Dodaj do ulubionych

Laparo tuz tuz...wiec pomozcie

09.02.08, 21:39
Witajcie
Mam pytanie do dziewczyn po laparo...
Czy kazda z was miala przy zabiegu cewnik i czy robili lewatywe?
Jakie bylo przygotowanie do operacji bo co kraj to inaczej...
Prosze o pomoc bo za tydzien ide juz na zabieg i stresuje sie ...
Pozdrawiam serdecznie
Obserwuj wątek
    • gosia16161616 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.02.08, 00:18
      Witam,
      laparoskopię miałam robioną już 5 lat temu i miałam lewatywę, cewnik oraz byłam
      golona. Jakbym pomyślała, że jest to potrzebne, to sama bym to zrobiła.
      Poza tym nie wspominam tego zabiegu jako coś strasznego. Jedyny mankament po
      zabiegu przez chyba 2 dni miałam problem z ruszaniem się, bo odczuwałam przy
      przewracaniu się na bok lub wstawaniu jak "spadają mi" w dosłownym tego słowa
      znaczeniu wszystkie narządy wewnętrzne.
      Ale poza tym bardzo szybko doszłam do siebie. Podczas zabiegu znaleziono u mnie
      endometriozę, usunięto ją i to chyba na tyle skutecznie, że po 3 miesiącach
      zaszłam w ciążę i do dnia dzisiejszego nie mam bóli.
      Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
      Naprawdę nie taki diabeł straszny, jak go malują.
    • wt.misia Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.02.08, 08:59
      Witaj!
      Miałam laparotomię prawie 2 m-ce temu. Cewnik jak najbardziej
      zakładają bo przez dzień czy dwa po zabiegu nie będziesz w stanie
      sama iść do łazienki. Szczerze mówiąc ten cewnik to wielkie
      ułatwienie, bo masz przynajmniej problem łazienki z głowy (mocz się
      wytwarza bo podają kroplówki). U nas na oddziale nie robili
      lewatywy, tylko dawali czopki na wypróżnienie. Ja też mioałam przed
      zabiegiem ogromnego stracha, ale naprawdę nie ma się co stresować,
      nie jest tak strasznie jak sobie człowiek wyobraża i wszystko da się
      znieść. Głowa do góry i wracaj szybko do zdrowia.
    • rewolka404 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.02.08, 10:20
      Hej, ja zamiast miałam czopiki i zamiast cewnika był basen. Wolałabym opcję
      cewnika, ale nikt mnie nie pytał, co wolę...z resztą przed operacją nie
      wiedziałam, że z siusianiem mogę być problemy ;)
    • olka981 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.02.08, 11:33
      ja znowu mialam laporoskopie sama sie ogolilam noc przed dostalam
      jakos orenzadke do picia i mnie to czyscilo i rano o 7 bylam w
      szpitalu o 8 mialam laporoskopie zrobilam siusiu po poludniu razem z
      pielegniarka i wieczorem maz mnie zabral do domku cysta byal 8 cm a
      teraz bede miec druga beda mi usuwac reszte co tam jest i nie bede
      sie spieszyc do domu poleze sobie niech nademna poskacza troche
      • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.02.08, 13:02
        Dziekuje dziewczynki jestescie kochane:)
        Trzymajcie sie
        buzka
    • al_ina Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.02.08, 15:57
      pod czas mojej laparo zakładali cewnik którego załozenie mocno mnie
      bolałao, było to w państwowym szpitalu, teraz jakbym miała wybór
      zrobilabym jak docia na www.endometrioza.sos.pl przeczytaj na
      forum, dziewczyna miała w prywatnej klinice, na nfz i czuła się
      super juz na 2 dzień,!
      • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 11.02.08, 18:23
        al_ina - nie chce czytac tego wszystkiego bo za bardzo nie mam czasu, czy mozesz
        mi w skrocie opisac jak ona to miala robione i ze ja nie bolalo? A cewnikowanie
        zakladaja podczas laparo jak juz spie czy przed?
        I dlaczego ciebie to tak bolalo? ale narobilas mi stracha!!!!:(
        pozdro
    • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 11.02.08, 09:57
      Mam dla Ciebie dobrą rade, nie bierz za bardzo do siebie tego co piszą
      dziewczyny na forum, ja przed zabiegiem byłam przerażona po tym jak to wszystko
      tu przeczytałam :)
      wszystko zalezy od szpitala, od metod jakimi w danym szpitalu pracują.
      ja przed operacją dostałam do wypicia pyszny napój ;)po ktorym sie calkowicie
      wyproznilam, a lewatywe mialam tylko dlatego, ze dzien zabiegu sie przesunął(w
      końcu miałam 2 dni później niż powinnam)w czasie ani po zabiegu NIE MIAŁAM
      żadnego cewnika! po obudzeniu z narkozy jak zeszły wszystkie kroplówki odrazu
      wstałam i poszłam razem z pielegnarką do toalety zeby zrobic siusiu, pozniej do
      mojej sali spac, a rano wygonili mnie SAMĄ pod prysznic! nie bylam tez golona!
      (dostalam co prawda maszynke i informacje od pielegniarki ze musze to zrobic,
      ale zrobilam to juz wczesniej sama rzecz jasna :)
      niedawno moja siostra miala laparo w innym szpitalu i miała cewnik, a po zabiegu
      byla podmywana.. sama widzisz, co szpital to inaczej.
      Laparo to owszem duże przezycie, ale nie jakies super-straszne i na pewno dasz
      rade :) głowa do góry! :)

      pozdrawiam
      Ania
      • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 11.02.08, 18:18
        Ale fajnie ze mnie tak wspieracie, ale ciagle stresuje sie tym cewnikowaniem i
        wogole wyszly mi dzis jakies dziwne wyniki ze ciezar wlasciwy moczu mam troche
        za duzy, ciekawe co to ozn...?
        Zakladanie cewnika boli?????
        Ja do laparo kamicy zolciowej nie mialam zadnego cewnika, w dzien operacji
        dawali mi basenik:) a na drugi dzien rano juz smigalam sama do toalety po
        sciagnieciu drenu....
        A wlasnie jest dren???? I slyszalam ze pozniej sie krwawi??
        Kurcze coraz blizej i coraz wiekszy stres, do moich kamyczkow sie tak nie balam...
        Buziaki dla was dziewczyny...dziex za wszysko....

        • wenusonline Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 11.02.08, 19:22
          bez przesady nie bylo tak zle raczej pieczenie przy zakładaniu ale
          wiesz panie pięlegniarki byly naprawde niemile takze sie nie
          sugeruj, najlepiej jakbys wogole nie miala, zamiast lewatywy tez
          wiem ze sa srodki przeczyszczajace, a ta dziewczyna na
          www.endometrioza.sos.pl leczyla sie prywatnie i tam jej
          zaproponowano ze zrobia jej laparo na nfz ale mozesz sama ją zapytać.
        • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 12.02.08, 08:16
          dren jest, ale ja znikąd :) nie krwawiłam :)
          tak naprawde to po tygodniu zwolnienia (a mialam 2 tyg.) bylam juz na silach
          zeby isc do pracy..
          • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 12.02.08, 17:21
            Pani prezesowo:) ale mialas fajnie, ja tez tak chce:)
            Dziex za info:) podnioslas mnie troche na duchu....
            pozdrawiam
            • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 12.02.08, 19:33
              hehe polecam sie na przyszłość :)
              glowa do gory, juz niedlugo Ty bedziesz podnosić na duchu innych :)

              pozdrawiam :)
              • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 13.02.08, 18:21
                Prezesowa sluchaj.... ty rozumiem dobrze sie czujesz i tez jestes po laparo i
                jakas kuracje lakami przechodzilas... tak?
                Bo jak czytam to niektore z was maja bole nawet po laparo i po lekach??? Wiec o
                co w tym chodzi? Nawet po operacji nadal bede cierpiec? Ja ogolnie boli nie mam
                tylko podczas okresu, a tak przez reszte czasu nie odczuwam za bardzo.... Moze
                ty mi to wytlumaczysz?:)
                Pozdro
                • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 14.02.08, 10:46
                  Sluchaj Kamyczku, ja nie mialam zadnych bóli (bólów?;) przed laparoskopią.. na zwyklej wizycie, moja gin wyczula torbiel a po zrobieniu usg okazalo sie ze jest OGROMNA i trzeba ją usunąc..usunęłam i wykryli u mnie endo :/ no i od zabiegu lecze sie tabletkami anty (cilest, teraz yasminelle) po ktorych okresy są skąpe i prawie bezbolesne
                  nie znam dokladnie Twojej sytuacji, ale jesli normalnie boli Cie tylko w czasie okresu (torbiel?)to po zabiegu juz nie powinno jak Ci to cholerstwo wytną :) a kiedy masz laparo?
                  • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 14.02.08, 19:24
                    Prezesowa - laparo mialam miec 20 lutego ale wlasnie dzis zadzwonili ze
                    przesuwaja moj zabieg na 6 marca bo wczesniejsze pacjentki mialy opoznienie w
                    okresie i trzeba bylo przesunac...
                    Ja tez poszlam do mojego gin i powiedzialam ze lekko mnie boli przy stosunku a
                    on wyczul torbiela, zrobil usg wew i powiedzial ze to torbiel czekoladowa i ze
                    trzeba to usunac.... powiedzial ze to endometrioza i ze po zabiegu mam szybko
                    starac sie o dziecko... a drugi u ktorego mam miec zabieg w sumie powiedzial ze
                    go wytnie i nic wiecej..wiec sama nie wiem co bedzie... czy bede miala jakies
                    leki i dalsze leczenie czy nie... ale jak czytam forum to kazda z was jest dalej
                    leczona farmakologicznie...
                    Wiec i ja pewnie bede....
                    • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 15.02.08, 09:16
                      Slonce, pierwsze co lekarze proponuja to zeby zajsc w ciąze.. (przy leczeniu endo wazne jest zeby na jak najdluzej zatrzymac okres/krwawienie, dlatego ciaza jest skuteczna i czesto podobno pozwala wyleczyc endo) mi powiedzieli ze powinnam sie decydowac na ciąze i nie zwlekac z tym do 30tki bo za 3,4 lata moze byc za pozno..:( ale powiedzialam im zeby sobie odpuscili bo mam dopiero 24 lata i na razie troche inne plany, a poza tym do cholery do ciązy i dziecka trzeba byc gotowym emocjonalnie a ja jeszcze nie jestem..
                      wlasnie dlatego zaczeli mnie leczyc tabletkami anty i powiedzieli ze bede je brac do momentu decyzji o zajsciu w ciąze..:(
                    • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 15.02.08, 09:17
                      i współczuje ze przesuneli Ci zabieg bo wiem ze najgorsze jest to czekanie :(
                      • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 15.02.08, 19:42
                        Kochana prezesowo ... dostalam wczoraj okres a dzis nie mialam sily
                        nawet siedziec, juz mialam jechac na pogotowie ale wstrzymalam sie,
                        wzielam kilka apapow i zasnelam, moj gin nie odbieral komorki a jak
                        juz oddzwonil po 3 godzinach to bole troche ustapily, ale i tak
                        bylam zaskoczona ze oddzwonil...
                        Juz myslslam ze nie bede miala tych boli a jednak.... mam nadzieje
                        ze do jutra przejda...
                        Pozdrawiam i sciskam.... ja chce juz laparo bo ile mam cierpiec....:(
                        • pani_prezess Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 21.02.08, 10:51
                          współczuje :( i w takim razie trzymam kciuki zebys szybko poszła na laparo i juz
                          dluzej nie cierpiała.
    • olka981 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 16.02.08, 10:21
      ja tez chce laporoskopie juz mam dosyc wszystko mnie boli a nawet
      jak potzrba to wszsytko wytne musze jakos zyc
      • sylwia622 Dziewczyny oświećcie mnie, prosze 18.02.08, 21:52
        Prawie 2 lata temu mialam cesarke i po jakims czasie poczulam guzek na jajniku
        ktory odczuwalam podczas okresu. Kiedy w koncu zdecydowalam sie wybrac do gina
        dowiedzialam sie ze mam endo i musze to wyciac. Niestety wtedy byly strajki
        lekarzy i musialam czekac. Teraz mam studia, dziecko, ciezka sytuacje w domu bo
        sie rozwodze i boje sie tego zabiegu. Powiedzcie mi ile trwa powrot fizyczny po
        endo ? Czy to przypomina cesarke po ktorej wszystko boli przez 3 miesiace i
        dluzej czy raczej jest znacznie lżej ? Chcialabym wiedziec bo mam teraz studia
        i chce zaczac prace i nie wiem czy czekac z tym jeszcze troche przynajmniej do
        wakacji czy juz teraz sie wybrac.
        Prosze was o pomoc
        • pani_prezess Re: Dziewczyny oświećcie mnie, prosze 21.02.08, 10:50
          To zalezy jak duzy jest ten guzek (torbiel?) i od tego czy zrobią Ci laparoskopie czy laparotomie. Laparoskopia to "operacja" gdzie robią Ci w brzuchu 3 dziurki, wprowadzają do srodka narzedzia i kamerke i robia tam porzadek, caly zabieg trwa ktotko a pobyt w szptalu 2-3 dni. Dochodzi się do siebie bardzo szybko (ja po tygodniu byłam w stanie isc do pracy). Laparotomia to operacja cięcia brzucha, chyba podobnie do cesarki, więc pewnie dochodzi sie do siebie odpowiednio dłuzej. Idz do lekarza i porozmawiaj, powiedz mu o swojej sytuacji i zaznacz ze wolałabys laparoskopie ze wzgledu na mniejsze zamieszanie, jesli to co masz w srodku nie jest jakies super-duze to mysle ze nie powinni sie upierac na laparotomie. I nie zniechecaj sie jesli lekarz powie Ci ze to niemozliwe bez uzasadnionej przyczyny, idz do innego (z mojego doswiadczenia wynika ze jesli lekarz jest doswiadczony to nawet duza torbiel jest w stanie usunac laparoskopowo). Głowa do góry!
    • ikakole Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 21.02.08, 15:47
      drogi kamyczku doskonale cie rozumiem kiedy dwa lata temu mialam
      laparo.panicznie balam sie cewnikowania .na szczescie nie mialam ani
      lewatywy ani cewnika .po operacji podano mi kroplowke ze srodkiem
      przeciw bolowym ,przespalam caly dzien a na drugi dzien wieczorem
      wyszlam do domu .to byl jedyny najmilszy czas w moim 15-stoletnim
      cierpieniu.mysle ze mozesz powiedziec swojemu lekarzowi ze nie
      chcesz cewnika i po wszystkim to nie jest takie konieczne .czymam
      kciuki.
      • ikakole Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 21.02.08, 15:58
        ikakole napisała:

        > drogi kamyczku doskonale cie rozumiem kiedy dwa lata temu mialam
        > laparo.panicznie balam sie cewnikowania .na szczescie nie mialam
        ani
        > lewatywy ani cewnika .po operacji podano mi kroplowke ze srodkiem
        > przeciw bolowym ,przespalam caly dzien a na drugi dzien wieczorem
        > wyszlam do domu .to byl jedyny najmilszy czas w moim 15-stoletnim
        > cierpieniu.mysle ze mozesz powiedziec swojemu lekarzowi ze nie
        > chcesz cewnika i po wszystkim to nie jest takie konieczne trzymam.
        > kciuki.

        • kamyczek27 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 22.02.08, 21:21
          ikakole - dziekuje bardzo za wsparcie:)
          Fajnie byloby gdybym nie miala ani oprozniania ani cewnikowania, no ale coz jak
          trzeba to trzeba:) Czekam bo juz 5 marca ide, juz nie moge sie doczekac bo chce
          miec to z glowy!! Mam nadzieje ze nie bede za duzo cierpiala...
          Trzymajcie sie dziewczynki:)
          • oleksa0 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 24.02.08, 20:10
            A mi wlasnie skonczylo sie zwolnienie po laparo. Szczerze? gorsze sa wizyty u
            dentysty. Mialam cewnik i lewatywe i zyje :p no nie powiem cewnik nie jest
            przyjemny ale nie boli.. moze zaszczypie ale to trwa m oze sekunde-dwie. a
            lewatywa? ej no sorki nie wiem po co bo nic ze mnie nie "wyszlo" :P (2 dni mnie
            glodzili :P) sam zabieg - hmm potwornie zimno w pomiszczeniu w ktorym dostalam
            pierwsze kroplowki i siniak na tylku od "glupiego jasia" :) pod narkoza bylam..
            5 godz :D prawie 2 mnie meczyli na stole ( co z reszta nie pytajcie bo nei
            pamietam:P) po zabiegu podyskutowalam sobie ze stazysta na temat studiow i zycia
            studenckiego. pozniej pielegniarki zabraly mnie na sale a ja pierwsze co
            zrobilam to zadwonilam do chlopaka (z czego wszyscy mieli niezly ubaw - ach ta
            mlodziez) a potem przespalam reszte dnia.. i w nocy sie obudzilam bo bylam juz
            wyspana. Dren i cewnk zdjeli mi nastepnego dnia rano bo mnie piekly i
            przeszkadzaly w przerwacaniu sie na bok (nie potrafie spac na plecach). juz
            przed 7 rano (czyli kilkanascie godzin po zabiegu) chodzilam i chcieli mnie
            wypisac do domu.. no ale zostalam bo wyskoczyla mi goraczka (37,8) ktora rano
            spadla do 36.6 :) (podobno taka podwyzszona temparetura to normalna rzecz po
            zabiegu ale ja chcialam zostac pomimo tego w szpitalu.. na wszelki wypadek). W
            szpitalu bylam 3 dni ( w tym jeden przed). po powrocie do domu wwszystko
            normlanie poza swedzacymi ranami (jak to mowil lekarz - dobrze bo znaczy ze sie
            goja). W zaszadzie moglabym wracac na uczelnie juz wtedy ale zlapalam angine i
            sie troche to przeciagnelo. Dziewczyny nie ma czego sie bac! super przyjemne to
            moze nie jest ale o wiele gorsze sa wizyty u dentysty!!
    • al_ina Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 01.03.08, 14:46
      krok po kroku laparoskopia opisana jest na
      www.endometrioza.sos.pl/content/view/47/63/
      www.endometrioza.sos.pl
      jesli nie wiecie jak wygląda sam zabieg to polecam serdecznie, mnie
      się wiele rozjaśniło!
    • blannka Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 23.03.08, 19:51
      Hej dziewczyny!
      Ja też jestem już po laparoskopii- miałam ją 4 dni temu. Już normalnie siedzę, chociaż najgorszy jest szew w pępku bo najmocniej ciągnie ;/.
      Wcześniej czytałam o laparo i tez się bałam, ale dużo mi to dało, bo wiedziałam co mnie mniej więcej czeka.
      Też miałam levativ (2 razy), cewnik zakładany gdy byłam już w narkozie (ps.nic go potem nie czułam, a i wyjmowanie nie było takie najgorze-nic nie szczypało potem przy oddawaniu moczu), sama sie ogoliłam ale nie dużo.
      Z operacji pamietam tylko jak mnie kuło po obu bokach- chyba już się budziłam z narkozy (bo wątpie żeby w taki sposób wybudzali :D) i pytałam czy to była endo ;). Potem doba na sali pooperacyjnej- bez zastrzykow znieczulających, bo mnie wcale nie bolało. Wcześniej przyłożyli mi lód i go oddać nie chciałam, bo lepiej mi było z nim na brzuchu.
      Wyszłam ze szpitala w drugiej dobie po operacji. Chyba najgorze to ból barku, ale spokojnie w moim przypadku zwykły paracetamol go zwalcza. Niedługo zdjęcie szwów, potem wynik histo i pewnie jakieś leki.
      Dziś mam "okres" ale to chyba też normalne.
      Nie taki diabeł straszny :)))
      Wesołych świąt!
      Ps. A laparo miałam w szpitalu państwowym :)
    • madda29 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 24.03.08, 18:29
      Witam, ja mogę podzielić się wrażeniami po laparoskopii w Klinice
      Uniwersyteckiej na Kopernika. Pobyt 3 dni (w tym pierwszy wg mnie bez sensowny)
      cały dzień leżenie czekanie i denerwowanie się. Ale teoretycznie dzień służący
      do zbadania i kwalifikacji na zabieg. Wieczorem lewatywa( nie taki diabeł
      straszny ) mała buteleczka płynu powodująca mały zamęt w jelitach:). Na drugi
      dzień rano kolejna lewatywa i spacer na sale operacyjną. Sam zabieg krótki i
      bezbolesny;). Pod skończonym zabiegu zakładają pod narkozą cewnik i dren do
      rany. Wybudzanie całkiem spokojne i zero skutków ubocznych. Aż sama nie mogłam
      się nadziwić, że nie miałam zawrotów głowy i odruchu wymiotnego, a raczej
      wielką ochotę na czekoladę, pizze i pierogi. Muszę powiedzieć, że pielęgniarki
      na sali wybudzeniowej to złote kobiety. Miłe, delikatne, spokojne i naprawdę z
      całego serca służące pomocą. Przynajmniej ja trafiłam na kobiety z powołaniem.
      Ciężko powiedzieć to samo o lekarzach, którzy raczej nie pokazują się na oczy i
      nic nie wyjaśniają. Dzień po zabiegu odpinają wszelkie ustrojstwa od człowieka i
      można iść do domu:))
    • ela_legnica33 Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 25.03.08, 13:36
      kamyczek27 napisała:

      > Witajcie
      > Mam pytanie do dziewczyn po laparo...
      > Czy kazda z was miala przy zabiegu cewnik i czy robili lewatywe?
      > Jakie bylo przygotowanie do operacji bo co kraj to inaczej...
      > Prosze o pomoc bo za tydzien ide juz na zabieg i stresuje sie ...
      > Pozdrawiam serdecznie
      kamyczek nie badz taka przerazona.mialam laparoskopie 28 stycznia we
      wroclawiu w praywatnej klinice.cewnik zalozono mi na sali
      operacyjnej juz pod narkoza.zabieg wykonuje sie pod narkoza.do jamy
      brzusznej wprowadza cie gaz zeby uniesc powloki brzuszne.lewatywe
      mialam ale sama ja sobie zrobilam.kupuje sie w aptece gotowe
      enemy,nic strasznego.napawde nie obawiaj sie.operacje mialam o 14"a
      nastepnego dnia rano dostal;am sniadanko,zdjeto mi cewnik i wstalam
      na nogi.owszem brzuch boli a raczej jego miesnie,to skutek uboczny
      po wpuszczonym gazie.bola tez barki ale uwierz na slowo ze wszystko
      wcale nie ejst takie straszne i bol tez nie.ja zauwazylam ze wiele
      kobiet bardziej opanikuje i pokazuje to w swietle bardziej
      dramatycznym niz rzeczywistosc.po tym czego naczytalam sie na forum
      to sama balam sie laparoskopi,na szczescie okazalo sie ze nie jest
      tak jak przedstawiaja to inne kobiety.tydzien po laparoskopi mialam
      niestety laparotomie i to bylo naprawde inwazyjne.pozdrawiam cie i
      jezeli masz jakies pytania to chetnie ci odpowiem ela-leg@wp.pl
      • koralit Re: Laparo tuz tuz...wiec pomozcie 10.03.09, 16:55
        laparo miałam 6 marca w klinice w Poznaniu, czyli czwarata doba po.
        bałam się głównie narkozy i fakt śrdnio przeszłam wybudzanie ale
        taka moja uroda.Cieszę się, że zdecydowałam się na laparo.
        Usg u dwóch lekarzy pokazywało tylko torbiel 5 cm, a ból miałamm
        odjazdowy non stop do zabiegu.
        Laparo wwykazała jeszcze pełno tego badziewia za jajowodem, który
        trzeba było usunąć i częściowo jajnik. Do zabiegu oczywiście trzeba
        się ogolić ale to chyba żaden problem, na rozluźnienie i
        oczyszczenie jelit musiałam wypić 3 l niezbyt fajnego płynu.
        Ale popijałam go co jakiś czas wodą i herbatą ziołową bez cukru.
        Wieczorem wlewka i tabletka na spanie.
        Rano też tabletka na luz (pomaga) i na salę zabieg.
        Wybudzenie było u mnie kiepskie bo wymiotowałam i siusiałam
        jednocześnie. Panie były bardzo miłe i wszystko rozumiały, nie
        robiły mi przykrości wręcz pocieszały.
        Myślę, że nie możemy jednak nad wszystkim do końca zapanować w
        naszym organiżmie.
        Jestem już w domu i jest coraz lepiej. Podbrzusze praktycznie mnie
        nie boli, jestem tylko słaba i jedyny ból to przy oddawaniu stolca.
        mam nadzieję, że też minie.Biorę drugi miesiąc cilest i myślę, że
        jeszcze będą następne opakowania.
        Nos do góry, trzy dni zawirowania i wszysto idzie na lepsze.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka