andnow2
17.07.08, 11:52
to tytuł relacji na onet.pl:
wiadomosci.onet.pl/1790340,449,item.html
o kolejnym niepowodzeniu ratowników.
cyctat z relacji:
"Reporterzy "Polski - Gazety Krakowskiej" ustalili, że od momentu
przyjazdu karetki do śmierci chłopca upłynęły blisko cztery godziny.
W tym czasie nikt nie był w stanie udzielić mu skutecznej pomocy
medycznej. O 13.20 na boisku w Szczawniku bramka przygniotła Kamila.
O 17.10 chłopiec trafił do szpitala w Nowym Sączu. Nie dawał już
wówczas oznak życia.
Początkowo dziecko trafiło na izbę przyjęć szpitala w Krynicy, gdzie
czekało ponad dwie godziny na pomoc. Po badaniach rentgenowskich
lekarze podejrzewali krwotok wewnętrzny, ale nie podjęli operacji
chłopca. Uważali, że potrzebna jest bardziej szczegółowa
diagnostyka. Szpital podjął decyzję o przewiezieniu kolonisty do
Nowego Sącza. W połowie drogi mały pacjent został przeniesiony do
innej karetki, po czym stan chłopca gwałtownie się pogorszył -
informuje "Polska - Gazeta Krakowska".
Gdy chłopiec trafił do Nowego Sącza, nie dawał już oznak życia. Od
momentu wypadku upłynęły prawie cztery godziny. O 18.00 lekarze
stwierdzili zgon - przyczyną był prawdopodobnie krwotok narządów
wewnętrznych."