Dodaj do ulubionych

migotanie przedsionków i co dalej

IP: *.visp.energis.pl 20.03.03, 15:17
Poradźcie, już nie wiem co dalej...
Jestem kobietą po 50-tce.
Od dwóch lat pojawia się u mnie coraz częściej migotanie przedsionków. Co
parę miesięcy ląduję w szpitalu na umiarowieniu i za każym razem trafiam na
inną opinię lekarską i nowe leki. Ostatnio powraca to coraz częściej, co 2
tygodnie.
Wykluczono wpływ tarczycy, a aktualnie wskazują jako źródło nadciśnienie.
I tyle. Siatka leków i coraz częstsze napady.
Nie wiadomo, co dalej. Żaden lekarz się tym nie zainteresował, mówią, że tak
już będzie i to nawet non-stop.
Kiedyś ktoś zasugerował, że może rozrusznik coś zdziała?
Chciałabym wiedzieć, co można z tym począć?
Obserwuj wątek
    • connie1 Re: migotanie przedsionków i co dalej 20.03.03, 15:52
      Witam !
      Migotanie przedsionków jest objawem zaburzeń ukladu przewodzącego- moim
      zdaniem wskazane jest wykonanie diagnostyki w kierunku choroby wieńcowej (
      migotanie przedsionkow jest czesto objawem )
      Chetnie poznam więcej szczegółów prywatnie ( connie1@gazeta.pl) i spróbuje coś
      doradzić.
      Rozrusznik raczej nie wchodzi w gre , chyba ,że ma pani tzw. pauzy ( czyli
      okresy " wypadania pobudzeń).
      Może tzw. ablacja?
      Pozdrawiam
      Conka
    • Gość: Doki Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: *.197-201-80.adsl.skynet.be 20.03.03, 21:11
      Po pierwsze: antykoagulacja. Migotanie przedsionkow jest
      wiodaca przyczyna zatorow.
      Po drugie: echokardiografia. Jesli doszlo do znacznego
      poszerzenia przedsionkow, nie ma co umiarawiac.
      Po trzecie, jesli przedsionki nie sa poszerzone, a
      leczenie farmakologiczne jest nieskuteczne (a naprawde
      sprobowano roznych mozliwosci i w calym zakresie dawek?),
      to pozostaje jeszcze ablacja.
      • Gość: connie1 Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: *.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl 20.03.03, 21:16
        Racja Doki-echo w kierunku np.wady zastawki mitralnej.
        Możę spróbować umiarawiania elektrycznego ( kardiowersji)- rozumiem z
        postu ,że zaburzenia rytmu sa napadowe.
        Słowem - migotanie jest objawem - należy szukać przyczyny.
        Pozdrawiam i zyczę zdrowia
        Conka
        • lekarzyna Re: migotanie przedsionków i co dalej 21.03.03, 06:13
          ale sie tu naczytalem! Leczycie tak jak was uczono: doskonale powtarzacie jak
          przyuczone makaki. To jest przeciez mloda kobieta! Czy nie wpadlo wam do glowy
          zeby ja zwazyc i czym sie odzywia? Nie iwm jak was w Polsce ucza ale w USA to
          lekarz ma 2 godziny zywienia na 6 lat.

          A wiec droga pani: przestac wpierniczac cukier, ciacha, zlopac kawe, palic
          papierosy, szlajac sie po imieninach czyli przestac chlac jak prosie. Ruszyc
          dupe z krzesla i pobiegac w trampkach. Poszukac cos o odzywianiu bo ja nie mam
          za pania zamiaru robic pracy domowej. Zostawic tego lewusa meza w cholere bo
          widac wyraznie za ma pani jakas sytuacje bardzo nawet stressowa w domu. Z
          prochami niech pani poczeka kilka miesiecy az cialko sie samo naprawi.
          Antykoagulacja... jak pani zacznie brac prochy to konca tego procesu juz nie
          bedzie a na koniec pani powiedza ze chorobe trzeba polubic. Pani sie sama za
          siebie wezmie bo inaczej to trumne sobie trzeba szykowac jak pani z wierzacych.
          • Gość: feline Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: *.dial.proxad.net 21.03.03, 08:42
            ...w USA tyle o zywieniu? To jakos malo zdolni ci usa-nscy medycy, ze tyle tam
            problemow z otyloscia. Reszta postu "lekarzyny" to juz tylko niczym
            nieuzasadnione i niewybaczalne obelgi. lekarz tak nie postepuje, ale lekarzyna
            sobie pozwala, z niego taki lekarz jak z koziej DUPY trabka.
            • Gość: lucinda Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: 208.4.21.* 21.03.03, 09:34
              Teeee, lekarzyna odstaw "maryche" bo ci pod pulapem zle robi brachu i
              wychodzisz na durnia.
              A od kiedy ty taki obeznany w sprawach serca?
              No i wytlumacz mi jak sie ma otylosc do migotan przedsionkowych....
              *******

              Luska,
              nie popadaj w depresje z powodu tych migotan. Wiele ludzi z tym zyje a
              niektorzy nawet bardzo dlugo. Przyklad - moja babcia, ktora wlasnie co 93-cie
              urodziny miala i bynajmniej nie jest otyla. Migotanie zaczelo u babci
              wystepowac kiedy wdepnela w "zloty wiek", tj. po piecdziesiatce.
              Jesli te migotania stana sie objawem stalym bedzie potrzebna antykoagulacja
              (obnizenie krzepliwosci krwi), tak jak Conka czy Doki pisali. Ja nie wiem co w
              Polsce w tym celu serwuja. Babcia bierze Coumadin. Oprocz tego babcia bierze
              Zestril - na cisnienie i Amiodarone na regulacje rytmu. Zanim babci przepisano
              Amiodaron wyprobowano mase innych srodkow farmakologicznych, ktore oczywiscie
              nie spelnily oczekiwan.
              Babcia przeszla przez koronografie w czasie ktorej wykryto 90%-wa blokade w
              jednej z arterii. Blokade usunieto balonem i wstawiono "stent" - nie wiem jak
              sie to nazywa po polsku.

              Glowa do gory Luska!
    • Gość: lucy Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: *.visp.energis.pl 21.03.03, 12:28
      Dziękuję bardzo za odzew i komentarze.
      Dziś mam migotanie, nie wiem, czy to od aktualnego stanu pogody (ciśnienia) czy
      też spowodowane jest to czymś innym. Szukam, ale nie widzę żadnych zbieżnych
      sygnałów.
      Czuję się słabo, ale nie jadę do szpitala (co od jakiegoś czasu stosuję) tylko
      leczę się sama. Jak mogę sobie pozwolić na dzień wolny od pracy, to biorę
      podwójną dawkę leków i z większą częstotliwością. Po prostu radzę sobie sama.
      Jeśli pracuję, to wtedy ląduję w szpitalu, bo nie mogę w tym czasie pracować,
      po prostu leżę i zipię.
      Aktualnie biorę leki na migotanie Metoprolol 50g, magnez, potas, na
      rozrzedzenie krwi Sintrom oraz na nadciśnienie.
      Nie wiem czy dobrze robię, ale nie jestem pod opieką kardiologa, tylko lekarza
      pierwszego kontaktu, który kontynuuje zalecone leki przez szpital.
      A w szpitalu za każdym razem dostaję coś innego.
      Nikt nie zasugerował mi co dalej, żadnych konkretów.
      A ja lubię konkrety i wyznaczony kierunek.
      Może tak trzeba postępować w leczeniu, ale jak długo.
      Chciałabym jeszcze pracować, ale ciągłe nawroty mogą pozbawić mnie pracy.
      I co z tym zrobić?
      Lekarzyna ma trochę racji, co do słodyczy, stresu i braku ruchu. Jednakże nie
      uważam się za osobę pozbawioną ruchu; z tym, że siły tracę przy pracach
      domowych, działkowych, na zabawie i spacerach z wnuczką.
      Nie jest to sport, ale coś robię.
      • lekarzyna Re: migotanie przedsionków i co dalej 21.03.03, 13:54
        Nie rob z siebie jakiejs poszkodowanej, starsze od ciebie wyrabiaja lepiej niz
        20 latki. Dobrze ze chociaz przyznajesz. Wiesz juz wsztstko co ci moze pomoc,
        na tym etapie, jest wiele innych metod, ale te dwa kroki sa najwazniejsze jak
        sie nie ma dostepu do informacji: ZARCIE, RUCH i WAGA.

        Przestac zebrac o informacje tych cwierc profesjonalistow (cwierc, nie dlatego
        ze oni wiedza 'cwierc' wiedzy. Nie, oni wiedza '150% wszystkiego oficjalnego.
        Ach, znowu sie zapedzilem... A wiec napisz nam jutro ile wpieprzylas slodyczy,
        opilas sie napoji z butelek i puszek, wyzlopalas kawy, roznych margaryn,
        paczkow, marmolad. I ile mialas ruchu. Dopiero po odpowiedzniu SOBIE (bo ja to
        olewam) mozesz zadac sensowne pytana: co dalej. Ja za cibie nie bede na diecie
        i ja za ciebie nie bede biegal. Chodzenie z wnuczka to jest smiech na sali. Jak
        nie zmienisz nic do jutra, to sie nie mecz: szukal dobrej okazji do kupna
        trumny.

        PS Czy jestem chamem czy nie to jest bez znaczenia. Mozesz tego nie czytac;
        kazdy na forum wie ze nie jestem osoba kotra sie traktuje powaznie. Zapytaj
        drobnego fafika Bruforda.
    • lekarzyna No jak tam Lucy, 24.03.03, 06:20
      ruszylas dupe z krzesla czy tez potuptusialas z wnusia na ciasteczka?

      Smutne ale jezeli nie ruszysz sie ze stolka to przyjdzie ci preplacic za kamien
      na cmentarzu zeby bron Panie Boze nie pochowali cie przy plocie.
    • lekarzyna chamstwo na tym forum nie zna granic. 24.03.03, 06:30
      Taki Lekarzyna np. pozwala sobie bez owijania w bawelne obrazac kobiete w
      potrzebie. Ten ciul nie rozumie slabosci ludzkich i potrzeby ludzi do wydawania
      pieniedzy na lekarzy. A przeciez kazdy wie, ze jak sie da to sie ma. Proponuje
      nie sluchac tego polglowka bo to jest kretyn ktory ma za duzo czasu wolnego bo
      pewnie go sanitariusze toleruja na pasach. Taka sprawe jak ma Lucy to sie
      traktuje powaznie, z wlasciwa lapoweczka dla pana ordynatora a on juz wie jak
      tam jakies migotanie czegos tam wyleczyc. Bo we wspolczesnej medycynie jest
      tylko jedna najwazniejsza zasada: NAZWAC CHOROBE. Jak juz chorbe sie nazwie to
      WIELKIE GOWNO, czyli nic. Kazdy wieje w druga strone, a pacjent najlepiej zeby
      sie wyniosl w cholere. Ale niektorzy proboja leczyc metoda gwozdza wbitego w
      stope, szermujac farmaceutykami. Po pewnym czasie (jak sie forsa skonczy albo
      pacjentke szlag trafi, najlepiej jedno i drugie), odstawia sie farmaceutyki
      (czyli wyciaga gwozdz z nogi) i o dziwo PACJENT ZDROWIEJE (o ile nie byl za
      slaby zeby te eksperymenty przezyc.

    • Gość: itsme Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: *.gl.digi.pl 24.03.03, 20:25
      Cześć Lucy,
      mam to już za sobą. Trzy lata temu nagle zaczeło się migotanie przedsionków
      przeszło w utrwalone i nie pomagały leki przeciwarytmiczne. Byłam osobą bardzo
      wysportowaną, trzy razy aerobik w tygodniu, narty, basen i tenis. Jestem bardzo
      szczupła. W tym roku poddałam się zabiegowi ablacji i jest wszystko o.k.
      Mam nadzieję,że wrócę do sportu wkrótce bo bez niego nie wyobrażam sobie życia.
      Już chodzę na jogę. Jeżeli jesteś z Warszawy to w Aninie masz najlepszy
      ośrodek, który specjalizuje się w ablacjach.
      Pozdrawiam
      • lekarzyna Re: migotanie przedsionków i co dalej 25.03.03, 00:13
        bo widzisz byc chuda to dobrze ale nie wszystko. Znalem swietnego kardiologa
        ktory biegal w biegach maratonskich: padl bez slowa. Pamietasz tego rosyjskiego
        lyzwiarza ktory padl na twarz na lodzie i wiecej nie wstal? Jest jeszcze druga
        czesc tej lamiglowki.
      • Gość: hubertk Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: 126.17.55.* 09.04.03, 15:12
        Witam,

        równiez mam problem z arytmią i prawdopodebinie czeka mnie zabieg w postaci
        ablacji, ale niestety działam w ciemno, tzn. nie wiem który szpital i jacy
        specjaliści w Warszawie są najlepsi.

        Czy mogłaby Pani polecić dobrego specjaliste w Aninie (jak się tam można
        zapisac na leczenie). Bardzo proszę o wszelkie informacje (jeżeli mozna to
        prosze na moj mail: hubret.ksiezak@telekonmnikacja.pl). Z góry dziękuję
        • lekarzyna Re: migotanie przedsionków i co dalej 12.04.03, 15:41
          czlowieku, jak zaczniesz z ablacja to kup sobie jamnika i laske bo cos trzeba
          robic jak bedziesz wolno sunal do parku na lawke.

          PS Nie da ci matka,
          nie da ci Krycha
          to co ci moze dac marycha
          (a raczej jej kicha)
          • Gość: Krzysiek Re: migotanie przedsionków i co dalej IP: *.tvk.tpsa.pl 27.09.03, 15:17
            Mam 18 lat, a juz trzy razy mialem ablacje, wczesniej mialem tylko jeden atak
            migotania, z powodu ktorego wyladawalem w szpitalu, trwalo to okolo 8 godzin
            zanim zglosilem sie do szpitala (puls skakal czasem do powyzej 200) - lekarze
            nie mogli uwierzyc ze sie czuje "normalnie", tzn nic mnie nie boli, nie czuje
            sie slabo, ja w istocie sie czulem dobrze tylko przeszkadzalo mi troche to
            kolatanie serca, tak jakby mialo zaraz wyskoczyc z klatki piersiowej.
            Usytulowanie dodatkowej drogi przewodzacej, w moim przypadku bylo bardzo blisko
            wlasciwej drogi, wiec lekarze za kazdym razem "razili" mnie w czasie ablacji
            wzglednie malym pradem, zeby przypadkiem nie spowodowac bloku. Droga dodatkowa
            zostala uszkodzona ale nie zlikwidowana, wiec z tego co mi wiadomo nic powaznego
            sie teraz nei moze stac, ale migotania moga czasem byc, chociaz do tej pory,
            oprocz chwilowych skokow pulsow do pewnie ok 150, nic wiecej sie nie dzieje. od
            pwenego czasu chodze na silownie, ogolnie czuje sie lepiej, chociaz jak wiadomo
            przy wysilku podnosi sie puls i nie wiem czy w moim przypadku to wskazane,
            staram sie tam nie przeciazac i traktowac to bardziej jako rekreacje niz
            "pakowanie". Troche sie przestraszylem jak rower treningowy z pomiarem pulsu
            wskazal 170, chociaz to nie jest profesjonalny pomiar pulsu i mogl sie mylic,
            pozatym dosc szybko na tym rowerku zasuwalem ;) Nie chcialbym rezygnowac z
            treningow, bo bardzo poprawiaja mi samopoczucie, ale jesli bede musial to
            trudno, moze wezme sie za joge badz taichi (chyba tak to sie pisze)...
    • olciafasolcia Re: migotanie przedsionków i co dalej 18.01.21, 16:54
      Kochani czy lek Rytmonorm jest lekiem dobrym w migotniu serca?
      • ken-ya Re: migotanie przedsionków i co dalej 07.04.21, 07:49
        Ja bym sprobowala zwykle krople mietowe, ja nie zartuje. Bo umnie to dziala. Sami popatrzcie na anatomie zoladka i serca, Jak zoladek wypelniony jest gazami to naciska na serce. Jak zaczynam czuc ze serce mi skacze to obnizam szybko gazy i wszystko wraca do normy.Kiedys na pogotowiu bylam kilka razy na ekg, i zawsze mi wychodzilo ze serce jest ok.
    • marco_nixin Re: migotanie przedsionków i co dalej 01.05.21, 16:40
      STOSUJCIE ODPOWIEDNIE DAWKI JODU ! oczywiscie prócz wszystkich znanych elektrolitów. Po 30 latach walki z arytmią i "lekarzami' którzy nie znają podstaw leczenia arytmii a zwłaszcza suplementacji jodem 10 kropli x 2 dz.> wodny płyn LUGOLA. >>> działa. >> na efekty czekamy kilka, kilkanaście dni. Organizm musi sie nasycić jodem i wyprzeć inne niepotrzebne i toksyczne halogeny. > chlor, brom, fluor.
      cytat. "Samodzielna i bezpieczna terapia jodem dr. Mark Sircus strona 189
      W swoim newsletterze Health Alert dr Bruce West mówi: Suplementowanie jodu może być brakującym ogniwem w dużym procencie przypadków arytmii serca, szczególnie w migotaniu przedsionków. Organizm potrzebuje odpowiednich zapasów jodu, aby serce odpowiednio bilo. Po prawie roku stosowania terapii jodem mogę potwierdzić ten fakt. Większość uporczywych przypadków arytmii i migotania przedsionków, których nie byliśmy w stanie całkowicie skorygować regulami postępowania przy chorobach serca, została rozwiązana dzięki włączeniu do leczenia odpowiednich ilości jodu".„Co zaskakujące, podczas gdy medycyna wystrzega się leczenia jodem, najpopularniejszy lek przeciw migotaniu przedsionków, Amiodarone, to w rzeczywistości jod w bardziej toksycznej formie o przedłużonym uwalnianiu. Ten lek może wywołać płynne bicie serca, gdy organizm nagromadzi około 1500 mg jodu - dokładnie taką ilość jodu zatrzymanego w organizmie, którą można osiągnąć dzięki naturalnej suplementacji prolaminą jodową. Niestety Amiodarone jest niezwykle toksyczną formą jodu stosowaną przez lekarzy.
      • ken-ya Re: migotanie przedsionków i co dalej 01.06.21, 20:14
        moje migotanie przedsionkow ustapilo jak zaczelam pic krople mietowe na zoladek. cherbata z miety zabija bakterie co wytwarzaja gaz. Dobra bakteria nie robi gazu. Gaz bedacy w zoladku naciska na serce. Im go wiecej tym mniej miejsca do bicia zerca.Czyzby zawaly to nie serce ale to gaz w zoladku.Do jedzen dodawane sa roznosci . Ciezko czlowiekowi ominac chemie w jedzeniu, Bo nawet jak zrobisz swoje ciasto -to juz masz chemie w swojej roboty pieczywie. Mojej mamie zrobili ablacje ,nie dlugo -porzyla. Sami zaobserwujcie , musicie miec cisnieniomierz. , Musicie tez nauczyc sie samemu sprawdzac puls. Po kroplach mietowych moje bicia serca sie uspokaja - dlaczego/ Ano wlasnie mniej gazu w zoladku, nie ma co przyciskac serce.Ja miele zielone platki z zielska morskiego ,i parze takie zmielone jak herbate. Smaczne toto nie jest ,ale idzie sie przyzwyczajic. Do tej morskiej lury dodaje sredni ztarty zabek czosnku. Juz w kilka min -krew robi sie zadsza,i ladnie plynie [widze to pod swoim mikroskopem. Jak mam rzadsza krew to moge latwiej chodzic, nie mam zawrotow glowy. I swiat staje sie piekniejszy.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka