Czego i jakich miejsc się wystrzegać!!

[e-bieszczady]

Wpisujemy miejsca które nam się niespodobały by inni tam nie trafili i nie
psuli sobie wypoczynku!!
Knajpa w Rajskim, nazwy nie pamiętam ale na placu różne dziwne rzeczy stoją,
minipociągi, somoloty , karuzele itp. Byłem kilka razy i zawsze czekało się
na obiad po 2 godziny, pani tam za kare chyba sprzedaje

[zielony_motylek]

oczywiście polańczyk...zupelnie jak na Krupówkach :)))

[e-bieszczady]

o tym to już nie spominałem bo oczywiste,podobnie jak Solina, tamę zobaczyć i
uciekać :) Mozna sobie ciupaske kupić z napisem Solina :)

[mlodam1]

prosze powiedz czemu solina to nie mile miejsce??? Moj maz jest z bieszczad,
chce mnie zabrac nad soline, no wiec co Ci sie nie podobalo, czemu odradzasz?

[dr_tusia]

Mowie w swoim imieniu, ale niektorzy pewnie sie zgodza ze mna- Solina sama w
sobie i otaczajace wzgorza sa sliczne, ale ten tlum halasliwy, nastroj jak w
Lebie, a nie jak w gorach, jakos malo turystycznie, nie te klimaty.

[e-bieszczady]

dokładnie zgadzam się z dr_tusia:) zależy kto co lubi, w sezonie jest masa
ludzi, deptak z knajpkami ciągnie sie kilometr, sama zapora robi wrażenie ale
dookoło jak w Międzyzdrojach. Natomiast po sezonie np. w listopadzie zero ludzi
aha żeby była jasność!! mowa tu o miejscowości Solina, nie o całym zalewie,
reszta jest super. Tu zalezy czego dany turysta oczekuje, jeśli ma zasobny
portfel i liczy na dobrą zabawę w dyskotekach, barach itp. Solina jak
najbardziej, a jesli chce odpoczac nad jeziorem w ciszy polecam Teleśnice,
Wołkowyje, Chrewt.

[zielony_motylek]

to będzie nudne ,ale ja tez mówie 3 razu nie Polanczykowi:o))) wolę
towarzystwo gór niz tej całej komercyjnej gwary,ale tamę trzeba zobaczyc!!!

[leliwa51]

Kiedy ja jeździłem do Chrewtu nie było tam nic - z wyjątkiem ciszy,spokoju i
prawdziwej bieszczadzkiej mgły na jeziorem.Można było prze miesiąc nago chodzić
i człowieka nie spotkać - no czasami zaglądali górale w poszukiwaniu owiec.
Odkąd wprowadzono na Chrewt piwo,skończyło się wszystko - jest tam teraz jeden
wielki BAJZEL!!!!. Bajzel na polu namiotowym koło przystani, na Gawrze itp.
Nawet tam nie zaglądam. Zapomnijcie o możliwości spokoju i bezpieczeństwa,
czególnie w weekendy kiedy to przyjeżdżają niewyżyte byczki od Przemyśla po
Rzeszów. OMIJAJCIE MÓJ JEDNAK NIEZAPOMNIANY CHREWT. (na Gawrze przespałem
pewnie z rok)

[mallina]

oj tez pamietam nocleg na polu namiotowym w Chrewcie!!!
calkiem przypadkiem tam trafilismy, a rano okazalo sie ze obwodnica w tamtym
miejscu jest "martwa" i kiblowalismy na drodze pol dnia zanim jakas okazja sie
trafila..i to nawet nie trafila sie w Chrewcie..musielismy troche przejsc wtedy:D

ale miejsce tak czy tak dobrze wspominam!

[mallina]

w sezonie nie pojechalabym do Soliny
ale poza sezonem to calkiem w porzadku miejsce - jest puste:-)
zreszta Ustrzyki Gorne w sezonie tez sa mniej interesujace niz w innych miesiacach..

[dr_tusia]

Taaa... najbardziej niesamowicie wygladaja w srodku zimy. Czuje sie tam wtedy
jak zdobywca Alaski ;-)
Ale ten kolorowy tlum, ktory oblega ustrzycki sklep latem, ma swoj
niepowtarzalny urok.

[e-bieszczady]

tak i Panie ze złotymi zębami:)

[yanuszka]

Jezioro SOlinskie - tak, miasto Solina - nie!

Chyba żę.. o wschodzie słońca. Miałam to nieszczęścienoclegować tam jedna noc
na polu namiotowym (trrzypoziomowym!), ale na szczęście szybko zasnęłam po
długiej podróżyz Wołosatego.. i szoku, którego tam doznałam. brrr.. nie
polecam..

w każdym bądź razie na wschód słońca jak zwykle godzine za wczesnie sie
wstało.. i ta tama - taka pusta, niesamowicie pusta.. jedyna osobą - pan
puszeczka;) uroczy czlowiek.. to chyba była jedyna chwila, gdy Solina mi sie
podobała. no, może druga była ta, gdy czekaliśmy na otwarcie sklepu z
pieczywem.. no i trzecia - gdy nam pieniążki do chustki wrzucano za uroczy
śpiew.. heh..

a tak poważnie - wystrzegajcie się.. wyobraźcie sobie ten szok, gdy rano
bylismy jeszcze w Wolosatym, a po południu na tamie.. w upalny letni dzień..
brrrrrr :/

[archi_joa]

mówmy nie jedzeniu w Ustrzykach Górnych...wogóle fajnie stamtąd wyruszać na
trasę...ale jako miejsce noclegowe...tragedia

[aquarius72]

A ja kompletnie nie zgadzam się ze zdaniem nt. Polańczyka. Porównanie z
Krupówkami to wielkie nieporozumienie - nie ta skala zjawiska... Tam jest
praktycznie tylko jedna "komercyjna" uliczka z kilkoma knajpkami (w rejonie
sanatoriów). To bardzo dobre miejsce noclegowe, szczególnie dla tych, którzy
kochają góry, ale niekoniecznie muszą sypiać w spartańsko - siermiężnych
warunkach. Mnie w Polańczyku najbardziej urzekł widok ze zbocza na zalew o
wschodzie słońa - morze mgieł i pagórków w różowej poświacie - coś pięknego,
kto widział nie zapomni do końca życia, a ludzie którzy tam mieszkają mają na
codzień taki spektakl natury...
Mało ciekawe miejsce dla mnie to deptak nad Soliną - ale sam zalew jak
najbardziej, choć ciekawiej wygląda oglądany z jakiejś zatoczki, a nie z tamy...
Poza tym ciekawostką Polańczyka jest oryginał cudownej ikony Matki Boskiej z
cerkwi w Łopience, w tamtejszym kościele.

[duna24]

Schroniska na Połoninie Wetlińskiej.
Byłam tam raz, ale już nie wrócę.
Zaplanowałysmy tam nocleg. Dotarłyśmy tuż przed 20:00. Byłyśmy bardzo zmęczone
po wyjątkowo długiej trasce. Szczegółów juz nie pamiętam, ale
kiedy się rozpakowałysmy zeszłysmy po wrzątek - okazało się że już go nie dają
o tej porze (????). A dodam, ze nie był to środek nocy tylko normalna
wieczorowa pora (20, 21 lub 22).
SZOK!
Może się juz cos zmieniło...
To był rok 1999

[bramante]

no małzonka szanownego Lutka za turystami nie przepada...fakt. Ale z drugiej
strony ja sie im nie dziwię, wode nosic ze strumienia, przez cały sezon słuchac
komentarzy turystów z wycieczek autokarowych wchodzących z wyżniej i oburzonych
dlaczego nie ma schabowego z kapusta....
w chatce puchatka nie planuje sie noclegów, to miejsce gdzie spisz jesli pogoda
nie pozwoli Ci na dalsza wedrówke