Dodaj do ulubionych

Zakochalam sie w zonatym.

07.06.23, 19:23
Obydwoje mamy po 27 lat. Poznalismy sie w pracy. Na poczatku duzo ze soba rozmawialismy, miedzy nami utworzyla sie przyjazn. Okazalo sie, ze mamy podobne zainteresowania, nie lubimy tych samych rzeczy, lubimy takie samo jedzenie, filmy itp. dobrze sie ze soba dogadujemy i rozumiemy. Jestesmy jakby jedna dusza w dwoch cialach. On sam stwierdzil, ze jestem nim tylko jako kobieta. W ktoryms momencie zaczely sie pierwsze flirty, dwuznaczne teksty, zaczelismy ze soba pisac. On powiedzial wtedy, ze i tak nie chce byc ze swoja zona, w tamtym czasie byli ledwo 5 miesiecy po slubie. Ze sie nie dogaduja, ze sie kloca, ze slub byl tylko ze wzgledu na dzieci. Ja naiwnie w to uwierzylam. Oczywiscie gdzies zaczely pojawiac sie silniejsze uczucia, staralam sie to kontrolowac. Przespalismy sie ze soba. Po czasie on stwierdzil, ze ze wzgledu na dzieci chce sprobowac ten zwiazek uratowac. Ja to rozumialam. Postanowilismy, ze bedziemy sie tylko przyjaznic. Wytrwalismy pare tygodni, i przespalismy sie ze soba znowu. I pozniej znowu. Mnie ta sytuacja meczy, bo z jednej strony wiem doskonale jak beznadziejny jest fakt, ze on ma zone, albo raczej fakt, ze ja wiem ze on ma zone a i tak z nim sypiam. Szczerze mowiac, mam wrazenie, ze mam wiecej wyrzutow sumienia niz on. On "wie, ze to nie jest okej ale...". Z drugiej strony, dogadujemy sie ze soba naprawde super. Ale mam wrazenie, ze na przyjazni to nie pozostanie i w ktoryms momencie znow wyladujemy w lozku, obydwoje pociagamy sie az za bardzo, lubimy tez te same rzeczy. Ale szkoda mi konczyc ta zwykla, przyjacielska relacje.
Obserwuj wątek
    • eagle.eagle Re: Zakochalam sie w zonatym. 08.06.23, 09:03
      Ciężka, a nawet beznadziejna sytuacja.

      On od żony nie odejdzie.
      Wszystkie rady są banalne, zakończ, zapomnij, albo pogódź się tym i dla paru miłych chwil cierp później rozmyślając że on jest z żoną, z nią sypia, wyjeżdża na wakacje, o nią się troszczy na codzien.
      Plus wyrzuty sumienia że jesteś tą złą, niedobrą że przez Ciebie cierpi jego żona - choć nie koniecznie tak jest...

      Jak ja to kiedyś mówiłam ... Życie jest piękne bo nie jest łatwe ...
      • naiwna11 Re: Zakochalam sie w zonatym. 08.06.23, 15:58
        Sytuacja podobna do mojej. Nie ma dobrej rady. Jak są uczucia to nie będziesz wstanie tego zerwać. To silniejsze. Do tego tzw przyjaźń. Musisz przez to przejść a czas pokaże co będzie dalej.
        • menda133 Re: Zakochalam sie w zonatym. 14.06.23, 20:44
          Dopóki jest pięknie to ok 3lata romansu on niby kochał potem się wypaliło wszystko wg niego w expresowym tempie Nie wchodź w taki układ będzie potem bolało ja rok po rozstaniu i ciągle beczę myślę Vegetuje W życiu tak nie kochałam Ale bajka się skończyła i został dramat porzuconej kochanki
          • eagle.eagle Re: Zakochalam sie w zonatym. 14.06.23, 21:16
            Czym się różni porzucenie przez żonatego kochanka od porzucenia przez "wolnego" partnera?

            Dlaczego to pierwsze ma być gorsze ?
          • naiwna11 Re: Zakochalam sie w zonatym. 14.06.23, 21:25
            menda133 współczuję bo wiem jak to jest. Dałyśmy się nabrać a teraz trudno się jest pozbierać. Trzymaj się
    • stasi1 Re: Zakochalam sie w zonatym. 08.06.23, 20:28
      Ciekawe czy jego żona wie o tym że ciągle się kłócą?
      • naiwna11 Re: Zakochalam sie w zonatym. 08.06.23, 21:12
        Kłócą się jak wszyscy. Zwłaszcza jak go nie ma w domu ,do pomocy przy dzieciach. Żony też nie są ideałami. W szczęśliwych związkach nie ma miejsca na zdradę.
        • obrotowy nieprawda 10.06.23, 15:41
          naiwna11 napisała:
          > Kłócą się jak wszyscy. Zwłaszcza jak go nie ma w domu ,do pomocy przy dzieciach
          > . Żony też nie są ideałami. W szczęśliwych związkach nie ma miejsca na zdradę.


          Nieprawda.
          - gdy jest sie kobieciarzem, to sie zdradza nie dlatego, ze w domu jest "cos nie tak"

          - tylko dlatego, te po prostu lubi sie kobiety. - bo kazda jest inna.
          • naiwna11 Re: nieprawda 10.06.23, 16:52
            To fakt ,kobieciarze jakby mieli jak u pana Boga za piecem i tak by dalej szukali wrażeń. Tylko czy powinni się żenic? Jak pokazuje to forum,, w dużej mierze jednak czegoś brakuje . Nie zawsze są to małżeństwa z wielkiej milosci. Często z obowiązku i i presji otoczenia.
            • obrotowy proponuje kompromis :) 11.06.23, 19:11
              naiwna11 napisała:

              > To fakt ,kobieciarze jakby mieli jak u pana Boga za piecem i tak by dalej szuk
              > ali wrażeń. Tylko czy powinni się żenic? Jak pokazuje to forum,, w
              > dużej mierze jednak czegoś brakuje . Nie zawsze są to małżeństwa z wielkiej
              > milosci. Często z obowiązku i i presji otoczenia.


              proponuje kompromis smile
              i ja i Ty mamy racje.

              bo czesto takie zwiazki (kobieciarzy) powstaja z presji otoczenia (ciaza...) , czy zauroczenia chwila...

              ale czasem jest to prawdziwa milosc, ale po jakims czasie natura kobieciarza przypomina mu ,

              ze na swiecie sa tez inne interesujace wspanialosci smile))


              • eagle.eagle Re: proponuje kompromis :) 11.06.23, 19:29
                Obrotowy, a masz jakieś wyrzuty sumienia ?

                • obrotowy Re: proponuje kompromis :) 13.06.23, 23:10
                  eagle.eagle napisała:
                  > Obrotowy, a masz jakieś wyrzuty sumienia ?


                  tak, ale tylko tej natury, ze zawsze bylem szalenie dyskretny i uwazny

                  - ale raz jeden "zapomnialem sie" i bylem o krok od wpadki...

              • naiwna11 Re: proponuje kompromis :) 11.06.23, 19:42
                Obrotowy , ok. Lubię kompromisy. Swiat bez kobieciarzy bylby nudny. Kilku miałam okazję poznać. Bardziej do flirtu niż do romansu. Mają swój urok. I nie zawsze chodzi o seks .
                • eagle.eagle Re: proponuje kompromis :) 11.06.23, 20:10
                  naiwna11 napisała:

                  > Obrotowy , ok. Lubię kompromisy. Swiat bez kobieciarzy byl
                  > by nudny. Kilku miałam okazję poznać. Bardziej do flirtu niż do romansu. Ma
                  > ją swój urok. I nie zawsze chodzi o seks .

                  Nie wiem jakim kobieciarzem jest obrotowy. Ale ja często unikałam takich panów. Często, ale nie zawsze , mam takiego kobieciarza w robocie z którym było zajebiście w łóżku, drugiemu z kolei dałam po ok 10 latach znajomości ... Ale miał mi nie wiele do zaoferowania crying . Powiem szczerze że seks z takimi był bardzo dobry wink
                  • naiwna11 Re: proponuje kompromis :) 11.06.23, 20:32
                    Eagle pewnie są różni. Jedni lubią tylko filtrować z kobietami a inni liczą na coś wiecej. Jedni robią to jawnie i są z tego znani a inni w ukryciu. Jakiś czas temu miałam okazję poznać takiego , który tylko bajerował i potrafil każdej kobiecie coś miłego powiedzieć. Starszej , mlodszej , był pełen uroku. I nie przekraczal granic dobrego smaku. Takich facetów lubię i żałuję że jest ich tak mało. Czy zdradzal swoją żonę,to nie wiem. Oj ,miał urok. I wygląd tez.
                    • eagle.eagle Re: proponuje kompromis :) 11.06.23, 21:25
                      naiwna11 napisała:

                      > Eagle pewnie są różni. Jedni lubią tylko filtrować z kobietami a inni liczą
                      > na coś wiecej. Jedni robią to jawnie i są z tego znani a inni w ukryciu. Jakiś
                      > czas temu miałam okazję poznać takiego , który tylko bajerował i potrafil każ
                      > dej kobiecie coś miłego powiedzieć. Starszej , mlodszej , był pełen uroku. I
                      > nie przekraczal granic dobrego smaku. Takich facetów lubię i żałuję że jest i
                      > ch tak mało. Czy zdradzal swoją żonę,to nie wiem. Oj ,miał urok. I wygląd te
                      > z.

                      A co jego żona na to ?
                      Ciągle się czuła jako ta najważniejsza dla niego ?
                      Kilka razy się zastanawiałam jak żony takich mężczyzn się czują. Czy są zadowolone ze swojego szarmanckiego męża, czy bardziej wkurwione że wszystkie kobiety byłyby gotowe się w nim zakochać ?

                      Różni są faceci, tak jak ludzie są różni. Najgorsi to starzy oblechy , bleee.
                      Tacy śliniący się, mówiący sprośne kawały czy próbujący być zabawni w dwuznaczny sposób. A jeszcze jak próbują obłapiać to masakra.

                      • naiwna11 Re: proponuje kompromis :) 11.06.23, 21:47
                        Nie wiem co na to jego żona. Myślę że wiedziały kogo biorą na męża. Jedne pewnie się z tym pohodzily i nauczyły się z kimś takim żyć. Może prz nich zachowują się poprawnie. A te obleśne stare dziady , to faktycznie coś wstrętnego. Na szczęście mało takich spotykam. Tych fajnych niestety też.
                • obrotowy Swiete Slowa. 13.06.23, 23:12
                  naiwna11 napisała:
                  I nie zawsze chodzi o seks .


                  oczywiscie, ze nie zawsze.

                  i to jest wlasnie to, co rozni kobieciarza od dziwkarza.


        • stasi1 Re: Zakochalam sie w zonatym. 17.06.23, 20:10
          Czasami piszą kobiety ze zdrada męża była dla nich jak grom, wcześniej rękę dawały sobie uciąć za wierność męża
    • l.george.l Re: Zakochalam sie w zonatym. 11.06.23, 00:26
      A po co wyrzuty sumienia? Jeśli nie przeszkadza Ci, że facet, z którym sypiasz, współżyje również z żoną i jeśli masz świadomość, że będziesz jedynie tą drugą, to podaruj sobie wyrzuty sumienia. Seks bez wyrzutów sumienia jest zdecydowanie bardziej satysfakcjonujący.
      • obrotowy zdarza sie, 11.06.23, 19:17
        l.george.l napisał:
        > A po co wyrzuty sumienia? Jeśli nie przeszkadza Ci, że facet, z którym sypiasz,
        > współżyje również z żoną i jeśli masz świadomość, że będziesz jedynie tą drugą
        > , to podaruj sobie wyrzuty sumienia. Seks bez wyrzutów sumienia jest zdecydowan
        > ie bardziej satysfakcjonujący.


        nie bardzo wierze w te wyrzuty sumienia...
        jesli ktos takie ma - to nawet jak raz "pobladzi" (np. zauroczony chwila) to potem jednak te wyrzuty nie pozwalaja na kontynuacje i sprawe sie ucina...

        uwazam, ze czesciej nie sa to owe wyrzuty - tylko zazenowanie i rozczarowanie - ze z tego pieknego zdarzenia/romansu - nic na stale nie moze wyniknac....
        • eagle.eagle Re: zdarza sie, 11.06.23, 19:27
          obrotowy napisał:

          > l.george.l napisał:
          > > A po co wyrzuty sumienia? Jeśli nie przeszkadza Ci, że facet, z którym sy
          > piasz,
          > > współżyje również z żoną i jeśli masz świadomość, że będziesz jedynie tą
          > drugą
          > > , to podaruj sobie wyrzuty sumienia. Seks bez wyrzutów sumienia jest zdec
          > ydowan
          > > ie bardziej satysfakcjonujący.
          >
          >
          > nie bardzo wierze w te wyrzuty sumienia...
          > jesli ktos takie ma - to nawet jak raz "pobladzi" (np. zauroczony chwila) to po
          > tem jednak te wyrzuty nie pozwalaja na kontynuacje i sprawe sie ucina...

          Chyba że jest zajebiście, to wtedy zagłusza się wyrzuty sumienia, ale jednak one są i dalej się tak postępuje.


          >
          > uwazam, ze czesciej nie sa to owe wyrzuty - tylko zazenowanie i rozczarowanie -
          > ze z tego pieknego zdarzenia/romansu - nic na stale nie moze wyniknac....

          ... Pewnie większości przypadków tak właśnie jest.

          I faktycznie seks bez wyrzutów sumienia jest dużo lepszy niż z nimi ...

          Wolałabym być okłamywana że nie sypia z żoną, on wie że tak bym wolała, nie wiem dlaczego chciał być szczery wobec mnie ...
          • naiwna11 Re: zdarza sie, 11.06.23, 21:17
            Ja nie miałam wyrzutów sumienia wobec niej. Może dlatego że mówił,że nie dba o niego , i ze nie jest szczęśliwy,take tam. Myślę że bylo w tym trochę prawdy. I nie ucierpiała na tym w żaden sposób. Nic nie działo się jej kosxtem. Jeśli by zaniedbywal rodzinę to pewnie bym miala.
            • eagle.eagle Re: zdarza sie, 11.06.23, 21:32
              Ja mam wyrzuty, bo wiem że przez tyle lat nią się opiekowała, z nią miał wspólny język. Bo wiem że jakbym była matką tylu dzieci to nawet jakbym nie musiała się o nic martwić to też nie miałabym ochotę na zabawę czy wyjazdy. Całkowicie ją rozumiem.
              • naiwna11 Re: zdarza sie, 11.06.23, 22:00
                U Ciebie jest inaczej bo ona wie i on w jakiś sposób ją zaniedbuje i dzieci pewnie też. I sam fakt że jest ta druga to dla njej dramat. Tez bym miala wyrzuty sumienia że ktoś prze ze mnie cierpi. Trudna sprawa. Ale takie jest życie
                • eagle.eagle Re: zdarza sie, 11.06.23, 22:23
                  Raczej nie zaniedbuje dzieci, nie wydaje mi się. Tak jak ja nie zaniedbuję swoje .

                  Tylko że gdyby mnie nie było to on i tak nie byłby jej wierny. Tylko wtedy nie martwilaby się że on odejdzie, i moglaby udawać że nie wie o zdradach.
                  Czy ją zaniedbuje dlatego że jest ze mną? Od prawie 2 lat nie byli na wspólnym wyjaździe , takim sam na sam.

                  I jak to mówią, ja jej nic nie obiecywałam. Po prostu nie umiem myśleć o niej jako o tej złej, niedobrej, która nie docenia męża. Wtedy byłoby łatwiej.

                  • naiwna11 Re: zdarza sie, 12.06.23, 16:36
                    Łatwiej jest gdy myśli się że ona jest zła. A pewnie prawda leży po środku. Chyba najlepiej o tym za dużo nie myśleć. Czas pokaże co będzie dalej

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka