bonobo44
03.09.20, 09:20
Zgłaszam pod dyskusję propozycję pytania natury socjologicznej i psychologicznej:
Dlaczego uczeni, nawet ci wierzący w teleportację, wierzą zarazem w duszę nieśmiertelną?
(Oczywiście zawsze możemy drogą negatywnego wskazania wyeliminować je z tego forum jako niewygodne dla niektórych naukowców.)
Wszyscy dyskutanci pomijają tu szerokim łukiem powyższy problem, który wyniknie z (potencjalnie realistycznej) umiejętności naszych sukcesorów do teleportacji, tzn. tworzenia odległych kopii złożonych układów fizycznych (złożonych z projektu i fizycznej realizacji, ale także z ciała i ducha/to pojęcie obejmujn też (samo)świadomość). Być może uważają problem za niegodny FN, tzn nienaukowy?
Jednak przypominam, że teologia też ma logos w swej nazwie, a kwestia integralności, a zatem i niepodzielności duszy, stanowi istotny problem także dla całej rzeszy wierzących w jej niesubstancjalność i transcendentność uczonych.
Jak to możliwe, zatem, że taki ewidentny "dowód myślowy" (który ma jakieś tam realne szanse stać się technologią przyszłości powielania dóbr i... osób) nie trafia do ich przekonania? A to pytanie zahaczające już mocno nie tylko o ekonomię, ale i o socjologię oraz psychologię, które dość powszechnie zaliczane są do nauk.