Dodaj do ulubionych

Błąd w maturze z matematyki?

15.05.08, 07:11
Skandal.
Obserwuj wątek
    • jedyny.resistance Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 07:14
      czas zmienić zasady i "fachowców" bo wykształcą nam pokolenie głąbów żyjących
      fantazją
      • sumienie.lk A po co maturzystom wiedza o tych wielomianach? 15.05.08, 08:59
        Ilu z nich choćby raz w dorosłym zyciu z tej wiedzy praktycznie
        skorzysta? (poza znajomością hasła w krzyżówce)
        • yeellow Re: A po co maturzystom wiedza o tych wielomianac 15.05.08, 09:07
          wszyscy, ktorzy pojda na studia (pomijajac kilka kierunkow ;-)
        • makrama1 Re: A po co maturzystom wiedza o tych wielomianac 15.05.08, 10:28
          sumienie.lk napisał:

          > Ilu z nich choćby raz w dorosłym zyciu z tej wiedzy praktycznie
          > skorzysta? (poza znajomością hasła w krzyżówce)

          Prawdopodobnie wszyscy, którzy to rozwiązywali, bo to było na poziomie
          rozszerzonym, czyli dla chętnych i świadomych tego co wybierają.
        • nightdream Re: A po co maturzystom wiedza o tych wielomianac 15.05.08, 12:27
          wszyscy Ci którzy idą na studia związane z matematyką, fizyką, ekonomią,
          informatyką, chemią, biologią.... wymieniać dalej?
          analogicznie mogłabym zapytać po co komu znajomość lektur, przecież potem się z
          tego nie korzysta...
          tylko że chyba średnio wykształcony człowiek (a tak trzeba nazwać kogoś, kto ma
          maturę - w końcu szkoła średnia) powinien posiadać minimum podstawową wiedzę
          zarówno z zakresu przedmiotów przyrodniczych jak i humanistycznych...
          a nie oszukujmy się, matura, z której trzeba otrzymać 30% żeby zdać to bardzo
          podstawowy poziom...
          • timoszyk Re: A po co maturzystom wiedza o tych wielomianac 15.05.08, 18:44
            Kto nie rozumie wielomianow, niewiele rozumie z tego co nas otacza. Poza tym
            matematyka jest dla umyslu tym, czym wychowanie fizyczne dla ciala. Skoki przez
            skrzynie tez w zyciu sie specjalnie nie przydaja, ale jak ktos tego nie potrafi,
            to po swiecie porusza sie raczej z trudem.

            Waclaw Timoszyk
        • czpw Re: A po co maturzystom wiedza o tych wielomianac 18.05.08, 09:21
          Po co Ci w ogóle jakaś wiedza?
          Wróć na drzewa albo do lasu na jagódki i korzonki.
    • hrusovsky Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 07:14
      Już nikt nie lubi gazety :(
    • jkpztorunia Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 07:18
      Po wpadce z maturą z WOS, teraz totalne wdepnięcie na matematyce.
      Totalne dlatego że to nauka ŚCISŁA. Tu nie może być miejsca na
      domysły.
      Wydaje się, że tegorocznej matury nie zdali ... EGZAMINATORZY z CKE.
      Czyżby jeden z pierwszych efektów braku powszechnej matury z
      matematyki? Zaczynam się poważnie obawiać o polską szkołę i
      oczywiście naukę i technikę.
      • mis22 Katechizm z WOS 15.05.08, 10:45
        jkpztorunia napisał:
        > Po wpadce z maturą z WOS ...

        Nie wiem co gazety w Polsce pisały o WOS, bo mieszkam w Teksasie.
        Ale przeczytawszy pytania z WOS i jedynie słuszne odpowiedzi
        zobaczłem, że ten przedmiot ma mało wspólnego z wiedzą, którą ma w
        nazwie, a jest to indokrynacja polityczna zgodna z interesami rządu,
        którego ministerstwo ustalało program WOS. Przypomniało mi to naukę
        katechizmu, którego uczyłem się będąc dzieckiem. Obecnie młodzież
        jest uczona w polskich szkołach dwu religii - katolickiej i
        rządowej. Ma wbić sobie w głowę, że światem rządzi Bóg katolicki,
        którego pełnomocnikiem jest papież Benedykt XVI. Ma wbić sobie
        również w głowę, że polskie i amerykańskie wojska są w Iraku aby
        stabilizować ten kraj, a nie bo firmy związane z rządami tych krajów
        miały nadzieję zarobić na kolonizacji irackich pól naftowych. Polski
        rząd wysłał tam wojsko, bo miał nadzieję na intratne kontrakty dla
        polskich firm i na zniesienie wiz dla Polaków jadących na zarobek do
        USA. Kwaśniewski miał nadzieję, że Bush jr załatwi mu posadę
        sekretarza generalnego ONZ. A młodzież polska uczona jest w szkołach
        hipokryzji i kłamstw.
      • roak Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 11:25
        sprawa jest prosta i nie ma sie nad czym rozczulac.
        zadanie jest zle sformulowane - tak, to prawda - ale po co robic z tego afere na
        taka skale.
        powinno sie w tytm przypadku przyjac dwa mozliwe rozwiazania: maturzysta albo
        rozwiazuje zadanie jak dla wielomianu stopnia 3 i jest normalnie punktowany (a
        najlepieje jak zauwazy ze jest w warunkach "blad" i napisze ze rozwiazuje dla
        wielomianu stopnia 3).

        ci sprytniejsi mogli zauwazyc blad i napisac ze zadanie jest zle sformulowane bo
        rozwiazanie jest niejednoznaczne i za takie rozwiazanie tez powiniene dostac
        maksymalna ilosc punktow.

        studiowalem matematyke i nie raz zdazylo sie ze na kolosie prowadzacy tez zle
        formulowal zadania - wtedy wlasnie postepowalo sie w taki sposob. to jest
        matematyka - i wymaga sie scislosci w prowadzeniu rozumowania. jest postawiony
        problem - jest tez rozwiazanie (rozwiazaniem moze byc wniosek ze rozwiazania nie
        ma badz nie jest jednoznaczne).

        • timoszyk Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 18:38


          > sprawa jest prosta i nie ma sie nad czym rozczulac.
          > zadanie jest zle sformulowane - tak, to prawda - ale po co robic z tego afere n
          > a
          > taka skale.
          > powinno sie w tytm przypadku przyjac dwa mozliwe rozwiazania: maturzysta albo
          > rozwiazuje zadanie jak dla wielomianu stopnia 3 i jest normalnie punktowany (a
          > najlepieje jak zauwazy ze jest w warunkach "blad" i napisze ze rozwiazuje dla
          > wielomianu stopnia 3).
          >
          > ci sprytniejsi mogli zauwazyc blad i napisac ze zadanie jest zle sformulowane b
          > o
          > rozwiazanie jest niejednoznaczne i za takie rozwiazanie tez powiniene dostac
          > maksymalna ilosc punktow.
          >
          > studiowalem matematyke i nie raz zdazylo sie ze na kolosie prowadzacy tez zle
          > formulowal zadania - wtedy wlasnie postepowalo sie w taki sposob. to jest
          > matematyka - i wymaga sie scislosci w prowadzeniu rozumowania. jest postawiony
          > problem - jest tez rozwiazanie (rozwiazaniem moze byc wniosek ze rozwiazania ni
          > e
          > ma badz nie jest jednoznaczne).
          >

          Niewatpliwie intencja autora bylo podanie krzywej trzeciego stopnia i ten drobny
          szczegol nie zostal podany. Jednakze bardzo popieram rozwiazanie zaproponowane
          powyzej. Wiekszosc zdajacych i tak nie zauwazy tego bledu i ani im to pomoze,
          ani zaszkodzi. A dobrze przygotowany uczen albo wyczuje sens zadania, albo
          wykaze, ze teaz nie musi byc prawdziwa. Powiedzialbym nawet, ze takie zadania
          powinny ukazywac sie na maturze, by sprawdzic, czy zdajacy potrafia krytycznie
          myslec. Oczywscie lepiej, gdy jest to zamierzone.
          Rozwiazanie idealne jest wiec takie: Jesli zalozymy, ze krzywa jest krzywa
          trzeciego stopnia, to...... Bez tego zalozenia tezy udowodnic sie nie dada.
          Tutaj powinno pasc uzasadnienie. W
          W obecnej sytuacji zarowno za pierwsza, jak i za druga wersje uczen powinien
          dostac 100%

          Waclaw Timoszyk

          PS Tego typu zadania sa niezwykle ksztalcace, bo wiekszosc tzw praktycznych
          problemow jet bardzo zle zdefiniowana i czesto dopracowanie sformulowania
          problemu jest trudniejsze, niz jego rozwiazanie.
          • jkpztorunia Re: Błąd w maturze z matematyki? 16.05.08, 03:14
            timoszyk napisał:

            > > sprawa jest prosta i nie ma sie nad czym rozczulac.
            Możliwe. Zawsze z najwyższą podejżliwością traktuję "proste sprawy"
            bo, zazwyczaj przy bardziej wnikliwym podejściu okazuje się, że są
            one skomplikowane. I to najczęściej nie ze względu na komplikacje
            techniczne tylko ze względu na potrzebę mnogości założeń i
            uproszczeń (zupełnie jak w życiu).

            > > zadanie jest zle sformulowane - tak, to prawda - ale po co robic
            > z tego afere na taka skale.
            > > powinno sie w tytm przypadku przyjac dwa mozliwe rozwiazania:
            > > maturzysta albo rozwiazuje zadanie jak dla wielomianu stopnia 3
            > > i jest normalnie punktowany (a
            > > najlepieje jak zauwazy ze jest w warunkach "blad" i napisze ze
            > > rozwiazuje dla wielomianu stopnia 3).
            Jeśli sprawa prosta, to żle sformułowane zadanie oznacza zaliczenie
            max. punków wszystkim z tego zadania. Łatwo sobie wyobrazić, że
            trochę zdolniejszy uczeń dostrzegł problem ale nie potrafił sobie z
            nim poradzić a na zadanie stracił mnóstwo czasu.

            > > studiowalem matematyke i nie raz zdazylo sie ze na kolosie
            > > prowadzacy tez zle
            > > formulowal zadania - wtedy wlasnie postepowalo sie w taki
            > > sposob. to jest
            > > matematyka - i wymaga sie scislosci w prowadzeniu rozumowania.
            Na kolokwium, masz do dyspozycji prowadzącego, który jest w tej
            kwesti "alfą i omegą". Na egzaminie maturalnym często nawet
            prowadzący egzamin są specjalnie nauczycielami innych przedmiotów by
            nie mogli pomóc uczniom (swoją drogą to trochę kuriozalne). Ale
            przede wszystkim nie mogą podjąć decyzji co z tym fantem zrobić.
            No i studia matematyczne to nie egzamin końcowy w liceum i można
            wymagać trochę więcej.
            Nawet na kolokwium taka wpadka świadczy o niezbyt starannym
            przygotowaniu prowadzącego. Na egzaminie państwowym, centralnie
            organizowanym to absolutnie niedopuszczalne. Podejrzewam, że sąd -
            gdyby do takiej sprawy przed sądem doszło - przyznałby rację
            uczniom, czyli nakazałby rozstrzygnąć wszelkie wątpliwości na ich
            korzyść.

            > Niewatpliwie intencja autora bylo podanie krzywej trzeciego
            > stopnia i ten drobny
            > szczegol nie zostal podany. Jednakze bardzo popieram rozwiazanie
            > zaproponowane
            > powyzej. Wiekszosc zdajacych i tak nie zauwazy tego bledu i ani im
            > to pomoze,
            > ani zaszkodzi. A dobrze przygotowany uczen albo wyczuje sens
            > zadania, albo
            > wykaze, ze teaz nie musi byc prawdziwa.
            Albo na sto tysięcy innych sposobów się na nim "wywali".


            > Powiedzialbym nawet, ze takie zadania
            > powinny ukazywac sie na maturze, by sprawdzic, czy zdajacy
            potrafia krytycznie
            > myslec. Oczywscie lepiej, gdy jest to zamierzone.
            > Rozwiazanie idealne jest wiec takie: Jesli zalozymy, ze krzywa
            jest krzywa
            > trzeciego stopnia, to...... Bez tego zalozenia tezy udowodnic sie
            nie dada.
            > Tutaj powinno pasc uzasadnienie. W
            > W obecnej sytuacji zarowno za pierwsza, jak i za druga wersje
            uczen powinien
            > dostac 100%
            Problem jest z tymi którzy zadania nie rozwiązali uznając, że
            rozwiązać go nie potrafią w ramach reguł matury z matematyki.
            A reguły są takie, że stawiane są problemy matematyczne, których
            postać rozwiązania NIE MA PRAWA wykraczać poza ramy programowe i
            obowiązkową wiedzę ucznia przystępującego do takiego egzaminu.
            Ale oczywiście dodatkowo uczeń MOŻE być mistrzem oratorskim,
            laureatem olimpiady chemicznej i mistrzem szkoły gotowania (co nijak
            nie wpływa na egzamin maturalny z matematyki).

            > Waclaw Timoszyk
            >
            > PS Tego typu zadania sa niezwykle ksztalcace, bo wiekszosc tzw
            > praktycznych problemow jet bardzo zle zdefiniowana i czesto
            > dopracowanie sformulowania problemu jest trudniejsze, niz jego
            > rozwiazanie.
            Nie przeczę, choć jakość definicji problemu zależy od umiejętności
            defuniującego (problemy "same się nie definiują").
            PRzykładem takiego swoistego "problemu życiowego" była ta matura. I
            nie zdali jej egzaminatorzy przygotowujący ją. Zabrakło im wiedzy,
            wyobraźni, a może odrobiny pokory (mogli wszak poprosić z dziesięciu
            matematyków z uniwerków o rozwiązanie tych zadań ze szczególnym
            uwzględnieniem braku precyzji w sformułowaniach).

            No i na koniec, warto coś wiedzieć na temat nauczania, nim się
            sformułuje wypowiedź nauczania dotyczącą. Można bowiem być świetnym
            matematykiem (teoretykiem lub praktykiem) i zarazem fatalnym
            nauczycielem.
            W przypadku egzaminu państwowego warto też zastanowić się PRZED
            EGZAMINEM nad rozwiązaniami awaryjnymi (gdy np. okaże się, że mimo
            maksimum staranności w sformułowaniach bądź sposobie prowadzenia
            egzaminu pojawiły się jakieś problemy) i nad skutkami prawnymi
            takich błędów.
            To już kolejna wpadka komisji egzaminacyjnej, co moim zdaniem
            zdecydowanie źle świadczy o całym systemie egzaminowania. Gdzieś
            jest systemowy błąd.
            • timoszyk Re: Błąd w maturze z matematyki? 16.05.08, 19:44

              > W przypadku egzaminu państwowego warto też zastanowić się PRZED
              > EGZAMINEM nad rozwiązaniami awaryjnymi (gdy np. okaże się, że mimo
              > maksimum staranności w sformułowaniach bądź sposobie prowadzenia
              > egzaminu pojawiły się jakieś problemy) i nad skutkami prawnymi
              > takich błędów.
              > To już kolejna wpadka komisji egzaminacyjnej, co moim zdaniem
              > zdecydowanie źle świadczy o całym systemie egzaminowania. Gdzieś
              > jest systemowy błąd.

              Bledy tego typu zdarzac sie beda zawsze, nawet gdy PiS juz przestanie istniec, a
              RM rozpocznie wreszcie kursy wychowania seksualnego. Tak, nalezy zastanowic sie
              nad tym co robic, gdy do jakiegos pytania wkradnie sie blad. Jakie zastosowac
              wtedy pocedury? Osobiscie nie mam w tym momencie nawet propozycji ttakich
              procedur, ale ich istnienie uwazam za niezbedne. A moze w tym dzisiejszym
              zglobalizowanym swiecie powinien gdzies w ministerstwie siedziec jakis
              specjalista i odpowiadac na wszelkie watpliowosci dotyczace sformulowania pytan?
              Zdecydowana wiekszosc zastrzezen nie bedzie miala sensu i wtedy odpowiedz bedzie
              brzmiala: Pytanie jest poprawne! Moze sie jednak okazac, ze jakies pytanie
              wymaga dopracowania i wtedy taki specjalista rozesle korekte po calym kraju, a w
              kazdej szkole jeden nauczyciel bedzie na takie korekty przy komputerze czekal. W
              tym na przyklad wypadku istnienie bledu w zadaniu jest sprawa zupelnie oczywista.

              Waclaw Timoszyk
      • nightdream Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 12:30
        moja matematyczka z liceum zawsze powtarzała, że ona nas nie uczy matematyki,
        ale umiejętności logicznego myślenia...
        a tego chyba bardzo w naszym kraju brakuje, więc według mnie - matematyka jak
        najszybciej obowiązkowo na maturę!
        jeśli ktoś nie ma głowy do liczenia to wynik z matury na studia mu nie będzie
        potrzebny, ale chociaż minimum wysiłku włoży w to, żeby te 30% zdobyć... i może
        mu to zostanie już ;)
    • skrot.myslowy Nie ma żadnego skandalu!!! 15.05.08, 07:27
      Jak zwykle podgrzewa się atmosferę. No bo jak to? We wszystkich maturach
      znaleziono cos do czego można się przyczepić, od czego sie odwołać, a tu nic???
      Nie może być!!!

      Przestańmy chuchać i dmuchać na młodzież. Proszę sobie porównać maturę z
      matematyki sprzed 10-15 lat (nawet z poziomy podstawowego) i ta obecną. Niedługo
      matura będzie z tabliczki mnożenia i ustalania wspólnego mianownika!

      Ale do rzeczy:
      Skoro jest w treści zadania napisane jak wół:
      g(x) = -f(-x) to chyba widać, że funkcja g(x) powstała z f(x) w wyniku złożenia
      symetrii względem osi OX i osi OY lub inaczej względem symetrii środkowej
      względem (0,0).
      A takie przekształcenia zachowują WSZELKIE ODWZOROWANIA na płaszczyźnie. Zatem
      skoro efektem końcowym jest WIELOMIAN 3-GO STOPNIA g(x) to początkowo również
      MUSI BYć wielomian 3-go stopnia.
      Więc proszę nie szukać sensacji tam gdzie jej nie ma.

      Pozdrawiam umiejących używać intelektu
      • rgar87 Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 15.05.08, 07:37
        Problem w tym, że informacja g(x) = -f(-x) jest w zadaniu tezą i nie
        można z niej wyprowadzać rozumowania
      • dragostr głupich nie sieją 15.05.08, 07:52
        Że niby używanie intelektu polega na zamienieniu poprzednika z następnikiem
        implikacji... 0 logiki.
      • sajjitarius Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 15.05.08, 07:58
        Mysle, ze ksywa "skrot.myslowy" swietnie do ciebie pasuje...
        • skrot.myslowy >>> Do dragostr i sajjitarius 15.05.08, 09:04
          Po pierwsze primo: Ja nikogo nie obrażam (to odnośnie "siania")
          Po drugie primo: Używam skrótów myślowych, gdy liczę na inteligencję odbiorcy...
          Po trzecie primo: Całe to zamieszanie przypomina trochę polowanie na czarownice.
          Byle się dopieprz...

          A wystarczy naprawdę odrobina dobrej woli i wytężenie szarych komórek. Jasne
          przyznaję jest pewna nieścisłość, jednak pisząc wcześniejszy post miałem na
          myśli to że (i tu widzę, że nie obędzie się bez łopatologii stosowanej popartej
          doświadczeniem):
          Po wielokroć zdarzało mi się zderzyć z zadaniami (na wszelkich poziomach
          trudności), w których bez domyślania się intencji autora zadania, po prostu nie
          da się rozwiązać zadania. Czy nie trafiliście NIGDY takiego zadania? A jeśli już
          spotkaliście się z takim zadaniem to czy od razu słaliście listy, petycje,
          mieszaliście z błotem autora tudzież wydawcę? No ale dziś możecie dać upust swym
          frustracjom i błysnąć matematycznie przed całym internetowym światem.

          A nie lepiej napisać krótko: "Tak jest nieścisłość i powinno się dopisać w
          treści np.: że f ma wszystkie współczynniki całkowite" i potem dodać: "Ale w
          zaistniałej sytuacji rozumiem że autorowi chodziło o wielomian 3-go stopnia"

          Powtórzę też to co napisałem w innym wpisie:
          jak ktoś układa "zadanie dowodowe" to formułując polecenie zaczyna od słów
          "Wykaż, że" to w intencji układającego jest dowieść prawdziwości twierdzenia. A
          zadania zaczynające się od "Sprawdź, czy" MOGĄ zawierać tezy fałszywe.

          A ileż to zdań typu "wykaż, że" sugeruje sposób przeprowadzenia dowodu samą
          postacią końcową...
          I o to mi chodziło w moim pierwszym wpisie.

          Pozdrawiam
          • yeellow Re: >>> Do dragostr i sajjitarius 15.05.08, 09:35
            > spotkaliście się z takim zadaniem to czy od razu słaliście listy,
            petycje,
            > mieszaliście z błotem autora tudzież wydawcę? No ale dziś możecie
            dać upust swy
            > m
            > frustracjom i błysnąć matematycznie przed całym internetowym
            światem.


            To jest matura, a nie jakies tam zadanko ze zbiorku. Caly zespol
            bierze pieniadze i ma sprawdzic 12 zadan. Tylko tyle.

            • stalinowiec1 Re: >>> Do dragostr i sajjitarius 15.05.08, 12:55
              Mój drogi. Ci spece z CKE to mają fobję tajności (Macierewicz przy nich to
              pestka). Ze względów tajności sami postawionych zadań nie czytają, bo są one
              tajne. A mój mistrz mawiał "Daj matce, siostrze, bratu tekst do przeczytania.
              Jak go zrozumie to wszystko jest ok. A jak nie to popraw go tak by był on
              zrozumiały. Pozdrawiam
          • konstanty52 Re: >>> Do dragostr i sajjitarius 15.05.08, 10:53
            Do "skrot.myslowy": masz rację.

            Sądzę, że dzisiejsi maturzyści zastrajkowaliby od morza do Tatr, gdy
            na maturze dostali np. z fizyki zadanie typowe dla słynnego przed
            laty zbioru Zillingera. Bo tam, uzywając dzisiejszej terminologii,
            niemal wszystkiego trzeba było się "domyślać". I bardzo to - z
            wzajemnością - lubiłem (choć dzisiaj zajmuję się głównie historią i
            socjologią).

            Matematyka to myslenie - podstawianie do łopatologicznie
            podsuniętego wzoru to arytmetyka, czyli elementarne "rachunki" dla
            półgłówków.
            • mis22 Niedomówienie lub omyłka, nie błąd 15.05.08, 11:07
              Moim zdaniem błąd jest czymś katastrofalnym. Błąd byłby gdyby
              napisano, że f(0) = 0 lub podano inne błędne dane. W przypadku tego
              zadania wszyscy uczniowie domyślili się, że jeśli dwa wielomiany
              mają być sobie równe więc jest oczywiste, że są tego samego stopnia.
            • sajjitarius Re: >>> Do dragostr i sajjitarius 15.05.08, 11:17


              Rozumiem wiec, ze dla socjologa i historyka nie ma zadnego problemu
              w dowodzeniu tezy przy pomocy wnioskow z tej tezy wyplywajacych ?
              • anuszka_ha3.agh.edu.pl Re: >>> Do dragostr i sajjitarius 16.05.08, 07:32
                sajjitarius napisał:

                >
                >
                > Rozumiem wiec, ze dla socjologa i historyka nie ma zadnego problemu
                > w dowodzeniu tezy przy pomocy wnioskow z tej tezy wyplywajacych ?

                Hyhy, i to by było na tyle w temacie, czy polska szkoła uczy logicznego myślenia...
            • nightdream Re: >>> Do dragostr i sajjitarius 15.05.08, 12:31
              popieram ;]
          • dr_pool Mistrz świata! 15.05.08, 14:51
            > "Wykaż, że" to w intencji układającego jest dowieść prawdziwości
            twierdzenia. A
            > zadania zaczynające się od "Sprawdź, czy" MOGĄ zawierać tezy
            fałszywe.
            >
            > A ileż to zdań typu "wykaż, że" sugeruje sposób przeprowadzenia
            dowodu samą
            > postacią końcową...
            > I o to mi chodziło w moim pierwszym wpisie.

            nie ma to jak wybełtać 'językoznastwo' z matematyką! i dorzucić
            szczypte przewidywania intencji!
            gratulacje! wykształcuichstwo pierwszej jakości!
            pewnie nad słynna zagadką "gdzie jest złotówka" siedziałbyś cały
            dzień...
      • pfg Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 15.05.08, 08:12
        skrot.myslowy napisał:

        > Ale do rzeczy:
        > Skoro jest w treści zadania napisane jak wół:
        > g(x) = -f(-x) to chyba widać, że funkcja g(x) powstała z f(x) w
        wyniku złożenia
        > symetrii względem osi OX i osi OY lub inaczej względem symetrii
        środkowej
        > względem (0,0).

        To, że g(x) = -f(-x) trzeba udowodnić, nie można tego zakładać. Nie
        można się też opierać na wykresie - powiedzmy, jeśli do "wyniku"
        dodać wielomian 10^{-20}*x^4, przedstawiony fragment wykresu będzie
        wyglądał tak samo, jak ten z zadania, ale wielomian będzie inny. Bez
        założenia, że że f(x) jest wielomianem trzeciego stopnia, teza
        zadania jest fałszywa. A więc owszem, skandal, i to potężny. W
        matematyce znacznie ważniejsze od wyniku jest samo rozumowanie.

        Też wczoraj wieczorem zerknąłem na te zadania i też stwierdziłem, iż
        tego zadania nie da się rozwiązać.
      • wojtek45-1 Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 15.05.08, 08:34
        Tylko, geniuszu matematyczny, tam nie było napisane, że to wielomian 3 stopnia.

        A z fragmentu wykresu można sie było tego tylko domyślać!
        • healthyy Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 17.05.08, 23:04
          Z wykresu wcale nie wynika, że ten wielomian musi być trzeciego stopnia - to
          jest tylko jedna z wielu możliwości. Bo nic nie wiemy o krotności pierwiastków.
          Wystarczyłoby, żeby którykolwiek z pierwiastków był trzykrotny (albo krotności
          nieparzystej) i już masz wielomian piątego stopnia... itd. Przeciętny uczeń
          zrobi to zadanie nie wnikając, problem będzie miał ten lepszy... niestety.
      • nemo123 w rzeczywistości 15.05.08, 10:08
        tak, tak

        to jest własnie przykład zadania, które mogą rozwiązać średni
        uczniowie, ale najlepsi i słabi już nie

        słabi - z wiadomych względów
        najlepsi - mogą dojść do wniosku, że tak na prawde istnieją inne
        wielomiany spełniające warunki zadania, więc nie można udowodnić tezy


        • scholl Re: w rzeczywistości 15.05.08, 16:45
          Glupoty piszesz.
          Prawdziwy myślący uczeń postawiłby dwa załozenia:
          1. Jest to wielomian stopnia 3
          2. Jest to wielomian stopnia większego niż 3

          1 zalozenie udowodni bez problemu
          2 zalozenie - w jednym zdaniu udowadnia się, że rozwiązania brak
          (nie dowiedzie się)

          W końcu to poziom rozszerzony i myślenie nie powinno boleć.
          A ci "pseudonaukowcy" którzy krytykują zadanie chcą chyba
          doprowadzić do patologii maturalnej bo innego wyjasnienia nie
          znajduje.
      • top9 Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 15.05.08, 10:17
        można było założyć rozwiązując zadanie, że fragment wykresu zawiera istotne dla
        wielomianu cechy, i spokojnie rozwiązać zadanie.
        Skandalem więc raczej jest, że szef CFT nie umie zrobić takiego zadania!
      • krl11 Re: Nie ma żadnego skandalu!!! 16.05.08, 07:03
        Problem braku założeń w zadaniu pozornie jest mały, ale wpisy na tym
        forum, w szczególności wpis "skróta.myślowego" pokazuja, że problem
        jest bardzo poważny. Bo właśnie okazało sie, że bardzo wielu ludzi
        sądzi, że żadnego problemu nie ma, że zadanie jest sformułowane
        poprawnie. A to znaczy, że oni elementarnej matematyki NIE
        ROZUMIEJĄ, że nie rozumieją elementarnych zasad ścisłego, logicznego
        myślenia. Matematyka w szkole ma właśnie takiego ścisłego,
        logicznegomyslenia uczyć. To jest jej główne zadanie. Człowiek
        myślący ściśle nie może byc latwo oszukany pzrez demagogów. Jest
        świadom, rozumie otaczającą go rzeczywistość. Umie rozwiązywać
        problemy.
        I dlatego właśnie tak niezwykle ważne jest, by zadania matematyczne
        były sformułowane ściśle. By nie było "wicie-rozumicie". Tym
        bardziej, że z tym logicznym mysleniem w naszym kraju krucho:
        wystarczy poczytać sobie dowolna ustawę, w tym Konstytucję. Wszędzie
        tam można znaleźć błędy logiczne, czy wręcz sprzeczności ! Mamy więc
        w kraju ciągłą prawna prowizorkę. Nic dziwnego, skoro jakośc naszych
        orawników pozostawia wiele do życzenia (nie mówiąc już o posłach).
        Może byłoby lepiej, gdyby prawnicy mieli kurs z logiki
        MATEMATYCZNEJ ?
    • rooboy do nieomylnych 15.05.08, 07:29
      ludzie, wyluzujcie... przeciez chyba kazdy przecietny maturzysta o
      wspolczynniku inteligencji 50+ rozumie, ze x3 to raczej x do
      trzeciej potegi a nie trzy x... a jesli dalej ma watpliwosci, to
      spojrzy na wykres, ktory wyglada na wykres funkcji trzeciego stopnia
      a nie nizszego... pozostaje tez spytac prowadzacych egzamin, a jesli
      i to zawiedzie, to mozna zrobic notatke na papierze egzaminacyjnym,
      ze zaklada sie, iz jest to funkcja 3-go stopnia... wydaje mi sie, ze
      dr hab lech mankiewicz jest troche "too full of himself"... niech
      zejdzie na ziemie i nie robi z igly widly...
      • rgar87 Re: do nieomylnych 15.05.08, 07:41
        > ludzie, wyluzujcie... przeciez chyba kazdy przecietny maturzysta o
        > wspolczynniku inteligencji 50+ rozumie, ze x3 to raczej x do
        > trzeciej potegi a nie trzy x...

        Nie za barzo o to chodzi...

        >a jesli dalej ma watpliwosci, to
        > spojrzy na wykres, ktory wyglada na wykres funkcji trzeciego
        stopnia
        > a nie nizszego...

        Błąd. To fragment wykresu wygląda na wykres funkcji trzeciego
        stopnia. Można się oczywiście domyślać, że skoro nie został podany
        dalszy przebieg funkcji, to nie ma on zmaczenia, ale to są domysły.
        • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 07:44
          rgar, wiec o co chodzi?
          • edobromila Re: do nieomylnych 15.05.08, 09:06
            Chodzi o stopień wielomianu f a nie g, bo dla g rzeczywiście jest to podane.
            • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:13
              edobromila napisała:

              > Chodzi o stopień wielomianu f a nie g, bo dla g rzeczywiście jest
              to podane.


              edobromila, nie jestem matematyk, ale jesli jest napisane, ze g(x)
              = -f(-x), czyz nie jest to dobra indykacja, ze wielomian f tez jest
              3-go stopnia???

              dlaczego polacy szukaja (a czesto nawet oczekuja) konspiracji za
              kazdym rogiem??? wszystko przez "uklad" kaczynskiego???
              • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:18
                Taka debilna domyslnosc nie ma nic wspolnego z naukami scislymi. Wlasnie po tym
                zadaniu i twojej odpowiedzi widac, do czego doprowadzilo obnizenie wymagan z
                matematyki. Uczen juz nie rozumie, ze zadanie rozwiazuje sie prowadzac LOGICZNY
                WYWOD, aby z przeslanek udowodnic teze. Teraz zadaniem ucznia jest zgadywanie,
                uczenie sie schematow i dopasowywanie rozwiazan do wzorcow. Debilizm!!!

                No to na koniec inne zaadnie dla Ciebie. (Pomysl zaczerpniety z jednego z postow
                w tym watku).

                Zadanie. x - liczba rzeczywista (np.2) . Wykaż, że 2 + x = 4.
                Dowód. Zgadujemy, że x = 2 bo inazej byloby bez sensu. Podstawiajac mamy 2 + 2
                = 4. cbdu.
                • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:20
                  P.S. Maturę przejrzałem z czystej ciekawości, od razu zauważyłem, że w zadaniu
                  jest błąd. Udowodnienie tezy przeciwnej zajęłobymi 2 minuty.
                  • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:27
                    xi0 napisał:

                    > P.S. Maturę przejrzałem z czystej ciekawości, od razu zauważyłem,
                    że w zadaniu
                    > jest błąd. Udowodnienie tezy przeciwnej zajęłobymi 2 minuty.


                    tak dlugo, einsteinie???
                    • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:29
                      Czep się poprzedniego postu, a nie dopisku misiu. Dopisek napisałem, żebyś nie
                      powoływał się na inny post, w ktorym ktos zasugerował, że obalenie tezy byłoby
                      żmudne i pracochłonne.
                      • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:39
                        mr perfect, nie jestem misiem... nie jestem tez psem... a w twoj
                        poprzedni post spojrze, bo ta wasza dokladnosc jest doprawdy
                        zabawna... problem w tym, ze w swiecie jest ona dla wszystkich
                        bardzo meczaca.... czy to rozumiesz, czy musze rozwijac??? moja
                        korespondencja z eltristo da ci pewnych wskazowek w tym wzgledzie...
                        • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:50
                          Wlasnie caly clue tej sprawy jest taki, ze potrafie odroznic wiedze od
                          rzeczywistosci. Ta pierwsza powinna byc precyzyjna, bo inaczej wychowamy tlumy
                          debili nie odrozniajacych iraku od iranu, a korea polnocna lokalizujacych w
                          australii. W normalnym zyciu oczywiscie jest mnostwo miejsca na bledy, polprawdy
                          i czytanie miedzy wierszami - jak sam zauwazyles nie uciekam od niescislosci w
                          tm co pisze. Nawet nie probuje byc precyzyjny. Jednak pointa jest taka, ze
                          czlowiek ma dosc czasu i okazji na uczenie sie takiej zyciowej logiki rozmytej.
                          Nie trzeba mu pomagac w tej kwestii dajac BLEDNE zadania na maturze z matmy.
                          • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:00
                            xi0 napisał:

                            > Wlasnie caly clue tej sprawy jest taki, ze potrafie odroznic
                            wiedze od
                            > rzeczywistosci. Ta pierwsza powinna byc precyzyjna, bo inaczej
                            wychowamy tlumy
                            > debili nie odrozniajacych iraku od iranu, a korea polnocna
                            lokalizujacych w
                            > australii. W normalnym zyciu oczywiscie jest mnostwo miejsca na
                            bledy, polprawd
                            > y
                            > i czytanie miedzy wierszami - jak sam zauwazyles nie uciekam od
                            niescislosci w
                            > tm co pisze. Nawet nie probuje byc precyzyjny. Jednak pointa jest
                            taka, ze
                            > czlowiek ma dosc czasu i okazji na uczenie sie takiej zyciowej
                            logiki rozmytej.
                            > Nie trzeba mu pomagac w tej kwestii dajac BLEDNE zadania na
                            maturze z matmy.
                          • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:10
                            xi0 napisał:

                            > Wlasnie caly clue tej sprawy jest taki, ze potrafie odroznic
                            wiedze od
                            > rzeczywistosci. Ta pierwsza powinna byc precyzyjna, bo inaczej
                            wychowamy tlumy
                            > debili nie odrozniajacych iraku od iranu, a korea polnocna
                            lokalizujacych w
                            > australii. W normalnym zyciu oczywiscie jest mnostwo miejsca na
                            bledy, polprawd
                            > y
                            > i czytanie miedzy wierszami - jak sam zauwazyles nie uciekam od
                            niescislosci w
                            > tm co pisze. Nawet nie probuje byc precyzyjny. Jednak pointa jest
                            taka, ze
                            > czlowiek ma dosc czasu i okazji na uczenie sie takiej zyciowej
                            logiki rozmytej.
                            > Nie trzeba mu pomagac w tej kwestii dajac BLEDNE zadania na
                            maturze z matmy.

                            no widzisz, xio, teraz zaczynasz pisac z sensem... no, moze prawie z
                            sensem... nie bardzo sie zgadzam, ze ktos, kto nie rozroznia iraku
                            od iranu musi byc zaraz debilem... jeden wie wszystko o swiecie i
                            nie moze znalezc fajnej i satysfakcjonujacej pracy, a drugi wie
                            niewiele, ale za to ma super prace... ktory jest madrzejszy???

                            dam ci przyklad: zalozmy, ze wiedza w jakiejs dziedzinie jest od a
                            do z. polak ma wiedze od a do s, a wie ze nie wie od t do z. z
                            wieloma anglosasami jest calkiem odwrotnie... wie od a do e, a nawet
                            nie zdaje sobie sprawy, ze w ogle istnieje wiedza od f do z...
                            powiedzmy, ze obaj staraja sie o te sama prace gdzies w swiecie...
                            polak idzie caly spiety, ze nie zna spraw z zakresu od t do z, zas
                            anglosas idzie rozluzniony, dumny ile to on wie w zakresie od a do
                            e... znasz wynik selekcji??? spiecie polaka zrobilo calkiem zle
                            wrazenie na ewentualnych pracodawcach, podczas gdy rozluznienie i
                            pewnosc anglosasa wywarlo bardzo dobre wrazenie na pracodawcach...

                            wiec... czy rzeczywiscie wiedza jest az tak wazna???

                            • rlnd Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:18
                              > spiecie polaka zrobilo calkiem zle
                              > wrazenie na ewentualnych pracodawcach, podczas gdy rozluznienie i
                              > pewnosc anglosasa wywarlo bardzo dobre wrazenie na pracodawcach...

                              No i potem wylaza krzaki. Bo zestaw miernych "managerow" wybral kolejnego
                              miernego "managera" do realizacji projektu technicznego zamiast wybrac fachowca.
                              • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:23
                                rlnd napisał:

                                > > spiecie polaka zrobilo calkiem zle
                                > > wrazenie na ewentualnych pracodawcach, podczas gdy rozluznienie i
                                > > pewnosc anglosasa wywarlo bardzo dobre wrazenie na
                                pracodawcach...
                                >
                                > No i potem wylaza krzaki. Bo zestaw miernych "managerow" wybral
                                kolejnego
                                > miernego "managera" do realizacji projektu technicznego zamiast
                                wybrac fachowca
                                > .



                                rlnd, po pierwsze polacy nie potrafia byc managerami, bo sa zbyt
                                duzymi show-offami, czego na zachodzie nie lubia... po drugie
                                niekoniecznie tutaj rozmawiamy o projekcie technicznym... a po
                                trzecie ( w sumie najwazniejsze) objective tego cwiczenia bylo
                                dostac prace... polak zawalil, a anglosas wygral... i tutaj tylko to
                                sie liczy...
                                • rlnd Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:31
                                  Mowimy o jakimkolwiek projekcie. Niezaleznie od tego czy zatrudniany jest w
                                  banku, przedszkolu czy przy konstrukcji samolotu. Jesli firma wyzej ceni sobie
                                  wygadanych i luznych od fachowcow, to dlugo nie pozyje. Ergo, Twoj anglosas
                                  wyleci za tydzien albo firma upadnie za miesiac.
                                  A przy okazji, chyba przestane latac samolotami skoro luzni anglosasi z wiedza
                                  od a do e zajmuja sie projektowaniem.
                                  • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 12:00
                                    rlnd napisał:

                                    > Mowimy o jakimkolwiek projekcie. Niezaleznie od tego czy
                                    zatrudniany jest w
                                    > banku, przedszkolu czy przy konstrukcji samolotu. Jesli firma
                                    wyzej ceni sobie
                                    > wygadanych i luznych od fachowcow, to dlugo nie pozyje. Ergo, Twoj
                                    anglosas
                                    > wyleci za tydzien albo firma upadnie za miesiac.
                                    > A przy okazji, chyba przestane latac samolotami skoro luzni
                                    anglosasi z wiedza
                                    > od a do e zajmuja sie projektowaniem.


                                    rlnd, nie wszystko musi byc biale albo czarne... sprytny manager nie
                                    musi miec wiedzy technicznej, wystarczy, ze bedzie umial te wiedze
                                    uzyskac od swoich podwladnych... czesto pochodzacych z roznych
                                    czesci swiata... dam ci przyklad odwrotny: kopacz, minister
                                    zdrowia... co ona wie o organizacji sluzby zdrowia w kraju? w moim
                                    kraju ministrem zdrowia nie byl lekarz juz pewnie z 15 lat...

                                    jesli zas chodzi o samoloty (np boeing) to luzni anglosasi z wiedza
                                    od a do e zarzadzaja spietymi inzynierami z wiedza od a do s, wiec
                                    sie nie przejmuj...


                                    • rlnd Re: do nieomylnych 15.05.08, 14:31
                                      Ja wiem ze nie wszystko musi byc czarne lub biale.
                                      Ale nawet najsprytniejszy i najbardziej wyluzowany manager, ktory uzyska wiedze
                                      od podwladnych, wiedzy tej nie przyswoi. Nie przyswoja jej rowniez jego
                                      zwierzchnicy (jesli beda tak samo tylko sprytni i luzni). I w efekcie masz
                                      Dilberta. Firma zyje i dziala tylko, dlatego ze ci slabo oplacani spieci z
                                      wiedza od a do s czerpia satysfakcje ze swojej pracy i nie daja firmie upasc
                                      (oczywiscie do czasu az znajda inna, z reguly mala firme, ktora docenia spietych
                                      i nie ma postawionej na glowie hierarchii wynagrodzen).
                                      Co zreszta zaprzecza Twoim slowom o problemach z zatrudnieniem (co wiecej Ty
                                      sam sobie zaprzeczyles - spiety Polak z Twojego przykladu dostanie prace -
                                      inzyniera).
                                      Aha, i ja juz wole byc spietym Polakiem czerpiacym satysfakcje ze swojej pracy
                                      inzyniera ze swiadomoscia posiadanej wiedzy, niz byc pozornie wyluzowanym
                                      managerem, ktory budzi sie w nocy ze strachu, ze tej wiedzy nie ma, a tu wlasnie
                                      redukuja etaty.
                                      • rooboy Re: do nieomylnych 17.05.08, 03:25
                                        rlnd, nie bardzo sie rozumiemy... na zachodzie zadaniem dobrego
                                        managera nie jest wykazanie, ze jest "madrzejszy" (tzn. ma wieksza
                                        wiedze od swych podwladnych), to jest raczej typowe dla polski....
                                        na zachodzie zadaniem managera jest wydobycie jak
                                        najlepszego "performance" ze swoich podwladnych...

                                        w zwiazku z tym manager moze nie wiedziec wiele, ale bedzie mial
                                        wspaniale wyniki i uznanie u swoich bosow, jesli to osiagnie... a
                                        osiagnie to jesli, bedzie mial dobre "people management" skills, i
                                        zapewniam cie, jesli taki jest, to spi bardzo spokojnie...
                                  • pinokkio Re: do nieomylnych 15.05.08, 12:01
                                    rlnd napisał:

                                    > [...]
                                    > A przy okazji, chyba przestane latac samolotami skoro luzni anglosasi z wiedza
                                    > od a do e zajmuja sie projektowaniem.

                                    Nie panikuj. To tylko rooboyowi tak się wydaje.

                                    Rooboy jest przedstawicielem specyficznie nowoczesnego typu obskuranctwa. Dla
                                    niego ostatecznym kryterium wartości ludzkiej wiedzy jest jej przydatnośc w
                                    trakcie job interview. Jak się potem dany delikwent będzie w pracy sprawował -
                                    to już w horyzoncie rooboya nie mieści się.
                                    • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 16:05
                                      pinokkio napisał:

                                      > rlnd napisał:
                                      >
                                      > > [...]
                                      > > A przy okazji, chyba przestane latac samolotami skoro luzni
                                      anglosasi z w
                                      > iedza
                                      > > od a do e zajmuja sie projektowaniem.
                                      >
                                      > Nie panikuj. To tylko rooboyowi tak się wydaje.
                                      >
                                      > Rooboy jest przedstawicielem specyficznie nowoczesnego typu
                                      obskuranctwa. Dla
                                      > niego ostatecznym kryterium wartości ludzkiej wiedzy jest jej
                                      przydatnośc w
                                      > trakcie job interview. Jak się potem dany delikwent będzie w pracy
                                      sprawował -
                                      > to już w horyzoncie rooboya nie mieści się.

                                      pinokkio, nie przesadzaj... job interview jest wwaznym momentem w
                                      karierze kazdego czlowieka, ale nigdy ostatecznym... moimi
                                      horyzontami sie nie przejmuj... once your're in, your're in...
                                      simple as that... potrafisz pojac to w swoich horyzontach???
                            • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:18
                              Bylbys zaskoczony gdybym powiedzial w ilu miejscach sie z Toba zgadzam. Niestety
                              choc masz racje, to rzeczy, o ktorych mowimy calkowicie sie rozmijaja.

                              Nie chce sie rozpisywac, bo musze juz spadac. Napisze wiec krotko - nie kazdy
                              musi miec mature. Mam nadzieje, ze reszte doczytasz miedzy wierszami.
                              • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 01:59
                                xi0 napisał:

                                > Bylbys zaskoczony gdybym powiedzial w ilu miejscach sie z Toba
                                zgadzam. Niestet
                                > y
                                > choc masz racje, to rzeczy, o ktorych mowimy calkowicie sie
                                rozmijaja.
                                >
                                > Nie chce sie rozpisywac, bo musze juz spadac. Napisze wiec krotko -
                                nie kazdy
                                > musi miec mature. Mam nadzieje, ze reszte doczytasz miedzy
                                wierszami.


                                wiec sadzisz na podstawie naszej dyskusji, ze nie mam matury i
                                dlatego bronie podejscia zdroworozsadkowego a nie naukowej
                                analizy??? zdziwilbys sie...
                • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:46
                  xi0 napisał:

                  > Taka debilna domyslnosc nie ma nic wspolnego z naukami scislymi.
                  Wlasnie po tym
                  > zadaniu i twojej odpowiedzi widac, do czego doprowadzilo obnizenie
                  wymagan z
                  > matematyki. Uczen juz nie rozumie, ze zadanie rozwiazuje sie
                  prowadzac LOGICZNY
                  > WYWOD, aby z przeslanek udowodnic teze. Teraz zadaniem ucznia jest
                  zgadywanie,
                  > uczenie sie schematow i dopasowywanie rozwiazan do wzorcow.
                  Debilizm!!!
                  >
                  > No to na koniec inne zaadnie dla Ciebie. (Pomysl zaczerpniety z
                  jednego z posto
                  > w
                  > w tym watku).

                  >
                  > Zadanie. x - liczba rzeczywista (np.2) . Wykaż, że 2 + x = 4.
                  > Dowód. Zgadujemy, że x = 2 bo inazej byloby bez sensu.
                  Podstawiajac mamy 2 + 2
                  > = 4. cbdu.


                  no wlasnie, xio, o tym dokladnie pisze juz od 3 postow... nie ma w
                  polakach nic "flexibility".... wszystko musi byc biale albo czarne,
                  nie ma nic posrodku.... domyslnosc wcale nie musi byc debilna...
                  domyslnosc jest jednym z elementow kreatywnosci, ktorej polakom tab
                  bardzo brakuje... dam ci przyklad: ktorzy polacy daja sobie
                  najlepiej rade na zachodzie??? tzw. squareheady, tzn "scisli" -
                  inzynierowie, programisci komputerowi, network administrators,
                  accountants, fizycy, chemicy. koniec kropka. tam. gdzie sa potrzebne
                  soft skills (np. managerowie) to was nie ma, bo glowka zbyt
                  kwadratowa... pamietasz niedawne egzaminy na urzednikow unijnych???
                  polacy zawalili ustne, bo nie byly wystarczajaco merytoryczne, bo
                  pytali sie o soft skills, ktorych takie squareheady jak ty nie
                  maja... teraz rozumiesz czy musze pisac jeszcze???
                  • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:52
                    Spoko, mozesz mnie dalej obrazac, to akurat wychodzi Ci calkiem niezle. Jesli
                    chcesz, moge nawet odpisywac na twoje posty jesli sprawi Ci to przyjemnosc.
                    • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 02:07
                      dlaczego uwazasz, ze cie obrazam??? squarehead nie jest obrazliwe,
                      to po prostu typ czlowieka... ja nie pisze czy jest lepszy czy
                      gorszy, tylko jak jest postrzegany u anglosasow...
                      • anuszka_ha3.agh.edu.pl Re: do nieomylnych 16.05.08, 07:40
                        rooboy napisał:

                        > dlaczego uwazasz, ze cie obrazam??? squarehead nie jest obrazliwe,
                        > to po prostu typ czlowieka... ja nie pisze czy jest lepszy czy
                        > gorszy, tylko jak jest postrzegany u anglosasow...

                        Jezu, świetna rozmowa. Gadanie do głuchego, a głuchy na to: tak, tak, w domu
                        wszyscy zdrowi...

                        Xi0, mnie zadziwia raczej to, że tylu ludzi w ogóle nie myśli logicznie, a nie
                        przeszkadza im to w zadowoleniu przeżyć całego długiego życia. Jak oni to robią?
                        • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 08:21
                          anusia, jestes nauczycielka?
              • el_triste Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:23
                Rooboy ma 4 kończyny. Pies też ma 4 kończyny. Udowodnij, że rooboy ma futro na
                całym ciele, ponieważ też jest psem.

                Rozwiązanie według Twojej teorii:
                W treści zadania napisano, że rooboy jest psem, więc TAK, jest owłosiony na
                całym ciele.
                • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:36
                  el_triste napisał:

                  > Rooboy ma 4 kończyny. Pies też ma 4 kończyny. Udowodnij, że rooboy
                  ma futro na
                  > całym ciele, ponieważ też jest psem.
                  >
                  > Rozwiązanie według Twojej teorii:
                  > W treści zadania napisano, że rooboy jest psem, więc TAK, jest
                  owłosiony na
                  > całym ciele.


                  el_triste... polskie dazenie do absolutnej dokladnosci (nic nie moze
                  byc zostawione interpretacji) jest doprawdy zadziwiajace... gdybym
                  na tym forum napisal, ze bitwa pod grunwaldem byla w 1412 roku to
                  przynajmniej 10 forumowiczow wyzwaloby mnie od glupow i nieukow (a
                  pewnie i jeszcze gorzej),ze ja taki historyczny ignorant... a w moim
                  kraju powiedzieliby: who cares, it was a bloody long time ago...
                  widzisz roznice??? polacy kruszacy kopie o najdrobniejsze szczegoly,
                  podczas gdy inne nacje nie przejmujace sie zbednymi szczegolami...

                  a jesli chodzi o twoj przyklad... prawie dobrze, ale niestety...
                  niedokladnie!!! zobacz do slownika roo = kangaroo, a wiec rooboy nie
                  jest psem a kangurkiem...
                  • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:43
                    My tu mowimy o zle sformulowanym zadaniu z matury (pierwszego tak waznego
                    egzaminu w zyciu czlowieka) z przedmiotu SCISLEGO zwanego matematyka. Ty za to
                    uprawiasz ideologiczne pitu pitu na temat tego, ze ignorancja jest dobra, bo nie
                    ma co sobie szarych komorek przemeczac. Dla mnie to, że powołujesz się na
                    mieszkanie w jakimś super zachodnim kraju dowodzi tylko jednej rzeczy - twoich
                    kompleksów.
                    • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:53
                      xi0 napisał:

                      > My tu mowimy o zle sformulowanym zadaniu z matury (pierwszego tak
                      waznego
                      > egzaminu w zyciu czlowieka) z przedmiotu SCISLEGO zwanego
                      matematyka. Ty za to
                      > uprawiasz ideologiczne pitu pitu na temat tego, ze ignorancja jest
                      dobra, bo ni
                      > e
                      > ma co sobie szarych komorek przemeczac. Dla mnie to, że powołujesz
                      się na
                      > mieszkanie w jakimś super zachodnim kraju dowodzi tylko jednej
                      rzeczy - twoich
                      > kompleksów.

                      xio, a wiec mialem racje, ze jestes squarehead... jaki to ja niby
                      mam komplex, ze daje ci przyklad roznicy w podejsciu???

                      zrozum wreszcie... polskie wyksztalcenie techniczne jest jedno z
                      najlepszych na swiecie (mowiac techniczne mam na mysli nie tylko
                      inzynierow, ale i fizykow, chemikow, biologow, ekonomistow,
                      komputerowcow, etc.), ale people management skills nie ma zadnego...
                      a uwierz mi, do sukcesow dochodza ci, ktorzy potrafia wydobyc to co
                      najlepsze ze swoich wspolpracownikow, a nie ci, ktorzy chca
                      udowodnic swoim podwladnym, jacy to sa ograniczeni albo ignoranci
                      (jak ty starasz sie mi udowodnic)... pozyjesz, zrozumiesz...

                      ps. nazywajac cie squareheadem wcale cie nie obrazam ani wyzywam...
                      po prostu grupa ludzi odznaczajaca sie pewnymi cechami umyslu...
                      • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:58
                        No i znow piszesz zupelnie nie na temat. Cala dyskusja dotyczyc jednego zle
                        sformulowanego zadania na maturze, A ty zamiast przyznac, ze zadanie
                        rzeczywiscie bylo zle sformulowane (bo bylo) bedziesz rzucal argumentami o
                        wyzszosci zachodnich procesow ksztalcenia nad polskim systemem edukacji. Zamiast
                        odniesc sie do meritum dowartosciowujesz sie hurtowo obrazajac wielu ludzi. To
                        sa te kompleksy, o ktorych ja mowie.
                        • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:17
                          nie masz racji, xio... to wg ciebie zle sformulowane zadanie (dla
                          mnie nie bylo zle, bylo ambiguous) to wielki problem, bo to nauki
                          scisle... a ja twierdze, ze to nie jest problem, to jest zycie,
                          gdzie trzeba rozwiazywac problemy uzywajac swoich skills
                          (jakiekolwiek by one nie byly) a nie tylko sztywnej wiedzy i obrazac
                          sie, ze zostalo sie wprowadzonym w blad...

                          jesli zas chodzi o dowartosciowywanie sie, to jestem w tej
                          komfortowej sytuacji, ze skonczylem studia zarowno w polsce jak i w
                          kraju anglosaskim... wiec nikogo nie staram sie obrazac, po prostu
                          pisze o roznicach (ktore jak rozumiesz znam z autopsji) i staram sie
                          udowodnic, ze na swiecie (a rozumiem, ze polska obecnie chce byc
                          bardzo swiatowa) od wiedzy wazniejsze sa inne skills, ot co...
                          • anuszka_ha3.agh.edu.pl Re: do nieomylnych 16.05.08, 07:45
                            Do rooboya trzeba prosto:
                            Zadanie jest z matematyki. Obowiązują przy jego rozwiązywaniu reguły matematyczne.
                            Jak grasz w piłkę nożną to też strzelasz gola do własnej bramki, bo taki jesteś
                            w danej chwili elastyczny? Albo wrzucasz na boisko dwie piłki, bo tak kreatywnie
                            podchodzisz do gry?
                            • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 08:20
                              anusia, bardzo dajesz madre przyklady, ale jak sama wiesz matematyka
                              to tez umiejetnosc logicznego myslenia. jesli w zadaniu jest jakas
                              niescislosc to trzeba to zinterpretowac i robic zadanie, a nie
                              utyskiwac, ze "zadanie jest z matematyki" i robot moze odrobic
                              zadanie tylko wtedy, gdy wszystko jasne. wszystko jasne???
                        • galeski Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:28
                          Ja tak sobie w swoim małym studenckim móżdżku myślę, że ludzie piszący
                          rozszerzoną matematykę raczej nie są zainteresowani kształceniem w sobie soft
                          skills, oni pragną z całego serca dostać sie na polibude i tam stać sie
                          squareheadami, to ich wielkie marzenie, zostać panami inżynierami o ścisłych
                          umysłach. Teraz zastanów sie jakbyś sie czuł jadąc samochodem którego
                          projektowaniem zajmował sie inżynier który kierował sie domysłami i zgadywaniami
                          zamiast gruntownej analizy faktów?

                          Jeszcze co do Bitwy Pod Grunwaldem... Wydaje mi się że każdy kraj ma jakiś swoje
                          ważne daty i jeżeli gdziekolwiek byś wykazał sie brakiem ich znajomości
                          legitymując sie jako obywatel danego państwa zostałbyś uznany za ignoranta etc...

                          Poza tym jest taka kwestia:
                          Czy Grunwald był dawno czy nie data tego wydarzenia jest znana dokładnie i jest
                          pewna zatem jest faktem, obiektywną informacją.
                          I jej zmiana jest przekłamaniem mogącym kogoś komu na tym zależy wprowadzić w błąd.
                          Także może zamiast wykazywać "luz" i nie przejmować sie niczym warto by nie
                          wypowiadać sie jeżeli nei posiada sie konkretnej wiedzy.

                          Może owa precyzja nie dotyczy soft skills ale wydaje mnie sie, że od menadżerów
                          średniego szczebla w górę jest wymagana, to samo tyczy sie urzędników etc..

                          • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:35
                            galeski napisał:

                            > Ja tak sobie w swoim małym studenckim móżdżku myślę, że ludzie
                            piszący
                            > rozszerzoną matematykę raczej nie są zainteresowani kształceniem w
                            sobie soft
                            > skills, oni pragną z całego serca dostać sie na polibude i tam
                            stać sie
                            > squareheadami, to ich wielkie marzenie, zostać panami inżynierami
                            o ścisłych
                            > umysłach. Teraz zastanów sie jakbyś sie czuł jadąc samochodem
                            którego
                            > projektowaniem zajmował sie inżynier który kierował sie domysłami
                            i zgadywaniam
                            > i
                            > zamiast gruntownej analizy faktów?
                            >
                            > Jeszcze co do Bitwy Pod Grunwaldem... Wydaje mi się że każdy kraj
                            ma jakiś swoj
                            > e
                            > ważne daty i jeżeli gdziekolwiek byś wykazał sie brakiem ich
                            znajomości
                            > legitymując sie jako obywatel danego państwa zostałbyś uznany za
                            ignoranta etc.
                            > ..
                            >
                            > Poza tym jest taka kwestia:
                            > Czy Grunwald był dawno czy nie data tego wydarzenia jest znana
                            dokładnie i jest
                            > pewna zatem jest faktem, obiektywną informacją.
                            > I jej zmiana jest przekłamaniem mogącym kogoś komu na tym zależy
                            wprowadzić w b
                            > łąd.
                            > Także może zamiast wykazywać "luz" i nie przejmować sie niczym
                            warto by nie
                            > wypowiadać sie jeżeli nei posiada sie konkretnej wiedzy.
                            >
                            > Może owa precyzja nie dotyczy soft skills ale wydaje mnie sie, że
                            od menadżerów
                            > średniego szczebla w górę jest wymagana, to samo tyczy sie
                            urzędników etc..
                            >


                            galeski, odbywasz trening na squareheada???

                            bitwa pod grunwaldem... jeden zna historie a drugi historie muzyki
                            rocka... kim jestesmy, zeby osadzac, ze historia jest wazniejsza niz
                            historia muzyki???
                            • galeski Re: do nieomylnych 15.05.08, 12:22
                              Nikomu to osądzać ale jeżeli znając sie na historii muzyki chcesz coś napisać o
                              historii powszechnej warto wpierw zajrzeć to jakiegoś źródła żeby dezinformacji.
                              Wydaje mnie sie ze zachowanie precyzji i jednoznaczności podawanych informacji
                              nic nie kosztuje a umila życie innym.

                              Zadanie z matmy jakby nie było powinno być podane dokładnie bo zalicza sie tam
                              znajomość metod matematycznych.
                              Fakt, że każdy co inteligentniejszy uczeń by sie domyślił ze egzaminator jest
                              idiotą i o czymś zapomniał ale niemniej jednak egzamin państwowy z matematyki to
                              egzamin z matematyki. Od domyślania sie co autor miał na myśli jest polski :-P


                              fizyka techniczna i nie znaczy to że brak mi flexibility :-]
                              • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 01:46
                                galeski, polska mania perfekcyjnosci jest godna podziwu, ale raczej
                                nie przydatna i nie znajdujaca uznania w swiecie zachodnim... przez
                                te perfekcyjnosc nauka w polsce jest nakierowana na znajomosc dat i
                                faktow a nie na rozumienie procesow, co wg mnie jest duzo
                                wazniejsze... dam ci przyklad... w polsce 90% ludzi wie kiedy byla
                                bitwa pod grunwaldem... jesli jednak spytamy dlaczego doszlo do
                                bitwy, to pewnie juz tylko 10% udzieli poprawnej odpowiedzi....
                                widzisz roznice??? wg mnie (wg np alglosaskich systemow nauczania to
                                stosuje) wazniejsze jest rozumienie procesu a nie suchego faktu,
                                ktory tak naprawde nie powieksza naszej wiedzy... duzo bardziej
                                wolalbym wiedzie, ze np bitwa byla w xv wieku i znac jej przyczyny
                                (bo historyczne uwarunkowania maja wplyw na pozniejsze wydarzenia,
                                czasami az po dzien dzisiejszy), niz wiedziec, ze bylo to 15 bodajze
                                lipca 1410 i nie wiedziec dlaczego...

                                flexibility to takze akceptacja, ze cos nie jest doskonale
                                (perfekcyjne), jak w tym przypadku tresc zadania i nie skakac ze
                                zlosci do gory, ale przyjac zdroworozsadkowa wersje (tzw. common
                                sense approach) i rozwiazac wg tej interpretacji...
                        • smerfula Re: do nieomylnych 15.05.08, 19:48
                          Z gory przepraszam za wypowiedz nie na temat. Czytam niektore Wasze
                          wypowiedzi i az mnie skreca. Nie wiem co to ostatnio za moda na
                          wciskanie na sile angielskich slow (jeszcze na dodatek odmienianych
                          przez przypadki) w srodek polskiego zdania. Rozumiem, ze sa pewne
                          zwroty trudne do przetlumaczenia z Angielskiego na Polski, ale
                          ekwiwalentem slowa "accountant" jest "ksiegowy/a". Moze sie
                          czepiam, ale naprawde taka maniera mnie drazni. Zeby nie bylo
                          watpliwosci, mieszkam w Kanadzie od 13-tego roku zycia i rozumiem
                          jak trudno jest czasami tlumaczyc zwroty na Polski ale juz sie
                          nasluchalam zwrotow typu "spiduje na hajleju" albo "klinuje pajpy
                          na rufie". Wszyscy krzycza jacy to z nich wielcy patrioci i jak to
                          trzeba Polske bronic a tu prosze, taka wtopa bo trzeba byc "cool"
                          i "hardcore" i "clue" calej tej styruacji to "make sure" zeby sie
                          nie okazac "squareheadem". Naprawde smutne. Jezeli popelnilam
                          jakies bledy stylistyczne, ortograficzne badz gramatyczne prosze o
                          wybaczenie, zakonczylam ksztalcenie sie w Polsce na poziomie 7-mej
                          klasy.
                          • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 01:57
                            smerfula, jesli skonczylas polska edukacje na 7-ej klasie, to
                            musialas sie bardzo dobrze uczyc, bo twoj polski jest perfekcyjny...
                            nie masz tez za co przepraszac... jestem jednym z tych "winnych",
                            ktorzy wtracaja angielske slowa lub phrases do swoich postow...
                            robie to z dwoch powodow... po pierwsze prawie zawsze angielski text
                            jest krotszy niz polski i czesto nie ma odpowiedniego tlumaczenia,
                            np. jak przetlumaczysz zrozumiale na polski personal integrity albo
                            performance? a po drugie, rozumiem, ze polacy chca sie angielskiego
                            uczyc, wiec daje im dodatkowa okazje poznania slow lub zwrotow...
                            oczywiscie pod warunkiem, ze z jakiegos powodu chca przeczytac i
                            zrozumiec moj post... jesli sie myle, no skin off my nose...
                            • smerfula Re: do nieomylnych 16.05.08, 21:43
                              haahha.. Musze przyznac, ze specjalnie dobrze sie nie uczylam. A z
                              polskiego to mialam troje na swiadectwie z siodmej klasy. Az
                              wstyd!! Ale prawde powiedziawszy dopiero po wyjezdzie docenilam
                              jezyk polski. Uwazam, ze jest naprawde piekny i nie ma co go
                              zasmiecac zwrotami pochodzenia angielskiego. Niestety nie da sie
                              tego uniknac w 100% ale sami nie starajmy sie tego przyspieszac.
                              Nie jestem rowniez za sztucznym tworzeniem slow byle tylko
                              byly "pochodzenia polskiego" jak np "wsowki meskie luzem"
                              albo "zwis meski" (czy jak to tam bylo na kapcie i krawat).
                              Rozumiem, ze osobom na codzien uzywajacym jezyk angielski naprawde
                              czasami jest trudno sformulowac mysl po polsku i to na dodatek
                              poprawnie ale czemu od razu isc na latwizne i mieszac wszystko w
                              jednym garze jak groch z kapusta? :D pozdrawiam.. i wracam do pracy
                              w jezyku angielskim.. :)
                              • rooboy Re: do nieomylnych 17.05.08, 02:15
                                sfermula, mysle, ze troche przeceniasz ten nasz jezyk polski i
                                dbalosc polakow o jego czystosc... w gdansku jest taki maly shopping
                                przy glownej arterii komunikacyjnej... wiesz jak sie nazywa?
                                manhattan... bardzo typowo polskie, isn't it??? widzialas gdzies w
                                toronto albo montrealu shopping, ktory sie nazywa kleparz albo saska
                                kepa???

                                a poza tym dam ci przyklad, gdzie polacy sami zasmiecaja swoj jezyk
                                i to w dodatku bez sensu... przesladowanie np. w pracy, gdy boss
                                przesladuje lub szykanuje pracownika nazwali z
                                angielska "mobbing"... totalna bzdura... po angielsku to bullying
                                albo harassment... mob = disorderly crowd, wiec "you can be mobbed"
                                co znaczy zostac okrazona przez niekontrolowany tlum (i w zwiazku z
                                tym czuc sie zagrozona)... mobbing mialoby sens jesli grupa polakow
                                np przesladuje jedynego rumuna w pracy, ale jeden boss nigdy nie
                                moze robic "mobbing" ani jednostce and grupie, bo mob znaczy
                                tlum...
                          • tbernard Re: do nieomylnych 16.05.08, 01:58
                            BRAWO.
                            Mnie też to zakompleksione buraczysko irytuje tą nadętą anglosaskością.
                            • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 02:11
                              no, to teraz poprzyj swoja "teze" jakimis konkretnymi argumentami,
                              czy jestes kolejnym "hit and run"???
                              • tbernard Re: do nieomylnych 16.05.08, 02:21
                                Przecież nie uznajesz dowodów. To takie sztywniactwo.
                                Szpanujesz jak jakiś czubek tą angielszczyzną. Panie "hit and run", ja też znam
                                różne "fuck you" ale czy to powód aby na lewo i prawo tym rzucać?
                                • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 02:29
                                  tbernard napisał:

                                  > Przecież nie uznajesz dowodów. To takie sztywniactwo.
                                  > Szpanujesz jak jakiś czubek tą angielszczyzną. Panie "hit and
                                  run", ja też znam
                                  > różne "fuck you" ale czy to powód aby na lewo i prawo tym rzucać?


                                  gdzie ja napisalem, ze nie uznaje dowodow??? albo czy do kogos pisze
                                  fuck you? napisalem dlaczego uzywam angielskich slow i zwrotow... a
                                  ty udowdnij swoja teze, jesli potrafisz to zrobic bez obrazania,
                                  obelg i wyzwisk... i nie nazywaj mnie hit&run, bo odpowiadam nawet
                                  na posty, ktore nie sa godne odpowiedzi, np oblesnika...

                                  dowod prosze...
                                • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 02:48
                                  tbernard napisał:

                                  > Przecież nie uznajesz dowodów. To takie sztywniactwo.
                                  > Szpanujesz jak jakiś czubek tą angielszczyzną. Panie "hit and
                                  run", ja też znam
                                  > różne "fuck you" ale czy to powód aby na lewo i prawo tym rzucać?


                                  tbernard, czekam... "zakomplexione buraczysko z nadeta
                                  anglosaskoscia"... dowod prosze...
                                  • tbernard Re: do nieomylnych 16.05.08, 03:07
                                    Przecież dowód był w samym postawieniu tezy. Ale widocznie jesteś za mało
                                    wyluzowany aby to dojrzeć. Kiepski z Ciebie Anglosas.
                                    • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 03:13
                                      nie jestes anglosasem, bo sie nim nie urodzilem... gdybys ich znal,
                                      to bys to wiedzial... wiec widzisz, kiedy przychodzi aby "put your
                                      money where your mouth is" okazuje sie, ze jestes cienki... przy tym
                                      polskim zamilowaniu do doskonalosci, dokladnosci i perfekcyjnosci
                                      you have to be able to do better than that...

                                      wiec dam ci jeszcze jedna szanse, pomimo, ze twoja "teza" byla
                                      obrazliwa, a nie musiala byc... ja cie w swoich postach nie obrazam,
                                      wiec postaraj sie zrobic to samo, jesli jestes w stanie...

                                      dowod prosze...
                                      • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 03:16
                                        korekta: mialo byc "nie jestem anglosasem"
                                      • tbernard Re: do nieomylnych 16.05.08, 03:26
                                        Mam przedstawić dowód, że irytuje mnie takie szpanowanie angielszczyzną? Za
                                        buraczysko i cokolwiek co mogło Cię obrazić, to przepraszam. Ale z tym dowodem,
                                        to chyba sam nie wiesz o co Ci chodzi. Idę spać, bo późno.
                                        • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 03:34
                                          milych snow... przeprosiny przyjete. uwazam wiec, ze juz nie
                                          myslisz, ze jestem burak... wiec jesli chodzi o dowod, to pozostaly
                                          dwie kwestie twojej "tezy":

                                          1. dlaczego sadzisz, ze jestem zakomplexiony
                                          2. dlaczego mam "nadeta anglosaskosc"

                                          jesli masz ochote odpowiedziec po nocy, to sprawdze potem...
                                          • syn_jana Re: do nieomylnych 16.05.08, 11:04
                                            Sądzi tak wnioskując z Twojego wpieprzania angielskich wyrażeń zupełnie
                                            niepotrzebnie - o ile Twój przykład z "performance" jest w miarę uzasadniony
                                            (chociaż jestem pewien, że spokojnie można używać polskich zwrotów, chociażby
                                            "poziom wykonywania zadań" - przy czym żadnym wytłumaczeniem nie jest
                                            skrótowość, bo jeśli masz czas, aby przez kilkanaście postów - nazwijmy to
                                            łagodnie - dyskutować z innym forumowiczem, to czasu Ci najwyraźniej nie
                                            brakuje), to pozostałe użycia angielszczyzny są kompletnie bez sensu, niczym
                                            nieuzasadnione, i do tego bardzo pretensjonalne.
                                            Można tylko domyślać się przyczyn, jednym z wytłumaczeń może być to, że będąc
                                            Polakiem czujesz się gorszy (co potocznie nazywane jest "zakompleksieniem", czy
                                            też "posiadaniem kompleksów"), i próbujesz nadrobić to stylizując się na
                                            "człowieka zachodu"; innym to próba pochwalenia się znajomością języka - chociaż
                                            to wydaje mi się mało prawdopodobne, jako że angielski jest językiem powszechnie
                                            znanym, a używane przez Ciebie sformułowania nie są wybitnie rzadkie czy nie
                                            znane i "och, ależ on doskonale zna ten język"; zaznaczę przy tym, że powyższe
                                            nie jest mym zdaniem na Twój temat (którego nie jestem w stanie sobie wyrobić na
                                            podstawie kilku postów), a jedynie uzasadnieniem racji rozmówcy. Chociaż
                                            przyznam, że niepotrzebne zapożyczanie obcych zwrotów mnie również irytuje.
                                            • rooboy Re: do nieomylnych 17.05.08, 02:01
                                              synu jana, dzieki ci za te wnikliwa odpowiedz, mam kilka do niej
                                              komentarzy.

                                              1. skad mozesz wiedziec, co tbernard sadzi? gdybys napisal, ze to
                                              twoja opinia to ok, ale nie pisz czegos, czego nie wiesz...

                                              2. performance = poziom wykonywania zadan...

                                              hmm... "coldplay gave a great performance last night" wg ciebie to
                                              bedzie "coldplay dali (pokazali?) wysoki poziom wykonywania zadan
                                              wczoraj wieczorem"???

                                              3. podaj przyklady bezsensownego i niczym nieuzasadnionego uzycia
                                              angielszczyzny... rodowici polacy potrafia zaoferowac wiele krytyki,
                                              ale najczesciej zapominaja, ze "you have to put your money where
                                              your mouth is"... aby byc wiarygodnymi... zanim to zrobisz,
                                              przeczytaj punkt 5 ponizej...

                                              4. domyslasz sie, ze bedac polakiem czuje sie gorszy i chce
                                              stylizowac sie na czlowieka zachodu... czuje sie gorszy od kogo? od
                                              takich jak ty? czy moze od kogos innego? czy moze od
                                              wspolmieszkancow mojego kraju? more information please... skad
                                              wiesz, czy w ogole spelniam kryteria "bycia polakiem"??? ktory z
                                              tych trzech jest polakiem - adam michnik, lukas podolski, emmanuel
                                              olisadebe???

                                              5. widze tez, ze ty jestes na pewno typowym i "prawdziwym" polakiem -
                                              blysnac mozna tylko wtedy, gdy masz wiedze na poziomie einsteina, a
                                              nigdy w innym przypadku... sformulowania angielskie, ktore uzywam,
                                              nie maja na celu byc "wybitnie rzadkie" (wg ciebie tylko takich
                                              mozna uzyc, aby olsnic swoich rozmowcow - ja nazwalbym to wlasnie
                                              zakompleksieniem), ale maja na celu dwie sprawy: ukazac roznice
                                              mentalnosci pomiedzy anglosasami i polakami za pomoca typowych
                                              anglosaskich powiedzonek lub stwierdzen oraz dac dodatkowa okazje
                                              tym polakom, ktorzy chca lepiej poznac i jedno i drugie (tzn.
                                              anglosaska mentalnosc i ich jezyk)... nie ma w tym nic zlego, a
                                              wrecz przeciwnie... a jesli nikt tych postow nie czyta, no skin off
                                              my nose, chociaz jestes najlepszym przykladem, ze jednak sa tacy, co
                                              czytaja... zapewniam cie, ze nie mam najmniejszej potrzeby, aby
                                              blyszczec przed kimkolwiek z jakiegokolwiek powodu...

                                              6. a na koniec, podejrzewam na podstawie twej krytycznej oceny
                                              moich "bezsensownych, niczym nieuzasadnionych i pretensjonalnych
                                              (oraz ciebie irytujacych)" anglosaskich wstawek, ze znasz ten jezyk
                                              bardzo dobrze albo nawet jeszcze lepiej, wiec krociutki test:

                                              jak myslisz, jaka jest najbardziej typowa odpowiedz anglosasa na
                                              pytanie:

                                              what are you doing this weekend?
      • dragostr Jak już napisałem,rozwiązanie może być następujące 15.05.08, 08:00
        forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=33&w=79588508&a=79588858
        • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 08:10
          dragostr napisał:

          > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=33&w=79588508&a=79588858

          dragostr, jestes matematykiem lub jego "pochodna"???
          • dragostr Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 08:14
            Tak
            • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 08:21
              dragostr napisał:

              > Tak

              ok, wiec teraz zastanow sie, czy rozwiazanie przez ciebie
              zaproponowane jest na poziomie maturzysty??? jesli ty, matematyk,
              twierdzisz, ze zabraloby ci duzo czasu i moze mialbys obciete
              punkty, wiec zdrowy rozsadek nasuwa przypuszczenie, ze przyjmujesz
              zbyt skomplikowana interpretacje podanego zadania (a wiec ponad
              poziomem matematyki maturalnej)... to mialem na mysli mowiac, ze nie
              uzyles swgo zdrowego rozsadku...
              • maruda.r Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:17
                rooboy napisał:

                > dragostr napisał:
                >
                > > Tak
                >
                > ok, wiec teraz zastanow sie, czy rozwiazanie przez ciebie
                > zaproponowane jest na poziomie maturzysty??? jesli ty, matematyk,
                > twierdzisz, ze zabraloby ci duzo czasu i moze mialbys obciete
                > punkty, wiec zdrowy rozsadek nasuwa przypuszczenie, ze przyjmujesz
                > zbyt skomplikowana interpretacje podanego zadania

                *******************************

                Interpretacja zadania matematycznego. Co jeszcze wymyślisz?

                • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:21
                  maruda.r napisał:

                  > rooboy napisał:
                  >
                  > > dragostr napisał:
                  > >
                  > > > Tak
                  > >
                  > > ok, wiec teraz zastanow sie, czy rozwiazanie przez ciebie
                  > > zaproponowane jest na poziomie maturzysty??? jesli ty, matematyk,
                  > > twierdzisz, ze zabraloby ci duzo czasu i moze mialbys obciete
                  > > punkty, wiec zdrowy rozsadek nasuwa przypuszczenie, ze
                  przyjmujesz
                  > > zbyt skomplikowana interpretacje podanego zadania
                  >
                  > *******************************
                  >
                  > Interpretacja zadania matematycznego. Co jeszcze wymyślisz?
                  >


                  marudar, jestes pewien, ze skonczyles to negatywne liceum???

                  x2.... czy to x do kwadratu czy dwa razy x... jest potrzeba
                  interpretacji czy nie, dinozaurze???
                • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:30
                  dino, mr smartarse, mnie zreszta nie musisz wierzyc, przeczytaj
                  sobie post skoru myslowego z 09:04, a moze wreszcie dojdzie do
                  twojej dinozaurowatej glowy, ze wiele razy jestes zmuszony
                  interpretowac zadania matematyczne... skrot jest nauczycielem i to
                  wie, ja nie jestem nauczycielem, ale tez to wiem, a ty ponoc
                  skonczyles swoje negatywne liceum i studia i tego nie wiesz... czy
                  proporcja masy twojej glowy do calosci jest podobna do proporcji
                  dinozaurow???
                  • yeellow Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:33
                    >skrot jest nauczycielem i to wie, ja nie jestem nauczycielem


                    Nauczycielem? Matematyki? Moze on ukladal to zadanie ;-).

                    Obaj mylicie sie.
                    • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:43
                      mr black & white, w czym sie obaj mylimy? ze zadania trzeba
                      interpretowac??? prawidlowa interpretacja jest oznaka inteligencji i
                      dojrzalosci umyslowej, zas bezmyslne rozwiazywanie wczesniej
                      wycwiczonych zadan nie dowodzi niczego poza przeprowadzonym
                      treningiem...
                      • yeellow Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:45
                        >prawidlowa interpretacja jest oznaka inteligencji i
                        > dojrzalosci umyslowej,


                        problem w tym, ze interpretujecie zle. Prawidlowe rozwiazanie,
                        to: "nie da sie udowodnic, bo teza falszywa".
                        • maruda.r Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 09:47
                          yeellow napisał:

                          > >prawidlowa interpretacja jest oznaka inteligencji i
                          > > dojrzalosci umyslowej,
                          >
                          >
                          > problem w tym, ze interpretujecie zle. Prawidlowe rozwiazanie,
                          > to: "nie da sie udowodnic, bo teza falszywa".

                          **********************************

                          W rzeczy samej.

                        • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 10:00
                          yeellow, nie jest kwestia czy ja interpretuje dobrze czy zle, ale,
                          ze w ogole potrzeba interpretowac... a nie oczekiwac, ze sie
                          rozwiaze zadanie jak komputer... a poza tym wszystko mozna
                          udowodnic, np to, ze "teza jest falszywa"...
                          • oblesnik Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 11:52
                            Masz we lbie zjelczale maslo zamiast mozgu.
                            • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 15.05.08, 12:02
                              nastepny madry... a potrafisz jakos poprzec swoja "teze" czy to tlko
                              taki "hit and run"...
                              • tbernard Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 16.05.08, 02:10
                                rooboy napisał:

                                > nastepny madry... a potrafisz jakos poprzec swoja "teze" czy to tlko
                                > taki "hit and run"...

                                A po co ma popierać tezę, udowadniać? Przecież postulujesz domyślanie się, więc
                                się domyślił.
                                • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 16.05.08, 02:14
                                  tbernard napisał:

                                  > rooboy napisał:
                                  >
                                  > > nastepny madry... a potrafisz jakos poprzec swoja "teze" czy to
                                  tlko
                                  > > taki "hit and run"...
                                  >
                                  > A po co ma popierać tezę, udowadniać? Przecież postulujesz
                                  domyślanie się, więc
                                  > się domyślił.


                                  very clever, tbernard... postuluje zinterpretowac tresc zadania wg
                                  common sense, a nastepnie je rozwiazac, czyli udowodnic, to co
                                  trzeba... jak widzisz oblesnik potrafil tylko wystrzelic raz ze
                                  swojego najwiekszego dziala i potem sie schowal...
                      • maruda.r nam chodziło o odgłos paszczą 15.05.08, 09:46
                        rooboy napisał:

                        > mr black & white, w czym sie obaj mylimy? ze zadania trzeba
                        > interpretowac??? prawidlowa interpretacja jest oznaka inteligencji i
                        > dojrzalosci umyslowej,

                        **************************************

                        Jasne, nam chodziło o odgłos paszczą.

                        • rooboy Re: nam chodziło o odgłos paszczą 15.05.08, 10:00
                          what's up, dino?
                          • maruda.r Re: nam chodziło o odgłos paszczą 15.05.08, 11:10
                            rooboy napisał:

                            > what's up, dino?

                            ******************************

                            Cienki jesteś, skoro nie rozumiesz.

                            • rooboy Re: nam chodziło o odgłos paszczą 15.05.08, 11:19
                              maruda.r napisał:

                              > rooboy napisał:
                              >
                              > > what's up, dino?
                              >
                              > ******************************
                              >
                              > Cienki jesteś, skoro nie rozumiesz.
                              >

                              dzieki dino, za komplement. od takiego negatywnego mistrza jak ty
                              trzeba wydrukowac i oprawic.
                              • maruda.r Re: nam chodziło o odgłos paszczą 15.05.08, 11:27
                                rooboy napisał:

                                > dzieki dino, za komplement. od takiego negatywnego mistrza jak ty
                                > trzeba wydrukowac i oprawic.

                                **********************************

                                Drobiazg.

                                • rooboy Re: nam chodziło o odgłos paszczą 15.05.08, 11:30
                                  maruda.r napisał:

                                  > rooboy napisał:
                                  >
                                  > > dzieki dino, za komplement. od takiego negatywnego mistrza jak ty
                                  > > trzeba wydrukowac i oprawic.
                                  >
                                  > **********************************
                                  >
                                  > Drobiazg.
                                  >

                                  dino, daj jeszcze pare innych, skoro juz wlaczylem printer...
                    • emilobohne Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 23.05.08, 09:18
                      zmienmy zasady matury, zróbmy porządki w OKE, nie dajmy sie idiotyczne zreformować.
                • tbernard Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 16.05.08, 02:05
                  maruda.r napisał:

                  > rooboy napisał:
                  >
                  > > dragostr napisał:
                  > >
                  > > > Tak
                  > >
                  > > ok, wiec teraz zastanow sie, czy rozwiazanie przez ciebie
                  > > zaproponowane jest na poziomie maturzysty??? jesli ty, matematyk,
                  > > twierdzisz, ze zabraloby ci duzo czasu i moze mialbys obciete
                  > > punkty, wiec zdrowy rozsadek nasuwa przypuszczenie, ze przyjmujesz
                  > > zbyt skomplikowana interpretacje podanego zadania
                  >
                  > *******************************
                  >
                  > Interpretacja zadania matematycznego. Co jeszcze wymyślisz?

                  Badanie przebiegu zmienności wiersza lub dowód, że poeta miał na myśli to co mi
                  się wydaje, że miał.
                  • rooboy Re: Jak już napisałem,rozwiązanie może być następ 16.05.08, 02:36
                    tbernard, przeczytaj sobie post skrotu myslowego 15/05 09:04 a
                    bedziesz wiedzial, ze obaj z maruderem sie mylicie...
      • pjanu Re: do nieomylnych 15.05.08, 08:14
        rooboy napisał:

        > a nie nizszego... pozostaje tez spytac prowadzacych egzamin, a
        jesli
        Obawiam się, że egzaminator nie może komentować zadań.
        A chodzi o to, że z fragmentu funkcji nie da się określić całego jej
        przebiegu...
        Prościej.:
        Jeżeli z komputera twojego samochodu odczytujesz, że chwilowe
        spalanie Twojego samochodu wynosi 4 l/100 km nie oznacza to, że 4l
        ani nawet 5 l czy 6 l starczy Ci na przejechanie 100 km.
        • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 08:17
          pjanu, moj zdrowy rozsadek mowi mi, ze jesli pokazany jest fragment
          wykresu to znaczy, ze mam okreslic (zbadac) te funkcje tylko na
          podstawie pokazanego fragmentu, a nie kombinowac co jest (a w
          zasadzie co mogloby byc) na lewo albo prawo od niego...
          • pjanu Re: do nieomylnych 15.05.08, 08:23
            rooboy napisał:

            > pjanu, moj zdrowy rozsadek mowi mi, ze jesli pokazany jest
            fragment
            Zdrowy rozsądek czasem trzeba schować do kieszeni;) Szczególnie w
            naukach ścisłych. Mało było takich odkryć wbrew zdrowemu rozsądkowi?
            • rooboy Re: do nieomylnych 15.05.08, 08:34
              pjanu napisał:

              > rooboy napisał:
              >
              > > pjanu, moj zdrowy rozsadek mowi mi, ze jesli pokazany jest
              > fragment
              > Zdrowy rozsądek czasem trzeba schować do kieszeni;) Szczególnie w
              > naukach ścisłych. Mało było takich odkryć wbrew zdrowemu
              rozsądkowi?


              byc moze, ale w tym konkretnym przypadku o zadne odkrycia nie
              chodzilo...

              a poza tym, albert einstein oprocz swojej teorii wzglednosci
              powiedzial pewne bardzo madre zdanie... "wszystko trzeba robic tak
              prosto jak tylko mozliwe, ale nie prosciej"... wiec po co sie
              doszukiwac jakichs gornolotnych pulapek, zamiast po prostu rozwiazac
              zadanie????
              • xi0 Re: do nieomylnych 15.05.08, 10:13
                Taka debilna domyslnosc nie ma nic wspolnego z naukami scislymi. Wlasnie po tym
                zadaniu i twojej odpowiedzi widac, do czego doprowadzilo obnizenie wymagan z
                matematyki. Uczen juz nie rozumie, ze zadanie rozwiazuje sie prowadzac LOGICZNY
                WYWOD, aby z przeslanek udowodnic teze. Teraz zadaniem ucznia jest zgadywanie,
                uczenie sie schematow i dopasowywanie rozwiazan do wzorcow. Debilizm!!!

                No to na koniec inne zaadnie dla Ciebie. (Pomysl zaczerpniety z jednego z postow
                w tym watku).

                Zadanie. x - liczba rzeczywista (np.2) . Wykaż, że 2 + x = 4.
                Dowód. Zgadujemy, że x = 2 bo inazej byloby bez sensu. Podstawiajac mamy 2 + 2
                = 4. cbdu.
          • oblesnik Re: do nieomylnych 15.05.08, 11:55
            Twoj rozsadek nie jest zdrowy, bo zjelczal.
            • rooboy Re: do nieomylnych 16.05.08, 02:18
              clowieku, mowisz to juz po raz trzeci... teraz pora na dowod...
      • czpw Re: do nieomylnych 18.05.08, 09:33
        Pomijając to, że chodzi tu o wielomian, który mógłby być tylko
        wyższego stopnia, Twoja wypowiedź mi się podoba. Tzn. też podpisuję
        się pod nawoływaniem do odrobiny luzu. Biorąc pod uwage liczbę
        godzin przeznaczonych na uczenie matematyki i wynikajacą z tego
        jakość uczenia, należy przestać się czepiać drobiazgów. I żeby
        wrzucic trochę więcej luzu, to zwracam Ci uwagę, że pisze się: nie
        robi z igły widłuf.
    • 1memorka Zwolnić ich z pracy 15.05.08, 07:31
      Kolejny błąd w tym roku na maturach. SKANDAL. Kto układa te pytania?
      Zwolnić ich z pracy !
      • dragostr Re: Zwolnić ich z pracy 15.05.08, 07:40
        a niby dlaczego? Człowiek ma prawo być zawodny. Trzeba poprawić cały proces
        układania i poprawiania zadań, ale pewnie nie ma na to funduszy, kadry, etc.
        • yeellow Re: Zwolnić ich z pracy 15.05.08, 09:08
          > a niby dlaczego? Człowiek ma prawo być zawodny.

          powiedz to pilotowi swojego samolotu... Albo swojemu lekarzowi...

          Ma prawo byc zawodny, a pracodawca ma prawo go wtedy wyrzucic z
          hukiem.
          Matura to nie byle klasowka i mozna wymagac od grupy ludzi, ze uloza
          12 poprawnie sformulowanych zadan.
          • dragostr Re: Zwolnić ich z pracy 15.05.08, 14:50
            Pilot ma prawo miec np. zawal (byly takie przypadki), dlatego na
            pokladzie jest tez drugi pilot.

            Zastanawia mnie tylko, kto zatwierdzil te zadania i ile kasy za to
            dostal. Ktos je musial napisac, inny je przeczytac i przekazac
            uwagi, ktos jeszcze zatwierdzic. Jezeli caly budzet na napisanie
            zadan maturalnych zamyka sie w kilkuset zlotych, to nikt nie bedzie
            sie wysilal.
            • danuta49 3 lata temu za arkusz egz.placono 5tys.:-) 15.05.08, 15:28
              Więc nie tak źle!Na dodatek Legutko jako ponoć dr matematyki z UJ
              zatwierdzając to zadanie na maturę musial być "pod wplywem";-))
    • dragostr Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 07:38
      riiiight...

      Rozwiązaniem (przynajmniej za moich czasów) mogłoby być: funkcja f może należeć
      do zbioru funkcji {-g(-x)(1+x^2/a) : |a|>10^6 }. Zachowane są wówczas miejsca
      zerowe i punkt przecięcia z osią Y, a na widocznym przedziale różnice między
      wykresami -g(-x) i f nie się większe niż o 1/1000 jednostki (różnica
      niewidoczna). Wartości funkcji g(x) i -f(-x) będą wówczas różne wszędzie poza
      miejscami zerowymi i 0, więc teza postawiona w zadaniu nie jest prawdziwa. qed


      Pewnie napracowałbym się, stracił dużo czasu na to rozwiązanie i jeszcze by mi
      jakieś punkty obcięli.
      • rooboy Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 07:43
        dragostr, wiec bys nie zdal, bo idac swoim opisanym tropem
        wykazalbys sie brakiem zdrowego rozsadku, a na tym matura takze
        polega (lub powinna polegac)...
        • dragostr rozsądek? 15.05.08, 07:56
          toż to zwykłe podporządkowanie/konformizm/bezmyślność...
        • maruda.r Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 08:11
          rooboy napisał:

          > dragostr, wiec bys nie zdal, bo idac swoim opisanym tropem
          > wykazalbys sie brakiem zdrowego rozsadku, a na tym matura takze
          > polega (lub powinna polegac)...

          *********************************

          Czyżby? Ja w czasie nauki w liceum miałem sporo zadań właśnie na znajdowanie
          błędów w zadaniach. Zdrowy rozsądek oparty na domysłach był oceniany na 2.

          • rooboy Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 08:30
            maruda.r napisał:

            > rooboy napisał:
            >
            > > dragostr, wiec bys nie zdal, bo idac swoim opisanym tropem
            > > wykazalbys sie brakiem zdrowego rozsadku, a na tym matura takze
            > > polega (lub powinna polegac)...
            >
            > *********************************
            >
            > Czyżby? Ja w czasie nauki w liceum miałem sporo zadań właśnie na
            znajdowanie
            > błędów w zadaniach. Zdrowy rozsądek oparty na domysłach był
            oceniany na 2.
            >


            marudar, znaczy chodziles do " negatywnego" liceum, co zreszta w
            polsce bylo dosc powszechne. dla ciebie szklanka wypelniona do
            polowy woda jest pol-pusta... dla mnie jest pol-pelna.

            dobrze jednak, ze ten negatywizm sie zmienia, jak widzisz z
            artykulu, tegoroczni maturzysci nie wyszukiwali bledu w zadaniu,
            tylko starali sie je rozwiazac, robiac rozsadne zalozenia.... z
            czego wniosek, ze jestes dinozaurem...

            • maruda.r Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 08:35
              rooboy napisał:

              > marudar, znaczy chodziles do " negatywnego" liceum, co zreszta w
              > polsce bylo dosc powszechne. dla ciebie szklanka wypelniona do
              > polowy woda jest pol-pusta... dla mnie jest pol-pelna.

              ******************************

              Ba! chodziłem i skończyłem również negatywne studia, w trakcie których
              wychwycenie błędu niespójnych założeń było oceniane najwyżej.

              • rooboy Re: Błąd w maturze z matematyki? 15.05.08, 08:43
                maruda.r napisał:

                > rooboy napisał:
                >
                > > marudar, znaczy chodziles do " negatywnego" liceum, co zreszta w
                > > polsce bylo dosc powszechne. dla ciebie szklanka wypelniona do
                > > polowy woda jest pol-pusta... dla mnie jest pol-pelna.
                >
                > ******************************
                >
                > Ba! chodziłem i skończyłem również negatywne studia, w trakcie
                których
                > wychwycenie błędu niespójnych założeń było oceniane najwyżej.
                >


                no widzisz? mowilem ci, jestes dinozaur z yesteryear...