Dodaj do ulubionych

Na ile (nie)bezpiecznie w DF?

13.06.07, 16:33
Wiem, ze watek bezpieczenstwa sie przewijal w miedzyczasie, przy okazji innych
tematow, jednak zaintrygowalo (o ile nie zaniepokoilo) mnie stwierdzenie Antka
z postu ¨kilka konkretnych pytan¨: ¨niebezpieczniej??!!myslalem, ze nic nie
pobije df. no moze z wyjatkiem rio czy sao paulo¨.

Wszyscy (jak mowie ¨wszyscy¨, mam na mysli ABSOLUTNIE KAZDA osobe) z ktorymi
rozmawialam na temat mojego wyjazdu mowia, ze jest ¨superniebezpiecznie¨.
Tyle, ze juz szczegolow nie podaja (tylko cos w stylu: poza dzielnice sie w DF
nie wychodzi, a najlepiej to siedziec w hotelu) So to osoby, ktore przewinely
sie przez DF w roznych okolicznosciach, raczej nie turystycznych.

Chcialabym zapytac: na ile sa to historie podkolorowane lub po prostu bedace
powtarzaniem zlej famy na zasadzie ¨bo ktos kiedys powiedzial, ze w DF to...¨?
Czy jako dziewczyna rozsadna, z jako takim doswiadczeniem miedzykulturowym,
zapobiegliwa, acz ciekawa swiata i moge sie czuc o tyle o ile bezpiecznie w DF
(jak w innych muzych miastach) czy raczej powinnam zaczac panikowac? (jade
sama, bede praktykowac+zwiedzac, wiec raczej o niewystawianiu czubka nosa poza
mieszkanie nie ma mowy...)

Bede wdzieczna za wasze podpowiedzi.


Pozdrawiam,

Agata
Obserwuj wątek
    • bart444 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 13.06.07, 17:00
      Istotnie Mexico City uchodzi za bardzo niebezpioeczne miasto. Tez slyszalem
      wiele wiarogodnych historii. Nie nalezy sie jednak dac oglupic. Sam bywam w
      tym miescie kilka razy w roku i nigdy nie spotkalem sie z zadnym napadem czy
      kradzieza.
      Z tego co wiem o meksykanskich zagrozeniach, sa one glownie orientowane na
      korzysc majatkowa. Napady rabunkowe, kidnaping - to jest wymieniane
      najczesciej. Nie slyszy sie np. o napadach na samotne dziewczyny (wyjatkiem sa
      glosne morderstwa w Ciudad Juarez, kolo granicy amerykanskiej).

      Radzilbym kierowac sie zwyklym rozsadkiem. Nie obnos sie z bizuteria,
      pieniadze i paszport trzymaj dobrze schowany a najlepiej w sejfie w hotelu,
      jesli taki bedzie dostepny.
      • antekwielki Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 13.06.07, 17:16
        > Z tego co wiem o meksykanskich zagrozeniach, sa one glownie orientowane na
        > korzysc majatkowa. Napady rabunkowe, kidnaping - to jest wymieniane
        > najczesciej. Nie slyszy sie np. o napadach na samotne dziewczyny

        no wlasnie, ze sa.
        samotna kobieta to latwy obiekt do obrabienia, nawet przez chuderlawego macho.
        oprocz tego mozna zgwalcic, co najwyzej obmacac w zatloczonym metrze.

        kindaping raczej nie dotyczy turystow. orgnizacje, ktore zajmuja sie tym
        biznesem robia najpierw rozeznanie ile moga wyludzic pieniedzy od rodziny.
        jakl juz pisalem wczesniej w rodzinie, u ktorej ja mieszkam, zdarzyly sie 3
        porwania, w tym 2 ekspresowe (1 dzien na sciagniecie gotowki z konta).

        napady w taksowkach czy autobusach tez nie sa rzadkoscia (moja kolezanka byla
        swiadkiem napadu w autobusie - w dzien -przez 2 mezczyzn uzbrojonych w
        srubokrety, jej siostra zostala obrobiona przez trojke machos z pistoetami w reku).
        meksykanie nie ufaja taksiarzom, tak jak i zreszta policji, ktora jak sie
        wielokrotnie okazalo, rowniez brala udzial w gwaltach czy wspolpracuje z bandytami.

        rio tez jest niebzeopieczne, mimo to ludzie tak jezdza.
        nie ma co popadac w paranoie strachu, jednak nalezy zachowac wszelkie srodki
        ostroznosci. w koncu to potezne miasto.
        no i samotna kobieta musi sie przygotowac na zaczepeki ze strony wyzelowanych
        machos.

        saludos,
        • arekch77 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 13.06.07, 20:07
          > jakl juz pisalem wczesniej w rodzinie, u ktorej ja mieszkam, zdarzyly sie 3
          > porwania, w tym 2 ekspresowe (1 dzien na sciagniecie gotowki z konta).

          U mojej porwanie, morderstwo oraz kilkanaście napadów rabunkowych. Zdecydowanie
          DF to nie jest bezpieczne miasto. Tak jak pisał Antek, napady w dzień na
          autobusy, mikrobusy i taksówki to "normalność". Musisz zachowac środki
          ostrożności o których pisali poprzednicy, a przede wszystkim nie chodzić
          nigdzie samotnie. Mi przez 5 lat mieszkania w DF też nigdy nic się nie stało co
          nie znaczy jednak że problem można lekceważyć.
    • mojito Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 13.06.07, 21:17
      agut2 napisała:

      "Czy jako dziewczyna rozsadna, z jako takim doswiadczeniem miedzykulturowym,
      zapobiegliwa, acz ciekawa swiata i moge sie czuc o tyle o ile bezpiecznie
      w DF (jak w innych muzych miastach) czy raczej powinnam zaczac panikowac? "

      Czesc Agata,

      potwierdze opinie moich poprzednikow: Mexico City jest niebezpiecznym miastem.
      Na taka opinie miasto zapracowalo zorganizowanymi na skale przemyslowa
      porwaniami, wymuszaniem okupu, rabunkami i kradziezami. Panikowac i popadac
      w paranoje jednak nie powinnas. Jest duze i rozsadne prawdopodobienstwo, ze
      Ciebie kryminalne epizody omina. Twoje cytowane wyzej cechy zapewnia Tobie
      bezpieczenstwo. Zgadzam sie z Bart444, ze bardzo rzadko slyszy sie o napadach
      na kobiety w ciagu dnia w uczeszczanych miejscach. Twoj zdrowy rozsadek pozwoli
      Tobie uniknac chodzenia samej po wyludnionych ulicach wieczorem.

      Juz na miejscu w Mexico City znajomi wyjasnia Tobie niebezpieczenstwo
      wsiadania do przypadkowej taksowki na ulicy. Zawsze uzywaj wezwanej
      telefonicznie przez hotel/restauracje lub tej z postoju ( sitio).

      Mozesz spotkac sie z przypadkiem, ze w godzinach szczytu w metrze policja
      rozdziela mezczyzn i kobiety. Spowodowane jest to checia dania odpoczynku
      kobiecym posladkom od notorycznie wedrujacych po nich meskich dloniach
      w zatloczonym wagonie metra. Nie jest to przestepstwo. Jest to irytujaca
      uciazliwosc. Po przyjezdzie opanujesz pare odpowiednich slow wyrazajaca
      zdecydowana dezaprobate dla nieznajomej dloni. Chociaz w tloku trudno bedzie
      zidentyfikowac wlasciciela.

      Wyrazalem juz swoje niechetne uznanie dla kieszonkowcow w metrze. Badz swiadoma
      ich ciagle obecnosci. Nie nos plecaka/torby na plecach. Po prostu uwazaj.
      Ruchliwosc i zatloczenie stacji Hidalgo moze byc szczegolnie niebezpieczne dla
      Twojej wlasnosci. Zwracaj rowniez uwage na bardzo zreczne i ruchliwe dlonie
      malych dzieci.

      Prawdopodobnie odwiedzisz kilkakrotnie podczas swojego pobytu nocna Zona
      Rosa - popularna nocna dzielnica nocych klubow, dyskotek z salsa i podobnych.
      Powinnas sie tam czuc bezpiecznie. Pamietaj jednak ciagle o podrozy "dobra"
      taksowka do i z Zona Rosa. Nie zostawiaj NIGDY swojego koktajlu bez opieki
      przy barze/stoliku podczas swoich podrozy do toalety. I pod zadnym pozorem
      nie pozwol odwiesc sie samej do domu nikomu nowopoznanemu w klubie. Nawet gdyby
      czarujacy Meksykanin do zludzenia przypominal Tony Banderas.

      Pamietajac o tym wszystkim bedziesz miala bezpieczny i pelen wrazen pobyt.
      Wszystko bedzie ok, zobaczysz :).

      Saludos,
      m.
      • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 19.06.07, 17:32
        Dzieki wszystkim za komentarze. Wezme sobie do serca! Najbardziej mnie niepokoja
        tzw. nietypowe akcje, czyli sytuacje zagrozenia z jakimi ciezko sie spotkac np.
        w Polsce czy Madrycie--mam na mysli porwania, bron (cos mi mowi, ze co drugi
        muchacho ma w DF pistolet) oraz szybkie akcje typu: pieniadze albo srubokret pod
        zebra w zaltoczonym metrze...Co do kieszonkowcow, to mam wprawe w typowaniu oraz
        wylapywaniu (w Madrycie jest ich sporo). W dyskotekach ZAWSZE uwazam. Zeby tylko
        nie okazalo sie, ze nie da sie zatanczyc jednego dobrego kawalka salsy bez
        czyichs lepkich lap na pupie...

        Pozdrawiam,

        Aga
        • antekwielki Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 19.06.07, 17:46
          >Zeby tylk
          > o
          > nie okazalo sie, ze nie da sie zatanczyc jednego dobrego kawalka salsy bez
          > czyichs lepkich lap na pupie...

          ja nie mam lepkich :)
          no, chyba ze wlasnie jadlem salse :)

          saludos,
        • mojito (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 19.06.07, 23:30
          agut2 napisała:

          " Najbardziej mnie niepokoja tzw. nietypowe akcje...mam na mysli porwania,
          bron (cos mi mowi, ze co drugi muchacho ma w DF pistolet) oraz szybkie akcje
          typu: pieniadze albo srubokret pod zebra w zaltoczonym metrze..."

          Buenas tardes Aga,

          opisane przez Ciebie wyzej niepokoje nie dotycza Ciebie. Nikt nie porywa
          przypadkowych ludzi w stolicy Meksyku. Okup za porwana osobe musi sie oplacac.
          Porwania sa wiec dokladnie przygotowane z wczesniejszym rozeznaniem
          sytuacji finansowej rodziny ofiary. W Meksyku zrobil sie z porywan dla okupu
          doskonale prosperujacy przemysl. Specjalizacja posunela sie do tego stopnia,
          ze jedni kidnaperzy porywaja i przekazuja ofiary porwania innym grupom
          przestepczym ktore je przetrzymuja i negocjuja okup z rodzinami.

          Pistolet/rewolwer/noz/maczeta sluzy Meksykanom do innych czynnosci niz rabunek
          w metrze. Pieniadze moga byc nieduze a ryzyko ugrzezniecia w tlumie duze.
          Metro/autobusy sa zdecydowana domena kieszonkowcow. I na nich uwazaj :).

          Zachowujac wczesniej opisana rozsadna ostroznosc powinnas wiec czuc sie w miare
          bezpiecznie w Meksyku.

          Suerte!
          m.
          • agut2 Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 20.06.07, 14:14
            Mojito, do nababow raczej nie naleze, raczej kategoria low budget student, wiec
            porwanie mnie dla okupu skreslam z mojej dlugiej listy ¨Nieprzyjemne rzeczy
            jakie moga przytrafic sie blondynce w krainie Tequilli¨ :)

            Antku, a salse to troche tanczysz, czy raczej brudzisz nia sobie jedynie
            paluchy? :P

            Do godziny zero zostalo 9 dni. Nadal rozwazam opcje pod ktorym mostem spac ;)
            Chyba jednak stanie na opcji piso compartido (bardzo przyzwoicie wygladajace,
            przynajmniej na zdjeciach) przy Insurgentes. Stad mam nadzieje kazdego ranka
            dojechac do Observatorio i stamtad camion do Santa Fe. Ile szans dajecie mi na
            przezycie?
            • mojito Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 20.06.07, 16:27
              agut2 napisała:

              " Ile szans dajecie mi na przezycie? "

              Aga,

              na skali od jednego do dziesieciu oceniam Twoja szanse na przezycie
              w Mexico City na dwanascie :). I moge na ta szanse postawic 1000 peso
              przeciwko guzikowi. Kolor Twoich wlosow bedzie dzialal w Meksyku na Twoja
              wyrazna korzysc. Odczujesz to zreszta sama :).
              Z wynajeciem "piso compartido" nie bedziesz miala na miejscu zadnych zadnych
              klopotow. Tysiace mlodych ludzi to robi z powodzeniem. Nie plac czynszu
              za calosc. Plac tylko za miesiac.

              To takie uspokajajace, ze wykreslilas mozliwosc porwania dla okupu :).
              Moze sie Tobie jednak zdarzyc dac sie porwac uczuciom. Tanczac salse
              szczegolnie. Uczucie w Meksyku nie spi :). Ale to temat na inny, Twoj
              ewentualnie, watek...

              Buen viaje y buena suerte! La vida es sueno :).
              m.
              • agut2 Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 20.06.07, 18:12
                Dziekuje za ¨pokrzepienie serc¨ :) 1000 peso zachowaj lepiej mojito na okup ;P

                Swoja droga nie wiem co gorsze, porwanie dla okupu, czy porwanie przez uczucia.
                Jedno i drugie niebezpieczne i moze zle sie skonczyc. Ojalá ustrzege sie i
                jednego i drugiego. Ineczej moj Español by sie zaplakal.

                A w zostawianiu z glupia mina na srodku parkietu zbyt natretnych salserow mam
                wprawe ;) Zona Rosa mowicie?

                I jeszcze jedno: po jakie gazety/www powinnam siegnac szukajac ogloszen (roznych
                typow--nie tylko w sprawie piso compartido)? Istnieje cos takiego jak hiszpanska
                gazeta ¨Segunda Mano¨?

                (odbieglam od tematu postu, perdona)

                Saludo,

                Aga
                • leelly Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 21.06.07, 19:59
                  >>Kolor Twoich wlosow bedzie dzialal w Meksyku na Twoja
                  wyrazna korzysc. Odczujesz to zreszta sama :)
                  (...)Moze sie Tobie jednak zdarzyc dac sie porwac uczuciom. Tanczac salse
                  szczegolnie. Uczucie w Meksyku nie spi :). Ale to temat na inny, Twoj
                  ewentualnie, watek...>>>

                  Jestem tu od miesiaca (Mexico D.F.) i choc kolor wlosow mam zdecydowanie ciemny
                  sprawy zalatwiam zdecydowanie szybciej niz Meksykanki (tez sie dziwie co we
                  mnie takiego innego widza Ci macho:) A jesli chodzi o porwania to...hmm...wg
                  mnie mozesz byc Agatko raczej spokojna, tzn Twoj Español moze byc
                  spokojny....:) Meksykanie nie naleza do przystojniakow niestety...(i to opinie
                  nie tylko moja ale i innych nacji) Wiec porwania wykresl ze swojej listy
                  zagrozen:)
                  Na szczescie/nieszczescie klejace lapy zdarzaja sie duzo czesciej w metrze niz
                  podczas tanczenia salsy...tzn klejace niepozadane lapy:) (dla mnie jest to
                  jedna z najbardziej wkurzajacych rzeczy tutaj, szczegolnie ze do pracy jezdze w
                  spodnicy...ufff)
                  Saludos!
                  Leelly

            • antekwielki Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 20.06.07, 18:40
              > Antku, a salse to troche tanczysz, czy raczej brudzisz nia sobie jedynie
              > paluchy? :P

              Dzieczyno! butelka tequili i zatancze co zechcesz!

              a salsa, to potrafi sciekac mi az po lokcie :)

              saludos,
              • leelly Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 21.06.07, 20:11
                antekwielki napisał:
                > a salsa, to potrafi sciekac mi az po lokcie :)

                Hmm..widze ze niezly z Ciebie ekspert od tanca:) Polec wiec jakies kluby w
                Mexico DF gdzie mozna tak goraco tanczyc salse/reaggeton/otros :) Bylam
                ostatnio w Bar Fly na Polanco i tanczylam 4h bez przerwy!! Muze maja
                swietna...Nie wiem jak z cenami bo szef zalatwial:) Jak juz bedziesz tworzyl
                liste to wez pod uwage zeby ceny byly umiarkowane:)
                Saludos
                Leelly
          • arekch77 Re: (Nie) bezpieczenstwo w Mexico City. 23.06.07, 10:28
            > Nikt nie porywa przypadkowych ludzi w stolicy Meksyku. Okup za porwana osobe
            musi sie oplacac. Porwania sa wiec dokladnie przygotowane z wczesniejszym
            rozeznaniem
            > sytuacji finansowej rodziny ofiary.

            To nie do końca jest prawda. Najczęstszym rodzajem porwania jest
            tzw. "secuestro express" czyli porwanie ekspresowe. Polega właśnie na porwaniu
            przypadkowej osoby i albo objazd z nią po bankomatach, albo szybka negocjacja z
            rodziną jakiejkolwiek sumy. Słyszałem o okupach nawet w wys. 50 czy 100 USD.
            Secuestro express trwa od kilku godzin do 2 - 3 dni. Te porwania są bardzo
            rozpowszechnine ze względu na bardzo małe zagrożenie wpadką; długie
            przetrzymywanie ofiary to większe ryzyko. Do niedawna takie porwanie nawet nie
            było przez władze traktowane jako porwanie (i karane jako takie) a tylko jako
            krótkotrwałe pozbawienie wolności. Ze względu jednak na narastającą plagę
            secuestro express to się zmieniło i teraz już jest to przestępstwo federalne.

            Jednak jako tyurystka nie jesteś specjalnie narażona na takie atrakcje właśnie
            ze względu nie to że nie ma z kim negocjować okupu, więc spokojnie, jakoś
            przezyjesz :)

            Aha, pistolet jak najbardziej słuzy do rabunków w metrze, kilku moich znajomych
            tak straciło pieniądze i telefony, jeden nawet w zeszłym tygodniu, na stacji
            Centro Medico.
            • mojito Secuestro express. 25.06.07, 15:15
              Zgadzam sie. Pisalem o tych przygotowanych porawaniach z wiekszym okupem.
              Te przypadkowe maja miejsce glownie w taksowkach. Taksowka zwalnia i
              dosiada sie jeszcze jeden lub dwoch "pasazerow" i zaczyna sie objazd
              po bankomatach. Otarlem sie o rabunek z pomoca pistoletu w nocnym lokalu.
              Metro dotychczas wydaje mi sie bezpieczne. Moze do czasu...

              Salud!
              m.
    • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 26.06.07, 12:29
      Upominam sie o adresy klubow salsy :)))

      Jade juz w piatek, a mieszkanie bylo, ale sie zmylo :( Tak wiec na powrot
      jestem bezdomna...Mierrrrda
      • antekwielki Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 26.06.07, 17:14
        salsa jest dostepna w kazdym punkcie gastronomicznym :)
        do wyboru i koloru :)

        saludos,
        • arekch77 Co o bezpieczeństwie sądzą artyści? 27.06.07, 00:03
          Artykuł z La Cronica:

          www.cronica.com.mx/nota.php?id_nota=308001
          "Thalia (jedna z czołowych meksykańskich wokalistek) nie chce aby jej dziecko
          urodziło się w Meksyku.

          Ze względów bezpieczeństwa aktorka i wokalistka meksykańska zdecydowała że jej
          córka urodzi się w USA a nie w Meksyku - poinformował projektant mody Gustavo
          Mata.

          Dziecko nie urodzi się w Meksyku ze względu na bezpieczeństow oraz wygodę,
          oprócz tego Thalia ma obywatelstwo amerykańskie i jest lepiej dla niej urodzić
          tam - powiedział agencji Notimex.

          (...)

          Siostry Thalii, Laura Zapata i Ernestina Sodi zostały porwane w stolicy Meksyku
          w 2002 roku. Sodi wyznała w swojej książce że to Thalia zapłaciła okup, chociaż
          nigdy nie wyjawiono jego wysokości."

          Tutaj można poczytać więcej
          o piosenkarce oraz posłuchać jej muzyki.
      • leelly Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 29.06.07, 19:56
        agut2 napisała:
        > Jade juz w piatek, a mieszkanie bylo, ale sie zmylo :( Tak wiec na powrot
        > jestem bezdomna...Mierrrrda

        Na ile przylatujesz? i kiedy?
      • arekch77 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 29.06.07, 22:25
        agut2 napisała:

        > Jade juz w piatek, a mieszkanie bylo, ale sie zmylo :( Tak wiec na powrot
        > jestem bezdomna...Mierrrrda

        Spróbuj poszukać tutaj: www.segundamano.com.mx
        • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 02.07.07, 21:59
          Witam wszystkich ze slonecznego Cancun :)))) WOW. I mean: WOW. Robi
          wrazenie....Salsa scieka mi juz nie tyle po lokcie, co po kostki, skora z
          hiszpanskiej czekoladki robi sie na apetyczna skwarke, Tequila pobuda
          krazenie :)))

          Za soba mam juz:

          Tacos
          Playa del Carmen (Mamitas), 5th Avenue
          Coco Bongo
          City
          napad na ulicy (nie ma to jak maly napadzik juz pierwszego dnia...); nie na
          mnie, ale na przyjaciela mojego przyjaciela u ktorego sie tu zatrzymalam.
          Zniknal nam na 10 sekund z oczu---patrzymy, a 5 muchachos go kopie, lezacego na
          ziemi. Edgar i Jorge w 3 sekundy dolaczyli sie do bojki...Wszyscy cali i zdrowi.

          Pozbylam sie juz jet lag, ale wchodze w faze cultural shock. Na szczescie po
          rocznych pobytach w Szwecji i Hiszpanii, mniej wiecej wiem, czego sie po sbie
          spodziewac w tym trudnym okresie aklimatyzacji. Bedzie dobrze, musi byc.

          Leelly, do DF przylatuje juz 4 kolo 19. Mieszkanie sie znalazlo. Z 2 Niemkami.
          Do Santa Fe bedziem jezdzic wszyscy razem (jaszcze kilka osob, jakie poznalam,
          a ktore mieszkaja w tej wlasnie okolicy i ¨wspolpracuja¨). Ale moze masz ochote
          sie spotkac ktoregos dnia, albo wyskozyc na Salse?!? Salsa zawsze i wszedzie :)
          (nie tylko w brzuszku)

          :)))) Mexico :))))

          Pozdrawiam,

          Aga
          • leelly Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 02.07.07, 23:22
            wow:) widze ze poznajesz Meksyk w szybkim tempie:) Mysle ze odeszlysmy od
            tematu postu wiec mozemy przejsc na prv:) Napiszesz do mnie na
            leelly19@yahoo.com ? To sie umowimy- ja na salse, cumbie i mambo zawsze mam
            ochote:) jedyne co mnie martwi to z ebedziesz bardziej opalona niz ja...w DF
            nie ma slonca...a jak jest to ja pracuje:(
            Saludos
            • antekwielki Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 02.07.07, 23:51
              a ja sie wylegiwuje na dachu :)

              a wczoraj wieczorem fajna burza bylo, co nie? :)

              saludos,
              • leelly Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 06.07.07, 22:10
                antekwielki napisał:
                > a ja sie wylegiwuje na dachu :)
                > a wczoraj wieczorem fajna burza bylo, co nie? :)

                tyy a gdzie masz swoj dach? bo ja na swoim tez czasem leniuchuje...moze mamy
                sasiednie?:P
                Jesli chodzi o burze to codziennie +/- 1 mi sie podobaja:) Bo zazwyczaj sie
                zaczyna jak juz dotre do domku:) A z dachu fajnie sie oglada burze no nie?:)
                (szczegolnie w bikini:P)
    • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 04.07.07, 13:22
      O, widze, ze nie jestem jedyna wariatka wybierajaca sie samotnie (w pewnym
      sensie) do DF. Dobze, ze najpierw kupilam bilety, a potem zaczelam panikowac ;)
      Bo nie mieszkalam w Madrycie, po hiszpansku znam dwa slowa, z natury jestem
      spokojna i przygod nie lubie... ale szoku kulturowego sie nie bardzo obawiam -
      zdazalo mi sie byc jedyna Europejka/biala w towarzystwie ;). Tylko to
      bespieczenstwo... Przez tydzien bede pod dobra opieka, potem moge jednak zostac
      sama.
      Czy po miescie mozna chodzic bez dokumentow (zeby nie zmienily wlasciciela)?
      Pozdrawiam serdecznie.
      • piotrullo Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 05.07.07, 10:49
        hiola! a kiedy sie wybierasz? ja we wrześniu...
        • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 05.07.07, 11:37
          Ostatni tydzien sierpnia, na 16 dni.
          • piotrullo Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 05.07.07, 11:56
            a jedziesz na zorganizowany wypoczyn czy pohulać gdzie oczy poniosą?
            • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 05.07.07, 12:39
              Ani to ani to. Albo i to i to ;) Jade na slub przyjaciela. Przez pierwszy
              tydzien zalapie sie wiec na "zorganizowane" zwiedzanie dla gosci weselnych :)
              Potem albo sama cos wymysle albo po prostu odwiedze wszystkich znajomych w
              promieniu kilkuset kilometrow...
              • agut2 `Pomylki` w rachunku :) 07.07.07, 23:58
                Tak na 60 pesos, przy zakupie sukienki w hiszpanskiej Bershka. Niby to nie
                majatek, ale poczulam sie jak typowa gringita. Tak wiec z powrotem do sklepu i
                przy sporej dozie zawzietosci, nie dalam sie odeslac na koniec godzinnej
                kolejki i pieniadze wrocily na rachunek :) Pomaga zwrot :`Me parece, que estas
                de broma mi niña...Quiero mi dinero, YA!` :)
    • bogdanoslo Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 05.08.07, 14:28
      Czesc! Bylem w MC w sierpniu 2006r. Spedzilem tam 5 dni. Jedyna niebezpieczna
      rzecz to jazda samochodem. Wypozyczylem na 5 dni oddalem po 2. Jest tak samo
      jak w kazdym duzym ( naprawde ) miescie. Sa dzielnice biedoty i bogactwa.
      zapuszczalem sie wszedzie nawet w poznych godzinach nocnych 3-4 nad ranem i
      zyje, nic sie nie stalo i czulem sie bezpiecznie. Poprostu nie przesadzajmy!
      • antekwielki Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 08.08.07, 13:38
        bogdanoslo napisał:

        > Czesc! Bylem w MC w sierpniu 2006r. Spedzilem tam 5 dni. Jedyna
        niebezpieczna
        > rzecz to jazda samochodem.

        no... i wszystko jasne!
        a ja popadalem w jakas paranoje, a to przeciez taka latynoska
        szwajcaria.

        saludos,
        • arekch77 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 08.08.07, 14:28
          > a ja popadalem w jakas paranoje

          Nie tylko Ty, my wszyscy oraz kilka milionów Meksykanów tam
          mieszkających. Ale jeżeli ktoś spędził tam całe 5 dni to chyba wie
          co mówi...

          Dobre jest też to:
          > Jedyna niebezpieczna rzecz to jazda samochodem.

          Ulżyło mi bo myślałem że strzelaniny i porwania też mogą okazać się
          niebezpieczne, ale jednak nie. :)
          • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 08.08.07, 22:56
            No i doczekalam sie historyjki na wlasanym watku :) Szkoda tylko ze
            a tym wlasnie. Na szczescie historyjka nie dotyczy mnie ale
            dziewczyny z Niemiec z ktora mieszkam drzwi w drzwi i z ktora to
            codziennie jezdze do Santa Fe autem.
            Dziewcze rozsadne, roztropne, mieszkajace tu 4 miesiace. Poszla do
            knajpy (nie podrzednej speluny ale malej restauracji w entrum
            miasta). Bialy dzien. Wchodzi 5 macho, wyciagaja spluwy, robia
            rewizje i konfiskuja wszelakie dobra od wszystkich gosci. Ona miala
            na tyle sprytu, aby ukradkiem,pod stolem, karte kredytowa przelozyc
            z kieszeni do buta...
            I oto sama sobie odpowiadam na pytanie, na ile nebezpiecznie jest w
            DF.

            A korki korkami--ostatnio droga z pracy do domu zajela mi rekordowe
            3 godziny na stojaco, w dusznym jak cholera camionie wypchanym po
            brzegi autochtonami :) Miodzio.

            Saludos,

            Guerita
            • mojito Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 09.08.07, 00:36
              W DF kazdy ma po pewnym czasie historyjke do opowiedzenia. Cos
              niemilego przydazylo sie albo jemu/jej albo bliskim znajomym.
              Jako regula, w DF, nosi sie przy sobie tylko tyle kasy ile mozna
              bez wiekszego zalu stracic. Dobrze jest miec zawsze cos przy sobie
              aby nie narazic sie na niezadowolenie rabujacego. Kart kredytowych
              nie nalezy nosic w portfelu. Podrzednych spelunek nikt nie rabuje.
              Powszechnie wiadomo, ze w podrzednych spelunkach nie ma turystow i
              wiekszej kasy.

              Korki sa lepsze niz podroz metrem w szczycie. W metrze "autochtoni"
              moga dokladnie manualnie sprawdzic czy ostatnio jedzac "tacos" nie
              przytylas :). I czesto sprawdzaja... Zauwazysz wiec wagony tylko dla
              "mujeres". Policja chce im (kobietom) dac odpoczac od ciaglego
              meskiego dotyku.

              Salud,
              m.
          • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 09.08.07, 11:23
            Z ta opinia miejscowych jest roznie. Znajomy, ktoremu na dluga liste
            rzeczy, ktore musze zwiedzic i miejsc do ktorych jechac
            odpowiedzialam, ze nie jestem pewna czy chce sie sama wluczyc po
            miastach, wysmial mie bezlitosnie. Stwierdzil, ze najlepiej
            zarezerwowac klimatyzowny pokoj w hotelu i z niego nie wychodzic, bo
            jeszcze mi sie cos stanie. W FC byl strazakiem i chyba go to troche
            usprawiedliwia - tych raczej nikt nie zaczepia. A ja i tak bez
            znajomych sie nigdzie nie rusze.(o komfort psychiczny chodzi, bo
            bespieczestwa to raczej nie zapewnia...)
            • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 09.08.07, 16:52
              Ja pierwszego dnia bylam tak zestrachana,ze balam sie wyjsc na
              ulice. Byl to skutek zastraszania mnie przez wszystkich dookola.
              Teraz czuje sie tu jak ryba w wodzie (co nie znaczy, ze nie mam oczu
              dookola glowy) i nie dlatego, ze jest tu bezpiecznie, ale dlatego,
              ze psychicznie przygotowalam sie na to, ze moge byc napadnieta. Nie
              chodze sama po zmroku, mam zawsze w kieszeni 100 koron, aby jakby co
              zadowolic rabujacego i pozostaje tylko miec nadzieje, ze w razie
              czego do zadowolenia wystarcza mu pieniadze...
              Zdrowy rozsadek i szczescie sie przydaja :)

              Co do metra, to staram sie ze wszystkich sil unikac godzin szczytu...
              (z Santa Fe wracam co prawda po 2 godziny, ale tymi wiekszymi
              camionami RTP). Na samamym poczatku, raz, pojechalam metrem i nie
              wiedzac o zonach dla mujeres, wpakowalam sie wraz z pradem tlumu na
              peron dla hombres. Nie dalo rady zawrocic przez caly tlum. Tak wiec
              spedzilam upojne 30 minut w erotycznym uscisku z wagonem pelnym
              wasatych muchachos ktorzy najwyrazniej stwierdzili,ze skoro jezdze
              wagonami dla hombres, to pewnie musi mi sie to podobac i pewnie
              oczekuje masaz posladkow. Miodzio.
              • antekwielki masaz posladkow 10.08.07, 13:14
                agut2 napisała:

                > Tak wiec
                > spedzilam upojne 30 minut w erotycznym uscisku z wagonem pelnym
                > wasatych muchachos ktorzy najwyrazniej stwierdzili,ze skoro jezdze
                > wagonami dla hombres, to pewnie musi mi sie to podobac i pewnie
                > oczekuje masaz posladkow. Miodzio.

                masz na mysli, ze smarowali ci miodem te posladki?
                mmmmm... masaz posladkow... me gusta :)
                chyba karne sie jakims busem w godzinach szczytu :)

                saludos,
              • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 10.08.07, 13:21
                Nie zazdroszcze. Ale powiedz mi, bo zaciekawily mnie te korony:
                przejezyczenie (i czemu na korony) czy rzeczywiscie korony nosisz? ;)
                • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 10.08.07, 15:26
                  Hahahha...rzeczywiscie, gdyby mnie skroili na 100 koron wyszlabym na
                  tym gorzej, gdyby mi zarekfirowano 100 pesos :) Blad w moim poscie
                  wynikajacy z przyzwyczajenia- mieszkalam rok w Szwecji :)
                  I o tej pory wszystko przeliczam najpierw na korony, potem na euro,
                  a na koncu na zlotowki (przeliczenie na PLNy wychodzi najbardziej
                  pesymistycznie, dlatego zostawiam je na koniec, a czasem nawet go
                  nie robie, jesli tylko rzeczywiscie bardzo mi zalezy na tym aby cos
                  kupic: cena w SEK jest wrecz okazja, w EURO jest do zgryzienia,
                  natomiast PLN mowia, ze to zlodzijestwo) :) Takie male porownanie
                  sily nabywczej pieniazka.

                  Nie gustuje w masazu posladkow wykonywanym przez nieznajomych
                  osobnikow plci meskiej (przynajmniej bez mojej uprzedniej zgody),
                  nie gustuje w sliniacych sie macho ponizej 170 (+sombrero).
                  • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 10.08.07, 15:31
                    Odwrotnie jednak. 100 koron=(mas o menos) 50 PLN, 100 pesos (MOM)=
                    24 PLN. Czyli jednak warto w Meksyku nosic przy sobie pesos a nie
                    korony (to taka rada dla tych, co sa niezdecydowani ;) )

                    Puss och kram!

                    Flicka
                  • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 10.08.07, 16:49
                    No to specjalne pozdrowienia. Zapytalam bo od kilku lat moim domem
                    jest Göteborg. (Musze tylko sprawdzic besposredni kurs pesos (w
                    koronach), bo jak na razie te przeliczam przez dolary - dosc
                    klopotliwe).
                    • arekch77 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 13.08.07, 11:48
                      > Zapytalam bo od kilku lat moim domem jest Göteborg.

                      Wlasnie tu jestem :)) Pisze z 7 Eleven na Frölunda Torg. Pozdrawiam
                      ze slonecznej Szwecji :)
                      • titta Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 13.08.07, 15:35
                        O, no prosze!
                        A wiesz moze czy w Forexie mozna kupic pesos?
                        (Z ta sloneczna to nie przesadzala bym, znowu ma padac :(
                        (nie zebym malkontentka byla...;)
                        • arekch77 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 15.08.07, 16:14
                          Wczoraj bylo slonecznie, wiec poopalalem sie nad jeziorkiem w
                          Kåsjön. Dzisiaj znowu caly czas pada :(

                          Co do Forexu, nie wiem.

                          Pozdrawiam!
                          • arekch77 Rezultaty ankiety nt. niebezpieczeństwa 26.08.07, 22:58
                            www.eluniversal.com.mx/notas/444475.html
                            W Meksyku mieszkańcy uważają że bezpieczeństwo się nie poprawiło i
                            głównym ich zmartwieniem jest to iż zostaną ofiarami napadu z bronią
                            w ręku – takie są wyniki ankiety którą przeprowadziła organizacja
                            Meksyk Zjednoczony przeciw Przestępczości.

                            Przewodnicząca organizacji Maria Elena Morera oraz Roy Campos z
                            Consulta Mitofsky na konferencji prasowej zaprezentowali wyniki
                            ankiety przeprowadzonej w 3 tysiącach gospodarstw domowych w całym
                            kraju w miesiącach maju i czerwcu.

                            Wyniki ankiety ukazują że 20% badanych lub członków ich rodzin było
                            ofiarą przestępstwa w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

                            Z tego jak Meksykanie oceniają obecność policji w swojej okolicy 45%
                            uznało że jest bardzo mała lub wcale jej nie ma.

                            Maria Elena Morera twierdzi że rezultaty badania ukazują sytuację
                            wprost przeciwną do tego o czym zapewniają władze – poziom
                            bezpieczeństwa się nie poprawił a to szkodzi wszystkim. „Szkodzi
                            naszym dzieciom gdyż nie mogą wyjść na ulicę, czują się zagrożone…
                            do naszych domów przedostają się narkotyki i to się nie zmieniło, to
                            jest to co obserwujemy”, zapewniła.
                            • arekch77 Katedra na Zocalo zamknięta 19.11.07, 16:00
                              www.esmas.com/noticierostelevisa/mexico/678821.html
                              Prawnik Archidiecezji Meksyku Armando Martinez poinformował że
                              Katedra w Mexico City zostaje zamknięta. Zostanie otwarta aż władze
                              lokalne oraz federalne zagwarantują przebywającym w niej wiernym
                              bezpieczeństwo.

                              Armando Martinez podkreślił że jeżeli w dalszym ciągu w kościołach
                              będą się zdarzały napady oraz akty przemocy, decyzja ta zostanie
                              rozszerzona na wszystkie kościoły w kraju.

                              Prawnik powiedział ze sytuacja z zeszłej niedzieli, kiedy zwolennicy
                              Andresa Lopeza wtargnęli do Katedry przed rozpoczęciem mszy aby
                              zmusić księży do zaprzestania bicia w dzwony była szczytem agresji
                              przeciwko wolności wyznania.

                              (...)

                              Poinformował, że w poniedziałek odbędzie się spotkanie z
                              przedstawicielami policji aby wspólnie znaleźć sposób na
                              zagwarantowanie bezpeiczeństwa osobom przebywającym w Katedrze.
                              • agut2 Przemoc 02.12.07, 00:35
                                Co prawda już dawno z powrotem w Polsce, ale chyba warto się
                                podzielić:

                                OSTATNIEGO dnia w Meksyku, poszłam za znajomymi na mała despedide do
                                Roots (takie lekko snobistyczne miejsce) na koncert. Wychodzimy o
                                4am- przed klubem zastrzelili 5 osób. 4 naćpanych się pozabijało no
                                i dostało się aparcacoches (chlpak parkujacy fury). Widziłam jak się
                                wykrwawiali na ziemi. Slabo :(

                                Krwawe opowieści z samotnej podróży blondynki przez Gwatemalę i
                                Belize w następnym odcinku ;(
                                • robak.rawback co to jest DF 02.12.07, 02:14
                                  sory ale ja nie wiem co to jest df. zaczelam czytac po kolei
                                  wszystkie watki i jeszcze nie trafilam na wyjasnienie
                                  • kasiasmom Re: co to jest DF 02.12.07, 06:35
                                    Wikipedia sluzy wyjasnieniem:
                                    pl.wikipedia.org/wiki/Dystrykt_federalny
                                    Nie jest to stan, lecz terytorium obejmujace granice administracyjne
                                    stolicy. Potocznie uzywane zamiennie z "Ciudad de Mexico" - troszke
                                    krocej :-)
                                    • robak.rawback Re: co to jest DF 03.12.07, 00:33
                                      troche przerazajace jest to co piszecie.
                                      ja myslalam ze sobie pojade, cos fajnego zaloze na siebie, wezme
                                      kase i pojde na zakupy, a tu z waszych postow wynika ze zadnej
                                      bizuterii lepiej nosic nie trzeba, etc.
                                      czy to dotyczy nawet centrum miasta gdzie sa sklepy etc?
                                      to jak tam sie zakupy robi jak lepiej karty nie miec ze soba?


                                      dzieki kasiasmom - tak wlasnie pozniej wymyslilam ze to dystrykt
                                      federalny musi byc.
                          • robak.rawback Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 03.12.07, 02:35
                            obejrzalam ze 2 tygodnie temu 'traffic' no i pozostalo mi wrazenie
                            totalnego rozprezenia i korupcji jesli chodzi o meksyk; i juz nie
                            wiem co myslec o tym kraju. obejrze amores perros ktore ktos w watku
                            o fimie polecal i mam nadzieje jakies bardziej konkretna opinie
                            sobie wyrobic.
                            • arekch77 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 03.12.07, 10:11
                              Obejrzyj też koniecznie "Człowiek w ogniu" z Denzelem Washingtonem.
                            • piotrullo Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 03.12.07, 14:59
                              ty nic sie nie martw, ja pojechałem letko dygnięty, że oni tam z
                              nozami w zębach latają, a poprostu maja taki styl bycia. wiadomo, że
                              jak w df jest ponad 20 mln ludzi to i jaka łachudra sie znajdzie w
                              tłumie. generalnie to na ich uprzejmości to powściagliwie i z dozą
                              nieufnosci reagować lepiej, nie wsiadać do nieznanych pojazdów, a
                              nocą nie włóczyć sie po dzielnicach nędzy i w metrze samej nie
                              jeździć. za to na wsi to są jak indianie z westernów, paciorki i
                              koce kolorowe, bogobojni,zyją z turystów więc są mili. ale sie
                              nakręciłem, nie moge jade znów :)
                              • leelly Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 04.12.07, 20:30
                                hehe ty to niezle napalony jestes na ten Meksyk:)
                                Robak.rawback - jak bedziesz chodzic sama to zdecydowanie
                                nic 'fajnego ' na siebie nie zakladaj, jesli masz na mysli
                                spodnice/sukienke itp...Zapewniam cie ze w jeansach i t-shircie tez
                                cie nie omina pogwizdywania i komentarze....Lepiej sie nie wyrozniac
                                bardzo z tlumu...Ja chioc jestem pol roku nienawidze chodzic sama w
                                spodnicy przed kolano bo musze wysluchac wielu sprosnych komentarzy.
                                Co do karty kredytowej to juz omawialismy ten temat na forum...Miej
                                bezpieczne miejsce gdzie ja schowasz (mozesz w skarpetce, mozesz w
                                paczce chusteczek higienicznych w kieszeni....nie wiem, moze jestem
                                przewrazliwiona) i w centrum raczej nikt cie nie napadnie, jedynie
                                kieszonkowcy wiec uwazaj na torebke. No i nie idz na targ Tepito bo
                                tam to juz nie ma przepros...Najlepiej chodz z kims, nie
                                sama...Zawsze to przyjemniej i bezpieczniej:)
                                Saludos
                                • robak.rawback Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 04.12.07, 23:39
                                  hah wiesz ja na pewno bede sama jechac bo nie znam nikogo kto
                                  chcialby sie do meksyku wybrac, wiec troche mnie przeraza to, tym
                                  bardziej ze nie znam hiszpanskiego. wiec gdyby sie cos stalo to
                                  jestem zdana na to czy ktos rozmowca bedzie po angielsku kojarzyl.

                                  no ale sie tez napalilam haha
                                  • agut2 Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 05.12.07, 09:05
                                    A co z tym Tepito? Krwawe historie krążą...Tylko je powielasz, czy
                                    może jakieś niemiłe doświadczenia na własnej skórze?

                                    Pozdro, juz z Polski :)

                                    Papa
                                    • mojito Wiadomosci muzyczne z Meksyku. 05.12.07, 12:23
                                      Dzisiejsza prasa podaje:
                                      www.suntimes.com/news/world/681617,CST-NWS-mex05.article
                                      Tepito to meksykanski bazar Rozyckiego do potegi. Bylem tam dwa
                                      razy w towarzystwie lokalnego przewodnika znajacego topografie
                                      i miejscowe (bazarowe)zwyczaje. Mozna kupic absolutnie wszystko
                                      "barato". W przypadku chwilowego braku czegokolwiek mozna zlozyc
                                      uprzejme zamowienie. Panuje klimat wzajemnej handlowej uprzejmosci.
                                      Niebezpiecznym "faux-pas" jest zadawanie pytan co do pochodzenia
                                      towaru. I zadawania pytan w ogole. Targowac sie mozna. Targowanie
                                      sie jest w dobrym tonie. Portfel trzeba nosic gleboko schowany
                                      pod warstwa odziezy aby uniemozliwic uzdolnionym krecacym
                                      sie "handlowcom" dostep do swoich pieniedzy. Dech zapierajace
                                      miejsce :).

                                      Saludos!
                                      m.

                                      • leelly Re: Wiadomosci muzyczne z Meksyku. 05.12.07, 16:36
                                        Agut- ja nie powielam niesprawdzonych historii....Na szczescie nie
                                        mam nieprzyjemnych doswiadczen w postaci straty czegokolwiek, ale
                                        opowiadania znajomych Meksykanow nie napawaja optymizmem. Bylam 3
                                        razy i od razu, tak jak pisze mojito sie widzi ze to misz masz do
                                        kwadratu i mozesz kupic wszytko co ci sie zamarzy. Jesli idzeisz z
                                        Meksykanami, nie jest zle ale sama...wole nie myslec na ile
                                        komentarzy bylabym narazona. Generalnie nie polecam tego miejsca tym
                                        ktorzy przyjezdzaja na 2-3 tygodnie do Mexico...Sa przyjemniejsze
                                        miejsca do zobaczenia:)
                                        • arekch77 Atrakcje podczas jazdy autobusem miejskim 07.12.07, 18:23
                                          www.cronica.com.mx/nota.php?id_nota=336590
                                          "Pasażer zabił dwóch napastników na Indios Verdes

                                          Dwoje mężczyzn którzy próbowali napaść na pasażerów autobusu
                                          trasportu publicznego przy stacji Indios Verdes zmarło po tym jak
                                          jeden z napadniętych strzelił do nich po czym uciekł.

                                          Miało to miejsce na Av. Insurgentes Norte

                                          Wg wstępnej wersji wydarzeń autobus trasy San Pedro - Santa Clara o
                                          numerze rejestracyjnym 912-HR4 właśnie odjechał ze stacji Indios
                                          Verdes, kiedy kilku przestępców wstało z miejsc i za pomocą broni
                                          palnej sterroryzowli pasażerów oznajmiając im, że to jest napad.

                                          Wtedy jeden z pasażerów, wykorzystując nieuwagę napastników, zaczął
                                          do nich strzelać.

                                          Na miejscu zmarł jeden z napastników, drugi ranny został
                                          przewieziony do szpitala Balbuena gdzie także zmarł.

                                          Pasażerowie autobusu pozwolili aby pasażer ten uciekł; nie jest
                                          znana jego tożsamość.

                                          Na miejscu zdarzenia znaleziono 6 łusek po pociskach oraz dwa
                                          pistolety."


                                          Ot, codzienne życie w Mexico City :(
                                          • leelly Re: Atrakcje podczas jazdy autobusem miejskim 07.12.07, 23:49
                                            ...ja wole nie czytac naszego forum bo odpukac na razie przez 6
                                            miesiecy nic mi sie nie stalo, ale jak czytam wszystkie posty to
                                            zaczynam bac sie wychodzic:/ A jazde autobusem to chyba porzuce
                                            zupelnie..Najbardziej mi sie spodobal fragment:
                                            'Pasażerowie autobusu pozwolili aby pasażer ten uciekł; nie jest
                                            znana jego tożsamość.'
                                            Czasem sie zastanawiam czy ja zyje w tym samym miescie...
                                            Bezpiecznych spacerow i dojazdow do rpacy...
                                            Leelly
                                  • mmarquez Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 07.12.07, 20:43
                                    robak.rawback napisała:

                                    > hah wiesz ja na pewno bede sama jechac bo nie znam nikogo kto
                                    > chcialby sie do meksyku wybrac,
                                    a dobrze kojarze, ze bedziesz sie wybierac ze stanow? Bo ja najprawdopodobniej
                                    polece do Meksyku z NYC, ale to dopiero we wrzesniu gdzies... i tez sama raczej.
                                    • robak.rawback Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 08.12.07, 02:57
                                      ja bede leciec z anglii, ale mozna przeciez zgrac przyjazd i od
                                      poczatku razem przemieszczac. bezpieczniej by bylo. jestem otwarta
                                      na propozycje

                                      mmarquez napisała:

                                      > robak.rawback napisała:
                                      >
                                      > > hah wiesz ja na pewno bede sama jechac bo nie znam nikogo kto
                                      > > chcialby sie do meksyku wybrac,
                                      > a dobrze kojarze, ze bedziesz sie wybierac ze stanow? Bo ja
                                      najprawdopodobniej
                                      > polece do Meksyku z NYC, ale to dopiero we wrzesniu gdzies... i
                                      tez sama raczej
                                      > .
                                      • mojito Autobusy miejskie tylko dla kobiet. 26.01.08, 12:22
                                        Jazda autobusami miejskimi stanie sie mniej uciazliwa dla kobiet.
                                        Nie beda zdane na koniecznosc ciaglego towarzystwa wedrujacej
                                        meskiej dloni wspolpasazera. Program autobusow z rozowa tablica
                                        z napisem "tylko dla kobiet" zostanie rozszerzony do 15 linii
                                        autobusowych. Dotychczas w Mexico City trzy pierwsze wagony
                                        metra sa rezerwowane tylko dla kobiet i dzieci. Autobusy tylko
                                        dla kobiet sa nowoscia.
                                        www.usatoday.com/news/world/2008-01-24-mexicpcity-buses_N.htm
    • mojito Re: Na ile (nie)bezpiecznie w DF? 10.05.08, 04:32
      Niebezpiecznie jest byc policjantem zajmujacym sie narkotykami:
      www.nytimes.com/2008/05/09/world/americas/09mexico.html?ref=americas
    • a_to_chyba_ja Re: Tepito 02.06.08, 14:35
      Szukam info o Tepito, a zwlaszcza waszych osobistych doswiadczen
      (jesli takowe posiadacie), mimo, ze to miejsce malo turystyczne.
      Szukam w sieci, czytam. Troche info jest, ale moze ktos z was cos...
      Generalnie szukamy osoby, ktora zapewni nam w miare bezpieczne
      przebywanie w tym miejscu (oczywiscie na 100% niczego nie mozna byc
      pewnym) i byc moze sie to uda. Na razie chce miec pozadny obraz
      sytuacji, zeby wiedziec w co sie laduje (ew zeby sie nie ladowac:)
      pozdr.

      • mojito Barrio Tepito. 03.06.08, 03:59
        Przyblize Tobie obraz Tepito :). Rozlegle miejsce w centrum miasta
        zdecydowanie nieturystyczne ze swoja wlasna kryminalna subkultura.
        Jezeli mozna polemizowac na temat stopnia kryminalnosci miasta
        Meksyk to opinie na temat Tepito sa zgodne - wspolczesna Sodoma
        i Gomorra do n-tej potegi. Glowny przemysl mega-targowiska to
        narkotyki, bron (w tym maszynowa), prostytucja i handel kradzionym
        towarem. Mozna tutaj kupic wszystko - TV, elektronike, komputery,
        pirackie DVD z uwzglednieniem szerokiego wyboru pornografii.
        Mozna nawet kupic zwierzeta/ptaki bedace pod ochrona w Meksyku.
        Jezeli czegos chwilowo nie maja - no problema - mozna zamowic
        i odebrac manana. Mozna zupelnie spokojnie przypuscic, ze kazdy
        z lokalnych handlowcow srednio co najmniej raz otarl sie o prawo
        z lewej strony.

        Barrio/vecindad Tepito lezy prawie centralnie w srodku miasta i
        od lat na zajmowana przez nie "dzialke" patrzy lakomym okiem liczna
        grupa "developerow". Dotychczas miasto ma maly lub zaden dochod z
        mieszczacych sie tam "nieruchomosci". Kazdy kolejny kandydat na
        burmistrza miasta obiecuje cos z tym wrzodem zrobic. Jak dotychczas
        bezkutecznie. Od czasu do czasu policja robi naloty i na tym sie
        konczy.

        Twoja wyprawa do Tepito z aparatem fotograficznym to pewne
        wyzwanie. Nie jest to miejsce lubiace fotografow ani kamerzystow.
        Pare lat temu, za zgoda mieszkancow Tepito, nakrecono film "El Don
        de Dios". Nie pamietam teraz powodow dla jakich film nie wszedl
        na ekrany.

        Jezeli zdecydujecie sie tam pojechac i pokrecic sie sugeruje
        towarzystwo kogos z barrio Tepito. I dobrze byloby aby nie byl
        to ministrant :). Mozecie rozwazyc dwie wizyty. Pierwsza bez
        robienia zdjec w plenerze i wchloniecia troche klimatu a druga
        to powrot (ostrozny) z aparatem. Jako powod Waszego nieturystycznego
        zainteresowania Tepito mozecie podac kult Santa Muerte. Do Swietej
        Smierci modla sie mieszkancy Tepito. W centrum barrio znajduje
        sie kaplica Santa Muerte i chec obejrzenia kaplicy mozecie podac
        jako wiarygodny powod Waszej wizyty.

        Popularnoscia Santa Muerte konkuruje w Meksyku z Virgen de Gwadalupe.
        Do Santa Muerte modla sie ci wszyscy ktorzy nie moga swoich
        zarliwych modlitewnych prosb kryminalnych kierowac do Virgen de
        Gwadalupe. Oczywiscie, Kosciol nie uznaje swietosci Santa Muerte

        Niedziela jest najbardziej ruchliwym dniem na mercado Tepito
        a kazdego pierwszego miesiaca sa jakies wieksze obchody kultu
        Santa Muerte. O rozsadnej koniecznosci ograniczenia zadawania
        pytan osobistych lub dotyczacych pochodzenia towarow pisalem
        w jednym z wczesniejszych postow.

        Saludos y suerte!
        m.





        • a_to_chyba_ja Re: Barrio Tepito. 03.06.08, 10:02
          Dzieki. Wlasnie o Santa Muerte chodzi ;) Nielegalnego obrotu bronia,
          albo tematow dotyczacych porwan i narkotykow (choc kuszace) - nie
          bedziemy sie w to mieszac z wiadomych powodow...
          • mojito Santa Muerte. 03.06.08, 20:37
            W oczekiwaniu na Twoje zdjecia:
            www.time.com/time/photogallery/0,29307,1676932_1474279,00.html
            • magtytko Re: Santa Muerte. 05.07.08, 14:41
              zaczynam misje Meksyk - marzec 2009 - i pierwsze pytanie co to jest DF??
              • mojito Projektanci mody w DF. 06.10.08, 05:25

                www.nytimes.com/2008/10/06/world/americas/06mexico.html?ref=americas

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka