Gość: p
IP: *.zwm.punkt.pl / 192.168.0.* / 81.210.60.*
19.09.03, 18:06
Każdy kto choć trochę orientował się w możliwościach zrobienia
doktoratu w Polsce zdaje sobie sprawę, że albo musi mieć duże
pieniądze, by za studia doktoranckie zapłacić, a bynajmniej tuż
po studiach nie zarabia się kokosów, albo w sytuacji tragicznej
(bo nie ma się wysoko postawionego w światku naukowym znajomego)
przez 5 lat przyczepić się do jakiegoś profesora i ...dalszy
zakres działań można najdelikatniej określić
wazeliniarstwem.Zapomniałem dodać, iż trzeba mieć 6 zmysł, by
wyczuć, czy obrany przez nas profesor jest w odpowiedniej
frakcji, mającej dostateczną siłę przebicia, by nas
przeforsować.Zdolnych nie odstraszają marne pieniądze, ciężka
praca, ale w większości przypadków niemożność dostania się na
studia doktoranckie.Frustrujące.Bolesne.A następne pokolenia
mają zajęcia z osobnikiem, który do danej katedry dostał się
mimo oblania kilka razy głównego przedmiotu, który rzekomo jest
jego obiektem badań.