jota1974
03.05.12, 20:52
Dzień dobry.
W PKO pracuję od 18 lat. Bardzo chwalę sobie obecną pracę, współpracowników z wydziału oraz przełożonego. Uważam, że mój wydział (zaplecze) „odwala kawał dobrej roboty” z zyskiem dla PKO:) Chciałabym się dowiedzieć, dlaczego tak często sugeruje Pani zmianę pracy osobom, którym coś w PKO nie odpowiada lub się nie podoba.
Mi na przykład bardzo nie podoba się to, że od 3 lat nie dostałam żadnej podwyżki (tak jak reszta mojego wydziału). Chociaż z tego co wiem Prezes i Zarząd otrzymali. Jak mam być zadowolona z pracy gdy codziennie z Intry bombardowana jestem rankingami gdzie PKO zajęło I miejsce lub wypracowało najwyższy zysk.
Moim zdaniem postęp, rozwój czy jak to nazwać zależy właśnie od takich ludzi jak my, pracowników. Dlaczego kilka setek lub tysięcy osób ma szukać nowej pracy, ponieważ niezadowoleni są z osoby zarządzającej (nie właściciela). Czy nie rozsądniejszym rozwiązaniem jest zmienić tą jedną osobę lub negocjować z nią ewentualne zmiany w sposobie zarządzania.
Kreatywna księgowość oraz maksymalne cięcie kosztów ( w tym pracowniczych) to sekret tych wszystkich świetnych wyników. Góra o tym wie, dlatego coraz częściej czytam na Intrze, że rekordowe zyski z poprzednich okresów nie będą już pobijane, teraz trzeba będzie tylko utrzymać dotychczasowy poziom:(
Czy zysk na nieco niższym poziomie lecz lepsze płace pracownicze, w długim okresie czasu, nie okazałyby się rozwiązaniem słusznym. Być może na tym forum byłoby znacznie mniej niezadowolonych a pracownicy innych instytucji zazdrościliby nam pracy.
Ps. Uprzejmie proszę nie pisać, że włączenie bonusa do pensji było podwyżką.