gocha06_75
11.01.06, 09:11
W październiku ubr. wróciłam po dłuugiej przerwie do pracy i zastałam nową
szefową. Z miejsca przekazała mi do opracowania projekt do NMF i MF EOG. Nikt
tego zgniłego jaja nie chciał tknąć przez 3 m-ce. Nie wiedziała na co, jaki
chce realizować program, nic... Ja humanistka, zero doświadczenia, żadnej
pomocy w zakresie finansów, nic. Wiedziałam tylko, że wcześniej do ZPORR
przygotowali projekt, który odrzucono (nie kwalifikujemy się do zadnego z
poddziałań) i ze dyrekcja chce zinformatyzować szpital (sieć, modernizacja
komputerów, system zarządzający). Poszperałam w inetrnecie, popytałam w
Ministerstwie, napisałam projekt aplikacji, który wstępnie zaakceptowali
spece z gminy ale... okazało się, że NMF i MF EOG nie finansuje zakupu
komputerów ani informatyzacji w takim zakresie jaki przewiduje projekt. Poza
tym koszty inwestycji przekraczają 70% choćbym nie wiem jak szyła. Pierwszy
termin składania wniosków przepadł (30 listopada), teraz mam stanąć na głowie
po raz drugi. Najpierw dowiedziałam się, że mam przygotować cokolwiek obyśmy
tylko jako szpital dostali jakąś dotację (bo wszyscy skądś dostają to i my
też musimy), więc przygotowałam wstępny zarys projektu na profilaktykę
zdrowia. Teraz to szlag trafia, bo okazało się, że mam robic co chcę a
szpital musi dostać kasę na informatyzację. RATUNKU!!!! Przecież, z tego co
wiem, nie ma już chyba funduszu, który dotuje takie inwestycyjne projekty dla
szpitali! Poza tym wkurza mnie, że nie mogę zrobic projektu, pod którym
mogłabym się smialo podpisać. Muszę robić jakieś naciągane, oszukańcze
efemerydy, które na dodatek później będzie trzeba może realizować. Jak
uzasadnić kompletną informatyzację szpitala przeprowadzoną przy okazji badań
profilaktycznych np. dla cukrzyków? Toż to zadanie dla Tymochowicza
conajmniej!!! Poza tym znowu koszty inwestycyjne zeżrą cały projekt!! Błagam
o pomoc!!