Uwaga na Delikatesy Zawada dawny Edhan w Wesołej

[Gość: gość portalu]

Witam chciałabym ostrzec wszystkich przed zakupami i a zwłaszcza pracą w delikatesach Zawada dawniej Edhan w Wesołej.Towar jest tam stary, mięso śmierdzące myte i z powrotem do sprzedaży i tak w kółko , niby świeże pieczywo wypiekane na miejscu a w rzeczywistości odgrzewane mrożone.Warzywa i owoce pleśnieją.Na drzwiach od dłuższego czasu wisi kartka że potrzebują pracowników -przyjmują każdego nawet bez doświadczenia obiecują złote góry nawet chcą podpisywać umowy o prace a po 2/3 tygodniach wywalają jak śmiecia bez słowa wyjaśnienia "jesteś zwolniona ",robią tak z każdą przyjęta osobą wiem bo pracowałam w tym obozie pracy przy mnie ekipa zmieniła się kilkanaście razy każda zwolniona kobieta płakała jak kot bo nie otrzymała wynagrodzenia w całości ,do tego nikt nie wymaga nawet od nowo przyjętych pracowników książeczki sanitarnej czy badań .Ostrzegam każdego kto zastanawia się nad pracą u nich -szkoda nerw i własnego zdrowia.

[Gość: klient "Zawady"]

Jakoś nie wierzę! Mam wiadomości od osób tam pracujących bardzo pozytywne, to chyba konkurencja pisze takie paszkwile. A klientów przybywa ...

[dzidka1000]

od ktorych?

[dzidka1000]

ciekawe od kogo heh? czyżbyś była pracownikiem Zawady?

[Gość: Agnieszka]

Jeśli ktoś z pracowników znajdzie się w gronie szczęśliwców to pewnie że zostanie zarejestrowany. Pozostali na czarno robią. U nas w Pilawie ogłoszenie wisi już kilka lat że kogoś szukają a w Urzędzie Pracy nic im nie wiadomo o tym że Pan Zawada szuka pracownika. Dziwne trochę co? Książeczka sanepidu też jest niepotrzebna o dziwo. Pytałam tam o pracę więc dobrze wiem co jest grane. Na czarno przyjmują chętnie.

[Gość: Agnieszka]

Z tym wynagrodzeniem to też się zgodzę. Siostra chodziła tydzień do tego Pana po pieniądze aż w końcu poszła do jego domu i pieniążki dopiero dostała.

[Gość: MAG369]

marna prowokacja.

[Gość: qusz]

słabe to było. Jak nie robiłaś tego co trzeba to Cię wylali, proste. Trzeba było tipsy w domu zostawiać, bo pazury pewnie do mięsa wpadały... teraz to jest na prawdę dobry sklep. Nie taki lemingowy jak K&M, spokój, towar, miła obsługa :-)

[Gość: jolanta bondaruk]

Slaby jesteś Ty bo nie potrafisz się przedstawić

[Gość: ...]

Jak się nie potrafi rozkręcić firmy sprzątającej to tym bardziej piec chleba w sklepie...

[Gość: anonim]

Co do pracy nie będę się wypowiadać bo nie wiem.Ale widzę że jest parę osób ze starego składu.
Ale co mięsa nie zgodzę się,jest świeże są promocje i to korzystne,
obsługa jest miła owszem są wyjątki jak mała czarna,i wysoka czarna z krótkimi włosami
nie są za miłe ale wszędzie jest ktoś taki.
Ale reszta dziewczyn jest bardzo miła,i w końcu K@M dostanie po dupie bo ceny tam dla bogaczy,a nie dla przeciętnego Kowalskiego ot co.

[Gość: Olek]

To że mięso myją to więcej niż pewne. W edhan-ie też myli ale tam przynajmniej warzywa i owoce były świeższe a w zawadzie produkty te wyglądają jak drugiej kategorii. No i ceny różnią się między półkami a kasą. Szkoda sobie głowę zawracać niskimi cenami za popsute owoce i jeszcze po chwili wracać się po zwrot kasy, ponieważ ciągle coś się nie zgadza na paragonie. Aha ciekawym zjawiskiem jest pieczywo, które na trzeci dzień dostaje pleśni.
Nie czepiam się, ale moje zdrowie jest ważniejsze.

[Gość: jolanta bondaruk]

Sklep jest jak za PRL , ale to nie tylko to .Pracowałam u Pana Zawady i uważam ,że jest daleki od PRL, w którym nawet dla oka szanowało się pracowników.Pan Zawada jest raczej z epoki średniowiecza, lub czasów niewolniczych w USA.Bardzo proszę nie zarzucać poprzednim pracownikom że bali się pracy.Zanim Panu Zawadzie przyśniła się Zielona pracowali śmy tak że żadna z jego osławionych pracownic nie dałaby rady.Teraz osobiście czekam na odpowiedź na moje pytania. Pozdrawiam Panie Zygmuńcie.

[Gość: nowa]

U Zawady byłam raz i wystarczy ,mleko okazało się skwaszone a czereśnie robaczywe .

[Gość: Gośka]

Ja ostrzegam przed kupowaniem mięsa. Jest nakłuwane i faszerowane cieczą.

Czy ktoś się zastanawiał dlaczego w tym sklepie jest aż tak duża rotacja pracowników?

Dlaczego pracownicy nie mogą rozmawiać z klientami? Hmm?

[dzidka1000]

Droga Pani widzę ze wszystko Pani zrobii za premie. Straszne co na to mąż?

[Gość: mąż]

podejżewam że jestem tym "szczęśliwym mężem" czy możesz napisać o kogo chodzi?

[Gość: ble]

Raz mi się zdarzyło kupić tam coś nieświeżego, konkretnie chodziło o sos do nachos, a nieświeży był tylko dlatego, że ktoś go odkręcił (znając życie jakiś ciekawy klient spróbował i odłożył na półkę). Co ciekawe bez problemu mi go wymieniono pomimo, że nie wziąłem paragonu nie było żadnego marudzenia. Znacznie gorzej było tam gdy był EDHAN gdzie pełno było irytujących cieci, którzy potrafili śledzić Cię przez całe zakupy. Jeżeli chodzi o wymienione przez Ciebie nadużycia to znacznie gorzej jest w sąsiednim K&M gdzie różnica cen pomiędzy półką a kasą to norma, nie wspominając o tym jak kiedyś mojej narzeczonej sprzedano kilo ziemniaków jako kilo filetu z tilapii za ponad 30 zł :)

[Gość: Sami]

No cóż to można sprawdzić . W zawadzie wcale tak tanio nie jest byłam po olej ryżowy i co w zawadzie 0,5l 14, z groszami a H&M 0,7l -12 zł fakt są promocje na niektóre rzeczy . I warto je kupować je wtedy.

[Gość: Mefistopheles 666]

co do wypowiedzi na temat traktowania pracowników - jest prawda, ze to obóz pracy, w dodatku nie do pomyślenia jest zakaz kupienia sobie w tymże sklepie czegokolwiek na śniadanie, wiec co w tym dziwnego ze właściciel cały czas szuka ludzi tzn. naiwniakow do pracy.
Mefisto

[Gość: Grażka]

Z tym paragonem to racja.Juz kilka razy cos sie nie zgadzało ale były to małe kwoty.Ostatnio kasjer "pojechał " ostro poniewaz robiłam duże zakupy, był pelny wózek towaru to i rachunek byl duży -opiewał na 290zl.,spieszyłam się.zakupy robiłam 5 grudnia a paragon sprawdził dzisiaj i o dziwo doliczono mi Łososia wedzonego ze szpinakiem 1.122kg na kwote 36 zl , którego wogóle nie kupowałam.Jutro tam pojade i porozmawi z kierownikiem.nie sadze by mi zwrócili kase ,ale niech zwróca uwage na pracownika,pana kasjera!Smacznego mu nie pożyczę!STAŁA KLIENTKA.Uwaźajcie i paragony sprawdzajcie

[Gość: Magda]

Tak, tak paragony trzeba sprawdzać. Ja też miałam parę przypadków, że coś zostało doliczone a to koperek a to cytryny a to coś podwójnie. I to racja, że przez tylko jednego kasjera, strasznie szybki chłopak. Wiem, że to czasami trudno ale ja po prostu słucham ile razy przy danym towarze zrobi pan "pik" jak coś się nie zgadza wystarczy spojrzeć i pan sam szybciutko naprawia swój błąd

[dzidka1000]

Zgadzam sie. Wyzysk niesamowity. Nie mozna pić wody, jak ktoś chce do łazienki to trzeba prosić kierownika, zimą ogrzewania nie ma - grzej się pracą.Przerwa jest jak Pan zdecyduje.Jak za dużo pyskujesz to masz tydzień wolnego- bezpłatnego oczywiście. Nie można nic jeść ani pic w czasie pracy bo jak złapie to wypiepsza od razu i nie rejestruje. W samym grudniu zwolniło się pięć mądrych a ze try wyrzucił np w wigilię. Nie pozwółmy wieśniakowi na aż tak tyle...

[dzidka1000]

Nie chodzi o mnie , ja swoje w sądzie wywalczę. ńie



nie ma szans staruszek woli się sądzic\

[Gość: były pracownik]

zgadzam się z przedmówczynią to jest obóz pracy a nie praca. Nie dość, że na czarno aczkolwiek część pracowników ma umowy na pół etatu, kobiety zapierdzielają a panowie na kasach tyłki sadzają. Pić i jeść można jak Pan pozwoli czyli tylko na 15 min przerwie. A po za tym sahara w gębie. Dyskryminaja i poniżanie to takie zaplecze pracy w tym miejscu. Pracownikom nie wolno rozmawiać ze sobą i nie za bardzo rozgadywać się z klientami mimo, że chcesz być uprzejmy.
Co do jakości proszę mi wierzyć czasem lepiej nie wiedzieć co się dzieje tam gdzie oczy nie widzą... Powoli zbierają się pracownicy w kupę co by może zbiorówkę zrobić temu podrzędnemu pracodawcy.

[Gość: Była pracownica]

Zostałam oskarżona kradzież 1000 tysiąca złotych. Mam teraz przez nich rozprawkę w sądzie. Mam dopiero 17 lat.

[Gość: JakośćTowaru]

A to moje odczucia:
Zdecydowanie NIE polecam!
Ceny nie zgadzają się półka-kasa.
Owoce są po prostu stare - prawdopodobnie 2 lub 3 kat.
Mięso hmm... kupcie sami a się przekonacie.
Tanio to fakt, ale jakość pozostawia wiele do życzenia.
Każdemu zdarzają się błędy ale tam notorycznie te same. To już nie jest przypadek.
Miejcie oczy szeroko otwarte robiąc zakupy w "Zawadzie"

[laski1234]

częściowo prawda mieso swieze towar nie zły wypłata na czas...ale jeśli chodzi o pracę pracuję się dwie godziny za darmo , męszczyzni siedza na kasach kobiety ciężko pracują na warzywach i na mięsie , jeden pracownik ma tyle pracy ze nie wie w co włożyć ręce i to za co za 8zl na godzinę , na przerwie nie można wyjść zapalić , kierownik się zmienia co miesiąc(nawet osoba która pracuje tydzień może zostać kierownikiem) kierowniczki sa tak dumne jakby ktoś im piórko wsadził w tyłek(wielkie szefowe)...syf w kiblach spłuczka nie działa brak papieru oraz środków czystości, brudne śmierdzące mopy... jeden dzień w miesiącu wolny , szef chamski beszczelny , ma słabość do blondynek...Zyczymy udanych zakupów oraz miłej pracy;-)

[Gość: Agnieszka]

Z tym że czasem trafia się stare mięso to w zupełności się zgodzę. Jestem z Pilawy w której Pan Zawada mieszka i w której ma 3 swoje sklepy. Ten w Wesołej jest akurat najnowszym jego sklepem. Moja siostra u niego pracowała i co nieco wiem jak to tam jest.

[Gość: Agnieszka]

Nie zgodzę się z tym co piszecie o tych paragonach. Kto pracuje na kasach komputerowych z czytnikiem to doskonale wie że czytnik szybko łapie kody więc kasjer sam musi patrzeć co nabija a nie pik pik i dalej nabija następny towar. Kasjerzy u Pana Zawady są beznadziejni. Robię zakupy u niego codziennie i prawie zawsze nabite jest na paragon coś podwójnie. Co do tego że zamiast np ziemniaków nabita jest ryba to też jest do wytłumaczenia bo czytnik czasem źle odczytuje kody na produktach no ale kasjera to nie tłumaczy bo dobry kasjer potrafi wyłapać przy nabijaniu towaru na kasę że coś jest źle wbite, przynajmniej mnie tak uczono a pracowałam w bardzo dobrych warszawskich sklepach.

[Gość: Agnieszka]

Warzywa i owoce w tych jego sklepach nie są wcale przebierane tylko np cytryny leżą sobie razem ze spleśniałymi. W tych sklepach to norma bo po co zadawać sobie trud żeby przebierać warzywa i owoce jak można na wierzch na zgniłą marchew wsypać 2 kilo świeżej.. w tych sklepach to norma. z pozytywów jednak wyliczę to że cukier jest czesto tanszy niż w Biedronce, jakiś czas temu tańsze były też kajzerki niż w Biedrze.

[menka22]

niestety śmierdzi na wejściu,po za tym chaos,brud i obrzydliwy dział mięsny,fuj

[Gość: ja]

Do tego trzeba dodać że personel jest bardzo niemiły. Panie przede wszystkim na mięsie zachowują się tak jakby pracowały tam za karę. Mi gdyby się nie podobała praca po prostu bym się zwolnila. Lubiłam ten sklep i tylko tam robiłam zakupy ale po ostatniej sprzeczne z jedną panią niestety musze zacząć robić zakupy w delikatesach na przeciwko.

[frelcia]

ja często robi e tam zakupy. Ceny bardzo mi odpowiadają no i mam blislko. Dla mnie mięco jest ok zawsze trafiam na swieze i prawde mówiąc panie na tym dziale zawsze super mile i uczynne.

Za to nie mogę tego powiedzieć o kasach. Panowie jeszcze są mili, ale Panie??

No i różnica w cenach nagminna. Na pólkach inna niż przy kasie i nikt nawet przepraszam nie powie. Mają wręcz jawną pretensje ze ktoś prosi o zwrot różnicy.

[Gość: gość]

Mięso może świeże ale filet z kurczaka ohyda,fe

[Gość: koszyk]

Ten sklep to totalna kupa ,starzy pracownicy w dodatku nie mili ,po wejściu do sklepu or razu czuć smród ,bardzo często jest tak że sok się gdzieś rozleje o to tak leży i po jakimś czasie zaczyna śmierdzieć i nikt z tym nic nie robi ......

[Gość: Kasia]

Jedne wielkie bzdety uczciwa firma, a że nie tolerują lenistwa no cóż. Oni zawsze mają problemie winny jest właściciel ja pracowałam, życie płata figle, zmarł mąż moja choroba, a właściciel mimo wszystko dał mi szansę, to ludzie którzy mimo problemów dają szansę, a czyja to wina że inne ceny na sklepie, a inne w kasie ¿ to pracownikom nie chce się zmieniać cen, a winien Pracodawca. Gratuluję im cierpliwości. Gorąco pozdrawiam właścicieli oby więcej takich pracodawców

[Gość: Piotr]

Ktoś z osób zainteresowanych powinien te wszystkie informacje spisać i wysłać w formie skargi odpowiednio do: Urzędu Skarbowego, Państwowej Inspekcji Pracy i Sanepidu. Można to zrobić zupełnie anonimowo. Zapewniam, że kary finansowe są najbardziej skuteczną metodą na takich "pracodawców".

[Gość: poranny klient]

Pani na stoisku z mięsem to jedno wielkie nieporozumienie. Ona jest tam, żeby wyprowadzić klienta z równowagi, a nie obsłużyć. Pierwszy raz spotkałam się z taką obsługą. Udaje głupią, że nie rozumie co chce klient.