mariaeva
07.06.08, 12:27
co rusz napotykam na posty , gdzie zony obecne lub byle napadaj ana
kochanki, jakby chcialy wyrzucic z siebie caly zal , przenoszac
agresje na kogo badz, kto zrobil tylko tak samo
bylam zdradzona zona i kochanką
znam jedna i druga strone
najpierw zdradzil mnie maz - bolalo , pewnie ze tak, ale nei
neinawidzilam nikogo za to, nie wyzywalam, nie bilam, ne przenosilam
agresji
kazalam mu odejsc
po latach zostalam kochanka, choc wcale tego nei chcialam
wiem ze to zle - ale najbardziej dla mnie
bo mnie boli najbardziej
ono maja swoje piekielko w domu, na wlasne zyczenie, ja siedze sam i
placze, rozumiejac bezsens sytuacji
i jeszcze jedno zło nie wraca tylko skrada si ecichcem kiedy
najmniej sie go spodziewamy