cennik-jakie cany za projekt i uszycie

[aska_1501]

Projektowaniem i szyciem ubrań zajmuję się od niedawna, jednak ku mojemu
zaskoczeniu zaczynam mieć pierwszych klientów:D Zupełnie nie wiem jak
powinien wygladać cennik za np.: zaprojektowani i uszycie spódnicy, spodni
ect. Pomóżcie, na pewno macie większe doświadczenie:)Z góry dziękuję:)

[emilka30]

oszukaj sobie, we wcześniejszym wątku było na forum jakie sa ceny za uszycie
pośzczwególnych elementów ubrania.Natomiast co jedynie,jeżeli projektujesz do
tego te ubrania, to powinnaś od ceny podstawowej dodać ileś tam za to
projektowanie.....

[aska_1501]

no właśnie...tylko ile to jest to ileś tam:)?

[emilka30]

kurcze, nie wiem.....nie szyłam nigdy w tej kategorii,że plus projekt....to
musisz sama ocenić.Albo proponuje ci tak,eżelimasz zdjęcia swoich projektów,czy
mogłabyć mi wysłać na mojego maila-npz kilka zdjęć. Ocenie i ci podpowiem ile
ja bym wzięła,albo chociaż cie postaram sie ukierunkować....Trudno mi mówić tak
na sucho, bo projektowanie samo w sobie zawsze było-nie wiadomo dlaczego-wyżej
oceniane niż samo krawiectwo i szycie,więc jeżeli są to indywidualne i nie
powatarzalne projekty.....

[marylalysiak]

Projektowaniem i szyciem ubrań zajmuję się od niedawna.....
No właśnie projekt projektem nie zajmujesz się tym jak myślę zawodowo chyba
mylisz pojęcia z konstrukcją odziezy na dany rozmiar za to peniędzy sie nie
bierze,bo to jest wkalkulowane w cenę.Nie jesteś Ewą Minge,Zieniem czy znanym
innym projektantem oni swoim nazwiskiem gwarantuja ci niepowtarzalnym projektem
z pod ich igły maja swoje logo na metce.A po za tym wykonanie.moja propozycja
podzwon sobie po punktach usługowych i wyposrodkoj ceny to jest najlepsze
rozwiazanie w twojej sytuacji,inne ceny są w Warszawie inne w Krakowie ,a
jeszcze inne w Pcimiu Dolnym.Pozdrawiam.

[emilka30]

uuu,chłodem powiało.A od kiedy to projektowaniem zajmują sie tylko słynni?
Maluczkich juz nie ma.....Konstukcja odzieży ja się też zajmuje,od kilkunastu
lat np.Aprojektowaniem nie,ale sa tacy co projektują!!!i wcale nie muszą z
przodu mieć 'minge"Pare lat temu o minge też nikt nie słyszał i nie wiedział
kto to jest.Dlaczego Marylalysiak z góry zakładasz iż koleżanka nie projektuje?
ludzie trochę więcej optymizmu i wiary w to co robi ktoś inny.Ja nie widziałam
projektów koleżanki, więc nie będe od razu komentować że nie jest
projektantką.Akurat trochę siedze w modzie i się nią interesuje,może mam zacząć
polemizować na temat nazwisk projektantów, o których nawet podejrzewam nie
słyszałaś?!Bo nie mieli tyle szczęścia dotąd i np niestety nie mieli okazji dla
byłej pani prezydent projektować......Zastanów się zanim kogoś ocenisz tak
ostro.

[marylalysiak]

Może i ostro potraktowałam,ale pracuje właśnie dla projektanta ceny ma nie złe
od 250 do ponad 100 000zł,więc ceny na forum kolezanka się nie dowie.Ja tylko
robię konstrukcję pierwszej sztuki i wykonuje ją samodzielnie czasami trwa to
długo.Czasami kubeł zimnej wody się przydaje i nie chciałam nikogo obrazić.

[emilka30]

ja też przepraszam.troche mnie poniosło.....natomiast tym bardziej powinnaś coś
powiedzieć konkretnego na temat takiej pracy w takim razie.Sama jestem ciekawa,
jak to jest być pracowniekiem kogoś takiego.Zazwyczaj projektanci, to ludzie z
dziwnymi wizjami- tak mi się wydaje przynajmniej.....Ja osobiście podziwiam
ludzi, którzy potrafią projektować.Ja potrafie świetnie tylko szyć.Nie
przesadzam, wiem,że to robie bardzo dobrze,natomiast tylko szyje,troche
ewentualnie zmnieniam pod siebie pewne fasony, nigdy nie projektowałam, i chyba
nie miałabym odwagi.....No i mam jeszcze-troche samokrytyki....

[aska_1501]

a ja dziękuję Wam obu za to co napisałyście...Za ciepłe słowa jak i krytykę:)
Może faktycznie to co robię nie jest pojektowaniem, użyłam zbyt szumnego
określenia.... Robię projekt tego co powstanie w mojej głowie, a później
przenoszę to na materiał. Nie jest to jakaś wielka sztuka, ale pomysły sa
moje:) nie uważam sie za projektantkę, absolutnie....
swoją drogą to zawsze zastanawiałam się jak zaczynają projektanci? bo przeciez
każdy ma jakieś początki...

[marylalysiak]

Bardzo ciężko, ale ja mam przewagę, bo lubię to robić.Najbardziej wkurza mnie
jak są farbowane tkaniny ręce mam różnego koloru.Oczywiście ,że mają wizje nie
z tej ziemi,ale myślę sobie ja w tym chodzić nie będę, ale z kolei miło jest
zobaczyć jego dzieła w moim wykonaniu w internecie.Ja na przykład też bym
chciała projektowac nawet mam wizje ,ale raczej takie do chodzenia,ale jednego
z drugim nie pogodzisz zabiera dużo czasu,a bez nazwiska nie przebijesz sie w
tym gaszczu po za tym oni wszyscy sa zazdrośni o siebie.Narazie w moich
projektach jak by je nazwać chodzi moja córka czasami sie buntuje,ale jak idzie
na impreze to zakłada,bo chce być inna.A tak przy okazji nadmienie moze dam
niektórym pomysł-moje rzeczy sa ręcznie haftowane szczególnie
szmizjerki,spódnice pracuje równiesz na szydełku robie koronki klockowe
wszystko ręcznie ,maluje na jedwabiu.Moje klienki czasami sobie zamawiaja coś
tam zapłatę biorę po kosztach,mam za to satysfakcję trochę to głupie ale taka
już jestem.

[marylalysiak]

wklejam stronkę
www.olafkasperski.webpark.pl/

[aska_1501]

jej, ale masz fantastyczną pracę...tylko pozazdrościć:)jesteś "dyplomowaną
krawcową" czy jak to nazwać:)?
a co d nazwiska to większość projektantów na początku nie ma nazwiska....

[marylalysiak]

ZAczełam z nudów jak bylam na urlopie wychowawczym ,przed stanem wojennym
wyjechałam do Francji do mojej starszej siostry która zwiała z Polski w
1974.Nie bardzo mogłam znaleść prace tym bardziej ,że dziecko miało 1,5
roku.Zaczełam szydełkować,a tego uczyłam sie na lekcjach w szkole podstawowej
były takie zajecia praktyczno techniczne noi sie przydały.Z poczatku szło jak
po grudzie po niecałym roku nie mogłam obrobic sie z zamówieniami,troche mnie
to zaczeło nudzic zaczełam się uczyc splotów koronek klockowych,byłam młoda
miałam marzenia,chciałam zrobić coś wielkiego pomogła mi Pani Weissweler wzieła
kilka próbek pokazała Pani Torente i się zaczeło u niej uczyłam sie krawiectwa
była otwarta na moje pomysły nie podcinała mi skrzydeł nigdy nie zrobiłam
dyplomu,bo i po co?Nie zawsze dyplom otwiera drzwi,ale referencje.Po 10 latach
musiałam wrócic mama chorowała trzeba było sie nia zajac.Oto krótka historia.

[aska_1501]

To piękna historia:)
Zazdroszczę Ci, naprawdę...Ja w pracy nie realizuję się wcale...Szyję
hobbystycznie dla siebie, znajomych, znajomych znajomych:)Mam 25 lat, więc
myślę że moze dostanę jeszcze szansę od losu i uda mi się przekwalifikować:)

[aska_1501]

super, że znalazałs kogoś kto uwierzył w Twoje marzenia:)

[lajtmam]

Witam! eśli Twoja praca nie przynosi ci spełnienia a masz coś, co cię pociąga (
szycie), myślę, że w końcu dojrzeje w tobie moc do zmiany swojego życia. Tak
było ze mną. Skończyłam resosjalizację, przez 6 lat pracowałam z dziećmi w
świetlicy środowiskowej, cały czas szyjąc, realizując swoje artystyczne wizje
moja pasja to m. in patchwork) i cały ten czas czułam coraz mocniej, że tylko
to tak naprawde mnie uszczęśliwia i daje skrzydła. Dziś mogę powiedzieć, ze
zaczynam od nowa..życie zaczyna się po 30-tce:) Zwolniłam sie z pracy i
zamierzam założyć własną firmę. Będę projektować i szyć dziecięcą odzież
artystyczną . Mam już pierwszą kolekcje z lnów i bawełnianych koronek. I teraz
właśnie czuję ogromną moc, bo wierzę, ze chcieć to móc! Zyczę ci więc
samozaparcia, wiary w siebie a masz szansę na spełnienie marzeń naet jeśli
drogą do tego jest przekwalifikowanie się. Pozdrawiam!
www.narzuty.com/