Dodaj do ulubionych

Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zobaczyć

07.10.13, 10:55
cześć,

w styczniu lecimy po raz pierwszy do Meksyku (organizacja na własną rękę). Będziemy nocować w Akumal (9 nocy) i w jednym z położonych po sąsiedzku hoteli (5 nocy). Głównym magnesem, który nas tam przyciąga są wody wokół Akumal, w których można ponoć często obserwować żółwie (niestety, magnes ten przyciąga podobno coraz większe masy turystów bez żadnego szacunku dla tych stworzeń i ich środowiska). Wiadomo jednak - nie będziemy przez cały czas pływać z żółwiami i chcielibyśmy "zaliczyć" też inne atrakcje. Mam zatem gorącą prośbę do bywalców w tamtym regionie o podpowiedzi. Chodzi mi o pomoc w oddzieleniu ziarna od plew, byśmy wybrali rzeczywiście to, co najciekawsze.

Pierwsza kategoria - miasta Majów. Czy warto jechać aż do Chitzen Itza, czy też wystarczy wizyta w Tulum lub Coba (albo innym jeszcze miejscu)? Wiem, że Chitzen Itza jest znacznie większe, ale też odległość od Akumal spora. Poza tym, szczerze powiedziawszy, jakimiś wielkimi miłośnikami zabytków nie jesteśmy (przyroda przemawia do nas dużo mocniej), a dla 13-letniej córki też nie będzie to raczej gwóźdź programu ;-) Jeśli jednak Chitzen Itza, to jak najkorzystniej się tam dostać z Akumal?

Druga sprawa - cenoty. Czy moglibyście podać swoje subiektywne propozycje? Nie zależy nam na nurkowaniu, ale snorkling jest wskazany (im zatem bardziej przejrzysta woda, tym lepiej. Gdyby jeszcze udało się znaleźć miejsce, które będzie interesujące wizualnie (jaskinie, ciekawy formy skalne, roślinność, itp.), byłoby świetnie.

Trzecia kategoria - inne miejsca. Może znacie jakieś miejsca, o których rzadziej (lub wcale) się wspomina w przewodnikach, a też mają coś ciekawego do zaoferowania?

Czwarta kategoria - rozrywki dla młodzieży. Czy park w Xcaret jest jedynym w okolicy parkiem rozrywek w szerokim tego słowa znaczeniu? Czy warto tam jechać? Na pierwszy rzut oka wygląda na straszną (i drogą) komercję, ale może nie jest tak źle?

A przy okazji, dodatkowe pytanie praktyczne - co się bardziej opłaca:
1) jechać tam z USD lub EUR i na miejscu zamienić na Pesos, czy też
2) zabrać kartę (i jakąś drobną kwotę w USD na wszelki wypadek) i wypłacać w razie potrzeby Pesos z bankomatu? Jeśli to drugie, to mam w swoim banku również konta w EUR i USD (na wyjazdy), do których mogę podpiąć kartę debetową i wypłacać pieniądze bez prowizji mojego banku. Nie wiem jednak, czy w Meksyku nie są przypadkiem (tak, jak np. w Tajlandii) pobierane lokalne prowizje od wypłaty z bankomatu?

Z góry dziękuję za wszelkie cenne wskazówki :-)

Pozdrawiam, Bartek
Obserwuj wątek
    • x.kasia Akumal - okoliczne miejsca 08.10.13, 12:14

      Czesc Bartek,

      Na podstawie tego co piszesz i z Wasza corka w tle rozwaz moje sugestie:

      Malowniczo polozone na klifie ruiny Tulum wystarcza jako pierwsze otarcie sie
      o starozytna cywilizacje. Gdyby pozostal lekki niedosyt to w poblizu (40 km)
      jest Coba. Chitzen Itza mozecie sobie odlozyc ewentualnie na kolejna wizyte.

      Wasze zainteresowania przyrodnicze w zupelnosci zaspokoi rezerwat Sian Ka`an
      bedacy w bliskim sasiedztwie. Mozliwosci ogladania przyrody sa niezliczone.
      Wybierzecie oferty na miejscu. Mozecie wybrac sie na przyklad do malej wioski
      rybackiej na poludnie od Tulum - Punta Allen. Tlumow tam nie bedzie:)

      Xcaret (Cepeliada) darujcie sobie. Za koszty wstepu mozna zobaczyc ciekawsze miejsca.
      Tansza, i moim zdaniem ciekawsza, opcja jest wizyta w CrocoCun ZOO na drodze
      Tulum - Cancun. Miejsce zauwazycie na okolo 30 km przed Cancun, po prawej stronie
      po olbrzymim krokodylu usmiechajacym sie nieszczerze do turystow. Corka nakarmi
      zwierzeta kupiona na miejscu karma i bedzie szczesliwa.

      W okolicy (na drodze do Coba) bedziecie mieli najbardziej popularna cenote
      - Gran Cenota. Ma wszystkie okoliczne cenoty pod soba:) Od niej zacznijcie.

      Finanse. Zabierzcie ze soba dolary. Ida leb w leb (rownolegle) z peso. I wymieniajcie
      je sukcesywnie w miare potrzeby. Karty kredytowe dobrze jest miec przy placeniu za hotele
      i ewentualnie wynajecie samochodu.

      Bon voyage - k.
      • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca 09.10.13, 07:42
        serdecznie dziękuję za obfite informacje :-)
        Dobrze, że potwierdziłaś moje obawy, co do Xcaret - nie będziemy tracić na to czasu i pieniędzy.
        Zainteresował mnie rezerwat Sian Ka'an. Nazwa obiła mi się wcześniej o uszy (a raczej o oczy), ale jakoś nie wnikałem w szczegóły. Z map wynika, że to dość duży obszar. Jak wygląda zwiedzanie tego rezerwatu? Czy można to robić indywidualnie, czy też w zorganizowanych grupach? Jest jakaś część warta - według Ciebie - szczególnej uwagi?

        Pozdrawiam, Bartek
        • x.kasia Sian Ka`an 09.10.13, 15:07

          Mozna zwiedzac zorganizowanie i na wlasna reke/noge/kolo.
          Jest duzo biur lokalnych organizujacych wycieczki przykrojone
          do indywidualnych zainteresowan zwiedzajacych. Inny profil
          maja wycieczki ogladajace rafe (snorkling), inny podgladajace
          ptaki i jeszcze inny laczace kilka atrakcji. Na miejscu zorientujecie
          sie co Wam bedzie odpowiadalo. Nie moge polecic zadnego biura
          poniewaz mialam okazje zwiedzac Sian Ka`an ze studentami biosfery
          ktorzy znali okolice.

          Wiem, ze calodniowa wycieczka (8 h) kosztowala lekko ponad US$ 100
          od osoby. Jezeli zdecydujecie sie na indywidualne zwiedzanie powinniscie
          miec dobra i dokladna mape rezerwatu i samochod 4WD. Porownacie
          ceny wycieczki zorganizowanej z ewentualnym kosztem prywatnego
          przedsiewziecia. Sadze jednak, ze pierwszy kontakt z rezerwatem powinien
          przebiegac z kims kto zna okolice i moze pokazac interesujace Wam miejsca
          szybciej. Przy nastepnych wyprawach mozecie juz zadecydowac inaczej.

          Pozdrowienia - k.
    • mezoameryka.pl Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 10.10.13, 07:06
      Witam
      Tulum i Akumal to świetne miejsca do wypoczynku, kameralne i bardzo malownicze z dala od zgiełku Cancun i nieco spokojniejszego Playa del Carmen - gratuluje więc wyboru. Co do Akumal to rzeczywiście jest to piękne miejsce i żółwie są tam niemal zawsze; potwierdzam również Twoje obawy, że w tym miejscu od kilku lat jest coraz więcej i więcej ludzi. W szczycie sezonu w wodzie może być nawet około 150 - 200 osób, które ścigają żółwie po tym małym akwenie. Nie jest to jednak regułą i rano czasem można popływać bez dużego tłoku. Warto mieć swoją maskę i fajkę jeśli nie, można wypożyczyć w okolicznych biurach nurkowych. Cena to około 20 USD na cały dzień za płetwy, kamizelkę, maskę i fajkę. Sytuacje w Akumal możesz podglądać na żywo na najbardziej profesjonalnej on-line kamerze meksykańskich Karaibów tutaj: www.locogringo.com/Upload/akumal-beach-cam.html

      Miasta Majów. W pobliżu Tulum znajdują się trzy interesujące miasta Majów. Tulum, Coba i Muyil. Wszystkie trzy maja coś w sobie i są warte odwiedzenia i poznania ich historii. Tulum miasto na klifie dawny port Majów + jedna z najpiękniejszych plaż świata. Coba największe na Jukatanie miasto z możliwością wejścia (jeszcze:)) na 42 metrową świątynie. Muyil, najbardziej niedocenione, malutkie i zwykle puste miasto położone nad przepiękną laguną i otoczone lasem przypominającym las deszczowy. Można to połączyć z pływaniem po tej lagunie na kajakach, łodziami itd.

      Cenoty. Najpiekniejsza cenota w okolicy to oczywiście Grand Cenote choć nie jedyna. W sąsiedztwie Tulum (30-40km) znajduje się około 10-15 cenot z czego co najmniej połowa warta zobaczenia. Ja polecam jeszcze Casa Cenote (snoorkeling), Tak-be-Ha, cenotę w systemie Dos Ojos (wyleciała mi nazwa z głowy ale trzeba podjechać do Dos Ojos :)) lub cenoty w Coba, chyba jedne z najpiękniejszych na całym półwyspie.

      Trzecią kategorię pominę gdyż muszę z czegoś żyć :) Przyznam jednak, że ciężko znaleźć takie miejsca na Riviera Maya, gdzie rocznie przyjeżdża 11 mln turystów. Ale co innego Jukatan :)

      Xcaret - To chyba najczęściej omawiane na forach miejsce. Jedni piszą że to kit zupełny i cepelia a drudzy rozpływają się w zachwytach. Jest to jeden z co najmniej 10 parków zlokalizowanych na Riviera. Oprócz niego istnieją np. parki Xplor (cześć Xcaretu), Hel-ha (część Xcaretu), Kantunchi, Hidden World, Rio Secreto, Selvatica, Yum Balam, Aktun Chen, Garrafon, Xaman Ha Aviary, Crococun, Yaax Che Jardin Botanico, LabnaHa Cenotes & Eco Park itd. itp. Sporo informacji ma o nich wujek google :). Jesli jednak miał bym przyjechać do Meksyku 1 raz to osobiście odwiedził bym Xcaret. To Meksyk w pigułce wszystko w jednym miejscu, zoo, podziemne rzeki, motylarnie, ptaszarnie, rekiny, farma żółwi, delfinarium, akwarium, stare hacjendy, cmentarze, kolonialne kościoły, cenoty, laguny, wieża widokowa, pokazy rodeo, wioska majów a na koniec niesamowite show składające się z części historycznej i folklorystycznej. I uwaga: do 12 grudnia 2013 jest jeszcze stare show odbywające się w miejscu zastępczym. Po 12 grudnia show wraca do kolosalnego amfiteatru i będzie przygotowane przez najlepszych speców technologicznych świata. Za lasery i hologramy odpowiada japońska firma zajmująca się efektami specjalnymi przy największych produkcjach kinowych. Wiele fragmentów starego show można znaleźć na Youtube wpisując: "Xcaret show". Xcaret to 30 hektarów dobrej zabawy od 9 rano do 9 wieczorem ale niestety za 89 USD :)

      Pieniądze. Najlepiej zabrać dolary bo można je wymieniać lub nimi płacić. Choć pewnie na euro też nie stracimy. Co do bankomatów to oczywiście pobierana jest prowizja. W bankomatach zlokalizowanych w hotelach lub miejscach turystycznych, dość spora nawet około 10% wypłacanej sumy. W bankomatach w mieście lub bankach jest stała opłata bez względu na wypłatę i wynosi około 2 do 4 USD w zależności od banku. W większości bankomatów kwota wypłaty jest ograniczona i wynosi ok. 6000 pesos lub 500 USD. Można wypłacać i dolary i pesos bez względu na rodzaj rachunku jaki posiadamy. Warto przed wyjazdem zgłosić w banku, że karta będzie używana w Meksyku ostatnio mam częste przypadki blokady kart z polskich banków. Kurs na dzień 09.10 to 12.40 pesos za 1 dolara i 16.10 pesos za 1 euro. Proszę więc policzyć ile euro, a ile dolarów kupisz za 100 zł a potem pomnozyć to przez pesos i wyjdzie co korzystniej przywieźć i wymienić. Pozdrawiam z Playa del Carmen i życzę udanych, wspaniałych wakacji. Sebastian Kozłowski

      • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 11.10.13, 10:57
        dziękuję Wam obojgu bardzo za wszelkie informacje i czas poświęcony na poinstruowanie mnie, co i jak :-)

        Mam jeszcze pytanie o cenoty. O ile dobrze rozumiem, wstęp do wszystkich jest płatny (choć pewnie Sebastian zna jakieś tajne, bezpłatne ;-)
        Które z nich - Waszym zdaniem - oferują najlepszy stosunek jakości do ceny? Innymi słowy, za wizytę w której warto wyskoczyć z nawet kilkudziesięciu USD od osoby w zamian za naprawdę niezapomniane przeżycia?
        Przy okazji, czytałem gdzieś, że nie we wszystkich cenotach można używać własnego sprzętu fotograficznego. Czy jest tak rzeczywiście?
        I ostatnia sprawa - zainteresowało mnie wspomniane przez Sebastiana Muyil. Czy orientujecie się, czy da radę dojechać tam z Akumal transportem publicznym? Jeśli nie, to ile może kosztować przejazd taksówką do tego miejsca.

        Pozdrawiam, Bartek
        • x.kasia Muyil 11.10.13, 14:34

          Muyil to najmniejsze ruiny Majow w okolicy. Boutique ruiny:) Dostaniecie sie tam z Akumal transportem publicznym. Najtaniej podrozuje sie "colectivo" - zbiorczymi busikami.
          Kursuja po drodze nr 307 (glowna arteria biegnaca wzdluz wybrzeza). Wyjdziecie na
          droge i najdalej za kilkanascie minut pojawi sie kolejny. Mrugnie swiatlami jezeli ma
          wolne miejsca. Machniecie reka i jedziecie. To bardzo tani sposob podrozowania.
          Z Tulum do Muyil (ok. 25 km) dotrzecie podobnie. Nie jestem pewna ale na dworcu
          autobusowym w Tulum widzialam rowniez polaczenia zatrzymujace sie przy drodze
          w Muyil. Ruiny sa po lewej stronie. Sasiadujaca atrakcja sa malownicze laguny.
          Mozna wykupic rejs po lagunie. Zabierzcie ze soba wode i cos do jedzenia poniewaz
          w okolicy jest cieniutko z aprowizacja. Nie pamietam teraz ile kosztuje bilet wstepu
          do riun ale chyba okolo 40 pesos.

          Pozdrowienia - k.
        • mezoameryka.pl Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 14.10.13, 04:16
          kilka słów uzupełnienia do tego co napisała Kasia. W Muyil trzeba niestety zapłacić wstęp co najmniej dwa razy. Pierwszy jest to bilet na strefę archeologiczną i ostatnio kosztował 40 pesos następnie dochodzimy drogą Sac-be do parku krajobrazowego i tam płacimy 20 pesos wstęp oraz zobowiązani jesteśmy do zakupu bransolety, która jest wstępem do Sian-Ka'an za kolejne 26 pesos lub 2 USD. W kwietniu tego roku wszystkie drewniane kładki prowadzące do laguny przez mokradła zostały wymienione. Remontowi poddana został również 40 metrowa wieża widokowa. Jeśli chodzi o rejs po lagunie to kosztuje 1200 pesos za łódkę. Do łodzi wsiada 6 osób więc warto tam na kogoś zaczekać i się dołączyć by nie płacić tej kasy na dwie osoby. W TYM MIEJSCU MOŻNA SIĘ TARGOWAĆ! :). Na przeciwko ruin w Muyil jest restauracja która serwuje najlepszą zupę Azteca na świecie na kurczaku i makaronie z tortillas warto spróbować :). C0 do cenot to owszem znam kilka dzikich miejsc ale głęboko w dżungli. To co jest przy drodze to wszystko jest properidad privada... chyba nie muszę tego tłumaczyć. Jak ktoś szybko biega i nie boi się psów to może próbować :) Nie da się wejść nigdzie bez płacenia. Jeśli chcecie by rzuciło Was na kolana i zapłacić kilkadziesiąt dolarów polecam mocno Kantun-chi. Podziemna trasa na 45 minut marszu po pas w wodzie z ogromnymi komnatami a do tego czas wolny na pływanie w czterech cenotach na terenie parku, blisko z Tulum i wliczony obiad (kurczak pok-chuk, w liściu bananowca z ryżem, fasolom, sałatką + napoje bez limitu) Wstęp to 59 USD od osoby jeśli dobrze pamiętam. Grota wali na kolana rozmiarami i urodą + 4 cenoty za tą kasę to dobra oferta i mój SUBIEKTYWNY typ. Nie spotkałem się z cenotami, które zabraniają używania swojego sprzętu ale nie byłem we wszystkich cenotech bo do zwiedzania jest ich tu na półwyspie około 90. :)
          • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 15.10.13, 08:44
            jeszcze raz dziękuję za wszystkie cenne wskazówki. Jesteście istną skarbnicą wiedzy o tym regionie :-)

            Mam jeszcze jedno - ostatnie już chyba pytanie. Otóż, po wylądowaniu w Cancun transferujemy się bezpośrednio do Akumal. Przynajmniej część USD będziemy chcieli zamienić na pesos, ale nie wiem, czy zrobić to jeszcze na lotnisku CUN, czy też w Akumal? Często kursy lotniskowe bywają mniej atrakcyjne (choć nie jest to wcale regułą), ale nie jestem przekonany, czy aby w małym Akumal kurs będzie lepszy (o ile jest tam w ogóle jakiś bank do dokonania wymiany). A może zatrzymać się gdzieś po drodze, by załatwić tą sprawę?

            Pozdrawiam, Bartek
            • x.kasia Casas de cambio 15.10.13, 11:24

              Walute wymienia sie w Meksyku w casas de cambio, hotelach i bankach.
              W Waszym przypadku przed przylotem do Cancun zajrzyjcie pare razy
              na strone www.xe.com/currencyconverter/convert/?Amount=1&From=USD&To=MXN
              aby oswoic sie z kursem US$ do MXN (peso). Tak jak wspomniales nie
              ma reguly na lotnisku w Cancun. Trzy razy lotniskowy kurs byl wyzszy niz
              kurs hotelowy i cztery razy byl nizszy. Wymien tylko niezbedna na poczatkowe
              dni dolary jako, ze nie bedziesz wiedzial jaki kurs bedzie na przyklad w Tulum
              w casa de cambio przy dworcu autobusowym. Podczas transferu z lotniska
              do Akumal nie bedziesz mial okazji po drodze na wymiane. Nastepna okazja
              bedzie recepcja w Waszym hotelu. Dobra i sprawdzona praktyka jest wymienianie
              waluty stopniowo w miare potrzeby. Nie chcesz zostac przed powrotem z podreczna
              torba pelna pesos:). Nie zabieraj duzej ilosci duzych nominalow dolarowych.
              Banknoty z wizerunkiem Jacksona (20) sa najpopularniejsze. Przeliczcie otrzymane
              pesos wolno i dokladnie przy kasie aby uniknac zdarzajacych sie nieporozumien.
              Z moich empirycznych doswiadczen wynika, ze kursy US$ do MXN przy wymianie
              w roznych miejscach oscyluje w granicach jednego calego punktu. Tak, ze nie warto
              jechac 25 km aby wymienic korzystniej:)

              O rewolwerowej wymianie walut na Okeciu pewnie slyszales. Dla przypomnienia
              - omijaj kantor duzym lukiem.

              Pozdrowienia - k.
    • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 03.11.13, 22:26
      cześć
      możesz zdradzić jakie rezerwowałeś hotele? Chcę spędzić na Riviera Maya ok.10 dni w marcu i biorę pod uwagę okolice Akumal lub Tulum. Wylatujemy 22.02 z 5-letnim dzieckiem do Mexico City gdzie chcemy spędzić ok 10 dni zwiedzając miasto i najbliższe okolice (Puebla, Taxco, Teotihuacan), stamtąd samolotem do Cancun, skąd wracamy 16.03 do Polski. Na Jukatanie rozważam wypożyczenie na cały pobyt samochodu- nie mysleliście o tym? Wiele osób chwali sobie podróżowanie wynajętym autem po Jukatanie, odpadłaby też konieczność transferu z i na lotnisko.
      pozdrawiam i życzę niezapomnianej podróży
      Piotrek
      • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 04.11.13, 08:12
        cześć Piotrek,

        ah, podróż z 5-latkiem... Kiedyż to było w naszym wypadku? Taki szkrab daje dużo więcej swobody czasowej, niż gimnazjalistka (jak u nas), której zimowy czas wolny jest mocno okrojony w stosunku do chęci :-(

        No, ale do rzeczy. Pobyt mamy podzielony na 2 części: 9 nocy w Akumal Beach Resort i 5 nocy w Gran Palladium Colonial. Hotele nie są od siebie mocno oddalone, ale na koniec chciałem zaszaleć i zasmakować trochę hedonizmu w czystej postaci ;-)
        Nie jesteśmy miłośnikami hoteli all inclusive (w zasadzie byliśmy w takim tylko raz, w 2002 r. w Dominikanie), ale w przypadku tej części Meksyku, gdzie oferta hoteli i obiektów noclegowych innego rodzaju jest - w mojej ocenie - skromna i nieatrakcyjna cenowo, doszedłem do wniosku, że na pierwszą wizytę w tym kraju zdecydujemy się na takie właśnie rozwiązanie. Na miejscu zrobimy rekonesans i kto wie, może wrócimy, a wtedy pójdziemy z pewnością inną drogą.

        Na wynajęcie auta się nie zdecydowaliśmy, z różnych względów. Po pierwsze, i tak już wiem, że wyjazd będzie najdroższym z dotychczasowych, więc byłby to kolejny istotny wydatek. Po drugie, uznałem, że odległości od naszych hoteli do miejsc, które chcemy odwiedzić są na tyle nieduże, że będzie je można pokonać collectivos'ami albo taksówkami. Wynajęcie samochodu miałoby dla nas sens, gdybyśmy mieli noclegi bez wyżywienia, bo wtedy trzeba byłoby, np. przemieszczać się po zakupy. Oczywiście, bez samochodu tracimy raczej możliwość odwiedzenia Chitzen Itza lub innych trochę bardziej oddalonych miejsc (bo na wycieczkę grupową na pewno się nie zdecydujemy), ale jak wspomniałem, zakładamy, że jeszcze w te rejony wrócimy, więc nic straconego.
        Po trzecie, auto nie jest nam również potrzebne do transferu - ten załatwiliśmy za 117 USD w obie strony (cena za 3 osoby, przejazd prywatny, bez innych osób) w chwalonej mocno firmie Canada Transers. Z kontaktów mailowych z nimi wynika, że działają rzeczywiście bardzo sprawnie. To jest oczywiście kwota wyższa, niż koszt dwóch dni najmu auta, ale wiadomo, że dochodzi jeszcze koszt paliwa, więc w sumie różnica nie jest aż tak duża. Poza tym, transfer ma tą ogromną zaletę, że po wielogodzinnym locie do CUN nie musimy zajmować się formalnościami w wypożyczalni, tylko wsiadamy do busa i jedziemy, nie przejmując się ruchem, mapami, tankowaniem, itp. W drodze powrotnej jest równie wygodnie - zamiast jechać odpowiednio wcześniej, by oddać samochód i znowu załatwić formalności, jedziemy na styk, wysiadamy przy wejściu do terminala i do widzenia.
        Rozważałem co prawda, czy nie wynająć auta choćby na tydzień, w środku pobytu, ale doszedłem do wniosku, że większą swobodę będziemy mieli bez auta. Na zaplanowane wycieczki będziemy mogli udać się w dowolnych dniach, a nie koniecznie wtedy, gdy byłby samochód.

        Oczywiście, to co napisałem powyżej odnosi się do pobytu "stacjonarnego". Gdybyśmy chcieli objechać Jukatan wzdłuż i wszerz, wynajęcie auta byłoby na pewno konieczne.

        A Wy macie już na oku jakieś noclegi? Jeśli nie interesują Was hotele all inclusive, to polecam skorzystanie z któregoś a apartamentów lub domków od wynajęcia (bez wyżywienia). W tym wątku na travelbit.pl podałem namiary do najtańszych, które znalazłem w okolicach Akumal:
        www.travelbit.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=29902
        Pozdrawiam i życzę udanego pobytu!
        Bartek
        • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 05.11.13, 23:18
          dzięki za informację, z tym 5-latkiem to już niestety ostatni raz , za rok szkoła i zostaną tylko wakacje i ferie zimowe,
          przyznam szczerze, że nie myśleliśmy o all inclusive, a raczej o jakimś małym apartamencie- na razie na oku mam tylko Hotel Club Akumal Caribe, choć Twoje propozycje w Travelbicie są interesujące. Zacząłem też myśleć o kilku dniach na koniec pobytu w hotelu ALL- hotele wybrane przez Ciebie wyglądają interesująco- jeden wprawdzie o niższym standardzie, ale z całkiem przystępną ceną, za to drugi full wypas z równie wypasioną ceną, choć czasami warto poczuć odrobinę luksusu- znalazłeś gdzieś może lepszą ofertę cenową niż w booking czy expedia? Muszę chyba szybko podjąć decyzję bo pokoje wbrew pozorom zaczynają znikać- w sprawdzanym przez Ciebie Casita Maria brak już wolnych teminów. Mahahual też mnie bardzo kusi, ale ta odległość...wprawdzie mogłbym polecieć z Mexico City do Chetumal, ale wracając trzeba się jakoś dotoczyć do Cancun, poza tym blisko do granicy Belize, a to teoretycznie już strefa malaryczna.
          Dzięki za link do strony z transferami- ceny bardzo przyzwoite- być może przemyślę kwestię pożyczenia samochodu na lotnisku
          pozdrawiam
          Piotrek
          • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 06.11.13, 09:16
            cześć,

            cóż, szkoła wprowadza pewne ograniczenia, ale bez przesady - Polska, to nie np. Belgia, gdzie podchodzą do tego tematu ponoć bardzo rygorystycznie. Nie przypominam sobie, by którekolwiek nasze wakacje zimowe skończyły się najpóźniej z końcem ferii. Córka miała zawsze kilka dni spóźnienia. W tym czasie dzieci i tak dopiero się "rozgrzewają" po przerwie, więc nauka nie jest jeszcze intensywna. Choć niewątpliwie, fakt, że jeździ się w okresach wakacyjnych jest niewątpliwie dodatkowym obciążeniem dla budżetu :-(

            Z hotelami wygląda sprawa następująco: Akumal Beach Resort to niecałe 120 EUR za dobę, Grand Palladium Colonial to niecałe 175 EUR za dobę. Obie ceny za 3 osoby, all inclusive. O ile pamiętam na typowych wyszukiwarkach hotelowych (booking.com, itp.) jest sporo drożej. My kupowaliśmy w niemieckich biurach (1-2-fly i TUI), za pośrednictwem jednej z niemieckich wyszukiwarek turystycznych (w tym wypadku był to holidaycheck.de, ale sprawnie działa też, np. weg.de). W Waszym wypadku niewykluczone, ze cena może być niższa, ze względu na wiek dziecka. Warto sprawdzić w/w strony, bo oprócz tych 2 hoteli mają jeszcze kilkanaście innych propozycje z okolic Akumal/Tulum.
            Przy powyższych cenach, Club Akumal Caribe - jakkolwiek sam w sobie bardzo fajny - nie był dla nas atrakcyjny, bo cena noclegu ze śniadaniem była tam niewiele niższa, niż w Akumal Beach Resort z all inclusive. Gdyby Club akumal Caribe był dostępny u niemieckich pośredników, całkiem możliwe, że wylądowalibyśmy tam.
            Co do zakwaterowania "self-catering", to gdybyście zdecydowali się na najem auta, to myślę, że warto zastanowić się nad domkami w Chemuyil - za rozsądne (jak na tą część Meksyku) pieniądze dostajecie dużą, prywatną powierzchnię, pełne wyposażenie i jest swoboda.
            Pozdrawiam, Bartek
            • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 06.11.13, 22:37
              Bartek, wielkie dzięki za podpowiedź, wprawdzie Grand Palladium C. kosztuje w interesującym nas terminie 196 EUR za dobę, ale to i tak duużo taniej niż w innych serwisach, a trzeba przyznać, że hotel robi wrażenie więc prawie jesteśmy zdecydowani, że spędzimy tam 4-5 dni. Pozostaje wybór drugiego miejsca i tu musimy jeszcze trochę pomyśleć- Akumal Beach położenie ma świetne, cenę również zestawiając ją z obiektami bez wyżywienia, ale właśnie jakości jedzenia trochę się obawiam- opinie są bardzo różne. Z drugiej strony w Grand Palladium nastawiamy się na "nicnierobienie", a hotel wcześniejszy byłby tylko bazą do zwiedzania, tak że obiady w All nie miałyby większego znaczenia. Wstepny plan zwiedzania mamy zresztą bardzo zbliżony do Waszego- przede wszystkim Tulum, Coba ,Sian Kaan, cenoty, choć nie ukrywam, ze chciałbym zobaczyć również Chichen Itza- ale to tylko pod warunkiem, że wypożyczymy samochód. Miejsc typu Cancun, Playa del Carmen czy Xcaret nie bierzemy pod uwagę.
              I jeszcze jedno pytanie- rozumiem, że rezerwując na holidaycheck.de płacę z góry całą kwotę i dostaję mailem voucher hotelowy?
              Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
              Piotrek
              • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 06.11.13, 22:58
                cieszę się, że pomogłem :-)
                Akumal Beach Resort ma rzeczywiście różne opinie, ale z tego, co czytam na locogringo.com (strona głównie amerykańskich pasjonatów Akumal), to myślę, że jeśli tylko nie jedzie się tam z nastawieniem na luksusy, tylko na przyzwoity pobyt w niezobowiązującym stylu, nie będzie się rozczarowanym. To dotyczy również jedzenia - wiadomo, nie będzie tam kuchni tepanyaki, ale jest ponoć i smacznie i różnorodnie. Nie potrzeba mi dużo więcej, a na tepanyaki i sushi pójdziemy w Grand Palladium ;-)
                Płacenie w holidaycheck.de jest dwuetapowe: najpierw zaliczka (20-25%, w zależności od wymogów biura, którego oferta jest sprzedawana), reszta na ok. 40 dni przed wyjazdem. Dostaniecie maila ze szczegółową informacją, a w razie wątpliwości można do nich zadzwonić lub napisać (zarówno po niemiecku, jak i po angielsku). Voucher przyjdzie po zapłaceniu drugiej części, ale nie z holidaycheck (to tylko pośrednik), ale bezpośrednio od biura, które sprzedaje dany hotel. Sama płatność może być w różnej postaci - kartą, albo np. przelewem (to wychodzi najtaniej, bo robiąc przelew SEPA koszt to tylko 5 zł.).
                W tym roku korzystaliśmy już z nich przy okazji wyjazdu na Maderę, więc mamy to sprawdzone. Wcześniej kupowaliśmy też na weg.de, opodo.de, czy avigo.de, ale mam wrażenie, że holidaycheck.de jest najsprawniejszy.
                Pozdrawiam, Bartek
                • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 07.11.13, 23:36
                  jeszcze raz dziękuję za informacje, musiałeś gruntownie przejrzeć ofertę noclegową, bo jak coraz bardziej zgłębiam temat to ciężko znaleźć bardziej atrakcyjne obiekty biorąc pod uwagę relację cena/jakość, tak że Akumal Beach Resort jest jeszcze do przemyślenia.
                  pozdrawiam i liczę na minirelację po powrocie
                  pozdrawiam
                  Piotrek
                  • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 08.11.13, 08:42
                    nie ma za co :-)
                    Ciekaw jestem, na co się zdecydujecie...
                    Z tą minirelacją może być ciężko, w każdym razie przed Waszym wyjazdem. Wylatujecie - o ile pamiętam - 20.02, a my wracamy 04.02, więc z czasem może być krucho (wiadomo, jak to jest po powrocie z urlopu). Ale może uda mi się sklecić choć kilka słów.
                    Na razie, Bartek
                    • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 02.12.13, 14:36
                      Cześć, w końcu po intensywnych analizach zarezerwowaliśmy na 5 dni Akumal Beach Resort i na 4 dni Grand Palladium Colonial- ten pierwszy chyba w ostatniej chwili bo na wybrany przez nas termin nie ma już pokoi. Tak więc będziemy testować te same hotele :-). Do Cancun chcę przylecieć 3 dni wcześniej, wypożyczyć samochód i zwiedzić Chichen Itza, Valladolid i ew. Ek Balam i Rio Lagartos.
                      Mam jeszcze pytanie co do voucherów- z moim kiepskim niemieckim zorientowałem się, że są przesyłane pocztą tydzień przed wyjazdem- czy tak jest w rzeczywistości, czy też są przesyłane mailowo?
                      pozdrawiam
                      Piotrek
                      • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 02.12.13, 16:09
                        mam nadzieję, że nie będzie żadnych niemiłych niespodzianek na miejscu, bo byłoby wtedy na mnie ;-)

                        Co do voucherów, to przyznam, że nie pamiętam, z jakim dokładnie wyprzedzeniem je przysyłają, ale jeśli masz obawy, żeby przypadkiem nie dotarły już po Waszym wylocie do Meksyku, napisz maila do pośrednika, u którego kupowałeś, albo bezpośrednio do biura, które oferowało dany hotel i poproś, by wysłali je zaraz po zaksięgowaniu wpłaty od Ciebie, bo wyjeżdżasz wcześniej. Sam też już kilka razy w ten sposób robiłem, bo też miałem przypadki, że pobyt w hotelu przypadał jakiś czas po wylocie z Polski.
                        Myślę, że nie powinno być problemu, jeśli napiszesz po angielsku.
                        Udanej podróży!
                        Bartek
                        • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 02.12.13, 22:26
                          dzięki za szybką odpowiedź - napiszę w takim razie dla pewności maila do biura.
                          Co do ewentualnych niespodzianek w hotelach -zawsze będzie można na kogoś zwalić ;-), ale na serio dla mnie jedną z najważniejszych kwestii jest położenie hotelu- a te mają rewelacyjne, na inne rzeczy mogę przymknąć oko.
                          pozdrawiam i życzę samych miłych wspomnień z Meksyku
                          Piotrek
                          • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 11.02.14, 11:33
                            cześć Piotrek,

                            nie pamiętam, czy jesteście jeszcze przed, czy już po, ale my wróciliśmy, więc oto moje krótkie podsumowanie, co do tych 2 hoteli:

                            Akumal Beach Resort (ABR): ma na pewno kilka wad i dla kogoś, kto nie jest na nie przygotowany, mogą one stanowić niemiłą niespodziankę. Generalnie, chodzi o to, że cały obiekt wymaga już remontu, który zresztą ma się zacząć latem b.r. Nie jest może tak, że wszystko się sypie, ale widać już upływ czasu i "amortyzację" obiektu. Wszystko jest jednak bardzo czyste i na pewno nie ma wrażenia, że mieszka się w norze. Na szczęście, my mieliśmy pełną świadomość tych mankamentów, więc wiedzieliśmy, czego się mamy spodziewać. Reszta to już w zasadzie same pozytywy (z jednym minusem, który może być ważny też dla Was - to za chwilę).
                            Położenie jest świetne. Zatoka zaoferowała nam dokładnie to, czego chcieliśmy - snorkeling z brzegu, bardzo dużo żółwi (choć niekiedy otoczonych zbyt dużą ilością głośnych i machających bez sensu wszystkimi kończynami uczestników wycieczek snorkelingowych), płaszczki, kalmary, wiele gatunków ryb żyjących na rafie (choć ilość poszczególnych egzemplarzy znacznie mniejsza, niż np. w Tajlandii), do tego koralowce w bardzo dobrej kondycji (zero blaknięcia) i różnorodne. Byłem mile zaskoczony tym, co zobaczyłem tam pod wodą, bo spodziewałem się raczej zdegradowanego środowiska.
                            Jeśli chcecie oglądać żółwie, najłatwiej znajdziecie je, gdy pójdziecie plażą w lewą stronę od hotelu, dojdziecie do samego końca plaży i wejdziecie do wody z małej odseparowanej nieco plażyczki przy domkach wakacyjnych. Potem trzeba popłynąć kilkanaście metrów i szukać żółwi żerujących na "trawie" morskiej na dnie (głębokość wody góra 2 m), w pobliżu zacumowanych tam łódek. W tym samym rejonie powinniście też spotkać płaszczki (piękny widok, gdy płyną sobie, powolnie i elegancką machając swymi "skrzydłami"). Najładniejszy natomiast fragment rafy jest vis a vis lewego krańca ABR (stojąc twarzą do morza) i budki ratownika, za drugą czerwoną boją.
                            Plaża jest czysta, dość szeroka i urokliwa (biały, miękki i drobnoziarnisty piasek), do czasu, gdy goście nie zaczynają ustawiać po swojemu leżaków - wtedy robi się jak w kurorcie śródziemnomorskim. Od budki ratownika do głównej plaży Akumal jest spory odcinek plaży, o który nikt nie dba - kiedyś była to plaża też ABR, ale duży fragment terenu został sprzedany i budowany jest tam obecnie nowy "resort". Niestety, gdy już powstanie, obawiam się, że wizyta w Akumal w celu oglądania żółwi może być już niecelowa, w każdym razie gdy minie już jakiś czas od jego uruchomienia :-(
                            Jedzenie - my byliśmy bardzo zadowoleni, choć zdaniem spotkanego tam sympatycznego Polaka z Kanady, żarcie jest tam najgorsze na całym Jukatanie :-) Cóż, kwestia podniebienia, a może po prostu kucharz miał większe doświadczenie z zaspokajaniem gustów europejskich, niż amerykańskich. Wybór nie był oszałamiający (zwłaszcza w porównaniu z Gran Palladium), ale to, co było podane w bufecie smakowało w większości bardzo dobrze. Podobnie było na śniadaniu. Jedyna uwaga dotyczy herbaty i kawy - mają tam okropną wodę, w związku z czym to, co było dostępne w zbiornikach w restauracji miało smak mało zbliżony do herbaty, czy kawy. Później skapnęliśmy się, że lepiej brać kawę z sąsiedniego baru - tam pochodziła z ekspresu ciśnieniowego, więc smak był dużo lepszy.
                            Drinki - najlepiej zamawiać je u starszego barmana w barze przy plaży. Robi je zdecydowanie lepsze, niż w głównym barze. Od czasu do czasu warto dać jakiś napiwek, zresztą nie tylko jemu. Amerykanie dają prawie przy każdym zamówieniu, ale to już przesada (moim zdaniem).
                            Obsługa - wszyscy są bardzo mili, choć u niektórych istnieje niestety niepokojąca prawidłowość, że stają się milsi po napiwku ;-)
                            Pokoje, tak jak cały obiekt wymagają odświeżenia, ale na spanie i przechowywanie rzeczy są ok. Dostaliśmy pokój końcowy na korytarzu (nr 519) i sugeruję, byście też o taki poprosili, bo jest ok. 1/4 większy, niż pozostałe, więc dla 3 osób jest wygodniej. Tu ważna uwaga dotycząca wspomnianego powyżej minusa - mieliśmy pokój w bud. nr 5, a ten jest najbliżej basenu i głównego baru (choć nasz pokój na szczęści był i tak mocno oddalony od tych miejsc). Niestety, oznaczało to, że wieczorem (czasem do 23.00) było tam dość głośno. Jeśli zatem wolicie mieć spokojniejsze wieczory, weźcie raczej pokój w bud. nr 6 lub 7. Wydawać by się mogło, że co tam 23.00, przecież to nie tak późno. Sęk jednak w tym, że robi się tam teraz bardzo szybko ciemno i żeby skorzystać z dnia, trzeba też wcześnie wstawać, więc wieczorem człowiekowi nie chce się już aż tak bardzo aktywności różnego rodzaju... Ok, tyle na temat ABR, teraz

                            Grand Palladium: powiem tak - obiekt jest oszałamiający swym ogromem i na pewno fajny na jedną, 4 - 5 dniową wizytę, ale tyle wystarczy i więcej tam już nie zawitam, choć to też kwestia osobistych upodobań. Dla miłośników all inclusive, do których się nie zaliczamy, jest to istny raj. Kilka restauracji bufetowych, kilka a la carte, rewie, baseny, drinki, itd. Jak dla nas było tam zbyt dużo ludzi. Samych gości było tam - w mojej ocenie - z 2 tysiące, do tego niezliczona rzesza pracowników. Zorganizowanie funkcjonowania takiego molocha jest dla mnie równie dużą zagadką, jak to, że Airbus A380 może się unieść w powietrze...
                            Nie wiem, w której części macie pokój - nasz był w części Colonial i jest ona optymalnie położona, bo znajduje się mniej więc po środku, więc do różnych części hotelu było tam równomiernie blisko (a raczej daleko). Dostaliśmy pokój w budynku nr 21 i to był bardzo dobry "deal" - było z niego blisko do plaży, do jednego z głównych basenów, do restauracji i do lobby z bezpłatnym Wifi (tu jest mapka całego obiektu: www.resortsmaps.com/map-GrandPalladiumRiviera-RivMaya.html).
                            Pokoje - w porównaniu z ABR, to istny luksus, nawet w najtańszej części Colonial. Jedyny mankament (z naszego punktu widzenia), to zbyt miękkie materace. Nie będę wnikał w szczegóły wyposażenia, ale było tam wszystko, co potrzebne, łącznie z żelazkiem i deską do prasowania ;-)
                            Jedzenie - wybór w bufetach jest ogromny, w każdej z pór posiłków (na upartego można te pory połączyć w taki sposób, że je się przez cały dzień). Warto korzystać z tego, co przygotowują na indywidualne zamówienia na stanowiskach z mięsami i rybami. Co ciekawe, był ten sam, co w ABR problem z kawą i herbatą. Można pójść do przynajmniej jednej restauracji a la carte. My byliśmy w chińskiej (porażka) i japońskiej (w porządku, pod warunkiem, że załapiesz się na stół z pokazem na żywo - trzeba to zaznaczyć przy rezerwacji). Podobno dobre jedzenie jest też w steak housie.
                            Plaża jest długa i w niektórych miejscach mocno zatłoczona (zwłaszcza przy basenie w okolicach części Colonial). Nam najbardziej pasowała część plaży znajdująca się po prawej stronie, stojąc twarzą do morza. Tam też jest możliwość całkiem fajnego snorkelingu - sporo płaszczek (niektóre przy samym brzegu, o czym ostrzegają tabliczki), ławice ryb, fragmenty rafy. Generalnie duuuużo słabiej niż w Akumal, ale i tak spodziewałem się gorszych warunków.
                            Nie lubię tego typu rozrywek, ale warto udać się choć na jeden show. Ekipa mocno się stara i widać, że wielu jej członków to profesjonalni tancerze. Bardzo fajny jest "spektakl" inspirowany "Piratami z Karaibów".

                            Gdybyś miał jakieś pytania, wal śmiało...

                            Pozdrawiam, Bartek
                            • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 11.02.14, 23:51
                              Cześć Bartek,
                              Dzięki, że poświęciłeś czas na opisanie hoteli w których nocowaliście- Twoje spostrzeżenia są w większości zgodne z opiniami na TripAdvisor, tak że sądzę że nie będziemy zawiedzeni.Też mnie wkurza ta powszechność napiwków niemal za wszystko, ale chyba trzeba zachować zdrowy rozsądek. My mamy jeszcze ponad tydzień czasu (wylatujemy w przyszłą sobotę), tak więc dopinam resztę spraw organizacyjnych, a skuszeni korzystnymi cenami w Volarisie zdecydowaliśmy się jeszcze na 4 dni w Cabo San Lucas na płw.Kalifornijskim, gdzie można obecnie obserwować migrujące wieloryby (właściwie główny cel naszego tam pobytu). W samym Mexico City ograniczymy się do atrakcji w mieście+ Teotihuacan+Puebla) .
                              Z samochodu na Jukatanie po lekturze dziesiątek forów zrezygnowaliśmy- podobno przy oddawaniu auta niektórzy potrafią znaleźć ledwo widoczną ryskę na lakierze czy szybie i skasować za to niewspółmiernie wysoką kwotę- trochę nam to utrudni przemieszczanie się, ale myślę że z komunikacją lokalną nie powinno być problemów. Po przylocie do Cancun jedziemy ADO do Valladolid na 3 noce i stamtąd chcemy zobaczyć w jeden dzień Chichen Itza i cenotę Dzitnup (na własną rękę), i w drugi dzień Rio Lagartos i Ek Balam (tu zarezerwowaliśmy wycieczkę w lokalnym biurze w kameralnej kilkuosobowej grupie).
                              Z Valladolid jedziemy już do Akumal i tu jak pozwolisz mam jeszcze parę pytań:
                              1. Jak wygląda sprawa dojazdu do ruin w Coba (zakładam że byliście)
                              2.Rezerwat Sian Kaan- byliście? warto?
                              3.Snorkowaliście w Lagunie Yal Ku? Jeśli tak to warto?
                              4.Transport z ABR do G.Palladium- pewnie taxi- na jakie koszty się nastawiać?
                              5. Ew. inne atrakcje jakie możecie polecić (Tulum i przynajmniej jedna cenota to chyba oczywiste)
                              6.Transfer powrotny na lotnisko- zarezerwowaliśmy w tej samej firmie co Wy- bezproblemowo?

                              Z góry dzięki za odpowiedź
                              pozdrawiam

                              Piotrek
                              • tropikey Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 13.02.14, 16:47
                                cześć,

                                kurczę, jestem pod wrażeniem Waszego planu! Po krótce odpowiadając na Twoje pytania:
                                1) Do Coba najsensowniej jest chyba dostać się w ten sposób, że jedziecie najpierw collectivo do Tulum, a potem taksówką do Coba,
                                2) Sian Ka'an odpuściliśmy, bo po wnikliwym poczytaniu kilku opisów i pooglądaniu zdjęć doszedłem do wniosku, że nie zobaczymy tam wiele więcej, niż w kilku innych miejscach, które już odwiedziliśmy, co wcale nie musi oznaczać, że nie warto tam jechać, bo to nasza subiektywna ocena,
                                3) Yal Ku jakąś specjalną rewelacją nie jest - moim zdaniem lepiej ten czas poświęcić na zat. Akumal, albo na sąsiednią Half Moon Bay. Ale tak, czy inaczej, możecie pójść tam sobie na spacer - z ABR idzie się tam spokojnym spacerem jakieś 20 - 25 minut,
                                4) do Grand Palladium jechaliśmy taksówką. Koszt chyba 260 Pesos za mniej, niż 10 km, a więc dość drogo. Na pocieszenie, w odwrotną stronę jest już ponad 300 Pesos ;-)
                                4) Canada Transfers godne polecenia - kierowca był punktualnie. Do dyspozycji duży VAN i mnóstwo miejsca. Sprawdźcie sobie tylko przed jazdą, z którego terminala macie odlot, żeby podwiózł Was pod właściwy.

                                Pozdrawiam, Bartek
                                • peter_73 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 13.02.14, 22:18
                                  Dzięki za informacje, plan rzeczywiście dość ambitny jak na podróż z pięciolatkiem, ale zakładam ,że jak będziemy mocno zmęczeni pewne punkty ograniczymy i ew. pobyczymy się nad morzem. Z tego też względu też raczej odpuścimy Sian Kaan, utwierdziłeś też mnie w przekonaniu że nie warto wydawać kasy na snorkowanie w Yal Ku bo pewnie więcej fauny niż w morzu nie zobaczymy . Co do ruin w Coba zobaczymy na miejscu, choć myślę ,że kilka piramid wcześniej nam w 100% wystarczy
                                  Jeszcze raz serdeczne dzięki
                                  Pozdrawiam
                                  Piotrek
                                  • lukste9 Re: Akumal - okoliczne miejsca, które trzeba zoba 16.02.14, 13:49
                                    witam wlasnie wrocilem z meksyku.zatrzymalismy sie w playa del carmen wypozyczylismy auto z alamo 60 USD plus pelne ubezpieczenie (podstawowe kosztuje 45USD) i w 1 dzien zrobilismy chitzen itza plus coba.1 dzien w zupelnosci wystarczyl nie pojechalismy ADO bo bilet w 1 strone to bylo 316 peso do chitzen itza na osobe a do tego osobno musielibysmy zalatwic transport do coba wiec auto to najlepsze rozwiazanie. nie jest prawda ze znajda kazda ryse jak wynajmowalem auto po zmroku tylko wlaczylem latarke i spokojnie obejrzalem i pokazalem kazda ryse przy odbiorze nie bylo zadnych problemow pozdrawiam

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka