Dodaj do ulubionych

Polska płatnikiem netto

06.06.06, 11:44
usłyszane w radio...
Polska w ostatnim kwartale więcej wpłaciła do Brukseli niż wyjęła w ramach
funduszy (bilans ujemny o ok. 35 mln [nie jestem pewien czy zł czy euro]. W
każdym razie Marcinkiewicz zaprzecza. Nie ważne zresztą czyja to wina,
priorytetem dla pisu jest przecież aktualnie CBŚ i komisje ds. ścigania
wszystkiego. Fundusze mogą poczekać...
Wczoraj w papierowej GW były 2 ciekawe artykuły na temat funduszy - jeden
dotyczył szkoleń unijnych ze zporr (niby bezpłatnych a często organizowanych
dla beneficjentów "za kaucją", by nie utracić płynności finansowej) a drugi
na temat negatywnych opinii msp w kwestii funduszy, kontroli parpu, izb
skarbowych oraz wkrótce cbś tychże unijnych projektów. Smutna lektura...ale
niestety prawdziwa. np. organizacja pozarządowa mojej żony w ramach działania
1.5 spo rzl nie widziała pieniędzy od lutego...
ale...."jest super, jest super, więc o co ci chodzi...."
Obserwuj wątek
    • infomsp Re: Polska płatnikiem netto 06.06.06, 13:36
      A ten znowu wieszczy ;-) po to właśnie jest CBŚ:

      Rząd chce ułatwić przedsiębiorcom korzystanie z unijnych funduszy, a
      przedsiębiorcy zapowiadają, że nie będą o nie występować, bo boją się kontroli
      Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Gra toczy się o ponad 50 mld zł

      Walka o unijne pieniądze idzie Polakom jak po grudzie. Z badań Polskiej
      Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" wynika że z 1,1 tys. firm, które
      w 2005 r. złożyły wnioski o dofinansowanie, blisko 70 proc. dotacji nie otrzymało.

      Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapewniał w piątek w trakcie spotkania z
      przedstawicielami izb handlowych, że nie może się zmarnować nawet jedno euro. -
      Nie możemy popełnić żadnego błędu - twardo zapowiada szef rządu.

      Dlatego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego pracuje nad zmianami procedur, które
      maja ułatwić staranie się o dotacje. "Gazeta" dotarła do projektu ustawy w tej
      sprawie.

      Kupiłem sobie ciągnik
      Resort chce w nim wyeliminować różne absurdy. Na jeden z nich napatoczył się
      Andrzej Chwalik, przedsiębiorca z Kalisza, który od trzech lat prowadzi firmę
      obuwniczą w Kaliszu. W połowie ubiegłego roku Chwalik złożył dwa wnioski o
      unijną dotację. Jeden na zakup maszyn do produkcji butów sportowych. Drugi o
      pieniądze na szkolenie pracowników do obsługi tych maszyn. Bardzo się zdziwił,
      kiedy po dwóch miesiącach przyznano mu dotację tylko na... szkolenie. - Po co mi
      to szkolenie, skoro nie mam na czym produkować butów - złości się przedsiębiorca.

      Taka sytuacja była możliwa, bo wnioski Chwalika zgodnie z obowiązującym prawem
      rozpatrywały różne zespoły ekspertów. Jeden nie miał pojęcia o decyzji drugiego.
      Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chce, aby w podobnym przypadku był tylko jeden
      wniosek.

      Resort chce też ułatwić życie małym firmom. Często rezygnowały ze starania się
      po unijne fundusze, bo nie było ich stać na formalne opracowanie wniosku (nawet
      dla małej firmy to wydatek kilkunastu tysięcy złotych). Teraz zgodnie
      projektowanymi zmianami - nawet jak nie dostaną pieniędzy, będzie im
      przysługiwał zwrot połowy kosztów przygotowania wniosków.

      Inną propozycją ministerstwa jest zmiana kolejności oceny wniosków. Eksperci
      badali wpierw, czy są one poprawne merytorycznie, a później formalnie. Teraz
      jest odwrotnie - firma wydaje pieniądze na różne załączniki, ekspertyzy, a potem
      dowiaduje się, że wniosek nie miał szans od początku, bo dofinansowanie na ten
      projekt w ogóle jej nie przysługiwało.

      Korzystają z tego nieuczciwe firmy konsultingowe. Ofiarą jednej z nich padł Pan
      Janusz właściciel średniej wielkości firmy budowlanej z okolic Rzeszowa, który
      za unijna dotację chciał kupić ciągnik za blisko 100 tys. zł. - Konsultanci
      zapewniali mnie, że bez żadnego problemu dostanę pieniądze - wspomina
      rozgoryczony. - Mamy 95 proc. skuteczności - twierdził konsultant.

      Pan Janusz dał się skusić. Zapłacił ok. 10 tys. zł na "pokrycie kosztów
      związanych z przygotowaniem wniosku", a wniosek został odrzucony w drugim etapie
      oceny, bo program unijny nie przewidywał dotacji na zakup środków transportu.

      - Firma konsultingowa doskonale o tym wiedziała- twierdzi przedsiębiorca. - Ale
      chcieli wyciągnąć ode mnie pieniądze.

      Jak się później okazało Pan Janusz nie był jedynym poszkodowanym. W jego okolicy
      na prawie 1,2 tys. wniosków dofinansowanie dostało tylko ok. 90 (większość
      przedsiębiorców korzystała z firm konsultingowych)

      Kiedy nowe przepisy wejdą w życie?
      - Ze wszystkimi zmianami będziemy gotowi, do końca czerwca, ale najpierw
      będziemy chcieli poddać je pod opinię społeczeństwa i różnych organizacji -
      obiecuje Marcinkiewicz.

      Premier ostrzega jednak, że przyszły rok pod względem korzystania z unijnych
      dotacji będzie bardzo trudny. - Obecnie jesteśmy w budżecie Unii na rok 2004-06.
      Ten budżet będzie trwał jeszcze przez dwa lata - wspominał w piątek premier. -
      Na to nałoży się w przyszłym roku nowy budżet na 2007-13. Do części środków będą
      obowiązywały stare procedury, a do części nowe.

      To jednak nie jedyny problem.
      Przyszły szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiedział "Gazecie", że firmy
      biorące unijne dotacje mogą liczyć się z kontrolą CBA. - Nasze kontrolę są
      konieczne, aby wyeliminować z polskiej gospodarki korupcję - powiedział Mariusz
      Kamiński, który ma kierować CBA. Tłumaczy, że zadaniem CBA jest zwalczanie
      wszelkiej korupcji, do której może dochodzić przy zamówieniach publicznych i
      przy wypłacie unijnych funduszy.

      - Nasze działanie służy wspieraniu działalności wolnorynkowej. Załóżmy bowiem,
      że jedna z firm dostała dotacje dzięki korupcji, a inna, uczciwa, spełniająca
      wszystkie kryteria nie ma żadnej pomocy. W takiej sytuacji mamy naruszenie zasad
      wolnego rynku - dodaje Kamiński.

      Przedsiębiorcy są zaniepokojeni. - W takiej sytuacji wiele firm, nawet uczciwych
      zrezygnuje ze składania wniosków o dopłaty aby uniknąć uciążliwych kontroli -
      mówi Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club.

      Takie niebezpieczeństwo dostrzegają też instytucje odpowiedzialne za wypłatę
      unijnych dotacji. - Źle by się stało gdyby CBA masowo i bez podejrzenia
      popełnienia nadużycia kontrolowało firmy. Mogłoby to utrudnić wykorzystywaniu
      unijnych funduszy - mówi Monika Niewinowska rzecznik Ministerstwa Rozwoju
      Regionalnego, które zarządza dotacjami UE w Polsce. Zapewnia, że już dzisiaj
      zanim firma dostanie choćby jedno euro, jest dokładnie sprawdzana.

      W każdym województwie robią to przedstawiciele Polskiej Agencji Rozwoju
      Przedsiębiorczości. - Sprawdzają u przedsiębiorcy każdą fakturę - mówi Mirosław
      Marek prezes PARP. Kontrole, dodaje Marek, przeprowadzają też Najwyższa Izba
      Kontroli i policja. - Powstawanie więc nowych instytucji kontrolnych nie ułatwi
      wydawania euro - mówi

      Źródło: gospodarka.gazeta.pl/firma/1,31560,3394750.html
      • infomsp Re: Polska płatnikiem netto 06.06.06, 13:39
        hubertus_zamoscicus napisał:
        "usłyszane w radio..."
        ... jakie radio, kto to powiedział, źródło proszę podać, na pewno był to członek
        wrogiego układu, przecież prawie wszyscy dziennikarze do niego należą.

        Kolega jest nie wiarygodny. Ja zresztą też, bo cytuję GW. ;-)
        • raspie Re: Polska płatnikiem netto 06.06.06, 14:22
          Małe refeleksje na temat artykułu, który zacytował Infomsp...

          cyt.:
          "Korzystają z tego nieuczciwe firmy konsultingowe. Ofiarą jednej z nich padł Pan
          Janusz (...) który
          za unijna dotację chciał kupić ciągnik za blisko 100 tys. zł. - Konsultanci
          zapewniali mnie, że bez żadnego problemu dostanę pieniądze - wspomina
          rozgoryczony. - Mamy 95 proc. skuteczności - twierdził konsultant."

          "Pan Janusz dał się skusić. Zapłacił ok. 10 tys. zł na "pokrycie kosztów
          związanych z przygotowaniem wniosku", a wniosek został odrzucony"

          "Jak się później okazało Pan Janusz nie był jedynym poszkodowanym. W jego
          okolicy na prawie 1,2 tys. wniosków dofinansowanie dostało tylko ok. 90
          (większość przedsiębiorców korzystała z firm konsultingowych)"

          Jestem co raz bardziej rozgoryczona, czytając sformułowane w ten sposób
          oskarżenia.Pomijając mały % patologii wśród firm konsultingowych, wynika z tego
          artykułu, że jeśli ktoś nie dostał dotacji to znaczy, że jest "poszkodowany, bo
          padł ofiarą nieuczciwej firmy doradczej", a w dodatku w okolicy z której
          pochodzi Pan X takich poszkodowanych jest ok. 1100 firm!
          Ludzie!!!!Pieniądze z UE nie leżą na ulicy!!!O te pieniądze się walczy w
          konkursie i dostają najlepsi!Środków jest mało, a chętnych dużo!!Nie każdy może
          dostać!!Pomijam kwestię "kopertowych" przyznań dotacji, bo nie o o tu chodzi.

          Pracuję w firmie doradczej i wykonuję swoją pracę nawet bardziej niż rzetelnie,
          ale nie oznacza to że wszyscy moi klienci otrzymują środki!
          Najbardziej boli, jak po kilku spotkaniach z klientem słyszę, że jak nie mogę
          dać 100% gwarancji że firma dostanie kasę, to oni się w to nie
          bawią....Klienci, którzy tak podchodzą do sprawy sami pchają się w ręcę firm
          nieuczciwych, bo słyszą u nich, to co chcieliby usłyszeć, a nie to, jak jest
          faktycznie. Bez zaangażowania samej firmy nie da się napisać dobrego projektu -
          żaden konsultant nie pomoże, jak właściciel firmy ma podejście "płacę - to
          wymagam"!

          Więcej podobnych opinii a wykorzystanie środków będzie na poziomie totalne
          zero, bo nie będzie miał kto pisać tych wszystkich projektów, biznes planów, bo
          wszystkie uczciwe firmy padną z braku klientów.

          Może warto by dla zachowania obiektywizmu dziennikarskiego napisać coś o
          dobrych przykładach firm konsultingowych, a nie generalizować na podstawie
          patologii?

          Szkoda gadać...

          Już nawet bez czytania takich opinii mam dzisiaj wisielczy nastrój...

          Mimo wszystko pozdrawiam

          • infomsp Re: Polska płatnikiem netto 06.06.06, 15:30
            Ja podczas pracy w PKD (punkt konsultacyjno - doradczy) po jakimś czasie
            zauważyłem, że odsetek ignorantów i półgłówków wśród przedsębiorców jest taki
            sam jak w reszcie społeczeństwa. Co mnie zdziwiło, bo spodziewałem się
            zależności dokładnie odwrotnej. Uknułem na to nawet taką teorię, że głupota i
            niewiedza pozwala na podejmowanie większego ryzyka, co przedsiębiorców musi
            charakteryzować. Stąd ten fenomen, że ich firmy w ogóle funkcjonują dłużej niż 1
            miesiąc.
            To, jak widać powyżej, pięknie przekłada sie na "rzeczywistość wnioskową".

            Ja bym się tym jednak tak nie przejmował. Taka jest cecha narodowa mieszkańców
            naszego kraju. I trzeba się z tym nauczyć żyć, jak nie chcemy emigrować. :-)
    • electric_a Re: Polska płatnikiem netto 06.06.06, 21:21
      A u nas z kolei problemy z wydawaniem pieniedzy. Wszystkie procedury tak
      dlugie, poodwlekane, bo nie wiadomo bylo, kiedy kasa sie pojawi, ze mamy na
      koncie grube miliony, tylko nie wyplywaja.
    • pz.pz Re: Polska płatnikiem netto 09.06.06, 00:18
      Mam pytanie do inicjatora wątku w kwestii 1.5 SPO RZL. Jaka jest dokładnie
      przyczyna tego, że ngo od lutego nie dostał pieniędzy. Kiedy został złożony
      wniosek o płatność i czy był poprawny? Czy MPiPS przekroczyło termin wypłaty
      ustalony w umowie i rozporządzeniu? Dzięki za odpowiedź.
      • hubertus_zamoscicus Re: Polska płatnikiem netto 09.06.06, 07:51
        Nie znam umowy (terminów płatności) na pamięć, ale sytuacja jest taka, że
        wniosek o płatność był poprawiany raz, każdorazowe rozpatrzenie wniosku o
        płatność w Wawie to 30 dni, a od decyzji o zatwierdzeniu wniosku do przelenia
        pieniędzy na konto beneficjenta Wawa na 40 dni.
        Zresztą ten problem dotyczy także całego II priorytety zporru. (tzn. problemy z
        płynnością finansową).
        • pz.pz Re: Polska płatnikiem netto 09.06.06, 19:16
          TO właśnie jest wina terminów z umowy. Tego się IW trzymają, bo się nie
          wyrabiają krócej

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka