Dodaj do ulubionych

***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?***

31.08.05, 16:29
Hej spczółki moje kochane!

Tak tu sobie siedzę i szlag mnie trafia bo brzuch mnie boli, schudłam 3 kilo,
mam mdości i nie wiem co ze sobą zrobić. Oczywiście w głowie kołacze mi się
myśl o nawrocie choroby. Bóle nie są bardzo silne, gorsze jest to osłabienie.

Czy jest sens zrobienia sobie Rezonansu Magnetycznego, żeby zobaczyć czy coś
tam się znowu nie dzieje w tym brzuchu? Bo tak od razu na stół się kłaść pod
nóż to raczej mi się nie uśmiecha.

Co o tym myślicie? Czy ktoś już robił?
Obserwuj wątek
    • ap77 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 06.09.05, 08:50
      Hej!
      Fajnie, ze zalozylas ten watek, postaram sie do was zagldac , od 1, 5 roku zyje
      z endo. i co nieco juz wiem:)

      Laparo to niestety jednyma droga-nie czekaj...
      Ale rezonans przed laparo to b. dobry pomyls, o ile masz na to pieniadze (koszt
      ok. 700zl.), bo na fumdusz to raczej nikt ci tego nie przepisze, chyba, ze po
      znajomosci. W Niemczech np. robia to standardowo!!!
      W rezonansie powinny wyjsci wszystkie ogniska i bedziesz wiedziec na czym
      stoisz, ale to nie znaczy, ze na laparo. ci je wszystkie usuna, ha, haParadoks,
      co?
      Lekarze sie nie wysilaja, nie wszedzie mozna dotrzec prze laparoskopie, wec nie
      wszytski moga zniszcyc. Druga sprawa to to, ze endoemtrioza lubi sie rozsiewac,
      poprostu podczas laparo. jedne komorki (te widoczne) sa niszcone a inne sie
      wczepiaja:((( Czesto u kobiet z endo., ktoym sie udalo i urodzily przez
      cesarskie ciecie, pojawia sie endo. w bliznie.

      Pozdrawiam
      Ania
      • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 06.09.05, 18:49
        Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Ja właśnie zaczęłam brać sprawy w swoje ręce.
        Będę robić rezonans w Rzeszowie i będzie mnie to kosztować 600zł, a może nawet
        450 jeśli bez kontrastu. Już sobie sałatwiłam skierowanie, bo niestety
        stkierowanie nawet prywatnie musi być. Przefaksowałam im to skierowanie, żeby
        lekarz mógł powiedzieć jak się mam przygotować do badania. Mam jutro zadzwonić i
        się umówić na termin (ok. tygodnia się czeka). Badanie jest drogie ale teraz nie
        widzę dla siebie innego wyjścia. Dam znać jak było.
        • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 07.09.05, 12:32
          Hej Dziewuchy, ale numer!
          Umówiłam się na badanie Rezonansem Magnetycznym. Najpierw poszłam po skierownie
          do lekarza (niestety pierwszego kontaktu, więc za RM muszę w takim przypadku i
          tak zapłacić). Wysłałam do pracowni rezonansu to skierowanie i mnie na badanie
          na poniedziałek umówili. Ale miła pani z tego szpitala podpowiedziała mi przez
          telefon, że w przypadku endometriozy mam prawo się ubiegać o takie skierowanie w
          poradni ginekologicznej. Wtedy badanie będzie za darmola! Dzwoniłam do rzecznika
          praw pacjenta do Warszawy i on to potwierdził. Teraz jestem na etapie umawiania
          się do tej przychodni, żeby zdążyć wydębić to skierowan żądać!!! Bo to mi się
          należy!!! Słyszycie? To by znaczyło, że my, dziewczyny po laparoskopii (tzn, te
          osoby co wiedzą, że to na 100% była enometrioza), co mają dalej problemy z endo
          i bóle, mogą się ubiegać o tak dokładne i bezpieczne badanie!!! To by była
          rewelacja.

          Dam wam znać, czy dostałam to skierowanie od lekarza "państwowego". Coś mi mówi,
          że nie będzie łatwo. Ale jestem na tą rozmowę przygotowana. Jak nie to i tak na
          to badanie pojadę, choć trochę drogo (ok 600zł). Może jednak uda mi się do tego
          czasu załatwić je na państwowy garnuszek.

          Pozdrawiam!

          moje gg 9152316
          • ap77 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 07.09.05, 17:01
            Spczolko!
            Super, trzymam kciuki zeby sie udalo. Moze przetrzesz nam droge! Choc moze nie
            byc latwo-wiem z doswiadczenia, ze oni nie chca przepisywac zadnych badan:(((
            • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 08.09.05, 11:09
              Hej!

              Donoszę, że tak jak się tego spodziewałam, nie łatwo jest wydębić skierowanie w
              poradni (czy to ginekologicznej, czy to neurologicznej, czy to chirurgicznej).

              To co się dzieje to są cyrki nie z tej ziemi. Głęboko współczuję wszystkim,
              którzy są zmuszeni leczyć się na książeczkę zdrowia. Poszłam do poradni
              ginekologicznej. Powiedziano mi, że takiego skierowanie nikt tu w historii
              nikomu nie wystawił!!! He, he... Każdy patrzył na mnie jak na ufoludka...
              Znalazłam dojście do innego lekarza, chirurga. On stwiedził, że musi najpierw
              zapytać dyreektora szpitala o pozwolenie na wystawienie takiego skierowania.
              Wątpi jednocześnie, że coś z tego wypali. Hi, hi...
              Powiedział, że szpital ma długi i że oni na takie badania w ogóle nie wysyłają.

              Zależność jest taka, że za takie badanie część kosztów poniosłoby NFZ, część
              natomiast instytucja (szpital), w którym pracuje lekarz wystawiający skierowanie.


              Nie bierzcie mnie za naiwniarę. Ja zawsze doskonale wiedziałam, co się w służbie
              zdrowia dzieje. Jednak, kiedy człowiek przelicza sobie te składki, co je wpłacił
              na NFZ, kiedy popatrzy na te wszystkie badania, które przez te wszystkie lata
              robił na własną rękę, na te leki co je sam wykupił... to mnie szlag trafia, że w
              Niemczech na przykład taki rezonans to badanie niemal standardowe.

              Paradoksalnie system służby zdrowia w Polsce jest dla pacjenta źródłem problemów
              ze zdrowiem. Ciągną od nas pieniądze regularnie, a potem w szpitalu dają
              polopirynę. Niby nam się wszystko należy, ale tak naprawdę nic się nam nie należy.

              Sprawa ze skierowaniem jeszcze nie przesądzona, chociaż marne szanse... Ach,
              szkoda gadać, człowiek się tylko wrzodów nabawi z nerwów.
              • ap77 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 08.09.05, 16:08
                Kurcze, no to klops. Tak przewidywalam, to ja sobie chyba dam spokoj. A moze
                warto napisac do dyrektora szpitala, co nam szkodzi? A 600 stow zostanie w
                kieszeni?

                Ja chyba tak zrobie. Wysle maila najpierw do Rzecznika a potem dolecze do tego
                podanie i wysle do dyrektora.
                Pozdrawiam
                Ania
                • ap77 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 08.09.05, 16:44
                  Oto co wysmarowalam do rzecznika i jesli odpowiedz bedzie pozytywna dalacze do
                  podania do dyrektora. A co k.....! Nam tez sie cos nalezy, przeciez to choroba
                  przewlekla. A przeciez do ginekologa chodzi sie prywatnie, za usg sie placi,
                  analogi sa nie refundowane, rezonans tez, hsg zrobia z laski, a o in-vitro to
                  mozna sobie pomarzyc (koszt 10 tys.)

                  Buzka
                  • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 09.09.05, 18:16
                    Rzecznik praw pacjenta ci raczej nic konkretnego nie powie. Ja pisałam do kilku
                    i to co otrzymałam to stwierdzenie, że oczywiście mi się należy takie
                    skierowanie, ale tylko, gdy lekarz uzna, że to badanie jest potrzebne. Lekarz
                    natomiast powie ci, że nie widzi potrzeby wykonania rezonansu. Kiedy zaczniesz
                    polemikę z lekarzem odnośnie metod diagnostycznych ten w duchu może i przyzna ci
                    rację ale powie z kolei, że to badanie jest bardzo drogie i w twoim szpitalu
                    tylko ciężkich pacjentów się na RM wysyła bo budżet szpitala nie pozwala. A tak
                    w ogóle, to pewnie się głęboko zdziwi, że ty chcesz głupią endometriozę
                    rezonansem wykrywać, bo przecież USG jest wystarczające.

                    Tak mniej więcej było w moim przypadku. Można jednak spróbować jeszcze postawić
                    lekarza pod ścianą i kazać mu napisać oświadczenie, że on na podstawie historii
                    twojej choroby i przedstawionych badań stwierdza, że nie masz nowych ognisk
                    endometriozy i badanie RM jest nieuzasadnione i ci się nie należy.. Podejrzewam,
                    że będzie się migał od podpisania takiego papierka. (można sobie go wcześniej
                    przygotować).

                    Po skierowanie najlepiej iść do neurologa bądź też ginekologa. Chirurg też ma
                    prawo wystawić. Z tym, że mało który lekarz wie dokładnie co to jest endo i
                    jakie są metody diagnostyczne.

                    Ja jadę na ten rezonans w poniedziałek. Wszystko wam potem opiszę, jak było, ile
                    kosztowało no i czy rzeczywiście ta metoda diagnostyki jest dobra.
                    • ap77 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 09.09.05, 19:28
                      Napisz koniecznie, pamietaj, ze rezonans rezonansowi nierowny. Mam nadzieje, ze
                      ten twoj ma dobre parametry (chodzi o dokladnosc).

                      Powodzenia i milego weekandu
                      Ania
                      • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 12.09.05, 08:23
                        Hmm, nawet nie wiem jakie parametry ma ten rezonans. Kurcze, nie przyszło mi do
                        głowy, żeby zapytać. No nic, dziś jadę.
                        • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 13.09.05, 20:54
                          Z ostatniej chwili:
                          Kiedy pojechałam na ten MR do Rzeszowa, lekarz poprosił mnie do gabinetu i
                          przeprowadził rozmowę. Dowiedziałam się od niego, że lepiej zrobić sobie badanie
                          w prywatnej klinice bo jest tam zdecydowanie lepszy sprzęt, na którym ewentualne
                          zmiany endo na jelitach będą lepiej widocze. Podał mi namiary i zasugerował,
                          żeby się tam udać. Na miejscu rozmawiałam z panią doktor, która mnie dokładnie
                          wysłuchała. Powiedziałam jej, jaki jest problem i czego oczekuję od tego
                          badania. Wspólnie z jeszcze jednym lekarzem uzgodniliśmy jaką część jamy
                          brzusznej "zeskanować", żeby było najtaniej i najlepiej. Okazało się, że koszt
                          będzie prawdopodobnie niższy od zakładanego wcześniej, choć przy jakichś
                          wykrytych zmianach w trakcie badania może być konieczne podanie kontrastu
                          (300zł), żeby lepiej ocenić co to za patologia, lub prześwietlenie kolejnego
                          odcinka jamy brzusznej za dodatkowe pieniądze. Jak na razie za badanie
                          podbrzusza i śrudbrzusza zapłacę 500zł. Badanie mogłam zrobić już w tym samym
                          dniu ale zdecydowałam się przenieść na sobotę.

                          Napiszę wam co i jak oczywiście.
    • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 17.09.05, 22:15
      Hej!
      Miałam dziś ten RM i w sumie wszystko w porządku wyszło. Coś tam jest w
      zagłębieniu miedzy pochwą a odbytem ale lekarz powiedział, że to raczej nic
      wielkiego. Mam skierowanie na dodatkowe badanie. W sumie to zeskanowali mi tylko
      miednicę mniejszą (500zł). Nie badali brzucha wyżej, więc nie wiem czy tam nic
      nie ma na 100%. Ale lekarz w "gorącej strefie" nic nie wykrył, więc stwierdził,
      że nie ma sensu badać wyżej. Robiłam sobie ostatnio powtórkę z Ca 125 i Ca
      19,9(jelitowe) i wyszło w normie.

      W sumie jest OK ale nie jestem pewna czy rzeczywiście wszystko jest OK. W końcu
      to nie doszłam z czego tak chudnę ciągle. Zaczynam podejrzewać, że to na tle
      psychicznym może. Sama nie wiem.
      • magda9810 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 19.09.05, 09:54
        Cześć Spoczolka,

        Śledziłam twoje przygody z rezonansem, dlatego cieszę się że wyszło wszystko ok.
        Jak zniosłaś samo badanie, bo w moim przypadku to był straszny stres (mam
        klaustrofobie). A jeśli chodzi o to twoje chudnięcie, to napewno psychika
        odgrywa tu bardzo ważną rolę. Ja np. jak zaczełam się leczyć hormonalnie to
        bardzo przytyłam, poprostu chciało mi się jeść i zamiast naprawdę trochę się
        powstrzymać od ciągłego jedzenia to miałam taką wymówkę\usprawiedliwienie
        oczywiście samej siebie, że przecież się leczę, to nie będę się ograniczać. Ale
        przyszło lato i ręce opadły. Opamiętałm się i stwierdziłam, że trzeba schudnąć,
        bo przeciesz nie potrzebuję tyle jeść - mam siedzącą pracę. Pomyślisz że to
        śmieszne ale zrobiłam sobie małe "pranie mózgu" i wmawiam sobie że schudnę bo
        chcę, bo muszę itd. No i schudłam, mniej jem i lepiej się czuję. Tak że wiesz
        siła podświadomości jest ogromna.
        Tak samo jest z nasza chorobą. Rok temu byłam po laparoskopi i byłam załamana
        (dlaczego mam tą chorobę, czemu nie mogę mieć dzieci, dlaczego wciąż to wraca).
        Teraz jestem po laparatopi, po osatnim zastrzyku zoladexu i mam ogromną wiarę że
        będzie lepiej. Pogodziłam się również z tą chorobą, wiem że będzie mi
        towarzyszyć przez długie lata (teraz mam 27 lat) i wiesz że naprawdę lepiej się
        teraz czuję. Będzie co ma być.

        Pozdrawiam
        Magda
        • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 21.09.05, 09:16
          Dzięki Magda za te słowa. Ja naprawdę nie wiem co jest z tym moim chudnięciem
          (55kg przy 170 cm, schudłam 4 kilo w miesiąc). Ciągle mam zawroty głowy. Też
          przeszło mi przez myśl, że może to być siła podświadomości, chociaż pomyślałam
          sobie, że przecież w styczniu odstawiłam hormony. Przedtem też ważyłam ok. 55kg,
          ale mi się w głowie nie kręciło. Co do MR to nie jestem do końca zadowolona bo
          jak umawiałam się na badanie to obiecano mi rezonans podbrzusza i śródbrzusza, a
          jak przeczytałam opis to się okazało, że zrobili mi tylko podbrzusze. No i
          jakbyś zobaczyła ten opis lekarza to też byś się wkurzyła. Bardzo zdawkowy. Już
          w czasie ginekologicznego USG robią lepszy. No i nie przebadali mi tego odcinka
          jamy brzusznej, gdzie czuję ból (na wysokości pępka po lewej stronie). Wykryli
          śladową ilość płynu w zatoce Duglasa no i przewężenie jelita w okolicach
          odbytnicy. Lekarz zalecił wykonanie rektoskopii, choć zaznaczył, że raczej nie
          ma się czym martwić. Kurcze, przecież w tak dokładnym badaniu to chyba powinni
          wiedzieć co to jest! o i ten płyt w zatoce, skąd się tam wziął. Niby nic a
          jednak się martwię.

          Robiłam sobie badania ostatnio. Ca 125 wyszło coś koło 12, a Ca 19,9 coś loło
          11. Normy są do 25. Hormony też w normie.

          Co do samego badania to ciężko opisać to co się czuje. Ja na przykład
          wypełniając ankietę przed badaniem napisałam, że nie mam klaustry a się okazało,
          że jak mnie do tej rury wsunęli i zobaczyłam, że mam tylko kilka centymetrów
          przestrzeni wokół siebie to nagle oddechu nie mogłam złapać, choć było dopływ
          świeżego powietrza przy twarzy. Na szczęście jak spojrzałam wyżej to się
          okazało, że zaraz ponad moją głową kończy się ten tunel, więc odetchnęłam.
          Inaczej to nie wiem czy bym wytrzymała. No i te wszystkie hałasy. Raz dudniło
          tuż przy głowie, innym razem gdzieś koło nóg. Dobrze, że dali słuchawki. Badanie
          dłużyło mi się w nieskończoność (ok. 50 min.) W sumie to nie było się czego bać.
          • fryderyczka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 11.11.05, 12:46
            Cześć! Ja też chudnę i nie wiem czy to przez tą durną endometriozę czy przez
            nerwy związane z tą chorobą. Mam 175 cm i ważę teraz 54kg. Wyglądam jak śmierć
            na chorągwi. Chudnę cały czas. Mieszkam w Gorzowie Wlkp. Leczyłam się w
            Poznaniu.Nie pomogli mi. W styczniu chcę jechać do dr Malinowskiego albo dr
            Palatyńskiego w Łodzi. Jeszcze nie podjęłam decyzji do którego. Nie wiem co mam
            robić.Jestem w kropce.Nikt nie potrafi mi pomóc.Chodzę od lekarza do
            lekarza.Byłam faszerowana hormonami jestem po dipherelinie 6 zastrzyków .Nie
            miałam laparoskopi a wydaje mi się ,ze to podstawa w zdiagnozowaniu tej choroby.
            Może zdecuduje się na rezonans.Zapomniałam powiedzieć,ze endo mam między szyjką
            macicy a jelitem grubym. Nie wiem czy nie mam przerzutów na inne narządy bo nie
            maiłam laparoskopi.U mnie na usg też wyszło ,ze mam płyn w zatoce Duglasa.2 lata
            temu miałam robioną rektroskopię .Endometriozy nie było w jelicie grubym.
            Pozdrawiam.
        • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 21.09.05, 09:17
          Jak ktoś chce się czegoś wiecej dowiedzieć to zapraszam na priva:
          gg: 9152316
          • czterdziestka5 Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 12.11.05, 22:15
            myslę, ze po odstawieniu hormonow Twoj organizm moze tak reagowac. Te zawroty,
            złe samopoczucie, chudniecie. Tez tak miałam. Moze dobrym wyjsciem byłoby szukanie
            pomocy w homeopatii. W kazdym razie to napewno minie, wyniki masz niezłe, musisz
            się uspokoic - hormony cię rozchwiały. powodzenia
            • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 16.11.05, 22:50
              Dzięki za dobre słowo.
    • twoinone Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 21.12.05, 18:50
      Spczolko,

      przeczytałam Twój wątek i... bardzo jestem ciekawa bliższych szczegółów - co po RM?

      Bo ja juz jakiś czas temu straszona wiecznie rakiem jajnika (mam duze torbiele) sama w koncu
      zrobilam. (Nikt mi oczywiście nie powiedział, że można nawet za pieniądze, bo co dopiero za
      darmo. Wręcz przeciwnie wszyscy twierdzili, że jedynym sposobem oddalenia podejrzenia raka
      jajnika jest otwarcie brzucha - doczytałam się sama na stronach brytyjskiego stowarzyszenia
      medycznego). I wiesz co... okazuje się, że ginekolodzy, nawet mocno utytułowani, wogóle nie
      chcą tego oglądać. Podejrzewam, ze po prostu nie potrafią czytać klisz.

      A swoją drogą to mnie podbudowało to forum. Myślalam już, że jestem stuknięta, bo tak
      kolęduję od lekarza do lekarza goniona atakami paniki - tu widzę, że nie tylko jak tak to
      przeżywam. Ja uciekałam najpierw przed sterylizacją (tak sobie wymyślili że mi wytną jajniki, a
      niektórzy na dokładkę jeszcze macicę). Teraz mam więcej szczęścia, rozmawiam o zabiegu
      oszczędzającym, ale nieufność pozostała i nie mogę się już przekonać do nikogo naprawdę.
      • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 26.12.05, 12:44
        Co po RM? A no nic. Badanie to nie wyjaśniło mi nic tak prawdę mówiąc. Byłam
        zaskoczona jak zobaczyłam opis klisz. Był bardzo ogólnikowy. Tak jak po badaniu
        USG. Niby wyszło wszystko OK, tylko jak robiłam USG 2 miesiące później to mi
        wyszła toribel 3cm w prawym jajniku. Mam też problemy z dolnym odcinkiem prewodu
        pokarmowego. Lekarz twierdzi, że mogą to być ogniska endo ale RM tego nie
        potwierdił.
        W ogóle myślę, że niekompetencja naszych lekarzy nadaje się do kryminału.
        Urządzenie, którym byłam badana na RM było podobno najleprzej jakości. Przecież
        powinni odczytać wszystko jak na dłoni. Tak przynajmniej reklamuje się te
        aparaty. Fakt, wręczono mi plik kliszy ale wątpię, żeby którykolwiek z lekarzy
        potrafił coś z tego przeczytać.
        Jeśli chodzi o wykrywanie nowotworów narządu rodnego to myślę, że robienie RM ma
        w tym wypadku sens i jeśli są ku temu wskazania to warto sobie takie badanie
        zrobić. Jest to przecież najdokładniejsza forma zajrzenia do brzucha metodą
        nieoperacujną.
        • twoinone Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 04.01.06, 21:18
          Hmm, czyli u Ciebie chyba nie udało się różnicować, bo jeszcze torbieli nie było... Szkoda.
          Gorzej, że zostałaś ze znakiem zapytania co z tym jelitem. Robiłaś markery?

          Ale mimo wszystko uważam, że warto robić RM, jeśli mowa o raczku, zwłaszcza jajnika. U mnie
          RM dał uspokojenie przynajmniej od tej strony - to jednak duża rzecz.

          RM mógłby pewnie pomóc także w decyzjach bardziej szczegółowych (mój opis akurat bardzo
          dokładny i fotki tak wyraźne, że nawet ja większość widzę - zresztą mam duże zmiany), ale
          prawie żaden gin nie chce wziąć klisz, ani nawet opisu do ręki. Sic!

          Mam wrażenie, że oni wszyscy walą na skróty. Może trochę rozumiem, że w skali całego
          lecznictwa trudno inaczej, ale perspektywa własnego rozwalonego niepotrzebnie brzucha trochę
          mi nieodpowiada. Dlatego robiłam RM, żeby wiedzieć czy na pewno muszę i czy można pokusic
          się o oszczędzającą.

          A niestety badania nieinwazyjne praktycznie nie interesują ginekologów. :( "Otworzymy i wtedy
          będziemy się zastanawiać" - to taka ogólna dewiza.

          • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 06.01.06, 14:53
            Zgadzam się z tobą w zupełności. Lekarze u nas są jeszcze strasznie do tyłu.
            Przecież takie badanie RM daje wiele możliwości diagnostycznych. Trzeba tylko
            umieć z nich skorzystać a z tym nasi panowie doktorowie mają już problem.

            W sprawie jelita jest niestety mała niewiadoma. U lekarzy słyszę dokładnie to co
            ty, że trzeba otworzyć i zobaczyć. Cóż, z takim podejściem lekarzy, pewnie na
            tym się skończy. Dziwi mnie tylko, dlaczego w zagranicznej prasie twierdzi się,
            że RM to świetne badanie diagnostyczne jeśli chodzi np. o torbiele.
    • twoinone Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 14.01.06, 00:12
      Spczolko, a to nie Ty podpinalas gdzies tu artykul "wojna radiologów z ginami"? Tam chodzi_o o
      embolizacje miesniaków, ale... Jak nie wiadomo o co biega to... wlasnie wiadomo o co... :/

      Popyskowalabym ostrzej, ale zawsze jest niestety ta niewiadoma, ze jak sie raczydlo
      przeoczy... No i wolalabym, zeby przeze mnie nikt przed skalpelem nie uciekl ryzykujac zyciem.
      No bo czasem jednak trzeba.

      Ale widze, ze nastrój to masz mniej wiecej taki jak ja teraz. I to jest kolejny punkcik chyba w
      endo. Albo w niektórych endo (??) W kazdym razie ja mam dodatkowy problem - nie moge brac
      hormonów, bo mam depresje. Z wielkim trudem wygrzebalam sie z ostatniego rzutu i walcze
      rozpaczliwie, zeby znow nie zjechac, ale jak próbuje sygnalizowac problem ginom, to mówia,
      _e... mi sie wydaje. Sic! Cholerny paragraf 22.
      • spczolka Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 16.01.06, 19:15
        Hmm, pierwsze słyszę o tym artykule. To kogoś innego.

        Jeśli chodzi o depresję to chyba każda z nas może coś na ten temat powiedzieć. A
        już na pewno większość z tych osób, które brały jakieś hormony. To niestety
        często idzie w parze. Ja od kiedy odstawiłam hormony czuję się super
        (psychicznie). Choć z natury jestem panikarą i przejmuję się wszystkim w okół
        to od kiedy odstawiłam analogi nie odczuwam lęków i mam więcej pozytynego
        nastawiwnia do świata no i więcej energii.

        Aż nie chce mi się myśleć co to będzie jak znowu mi przyjdzie brać te świństwa.
        Najgorsze jest to, że upośledzają one zdolność koncentracji (nauka) i obniżają
        libido. I w ogóle nie ma się po nich apetytu na życie.

        Zauważyłam, że przez 3 lata, kidy brałam analogi, to jakby zatrzymałam się w
        miejscu. Zero ambicji, zero energii. To była wegetacja. Po odstawieniu wróciła
        chęć życia.
        • twoinone Re: ***Rezonans Magnetyczny - czy warto robić?*** 18.01.06, 22:52
          Hm, a ja aż boje sie zapeszyc. Od paru dni jestem jednak na niewielkich dawkach progesteronu
          i zamiast przezywanej przy poprzedniej próbie fontanny łez - mam zupelnie znosne
          samopoczucie. Nawet chyba lepsze niz bez leków. No, chyba ze zlapalam swoja druga faze.
          Zdarza mi sie to juz bardzo rzadko, ale sie zdarza. W kazdym razie ciesze sie kazda efektywnie
          przepracowana chwila. :)

          a artykuł był ten - nie wiem czy obiektywny, ale co najmniej prawdopodobny
          wiadomosci.onet.pl/1189669,242,kioskart.html?drukuj=1
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka