aneczka727
09.02.20, 11:53
[bWitam. Zmagam się z moim problemem już jakieś 2 lata... otóż zaczął mnie boleć ząb- udałam się do dentysty, wyczyścił, wstawił zwykłą plombkę- nie pomogło. Mówiłam, że boli- rozwiercało mi go 3 dentystów i nic nie widziało. I tak się męczyłam- raz bolał, raz przestawał, zaczęłam sobie wkręcać, że to może nerwowe, bo tak mi sugerowano. Zaszłam w ciążę. Ok. 6 miesiąca zaczęło mnie boleć jeszcze gorzej, dodatkowo czułam w ustach taki wstrętny słodkawy posmak. Kolejny dentysta rozwiercił ząb zdjęcia zrobic nie wolno było, a diagnozą była zgorzel. Ząb czyszczony kilkukrotnie, następnie kanały wypełnione. Dalej ból. Urodziłam. Po ciąży kolejny dentysta- tym razem z najlepszej kliniki w mojej okolicy. Zrobił pantomogram, okazało sie ze zmiana doszła do kości. Ząb został przeleczony kanałowo pod mikroskopem, odkryty dodatkowy kanał (to górna szóstka),w międzyczasie były zakładane antybiotyki, z tego co pamietam jakiś dexadent, ząb zamknięty, chwilę nie bolał, a teraz znowu. Dentysta twierdzi, że jmam czekać, a może zmiana zagoi się sama, a eśli bóle nie przejdą to przez moją słabą odporność po ciąży i trzeba wykonać resekcję wierzchołka korzenia. Szczerze powiedziawszy to nie jestem do tego przekonana. Ząb z wierzchu naprawdę ładnie wygląda, ale co z tego jak boli? Boli samoistnie, mam wrażenie czasem że ból promieniuje mi na kość. Co robić? wyrwać go? nie wiem czy dentysta się w ogóle zgodzi mi to zrobić, bo jest z tych co za wszelką cenę chcą zęby ratować, ale ja cierpię już tyle czasu i mam tego po dziurki w nosie :( nie mogę się zajmować normalnie dzieckiem bo ciągle ten ząb... masakra. Co robić?[/b]