janzuszek 04.11.12, 16:55 Po przeczytaniu kilku wątków naszło mnie pytanie.Czego od Was miśki oczekują? Czy tylko rozkładania nóg? Co jeszcze robicie w ramach randki? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
gochaula Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 05.11.12, 11:44 O tak beda watki na tym forum wygladaly. Zalozony wczoraj przed godzina 17 i zero odpowiedzi. Odpowiedz Link
fuzzystone Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 05.11.12, 12:36 "a fuzzystone będzie je umoralniać w kulturalny sposob" AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH Odpowiedz Link
fuzzystone BTW 05.11.12, 12:40 może jakby moderator zabrał się do roboty, byłoby inaczej - np. janzuszek nie mógłby założyć takiego bzdurnego wątku... Odpowiedz Link
wiemwszytko Re: BTW 05.11.12, 13:11 fuzzystone napisała: > może jakby moderator zabrał się do roboty, byłoby inaczej - np. janzuszek nie m > ógłby założyć takiego bzdurnego wątku... Wątek jak każdy na tym forum. Tu większość wątków jest bzdurna i do usunięcia a na chwilę obecną powiało potworną nudą. Nie ma co czytać. Odpowiedz Link
stalyczytelnik6 Re: BTW 05.11.12, 13:47 > na chwilę obecną powiało potworną nudą. Nie ma co czytać. Zgadza się. Najlepsze posty zostały usunięte, najfajniejsze użytkowniczki również. To jest świństwo, żeby posty jednych użytkowników usuwać a chamskie i wulgarne wypowiedzi innych zostawiać. Zobaczymy jak sobie poradzi nowy moderator. Odpowiedz Link
jagienka75 Re: BTW 05.11.12, 14:37 uzzystone napisała: > może jakby moderator zabrał się do roboty, byłoby inaczej - np. janzuszek nie m > ógłby założyć takiego bzdurnego wątku. Nie rozumiem, co jest złego w tym wątku. Facet zadaje pytanie i oczekuje odpowiedzi. Dziwne, że np trinity, koci ogon i inne kochanki ich pokroju, jeszcze nie raczyły udzielić odpowiedzi. Gdybym to ja była tym misiem i miała romans z kochanką, nie miałabym wobec niej żadnych innych oczekiwań, oprócz rozkładania nóg. Dodam jeszcze od siebie, że nie wydałabym na nią ani złotówki, zero wyjść gdziekolwiek. Odpowiedz Link
fuzzystone Re: BTW 05.11.12, 15:00 Pierwszą część wypowiedzi pominę, bo jest zwyczajnie głupia. "Gdybym to ja była tym misiem i miała romans z kochanką, nie miałabym wobec niej > żadnych innych oczekiwań, oprócz rozkładania nóg. Dodam jeszcze od siebie, że nie wydałabym na nią ani złotówki, zero wyjść gdziekolwiek. " Obydwa te zdania, ze szczególnym uwzględnieniem drugiego dowodzą, jak zielona w temacie jesteś i jak mierną organizatorką musisz być Odpowiedz Link
jagienka75 Re: BTW 05.11.12, 16:19 > Obydwa te zdania, ze szczególnym uwzględnieniem drugiego dowodzą, jak zielona w > temacie jesteś i jak mierną organizatorką musisz być > Mówię za siebie a co robił ten twój amant, który nie zdecydował się dla ciebie zostawić swojej rodziny, nie mam pojęcia Facet, który wydaje jakąkolwiek kasę na kochankę,jest idiotą. Odpowiedz Link
fuzzystone Re: BTW 05.11.12, 17:02 "Mówię za siebie" - to co, kochanką byłaś czy tylko teoretyzujesz? Bo za mężczyzn lepiej się nie wypowiadaj. "a co robił ten twój amant, który nie zdecydował się dla ciebie zostawić swojej rodziny" A PO CHOLERĘ? Miałabym poświęcać swoje życie dla egoistycznego histeryka z kryzysem wieku średniego? Dzięki, niech żona bierze ten towar.... Odpowiedz Link
jagienka75 Re: BTW 05.11.12, 17:46 fuzzystone napisała: > "Mówię za siebie" - to co, kochanką byłaś czy tylko teoretyzujesz? Bo za mężczy > zn lepiej się nie wypowiadaj. A to dlaczego mam się nie wypowiadać??? > A PO CHOLERĘ? Miałabym poświęcać swoje życie dla egoistycznego histeryka z kryz > ysem wieku średniego? Dzięki, niech żona bierze ten towar.... Jasne... Odpowiedz Link
fuzzystone Re: BTW 05.11.12, 22:50 Jedyną jasną rzeczą jest to, że zabierasz głos w sprawach, o których nie masz pojęcia. Odpowiedz Link
co.znowu Znowu to samo 05.11.12, 15:04 > Dziwne, że np trinity, koci ogon i inne kochanki ich pokroju, jeszcze nie raczy > ły udzielić odpowiedzi. A dlaczego dziwne, przecież nie ma obowiązku odpowiadania. Dziwne to jest to, że ktokolwiek na tego typu posty i pyskówki odpowiada. Sobie też się dziwię. Cóż, zawsze kiedyś jest ten pierwszy (i ostatni) raz. Odpowiedz Link
jagienka75 Re: Znowu to samo 05.11.12, 16:21 > A dlaczego dziwne, przecież nie ma obowiązku odpowiadania. Tylko że to pytanie jest do kochanek i one najlepiej wiedzą, jakie wobec nich mają oczekiwania mężczyzni ICH ŻYCIA. Mogłyby odpowiedzieć, jak to jest. Czy ta randka to tylko numerek, czy coś więcej Odpowiedz Link
fuzzystone Re: Znowu to samo 05.11.12, 17:06 "Mogłyby odpowiedzieć, jak to jest. Czy ta randka to tylko numerek, czy coś więcej" Widać, że teoretyzujesz. Nawet "tylko numerki" w wydaniu żonatych panów to dość często operacja skomplikowana logistycznie i wymagająca pewnych nakładów. Oczywiście nie mówię o numerkach z dziewczętami z czatów, agencji tudzież jednostkach wyrwanych w knajpie "na drinka" bo to insza inszość (ale także nakładów wymagająca) Odpowiedz Link
janzuszek Re: BTW 05.11.12, 19:00 fuzzystone napisała: > może jakby moderator zabrał się do roboty, byłoby inaczej - np. janzuszek nie m > ógłby założyć takiego bzdurnego wątku... Dlaczego bzdurnego? Właściwie pytanie powinno brzmieć trochę inaczej tj;" Czego oczekuje kochanek fundując sobie kochankę", ale powstała we mnie obawa ,że zaczną się jakieś pseudofilozoficzne odpowiedzi, więc pytanie zostało zredagowane trochę inaczej. Co robicie na randkach? Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 05.11.12, 19:12 janzuszek napisał: > Po przeczytaniu kilku wątków naszło mnie pytanie.Czego od Was miśki oczekują? C > zy tylko rozkładania nóg? > Co jeszcze robicie w ramach randki? Skoro aż dwukrotnie została wywołana do odpowiedzi w tym wątku, to odpowiem. Zaspokoję ciekawość autora i koleżanek - żon, które nie mogły się jej doczekać. Dużym błędem jest myślenie, że kochanki szuka facet w celu uprawiania z nią seksu tylko i wyłącznie. Po pierwsze od tego ma się żonę, która może to robić w ramach obowiązku małżeńskiego i dla niej nie trzeba się już starać. Zaś jeśli chodzi komuś tylko o seks bez zobowiązań, taką rozrywkę na boku, to nie wiąże się z żadną kobietą na stałe, bo to niewygodne i ryzykowne. Kochanka to osoba, która daje facetowi to, czego nie znajduje w małżeństwie. I tak jak różne mogą to być rzeczy, tak różne oczekiwania względem kochanki. Nas na przykład połączyły wspólne zainteresowania i zamiłowanie do spędzania czasu aktywnie - wycieczki w góry, wyjazdy na narty, rower, basen, siłownia ( żona była aktywna do ślubu i też lubiła góry, po ślubie okazało się, że jednak woli morze i leżenie... zresztą to typowe ). Poza tym on potrzebował zrozumienia i wsparcia. Zainteresowania czy jest zmęczony, gdy wraca z pracy. Jakiegoś dobrego słowa. Tego w jego małżeństwie brakowało i to go we mnie urzekło, że troszczyłam się o niego i jego uczucia. Poza tym nasza praca ma podobny charakter, więc rozumiemy się i wiem co czuje, gdy wraca z wyczerpujących negocjacji, że potrzebuje wtedy wyciszenia i nie lecę do niego, żeby mi wymienił żarówkę. Żona tego nie umiała zrozumieć. Imponuje mu też to, że jestem kobietą zaradną życiowo. Umiem zadbać o siebie, rozwiązuję swoje problemy, odnoszę sukcesy zawodowe, cieszę się z nich i ogólnie jestem zadowolona z życia. Jego była żona to typ marudera, osoby roszczeniowej, która tylko przerzucała na niego swoje problemy i oczekiwała ich rozwiązania. Podczas gdy ja wyjeżdżałam na kolejne szkolenie do USA, dla niej głównym wyzwaniem było pucowanie szafek w kuchni. On sam, jako człowiek na stanowisku oczekiwał od partnerki, że będzie mógł się z nią pokazać. Mnie zabierał na służbowe spotkania i wyjazdy, chwalił się kolegom, bo żona była zainteresowana tylko wyjazdami do mamusi i nie umiała się ubrać. Podsumowując, facet oczekuje od kochanki tego, czego nie ma w małżeństwie. Jeśli oczekuje od kochanki tylko seksu, to znaczy, że ma ogólnie udane małżeństwo i albo ma nieudany seks ( bo na przykład żona w ciąży, małe dziecko itp. ) lub poprostu lubi urozmaicenie. Im więcej oczekuje, im bardziej różnorodnie spędza z nią czas, tym bardziej nieudane jest jego małżeństwo. Odpowiedz Link
wiemwszytko Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.12, 09:59 trinity_0308 napisała: > Poza tym on potrzebował zrozumienia i wsparcia. Zainteresowania czy jest zmęczo > ny, gdy wraca z pracy. Jakiegoś dobrego słowa. Tego w jego małżeństwie brakował > o i to go we mnie urzekło, że troszczyłam się o niego i jego uczucia. Poza tym > nasza praca ma podobny charakter, więc rozumiemy się i wiem co czuje, gdy wraca > z wyczerpujących negocjacji, że potrzebuje wtedy wyciszenia i nie lecę do nieg > o, żeby mi wymienił żarówkę. Żona tego nie umiała zrozumieć. To ten twój kochanek ciota jakaś a nie facet jak o niego trzeba się troszczyć. Ja bym takiego męża nie chciała, ktory wraca z pracy, rozwala dupsko na kanapie i nie przeszkadza mu, że w łazience jest ciemno, bo żarówka się przepaliła. Śmierdzące skarpety też mu zdejmujesz, podstawiasz miskę z wodą, myjesz gicery i kapcie zakładasz? Jeśli tak , to masz przerąbane a jego żona uwolniła się od lenia i niedorajdy życiowej. Pewnie już dawno sobie znalazła zaradnego faceta, który dba o nią tak jak powinien dbać prawdziwy mężczyzna o kobietę. Jego była żona to typ marudera, osoby roszczeniowej > , która tylko przerzucała na niego swoje problemy i oczekiwała ich rozwiązania. > Podczas gdy ja wyjeżdżałam na kolejne szkolenie do USA, dla niej głównym wyzwa > niem było pucowanie szafek w kuchni. I ta niezaradna żona dorobila się domu, dbała o niego i utrzymywała w czystości. Do tego wzorowo wychowała dzieci a ty szlajałaś się po świecie i szukałaś niebieskiego ptaka, bo normalny facet, ktory chce mieć dom, rodzinę i żonę zaradna oraz kobiecą ciebie nie chciał. Na co mu głupie babsko, które nie nadaje się na panią domu? > On sam, jako człowiek na stanowisku oczekiwał od partnerki, że będzie mógł się > z nią pokazać. Mnie zabierał na służbowe spotkania i wyjazdy, chwalił się koleg > om, bo żona była zainteresowana tylko wyjazdami do mamusi i nie umiała się ubra > ć. Na sluzbowe spotkania najczęściej zabiera się panienkę do towarzystwa, ktora siedzi cicho w pokoju hotelowym a po spotkaniu zabiera się do roboty. Po powrocie z takiego spotkania służbowego facet zapomina o istnieniu panienki i na kolejne spotkanie szuka następnej chętnej. Jesli twój kochanek chwalił sie toba swoim kolegom, to oznacza, że przekazywał ciebie dalej i w niedługim czasie możesz spodziewać się kolejnych zaproszeń na wyjazdy służbowe od jego kolegów. Więc nie piernicz głupot na forum, tylko przygotuj się - skocz do sklepu po nowe ciuchy, bo jak cię w tych starych zobaczą, to już żaden na spotkanie cię nie zabierze i przyjdzie ci siedzieć w pustym mieszkaniu i łazić po ścianach, bo sprzątać i gotować nie umiesz. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.12, 15:14 wiemwszytko napisał(a): > To ten twój kochanek ciota jakaś a nie facet jak o niego trzeba się troszczyć. Jeśli tak uważasz, to nic dziwnego, że żaden facet cię nie chce. W związku trzeba się wspierać wzajemnie. Widzę, że jesteś ten sam typ kobiety, co jego była, tylko brać, brać i brać... > I ta niezaradna żona dorobila się domu, dbała o niego i utrzymywała w czystości > . Do tego wzorowo wychowała dzieci Domu dorobił się on, bo żona marnie zarabia. Do sprzątania mieli pomoc, bo żona ma z organizacją pracy opornie ( głupawa trochę ) i jakąś fobie szorowania szafek i składania ciuszków ciągne, ale ogólnie to zadbać nie umie. Jeśli chodzi o wychowanie dzieci nie będe się wypowiadał, bo to postronne osoby, ofiary sytuacji ( i głupiej mamuśki ), więc nie chce ich w to mieszać, szczególnie, że jak widzę ty wiesz lepiej ode mnie jak są wychowane. > Na sluzbowe spotkania najczęściej zabiera się panienkę do towarzystwa, ktora si > edzi cicho w pokoju hotelowym a po spotkaniu zabiera się do roboty. Po powrocie > z takiego spotkania służbowego facet zapomina o istnieniu panienki i na kolejn > e spotkanie szuka następnej chętnej. Jesli twój kochanek chwalił sie toba swoim > kolegom, to oznacza, że przekazywał ciebie dalej i w niedługim czasie możesz s > podziewać się kolejnych zaproszeń na wyjazdy służbowe od jego kolegów. Więc nie > piernicz głupot na forum, tylko przygotuj się - skocz do sklepu po nowe ciuchy > , bo jak cię w tych starych zobaczą, to już żaden na spotkanie cię nie zabierze > i przyjdzie ci siedzieć w pustym mieszkaniu i łazić po ścianach, bo sprzątać i > gotować nie umiesz. Powyższa wypowiedź świadczy o tym jak ograniczone jest twoje pojmowanie świata, więc nawet nie warto jej komentować. Mimo usilnych starań i cierpliwości nie jestem w stanie ćwierćinteligentce wytłumaczyć jak wygląda życie ludzi na poziomie. Pozostań się w swojej nieświadomości, będziesz szczęśliwsza, bo takiego dobrego życia jak ja i tak nigdy nie będziesz miała. Odpowiedz Link
poezja_smaku Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.12, 22:20 Moim zdaniem mądrzy faceci wybierają mądre kobiety. Niezbyt to dobrze świadczy o mężczyźnie, zwłaszcza podobno takim na poziomie, ze wybrał sobie na żonę głupszą wg. niego od siebie kobietę. Na moje oko to pewnie wynika z jakiś problemów natury psychicznej, które mają swój początek jeszcze w dzieciństwie. Po drugie mężczyzna na poziomie nie mówi o swojej żonie "głupawa", co więcej w ogóle takich słów w stosunku do innych nie używa, podobnie jak i kobieta na poziomie. Niestety ale kochanka to tylko substytut, zawsze tak było, jest i będzie. Dlatego mówi się na nią "kochanka", a nie "żona", w dawnych czasach mówiło się na kochankę - metresa. Po trzecie facet nie po to przychodzi do kochanki, aby jej żarówki wymieniać, bo w sumie jej sprawy ma głęboko w 4 literach. Żona nie musi nic zarabiać, skoro jej mężowi to nie przeszkadza, a tak w ogóle to ja myslę, że facet BARDZO kocha swoją żonę, skoro znosi wszystkie te jej negatywne cechy charakteru. Powiedziałabym więcej, nie tylko ją kocha, ale nadal jest zauroczony, jak w pierwszych latach małżeństwa, bo w końcu tylko wtedy ma się tzw. klapki na oczach. Bo przecież każdy NORMALNY facet mając w domu takiego nieroba i kocmołucha już dawno by się rowiódł. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 10:49 poezja_smaku napisała: > Moim zdaniem mądrzy faceci wybierają mądre kobiety. Rozejrzyj się po świecie i zweryfikuj swoje poglądy. Albo przejrzyj statystyki rozwodów. Gdyby każdy dobrze wybierał za pierwszym razem nie byłoby ich aż tyle. >Niezbyt to dobrze świadczy > o mężczyźnie, zwłaszcza podobno takim na poziomie, ze wybrał sobie na żonę głup > szą wg. niego od siebie kobietę. Na moje oko to pewnie wynika z jakiś problemów > natury psychicznej, które mają swój początek jeszcze w dzieciństwie. Mylić się jest rzeczą ludzką. Rozumiem, że ty zaliczasz się do grona tych nieomylnych, których coraz więcej w naszym kraju, więc nie ma o czym gadać. > Po drugie mężczyzna na poziomie nie mówi o swojej żonie "głupawa", co więcej w > ogóle takich słów w stosunku do innych nie używa, podobnie jak i kobieta na poz > iomie. A jakich używa? A niezbyt wysokim poziomem inteligencji i zaburzeniami emocjonalnymi? Jak dla mnie może być i tak, ale staram się używać prostych słów, bo wiem jak wiele na tym forum jest 'głupawych' żon, to których lepiej to trafia. > Niestety ale kochanka to tylko substytut, zawsze tak było, jest i będzie Tak i to właśnie dlatego mój partner rozwiódł się z żoną, i ze mną buduje sobie nowe życie Cóż, jako 'substytut' spędziłam też udanie weekend u jego rodziców. Jakoś tej pierwszej wspaniałej żony tam nie widziałam i nie usłyszałam o niej ani jednego dobrego słowa. > Po trzecie facet nie po to przychodzi do kochanki, aby > jej żarówki wymieniać, bo w sumie jej sprawy ma głęboko w 4 literach. Mnie tam wymieniał, znaczy nie miał moich spraw w 4 literach. Dzięki, że mnie utwierdziłaś w tym przekonaniu. > Żona > nie musi nic zarabiać, skoro jej mężowi to nie przeszkadza Jeśli nie przeszkadza to nie musi. Temu widać przeszkadzało. A teraz to już musi definitywnie, bo straciła męża, który ją utrzymywał. > a tak w ogóle to ja > myslę, że facet BARDZO kocha swoją żonę, skoro znosi wszystkie te jej negatywn > e cechy charakteru. Powiedziałabym więcej, nie tylko ją kocha, ale nadal jest z > auroczony, jak w pierwszych latach małżeństwa, bo w końcu tylko wtedy ma się tz > w. klapki na oczach. Bo przecież każdy NORMALNY facet mając w domu takiego nier > oba i kocmołucha już dawno by się rowiódł. No i właśnie dlatego się rozwiódł i jest ze mną. Widać jej nie kochał, nie chciał już znosić jej negatywnych cech charakteru. Zauroczenie minęło, klapki z oczu opadły. Życie. Odpowiedz Link
marantisa Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 11:09 trinity_0308 napisała: > A jakich używa? A niezbyt wysokim poziomem inteligencji i zaburzeniami emocjona > lnymi? Myślę, ze masz ogromny problem z jego byłą żoną. Zżera cię wręcz zazdrość, czujesz się gorsza? Dowartościowujesz się, obrażając ją? Może powinnas jej byc wdzięczna, że odpuściła i zawdzięczasz jej swój związek??? Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 11:16 > Myślę, ze masz ogromny problem z jego byłą żoną. Zżera cię wręcz zazdrość, czuj > esz się gorsza? Dowartościowujesz się, obrażając ją? Może powinnas jej byc wdz > ięczna, że odpuściła i zawdzięczasz jej swój związek??? jego byla zona to madra kobieta. to ona skorzystala na jego romansie a on-stracil. on zostal z niczym. musial sie wykosztowac na mieszkanie, zeby nie spac pod mostem+alimenty. czy dumna kobieta swiadoma swojej kobiecosci, wartosci, chcialaby dzielic zycie z kims, kto przyszedl do niej z braku laku? trinity zatracila sie w rozpuscie. zycie nie polega tylko na kopulowaniu. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 12:20 marantisa napisał: > trinity_0308 napisała: > > A jakich używa? A niezbyt wysokim poziomem inteligencji i zaburzeniami em > ocjona > > lnymi? > > Myślę, ze masz ogromny problem z jego byłą żoną. Zżera cię wręcz zazdrość, czuj > esz się gorsza? Dowartościowujesz się, obrażając ją? Może powinnas jej byc wdz > ięczna, że odpuściła i zawdzięczasz jej swój związek??? Nie mam z nią problemu. Problem mam z ziejącymi nienawiścią kobietami na forum i z tego wynika ton moich wypowiedzi. Zaś w życiu realnym mój stosunek do tej kobiety jest chłodny, odkąd skończyły się przepychanki rozwodowe. Wdzięczna, że odpuściła. Nie, nie odpuściła. Mogłabym być co najwyżej wdzięczna, że nie była dobrą żoną dla mojego partnera i za jej sprawą on zaczął szukać zmiany. Dzięki temu mogłam poznać mężczyznę, którego kocham. Ale bycie wdzięcznym za to, że ktoś kogoś krzywdził w małżeństwie nie jest fajne, więc po przemyśleniu nie jestem jej wdzięczna za nic. Odpowiedz Link
marantisa Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 12:56 trinity_0308 napisała: > Dzięki temu mogłam poznać mężczyznę, którego kocham. Ale bycie wdzięczny > m za to, że ktoś kogoś krzywdził w małżeństwie nie jest fajne, więc po przemyśl > eniu nie jestem jej wdzięczna za nic. Nieszczęście tej kobiety polega na tym, że na drodze jej męża pojawiła się taka wyrachowana, bezwartościowa suka! Być może inna, bardziej temperamentna kobieta wyrwałaby ci kudły za to co jej i jej rodzinie zrobiłaś. Ona nie walczyła, odpuściła, wywaliła gnoja za drzwi i możesz teraz, przez krótki czas udawać spełnioną kobietę czyt. mieć chłopa. Jestem pewien, ze jakiś czas, jak znajdzie młodszą i ładniejszą kurewkę, będzie o tobie tak samo się wyrażał jak o byłej żonie. Ten typ tak ma. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 13:07 Oooo następny 'uczestnik' forum, który nie umie wyrazić swoich myśli bez używania wulgaryzmów. Skoro masz takie zdanie na mój temat to nie zrobić ci różnicy, że nie będę ci odpowiadać. Gdybyś jednak chciał naucz się kultury najpierw. Odpowiedz Link
marantisa Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 13:14 zabolało??? Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 13:34 marantisa napisał: > zabolało??? Nie po prostu trollom, szczególnie tym chamskim mówię od dziś głośne i stanowcze NIE Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.13, 15:18 Mialas fart ze z kochanki stalas sie zona.Zadaj wiec sobie pytanie co zrobic aby twoj facet za "x" lat nie szukal sobie na boku kochanki.Idealem jest byc zona i kochanka a to wymaga naparwde poswiecej bo do tanca trzeba dwojga Kochanka to niestety dodatek jak sam nazwa wskazuje jesli ktoremus z malzonkow brakuje milosci ( kochania) to szuka sobie kochanka/ki bo z roznych wzgledow malzenstwo jednak mu odpowiada.A wiec kochanka/nek sa tylko dodatkiemw jego zyciu,rozrywka lub substytutem . Odpowiedz Link
marantisa Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 09:00 trinity_0308 napisała: > Mnie zabiera na służbowe spotkania i wyjazdy, chwalił się koleg > om, bo żona była zainteresowana tylko wyjazdami do mamusi i nie umiała się ubrać Nie rozumiem. Piszesz, że twój kochanek jest po rozwodzie, po co zatem żona miałaby z nim jeżdzić? Ty towarzyszyłaś mu w wyjazdach słuzbowych, bo odpowiadała ci rola panienki do towarzystwa. Ciekawi mnie jak te wyjazdy łączyłaś ze swoja pracą, skoro jesteś tak zapracowana, odnoszącą sukcesy zawodowe kobietą? Brałaś urlop czy zwolneinie lekarskie? Czym się chwalił kolegom? Darmowym bzykaniem? Czy pusta dzidą, w modnej kreacji? Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 09:28 > Ty towarzyszyłaś mu w wyjazdach słuzbowych, bo odpowiadała ci rola panienki do > towarzystwa. Ciekawi mnie jak te wyjazdy łączyłaś ze swoja pracą, skoro jesteś > tak zapracowana, odnoszącą sukcesy zawodowe kobietą? Brałaś urlop czy zwolnein > ie lekarskie? to o czym pisze ta godna politowania osoba, jest wierutnym klamstwem a za to, co pisze o bylej zonie, jesli w ogole bylej, swojego godnego politowania meskiego substytutu mezczyzny, powinna zostac pociagnieta do odpowiedzialnosci. ta KOBIETA urodzila sie z defektem genetycznym, ktory nie pozwala jej na normalne funkcjonowanie w spoleczenstwie. dobrze wie, ze nikt by jej nie zechcial. zaden SAMIEC ALFA nie spojrzy na to cos, co wyglada jak kobieta, lecz nia nie jest. dlatego tez z premedytacja dazyla do rozbicia rodziny pierwszego lepszego leszcza, ktory na nia osmielil sie spojrzec. niestety, nie dopiela swego, poniewaz zona pozbyla sie meza z domu. ten bezdomny, upokorzony i przegrany, zdecydowal sie pojsc do tej, ktorej nikt nie chce, do niej. trinity, ktora tapla sie w grzechu od momentu osiagniecia przez nia dojrzalosci plciowej. ona go przyjela z otwartymi ramionami i bedzie go kurczowo przy sobie trzymac, poki on jej sie nie wywinie,niczym piskorz. dzis ona jest jego FAWORYTA i tym sie chlubi, jakby bylo czym. Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 10:00 Witaj Laila, tos teraz pajęczakiem)))))))????? facet nigdy w zyciu czegos takiego by nie napisał.... Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 10:07 alez owszem, facet ci to napisze i jestem tego przykladem. Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 10:12 też za toba tęskniłam laila hahahahah spiderman47 napisał(a): > alez owszem, facet ci to napisze i jestem tego przykladem. Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 10:28 prawdziwej kobiecie-jesli cie w ogole mozna nazwac kobieta-nie przyszloby do glowy nazwac sie nawet w swiecie witrualnym bejbe. robisz sobie tym krzywde, biorac pod uwage, ze nie jestes juz mlodka, masz 39 lat. powiedz, co ktos taki jak ty, moze dac prawdziwemu mezczyznie? od razu pragne cie uprzedzic, ze nie jest mezczyzna ten, ktory wdaje sie w romans z kobieta, ktorej matka natura nie pozwala na laczenie sie w pary z osobnikami plci meskiej, czyli z SAMCAMI ALFA. przede wszystkim zmien swojego nicka na bardziej wyrafinowanego. ten jest ze tak powiem, niesmaczny i ubliza kobieta, ktora nigdy nie bedziesz. Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 10:29 och pardon-ubliza kobietom, nie kobietą. nawet nie powinienem przepraszac cie za ten blad, nie jestes tego warta, ale ze jestem dobrze wychowany... Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 11:02 bejbe73 napisała: > Witaj Laila, tos teraz pajęczakiem)))))))????? > facet nigdy w zyciu czegos takiego by nie napisał.... bejbe73 - przecież laila wie lepiej jak facet by napisał, zna ich przecież tak dobrze Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 11:11 > bejbe73 - przecież laila wie lepiej jak facet by napisał, zna ich przecież tak > dobrze na twoim miejscu zamilkl bym na wieki juz dawno temu. kogos takiego jak ty, nie mozna traktowac powaznie. masz bardzo zabuzona osobowosc, mase kompleksow, niskie poczucie moralnosci i jestes wyprana ze wszystkich uczuc. nie jestes godna miana kobiety a ten, ktory buduje teraz z toba na nowo swoje zycie, to zyciowy nieudacznik i ciamajda. mozesz sobie w de wsadzic opowiastki o glupawej zonie, ktora doilla twojego niedorajde zyciowa, niczym pijawa. gdyby tak bylo, to wy mieszkalibyscie w domu, ktory zajmuje jego eks. nie ona. tymczasem facet przyszedl do ciebie goly i wesoly a ty zostalas jego matresa. musial kupic sobie mieszkanie, gdyz ty sama nie mialas go gdzie przyjac i sama nie mialas gdzie mieszkac. to uwlacza wam obojgu. on-niedojda zyciowa a ty zostalas metresa tej niedojdy. to straszne, do czego posunie sie kobieta, zeby tylko dzielic zycie z byle kim. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 11:42 dziękuję za twoją wypowiedź, ale nie odpowiem, bo trolli nie będę karmić ciao Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 11:45 przyznaj, ze nie wiesz, co odpowiedziec? takie osoby jak ty i twoja ciamajda, powinny byc poddawane publicznej chloscie. powinniscie miec tez wypalone znamie na czole, gdzie wszyscy by wiedzieli, ze ty jestes np ladacznica, on nic nie wartym lajdakiem. Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 12:01 a na roratach już była????? spiderman47 napisał(a): > przyznaj, ze nie wiesz, co odpowiedziec? > takie osoby jak ty i twoja ciamajda, powinny byc poddawane publicznej chloscie. > powinniscie miec tez wypalone znamie na czole, gdzie wszyscy by wiedzieli, ze > ty jestes np ladacznica, on nic nie wartym lajdakiem. > > Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:07 nie smiej sie, gdyz za 30 lat sama mozesz na te roraty chodzic. bedac samotna kobieta, ktora nie potrafi zatrzymac przy sobie na dluzej mezczyzny stanu wolnego, staniesz sie zgorzknialan starsza pania i przyjdzie ten dzien, gdy poszukasz ukojenia w modlitwie. ja sam nie jestem wierzacy, nie chodze do kosciola, ale nie przyszloby mi do glowy naigrywac sie z tych, ktorzy w modlitwie szukaja pocieszenia. Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:34 wypadałaby uzywac mózgu w sposób właściwy. nic nie mam do tych modlących ale do kołtunów owszem. te rzeczy pojmuję w zgoła odmienny sposób i jest to moja prywatna sprawa w jaki (uprzedzajac twoje kolejne wynurzenia rodem z XIX wieku) Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:48 wiec dlaczego nazywasz ich KOLTUNAMI? robia ci krzywde? przeszkadzaja? osobiscie zaluje, ze to nie XVI wiek. takie, jak wy, nie powinny miec zadnych praw a za wszeteczenstwo powinnyscie byc karane publiczna chlosta. Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 15:28 dlaczego tak ich nazywam? otóz za ich mentalność, za małostkowość za to że ich wiara sprowadza sie do odbebniania nabożeństwa w niedzielę, klepania zdrowasiek przed snem i wyobrażenia o Panu Bogu że to dziadek z siwa brodą a Maryja była dziewicą. Już wolę swoja moralność, wszeteczeństwo i podejście do życia. Twoje jest zaściankowe i bardzo prymitywne. znasz takie słowo jak miłość???? zapewne zaczniesz bredzic o przysięgach małżeńskich i takich tam dyrdymałach. A okazuje sie że ma ona przeróżne oblicza i nie zawsze pasujące do Twojego systemu wartości. Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 15:48 coz ty zalosna istoto mozesz wiedziec o milosci? nie masz o tym zielonego pojecia i nie ma sensu, zebys wdawala sie na ten temat w dyskusje z mezczyzna z 25 letnim stazem malzenskim. przez swoje wszeteczenstwo narazasz sie na zycie poza marginesem spoleczenstwa. jestes niczym wyrzutek, ktorego nikt nie chce. tutaj nie ma sie czym chwalic ani chlubic. nie na tym to polega. mimo czwatrego krzyzyka na karku jestes butna, zarozumiala, zgorzkniala(juz) i zla na te wszystkie zony, ktorym w przeciwienstwie do ciebie sie UDALO. ty nigdy nie bedziesz szczesliwa. Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 16:00 kończąc tę żałosną konwersację powiem tylko że jestem bardzo szczęśliwą osobą w związku z tym samym mężczyzna od 17 lat)))) Adieu Pisiorze)))) OVER Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 16:05 zyjesz we wszeteczenstwie i za chwile stwierdzasz, ze jestes w szczesliwym zwiazku od lat? przestan fantazjowac zalosna kobieto i zajmij sie czyms pozytecznym. kup sobie ksiazke kucharska i od czasu do czasu ugotuj cos dobrego. jak bedziesz miala szczescie i wyrwiesz jakiegos chwasta, to trafisz do jego serca przez zoladek? Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 12:00 niezły z niego ciamajda, faktycznie, najpierw nabył dom, potem mieszkanie. Prawdziwa dupa życiowa))) robalu, skąd ci do głowy przyszło żem 39 letnia??? pewnie sobie wykombinowałeś z nicka, co??? cóż za inteligencja, brawo))) niestety pomyłka Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:02 bejbe73 napisała: > niezły z niego ciamajda, faktycznie, najpierw nabył dom, potem mieszkanie. Praw > dziwa dupa życiowa))) nie nabyl domu,tylko dorobil sie go wraz ze swoja malzonka. trzeba najpierw wiedziec, co oznacza instytucja malzenstwa, zeby wypowiadac sie w tej kwestii. dzieki temu, ze ona pucowala te szafki i ukladala ubranka, zajmowala sie dziecmi o czym tak pogardliwie wyraza sie jego obecna metresa trinity, nie mialby mozliwosci robienia kariery. co do mieszkania, to byl zmuszony je kupic, zeby miec dach nad glowa. naprawde sadzisz, ze nawet taki facet, jak on, wloczylby sie po wynajmowanych mieszkaniach? nastepczyni jego eks nic, oprocz swojego ciala , nie miala mu do zaoferowania, nawet mieszkania. to ona mieszka teraz u niego, nie razem z nim. za rok moze byc nastepna, potem nastepna, potem nastepna... > robalu, skąd ci do głowy przyszło żem 39 letnia??? pewnie sobie wykombinowałeś > z nicka, co??? cóż za inteligencja, brawo))) niestety pomyłka rowniez byloby mi wstyd, gdybym w tym wieku mial w glowie sieczke, zamiast mozgu. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:09 spiderman47 napisał(a): > nastepczyni jego eks nic, oprocz swojego ciala , nie miala mu do zaoferowania, > nawet mieszkania. to ona mieszka teraz u niego, nie razem z nim. za rok moze by > c nastepna, potem nastepna, potem nastepna... Jak widzę nie zapoznałeś się z moim wcześniejszymi wypowiedziami, więc ci wyjaśnię, bo dobry humor dzisiaj mam, że przed poznaniem go miałam mieszkanie. Uznaliśmy tylko, że chcemy mieć coś większego i mieszkanie w moich dwóch pokojach nie będzie dla nas wystarczająco wygodne. A jeśli dla ciebie liczy się w związku tylko ciało i mieszkanie to gratuluję. My budujemy nasz związek na miłości ( sprawdź w słowniku co to znaczy ). Wiesz, w sumie to bawią mnie twoje wypowiedzi. Człowiek żyje w swoim świecie i nawet nie wie, że takie kanalie też no nim chodzą. Odpowiedz Link
marantisa Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:32 trinity_0308 napisała: > Człowiek żyje w swoim świecie i nawet nie wie, że takie kanalie też no nim chodzą. Otóż to i ty jesteś jedną z nich! Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:43 > Jak widzę nie zapoznałeś się z moim wcześniejszymi wypowiedziami, więc ci wyjaś > nię, bo dobry humor dzisiaj mam, że przed poznaniem go miałam mieszkanie. Uznal > iśmy tylko, że chcemy mieć coś większego i mieszkanie w moich dwóch pokojach ni > e będzie dla nas wystarczająco wygodne alez przeczytalem twoje wszystkie wypowiedzi i na ich podstawie wyraznie widac, jaka wyrachowana istota jestes. liczylas, ze ten twoj pozal sie boze adonis pozbedzie sie zony oraz dzieci z domu a ty zajmiesz jej miejsce? przeliczylas sie. nie tylko zona wyrzucila go z domu, ale tez zostala w dziecmi w tym domu a on byl zmuszony isc do ciebie, poniewaz bez seksu nie moze zyc a ty jestes chetna i goraca, niczym poranna kawa. ze nie masz rozumu, to juz malo istotne. liczy sie to, ze bedziesz sie mu oddawac zawsze i wszedzie, gdy on tego zapragnie. nawet nie musisz umiec uruchomic pralki czy gotowac. liczy sie dla twoje cialo i nic wiecej. > A jeśli dla ciebie liczy się w związku tylko ciało i mieszkanie to gratuluję. M > y budujemy nasz związek na miłości ( sprawdź w słowniku co to znaczy ). > > Wiesz, w sumie to bawią mnie twoje wypowiedzi. Człowiek żyje w swoim świecie i > nawet nie wie, że takie kanalie też no nim chodzą. to nie jest zwiazek oparty na milosci. usilujesz zbudowac swoje szczescie na nieszczesciu bogu ducha winnej kobiety oraz dzieci swojego amanta. na twoim miejscu nie chelpil bym sie tym tak, no chyba ze masz mozg wielkosci fasolki. tylko wtedy jestem w stanie to zrozumiec, bo to tylko oznacza jedno NIE WIESZ CO CZYNISZ. co do tych kanalii, to racz zauwazyc, ze ty i ten twoj substytut meszczyzny nim jestescie. jestescie zlymi ludzmi. Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:44 pardon-meżczyzny. nie jestes warta nawet tego drobnego sprostowania ale nawet dla byle kogo staram sie byc uprzejmy i swiecic przykladem. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 16:26 nie karmimy trolli Odpowiedz Link
marantisa Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 18:24 trinity_0308 napisała: > nie karmimy trolli Popieram, ignorujmy trolla trinity!!! Odpowiedz Link
bejbe73 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:38 rozumiem, że znasz doskonale trinity i jej faceta? dość szczegółowo wypowiadasz się o ich wzajemnych relacjach. a może posługujemy sie stereotypami? romans= tylko bzykanie, kochanka=kurwa, żona=święta, DULSZCZYZNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! spiderman47 napisał(a): > bejbe73 napisała: > > > niezły z niego ciamajda, faktycznie, najpierw nabył dom, potem mieszkanie > . Praw > > dziwa dupa życiowa))) > > > nie nabyl domu,tylko dorobil sie go wraz ze swoja malzonka. trzeba najpierw wie > dziec, co oznacza instytucja malzenstwa, zeby wypowiadac sie w tej kwestii. > dzieki temu, ze ona pucowala te szafki i ukladala ubranka, zajmowala sie dziecm > i o czym tak pogardliwie wyraza sie jego obecna metresa trinity, nie mialby moz > liwosci robienia kariery. > co do mieszkania, to byl zmuszony je kupic, zeby miec dach nad glowa. naprawde > sadzisz, ze nawet taki facet, jak on, wloczylby sie po wynajmowanych mieszkania > ch? > nastepczyni jego eks nic, oprocz swojego ciala , nie miala mu do zaoferowania, > nawet mieszkania. to ona mieszka teraz u niego, nie razem z nim. za rok moze by > c nastepna, potem nastepna, potem nastepna... > > > > robalu, skąd ci do głowy przyszło żem 39 letnia??? pewnie sobie wykombino > wałeś > > z nicka, co??? cóż za inteligencja, brawo))) niestety pomyłka > > rowniez byloby mi wstyd, gdybym w tym wieku mial w glowie sieczke, zamiast mozg > u. > Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 14:53 ejbe73 napisała: > rozumiem, że znasz doskonale trinity i jej faceta? przeciez ona ze szczegolami o wszystkim tu pisze o sobie i o tym swoim leszczu. na podstawie jej wypowiedzi wylania sie obraz pary, gdzie ona snuje mzonki o zyciu w "rodzinie" i niezbyt ciekawego indywiduum, ktorego celem jest posiadanie kobiety zaspokajajacej jego zadze. wczesniej robiila to zona, ale ze kobiecina zmadrzala i spuscila go na drzewo, poszedl do tej, ktora z ochote spelni jego seksualne zachcianki. Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 16:25 bejbe73 napisała: > rozumiem, że znasz doskonale trinity i jej faceta? dość szczegółowo wypowiadasz > się o ich wzajemnych relacjach. a może posługujemy sie stereotypami? > romans= tylko bzykanie, > kochanka=kurwa, > żona=święta, > DULSZCZYZNA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kochanka to jak sama nazwa wskazuje to ta, którą się kocha. Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 17:05 > Kochanka to jak sama nazwa wskazuje to ta, którą się kocha. zyjesz snem, uluda. kochanka to ktos, kto zaspokaja zadze mezczyzny. pozwoli ze soba zrobic to, czego nie chce robic z mezem zona. nawet wtedy, kiedy te zadze sa dzikie, wyuzdane na on zachowuje sie jak zwierze, kochanka da mu przyzwolenie na wszystko, choc w glebi duszy sie na to nie godzi i krzyczy NIE. kochanka to nikt inny, tylko bezwolna lallka, z ktora mozna zrobic wszystko. ona godzi sie na to, zeby poczuc w sobie mezczyzne, chocby byl odrazajacy, jak sam diabel. Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 10:16 Co ty w zasadzie wiesz o kobietach choc podobno jestes kobieta? Odnosze wrazenie ze niewiele! Piszesz wylacznie o swoich emocjach Wyobraz sobie ze jednak sa takie ktore godza sie na to ! malo! pragna tego! podnieca je niezwyklosc sytuacji,chca tego dreszczyku emocji ze facet jest jak guma do zucia Przezuty i wypluty.! Maja komfort ze facet zaspokoi jej glod seksu a potem zniknie za drzwiami Jestem facetem i mialem taka dziewczyne .Bylismy w dosc bliskich relacjach i nie bylo tematow tabu!Nie byla jedyna ktora mi sie zwierzala na temat swoich potzreb Wspolczesna kobieta ma swiadomosc swoich potrzeb Odpowiedz Link
janzuszek Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 21:11 Czyli facet i kochanek odpowiedział- TAK bycie kochankami właśnie na bzykaniu polega! A co więcej kobiety właśnie tego chcą . A może nie potrafię zrozumieć ww wypowiedzi? Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 13:39 Otoz to! Rodzina to cos innego a angazowanie sie w "milosc na boku" to cos innego.Temat jest zreszta bardzo zlozony i nie mozna go nigdy wyczerpac,dlatego ze obie plci rozmawiaja na roznych plaszczyznach i reaguja na ten sam sygnal werbalny w zupelnie nieprzewidywalny sposob.Kazdy widzi temat inaczej i trudno znalezc wspolna plaszczyzne. Jedyna niezaprzeczalna podstawa jest to ze milosc ma sluzyc prokreacji,wymianie genow a reszta to sprawy wtorne.Nasz instykt rozmanazania jest najbardziej pierwotnym ,jak oddychanie i jedzenie i z niego wywodza sie emocje o ktorych pisza tak czesto kobiety nie mogace sie pogodzic z tak trywialna wrecz zaleznoscia od Natury.Wszyscy jestesmy jej podporzadkowani a kobiety szczegolnie poprzez swoj miesieczny cykl.To on daje im w regularnych odstepach sygnal ze tak naprawde sa niewolnicami Biologii i wszystko jest jej podporzadkowane.Ostatnio czytalem wyniki ciekawych badan.Otoz okazalo sie ze mozna regulowac kobiece preferencje seksualne w mezczyznach poprzez podnoszenie sztuczne poziomu ich testosteronu.Te z wyzszym poziomem wybieraly "fizoli,brutalne,meskie typy" a te z nizszym "intelektualistow".Blad statystyczny byl znikomy co wskazuje ze poziom testosteronu jest odpowiedzialny bezposrednio za wybor takiego czy innego osobnika na ojca swoich dzieci.Przy czym te z wyzszym poziomem opisywaly ze czerpaly wiekrza przyjemnosc z kontaktow czysto fizycznych z facetami. Moje drogie Panie! emocje ,tak wazne dla was w zwiazkach sa elementami poprze ktore Natura was zmusza do "przywiazania " sie do ojca waszych dzieci aby zapewnic im optymalna opieke.Emocje maj was im podporzadkowac aby wasza komorka dala potomkowi nalezyta opieke.To sa instynkty zakodowane w genach od milionow lat.Krzywa Gausa za tylko potwierdza to twierdzenie (Poczytac) Odpowiedz Link
janzuszek Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 15:41 Skoro to jak twierdzisz wszystko chemia i biologia, a kobiety dążą za wszelką cenę do prokreacji to znaczy ,że kochanki które twierdzą na tym forum ,że chcą się jedynie zabawić kłamią? Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 19:13 Mysle ze nie uswiadamiaja sobie co je tak naprawde pcha w ramiona zonatego(!) faceta.To jest jedna z owych " tajemnic" nad ktora sobie lamia glowy co bardziej zapatrzone w swoje biologiczne ja, kobiety .No wlasnie ! CO JE PCHA ?! Z pewnoscia nie rozumowanie na poziomie szarej masy mozgu choc tam sa zogniskowane tzw procesy myslowe a wiec zdrowy rozsadek.Wszystko przemawia przeciw a ona jednak idzie popychana nieznana sila w jego ramiona .Rozsadek mowi "nie!" a majki pchaja ja do przodu Ja to wytlumaczyc ?! a potem rozlewanie lez ze porzucil ! Ano pchaly ja feromony i pociag seksualny na poziomie prymitywnego popedu ku splodzeniu potomka bo oto jest samiec z wlasciwymi genami.!Ona to tlumaczy na dziesiatku sposobow mimo ze ma przed oczami tablice "STOP" racjoinalizuje" nie ,ja tylko na chwile.uszczkne chwilke"! No wlasnie! Natura wziela ja w macki i uruchomila cala lawine srodkow przyciagajacych ja do tego wlasnie faceta a nie innego.!Mozecie mowic co chcecie ale prawda jest taka ze kobiety tak jak faceci ida za popedem tyle ze facet ma swiadomosc dlaczego a kobieta znajduje tysiac usprawiedliwien byle tylko sie nie przyznac ze ja po prostu majtki swedza( basic instinct rozrodu). A tak na marginesie emocje to tez zlozony proces chemiczny ktory odbywa sie na zasadzie akcja-reakcja.Mawet nasza wrodzona niby moralnosc ma swoja odkryta niedawno lokalizje w mozgu.Draznienie tego osrodka wplywa na nasza ocene co jest dobre a co zle. Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 10.11.13, 23:42 Ach! ta zolc kobieca! sam nie da a innym nie pozwoli.! noico!? ze sobie faceta znalazla na delegacjach? Oboej tego chcieli.Trudno tlumaczyc to ze on "uwiodl" a on ataka slaba !.Uwiodl bo chciala ! i skoro to ciagnie widac jej sie spodobalo i chwala jej za to!.Zona widac mu nie smakowal juz z powodu wiecznego zrzedzenia i zaniedbania wiec poszukal sobie odskoku.Jest czlowiekiem ! i ma jedno zycie.Poki dba o rodzine to niech sobie bzyka i 100 dziewczym jesli im to odpowiada ! za to zona ma swiety spokoj i nie napastuje jej seksualnie ! Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 09:49 Podzielam twoja opinie ! Poruszylas dosc istotny watek a mianowicie dbanie o bycie atrakcyjnym dla partnera Problem w tym ze jak ludzie przebywaja ze saoba od rana do wieczora i rozwiazuja problemy na zasadzie : omlet czy jajecznica? flirt na poziomie sladowym zamiera . Kochanka jest nie na codzien .Jest deserem! walczyc o jej atencje to przyjemnosc ktorej facetowi zwyczajnie brakuje w malzenstwie. Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 13:11 > Kochanka jest nie na codzien .Jest deserem! to ci dopiero deser! z chorobami wenerycznymi i bog wie jeszcze z jakimi syfami. na zdrowie i radze ci sie przebadac, kolego! Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 10.11.13, 23:45 Fanka ksiedza Rydzyka!? jak ty sie tu na forum uchowalas. ? to nie miejsce dla ciebie z twoja wiedza o ludziach i moralnosci.Jak sie bedziesz tak zachowywac to ktoregos dnai o.Rydzyk cie wydyma w swoim maybachu A moze tego chcesz? Inny adres dziewczyno! Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.12, 22:24 kobieta, ktora zostaje kochanka zonatego mezczyzny, jest towarem wybrakowanym. od kobiet takiego pokroju mezczyzni nie powinni oczekiwac niczego wiecej. Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 10:07 falsz We wspolczesnym kapitalizmie gdzie tempo zycia powoli rozbija wszystkie struktury i normy spoleczne tradycyjna rodzina odchodzi w niebyt. Kochanka to na ogol kobieta ktora jest roznorzedna mezczyznie,inteligentna,poszukujaca wlasnej drogi w zyciu i poszukujaca partnera ktory by zaspokajal jej potzreby w parwie 100%.To cecha klasycznego konsumpcjonalizmu ale przeciez tego chcielismy wiec nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Status zony tez sie zmienia , w zaleznosci od jej aspiracji.Sa kobiety leniwce ktore mysla tylko o tym by matkowac a sa takie ktore rzucaja wyzwanie swiatu .Partner jesli chce sie wiazac formalnie musi sie dobrze zastanowic i zweryfikowac swoj punkt widzenia na malzenstwo ,odzrucajac tradycyjny model -to nie ulega kwestii Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 18:49 Popieram w 100% i cieszę się, żę coraz więcej ludzi zauważa, że świat idzie naprzód, że się zmienia. Mdli mnie już od słuchania wyświechtanych frazesów o małżeństwie i świętości rodziny. Odpowiedz Link
str-ess Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 22:19 trinity_0308 napisała: > Mdli mnie już od słuchania wyświechtanych frazesów o małżeństwie i świętości ro > dziny. Jak będziesz starą, pomarszczoną pudernicą , docenisz wartość rodziny . Twój podstarzały kochanek juz dawno będzie po drugiej stronie... a ty będziesz żyła w osamotnieniu. Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.13, 11:39 Zle emocje mprze ciebie przemawiaja.Kazdy sie starzeje,kwestia tylko czy nasze psych ez sie starzeje ? mysle ze nie mozna byc starym i pomarszczonym i byc atrakcyjnym poprzez roznego formy atrakcyjnosci walsnej osobowosci.No! ale to wymaga minimum jakiegos wysilku a nie tylko zycie dniem dzisiejszy i konsumowaniu.! Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 22:27 rinity_0308 napisała: > Popieram w 100% i cieszę się, żę coraz więcej ludzi zauważa, że świat idzie nap > rzód, że się zmienia. > Mdli mnie już od słuchania wyświechtanych frazesów o małżeństwie i świętości ro > dziny. no tak, kurestwo gora. przeciez mamy XXI wiek co do pozostalej czesci wypowiedzi, jestes teraz UTRZYMANKA i pozostaniesz nia do konca swojego nic nie wartego zywota a o malzenstwie masz blade pojecie. pierwszego i ostatniego zarazem, utrzymac nie potrafilas... Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 18.11.12, 11:24 40% małżeństw kończy się rozwodem, to najlepszy dowód na to, że ta przestarzała instytucja musie odejść w zapomnienie Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 18.11.12, 14:31 trinity_0308 napisała: > dziękuję pajączku, że odpowiadasz na każdą moją wypowiedź czuję się wzruszon > a, że poświęcasz mi swoje wieczory tak to sobie tlumacz. ty sie pewnie puszczalas na prawo im lewo, to i twoje malzenstwo nie przetrwalo. Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.13, 15:28 Juz markiz de Sade w swoich pismach jasno ustalil ze w kazdym duecie d/m czy jednoplciowym zawsze wylania sie Pan i Niewolnik.Inaczej lLider i Podlegly.To zelazna zasada funkcjonowania tandemu. Jak facet ma kase i nadwyzki ktore moze rozlozyc na kochanke to dlaczego nie .Na dodatek jesli ona pracuje ? jest to tylko wsparcie.Natomiast jesli utrzymuje ja w 100% jest to zwykla prostytucja.Sprzedawanie ciala ,a ze pojawia sie przy tym emocja? czasem tak bywa ale to nie mic do rzeczy.Kochanka/nek pojawia sie zawsze jak partnerowi czegos w zwiazku brakuje:seksu,milosci. Odpowiedz Link
chyba.ze Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 18.11.12, 11:18 trinity_0308 napisała: > Mdli mnie już od słuchania wyświechtanych frazesów o małżeństwie i świętości ro > dziny. To oczywiste. Już raz byłaś żoną. Teraz dobrze wiesz, że nią nie będziesz. Rodziny Pan z tobą nie założy, bo już jedną ma. Mając tego świadomość też by mnie mdliło. I to jak Odpowiedz Link
bialaaakielllka3 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 07.11.12, 16:41 Ode mnie tylko seksu, nic wiecej mamy taki układ. Zona go nie zadowala. ja się na to godze, bo go szczerze kocham. On nie odejdzie od żony, no bo same wiecie... ma dzieci... Odpowiedz Link
armani_men Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 18.11.12, 14:56 To straszne podchodzic tak przedmiotowo do kobiety.Jak dla mnie to masakra.Gdzie czulosc ,slowo ,pocalunek,poczucie bliskosci,zapach ciala.Sam sex -masakra. Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 06.11.13, 15:32 Tak czasem bywa ze facet ma duze potzreby a zona male i bardziej lubi "przytulania" niz penetracje.Wtedy kochanka jest blogoslawienstwem dla faceta bo nie ma poczucia kleski zyciowej.Nie zapominajcie ze faceci sex stawiaj na pierwszym miejscu z czynnkijow czyniocym go szczesliwy,! U kobiet niekoniecznie ,ale zwykle z wiekiem i one przeszerogowywuja priorytety i zwykle kazda 60latka zaluje ze nie bzykala sie czesciej z zyciu bo ma poczucie ze ja ominely fajne momenty. Odpowiedz Link
proto Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 17.11.12, 16:44 Jak dla mnie tylko na bzykaniu, no czasem jeszcze do czegoś innego, ale ogólnie do tego. Odpowiedz Link
seriz Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 21.11.12, 20:38 Zabawni jesteście z tymi pyskówkami, kto jest od kogo gorszy - żona czy kochanka. A co za różnica? Ustalmy dwie rzeczy. Pierwsza: JEŚLI FACET ZDRADZA TO RACZEJ NIE KOCHA ŻONY. Druga: JEŚLI FACET ZDRADZA TZN. ŻE COŚ NIE GRA W JEGO ZWIĄZKU. Ja byłam "kochanką". Miałam 19-22 lata. Z tym że nigdy nie uprawialiśmy seksu. To najlepszy dowód na to, że zamężny facet nie zawsze szuka u kochanki seksu. Czasami braknie uczucia w małżeństwie, bo UWAGA! ŻONA NIE ZAWSZE KOCHA MĘŻA. Kłamcą lub głupcem jest ktoś kto uparcie twierdzi, że wszystkie małżeństwa się kochają, że wszystkie żony kochają mężów i odwrotnie, i że jeśli dochodzi do zdrady to wina jest ZAWSZE po stronie męża. Ja też zostałam zdradzona. Poznałam kochankę swojego partnera. Super dziewczyna. Śliczna, mądra, z pasjami... Bardzo podobna do mnie osobowościowo, choć ładniejsza Nawet obie miałyśmy takie same talenty i pasje. Polubiłyśmy się. Szukałam odpowiedzi na pytanie: Dlaczego? I znalazłam. Głupia byłam i tyle. A czy byłam kiepską partnerką? Być może, skoro potrafił mnie zdradzać. Ale przede wszystkim związałam się z niepasującą do mnie osobą i nie zakończyłam tego związku w porę. Oto cały sekret. Drogie żony... Zastanówcie się czy jesteście tak kochające, wyrozumiałe i troskliwe dla mężów jak o sobie mówicie. A propos wychowania dzieci... Od kiedy dobre wychowanie dzieci jest zaletą żony? To raczej zaleta matki. Żona ma inne "obowiązki" Otwórzcie oczy (ci którzy mają je zamknięte) i nie wmawiajcie kochankom, że wszystkie marzą o tym, aby rozbić rodzinę swojego kochanka. Po co ja (jako kochanka) miałabym chcieć prać brudne skarpety faceta, który zamiast się rozwieść, zdradza. Niech je pierze jego żona, która nie zauważyła, że on jej już nie kocha... Łatwo jest winę za nieudany związek zwalić na kochankę. Gorzej zobaczyć winę w sobie. Odpowiedz Link
str-ess Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 21.11.12, 21:01 seriz napisał(a): > Zabawni jesteście z tymi pyskówkami, kto jest od kogo gorszy - żona czy kochank > a. A co za różnica? > Ustalmy dwie rzeczy. Pierwsza: JEŚLI FACET ZDRADZA TO RACZEJ NIE KOCHA ŻONY. Dr > uga: JEŚLI FACET ZDRADZA TZN. ŻE COŚ NIE GRA W JEGO ZWIĄZKU. > O, nowe wcielenie Trinity! Ile ty masz nicków dziewczyno? Odpowiedz Link
jmarek26 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 21.11.12, 21:45 macie coś na wątrobie i chcecie sobie ulżyć to tu forum.gazeta.pl/forum/f,16817,_znudzeni_zwiazkiem_.html Odpowiedz Link
seriz Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 21.11.12, 21:46 Ja jestem jedna i nie mam nic wspólnego z Trinnity. Za to Ty masz chyba manię prześladowczą. Tak trudno jest uwierzyć, że różne osoby mogą mieć takie samo lub podobne zdanie na temat zdrady? Może po prostu każda kochanka myśli tak samo o zdradzie? Rety, ale macie poczucie humoru Bo zakładam, że się jednak zgrywasz... Odpowiedz Link
str-ess Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 22.11.12, 08:38 seriz napisał(a): > Ja jestem jedna i nie mam nic wspólnego z Trinnity. > Za to Ty masz chyba manię prześladowczą. > Tak trudno jest uwierzyć, że różne osoby mogą mieć takie samo lub podobne zdani > e na temat zdrady? > Może po prostu każda kochanka myśli tak samo o zdradzie? > > Rety, ale macie poczucie humoru Bo zakładam, że się jednak zgrywasz... Te infantylne teksty i błędy stylistyczne niestety są rozpoznawalne. jestem przekonana, ze to kolejne wcielenie Trinity! Nie miała poklasku wsród czytajacych i kolejny klon miał tą lukę wypełnić? Odpowiedz Link
trinity_0308 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 22.11.12, 09:15 str-ess napisała: > > Te infantylne teksty i błędy stylistyczne niestety są rozpoznawalne. jestem prz > ekonana, ze to kolejne wcielenie Trinity! Nie miała poklasku wsród czytajacych > i kolejny klon miał tą lukę wypełnić? > Wręcz przeciwnie, zainteresowanie jest tak duże, że nie jestem w stanie ogarną tych dziesiątek wypowiedzi skierowanych do mnie. Staram się odpowiadać przynajmniej na część, przez szacunek, który zawsze żywiłam nawet do ludzi ułomnych umysłowo, ale jak widzę zaczyna to nie mieć sensu. Co do moich ewentualnych klonów, to poszukaj dobrego informatyka i łatwo rozwiążesz zagadkę kto jest czyim klonem. Ja tak zrobiłam i dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Ops, sorry ... zapomniałam, że osoba na tak niskim poziomie nie może mieć znajomego informatyka. Ale wiesz co, możesz się bzyknąć z jakimś i za to otrzymać pomoc. Odrobina seksu raz na kilka lat pomoże Ci rozładować napięcie, którym tu epatujesz Odpowiedz Link
spiderman47 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 22.11.12, 09:20 > Co do moich ewentualnych klonów, to poszukaj dobrego informatyka i łatwo rozwią > żesz zagadkę kto jest czyim klonem. Ja tak zrobiłam i dowiedziałam się wielu ci > ekawych rzeczy. pisze ta, ktora twierdzila, ze ja i jeszcze jedna osoba udzielajaca sie na tym forum, mamy takie same IP zanim zaczniesz dawac wszystkim dookola DOBRE RADY, zastosuj je najpierw do siebie. ogarnij sie dziewczyno. jestes chora. powaznie chora. to, co robisz, moze z czasem przerodzic sie w obsesje i staniesz sie niebezpieczna dla bylej tego swojego slepego belzebuba. czy on jest slepy, ze nie widzi, iz jego kochanica jest NIE TEN TEGES? Odpowiedz Link
str-ess Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 22.11.12, 11:26 trinity_0308 napisała: > Wręcz przeciwnie, zainteresowanie jest tak duże, że nie jestem w stanie ogarną > tych dziesiątek wypowiedzi skierowanych do mnie. Niepotrzebnie sobie schlebiasz. Dziwolągi zawsze wzbudzały zainteresowanie Kiedyś coś takiego pokazywano w cyrku. > Co do moich ewentualnych klonów, to poszukaj dobrego informatyka i łatwo rozwią > żesz zagadkę kto jest czyim klonem. Ja tak zrobiłam i dowiedziałam się wielu ci > ekawych rzeczy. Pod warunkiem, ze gazeta udostępniła by IP uzytkowników. Nie zrobią tego, bo łamało by to regulamin. Tylko uprawnione organa maja prawo poznać dane osobowe zalogowanych osób. > Ops, sorry ... zapomniałam, że osoba na tak niskim poziomie nie może mieć znajo > mego informatyka. Mam, nie jednego. Dla ciebie znajomość z informatykiem czy kimkolwiek to szczyt marzeń? Z tak wrednym charakterem pewnie wszyscy omijają cię szerokim łukiem. > Odrobina seksu raz na kilka lat pomoże Ci rozładować napięcie, którym tu e > patujesz Widocznie jestes bardzo niedogodzona skoro bezustannie wylewasz jad, oczerniasz i obrażasz innych Odpowiedz Link
str-ess Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 22.11.12, 08:39 seriz napisał(a): > Ja byłam "kochanką". Miałam 19-22 lata. Z tym że nigdy nie uprawialiśmy seksu. Byłaś koleżanka, nie kochanką. Kochanka służy do zaspokojenia potrzeb seksualnych! Odpowiedz Link
facettt Oczywiscie, ze nie tylko... 06.11.13, 13:34 polega takze na poprzedzajacej je rozmowie przed-wstepnej, a potem koncowej... lubie rozmowy o starozytnych filozofach greckich... Odpowiedz Link
anonimowa_nka Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 07:29 Straszne... tzn, nie pytanie, ale forma... "bzykanie", "miśki"... Dla mnie cały ten okres romansu był bardzo trudny, wcale nie wesoły, ale przygnębiający, bo z czego tu się cieszyć?? Byłam emocjonalnie i psychicznie podłamana. Pamiętam, że za każdym razem, że każde spotkanie z Nim, kończyło się na smutno, bo moja nadzieja umierała... nadzieja, że coś się zmieni. Że On zrozumie, że go kocham, że dla mnie życie to coś więcej niż "rozkładnie nóg"... Pomyliłam się. Nic nie zrozumiał. On teraz ma pewnie kolejną kochankę, która pewnie też żyje nadzieją jak ja kiedyś, że On i Ona to coś "wyjątkowego"... Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 10:33 Mysle ze pora aby skonczyc z mitem milosci o jakiej piszesz.Molsc kobiety jest wieloplaszczyznowa .Sklada sie na to fakt ze emocje kobiety sa bardzo rozbudowane .Sa to emocje podstawowe jak seks ,milosc matczyna .. itd ale i np fascynacja osobowscia drugiego czlowieka .Stad wg statystyk ok 50% kobiet jest bi- seaksualna.Ja bym sie na twoim miejscu zastanowil jaka ta twoja milosc do tego faceta tak naprawde byla? czy nie byla to milosc "matczyna" lub pokrewna?.Milosc na poziomie biologicznym ma sluzyc prokreacji,przekazywaniu genow,Natura nas tak skonstruowala.Obie plci maj ku sobie grawitowac poprze skomplikowane przwabianie zwane miloscia a na poziomie podstawowym to sa po prostu feromony ktore steruja naszymi hormonami w mozgu i sluza najlepszemu doborowi pod wzgledem wymiany genow. Dlatego u faceta jest ona rozbudoweana na poziomie seksaulnym a u kobiety ma wiele " poziomow " bo to ona bedzie sprawowac opieke nad potomkiem. Kobiety czesto nie zdaja sobie sparwe jakie tak naprawde emocje nimi kieruja? Jesli nie feromonytego faceta cie przyciagaly to co?Powinnas byc szczesliwa bo Natura cie pchala do niego a wiec to bylo cos innego.Milosc ma sluzyc prokreacji i poprzez koktal chormonalny uczynioc oboje radosnymi bo dopanina wyzwalana w mozgu czyni nas radosnymi ,ma nas jeszcze silniej "przyciagnac" a jesli w twoim przypadku bylo to cos innego widac nie byla to milosc seksualna ale milosc z gatunku "matczynych". To nieprawda ze kobiety nie czuja pociagu fizycznego rownego mezczyznie.kwestia rozbudzenia .Natomiast kobiety przezywaja ja jakby etapowo i wieloplaszczyznowo.Wychodzac od pociagu fizycznego wchodza na coraz wyzsze poziomu i w zasadzie kazdy nowy poziom sluzy przywiazaniu je do partnera i uczenianai go ojcem jej dziecka.Tak skonstruowala nas Natura.Bo w jakimze celu mialby mechanizm przyciagania plci sluzyc ,jak nie prokreacji? Ja bym sie na twoim miejscu dobrze zastanowil czy byla to wlasnie milosc z twojej strony ,a nie zwyczajne zaspokajanie jakies innej potrzeby? A moze nie zdawalas sobie sprawy ze tak naprawde to byl pociag fizyczny tyle ze "Opakowany " innymi emocjami?ktore w koncu wziely gore. Wiazanie sie z zonatym facetem zawsze jest okupione ryzykiem ze nasze ja nie zniesie konfrontacji z jego przyzwyczajeniami ( czytaj zona).Trzeba byc niestety na to przygotowanym i zaplacic danine.Emocje maja jednak to do siebie ze bodziec silniejszy wypiera slabszy wiec wskazywalbym poszukac sobie nowego obiektu a wierz mi czas leczy wszystkie rany bo emocje z czasem stygna.Kwestia dlugosci ramki czasowej Jesli nie chcesz wpasc w taka sama pulapke wiazac sie z zonatym facetem nie oczekuj od niego ze zostawi swoa zone.I wazna sprawa !Z biologicznego punktu widzenia (!) najdalej w ciagu 10 min po orgazmie rozstan sie z nim bo po tym okresie w glowie pojawiaja sie tzw"hormony przywiazania" i uczynia cie niewolnica przezyc doznanych z tym facetem . Jednym slowem "uzyj i wyrzuc"! Skonsumuj go ! i wyrzuc za drzwi ! Plusami tego sposobu jest: 1/bedzie szalal na twoim punkcie( nie wykluczam ze rzuci nawet zone) 2/ty nie przywiazesz sie don emocjonalnie Odpowiedz Link
agus-ia76 Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 10:33 anka anonimowa coś dla ciebie foch.pl/foch/1,132906,14890005,Szukasz_milosci__Blagam__Nie_badz_idiotka_.html Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 10:54 To co jest napisane w tym linku to smieci Polecam znakomita ksiazke napisana przez kobiete (!) pt "Seksualne persony" autorka : Camille Paglia.W naszych rozwazaniach najwaznieszy jest wstep bo ksiazka ma podtytul Sztuka i dekadencja od Nefertiti do Emily Dickson Autorka rozwala w puch punkt widzenia zaprezentowany w linku.Trzeba miec rzeczywiscie olbrzymia wiedze socjologiczno-biologiczna aby zrozumiec czym jest tzw milosc.Kobiety najczesciej koncentruja sie na poziomie emocji a nie siegaja podstawy.Dla mnie jest to wygodnictwo poznawcze i swoiste zaslepienie bo w kazdym problemie ,pozornie rozwiazanym jest "drugie dno",obiektywne,zimno rozpatrywane,bez emocji.A tm dnem jest fakt ze jestesmy czastka natury poprze fakt ze nasze cialo jest zbudowane z takich samych atomow i pierwiastkow jak caly Kosmos.I poprzez to Natura wplyw na nas.Nie uciekniemy od Przyrody i jej praw.Czy sie kobiecie podoba czy nie to wlasnie testosteron decyduje o jej grawitacji do facetwo.To sa fakty przebadabe statystycznie i labolatoryjnie i nikt w swiecie nauki ich nie podwaza.Emocje zas sluza utrwalaniu "przyciagania" plci do siebie .Pora zaczac zdawac sobie z tego sparwe i zaczac z tym zyc ! Odpowiedz Link
falowod Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 10:40 Generalnie kochanka po to jest aby dawala facetowi/kobiecie spelnienie w swferze jaka staly partner nie daje.W 99% jest to seks .Po to sie szuka "przystawki".Seks to zas nie tylko "bzykanie " ale i "ars amandi" a wiec pojscie do kina ,rozmowa ,dotykanie sie a wiec cala "nadbudowa " uzywjac marksistowskiej nomenklatury .Niemneij podstwa "posiadania kochanka /ki " jest wlasnie seks. Inaczej zaczyna sie zabawa w budowanie rodziny z wszystkimi zaletami i wadami tej instystucji .Trzeba sie z tym pogodzic i czerpac z tego ile sie da Odpowiedz Link
maly.jasio Ach to kobiece wartosciowanie meskiego rozumu... 09.11.13, 13:01 anonimowa_nka napisała: Że On zrozumie, że go kocham, że dla mnie życie to coś więcej niż "rozkładnie nóg"... Pomyliłam się. Nic nie zrozumiał. Ach to kobiece wartosciowanie meskiego rozumu... (ze niby nic nie zrozumial...) Zrozumial , zrozumial - bo to nie takie znowu trudne... - A tylko nie mogl, albo nie chcial. Odpowiedz Link
falowod Re: Ach to kobiece wartosciowanie meskiego rozumu 09.11.13, 13:21 Bingo! Trafna diagnoza.! Zapewne dawalas mu sygnaly o swoim zaangazowaniu a jemu to bylo niewygodne.On chcial po prostu bzykania a to ty "nic nie zrozumialas" Odpowiedz Link
maly.jasio klasyka gatunku... 09.11.13, 14:01 - czyli zwalanie winy na innych - zamiast przyznac sie do wlasnego (milosnego) zaslepienia... Odpowiedz Link
falowod Re: klasyka gatunku... 09.11.13, 18:01 Trudno to nazwac zaslepieniem.Wesze tu damski szowinizm.To po prostu basic instict! ktorym sie kieruja zarowno kobiety jak i faceci.Ja to potrafilem zdefiniowac ale widze ze klania sie wiedza socjologiczna i psuchologiczna .faceci ida prosto do celu.W kobietach miliony lat ewolucji wyksztalcily ostroznosc w doborze partnera a wiec ich seksualizm skoncentrowal sie na umysle .faceta pobudzic do seksu wiele nie potzreba ,pare mechanicznych ruchow i jest! kobieta ma rowniez ten mechanizm ,ale aby ja rzeczywiscie przygotowac do aktu zaplodnienia Natura wymislila bezpiecznik w postaci innego polaczenia nerwowego miedzy narzadmi plsciwymi a mozgiem.Tak wiec kobieta musi napierw "chciec"( zaaprobowac partnera) a potem wspolzyje ,podczas gdy facet po prostu jest aerosolem plemnikow i wiele mu nie potrzeba aby robil swoje..Natura wymyslila caly szered bezpiecznikow u kobiety bo to ona poniesie caly ciezar zaplodnienia i ciazy a potem wychowania.Stad partner musi byc aprobowany ,stad erupcja emocji u kobiety po akcie zaplodnienia przywiazujaca ja do partnera .bo to on bedzie sie nia opiekowal w ciasie macierzynstwa.Gdyby tych emocji nie bylo stosunki mailayby przypadkowy charakter i trudno by bylo potem znalezc partnera ktory roztoczylby opieke nad ciezarna kobieta.Interakcje sa bardzo wieloplaszczyznowe i skomplikowane ale cel jest jeden.Ma powstac para ktora zapewni opieke potomstwu. Natura ma jednak wbudowany mechanizm przystosowania selektywnego i stad chociaz teoretycznie to potwierzda to krzywa Gausa ok 50 % par tworzy pary w miare stabilne to pojawia sie obszar malo stabilny o wartosci +/- ok 23% i w tym obszarze mamy promiskuicyzm ,zmaiany partnerow itd..I nie jest to tak ze promiskuicyzm jest wylacznie cecha meska .Dotyczy on rowniez kobiet.One tez lubia zmiany partnerow bo tak chce Natura .Ona wciaz przygotowuje populacje do zmiany srodowiska( blad genetyczny kodu) i ten margines (marginesy) musi istniec aby w razie czego jakies jednostki przetrwaly i populacja miala szanse przetrwac w zmienionym srodowisku.Tak opisuje to wspolczesna nauka akonkretnie antropologia podparta badaniami biologiczno -socjologicznymi. Nie dziw sie wiec ze faceci chca rozkladania nog.A ty !zastanow sie tak na dobra sparwe w jakim celu ci potrzebny facet ? skoro negujesz jego wartosc jako czlowieka a widzisz w nim biologiczne zwierze? Wiele kobiet intuicyjnie kwewstionuje faceta tylko do pzrytulania bo ich instynct poszukuje samca,zwyczajnego zwierza ktory je zaplodni.Bez wzgledu na wiek i stan zdrowia.Stad rozwody w wieku gdy facet zaczyna miec klopoty z krazeniem a one nie One wlasnie czuja sie warte grzeszenia !Sugeruje przemyslec .poczytac co wiedza ma nam do powiedzenia.Rekomenduje ksiazki Richarda Dawkinsa.To biolog z wyksztalcenia i zwolennik teorii ewolucji,jej propagator i ma naprawde wiele do powiedzenia w sprawie relacji d/m .Ciezko go pokonac w dyskusjach swiatopogladowych . Odpowiedz Link
maly.jasio przepraszam... 10.11.13, 05:56 to zelazko (z niedogrzana dusza) to bylo do mnie ? Odpowiedz Link
janzuszek Re: Czy bycie kochanką tylko na "bzykaniu" polega 09.11.13, 15:47 Przykro mi że nie spodobała Ci się forma w jakiej zadałem pytanie...ale primo...słownictwo zaczerpnąłem z tego forum, duo...forma pytania najbardziej odpowiada podejściu facetów. Czy po własnych doświadczeniach nie zgodzisz się ze mną? Odpowiedz Link
janzuszek Re: A ktoś napisał,że pytanie jest głupie:) 09.11.13, 15:59 A wpisuję 100 post Odpowiedz Link
falowod Re: A ktoś napisał,że pytanie jest głupie:) 10.11.13, 08:48 Pytanie nie jest glupie ale oddaje w 100% ko biece podejscie do sprawy.Ponoc kobiecy mozg ma "n" razy wiecej polaczen miedzy obiema polkulami i stad kobiety maja trudnosci z analiza swoich stanow. Wczesniej opisalem co wspolczesna antropologia ma do powiedzenia na temat naszych zachowan seksualnych .Dlatego nie bede sie rozpisywal .Powiem tak :nie ma pytan glupich sa tylko glupie odpowiedzi na nie.Kazde pytanie to otwarcie klapki w mozgu na pojawiajacy sie problem .A dostrzezenie problemu to polowa kroku w naszy rozwoju.Nastepne pol kroku to proba rozwiazania problemu. Bycie kochanka zawsze jest kompromisem na drodze zaspokojenia naszych potrzeb seksualnych.Pewne lenistwo,odurzenie feromonami strony przeciwnej.To jest ta "chemia".Bo tak mozg reaguje -odurzeniem.Nie wiemy dlaczego ale ciagnie nas do tej drugiej osoby.Tak dzialaja hormony.Skoro kwestionujesz seksualne podloze pociagu to co tak naprawde bys chciala robic z facetem w czasie 1-2 godz spotkan.?Zaloze sie ze gdyby wasze spotkanai odbywaly sie tylko na bazie platonicznej to po 2-3 spotkaniach zadlabys sobie inne pytanie"czy ja go nie pociagam fizycznie?" i uznalabys go ze jest "dziwnym" facetem.(gay)Kobiety sa wyczulone na to niesamowicie i potrafia wyczyc po sposobie jaki patrzy na nia facet ocenic czy jest dla niego atrakcyjna czy nie. Skoro postawilas sobie pytanie to oznacza ze cos w waszych relacjach seksualnych jest nie tak.Zadaj sobie pytanie czy twoj autoerotyzm nie wplywa na to?Dobre dopasowanie seksualne nie nastepuje automatycznie,potrzeba sie "oswoic" z partnerem Odpowiedz Link