nie musiało mnie spotkać - > wystawianie mojej intymności jak w jakimś obozie koncentracyjnym. > Przecież koszt zakupu zasłonek i karniszy to chyba nie są jakieś > wielkie pieniądze. Może warto aby Gazeta wypromowała ten wynalazek > zachodu. PRZYŁĄCZAM SIĘ! Nie jestem w stanie zrozumieć czemu w szpitalach tak trudno o namiastkę intymnosci? nie mówię tu o salach-jedynkach z telewizorem i własną toaletą! wystarczy zwykła kotara na sznurku! I NA MIŁOŚC BOSKĄ!!!! ZLIKWIDUJECIE WRESZCIE SZKODLIWE,ALUMINIOWE SZTUĆCE ze szpitalnych kuchni! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dfsdf Po 20 latach zauważyliście problem? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:12 Rychło wczas. Gazeto... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: A Re: Po 20 latach zauważyliście problem? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:43 Ja z kolei ponarzekam na pielegniarki. Począwszy od ich bezosobowych rodem ze wsi" zrobi, pójdzie, podniesie się" po rozmawianie o programie rozrywkowym przy umierającym i jego rodzinie. Bliska mi osoba chorowała na raka - napatrzyłam się wystarczająco. Godzinami niezmieniane cewniki, mycie i przebieranie przy świadkach. Mnie zabolało to że osoba w stanie agonalnym dzień w dzień poddawana jest badaniom takim jak pobieranie krwi czy temu podobnych - umierające osoby są kłute bez opamiętania. Na karcie wypisu ze szpitala osoba umierająca miała napisane " wypisana w stanie ogólnym dobrym" choć od ponad 3 m-cy np. nie wypróżniała się samodzielnie. Żal. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aska Re: Po 20 latach zauważyliście problem? IP: *.chello.pl 30.11.09, 16:48 pobierają krew bo ktos im to zlecił co?a co do reszty to filozofujesz. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: bakcyl Re: Po 20 latach zauważyliście problem? IP: *.rev.masterkom.pl 30.11.09, 21:48 zlecił pobranie pobranie krwi bo na bieżąco chce monitorować parametry biochemiczne ciężko chorego pacjenta Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: nn Przepraszamy, że żyjemy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.11.09, 14:15 ja z bólem brzucha czekam na usg ...termin nmam w kwietniu....ale moze szybciej uda sie zdiagnozowac jak mi coś pęknie:) pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Lilka Mój patent IP: *.chello.pl 30.11.09, 14:30 Leżałam w szpitalu ginekologiczno-położniczym, dzień przed porodem wysłali mnie na USG, które miał zrobić lekarz, ale w obrębie przychodni, bo podobno aparat znajdujący się na oddziale był uszkodzony. Przychodzę, patrzę, a tam grupka zdenerwowanych kobiet szepczących pomiędzy sobą: "przyjmie, czy już nie zdąży, bo jeszcze tylko pół godziny bada?". Niewiele myśląc, zaczęłam przepuszczać po kolei wszystkie panie, ja miałam dużo czasu, ale pielęgniarka powiedziała wcześniej, że mnie lekarz MUSI zbadać. Jak się leży na oddziale i ma dużo wolnego czasu, to z nudów można posiedzieć pod gabinetem, grunt, że w innej części szpitala. Lekarz przebadał wszystkie panie (szybki, jak błyskawica) i już się wychylał, żeby powiedzieć, że to koniec, kiedy usłyszał ode mnie, że jestem z położnictwa i muszę mieć zrobione to badanie. Wściekł się, że nie weszłam bez kolejki, ale przyjąć musiał. Te panie bardzo mi dziękowały i życzyły dużo zdrowia córce, która urodziła się następnego dnia rano. A ja z jednej strony mogłam odegrać się na konowale, który miał opinię gościa, który łapie po 10 etatów i ciągle mu się spieszy, a z drugiej strony wszystkie pacjentki z poczekalni zostały przebadane, co podobno jest cudem,jak na ten szpital i tę przychodnię. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: winela Re: Mój patent IP: *.internetdsl.tpnet.pl 30.11.09, 15:41 Czyżby to było w Krakowie? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Lilka Re: Mój patent IP: *.chello.pl 30.11.09, 18:15 Staram się...spłacam w pewnym sensie dług względem mojej babci, która biegała do kolejki po numerek do państwowego dentysty o 2.00 w nocy i zawsze był ktoś przed nią w kolejce, a przychodnię otwierali o 7.00. Fakt, że dentysta i ginekolog to trochę różne działy, ale babcia ma teraz sztuczną szczękę i pomocy stomatologa już nie potrzebuje ;) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: aska Re: Mój patent IP: *.chello.pl 30.11.09, 21:21 to w tych kolejkach sami lekarze stali tak? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: bakcyl Re: Mój patent IP: *.rev.masterkom.pl 30.11.09, 21:50 mogłam odegrać się na > konowale, który miał opinię gościa, który łapie po 10 etatów i > ciągle mu się spieszy, ulżyło Ci? To jest właśnie przykładowa pacjentka typu "bomiś", żenada Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Jolanta Re: Przepraszamy, że żyjemy IP: 195.248.88.* 30.11.09, 14:44 Mój teść trafił do szpitala w stanie dobrym że tak powiem- na badania. Miał 78 lat. Wieczorem stwierdził,że to pomyłka i chce wrócić do domu zaczął się awanturować i cóż lekarz dyżurny tak go spacyfikował,że nie obudził się przez trzy miesiące. Zmarł w Wigilię zostawiając zrozpaczoną rodzinę. Strach się leczyć. Podano mu leki nasenne ot żeby się nie awanturował. A wystarczyło tylko okazać serce porozmawiać lub zadzwonić do rodziny. Piszę o tym bo żal mi starszych ludzi przy których nie siedzą i nie pilnują ich kochający rodzice. A był w stanie dobrym. Przepraszam za niego że żył i bardzo kochał życie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Salamandra W prywatnych przychodniach nie lepiej IP: *.chello.pl 30.11.09, 14:22 Przez prawie 10 lat byłam pacjentką przychodni "Medicover", która oferuje karty (białe, niebieskie, srebrne, złote) firmom na prywatne leczenie pracowników. Wszystko było fajnie, póki nie nadszedł ten dzień (po 3 latach), kiedy w końcu musiałam skorzystać z ich usługi (nota bene sowicie opłacanej przez mojego pracodawcę)i okazało się, że poza przemiłymi paniami w recepcji (czyt. rejestracji) i pięknym wystrojem wnętrz, ta firma nie różni się w niczym od państwowych placówek. Bowiem personel nie dostaje kasy do ręki przy wizycie, ale jest na tzw. pensji, nie ważne, że wyższej niż to ma miejsce w publicznych placówkach, ale zawsze na czyjejś łasce i niełasce. Lekarze małomówni i wiecznie spóźnieni, zero empatii. Niektórzy nawet kłótliwi. Byłam w ciąży, a zostałam potraktowana z góry i czyniono mi uwagi, że ruszam się za wolno, a tu czekają inni pacjenci. Najbardziej zapadła mi w pamięć pani ginekolog, którą musiałam odwiedzić, bo sprawa była pilna, a "mojego" lekarza nie było w grafiku, bo wziął dwutygodniowy urlop. Do tego zapomniałam książeczki prowadzenia ciąży. Pani ta najpierw na mnie nakrzyczała, że w ogóle nie powinna mnie przyjąć z powodu braku tejże książeczki (choć wszystkie dane były wpisane w system komputerowy i dostępne dla niej od ręki, bo miała komputer na biurku), a ponadto nie jestem jej pacjentką i histeryzuję (jak się nie śpi przez trzy noce z rzędu, bo całe ciało swędzi, to trudno się dziwić). Wredna baba, do tego niedelikatna, a finał był taki, że po kilku dniach wylądowałam w szpitalu i już do końca ciąży nie miałam prawa z niego wyjść. Co jeszcze dziwniejsze, tam badał mnie za każdym razem inny lekarz i nie było problemu, panowie i panie dogadywali się jakoś ze sobą, a jak coś było niejasne, pytali mnie, a ja ich. To tylko potwierdza, że jak ktoś jest chamem, to mu nawet wysoka pensja i gabinet z marmurami nie zniwelują agresji w stosunku do pacjenta. Miałam też epizod z gabinetem prywatnym (kaska z rąk do rąk), tu z kolei pani doktor potrafiła nie przyjść na wizytę i zostawić pacjentów bez jakiejkolwiek informacji. W państwowych przychodniach wyznaję zasadę: morda w kubeł itd. Im bardziej jestem uległa, tym większa szansa, że lekarz mnie nie opieprzy, a nawet udzieli przydatnej porady zdrowotnej. Odpowiedz Link Zgłoś