nanai11
08.09.05, 17:43
Jestem łasciecielem klubu fitness. Ale przede wszystkim od lat zajmuje sie
fitnessem. Skończyłam cykl szkoleń u inki, byłam na kilku szkoleniach w OM,
wielu naprawde wielu konwencjach, pracowałam w niemczech w klubie fitness,
obecnie posaidam licencje A , jedyną uznawaną przez IFAA ważna na wszystkie
kraje europejskie. Zaliczyłam kilka wystepów na scenie jako prezenter, ale
ten wstep nie jest po to aby sie chwalic .Obecnie jest wielu instruktorów z
wielkim dorobkiem. Jedno jest pewne: zadne ale to zadne uprawnienia państwowe
nie dają tego co nawjazniejsze w naszym zawodzie:
technika+muzyka+doświadczenie+charyzma. widziałam ludzi z takimi grubymi
teczkami ze aż sie miło ogladało taką ilosć zaświadczeń jednak umiejęztności
prawie żadne, ludzi z piekną techniką jednak... z żadnymi pomysłami, ludzi z
tysiacem papierów ale nie umiejacych wejsć w oodpowiedznia fraze,
instruktorów ze wszystkimi uprawnieniami wchodzącymi na sale ze spuszczoną
głową....intruktor to nie papier, instruktor to rzemieslnik, który musi cąły
czas pracowac nad sobą...ktos kto musi kochać swoja prace, musi nie tylko
pracowac w klubie fitness ale cały byc fit. MAm nadzieje ze wielu z was sie z
tym zgodzi.