Gość: LEK
IP: 212.106.139.*
04.02.02, 00:38
Witam ,
Proponuję zastanowić sie nad przykładem nieuczciwości pacjentów opisanym
poniżej.
Do mojej Przyszpitalnej Poradni Specjalistycznej, zawsze ponad wszelkie limity
obleganej ( w mojej specjalności nie trzeba mieć skierowań) trafiają pacjenci,
którzy korzystają z wizyt równolegle w innej lub nawet KILKU innych poradniach
tego samego profilu !
Bywa,że wizyty sa bardzo częste, wcale niekonieczne do prawidłowego leczenia ,a
pacjentami powoduje chęć "sprawdzenia" diagnozy kolejnego lekarza lub pobrania
kolejnych recept na składowane w domu leki !!!
Możliwy jest ten proceder, gdyż system sprawdzający ilość i miejsce wizyt
pacjentów jest "nieszczelny" lub też Kasy Chorych "nie wpadły" na to, by takie
przypadki wyłapywać.
W ten sposób pacjent NIEUCZCIWIE korzysta z bardzo dużej i NIEPOTRZEBNEJ liczby
wizyt u specjalisty, za które płacą INNI podatnicy.
O czasie ,jaki lekarz im poświęca zamiast zająć się innymi pacjentami też warto
wspomnieć.
Jeżeli pacjent ( najczęściej są to pacjenci hipochondryczni) nie ufa
specjaliście, którego zresztą MOZE SAM WYBRAC w ramach Kasy Chorych , to
powinien dla "sprawdzania diagnozy" udać się do innego lekarza, ale już za
własne pieniądze!!!
O takich wedrujących pacjentach( a jest ich wcale niemało) wiemy, bo przecież
spotykamy się (lekarze ) na gruncie towarzyskim i rozmawiamy "o przypadkach".
Znam pacjentkę, która była w dwóch poradniach w jednym dniu i w obu poradniach
pobrała recepty na znacznie przez Państwo dotowane recepty.
Polecam ten temat Kasom Chorych i dziennikarzom GW. Uważam, że tacy pacjenci
powinni zwracać do kas Kas NIEUCZCIWIE WYŁUDZONE PIENIĄDZE.
Pozdrawiam wszystkich uczciwych pacjentów i lekarzy
Lekarz_nie_doktor