Dodaj do ulubionych

tęsknota za kochankiem

18.05.19, 13:26
zwracam się do Tych, którzy zerwali swoje romanse, wybrali rodzinę ale nie mogą zapomnieć o kochanku/kochance. Zdecydowałam zakończyć związek, walczę o małżeństwo. Ale... w domu nie mam tego ognia, który miałam z kochankiem. Porozumienie w łóżku mieliśmy absolutne i całkowite, bez słów i pokazywania co by się chciało i jak. Nigdy wcześniej tego nie zaznałam i obawiam się że Mąż mi tego nie da. Jak uciszyć tę tęsknotę? Czym się zająć, żeby nie myśleć? Książki, filmy, wyjścia z przyjaciółmi? Nie działa... Błagam, pomóżcie
Obserwuj wątek
    • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 00:19
      Dlaczego zerwałaś z kochankiem? Może jeszcze nie byłaś gotowa, żeby to zrobić? Myślę, że taka gotowość mogłaby nadejść później i wtedy byłoby Ci łatwiej zakończyć ten związek. Jest Ci źle, bo działasz w sprzeczności z samą sobą. Rezultat może być słaby - mówię o tym ratowaniu małżeństwa. Po prostu tego nie czujesz. Chociaż zawsze możesz spróbować, mimo wszystko, przeprogramować mózg z powrotem na męża, ale to wymaga pewnie dużo czasu i oceanu cierpliwości.
      • nalua Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 08:43
        biorąc pod uwagę, jak dobrze mi z nim było - nigdy nie byłabym gotowa. Oczywiście, że to w sprzeczności ze mną, bo moja egoistyczna natura podpowiada by mieć dobrego, dbającego męża i namiętnego
        kochanka. Ale to do niczego nie prowadzi, ten związek nie ma szans a ja jednak nie umiem żyć w dwóch równoległych. Mam dwoje dzieci i nie potrafię rozwalić im ich świata. Małżeństwo ratuję przy pomocy specjalisty, sami nie dalibyśmy rady, może więc się uda.
        • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 14:03
          Często decydujemy się na bycie z kochankiem z powodu wielu niedostatków w związku. W Twoim przypadku, jak rozumiem, był to głównie seks. A może się mylę? Jeżeli nadal Ci czegoś brakuje, po odejściu od kochanka, to znak, że nie przerobiłaś tego. A jak długo trwał ten związek? Może jednak za krótko, żeby poczuć, że mąż ma coś więcej do zaoferowania. Ale tak naprawdę poczuć, a nie racjonalnie sobie to wmawiać, czy też z pomocą terapeuty. Czasem trzeba zrobić takie dłuższe odejście od męża (mam na myśli właśnie związek z kochankiem), żeby z pewnej perspektywy ocenić wagę i wartość swojego małżeństwa. Gdybyś to zrobiła, nie miałabyś na tym etapie takich rozterek. Piszesz, że było Ci z nim tak dobrze. Przecież to nielogiczne, żeby wybierać coś, co Cię na jakimś poziomie umartwia i nie daje satysfakcji, a przerywać coś, co Cię uskrzydla. Ale to tylko moja opinia. Ja na razie wybieram bycie równolegle z mężem i kochankiem, bo tego potrzebuję. Nauczyłam się to godzić, chociaż nie jes to łatwe. Ale czuję się spełniona i szczęśliwa, na tym etapie.
          Nie namawiam Cię na nic ani nie kuszę, żeby była jasność. Myślę, że po prostu nie przerobiłaś tego w sobie, dlatego tak Ci ciężko. W końcu to dzięki kochankowi dowiedziałaś się, jak cudownie może z kimś być w innej relacji i jak wiele deficytów jest w Twoim małżeństwie. Moim zdaniem to wiedza, która wzbogaciła Cię wewnętrznie, bo wcześniej może byłaś tą 'żabą w studni, która nie wie, co się dzieje w oceanie'.
          Życzę Ci mimo wszystko dobrego wyboru i spokoju ducha.
          • nalua Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 15:12
            to nie był głównie sex, bo dopóki nie poznałam kochanka nie wiedziałam że może być aż tak... Mój mąż potwornie mnie zaniedbywał, nigdy nie miał czasu, nie interesowały go moje sprawy, nie słyszałam komplementów ani nie widziałam żadnego zainteresowania mną. Gdy chciałam rozmawiać, zwrócić jego uwagę na fakt, że
            nie dzieje się najlepiej, że oddaliliśmy się, słyszałam że wydziwiam i on nie wie w czym problem. Wtedy pojawił się Kochanek, osoba czuła, uważna, zainteresowana. Długo się broniłam. Ale ta relacja właśnie pokazała mi czego potrzebuję. Z tą wiedzą szłam do męża, ale odbijałam się od muru niezrozumienia. Więc korzystałam z faktu, że ktoś ma dla mnie czas. Że wie o mojej pracy, lubi to co ja i zwyczajnie chce mu się. Sex przyszedł później. Najpierw zdążyłam się zakochać. Po same uszy... Próbowałam zerwać kontakt ratując jednocześnie to co w domu. Ale mąż na próby rozmowy reagował: chcesz się rozwieść? A kochanek na próby zerwania kontaktu: nie rób mi tego. Byłam za słaba by zerwać. Do tego doszło takie pożądanie, jakiego wcześniej nie czułam. Kiedy sprawy w domu zaszły za daleko, zdecydowaliśmy się na terapię i ja bardzo tego chcę. Dla dobra dzieci bardzo chcę zapomnieć o kochanku. Tylko cholera
            nie wiem jak...
            • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 16:05
              Ech.. , a gdzie jesteś TY w tym wszystkim? Z Twojego opisu wynika, że masz męża egoistę, który pomija Cię i dla którego możesz nie istnieć. Może trzeba było jeszcze to pociągnąć z tym kochankiem, skoro mąż stwarzał taką "przestrzeń" dla Ciebie. I wcale nie wracać za szybko do męża z pytaniami, co dalej. To raczej ON powinien był zauważyć, że coś jest nie tak i pytać o to Ciebie. A skoro w dalszym ciągu uważał, że wszystko jest w porządku po jego stronie, to najwidoczniej nawet nie dostrzegł, że się oddaliłaś. Za słabo to zrobiłaś, bo nie uzmysłowił sobie, że mu znikasz i że kocha Cię. Odnoszę wrażenie, że jedyną osobą, której na tym małżeństwie zależy jesteś TY. Według mnie terapii potrzebuje raczej Twój mąż, a Ty potrzebujesz po prostu związku, w którym jest szacunek i dbałość o drugą osobę. Tak jak powiedziałam, dziwię się, że wybierasz schemat, który podpowiada Ci Twój "zdrowy" rozsądek, a nie intuicja, która rzadko się myli. I jeszcze jedno. Jeśli byłaś nieszczęśliwa u boku męża, to dzieci czuły te niedostatki i widziały, co się dzieje wokół. A to na pewno nie wpływało na nie pozytywnie. Jak to mówią: szczęśliwa mama - szczęśliwe dzieci. I odwrotnie. Zastanów się, czy warto coś takiego ratować, a odrzucać mężczyznę, który dawał Ci prawdziwą troskę i uczucie.
              • nalua Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 18:07
                to właśnie mąż w końcu przejrzał na oczy i dostrzegł co się stało. Problem w tym, że on potrafi być czuły i kochany, niestety szara rzeczywistość nas wchłonęła, a on zauważył zagrożenie nieco później. Co do kochanka to nie mam pewności, czy byłby w stanie dźwignąć sytuację, wziąć na siebie wychowanie dwójki dzieci (dość dużych, ale jednak). Postanowiłam ratować małżeństwo, nie tylko ze względu na zdrowy rozsądek, ale przede wszystkim żeby nie żałować że nie podjęłam próby. Terapia nic by nie dała gdybym dalej ciągnęła romans. Jestem to winna moim dzieciom.
                PS. dzięki, że chce Ci się czytać...
                • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 19.05.19, 19:04
                  To, co mówisz, zmienia postać rzeczy. W tej sytuacji widać, że bardzo zależy Ci na mężu, a kochanka oceniasz słabo. Skoro wiesz, czego chcesz i jesteś zdecydowana, to nie powinnaś mieć rozterek odnośnie tego drugiego mężczyzny. Tak myślę. Przy takim podejściu po prostu nie ma miejsca już na tęsknotę, tylko jest jeden azymut.
                  Z drugiej strony, jeśli jest ta tęsknota za kochankiem, to znaczy, że jesteś w jakiejś przestrzeni nie do końca ze sobą uczciwa. Przegadaj to wewnętrznie. Powodzenia!
                  • anakondaaa Re: tęsknota za kochankiem 11.06.19, 11:17
                    Nalua przeczytałam wątek z gulą w gardle - jestem w bardzo podobnej sytuacji... Jak sobie radzisz z perspektywy czasu? Jest coś co pozwoliło Ci ukoić emocje? Czy jest szansa na jakąś rozmowę z Tobą na priv...?
                    • nalua Re: tęsknota za kochankiem 11.06.19, 11:29
                      napisz maila, chetnie pogadam
                      • anakondaaa Re: tęsknota za kochankiem 11.06.19, 11:43
                        Nie mam poczty gazetowej mój mail Ra_sowa@op.pl
                        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 11.06.19, 11:51
                          napisałam
                        • mraston Re: tęsknota za kochankiem 20.02.21, 13:03
                          Czy jest jakaś szansa żeby porozmawiać PRV jestem w podobnej sytuacji
                          • nalua Re: tęsknota za kochankiem 20.02.21, 14:49
                            ja już nie jestem w tej sytuacji, ale możemy porozmawiać
                            pisz na gazetowy adres
                            • mraston Re: tęsknota za kochankiem 21.02.21, 07:17
                              Nie mam gazetowej, czy możesz odezwać się na tkaninyaston@gmail.com
                              • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 21.02.21, 08:59
                                zapraszam na nalua@gazeta.pl
                                • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 21.02.21, 09:01
                                  ja tam pisałam z nalua przez chwilę w zeszłym roku ale przestała odpisywać.
                                  • nalua Re: tęsknota za kochankiem 21.02.21, 10:47
                                    Dziewczyny, ja tu prawie nie zaglądam. Zaczęłam ostatnio, bo z początkiem roku dostałam kilka maili. W zeszłym roku prawie żadnego (sorry odkochana, nie wiedziałam co jeszcze mogłabym napisać) w samym styczniu tego roku już cztery. Temat jest dla mnie zamknięty, odległy i szczerze mówiąc wracam niechętnie. Ale staram się pamiętać jak się wtedy czułam i jak bardzo chciałam z kimkolwiek porozmawiać, kto wiedziałby co czuję i nie oceniał. Dlatego jak mogę, dzielę się doświadczeniem i odpisuję. Ale robię to nie często i tylko wtedy jak czuję, że faktycznie mogę pomóc
                                    • mraston Re: tęsknota za kochankiem 21.02.21, 17:08
                                      Czy mogę napisac? Jeżeli jest to wrażliwy temat to przepraszam
                                      • mraston Re: tęsknota za kochankiem 21.02.21, 17:14
                                        Ewentualnie może zaciągnę infor od innej osoby która miała podobna sytuacje
                        • joeking Re: tęsknota za kochankiem 02.05.21, 15:09
                          anakonda czy można do Ciebie napisać na priw?
    • obrotowy nie da sie nic zgasic. 25.06.19, 23:01
      nalua napisała:
      Jak uciszyć tę tęsknotę? Czym się zająć,

      nie da sie.
      bendziesz musiala z tym zyc do konca zywota.
      ale powoli bendzie (to) przemijac...
    • patryk9425 Re: tęsknota za kochankiem 21.07.19, 20:08
      Cześć smile skąd jesteś?? Może warto poznać nowego kochanka ?
      • nalua Re: tęsknota za kochankiem 21.07.19, 22:08
        masz dla mnie jakąś propozycję? 😁😁😁
        • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 21.07.19, 23:55
          Nalua, a co u Ciebie? Poukładałaś sprawy? Dawno nie pisałaś. Szepnij choć słówko😊
          • nalua Re: tęsknota za kochankiem 22.07.19, 20:43
            cześć Katalonja. Nie wiem do końca co napisać, ponieważ sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie. Na początku terapia z Mężem przynosiła efekty ze spotkania na spotkanie. Potem nastąpił zastój, a wręcz regres... Sama nie wiedziałam co myśleć. W tym czasie Waldemar orbitował wokół mnie, ale nie jakoś nachalnie. Czasem miałam chęć wszystko odwołać i wrócić do niego. Były momenty wściekłej tęsknoty. Wachlarz emocji jakiego nie powstydziłaby się schizofreniczka przed okresem... Wyniszczający czas. Szczęśliwie dzięki temu forum poznałam Dobrą Duszyczkę w identycznej sytuacji, więc jest ktoś z kim mogę dzielić moje smutne doświadczenia i przeżycia (pozdrawiam Cię, Ty wiesz kto). Dziś jest dużo lepiej, ponieważ udało mi się spędzić z Mężem trochę fajnego czasu a co za tym idzie, przekierować na niego swoją uwagę. O Waldemarze myślę coraz mniej. Ale podkreślam, tak jest od kilku dni, tak jest dziś. A co ja poczuję jutro nie będę nawet próbowała zgadywać. Jest lepiej niż w chwili zakładania wątku, czas robi swoje ☺️
            • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 08:11
              Wiecie co dziewczyny? Ja właśnie z tego powodu wycofałam się z zakończenia mojego romansu. Bo to jest tak: zerwałam, początkowo była ulga i utwierdzanie się, że to co zrobiłam było słuszne.. a to co się działo później to same wiecie.. wulkan emocji.. po co mi to? Lepiej tego drugiego trzymać póki jest, jako opcja, zabawka, pocieszenie. Tylko pilnować się przy tym baaaaardzo aby znów nie wsiąknąć na amen. Pielęgnujmy ile sił nasze stałe związki, nasze dzieci, rodziny i domy a kochanków miejmy aby nas uszczęśliwiali fizycznie, odprężali, dostarczali emocji tych pozytywnych! Ale nasza uwaga ma być skupiona na priorytetach, i na nas samych! Ja powoli wracam do mojej kontroli nad tym tematem, idzie jak krew z nosa ale z dnia na dzień czuję poprawę. Wiecie kiedy czuję, że jest poprawa? Gdy po przebudzeniu ON nie pojawia się w mojej głowie jako pierwszy.. poczułam to ostatnio po 3 tygodniach „separacji”. Kiedyś na tym forum ktoś pisał, że zdrowo jest spotykać się z kochankiem max kilka razy w roku trzymać dystans, co myślicie?
              • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 10:31
                Myślimy, że się oszukujesz. Ulga jest tylko chwilowa, odsunęłaś w czasie to co i tak nieuchronne. Nie da się w nieskończoność tego ciągnąć - albo mąż się dowie i wtedy wiesz sama co, albo któreś z was nie wytrzyma presji i emocjonalnych huśtawek. Statystycznie kobiety angażują się bardziej i bardziej cierpią (mój przypadek akurat był inny) Problem nie zniknie, będzie tylko gorzej. Nie da się pielęgnować ile się da stałego związku, dzieci, rodziny i mieć kochanka na boku. To hipokryzja, można jakiś czas udawać szczęście, ale i tak będziesz rozdarta, a jak historie wielu wątków na tym fofum pokazują, że nad uczuciami kontroli się nie ma. Przy tym krzywdzisz męża, rodzinę, którą chcesz podobno tak pielęgnować. Ból rozstania jest na początku nie do zniesienia, ale da się, sam to wiem, potrzeba tylko czasu i determinacji w odcięciu się od źródła cierpienia. Trzeba się na coś zdecydować i tego się trzymać. Pozdrawiam Cię.
                • nalua Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 10:38
                  Szary, jak u Ciebie? Piszesz, że lepiej, ale czy radość życia wróciła? Czy po prostu dzień za dniem i stagnacja? Zdarza Ci się spotkać Anię?
                  • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 11:12
                    Cześć nalua smile
                    Tak, jest lepiej, nie ma już tego dojmującego smutku i z każdym dniem czuję, że wracają kolory. Zdarzają się gorsze chwile kiedy wspomnienia wciskają się w myśli, ale generalnie krzywa samopoczucia rośnie. Może też słońce robi swoje smile Tak, czasem wpadniemy na siebie, widuję ją z rzadka - to raczej nieuniknione, za blisko mieszkamy, ale coraz bardziej jest mi to obojętne. I coraz bardziej rozumiem, że dobrze się stalo, że nic dobrego dla mnie by z tego nie wynikło. Rozwaliłbym rodzinę i wpakował się w nierealny układ, tak właśnie układ, bo trudno nazwać związkiem sytuację, kiedy mielibyśmy się tylko spotykać, układ na jej warunkach, o pół paznokcia nie chciała przecież zmienić swojego życia z mojego powiodu. W dodatku śwadomie lub nie, ponad rok zwyczajnie mną manipulowała. Chciała mieć faceta, no i ma. Takie rzeczy zaczyna się dostrzegać, kiedy emocje już odpłyną i wraca zdolność racjonalnej oceny. Trochę się rozgadałem, wybacz.wink Cieszę się, że też dajesz radę. Pozdrawiam.
                    • nalua Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 11:19
                      Manipulowała... brzydkie słowo. Bardzo nie chciałabym, by Waldemar kiedyś tak o mnie pomyślał. Sama i nim też nie chcę tak myśleć. Wybaczam 😁 Pisz częściej!
                      PS. ile w sumie trwała Wasza relacja?
                      • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 11:32
                        Tak, brzydkie, wiem, ale jak nazwać sytuację, kiedy spotykała już się od roku z Nim ( o czym wtedy nie wiedziałem ) jednocześnie pisząc ze mną, wysyłając zdjęcia, spotykając się czasem. Wiedziała, że mi na niej zależy. Żebym nie zapomniał? Tak się nie robi - uczciwiej byłoby po prostu urwać znajomość, powiedzieć szczerze - słuchaj, fajnie było, ale minęlo, a teraz już spotykam się z kimś i byłoby lepiej żebyśmy więcej się nie kontaktowali. Pobolałoby, ale zrozumiałbym i nie byłoby tej rosnącej tęknoty i nadziei i tego przykrego finału. Ile to trwało? Z przerwami prawie 6 lat. (początek 2013)
                        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 11:43
                          no tak... tu się zgodzę. Ale może ona nie radziła sobie i stąd takie dziecinne zagrania. Waldemar też czasem jak dziecko 🤦🏼‍♀️ 6 lat, o mamusiu... ja wymiękłam po 6 miesiącach. Nie chcę nawet myśleć jaką wyrwę zostawił w Tobie ten związek...
                          • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 11:48
                            No.. kawałek życia.. Niektóre małżeństwa tyle nie trwają smile Trudno 6 lat tak po prostu wyrzucić z pamięci.
                            • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 14:53
                              Szary, być może masz rację, być może nie..
                              Można brać pod uwagę statystykę, albo zwykłą logikę, ja pod lupę biorę tylko i wyłącznie własne (i jego) uczucia i trochę “testuję” różne rozwiązania.
                              Dotychczas cały nasz „układ” przeczył wszelkim konwenansom tego typu związków.
                              Nie chcę się tu mocno uzewnętrzniać, ale to relacja na tyle specyficzna, że nie umiem jej nawet opisać.
                              Ja tego zakończyć nie potrafię, on też. Zaczyna to powoli wyglądać jak platoniczna relacja..
                              Teraz nastąpiła długa przerwa i nie wiem co będzie gdy znów się zobaczymy, mam nadzieję na tzw „cokolwiek” czyli na to, że „coś” wypracujemy zwykłą rozmową..
                              Ale po Twoim wpisie uzmysłowiłam sobie jedną rzecz: jeśli miałabym się z nim teraz spotkać na coś wiecej niż kawa czy obiad..zwiałabym gdzie pieprz rośnie. Już bym nie umiała kombinować, uskuteczniać tej całej logistyki.. kurczę, może to już czas..
                              • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 15:13
                                Gdzieś przeczytałem, że miłość karmi się byle czym. Aby ją zabić, trzeba ją zagłodzić. Żadnych spotkań "na kawę", smsów (ach, jak to podtrzymuje nadzieję na coś więcej), żadnego "bycia od teraz tylko przyjacółmi", zero "przypadkowych spotkań" w miejscach o których wiesz że tam bywa, żadnych pamiątek, zdjęć - wszystko sru do kosza. Tylko tak da się zapomnieć i wrócić do normalności. Ale to Ty musisz sobie szczerze przed sobą odpowiedzieć czego chcesz.
                                • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 17:25
                                  Też do tego tekstu dotarłam, był chyba nawet na tym forum smile Szary i tu jest cały ambaras.. ja sama przed sobą szczerze nie umiem i nie chcę odpowiedzieć na te pytania.. na razie jedyne co robię to odwlekam spotkanie z Nim.. to jest właśnie to głupie uczucie, troche jak to zaraz przed skokiem ze spadochronem. Powinnam sko(ń)czyć ale strach paraliżuje i stoję nadal z plecakiem w tym samolocie.. przyszły tydzień.. może się uda..
                                  • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 18:00
                                    Wiesz, rżnę tu twardego bohatera, ale nie wiem gdzie bym w tym był, gdyby znów zaczęła się odzywać. Na szczęście tego nie robi, zajęta dawno własnym życiem i nowym facetem, pewnie dawno o mnie już nie myśli, balując z Nim na wakacjach. I dobrze. Tylko czasowi dać dokończyć robotę. W październiku będzie rok od rozstania. Myślę, że wtedy i ja będę już miał od niej wolną głowę. Zostanie w pamięci jako wspomnienie.
                                    • nalua Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 23:20
                                      Szary, długo to u Ciebie trwa! U mnie wciąż jest kontakt, spotkania i muszę przyznać rację że chyba lepiej całkowicie urwać znajomość. Waldemar ma irytujący zwyczaj nawiązywania do przeszłości, tudzież komplementowania. Wszystko to wprawia mnie w zakłopotanie i stawia pod znakiem zapytania szczerość jego intencji. Czy ja potrzebuje mieć większy śmietnik w głowie od tego, który już mam?
                                      Też chcę by został tylko wspomnieniem. Pakt z diabłem bym podpisała, gdyby mi to zagwarantował 😡 Tylko w przeciwieństwie do Ciebie nie chcę zacząć wierzyć, że manipulował (choć tak było,ale żadne z nas nie było święte), czy zrobił mi krzywdę. Pragnę zachować dobre wspomnienia i sympatię do Waldemara. Inaczej musiałabym przyznać że byłam głupia nie widząc jego nieuczciwości/nikczemności czy co tam jeszcze można zarzucić... Po co mi to? To był fajny czas, mimo wszystko, choć teraz czuję się czasami, jakby mi ktoś rękę urwał...
                                      • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 01:02
                                        Może Cię rozczaruję, ale z tego co pisałaś jasno wynika, że to żadna miłość, a tylko kompulsywna chęć zaspokojenia seksualnego pożądania Ciebie. Przestraszył się ciężaru związku z Tobą i Twoimi dziećmi. Nie zależy mu na tym - wręcz się tego obawia, namawiając Cię do godzenia się z mężem. Widzisz manipulację, czy tylko ja ją widzę? Hmm?..
                                        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 07:30
                                          oj Szary, wybacz ale co czyni Ciebie ekspertem? Kogo Ty kochasz? Ani nie, bo z nią nie jesteś, wystraszyłeś się że będziesz musiał oddać połowę majątku żonie. Żony też nie, inaczej nie zdradzałbyś jej przez 6 lat. Oczywiście chciałabym, by miłość zawsze była szczera, wielka i dozgonna, a my w niej uczciwi. Ale wtedy takie fora nie miałyby racji bytu.
                                          Może masz i dobre intencje, tyle że ja tego nie potrzebuję. Nawet jeśli Waldemar miał/ma mnie w dupie to ja wolę zachować pamięć o czymś wyjątkowym. Nie rozważam powrotu do niego, spokojnie. Dlatego walenie prawdą między oczy miałoby sens, gdybym potrzebowała przebudzenia. Nie potrzebuję, wiem gdzie jest moje miejsce.
                                          • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 08:36
                                            nalua, wybacz, nie chciałem Ci popsuć humoru. Raczej wiejski ekspert ze mnie. Sam nie poradziłem sobie z emocjami i wpakowałem się w nielichy kłopot. Zabrakło mi odwagi i siły, żeby to zakończyć we właściwym momencie.
                                            • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 10:50
                                              Masz rację, lepiej zatrzymać to w pamięci jako dobry czas, zachowując szacunek dla niego i siebie.
                                              • nalua Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 11:36
                                                I wiesz co? Wbrew pozorom to nie naiwność a dojrzałość przeze mnie przemawia. Chronię siebie w ten sposób, bo cóż dobrego dałoby mi myślenie, że Waldemar to ch*j i mnie wykorzystał? On o mnie też może myśleć, że jestem zwykłą puszczalską, która szukała wrażeń zamiast ratować małżeństwo. Czy to mu pomoże w czymkolwiek? Nie dąży do związku ze mną więc nie musi na siłę szukać moich wad żeby sobie mnie obrzydzić. Ja również tego nie potrzebuję. Wiem jakie błędy popełniliśmy, wiem, że żadne z nas nie jest idealne. Jesteśmy sumą naszych strachów, które wychodzą z nas w momentach próby ale nie czyni to z nas złych ludzi. Myśląc tak kategorycznie, ja jestem zwykłą dziwką bo przecież zdradzałam męża... Może dla wielu jestem. Ale co mi to da że się wychłoszczę? Wolę by z tego płynęła jakaś korzyść, nauka i wiedza o sobie i innych. Tylko takie podejście do błędów ma dla mnie jakikolwiek sens. Pozdrawiam Cię ☺️
                                                • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 26.07.19, 09:03
                                                  Wiesz Nalua, to jest naprawdę bardzo dojrzałe podejście i pełne szacunku dla niego i siebie samej. Chociaż wewnętrzne obrzydzanie sobie kochanka/kochanki pomaga na jakimś etapie zwalczyć tęsknotę i uczucie pragnienia. Potem dochodzi się do wniosku, że już nie trzeba tego robić.
                                                  • nalua Re: tęsknota za kochankiem 26.07.19, 11:07
                                                    To prawda, ja mam ten etap najwyraźniej za sobą. Nie potrzebuję racjonalizować dlaczego nie mogę z nim być, teraz to już chyba nawet nie chcę 😁
                                        • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 07:44
                                          Szary ale ja z nim w tej sytuacji zbijam piąteczkę. Bo tak naprawdę to ja pierwsza go namawiałam żeby pogodził się z żoną i zaczął o nią dbać tak jak należy. Wiem, że to jest czysta hipokryzja ale po prostu tak to wygląda w tej sytuacji .. wiedziałam, że będzie nam łatwiej trwać w romansie na zadowalającym poziomie jeśli obydwoje będziemy mieli poukładane. Tutaj trochę też paradoks, bo chyba wewnętrznie każdy z nas miał nadzieje, ze jak w malzenstwach bedzie ok to przestaniemy byc sobie potrzebni ale jednak nadal jestesmy i w tym ukladzie trwamy..
                                          • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 07:51
                                            Oj przepraszam Was, uznałam, że wypowiedź o dzieciach był skierowany do mnie i odruchowo się uzewnętrzniłam :p
                                            • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 23:03
                                              Wiesz Niepoprawna, postępujesz w zgodzie z samą sobą i chyba dobrze. To mój punkt widzenia. Przynajmniej narazie. Ja mam podobnie. Nie czynię niczego wbrew sobie, raczej jestem sama wobec siebie uczciwa. I niech tak zostanie 😊🌸
                                              • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 26.07.19, 17:27
                                                Kurczę Katalonja, zaraz mnie posądzą o klakierowanie tongue_out ale po prostu podpisuję się pod Twoimi ostatnimi wpisami, rękami i nogami smile w zasadzie nie mogę dodać od siebie nic więcej.
                                                Co do mnie- Mężczyzn mam dwóch i tak zostanie ile mi będzie dane.. są totalnie różni i w każdej z tych relacji czuję, że jestem spełniona w każdym aspekcie, tylko w różnym natężeniu, ale bilans wychodzi zdecydowanie na plus. Mogę śmiało stwierdzić, że poznanie tego człowieka i nasz romans poprawił nam obojgu nasze życia i nasze małżeństwa.
                                                Wiem na pewno, że moje „intymne” spotkania z kochankiem będą teraz o wiele rzadsze niż kiedyś (możliwe, że rzadziej niż raz na miesiąc). Spotkania na gruncie neutralnym częściej bo mamy blisko do siebie na codzień. Już nie szaleję, nie ma tego niedosytu, nauczył mnie skubaniec w końcu tej cierpliwości, plus sporo wypracowałam w sobie przez ostatnie tygodnie, wszystko zostało przemyślane i przegadane wewnętrznie. Tak czuję.
                                                Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim tego o czym zresztą pisała Katalonja - bądźcie uczciwi wobec siebie, własnych uczuć i emocji. Po prostu nie utrudniajcie sobie życia, i tak nie jest przecież łatwe.

                                                Pozdrawiam ciepło.

                                                Wszystkim tym, którzy żyją w tym brz
                                                • nalua Re: tęsknota za kochankiem 26.07.19, 20:09
                                                  Dziewczyny, życzę Wam szczęścia ale też ostrożności... Nie jest łatwo, kiedy to się kończy...
                                    • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 23:39
                                      Życzę Ci tego Szary.. tej wolnej głowy.. spokoju wewnętrznego i tego aby Ania przenigdy nie wpadła na pomysł aby się jednak odezwać..
                                      Masz do niej numer? Umiałbyś go teraz zablokować? Tak z czystej ciekawości pytam..

                                      Moja sytuacja może wyglądać z boku dosyć paradoksalnie i absurdalnie ale my obydwoje wyciągneliśmy siebie z kryzysów w naszych stałych związkach.. i obydwoje cieszyliśmy się tym, że u nas w domu wszystko w końcu dobrze. Nigdy nie byłam poważnie zazdrosna o jego żonę ani on o mojego męża. Kurczę, wszystko od początku było jasne, klarowne, nikt nic nie obiecywał, zero wspólnych planów, za to bardzo częste, szalone wspólne „zbrodnie” bez opamiętania. Mogę próbować to zrywać, ale wiem, że sensu nie ma, bo wrócę na pewno i pewnie już zawsze dla niego będę. Jeśli nie zakończy tego On to nie zrobi tego nikt.
                                      • nalua Re: tęsknota za kochankiem 24.07.19, 23:50
                                        Niepoprawna, a czy on o Tobie myśli tak samo? Że zawsze będzie dla Ciebie?
                                        • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 07:40
                                          Nalua.. tego nie wiem. On jest oporny w wyrażaniu uczuć i emocji.. to taki typ „jest tak jak jest i inaczej nie będzie”.
                                      • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 01:18
                                        Nie wygląda to dobrze. Wiesz, że strona, której zależy bardziej przegrywa? Staraj się przynajmniej tego nie okazywać. Serio.
                                        • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 08:05
                                          szary_facet napisał:

                                          > Nie wygląda to dobrze. Wiesz, że strona, której zależy bardziej przegrywa? Star
                                          > aj się przynajmniej tego nie okazywać. Serio.

                                          Jestem tego świadoma, a co do okazywania to niestety trochę się pogrążyłam kilka tygodni temu uncertain ale mam nadzieję, że to wyprowadzę na prostą, niestety czas działa na moją niekorzyść bo wokół sprawy rośnie balon moich emocji, stąd to wieczne odkładanie spotkania z nim. Muszę poczuć, że jestem gotowa go zobaczyć i spojrzeć w oczy tym zwykłym spojrzeniem, bez trzęsących się rąk i pkawy :p
                                      • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 01:31
                                        ta_niepoprawna - wywaliłem jej nr z listy w tel, z historii połączeń w 2-óch telefonach, z fb i czego tam jeszcze. Nr nie pamiętam - za radą dobrego kolegi - żebym po pijaku z siebie idioty nie robił i nie wydzwanial po nocy, czy jeszcze o mnie myśli smile)))) hahaha.. No dobra, pamiętam 3 ostatnie cyfry, zawsze wiedziałem, że to Ona, ale dziś niezly zonk - zadzwoniła klientka z nr zaczynajacym się tą samą cyfą i tym samym ciągiem 3 ostatnich cyfr. W pierwszym odruchu pomyślałem, że to Ona.. hahaha.. Mózg płata figle..
                                        • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 07:46
                                          No i teraz odpowiedz sobie, jak się czułeś po spłataniu tego figla przez mózg? Serce w gardle czy leniwa obojętność?
                                          • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 08:42
                                            Ani jedno, ani drugie. Jeszcze kilka miesięcy temu miałbym gulę w gardle, teraz tylko zdziwienie.
                                            • katalonja Re: tęsknota za kochankiem 25.07.19, 23:10
                                              Słuchajcie, a ja, podobnie jak Niepoprawna, podążam za swoimi potrzebami. Czuję, że wiatr wieje w tym kierunku, więc korzystam, wchodzę w to. Każdy z Was wybrał najlepszą opcję dla samego siebie, jak przypuszczam, więc nie ma co utyskiwać. Życzę wszystkim powodzenia 😊
                        • anwian Re: tęsknota za kochankiem 15.12.19, 21:34
                          Witam. Ja tez mialam związek z kochankiem tyle że bardziej przez internet i też trwał od 2013 roku. ..do teraz...chociaż spotkaliśmy się tylko raz to strasznie mi ciężko....bo bardzo bawił się moimi uczuciami...🙁😪😪
              • 3-mamuska Re: tęsknota za kochankiem 30.07.19, 11:56
                A mi się wydaje ze nie da się tak. Lubić kogoś tylko trosze.
                To jak alkoholik nie może wypić od czasu do czasu tylko troszkę.
                To są emocje które rosną zmieniają się.
                Po 1 etapie mocnej fascynacji i odwyku można uznać ze trochę odpuściło i jestem bezpieczna ale to tylko pozory. Wystarczy kryzys w stałym związku i na nowo uczucie do faceta wzrasta.
                • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 30.07.19, 15:56
                  U mnie „na razie” się da.
                  Moje emocje były w zenicie jeszcze parę tygodni temu. Od tego czasu nie miałam kontaktu intymnego z kochankiem, tylko jedno spotkanie na neutralnym gruncie i rozmowy przez tel nie wnoszące nawet cienia bliskości, jak z kumplem.
                  Może dlatego jestem taka „mądra” teraz i zdystansowana, nie wiem co będzie dalej.
                  Aktualnie mam wrażenie, że intymność tej relacji powolutku blednie a on czeka (albo i nie) na mój krok. Odzywa się, jest otwarty ale trzyma przeogromny dystans, jakby chciał zbudować mur.
                  A ja tego muru na razie nie przebijam m.in z powodu obaw, o których tutaj 3-mamuska piszesz plus mojej niechęci do całej logistyki związanej z „tymi” spotkaniami. Także jestem w zawieszeniu i przyznam szczerze, że ani mnie to nie grzeje ani nie ziębi. Jest tak trochę dziwnie..
                  Co prawda, gdy go widzę to mam „ochotę” bo nadal działa na moje ciało jego widok i zapach ale motywacja tak jakby mniejsza, on nie naciska, ja nie naciskam. Także czas pokaże, albo będzie umierać, albo coś nagle wybuchnie. Nie wiem.
    • nalua Re: tęsknota za kochankiem 24.11.19, 23:43
      Mija pół roku odkąd zakończyłam romans. To było bardzo trudne 6 m-cy, ale przetrwałam i żyję. I coraz częściej nie tylko wiem ale i czuję, że decyzja była dobra. Waldemar był i jest dla mnie ważny, choć coraz mniej. Nie mam pewności, ale jest szansa, że nie zniknie całkowicie z mojego życia. Mąż jest ważny coraz bardziej i oboje robimy co możemy by na nowo się odnaleźć. Będę się upierać, że dzięki związkowi z Waldemarem odnalazłam siebie, dostrzegłam swoje potrzeby, co ostatecznie uratowało moje małżeństwo. Mogłabym posłuchać doradców i uwierzyć, że tu tylko o sex i zabawę chodziło. Kilka dni temu dostałam wiadomość: dziękuję za ten cudowny czas, za miłość, zawsze będę pamiętał jaka dla mnie byłaś. Jak dla mnie wystarczy.

      Rady jak przetrwać? Robić co się da, by nie myśleć. W moim przypadku sprawdziło się całkowicie nowe zajęcie, absorbujące czasowo i fizycznie. Wszystko to, co robiłam wcześniej, nawet praca, kojarzyło się z Waldemarem: w tej kawiarni się spotykaliśmy, w tym sklepie kupowałam sukienkę i zastanawiałam się czy mu się spodoba, na tym parkingu dał mi kolczyki... Za dużo było tych miejsc, znalazłam coś gdzie nie miałam szans o nim pomyśleć i wspominać. Nowy cel. Trzeba też pozwolić sobie na łzy, nie raz i nie dwa zwyzywałam Waldemara w myślach, czasem jadąc samochodem. Innym razem tupałam nogami myśląc, że kogoś ma, a przecież nie ma prawa!! Trzeba sobie na to pozwolić, choćby człowiek wiedział, że to dziecinne i głupie. Im szybciej się to wykrzyczy, wyryczy, tym szybciej przejdzie. Same uczucia, choćby złości czy nienawiści nie są dobre ani złe, mamy do nich prawo i nikt nie może nas za nie oceniać. Co innego działania pod ich wpływem, ale mi duma nie pozwalała nawet zapytać czy kogoś ma nie było więc mowy o robieniu scen zazdrości, otwartym zabranianiu czy czymś podobnym. przed Waldemarem zachowałam twarz, maskę zdejmowałem przed zaufanymi.

      Trzymam kciuki za wszystkie poturbowane dusze, te w trakcie romansu i tuż po.
      • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 26.11.19, 13:52
        Cześć nalua. Fajnie, że się trzymasz. Masz nadal z Nim kontakt? Widujecie się czasem? Piszecie?
        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 26.11.19, 21:00
          cześć szary, no trzymam się i to nawet nieźle. Pierwsze miesiące były mega trudne, czułam się jakby mnie skazał na powolne umieranie bez daty wykonania wyroku. Coraz lepsza sytuacja w domu pomogła uporządkować w głowie i sercu.
          Odpowiadając na Twoje pytania: tak mamy kontakt. Wiem że to wbrew temu co radziłeś, więc pewnie nie pochwalasz, ale jest dobrze, lepiej niż wtedy jak kontaktu nie ma. A jak u Ciebie?
          • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 28.11.19, 10:59
            Ech.. widzę, że dalej mocno siedzi Ci w głowie.. nie zaprzeczaj smile Jak u mnie? Całkiem znośnie.. już ponad rok od niewidzenia. Czasem dopda mnie tęsknota, żal i wracające pytanie co by było gdyby.. szczególnie, kiedy mignie mi gdzieś jej twarz, albo zobaczę jej auto pod sklepem. Ostatnio parę dni temu minęliśmy się samochodami. Znów coś wtedy zakłuje w sercu i łapię doła. Nie mam z Nią żadnego kontaktu. Coś próbowała niedawno zrobić z moim zdjęciem profilowym na fb (mam takie jedno fajne, jak mi się wydaje), wyglada na to, że chciała przesłać je koleżance z pracy, sprawdziłem - pracują razem, i chyba kliknęła coś nie tak, bo fb zaraportował mi to, a już nie jesteśmy od roku znajomymi na fb. Po co jej to? Po ponad roku? Naprawdę nie mam pojęcia.. Masz jakiś pomysł? W domu staramy się oboje z żoną, ale wiadomo, wspomnienia z Nią związane i świadomość, że nigdy tego tu nie będzie, ani tego ognia, tej namiętności, nie pomaga. Ot, codzienne szare życie. Na szczęście wszystko pomału blednie i może kiedyś zupełnie zapomnę..
            • nalua Re: tęsknota za kochankiem 28.11.19, 12:11
              o matko, nie wiedziałam że fb robi takie rzeczy. Pytasz, po co ale ja chyba nie muszę Ci tego uświadamiać. Tęskni za Tobą i pojawiasz się w jej głowie tak często jak ona w Twojej.
              Nie będę zaprzeczać, że
              myślę o Waldemarze ale jak mam z nim kontakt, o dziwo myślę dużo mniej. Jak myślałam że już nigdy z nim nie porozmawiam to chciałam tego bardziej. A jak wiem, że
              mogę, okazuje się, że nie muszę. Taka ciekawostka. No i ... już nie tęsknię fizycznie.. wiesz co mam na myśli. Widziałam się z
              nim, wypiliśmy kawę i naprawdę nic mi nie drgnęło. Myślę że właśnie
              dzięki powolnemu odstawianiu tego narkotyku nie będzie mnie dręczyło pytanie: co by było. Zresztą, powoli zaczynam się zakochiwać we własnym mężu, cudne uczucie ulgi, spokoju i pewności, że mogę na niego liczyć (Waldemar to taki niebieski ptak, ale czy byłby przy mnie na dobre i zle... nie wiem)
              • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 28.11.19, 13:11
                A ja sądziłem, że wysłała wiadomość do koleżanki - e.. Grażyna, pokażę ci tego ch.. co mnie tak wystawił.. o zobacz, to ten.. big_grin
                • nalua Re: tęsknota za kochankiem 28.11.19, 14:00
                  po takim czasie? dziwne by to było... siedzisz w jej głowie, tak szczerze jej współczuję
                  • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 28.11.19, 15:39
                    czemu?
                    • nalua Re: tęsknota za kochankiem 28.11.19, 20:26
                      rok takich katuszy jakie przeżywałam jeszcze pare miesięcy temu? Nawet teściowej nie życzę...
                      • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 29.11.19, 10:17
                        Myślę, że nie przeżywa katuszy. Przecież ma faceta, jest z nim.. chyba.. Tak myślę, chociaż nie wiem, nie śledzę jej życia, ale zakładam, że sobie życie z nim ułożyła.. i może nawet jest z nim szczęśliwa i dawno o mnie już nie pamięta..
                        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 29.11.19, 10:32
                          tak jak Ty jesteś z żoną... jesteś szczęśliwy? to że z nim jest niewiele znaczy. Może katusze to za duże słowo, ale jeśli po roku wciąż o Tobie myśli i rozmawia z koleżanką to wiele mówi o jej stosunku do Ciebie. Ja czuję, że zmartwychwstałam, poważnie...
                          • szary_facet Re: tęsknota za kochankiem 29.11.19, 11:05
                            Wiesz, gdzieś tydzień przed tą akcją na fb, jej syn był u mnie w firmie. Prowadzę serwis, znalazł mnie na fb (jej syn jest ciągle w znajomych), coś ode mnie potrzebował, pytał czy mu pomogę. Ona go przywiozła samochodem, stanęła przed oknem mojej firmy, zauważyłem Ją, ona mnie i tak dłuższą chwilę się gapiliśmy na siebie bez żadnego gestu. Nie wysiadła, tylko on wszedł, zostawił sprzęt i odjechali. Dziwne uczucie.. goraca fala mnie oblała. Może jej się przypomniałem, może o tym chciała pogadać z koleżanką.. nie wiem, tak sobie to tłumaczę.. Naprawdę się cieszę, że odżyłaś i szczerze zazdroszę tego stanu..
                            • nalua Re: tęsknota za kochankiem 29.11.19, 12:41
                              jestem ciekawa jak u innych z tego forum
                              • mao_ma Re: tęsknota za kochankiem 08.01.20, 10:26
                                Czytam wasze słowa, które poniekąd sa balsamem na moją sponiewieraną duszę.

                                Początek mojej znajomosci to 2014 rok (obydwoje w związkach). To była jedna wielka namiętność, coś niesamowitego.

                                Z biegiem czasu nastąpiło powolne wygasanie (z jego strony). Tak jest od roku ... chciałabym podejść do tego tematu tak jak wy - tak dojrzale i zapomnieć o wszystkim. Nie jest łatwo ....
                                • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 05.04.20, 16:58
                                  i jak się to u was skończyło?
                                  jestem ciekawa czy jesteście szczęśliwi?
                                  • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 11.07.20, 00:10
                                    Czy się skończyło? U mnie cisza, czas pandemii kompletnie wykluczyl wszelkie mozliwosci spotkan i tak jak gdzieś już wspomniałam w komentarzu, docenilam mocno ten rodzinny czas, z przeroznych wzgledow.
                                    Nigdy nie zerwalismy oficjalnie kontaktu na zawsze, chyba nigdy nie zerwiemy, raz na jakis czas urywa sie kontakt i zadne z nas o niego nie zabiega (zero sms, tel, nic kompletnie). Tym razem fakt, przerwa jest dluzsza niz zazwyczaj (ok 3 mce).

                                    Szczęśliwa? Tak, ale mimo wszystko tesknie za Nim, moge się okłamywac miesiac, dwa, trzy, hasam wtedy usmiechnieta i pukam sie w czolo jaką bylam kretynką tak łobuzując i wypelniajac sobie zycie dodatkowymi ekscytacjami jednoczesnie mając fajna szczesliwa rodzine.
                                    Sądzę, że żadne z nas nie zamknie tematu na stałe (no chyba ze znajdziemy lepsza alternatywe tongue_out). Ja niestety „lubie” sie czasem pograzyc w niemalym bagienku emocjonalnym, aktualnie postanowilam poplywac sobie w tesknocie. Zobaczymy gdzie wskoczę gdy znow natrafimy na siebie, oby nie do jeziorka niespelnionych oczekiwan albo co gorsza do oceanu hormonow i namietnosci. Bede wtedy za przeproszeniem w czarnej jak smola dupie.

                                    Pozdrawiam Wszystkich, wiernych i niewiernych smile
                                  • nalua Re: tęsknota za kochankiem 14.07.20, 13:42
                                    Skończyło się definitywnie i bez żalu. Kontaktu nie mam i nie tęsknię za nim. Rok temu usychały z tęsknoty i nie umiałam sobie wyobrazić życia bez tego trzeciego, dziś mam to za sobą. Wyciągnęłam z tej relacji wnioski, dużo się nauczyłam i dowiedziałam ale to już całkowicie za mną i za to jestem wdzięczna najbardziej.
                                    Mówią, że kto raz zdradzi, zawsze będzie zdradzał. Uwierzcie mi, to doświadczenie zaszczepiło mnie raz na całe życie. Nie chcę już nigdy więcej przez to przechodzić. Niebagatelna jest rola Męża, przy którym znowu poczułam się ważna i doceniona. Życzę tego każdej i każdemu kto żyje w rozkroku między dwoma związkami.
                                    • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 14.07.20, 15:00
                                      Nalua powiedz jak tego dokonałaś, jak zerwaliście. Jedno spotkanie? Rozmowa and that’s it? Szukam dobrego kopa, żeby to zrobić.. bo ja niestety moim ostatnim wpisem wywolalam wilka z lasu.. po kilku mcach ciszy sad
                                      • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 14.07.20, 22:35
                                        No nie, tak łatwo nie poszło wink Trwało to długo, umęczyłam się potwornie. Nie należę do osób stabilnych emocjonalnie więc każdą podjętą decyzję jestem w stanie zmienić w dowolnej chwili. On trochę pomógł bo na kontakt nie naciskał, chociaż jak ja inicjowałam to napalał się jak szczerbaty na suchary i z miejsca proponował spotkanie. A ja w pewnym momencie zauważyłam że już nawet nie obchodzi mnie co u niego, więc odwołałam kilka razy i tak zostało. Mam nadzieję że dasz jakoś radę, wiem jak ciężko potrafi być. Trzymam za Ciebie kciuki 😀
                                        • kim1 Re: tęsknota za kochankiem 15.07.20, 09:24
                                          A ja nadal męczę swój wątek, choć już napisałam,ze życie stygnie to I tak serduszko kołacze!!I pytanie odezwac się czy nie? to już miesiąc kiedy Misiek łapie dystans i koi wyrzyruty sumienia po 1.5 roku .mysle ,ze czas który sobie daliśmy nic nie zmieni :bo gdyby chciał to już by się chociaż odezwał.ale ja i tak muszę usłyszeć od niego jaka jest jegi decyzja. Gratuluję Tobie wytrwałości. wink pozdrawiam
                                          • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 15.07.20, 10:26
                                            ja mogę odpowiedziec czy powinnas ale i tak zrobisz po swojemu

                                            wytrwałości... razem z wieścią o żonie przyszła wiadomosc o małym dziecku, on cos probowal tlumaczyc ale ja sluchac nie chciałam
                                            musze na ten blad patrzeć dzien w dzien 😕
                                            • kim1 Re: tęsknota za kochankiem 15.07.20, 12:30
                                              To faktycznie sytuacja nie do pozazdroszczenia.u mnie układ był czysty !!gorzej z teraźniejszością.tak jak piszesz życzę Tobie i sobie wytrwałości. P.s pewnie I tak się odezwę ale jeszcze nie teraz .pozdrawiam
                                              • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 15.07.20, 16:13
                                                Nalua, cieszę się, że tu zajrzałaś i to akurat teraz. Jakbym myślami Cię ściągnęła smile
                                                Odkochana - dzięki za tę odpowiedź, to wszystko napawa pewnym optymizmem.
                                                Dobrze jest mieć tę świadomość, że to po prostu mija i tyle, mam nadzieję, że u mnie też to zagra.
                                                Zadzwonił po kilku miesiącach kompletnej ciszy, zaskoczył mnie, sądziłam nawet, ze to koniec i zablokowalam wszystkie jego nr, niestety zadzwonil z nowego..zaskoczył mnie, poględził co u niego a ja z czystej sympatii poprowadziłam tę rozmowę. Oczywiście nacisk na spotkanie był, bo „akurat jest okazja”. Dla mnie niestety nadal jest to bodziec i dzialam wg schematu „akcja-reakcja”- ale tym razem nic z tego nie wyszlo. Może i dobrze bo trzasnely we mnie ogromne wyrzuty sumienia, że w ogóle miałam zamiar się z nim spotkać (w domu mam sielsko od ponad pol roku-dluga historia, wyjscie z kryzysu etc).

                                                Autorko wątku, polecam Ci przebrnąć cały temat z tego forum forum.gazeta.pl/forum/w,30835,155448961,155448961,zamilkl_pomocy.html?pelna=tak

                                                W trakcie mojej zażyłej znajomości, która trwa prawie 5 rok mialam podobne dylematy, wtedy zerkałam tam i analizowalam wpisy, część wtedy pomogła, może u Ciebie będzie podobnie.

                                                Pozdrawiam Was dziewczyny!

                                                • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 16.07.20, 15:36
                                                  To przebrnięcie tematu z forum oczywiscie kierowalam do kim1, nie do autorki wątku, pomyłeczka smile
                                      • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 14.07.20, 22:48
                                        oj przepraszam, dopiero zauważyłam, że pytanie nie do mnie. Dodam tylko, że moja sytuacja była taka, że tamten pan ma żonę o czym ja z początku nie miałam pojęcia. Potem się zakochałam i wtedy się przyznał. Sama rozumiesz, nie było co walczyć za młoda jestem (31 lat, on 36) i mogę ułożyć sobie świat bez niego
                                        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 14.07.20, 23:21
                                          w zasadzie Twoja odpowiedź może być moją! Przecierałam oczy jak ją przeczytałam! U mnie też z jego strony brak nacisku, ale gdy ja się odezwałam to zawsze chętnie rozmawiał. Też chciał się spotkać, najchętniej natychmiast. I tak jak u odkochanej, z czasem potrzeba kontaktu zamierała, nie wiedziałam o czym bym miała z nim rozmawiać bo mnie jego sprawy już nie interesowały! To się po prostu stało samo, choć trwało długo.

                                          Odkochana, a czy Ty zerwałaś od razu jak powiedział czy ciągnęłaś?

                                          Ja jeszcze raz chcę podkreślić, że jak w domu jest dobrze to łatwiej zapomnieć, bez tego sobie nie wyobrażam pewnie ciągle wracałabym myślami. Wybaczcie że nie odpisuję, ale nie zaglądam tu już prawie wcale. Weszłam dziś bo przypomniało mi się że rok temu ten wątek założyłam, chciałam sprawdzić czy cos z tych emocji jest aktualne. Na szczescie NIC
                                          • odkochana Re: tęsknota za kochankiem 14.07.20, 23:25
                                            Nalua, zazdro!
                                            we mnie wciąż sporo wkurwa bo on kłamał, do tego pracujemy razem, widzę go prawie codziennie a czasem jego żona do niego przyjeżdża. Ale jak dowiedziałam się o żonie to już mnie nie dotknął.
                                          • martika509 Re: tęsknota za kochankiem 24.04.22, 13:29
                                            Hej. Mogłabyśmy popisać na priv bo nie mogę odkochać się w kochanku. Był idealny!!! We wszystkim. Nie radzę sobie z tym. Oszaleje chyba. Potrzbuje pomocy
    • elza2000 Re: tęsknota za kochankiem 30.11.19, 19:10
      Witam Was moje Drogie,
      Przeżywam podobną sytuację..Ok 4 mc temu poznałam wspaniałego faceta.W skrócie rozumiemy się idealnie do tego stopnia że stwierdziliśmy oboje że jesteśmy jak dwie połówki jabłka.Ja już sporo lat w małżeństwie i nic się nie dzieje w sumie nie ma i nie odbuduje się,u niego to początek przed rodziną..dzieci itd.A jednak wciąż ciągnie nas do siebie.Problem jest chyba większy we mnie..Nie radzę sobie z zazdrością o żonę o wyjścia ze znajomymi etc.Jestem z natury chyba zbyt zaborcza stąd nieporozumienia kłótnie..a potem ranimy się oboje czego być nie powinno.Jak radzicie sobie z tym ??I tak jak poniżej napisała jedna z forumowiczek ja nie jestem jeszcze gotowa na odejście..bo wiem że bym cierpiała..
      • anwian Re: tęsknota za kochankiem 09.12.19, 11:07
        Witam. Ja tez mam problem bo nie potrafię rozstać się z kochankiem.
        6 lat temu miałam strasznego dola, czułam się bardzo samotna bo mój mąż pracował za granicą i weszłam na jakiś czat. M. był pierwszą osobą która się do mnie odezwała...Fajnie zaczął pisać po jakimś czasie wymieniliśmy się zdj, zaczął mnie komplementowac, mówił to co ja chciałabym usłyszeć...mówił że zostawi dla mnie żonę, że z nią nie sypia ..i tak mnie nakręcił że stał się moim księciem z bajki..( potem z FB dowiedziałam się że dopiero pół roku od poznania mnie wziął ślub) ....wybaczyłam mu to kłamstwo bo miałam już zamglone oczy.... Przez te lata tęskniliśmy do siebie, pragnęliśmy sie, były też przerwy, rozstawaliśmy się i wracali...czasem czułam jakbym pisała z powietrzem ....taka karuzela emocjonalna....ale godziłam się że wszystkim żeby po prostu był...w zeszłym roku daljedno swoje konto GG żebyśmy razem pisali.....na okienku z dialogami było imię kobiety....wytłumaczył to tak że pewnie ktoś miał wczesniej to konto...nie dało mi to spokoju i postanowiłam założyć inne konto jako inna kobieta pod nazwą E. żeby zobaczyć czy będzie z nią pisał....i pisał... Jako E. pytałam go czy poznał tu już kogoś, czy była jakaś ważniejsza znajomość, czy chciał by się spotkać... A on opowiadał że pisał z kilkoma osobami ale nie było nic ważnego ( nawet ja!) I że jak się dogadają to mogą się spotkac...... i tutaj cios dla mnie taki że wszystko przeleciało mi przed oczami i stałam się bezsilna...zakończyłam znalomosc a za chwilę do niej wróciłam bo stałam się od niego uzależniona...po prostu byle był....W kwietniu tego roku wysłałam mu życzenia świąteczne a on życzył mi powodzenia! Pytałam co się stało, a on mówił że się zmienil, że miałam już swój czas.....pytałam dlaczego i prosiłam żeby powiedział ale to było tylko pisanie w próżnię....on już się nie odzywał a ja się upokozylam prośbami... Poradziłam sobie czytając różne fora i informacje....W połowie października, po półrocznej przerwie odezwał się i powiedział że był głupi że zerwał że mną kontakt i że będzie w moich okolicach w delegacji i chciałby się spotkać...ja po takim czasie z dystansem do tego podeszłam ale chciałam go zobaczyć, od razu powiedziałam że będzie to tylko krótkie spotkanie i jak jeszcze raz zostawi mnie tak bez słowa to nie dam już rady...zgodzil się... Widzieliśmy się pierwszy raz na żywo! Opowiadał że się we mnie zakocha, że przeprowadzi się tutaj, chciałby ze mną dziecko i takie tam...byłam jeszcze w miarę obojetna..dopiero telefony i pisanie po naszym spotkaniu znowu mnie od niego uzależniły...mówił że mnie kocha...pytał czy są szanse żebyśmy byli razem....przez dwa tygodnie kontaktowaliśmy się ciągle było widać to zauroczenie...niestety po tym czasie on robił się taki nijaki....pisał codziennie ale tak jakoś bezuczuciowo...po prostu pisaliśmy..tydzień temu w sobotę zadałam mu jakieś głupie pytanie to znowu się obraził i przestał odpisywać na moje prośby i przepraszanie, jak jeszcze raz prosiłam to powiedzial że już ok ( dla niego ok bo dla mnie zaczęła pojawiać się pustka) ten tydzień był nijaki..parę zamienionych zdań...w czwartek pisał że ma gorszy tydzień...a jak zapytałam co myśli to nic nie odp....był dostępny na GG a ja znowu pisałam i prosiłam żeby się odezwał wysłałam chyba 13 wiadomosci a on nic...myślałam że zwariuje... Miałam się już nie odzywać i dać spokój ale ta tęsknota doprowadziła do tego że na drugi dzień napisałam czy pogadamy...no i mówił że nie pisał bo nie chciał się niby kłócić ( ale o co??), że niby chce pisać...i tak do dzisiaj zamieniamy parę zdań....a ja czuję się beznadziejnie....bo mnie zawiódł....bo znowu to ja prosiłam żeby się odezwał jak przestal odpisywać..bo nie wiem już co on myśli, czy teraz piszę tylko ze mną dla spokoju...czy on jeszcze utrzymuje kontakt z kimś innym ( mówił że miał w sumie z 10 kobiet ale to niby przed ślubem ( chociaż po tym jak w kwietniu przestał do mnie pisać to w maju znowu założyłam inne konto i mówił że zdradził rok temu) czy on mnie oszukuje...a mi go po prostu brakuje jak narkotyku... Po prostu nie potrafię zakończyć....miałam okazję jak przestał się teraz odzywać i znowu się wprosilam ....a może mu o to chodziło żeby go tak prosić...nie wiem...
        Nie wiem czy jestem na dobrym forum ale może miał ktoś podobne przejścia i się podzieli... Pozdrawiam
      • anwian Re: tęsknota za kochankiem 15.12.19, 21:39
        Takie związki wykańczają psychicznie....wiem coś o tym bo 6 lat trwałam w takim układzie aż pewnie do dzisiaj....😪
        • irol39 Re: tęsknota za kochankiem 08.01.20, 16:55
          A ja mam 39 lat i szukam kochanki ,Poznań i okolice ..ma-ri-ka@wp.pl
          prosze o kontakt.
    • xxlxx63 Re: tęsknota za kochankiem 09.09.20, 22:10
      mega wibrator sobie kup i po sprawie
    • zetttttka Re: tęsknota za kochankiem 10.09.20, 09:57
      Odezwij się.. mam tak samo jak Ty
      Zetmart@wp.pl
      • zetttttka Re: tęsknota za kochankiem 10.09.20, 09:58
        Nalua..
        • ta_niepoprawna Re: tęsknota za kochankiem 12.09.20, 18:31
          Nalua już dawno się wyleczyła, nie odpisze Ci..
        • xxlxx63 Re: tęsknota za kochankiem 14.09.20, 11:53
          Zajmij się pracą to ochota na figle same odejdzie
    • mraston Re: tęsknota za kochankiem 20.02.21, 13:01
      Nalua
      Czy jeszcze tu zaglądasz bo chciałbym się na PRV porozmawiac
      • 555lila Re: tęsknota za kochankiem 22.02.21, 21:22
        Też się rozstałam x kochankiem i nie daje rady. Tęsknota tak bardzo boli
        • mraston Re: tęsknota za kochankiem 23.02.21, 07:47
          Dawno?
        • mraston Re: tęsknota za kochankiem 23.02.21, 07:58
          Co było przyczyną ?
          • mraston Re: tęsknota za kochankiem 23.02.21, 08:23
            Ile to trwało?
        • nalua Re: tęsknota za kochankiem 23.02.21, 09:49
          Żaden ze mnie autorytet, ale jeśli potrzebujecie pomocy to piszcie. A może jednak najbardziej potrafilibyście pomóc sobie nawzajem? Wiem, że rozmowa z kimś kto przeżywa to co Wy w tym samym czasie może przynieść najwięcej ulgi.
    • joeking Re: tęsknota za kochankiem 01.05.21, 13:41
      Chciałbym porozmawiać z kobietą, poznać damski punkt widzenia, rozstałem się z kochanką... Pomożesz?
      • joeking Re: tęsknota za kochankiem 02.05.21, 15:05
        Nalau czy tu jeszcze bywasz? Potrzebuję porady bezstronnej kobiety.
        • hisangel Re: tęsknota za kochankiem 09.05.21, 20:45
          joeking jeśli chcesz napisz do mnie ..właśnie zostałam opuszczona po wielu latach ..powiem Ci jak to wygląda z 2 strony
          • joeking Re: tęsknota za kochankiem 09.05.21, 21:59
            Dzięki! Napisz na joe.king123@wp.pl
            Pozdrawiam Cię!!
            • hisangel Re: tęsknota za kochankiem 11.05.21, 08:41
              napisałam smile
              • joeking Re: tęsknota za kochankiem 14.05.21, 23:58
                Dziekuje kazdemu kto do mnie napisał i pomógł zrozumieć. Odpuszczam temat zrozumiałem że slończyła się ta piękna przygoda i nie wróci. Blokuje i kasuje i kazdemu to samo doradzam. Jest trudno ale tak trzeba
    • martika509 Re: tęsknota za kochankiem 24.04.22, 13:31
      Hej. Niw mogę się odkochać w kochanku. Możesz mi pomoc, popisać na prov. Nie radzę sobie z tym sama
    • rainbow49 Re: tęsknota za kochankiem 21.02.23, 16:31
      Witajcie. Mam taka sytuacje ale żeby rozjaśnić to opisze trochę więcej.W młodym wieku zaszłam w ciąże urodziłam i zostałam z nim sama. Przez kilka lat wychowywałam syna sama z pomocą rodziców. Gdy syn był w szkole poznałam mojego teraz już męża. Poznaliśmy się na portalu randkowym tuż po moim rozstaniu z poprzednim poważnym związkiem. Chciałam na początku tylko się zabawić niezobowiązująco, ale miał taki dobry kontakt z moim synem ze postanowiliśmy bardzo szybko zamieszkać razem, okazało się ze to fajny facet po jakimś czasie zdecydowaliśmy się na dziecko, a rok po urodzeniu dziecka chciałam żebyśmy wzięli ślub. Problem w tym ze chciałam zawsze ślub kościelny, jak przyjaciółki i dlatego tak do tego dążyłam . Teraz jesteśmy w obcym kraju 6 Msc po ślubie i mieliśmy 3 tak poważne kłótnie ze gdybyśmy nie byli małżeństwem już byśmy nie byli razem. Dodatkowo w tym obcym kraju ja pracuje on dopiero po 3 tyg zaczął i to z niechęcią bo jest leniuchem.
      Jeśli chodzi o nasze relacje to kochamy się ( chyba) ale nie ma
      Między nami angażowania się , poświęcania sobie czasu. Więcej jego uwagi maja gry i yt. Nie zauważa mnie , nie mówi komplementów, przed ślubem nie zaręczył się ze mną, ciagle bylo coś dlaczego nie kupił pierścionka, nie chwali mnie, każda próba rozmawiania kończy się tym ze "się czepiam" Na dodatek pojawił się w moim życiu starszy mężczyzna który we mnie jeb@&ą ! Nigdy Nie miałam czegoś takiego. Ujrzałam go po raz pierwszy i poczułam jak przysłowiowa strzała amora mnie walnęła. Broniłam się jak mogłam żeby o nim nie myśleć. I na początku mi ske to udawało. Jednak raz się zdarzyło ze byliśmy sam na sam cały dzień. Zaopiekował się mną, pilnował jak dziecka. Żartowaliśmy ze będzie mnie za rękę trzymał i tak bylo jak się okazało później. Następnego dnia podziekowal mi za ten dzień i wyznał ze bylo miło chociaż nic nie zaszło. Jednak wiedziałam ze musimy pogadać. A wiec wyjaśniliśmy sobie wszystko i zdecydowaliśmy ze to trzeba zdusić w zarodku. Jednak każde nasze spotkanie wiąże się z tym ze bardziej o nim myśle, nasze spojrzenia są ogniste, czasami nawet staramy się na siebie nie patrzeć by nie prowokować.
      I tu dochodzę do sedna. Zrobiliśmy to. Myślałam ze będę miała wyrzuty sumienia ale nie mam . Było mi tak zajebiscie ze chce go więcej i więcej. Z tym ze on jest popieracze zdystansowany a po drugie mówi ze ma teraz kogoś i jeszcze inne kochanki. Nie wiem ile w tym prawdy i czy mówi mi żebym była zazdrosna, ale udaje mu się. Jestem cholernie zazdrosna. Cholernie często a w zasadzie cały czas o nim myśle. Moja pierwsza i ostatnia myśl to on . Na Milion procent wiem ze u niego to tak nie działa i chce to zakończyć i w sumie nie chce. Jestem tak rozdarta ze aż pogubiłam się w tym co pisze. Pogubiłam się. Chce być z mężem ale chce mieć tez i jego. Jednak gdyby tylko pragnął być ze mną na poważnie to prawdopodnie bym się zgodziła. Choć musiało by to naprawdę być poważne. Jednak na ten moment jest on rozchwytywany, ma powodzenie, sam tez zwraca uwage na kobiety. Dlatego pytam was o radę jak mam sobie poradzić z tym wszystkim. Między nami był jeden raz poki co ale od samego początku jestem zazdrosna masakrycznie chociaż sama mam męża. Wiem ze z tego nic nie będzie dlatego chciałabym już teraz żeby mi to minęło, żeby o nim nie myśleć. Co mogę zrobić?
      • justyna.k2023 Re: tęsknota za kochankiem 22.02.23, 19:13
        Jedyne co możesz zrobić, to zastanowić się nad swoim małżeństwem i romansem z tym mężczyzną. Jaka jest możliwa przyszłość tych związków? Czy któryś z nich faktycznie ma szansę być szczęśliwym i udanym? Co tak naprawdę sprawiło, że zaczęłaś wchodzić w nową relację? Czy ślub wzięłaś ze względu na miłość, czy z racji tego, że partner miał dobry kontakt z Twoim dzieckiem? Czy nowa relacja ma realną przyszłość, czy będzie Ci dobrze z myślą, że nie jesteś tą jedyną? Co w przypadku ewentualnej niechcianej ciąży, czy choroby przenoszonej drogą płciową? Co z uczciwością w stosunku do męża? Nie będę Cię oceniać ani próbować doradzać. Jedyne co mogę zrobić, to zaproponować odpowiedzenie sobie na wyżej wymienione pytania. W końcu sama najlepiej znasz siebie i swoje wartości

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka