ooluchna
15.11.11, 19:45
Witam
25.10.2011 miałam operacje na przepuklinę odcinek L4/L5. Lekarz który mnie operował przed samą operacją zdecydował że nie usunie mi tej przepukliny,tylko wstawi mi implant. W szpitalu byłam 2 doby. Po powrocie do domu w 5 dobie pojawiła się
gorączka 38,5 stopnia, więc udałam się do lekarza który patrząc na ranę stwierdził że to nie jest od niej, bo ładnie się goi. Ale na wszelki wypadek przepisał mi antybiotyk Amoksiklav 500mg+125mg. Gorączka ustąpiła o ile dobrze pamiętam w 2 dobie po braniu tego antybiotyku.Zdjęcie szwów miałam mieć w 9 dobie,ale Pani pielęgniarka do której zgłosiłam się na
zdjęcie tych szwów stwierdziła (nie oglądając rany), że nikomu nie zdejmuje wcześniej niż w 14 dobie. Po dwóch dniach udało mi się skontaktować z lekarzem, który mnie operował i On stwierdził że w sumie mogę poczekać do tej 14 doby,że nic się nie stanie.Więc postanowiłam poczekać, ale 5.11 czyli w 11 dobie pojawiło się coś ropo podobnego ( z ranki gdzie był
1 strupek i chyba tam gdzie nitka od szwu, zaczęło się coś sączyć,jest to w małej ilości ,po kilku godzinach większość tego opatrunku jest koloru żółtego).Więc skontaktowałam się z lekarzem i kazał mi przyjechać.W końcu stwierdził że sam mi zdejmie te szwy i tak w 15 czy 16 dobie ściągnął mi połowę szwów a parę dni później dalszą część, czyli wszystkie. Do lekarza jeździłam w sumie co 2-3 dni i On cały czas twierdzi że rana wygląda bardzo ładnie. Zrobiłam badania które mi
zlecił tj CRP i OB. CRP wyszło mi że nie wykryto, ale OB wyszło 51 przy normie do 12. Parę dni temu zrobił mi posiew (chociaż był problem bo nic nie wylatywało, ale jakoś tam mu się udało pobrać tą ropę)i przepisał mi antybiotyk CIPRONEX 500mg. Twierdzi że mniej tej ropy już jest,a wczoraj jak byłam stwierdził że jest sucho (opatrunek był koloru żółtego). I wczoraj powiedział żebym była za dwa dni że będzie już wynik posiewu i że jak to nie jest bakteria to za tydzień będę
miała operacje,bo musi mi wyjąć ten implant i że tej przepukliny nie usunie, że nie chce żeby doszło do zapalenia kości.Ale nie chce mi się wierzyć że to wina implantu, nie mam gorączki, nic mnie nie boli, nie czuje się źle. Przecież jakby to było od implantu,czy w środku by było coś źle to musiały by być jakieś objawy. Jak do Niego jeżdżę to za każdym razem mi wyciskał żeby coś tam poleciało i twierdził do wczoraj że na pewno zrobił się jakiś krwiaczek,a tu nagle wczoraj taka wiadomość:(
Czy mogę jeszcze jakoś sprawdzić co może być przyczyną że tak ropka się pojawiła? Nie chce się poddać jeszcze, może jest inna przyczyna. Od operacji mija 3 tygodnie i znowu mam mieć następną (i co gorsza zostanę z tą przepuklina, pozbawi mnie implantu czyli wszystko na marne), dlatego proszę jeżeli jest jeszcze coś co mogę sprawdzić to poproszę o odpowiedź, podpowiedź, jakieś może pomysły. Mój lekarz wyjeżdża w przyszłym tygodniu i wydaje mi się to jest przyczyna tego,że chce mnie tak szybko operować, ale przecież na pewno jeszcze jakoś to można sprawdzić,coś zrobić?
Mąż rano postanowił mi powyciskać trochę no i poleciało dosyć sporo podczas wyciskania, wyciskał do momentu kiedy już nic nie chciało wylecieć. Do tej godziny mam malutki ślad na opatrunku,bez porównania co do innych dni. Może trzeba to tak wyciskać żeby się opróżniło,może to jest jakiś sposób? wcześniej mi nie wyciskał,bo nie wiedzieliśmy czy można,ale teraz już chyba nie mam nic do stracenia:/