carman1 28.10.05, 02:00 LEPie wyjechać za granice w celu pracy i zrobienia specjalizacji? pzdr Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
zubr_zalogowany Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 28.10.05, 15:54 miejmy nadzieje ze wiekszosc ostatni zgasi swiatlo Odpowiedz Link Zgłoś
carman1 Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 28.10.05, 17:10 Tylko to chyba nie takie proste - z tego co wiem to o specjalizacji można tylko pomarzyć.A czy ty masz już coś na oku? Odpowiedz Link Zgłoś
zubr_zalogowany Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 28.10.05, 17:20 idz do izby lekarskiej, niektorzy lowcy glow korzystaja z ich posrednictwa, wydaje mi sie ze sa wiarygodniejsi nie sadze zeby byl problem ze specjalizowaniem sie za granica a ja nie z tych co sie kwalifikuja do wyjazdu moze szkoda... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta IP: *.wi.res.rr.com 29.10.05, 03:23 Jezeli chodzi o USA to wyjazd po stazu jest optymalny, jako, ze nie uznaja tu specjalizacji z Polski (czy tez innych krajow Europy). Co do EU to pewnie znajdziejsz porady lepsze od moich. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: asdfgh Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta IP: *.btsnet.pl 29.10.05, 13:42 Moja znajoma w tym roku skończyła studia i już wyjechała do USA ( majac tam narzeczonego). Najoptymalniejszy termin wyjazdu do USA to chyba od razu po studiach. Odpowiedz Link Zgłoś
carman1 Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 29.10.05, 14:05 Specjalizacja z EU nie jest ważna w USA? A nie jest tak, że po prostu trzeba zdać egzamin (chyba USMLE step 3) specjalizacyjny? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta IP: *.oc.oc.cox.net 29.10.05, 18:03 arman1 napisał: > Specjalizacja z EU nie jest ważna w USA? A nie jest tak, że po prostu trzeba > zdać egzamin (chyba USMLE step 3) specjalizacyjny? Nie,nie jest ważna.Trzeba zdać USMLE (wszystkie) i zrobić rezydenturę w trybie amerykańskim.Radziłbym jednak zrobić staż.Staż jest i tak obowiązkowy by uzyskać PEŁNE wykształcenie medyczne w Polsce (takie jest oficjalne stanowisko MZdrowia).Ktoś się kiedyś tego braku stażu dopatrzy w dokumentach i trzeba będzie wracać by go odrobić . Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 29.10.05, 18:12 Mam pytanie: ile lat 5 letniej rezydentury w Polsce zaliczą w usa? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Niestety... IP: *.oc.oc.cox.net 29.10.05, 18:21 aloalo2001 napisała: > Mam pytanie: ile lat 5 letniej rezydentury w Polsce zaliczą w usa? O ile mi wiadomo-zero.Przykro mi.Na pocieszenie dodam,że nie tylko polskiej ale i żadnej innej.Niemieckiej,angielskiej,bangalorskiej czy filipińskiej. Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Niestety... 29.10.05, 18:27 Szkoda. Czy to jest sprawiedliwe, że w Polsce wszystko drwa dłużej. Studia, staż, specjalizacja. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Re: Niestety... IP: *.oc.oc.cox.net 29.10.05, 18:56 Co do studiów,to obecnie cztery lata w USA są poprzedzone 3-letnim programem akademickim "premed".Większość znanych uczelni "rekomenduje" jednak programy czteroletnie.Co daje 7-8 lat studiów.Rezydentury z reguły 3 letnie (podstawowe).Każdy system nauczania ma plusy i minusy . Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Niestety, nie jest sprawiedliwe... IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 29.10.05, 23:44 Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie. Na tamtym - moze jest. Patryk ma racje. NIC co poczynione poza USA w branzy medycznej nie jest uznawane tutaj. Startujesz od ZERA! Dotyczy to takze pielegniarek, fizjoterapeutow, chiropractorow itd. Powod: wydawanie licencji zawodowej przez state boards musi byc podparte odpowiednim treningiem, a ten mozna tylko naprawde udokumentowac na miejscu w USA. Jak bowiem sprawdzic rzetelnosc treningu odbytego w dzikich krajach typu Sri Lanka, Chile czy inna Rumunia? Dlatego nie dyskryminujac nikogo - wszyscy maja biala karte nawet najbardziej postepowi: Anglicy, Australijczycy, Francuzi, Szwedzi, Niemcy - tez! Kiedy bylem na rezydenturze prosto po studiach z PL, spotykalem Hindusow, wybitnych i wielce juz doswiadczonych lekarzy. Ich historie: studia w King George Medical College w Indiach (wspaniala szkola medyczna!), rezydentura w Indiach, rezydentura w UK, az wreszcie zostali moimi kolegami na rezydenturze w USA. Mieli dobrze po 40-tce i cytowli na pamiec cale rozdzialy z Harrisona, gdy ja dopiero stawialem 1-sze kroki zawodowe. Roznilo nas doswiadczenie, wiedza, pewnosc siebie, umiejetnosci. Ale pod wzgledem licencji bylismy na jednym poziomie. Don't expect life to be fair. Odpowiedz Link Zgłoś
carman1 Re: Niestety, nie jest sprawiedliwe... 30.10.05, 12:27 Słuchaj, a jakie były twoje początki w USA. Chodzi mi gł. o język (ja np. generalnie umiem angielski, ale niewiele go używam i dlatego miałbym problemy ze zrozumieniem, szczególnie medycznego slangu - oglądając np. ER mimo, że znam słówka itp. trudno mi jest czasami wyłapać sens. Oczywiście w trakcie pracy zapewne byłoby jeszcze gorzej), rozeznanie w ich medycznej biurokracji itp. Napisz co dla Ciebie było najtrudniejsze na początku i jak koledzy, szefowie reagowali na pomyłki, braki w wiedzy itp. czy gnębili czy podchodzili ze zrozumieniem?.pzdr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Poczatki byly trudne IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 30.10.05, 17:51 Najmniej mialem problemow z angielskim, bo ten znalem doskonale. Co do slangu: mialem klopoty juz pierwszego dnia mojej pracy! Pielegniarka mowi w obecnosci mojego przelozonego, ze pacjent potrzebuje "two by two" do zmiany opatrunku i patrzy sie wymownie na mnie. Ja sie miotam, patrze jak nieprzytomny dokola, usmiecham sie glupawo, a ona sama spokojnie kladzie na tacy obok pacjenta gaziki 2X2-calowe - mowila to do siebie, ze musi przyniesc! A ja sie balem! Innym razem pacjent ze zlamana miednica mial miec zdjecie rtg, a chief rezydent mowi do mnie przed procedura: "Check up on the E one!" Ja myslem, ze kregoslup ma odcinki C, T, itd. a skad mu tu wziac E? Dlaczego nie L czy S? Kartkuje w ukryciu Washington Manual (dla rezydentow) - nic! Trzese sie ze strachu, ze jestem glupkiem, a tu ktos wola "E one is full! No more admissions there!" E one okazal sie E-1 - East-1! E - Wschodnie skrzydlo budynku szpitala, 1 - pierwsze pietro! Tam chcial przewiezc naszego pacjenta moj szef, bo tam miescil sie odpowiedni oddzial... Podobnie wiec bedzie przy W-3 (West three), S-2 czy N- 7. Kierunki swiata jako skrzydla budynku i numery pieter daly mi tyle strachu ze caly USMLE test sie temu nie rownal! A podobno na orientacji szpitalnej mowili o tym, tylko, ze ja nie sluchalem. Zapamietalem glownie gdzie WC i pokoje do spania. Jak wiec widzisz - serial ER (nota bene - nie ma on NIC wspolnego z prawdziwym ER w USA!) moze miec podobne sytuacje dotyczace niezrozumialych dla Ciebie specyfikow miejscowych, niekoniecznie medycznych. Najwiecej problemow mialem z konkretna wiedza medyczna. Polskie wyksztalcenie (blisko 20 lat temu, gdy nie uczylismy sie z podrecznikow angielskich ani nie bylo internetu, by poszerzac wiedze czytajac najnowsze publikacje medyczne) OGROMNIE ODBIEGALO od swiatowego! To byla przepasc. Mysle, ze dzis konczac w PL medycyne jestescie blizej swiata. I to ma niepodwazalne znaczenie. Szefowie jak to ludzie: sa rozni. Generalnie nie lubia gdy sie mylisz. Trzeba trafic na super szefa (chief resident, floor attending) zeby wiele tolerowal. Ogolnie - na 1-szym roku przezylem koszmar! Na 2-gim i 3-cim koszmar fundowalem mlodszym. Dlaczego koszmar jest powszechny? Nie z sadyzmu, a z nadmiaru obowiazkow. 20 nowych przyjec, 4 osoby blisko 100-letnie umierajace, 3 z nadcisnieniem, 1 z POTWORNYM bolem glowy zyga dalej niz widzi - do kogo biec najpierw? Ten z bolem glowy mial tetniak i umarl w ciagu 2 godzin! A cale zycie byl zdrowy i wlasnie zle poczul sie na lotnisku, gdyb wyjezdzal omawiac $10- milionowy zakup dla swojej firmy... Samo zycie. Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Poczatki byly trudne 30.10.05, 18:52 Jesli miałbyś czas, czy mógłbyś odpowiedzieć na moje pytania. Czy trudno dostać się na rezydenturę z chorób wewnętrznych w usa? Jakie są wymagania poza zdanym egzaminem, jak dobrze ma być zdany? Czy te pierwsze trzy lata sa jakoś ukierunkowane, czy ogólna interna? Czy dużo jest dyżurów, bo ich mam już dosyć... Które specjalności z interny są najbardziej oblegane (mnie interesuje endokrynologia)? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Nie jest trudno - skoro ja to zrobilem... IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 31.10.05, 00:26 Dostalem sie na program interny rozszerzony tzw. Primary Care. Na interne "srednio-trudno" jest sie dostac (latwiej jest na Pediatrics, duzo latwiej zas na Laboratory Medicine, Occupational Medicine czy Patology), bo nie jest zabiegowa, wiec w przyszlosci - mniej sie zarabia. Majtrudniej - na chirurgie (neuro- i cardio-chirurgie). Egzamin trzeba zdac jak najlepiej, ale w sumie - po prostu ZDAC! Poczatkowo jest ogolna interna, potem (w 2 i 3 roku) miewa sie electives np. kilka tyg. wybierasz na nefrologii, endocrinologii, czy gdziekolwiek chcesz. "Czy dużo jest dyżurów, bo ich mam już dosyć..." - NIESTETY, musze cie zmartwic: duzo! Co 2-3 doby jestes on-call w szpitalu jako admitting team. Przyjmujesz na floor, nie musisz nawet schodzic do ER. Co 30 min. z ER beda Ci przysylac pacjentow w ciezkim stanie. Bywa niewesolo! "Które specjalności z interny są najbardziej oblegane (mnie interesuje endokrynologia)?" - Oblegane sa te najlepiej platne, tzn. cardio, pulmo, nefro, radio, moze jeszcze inne - nie jestem teraz z tym na biezaco. Endo nie jest specjalnie oblegana. ALE: mniej oblegane maja mniej miejsc w centrach akademickich na trening, wiec na 1 miejsce jest wiecej kandydatow. Mniej ich potrzeba, wiec mniej sie produkuje. Bez endokrynologa pacjent bowiem przezyje noc - bez kardio czy pulmonologa nie da rady... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: pt Re: Nie jest trudno - skoro ja to zrobilem... IP: *.icpnet.pl 31.10.05, 01:16 Kurcze to widze, że na głębokie wody zostaje się rzuconym, a przecież w Polsce z praktyką jest kiepsko. Sądze, że mimo wiedzy nie poradziłbym sobie, ponieważ u nas mało jest okazji aby nabrać wprawy (obycia praktycznego) - to mnie najbardziej przeraża (generalnie na zajęciach klinicznych i potem na stażu lekarze mają nas w d....ie i nic nie uczą - i jak z takim bagażem jechać do USA i przyjmować 20 ciężko chorych i jeszcze spróbować ich wyleczyć?) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Na pewno dalbys rade! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 31.10.05, 02:39 Rzeczywiscie - rezydentura daje na 1 roku w kosc, ale chyba glownie dlatego, ze kazdy zaraz po studiach jest poczatkowo cienki... Dzis na to patrze troche z zazenowaniem. W USA bywali tacy, ktorzy robili 2-gi lub 4-ty raz trening (Hindusi, Filipinczycy, Anglicy). Oni byli dobrzy, a swierzo upieczeni lekarze nawet z USA - duzo slabsi. Roznice robi, gdy szkola w USA nalezy do najlepszych na swiecie. Po najlepszej szkole klopoty w pracy sa naprawde minimalne, bo tam po prostu najlepiej ucza. Stad juz wybor szkoly medycznej zawaza na calej karierze. Z Yale, Harvard itp. biora sie najlepsi neurochirurdzy, i slusznie! Co do braku wprawy (obycia praktycznego) - jest na to pewna rada: ten, kto mogl sobie na to FINANSOWO pozwolic (spoza USA, tzn. po obcej szkole med.) przyjmowal sie na 6-12 m-cy wolontaryjnego sub-internshipu. Byl w zespole ze studentem, internem, rezydentem i tez POMAGAL w pracy (opisal pacjenta, zmierzyl gazy, vital signs) - jednak bez odpowiedzialnosci prawno-zawodowej. Zyski mial ogromne: dal sie poznac w programie rezydenckim i bez klopotow przyjmowali go na 1-szy rok. Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Na pewno dalbys rade! 31.10.05, 12:23 Dzięki za odpowiedź na moje pytania. Wyglada na to, że bez powrótu do cieżkiej całonocnej harówy po kika razy w tygodniu to się nie da. Mi się marzy spokojna jakaś praca np. w poradni. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Spokojna praca w poradni IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 31.10.05, 15:36 Jestem od kilku dobrych lat "w spokojnej poradni" - hahaha. Wiele spokoju tu nie zaznaje, choc juz nie tyram po wariacku jak niegdys. Po rezydenturze i podspecjalizacji (fellowship) zalozylem wlasna praktyke. I tu znowu musze Cie zmartwic: poczatkowe 3 lata NIE BYLY ani troche spokojne. Dlugi za wyposazenie kliniki, rozkrecanie businessu, uczenie sie jak wyrywac pieniadze od kompanii ubezpieczeniowych, wreszcie - ciagle trenowanie podleglych mi pracownikow, aby robili co do nich nalezy... Pracuje z zona, ktora tez jest lekarzem. Po 5 latach juz nam bylo duzo latwiej, i teraz tez coraz mniej narzekamy. Ale to sa naprawde dlugie lata, by do tego dojsc! Dopiero od 3-4 m-cy w ogole znalazlem to forum na GW. Mam czas na taki odpoczynek - nareszcie! Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Spokojna praca w poradni 01.11.05, 19:14 Nie powiem, abyś mnie zniechęcił, może po raz kolejny uświadomiłeś mi tę okropona prawdę, że zaczynać trzeba wszystko od początku. Całe szczęście, że mam jeszcze plan awaryjny, tylko wtedy to już nie będę lekarzem. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
pinkerton1 Re: Poczatki byly trudne 03.11.05, 16:17 A jak wyglądały twoje pierwsze dni, czy od razu musiałeś sam przyjmować pacjentów, zlecać badania - przecież po pierwsze biurokracja jest inna i po drugie wachlarz badań również, podejmować decyzje o leczeniu? czy pierwsze dni/tygodnie pracowałeś w roli obserwatora? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Do pinkertona1 IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 04.11.05, 08:12 Jako 1-roczny przez pierwsze dni duzo pytalem sie starszego 2-rocznego rezydenta lub studenta (3-4 roku). Kazdy rezydencki team sklada sie z interna 1- roczniaka, 2- lub 3-rocznego rezydenta i studenta. NIE PRACUJE SIE jako OBSERWATOR ani przez chwile (co tu wiec marzyc o dniach/tygodniach)! Odpowiedz Link Zgłoś
grzybcia Re: Niestety, nie jest sprawiedliwe... 01.11.05, 23:11 Drogi Lekarzu z USA. Mam poważne pytanie.Jak w Pana przypadku wyglądała kwestia opłat za egzamin nostryfikacyjny?Ostatnio słyszałam ze opłata za ten egzamin to kilka tys dolarow.Nie wiem czy to prawda,ale kiedy tylko wyjade po studiach(kończę w tym roku)to jak mam znalezc mieszkanie,utrzymać się i jeszcze opłacić ten egzamin?Czy są jakieś ułatwienia,ewentualnie kredyty dla takich "bidoków"z Polski? Pomijam sam egzamin który pewnie trzeba zdawać po kilka razy...aha czy są do tego jakieś kursy które dobrze skończyć?czy jednak większość uczy się sama w domowym zaciszu po powrocie z pracy przy zmywaniu garów? Bardzo proszę o odpowiedz. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Niestety, nie jest sprawiedliwe... IP: 141.106.111.* 01.11.05, 23:42 > Mam poważne pytanie.Jak w Pana przypadku wyglądała kwestia opłat za egzamin > nostryfikacyjny?Ostatnio słyszałam ze opłata za ten egzamin to kilka tys > dolarow. Z tego co wiem ok $1500 za czesc a sa trzy czesci. > Nie wiem czy to prawda,ale kiedy tylko wyjade po studiach(kończę w tym roku) > to jak mam znalezc mieszkanie,utrzymać się i jeszcze opłacić ten egzamin?Czy > są jakieś ułatwienia,ewentualnie kredyty dla takich "bidoków"z Polski? Dziecko drogie. Oczywiscie, ze bedziesz musiala za to wszystko zaplacic. Znalezienie mieszkania to nie problem. Mieszkania sa drogie szczegolnie w duzych miastach, ale energia, zywnosc sa tansze niz w Polsce. Mozna albo pracowac, albo przywiesc pieniadze ze soba. Znalezienie pracy jest o wiele latwiejsze niz w Polsce. (bezrobocie 5% vs 20%) To jaka prace dostaniesz (a dostaniesz na pewno) zalezy od tego co potrafisz (nie mylic z wyksztalceniem). Pozyczki mozna dostac ale dopiero gdy masz legalna prace. Kursy sa (na przyklad KAPLAN), ale spokojnie mozna sie przygotowac samemu. Przed podjeciem pracy jako lekarz nie liczylbym na dobrobyt, ale i tak jestes w LEPSZEJ sytuacji niz wiekszosc Amerykanow zaczynajacych prace w zawodzie. Przecietny Amerykanski student ma $150000 dlugu przed rozpoczeciem pracy! Mimo to ukonczenie medycyny uwazane jest za swietna inwestycje. Oczywiscie poczatki bywaja trudne, ale kolene etapy sa jest o wiele lepsze od tego co czeka cie w Polsce. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Opłaty... IP: *.oc.oc.cox.net 02.11.05, 00:47 Tu możesz sobie poczytać www.ecfmg.org/ ,również w dziale FAQ. Opłata za USMLE Step 1 lub Step 2 CK do końca 2006 to $695. Opłata za USMLE Step 2 CS to $1200 do końca 2006 .Opłaty różnią się dla absolwentów z USA i Kanady i dla "reszty świata",ale niewiele Te "tysiące dolarów" to pewnie kurs Kaplana-chyba ok.8000$ całość.Osobiście uważam,że jak ktos ma mało wiary w siebie,to Kaplan jest OK.Prowadzą człowieka "za rękę" niemalże od początku przygotowań do końca.Ale można tez kupić na eBay materiały za 500$ i uczyc się samemu.Strategii zdawania USMLE ;-) jest wiele i nie da sie na forum wszystkich od razu opisać. O ułatwieniach nie słyszałem,ale można pewnie próbować zdawac w Polsce (słyszałem o takiej możliwości) a na pewno w Pradze.Sądzę,że przeciętnie zdolny lekarz jest w stanie spokojnie zdac cały cykl USMLE o ile upora sie ze sprawami przyziemnymi-zródło utrzymania,mieszkanie,itd. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Droga Kolezanko Grzybciu! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 02.11.05, 10:12 Przedmowcy moi maja racje. Patryk podaje ceny i ich zrodla (blisko 20 lat temu placilismy po $500 za jeden etap USMLE X 3 etapy) - wszystko drozeje, coz... "Czy są jakieś ułatwienia, ewentualnie kredyty dla takich "bidoków"z Polski?" - Niestety, zadne! Nie ma ulatwien dla PRZYSZLYCH lekarzy, SA jedynie dla AKTUALNYCH lekarzy. Twoj lekarski potencjal nie jest dowodem na Twoja rynkowa wartosc - niestety. Na marginesie: do USA emigruja ludzie (w tym - lekarze) z calego swiata. Zazwyczaj nie sa to ludzie bogaci, bo po co by opuszczali swoje ojczyzniane gniazda? POCIESZE CIE, ze Polacy - chociaz trudno w to uwierzyc - nie sa na dnie "bidokow". I jakos ci wszyscy sa na tyle zdeterminowani, by pokonac bide, zapozyczyc sie - i zostac tu lekarzami. Wielu tego dokonuje, bo imigrant to bohater Ameryki! Wielu tez przyjezdza ze zdanym egzaminem, gotowi juz do interview na rezydenture. Slyszalem, ze testy mozna zdawac tez w Wwie (ambasada USA miala podobno jakies terminy, moze to aktualne? - sprawdz sama). Poza tym, co nie jest tez bez znaczenia, a nie wspomnial o tym nikt powyzej - kiedys zdany test gwarantowal wize J-1 - "exchange trainee-worker". J-1 to wiza max. 3-letnia, na podstawie ktorej masz prawo wejsc w program rezydencki. Potem musisz sie starac, aby przedluzyc pobyt np. zostajac 4-ty rok na rezydenturze jako chief resident (na szczescie ja tego uniknalem!). Zwykle nikt nie chce tego robic, bo nadal b. malo sie zarabia. Potem dostaniesz wize idac na fellowship - podspecjalizacje. Kolejne 3-4 lata. W koncu - zalatwiasz papiery imigracyjne... Moze jednak pisze to niepotrzebnie, bo problem legalizacji pobytu Ciebie nie dotyczy. "Pomijam sam egzamin który pewnie trzeba zdawać po kilka razy..." - Nie trzeba. Ja sam zdalem od razu, kilku moich kolegow tez, kilku nie zdalo wcale. Wszystko zalezy od Ciebie. "jakieś kursy które dobrze skończyć?" - KAPLAN jest w istocie najslynniejszy. Niektorzy z niego korzystaja, bo podobno najbardziej efektywny. "czy jednak większość uczy się sama w domowym zaciszu po powrocie z pracy przy zmywaniu garów?" - Tak, przynajmniej wsrod "bidokow". Moze dlatego, ze nie maja pieniedzy na kurs? Pozdrowienia. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Kaplan... IP: *.oc.oc.cox.net 02.11.05, 16:54 Dodam,że stosunkowo łatwo można uzyskać kredyt na pełny kurs Kaplana (sama zainteresowana firma w tym pośredniczy).Można też mając kartę kredytową i szybki internet (nawet pozostając w Polsce) wykupić dostęp do tzw.Qbanku Kaplana-banku pytań testowych z objaśnieniami.Istotne są objaśnienia,dlaczego tak,a nie inaczej ;-).Chyba ok 100$ na miesiąc,są różne wersje z rozszerzonym i zawężonym dostępem.Szczegóły pod www.kaplan.com/TestPreparation/KaplanMedical/ Uderzające jest ,z jak biednych krajów starają sie o licencję w USA lekarze.Gdzieś czytałem,że ok 60-65% to Indie,Pakistan,Bangladesz i okolice,5% Chińczycy,5% Koreańczycy,ok.5-8% z Ameryki Łacińskiej,2-3 % Afryka,ok.10% to Filipiny i Indonezja.Tylko 2-3% z tzw Europy Wschodniej plus były Związek Radziecki.Najczęściej ich przyjazd jest wysiłkiem finansowym dla całej rodziny,bliższej i dalszej.Ale wszyscy traktują to jak świetną inwestycję-pomóc przyszłemu lekarzowi w starcie,to się pózniej opłaca! Zasadą dobierania pracy jest to,by pozostawiała maksymalnie dużo czasu na naukę.Np.nocne zmiany na portierni,lub nocna opieka domowa,itp. Odpowiedz Link Zgłoś
jameson1a Re: Kaplan... 02.11.05, 17:52 Jeśli ktoś chce cały kurs Kaplana wraz z bankiem pytań (i te z odpowiedziami i te w postaci prawdziwego testu)za przystępną cene (bardzo) prosze pisać na priv. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Re: Kaplan... jameson1a IP: *.oc.oc.cox.net 02.11.05, 18:20 Ale cyklu wykładów to chyba nie oferujesz? Ani evaluation report? :-) Jest tego pełno na eBay-wiele osób jednak do nauki preferuje klasyczne podręczniki niż ich skany na CD. Odpowiedz Link Zgłoś
jameson1a Re: Kaplan... jameson1a 02.11.05, 20:49 To jest pełny program który posiada materiały (w postaci ebooków, a nie skanów ) do samodzielnej nauki (ponad 2000 stron ) do tego atlas histologiczny, slajdy z patomorfologii itp. Jeśli ktoś ma tyle kasy aby kupić sobie książki za ponad 2000zł (za tyle widziałem na allegro i to tylko) to dla niego nie ma problemu, a ja oferuje to tym, których nie stać, a chcieliby się zacząć uczyć.pzdr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: Droga Kolezanko Grzybciu! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 02.11.05, 18:57 Dziękuję bardzo. Jak zwykle odpowiedzi Pana są pełne szacunku i dużej wiedzy.Podziwiam chęć pomocy osobom w gruncie rzeczy nie znanym.To barsdzo ulatwia decyzję,zwłaszcza że kiedyś pisałam o wyjeździe do Anglii i odpowiedzi na tym forum nie były mi przychylne. Byc może te osoby w Anglii są też jakoś tam sfrustrowane..ja uważam że jak się wyjeżdża to i tak opuszcza się kraj więc Europa, USA...nie ma wielkiej różnicy.USMLE się nie boję,boję się kosztow za niego(zwłaszcza pomnożone x2 plus któreś z nas musi zająć się dzieckiem), więc może zrobię to rzeczywiście tu. Jeszcze jedno...interview na rezydenturę,czy jest to rozmowa kwalif.,egzamin kolejny? Jest to pewien strach ale pewnie każdy to odczuwa,wyjechać -i życie zaczyna się od nowa. Jeszcze pozostaje mi przekonac męża...jego angielski dopiero "kiełkuje"ale medyczny ang.to przecież dużo łaciny którą znamy świetnie! Dziękuje jeszcze raz i pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Interview trwa caly dzien - 7:30-16:30 IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 03.11.05, 07:41 Interview zwykle odbywa sie pomiedzy 15 grudnia a 15 lutego przed programem rezydenckim rozpoczynajacym sie 1 lipca i sluzy obu zainteresowanym stronom: 1. pracodawcy - szpitalowi, by sprawdzil z kim ma do czynienia, jak kandydat jest komunikatywny, czy nie-dziwak, czy bedzie pasowal do reszty personelu, bo Ameryka choc niezwykle tolerancyjna - ma wiele swiatow... Chyba rozumiesz? 2. pracownikowi - rezydentowi, aby spotkal przelozonych i przyszlych kolegow, takze obejrzal "facility" - bogato czy w ruinie, sprawdzil dojazdy, rozejrzal sie w lokalizacji mieszkaniowej, cenach, standardzie. Dostaje sie broszurki real-estate i zlobkowo-szkolne, mapki okolicy z wszystkimi punktami serwisow rezydenckich (np. szpital glowny i 1-2 satelitarne, przychodnia VA - veteranow, przychodnia Medicare-Medicaid dla biedoty, dom starcow, bogate prywatne kliniki popoludniowe - wszedzie, gdzie bedziesz musiala w ciagu 3-4 lat pracowac). W kazdym moim przypadku cala grupa (7-8) kandydatow najpierw byla przyjmowana przez dyrektora programu, potem rozmawiala z aktualnymi rezydentami, czasem tez studentami. Wreszcie pojedynczo bylismy brani na 20-30 min. rozmowe z szefem lub jego zastepca. Pytal o zainteresowania zawodowe, ale tez cele zyciowe, ewentualny fellowship, ogolna tzw. sytuacje. W moim przypadku szkola medyczna byla NAJWAZNIEJSZYM tematem rozmowy i niezle sie wtedy nasluchalem, az nie chce do tego wracac! Na ile zdalem test USMLE nikogo nie obchodzilo. ISTOTNE: wtedy rozmawia sie tez o pieniadzach, ile za kolejny rok, ile za dyzury platne (od II roku), jak czesto on-call i na jakich blokach (sa tylko 2 opcje: co 2 lub co 3 doba), ile placisz za ubezpieczenie sam czy z rodzina, itp. Jest to wiec jak nazywasz w pewnym sensie "rozmowa kwalifikacyjna" - dla obu stron. NIE JEST TO zas egzamin kolejny! Trudno przeciez sprawdzic wiedze medyczna w 30 min. rozmowie. Jezeli juz - jest to egzamin obyczajowy. Odbylem chyba 6-7 interviews i dostalem sie tam gdzie marzylem. Do 2-3 slynnych miejsc pojechalem, by zobaczyc jak wygladaja. Do 2-3 innych zas po to, by dac sie poznac, gdyby mnie nie przyjeli do miejsca wymarzonego. Nauczylem sie wiele. Smieszne zdarzenie: Norwalk, CT - smierdzacy szpital, moja opcja awaryjna - Dyrektor: "Mamy tu wiele lekarzy z twojego kraju. Przedstawie ci ich na korytarzu." Podchodzi 2-och nieprzytomnych w jarmulkach i (niegdys bialych) fartuchach. Jeden: Dr. Szura Blumsztein. Hello! Drugi: Dr. Sasza Pierdziszew (lub podobnie) How are you? Akcent mieciuuutki... Gdy odeszli zapytalem czy oni czasem nie sa z Rosji? - Ach, no tak, ale to przeciez blisko Polski... Acha, mysle, to tu nie bede pracowal. I temu wlasnie sluzy interview. Odpowiedz Link Zgłoś
carman1 Re: Interview trwa caly dzien - 7:30-16:30 03.11.05, 12:26 "W moim przypadku szkola medyczna byla NAJWAZNIEJSZYM tematem rozmowy i niezle sie wtedy nasluchalem, az nie chce do tego wracac!" A jeśli można spytać dlaczego akurat szkoła medyczna była najważniejsza? O co wypytywali (ocena na dyplomie?) i do czgo się przyczepiali?pzdr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Szkola Medyczna IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 03.11.05, 13:29 SZKOLA byla problemem, nie WYNIK! Pod koniec lat 80-tych skonczylem Warsz. AM z tzw. Czerwonym Dyplomem. Dyplom nikogo nie interesowal. Psioczyli na poziom szkoly. Ze odbiega... Odpowiedz Link Zgłoś
carman1 Re: Szkola Medyczna 03.11.05, 13:52 Rozumiem, że orientują się w naszych uczelniach tzn. poziomie nauki u nas. Zapewne obecnie troche mniej będą narzekać; ja skończyłem AM w Poznaniu, która raczej nie powinna miec kompleksów (oczywiście nadal nasz poziom i sposób nauczania, szczególnie zajęcia kliniczne, odbiegają od światowego poziomu).pzdr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Szkola Medyczna IP: 65.90.124.* 03.11.05, 15:43 Zgadzam sie z tym, ze na temat wynikow nie rozmawia sie na interwiew, ale nie znaczy to, ze nie zwraca sie na to uwagi, najczesciej osoby z minimalnym wynikiem nie sa zapraszane na interview. Co do szkoly duzo zalezy od miejsca w ktorym sie odbywa interview. Sa programy, ktory juz mialy ludzi z Polski, ktorzy sie sprawdzily i wtedy nie ma problemow ze szkola. Sa dyrektorzy programow, ktorym imponuje Europa, wiec zawsze mozna wyciagnac na nich 600 lat UJ-tu. Sa dyrektorzy, ktorzy uwazaja, ze jakakolwiek uczelnia spoza US jest marnowaniem czasu - wtedy trzeba podkreslac osobiste osiagniecia, wyniki USMLE czy Amerykanskie doswiadcznie. Zwykle nietrudno sie jest zorientowac z kim sie ma do czynienia. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk krok po kroku IP: *.oc.oc.cox.net 03.11.05, 16:30 Tak szczerze mówiąc,najbardziej chyba aktualne informacje i podpowiedzi można znalezc tu forums.studentdoctor.net/forumdisplay.php?f=35 Jest tam masa wątków m.in. o matchingu,interview,rezydencjach (z rozbiciem na specjalności,a nawet na poszczególne programy),etc...etc... Inny link to forums.studentdoctor.net/forumdisplay.php?f=4 Np.ponad 30 tys postów dotyczących jak zdawać i jak zdać USMLE Step I.A 1800 na temat Step II i III. Warto samej (Droga Koleżanko Grzybciu) poczytać by wyrobić sobie jakieś pojęcie co i jak.Bo mimo najszczerszych chęci nijak się nie da w paru topikach przekazać recepty :1.jak zdać USMLE i 2.jak się dostać na rezydenturę. Jedno mogę powiedzieć-jest to dużo łatwiejsze,niż się każdemu na początku wydaje. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Dzięki Re: krok po kroku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.11.05, 19:26 Za linki wszystkim bardzo dziękuje.Na pewno poczytam a tu zasięgam pierwszych inf bo pomysł o wyjeździe zakiełkował zaledwie parę dni temu Ale może zacznę się uczyc juz?...jak pisałam mam jeszcze męża do przekonania,nie wiem jak to zrobić bo twierdzi że w Europie bliżej do domku.Ciekawe jak często moglibyśmy przyjeżdżać? Ja chcę być ginekologiem,on chirurgiem...myślę że w US jest to o wiele bardziej do osiągnięcia niż w UK.ZwłaszcZa że du UK podobno najlepiej po specjalizacji a na takowe jeszcze nie dostaliśmy się....a to rodzi kolejny problem,bo gdybym dostała wymarzone m-ce pracy tu...to za 700 zł.i tak 5 lat?Boshe.Sprzątaczki mają więcej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: krok po kroku IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.11.05, 19:29 Przepraszam ostatniego postu nie podpisałam!Mam aktualnie psychiatrię i pracuję na innych obrotach... Szczególnie dziękuję Doctorcowi z USA.Podziwiam wytrwałość w pisaniu.;-))))) Odpowiedz Link Zgłoś
carman1 Re: krok po kroku 03.11.05, 20:35 To może sie gdzies spotkamy na interview :-))). Równiez mam zamiar wyjechać z żoną (nie wyobrażam sobie kolejnych 5 lat wegetacji) i oboje stawiamy na kardiologie (ja interwencyjną).pzdr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Do GTelegi IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 03.11.05, 22:36 Jak dawno temu robiliscie rezydenture? I gdzie? (My w CT) "najczesciej osoby z minimalnym wynikiem nie sa zapraszane na interview" - Dziekuje, bylem zaproszony na ok. 20, a z powodow geograficznych pojechalem na 6-7. 3-4 szpitale nie zaproslily mnie wcale. "Co do szkoly duzo zalezy od miejsca w ktorym sie odbywa interview. Sa programy, ktory juz mialy ludzi z Polski, ktorzy sie sprawdzily" - Albo odwrotnie! Bylem w szpitalu, gdzie wlasnie wyrzucili rezydentke z PL (zmusili ja do transferu). "Sa dyrektorzy programow, ktorym imponuje Europa, wiec zawsze mozna wyciagnac na nich 600 lat UJ-tu." - Odradzam! To nie arrasy wawelskie, ani szkola polskiego plakatu. Nikomu w USA nie imponuje polska medycyna. Sorry! "Sa dyrektorzy, ktorzy uwazaja, ze jakakolwiek uczelnia spoza US jest marnowaniem czasu... - Takich jest znakomita wiekszosc. JEZELI JUZ to imponuje im medycyna z UK! SERIO! Mowia z szacunkiem o Royal Infirmary, Guy's Hosp, wydawaniu Lanceta. Z Indii szanuja tez niezwykle King George Medical College, gdzie wykladaja Anglicy. O Wloszech zas mowia, ze jest niezle w Policlinico Gemelli w Rzymie, czy Klinice Mangiagagli w Mediolanie. Dlatego raczej doradzam w czasie interview zapewnienie dyrektora: Zrobie wszystko by pokonac wszelkie moje niedoskonalosci... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Do GTelegi IP: 141.106.111.* 03.11.05, 23:43 Rezydentura Cornell (Schneider Childrens Hospital-1994-97), fellowship Penn University (Childrens Hospital of Philadelphia- 1997-2000) - W Schneiders akurat mieli wczesniej Polakow i byli zadowoleni. W Philadelphi znali UJ i mieli ogolnie pozytywne wrazenie o Polsce. Nigdy nie wiadomo co sie przyda. Ale co do reguly zgadzam sie wiekszosc Amerykanskich lekarzy nie ma pojecia o Polskiej medycynie i nie ma o niej dobrego zdania. > Dlatego raczej doradzam w czasie interview zapewnienie dyrektora: Zrobie > wszystko by pokonac wszelkie moje niedoskonalosci... Trudno sie zawiesc na tej poradzie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Do GTelegi - szczerze GATULUJE! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 04.11.05, 00:17 My z zona nie robilismy pediatrii, lecz Primary Care/Internal Medicine: Rezydentura - Yale University (New Haven Hospital 1988-1991) Fellowship - Yale University (1991-1994) Dla rozrywki i wscibstwa bylismy na interviews tez na Harvardzie (Brigham and Woman's Hosp.), i w Mass. General, takze na Columbia Univ. Harvard nam wyslal listy, ze owszem przyjma, ale za rok... A placili tam zawsze mniej niz gdziekolwiek, przy czym Boston jest naprawde drogi. Inne interviews: Temple Univ, UPenn, UConn. Zignorowali mnie w Johns Hopkins, Baltimore, Maryland. Harvard (Joslin Center) przyjal mnie wreszcie po rezydenturze na fellowship, ale zone przyjal Yale i zostalem dla niej tez na Yale. Szkoda, bo Harvard zawsze mi pasowal. "W Philadelphi znali UJ i mieli ogolnie pozytywne wrazenie o Polsce." - No, pewnie - tam mieszka mnostwo Polakow, to i ktos dobry da sie poznac." Odpowiedz Link Zgłoś
pinkerton1 Re: Interview trwa caly dzien - 7:30-16:30 03.11.05, 16:19 A gdzie jest łatwiej dostać prace, chodzi mi o stan/miejscowość? Oczywiście nie mówie tu o szpitalach w slamsach Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Interview trwa caly dzien - 7:30-16:30 IP: 141.106.111.* 03.11.05, 21:16 Mozliwosc znalezienia pracy zalezy bardziej od jakosci instytucji, doswiadczenia z zagranicznymi lekarzami, niz od geografii. Chociaz pewnie wschodnie wybrzeze jest najbardziej obeznane z emigrantami. Przyjezdzajac z Polski nie nastawiaj sie na szczegolne miejsce wyslij aplikacje do 100-150 programow. Umow sie na 10-15 interview a potem mozesz miec 2-3 miejsca do wyboru. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Latwiej = TRUDNIEJ IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 03.11.05, 22:46 Generalna zasada: tam gdzie latwiej sie dostac - jest trudniej pracowac, bo NIKT tam nie chce isc! I tam ida spady. Spady lekarskie, tudziez pacjentowe (szpital nie robi dochodu). Poza tym - trudno z marnego miejsca dostac sie na fellowship i do praktyki prywatnej. Wystrzegaj sie latwego! Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Latwiej = TRUDNIEJ 03.11.05, 22:51 A co to jest fellowship, i dlaczego po rezydenturze znów trzeba gdzieś się dostawać? Czy byłeś na rezydenturze na uniwersytecie obecnego prezydenta usa? tak jakoś geografia mi pasuje :-) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Fellowship = Podspecjalizacja IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 03.11.05, 23:05 Skonczywszy JEDYNIE rezydenture - np. rozszerzona interne Primary Care - nie jest sie tak konkurencyjnym jak np. po nephrologii, pulmonologii, czy chocby endocrinilogii. I to kolejne 3-4 lata. Ale b. sie oplacaja! Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Fellowship = Podspecjalizacja 05.11.05, 12:19 Gratuluję Tobie jaki i doktorowi Teledze sukcesów na amerykańskiej ziemi. Dzisiaj rano zrobiłam test usmle 2 step 2003 roku, akurat ktoś mi podesłał płytke, mam tylko 63% skuteczności. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Fellowship = Podspecjalizacja IP: *.wi.res.rr.com 05.11.05, 22:40 Jak na pierwsza probe 63% to nie jest zle, prawdopodobnie tylko nieco ponizej granicy zdania (67-70%). Jezeli zaczniesz robic ok 75% to mozesz byc spokojna co do wyniku. Zwroc uwage na to czego nie umiesz i na tym skoncentruj swoj wysilek. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Niezly wynik! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 05.11.05, 23:13 Tak samo uwazam! Wcale nie wypadlas zle! Skoro z marszu masz 63% to po drobnym kuciu drobiazgow na prawdziwym egzaminie catecholaminy Ci przyspiesza myslenie. Male ostrzezenie: Step 2 jest zazwyczaj uwazany za latwiejszy do zdania, jako kliniczny i bardziej praktyczny. Mnie naprawde kiepsko poszedl Step 1 - nauki podstawowe. Suche przedmioty typu biochemia czy farmakologia zawsze mnie przesladowaly. Poza tym na Step 1 daja czasem pytania z "ostatnich odkryc naukowych z prasy medycznej". Te pytania nie pochodza z naszej planety. Ale jest ich naprawde niewiele, i kazdy podajacy inna wersje odpowiedzi ma racje! Wiec sie nie przejmuj, bo pewnie nawet sami pytajacy ich nie rozwiazuja. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Droga Kolezanko Grzybciu! IP: 65.90.124.* 03.11.05, 15:58 > USMLE się nie boję,boję się kosztow za niego(zwłaszcza pomnożone x2 plus > któreś z nas musi zająć się dzieckiem), więc może zrobię to rzeczywiście tu? Bycie we dwojke jest zaleta, dziecko to troche problem, ale do przejscia. Tez zaczynalismy razem z zona, chociaz nie mielismy wtedy dzieci. Bycie we dwujke daje Wam mozliwosc podwojenia dochodow a nie podwaja wydatkow jezeli potrzebujecie pieniedzy. Jezeli potrzebujecie opieki nad dzieckiem jedna osoba moze pracowac, druga zajmowac dzieckiem i uczyc do egzaminu, etc... Bycie razem daje Wam wiecej mozliwosci, nie mowiac o wsparciu moralnym etc.. Koszt USMLE wyglada wysoki z punktu widzenia Polskich zarobkow, ale w US nawet ktos pracujacy za minimalna stawke ($5.75/godz) jest w stanie zarobic na egzamin w ciagu miesiaca. Koszt to nie jest zwykle problem. Problemem coraz czesciej okazuja sie formalnosci emigracyjne. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: dradam Re: Niestety, nie jest sprawiedliwe... IP: 139.142.51.* 06.11.05, 17:52 Gość portalu: Doctor z USA napisał(a): > Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie. Na tamtym - moze jest. > Patryk ma racje. NIC co poczynione poza USA w branzy medycznej nie jest > uznawane tutaj. Nie jest to prawda. Konczacy rezydentury kanadyjskie lekarze maja mozliwosc zdawania egzaminow specjalizacyjnych amerykanskich (US). Jest to po prostu kwestia akredytacji programu poza- kanadyjskiego,rezydenckiego, w odpowiedniej instytucji amerykanskiej. Pozdrawiam dradam Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Canada jest OK! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 06.11.05, 19:45 Racja, przepraszam! Canada miewa akredytowane programy uznawane w USA. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: docuk Re: Niestety... IP: *.server.ntli.net 30.10.05, 00:36 Nie tylko w Polsce, bo np w UK calosc specjalizacji trwa 12 lat tzn od skonczenia stazu podyplomowego do uzyskania tytulu konsultanta. Dopiero teraz rzad przymierza sie do wprowadzenia zmian. System angielski jest niepodobny do adnego innego na swicie a tytul konsultanta to odpwoiednik naszego ordynatora. Nie ma tu wladzy aboslutnej a kazdy konsultant ma swoj zespol i wydaje niezalezne decyzje. Z tego co wiem angielskie college (odpowiedniki naszych tow naukowych) z tym ze tutaj kontroluja one przebieg specjalizacji-przymierzaja sie obecnie do rozpoczecia uznawania czesci szkolenia europejskiego.Z tego co wiem to uznanie dotyczyc moze jedynie tzw okresu podstawowego szkolenia specjalizacyjnego. Odkad zorientowalem sie na czym polega szkolenie specjalizacyjne w Polsce 0,np owe slynne staze kierunkowe zwane inaczej kanapowymi to nie dziwie sie ze uznawanie specj z Polski przychodzi im z trudem.Znam kilku kolegow zabiegowcow ktorzy do uzyskania specj II stopnia dopisywali sie na trzecia asyste do zabiegow a niekotrzy z nich przed uzyskaniem tytulu specj ani razu np nie wykonali calkowitej resekcji jelita grubego. Mowiono im ze naucza sie tego pozniej.Kazdy z nas zna takie przyklady.Niestety rozpoczecie specj w Polscew wiaze sie z koniecznoscia ropoczynania wsztystkiego od nowa. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: md Re: Niestety... IP: *.icpnet.pl 04.11.05, 17:06 To jeśli w USA nie liczą sie żadne uprawnienia zawodowe z EU to może nie potrzeba zdawać LEPu aby pracować w stanach? Po prostu zdaje USMLE 1 i 2, egzamin językowy i jade za ocean.Czy się myle? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Grzybcia Re: Niestety... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.11.05, 19:36 Czy jest tu ktoś kto potrafi porownac USA i UK?bo z tego co piszą to wnioskuję że w US nie jest tak trudno się wyspecjalizować...i to pod bokiem najlepszych. natomiast jeśli jadąc do UK muszę mieć specjalizację (albo inaczej,CZY MUSZĘ?podobno trudno tam o zabiegówkę?)to komplikuje sprawę(proszenie się tu o m-ce ,wolontariat przez pół roku,nędza w wydaniu młodych polskich lekarzy itd) to pod tym względem nie ma co się męczyć! Zdanie USMLE nie będzie dla mnie problemem jak myślę.Natomiast co w UK powoduje że brytyjczycy jednak uciekają?czy jest sens pakowac się w to od czego uciekają? owszem będę zarabiać więcej niż tu,ale czy jest to ok płaca jak na tamte warunki życia? Nie chcę przez to nikogo urazić,szukam po prostu argumentów do przekonania męża do wyjazdu do US zamiast UK. Czy moglibyście mi jakoś pomóc? Jak często ludzie w UK jeżdża do Polski,pod względem oczywiście wolnego czasu a nie osobistych względów?Bo to jest dla niego główny argument przeciw US-odległość. Ja już w myślach kupuję książki do USMLE(nb może ktoś tutaj chce sprzedać używane?)a on-NIE.... Odpowiedz Link Zgłoś
jameson1a Re: Niestety... 04.11.05, 20:03 Jak Cię interesują materiały do USMLE (testy, materiały edukacyjne, atlasy, przewodnik itp.) to napisz na priv. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: Niestety... IP: *.wi.res.rr.com 05.11.05, 05:38 > Nie chcę przez to nikogo urazić,szukam po prostu argumentów do przekonania > męża do wyjazdu do US zamiast UK. > Czy moglibyście mi jakoś pomóc? Glowny argument to taki, ze jest w US wielu lekarzy, ktorzy wyemigrowli z UK, odwrotne przypadki sa bardzo nieliczne. US (na ogol) latwiej jest sie wyspecjalizowac, na ogol lepiej sie zarabia. Jest wieksza tolerancja dla emigrantow. Jest wieksza roznorodnsc w wyborze pracy i miejsca zamieszkania dostosowaniu tego do osobistych upodoban. Problemem nie jest odleglosc (11 gdzin lotu z Chicago a 4 godziny lotu z Londynu to nie jest wielka roznica), problemem sa formalnosci emigracyjne. UK jest czescia EU wiec jedyna przeszkoda to kwalifikace zawodowe. W US zalegalizowanie emigracji staje sie coraz bardziej trudne. Dodatkowa wada jest to, ze w US porazki odczuwa sie bezposrednio na wlasnej skorze, w przypadku emigrantow oslona spoleczna jest minimalna w porownaniu z EU. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Grzybcia bystro dedukuje - brawo! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 05.11.05, 09:02 Pytanie Grzybci: "Czy jest tu ktoś kto potrafi porownac USA i UK?" GTelega juz napisal: "...jest w US wielu lekarzy, ktorzy wyemigrowli z UK, odwrotne przypadki sa bardzo nieliczne." - Pytalem szeroko dokola i nikt NIE ZNA ANI JEDNEGO przypadku lekarza-emigranta z USA do UK. Ten kierunek sie nie zdarza. Moze ktos jednak zna takie curiosum? "W US... na ogol lepiej sie zarabia." - minimum 3-5 razy wiecej niz w UK. I GENIALNIE Grzybciu pytasz: "Natomiast co w UK powoduje, że brytyjczycy jednak uciekają? czy jest sens pakowac się w to od czego uciekają?" - To samo dokladnie, od czego uciekaja z PL i innych biednych krajow. Niskie zarobki = pauperyzacja, ciezka praca, duza odpowiedzialnosc, brak personelu w odpowiedniej liczbie na odpowiednim poziomie - juz od kilkunastu lat! "owszem będę zarabiać więcej niż tu,ale czy jest to ok płaca jak na tamte warunki życia?" - Moja babcia mawiala: "jak na garbatego to ma proste dzieci..." "Nie chcę przez to nikogo urazić,szukam po prostu argumentów do przekonania męża do wyjazdu do US zamiast UK. Czy moglibyście mi jakoś pomóc?" JA TEZ NIE CHCE NIKOGO URAZIC! Ani lekarzy angielskich, ani nikogo kto tam zyje i ciezko pracuje! Podziwiam kazdego emigranta, ktory uklada sobie nowe zycie! Oto na koniec anegdota opowiadana w USA przez mego kolege, lekarza z Anglii: Na oddziale szpitalnym siedzi 4 lekarzy przy stacji pielegniarek, popijaja kawke, cicho rozmawiaja, smieja sie. Nagle pielegniarka wola - Patient's calling! - Nic, zadnej reakcji, lekarze ani drgna. Kawka, rozmowa, spokoj. Znow wolanie pielegniarki - Patient's calling! - Bez odzewu. - Wreszcie pielegniarka - It's a PRIVATE patient! - Wszyscy zrywaja sie i biegna w strone pielegniarki... Oto do czego prowadzi darmowa sluzba zdrowia. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: docuk USA v UK dla Grzybci IP: *.server.ntli.net 06.11.05, 01:25 > Pytanie Grzybci: "Czy jest tu ktoś kto potrafi porownac USA i UK?" Chyba tylko Ci, ktorzy pracowali w obu krajach moga to zrobic.Najlepeij bylob y zapytac jakiegos anglika, ktory wyemigrowal do USA. Faktycznie powody, ktore podaja koledzy z USA sa prawdziwe.System angielski (NHS) jest to rozleniwona do angielskich rozmiarow machina urzednicza pozerajaca duze ilosci pieniedzy.Przez co rzeczywiscie mniej pieniedzy idzie na trening (na miejsca edukacyjne) i dlatego trudno dostac sie na miejsce szkoleniowe. W USA filzofia jest ze ksztalci sie wszystkich, jednych na Yale, UCLA innych gdzies w szpitalikach w zakamarkach Bronxu.Wiec pewnie obiektwynie latwiej dostac sie w USA na miejsce szkoleniowe. Sam zdalem i posiadam wazny certyfikat ECFMG, na razie pracuje w Londynie bo musze stosunkowo czesto bywac w Polsce-wzgledy rodzinne.Jednak ze wzgledow wymienionych przez kolegow z USA rozwazam rowniez "przenosiny". "Problemem nie jest odleglosc (11 gdzin lotu z Chicago a 4 godziny lotu z Londynu to nie jest wielka roznica)" Troche niescislosci- lot z Londynu trwa 2 godziny, startujac o 6 rano jest sie np w Krakowie ok 11. Do zaliczenia USMLE z tego co wiem potrzeba 75% poprawnych odpowiedzi. Do ubiegania sie o specjalnosci zabiegowe nie zaprasza sie kandydatow (FMG-Foreign Medical Graduate) ktorzy maja 80% i mniej. To oznacza ze wynik z testu musi miescic sie w przedziale od drugiego odchylenia standardowego wzywz-to oznacza ze trzeba byc tak dobrym jak najlepsi kandydaci z USA (lub zagraniczni FMG). Dodatkowo wiele progarmow chetnie widzi listy referencyjne od kogos do kogo moga zadwonic, sprawdzic.Mowie tu o najwyzszych wymaganiach jakie stawia sie kandydatom na specjalnosci zabiegowe.Dobrze jest miec publikacje w czasopismie z indexem filadelfijskim (dla stazysty czy studenta z Polski to trudne-nie wszyscy polscy profesorowie posiadaja takowe w swoim dorobku).Z tego jednak co wiem to trzeba usiasc i przekalkulowac to na chlodno.Nie chce abys odebrala to jako atak na twoja osobe bo nie o to chodzi.Chodzi zebys wiedziala ze tak jak pisze Patryk nie ma recepty na sukces i to ze trzeba w to wlozyc duzo wysilku. UK- zeby myslec o szkoleniu trzeba rowniez zdawac egzaminy (MRCS-chirurgiczny, MRCP-internistyczny, itp) Trzeba miec w zyciorysie m.in kursy ktore oni rozpoznaja np. ALS (ACLS) ATLS(z tego co wiem nie ma w Polsce kursu zakonczonego certyfikatem-jest tylko namaistka. Podobniew jest z referencjami i publikacjami.Jakiekolwiek doswiadczenie (nawet to ktore zdobedziesz pracujac w NHS na pozycji nieedukacyjnej) ma o wiele wieksza wartosc niz woluntariat w Polsce. Nie trac czasu na stazu i zrob ALS + PALS (pediatryczny).Zarowno w UK jak i USA bedzie to jedna pozycji co do ktorej czytajacy nie bedzie mial watpliwosci. UK szpitale (podobnie jak w USA) sa rozne jest Guy's and St Thomas a jest i szpiatlik na prowincji ktory jak zywo przypomina (czasem jest gorszy-mam tu na mysli pracownikow) szpital z peryferii.Tu i tu mozna zrobic specjalizacje. Plusem UK jest ze jesli nie zalapiesz sie na specjalizacje mozesz i tak pracowac jako lekarz na pozycji nieedukacyjnej (co nie oznacza ze ze nie mozesz uczestniczyc w seminaraich lub korzystac z biblioteki). Z tego co wiem w USA to albo program rezydencki albo physician assistant (nosisz papierki za lekarzem i robisz tzw chasing the results).Oczywiscie pensje w obu przypadkach sa diametralnie rozne. Opcja moze byc taka, sprobowac w UK, zalapac sie na pozycje nieedukacyjna, zarabiac na tyle aby moc oplacic egzaminy, zdobyc referencje.Tylko sugeruje. Przy takim planie nie tracisz czasu, pracujesz w szpitalu i uczysz sie. Ten z private dowcip dobry-pasuje do Polski i Anglii rownoczesnie :-)) Dowcip z Anglii: -Po czym poznac ze w Ameryce zespol paramedykow wiezie nieubezpieczonego pacjenta z bolem w klatce piersiowej do szpitala ? -Stoja drugi raz w kolejce po shake'a w McDrivie ;-))) P.S. Cos tam napisalas Grzybciu w sprawie "sfrustrowanych" lekarzy w Anglii-mozesz przyblizyc jakies szczegoly ? :-DDDDDD Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: USA v UK dla Grzybci IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.11.05, 13:27 Oj widzę że nasi w Anglii bardzo są dobrze zorientowani!Dziękuję bardzo, za wyczerpujące informacje,pewnie zrobię jak Pan sugeruje gdyż nie stac mnie na wyjazd do US i zdawnie tam egzaminów.Ale czas jeszcze pokaże,staż zrobię tu żeby mieć ewentualnie możliwość odwrotu. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: md Re: USA v UK dla Grzybci IP: *.icpnet.pl 06.11.05, 16:37 To jak to jest z tym LEPem - czy aby pracowac w USA trzeba go zdawać? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk LEP IP: *.oc.oc.cox.net 06.11.05, 17:51 LEP jest ujęty w rozporządzeniu min.zdrowia jako "egzamin państwowy KOŃCZĄCY staż podyplomowy lekarza("Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie stażu podyplomowego lekarza i lekarza stomatologa Dz.U.04.57.553-par.16). A staż podyplomowy jest uznawany za integralną część studiów lekarskich w Polsce (również stanowisko ministerstwa).Broni to m.in. od częstych zarzutów,że program studiów jest przeteoretyzowany i brak w nim praktyki.B. możliwe jest,że nie uznają "gołego" dyplomu (bez stażu),zupełnie możliwe,że nie uznają kwalifikacji bez LEP-u.LEP jest jeszcze na tyle "świeży",że mało kto orientuje się w jego znaczeniu dla możliwości (lub nie) uzyskania licencji w USA.Teoretycznie możliwa jest sytuacja,że dopuszczą cię tylko do zdawania USMLE Step 1 (jako formalnie jeszcze studenta,nie lekarza). Jeśli myślisz poważnie o karierze tutaj,to nie pozwól by nie zdany LEP potencjalnie w tym przeszkodził. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: LEP IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.11.05, 05:28 Moja koleżanka wyjechała ostatnio,zaraz po studiach.(Nb.mężata z Amerykaninem)nie zdając żadnego LEPu.Mam z nią kontakt,pisała że uczy się(chyba do ostatniego etapu,inne miała zdane chyba w Berlinie) i że mówiona jest na jakieś rozmowy już w 4 szpitalach...więcej nie wiem ale na pewno LEPu nie zdawała.Jeśli na pewno nie masz zamiaru wrócić-nie zdawaj tego! Czy ktoś wie gdzie w Europie można zdawać USMLE?I ile razy mozna go zdawać? Ja tak sobie myślę że taki wyjazd jest dla najlepszych,nie dość że język znać doskonale,to jeszcze poziom medycyny trzeba badzo dostosować,powtórzyć nawet taką biochemię.(dobrze że nie biofizykę!!!!!)Dzięki temu w US poziom medycyny jest wysoki...I nie bez przyczyny to tam zaczynają się wszelkie wielkie odkrycia.Ostatnio piszę pracę naukową...w piśmiennictwie polskim nie ma nic na ten temat.A całe moje piśmiennictwo jest amerykańskie. Także dlatego chcę tam pojechać. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: md Re: LEP IP: *.icpnet.pl 07.11.05, 13:24 USMLE w Warszawie można zdawać. Odpowiedz Link Zgłoś
andaluzja4 usmle 07.11.05, 17:22 a gdzie w Warszawie? Bo nie mogę na ten temat znależć informacji w internecie? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Re: usmle IP: *.oc.oc.cox.net 07.11.05, 18:18 Warszawski i praski oddział Prometric Center został prawdopodobnie zamknięty ze względu na nierentowność.Poszukaj tu www.prometric.com/Sites/default.htm pod "Locate A Test Site" .Wychodzi na to,że Berlin lub Wilno są najbliższe. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: docuk Najblizsze centrum testowe IP: *.server.ntli.net 07.11.05, 19:15 Masz racje A nastapilo to juz kilka lat temu (2002) kiedy zdawalem swoje stepy. Zgadza sie nawet w Pradze bylo wiecej chetnych na zdawanie wtedy.Nie wiem jak jest teraz-doktorom w Pradze podwyzszyli pensje do 1000euro wiec nie wyjezdzaja za chlebem. Nablizszy oddzial Proemtric Centre jest w Berlinie, budynek przy Tor Strasse, wysoki szary, pierwsze pietro.stacja metra Rosa-Luxemburg, wychodzi sie z peronu schodami pod gore i praktycznie widac budynek. P.S. Patryk, pytanie Ciebie tez tak za raczke wszedzie prowadzili ? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Za raczke i do knajpy - czyli pubu! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 07.11.05, 19:21 Mam przerwe na lunch, wiec moge Patryka za raczke poprowadzic. Spolecznik wszak jestem. Odpowiedz Link Zgłoś
swan_ganz Re: Najblizsze centrum testowe 07.11.05, 19:25 a bilet na metro to gdzie można kupić? I za ile? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Mam 2 raczki i przerwe na lunch IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 07.11.05, 19:29 - to Ciebie tez Swan zaprowadze: nie potrzeba biletu! Przeskakuje sie hooop! przez kreciolka, i juz masz na dodatkowe piwo w pubie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: docuk Re: Najblizsze centrum testowe IP: *.server.ntli.net 07.11.05, 19:35 Wrrrr... :-\ A swoja droga wcale sie nie zdziwie jak padnie takie pytanie. P.S. Gdzies slyszalem ze pokolenie lat 80 to pokolenie ery internetu :-O Czyzbym lapal sie ze swoimi dwoma trojkami na mlodziezowke. :-/? Vivat ! :-D Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gg Re: Najblizsze centrum testowe IP: *.icpnet.pl 07.11.05, 21:50 Nie pomocz się z radości Odpowiedz Link Zgłoś
docuk Re: Najblizsze centrum testowe 07.11.05, 22:43 mamusia pampersa juz zmienila? jak nie zasuwaj Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: Najblizsze centrum testowe IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.11.05, 22:49 hej czy pijesz do mnie? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk docuk IP: *.oc.oc.cox.net 07.11.05, 19:39 > P.S. > Patryk, pytanie > Ciebie tez tak za raczke wszedzie prowadzili ? Nie,ja jestem inne pokolenie :-).Spędziłem swego czasu grubo chyba ponad kilkadziesiąt godzin w internecie,robiąc różne research na temat USMLE i EFMGC -kolejne kilkadziesiąt szukając warunków uzyskania licencji,podjęcia,zawieszenia lub przerwania rezydentury,itd.itp. I trochę się już zmęczyłem podrzucaniem informacji,które są zawarte w podawanych uprzednio linkach.Ogólnie dostępne w internecie.Po angielsku (rozumiałbym niechęć do przyswajania ich w suahili). Tylko trochę samodzielnie poczytać trzeba :-). Jak już się młodzi koledzy i koleżanki zdecydują (wyjdą poza etap "a coby","a gdyby")-chętnie pomogę przy konkretnych pytaniach.Serio. Odpowiedz Link Zgłoś
swan_ganz nie zniechęcajcie się "wypasieni" doktorzy 07.11.05, 20:05 skuteczną rewolucję robi się małymi kroczkami. Tak na marginesie; robicie tu dobrą robotę bo właśnie ten sposób (doinformowanie kolegów) jest najbardziej skuteczny. Przyniesie zdecydowanie lepsze efekty (w postaci zdecydowanych) niż najbardziej wysublimowana ironia z Waszej strony :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: docuk Re: nie zniechęcajcie się "wypasieni" doktorzy IP: *.server.ntli.net 07.11.05, 20:22 Ja sie nie znecam, tylko zaznaczam (bo wiem samemu jak to jest) ze trzeba zaczac od przestawienia sie z "myslenia porazkowego" na "myslenie uda mi sie". Problem "mind set" byl juz przeciez poruszany-o ile pamietam pisal o tym Doki. Wlasciwiy mind set to 50% sukcesu. Ja wiem to nie jest wcale latwa decyzja-wyemigrowac, powiem wiecej to jest przerazajaca decyzja, a najgorsze zaczyna sie po pierwszych sukcesach kiedy przychodza pierwsze porazki (ma sie wtedy ochote spakowac walizki i wiac z powrotem).Dlatego trzeba radzic, dodawac otuchy ale i mowic prawde.Promowac aktywnosc nie zabijajac entuzjazmu. Trudna sztuka. Trudniejsza od chodzenia na skroty... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: nie zniechęcajcie się "wypasieni" doktorzy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.11.05, 22:48 ojoj,ja też się nie zniechęcam Waszymi ironiami...śmiać mi się z tego chce że niektórzy najpierw wyczerpująco,świetnie odpowiadają...a potem się negują.Pomożecie?Pomożemy.....A kończy się ironią,eee, to nic.ja potrzebuję tego wątku żeby przekonać pewna osobę...która i tak się wścieka że za szybko interesuję się sprawą wyjazdu,bo jeszcze mamy czas...całe 2 lata prawie.Duzo to czy mało?Wg was?Bo dla mnie malo,ja najchętniej juz zaczęłabym się uczyć a dzięki linkom tu właśnie podanym sporo rzeczy znalazłam,inaczej jak?USMLE w GOOgle i 2,700,000 wyników?A kto mi powie które są warte przejrzenia? Oczywiście Wy kochani... hehe zaraz pewnie ktoś powie że się podlizuję.Co mi tam,tym razem b.mi pomogliście,chcecie czy nie. Mam nadzieję do zobaczenia na emigracji.Kierunek US. Perspektywa tu:wymarzona dobra klinika jak się uda po wolontariacie(koleżanka 6 m-cy)-700zl,kusi bo może udałoby się zostać kimś, a na razie idzie mi dość dobrze,publikuję w tym roku. Ale mam tylko 1 życie i chcę podejmować challenge(uwielbiam to słowo!) Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
docuk Re: nie zniechęcajcie się "wypasieni" doktorzy 07.11.05, 22:53 no i dobrze kombinujesz grzybcia, szkoda czasu, jak zaczniesz sie do tego zabierac za dwa lata-to bedziesz miala o 2 lata mniej. Spokojnie, przemyslcie wszystko. Generalnie nie ma na co czekac. Pare postow wyzej to nie do ciebie Chyba ze ty sie podpisujesz jako gg ?????????? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: nie zniechęcajcie się "wypasieni" doktorzy IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.11.05, 22:58 gg to nie ja,co pan doctorze ja się nie ukrywam:)))))) jest mi żle mój monsz inne zasady wyznaje..chyba on z innej planety chce wyjechać (moze...) ale UCZY sie angielskiego wiec "nie bedzie sie interesowal zadnym USMLE" grrrrrr.faceci mnie dobijaja... kupie ksiazki i sama sie poucze.bede szybsza niz konkurencja!youpieee! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: GTelega Re: nie zniechęcajcie się "wypasieni" doktorzy IP: 65.90.124.* 07.11.05, 23:12 > tak się wścieka że za szybko interesuję się sprawą wyjazdu Szybko?... Kazdy rok ktory spedzacie nie pacujac w zawodzie w USA kosztuje Was skromnie liczac $300000 (2x150000 - przecietna pensja lekarza). Jezeli stac go na to nie musi sie spieszyc! > Ale mam tylko 1 życie i chcę podejmować challenge(uwielbiam to słowo!) > Pozdrawiam. Wyglada na to, ze najwazniejsza decyzje masz juz za soba. Gratulacje! Twoj entuzjazm napewno Ci sie przyda. Tak trzymac. > Pomożecie?Pomożemy.....A kończy się ironią Moze nie calkiem tak... pierwsze kroki bywaja smieszne i czasem koncza sie siniakiem. Ale kazdy z nas tak zaczynal. Przygladam sie temu jak starszy brat... z usmiechem, ale i z duma. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: docuk IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 07.11.05, 22:52 Dzięki skorzystam...napewno napiszę 2 godziny przed wylotem gdzie najbliższy postój taxi w NY. Swoją drogą uwielbiam ten wasz mentorsko-protekcjonalny ton...Nawet na studiach rzadko ostatnio go słyszę. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk attitude...bo cienko z tym IP: *.oc.oc.cox.net 07.11.05, 23:47 Gość portalu: grzybcia napisał(a): > Dzięki skorzystam...napewno napiszę 2 godziny przed wylotem gdzie najbliższy po stój taxi w NY. Jest coś takiego jak "attitude".I nad tym by bardziej proponował popracowac niz nad angielskim ,USMLE,czy lokalizacją postojów taxi. > Swoją drogą uwielbiam ten wasz mentorsko-protekcjonalny ton Nie myl np.zniecierpliwienia z mentorstwem. >...Nawet na studiach rzadko ostatnio go słyszę. Selekcja negatywna dotyka zapewne i uczelnie medyczne :-). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gg Re: attitude...bo cienko z tym IP: *.icpnet.pl 08.11.05, 02:20 Typowy polaczek na obczyźnie - zawiść, chamstwo i obłuda. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA No, wreszcie ruszylo! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 08.11.05, 09:16 Wymyslanie od polaczkow... przez polaczkow... Za to, ze jedni wyjechali a innym sie nie udaje. A juz myslalem ze na TYM FORUM nie ma takich obyczajow! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gg Re: No, wreszcie ruszylo! IP: *.icpnet.pl 08.11.05, 12:41 Człowieku popatrz na Patryka jak się zachowuje i nie mydl mi oczu, że niby mu zazdroszcze!! Odpowiedz Link Zgłoś
swan_ganz Re: No, wreszcie ruszylo! 08.11.05, 12:50 a co jest nie tak z zachowniem Patryka?? To, że śmiał zauważyć, bezmyślność co poniektórych przedstawicieli polskiej medycyny? Przecież miał rację; wlepił linki po których przeczytaniu połowa z dalszych pytań nie ma sensu bo odpowiedzi na nie są zawarte w miejscach które wskazał.... Chyba ma prawo oczekiwać, że informacje, które w dobrej wierze podaje są/będą właściwie wykorzystane ? Przecież nie umieszcza tego dla siebie tylko dla Was - przyszłych emigrantów. Dziwi Cię jego sarkazm, gdy po raz kolejny jest zmuszony podawać wciąż na nowo te same informacje? I zamiast podziękować mu za poświęcony Wam czas, Ty robisz mu "zjebkę"!!??? Miałeś Ty kiedyś roszczeniowego pacjenta?? :)) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Patryk Re: LEP IP: *.oc.oc.cox.net 07.11.05, 18:08 Gorąco polecam zatem zasięgnięcie informacji "u zródła".Tzn.Educational Commission for Foreign Medical Graduates.I potwierdzenie w 100%,że tego to a tego się nie wymaga.Decyzje w życiu ważne podejmuje się nie na podstawie tego,co koleżanka powiedziała lub co ktoś napisał (mądrego lub nie) na forum,IMPO. Podkreślam jeszcze raz: być może ECFMG jeszcze się nie zorientowało,że jest cos takiego jak LEP w Polsce.A byc może maja LEP głęboko.Natomiast poszczególne state boards wymagają PONOWNIE różnych dokumentów do UZYSKANIA LICENCJI. I mają w tym sporą fantazję.Wez pod uwagę,że za minimum cztery-pięć lat gdy będziesz występować o licencję,może ktoś cię o ten LEP zapytać (jako egzamin kończący twoją podstawową medyczną edukację w Polsce ). Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: http://www.valuemd <a href="http://www.valuemd.com/index.php" target="_blank">www IP: *.btsnet.pl 07.11.05, 16:37 www.valuemd.com/index.php Odpowiedz Link Zgłoś
oxygen35 Grzybcia... 08.11.05, 08:50 Jesli masz pytania dotyczace egzaminow USMLE, przydatnych materialow itp. (na ktore ja bede umiala odpowiedziec oczywiscie :) to pisz na moj adres gazetowy. Mam juz zdany Step 1 i przymierzam sie do Step 2. Jesli bede w stanie, sluze rada. Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: Grzybcia... 13.11.05, 00:05 w sumie to tak ogolnie: do kazdego step przygotowywalem sie ok 6 mies: nauka od 6-7:30, praca, 5-6 godzina biegania lub na silowni, pozniej od 6 do 11:30 nauka. zapomn ijcie o tym ze jestescie z polski: w stanach jestescie znikad. konkuyrencja duza: no i nie uzywajcie llekcewazacych wyrazow typu czarnuch lub paki: oni sa takimi samymi lekarzami. to ze konczyliscie studia w polsce to nie przewaga: musicie UDOWODNIC ze jestescie dobrzy: ale jak udowodnicie ze jestescie to na pewno zostanie to zauwazone i docenione. intensywnosc rezydencji nie da sie porownbac do niczego innego w swiecie co przyciaga lekarzy najbardziej do USA to to ze po skonczeniu rezydencji lub fellowship jest sie SAMODZIELNYM lekarzem: oczywiscie sa partnerzy lub chairman ale 99% zalezy od ciebie co zrobisz. w moim programie mamy paru niemcow (z dobrej czesci) rosjanina itp. a moja specjalizacja jest jedna z 3 najbardziej competitive. moja rada: skoro staracie sie wyjechac i zyc w usa musicie narzucic sobie dyscypline. nie negowac kraju do ktorego imigrujecie (te typowe polskie prasowe docinki jak to w stanach wszystko upada itp : wlozcie miedzy bajki). poza tym: obecnie ze wzgledu na 80 hours rule, nawet internship nie jest taki straszny oxygen35 napisała: > Jesli masz pytania dotyczace egzaminow USMLE, przydatnych materialow itp. (na > ktore ja bede umiala odpowiedziec oczywiscie :) to pisz na moj adres gazetowy. > Mam juz zdany Step 1 i przymierzam sie do Step 2. Jesli bede w stanie, sluze > rada. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA do kubagr IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 13.11.05, 07:20 "...po skonczeniu rezydencji lub fellowship jest sie SAMODZIELNYM lekarzem: oczywiscie sa partnerzy lub chairman..." - NIEKONIECZNIE! Mozna przeciez zalozyc "SOLO practice", calkowicie niezalezna od wszystkich i wszystkiego, bez partnerow lub chairmana. "w moim programie mamy paru niemcow (z dobrej czesci) rosjanina itp. a moja specjalizacja jest jedna z 3 najbardziej competitive" - Jaka to specjalizacja - jesli wolno spytac? Odpowiedz Link Zgłoś
oxygen35 Re: Grzybcia... 13.11.05, 10:19 kubagr napisał: > konkuyrencja duza: no i nie uzywajcie llekcewazacych wyrazow typu czarnuch lub > paki: oni sa takimi samymi lekarzami. Dziekuje za ostrzezenie. Mieszkam tu juz ponad 5 lat i okreslenia "paki" nie znalam. Nigdy nie slyszalam, zeby lekarze mowili o sobie uzywajac takich epitetow, serio. Chyba bardzo ograniczony kontakt z szeroko pojeta "Polonia" wyszedl mi na dobre :) > w moim programie mamy paru niemcow (z dobrej czesci) rosjanina itp. a moja > specjalizacja jest jedna z 3 najbardziej competitive. A ktore sa te 3 najbardziej konkurencyjne? Dermatologia? Ortopedia? Neurochirurgia? Jakies inne? W kazdym razie gratuluje Ci szczerze takich osiagniec. czy jetses w programie uniwersyteckim, czy w tzw. "community", w jakim stanie? > moja rada: skoro staracie sie wyjechac i zyc w usa musicie narzucic sobie > dyscypline. nie negowac kraju do ktorego imigrujecie (te typowe polskie > prasowe docinki jak to w stanach wszystko upada itp : wlozcie miedzy bajki). Mysle, ze emigruje sie do kraju gdzie pod wzgledem zawodowym dzieje sie lepiej, przynajmniej w naszych wyobrazeniach. Gdyby bylo odwrotnie, caly ten proces nie mialby sensu. To co nazywasz negowaniem, ja uwazam, ze wynika z nawykow i dotyczy raczej osob, ktore w Polsce (czy w jakimkolwiek innym kraju) pracowaly. Sama mam za soba specjalizacje w Polsce i pare lat pracy w zawodzie, pracuje z lekarzami mojej specjalnosci z roznych krajow, i wszyscy mamy podobne odczucia. Trudniej jest sie nam pozbyc nawykow wynikajacych z obowiazujacych w naszych krajach algorytmow postepowania, niz np. studentom, ktorzy takich przyzwyczajen jeszcze nie maja. Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: Grzybcia... 13.11.05, 16:04 oxygen35 napisała: > kubagr napisał: > > > konkuyrencja duza: no i nie uzywajcie llekcewazacych wyrazow typu czarnuc > h > lub > > paki: oni sa takimi samymi lekarzami. > > Dziekuje za ostrzezenie. Mieszkam tu juz ponad 5 lat i okreslenia "paki" nie > znalam. Nigdy nie slyszalam, zeby lekarze mowili o sobie uzywajac takich > epitetow, serio. Chyba bardzo ograniczony kontakt z szeroko pojeta "Polonia" > wyszedl mi na dobre :) ABSOLUTNIE NIE PISZE O BEDACYCH TUTAJ: wlasnie gdzies w tej grupie napotkalem sie na takie wyrazenia: a propos rasizmu polakow: czytalem kiedys text o carnoskorych pilkarzach w polsce: wyrazenie cytowane : dzisiaj to se CZARNE nie pograja bylo jednym z lagodniejszych > > > w moim programie mamy paru niemcow (z dobrej czesci) rosjanina itp. a mo > ja > > specjalizacja jest jedna z 3 najbardziej competitive. > > A ktore sa te 3 najbardziej konkurencyjne? Dermatologia? Ortopedia? > Neurochirurgia? Jakies inne? ortho > W kazdym razie gratuluje Ci szczerze takich osiagniec. czy jetses w programie > uniwersyteckim, czy w tzw. "community", w jakim stanie? > university, pa > > moja rada: skoro staracie sie wyjechac i zyc w usa musicie narzucic sob > ie > > dyscypline. nie negowac kraju do ktorego imigrujecie (te typowe polskie > > prasowe docinki jak to w stanach wszystko upada itp : wlozcie miedzy baj > ki). > > Mysle, ze emigruje sie do kraju gdzie pod wzgledem zawodowym dzieje sie lepiej, > > przynajmniej w naszych wyobrazeniach. Gdyby bylo odwrotnie, caly ten proces nie > > mialby sensu. > To co nazywasz negowaniem, ja uwazam, ze wynika z nawykow i dotyczy raczej > osob, ktore w Polsce (czy w jakimkolwiek innym kraju) pracowaly. Sama mam za > soba specjalizacje w Polsce i pare lat pracy w zawodzie, pracuje z lekarzami > mojej specjalnosci z roznych krajow, i wszyscy mamy podobne odczucia. Trudniej > jest sie nam pozbyc nawykow wynikajacych z obowiazujacych w naszych krajach > algorytmow postepowania, niz np. studentom, ktorzy takich przyzwyczajen jeszcze > > nie maja. o oto wlasnie mi chodzilo: jednak spotykam sie z taka postawa nie wsrod lekarzy: ze amerykanie sa glupi ograniczeni, i tylko sprytni polacy sa cos warci tylko ich nie doceniaja...... oczywiscie nie namawiam nikogo do odcinania sie od korzeni, moje dwie corki swietnie mowia po polsku (warto znac jez obcy nawet jak to jest polski). osobiscie mam wielki zawsze dylemat: wyjechac do polski czy np na dobre narty lub na cieple wyspy: przyznaje ze coraz czesciej ta druga wersja wygrywa Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: Grzybcia... 16.11.05, 18:33 a myslalem ze wiecej wymiany mysli bedzie w tym forum. no i dla "przymierzajacych sie" wiecej rad by tez sie przydalo: czyzby tak malo bylo odwaznych??? czem7u sie w sumie nie dziwie a propos: czy to prawda ze teraz mnostwo lek wyjezdza do niemiec i skandynawii? Odpowiedz Link Zgłoś
oxygen35 Re: Grzybcia... 16.11.05, 21:20 Kubagr, mysle, ze to wynika ze sporych roznic pomiedzy krajami. Trudno dawac uniwersalne rady, latwiej sie porozumiewac na priv. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: Grzybcia... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 16.11.05, 22:15 Hejhej. Ja wciaz jestem...nie,niestety jeszcze nie wyjechalam...na razie wysiaduje na bzdurnych wykladach i czuje ze nie czuje sie jak "juz nie dlugo lekarz!" Bardzo prosze o wiecej pozytywow na temat USA. Tzn.musze kogos przekonac. Ostatnio ta osoba(do przekonania)uslyszala ze jakichs 3 doktorufff po zdaniu USMLE i rozpoczeciu pracy ...wrocilo do Polski (pewna inf.)Co moglo im sie nie podobac?wiem ze mialo to z zwiazek z amerykanskim odludziem gdzie przyszlo im zyc i pracowac.Wiecej nie wiem,temat jest na razie goracy. A ja zdeterminowana. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA NIE wierze! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 17.11.05, 07:15 3 doktorufff po zdaniu USMLE i rozpoczeciu pracy wrocilo do Polski(pewna inf.) Podaj grzybciu, wiecej info, bo brzmisz BARDZO niewiarygodnie! Ja moge sie tylko nieco domyslic, co bylo kiepskie: Gdzie? (miasto, wies, step, gory, pustynia?) Jaki stan? (amer. odludzie - South or North Dakota, Utah, Idaho, Ohio?) Jaka rezydentura? (geriatria, laboratory medicine, pathology, pediatrics?) Co moglo im sie nie podobac? Duzo ciezkiej pracy, i malo pieniedzy w bogatym kraju. Nie umieli DOCZEKAC sie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: NIE wierze! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.11.05, 12:25 Napiszę.Pewne w tym sensie ze znajomi(z roku) kolezanki z pracy wiec nie jakies plotki.Ale jak sie cos dowiem to napisze.Pzdr. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: grzybcia Re: NIE wierze! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 17.11.05, 19:42 Chodzi mniej więcej o to że nie dostali się na rezydenturę tam gdzie chcieli,więc robili coś czego nie lubili i mieli b.mało pieniędzy,narzekali głównie na ubezpieczenia,chyba zdrowotne,nie wiem.( medice cura te ipsum??) Myślę że takie gadanie to chęć zniechęcenia innych! Grrrrr. Ja wiem że będzie ciężko.To co.Tu jest pewnie równie ciężko przynajmniej tam gdzie ja chcę iść (jeżeli nie daj Boże nie wyjadę)a nie ma żadnych perspektyw że będzie lepiej.Ale jest mnóstwo ludzi którzy będą zniechęcać bo im samym się nie udało! Grrr. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Dobrze wywnioskowalas, Grzybciu! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 17.11.05, 20:37 "nie dostali się na rezydenturę tam gdzie chcieli" - A chcieli na neurochirurgie na Harvard, Columbia lub Yale, a odrzucilo ich do Community Hospital of Nebraska... "więc robili coś czego nie lubili" - Wyladowali na geriatrii czy occupational medicine? A moze jednak dobili sie do patologii? No to w takim razie - niezle! "mieli b.mało pieniędzy" - To juz zalosne, przeciez rezydenci zarabiaja MALO w porownaniu z lekarzami po treningu, ale nie jest to znow tak glodowo (~$40- 45K). My z zona moglismy mieszkac jako rezydenci w malym domku, stac nas bylo na samochody i codziennosc. Nie stac nas bylo na wakacje w Paryzu, to fakt! "narzekali głównie na ubezpieczenia,chyba zdrowotne" - Niezle klamstewko. Ubezpieczenia zawsze oferuje program rezydencki i sa one darmowe i b. dobre, bo sponsorowane. Dopiero po moim treningu (rezydentura i fellowship) musialem kupic ubezpieczenie prywatne i wtedy sie okazalo jaka to kosztowna impreza. "Myślę że takie gadanie to chęć zniechęcenia innych!" - Madrze myslisz! "Ja wiem że będzie ciężko." - Jasne, bo tu jest Ameryka! To miejsce dla najlepszych, a nie dla homo sovieticus, ktory roszczenia przywozi z Polski bez wstydu i bez cla. "Ale jest mnóstwo ludzi którzy będą zniechęcać bo im samym się nie udało!" - Wstyd im po prostu, Grzybciu, wstyd! I tak sie bronia. Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: Dobrze wywnioskowalas, Grzybciu! 17.11.05, 23:30 w sumie to co D zUSA napisal jest prawda. jezeli aplikujesz na pozadane kierunki to zawszze musisz na swojej liscie zostawic sobie cos na co zawsze sie dostaniesz na wypadek gdy nie chca cie tam gdzie twoj pierwszy wybor. te zarobki rezydentow to sa rozne w roznych stanach i programach: zwykle dla internow to ok 32-35 tys / rok. zwykle wzrasta to tysiac do poltora na kazdym roku. i prawda jest ze mozna za to wyzyc. nic specjalnego . narzekanie na ubezpieczenia to zwykle tlumaczenie nieudacznikow ktorym sie nie udalo: nie psrawdzili sie wiec na cos trzeba zrzucic. mozna zrzucic na ubezp mozna zrzucic na miejsce na czarnego kota albo komunistow ktorzy nawet w usa ich dosiegneli i sie zemscili. wszystko jest dobre tylko nie spojrzenie prawdzie w oczy. Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: Dobrze wywnioskowalas, Grzybciu! 17.11.05, 23:33 30 tys. na rok to bida z nyndzą. Wystarczy tylko na podstawowe opłaty, czyli tak jak w Polsce, a nawet gorzej bo w Polsce odpada kredyt na mieszkanie. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Doctor z USA Jest bida, to fakt! IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 17.11.05, 23:52 Ale to roznie dla roznych i w roznych miejscach. Ortopeda zawsze dostanie wiecej niz np. pediatra, a ten wiecej niz geriatra. Wiecej na Pln. Wschodzie, niz na Pld. czy MidWest. Jako PGY-1 na Yale (Primary Care Int Medicine - 17 lat wstecz) chyba bylo to $33K. Potem co roku $2-3K w gore. Odchodzac po fellowship pamietam $46K. Uwzgledniajac inflacje teraz na pewno jest to wiecej i za to mozna naprawde wyzyc, jak pisze kubagr. Bez luxusow, ale spokojnie sie przezyje. Warto wiedziec, ze minimum socjalne w USA teraz to chyba $9K. Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: Jest bida, to fakt! 18.11.05, 01:14 wiesz jak to jest: ktos kto nie zna realiow wypowiada sie autorytatywnie. jest dokladnie tak jak piszesz: miejsce, miejsce , miejsce. roznice w specjalnosciach nie sa wielkie: ale np na rez z ortho masz np woeksze mozliwosci darmowej gry w golfa, duzych obiadkow i inych perks: czy to conflict of interrests? don't know: teraz i tak nie korzystam z tego. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Marta Re: Jest bida, to fakt! IP: *.kaptech.net 26.11.05, 14:51 Mam pytanie: mam 29 lat (wlasciwie prawie 30), robie specjalizacje w Polsce ale chwilowo tzn. przez pol roku pracuje na zachodzie Europy. Tak sie zastanawiam : a moze sprobowac w USA? Nie jest dla mnie za pozno? Co myslisz? Na pewno nie chce pracowac w Polsce, to juz pewne, ale jak emigrowac, to moze najlepiej od razu do Ameryki? Anglia, Norwegia, Szwecja, Niemcy, Francja, itd : lekarze z tych krajow uciekaja za ocean, wiec czy warto zostac w Europie? Czy po specjalizacji pracujac przez jakis czas w Anglii latwiej o uznanie kwalifikacji w USA, czy trzeba od poczatku rozpoczynac specjalizacje? Ameryka tylko dla mlodych, tzn. zaraz po studiach? Pozdrawiam, Marta. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: stu do kubagr ?!?!?! IP: 155.37.231.* 18.11.05, 20:39 no to powiedz jako to specjalizacja ta 3 wstydzisz sie ? Odpowiedz Link Zgłoś
oxygen35 Re: do kubagr ?!?!?! 18.11.05, 21:37 No przeciez odpowiedzial, pod moim postem. Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: do kubagr ?!?!?! 20.11.05, 15:55 oxygen35 napisała: > No przeciez odpowiedzial, pod moim postem. stu doslownie mnie oslabil dlatego przez kilka dni nie moglem odpowiedziec....... Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: stu Re: do kubagr ?!?!?! IP: 155.37.231.* 22.11.05, 17:39 pa - pennsylvania ? otrho w Penn ? Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: do kubagr ?!?!?! 23.11.05, 05:12 Gość portalu: stu napisał(a): > pa - pennsylvania ? > otrho w Penn ? pitt Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: stu Re: do kubagr ?!?!?! IP: 155.37.231.* 23.11.05, 15:04 www.orthonet.pitt.edu/personnelDetail.asp?pid=1099&id=200&ptype=3&pnavcat=3 czy to ty? Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: do kubagr ?!?!?! 23.11.05, 17:07 trafiles: ale w jednego z moich rezydentow : zrestza podoba mi sie dowcip. rubin (ten n anzdjeciu) jest w sumie b madrym facetem: a dziewczyny za nim sie ustawiaja w kolejce: wysoki 190cm, byly plywak i koszykarz, duza przyszlosc: hmmm jeszcze terez sie smieje z tego link Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Re: do kubagr ?!?!?! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.11.05, 16:12 www.pittsburghlive.com/x/tribune-review/specialreports/immigrants/pim10709.html a czy moze tutaj jestes Ty???????? Odpowiedz Link Zgłoś
aloalo2001 Re: do kubagr ?!?!?! 24.11.05, 16:14 Nie śądzisz, że roche przesadzasz, sam będąc zupełnie anomimowy? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Re: do kubagr ?!?!?! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.11.05, 20:10 a moze tym razem trafiłem? Piotr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Re: do kubagr ?!?!?! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.11.05, 20:11 www.pittsburghlive.com/x/tribune-review/specialreports/immigrants/pim10709.html Piotr Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gosc Re: do kubagr ?!?!?! IP: *.internetdsl.tpnet.pl 24.11.05, 20:20 www.orthonet.pitt.edu/personnel.asp?id=199&ptype=2 tu juz sa chyba wszyscy ortopedzi z pitt Piotr Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: do kubagr ?!?!?! 25.11.05, 01:10 tak to wszyscy moi partnerzy i nie mam nic przeciwko temu ze mnie zlokalizowales: nigdy nie wykorzystuje e- mail do mowienie nieprawdy czy wyladowywania kompleksow..... czy mnie nie znacie czy znacie dla mnie nie ma znaczenia bo nie zamierzam sie kryc cxzy uzywac wypowiedzi do innych celow niz merytoryczna pomoc lub dyskusja rzeczowa Odpowiedz Link Zgłoś
cosmos1999 Re: do kubagr ?!?!?! 26.11.05, 05:56 Szczere gratulacje !!! Wszyscy mi mowia ze to prawie niemozliwe zostac tu ortopeda. Mmoze mi tez sie uda . pozdrawiam To jest Ameryka to slynne USA. Wspanialy kraj na Ziemi raj... Odpowiedz Link Zgłoś
ortopedausa Ortopeda trudno zostac? 26.11.05, 07:53 Alez przeciez nie dzieciecym - na to sa wakaty, bo na pediatryczna ortopedie nikt nie chce isc (z amerykanskich ortopedow, oczywiscie). Jesli zas chcesz byc ortopeda dla doroslych - z tym moze byc rzeczywiscie trudno! Odpowiedz Link Zgłoś
kubagr Re: Ortopeda trudno zostac? 26.11.05, 15:49 najpierw zrob rezydencje z ortopedii a pozniej porozmawiamy tutaj nie jest tak ze jak sie zrobilo fellowship np z ort ped to MUSISZ tylko i wylacznie robic typowa pediatrie ja np robie mnostwo sportowych rzeczy: artroscopie zabiegowa barku, kolana , lokcia i biodra. ok 45% praktyki to trauma. NIKT w stanach nie wyzyje z praktykowania typowej ortopedii dzieciecej jak np w klinice w lublinie czy w poznaniu: nie ma odstatecznej ilosci stop konsko szpotawych zwichnietych bioder i kregoslupow. jeszcze jedno: w kazdej chwili mozna zmienic profil swojej praktyki: wlasnie to jest zaleta tuytejszych programow ze wyksztalcenie otrzymujesz z ortopedii ogolnej a jak chcesz miec swoja podsspoecjalizacje to to robisz w tej chwili tylko dla spine i hand surgery jest wskazane tzw added qualifications: reszta to wedlug swojego wyboru Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: re Re: Ortopeda trudno zostac? IP: *.icpnet.pl 27.11.05, 15:52 A propos ortopedii - może ktoś chce kupic książki z ortopedii (amerykańskie) dziecięcej autorzy Epps i Bowen? Odpowiedz Link Zgłoś
ekoradio5 Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 03.12.05, 18:30 A czy są szanse znalezienia pracy jako lekarz od razu po stażu i możliwości specjalizacji za granicą poza Niemcami i USA ? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: gg Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta IP: *.icpnet.pl 07.12.05, 01:08 Niestety szanse są znikome!! Odpowiedz Link Zgłoś
kafa5 Re: Czy jest tu ktoś, kto zamierza od razu po sta 10.12.05, 20:59 Wszystko zalezy jakie jezyki znasz.Jezeli znasz biegle jakis skandynawski to jest to mozliwe np.psychiatria dziecieca lub lekarz rodzinny na dalekiej polnocy,ale po polskiej jedynce mozna dorobic pelna specjalizacje duzo latwiej,ale sam angielski nie wystarczy.Powodzenia Odpowiedz Link Zgłoś