Dodaj do ulubionych

A może trochę o nieuczciwości pacjentów?

IP: 212.106.139.* 04.02.02, 00:38
Witam ,
Proponuję zastanowić sie nad przykładem nieuczciwości pacjentów opisanym
poniżej.

Do mojej Przyszpitalnej Poradni Specjalistycznej, zawsze ponad wszelkie limity
obleganej ( w mojej specjalności nie trzeba mieć skierowań) trafiają pacjenci,
którzy korzystają z wizyt równolegle w innej lub nawet KILKU innych poradniach
tego samego profilu !

Bywa,że wizyty sa bardzo częste, wcale niekonieczne do prawidłowego leczenia ,a
pacjentami powoduje chęć "sprawdzenia" diagnozy kolejnego lekarza lub pobrania
kolejnych recept na składowane w domu leki !!!

Możliwy jest ten proceder, gdyż system sprawdzający ilość i miejsce wizyt
pacjentów jest "nieszczelny" lub też Kasy Chorych "nie wpadły" na to, by takie
przypadki wyłapywać.

W ten sposób pacjent NIEUCZCIWIE korzysta z bardzo dużej i NIEPOTRZEBNEJ liczby
wizyt u specjalisty, za które płacą INNI podatnicy.
O czasie ,jaki lekarz im poświęca zamiast zająć się innymi pacjentami też warto
wspomnieć.

Jeżeli pacjent ( najczęściej są to pacjenci hipochondryczni) nie ufa
specjaliście, którego zresztą MOZE SAM WYBRAC w ramach Kasy Chorych , to
powinien dla "sprawdzania diagnozy" udać się do innego lekarza, ale już za
własne pieniądze!!!

O takich wedrujących pacjentach( a jest ich wcale niemało) wiemy, bo przecież
spotykamy się (lekarze ) na gruncie towarzyskim i rozmawiamy "o przypadkach".

Znam pacjentkę, która była w dwóch poradniach w jednym dniu i w obu poradniach
pobrała recepty na znacznie przez Państwo dotowane recepty.

Polecam ten temat Kasom Chorych i dziennikarzom GW. Uważam, że tacy pacjenci
powinni zwracać do kas Kas NIEUCZCIWIE WYŁUDZONE PIENIĄDZE.

Pozdrawiam wszystkich uczciwych pacjentów i lekarzy
Lekarz_nie_doktor
Obserwuj wątek
    • Gość: t.niedr Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.sieradz.cvx.ppp.tpnet.pl 04.02.02, 01:45
      Zgadza się ale nie tu tkwi chyba problem główny. O pacjentach tak jak o kazdym
      czlowieku wiadomo,że może wymyśleć coś co się filozofom nie śniło, więc wizyta
      u 3 lek jednego dnia w tej samej sprawie to znowu nie tak dziwota.Bo taki i tak
      z trzech wypisanych np. antybiotyków wybierze ten "najwłaściwszy". Pozdrawiam.
      • Gość: LEK Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 212.106.139.* 04.02.02, 21:42
        Gość portalu: t.niedr napisał(a):

        > Zgadza się ale nie tu tkwi chyba problem główny. O pacjentach tak jak o kazdym
        > czlowieku wiadomo,że może wymyśleć coś co się filozofom nie śniło, więc wizyta
        > u 3 lek jednego dnia w tej samej sprawie to znowu nie tak dziwota.Bo taki i tak
        >
        > z trzech wypisanych np. antybiotyków wybierze ten "najwłaściwszy". Pozdrawiam.

        Rozumiem- lekarz oszukuje a pacjent tylko "wymyśla". Z trzech wypisanych
        antybiotyków wybierze dla siebie "najwłaściwszy", dwa inne z dofinansowanych
        przez Państwo,a więc i Pana-podatniku recept sprzeda na "balcerku". Za 2
        niepotrzebne wizyty zapłaci Poradni Kasa Chorych z pieniędzy przekazywanych do
        Kasy także przez Pana-podatniku. Ale Pan ma widzę wyrozumiałość
        dla "wymyślających".

        Dlaczego tak mało osób chce dyskutować o nieuczciwości pacjentów ?

        Czy może mam podać dalsze przykłady, np bezczelne symulanctwo celem uzyskania L 4?
        A może "podrzucanie" starych, niedołężnych członków rodziny w czasie wakacji do
        szpitali, aby móc wyjechać bez "przeszkód" na zasłużony odpoczynek? A może
        porozmawiamy o bezzasadnych wezwaniach karetek pogotowia np do temp 37 st (" bo
        mi się nie chce iść do przychodni")

        Za to wszystko płaci także Pan-podatniku. Pana wyrozumiałość od tego obowiązku
        Pana nie chroni.

        Pozdrawiam
        lekarz_nie_doktor
        • Gość: Dorota Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.metalexport.pl 14.02.02, 15:28
          Szanowny Panie lekarzu,
          Nie będę się długo wypowiadać bo o swoich doświadczeniach z tzw. lekarzami
          mogłabym długo.
          Chciałam tylko zapytać skąd pan wie, że ta Pani o której Pan pisał sprzedaje
          leki na "balcerku" ? Pewnie Ją Pan widział gdy w sąsiedniej "szczęce"
          sprzedawał Pan nadwyżkowe koniaki?
          A z tym wyborem lekarza to Pan trochę przesadził, wiem coś o tym. Rzeczywistość
          zupełnie nie przystaje do teorii.
          Pozdrawiam i życzę dalszych, miłych pogawędek z kolegami po fachu o Waszych
          pacjentach. A swoją drogą to smutne jak już nie macie innych wspólnych
          zainteresowań oprócz tych okropnych pacjentów ( z których żyjecie ).
          Dorota
          • Gość: LEK Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 80.48.53.* 20.02.02, 13:02
            Gość portalu: Dorota napisał(a):

            > Pozdrawiam i życzę dalszych, miłych pogawędek z kolegami po fachu o Waszych
            > pacjentach. A swoją drogą to smutne jak już nie macie innych wspólnych
            > zainteresowań oprócz tych okropnych pacjentów ( z których żyjecie ).
            > Dorota

            Szanowna Pani Doroto,
            zapewniam Panią solennie ,że o Pani przypadku rozmawiać nie będziemy, jako o
            przypadku beznadziejnym i nie rokującym poprawy.

            Serdecznie pozdrawiam, życząc wszelakiego zdrowia
            lekarz_nie_doktor
    • Gość: Doktor 3 Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 04.02.02, 21:48
      Gość portalu: LEK napisał(a):

      > Witam ,
      > Proponuję zastanowić sie nad przykładem nieuczciwości pacjentów opisanym
      > poniżej.
      >
      > Do mojej Przyszpitalnej Poradni Specjalistycznej, zawsze ponad wszelkie limity
      > obleganej ( w mojej specjalności nie trzeba mieć skierowań) trafiają pacjenci,
      > którzy korzystają z wizyt równolegle w innej lub nawet KILKU innych poradniach
      > tego samego profilu !
      >
      > Bywa,że wizyty sa bardzo częste, wcale niekonieczne do prawidłowego leczenia ,a
      >
      > pacjentami powoduje chęć "sprawdzenia" diagnozy kolejnego lekarza lub pobrania
      > kolejnych recept na składowane w domu leki !!!
      >
      > Możliwy jest ten proceder, gdyż system sprawdzający ilość i miejsce wizyt
      > pacjentów jest "nieszczelny" lub też Kasy Chorych "nie wpadły" na to, by takie
      > przypadki wyłapywać.
      >
      > W ten sposób pacjent NIEUCZCIWIE korzysta z bardzo dużej i NIEPOTRZEBNEJ liczby
      >
      > wizyt u specjalisty, za które płacą INNI podatnicy.
      > O czasie ,jaki lekarz im poświęca zamiast zająć się innymi pacjentami też warto
      >
      > wspomnieć.
      >
      > Jeżeli pacjent ( najczęściej są to pacjenci hipochondryczni) nie ufa
      > specjaliście, którego zresztą MOZE SAM WYBRAC w ramach Kasy Chorych , to
      > powinien dla "sprawdzania diagnozy" udać się do innego lekarza, ale już za
      > własne pieniądze!!!
      >
      > O takich wedrujących pacjentach( a jest ich wcale niemało) wiemy, bo przecież
      > spotykamy się (lekarze ) na gruncie towarzyskim i rozmawiamy "o przypadkach".
      >
      > Znam pacjentkę, która była w dwóch poradniach w jednym dniu i w obu poradniach
      > pobrała recepty na znacznie przez Państwo dotowane recepty.
      >
      > Polecam ten temat Kasom Chorych i dziennikarzom GW. Uważam, że tacy pacjenci
      > powinni zwracać do kas Kas NIEUCZCIWIE WYŁUDZONE PIENIĄDZE.
      >
      > Pozdrawiam wszystkich uczciwych pacjentów i lekarzy
      > Lekarz_nie_doktor

      Brawo! Twój post zwrócił w końcu uwagę na to, co ja również zaobserwowałem wśród
      swoich pacjentów, i z czym również, podobnie jak Ty, nie zgadzam się.
      Pozdrawiam
      Doc. 3
    • Gość: uioikj Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.goclaw.sdi.tpnet.pl 04.02.02, 22:05
      jo
    • Gość: Pacjent Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.proxy.lucent.com 05.02.02, 11:14
      No ładnie.
      Zgadza sie, że jest pewqna grupa pancjentów postepująca w ten sposób. Zastanówny się jaka może być tego
      przyczyna. Panowie troszkę samokrytyki. Ile się mówi o pomyłkach lekarskich. Czy nie rozumiecie, ze ludzie się
      boją, stracili do was zaufanie. W przypadku jakiejkolwiek pomyłki i tak Sąd lekarski zatuszuje sprawę kolegi. I
      właśnie ludzie chodzą po 2, 3 aby sprawdzic diagnozę.
      Na to tez należy zwrócić uwagę Kas Chorych.
      A jak szanowni lekarze wytłumaczą odsyłanie pacjentów do swoich prywatnych praktyk?
      Tylko specjalistyczne badania przeprowadza sie za moje jako podatnika pieniądze np w szpitalu, a resztę już
      pajent płaci prywatnie.
      Oczywiście moge sie nie decydować na coś takiego, ale wtedy czekam w długich kolejkach. No fakt, jest
      obejście
      mogę dać w łapę, albo nie zdążę.
      • Gość: Hyper Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.olsztyn.sdi.tpnet.pl 05.02.02, 16:55
        Gość portalu: Pacjent napisał(a):

        > No ładnie.
        > Zgadza sie, że jest pewqna grupa pancjentów postepująca w ten sposób. Zastanówn
        > y się jaka może być tego
        > przyczyna. Panowie troszkę samokrytyki. Ile się mówi o pomyłkach lekarskich. Cz
        > y nie rozumiecie, ze ludzie się
        > boją, stracili do was zaufanie. W przypadku jakiejkolwiek pomyłki i tak Sąd le
        > karski zatuszuje sprawę kolegi. I
        > właśnie ludzie chodzą po 2, 3 aby sprawdzic diagnozę.
        > Na to tez należy zwrócić uwagę Kas Chorych.
        > A jak szanowni lekarze wytłumaczą odsyłanie pacjentów do swoich prywatnych pra
        > ktyk?
        > Tylko specjalistyczne badania przeprowadza sie za moje jako podatnika pieniądze
        > np w szpitalu, a resztę już
        > pajent płaci prywatnie.
        > Oczywiście moge sie nie decydować na coś takiego, ale wtedy czekam w długich ko
        > lejkach. No fakt, jest
        > obejście
        > mogę dać w łapę, albo nie zdążę.
        >

        Z tego co wiem, to w cywilizowanych krajach zachodnich praktykuje się właśnie
        taki model. Jak pacjent nie chce czekać w koleice to płaci. Z tym ze wszystko
        jest uregulowane prawnie, nikt się nie wstydzi ani nie ukrywa że bierze pieniądze
        za dodatkowe usługi.
        Np w Niemczech są kasy chorych gorsze, ale również lepsze tzn prywatne, droższę
        (forma dodatkowej opłaty przez pacjenta), gdzie pacjent może się ubezpieczyć ( po
        przekroczeniu pewnego progu dochodów to nawet musi!). Z czym sie wiąże
        ubezpieczenie w lepszej/prywatnej kasie? Ano krócej czeka w kolejce na zabiegi,
        badania etc. Może sobie wybrać szpital bez ograniczeń, klinikę, nawet za granicą.
        Może sobie zazyczyć np luksusowe warunki pobytu (jednoosobowy pokój, telefon
        itp). Wszystko za swoje "większe" pieniądze, i nikt się tam tego nie wstydzi że
        jest bogaty.
        Ale coś za coś, za dodatkowe opłaty pacjentów zyskuje nie lekarz, który "wziął"
        ale całe oddziały czy szpitale. A u nas?
        Gdybyśmy wcześniej usankcjonowali prawnie dodatkowe opłaty, choćby dla
        osób "chcących i mogących", to sytuacja w wielu szpitalach poprawiłaby się.
        Zyskaliby na pewno też ci najbiedniejsi, bo skróciłby sie ich czas oczekiwania w
        kolejce (bogatsi odeszliby lub zrobiono by im badanie/zabieg w terminie
        pozakoleikowym). Dodatkowe i pewne dofinansowanie zmusiłoby też korzystające z
        niego szpitale do intensyfikacji dzałalności np na 2-gą zmianę.
        Jakby na to nie patrzeć, same korzyści.
        A że nierówny dostęp do leczenia? A gdzie, poza komunizmem jest równy?
        Hyper
        • Gość: mama Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.proxy.aol.com 09.02.02, 22:09
          W USA wiekszosc firm ubezpieczeniowych zada tzw. 2-ej opinii przed wydaniem
          zgody na kosztowne procedury, np.operacje. Pacjent jest kierowany do lekarza
          wyznaczonego przez ubezpieczenie i nie ponosi zadnych kosztow za te wizyte!!!
          Ale jesli ubezpieczenie pokrywa np. 80% kosztow leczenia pacjent musi oplacic
          swoja czesc /20%/ zanim cokolwiek bedzie zrobione.W te sposob pieniadze
          zasilaja kase szpitala a nie konto lekarza. Lekarz jest oplacany przez
          ubezpieczenie osobno i jesli proponowana kwota nie jest wystarczajaca, lekarz
          informuje pacjenta ile powinien doplacic, wystawia za to rachunek a sam placi
          podatek od dochodow. Pacjent jest informowany przed leczeniem!!!
          W naglych wypadkach chory jest przyjmowany do szpitala i ubezpieczenie placi
          tyle ile zazwyczaj daje za podobne leczenie. Chory nie posiadajacy zadnego
          ubezpieczenia zdrowotnego jest skazany na szpitale panstwowe i w wielu
          przypadkach przypominaja one najbardziej zapuszczone szpitale
          prowincjonalne /przepraszam jesli komus ublizam!/. Firmy ubezpieczeniowe /HMO/
          ustalaja ile czasu chory ma prawo spedzic w szpitalu po operacji a nie
          lekarz!!! Wiekszosc operacji chirurgicznych odbywa sie w systemie
          ambulatoryjnym. Chory zglasza sie na badania /krew,EKG,przeswietlenie/ 3-4 dni
          przed operacja. W dniu operacji zglasza sie do tzw. ambulatorium gdzie dostaje
          szafke na swoje rzeczy, przebiera sie w koszule szpitalna i jest zabierany do
          sali operacyjnej na zabieg. Potem ta sama droga "wraca" do domu.Jakie operacje
          robi sie ambulatoryjnie? Wiekszosc... katarakta, uszy, przegrody nosowe,
          biopsje piersi,przepukliny, artroscopie barku, lokcia, kolana i stawu
          skokowego,koslawe paluchy,zylaki, operacje plastyczne. Po resekcje tarczycy,
          laparoskopowej cholecystectomii,mastectomii, wstawieniu rozrusznika serca
          chory zostaje w szpitalu na 24 godziny i jest wypisywany. Operacje kregoslupa
          to z reguly 2-3 dni w szpitalu a wstawienie sztucznego biodra albo kolana to
          okolo 4-5 dni pooperacyjnej obserwacji szpitalnej.Mam wrazenie,ze w Polsce
          wyglada to nieco inaczej.Dwa lata temu moj Ojciec byl zmuszony pojsc na
          operacje prostaty.Znajomi powiedzieli mi, ze pewnie musze zaplacic i bylam na
          to przygotowana. Ojciec zostal przyjety na oddzial szpitalny. Lekarz na pytanie
          kiedy zamierza go operowac odpowiedzial "jutro moze pojutrze" i tak niezmienie
          przez 8 dni a wszystko dlatego, ze nie udalo mi sie byc z nim/lekarzem/ sam na
          sam. Koniec koncow zdesperowana dalam lekarzowi "jego" dole w dyzurce
          lekarskiej w obecnosci jego kolegow i ordynatora! Ojciec byl operowany
          nastepnego dnia. Mial wspaniala opieke i "doszedl" do siebie bardzo szybko.
          Wiem, ze sluzba zdrowia/lekarz, pielegniarka,personel pomocniczy/ w Polsce
          pracuje prawie za darmo ale wielu pacjentow robi to co zrobilam ja- placi
          lekarzowi. Moze wiec chorzy powinni placic do kasy szpitala okreslona kwote i w
          ten sposob wspomoc fundusz placowy instytucji a nie prywatna kieszen. Na
          marginesie dodam, ze nie jest to moje jednorazowe doswiadczenie z placeniem za
          leczenie. W ciagu minionych 10 lat zrobilam to 5 razy w 4 roznych szpitalach
          wroclawskich. Czy Wroclaw jest wyjatkiem? Mam starszych rodzicow i boje sie
          myslec co moze sie stac jesli nie zdaze "porozmawiac" z panem doktorem na
          czas...
          • Gość: LEK Re do Mamy IP: 212.106.139.* 13.02.02, 01:18
            Szanowna Pani,
            pozostając z całym szacunkiem do Pani i Jej wypowiedzi zwracam uwagę, że
            napisała Pani nie na temat. Żałuję, że nie mogłem przeczytać Pani opinii o
            nieuczciwości PACJENTÓW. o ile z taką się Pani spotkała.

            Pozdrawiam ,
            lekarz_nie_doktor
            • Gość: GTelega Re: Re do Mamy IP: 141.106.192.* 14.02.02, 23:05
              Gość portalu: LEK napisał(a):

              > Szanowna Pani,
              > pozostając z całym szacunkiem do Pani i Jej wypowiedzi zwracam uwagę, że
              > napisała Pani nie na temat. Żałuję, że nie mogłem przeczytać Pani opinii o
              > nieuczciwości PACJENTÓW. o ile z taką się Pani spotkała.

              Mama przedstawila system w ktorym pacjenci otrzymuja opieke na jaka ich stac,
              lekarze sa wynagradzani stosownie do swoich umiejetnosci, a firmy ubespieczeniowe
              dbaja o to by ukrocic, nieekonomiczne uslugi medyczne. Wszystko podlega zasadom
              ekonomii i nikt nie musi byc NIEUCZCIWY.
              • Gość: LEK Re: Re do GTelegi IP: 212.106.139.* 15.02.02, 01:47
                Gość portalu: GTelega napisał(a):


                > Mama przedstawila system w ktorym pacjenci otrzymuja opieke na jaka ich stac,
                > lekarze sa wynagradzani stosownie do swoich umiejetnosci, a firmy ubespieczenio
                > we
                > dbaja o to by ukrocic, nieekonomiczne uslugi medyczne. Wszystko podlega zasadom
                >
                > ekonomii i nikt nie musi byc NIEUCZCIWY.

                Szanowni Państwo,mój wątek jest o NIEUCZCIWOŚCI PACJENTÓW w Polsce.
                Wątek o UCZCIWOŚCI kogokolwiek zechcecie można założyć bez przeszkód obok.

                Pozdrawiam
                lekarz_nie_doktor

                • Gość: B Re: Re do GTelegi IP: 62.179.21.* 11.03.02, 21:23
                  Gość portalu: LEK napisał(a):

                  > Gość portalu: GTelega napisał(a):
                  >
                  >
                  > > Mama przedstawila system w ktorym pacjenci otrzymuja opieke na jaka ich st
                  > ac,
                  > > lekarze sa wynagradzani stosownie do swoich umiejetnosci, a firmy ubespiec
                  > zenio
                  > > we
                  > > dbaja o to by ukrocic, nieekonomiczne uslugi medyczne. Wszystko podlega za
                  > sadom
                  > >
                  > > ekonomii i nikt nie musi byc NIEUCZCIWY.
                  >
                  > Szanowni Państwo,mój wątek jest o NIEUCZCIWOŚCI PACJENTÓW w Polsce.
                  > Wątek o UCZCIWOŚCI kogokolwiek zechcecie można założyć bez przeszkód obok.
                  >
                  > Pozdrawiam
                  > lekarz_nie_doktor
                  >

                  Ludzie piszą to co chcą .
      • Gość: LEK Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 212.106.139.* 13.02.02, 00:56
        Gość portalu: Pacjent napisał(a):

        > No ładnie.
        > Zgadza sie, że jest pewqna grupa pancjentów postepująca w ten sposób. Zastanówn
        > y się jaka może być tego
        > przyczyna. Panowie troszkę samokrytyki. Ile się mówi o pomyłkach lekarskich. Cz
        > y nie rozumiecie, ze ludzie się
        > boją, stracili do was zaufanie.

        Szanowny Panie,
        zaufanie do lekarzy w Polsce ( i jego brak) rozkłada się statystycznie podobnie
        jak w innych krajach ( znam badania, wiem co piszę). Nigdzie jednak, gdzie liczy
        się starannie, a podatnicy mają świadomość, że dzielone i wydawane są ICH
        pieniądze nie jest tolerowane "sprawdzanie diagnozy" wg widzimisię pacjenta w
        ilości zaspakajającej jego "potrzeby". Żadnego kraju na takie luksusy nie stać.
        Powtarzam, pacjent MA PRAWO WYBRAĆ specjalistę w obrębie danej Kasy. Niech zatem
        zasięgnie opinii i WYBIERA ŚWIADOMIE.

        > właśnie ludzie chodzą po 2, 3 aby sprawdzic diagnozę.

        I tak Szanowny Panie u jednego lekarza usłyszy, że ma kataraktę, a u drugiego, że
        ma zaćmę i tryumfuje,że "złapał" lekarzy na niedouctwie , idzie do trzeciego,
        który powie, że to jest to samo. Tak najczęściej przebiegają te "sprawdziany", ZA
        PANA PIENIĄDZE.


        > A jak szanowni lekarze wytłumaczą odsyłanie pacjentów do swoich prywatnych pra
        > ktyk? ....(itd)

        Proszę na ten temat założyć własny wątek, ja zupełnie o czymś innym...

        Pozdrawiam zdrowych i chorych
        lekarz_nie_doktor
        • maretina Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? 24.02.02, 12:53
          Gość portalu: LEK napisał(a):

          > Gość portalu: Pacjent napisał(a):
          >
          > > No ładnie.
          > > Zgadza sie, że jest pewqna grupa pancjentów postepująca w ten sposób. Zast
          > anówn
          > > y się jaka może być tego
          > > przyczyna. Panowie troszkę samokrytyki. Ile się mówi o pomyłkach lekarskic
          > h. Cz
          > > y nie rozumiecie, ze ludzie się
          > > boją, stracili do was zaufanie.
          >
          > Szanowny Panie,
          > zaufanie do lekarzy w Polsce ( i jego brak) rozkłada się statystycznie podobnie
          >
          > jak w innych krajach ( znam badania, wiem co piszę). Nigdzie jednak, gdzie licz
          > y
          > się starannie, a podatnicy mają świadomość, że dzielone i wydawane są ICH
          > pieniądze nie jest tolerowane "sprawdzanie diagnozy" wg widzimisię pacjenta w
          > ilości zaspakajającej jego "potrzeby". Żadnego kraju na takie luksusy nie stać.
          >
          > Powtarzam, pacjent MA PRAWO WYBRAĆ specjalistę w obrębie danej Kasy. Niech zate
          > m
          > zasięgnie opinii i WYBIERA ŚWIADOMIE.
          >
          > > właśnie ludzie chodzą po 2, 3 aby sprawdzic diagnozę.
          >
          > I tak Szanowny Panie u jednego lekarza usłyszy, że ma kataraktę, a u drugiego,
          > że
          > ma zaćmę i tryumfuje,że "złapał" lekarzy na niedouctwie , idzie do trzeciego,
          > który powie, że to jest to samo. Tak najczęściej przebiegają te "sprawdziany",
          > ZA
          > PANA PIENIĄDZE.
          >
          >
          > > A jak szanowni lekarze wytłumaczą odsyłanie pacjentów do swoich prywatnyc
          > h pra
          > > ktyk? ....(itd)
          >
          > Proszę na ten temat założyć własny wątek, ja zupełnie o czymś innym...
          >
          > Pozdrawiam zdrowych i chorych
          > lekarz_nie_doktor

          brawo! zloty medal w slalomie gigancie. za wzorcowe omijanie trudnych pytan i
          stronniczosc.mamy prawo bronic sie w tym watku, bo w tym watku zarzuciles nam-
          pacjentom nieuczciwosc.
          • Gość: LEK Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 80.48.53.* 26.02.02, 00:58
            maretina napisał(a):

            > mamy prawo bronic sie w tym watku, bo w tym watku zarzuciles nam
            > pacjentom nieuczciwosc.

            Brawo! O taka reakcję jak wyżej mi chodziło.

            Czuje się Pani dotknieta prawda? Zarzuciłem pacjentom nieuczciwość i Panią to
            zabolało, bo przypuszczam i nie mam podstaw sądzić inaczej, że JEST PANI UCZCIWA !

            Czy zatem i JA równiez mam prawo czuć się dotknięty wiadrami pomyj wylewanymi na
            WSZYSTKICH lekarzy ???

            Chcę Państwu uzmysłowić, że nieuczciwość i uczciwość jest po OBU stronach. Należy
            osądzać winnych . Nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej. Ot i tyle...

            lekarz_nie_doktor
            • maretina Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? 26.02.02, 11:35
              Gość portalu: LEK napisał(a):

              > maretina napisał(a):
              >
              > > mamy prawo bronic sie w tym watku, bo w tym watku zarzuciles nam
              > > pacjentom nieuczciwosc.
              >
              > Brawo! O taka reakcję jak wyżej mi chodziło.
              >
              > Czuje się Pani dotknieta prawda? Zarzuciłem pacjentom nieuczciwość i Panią to
              > zabolało, bo przypuszczam i nie mam podstaw sądzić inaczej, że JEST PANI UCZCIW
              > A !
              >
              > Czy zatem i JA równiez mam prawo czuć się dotknięty wiadrami pomyj wylewanymi n
              > a
              > WSZYSTKICH lekarzy ???
              >
              > Chcę Państwu uzmysłowić, że nieuczciwość i uczciwość jest po OBU stronach. Nale
              > ży
              > osądzać winnych . Nie wolno stosować odpowiedzialności zbiorowej. Ot i tyle...
              >
              > lekarz_nie_doktor

              wyborcza nie pisala ze wszyscy lekarze sa nieuczciwi... prosze jeszcze raz
              przeczytac jej tekst

              • Gość: LEK nie o tekst GW chodzi IP: 80.48.53.* 26.02.02, 21:29
                maretina napisał(a):

                > wyborcza nie pisala ze wszyscy lekarze sa nieuczciwi... prosze jeszcze raz
                > przeczytac jej tekst

                Witam,proszę mi pokazać gdzie JA odnoszę się do tekstu GW ?

                Prosze o cytowanie fragmentów listów do których się Pani odnosi, a nie całych
                listów. Tę prośbę ponawiam. Taki jest dobry obyczaj. Kto pilnie nauki pobierał,
                ten wie :))))
                Zbyt dużo uwagi poświęca Pani mojej osobie, niegodnym...

                Sługa Pani
                lekarz_nie_doktor
                • maretina Re: nie o tekst GW chodzi 27.02.02, 18:56
                  pragne Pana uspokoic, ze Panska osoba mnie nie interesuje, odnosze sie tu
                  jedynie do Panskich wypowiedzi i pogladow.
                  a co do moich nauk... prosze sie o moje wyksztalcenie nie martwic.
                  dyskusja na tym forum o sluzbie zdrowia "wybuchla" po tekscie wyborczej... wiec
                  moze dajmy spokoj utarczkom slownym i czepiajmy sie argumentow a nie siebie.
                  po tym jak Pan do mnie pisze nie wnioskuje by Panskie pozdrowienia byly szczere.
                  traci od nich ironia, wiec prosze mi tego oszczedzic i zaprzestac mnie
                  pozdrawiac, tak bedzie zdrowiej;)))
      • Gość: LEK Do Pacjenta o obchodzeniu kolejki IP: 212.106.139.* 13.02.02, 01:14
        Wszędzie do zabiegów wysokospecjalistycznych ( i drogich) obowiązuje kolejka.
        Proszę zapoznać sie z innymi postami, gdzie wypowiadają się Koledzy
        praktykujący w innych krajach.

        W Wielkiej Brytanii można kupić sobie ubezpieczenie obejmujące "omijanie
        kolejki" ! A więc całkiem oficjalnie płaci sie za możliwość obejścia kolejki.
        Oczywiście stać na to tylko bogatych i oczywiście biedni na tym tracą. Nie
        słyszałem nigdy, a mam kontakty z tym krajem, by ktokolwiek z tego powodu
        wieszał psy na kimkolwiek.

        Ma Pan zapewne posła w swoim regionie, który Pana w Sejmie reprezentuje. Proszę
        zwrócic się do niego, aby wystapił z jakaś inicjatywą ( ustawodawczą ? )
        rozwiązującą po Pana myśli ten problem. Wtedy to Pan będzie "świecił oczami"
        przed zniedołężniałą i biedną staruszką, którą ubiegnie Pan w kolejce po
        reglamentowane dobra jeśli będzie Pan wystarczająco bogaty...

        Życzę powodzenia, a póki co dobrego zdrowia
        lekarz_nie_doktor
        • Gość: Paweł To nie nieuczciwość - to brak zaufania IP: *.zchpolice.com 13.02.02, 13:39
          Pacjenci korzystają z kilku lekarzy "równolegle" ponieważ nie mają zaufania do
          lekarza i chcą potwierdzić diagnozę. Nie dziwię się im bo wg mojego
          doświadczenia na jednego "normalnego" lekarza przypada kilkunastu takich którzy
          są: niekomunikatywni( nie starają się słuchać zrozumieć pacjenta - podchodzą do
          problemu wg zasady że są najmądrzejsi na świecie.)
          niekompetentni ( np diagnoza : "boli ??? - nie powinno" -> lek przeciwbólowy,
          bez próby ustalenia przyczyny )
          nieuczciwi( np. przepisują leki wg zasady: firma "X" zasponsorowała mi
          stetoskop to muszę przepisywać "XXXXXX", ograniczają badania gdy obciążają ich
          konto).
          Powyższe postawy sprawiają że wieksze zaufanie mam do np. automechanika i
          murarza jak do lekarzy.
          • Gość: Conka Re: To nie nieuczciwość - to brak zaufania IP: *.chello.pl 13.02.02, 18:56
            Gość portalu: Paweł napisał(a):

            > Pacjenci korzystają z kilku lekarzy "równolegle" ponieważ nie mają zaufania do
            > lekarza i chcą potwierdzić diagnozę. Nie dziwię się im bo wg mojego
            > doświadczenia na jednego "normalnego" lekarza przypada kilkunastu takich którzy
            >
            > są: niekomunikatywni( nie starają się słuchać zrozumieć pacjenta - podchodzą do
            >
            > problemu wg zasady że są najmądrzejsi na świecie.)
            > niekompetentni ( np diagnoza : "boli ??? - nie powinno" -> lek przeciwbólowy
            > ,
            > bez próby ustalenia przyczyny )
            > nieuczciwi( np. przepisują leki wg zasady: firma "X" zasponsorowała mi
            > stetoskop to muszę przepisywać "XXXXXX", ograniczają badania gdy obciążają ich
            > konto).
            > Powyższe postawy sprawiają że wieksze zaufanie mam do np. automechanika i
            > murarza jak do lekarzy.

            Małe pytanko-u kogo sie leczysz?
            Proponuję szewca...
            • Gość: LEK szewc, murarz,dekarz IP: 212.106.139.* 13.02.02, 20:39
              Gość portalu: Conka napisał(a): (zadała pytanko Pacjentowi)

              > Małe pytanko-u kogo sie leczysz?
              > Proponuję szewca...

              Nic dodać , nic ująć, szewczyk dratewka brzuszek ślicznie zeszyje...:)

              Zdrowia i jeszcze raz zdrowia
              lekarz_nie _doktor
              • maretina Re: szewc, murarz,dekarz 24.02.02, 13:02
                Gość portalu: LEK napisał(a):

                > Gość portalu: Conka napisał(a): (zadała pytanko Pacjentowi)
                >
                > > Małe pytanko-u kogo sie leczysz?
                > > Proponuję szewca...
                >
                > Nic dodać , nic ująć, szewczyk dratewka brzuszek ślicznie zeszyje...:)
                >
                > Zdrowia i jeszcze raz zdrowia
                > lekarz_nie _doktor

                wiecej szacunku dla innych zawodow drogi doktorze:)
                a moze Tobie kolega chirurg gajerek uszyje?
                • Gość: LEK Maretina:szewc....itd IP: 80.48.53.* 26.02.02, 00:46
                  maretina napisał(a):

                  > wiecej szacunku dla innych zawodow drogi doktorze:)
                  > a moze Tobie kolega chirurg gajerek uszyje?

                  Witam Panią
                  Czy muszę tłumaczyć się Szanownej Pani,że nie jestem wielbłądem
                  i że szanuję wszystkie zawody? Czy nie ma Pani poczucia humoru ?

                  Czy przechodzenie ze mną "na Ty" bez upoważnienia jest wyrazem Pani do mnie
                  szacunku?
                  Bardzo proszę trzymać się w dyskusji meritum sprawy a wątek "chcę się troszeczkę
                  pokłócić " założyć sobie obok.

                  I prosze mi odpowiedzieć, czy spotkała się Pani wśród swoich znajomych np z
                  próbami wyłudzania "lewych" L4 , czy Pani nie dziwi nagła "zachorowalność"
                  tzw "pacjentów" w firmach, gdzie szykują się zwolnienia, czy nie dziwi Pani słaba
                  kondycja fizyczna 18-letnich osiłków w czasie poboru do wojska, czy nie oburza
                  Pani "upychanie" starych ludzi w szpitalach i zapominanie o nich ( aż trzeba
                  ścigać rodziny, by raczyły przypomnieć sobie o swoich krewnych)?

                  Te tematy mają być omawiane na tym wątku i wybaczy Pani ,mimo,że Pani jest tu
                  mile widzianym gościem to ja tu jestem kierownikiem :)))

                  Szacunek dla Pani
                  lekarz_nie_doktor
                  • maretina Re: Maretina:szewc....itd 26.02.02, 11:48
                    Gość portalu: LEK napisał(a):

                    > maretina napisał(a):
                    >
                    > > wiecej szacunku dla innych zawodow drogi doktorze:)
                    > > a moze Tobie kolega chirurg gajerek uszyje?
                    >
                    > Witam Panią
                    > Czy muszę tłumaczyć się Szanownej Pani,że nie jestem wielbłądem
                    > i że szanuję wszystkie zawody? Czy nie ma Pani poczucia humoru ?
                    >
                    > Czy przechodzenie ze mną "na Ty" bez upoważnienia jest wyrazem Pani do mnie
                    > szacunku?
                    ok moyemz sobie mowic per Pani i per Pan,,, tzlko nie slowo Pan wybudya syacunek
                    a osobowosc ewentualnego Pana prosye Pana, jestem wdzieczna za propozycje
                    zaloezenia nowego watku, ale nie skorzystam i zostane tutaj:) heheheh Jest Pan
                    kierownikiem??? lubu dbu lubu dubu... niez zyje nam prezes naszego klubu:)))
                    widzi Pan??? ja rowniez mam poczucie humoru.
                    > Bardzo proszę trzymać się w dyskusji meritum sprawy a wątek "chcę się troszeczk
                    > ę
                    > pokłócić " założyć sobie obok.
                    >
                    > I prosze mi odpowiedzieć, czy spotkała się Pani wśród swoich znajomych np z
                    > próbami wyłudzania "lewych" L4 , czy Pani nie dziwi nagła "zachorowalność"
                    > tzw "pacjentów" w firmach, gdzie szykują się zwolnienia, czy nie dziwi Pani sła
                    > ba
                    > kondycja fizyczna 18-letnich osiłków w czasie poboru do wojska, czy nie oburza
                    > Pani "upychanie" starych ludzi w szpitalach i zapominanie o nich ( aż trzeba
                    > ścigać rodziny, by raczyły przypomnieć sobie o swoich krewnych)?
                    pewnie ze slyszalam o takich przypadkach, nawet o nich pisalam. sa naganne tak
                    samo jak zachowanie niektorych lekarzy, ktorzy nie zawsze potrafuia sie
                    odpowiednio zachowac. nie wylewam wiadra pomyj na lekarzy, bo znam wielu
                    wspanialych, pracuje z nimi codziennie. ale wie Pan co? przypadki naglej choroby
                    sa mi uprzedzajacej strate pracy sa tez znane wsrod lekarzy. doskonalym
                    przykladem moze tu byc osoba prof. Januszewicza, dyr CZD w miedzylesiu... chwile
                    potem jak przegrał konkurs na dyrektora cos mu sie w kark stalo i chodzil w
                    kolnierzu... zatem kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamien.
                    >
                    > Te tematy mają być omawiane na tym wątku i wybaczy Pani ,mimo,że Pani jest tu
                    > mile widzianym gościem to ja tu jestem kierownikiem :)))
                    >
                    noo juz spiewalam... lubu dubu, lubu dubu....:)))
                    > Szacunek dla Pani
                    > lekarz_nie_doktor
                    ja Pana rowniez szanuje.

                    • maretina Re: Maretina:szewc....itd 26.02.02, 12:06
                      przepraszam Pana lekarza za bledy w pisowni w mojej wypowiedzi...na tym
                      komputerze nie moge uzywac polskich znakow, to dlatego
                      pozdrawiam
                      • Gość: LEK wspólny komputer, wspólna głowa ??? IP: 80.48.53.* 26.02.02, 21:37
                        maretina napisał(a):

                        > przepraszam Pana lekarza za bledy w pisowni w mojej wypowiedzi...na tym
                        > komputerze nie moge uzywac polskich znakow, to dlatego

                        Pisze Pani na tym samym komputerze co Pan Kolega-Telega ??? że nieśmiało zapytam:)

                        Ukłony
                        nie_doktor_a_lekarz

                        • maretina Re: wspólny komputer, wspólna głowa ??? 27.02.02, 16:16
                          Gość portalu: LEK napisał(a):

                          > > Pisze Pani na tym samym komputerze co Pan Kolega-Telega ??? że nieśmiało
                          zapyta
                          > m:)
                          > a co jest Pan tez pasjonatem komputerowym? chcialam okazac Panu szacunek i
                          przeprosic za bledy, ale jesli Pan tego nie rozumie...to trudno
                          > Ukłony
                          prosze sie wyprostowac, bo kregoslup zaboli
                          > nie_doktor_a_lekarz
                          >

                  • Gość: K Dzień dobry Panie Kierowniku IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 27.02.02, 23:42
                    Gość portalu: LEK napisał(a):

                    > maretina napisał(a):
                    >
                    > > wiecej szacunku dla innych zawodow drogi doktorze:)
                    > > a moze Tobie kolega chirurg gajerek uszyje?
                    >
                    > Witam Panią
                    > Czy muszę tłumaczyć się Szanownej Pani,że nie jestem wielbłądem
                    > i że szanuję wszystkie zawody? Czy nie ma Pani poczucia humoru ?

                    Osobliwe to Pana poczucie humoru Panie Szanowny Szefie Wątku. Takie jakieś blisko
                    poziomu podłogi troszkę...

                    > Czy przechodzenie ze mną "na Ty" bez upoważnienia jest wyrazem Pani do mnie
                    > szacunku?

                    Tu się z Panem, Panie Generalny Dyrektorze Właścicielu Tego Jakże Interesującego
                    Wątku, zgadzam całkowicie - jak szary człowiek, pochodzący z plebsu, a w dodatku
                    kobieta może się zwrócić do Pana per "Ty". To uwłacza Pana godności przecież...

                    > Bardzo proszę trzymać się w dyskusji meritum sprawy a wątek "chcę się troszeczk
                    > ę
                    > pokłócić " założyć sobie obok.

                    Panie Wielebny Przewspaniały Założycielu ( Wątku Idealnego Oczywiście ) -
                    rozumiem, że nie muszę zakładać obok wątku "chcę Pana poprzeć w 100%, ponieważ
                    to, co Pan pisze, to kwintesencja prawdy i mądrość boskiego wręcz pochodzenia".
                    Mogę Pana uwielbiać w tym właśnie miejscu, nieprawdaż Ekscelencjo?

                    > (...) wybaczy Pani ,mimo,że Pani jest tu
                    > mile widzianym gościem to ja tu jestem kierownikiem :)))

                    Jaśnie Oświecony Władco Absolutny Wątku Najcudowniejszego - chylę czoła przed
                    Panem i gnę się w ukłonach przed Pana wspaniałomyślnością, która mimo całej
                    nienawiści, jaką Pan w sobie nosi, pozwoliła Panu okazać dobre serce. Nie każdy
                    potrafi nazwać osobę, której Pan kompletnie nie szanuje, "mile widzianym
                    gościem". Macte animo!

                    > lekarz_nie_doktor

                    Czyli Kto właściwie?

            • Gość: LEK Re: To nie nieuczciwość - to brak zaufania IP: 212.106.139.* 13.02.02, 20:49
              Szanowni Państwo

              Bardzo łatwo usprawiedliwiacie powyżej opisywane postępowanie pacjentów (
              przypominam : wyłudzanie pieniędzy z kas Chorych na "sprawdzanie diagnoz" u
              kilku specjalistów z tej samej dziedziny)

              Czy ktokolwiek z Państwa uznałby za zasadne i usprawiedliwione żądanie porad
              prawnych u kilku adwokatów "z urzędu" przydzielonych do jednej sprawy?
              Jeśli ktoś mający sprawę sądową " nie ufa" przydzielonemu adwokatowi ( a chyba
              też czasem tak sie zdarza) to OPŁACA innego adwokata prywatnie.

              Analogie chyba jasne i zrozumiałe dla wszystkich

              Pozdrawiam lekarz_nie_doktor
          • Gość: lysy Re: To nie nieuczciwość - to brak zaufania IP: *.swiecie.sdi.tpnet.pl 21.02.02, 11:46
            To proste. Latwiej Panu opanowac wiedze o rowerze czy samochodzie niz o
            medycynie czy o fizjopatologi czlowieka. Czyli mechanik bedzie Panu poprostu
            intelektualnie blizszy. Jak jest z kontaktem pacjent - lekarz - pacjent podam
            panu dwa przyklady . 1/ Czy oddawal pan stolec ? Nie , ale sralem cala noc.
            2/ Prosze przyjmowac te tabletki 5 dni trzy razy dziennie po dwie. Za dwa dni
            zjawia sie niezadowolony pacjent z reklamacja . Lykal pan , tak dwa razy
            dziennie po jednej bo w ulotce pisalo ,ze moze szkodzic na watrobe. Jak w
            piosence do tanga trzeba dwojga. W 80% niestety nie ma szans na kontakt
            intelektualny , niestety .
    • Gość: GTelega Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 141.106.192.* 14.02.02, 22:59
      Gość portalu: LEK napisał(a):

      > Witam ,
      > Proponuję zastanowić sie nad przykładem nieuczciwości pacjentów opisanym
      > poniżej.

      Jestem lekarzem i chociaz nie pracuje w Polsce nie mysle, zeby zasady myslenia
      musialy byc w tym kraju inne niz w reszcie cywilizowanego swiata. Pacjent nigdy
      nie jest NIEUCZCIWY - kazdy ma prawo do tego by dbac o swoje zdrowie w sposob,
      ktory uwaza za najwlasciwszy.

      > Do mojej Przyszpitalnej Poradni Specjalistycznej, zawsze ponad wszelkie limity
      > obleganej ( w mojej specjalności nie trzeba mieć skierowań) trafiają pacjenci,
      > którzy korzystają z wizyt równolegle w innej lub nawet KILKU innych poradniach
      > tego samego profilu !

      Jest to moze nierozsadne, nieekonomiczne lecz nie jest NIEUCZCIWE.

      > Możliwy jest ten proceder, gdyż system sprawdzający ilość i miejsce wizyt
      > pacjentów jest "nieszczelny" lub też Kasy Chorych "nie wpadły" na to, by takie
      > przypadki wyłapywać.

      Zgadzam sie z tym ze jest to w interesie firmy ubespieczeniowej, zeby wprowadzic
      zasady, ktore ograniczaja taki proceder. Nie widze jednak powodu, zeby mialo
      obuzac to lekarza - Twoim zadaniem jest poinformowanie pacjenta (bazujac na
      wlasnej wiedzy i doswiadczeniu) co powinien on zrobic by rozwiazac swoje problemy
      zdrowotne. To co pacjent zrobi z ta informacja nie jest Twoim problemem.

      > W ten sposób pacjent NIEUCZCIWIE korzysta z bardzo dużej i NIEPOTRZEBNEJ liczby

      NIEPOTRZEBNEJ - tak, NIEUCZCIWIE - nie

      > za które płacą INNI podatnicy.

      Znowu - Polska miesza pojecie podatku i ubespieczenia - podatek jest platnoscia
      odprowadzana na potrzeby panstwa, na ogol podatki uzaleznione sa od dochodow.
      Ubespieczenie jest oplata, za ktora firma ubespieczeniowa zobowiazuje sie pokryc
      koszty uslugi (leczenia) jezeli zajda okreslone kontraktem okolicznosci
      (choroba). Ubespieczenie nie zalezy od dochodu, ale od wieku i stanu zrowia osoby
      ubespieczonej (im starszy i bardziej chory tym drozsze ubespieczenie). Oczywiscie
      w Polsce stwozyliscie system, ktory jest postawiony na glowie, tak zwane
      ubespieczenia sa naprawde forma podatku, tak zwane Kasy Chorych sa instytucja
      ktorej rola polega na rozdawnictwie pieniedzy, co nie ma zadnego zwiazku z
      konkurencja, wartoscia i jakoscia ulug. Moge sie zgodzic, ze system jest chory,
      ale pacjenci - LEGALNIE kozystaja z chorego systemu.


      > Jeżeli pacjent ( najczęściej są to pacjenci hipochondryczni) nie ufa
      > specjaliście, którego zresztą MOZE SAM WYBRAC w ramach Kasy Chorych , to
      > powinien dla "sprawdzania diagnozy" udać się do innego lekarza, ale już za
      > własne pieniądze!!!

      Racja ale jest to problem kasy chorych a nie lekarza.

      • Gość: LEK Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 212.106.139.* 15.02.02, 01:38
        Gość portalu: GTelega napisał(a):

        >Pacjent nigdy nie jest NIEUCZCIWY - kazdy ma prawo do tego by dbac o swoje
        zdrowie w sposob, ktory uwaza za najwlasciwszy.

        Szanowna Koleżanko/ Kolego -naiwne jest Pani/Pana myślenie jeśli takie jest
        rzeczywiście :) "Każdy ma prawo dbac o swoje zdrowie w sposób jaki mu
        odpowiada..."
        Hm...prawda, ale jeśli jego wymagania są ponadstandardowe ( bez uzasadnionej
        konieczności) to upieram się: TAK ALE ZA WŁASNE PIENIĄDZE. Potrzeby ludzi dbania
        o zdrowie są nieograniczone i ciężarów zaspokajania WSZYSTKICH potrzeb nie
        udźwignie nawet najbogatsze państwo. Wszędzie na świecie usługi medyczne są
        reglamentowane ( nawet w najbogatszych krajach) bo apetyty ludzi, aby życ długo i
        w nienagannym zdrowiu są ogromne ( co skądinąd jest zrozumiałe)

        Pisze Pani/Pan, że korzystanie z kilku porad w różnych poradniach
        specjalistycznych w tej samej sprawie celem "sprawdzenia diagnozy"
        "> Jest to moze nierozsadne, nieekonomiczne lecz nie jest NIEUCZCIWE."

        Przy mizerii nakładów na ochronę zdrowia, przy niewystarczącej kasie w Kasach
        JEST NIEUCZCIWE, że jeden hipochondryczny pacjent wykorzystuje pulę przeznaczoną
        dla trzech ( lub więcej) ubezpieczonych, oraz zajmuje czas lekarzom (
        także "kosztem" innych chorych)


        > Zgadzam sie z tym ze jest to w interesie firmy ubespieczeniowej, zeby
        >wprowadzic zasady, ktore ograniczaja taki proceder. Nie widze jednak powodu,
        >zeby mialo obuzac to lekarza...

        Tak się jakoś składa,że oburza mnie wszelka nieuczciwość, gdybym wykonywał inny
        zawód oburzałoby mnie to dokładnie tak samo...
        W naszym systemie nie ma takich ubezpieczycieli ( firm ubezpieczeniowych), jak na
        Zachodzie. U nas składka "na zdrowie" ( trochę upraszczając) jest formą PODATKU,
        zależną od wysokości zarobków a zebranymi funduszami dysponują Kasy Chorych.
        Nie widzę powodu, aby nie przyglądać się, jak te publiczne pieniądze są wydawane.
        To jeden z powodów mojego oburzenia.
        Drugi to fakt,ze badam kolejny raz pacjenta, poświecając mu dużo uwagi i troski (
        już kilkakrotnie badanego przez Kolegów, często z od dawna postawiona diagnozą i
        leczonego), gdy na wizytę czekaja w długich kolejkach inni, naprawdę potrzebujący
        pomocy pacjenci. Czy mam prawo w takiej sytuacji "oburzyć się jako lekarz" ?

        Dalej opisuje Pani/Pan system ubezpieczeń na zachodzie porównując go z naszym.
        Zauważył/a zatem Pani/Pan iż różnią się te systemy diametralnie i że w Polsce
        składka ubezpieczeniowa jest podatkiem. Zatem odsyłam do moich wypowiedzi wyżej...
        Co do oceny polskiego systemu "ubezpieczeń" zgadzam sie z Panią/Panem, że jest
        conajmniej niedoskonały.

        >Twoim zadaniem jest ....[ ciach dalsze pouczenia]

        WIEM co jest moim zadaniem i zadanie to wykonuję od wielu lat uczciwie...

        >Moge sie zgodzic, ze system jest chory,
        > ale pacjenci - LEGALNIE kozystaja z chorego systemu.

        Będę uparty :), "choroba" systemu nie usprawiedliwia nieuczciwego korzystania z
        jego niedoskonałości

        Dalej, komentując te kilkakrotne wizyty pisze Pani/Pan:

        > Racja ale jest to problem kasy chorych a nie lekarza.

        Przeciwnie, jest to mój problem podwójny :
        1)jako lekarza, bo pracuje w Szpitalu, który ma kontrakt z Kasą Chorych , oraz
        2)jestem obywatelem tego kraju, który do tejże Kasy płaci składkę=podatek "na
        zdrowie" I BARDZO mnie obchodzi jak zebrane pieniądze bedą rozdzielane

        Ukłony, z koleżeńskim pozdrowieniem
        lekarz_nie_doktor

        • Gość: GTelega Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 141.106.192.* 15.02.02, 16:13
          Gość portalu: LEK napisał(a):


          > Szanowna Koleżanko/ Kolego -naiwne jest Pani/Pana myślenie jeśli takie jest
          > rzeczywiście :) "Każdy ma prawo dbac o swoje zdrowie w sposób jaki mu
          > odpowiada..."

          Tak naprawde mysle, i jak do tej pory nie mam powodu do narzekania, moja kariera
          rozwija sie, calkiem dobrze zarowno z akademickeigo jak i materialnego punktu
          widzenia. Mysle, ze lekarz ktory mysli, ze moze zrobic kariere antagonizujac
          pacjentow jest po prostu glupcem.

          > Hm...prawda, ale jeśli jego wymagania są ponadstandardowe ( bez uzasadnionej
          > konieczności) to upieram się: TAK ALE ZA WŁASNE PIENIĄDZE.

          Bardzo trudno jest powiedziec co jest ponadpodstawowe, co konieczne. Nie da sie
          zmienic wyborow ludzi nawolywaniem do uczciwosci (a propos naiwnosci). Trzeba
          zmienic system tak, aby nadmierne potrzeby pacjenta w taki czy inny sposob
          obciazaly go finansowo (z tym sie zgadzam). Jednak w demokratycznym panstwie nie
          mozesz przeprowadzic tego antagonizujac pacjentow (wiekszosc). Chociaz warto ich
          przekonywac, ze system taki jaki jest w tej chwili nie jest w ich najlepszym
          interesie.

          > Potrzeby ludzi dbani a o zdrowie są nieograniczone i ciężarów zaspokajania
          > WSZYSTKICH potrzeb nie udźwignie nawet najbogatsze państwo.

          Dlatego to nie panstwo a prywatne ubespieczenia powinny zapewniac finansowanie
          uslug medycznych. Wtedy kazdy bedzie mogl zapewnic sobie taki poziom uslug
          medycznych na jaki go stac.

          > Wszędzie na świecie usługi medyczne są reglamentowane ( nawet w najbogatszych
          > krajach) bo apetyty ludzi, aby życ długo i w nienagannym zdrowiu są ogromne
          > co skądinąd jest zrozumiałe).

          To nie prawda, w USA gdzie pracuje nie ma zadnej odgornej reglamentacji uslug
          medycznych. Poszczegolne ubespieczenia sprzedaja pakiety ubespieczeniowe ktore
          moga zawierac ograniczenia. Wybierajac sposrod kilu ubespieczen oferowanych przez
          pracodawce pacjent moze wybrac pomiedzy tanszym (i zwyke bardziej ograniczonym
          ubespieczeniem) a drozszym gdzie ograniczenia sa niewielkie. Ubespieczenia, ktore
          nie stawiaja zadnych ograniczen istnieja, ale sa bardzo drogie. Tak wiec to
          pacjent decyduje jakie ograniczenia chce zaakceptowac. Nie jest zmuszany przez
          jakiegos urzednika, czy sfrustrowanego lekarza do przyjecia czegos co uwaza za
          niewystarczajace.

          > Przy mizerii nakładów na ochronę zdrowia, przy niewystarczącej kasie w Kasach
          > JEST NIEUCZCIWE, że jeden hipochondryczny pacjent wykorzystuje pulę przeznaczon
          > ą dla trzech ( lub więcej) ubezpieczonych, oraz zajmuje czas lekarzom
          > (także "kosztem" innych chorych)

          Powiedz mi dlaczego pacjent ma byc zainteresowany mizeria Kas Chorych bardziej
          niz wlasnym zdrowiem? Jest to normalne ludzkie zachowanie. Reformujcie Kasy
          Chorych a nie pacjentow! Czas lekarza powinien byc zajety troska o zdrowie
          pacjentow, niezaleznie czy zgadzasz sie z ich zachowaniem czy nie - jezeli
          jeszcze tego nie rozumiesz czas rozwazyc zmiane zawodu.

          > Tak się jakoś składa,że oburza mnie wszelka nieuczciwość, gdybym wykonywał inny
          > zawód oburzałoby mnie to dokładnie tak samo...

          Probuje Ci wytlumaczyc, ze oburzanie sie na pacjentow do niczego nie prowadzi,
          nie jestes w stanie ich zmienic, a buzysz podstawowa wiez, ktora czyni Twoj zawod
          czyms innym od hydraulika.

          > U nas składka "na zdrowie" ( trochę upraszczając) jest formą PODATKU,
          > zależną od wysokości zarobków a zebranymi funduszami dysponują Kasy Chorych.

          I to jest wlasnie paranoja! To powinno Cie oburzac! A nie ludzie, ktorzy w tym
          chorym systemie probuja na swoj nieporadny i niedoskonaly sposob dbac o swoje
          zdrowie.

          > Nie widzę powodu, aby nie przyglądać się, jak te publiczne pieniądze są wydawan
          > e.

          Pewnie, ze mozesz sie przygladac, jednak system w ktorym skladka ubespieczeniowa
          nie zalezy od jakosci uslug ktore sie otrzymuje nigdy nie doprowadzi do tego, ze
          ludzie obniza swoje apetyty do tego na co ich stac. Jezeli mozna opodatkowac
          innych - dlaczego ja mialbym ograniczyc MOJE potrzeby medyczne?

          > Drugi to fakt,ze badam kolejny raz pacjenta, poświecając mu dużo uwagi i troski
          > (już kilkakrotnie badanego przez Kolegów, często z od dawna postawiona
          > diagnozą i leczonego), gdy na wizytę czekaja w długich kolejkach inni,
          > naprawdę potrzebujący pomocy pacjenci. Czy mam prawo w takiej sytuacji "oburzyć
          > się jako lekarz" ?

          Badz mily dla niego, poswiec mu jeszcze wiecej uwagi, umow go na nastepna wizyte
          za tydzien - przekonasz sie, ze stanie sie Twoim najlepszym pacjentem i nie bezie
          musial szukac dalej.

          > > Racja ale jest to problem kasy chorych a nie lekarza.
          >
          > Przeciwnie, jest to mój problem podwójny :
          > 1)jako lekarza, bo pracuje w Szpitalu, który ma kontrakt z Kasą Chorych , oraz
          > 2)jestem obywatelem tego kraju, który do tejże Kasy płaci składkę=podatek "na
          > zdrowie" I BARDZO mnie obchodzi jak zebrane pieniądze bedą rozdzielane

          Jako lekarz masz zadanie troszczyc sie o zdrowie pacjenta, koszty sa zawsze
          drugorzedne w stosunku do jego dobra - decydowanie o tym co sie oplaca a co nie
          powinno byc decydowane pomiedzy pacjentem a ubespieczeniem - lekarz powinie stac
          poza tym. Jest to prosta zasada, ktora stosuje w mojej praktyce i zawsze na tym
          dobrze wychodze.

          Jako obywatel mozesz przekonywac o tym, ze obecny system nie sluzy zdrowiu
          pacjentow jest nieekonomiczny i nierozsadny. Byc moze wtedy Twoi pacjenci beda
          glosowac zeby go zmienic. Przekonywanie ludzi, ze powinni byc bardziej UCZCIWI
          jest zajeciem frustratow. Daj mi znac kiedy cos Ci sie uda zmienic!
          • Gość: LEK Re: A może trochę o...do GTeleg'i IP: 80.48.53.* 20.02.02, 15:43
            Gość portalu: GTelega napisał(a):

            >... Tak naprawde mysle, i jak do tej pory nie mam powodu do narzekania, moja
            >kariera rozwija sie, calkiem dobrze zarowno z akademickeigo jak i materialnego
            >punktu widzenia.

            A czemuż to nie chciała się rozwijać we własnym kraju? Było zdziebko za trudno z
            akademickiego, czy też z materialnego punktu widzenia?

            > Mysle, ze lekarz ktory mysli, ze moze zrobic kariere antagonizujac
            > pacjentow jest po prostu glupcem.

            Szanowny Kolega/Koleżanka myśli o mnie? Nie poczuwam się...:)

            >Nie da sie zmienic wyborow ludzi nawolywaniem do uczciwosci (a propos naiwnosci).

            NIE NAWOŁUJĘ DO UCZCIWOŚCI, tak dalece moja naiwność nie sięga. WSKAZUJĘ na
            nieuczciwość pacjentów, która zdarza się wcale nie tak rzadko, niestety.

            >(należy)... zmienic system tak, aby nadmierne potrzeby pacjenta w taki czy inny
            >sposob obciazaly go finansowo (z tym sie zgadzam).

            Dziękuję, jest nadzieja na porozumienie...:)

            >Jednak w demokratycznym panstwie nie mozesz przeprowadzic tego antagonizujac
            >pacjentow (wiekszosc).

            Przepraszam, ale nie rozumiem o jakim antagonizowaniu pacjentów Pani/Pan mówi?
            System prywatnych kas chorych, mimo, że z doswiadczeń innych krajów wynika-
            najlepszy, dopiero antagonizuje pacjentów. W nim bowiem jednego pacjenta stać na
            wszelkie luksusy leczenia, drugiego na standardowe usługi w ubogim szpitalu.
            Ja nikogo nie antagonizuję! W momencie huraganowego ataku na WSZYSTKICH lekarzy
            bez wyjątku pokazuję, że przed sięgnięciem po kamień warto mieć chwilę
            refleksji...

            >Chociaz warto ich przekonywac, ze system taki jaki jest w tej chwili nie jest w
            >ich najlepszym interesie.

            To rola polityków, do dzieła!

            ...>Czas lekarza powinien byc zajety troska o zdrowie
            > pacjentow, niezaleznie czy zgadzasz sie z ich zachowaniem czy nie - jezeli
            > jeszcze tego nie rozumiesz czas rozwazyc zmiane zawodu.

            Zagalopował się Kolega/ Koleżanka!
            No to ja powiem, że czas wrócić do Ojczyzny i trochę w niej popracować, aby nabrać
            odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, które to przymioty pozwoliłyby na
            merytoryczną dyskusję o warunkach pracy w ochronie zdrowia w POLSCE. Wszak punkt
            widzenia zależy od punktu siedzenia, co w naszej polemice jest nadzwyczaj ostro
            widoczne. Ignorancja emigrantow bywa porażająca ( na szczęście nie wszystkich
            spieszę dodać :) )

            >Badz mily dla niego ( pacjenta ), poswiec mu jeszcze wiecej uwagi, umow go na
            >nastepna wizyte za tydzien - przekonasz sie, ze stanie sie Twoim najlepszym
            >pacjentem i nie bezie musial szukac dalej.

            Szanowna Koleżanko/Kolego ! Uśmiecham się jak czytam Pańskie dobre rady.
            Ignorancja, zarozumiałość, pycha, tupet to, czy zwykły brak ...no cóż...
            Pracuję w zawodzie ponad 20 lat, nie narzekałem i nie narzekam na brak
            wdzięcznych i "wiernych" pacjentów a pracy wystarczy mi na 24 godz/dobę, niech
            tylko sił wystarczy.
            A pacjenta umawiam na wizytę wyłącznie wtedy, gdy jego stan zdrowia tego
            potrzebuje nie zaś po to, by uzyskać jego przychylność ( co mi Pan proponuje ).

            Życzę Pani/Panu wielu zadowolonych pacjentów i kwitnącej kariery
            w kraju, który dla życia i tejże kariery wydał się Pani/ Panu bardziej odpowiedni
            od Ojczyzny

            Lekarz_nie_doktor

            • Gość: GTelega Re: A może trochę o...do GTeleg'i IP: 141.106.192.* 22.02.02, 03:47
              Gość portalu: LEK napisał(a):

              > A czemuż to nie chciała się rozwijać we własnym kraju? Było zdziebko za trudno
              > z akademickiego, czy też z materialnego punktu widzenia?

              Mysle, ze nie jest tajemnica dla nikogo, ze placa i mozliwosci rozwoju kariery sa
              wieksze poza Polska. Po pierwszych trzech latach pracy w Polsce, bylo dla mnie
              oczywiste, ze mam przed soba wybor pomiedzy codzienna frustracja, korupcja i
              beznadzieja, a trudna i wymagajaca droga kariery za granica. Wybralem emigracje i
              nigdy tego nie zalowalem. Na szczescie nie musze wyzywac mojej frustracji na
              pacjentach.

              > System prywatnych kas chorych, mimo, że z doswiadczeń innych krajów wynika-
              > najlepszy, dopiero antagonizuje pacjentów. W nim bowiem jednego pacjenta stać n
              > a
              > wszelkie luksusy leczenia, drugiego na standardowe usługi w ubogim szpitalu.

              Leczenie rzadko jest luksusem. A poza tym co jest w tym zlego ze jedni moga miec
              wiekszy wybor swiadczen od drugich. Czy jeszcze razi Cie to ze jedni maja
              Mercedesa a inni chodza piechota? Komunizm sie skonczyl - obudz sie!

              Czy pacjenci tego chca? Tak naprawde nikt sie o to ich nie pytal. Z mojego punktu
              widzenia trudno o bardziej niwydolny system od tego ktory istnieje, ale moze nie
              mam tak precyzyjnej wiedzy jak Ty.


              > ...>Czas lekarza powinien byc zajety troska o zdrowie
              > > pacjentow, niezaleznie czy zgadzasz sie z ich zachowaniem czy nie - jezeli
              >
              > > jeszcze tego nie rozumiesz czas rozwazyc zmiane zawodu.
              >
              > Zagalopował się Kolega/ Koleżanka!
              > No to ja powiem, że czas wrócić do Ojczyzny i trochę w niej popracować, aby nab
              > rać
              > odpowiedniej wiedzy i doświadczenia, które to przymioty pozwoliłyby na
              > merytoryczną dyskusję o warunkach pracy w ochronie zdrowia w POLSCE. Wszak punk
              > t
              > widzenia zależy od punktu siedzenia, co w naszej polemice jest nadzwyczaj ostro
              >
              > widoczne. Ignorancja emigrantow bywa porażająca ( na szczęście nie wszystkich
              > spieszę dodać :) )

              Pracowalem w Polsce i jak juz wspomnialem byl to glowny powod dla ktorego jestem
              tutaj. Zdaje sobie sprawe z tego jak trudno jest zachowac wysoki standart pracy.
              Nie jest to jednak powod dla ktorego trzeba zapominac o podstawowych zasadach.

              Tak naprawde nie mam nic na przeciwko powrotu do Polski, powiedz mi kiedy Twoj
              szpital bedzie STAC na zatrudnienie kogos takiego jak ja.

              > >Badz mily dla niego ( pacjenta ), poswiec mu jeszcze wiecej uwagi, umow go
              > na
              > >nastepna wizyte za tydzien - przekonasz sie, ze stanie sie Twoim najlepszym
              >
              > >pacjentem i nie bezie musial szukac dalej.
              >
              > Szanowna Koleżanko/Kolego ! Uśmiecham się jak czytam Pańskie dobre rady.
              > Ignorancja, zarozumiałość, pycha, tupet to, czy zwykły brak ...no cóż...
              > Pracuję w zawodzie ponad 20 lat, nie narzekałem i nie narzekam na brak
              > wdzięcznych i "wiernych" pacjentów a pracy wystarczy mi na 24 godz/dobę, niech
              > tylko sił wystarczy.
              > A pacjenta umawiam na wizytę wyłącznie wtedy, gdy jego stan zdrowia tego
              > potrzebuje nie zaś po to, by uzyskać jego przychylność ( co mi Pan proponuje ).

              Odpowiednie traktowanie hipohondrykow poprawia ich zdrowie, zapobiega naduzywaniu
              lekow, zmniejsza niepotrzebne badania... Ot taka sobie rada, moze sie przydac...
              chyba, ze lekarz z 20 letnim stazem nie musi juz zadnych porad sluchac.

              > Życzę Pani/Panu wielu zadowolonych pacjentów i kwitnącej kariery
              > w kraju, który dla życia i tejże kariery wydał się Pani/ Panu bardziej odpowied
              > ni
              > od Ojczyzny

              Dziekuje, wzajemnie - wszystkiego najlepszego w Panskie trudnej pracy.

              Byc moze to kwestia perspektywy, ale dla mnie wieksza wartosc ma uczciwa praca w
              moim zawodzie, niz wszystkie bogoojczyzniane hasla ktore probujesz mi wciskac.
              Jakos nie czuje tego by poswiecenie dla Ojczyzny bylo dla Ciebie zbyt slodkie.
              • Gość: jak DO G.TELEGI IP: *.uninet.gliwice.pl 22.02.02, 17:10
                Panie kolega-telega, odpieprz sie pan od tego lekarza, co z sensem pisze.

                Sam Pan piszesz, że sfrustrowałby się pan pracując dłużej w Polsce. Chyba ma
                pan racje, bo widze ze nerwy masz pan słabe.

                Dobrze dupe grzać w wygodzie za dobre pieniadze i rady dawać tym co za grosze
                pracują zeby mogac innym. To tak jakbyś jadąc mercem pokrzykiwał na rowerzystę
                zeby szybciej krecil pedalami.

                Pilnuj swojej kariery i swojego szmalu i dobre rady zachowaj dla kumpli i liż
                stopy "swoim" amerykanom, zeby jeszcze wiecej szmalu uskladac.

                Nikt nie karmil ciebie zadnymi "bogoojczyźnianymi" zwrotami. Po prostu wywalil
                ci kawe na lawe zebys sie nie odzywal jak malo wiesz i dales dyla z Polski.

                Skromny to ty nie jestes i niech Pan mnie chroni od kontaktu z takimi dupkami.

                mąż pielegniarki
                • Gość: GTelega Re: DO G.TELEGI IP: 141.106.192.* 22.02.02, 18:58
                  Gość portalu: jak napisał(a):

                  > Dobrze dupe grzać w wygodzie za dobre pieniadze i rady dawać tym co za grosze
                  > pracują zeby mogac innym. To tak jakbyś jadąc mercem pokrzykiwał na rowerzystę
                  > zeby szybciej krecil pedalami.

                  To ze ktos jezdzi rowerem to nie znaczy, ze moze jezdzic po lewej stronie lub nie
                  zatrzymywac sie na czerwonych swiatlach. Wielu lekarzy wypowiadajacych sie tutaj
                  uwaza, ze bieda usprawiedliwia korupcje.

                  > Nikt nie karmil ciebie zadnymi "bogoojczyźnianymi" zwrotami. Po prostu wywalil
                  > ci kawe na lawe zebys sie nie odzywal jak malo wiesz i dales dyla z Polski.

                  Zaleta Internetu jest to, ze kazdy moze wypowiedziec swoje zdanie. Nie ukryawam,
                  ze nie zyje w Polsce, lecz za to moge dac Ci perspektywe, ktorej ty nie masz.
                  Wyjedz choc na chwile z swojego zascianka a zobaczysz, ze nigdzie w cywilizowanym
                  swiecie nie toleruje sie korupcji, ze lekarze dbaja o range swojego zawodu, ze
                  lekarze nie pozwalaja sobie na nieuprzejmosc w stosunku do pacjentow. Mozesz z
                  tego skozystac lub tkwic w swojej ciemnocie.

                  > Skromny to ty nie jestes i niech Pan mnie chroni od kontaktu z takimi dupkami.

                  Skromnosc moze nie byc pierwsza z tysiaca moich zalet, ale przynajmniej moge Ci
                  zagwarantowac, ze jezeli przydziesz kiedys do mojego gabinetu, zostaniesz
                  obsluzony, sprawnie, z szacunkiem i bez wymuszania nielegalnych oplat.
                • maretina Re: DO G.TELEGI 24.02.02, 14:04
                  Gość portalu: jak napisał(a):

                  > Panie kolega-telega, odpieprz sie pan od tego lekarza, co z sensem pisze.
                  >
                  > Sam Pan piszesz, że sfrustrowałby się pan pracując dłużej w Polsce. Chyba ma
                  > pan racje, bo widze ze nerwy masz pan słabe.
                  >
                  > Dobrze dupe grzać w wygodzie za dobre pieniadze i rady dawać tym co za grosze
                  > pracują zeby mogac innym. To tak jakbyś jadąc mercem pokrzykiwał na rowerzystę
                  > zeby szybciej krecil pedalami.
                  >
                  > Pilnuj swojej kariery i swojego szmalu i dobre rady zachowaj dla kumpli i liż
                  > stopy "swoim" amerykanom, zeby jeszcze wiecej szmalu uskladac.
                  >
                  > Nikt nie karmil ciebie zadnymi "bogoojczyźnianymi" zwrotami. Po prostu wywalil
                  > ci kawe na lawe zebys sie nie odzywal jak malo wiesz i dales dyla z Polski.
                  >
                  > Skromny to ty nie jestes i niech Pan mnie chroni od kontaktu z takimi dupkami.
                  >
                  > mąż pielegniarki
                  Twoja zona powinna sie wstydzic... chamstwo... totalne
                  • Gość: LEK Znowu odpowiedzialność zbiorowa? IP: 80.48.53.* 26.02.02, 00:29
                    maretina napisał(a):
                    ( komentując list "męża pielęgniarki" )

                    > Twoja zona powinna sie wstydzic... chamstwo... totalne

                    Grzecznie pytam dlaczego żona? Odpowiedzialność zbiorowa?
                    Pani Maretino, a fe!

                    Pani ulubiony lekarz_nie_doktor

                    • maretina Re: Znowu odpowiedzialność zbiorowa? 26.02.02, 11:54
                      Gość portalu: LEK napisał(a):

                      > maretina napisał(a):
                      > ( komentując list "męża pielęgniarki" )
                      >
                      > > Twoja zona powinna sie wstydzic... chamstwo... totalne
                      >
                      > Grzecznie pytam dlaczego żona? Odpowiedzialność zbiorowa?
                      > Pani Maretino, a fe!
                      >
                      > Pani ulubiony lekarz_nie_doktor
                      wcale nie zbiorowa odpowiedzialnosc, ale przypuszczam, ze wiesz ze czasami
                      mimochodem wstydzimy sie za reakcje naszych bliskich. nie znaczy to, ze jest to
                      logiczne w sytuacji kiedy sami nic zlego nie zrobimy.... ale takie uczucia jak
                      strach, milosc, wstyd sa w wiekszosci irracjonalne
                      pozdrawam
                      ps a maz tej pani kulturalnie sie nie zachowal...
                      >

              • Gość: LEK Pani/Panie GTELEGA !!!! IP: 80.48.53.* 22.02.02, 21:49
                Witam serdecznie,

                Porwała Pana , Szanowny Kolego, pasja polemiczna i poniosła za daleko.
                Z trudem znajduję nieco wolnego ( od uczciwie wykonywanego zawodu :) )czasu i z
                coraz większym żalem poświęcam go na odpowiedzi na Pańskie posty...

                A zatem :

                Gość portalu: GTelega napisał(a):

                > Po pierwszych trzech latach pracy w Polsce, bylo dla mnie
                > oczywiste, ze mam przed soba wybor pomiedzy codzienna frustracja, korupcja i
                > beznadzieja, a trudna i wymagajaca droga kariery za granica. Wybralem emigracje
                > i nigdy tego nie zalowalem.

                Pracował Pan, jak sam pisze tylko 3 lata w Polsce i to mniemam kawałek czasu
                temu. Jeśli dyskusja ma być uczciwa, sam przyzna Pan, że to zbyt mało aby
                autorytatywnie wypowiadac się na temat organizacji Ochrony Zdrowia i jej
                funkcjonowaniu oraz relacjach pacjent-lekarz w Polsce. Przyznać Pan powinien, że
                to zupełnie inne ralacje niż w USA.
                Nie spowiadam Pana dlaczego Pan wybrał karierę za granicą ani Pana nie oceniam.
                Zresztą nigdy nie udało mi sie uzyskać od emigrantów szczerej odpowiedzi na
                podobne pytania ( przyznać się tak otwarcie,że chodzi o pieniądze i wygodne
                życie "jakoś" nie wypada; swoją drogą to mógłby być tasiemcowy wątek)

                >Na szczescie nie musze wyzywac mojej frustracji na
                >pacjentach.

                Oczywiście,że nie na pacjentach w USA!!! To mogłoby się tam dla Pana bardzo źle
                skończyć włącznie ze skończeniem tak błyskotliwej kariery :)))))
                Zdecydowanie lepiej wyżywać sie na tym forum na kolegach z Polski, bo
                także na innych wątkach wypowiada się Pan o nas bardzo lekceważąco.

                > Komunizm sie skonczyl - obudz sie!

                Nie śpię! Żyje w tym kraju juz sporo lat!
                Pisał Pan o "antagonizowaniu pacjentów" i dalej widzę,że tego pojęcia, mimo, że
                kilkakrotnie go Pan użył,to nie rozumie jak i nie rozumiał. Antagonizowanie,to z
                grubsza, skłócanie "ze sobą" ( antagonizowanie pacjentów to skłócanie pacjenta z
                pacjentem). Ponieważ Pan mi zarzucił, że ja to czynię(???)odpowiadam Panu, że nic
                tak nie skłóca pacjentów ze sobą, jak nierówny dostęp do świadczeń medycznych. I
                tyle. Działanie mechanizmów rynkowych rozumiem i to, że komunizm się skończył
                zauważyłem.
                NIGDY też nie broniłem systemu Ochrony Zdrowia jaki obecnie funkcjonuje.
                Zarzucanie mi takiej postawy to nadużycie.

                >...ale moze nie mam tak precyzyjnej wiedzy jak Ty.

                Zgadza się, nie ma Pan i mieć nie będzie.

                > Tak naprawde nie mam nic na przeciwko powrotu do Polski, powiedz mi kiedy Twoj
                > szpital bedzie STAC na zatrudnienie kogos takiego jak ja.

                Szanowny Kolego, nie mam własnego Szpitala. Zapewniam Pana jednak,że nawet gdyby
                tak było i gyby było mnie stać, nie zatrudniłbym Pana, gdyż bąbelki wydostające
                się Panu ze wszystkich otworów naturalnych bez wątpienia utrudniają Panu kontakt
                zarówno z pacjentem, jak i współpracownikami.

                > Odpowiednie traktowanie hipohondrykow poprawia ich zdrowie, zapobiega naduzywan
                > iu lekow, zmniejsza niepotrzebne badania... Ot taka sobie rada, moze się
                >przydac..

                Przydałaby się, gdyby zechciał Pan łaskawie obszerniej wyjaśnić co mianowicie
                znaczy "odpowiednie traktowanie". Czy ma Pan na myśli proponowane mi wcześniej
                umawianie pacjentów na wizyty celem uzyskania ich wdzięcznośći? Domyślać się
                tylko mogę, że właśnie to Pan proponuje: takie "dopieszczanie" pacjenta.

                Otóż poprzez nadmierne interesowanie się ( sztucznie rozdmuchiwane, jak Pan
                proponuje ) już wyolbrzymionymi dolegliwościami hipochondryka może spowodować
                pogorszenie jego stanu zdrowia uruchamiajac myślenie :" skoro doktor tak mnie
                bada i bada i wzywa często na wizyty i tak bardzo sie moja chorobą interesuje, to
                muszę być strasznie chory...". Takie postępowanie może tylko UTWIERDZAC pacjenta
                w przekonaniu ciężkiej choroby.
                Proszę nie proponować manipulacji. Lekarz ma leczyć pacjenta uczciwie i uczciwie
                z nim postępować.
                Ot taka sobie rada, może sie przydać...

                > chyba, ze lekarz z 20 letnim stazem nie musi juz zadnych porad sluchac.

                Do końca życia zawodowego będę słuchał porad chętnie, byle mądrych...:)


                > Byc moze to kwestia perspektywy, ale dla mnie wieksza wartosc ma uczciwa praca
                > w moim zawodzie, niz wszystkie bogoojczyzniane hasla ktore probujesz mi
                >wciskac.

                Prosze mi pokazać, w którym miejscu , w którym zdaniu "wciskam" Panu
                bogoojczyźniane hasła??? Boga nie zwykłem mieszać w takie polemiki !

                Czy moje zdania : "Życzę Pani/Panu wielu zadowolonych pacjentów i kwitnącej
                kariery w kraju, który dla życia i tejże kariery wydał się Pani/ Panu bardziej
                odpowiedni od Ojczyzny " uważa Pan za kit ???

                Przecież sam Pan przyznał, że emigrował Pan z tego właśnie powodu ( dla
                wygodniejszego życia i kariery) Sam na siebie się Pan gniewa? Sam sobie wciska
                Pan kit ? Frustracja to tylko krótkotrwała, czy potrzeba dłuższego wypoczynku ?

                > Jakos nie czuje tego by poswiecenie dla Ojczyzny bylo dla Ciebie zbyt slodkie.

                Ależ ja się dla Ojczyzny NIE POŚWIĘCAM ! Po prostu w niej uczciwie żyję i mimo
                wszystko nie chciałbym żyć nigdzie indziej. Jestem z Nią na dobre i na złe...choć
                słodko nie jest.

                Na zakończenie tych miłych z Panem pogawędek :
                1) jeśli umiłował Pan tak gorąco polemiki ze mną, proszę założyć wątek mnie
                adorujący i tam będziemy sobie gruchać, bo tutaj zacieramy "sedno"
                2) proszę podać swoją płeć, będzie mi łatwiej kierowac do Pana (?) swoje
                wypowiedzi
                3) ubeZpieczenie, ubeZpieczony itd, przez "z"

                Z wyrazami należnego szacunku
                lekarz_nie_doktor
                • Gość: GTelega Re: Pani/Panie GTELEGA !!!! IP: 141.106.192.* 23.02.02, 02:09
                  Gość portalu: LEK napisał(a):

                  ) Witam serdecznie,
                  Czesc, milo widziec znajomy pseudonim. Jestem facetem jezeli roibi Ci to roznice.
                  Mowienie przez ty jest zupelnie w porzadku.

                  ) Pracował Pan, jak sam pisze tylko 3 lata w Polsce i to mniemam kawałek czasu
                  ) temu. Jeśli dyskusja ma być uczciwa, sam przyzna Pan, że to zbyt mało aby
                  ) autorytatywnie wypowiadac się na temat organizacji Ochrony Zdrowia i jej
                  ) funkcjonowaniu oraz relacjach pacjent-lekarz w Polsce. Przyznać Pan powinien, ż
                  ) e to zupełnie inne ralacje niż w USA.

                  Nigdy nie twierdzilem, ze jestem expertem w organizacji ochrony zdrowia. To co
                  staram sie tu przedstawic jest perspectywa kogos, kto przyglada sie Polskiej
                  sluzbie zdrowia, z dystansu. Mozesz w to wierzyc lub nie, ale w zadnym
                  cywilizowanym kraju korupcja, nie jest tolerowana. Nie zdobedziesz poklasku
                  swoich kolegow z zagranicy opowiadajac z ironia o swoich pacjentach. TAK WYGLADA
                  TO Z ZEWNATRZ. Moze Ci sie to kiedys przydac, jezeli postanowisz wyjrzec ze
                  swojego zascianka.

                  ) Nie spowiadam Pana dlaczego Pan wybrał karierę za granicą ani Pana nie oceniam.

                  Nie robie z tego zadnej tajemnicy. Jezeli masz konkretne pytania chetnie odpowiem.

                  ) Zresztą nigdy nie udało mi sie uzyskać od emigrantów szczerej odpowiedzi na
                  ) podobne pytania ( przyznać się tak otwarcie,że chodzi o pieniądze i wygodne
                  ) życie "jakoś" nie wypada; swoją drogą to mógłby być tasiemcowy wątek)

                  Nie widze nic wstydliwego w przyznaniu, ze chcialem zarabiac lepsze pieniadze, ze
                  uwazalem, ze zasluguje na lepsza prace i place niz to co bylo dostepne dla mnie w
                  Polsce. Mylisz sie o tym WYPADA mowic! Dla mnie obluda jest praca dla idei. W
                  najlepszym razie jest to zwykle hobby uprawiane na pol gwizdka. Powazni lekarze
                  ktoryc znam sa profesjonalistami - pracuja dla pieniedzy.

                  ) )Na szczescie nie musze wyzywac mojej frustracji na
                  ) )pacjentach.
                  ) Oczywiście,że nie na pacjentach w USA!!! To mogłoby się tam dla Pana bardzo źle
                  ) skończyć włącznie ze skończeniem tak błyskotliwej kariery :)))))

                  Oczywiscie! Dlatego kocham ten system. Latwiej jest tu odsiac ziarno od plew.
                  Prawdopodobnie dlatego wielu Polskich malkontentow nigdy nie zdecydowalo sie tu
                  przyjechac.

                  ) Zdecydowanie lepiej wyżywać sie na tym forum na kolegach z Polski, bo
                  ) także na innych wątkach wypowiada się Pan o nas bardzo lekceważąco.

                  No coz takie jest moje krotkie, lecz znaczace doswiadczenie z Polska medycyna: w
                  staraniu o prace nikt nie zwraca uwagi na wyniki studiow, ale kontakty z lokalna
                  klika sa mile widziane, widzialem odzial ginekologiczny w ktorym tylko ordynator
                  mogl robic cesarki, i staral sie bardzo zeby nikt mlodszy nie nauczyl sie
                  tak "zaawansowanej" techniki, widzialem lekarza osrodka, ktory odzywal sie do
                  pacjenta per "chamie", nie wspomne o kupowanych rentach, drukach L-4... Moze nie
                  widzialem wspanialych rzeczy ktore byly Twoim doswiadczeniem, ale bylo to dla
                  mnie wystarczajace, by wybrac sie za ocean.

                  Zdaje sobie sprawe, ze pewnie jestem niesprawiedliwy w stosunku do Ciebie,
                  zwlaszcza, ze ostatnio zlagodziles nieco Swoja postawe, ale takie jest ryzyko
                  internetu. Wiem o tobie tylko to co napisales a to przywodzi niezbyt dobre
                  wspomnienia o Polskiej sluzbie zdrowia.

                  ) Pisał Pan o "antagonizowaniu pacjentów" i dalej widzę,że tego pojęcia, mimo, że
                  ) kilkakrotnie go Pan użył,to nie rozumie jak i nie rozumiał. Antagonizowanie,to
                  ) z
                  ) grubsza, skłócanie "ze sobą" ( antagonizowanie pacjentów to skłócanie pacjenta
                  ) z
                  ) pacjentem).

                  Tak naprawde wyglada na to ze tu sie nie rozumiemy. Przez "antagonizowanie"
                  rozumiem powodowanie konfliktu pomiedzy pacjentami a lekarzami.

                  Jezeli w demokracji lekarze mysla o poprawie swojego bytu to musza przekonac do
                  tego pacjentow, ze system w ktorym lekarze maja mozliwosc dobrych zarobkow, za
                  dobra rzetelna prace. Jezeli zaczynasz od tego, ze pacjenci sa nieuczciwi,
                  nauzywaja cierpliwosci lekarzy, sa pazerni na darmowe uslugi - wtedy niszczysz
                  mozliwosc porozumienia, ktore jest Wam wszystkim potrzebne.

                  ) Ponieważ Pan mi zarzucił, że ja to czynię(???)odpowiadam Panu, że n
                  ) ic
                  ) tak nie skłóca pacjentów ze sobą, jak nierówny dostęp do świadczeń medycznych.
                  ) I
                  ) tyle. Działanie mechanizmów rynkowych rozumiem i to, że komunizm się skończył
                  ) zauważyłem.

                  Prywatne ubespieczenia nie powoduja nierownego dostepu do swiadczen medycznych,
                  tak jak prywatne sklepy nie powoduja nierownego dostepu do zywnosci. System
                  prywatnych ubespieczen powoduje, ze kazdy moze WYBRAC zakres swiadczen, ktory
                  najlepiej odpowiada jego sytuacji finansowej.

                  ) NIGDY też nie broniłem systemu Ochrony Zdrowia jaki obecnie funkcjonuje.
                  ) Zarzucanie mi takiej postawy to nadużycie.

                  Wiec tu sie zgadzamy, natura forum jest taka, ze ludzie z natury podkreslaja
                  roznice, bo tworzy to wiekszy krag ludzi, ktorzy zabieraja zdanie.

                  ) )...ale moze nie mam tak precyzyjnej wiedzy jak Ty.
                  )
                  ) Zgadza się, nie ma Pan i mieć nie będzie.

                  Co nie znaczy, ze nie moge miec swjego zdania, na tak podstawowe tematy jak
                  uczciwosc i etyka lekarska. Poza tym nie ukywam, ze pisze z pozycji
                  amerykanskiego lekarza. Chce Ci uswiadomic jaki oddzwiek miala by Twoja wypowiedz
                  wsrod tutejszych lekarzy (gdyby oczywiscie umieli po Polsku).

                  ) Szanowny Kolego, nie mam własnego Szpitala. Zapewniam Pana jednak,że nawet gdyb
                  ) y
                  ) tak było i gyby było mnie stać, nie zatrudniłbym Pana, gdyż bąbelki wydostające
                  )
                  ) się Panu ze wszystkich otworów naturalnych bez wątpienia utrudniają Panu kontak
                  ) t
                  ) zarówno z pacjentem, jak i współpracownikami.

                  No coz, musze wiec zostac tu gdzie jestem. A szkoda, moglbym nauczyc sie troche
                  heroizmu od Polskich Judymow. Gdyby natomiast chcial pan kiedys zobaczyc jak
                  pracuje sie w mojej praktyce - serdecznie zapraszam.

                  ) ) Odpowiednie traktowanie hipohondrykow poprawia ich zdrowie, zapobiega nadu
                  ) zywan
                  ) ) iu lekow, zmniejsza niepotrzebne badania... Ot taka sobie rada, moze się
                  ) )przydac..

                  ) Przydałaby się, gdyby zechciał Pan łaskawie obszerniej wyjaśnić co mianowicie
                  ) znaczy "odpowiednie traktowanie".

                  ) Czy ma Pan na myśli proponowane mi wcześniej
                  ) umawianie pacjentów na wizyty celem uzyskania ich wdzięcznośći? Domyślać się
                  ) tylko mogę, że właśnie to Pan proponuje: takie "dopieszczanie" pacjenta.
                  )
                  ) Otóż poprzez nadmierne interesowanie się ( sztucznie rozdmuchiwane, jak Pan
                  ) proponuje ) już wyolbrzymionymi dolegliwościami hipochondryka może spowodować
                  ) pogorszenie jego stanu zdrowia uruchamiajac myślenie :" skoro doktor tak mnie
                  ) bada i bada i wzywa często na wizyty i tak bardzo sie moja chorobą interesuje,
                  ) to
                  ) muszę być strasznie chory...". Takie postępowanie może tylko UTWIERDZAC pacjent
                  ) a
                  ) w przekonaniu ciężkiej choroby.
                  ) Proszę nie proponować manipulacji. Lekarz ma leczyć pacjenta uczciwie i uczciwi
                  ) e
                  ) z nim postępować.
                  ) Ot taka sobie rada, może sie przydać...

                  No coz wyglada na to, ze zupelnie nie znasz tematu. Niektorzy ludzie poswiecili
                  sporo czasu na badanie zjawisk hipohondrii, napisali na ten temat wiele
                  artykulow. Sposob postepowania z pacjentami nauzywajacymi swiadczen lekarskich
                  jest opisany w wielu fachowych podrecznikach. Wiec gdzie tu zaczac?... Na
                  poczatek proponowal bym kilka prac przegladowych: Ford CV "Somatizing disorders",
                  1983, Feinstein "Clinical Judgement" 1967, Mechanic D, Volcard E "Stress, ilness,
                  behavior" 1961, Drossman DA "Functional gastrointestinal disorders" 1994, Studt
                  E. "Alterring role of relationship-humanizing health care" 1975. Tu jest to
                  lektura obowiazkowa, ktora chyba ominales.


                  ) ) Byc moze to kwestia perspektywy, ale dla mnie wieksza wartosc ma uczciwa p
                  ) raca
                  ) ) w moim zawodzie, niz wszystkie bogoojczyzniane hasla ktore probujesz mi
                  ) )wciskac.
                  )
                  ) Prosze mi pokazać, w którym miejscu , w którym zdaniu "wciskam" Panu
                  ) bogoojczyźniane hasła??? Boga nie zwykłem mieszać w takie
                • maretina przeszkadza Wam sukces Telegi? to zawisc.... wstyd 24.02.02, 14:12
                  czepiacie sie Telegi a nawet do piet mu nie dorastacie. szkoda, ze nie widzicie
                  jaka wasza dyskujsa jest zalosna.... Telega mowi o uczciwosci - Wy o KASIE.
                  Telega pisze o dobru pacjentow - Wy o tym, ze my pacjenci jestesmy ciemni,
                  chamscy, durni i ze za to, ze jestescie dla nas tacy a nie inni macie za malo KASY
                  TELEGA pisze, ze mozna osiagnac sukces poswiecajac sie pacjentom - Wy, piszecie
                  ze on tak pisze bo nachapal sie KASY.
                  czy wszystkie probl;emy w sluzbie zdrowia w polsce skuopiaja sie wokol problemu
                  pieniedzy? nie!!!!! w swojej poprzedniej pracy zarabialam grosze, a mimo to nie
                  zaniedbywalam swoich obowiazkow i bylam mila, cierpliwa i pelna poswiecenia dla
                  osob, ktore do mnie oprzychodzily. zajmujac to stanowisko bylam DLA NICH, nie dla
                  siebie. nie uzaleznialam jakosci obslugi ludzi od zer na moim koncie z wyplata!
                  brawo za wysokie standardy moralne Panowie! gratuluje dobrego samopoczucia i
                  wysokiej samooceny.
                  • Gość: GTelega Re: przeszkadza Wam sukces Telegi? to zawisc.... wstyd IP: 141.106.192.* 24.02.02, 23:44
                    Daj spokoj. Internet pozwala ludziom napisac bez zahamowan to co maja na mysli.

                    I dobrze, mam okazje sie przekonac jak niewiele zmienilo sie od czasu gdy
                    zdecydowalem sie zostawic to medyczne bagienko.
                  • Gość: Allegra Re: przeszkadza Wam sukces Telegi? to zawisc.... wstyd IP: 212.244.106.* 25.02.02, 11:53
                    maretina napisał(a):

                    > czepiacie sie Telegi a nawet do piet mu nie dorastacie. szkoda, ze nie widzicie
                    >
                    > jaka wasza dyskujsa jest zalosna.... Telega mowi o uczciwosci - Wy o KASIE.
                    > Telega pisze o dobru pacjentow - Wy o tym, ze my pacjenci jestesmy ciemni,
                    > chamscy, durni i ze za to, ze jestescie dla nas tacy a nie inni macie za malo K
                    > ASY
                    > TELEGA pisze, ze mozna osiagnac sukces poswiecajac sie pacjentom - Wy, piszecie
                    >
                    > ze on tak pisze bo nachapal sie KASY.
                    > czy wszystkie probl;emy w sluzbie zdrowia w polsce skuopiaja sie wokol problemu
                    >
                    > pieniedzy? nie!!!!! w swojej poprzedniej pracy zarabialam grosze, a mimo to nie
                    >
                    > zaniedbywalam swoich obowiazkow i bylam mila, cierpliwa i pelna poswiecenia dla
                    >
                    > osob, ktore do mnie oprzychodzily. zajmujac to stanowisko bylam DLA NICH, nie d
                    > la
                    > siebie. nie uzaleznialam jakosci obslugi ludzi od zer na moim koncie z wyplata!
                    > brawo za wysokie standardy moralne Panowie! gratuluje dobrego samopoczucia i
                    > wysokiej samooceny.



                    Coz za inkantacja.... :))))
                    A swoja droga, to smutne, ze czlowiek wykonujacy swoja prace dobrze i uczciwie,
                    niezaleznie od wynagrodzenia, jest wyjatkiem a nie standardem...
                    • Gość: GTelega Re: przeszkadza Wam sukces Telegi? to zawisc.... wstyd IP: 141.106.192.* 09.03.02, 00:19
                      > A swoja droga, to smutne, ze czlowiek wykonujacy swoja prace dobrze i
                      > uczciwie, niezaleznie od wynagrodzenia, jest wyjatkiem a nie standardem...

                      Praca z definicji jest usluga wykonana ZA WYNAGRODZENIEM. Idea, ze za PRACE mozna
                      nie placic jest rownoznaczna z popieraniem KRADZIEZY.

                  • sisters Re: przeszkadza Wam sukces Telegi? to zawisc.... 22.08.02, 17:01
                    maretina napisał(a):

                    > czepiacie sie Telegi a nawet do piet mu nie dorastacie. szkoda, ze nie
                    widzicie
                    >
                    > jaka wasza dyskujsa jest zalosna.... Telega mowi o uczciwosci - Wy o KASIE.

                    Podpisuje sie pod Twoją wypowiedzią rękami i nogami. Dla wyjaśnienia podam, że
                    mieszkam i pracuję w Polsce. Niestety naszą cechą narodową jest narzekanie, bo
                    wszystko to innych wina tylko nie nasza. I ciągle mamy przyzwyczajenia z czasów
                    komunizmu. Mało robić, nieźle zarabiać.
                    Proszę nie zrozumieć, że uważam lekarzy za nierobów, bo bardzo szanuję ich
                    pracę i uważam, że zarabiają za mało w stosunku do swojej wiedzy, pracują dużo
                    i ciężko. Tylko szlag mnie trafia, jak muszę coś załatwiać w publicznych
                    instytucjach i spotykam się z arogancją, brakiem szacunku i kompletna
                    ignorancją.
                    Ja zawsze niezależnie od pieniędzy staram się pomóc moim klientom, nie
                    oczekując od nich wdzięczności. Podobne wymagania mam wobec innych. Dlatego tak
                    często szlag mnie trafia. Czy jest to urząd skarbowy, czy przychodnia zdrowia,
                    ludzie którzy tam pracują mają obowiązek mnie dobrze obsłużyć, a nie wyciągać
                    łapę po łapówy. Jak wam mało to zmieńcie zawód, czy wyemigrujcie. Nie moja
                    wina, że w tym kraju jest taka sytuacja. Źle jest nie od dziś. Nie mam nic
                    przeciwko prywatnym kasom chorych. Chętnie się tam zapiszę, tylko nie mam
                    możliwości.Jak jestem chora, to przeważnie leczę się prywatnie, bo nie mam
                    czasu stać w długich kolejkach (zanzaczam, że nie jestem szczególnie zamożna).
                    Nie winię za to lekarzy, tylko system służby zdrowia.
                    Tylko czasem jak sobie przypomnę mojego chorego na raka tatę i przejścia z
                    lekarzami w państwowych szpitalach, to mam pretensje, że za każde słowo trzeba
                    płacić. Niektórzy lekarze nie mają serca, ludzie są w tak ciężkich sytuacjach
                    życiowych, a spotykają jeszcze dodatkowo świnie w białych fartuchach. Korupcja
                    wśród lekarzy boli najbardziej, bo dotyka najważniejszych sfer naszego życia. I
                    z tym trzeba walczyć, a z pacjentami, którzy wmawiają sobie choroby.
      • maretina Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? 24.02.02, 13:06
        Gość portalu: GTelega napisał(a):

        > Gość portalu: LEK napisał(a):
        >
        > > Witam ,
        > > Proponuję zastanowić sie nad przykładem nieuczciwości pacjentów opisanym
        > > poniżej.
        >
        > Jestem lekarzem i chociaz nie pracuje w Polsce nie mysle, zeby zasady myslenia
        > musialy byc w tym kraju inne niz w reszcie cywilizowanego swiata. Pacjent nigdy
        >
        > nie jest NIEUCZCIWY - kazdy ma prawo do tego by dbac o swoje zdrowie w sposob,
        > ktory uwaza za najwlasciwszy.
        >
        > > Do mojej Przyszpitalnej Poradni Specjalistycznej, zawsze ponad wszelkie li
        > mity
        > > obleganej ( w mojej specjalności nie trzeba mieć skierowań) trafiają pacje
        > nci,
        > > którzy korzystają z wizyt równolegle w innej lub nawet KILKU innych poradn
        > iach
        > > tego samego profilu !
        >
        > Jest to moze nierozsadne, nieekonomiczne lecz nie jest NIEUCZCIWE.
        >
        > > Możliwy jest ten proceder, gdyż system sprawdzający ilość i miejsce wizyt
        >
        > > pacjentów jest "nieszczelny" lub też Kasy Chorych "nie wpadły" na to, by t
        > akie
        > > przypadki wyłapywać.
        >
        > Zgadzam sie z tym ze jest to w interesie firmy ubespieczeniowej, zeby wprowadzi
        > c
        > zasady, ktore ograniczaja taki proceder. Nie widze jednak powodu, zeby mialo
        > obuzac to lekarza - Twoim zadaniem jest poinformowanie pacjenta (bazujac na
        > wlasnej wiedzy i doswiadczeniu) co powinien on zrobic by rozwiazac swoje proble
        > my
        > zdrowotne. To co pacjent zrobi z ta informacja nie jest Twoim problemem.
        >
        > > W ten sposób pacjent NIEUCZCIWIE korzysta z bardzo dużej i NIEPOTRZEBNEJ l
        > iczby
        >
        > NIEPOTRZEBNEJ - tak, NIEUCZCIWIE - nie
        >
        > > za które płacą INNI podatnicy.
        >
        > Znowu - Polska miesza pojecie podatku i ubespieczenia - podatek jest platnoscia
        >
        > odprowadzana na potrzeby panstwa, na ogol podatki uzaleznione sa od dochodow.
        > Ubespieczenie jest oplata, za ktora firma ubespieczeniowa zobowiazuje sie pokry
        > c
        > koszty uslugi (leczenia) jezeli zajda okreslone kontraktem okolicznosci
        > (choroba). Ubespieczenie nie zalezy od dochodu, ale od wieku i stanu zrowia oso
        > by
        > ubespieczonej (im starszy i bardziej chory tym drozsze ubespieczenie). Oczywisc
        > ie
        > w Polsce stwozyliscie system, ktory jest postawiony na glowie, tak zwane
        > ubespieczenia sa naprawde forma podatku, tak zwane Kasy Chorych sa instytucja
        > ktorej rola polega na rozdawnictwie pieniedzy, co nie ma zadnego zwiazku z
        > konkurencja, wartoscia i jakoscia ulug. Moge sie zgodzic, ze system jest chory,
        >
        > ale pacjenci - LEGALNIE kozystaja z chorego systemu.
        >
        >
        > > Jeżeli pacjent ( najczęściej są to pacjenci hipochondryczni) nie ufa
        > > specjaliście, którego zresztą MOZE SAM WYBRAC w ramach Kasy Chorych , to
        > > powinien dla "sprawdzania diagnozy" udać się do innego lekarza, ale już za
        >
        > > własne pieniądze!!!
        >
        > Racja ale jest to problem kasy chorych a nie lekarza.
        >

        doktorze nie z polski! dziekuje:) jestes normalny i rozsadny:)
        pozdrawiam
    • bodek Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? 15.02.02, 08:45
      Panie doktorze,

      dwóch niedojrzałych dziennikarzy wzięło się za dziennikarstwo śledcze, po ich
      artykule z nieprofesjonalnymi wnioskami rozpoczęła się gorąca i przykra
      dyskusja. Z całą pewnością rani ona wszystkich uczciwych lekarzy. Jestem
      przekonany, że śledztwo wykarze absurdalność zarzutów o stosowaniu pavulonu w
      sposób niezgodny z potrzebami i praktyką lekarską. Jestem również pewien, że
      przy szpitalach i stacjach pogotowia powinna istnieć profesjonalna informacja o
      usługach pogrzebowych. tylko powinna ona być adresowana do rodzin pacjentów, a
      nie do przedsiębiorców. Minister wylewa dziecko z kąpielą zakazując szpitalom
      udzielania takiej informacji. Spójrzmy na to trochę inaczej, ile kościołów,
      zwłaszcza w małych miejscowościach, znajduje się w sąsiedztwie cmentarza. To
      nikogo nie razi i nie powinno. Podobnie jest w szpitalu, lekarz, który wypisuje
      kartę zgonu powinien powiedzieć rodzinie zmarłego pacjenta co ma robić i gdzie
      szukać pomocy.

      Pan w swoim poscie odbija piłeczkę, szuka winy pacjentów. Oczywiście ma pan
      odrobinę racji, ale chory pacjent, czy też jego rodzina szuka porady i pomocy
      wszędzie, często nie zdaje sobie sprawy, że postępuje nieetycznie, że ktoś za
      jego nieuzasadnioną wizytę płaci niepotrzebnie.

      Sprawa etyki lakarzy została rozdmuchana karykaturalnie, może dlatego, że było
      trochę głośnych spraw, które nie zakończyły się publikacją orzeczeń sądów
      koleżeńskich, za rzadko słyszymy o potępieniu lekarza postępujacego
      nieetycznie. Ale nie tylko prasa szyje Wam takie buty. W bardzo sympatycznym
      serialu p.t. "Plebania" ten wątek zawarty jest w przedstawieniu postaci dr
      Piotrowskiego. Jest to postać wyjątkowo zła. Tak zła, że po obejrzeniu
      ostatniego odcinka fizycznie boję się psychiatrów.

      Myślę, że nic dobrego nie wyjdzie z przerzucania odpowiedzialności na pacjentów.
      Z całą pewnością są wśród nich ludzie, którzy nie zawsze postępują etycznie,
      wyłudzają L-4, naciągają na leki, czasami dla kogoś z rodziny, a czasami
      zgodnie z relkamą TV: "Pani przepisze mi to co tak cudownie podziałało u Pani
      Kowalskiej.
      • Gość: LEK Re: Do Pana Bodka IP: 80.48.53.* 20.02.02, 20:29
        Bardzo dziękuję za rzetelny i szczery post. Zgadzam sie z Panem i dziękuje za
        zrozumienie mojego rozżalenia na huraganowe ataki na wszystkich lekarzy.
        Trudno nie czuć sie w tej sytuacji fatalnie, gdy całe życie zawodowe jest się
        sumiennym i oddanym pacjentom lekarzem.

        Chcę tylko sprostować, że nie przerzucam winy i odpowiedzialności na pacjentów.

        Wiecej, uważam sam, że zdecydowanie więcej nieprawidłowości leży po stronie
        pracowników Ochrony Zdrowia a skargi pacjentów sa niejednokrotnie uzasadnione.

        Chcę tylko zwrócic uwagę, że nie wszyscy pacjenci sa kryształowi i nim siegną
        po kamień by ugodzić w lekarza, niechże zastanowią się choc przez chwilę ( o
        tym pisałem juz wyżej).

        Z wyrazami szacunku
        lekarz_nie_doktor
        • maretina Re: Do Pana Bodka apropo rzetelnosci 24.02.02, 14:21
          na tym forum, podczas dyskusji o aferze w łodzkim pogotowiu i o polskiej sluzbie
          zdrowia pojecie "rzetelnosc" jest niezmiernie relatywne.
          niektorym jest lzej kiedy powtarzaja, ze to co napisali dwaj dziennikarze jest
          bajka i wojana przeciwko lekarzom. glosne powiedzenie, ze proceder handlu
          zwlokami istnial jest herezja i brakiem rzetelnosci. a powiedzenie, ze ci dwaj
          dziennikarze odwalili kawal chamskiej i obrazajacej srodowisko lekarskie roboty,
          traktowane jest jako rzetelnosc na skale krajowa... paranoja.
          mam znajomych lekarzy, maja rozne opinie o tym tekscie z wyborczej, ale
          przyznaja, ze taki procedr jest. poznali go juz na studiach majac praktyke w
          pogotowiu.
          wiem, ze malym marginesem sa takie szuje, o ktorych pisala wyborcza, ale oni
          sa... w waszym srodowisku drodzy lekarze. tak jak w kazdym zawodzie znajda sie
          swinie tak i w waszym sa one obecne. nie zaprzeczajcie, bo nikt nie uwierzy, ze
          to srodowisko w przeciwienstwie do innych jest wolne od patologii.
    • Gość: ala Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: 192.168.31.* 19.02.02, 09:06
      Szanowny LEK.-arzu
      Opiszę w kilku słowach moją historię. Otóż w czwartym roku stosowania spirali
      wewnątrzmacicznej (5 letniej) pojawiły się plamienia miedzymiesiączkowe. Pani
      dr n med.(prywatnie) usunęła spiralę ale w ciągu 2 kolejnych miesiecy dalej
      plamiłam. Zgłosiłam się ponownie do pani dr.n.med. (tej samej) na co ta
      poradziła: Jak pani dostanie porządną miesiączkę to proszę przyjść wtedy
      założymy nową spiralę.Ta porada odbyła się niemalże w progu gabinetu. Po
      wyjsciu z gabinetu wiedziałam ze moja noga tam więcej nie stanie. Sama
      zaordynowałam sobie USG w prywatnej poradni ( czekac tygodniami w publicznej
      przychodni bałam się ze może być za późno). Okazało się, że mam mięśniak
      wielkości 26 x 35 mm. Profesor do którego udałam sie z tym wynikiem powiedział,
      ze to niemożliwe aby tego rodzaju mięśniaka nie wyczuć w badaniu
      ginekologicznym.
      Kolejny przykład kompetencji lekarzy w przypadku uczciwego pacjenta.Choroba
      skóry która pojawiła mi się na twarzy. Pierwsza wizyta u dermatologa - diagnoza
      trądzik różowaty. Leki wykupione (ok. 50 zł) zastosowane ale bez rezultatu.
      Druga wizyta (zmiana lekarza z powodu choroby poprzedniej pani lekarz)-diagnoza
      łojotokowe zapalenie skóry. Kolejne leki (ok.30zł.) wykupione zastosowane ale
      również bez rezultatu. Kolejna diagnoza atopowe zapalenie skóry i tak jak
      powyzej. Pragnę nadmienić, że zarówno jedna jak i druga pani lekarz stan mojej
      skóry twarzy oceniła przez tzw. "rzut okiem". Ostateczna diagnoza brzmi trądzik
      różowaty. Żadna z pań nie poinformowała mnie, że na to paskudztwo medycyna jest
      bezsilna. Natomiast straszyły mnie obie, że stosowana przeze mnie maść (elocom)
      przyniesie straszliwe dla mnie skutki. Niestety stosuję tę maść z pełną
      świadomością skutków ale nie mam innego wyjscia.
      Nie dziwię się pacjentom że nie wszystkim lekarzom wierzą. Żadko się zdarza
      lekarz, który w przystepnej formie wytłumaczy pacjentowi co mu dolega, jak
      działają przepisane leki. Ja już znalazłam takich lekarzy narazie dwóch
      pediatrę i kardiologa. Jednak w wiekszości przypadków lekarze traktują pacjenta
      jak przygłupa, który nic nie rozumie co się do niego mówi. Dokąd tak bedzie,
      pacjenci bedą szukać prawdziwych lekarzy a nie przebierańców.
      Pozdrawiam i życzę samych uczciwych pacjentów.
      • Gość: lek.med Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.sieradz.cvx.ppp.tpnet.pl 19.02.02, 18:56
        Gość portalu: ala napisał(a):

        > Szanowny LEK.-arzu
        > Opiszę w kilku słowach moją historię. Otóż w czwartym roku stosowania spirali
        > wewnątrzmacicznej (5 letniej) pojawiły się plamienia miedzymiesiączkowe. Pani
        > dr n med.(prywatnie) usunęła spiralę ale w ciągu 2 kolejnych miesiecy dalej
        > plamiłam. Zgłosiłam się ponownie do pani dr.n.med. (tej samej) na co ta
        > poradziła: Jak pani dostanie porządną miesiączkę to proszę przyjść wtedy
        > założymy nową spiralę.Ta porada odbyła się niemalże w progu gabinetu. Po
        > wyjsciu z gabinetu wiedziałam ze moja noga tam więcej nie stanie. Sama
        > zaordynowałam sobie USG w prywatnej poradni ( czekac tygodniami w publicznej
        > przychodni bałam się ze może być za późno). Okazało się, że mam mięśniak
        > wielkości 26 x 35 mm. Profesor do którego udałam sie z tym wynikiem powiedział,
        >
        > ze to niemożliwe aby tego rodzaju mięśniaka nie wyczuć w badaniu
        > ginekologicznym.
        > Kolejny przykład kompetencji lekarzy w przypadku uczciwego pacjenta.Choroba
        > skóry która pojawiła mi się na twarzy. Pierwsza wizyta u dermatologa - diagnoza
        >
        > trądzik różowaty. Leki wykupione (ok. 50 zł) zastosowane ale bez rezultatu.
        > Druga wizyta (zmiana lekarza z powodu choroby poprzedniej pani lekarz)-diagnoza
        >
        > łojotokowe zapalenie skóry. Kolejne leki (ok.30zł.) wykupione zastosowane ale
        > również bez rezultatu. Kolejna diagnoza atopowe zapalenie skóry i tak jak
        > powyzej. Pragnę nadmienić, że zarówno jedna jak i druga pani lekarz stan mojej
        > skóry twarzy oceniła przez tzw. "rzut okiem". Ostateczna diagnoza brzmi trądzik
        >
        > różowaty. Żadna z pań nie poinformowała mnie, że na to paskudztwo medycyna jest
        >
        > bezsilna. Natomiast straszyły mnie obie, że stosowana przeze mnie maść (elocom)
        >
        > przyniesie straszliwe dla mnie skutki. Niestety stosuję tę maść z pełną
        > świadomością skutków ale nie mam innego wyjscia.
        > Nie dziwię się pacjentom że nie wszystkim lekarzom wierzą. Żadko się zdarza
        > lekarz, który w przystepnej formie wytłumaczy pacjentowi co mu dolega, jak
        > działają przepisane leki. Ja już znalazłam takich lekarzy narazie dwóch
        > pediatrę i kardiologa. Jednak w wiekszości przypadków lekarze traktują pacjenta
        >
        > jak przygłupa, który nic nie rozumie co się do niego mówi. Dokąd tak bedzie,
        > pacjenci bedą szukać prawdziwych lekarzy a nie przebierańców.
        > Pozdrawiam i życzę samych uczciwych pacjentów.

        Wiele racji w tym co mówisz jest to pewne. Moge tylko dodać ,że to normalne ,że
        pan Prof tak powiedział-to standard jesli idzie o podważanie zdania poprzednika.
        Ja znam takich profesorow co to rozpoznaie stawiają słuchając słuchawkami nie w
        uszach a tylko na szyji(tacy genialni)Normalnym tekstem jest równiez
        zdanie ,że ..gdyby Pan Pani tak przyszła do mnie nie teraz ale troche wcześniej
        ja bym napewno uratował życie i zdrowie ..ale teraz...cóż ... jest zapóźno.o
        tylko tak gwoli wyjaśnienia słów Pana Prof. Natomiast z resztą zgadzam się prawie
        w całej rozciągłości. Pozdrowienia.
      • Gość: Dorota Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.metalexport.pl 25.02.02, 12:39
        Droga Alu,
        Czy możesz przybliżyć mi temat skutków stosowania maści elocom? Stosuję ją u
        mojej córki ale bez żadnej świadomości skutków, gdyż nie byłam o nich
        poinformowana przez Panią doktor, która ją zleciła.
        Pozdrawiam
        Dorota
    • Gość: LEK Re: A może ...z innej beczki? IP: 80.48.53.* 20.02.02, 20:43
      Jeśli temat wiadący "niechwytliwy", to może o nagłej zapadalności na choroby
      wszelakie naszej dorodnej młodzieży męskiej , gdy nadchodzi czas stawania przed
      komisjami poborowymi?
      Zapraszam :)

      lekarz_nie_doktor
      • Gość: nie_pacj Re: A może ...z innej beczki? IP: *.astercity.net / 10.128.131.* 20.02.02, 21:47
        Gość portalu: LEK napisał(a):

        > Jeśli temat wiadący "niechwytliwy", to może o nagłej zapadalności na choroby
        > wszelakie naszej dorodnej młodzieży męskiej , gdy nadchodzi czas stawania przed
        >
        > komisjami poborowymi?
        > Zapraszam :)
        >
        > lekarz_nie_doktor


        Oj Pani(e) lekarz_nie_doktor.Przeczytałam uważnie wszystkie wypowiedzi i widzi mi
        się, po ostatniej, że Pani(a) kolega po fachu GTelega miał rację z tą propozycją
        rozważenia zmiany zawodu.Pani(a) frustracja po 20-tu latach pracy staje się
        groźna dla potencjalnych pacjentów.Wiem, że to praca stresująca ale przecież nikt
        nie kazał być lekarzem a poza tym to nie jedyny zawód stresujący ale na pewno
        jeden z niewielu, którym stawia się znacznie wyższe wymagania w sferze
        moralności, etyki i zaufania.Decydując się na studia medyczne trzeba mieć tego
        świadomość. Może chociaż jakaś drobna porada o zaprzyjaźnionego psychologa i
        dłuższy urlopik? :))))
        • Gość: LEK Re:do nie_pacj (enta...)-na razie...:) IP: 80.48.53.* 22.02.02, 22:40
          Gość portalu: nie_pacj napisał(a):

          > Oj Pani(e) lekarz_nie_doktor.Przeczytałam uważnie wszystkie wypowiedzi i widzi
          > Pani(a) frustracja po 20-tu latach pracy staje się
          > groźna dla potencjalnych pacjentów.

          Proszę się nie obawiać, dla ludzi potrzebujących pomocy medycznej jestem
          aniołem :) Zapewniam Pana, że pacjenci mnie kochają i cenią za lata UCZCIWEJ
          pracy. Posiadam także wysokie kwalifikacje zawodowe, które nie pozwolą na
          zrobienie im krzywdy ! Kocham swój zawód i wykonuje go z pasją i oddaniem, proszę
          się naprawdę nie obawiać :))
          Źle odczytuje Pan moje nastroje :). Mamy po prostu z Kolegą GTelegą podobne
          temperamenty polemiczne, ale nie przenosimy ich na pole zawodowe !
          W gruncie rzeczy jestem bardzo zgodliwym i dobrodusznym człowiekiem :)

          >Wiem, że to praca stresująca ale przecież nikt nie kazał być lekarzem a poza tym
          >to nie jedyny zawód stresujący ale na pewno jeden z niewielu, którym stawia się
          >znacznie wyższe wymagania w sferze moralności, etyki i zaufania.Decydując się na
          >studia medyczne trzeba mieć tego świadomość.

          Święta racja, mam tego pełną świadomość i dlatego jestem lekarzem !

          >Może chociaż jakaś drobna porada o zaprzyjaźnionego psychologa i
          > dłuższy urlopik? :))))

          Drobna porada u zaprzyjaźnionego psychologa dobrze zrobi każdemu, polecam :)
          A urlopik ? oj tak przydałby się i to dłuższy, tylko że pacjenci za mną płaczą...

          Serdeczności
          lekarz_nie_doktor
          • maretina Re:do nie_pacj (enta...)-na razie...:) 24.02.02, 14:28
            Gość portalu: LEK napisał(a):

            > Gość portalu: nie_pacj napisał(a):
            >
            > > Oj Pani(e) lekarz_nie_doktor.Przeczytałam uważnie wszystkie wypowiedzi i w
            > idzi
            > > Pani(a) frustracja po 20-tu latach pracy staje się
            > > groźna dla potencjalnych pacjentów.
            >
            > Proszę się nie obawiać, dla ludzi potrzebujących pomocy medycznej jestem
            > aniołem :) Zapewniam Pana, że pacjenci mnie kochają i cenią za lata UCZCIWEJ
            > pracy. Posiadam także wysokie kwalifikacje zawodowe, które nie pozwolą na
            > zrobienie im krzywdy ! Kocham swój zawód i wykonuje go z pasją i oddaniem, pros
            > zę
            > się naprawdę nie obawiać :))

            nie wiem czy dalej szaleli by za Panem, gdyby wiedzieli co tu Pan o nich
            wypisuje. czuc tu pogarde Drogi ANIELE.... Aniol to swietosc... Ty swiety nie
            jestes, wiec nie naduzywaj tego Okreslenia, bo pewnie obrazasz czyjes uczucia
            religijne. a niektorym "Aniol" zacznie sie inczej kojarzyc.

            > Źle odczytuje Pan moje nastroje :). Mamy po prostu z Kolegą GTelegą podobne
            > temperamenty polemiczne, ale nie przenosimy ich na pole zawodowe !
            > W gruncie rzeczy jestem bardzo zgodliwym i dobrodusznym człowiekiem :)
            >
            > >Wiem, że to praca stresująca ale przecież nikt nie kazał być lekarzem a poz
            > a tym
            > >to nie jedyny zawód stresujący ale na pewno jeden z niewielu, którym stawia
            > się
            > >znacznie wyższe wymagania w sferze moralności, etyki i zaufania.Decydując s
            > ię na
            > >studia medyczne trzeba mieć tego świadomość.
            >
            > Święta racja, mam tego pełną świadomość i dlatego jestem lekarzem !
            >
            > >Może chociaż jakaś drobna porada o zaprzyjaźnionego psychologa i
            > > dłuższy urlopik? :))))
            >
            > Drobna porada u zaprzyjaźnionego psychologa dobrze zrobi każdemu, polecam :)
            > A urlopik ? oj tak przydałby się i to dłuższy, tylko że pacjenci za mną płaczą.
            > ..fakt, kazdy czasami potrzebuje porady psychologa, ale dajmy pierwszenstwo tym
            najbardziej potrzebujacym, zatem nie krepuj sie:)
            >
            > Serdeczności
            > lekarz_nie_doktor

      • draconessa Re: A może ...z innej beczki? 21.02.02, 10:27
        Temacik niechwytliwy, bo kto Ci się przyzna, że z jednym problemem biega po
        dziesięciu specjalistach, realizuje recepty na leki, których potem nie zażywa,
        a na koniec idzie do jakiegoś znachora , koreańsko-tajlandzkiego uzdrawiacza
        lub innego cudaka? Kto Ci się przyzna, że Twoje zalecenia miał w ...? Ale jak
        potem nie ma poprawy stanu zdrowia, to lekarz kest winien.( np.póki z tym
        rakiem chodził do zielarza, to czuł się dobrze, ale jak potem poszedł do
        szpitala, to od razu umarł)
        A co do komisji poborowych,to dopóki wojsko nasze będzie takie, jak jest -
        ludzie będą robić wszystko, żeby się z niego wymigać. Nie pochwalam tego, ale
        się nie dziwię, naprawdę.
    • Gość: Gosia Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.goclaw.sdi.tpnet.pl 22.02.02, 15:42
      Tak sobie czytam te wszystkie posty i jedyne co widzę, to zacietrzewienie obu
      zainteresowanych stron. Pan lekarz_nie_doktor uważa pacjentów za nieuków -
      wolno mu, jak każdemu z nas, oceniać "przeciwnika", ale to przykre.

      "I tak Szanowny Panie u jednego lekarza usłyszy, że ma kataraktę, a u
      drugiego, że ma zaćmę i tryumfuje,że "złapał" lekarzy na niedouctwie ,


      > Jeżeli pacjent ( najczęściej są to pacjenci hipochondryczni) nie ufa
      specjaliście, którego zresztą MOZE SAM WYBRAC w ramach Kasy Chorych , to
      powinien dla "sprawdzania diagnozy" udać się do innego lekarza, ale już za
      własne pieniądze!!!

      Otóż to właśnie. Byłam takim ufnym pacjentem. "Trzymałam się" mojego lekarza
      przez prawie 20 lat. Czas mijał a pan doktor robił wszystko, żeby nie dać mi
      skierowania na mammografię (on za to płaci - tak mi wciąż powtarzał - a nie
      widzi powodu). W końcu zapłaciłam zrobiłam mammografię, usg i ... wylądowałam
      na onkologii. Czy według Pana wszystko jest w porządku. Czy gdybym mu do końca
      ufała dziś można by mnie było uratować? Daleka jestem od rzucania kamieniami,
      w rodzinie mam kilku lekarzy, ale po dwuletnim leczeniu mogę powiedzieć, że
      nie wszyscy pacjenci są oszustami jak i nie wszyscy lekarze poważnie traktują
      swój zawód.
      Nie lubię biegać do przychodni i robię to tylko w ostateczności, ale są
      ludzie, zwłaszcza starzy, którzy potrzebują zapewnienia, że ich złe
      samopoczucie nie zagraża życiu. Czasem dobre słowo lekarza więcej dla nich
      znaczy niż te sterty recept, które są wypisywane, a których najczęściej nie
      wykupują. A co pan powie na pytanie zadane przez lekarza, po wejściu mojej
      matki do gabinetu: jakie pani leki najbardziej lubi, co mam przepisać?
      Zrezygnowała z wizyty i wyszła roztrzęsiona.
      Jeszcze trochę lat przed Panem i dobrze by było aby spojrzał Pan na pacjenta
      jak na człowieka a nie oszusta. Zyczę wszystkiego dobrego.
      • Gość: LEK Re: Do Szanownej Pani Gosi IP: 80.48.53.* 22.02.02, 23:13
        Gość portalu: Gosia napisał(a):

        > Tak sobie czytam te wszystkie posty i jedyne co widzę, to zacietrzewienie obu
        > zainteresowanych stron.

        Nie zacietrzewienie, tylko przyrodzony temperament polemiczny ( nie mylić z
        kłótliwością :) )

        >Pan lekarz_nie_doktor uważa pacjentów za nieuków -
        > wolno mu, jak każdemu z nas, oceniać "przeciwnika", ale to przykre.

        Przykro mi czytać taki tekst... Pacjentów "uważam za"... takich jakimi są. Nie
        oceniam ich, bo nie jestem od tego. Niosę im pomoc i TYLKO na tym skupiam swoją
        uwagę. NIGDY nie traktowałem (i Boze uchowaj mnie od tego) pacjentów
        jako "przeciwników" ! Czy naprawdę tak trudno uwierzyć w to, że ktoś zawód medyka
        uprawia etycznie?

        > Otóż to właśnie. Byłam takim ufnym pacjentem. "Trzymałam się" mojego lekarza
        > przez prawie 20 lat. Czas mijał a pan doktor robił wszystko, żeby nie dać mi
        > skierowania na mammografię (on za to płaci - tak mi wciąż powtarzał - a nie
        > widzi powodu). W końcu zapłaciłam zrobiłam mammografię, usg i ... wylądowałam
        > na onkologii. Czy według Pana wszystko jest w porządku.

        Ze współczuciem czytam Pani list i ze zrozumieniem dla Pani kłopotów, rozumiem
        Pani rozgoryczenie i uważam że to, co Pani przeżyła NIE JEST W PORZĄDKU.


        > Czy gdybym mu do końca
        > ufała dziś można by mnie było uratować? Daleka jestem od rzucania kamieniami,
        > w rodzinie mam kilku lekarzy, ale po dwuletnim leczeniu mogę powiedzieć, że
        > nie wszyscy pacjenci są oszustami jak i nie wszyscy lekarze poważnie traktują
        > swój zawód.

        Mam identyczny jak Pani pogląd na uczciwość pacjentów jak i moich Kolegów.
        Właśnie chodzi mi o to, aby nie wrzucać WSZYSTKICH do jednego worka. Po jednej i
        po drugiej stronie są ludzie uczciwi i oszuści. Proszę spojrzeć na moje posty
        wyżej.

        > Nie lubię biegać do przychodni i robię to tylko w ostateczności, ale są
        > ludzie, zwłaszcza starzy, którzy potrzebują zapewnienia, że ich złe
        > samopoczucie nie zagraża życiu. Czasem dobre słowo lekarza więcej dla nich
        > znaczy niż te sterty recept, które są wypisywane, a których najczęściej nie
        > wykupują.

        Prawda, prawda, prawda.... ale przecież takich przypadków nie potępiam

        >A co pan powie na pytanie zadane przez lekarza, po wejściu mojej
        > matki do gabinetu: jakie pani leki najbardziej lubi, co mam przepisać?
        > Zrezygnowała z wizyty i wyszła roztrzęsiona.

        Powiem, że to nie był dobry i uczciwy lekarz, bo inaczej powiedzieć nie można.

        > Jeszcze trochę lat przed Panem i dobrze by było aby spojrzał Pan na pacjenta
        > jak na człowieka a nie oszusta. Zyczę wszystkiego dobrego.

        Na chorego człowieka patrzę jak na chorego człowieka i według najlepszej mojej
        wiedzy i z najwyższą starannością staram się mu pomóc. Zaś na oszusta patrzę jak
        na oszusta , bo jak patrzeć na "pacjenta", który prosi o tzw L4 mówiąc, że musi
        pomalować mieszkanie, a "szkoda" mu urlopu ? ( to taki pierwszy lepszy z brzegu
        przykład )

        Jak najserdeczniej Panią pozdrawiam i dziękuję za zabranie głosu w dyskusji.
        Mam nadzieję, że spotka Pani jeszcze solidnych, etycznych i dobrze przygotowanych
        do zawodu lekarzy
        lekarz_nie_doktor

        • Gość: GTelega Re: Do Szanownej Pani Gosi IP: 141.106.192.* 23.02.02, 21:00
          Gość portalu: LEK napisał(a):

          > Na chorego człowieka patrzę jak na chorego człowieka i według najlepszej mojej
          > wiedzy i z najwyższą starannością staram się mu pomóc. Zaś na oszusta patrzę ja
          > k
          > na oszusta , bo jak patrzeć na "pacjenta", który prosi o tzw L4 mówiąc, że musi
          >
          > pomalować mieszkanie, a "szkoda" mu urlopu ? ( to taki pierwszy lepszy z brzegu
          >
          > przykład )

          Czesc,

          Musze przyznac, ze ten Twoj list jest bardzo dobry i zgadzam sie z nim w
          zupelnosci. Wyludzanie L-4, rent itp... jest nieuczciwe i powinno byc tepione.
          Jednak walka z wyludzaniem swiadczen wymaga krysztalowo uczciwych lekarzy.

          Trzymaj sie, milo zauwazyc, ze po paru potyczkach zaczynamy sie zblizac w
          pogladach.
          • Gość: LEK Kolego-Telego IP: 80.48.53.* 23.02.02, 22:15
            Gość portalu: GTelega napisał(a):

            > Czesc,
            > Musze przyznac, ze ten Twoj list jest bardzo dobry i zgadzam sie z nim w
            > zupelnosci. Wyludzanie L-4, rent itp... jest nieuczciwe i powinno byc tepione.
            > Jednak walka z wyludzaniem swiadczen wymaga krysztalowo uczciwych lekarzy.
            > Trzymaj sie, milo zauwazyc, ze po paru potyczkach zaczynamy sie zblizac w
            > pogladach.

            Na kolanach dziękuję.
            Odsyłam Kolegę na wątek "mentalność pacjenta", ktory niedawno pojawił się na
            forum. Bedzie tam mogł Kolega pohasać do woli :))))
            Spiesze dodac, ze dołączę tam niebawem, przygladając się, jak Kolega sobie
            radzi :)))
            Z podręczników korzystam nieco "świeższych", niż Pan mi radzi, psychologia robi
            postępy :))), no i to "Z" !!!
            Zaczynam Kolegę lubić, prosze mnie nie zapraszać, bo gotów jestem zwalić sie Panu
            na głowę ;)
            lekarz_nie_doktor
            • Gość: GTelega Re: Kolego-Telego IP: 141.106.192.* 23.02.02, 22:22
              > Na kolanach dziękuję.
              > Odsyłam Kolegę na wątek "mentalność pacjenta", ktory niedawno pojawił się na
              > forum. Bedzie tam mogł Kolega pohasać do woli :))))

              Juz tam jestem do zobaczenia.


              > Z podręczników korzystam nieco "świeższych", niż Pan mi radzi, psychologia robi

              Myslalem, ze warto zaczac od klasyki zanim sie siegnie po nowinki, moge uzupelnic
              liste wedlug zyczenia.

              > Zaczynam Kolegę lubić, prosze mnie nie zapraszać, bo gotów jestem zwalić sie Pa
              > nu na głowę ;)

              Nie patrz na to, my doktory domy tu mamy duze.

        • Gość: Gosia Re: Do Szanownej Pani Gosi IP: *.goclaw.sdi.tpnet.pl 24.02.02, 00:00
          Dzięki za odpowiedź. Ostatnio nie mogę narzekać - należę do Rodzinnej Praktyki
          (czy jakoś tak) i bardzo sobie chwalę. Ostatnio mam do czynienia tylko z
          solidnymi, etycznymi i dobrze przygotowanymi do zawodu lekarzami.

          "Na chorego człowieka patrzę jak na chorego człowieka i według najlepszej
          mojej
          wiedzy i z najwyższą starannością staram się mu pomóc. Zaś na oszusta patrzę
          jak
          na oszusta , bo jak patrzeć na "pacjenta", który prosi o tzw L4 mówiąc, że
          musi
          pomalować mieszkanie, a "szkoda" mu urlopu ? ( to taki pierwszy lepszy z
          brzegu
          przykład )"

          Tu całkowicie się z Panem zgadzam. Oszust jest oszustem i nie zmienia tego
          fakt, że jest pacjentem.
          Przeczytałam uważnie jeszcze raz wszytkie Pana wypowiedzi i właściwie muszę
          się z Panem zgodzić. Prawdopodobnie dość ostra forma wypowiedzi "burzy"
          czytających, ale jak sobie to wszystko spokojnie przemyśleć - to ma Pan sporo
          racji. Jedno jest pewne, żądając uczciwości od innych należy być samemu w
          porządku. I działa to w obie strony. (Proszę tylko nie przyjmować tego do
          siebie, bo z postów jasno wynika jaką jest Pan osobą).
          Przesyłam pozdrowienia i życzę sukcesów w pracy. Gosia
          • Gość: LEK Re: Do Szanownej Pani Gosi IP: 80.48.53.* 25.02.02, 20:14
            Gość portalu: Gosia napisał(a):

            > Dzięki za odpowiedź. Ostatnio nie mogę narzekać - należę do Rodzinnej Praktyki
            > (czy jakoś tak) i bardzo sobie chwalę. Ostatnio mam do czynienia tylko z
            > solidnymi, etycznymi i dobrze przygotowanymi do zawodu lekarzami.

            Uffff, jak to miło czytać!!! i to z dwóch powodów :
            1) że (tak jak zresztą cały czas podejrzewam :)))) są solidni , etyczni i dobrze
            przygotowani do zawodu lekarze
            2) że pacjent to dostrzega i potrafi wyrazić uznanie.
            Serdecznie dziekuję.

            >... Tu całkowicie się z Panem zgadzam. Oszust jest oszustem i nie zmienia tego
            > fakt, że jest pacjentem.
            > Przeczytałam uważnie jeszcze raz wszytkie Pana wypowiedzi i właściwie muszę
            > się z Panem zgodzić. Prawdopodobnie dość ostra forma wypowiedzi "burzy"
            > czytających, ale jak sobie to wszystko spokojnie przemyśleć - to ma Pan sporo
            > racji.

            Przepraszam wszystkich, których wzburza mój ostry ton. Po części ( niewielkiej)
            jest on celowo prowokacyjny by wywołać dyskusję, ponadto ma uświadomić pacjentom
            JAK TO MIŁO, GDY JEST SIĘ UCZCIWYM być publicznie odsądzanym "od czci i wiary".
            Prawda,że niemilo jest być wrzuconym do jednego wora z wszelkiej maści
            oszustami???

            > Jedno jest pewne, żądając uczciwości od innych należy być samemu w
            > porządku. I działa to w obie strony.

            Serdecznie dziękuję za te słowa ! Lepiej bym tego nie wyraził. Właśnie z taką
            intencją rozpocząłem ten prowokacyjny wątek.

            Pozdrawiam
            lekarz_nie_doktor
    • maretina przyganial kocioł garnkowi:) 24.02.02, 12:37
      mialam pecha, ze chorowalam kiedys na nerki, dlugo dosc.
      lekarz z mojej rejonowej przychodni zapisal mi jako kuracje ziolka za bagatela
      prawie 400 zlotych miesiecznie. dodam, ze kuracja miala trwac pol roku. koszta
      naprawsde wielkie. tym bardziej, ze to bylo dawno temu. malo tego, pan doktor
      zapisal mi adres apteki, w ktorej mialam to kupic, chociaz zilka byly w kazdej.
      nie wstydze sie tego, ze poszlam do innego lekarza, bo ten zlapal sie za glowe
      i przepisal mi inny lek... o niebo tanszy i moja kuracja trwala miesiac a nie
      pol roku.
      takze nasze zaufanie,... a raczej niekiedy jegio brak ma swoje empiryczne
      podstawy drodzy medycy
      pozdrawiam
    • maretina dziekuje Bogu, ze jest tu na forum Telega 24.02.02, 13:34
      Telega mowi z sensem i przede wszystkim rozumie obawy pacjentow. moze czasami z
      medycznego punktu widzenia zachowujemy sie irracjonalnie, ale na Boga... po
      pierwsze nie jestesmy lekarzami, nie mamy wiedzy medycznej a proza zycia
      pokazala nam, ze czasami warto pojsc do drugiego lekarza.
      lekarz_nie_doktor jest bardzo sfrustrowany, wrecz znerwicowany, przynajmniej tu
      na forum. nie chce Go obrazac, serio... ale do tak impulsywnego w zachowaniu
      lekarza niezwykle trudno miec zaufanie. przeciez nie jest moja wina obecny
      ksztalt ubezpieczen spolecznych, ani to co sie dzieje w kasach chorych. ja i
      inni pacjenci chcemy tylko w tym systemie jakos sie odnalesc, walczyc o swoje
      zdrowie. zdajemy sobie bowiem sprawe, ze w kasach chorych i u wielu lekarzy
      jestesmy numerami statystycznymi. bywa tak, ze moge kiedys potrzebowac
      operacji, ja to bede wiedziala, lekarz... i kasa chorych... i moze wtedy
      wlasnie zostanie wyczerpany limit ilosci takich operacji i bede musiala czekac
      do nowego roku, mimo, ze moj stan zdrowia wymaga czegos innego. wiec skad mam
      brac to zaufanie?
      a takie cietrzeiwenie jakie lekarz tu prezentuje tylko wzmaga takie obawy.
      ja wybieram sobie lekarzy, ktorzy sa cierpliwi, ktorzy wytlumacza mi dokladnie
      co sie ze mna dzieje zlego. i zawsze serdecznie im dziekuje i nie zamieniam ich
      na innych. przyznaje, ze to zaufanie moje do nich oni zapracowali. sa wspaniali.
      dlatego Teliga moim zdaniem mowi dobrze, nie obraza sie na pacjenta, bo wie, ze
      to nie pacjent jest winien swojej chorobie i systemowi ubezpieczen. Teliga..
      pozdrawiam Cie serdecznie:) badz z siebie dumny:)
      • Gość: GTelega Re: dziekuje Bogu, ze jest tu na forum Telega IP: 141.106.192.* 24.02.02, 23:40
        Dzieki, milo byc zauwazonym.

        Odswiezajaca jest mysl - ktora nie przychodzi do glowy wielu Polskim kolegom.
        Pacjenci nie maja nic na przeciwko temu zeby ich Doktor zyl w dostatku - w
        zamian za to chca jednak godnego traktowania, fachowosci i uczciwosci.
        • Gość: Allegra Re: coś za coś IP: 212.244.106.* 25.02.02, 11:50
          Gość portalu: GTelega napisał(a):

          >
          > Odswiezajaca jest mysl - ktora nie przychodzi do glowy wielu Polskim kolegom.
          > Pacjenci nie maja nic na przeciwko temu zeby ich Doktor zyl w dostatku - w
          > zamian za to chca jednak godnego traktowania, fachowosci i uczciwosci.

          Tak, dokladnie. Czy to wygorowane wymagania?

        • Gość: LEK Czas na spacer po innych wątkach Kolego Telego IP: 80.48.53.* 25.02.02, 20:30
          Gość portalu: GTelega napisał(a):

          > Pacjenci nie maja nic na przeciwko temu zeby ich Doktor zyl w dostatku - w
          > zamian za to chca jednak godnego traktowania, fachowosci i uczciwosci.

          Oj mają, mają ,niestety mają bardzo wiele przeciwko temu, aby ich doktor zył w
          dostatku. Proszę przejść się po innych wątkach koniecznie.

          > w zamian za to chcą jednak godnego traktowania, fachowosci i uczciwosci.

          Godnego traktowania i uczciwości ma prawo chcieć KAŻDY ( także lekarz) i to
          NIE "W ZAMIAN" za cokolwiek ale po prostu dlatego,że JEST CZŁOWIEKIEM.

          Jak zwykle serdeczności
          lekarz_nie_doktor

          • maretina Re: Czas na spacer po innych wątkach Kolego Telego 26.02.02, 12:37
            Gość portalu: LEK napisał(a):

            > Gość portalu: GTelega napisał(a):
            >
            > > Pacjenci nie maja nic na przeciwko temu zeby ich Doktor zyl w dostatku - w
            >
            > > zamian za to chca jednak godnego traktowania, fachowosci i uczciwosci.
            >
            > Oj mają, mają ,niestety mają bardzo wiele przeciwko temu, aby ich doktor zył w
            > dostatku. Proszę przejść się po innych wątkach koniecznie.

            alez to bzdura. w interesie kazdego pacjenta jest by lekarze lepiej
            zarabiali.wtedy beda bardziej wypoczeci i cierpliwi dla chorych, bo nie beda
            mieli kilku etatow. my pacjenci nie jestesmy potworami... chodzilam po innch
            watkach i wiem, ze chodzilo tym rozgoryczonym o wysokosc dochodow lekarzy, tylko
            o to, ze powszechnej frustracji srodowiska lekarzy na pensje niektorzy
            forumowicze przeciwstawiaja duze domy i drogie samochody lekarzy , ktorych znaja
            z otoczenia. wiem, ze jak ktos ma duzy dom itd... to musi na niego harowac a
            lekarze czynia to na kilku etatach. tylko czasami ludzie zapominaja lub nie
            wiedza, ze po wyjsci ze szpitala doktor idzie do prywatnej kliniki i tam prcuje
            do pozna. widza tylko efekt: dom,samochod...i maja w pamieci nieuczciwych lekarzy
            (wiem, ze tych jest malo), ktorzy biora koperty. a potem slysza, ze lekarze malo
            zarabiaja. ano malo... tyle ze sumujac to juz wychodzi wiecej. pewnie ze to
            nienormalne... bo powinni medycy na normalne zycie zarobic na jednym etacie. ale
            prosze nie mowic, ze my pacjenci zyczymy Wam lekarzom zle. to juz demagogia i
            robienie z nas oprawcow. a tak nie jest.
            >
            > > w zamian za to chcą jednak godnego traktowania, fachowosci i uczciwosci.
            >
            > Godnego traktowania i uczciwości ma prawo chcieć KAŻDY ( także lekarz) i to
            > NIE "W ZAMIAN" za cokolwiek ale po prostu dlatego,że JEST CZŁOWIEKIEM.

            dokladnie tak. Prosze pamietac, ze " co dasz innym z siebie to wroci do ciebie"
            wierze w to powiedzenie.
            >
            > Jak zwykle serdeczności
            > lekarz_nie_doktor
            >

      • Gość: LEK Re: Do Maretiny IP: 80.48.53.* 25.02.02, 21:08
        maretina napisał(a):

        > przeciez nie jest moja wina obecny
        > ksztalt ubezpieczen spolecznych, ani to co sie dzieje w kasach chorych.

        Szanowna Pani, to TAKŻE nie jest moja wina, ani wina Kolegów...

        >ja i inni pacjenci chcemy tylko w tym systemie jakos sie odnalesc...

        My (pracownicy Ochrony Zdrowia)TAKZE

        > w kasach chorych i u wielu lekarzy
        > jestesmy numerami statystycznymi.

        Zapewniam Panią, że ja tak pacjentów nie traktuję!

        > bywa tak, ze moge kiedys potrzebowac
        > operacji, ja to bede wiedziala, lekarz... i kasa chorych... i moze wtedy
        > wlasnie zostanie wyczerpany limit ilosci takich operacji i bede musiala czekac
        > do nowego roku, mimo, ze moj stan zdrowia wymaga czegos innego.

        Niestety kolejki do świadczeń zdrowotnych są wszędzie na świecie. Proszę zwrócić
        się o wyjaśnienia co do funkcjonowania systemów ubeZpieczeń zdrowotnych na
        świecie do Experta Od Spraw Wszelkich Kolegi_Telegi ( a propos , to nie kolega z
        podwórka? )

        > ...dlatego Teliga moim zdaniem ...
        > ...Teliga.. pozdrawiam Cie serdecznie:)

        Teligo, wielki żeglarzu, pozdrawiam :)))))))także

        P.S. Szanowna Pani Maretino!
        Bardzo uprzejmie proszę o cytowanie w swoich wypowiedziach tylko FRAGMENTOW
        postów do których się Pani bezpośrednio odnosi. Cytowanie kilkakrotne całych
        postów nuży Szanownych Gości tego wątku.

        Z wyrazami szacunku
        lekarz_nie_doktor
        • maretina Re: Do Maretiny 26.02.02, 11:58
          Gość portalu: LEK napisał(a):

          > maretina napisał(a):
          >
          > > przeciez nie jest moja wina obecny
          > > ksztalt ubezpieczen spolecznych, ani to co sie dzieje w kasach chorych.
          >
          > Szanowna Pani, to TAKŻE nie jest moja wina, ani wina Kolegów...
          >
          > >ja i inni pacjenci chcemy tylko w tym systemie jakos sie odnalesc...
          >
          > My (pracownicy Ochrony Zdrowia)TAKZE
          >
          > > w kasach chorych i u wielu lekarzy
          > > jestesmy numerami statystycznymi.
          >
          > Zapewniam Panią, że ja tak pacjentów nie traktuję!
          >
          > > bywa tak, ze moge kiedys potrzebowac
          > > operacji, ja to bede wiedziala, lekarz... i kasa chorych... i moze wtedy
          > > wlasnie zostanie wyczerpany limit ilosci takich operacji i bede musiala cz
          > ekac
          > > do nowego roku, mimo, ze moj stan zdrowia wymaga czegos innego.
          >
          > Niestety kolejki do świadczeń zdrowotnych są wszędzie na świecie. Proszę zwróci
          > ć
          > się o wyjaśnienia co do funkcjonowania systemów ubeZpieczeń zdrowotnych na
          > świecie do Experta Od Spraw Wszelkich Kolegi_Telegi ( a propos , to nie kolega
          > z
          > podwórka? )
          >
          > > ...dlatego Teliga moim zdaniem ...
          > > ...Teliga.. pozdrawiam Cie serdecznie:)
          >
          > Teligo, wielki żeglarzu, pozdrawiam :)))))))także
          >
          > P.S. Szanowna Pani Maretino!
          > Bardzo uprzejmie proszę o cytowanie w swoich wypowiedziach tylko FRAGMENTOW
          > postów do których się Pani bezpośrednio odnosi. Cytowanie kilkakrotne całych
          > postów nuży Szanownych Gości tego wątku.
          chyba nuzy to Pana, bo nikt mi uwagi nie zwrocil... sugeruje Pan, ze czytanie w
          calosci Panskich postow jest nudne??? heheh ale samokrytyka.
          a tak powaznie.. to prosze o dyskusje a nie czepianie sie mojej osoby. czepianie
          jest skutkiem braku argumentow merytorycznych, Pan chyba je ma?
          >
          > Z wyrazami szacunku
          > lekarz_nie_doktor.

          • Gość: Gosia Re: Do Maretiny IP: *.goclaw.sdi.tpnet.pl 26.02.02, 12:54
            Lekarz_nie_doktor ma rację jeśli chodzi o cytowanie. Mnie też nuży (więc
            zwracam Pani na to uwagę), a czasem denerwuje kopiowanie całych wypowiedzi, a
            nie istotnych fragmentów (Pisanie i cytowanie "nie na temat" już w szkole było
            tępione) Poza tym odpowiedź Pani była nie na miejscu. Pozdrawiam Gosia
    • maretina plucie przedszkolakow 26.02.02, 13:46
      " a moze troche o nieuczciwosci pacjentow" w tym tytule ma byc chyba jakas
      prowokacja. nie wiem tylko czy wyjdzie ona komukolwiek na dobre.to takie celowe
      zaognienie wzajemnych zali i pretensji. i obojetnie ile przykladow o
      nieuczciwosci pacjenta sie tu nie przetoczy to tyle samo kontragumentow padnie
      w strone lekarzy. takie plucie w piaskownicy i kopanie po kostkach. po tematyce
      watkow na forum widac jak bardzo chora jest w naszym kraju sluzba zdrowia. nie
      mam u na mysli ludzi lecz system.
      moim zdaniem lekarz, ktory lekcewazaco, ironicznie wypowiada sie o swoich
      pacjentach nie szanuje sam siebie ani tego czego nauczyl sie na studiach. na
      nic zdadza sie takie zale, ze pacjenci sa tacy i owacy a lekarze jeszcze lepsi.
      to bledne kolo fortuny, tylko nie ma w nim wygranych.czytajac niektore
      wypowiedzi z tego watku mozna odnisc wrazenie ze pacjenci sa zbyteczni
      lekarzom, bo przeszkadzaja im w pracy. i odwrotnie pacjenci szargaja dobrym
      imieniem lekarzy.tymczasem pacjenci i lekarze sa na siebie "skazani". nie
      odwrotu.
      moze tytul watku jest prowokacja do dyskusji, ale on od poczatku zawiera w
      sobie mase negatywnyxch emocji,z gory zaklada mi jako pacjentce, ze jestem
      nieuczciwa. dyskusja powinna opierac sie bardziej na argumentacji. moze
      niektore wypowiedzi stad sa celowo ostre... ale mnie obrazaja, nie gniewam sie
      na prawde, ale nawet prawde nalezy umiec wyrazic i mozna ja przekazac w sposob
      nie uwlaczajacy innym.
      tytul tego watku odebralam jako chec rewanzu na pacjentach po publikacji
      artykulu wyborczej o aferze w lodzi.ruszyla po nim lawina blota na srodowisko
      medyczne. znalezli sie ludzie, ktorzy bez opamietania rzucali krzywdzacymi
      epitetami. fakt.. przykre, ale prawdziwe. ale to jest niskie, podle i budzi
      odraze.... szkoda ze w tym watku niektorzy w podobny sposob odreagowuja na nas
      - pacjentach. jesli my pacjenci jestesmy takimi szujami... chociaz do kazdej
      dawki blota rzucanej tu na nas dodaje sie lakoniczny dopisek " z wyrazami
      szacunku" to kim sa Ci, ktorzy tak szybko i bezblednie postawili nam diagnoze
      przez internet... nawet nas nie znajac... nie widzac na oczy???
      pozdrawiam i rowniez sle wyrazy szacunku. zapewniam ze rownie szczere.
      • Gość: LEK Re: plucie przedszkolakow ;co to za tytuł Pani M?) IP: 80.48.53.* 26.02.02, 21:14
        maretina napisał(a):

        .....................( bez nudnego cytowania, kto ciekaw , przeczyta wyżej )

        Szanowna Pani,
        nie moge oprzeć się wrażeniu, że robi Pani do mnie osobiste wycieczki z
        zacietrzewienia i wkłada mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem.

        Nigdzie w tym wątku nie obraziłem nikogo, pacjentów szanuję ( oszustów nie)a
        powody takiego prowokacyjnego sformułowania tytułu wątku wyjaśniałem już wyżej
        wielokrotnie.

        Natomiast Szanowna Pani, mimo moich wielu próśb nie była łaskawa odpowiedzieć mi
        na parę zadanych pytań, które mieszczą sie "w temacie" wątku:

        1) czy wsród Pani znajomych zdarzały sie przypadki wyłudzania "lewych" L4 ?
        2) czy nie dziwi Pani nagły wzrost "zachorowalności" pracowników przy planowanych
        redukcjach zatrudnienia w zakładach pracy?
        3) czy nie zaskakuje Pani niska kondycja fizyczna 18 letnich osiłków w czasie
        naboru do wojska ?
        4) czy nie oburza Pani "upychanie" starych członków rodziny do szpitali, by
        zrzucić z siebie obowiązek opieki nad nimi ?
        5) czy nie zastanawia się Pani skąd biorą sie leki, którymi handluje się
        na "balcerkach" ?

        Proszę zechcieć odpowiedzieć choć na jedno z tych pytań a nie zajmować się
        produkowaniem uszczypliwości na mój temat, bo to doprawdy już obsesja...

        Pani
        lekarz_nie_doktor_ulubiony
        zawsze do usług
        • Gość: Tara Re:A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.chello.pl 27.02.02, 13:36
          Nie dziwię się że ludzie chodząod lekarza do lekarza. Niektórzy są takimi
          konowałami, albo mają w nosie pacjenat, byle szybko, byle nastepny... Moja
          znajoma, gdyby polegała na opinii pierwszego lekarza i nie poszła do drugiego
          już dawno by nie żyła. Inna gdyby słuchała jednego lekarza straciłaby dziecko
          (ciąża).A zresztą o takich przypadkach można wielokrotnie poczytać w gazetach,
          lekarz gwiżdże na chorobę pacjenta, mówi, że to nic takiego, a potem okazuje
          się że gdyby wcześniej zacząć leczenie, to człowieka dałoby się jeszcze
          uratować...Więc się nie dziwię. Ludzie po prostu nie ufają lekarzom. I dobrze!
          Zbytnia ufność jak widać nie popłaca.
          • Gość: K Re:A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 28.02.02, 17:11
            Gość portalu: Tara napisał(a):

            > lekarz gwiżdże na chorobę pacjenta, mówi, że to nic takiego, a potem okazuje
            > się że gdyby wcześniej zacząć leczenie, to człowieka dałoby się jeszcze
            > uratować...

            Dlaczego Pani uogólnia? Popada Pani w tą samą pułapkę, co Pan o nicku LEK - on
            nadaje o nieuczciwości pacjentów, a Pani o nieuczciwości lekarzy. Czy Pani
            naprawdę uważa, że każdy człowiek po studiach medycznych lekceważy pacjentów i
            ich choroby? Rozumiem, że Akademie Medyczne prowadząc nabór na wydziały
            lekarskie, stosują specjalną selekcję wyłapując tylko ludzi złych i nieuczciwych?
            Przecież to absurd. Niech się Pani zastanowi nad tym...

            > Więc się nie dziwię. Ludzie po prostu nie ufają lekarzom. I dobrze!

            Co w tym dobrego proszę Pani? Mi osobiście wydaje się, że nic.
            Pozdrawiam!
            K



          • Gość: LEK Witam Panią, do Pani Tary IP: 80.48.53.* 03.03.02, 00:23

            Witam Panią i dziekuję za zabranie głosu w dyskusji.
            Pozwolę sobie na odniesienie się do paru myśli zawartych w Pani poście.

            Gość portalu: Tara napisał(a):

            > Nie dziwię się że ludzie chodząod lekarza do lekarza. Niektórzy są takimi
            > konowałami, albo mają w nosie pacjenat, byle szybko, byle nastepny...

            Szukanie pomocy u wielu lekarzy jest przejawem braku zaufania do nich .
            Z wypowiedzi prezentowanych na tym oraz innych wątkach spostrzegam,że bardzo
            wielu pacjentów utraciło to zaufanie na podstawie własnych przykrych doświadczeń
            lub podobnych doświadczeń osób bliskich. Jest wielu ludzi, których arogancja ,
            niewiedza i chciwość lekarzy ograbiła z zaufania do nich.
            Prezentowane przykłady są zatrważające a nawet szokujące i bezwzględnie powinny
            być piętnowane a winowajcy karani.

            Moje stanowisko w tej sprawie nigdy nie było inne.

            Nie wolno jednak nazywać złodziejami, konowałami, oszustami itp z tego powodu
            WSZYSTKICH LEKARZY. A w odniesieniu do tej właśnie grupy zawodowej zajadłość
            społeczeństwa jest wyjątkowo silna.

            Nieco prowokacyjnie sformułowałem tytuł wątku, aby poczuli Państwo jak to
            sympatycznie jest znaleźć się w grupie osób postrzeganych przez kogoś za
            nieuczciwą. Ile wysiłku i pasji wkładaja Państwo w przekonywanie mnie, że tak nie
            jest, że nie mam prawa tak twierdzić!

            Dlaczego zatem lekarz, który "ośmiela się " oznajmić, że pracuje uczciwie,
            etycznie i z poświęceniem, który broni swojej godności jest wyszydzany (
            powszechnie jesteśmy nawet na tym forum nazywani np."doktorkami") a w najlepszym
            wypadku traktowany z przymrużeniem oka ( nawet Kolega-Telega, lekarz przecież,
            Polak na emigracji w USA, ironizuje na temat "heroizmu polskich lekarzy")?

            > Moja znajoma, gdyby polegała na opinii pierwszego lekarza i nie poszła do
            > drugiego już dawno by nie żyła. Inna gdyby słuchała jednego lekarza straciłaby
            > dziecko (ciąża).

            Czy takie opinie uzyskali Pańscy znajomi od kompetentnego i niezależnego
            specjalisty-konsultanta w danej dziedzinie medycyny, czy to tylko tzw "obiegowe
            opinie" o sprawie? KTO powiedział, ze dziecko i znajoma by zmarli ?

            > Ludzie po prostu nie ufają lekarzom. I dobrze!
            > Zbytnia ufność jak widać nie popłaca.

            Niedobrze,że ludzie nie mogą ufać lekarzom.

            Huraganowe ataki na całe lekarskie środowisko przyczyniają się do pogłębiania
            takiego stanu. Winnych zaniedbań, skandali, korupcji należy wskazywac i karać,
            NIE WOLNO stosować odpowiedzialności zbiorowej.

            Jeszcze raz dziękuję za głos w dyskusji

            Pozdrawiam
            lekarz_nie_doktor

            • Gość: nie pacj Re: Witam Panią, do Pani Tary IP: *.astercity.net / 10.128.131.* 04.03.02, 20:07
              Gość portalu: LEK napisał(a):


              > Prezentowane przykłady są zatrważające a nawet szokujące i bezwzględnie powinny
              > być piętnowane a winowajcy karani.
              > Moje stanowisko w tej sprawie nigdy nie było inne.

              Szanowny Panie lekarz_nie_doktor.

              Cały problem polega na tym,że wszelkie próby dochodzenia sprawiedliwości w
              przypadkach takich jak prezentowane przykłady ( i inne o podobnej tragicznej
              wymowie) są z góry skazane na przegraną dla poszkodowanego pacjenta czy jego
              rodziny. I niech Pan nie udaje, że Pan o tym nie wie. Środowisko lekarskie jest
              tak szczelne i solidarne w takich przypadkach, że ustalenie winy a tym bardziej
              winnego graniczy z cudem.Pełna bezkarność "lekarzy" jest podstawową przyczyną
              takiego traktowania przez spełeczeństwo WSZYSTKICH LEKARZY. Bo jeżeli zdarzą sie
              wyjątki i trafi sie na lekarza z prawdziwego zdarzenia, to jak każdy wyjątek,
              potwierdzają one tylko REGUŁĘ. Niech więc ma Pan pretensje do swoich kolegów po
              fachu zasiadających w różnych komisjach, Izbach Lekarskich, że broniąc czarne
              owce narażali przez lata reputację całego środowiska.A dzisiaj są skutki.
              >
              > Nie wolno jednak nazywać złodziejami, konowałami, oszustami itp z tego powodu
              > WSZYSTKICH LEKARZY. A w odniesieniu do tej właśnie grupy zawodowej zajadłość
              > społeczeństwa jest wyjątkowo silna.
              >
              Mam wrażenie że tak samo silna jest zajadłość społeczeństwa w stosunku do księży.
              A dlaczego - bo od lekarzy i od księży wymaga się znacznie wiecej niż od innych
              grup.W obu przypadkach podstawą wybory tego zawodu(czy stanu) powinno być przede
              wszystkim powołanie.Jedni mają w rękach życie fizyczne człowieka zaś drudzy życie
              duchowe. I obydwie grupy z wielką zaciętościa i zaparciem zacierają wszelkie
              ślady błędów i wykroczeń popełnianych przez swoich kolegów (przynajmnie w
              Polsce).A jednocześnie tłumaczy się zawsze poszkodowanym - przecież to tylko
              ludzie i mogą błądzić.
              Zacznijcie wreszcie czyścić swoje szeregi z nieudaczników, niedouków, partaczy to
              i zaufanie wróci, zapewniam Pana.

              > Dlaczego zatem lekarz, który "ośmiela się " oznajmić, że pracuje uczciwie,
              > etycznie i z poświęceniem, który broni swojej godności jest wyszydzany (
              > powszechnie jesteśmy nawet na tym forum nazywani np."doktorkami") a w najlepszy
              > m
              > wypadku traktowany z przymrużeniem oka ( nawet Kolega-Telega, lekarz przecież,
              > Polak na emigracji w USA, ironizuje na temat "heroizmu polskich lekarzy")?
              >
              > > Moja znajoma, gdyby polegała na opinii pierwszego lekarza i nie poszła do
              > > drugiego już dawno by nie żyła. Inna gdyby słuchała jednego lekarza straci
              > łaby
              > > dziecko (ciąża).
              >
              > Czy takie opinie uzyskali Pańscy znajomi od kompetentnego i niezależnego
              > specjalisty-konsultanta w danej dziedzinie medycyny, czy to tylko tzw "obiegowe
              >
              > opinie" o sprawie? KTO powiedział, ze dziecko i znajoma by zmarli ?
              >
              > > Ludzie po prostu nie ufają lekarzom. I dobrze!
              > > Zbytnia ufność jak widać nie popłaca.
              >
              > Niedobrze,że ludzie nie mogą ufać lekarzom.
              >
              > Huraganowe ataki na całe lekarskie środowisko przyczyniają się do pogłębiania
              > takiego stanu. Winnych zaniedbań, skandali, korupcji należy wskazywac i karać,
              > NIE WOLNO stosować odpowiedzialności zbiorowej.
              >
              > Jeszcze raz dziękuję za głos w dyskusji
              >
              > Pozdrawiam
              > lekarz_nie_doktor
              >
              Ja również pozdrawiam i życzę dobrego samopoczucia

            • Gość: GTelega Re: Witam Panią, do Pani Tary IP: 141.106.192.* 04.03.02, 21:23
              Gość portalu: LEK napisał(a):

              > Prezentowane przykłady są zatrważające a nawet szokujące i bezwzględnie powinny
              > być piętnowane a winowajcy karani.
              > Moje stanowisko w tej sprawie nigdy nie było inne.
              >
              > Nie wolno jednak nazywać złodziejami, konowałami, oszustami itp z tego powodu
              > WSZYSTKICH LEKARZY. A w odniesieniu do tej właśnie grupy zawodowej zajadłość
              > społeczeństwa jest wyjątkowo silna.

              Zauwazasz problem i chwala Ci za to, jednak odpowiedzialnosc za, pietnowanie i
              pozbawianie prawa do wykonywania zawodu powinno spoczywac na organizacjach
              lekarskich. Jezeli cos musi trafic do sadu, lub do gazet to znaczy, ze lekarze
              sami czegos nie dopatrzyli. Jezeli Ty i Twoi uczciwi koloedzy bedziecie pietnowac
              i domagac sie kary dla konowalow, partaczy, lapowkarzy - to wtedy bedziesz mogl
              uczciwie powiedziec, ze srodowisko lekarskie jest z gruntu rzeczy uczciwe i
              zasluguje na szacunek. W tej chwili nawet ludzie jak Ty, z gruntu rzeczy uczciwi
              wola zwalac na "nagonke prasy", "nieuczciwosc pacjentow", "zajadlosc
              spoleczenstwa", niz zabrac sie powaznie za oczyszczanie srodowiska z metow, ktore
              swietnie w nim prosperuja. Jezeli spoleczenstwo nie ufa sluzbie zdrowia to sluzba
              zdrowia a nie spoleczenstwo musi sie zmienic.

              > Dlaczego zatem lekarz, który "ośmiela się " oznajmić, że pracuje uczciwie,
              > etycznie i z poświęceniem, który broni swojej godności jest wyszydzany (
              > powszechnie jesteśmy nawet na tym forum nazywani np."doktorkami") a w najlepszy
              > m wypadku traktowany z przymrużeniem oka ( nawet Kolega-Telega, lekarz
              > przecież, Polak na emigracji w USA, ironizuje na temat "heroizmu polskich
              > lekarzy")?

              Zapewne wiesz lepiej, ale potrzeba Ci troche dramatu, ze wielekrotnie
              podkreslalem, ze lekarze, ktorzy pracuja uczciwie maja prawo do godnego
              wykonywania zawodu i dobrego wynagrodzenia. Statystycznie jednak Polscy lekarze
              pozostaja w tyle w stosunku do ich zachodnich kolegow pod wzglendem
              profesjonalizmu, korupcji, skutecznosci leczenia, sukcesow w badaniach naukowych.
              Na poparcie tego mozna prztoczyc dane WHO, "Transparency International". Rowniez
              moje osobiste doswiadczenie z Polska sluzba zdrowia potwierdza to stwierdzenie.
              Wiec, coz mozna sie obrazac, lub mozna stwierdzic, ze jezeli taka jest
              rzeczywistosc, to trzeba cos z tym zrobic.

              Podkreslam, ze jest to stwierdzenie statystyczne, wiec oczywiscie istnieja
              jednostki o wysokim profesjonalizmie i uczciwosci, ktorzy skutecznie lecza swoich
              pacjentow i uczestnicza w rozwoju nauki. Sam wielu takich spotkalem i jestem
              dumny, ze moglem ich poznac.


        • maretina Re: plucie przedszkolakow ;co to za tytuł Pani M?) 27.02.02, 16:13
          Gość portalu: LEK napisał(a):

          > maretina napisał(a):
          >
          > .....................( bez nudnego cytowania, kto ciekaw , przeczyta wyżej )
          >
          > Szanowna Pani,
          > nie moge oprzeć się wrażeniu, że robi Pani do mnie osobiste wycieczki z
          > zacietrzewienia i wkłada mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem.
          >
          > Nigdzie w tym wątku nie obraziłem nikogo, pacjentów szanuję ( oszustów nie)a
          > powody takiego prowokacyjnego sformułowania tytułu wątku wyjaśniałem już wyżej
          > wielokrotnie.
          > tylko, ze ja w swojej wypowiedzi, na ktora Pan odpowiada nie uzylam Panskiego
          nicka. w tym watku wypowiada sie wiele ludzi.....mowilam ogolnie o sytuacji i o
          panujacej tu atmosferze. pacjenci opluwaja lekarzy .... ci wytykaja potkniecia
          pacjentow, ale to do niczego nie doprowadzi. to bylo zawarte w moim liscie.

          > Natomiast Szanowna Pani, mimo moich wielu próśb nie była łaskawa odpowiedzieć m
          > i
          > na parę zadanych pytań, które mieszczą sie "w temacie" wątku:
          >
          > 1) czy wsród Pani znajomych zdarzały sie przypadki wyłudzania "lewych" L4 ?
          na to pytanie pisalam niedawno, gdzies wyzej zapewne jest ta wypowiedz, ale moge
          ja powtorzyc: slyszalam o takich wypadkach, ale wie Pan co? pacjenci nigdy nie
          wyludzaja takich "lewych" zwolnien za darmo. placa za nie i przewaznie pacjenci
          wiedza, ktorzy lekarze takie zwolnienia wypisuja.znam lekarza sedziwego juz
          wiekiem, ktory w domu ma swoj maly gabinet.jak sie do niego wchodzi, to nie pyta
          co komu dolega, tylko ile dni chce zwolnienia i ze wypisuje po 7 dni z
          mozliwoscia przedluzenia, bo wtedy zus go nie moze nakryc.
          to wstretne. i niem tu na mysli tylko zachowania tego lekarza... pacjenci, ktorzy
          o to prosza niech sami sie bronia, ja nie umiem i nie chce ich tlumaczyc.
          ale wyzej pisalam tez ze znam lekarzy, ktorzy chodza na zwolnienia wystawiane
          przez kolegow po fachu i nie zawsze ich prawdziwym powodem jest choroba. profesor
          Januszewicz nosil kilka tygodni goreset na szyi kiedy stracil posade dyrektora.

          > 2) czy nie dziwi Pani nagły wzrost "zachorowalności" pracowników przy planowany
          > ch
          > redukcjach zatrudnienia w zakładach pracy?
          dziwi, ale nie mam na niego wplywu, a lekarze maja. moga nie wystawiac zwolnien
          tym, ktorzy ich nie potrzebuja.

          > 3) czy nie zaskakuje Pani niska kondycja fizyczna 18 letnich osiłków w czasie
          > naboru do wojska ?
          pewnie ze dziwi mnie jak czlowiek 18letni moze miec tyle chorob przewleklych. ale
          tez wiem ile daje sie lakarzowi za stwierdzenie takiej choroby. moj kolega ze
          szkoly sredniej kilka lat temu dal za "diagnoze" uniemozliwaijaca mu sluzbe w
          wojsu 3000 zl.
          domyslam sie, ze Pana takie zachowania oburzaja. mnie rowniez. tylko trudno mi w
          tej sytuacji rozgraniczyc kto wieksza wine tu ponosi. czy "poborowy" czy lekarz
          godzacy sie na to.
          > 4) czy nie oburza Pani "upychanie" starych członków rodziny do szpitali, by
          > zrzucić z siebie obowiązek opieki nad nimi ?
          w mojej rodzinie to nie mialo takiego przypadku. kiedy chorowala moja babcia,
          wowczas moja mama i jej rodzenstwo skladali sie, zeby zatrudnic jej pielegniarke
          bedaca z babcia dopoki ktos z domownikow nie wracal z pracy. nigdy babcia nie
          byla sama i nigdy nie lezala w szpitalu dluzej niz to bylo konieczne.
          moge sie wypowiadac o swojej rodzinie, o innych niech sie wypowiedza
          zainteresowani.
          > 5) czy nie zastanawia się Pani skąd biorą sie leki, którymi handluje się
          > na "balcerkach" ?
          > spora czesc to szmugiel graniczny, a reszta... hmmm nie wiem. ale prosze mnie
          nie obarczac handlem lekami na bazarze, bo ja handlem jakimklowiek sie nie
          trudnie.mam inna profesje.

          > Proszę zechcieć odpowiedzieć choć na jedno z tych pytań a nie zajmować się
          > produkowaniem uszczypliwości na mój temat, bo to doprawdy już obsesja...
          > zapewniam Pana, ze nie mam zadnej obsesji. To Pan mi zwrocil uwage, ze jest tu
          Pan KIEROWNIMIEM, wiec pisze do osoby odpowiedzialnej za ten watek
          Panskie wypowiedzi w stosunku do mojej osoby nie sa obiektywne.

          > Pani
          > lekarz_nie_doktor_ulubiony
          > zawsze do usług

          za ewentualne uslugi z gory serdecznie dziekuje.
        • Gość: K A co, tylko Pana tytuły są super, Panie LEK? IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 28.02.02, 00:06
          Gość portalu: LEK napisał(a):

          > maretina napisał(a):
          >
          > .....................( bez nudnego cytowania, kto ciekaw , przeczyta wyżej )
          >
          > Szanowna Pani,
          > nie moge oprzeć się wrażeniu, że robi Pani do mnie osobiste wycieczki z
          > zacietrzewienia i wkłada mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem.

          A Pan co niby robi?

          > Nigdzie w tym wątku nie obraziłem nikogo, pacjentów szanuję ( oszustów nie)a
          > powody takiego prowokacyjnego sformułowania tytułu wątku wyjaśniałem już wyżej
          > wielokrotnie.

          Obraził Pan i owszem. I mówi to Panu nie pacjent , ale lekarz.

          > Natomiast Szanowna Pani, mimo moich wielu próśb nie była łaskawa odpowiedzieć m
          > i
          > na parę zadanych pytań, które mieszczą sie "w temacie" wątku:

          Przepraszam, że osmielę się odpowiedzieć na niektóre Pana pytania, choć nie
          zostały zadane mej nikczemnej osobie, Panie Kierowniku Wątku.

          > 1) czy wsród Pani znajomych zdarzały sie przypadki wyłudzania "lewych" L4 ?

          To się zdarza, a lekarze biorą za te druki sporą nawet kasę.

          > 2) czy nie dziwi Pani nagły wzrost "zachorowalności" pracowników przy planowany
          > ch
          > redukcjach zatrudnienia w zakładach pracy?

          To dziwi, ale tu znów lekarze mają swój udział w tym procederze.

          > 3) czy nie zaskakuje Pani niska kondycja fizyczna 18 letnich osiłków w czasie
          > naboru do wojska ?

          Zaskakuje ( kto to są osiłki? ), ale patrz wyżej.

          > 4) czy nie oburza Pani "upychanie" starych członków rodziny do szpitali, by
          > zrzucić z siebie obowiązek opieki nad nimi ?

          Oburza, ale dlaczego Pan to nazywa nieuczciwością pacjentów. Może jest to po
          prostu brak właściwych uczuć u niektórych ludzi?

          A teraz ja Panu zadam jedno pytanie - co właściwie chce Pan udowodnić?

          Niestety Pana kolega po fachu
          • Gość: ooooo Re: A co, tylko Pana tytuły są super, Panie LEK? IP: *.pl 04.08.02, 22:12
            Gość portalu: K napisał(a):

            > Gość portalu: LEK napisał(a):
            >
            > > maretina napisał(a):
            > >
            > > .....................( bez nudnego cytowania, kto ciekaw , przeczyta wyżej
            > )
            > >
            > > Szanowna Pani,
            > > nie moge oprzeć się wrażeniu, że robi Pani do mnie osobiste wycieczki z
            > > zacietrzewienia i wkłada mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem.
            >
            > A Pan co niby robi?
            >
            > > Nigdzie w tym wątku nie obraziłem nikogo, pacjentów szanuję ( oszustów nie
            > )a
            > > powody takiego prowokacyjnego sformułowania tytułu wątku wyjaśniałem już w
            > yżej
            > > wielokrotnie.
            >
            > Obraził Pan i owszem. I mówi to Panu nie pacjent , ale lekarz.
            >
            > > Natomiast Szanowna Pani, mimo moich wielu próśb nie była łaskawa odpowiedz
            > ieć m
            > > i
            > > na parę zadanych pytań, które mieszczą sie "w temacie" wątku:
            >
            > Przepraszam, że osmielę się odpowiedzieć na niektóre Pana pytania, choć nie
            > zostały zadane mej nikczemnej osobie, Panie Kierowniku Wątku.
            >
            > > 1) czy wsród Pani znajomych zdarzały sie przypadki wyłudzania "lewych" L4
            > ?
            >
            > To się zdarza, a lekarze biorą za te druki sporą nawet kasę.
            >
            > > 2) czy nie dziwi Pani nagły wzrost "zachorowalności" pracowników przy plan
            > owany
            > > ch
            > > redukcjach zatrudnienia w zakładach pracy?
            >
            > To dziwi, ale tu znów lekarze mają swój udział w tym procederze.
            >
            > > 3) czy nie zaskakuje Pani niska kondycja fizyczna 18 letnich osiłków w cza
            > sie
            > > naboru do wojska ?
            >
            > Zaskakuje ( kto to są osiłki? ), ale patrz wyżej.
            >
            > > 4) czy nie oburza Pani "upychanie" starych członków rodziny do szpitali, b
            > y
            > > zrzucić z siebie obowiązek opieki nad nimi ?
            >
            > Oburza, ale dlaczego Pan to nazywa nieuczciwością pacjentów. Może jest to po
            > prostu brak właściwych uczuć u niektórych ludzi?
            >
            > A teraz ja Panu zadam jedno pytanie - co właściwie chce Pan udowodnić?
            >
            > Niestety Pana kolega po fachu
    • Gość: LEK Wyjaśnienie IP: 80.48.53.* 27.02.02, 20:16
      Szanowni Goście
      Ponieważ czuję się gospodarzem tego wątku zapewniam Państwa, że uszczypliwa
      dyskusja nie była moim zamiarem.

      Z niejasnych dla mnie powodów Pani Maretina postanowiła kontrować każdą moją
      wypowiedź, conajmniej nieobiektywnie i to z zajadłością godną lepszej sprawy.

      Nie zamierzam od dzisiaj prowadzić więcej z tą Panią dyskusji, a Jej zachowanie
      pozostawiam Państwu do oceny.

      27.09.2002 godz 20.14
      lekarz_nie_doktor
      • Gość: K Ja Pana oceniam negatywnie IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 28.02.02, 00:22
        Gość portalu: LEK napisał(a):

        > Szanowni Goście
        > Ponieważ czuję się gospodarzem tego wątku zapewniam Państwa, że uszczypliwa
        > dyskusja nie była moim zamiarem.

        "A witajże nam, witaj, miły gospodynie!" Jakże to możliwe, że Pan odcina się od
        uszczypliwych uwag, Bożyszcze Wątku Tegoż? Z Pana serca lała się sama dobroć i
        miłosierdzie tylko, prawda? Wypowiedzi Pana promienieją po prostu szacunkiem do
        innych ludzi, w tym pacjentów, jak również Pana rozmówców. Niech Pan nie będzie
        taki cyniczny, bo obróci się to kiedyś przeciwko Panu.

        > Z niejasnych dla mnie powodów Pani Maretina postanowiła kontrować każdą moją
        > wypowiedź, conajmniej nieobiektywnie i to z zajadłością godną lepszej sprawy.

        Widzę, że Pan posiada receptę na "obiektywizm". Proszę o przepis w takim razie.

        > Nie zamierzam od dzisiaj prowadzić więcej z tą Panią dyskusji, a Jej zachowanie
        >
        > pozostawiam Państwu do oceny.

        Na razie pozwolę sobie ocenić Pana zachowanie - jest ono niestety przykre. Brak
        Panu podstawowej cechy, jaką należy posiadać, żeby brać udział w dyskusji, a
        mianowicie umiejętności "słuchania" innych.

        Życzę Panu, aby Pan to zrozumiał.
        K



        • Gość: LEK Re: Ja Pana oceniam negatywnie , a ja Pana NIE IP: 80.48.53.* 02.03.02, 01:34
          Gość portalu: K napisał(a):

          > "A witajże nam, witaj, miły gospodynie!" Jakże to możliwe, że Pan odcina się
          >od uszczypliwych uwag, Bożyszcze Wątku Tegoż? Z Pana serca lała się sama
          >dobroć miłosierdzie tylko, prawda? Wypowiedzi Pana promienieją po prostu
          >szacunkiem do innych ludzi, w tym pacjentów, jak również Pana rozmówców.

          Witam Szanownego Pana,
          mogę tylko poprosić Pana o ponowne spokojne i bez uprzedzeń przeczytanie moich
          wypowiedzi wyżej oraz własnego tekstu. Czym promienieją moje i Pana wypowiedzi
          widać jak na dłoni :)))

          > Widzę, że Pan posiada receptę na "obiektywizm". Proszę o przepis w takim razie.

          1) lata pracy i duże doświadczenie
          2) staranne wychowanie i wykształcenie
          3) wszechstronne zainteresowania i kontakty (przyjazne) z wieloma ludźmi
          4) przyjazny stosunek do wszelkiego stworzenia
          5) poczucie własnej wartości, co pozwala na uniknięcie pułapki kompleksów
          6) skromność, która pozwala słuchać innych i szanować ich stanowiska
          ... na początek wystarczy :)


          >Brak Panu podstawowej cechy, jaką należy posiadać, żeby brać udział w dyskusji,
          >a mianowicie umiejętności "słuchania" innych.

          Z najwyższą uwagą przeczytałem Pana post i staram sie ze starannością na niego
          odpowiedzieć, to zaprzeczenie Pana tezy. Ośmielam się zauważyć, że Pański wniosek
          wysunięty został pochopnie.

          Proszę o powrót do dyskusji na "zadane " tematy ".

          Ukłony
          lekarz_nie_doktor_





          • Gość: K Ja Pana też nie do końca IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 07.03.02, 17:21
            Gość portalu: LEK napisał(a):

            > Witam Szanownego Pana,
            > mogę tylko poprosić Pana o ponowne spokojne i bez uprzedzeń przeczytanie moich
            > wypowiedzi wyżej oraz własnego tekstu. Czym promienieją moje i Pana wypowiedzi
            > widać jak na dłoni :)))

            Nie przekona mnie Pan, że nie atakował Pan rozmówców. Cóż... Może Pan jednak mieć
            inne zdanie na ten temat. Doceniam jednak to, iz nie dał się Pan sprowokować i
            odpisał na moją dość uszczypliwą wypowiedź w całkiem miłym tonie.
            >
            > 1) lata pracy i duże doświadczenie
            > 2) staranne wychowanie i wykształcenie
            > 3) wszechstronne zainteresowania i kontakty (przyjazne) z wieloma ludźmi
            > 4) przyjazny stosunek do wszelkiego stworzenia
            > 5) poczucie własnej wartości, co pozwala na uniknięcie pułapki kompleksów
            > 6) skromność, która pozwala słuchać innych i szanować ich stanowiska
            > ... na początek wystarczy :)

            Powyższy "przepis na obiektywizm" nie przekonuje mnie niestety do końca ( choć
            wszystkie jego "składniki" są zaletami, temu nie da się zaprzeczyć ). Lata pracy
            i duże doświadczenie sprzyjają rzeczywiście obiektywnemu spoglądaniu na świat,
            ale nie oznacza to, że każdy "doświadczony" obiektywnym być musi. Osobiście znam
            ludzi ( również lekarzy ), którzy choć pracują długo i niejedno widzieli, patrzą
            na to, co ich otacza, przez pryzmat własnych racji. Staranne wychowanie i
            wykształcenie, to rzecz, która się Panu chwali, lecz też nie warunkuje właściwego
            osądu wydarzeń czy zachowań. Są ludzie kulturalni, będący erudytami, a
            jednocześnie reagujący bardzo emocjonalnie, co w znacznym stopniu fałszuje im
            obraz świata. Podobnie jest z kontaktami z innymi ludźmi. Ma przecież znaczenie,
            kim są nasi znajomi i przyjaciele, ponieważ mogą oni wpływać na nasze opinie.
            Przyjazny stosunek do wszystkiego co żyje, to kolejna pozytywna cecha charakteru,
            obiektywizm jednak nie polega na przyjaźni, lecz na umiejętności spojrzenia "z
            zewnątrz", bez żadnych emocji i odczuć, ani przyjaznych ani wrogich. Jeśli chodzi
            natomiast o poczucie własnej wartości i skromność ( świadomie łączę obie te
            rzeczy razem ), to ma Pan rację. Kiedy te dwie cechy równoważą się, na pewno
            ułatwiają bycie obiektywnym. Warunkiem jest jednak równowaga - jeśli tylko mamy o
            sobie zbyt dobre zdanie, badź z drugiej strony przesadzamy ze skromnością i
            pokorą, to możemy zapomnieć o obiektywizmie.
            >

            > Z najwyższą uwagą przeczytałem Pana post i staram sie ze starannością na niego
            > odpowiedzieć, to zaprzeczenie Pana tezy. Ośmielam się zauważyć, że Pański wnios
            > ek
            >zie. wysunięty został pochopnie.

            Być może. Wiosek został wysunięty na podstawie tylko niektórych Pana wypowiedzi,
            które nadal oceniam krytycznie. Nie brałem pod uwagę wszystkiego, co Pan napisał -
            przepraszam, mój błąd. Najbardziej nie podobało mi się to, że koronował się Pan
            na "Kierownika Wątku". Internet to królestwo demokracji i wolności słowa - tu nie
            ma kierowników i poddanych. Wszyscy są wobec siebie równi ( a przynajmniej tak
            powinno być ). Dopóki ktoś nie wprowadza anarchii, nie ma się co oburzać. Inni
            mogą mieć inne zdanie niż Pan, mogą nawet Pana atakować - to wszystko jest
            dozwolone.
            Pragnę też Pana poinformować, że moje poprzednie posty nie miały na celu
            obrażania Pana. Nie miałem zamiaru ustawiać się na pozycji wobec Pana wrogiej. Po
            prostu skrytykowałem to, co mi się nie podobało.
            >
            > Proszę o powrót do dyskusji na "zadane " tematy ".

            Nie zależy mi na roztrząsaniu problemów typu "kto jest bardziej nieuczciwy -
            pacjenci czy lekarze". I jedna, i druga strona ma swoje za uszami. Nieuczciwi
            stanowią jednak mniejszość i nie starajmy się za wszelką cenę wmówić wszystkim,
            że jest odwrotnie. Jak świat światem, źli ludzie zawsze istnieli i istnieć będą.
            Nic na to zapewne nie poradzimy. Po co więc tyle o tym gadać? Męczy mnie już
            medialna nagonka na służbę zdrowia, denerwuje mnie też poszukiwanie przez
            środowisko lekarskie win po stronie pacjentów. Dajmy juz pokój temu wszystkiemu i
            zajmijmy się czymś konkretnym. I tyle...

            Pozdrawiam:)))
            K

            • Gość: LEK Re: Ja Pana też nie do końca. Jak miło! IP: 80.48.53.* 08.03.02, 19:51
              Szanowny panie K :)

              Z przyjemnością przeczytałem Pański post i ciesze się ,że porozumienie jest
              możliwe i w gruncie rzeczy nasze stanowiska są podobne a nawet identyczne w wielu
              sprawach.

              Gość portalu: K napisał(a):

              > Nie przekona mnie Pan, że nie atakował Pan rozmówców. Cóż... Może Pan jednak mi
              > eć inne zdanie na ten temat.

              No cóż wątek jest dość długi i przebrnięcie przez jego meandry nuży, stąd myślę
              umknęło może Szanownemu Panu, że ja broniłem się raczej, atakowany w dość
              niewybredny sposób, niż sam atakowałem. W zawiłościach wątku można pomylić
              skutek z przyczyną :)

              > Doceniam jednak to, iz nie dał się Pan sprowokować i
              > odpisał na moją dość uszczypliwą wypowiedź w całkiem miłym tonie.

              Dlaczego miałbym być dla Pana niegrzeczny? Założyłem, że poczuł się Pan dotknięty
              i miał prawo zareagować spontanicznie. Jest Pan gościem na tym wątku, a gościom
              wiele wybaczam :) Poza tym zależy mi na każdej wypowiedzi; poszerza ona moją
              wiedzę na temat relacji pacjent- lekarz i mam nadzieje, że doświadczenie to
              wykorzystam z pożytkiem .

              > Najbardziej nie podobało mi się to, że koronował się Pan
              > na "Kierownika Wątku". Internet to królestwo demokracji i wolności słowa - tu n
              > ie ma kierowników i poddanych.

              Rzeczywiście nie czytał Pan moich wszystkich postów i nieco opacznie
              zinterpretował moją wypowiedź o "kierowniku" wątku.
              Kilka razy wcześniej pisałem o tym, że jestem GOSPODARZEM tego wątku. Takie są
              obyczaje forum, że ten kto wątek zakłada jest odpowiedzialny za dyskusję jaka się
              na nim toczy.
              Staram sie to zadanie realizować rzetelnie, witać swoich Gości i prowadzić z nimi
              dialog, dbajac, by wątek nie zamienił się w jarmark.

              Jedna z Pań w lekkim zacietrzewieniu zapomniała o tych dobrych obyczajach i nie
              reagowała na moje prośby. Nieco zatem ironicznie nazwałem się "kierownikiem ".

              Doceniam demokracje internetu i także z niej korzystam. Niech żyje internet i
              wolne w nim słowo!

              > Dopóki ktoś nie wprowadza anarchii, nie ma się co oburzać.

              Też tak myślę : dopóki... :)

              > Pragnę też Pana poinformować, że moje poprzednie posty nie miały na celu
              > obrażania Pana. Nie miałem zamiaru ustawiać się na pozycji wobec Pana wrogiej.
              > Po prostu skrytykowałem to, co mi się nie podobało.

              I tak własnie sobie wyobrażam nasze tutaj dyskusje i za takie spory i krytykę
              dziekuję.
              Dalszy ciąg Pana postu sprawia wrażenie jakbyśmy go razem redagowali:)

              Pozdrawiam Pana serdecznie
              lekarz_nie_doktor

              • Gość: GTelega Re: Ja Pana też nie do końca. Jak miło! IP: 141.106.192.* 08.03.02, 22:32
                Przekazcie sobie znak pokoju! Amen!!

                Ja osobiscie czekam na jakis konflikt - chetnie bym komus przylozyl, a tu nic
                tylko zgoda i nuda. Jeszcze pacjenci zaczna szanowac doktorow, doktory
                przestana nazekac na marne zarobki i co... pozadne forum diabli wzieli.
                • Gość: LEK I na to wyglądało ! IP: 80.48.53.* 09.03.02, 14:17
                  Gość portalu: GTelega napisał(a):

                  > Ja osobiscie czekam na jakis konflikt - chetnie bym komus przylozyl, a tu nic
                  > tylko zgoda i nuda. Jeszcze pacjenci zaczna szanowac doktorow, doktory
                  > przestana nazekac na marne zarobki i co... pozadne forum diabli wzieli.

                  Witam Kolegę!

                  1) Ano od początku wyglądało mi, że Kolega szuka zwady. Czy Pana boli fakt,że
                  ludzie potrafią się porozumiewać bez wzajemnego obrażania i z poszanowaniem
                  poglądów, które prezentuje "oponent" ? No to ma Kolega problem !

                  2) Uczciwie jest przyznać się otwarcie do swoich zamiarów. Serdecznie dziękuje w
                  imieniu własnym i Gości tego wątku.

                  3)Proszę założyć własny wąteczek pod tytułem np. "chętnie komuś przyłożę". Z
                  penością znajdzie Pan godnych partnerów.

                  Ukłony
                  lekarz_nie_doktor
                  • Gość: GTelega Re: I na to wyglądało ! IP: *.ipt.aol.com 09.03.02, 21:02
                    > 1) Ano od początku wyglądało mi, że Kolega szuka zwady. Czy Pana boli fakt,że
                    > ludzie potrafią się porozumiewać bez wzajemnego obrażania i z poszanowaniem
                    > poglądów, które prezentuje "oponent" ? No to ma Kolega problem !

                    Wprost przeciwnie, lubie zgodnych i zadowolonych ludzi, ktorzy mnie otaczaja.
                    Niemniej forum jest miejcem dyskusji, ktora rodzi sie z konfliktu idei, ciagla
                    zgoda to nuda (przynajmniej na internecie). Nie staralem sie nikogo obrazac,
                    atakowalem poglady z ktorymi sie nie zgadzalem (to osoby a nie poglady zasluguja
                    na szacunek - dlaczego mam szanowac kazdy idiotyzm zamieszczony na tym forum),
                    wyrazalem opinie w ktore wierze, nie obrazam sie jezeli ktos sie z nimi nie
                    zgadza, bylem w stanie przyjac dobry argument od oponentow. To jest dla mnie
                    interesujaca dyskusja.

                    > 2) Uczciwie jest przyznać się otwarcie do swoich zamiarów. Serdecznie dziękuje
                    > w imieniu własnym i Gości tego wątku

                    Serce napelnia mi sie slodycza.

                    > 3)Proszę założyć własny wąteczek pod tytułem np. "chętnie komuś przyłożę". Z
                    > penością znajdzie Pan godnych partnerów.

                    Nie lubie znecac sie nad ludzmi, ktorzy maja cos madrego do powiedzenia, czy
                    wciagac w zasadzke niewinnych przechodniow, znacznie lepsza zabawa jest czekanie
                    na to az ktos sie wychyli ze swoja bezsensowna opinia.
                    • Gość: ljhg Re: I na to wyglądało ! IP: *.pl 04.08.02, 22:07
                      Gość portalu: GTelega napisał(a):

                      > > 1) Ano od początku wyglądało mi, że Kolega szuka zwady. Czy Pana boli fakt
                      > ,że
                      > > ludzie potrafią się porozumiewać bez wzajemnego obrażania i z poszanowanie
                      > m
                      > > poglądów, które prezentuje "oponent" ? No to ma Kolega problem !
                      >
                      > Wprost przeciwnie, lubie zgodnych i zadowolonych ludzi, ktorzy mnie otaczaja.
                      > Niemniej forum jest miejcem dyskusji, ktora rodzi sie z konfliktu idei,
                      ciagla
                      > zgoda to nuda (przynajmniej na internecie). Nie staralem sie nikogo obrazac,
                      > atakowalem poglady z ktorymi sie nie zgadzalem (to osoby a nie poglady
                      zasluguj
                      > a
                      > na szacunek - dlaczego mam szanowac kazdy idiotyzm zamieszczony na tym
                      forum),
                      > wyrazalem opinie w ktore wierze, nie obrazam sie jezeli ktos sie z nimi nie
                      > zgadza, bylem w stanie przyjac dobry argument od oponentow. To jest dla mnie
                      > interesujaca dyskusja.
                      >
                      > > 2) Uczciwie jest przyznać się otwarcie do swoich zamiarów. Serdecznie dzię
                      > kuje
                      > > w imieniu własnym i Gości tego wątku
                      >
                      > Serce napelnia mi sie slodycza.
                      >
                      > > 3)Proszę założyć własny wąteczek pod tytułem np. "chętnie komuś przyłożę".
                      > Z
                      > > penością znajdzie Pan godnych partnerów.
                      >
                      > Nie lubie znecac sie nad ludzmi, ktorzy maja cos madrego do powiedzenia, czy
                      > wciagac w zasadzke niewinnych przechodniow, znacznie lepsza zabawa jest
                      czekani
                      > e
                      > na to az ktos sie wychyli ze swoja bezsensowna opinia.
      • Gość: Kasia Re: Wyjaśnienie IP: 195.127.107.* 28.02.02, 16:02
        Szanowny Panie Doktorze,

        Niestety znów nie na temat - chcę przekazac Panu wyrazy sympatii i uznania.
        Państwo, którzy w odniesieniu do wyważonych i eleganckich wypowiedzi używali
        takich słów jak "zacietrzewienie" czy "nienawiść" - nie są najmocniejsi w
        semantyce. Zauważyłam też silną korelację pomiędzy niechęcią do Pańskich
        wypowiedzi a ilością błędów ortograficznych.
        Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

        Katarzyna


        • Gość: LEK Re: Wyjaśnienie IP: 80.48.53.* 02.03.02, 23:22
          Szanowna Pani Katarzyno,

          dziekuję za wyrazy wsparcia i uznania, oraz za to ,że raczyła Pani przebyć
          przez ten wątek.

          Pozdrawiam
          lekarz_nie_doktor
        • Gość: anka++ Re: do Kasi naiwnej IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 05.03.02, 00:20
          Biedactwo Ty moje... Liczysz, że on Cie za te komplementy bez kolejki przyjmie?
          To już lepiej sproboj z tym koniakiem sławetnym.
          uzdrawiam (tfu, pozdrawiam) Anka
          • Gość: Gosia Re: do Kasi naiwnej IP: *.goclaw.sdi.tpnet.pl 06.03.02, 14:29
            Gość portalu: anka++ napisał(a):

            > Biedactwo Ty moje... Liczysz, że on Cie za te komplementy bez kolejki przyjmie?
            > To już lepiej sproboj z tym koniakiem sławetnym.
            > uzdrawiam (tfu, pozdrawiam) Anka

            Jak brakuje argumentów, to najlepiej przeciwnika obrzucić błotem.
            Bardzo podobała mi się wypowiedź Kasi i podpisuję się pod nią (wypowiedzią
            oczywiście). Wydaje mi się również, że część osób zabierających tu głos jest po
            prostu nie na poziomie. Na ich tle LEK jest człowiekiem wzbudzającym szacunek.
            Nie zawsze się z nim zgadzam, ale w bardzo wielu punktach ma rację.
          • lekarzyna Anka 29.03.03, 00:32
            mimo ze mam zapaprana opinie na forum osmielam sie powiedziec ze mi sie twoj
            post bardzo podobal...naiwnych nie sieja. A koniak to najlepiej Weinbrand z
            DM5.50 z Aldi, lekko zajezdza pchlami.

            rowniez uzdrawiam
    • Gość: myslaca Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.proxy.aol.com 06.03.02, 09:37
      Mieszkam od lat w Niemczech,nie rozumiem tej calej nagonki na lekarzy w Polsce.
      Zamiast winic o wszystko lekarzy to zacznijcie od siebie.W kazdym kraju swiata
      trzeba doplacac, ludziom sie wydaje ze im sie wszystko nalezy.Wiem ze dochodzi
      dotego ze jak lekarz tlumaczy ze kasa chorych niektorych rzeczy nie pokrywa to
      strasza mediami.Dla mnie to jest zwykly szantaz.Moze lekarze powinni pokrywac
      reszte z wlasnej kieszeni?Znam przyklady gdzie pacenci nosza w kieszeni po 3-4
      protezy i robia na koszt kas nastepne.Kto za to placi?
      • Gość: myslaca Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.proxy.aol.com 06.03.02, 10:00
        Jeszcze jedno, w Niemczech lekarz jest zobowiazany zapisywac najtansze leki
        tzw.alternatywne.Te leki daja gwaranje 80% powodzenia.Oczywiscie sa takie ktore
        daja 100% szans, ale te trzeba kupowac samemu.Poza tym do tych tanich lekow
        doplaca sie tez z wlasnej kieszeni.Nikt tutaj ale z tego powodu nie dyskutuje o
        uczciwosci lekarzy,jedynie o przepisach ktore wprowadzaja kasy chorych.Ciekawe
        jakie sa oplaty miesieczne w Polsce za przynaleznosc do kas. W Niemczech 14,1%
        do zarobku /brutto/ To jest przecietnie ok.550-650DM miesiecznie.Wydawaloby sie
        ze i wymagania pacjetow moglyby byc adekfatne do tych platnosci,ale kazdy kto
        ma wieksze wymagania placi prywatnie.Moj maz wczoraj doplacil u stomatologa
        60DM za to ze ten zalozyl mu na czworce jasne wypelnienie,takie sa zasady, i
        nie wpadl na to ze ten wzial lapowke albo go na cos naciagnol.Ja czekam od 5-
        tygodni na termin u ortopedy-takie jest zycie.Zanim wiec bedziecie te brednie o
        lekarzach tu wypisywac to sie zastanowcie,bo niedlugo ci lekarze wam naprawde
        nie pomoga-bo beda sie bac kazdego pacjeta, a to by mnie wcale nie zdziwilo.
      • maretina Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? 06.03.02, 10:08
        myslaca napisala, ze w polsce wszyscy maja postawe " nalezy mi sie". byc moze
        czesc ludzi tak mysli, ale nie wszyscy. co miesiac z mojej pensji mam potracane
        150 zlotych na ubezpieczenie zdrowotne. mam wykupiona przez pracodawce polise
        zdrowotna w prywatnej klinice. zatem rozumiem na co idzie te 150 zl, bo kiedy
        tam ide jestem kompleksowo obsluzona.
        to nie jest wina pacjentow, ani lekarzy, ze czeka sie na lozka, ze badania
        kosztuja... niby dlaczego ktos na stare lata nie moze zrobic sobie protezy za
        panstwowa kase, jesli przez 40 lat pracy placil na ubezpieczenie zdrowotne? tak
        wskazuje logika... tylko rzeczywistosc jest inna.gyby temu panu o ktorym
        piszesz zrobiono jeda i dobra proteze zapewne nie chcial by drugiej.bo po co?
        mysle, ze pora w polsce zmienis system finansowania sluzby zdrowia,
        ubezpieczen... bez tego nie zmienimy nic, nawet przestawiajac swoja mentalnosc
        i oczekiwania, bo zeby beda sie psuly, ludzie nie przestana chorowac.
        przeraza mnie natomiast sterowanie reczne przez jedna osobe (ministra zdrowia)
        calym systemem, centralizacja decyzji w najmniejszych sprawach.
        • Gość: Robert Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 08.03.02, 01:39
          maretina napisał(a):

          . tylko rzeczywistosc jest inna.gyby temu panu o ktorym
          > piszesz zrobiono jeda i dobra proteze zapewne nie chcial by drugiej.bo po co?
          I to właśnie pasuje jak ulał do wątku!!!Poprawnie wykonana całkowita proteza
          zębowa odtwarza funkcje narządu żucia w ok.40-60%( np.estetyka 90%
          pierwotnej,odgryzanie kęsów 30%,rozdrabnianie i żucie pokarmu 30 %
          i.t.d.).Jednakże oczekiwania pacjentów często są na poziomie przywrócenia
          całkowitej sprawności (dyskusyjne jest czy protezy oparte na implantach
          śródkostnych zapewniają 100% sprawność,to tak na marginesie)-oczywiście winien
          jest lekarz,bo nie potrafi,itd.
          Jeszcze nie słyszałem,żeby ktoś po np.amputacji podudzia zarzucał lekarzom
          fuszerkę,bo nie biega tak szybko jak przed amputacją!Ale sztuczne zęby to mają
          być co najmniej tak dobre(jeśli nie lepsze)jak prawdziwe!

          • Gość: vit perpetum mobile IP: *.wroclaw.sdi.tpnet.pl 08.03.02, 12:20
            najpierw dentyści nie leczą dobrze zębów, gdy plomba wypadnie np. po kilku
            miesiącach to mają pretensję, że to od żucia gumy, a nie ze względu na ich
            fuszerę, gdy po kilku latach próchnica atakuje spod plomby to cię nawet nie
            pamiętają, KOSZĄ KASĘ - NIE DAJĄ NA NIC GWARANCJI. Już zacierają swe
            stmatologiczne rączki - kolejka tych którzy potrzebować będą w niedalekiej
            przyszłości sztucznej szczęki OBIECUJĄCO SIĘ WYDŁUŻA. perpetum mobile. I znów
            ci wstrętni pacjenci czegoś od nich chcą!!!!!!!
            • Gość: GTelega Re: perpetum mobile IP: 141.106.192.* 08.03.02, 16:08
              Gość portalu: vit napisał(a):

              > najpierw dentyści nie leczą dobrze zębów, gdy plomba wypadnie np. po kilku
              > miesiącach to mają pretensję, że to od żucia gumy, a nie ze względu na ich
              > fuszerę,

              Jak we zawsze w zyciu masz wybor, wybierac mozesz jednak tylko pomiedzy rzeczami
              ktore sa dostepne a nie pomiedzy swoim marzeniem a rzeczywistoscia. W przypadku
              zebow mozesz o nie dbac tak, ze nie potrzebujesz dentysty. Mozesz nie dbac nie
              leczyc i wtedy je stracisz. Mozesz pojsc do dentysty i dowiedziec sie jakie
              metody naprawy sa dostepne, jaka jest ich skutecznosc i cena, wtedy zdecydowac na
              co Cie stac. Mozesz sprawdzic, ktory z dostepnych dentystow ma dobra renome i
              dobre efekty, jak sie to ma do jego ceny. Watpie, zebys zadal sobie ten trud,
              sprawdzajac dostepne mozliwosci - czy zrobil bys tak w przypadku naprawy
              samochodu? domu?

              > gdy po kilku latach próchnica atakuje spod plomby to cię nawet nie
              > pamiętają, KOSZĄ KASĘ - NIE DAJĄ NA NIC GWARANCJI.

              Prucnica moze byc w takim samym stopniu spowodowana dieta, brakiem higieny jak
              fuszerka dentysty. Czy slyszales, zeby mechanik dawal GwARANCJE na kilka lat i to
              jeszcze niezaleznie od tego w jaki sposob dbasz o swoj samochod.

              > Już zacierają swe
              > stmatologiczne rączki - kolejka tych którzy potrzebować będą w niedalekiej
              > przyszłości sztucznej szczęki OBIECUJĄCO SIĘ WYDŁUŻA. perpetum mobile. I znów
              > ci wstrętni pacjenci czegoś od nich chcą!!!!!!!

              Zejdz na ziemie chlopie, patrz co robisz ze swoimi zebami, szukaj ludzi, ktorzy
              moga Ci w tym pomoc, dowiedz sie czego mozesz realistycznie oczekiwac, nie
              oczekuj cudow. Dobrzy dentysci nie musza liczyc na sztuczne szczeki, maja pelny
              gabinet tak czy inaczej.

              Niezaleznie od sukcesow medycyny wszyscy umieraja tak czy inaczej.
              • Gość: vit Po co jesz cukierki? IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 08.03.02, 22:34
                ...to czysta sytuacja, nie obowiazkowy podatek, nie ubezpieczenie, kupuję
                usługę - od razu płacę , nie targuję się. Wy mówicie, że niby system zły, że
                kasy chorych , że za dużo chętnych do ponadpodstawowej opieki medycznej, że
                pacjenci oszukują, A TU... : sytuacja czysta - umowa - kupno- sprzedaż- ząbek
                zaplombowany - pieniążki do stomatologicznej rączki. Dlatych co nie wiedzą
                taka usługa kosztuje średnio ok. 80 -100zł, 1/8- ma najniższej pensji.
                ale rachunek za sprzedaż usługi (stomatologicznej)- tylko na specjalne życzenie
                klienta (że niby dentysta niepiśmienny a urząd skarbowy nie o wszystkim musi
                wiedzieć), materiał do wypełnień przeterminowany (są,są tacy kombinatorzy,
                składają na chleb swój codzienny)-albo zatrudniają świeżo upieczonych
                absolwentów stomatologii (z tego co zaoszczędzą na wypłatach zbierze się na
                nowy samochód lub wakacje na kanarach). Dokumentacji leczenia nie dadzą. To
                gwarancja ich spokojnej starości. Nie wierzę że się zmienicie, że wolny rynek
                was uzdrowi, uzdrowi was, polscy lekarze - kanciarze, jedynie bombka atomowa.

                Wiem co na to odpowiecie? Po co jesz cukierki!
                • Gość: GTelega Re: Po co jesz cukierki? IP: 141.106.192.* 08.03.02, 22:55
                  Gość portalu: vit napisał(a):

                  >A TU... : sytuacja czysta - umowa - kupno- sprzedaż- ząbek
                  > zaplombowany - pieniążki do stomatologicznej rączki. Dlatych co nie wiedzą
                  > taka usługa kosztuje średnio ok. 80 -100zł, 1/8- ma najniższej pensji.

                  To 10% tego co ja biore za swoja usluge, ale nie zamiezam sie sprzeczac, dla
                  niektorych nawet to moze byc zbyt wiele.

                  > ale rachunek za sprzedaż usługi (stomatologicznej)- tylko na specjalne życzenie
                  > klienta (że niby dentysta niepiśmienny a urząd skarbowy nie o wszystkim musi
                  > wiedzieć)

                  To oczywiscie jest nielegalne, jezeli urzad skarbowy to wykryje, ktos bedzie mial
                  problem, ale zasadniczo to nie dotyczy za bardzo Twojej osoby.

                  >, materiał do wypełnień przeterminowany (są,są tacy kombinatorzy,
                  > składają na chleb swój codzienny)

                  Jezeli mozesz to udowodnic - zarobisz na nowe zeby... i troche cukierkow. Jezeli
                  nie to szczekasz bez powodu!!

                  > albo zatrudniają świeżo upieczonych
                  > absolwentów stomatologii (z tego co zaoszczędzą na wypłatach zbierze się na
                  > nowy samochód lub wakacje na kanarach).

                  W tym nie ma nic zlego, po prostu kapitalizm, jezeli tego nie lubisz znajdz sobie
                  innego dentyste.

                  > Dokumentacji leczenia nie dadzą.

                  Powinni.

                  > Nie wierzę że się zmienicie, że wolny rynek was uzdrowi.

                  Uzdrowienie moze nie byc natychmiastowe, zle nawyki zanikaja powoli, ale wolny
                  rynek daje Ci mozliwosc wybrania pomiedzy tymi, ktozy chca 40 czy 400 zlp, tymi,
                  ktorzy zatrudniaja niedoswiadczonych pracownikow, a tymi, ktorzy pracuja sami,
                  tymi, ktorzy uzywaja najnowszych materialow, a tymi, ktorzy sprowadzaja
                  przeterminowane odpady. Koniec koncow nieuczciwosc i partactwo mozna ukrywac
                  tylko przez chwile nastepnym razem nie pojdziesz do oszusta i partacza, powiesz o
                  tym swoim znajomym... i pan doktor nie bedzie juz jezdzil na wyspy kanaryjskie.
                  Jezeli jednak wiekszosc pacjentow jest z niego zadowolona szczesc mu Boze ....
                  ciesz sie z tego, ze kupil sobie mercedesa - to znak, ze odwala dobra robote.

                  > Wiem co na to odpowiecie? Po co jesz cukierki!

                  Na pewno pomoze uniknac lekarzy, ktorych tak nie lubisz, ale mam wrazenie, ze
                  gdyby Ci ktos zabronil nazekac przez tydzien to bys tego na pewno nie przezyl -
                  badz ostrozny.


                  • Gość: vit inni wiedza co to kapitalizm IP: *.wroclaw.cvx.ppp.tpnet.pl 09.03.02, 09:56
                    Zapytałeś mnie Gtelego po co jem cukierki, (bo nic konkretnego- innego nie
                    udaje mi się wyczytac z Twojego posta), odpowiadam więc ssąc mietusa:



                    > To 10% tego co ja biore za swoja usluge, ale nie zamiezam sie sprzeczac, dla
                    > niektorych nawet to moze byc zbyt wiele.

                    Człowieku, jak spadałeś z tego Marsa to chyba nie w Polskę wyrżnąłeś.
                    (GTelega jest z Marsa, jego ceny z Księżyca)

                    o dochodach na lewo:
                    > To oczywiscie jest nielegalne, jezeli urzad skarbowy to wykryje, ktos bedzie
                    mial
                    > problem, ale zasadniczo to nie dotyczy za bardzo Twojej osoby.

                    Mylisz się , dotyczy. To ja płacę ten nie zapłacony w końcu podatek od dochodu
                    lekarza. Stwierdzam ze zdziwieniem, że na Marsie nie uczy się o podatkach.


                    i dalej o przeterminowanych mat:

                    > Jezeli mozesz to udowodnic - zarobisz na nowe zeby... i troche cukierkow.
                    Jezel
                    > i nie to szczekasz bez powodu!!

                    Dowody są, w (nie)pełnych gębach wielu obywateli tego pięknego kraju-ale to
                    pewnie od tego szczekania i od cukierków, bo od czegóż



                    > W tym nie ma nic zlego, po prostu kapitalizm, jezeli tego nie lubisz znajdz
                    sob
                    > ie
                    > innego dentyste.

                    Jeśli na tym polega "po prostu kapitalizm" to jest to kapitalzm "po krzywu"
                    Najbardziej smuci mnie to, że w nieuczciwości nie widzisz nic złego. Nie ma tu
                    pola do rozmowy


                    > Uzdrowienie moze nie byc natychmiastowe, zle nawyki zanikaja powoli, ale
                    wolny
                    .... ... i pan doktor nie bedzie juz jezdzil na wyspy kanaryjskie.


                    /"odzyskałem wiarę w człowieka!" - zaszczękał sztuczną szczęką
                    kiedy w końcu znalazł tego jedynego, uczciwego, dobrego, profesjonalnego/




                    > ...uniknac lekarzy, ktorych tak nie lubisz, ale mam wrazenie, ze
                    > gdyby Ci ktos zabronil nazekac przez tydzien to bys tego na pewno nie
                    przezyl -

                    > badz ostrozny.


                    Nie jestem z tych którzy syczą zanim dotkną gorącego rondla, nie płaczę zanim
                    się nie ukłuję

                    jeśli patrzysz w lustro i widzisz królewnę, bądz ostrozny nie zawsze lustro
                    odbija to co się w nim widzi.

                    oto bajeczka dla grzecznych dzieci:

                    -Babciu a czemu masz takie długie uszy?
                    -A to dlatego czerwony kapturku, że mi kasa chorych nie kupiła większego
                    czepeczka, ładnie haftowanego, cobym mogła je schować
                    -A dlaczego babciu masz takie przekrwione oczy?
                    -dlatego czerwony kapturku, że musze, aby nie zrobić krzywdy moim pacjentom,
                    stale się dokształcać, czytać pisma medyczne po nocach,
                    -a czemu masz takie długie zęby, babciu?
                    -żebym, mimo iż ciągle dokładam do tego interesu, jak zawsze z poświęceniem, z
                    oddaniem, mogła pomagać ludziom i oczywiście tobie, mooja droooga dziecinooooo.
                    00/000!0000/!!!!!!!!!!!!!!/;’!!!00!!!!!!!!!00/,/---_________________ .
                    • Gość: GTelega Re: inni wiedza co to kapitalizm IP: *.ipt.aol.com 09.03.02, 20:43
                      Gość portalu: vit napisał(a):

                      > > To 10% tego co ja biore za swoja usluge,

                      > Człowieku, jak spadałeś z tego Marsa to chyba nie w Polskę wyrżnąłeś.
                      > (GTelega jest z Marsa, jego ceny z Księżyca)

                      Dla uproszczenia pisze z kraju gdzie sztuczne szczeki (w tym moja) pasuja do osob
                      ktore je zamowily. Sa tez odpowiednio drozsze - z tego samego powodu dla ktorego
                      mercedes jest drozszy od malego fiata. Ty masz wymagania kierowcy merca a
                      zaplaciles za malucha.

                      > Mylisz się , dotyczy. To ja płacę ten nie zapłacony w końcu podatek od dochodu
                      > lekarza. Stwierdzam ze zdziwieniem, że na Marsie nie uczy się o podatkach.

                      W porzadku nie marudz tylko napisz do Urzedu skarbowego, ja nie jestem w stanie
                      Ci w tym pomoc.

                      > Dowody są, w (nie)pełnych gębach wielu obywateli tego pięknego kraju-ale to
                      > pewnie od tego szczekania i od cukierków, bo od czegóż

                      To jeszcze jedno niepotwierdzone stwierdzenie! Pokaz mi zamowienia, daty waznosci
                      na pudlkach materialow a zaplace Ci za nowa szczeke i pudelko mietusow.

                      > Jeśli na tym polega "po prostu kapitalizm" to jest to kapitalzm "po krzywu"
                      > Najbardziej smuci mnie to, że w nieuczciwości nie widzisz nic złego. Nie ma tu
                      > pola do rozmowy

                      W tym ze ktos zatrudnia lekarzy swierzo po studiach nie widze nic nieuczciwego.
                      Moze to byc kozystne dla mlodych lekarzy,ktorzy zdobywaja doswiadczenie i
                      wyrabiaja sobie renome bez potrzeby inwestowania pieniedzy (ktorych nie maja)
                      pacjenci moga liczyc na krotsze kolejki, a wlasciciel na wczasy na wyspach
                      kanaryjskich. Gdzie tu nieuczciwosc?

                      > /"odzyskałem wiarę w człowieka!" - zaszczękał sztuczną szczęką
                      > kiedy w końcu znalazł tego jedynego, uczciwego, dobrego, profesjonalnego/

                      Nie bylo tak trudno sam nim jestem (nie dentysta, ale zawsze lekarzem)

                      > -Babciu a czemu masz takie długie uszy? (...)
                      ;’!!!00!!!!!!!!!00/,/

                      Osobiscie ciagle wierze, ze pomagam ludziom, wielu z moich pacjentow wyglada na
                      zadowolonych. Zarabiam dobrze i uczciwie. Nie bylem na Wyspach Kanaryjskich, ale
                      Karaiby tez sa ladne. Ci ktorzy wierza, ze potrafia leczyc sie sami zwyle wierza
                      w Czerwonego Kapturka.... nic dziwnego.
              • Gość: LEK Re: perpetum mobile IP: 80.48.53.* 09.03.02, 14:24
                Aż się przeraziłem, że muszę się z Panem, Kolego-Telego,zgodzić :))))

                Pozdrawiam
                lekarz_nie_doktor
                • Gość: GTelega Re: perpetum mobile IP: *.ipt.aol.com 09.03.02, 21:04
                  Gość portalu: LEK napisał(a):

                  > Aż się przeraziłem, że muszę się z Panem, Kolego-Telego,zgodzić :))))

                  Serce mi peknie, jeden z nielicznych inteligentnych oponentow ZGODZIL sie ze
                  mna!!!

                  Nic tylko sie upic.
            • Gość: LEK Re: perpetum mobile (do Pana Vita) IP: 80.48.53.* 09.03.02, 15:21
              Witam Pana serdecznie na tym wątku i pozwoli Pan, skomentuje Pana wypowiedź.

              Z Pana postu wyziera wielkie rozżalenie na dentystów, spowodowane prawdopodobnie
              własnymi niemiłymi doznaniami wyniesionymi z ich gabinetów, które nie pozwalają
              Panu na obiektywizm.

              Gość portalu: vit napisał(a):

              > najpierw dentyści nie leczą dobrze zębów, gdy plomba wypadnie np. po kilku
              > miesiącach to mają pretensję, że to od żucia gumy, a nie ze względu na ich
              > fuszerę,...

              Skąd posiadł Pan tę pewność,że przez ich "fuszerę" a nie przez Pana niewłaściwą
              dbałość o stan uzębienia ( oj! te miętusy! )? Czy taką opinię wydał niezależny
              specjalista wysokiej klasy w dziedzinie stomatologii, czy jest to wyłącznie Pana
              opinia?

              > gdy po kilku latach próchnica atakuje spod plomby to cię nawet nie
              > pamiętają,...

              Nie muszą pamiętać każdego pacjenta! Jest to niemożliwe! Powinni jednak mieć
              staranną dokumentację leczenia pańskiego uzębienia i przechowywaćją zgodnie z
              przepisami odpowiednią ilość lat.

              > KOSZĄ KASĘ - NIE DAJĄ NA NIC GWARANCJI.

              Pobierają honorarium za swoją usługę i nie ma w tym nic gorszącego. Właśnie
              hydraulik po wykonaniu usługi u mnie w domu "skosił" niezłą "kasę" ( na
              marginesie znacznie więcej za godzinę pracy niż specjalista chirurg wysokiej
              klasy na dyżurze w szpitalu).
              Honorarium jest umową między lekarzem a pacjentem, ma Pan prawo negocjować jego
              wysokość lub zmienić lekarza.

              Nie wiem , jak wyobraża sobie Pan "dawanie gwarancji" na usługi stomatologiczne.
              Zakładam,że plomba, która wypada po kilku dniach jest prawdopodobnie źle wykonana
              i sądzę że stomatolog zrobi w takim wypadku darmową poprawkę.
              Jeśli jednak plomba wypada później to jak zmierzyć "winę" lekarza, gdy pacjent w
              znacznej mierze jest współodpowiedzialny za stan swojego uzębienia ( ta dieta
              właśnie + mycie po KAŻDYM posiłku + nitki itd + kontrole co 6 miesięcy)

              > Już zacierają swe
              > stmatologiczne rączki - kolejka tych którzy potrzebować będą w niedalekiej
              > przyszłości sztucznej szczęki OBIECUJĄCO SIĘ WYDŁUŻA. perpetum mobile. I znów
              > ci wstrętni pacjenci czegoś od nich chcą!!!!!!!

              Sugerowanie,że dentyści SPECJALNIE źle wykonują swoja pracę w zakresie
              stomatologii zachowawczej po to, by mieć więcej dochodu z protez wydaje się być
              nadużyciem i pomówieniem tyle niepoważnym co śmiesznym.

              Pacjenci w NRF i Szwecji ( piszę o tych krajach, bo nie wiem jak jest w innych,
              proszę Kolegów o ewentualne uzupełnienie tego tematu) tracą prawo do leczenia
              stomatologicznego i protezowania w ramach ubezpieczenia, gdy nie stawiają się do
              wyznaczonych kontroli ( co 1/2 roku). Tam pacjent ma pełną świadomość ,że jest
              współodpowiedzialny za swoje zdrowie.

              W Szwecji lekarz ma prawo odmówić leczenia pacjenta chorego na chorobę wieńcową (
              choroba serca) jeśli pacjent nie przestrzega jego zaleceń np pali papierosy !

              Proszę wyrzucić miętusy Panie Vit !!!

              Życząc zdrowia
              lekarz_nie_doktor
          • maretina Re: A może trochę o nieuczciwości pacjentów? 08.03.02, 20:37
            Gość portalu: Robert napisał(a):

            >
            > I to właśnie pasuje jak ulał do wątku!!!Poprawnie wykonana całkowita proteza
            > zębowa odtwarza funkcje narządu żucia w ok.40-60%( np.estetyka 90%
            > pierwotnej,odgryzanie kęsów 30%,rozdrabnianie i żucie pokarmu 30 %
            > i.t.d.).Jednakże oczekiwania pacjentów często są na poziomie przywrócenia
            > całkowitej sprawności (dyskusyjne jest czy protezy oparte na implantach
            > śródkostnych zapewniają 100% sprawność,to tak na marginesie)


            > zgadzam sie z Toba Robercie,ze proteza nie da pelnego komfortu ale dla
            przykladu moj dziadek mial zrobiona proteze, cos do niej doplacal, bo chcial
            jakies ulepszenia... niestety nie moze jej nosic bo rani mu dziasla.poprawiano mu
            ja juz dwa razy, bez skutku i co ma zrobic?
    • Gość: vit pacjenci LEK-arzom po prostu NIE UFAJĄ! IP: *.wroclaw.sdi.tpnet.pl 07.03.02, 16:43
      PACJENCI PO PROSTU WAM NIE UFAJĄ!
      Nie tylko hipochondrycy.
      Zastanówcie się LEK-arze, dlaczego!?
      • Gość: K Pacjenci powinni jednak nam zaufać IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 07.03.02, 17:38
        Gość portalu: vit napisał(a):

        > PACJENCI PO PROSTU WAM NIE UFAJĄ!
        I to jest niestety błąd z ich strony mimo wszystko. A wie Pan dlaczego? Ano
        dlatego, że nieuczciwi lekarze stanowią znaczną mniejszość wbrew obiegowej
        opinii. Pacjenci, jeśli z założenia nie ufają lekarzowi, szkodzą głównie samym
        sobie.
        A tak w ogóle, to nie ma Pan racji. Wypowiedział Pan tylko swoje własne zdanie.
        Pacjenci, z którymi ja mam na codzień kontakt, w znacznej większości darzą
        lekarzy zaufaniem. I wychodzi im to na dobre, niech mi Pan wierzy.
        Pozdrawiam i zyczę zaufania:)))
        K


      • Gość: LEK Re: pacjenci LEK-arzom po prostu NIE UFAJĄ! IP: 80.48.53.* 08.03.02, 20:18
        Gość portalu: vit napisał(a):

        > PACJENCI PO PROSTU WAM NIE UFAJĄ!