tropikey
07.10.13, 10:55
cześć,
w styczniu lecimy po raz pierwszy do Meksyku (organizacja na własną rękę). Będziemy nocować w Akumal (9 nocy) i w jednym z położonych po sąsiedzku hoteli (5 nocy). Głównym magnesem, który nas tam przyciąga są wody wokół Akumal, w których można ponoć często obserwować żółwie (niestety, magnes ten przyciąga podobno coraz większe masy turystów bez żadnego szacunku dla tych stworzeń i ich środowiska). Wiadomo jednak - nie będziemy przez cały czas pływać z żółwiami i chcielibyśmy "zaliczyć" też inne atrakcje. Mam zatem gorącą prośbę do bywalców w tamtym regionie o podpowiedzi. Chodzi mi o pomoc w oddzieleniu ziarna od plew, byśmy wybrali rzeczywiście to, co najciekawsze.
Pierwsza kategoria - miasta Majów. Czy warto jechać aż do Chitzen Itza, czy też wystarczy wizyta w Tulum lub Coba (albo innym jeszcze miejscu)? Wiem, że Chitzen Itza jest znacznie większe, ale też odległość od Akumal spora. Poza tym, szczerze powiedziawszy, jakimiś wielkimi miłośnikami zabytków nie jesteśmy (przyroda przemawia do nas dużo mocniej), a dla 13-letniej córki też nie będzie to raczej gwóźdź programu ;-) Jeśli jednak Chitzen Itza, to jak najkorzystniej się tam dostać z Akumal?
Druga sprawa - cenoty. Czy moglibyście podać swoje subiektywne propozycje? Nie zależy nam na nurkowaniu, ale snorkling jest wskazany (im zatem bardziej przejrzysta woda, tym lepiej. Gdyby jeszcze udało się znaleźć miejsce, które będzie interesujące wizualnie (jaskinie, ciekawy formy skalne, roślinność, itp.), byłoby świetnie.
Trzecia kategoria - inne miejsca. Może znacie jakieś miejsca, o których rzadziej (lub wcale) się wspomina w przewodnikach, a też mają coś ciekawego do zaoferowania?
Czwarta kategoria - rozrywki dla młodzieży. Czy park w Xcaret jest jedynym w okolicy parkiem rozrywek w szerokim tego słowa znaczeniu? Czy warto tam jechać? Na pierwszy rzut oka wygląda na straszną (i drogą) komercję, ale może nie jest tak źle?
A przy okazji, dodatkowe pytanie praktyczne - co się bardziej opłaca:
1) jechać tam z USD lub EUR i na miejscu zamienić na Pesos, czy też
2) zabrać kartę (i jakąś drobną kwotę w USD na wszelki wypadek) i wypłacać w razie potrzeby Pesos z bankomatu? Jeśli to drugie, to mam w swoim banku również konta w EUR i USD (na wyjazdy), do których mogę podpiąć kartę debetową i wypłacać pieniądze bez prowizji mojego banku. Nie wiem jednak, czy w Meksyku nie są przypadkiem (tak, jak np. w Tajlandii) pobierane lokalne prowizje od wypłaty z bankomatu?
Z góry dziękuję za wszelkie cenne wskazówki :-)
Pozdrawiam, Bartek