Dodaj do ulubionych

dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie?

16.08.06, 20:19
Błagam powiedzcie jak mam wytłumaczyc mojej głupiej kolezance
"DLACZEGO MOZNA JESC ROSLINY A MIĘSAJUZ NIE?".

Argumentuje to,że "przeciez roslinki tez zyją i są jeszcze bardziej
bezbronne, wiec powinno byc nam ich bardziej szkoda jesc"
Narazie PRÓBUJĘ byc miła, ale...któregos dnia ja normalnie trzasnę. Wkurza
mnie.


coccinelle63825@tlen.pl
Obserwuj wątek
    • depresyjka4 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 16.08.06, 20:46
      tez znalam kiedys paru takich idiotów, co to gadali, że biedne roślinki tez w
      końcu zyja i oddychają i jedzenie ich jest niewlasciwe, bo one tez przeciez
      cierpia przy tym...
      no cóz, szkoda słow ;]
      ja mysle, ze te osoby po prostu nie chca uważac sie za jakieś gorsze, bo jedza
      mięso i tym samym znajduja sobie takie głupie wytłumaczenie. co nie zmienia
      faktu, że i tak daleko im od nas wegetarian, osób zwykle głebiej rozumiejacych
      niz taki przeciętny miesozerca.
      ja bym dala spokój tej kolezance Twojej i po prostu nie gadala z nia na takie
      tematy. bo głupi i tak nie zrozumie i cięzko mu cos wytłumaczyc, tylko nerwy
      mozna sobie popsuc.
      a może nie zadawaj sie z nią? tez w końcu jest taka opcja. pozdro
      • cyberski Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 17.08.06, 11:38
        depresyjka4 napisała:

        [...]
        > ja mysle, ze te osoby po prostu nie chca uważac sie za jakieś gorsze, bo jedza
        > mięso i tym samym znajduja sobie takie głupie wytłumaczenie. co nie zmienia
        > faktu, że i tak daleko im od nas wegetarian, osób zwykle głebiej rozumiejacych
        > niz taki przeciętny miesozerca.

        "Obawiam się", że to nie wszystkojedząy uważają się za gorszych z powodu swojego wszystkojedzania...
        To część wegetarian uważa ich za gorszych lub siebie za lepszych od wszystkojedzących...
      • des4 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 17.08.06, 12:16
        depresyjka4 napisała:

        i tak daleko im od nas wegetarian, osób zwykle głebiej rozumiejacych
        > niz taki przeciętny miesozerca.

        No proszę, roślinożerna elyta i wszystkożerny motłoch.....
      • llukiz Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 18.08.06, 01:33
        > ja mysle, ze te osoby po prostu nie chca uważac sie za jakieś gorsze, bo jedza
        > mięso i tym samym znajduja sobie takie głupie wytłumaczen

        lupie wytlumaczenie to mają ci którrzy uważają sie za wegetarian :)
    • dimedea Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 16.08.06, 22:56
      Witam kati63825;
      To jej powiedz: zwierzątka też jedzą roślinki. Jedząc zwierzątka trzeba
      znacznie więcej roślinek niż w przypadku ludzi spożywających tylko roślinki.
      Polecam ekologię łańcuch pokarmowy. I więcej nie dyskutować z taką koleżanką.

      Pozdrawiam
      Dimedea
      • llukiz Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 18.08.06, 01:35
        > To jej powiedz: zwierzątka też jedzą roślinki

        tak wiec jedząc zwierzatka ratuje sie roślinki od śmierci. trzeba zjesc
        wszystkie zwierzatka to wtedy bez zwierzatek roslinki nie beda cierpiec
    • ggigus proste 17.08.06, 01:18
      rosliny nie maja centalnego ukladu nerwowego, zyja, ale nie czuja bolu
      zwierzeta uklad nerw. maja i cierpia
      jak kolezanka uslyszy placz zabijanej marchewki, niech sie do ciebie, albo i
      mnie zglosi
      • vera1 Re: proste 17.08.06, 09:43
        jak usłyszy płacz marchewki, to ja proponuję wizytę u psychiatry :-)
        • misiu-1 Re: proste 21.08.06, 09:07
          vera1 napisała:

          > jak usłyszy płacz marchewki, to ja proponuję wizytę u psychiatry :-)

          Jadasz ryby? Nie płaczą. Tak samo, jak marchewka.
      • llukiz Re: proste 18.08.06, 01:38
        > zwierzeta uklad nerw. maja i cierpia

        czyli jak by je zabijać tak by nie zdążyły "cierpieć" to takie można jeść?
    • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 17.08.06, 08:50
      Nie pokrywać braku argumentów agresją przede wszystkim. I zastanowić się nad
      argumentami koleżanki, bo czasami warto zejść z pozycji 'ja mam rację, BO TAK'.
    • cyberski Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 17.08.06, 11:35
      A może to nie jest pytanie tylko prowokacja na którą dałaś się niestety złapać?
      Może koleżanka czeka aż logicznie dla niej uargumentujesz swoje podejcie do wegetarianizmu?
    • kati63825 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 17.08.06, 20:13
      No dobrze powiedzmy,że koleżanka nie jest taka głupia, tylko mnie wkurzyła. =)
      Dla mnie kwestia niejedzenia miesa jest tak oczywista,że niełatwo jest mi
      znaleźc jaki kolwiek argument. Tak jakoś wyszło,ze rozwinęła nam sie dyskusja
      na ten temat. I naprawdę wierzcie mi,że próbowałam jej to jakoś przedstawic.

      Ten argument może by ja przekonał. "rosliny nie maja centalnego ukladu
      nerwowego, zyja, ale nie czuja bolu zwierzeta uklad nerw. maja i cierpia"
      Jednak postanowiłam darowac sobie dyskusje na ten temat, bo nerwicy dostanę=)

      W dodatku, co najgorsze koleżanka jest baardzo katoliczka i mówi,że kościół na
      to pozwala i ona tylko w piątki nie je miesa. Ale poza tym zwierzęta służą do
      jedzenia...

      Moim zdaniem to kościół popełnił bład w interpretacji...
      "Wszystkie wielkie pisma religijne zachęcają człowieka do niestosowania
      przemocy wobec innych żywych istot. Stary Testament (Księga Wyjścia 20,13)
      poleca "Nie zabijaj". Niestety wielu ludzi interpretuje to przykazanie jakoby
      dotyczyło wyłącznie zakazu zabijania ludzi, nie zważając na fakt, że pierwotne
      hebrajskie "lo tirtzach" tłumaczy się wyraźnie jako "nie zabijaj". Natomiast w
      Księdze Rodzaju (1, 29) Bóg oznajmia: "Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą
      ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla
      was będą one pokarmem".
      Głównym argumentem dla wielu chrześcijan przyzwalającym na spożywanie mięsa
      jest wiara w to, że Chrystus też jadł mięso. Skrupulatne badania nad
      oryginalnymi rękopisami greckimi dowodzą, że większość słów tłumaczonych jako
      mięso [problem ten nie występuje w polskim przekładzie Ewangelii], oryginalnie
      brzmi "trophe", "brome" itp. co znaczy pokarm lub jedzenie. Nigdzie w Nowym
      Testamencie nie ma najmniejszej wzmianki o tym, że Chrystus jadł mięso. Słowo
      oznaczające w języku greckim mięso brzmi "kreas" i nigdzie nigdy nie zostało
      użyte w związku z Chrystusem. "
      www.republika.pl/weganizm/wegetarianizm.htm
      dzięki za wszystkie odpowiedzi=)

      Co do "płaczacych marchewek" hehe=) to jest odrębna dieta FRUTERIAŃSKA.
      Je się w niej tylko to,co już umarło. Na przykład jabłko, które umarło spadajac
      z drzewa. Bo jeśli je zerwiesz, to już jesteś mordercą tego biednego jabłka...
      • suszone.winogrono Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 17.08.06, 23:33
        "Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, wszedł Piotr
        na dach, aby się pomodlić. Była mniej więcej szósta godzina. Odczuwał głód i
        chciał coś zjeść. Kiedy przygotowywano mu posiłek, wpadł w zachwycenie. Widzi
        niebo otwarte i jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna
        czterema końcami opadającego ku ziemi. Były w nim wszelkie zwierzęta
        czworonożne, płazy naziemne i ptaki powietrzne. Zabijaj, Piotrze, i jedz! -
        odezwał się do niego głos. Dz.Ap.10,9-13"

        Jednak proponuje do serca sobie wziąć:
        "A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się
        o poglądy. Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko
        jarzyny. Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko]
        jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go
        łaskawie przygarnął. Rzym14,1-3"
        • llukiz Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 18.08.06, 01:41
          jezus to był rzeźnik i basta
        • alien999 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 11:31
          Tylko dawanie falszowych tekstow jest chyba nie na miejscu? (Te teksty sa
          falszywe i dopisane przez kosciol kilka wiekow po smierci Pawla i Apostolow)

          Ps. Brat Jezusa tzn Jakub byl Wegetarianinem. Poczytaj Kolego cos o tym kim byl
          Pawel (koniec dziejow w ktrych wynika cos ciekawego: Ze jest zdrajca i
          szpiegiem Rzymu)

          A kto ma wieksze prawo do mowienia ze jest chrzescijaninem ten ktory wierzy w
          slowo Pawla? (kosciol katolicki) czy ten ktory wierzy w slowo brata Jezusa tzn
          Jakuba (ktory go znal, zyl z nim itd)

          Tylko ze Chrzescijanie Jakubowi zostali wymordowani przez Pawlowych

          • cyberski Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 11:56
            Jakieś dowody są na to czy to tylko "wygodne interpretacje niewygodnych faktów"?
            Krysznaiści często powoływali się (może nadal powołują) na rzekome zafałszowanie Biblii, ale jakoś nigdy nie przedstawili dowodów...
            • alien999 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 12:55
              Ok To sam sprawdz:

              Dz 15, 13-21, Dz 21, 18) Juz same dzieje wspominaja ze Jakub byl przyowodca
              wspolnoty w Jerozolimie

              ----
              • cyberski Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 14:00
                Momencik momencik...
                Dyskusja dotyczyła ew. fałszowania Biblii w kontekscie jedzenia lub niejedzenia mięsa, a nie kwestii przywódctwa pośród pierwszych chrześcijan :)

                A poza tym...
                Czy nie sądzisz, że jeśli podnosi się argument o fałszowaniu Biblii i podpiera to "dowodem" w postaci owej rzekomo sfałszowanej Biblii to jest to trochę nie na miejscu?
          • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 15:42
            Które teksty są fałszywe, gdzie są na to dowody i jakie to ma znaczenie dla
            kwestii wegetarianizmu?
            • alien999 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 16:42
              W ksiazkach naukowych z religioznastwa, wystarczy sciagnac spis ksiazek do
              religioznastwa z I, II, III roku studiow na UJ

              Przeczytac je i tyle.

              A to kim byl sam Jezus, i Jego brat jest bardzo istotne czy oni byli
              Essenczykami tzn sekta w judaizmie (a jej czlonkowie byli wegetarianami). Z
              tego co wiem Jakub brat jezusa byl wegetarianinem, a jesli chodzi o przywodctwo
              chodzi to bardzo istotne

              bo

              1) Pawel promowal chrzescijanstwo miesozerne
              2) Jakub brat Jezusa promowal judaistyczne chrzescijanstwo i wegetarianskie.


              Polacam teksty znad Morza Martwego (bardzo ciekawa lektura odajaca poczatki
              chrzescijanstwa i zasady jakie tam panowaly)


              A jesli chodzi o falszowanie tekstow to jest dokladny spis ktore fragmenty sa
              falszywe itd Polowa Listow, Dziejow jest falszywa (czyli np listy nie sa pisane
              przez Pawla itd)
              • suszone.winogrono Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 23.08.06, 11:20
                > A to kim byl sam Jezus, i Jego brat jest bardzo istotne czy oni byli
                > Essenczykami

                Z tego co wiem to esseńczyków i Jezusa różniło wiele. Takie jest zdanie
                teologów, m.in. to to że propagowali oni rozwiązanie siłowe - walka z Rzymem.
          • suszone.winogrono Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 23.08.06, 10:36
            Dzieje apostolskie powstały przed śmiercią ap. Pawła, więc przed 65r.
      • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 18.08.06, 09:22
        > Dla mnie kwestia niejedzenia miesa jest tak oczywista,że niełatwo jest mi
        > znaleźc jaki kolwiek argument.

        Bo takich naukowych zasadniczo nie ma, co się jakiś nowy argument pojawi, to
        dziesięć kontrargumentów wyrasta, nauka w miejscu nie stoi i niczego nie można
        przyjmować za prawdę niezmienną i absolutną. Moralnych też nie, bo inaczej
        należałoby w czambuł potępić np. Eskimosów - w końcu jedzą tylko i wyłącznie
        mięso, przystosowali się do takich, a nie innych warunków. Wegetarianizm jest
        kwestią jedynie twoich osobistych preferencji i, moim zdaniem, tylko w
        kategoriach jednostki może być rozpatrywany - ktoś to lubi, komuś to smakuje,
        dla kogoś jest to dobre dla zdrowia. Nie generalizować! Ta kwestia nie jest
        wcale "oczywista".

        > Ten argument może by ja przekonał. "rosliny nie maja centalnego ukladu
        > nerwowego, zyja, ale nie czuja bolu zwierzeta uklad nerw. maja i cierpia"

        Argument żaden. Nie wszystkie zwierzęta mają centralny układ nerwowy. Glejowce,
        czyli np. gąbki nie posiadają w ogóle wykształconych tkanek. Więcej bólu czuje
        od nich ścinane drzewo. A gdzie np. koralowiec ma mózg? Jakby nie było -
        zwierzę!

        I tutaj również pada pseudo-argumencik "nie jem niczego, co ma oczy" -
        znajdźcie mi oczy u meduzy, stułbi, gąbki...

        > W dodatku, co najgorsze koleżanka jest baardzo katoliczka i mówi,że kościół
        na
        > to pozwala i ona tylko w piątki nie je miesa.

        Ty masz swój światopogląd, ona swój. Cóż w tym złego?

        Ale poza tym zwierzęta służą do
        > jedzenia...
        >
        > Moim zdaniem to kościół popełnił bład w interpretacji...

        Daruj sobie jakiekolwiek argumenty religijne, bo to śliska i błędna ścieżka.
        Chociażby to: już na samym początku milsza była Bogu ofiara z baranka, niż z
        płodów rolnych. A odnośnie kazań, to Bóg kazania dał dla LUDZI, nie dla
        zwierząt, i do ludzi się one odnoszą. Np. jest przykazanie "nie cudzołóż".
        Cudzołożyć można tylko z drugim człowiekiem, bo już w czasach biblijnych ludzie
        znali pojęcie sodomii i odróżniali te dwa pojęcia.

        I co, ciągniemy to dalej? ;)))

        > Co do "płaczacych marchewek" hehe=) to jest odrębna dieta FRUTERIAŃSKA.
        > Je się w niej tylko to,co już umarło. Na przykład jabłko, które umarło
        spadajac
        >
        > z drzewa. Bo jeśli je zerwiesz, to już jesteś mordercą tego biednego jabłka...

        Ale w jabłku są nasiona, które są ŻYWE!!! I co teraz? Zaszczepimy jabłonkom
        antykoncepcję? Jak zasiejerz orzecha, to też wyrośnie, i co teraz? Nic, tylko
        zaszczepić sobie chrolofil i zasadzić się w doniczce...

        Nie dajmy się zwariować, bo to, co kto je, to naprawdę sprawa bardzo, ale to
        bardzo mało istotna dla innych ludzi.
        • kati63825 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 18.08.06, 19:03
          dobrze...niepotrzebnie oszukiwałam się, że kościół tego nie popiera, albo nie
          rozumie, albo nie wiem co jeszcze.
          Szanuję , że ktoś ma inne poglady,ale nie mogę należec do religii,która się na
          to zgadza. Zostanę ateistka,buddystką, nie wiewm.
          Heh, teraz dopiero rodzinka będzie się mnie czepiac.Mówi się trudno.=)

          Nie szukam wiecej argumentów,ale dzięki za pomoc.
          • suszone.winogrono Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 18.08.06, 20:37
            Powtorzę sie ale weż sobie do serca to:
            "A tego, który jest słaby w wierze, przygarniajcie życzliwie, bez spierania się
            o poglądy. Jeden jest zdania, że można jeść wszystko, drugi, słaby, jada tylko
            jarzyny. Ten, kto jada [wszystko], niech nie pogardza tym, który nie [wszystko]
            jada, a ten, który nie jada, niech nie potępia tego, który jada; bo Bóg go
            łaskawie przygarnął. Rzym14,1-3"
            Oddziel talerz od wiary i tyle :)
          • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 10:39
            kati63825 napisała:
            > Szanuję , że ktoś ma inne poglady,ale nie mogę należec do religii,która się
            na
            > to zgadza. Zostanę ateistka,buddystką, nie wiewm.

            Co do buddyzmu - stoi on na stanowisku, że jeżeli ktoś w dobrej intencji
            poczęstuje cię mięsem, to należy to zjeść - bo większą twoją winą będzie urazić
            drugiego człowieka, niż zjeść mięso ze zwierzęcia, któremu życia i tak nie
            przywrócisz. :)

            Zasadniczo w każdej religii można znaleźć "wąskie gardło" dla wegetarianizmu,
            bo religie tworzone były przez ludzi i dla ludzi, nawet jeśli zawierały w sobie
            szacunek do innych żywych organizmów.
      • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 09:12
        kati63825 napisała:

        > W dodatku, co najgorsze koleżanka jest baardzo katoliczka i mówi,że kościół
        > na to pozwala i ona tylko w piątki nie je miesa. Ale poza tym zwierzęta służą
        > do jedzenia...

        W dodatku najgorsze jest nie to, że koleżanka tak twierdzi, ale to, że ma
        rację. Kościół naprawdę na to pozwala, a zwierzęta naprawdę służą do
        jedzenia. :-)
    • zysyzy Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 10:24
      mieso tez mozna jesc
      tylko po co?
      • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 13:20
        Nie wiesz, po co? Żeby się najeść.
        • zysyzy Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 17:50
          misiu-1 napisał:

          > Nie wiesz, po co? Żeby się najeść.
          >


          Raczej napchać
          • cyberski Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 21.08.06, 20:26
            No ci którzy nie praktykują "umiarkowania w jedzeniu i piciu" faktycznie się napychają :))))
            • karmin-cynober Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 02:55
              Nie zagladaj do cudzego talerza jak nie twoj! Gorzej jak kogos nie stac na
              wlasny talerz i zyje pod prestizem rodzinki. Marchewka sobie moze plakac ale ja
              dostane uczulenia i zle sie skonczy. Wszystkozercy w przeszlosci chcieli mi
              wmowic, ze ja mam cos jesc czego nie powinnam. Z uzebienia jestesmy
              wszystkozercom i nie ma co udawac, ze jest inaczej. Ale co tam jedni jedza a
              inni tego nie dotkna to inna sprawa. Niektorzy sie krzywia na widok salaty a
              inni na widok miesa. Jedna grupa jest na diecie a inna twierdzi, ze ma mase
              powodow zeby xzegos tam nie jesc.
              Kiedys ludzie nie mieli dostepu do miesnych dan na codzien.Byly czasy kolejek i
              kultu miesnego. Dzisiaj mozna na talerzu miec sporo rozmaitosci. Mysle, ze
              generacje wegetarian zareagowaly na abstrakcyjny kult kielbachy. Co w tym zimnym
              miesie takiego fascynujacego, ze niektorzy musza codziennie je jesc.


              Z pieniedzmi to bylo inaczej:
              Nie wszystko za pieniadze mozna kupic ale bez pieniedzy nie da sie nic kupic.
              • zysyzy Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 10:31
                Ja bym się cieszył gdyby ludzie jedli mniej mięsa. Po prostu trochę mniej.
                Niech będzie drogie i niech się je je np. tylko w piątek.
                Może kościół mógłby się w to jakos zaangażować :) Mięsny piątek...
                • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 11:22
                  A ja bym chciał, żeby każdy jadł go tyle, ile sam chce, a nie tyle, ile ktoś mu
                  podyktuje. Chcesz - jesz, nie chcesz - nie jesz. Komuniści wypad. Radzieccy,
                  czy europejscy - wszystko jedno.
                  • zysyzy [...] 24.08.06, 13:43
                    Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
              • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 11:18
                karmin-cynober napisała:

                > Kiedys ludzie nie mieli dostepu do miesnych dan na codzien.Byly czasy kolejek
                > i kultu miesnego.

                Mięso jest dostępne na co dzień od wieków. A w czasach kolejek jadło się go
                tyle samo, co i teraz, kiedy leży w sklepach w obfitości.

                > Dzisiaj mozna na talerzu miec sporo rozmaitosci. Mysle, ze
                > generacje wegetarian zareagowaly na abstrakcyjny kult kielbachy. Co w tym
                > zimnym miesie takiego fascynujacego, ze niektorzy musza codziennie je jesc.

                Czemu zimnym? Może być i na ciepło. :-)
          • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 11:13
            Napchać to się można kartoflami, kluchami albo bułą. Oczywiście, jeśli kto
            lubi. Mięsem nikt się nie napycha, bo się go tyle nie jada, żeby się napchać.
            • karmin-cynober Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 11:31
              Mase ludzi ma kotleta na trzyczwarte talerza, dwa ziemniaki do tego i pol
              konserwowego ogorka.
              W Bawarii mozesz zobaczyc dzieciaki ssajace peto kielbasy jak czekolade. W
              sklepie czasem slychac " Mami, ich will Wurst".
              • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 12:01
                Tak Ci się tylko wydaje. Mięso to zaledwie 1/10 przeciętnej europejskiej (w tym
                także polskiej i niemieckiej) diety.
                • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 12:10
                  Misiu a Ty jesz mięso? Jeśli wolno spytać?
                  • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 13:30
                    Owszem, jem. Czemu pytasz?
                    • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.08.06, 20:15
                      i dobrze Ci z tym?
                      • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 23.08.06, 08:07
                        milkamilka napisała:

                        > i dobrze Ci z tym?

                        Doskonale. Coś jeszcze?
                        • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 23.08.06, 09:08
                          misiu-1 napisał:


                          > Doskonale. Coś jeszcze?
                          >
                          Tylko pytam grunt to dobre samopoczucie;)
                          • cata.cate Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 27.08.06, 14:28
                            O rany!!!!! Chyba w 20 poście tej dyskusju przeczytałam, że tak koleżanka co nie chce krzywdzić roślinek stwierdziła "zwierzątka sa po ty, żeby je jeść". Nie, nie będę pisać co ja sądzę o takim myśleniu. Nie chcę dostać nerwicy i zablokowania forum. A koleżance powiedz, że rośliny nie mają układu nerwowego, mózgu, nie mają uczuć (Strach, ból, zadowolenie) nie myślą i nie czują. to tak, jakbyśmy byli bezduszni, bo zabijamy BAKTERIE! Ludzie, czy wiecie, że pijąc jogurt zabijacie miliony żywych kultur bakteri? Toż to okrócieństwo!
                            • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 27.08.06, 15:20
                              cata.cate napisała:

                              > O rany!!!!! Chyba w 20 poście tej dyskusju przeczytałam, że tak koleżanka co
                              > nie chce krzywdzić roślinek stwierdziła "zwierzątka sa po ty, żeby je jeść".
                              > Nie, nie będę pisać co ja sądzę o takim myśleniu. Nie chcę dostać nerwicy i
                              > zablokowania forum.

                              Ale koleżanka ma racje. Zwierzątka właśnie po to są. Zresztą roślinki też.

                              > A koleżance powiedz, że rośliny nie mają układu nerwowego, mózgu, nie mają
                              > uczuć (Strach, ból, zadowolenie) nie myślą i nie czują.

                              Co z tego, że zwierzęta czują? Sama natura, mimo tego, przeznacza je na
                              pożywienie dla innych zwierząt. Takie jest życie. Tylko w jednym przypadku
                              można zlikwidować cierpienie na świecie - unicestwiając życie. Na Księżycu nikt
                              nie cierpi, bo tam nie ma życia.
                              • brumbak Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 28.08.06, 09:27
                                misiu-1 napisał:

                                >
                                > Co z tego, że zwierzęta czują? Sama natura, mimo tego, przeznacza je na
                                > pożywienie dla innych zwierząt.
                                • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 29.08.06, 22:51
                                  brumbak napisał:

                                  > Dal osób cyniczych nie ma znaczenia że zwierzeta cierpia.

                                  Bo to nie ma znaczenia. Zwierzęta cierpiały, cierpią i będą cierpieć, bo tak
                                  jest urządzona natura. I bardzo dobrze, bo to cierpienie pomaga im przeżyć.
                                  Osobniki pozbawione zdolności odczuwania bólu żyją bardzo krótko.

                                  > Sa tacy , którzy zjadaja psy- w Chinach rozpoczeto niedawno hodowle psów rasy
                                  > bernardyn na mięso-

                                  Owszem. Są też tacy, którzy zjadają żaby, ślimaki, insekty. Co kraj, to
                                  obyczaj.

                                  > dla ludzi prymitywnych albo cynicznych zweirzę nie rózni się od zasobów
                                  > mineralnych- jak ropa naftowa czy węgiel.

                                  Dla ludzi prymitywnych osoba jedząca mięso i nie posypująca sobie z tego powodu
                                  głowy popiołem to: "tłustokwąsna hołota", "kibol z rzeźni" albo potencjalny
                                  zbrodniarz.

                                  > Jednak zdecydowana wiekszośc ludzi , w tym osoby jedzace mięso dostrzega,ze
                                  > zcyie podobnie do nas odczuwajacego zwierzęcia - jest wartościa sama w sobie.

                                  Życie zwierzęcia nie jest wartościa samą w sobie. Codziennie ginie na całym
                                  świecie ogromna liczba zwierząt, z których tylko drobna część z powodu ludzi.
                                  Ich życie służy przedłużeniu innego życia. Wartością samą w sobie jest nie
                                  życie pojedynczego zwierzęcia, tylko ekosystem.

                                  > Dl;atego m.inn prawa ustanowione przez osoby jadajace mieso , ustanawiaja kary
                                  > na znecanie się nad zwierzetami , czy publiczne zabicie psa.

                                  Ustanawiają także kary za publiczne uprawianie seksu albo publiczne oddawanie
                                  moczu. Co z tego? Nie oznacza to wcale, że uprawianie seksu czy robienie siusiu
                                  jest nieetyczne.

                                  > Nie ma takich kar za publiczne wyrwanie sałaty - bo byłoaby to totalna bzdura
                                  > i głupota( taka kara).

                                  Są za to kary za wycięcie drzew. Wcale nie dlatego, że wycinanie drzew jest
                                  niegodziwe. To samo prawo, które chroni niektóre drzewa czy zwierzęta w jednych
                                  warunkach - dopuszcza ich zabijanie w innych.
                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 09:06
                                    Misiu-1
                                    Owszem, jeśli bierzemy pod uwagę zwierzeta zyjace w naturalnych warunkach, na
                                    tym wlasnie polega dobor naturalny gina jednostki slabe, bo zawsze znajdzie sie
                                    drapieznik, ktory na nie z latwoscia zapoluje. Tu jednak chodzi o cierpienie
                                    zwierzat hodowlanych. Zgadzam sie,ze cierpienie jest nieodlacznym elementem
                                    zycia-dzien i noc.
                                    Czlowiek - mysliwy to wedlug mnie nie zbrodnia- jesli chodzi o przetrwanie, ale
                                    jaki ma sens hodowla zwierzat w nadwyzkach i mnie wlasnie te nadwyzki bola. Jesc
                                    zeby zyc nie na odwrot.
                                    • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 09:51
                                      milkamilka napisała:

                                      > Owszem, jeśli bierzemy pod uwagę zwierzeta zyjace w naturalnych warunkach, na
                                      > tym wlasnie polega dobor naturalny gina jednostki slabe, bo zawsze znajdzie
                                      > sie drapieznik, ktory na nie z latwoscia zapoluje.

                                      Słabe giną w pierwszej kolejności, bo są najłatwiejszą zdobyczą, ale prędzej
                                      czy później każde okazuje się słabe. Rzadko które zwierzę na wolności zdycha ze
                                      starości.

                                      > Tu jednak chodzi o cierpienie zwierzat hodowlanych.

                                      Nie jest większe niż cierpienie zwierząt żyjących na wolności. Człowiek
                                      przynajmniej, odmiennie niż drapieżniki, stara się, aby ubijane zwierzę
                                      cierpiało jak najmniej.

                                      > Czlowiek - mysliwy to wedlug mnie nie zbrodnia- jesli chodzi o przetrwanie,
                                      > ale jaki ma sens hodowla zwierzat w nadwyzkach i mnie wlasnie te nadwyzki
                                      > bola. Jesc zeby zyc nie na odwrot.

                                      A kto Ci każe jeść więcej, niż musisz? Nigdy nie będzie tak, żebyś wiedziała
                                      dokładnie z góry, ile potrzeba żywności. Ze względu na bezpieczeństwo
                                      żywnościowe zawsze dba się o to, żeby były nadwyżki. Nie tylko mięsa przecież.
                                      Lepsza nadwyżka niż niedobór.
                                      • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 10:23
                                        misiu-1 napisał:

                                        > milkamilka napisała:
                                        >
                                        > > Owszem, jeśli bierzemy pod uwagę zwierzeta zyjace w naturalnych warunkach
                                        > , na
                                        > > tym wlasnie polega dobor naturalny gina jednostki slabe, bo zawsze znajdz
                                        > ie
                                        > > sie drapieznik, ktory na nie z latwoscia zapoluje.
                                        >
                                        > Słabe giną w pierwszej kolejności, bo są najłatwiejszą zdobyczą, ale prędzej
                                        > czy później każde okazuje się słabe. Rzadko które zwierzę na wolności zdycha ze
                                        >
                                        > starości.
                                        Zgoda starzenie się to naturalna kosekwencja upływu czasu starość to r a c z e j
                                        znak naszych czasów.

                                        > ale prędzej czy później każde okazuje się słabe. Natym polega dobór naturalny,
                                        ale to już sama natura reguluje.
                                        > > Tu jednak chodzi o cierpienie zwierzat hodowlanych.
                                        >
                                        > Nie jest większe niż cierpienie zwierząt żyjących na wolności. Człowiek
                                        > przynajmniej, odmiennie niż drapieżniki, stara się, aby ubijane zwierzę
                                        > cierpiało jak najmniej.
                                        Uśmiercanie zwierząt być może nie trwa długo, ale sama hodowla tak. Jśli dalej
                                        nie rozumiesz o co chodzi, to zamknij się w ciasnej klatce,stój, jedz i wydalaj
                                        na baczność.Słodkiego miłego życia!!!
                                        > > Czlowiek - mysliwy to wedlug mnie nie zbrodnia- jesli chodzi o przetrwani
                                        > e,
                                        > > ale jaki ma sens hodowla zwierzat w nadwyzkach i mnie wlasnie te nadwyzki
                                        >
                                        > > bola. Jesc zeby zyc nie na odwrot.
                                        >
                                        > A kto Ci każe jeść więcej, niż musisz? Nigdy nie będzie tak, żebyś wiedziała
                                        > dokładnie z góry, ile potrzeba żywności. Ze względu na bezpieczeństwo
                                        > żywnościowe zawsze dba się o to, żeby były nadwyżki. Nie tylko mięsa przecież.
                                        > Lepsza nadwyżka niż niedobór.
                                        Czy wiesz jak długo trzeba hodować kurczaka na obiad?
                                        • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 11:51
                                          milkamilka napisała:

                                          > Uśmiercanie zwierząt być może nie trwa długo, ale sama hodowla tak.

                                          Trwa tyle, ile potrzeba. Nie wymaga przy tym od zwierząt wysiłku przy
                                          znajdowaniu pożywienia i schronienia, strachu przed drapieżnikami czy niewygód
                                          związanych z klimatem.

                                          > Jeśli dalej nie rozumiesz o co chodzi, to zamknij się w ciasnej klatce,stój,
                                          > jedz i wydalaj

                                          Człowiek ma generalnie inne potrzeby niż zwierzęta hodowlane, a i tak pewnie
                                          znalazłabyś ludzi, dla których życie w zamknięciu, aby tylko było ciepłe i z
                                          żarciem dostarczonym na czas, nie byłoby problemem. Zwlaszcza dla tych, którzy
                                          przymierają głodem.

                                          > Czy wiesz jak długo trzeba hodować kurczaka na obiad?

                                          Owszem, wiem. W przypadku typowych brojlerów chów trwa około 7 tygodni.
                                          Kurczaki ras wolnorosnących potrzebują 14 tygodni.
                                          • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 12:20
                                            misiu-1 napisał:

                                            > milkamilka napisała:
                                            >
                                            > > Uśmiercanie zwierząt być może nie trwa długo, ale sama hodowla tak.
                                            >
                                            > Trwa tyle, ile potrzeba. Nie wymaga przy tym od zwierząt wysiłku przy
                                            > znajdowaniu pożywienia i schronienia, strachu przed drapieżnikami czy niewygód
                                            > związanych z klimatem.

                                            Acha taki zwierzęcy raj
                                            >
                                            > > Jeśli dalej nie rozumiesz o co chodzi, to zamknij się w ciasnej klatce,st
                                            > ój,
                                            > > jedz i wydalaj
                                            >
                                            > Człowiek ma generalnie inne potrzeby niż zwierzęta hodowlane, a i tak pewnie
                                            > znalazłabyś ludzi, dla których życie w zamknięciu, aby tylko było ciepłe i z
                                            > żarciem dostarczonym na czas, nie byłoby problemem. Zwlaszcza dla tych, którzy
                                            > przymierają głodem
                                            strachu przed drapieżnikami czy niewygód
                                            > związanych z klimatem.
                                            Sam dostrzegasz, że zwierzęta odczuwają np. strach, niewygody!!!
                                            Głód to potrzeba fizjologiczna-podstawowa, człowiek syty zaczyna myśleć o
                                            zaspokojeniu potrzeb wyższych: bezpieczeństwa, miłości i przynależności,
                                            autonomii, szacunku, samorealizacji. Jeśli nawet zarzucisz wege, że
                                            personalizują zwierzęta hodowlane ,,wciskając" im odczuwanie potrzeb wyższego
                                            rzędu to cóż złego może wyniknąć z tak humanitarnego traktowania świata.


                                            >
                                            > > Czy wiesz jak długo trzeba hodować kurczaka na obiad?
                                            >
                                            > Owszem, wiem. W przypadku typowych brojlerów chów trwa około 7 tygodni.
                                            > Kurczaki ras wolnorosnących potrzebują 14 tygodni.


                                            A co robi się z nadwyżkami tego ,,zarcia", bo nie powiesz mi, że nie widziałeś w
                                            marketach przecen z powodu kończącego się terminu przydatności?
                                            • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 12:53
                                              milkamilka napisała:

                                              > Acha taki zwierzęcy raj

                                              Nie raj, bo odalisek nie ma. W każdym razie nic, co by ogólną sytuację zwierząt
                                              hodowlanych pogarszało w stosunku do warunków naturalnych.

                                              > Sam dostrzegasz, że zwierzęta odczuwają np. strach, niewygody!!!

                                              Oczywiście. Nie wyciagam jednak z tego zbyt daleko idących wniosków.

                                              > Głód to potrzeba fizjologiczna-podstawowa, człowiek syty zaczyna myśleć o
                                              > zaspokojeniu potrzeb wyższych: bezpieczeństwa, miłości i przynależności,
                                              > autonomii, szacunku, samorealizacji.

                                              No właśnie. Więc może nie psiocz tak bardzo na te nadwyżki żywności, bo to one
                                              m.in. są przyczyną wegetarianizmu. Gdyby ludzie głodowali, nie przychodziłyby
                                              im do głowy takie fanaberie.

                                              > Jeśli nawet zarzucisz wege, że personalizują zwierzęta hodowlane ,,wciskając"
                                              > im odczuwanie potrzeb wyższego rzędu to cóż złego może wyniknąć z tak
                                              > humanitarnego traktowania świata.

                                              Co złego? Na przykład fanatyzm i terroryzm organizacji pro-zwierzęcych.
                                              Nienawiść do ludzi powodowana uogólnionym przypisywaniem im prawdziwych i
                                              urojonych krzywd zwierząt. Wystarczy.

                                              > A co robi się z nadwyżkami tego ,,zarcia", bo nie powiesz mi, że nie
                                              > widziałeś w marketach przecen z powodu kończącego się terminu przydatności?

                                              Skoro widziałaś przeceny, to czemu pytasz, co się robi? Między innymi
                                              przecenia. Czasem oddaje nieodpłatnie potrzebującym. Czasem też, wbrew
                                              przepisom, "uzdatnia". Być może także przerabia na karmę dla zwierząt, albo po
                                              prostu wyrzuca.
                                              • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 13:38
                                                misiu-1 napisał:

                                                > milkamilka napisała:
                                                >
                                                > > Acha taki zwierzęcy raj
                                                >
                                                > Nie raj, bo odalisek nie ma. W każdym razie nic, co by ogólną sytuację zwierząt
                                                >
                                                > hodowlanych pogarszało w stosunku do warunków naturalnych.

                                                Zwierzę żyjące na wolności ma wybór co jeść gdzie iść, tak jak człowiek.
                                                Zwierzę hodowlane nie ma wyboru, bo człowiek ma taką jak to piszesz?- fanaberię.


                                                >
                                                > > Sam dostrzegasz, że zwierzęta odczuwają np. strach, niewygody!!!
                                                >
                                                > Oczywiście. Nie wyciagam jednak z tego zbyt daleko idących wniosków.

                                                Ale fakt odnotowujesz

                                                > > Głód to potrzeba fizjologiczna-podstawowa, człowiek syty zaczyna myśleć o
                                                > > zaspokojeniu potrzeb wyższych: bezpieczeństwa, miłości i przynależności,
                                                > > autonomii, szacunku, samorealizacji.
                                                >
                                                > No właśnie. Więc może nie psiocz tak bardzo na te nadwyżki żywności, bo to one
                                                > m.in. są przyczyną wegetarianizmu. Gdyby ludzie głodowali, nie przychodziłyby
                                                > im do głowy takie fanaberie.
                                                >

                                                No właśnie. Więc może nie psiocz tak bardzo na te nadwyżki żywności, bo to one
                                                > m.in. są przyczyną wegetarianizmu.

                                                Są na to badania, które potwierdziłyby to co piszesz? Dieta czy styl życia to
                                                wybór każego człowieka, produkcja i handel wynika z potrzeb rynku, jest
                                                mięsożerca jest zbyt. Nadwyżki wynikają raczej z zachłanności producentów.

                                                Gdyby ludzie głodowali, nie przychodziłyby
                                                > im do głowy takie fanaberie.a
                                                Gdyby ludzie głodowali od momentu kiedy pierwszy raz stanęli na dwóch nogach to
                                                do dziś okrywalibyśmy się skórami, bo przecież nie mielibyśmy innych potrzeb
                                                poza głodem, a co zatem idzie motywacji do działania.


                                                > > Jeśli nawet zarzucisz wege, że personalizują zwierzęta hodowlane ,,wciska
                                                > jąc"
                                                > > im odczuwanie potrzeb wyższego rzędu to cóż złego może wyniknąć z tak
                                                > > humanitarnego traktowania świata.
                                                >
                                                > Co złego? Na przykład fanatyzm i terroryzm organizacji pro-zwierzęcych.
                                                > Nienawiść do ludzi powodowana uogólnionym przypisywaniem im prawdziwych i
                                                > urojonych krzywd zwierząt. Wystarczy.

                                                Na przykład fanatyzm i terroryzm organizacji pro-zwierzęcych.

                                                Podaj przykład.

                                                Nienawiść do ludzi powodowana uogólnionym przypisywaniem im prawdziwych i
                                                > urojonych krzywd zwierząt.

                                                Czy to źle stawać w obronie słabszych?
                                                >
                                                > > A co robi się z nadwyżkami tego ,,zarcia", bo nie powiesz mi, że nie
                                                > > widziałeś w marketach przecen z powodu kończącego się terminu przydatnośc
                                                > i?
                                                >
                                                > Skoro widziałaś przeceny, to czemu pytasz, co się robi? Między innymi
                                                > przecenia. Czasem oddaje nieodpłatnie potrzebującym. Czasem też, wbrew
                                                > przepisom, "uzdatnia". Być może także przerabia na karmę dla zwierząt, albo po
                                                > prostu wyrzuca.
                                                >

                                                >Czasem oddaje nieodpłatnie potrzebującym.

                                                A nie bo, za to płci się podatki.

                                                >Czasem też, wbrew
                                                przepisom, "uzdatnia"

                                                Widzisz bronimy was przed samym sobą!

                                                albo po
                                                > prostu wyrzuca.

                                                MARNOTRASTWO.
                                                • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 13:52
                                                  > Zwierzę żyjące na wolności ma wybór co jeść gdzie iść, tak jak człowiek.
                                                  > Zwierzę hodowlane nie ma wyboru, bo człowiek ma taką jak to piszesz?-
                                                  fanaberię
                                                  > .

                                                  A ty masz wybór? Idziesz na pole i każde ziarenko, każdego orzeszka z osobna
                                                  sobie wybierasz, czy idziesz do sklepu i bierzesz to, co tam jest, czyli
                                                  bierzesz to, o czym ktoś inny zadecydował? Każdy sklep to koryto z karmą, którą
                                                  narzucają ci odgórnie.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 14:25
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > Zwierzę żyjące na wolności ma wybór co jeść gdzie iść, tak jak człowiek.
                                                    > > Zwierzę hodowlane nie ma wyboru, bo człowiek ma taką jak to piszesz?-
                                                    > fanaberię
                                                    > > .
                                                    >
                                                    > A ty masz wybór? Idziesz na pole i każde ziarenko, każdego orzeszka z osobna
                                                    > sobie wybierasz, czy idziesz do sklepu i bierzesz to, co tam jest, czyli
                                                    > bierzesz to, o czym ktoś inny zadecydował? Każdy sklep to koryto z karmą, którą
                                                    >
                                                    > narzucają ci odgórnie.
                                                    >


                                                    Mieć wybór to znaczy mieć możliwość decydowania z pośród przynajmniej dwóch
                                                    dostępnych możliwości. Półki sklepowe uginają się od różnych produktów więc nie
                                                    wmawiaj mi, że to co widzę w sklepach to fatamorgana.
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 15:18
                                                    > > A ty masz wybór? Idziesz na pole i każde ziarenko, każdego orzeszka z oso
                                                    > bna
                                                    > > sobie wybierasz, czy idziesz do sklepu i bierzesz to, co tam jest, czyli
                                                    > > bierzesz to, o czym ktoś inny zadecydował? Każdy sklep to koryto z karmą,
                                                    > którą
                                                    > >
                                                    > > narzucają ci odgórnie.
                                                    > >
                                                    >
                                                    >
                                                    > Mieć wybór to znaczy mieć możliwość decydowania z pośród przynajmniej dwóch
                                                    > dostępnych możliwości. Półki sklepowe uginają się od różnych produktów więc
                                                    nie
                                                    > wmawiaj mi, że to co widzę w sklepach to fatamorgana.

                                                    Krowa też ma "wybór", siano albo trawa - tele że ten "wybór" jest pozorny, jak
                                                    w sklepie - kupujesz to co JEST. Nowoczesny marketing skupia się nie na
                                                    zaspokajaniu potrzeb, ale na ich kreowaniu, czyli dopasowuje konsumenta do
                                                    towaru, a nie towar do konsumenta.

                                                    Chyba nawet ta krowa ma większy wybór...
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 16:03
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > > A ty masz wybór? Idziesz na pole i każde ziarenko, każdego orzeszka
                                                    > z oso
                                                    > > bna
                                                    > > > sobie wybierasz, czy idziesz do sklepu i bierzesz to, co tam jest,
                                                    > czyli
                                                    > > > bierzesz to, o czym ktoś inny zadecydował? Każdy sklep to koryto z
                                                    > karmą,
                                                    > > którą
                                                    > > >
                                                    > > > narzucają ci odgórnie.
                                                    > > >
                                                    > >
                                                    > >
                                                    > > Mieć wybór to znaczy mieć możliwość decydowania z pośród przynajmniej dwó
                                                    > ch
                                                    > > dostępnych możliwości. Półki sklepowe uginają się od różnych produktów wi
                                                    > ęc
                                                    > nie
                                                    > > wmawiaj mi, że to co widzę w sklepach to fatamorgana.
                                                    >
                                                    > Krowa też ma "wybór", siano albo trawa - tele że ten "wybór" jest pozorny, jak
                                                    > w sklepie - kupujesz to co JEST. Nowoczesny marketing skupia się nie na
                                                    > zaspokajaniu potrzeb, ale na ich kreowaniu, czyli dopasowuje konsumenta do
                                                    > towaru, a nie towar do konsumenta.
                                                    >
                                                    > Chyba nawet ta krowa ma większy wybór...


                                                    Nowoczesny marketing skupia się nie na
                                                    > zaspokajaniu potrzeb, ale na ich kreowaniu, czyli dopasowuje konsumenta do
                                                    > towaru, a nie towar do konsumenta.

                                                    Nowoczesny marketing działa dokładnie odwrotnie. To o czym piszesz to
                                                    manipulacja, która z góry jest skazana na porażke dokładnie to wie każdy kto
                                                    próbował coś sprzedać.
                                                    Postaw w styczniu na ulicy budkę z lodami a Twój konkurent niech otworzy budkę z
                                                    gorącą herbatą kto szybciej splajtuje Ty czy on?

                                                    "wybór" jest pozorny, jak
                                                    > w sklepie - kupujesz to co JEST

                                                    Możesz zawsze zająć się uprawą, bo marketing raczej nie jest Twoją mocną stroną.
                                                  • her_bert Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 16:46
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > > Nowoczesny marketing skupia się nie na zaspokajaniu potrzeb, ale na ich
                                                    > > kreowaniu, czyli dopasowuje konsumenta do towaru, a nie towar do konsumenta.
                                                    >
                                                    > Nowoczesny marketing działa dokładnie odwrotnie. To o czym piszesz to
                                                    > manipulacja, która z góry jest skazana na porażke dokładnie to wie każdy kto
                                                    > próbował coś sprzedać.

                                                    Możesz się z tym zgadzać albo nie, ale niestety tak własnie wygląda współczesny
                                                    marketing. Możesz oczywiście zamknąć oczy i krzyczeć, że to nieprawda, ale nic
                                                    to nie zmieni.

                                                    > Postaw w styczniu na ulicy budkę z lodami a Twój konkurent niech otworzy budkę
                                                    > z gorącą herbatą kto szybciej splajtuje Ty czy on?

                                                    Sztuka marketingu polega na tym, żeby przekonać klienta do kupienia tego, czego
                                                    tak naprawdę nie potrzebuje. Nigdy ci się to nie zdarzyło? Myślę, że szybciej
                                                    splajtuje ten, który nie będzie potrafił odpowiednio zareklamować swojego
                                                    towaru. A niewykluczone, że obie budki będą funkcjonować, bo ich asortyment się
                                                    nie pokrywa. Sprzedawca lodów może przekonywać swoich klientów, że lody w zimie
                                                    są zdrowsze dla ich gardeł i nie ma powodu, żeby sobie odmawiali przyjemności
                                                    ich jedzenia tylko dlatego, że nie potrzebują ochłody.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 17:20
                                                    her_bert napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > > Nowoczesny marketing skupia się nie na zaspokajaniu potrzeb, ale na
                                                    > ich
                                                    > > > kreowaniu, czyli dopasowuje konsumenta do towaru, a nie towar do ko
                                                    > nsumenta.
                                                    > >
                                                    > > Nowoczesny marketing działa dokładnie odwrotnie. To o czym piszesz to
                                                    > > manipulacja, która z góry jest skazana na porażke dokładnie to wie każdy
                                                    > kto
                                                    > > próbował coś sprzedać.
                                                    >
                                                    > Możesz się z tym zgadzać albo nie, ale niestety tak własnie wygląda współczesny
                                                    > marketing. Możesz oczywiście zamknąć oczy i krzyczeć, że to nieprawda, ale nic
                                                    > to nie zmieni.

                                                    Wytłumacz mi proszę po co firmy wydają krocie na badania rynku?



                                                    > > Postaw w styczniu na ulicy budkę z lodami a Twój konkurent niech otworzy
                                                    > budkę
                                                    > > z gorącą herbatą kto szybciej splajtuje Ty czy on?
                                                    >
                                                    > Sztuka marketingu polega na tym, żeby przekonać klienta do kupienia tego, czego
                                                    > tak naprawdę nie potrzebuje.

                                                    Przekonasz go raz, no może w przypływie szaleństwa da się skusić poraz drugi.

                                                    Nigdy ci się to nie zdarzyło? Myślę, że szybciej
                                                    > splajtuje ten, który nie będzie potrafił odpowiednio zareklamować swojego
                                                    > towaru. A niewykluczone, że obie budki będą funkcjonować, bo ich asortyment się
                                                    > nie pokrywa. Sprzedawca lodów może przekonywać swoich klientów, że lody w zimie
                                                    > są zdrowsze dla ich gardeł i nie ma powodu, żeby sobie odmawiali przyjemności
                                                    > ich jedzenia tylko dlatego, że nie potrzebują ochłody.

                                                    Ale jaka jest przyjemność jedzenia lodów w temp. -30?

                                                    Daję temu interesowi max. jeden sezon i to na minusie;)

                                                    Co nie zmienia faktu, że klient MA WYBóR:)))
                                                  • her_bert Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 20:22
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > Wytłumacz mi proszę po co firmy wydają krocie na badania rynku?

                                                    Zacznijmy może od tego, co rozumiesz, przez określenie "krocie". Jakiej
                                                    wielkości są te kwoty? Znasz jakieś wiarygodne dane i potrafisz je podać jako
                                                    argument w dyskusji, czy tylko tak sobie rzucasz "krociami", bo gdzieś coś
                                                    usłyszałaś? A jeśli masz takie dane, to przedstaw je proszę w zestawieniu z
                                                    wydatkami firm na reklamę. Jeśli z przedstawionych przez Ciebie danych będzie
                                                    wynikało, że wydatki na badania rynku są co najmniej porównywalne z wydatkami na
                                                    promocję produktów, to uznam, że być może to moje stanowisko jest błędne. Na
                                                    razie spróbuję jednak w sposób pośredni wykazać, że jednak to promocja, a nie
                                                    badanie rynku jest dźwignią handlu zadając proste i w zasadzie retoryczne
                                                    pytanie: jak często bierzesz udział w tzw. badaniach rynku, a jak często
                                                    spotykasz się z reklamą w każdej jej postaci?
                                                    A na pytanie, dlaczego firmy w ogóle wydają pieniądze na badania rynku, jest
                                                    prosta. Może odkryje się jakąś niszę na rynku, a raz odkrytą można potem
                                                    poszerzyć właśnie przez reklamę.

                                                    > Przekonasz go raz, no może w przypływie szaleństwa da się skusić poraz drugi.

                                                    Tak myślisz? Widzę, że muszę podać konkretny przykład. Proszę bardzo. Rynek
                                                    kosmetyków dla mężczyzn. Dawniej nie do pomyślenia było, żeby facet kupował
                                                    jakiś kosmetyk poza kremem do golenia, a dziś rynek tych kosmetyków coraz
                                                    bardziej się rozwija. I nie trzeba facetó doprowadzać do szaleństwa, żeby
                                                    sprzedawać im coraz bardziej wyszukane kosmetyki. Wystarczy nimi odpowiednio
                                                    manipulować.

                                                    > Ale jaka jest przyjemność jedzenia lodów w temp. -30?

                                                    A jaka jest przyjemność z picia herbaty z budki na takim mrozie?

                                                    > Daję temu interesowi max. jeden sezon i to na minusie;)

                                                    To tylko dowodzi, że kiepska byłaby z ciebie bizneswoman.

                                                    > Co nie zmienia faktu, że klient MA WYBóR:)))

                                                    Nie przypominam sobie, żebym to kwestionował. Rozmawiamy, o ile pamiętam, o tym,
                                                    czy współcześnie rynek skupia się jedynie na zaspokajaniu potrzeb człowieka, czy
                                                    przede wszystkim na ich kreowaniu dysponując już zawczasu środkami służacymi do
                                                    ich zaspokajania.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 22:15
                                                    her_bert napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > Wytłumacz mi proszę po co firmy wydają krocie na badania rynku?
                                                    >
                                                    > Zacznijmy może od tego, co rozumiesz, przez określenie "krocie". Jakiej
                                                    > wielkości są te kwoty? Znasz jakieś wiarygodne dane i potrafisz je podać jako
                                                    > argument w dyskusji, czy tylko tak sobie rzucasz "krociami", bo gdzieś coś
                                                    > usłyszałaś? A jeśli masz takie dane, to przedstaw je proszę w zestawieniu z
                                                    > wydatkami firm na reklamę. Jeśli z przedstawionych przez Ciebie danych będzie
                                                    > wynikało, że wydatki na badania rynku są co najmniej porównywalne z wydatkami n
                                                    > a
                                                    > promocję produktów, to uznam, że być może to moje stanowisko jest błędne. Na
                                                    > razie spróbuję jednak w sposób pośredni wykazać, że jednak to promocja, a nie
                                                    > badanie rynku jest dźwignią handlu zadając proste i w zasadzie retoryczne
                                                    > pytanie: jak często bierzesz udział w tzw. badaniach rynku, a jak często
                                                    > spotykasz się z reklamą w każdej jej postaci?
                                                    > A na pytanie, dlaczego firmy w ogóle wydają pieniądze na badania rynku, jest
                                                    > prosta. Może odkryje się jakąś niszę na rynku, a raz odkrytą można potem
                                                    > poszerzyć właśnie przez reklamę.

                                                    Pytanie jest retoryczne. Badania robi się po to, by wysondować jaka jest
                                                    aktualnie potrzeba. żadna firma nie przyzna sie ile tak naprawde wydaje na
                                                    badania rynku(raczej zawyży) a ile na reklamę (raczej zaniży).
                                                    >
                                                    > > Przekonasz go raz, no może w przypływie szaleństwa da się skusić poraz dr
                                                    > ugi.
                                                    >
                                                    > Tak myślisz? Widzę, że muszę podać konkretny przykład. Proszę bardzo. Rynek
                                                    > kosmetyków dla mężczyzn. Dawniej nie do pomyślenia było, żeby facet kupował
                                                    > jakiś kosmetyk poza kremem do golenia, a dziś rynek tych kosmetyków coraz
                                                    > bardziej się rozwija. I nie trzeba facetó doprowadzać do szaleństwa, żeby
                                                    > sprzedawać im coraz bardziej wyszukane kosmetyki. Wystarczy nimi odpowiednio
                                                    > manipulować.

                                                    Konkretny przykład dotyczył budki z lodami.
                                                    > > Ale jaka jest przyjemność jedzenia lodów w temp. -30?
                                                    >
                                                    > A jaka jest przyjemność z picia herbaty z budki na takim mrozie?

                                                    Raczej potrzeba utrzymania ciepłoty ciała, przypominają mi się wiadomości w tv,
                                                    w których lekarze doradzali jak przetrzymać mrozy np, na przystankach
                                                    autobusowych, przed wyjściem z domu napić się czegoś ciepłego.
                                                    Jeśli herbata jest z cytryną dla mnie extra.
                                                    >
                                                    > > Daję temu interesowi max. jeden sezon i to na minusie;)
                                                    >
                                                    > To tylko dowodzi, że kiepska byłaby z ciebie bizneswoman.

                                                    Być może tak, ale skupiłabym się raczej na potrzebach ludzi, bo to oni tworzą
                                                    rynek zbytu.
                                                    >
                                                    > > Co nie zmienia faktu, że klient MA WYBóR:)))
                                                    >
                                                    > Nie przypominam sobie, żebym to kwestionował. Rozmawiamy, o ile pamiętam, o tym
                                                    > ,
                                                    > czy współcześnie rynek skupia się jedynie na zaspokajaniu potrzeb człowieka, cz
                                                    > y
                                                    > przede wszystkim na ich kreowaniu dysponując już zawczasu środkami służacymi do
                                                    > ich zaspokajania.

                                                    Człowiek przede wszystkim będzie dążył do zaspokojenia własnych potrzeb.

                                                    Wtrąciłeś się do wcześniejszego wątku, więc jak masz jakieś wątpliwośći to
                                                    sięgnij wcześniej.
                                                  • her_bert Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 22:50
                                                    milkamilka napisała:


                                                    > Pytanie jest retoryczne.

                                                    Zadałem pytanie licząc na odpowiedź, od której ty się wykręcasz twierdząc, że
                                                    jest ono retoryczne. Przyznajesz się tym samym do braku wiedzy w temacie, co
                                                    jest o tyle dziwne, że na tej wiedzy oparłaś swoją argumentację. Nie ma wiedzy,
                                                    więc nie ma argumentów i wracamy do punktu wyjścia.

                                                    > Badania robi się po to, by wysondować jaka jest aktualnie potrzeba.

                                                    I jaka ona jest aktualnie?

                                                    > żadna firma nie przyzna sie ile tak naprawde wydaje na
                                                    > badania rynku(raczej zawyży) a ile na reklamę (raczej zaniży).

                                                    Ponieważ interesowały mnie globalne wydatki, a nie wydatki konkretnej firmy,
                                                    więc może zainteresuje cię informacja, że wydatki na reklamę można oszacować na
                                                    podstawie obrotów firm reklamowych (zresztą prasa czasem donosi, jaka jest tzw.
                                                    wartość rynku reklamy), a wydatki na badania na podstawie obrotów firm
                                                    badających rynek. Natomiast zupełnie nie rozumiem, dlaczego takie dane miałyby
                                                    być fałszowane? Nie wiem, przed kim miano by ukrywać ich prawdziwą wielkość i w
                                                    jakim celu. Ale mniejsza o to.

                                                    > > Tak myślisz? Widzę, że muszę podać konkretny przykład. Proszę bardzo. Rynek
                                                    > > kosmetyków dla mężczyzn. Dawniej nie do pomyślenia było, żeby facet kupował
                                                    > > jakiś kosmetyk poza kremem do golenia, a dziś rynek tych kosmetyków coraz
                                                    > > bardziej się rozwija. I nie trzeba facetó doprowadzać do szaleństwa, żeby
                                                    > > sprzedawać im coraz bardziej wyszukane kosmetyki. Wystarczy nimi odpowiednio
                                                    > > manipulować.
                                                    >
                                                    > Konkretny przykład dotyczył budki z lodami.

                                                    Owszem, też. Ale posłużył zupełnie czemu innemu. Zresztą bez sukcesu.

                                                    > Raczej potrzeba utrzymania ciepłoty ciała, przypominają mi się wiadomości w
                                                    > tv, w których lekarze doradzali jak przetrzymać mrozy np, na przystankach
                                                    > autobusowych, przed wyjściem z domu napić się czegoś ciepłego.

                                                    No właśnie. Przed wyjściem.

                                                    > Być może tak, ale skupiłabym się raczej na potrzebach ludzi, bo to oni tworzą
                                                    > rynek zbytu.

                                                    A czy ktoś twierdził, że jest inaczej? Jeszcze raz przypomnę, że kwestią sporną
                                                    jest jedynie to, czy rynek wyłącznie potrzeby zaspokaja, czy je także w dużym
                                                    stopniu kreuje.

                                                    > > Nie przypominam sobie, żebym to kwestionował. Rozmawiamy, o ile pamiętam,
                                                    > > o tym, czy współcześnie rynek skupia się jedynie na zaspokajaniu potrzeb
                                                    > > człowieka, czy przede wszystkim na ich kreowaniu dysponując już zawczasu
                                                    > > środkami służacymi do ich zaspokajania.
                                                    >
                                                    > Człowiek przede wszystkim będzie dążył do zaspokojenia własnych potrzeb.

                                                    Im dalej w dyskusję, tym więcej truizmów. Co gorsza, jakby mniej związanych z
                                                    tym, co ja piszę, choć pisanych w odpowiedzi na to, co ja piszę.

                                                    > Wtrąciłeś się do wcześniejszego wątku, więc jak masz jakieś wątpliwośći to
                                                    > sięgnij wcześniej.

                                                    Włączyłem się do dyskusji po tym, jak wyraziłaś opinię, z która się nie zgadzam.
                                                    I tylko na ten temat dyskutuję. Wcześniej nic na ten temat nie ma, bo jeśli by
                                                    było, to pewnie i ja wcześniej bym się włączył do dyskusji.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 23:19
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > Ale dalej nie mają wyboru
                                                    >
                                                    > Ależ mają wybór. Moga zjeść, albo nie zjeść. Hodowca nie prowadzi restauracji
                                                    > dla zwierząt, tylko chlewnię, kurnik czy co tam jeszcze. Mojemu domowemu kotu
                                                    > też nie daję wyboru. Je to, co mu do miski wsypię i co mi zrobisz?
                                                    >
                                                    > > Nie mam zamiaru przekonywać ani Ciebie ani nikogo innego, by nie jadł
                                                    > > miesa.Twój wybór.
                                                    >
                                                    > Oczywiście, że mój. I tak jest dobrze.
                                                    >
                                                    > > Nie, ale moge zrezygnować z mięsa, by zwierzaki mogły żyć, rozwijać
                                                    > > się,oddychać
                                                    >
                                                    > Które zwierzaki? Te, co spadną z tych roślin po opryskach?

                                                    Nie te zgniecione jedno przy drugim i faszerowane hormonami i antybiotykami bez
                                                    możliwości korzystania z wolnych wybiegów.
                                                    >
                                                    > > Nie przekręcaj moich słów, chodziło mi dokładnie o to co napisałam.
                                                    >
                                                    > Chodziło Ci o to, że uważasz, jakoby powinno się zrezygnować z jedzenia mięsa,
                                                    > bo zwierzęta realizują pewne funkcje fizjologiczne. Uważasz tak, chociaż nie
                                                    > rezygnujesz z jedzenia roślin, mimo że one też mają jakąś fizjologię.
                                                    > Sama możesz się kierować w swoich wyborach czym chcesz. Nie oznacza to jednak,
                                                    > że inni powinni się kierować tym samym.

                                                    Toteż kieruję się zasadami i np. nie ozdabiam wiosną domu gałązkami kwitnących
                                                    drzew.
                                                    >
                                                    > > Ja nie pytam , ja odpowiadam na Twoje pytanie:,,Sama siebie spytaj, czy n
                                                    > a to,
                                                    > > co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                    > > poszukiwaniach, są jakieś badania.
                                                    >
                                                    > Sama już nie pamiętasz, kiedy i o co pytasz...

                                                    Dokładnie pamiętam, jeśli Ty masz z tym problem wróć do wcześniejszych
                                                    wypowiedzi. To Twoje słowa:,Sama siebie spytaj, czy n
                                                    > a to,
                                                    > > co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                    > > poszukiwaniach, są jakieś badania.

                                                    >
                                                    > > cyt.:,,> Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie n
                                                    > ienawi
                                                    > > ść do ludzi." to Twoje słowa jak mam nie pomyśleć, że chodzi o mnie?
                                                    >
                                                    > A jak napiszę "tu jest pies pogrzebany", to też spytasz jaka rasa?

                                                    Co ma piernik do wiatraka?

                                                    Różnica przynajmniej dla mnie jest taka, że zwracasz się słowami: ,,...wzbudza w
                                                    Tobie..." bezpośrednio do mnie.
                                                    >
                                                    > > Sorry, ale nie ma takiej opcji, darczyńca musi zapłacić vat od darowizny
                                                    > prawo
                                                    > > unijne wskazuje na VI dyrektywę.
                                                    >
                                                    > Mylisz się. VAT-em objęte są tylko darowizny nie związane z prowadzoną
                                                    > działalnością gospodarczą. Oznacza to, że piekarz może przekazać dla domu
                                                    > dziecka niesprzedane pieczywo, a ogrodnik - ziemniaki. Byle nie na odwrót.

                                                    To przypomnij sobie chociażby nie tak dawną aferę chlebową.
                                                    >
                                                    > > tak bo to instytucje, których działanie reguluje prawo. Zatem nic odkrywc
                                                    > zego.
                                                    >
                                                    > Więc także nic odkrywczego w tym, że to nie wegetarianom zawdzięczamy
                                                    > działalność tych instytucji. Aż dziwne, że na to nie wpadłaś.

                                                    A skąd wiesz ilu wgetarian miało wpływ na tworzenie przepisów?
                                                    >
                                                    > > A przepisy prawne biorą soje źródło z norm etycznych czy społecznych:)
                                                    >
                                                    > Owszem. Normą etyczną jest zakaz trucia ludzi zepsutą żywnością. Do stworzenia
                                                    > takiej normy wegetarianie są zupełnie niepotrzebni.

                                                    Jedni i drudzy kierują się zasadą nie zabijaj.

                                                    > > No sam widzisz, że muszą być najpierw przetworzone. Choć i tu mam wątpliw
                                                    > ości,
                                                    > > ale może się mylę.
                                                    >
                                                    > Muszą być przetworzone, bo tak sobie wymyślili urzędnicy.

                                                    Muszą być przetworzone, by z rozkładających się resztek nie rozprzestrzeniały
                                                    się chorobotwórcze dronoustroje.

                                                    Gdyby nie to, po
                                                    > prostu zakopywałoby się zepsuta zywnośc i resztą zajęłyby się mrówki.
                                                    >
                                                    > > Ale nam chodzi o sposób w jaki hodowane są zwierzęta.
                                                    >
                                                    > A co to ma wspólnego z przeterminowywaniem się żywności? Przyznajesz się w tym
                                                    > miejscu do tego, że używasz fałszywej, zastępczej argumentacji, bo tak naprawdę
                                                    >
                                                    > zwisa Ci sposób utylizacji odpadów, a chodzi o coś zupełnie innego. Co więcej -
                                                    >
                                                    > jakby Cię przycisnąć jeszcze trochę, okazałoby się szybko, że nie o żaden
                                                    > sposób chodzi, tylko o sam fakt hodowli, więc dalej jesteś nieszczera.

                                                    Segreguję odpady, które wyrzucam.
                                                    Ciśnij ile wlizie.
                                                    Reasumując chodzi mi o sposób hodowli i bezsensowne marnotrastwo nadwyżek.
                                                    By żadna zywa istota nie skończyła jako kompost.
                                                    >
                                                  • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 02.09.06, 12:45
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > > Które zwierzaki? Te, co spadną z tych roślin po opryskach?
                                                    >
                                                    > Nie te zgniecione jedno przy drugim i faszerowane hormonami i antybiotykami be
                                                    > z możliwości korzystania z wolnych wybiegów.

                                                    1. W naturze zwierzęta też często łaczą się w duże stada i gniotą jedno przy
                                                    drugim. Gdyby sprawiało im to cierpienia, toby się nie gromadziły.
                                                    2. Zwierząt nie faszeruje się hormonami, a antybiotyki podaje się po to, żeby
                                                    nie chorowały. Jak zwierzę choruje, to cierpi, a hodowca ponosi straty. Jak
                                                    widzisz, interes hodowcy bywa zbieżny z interesem zwierzęcia.
                                                    3. Jeśli nie podoba Ci się brak wybiegu - walcz o hodowle z wybiegami, a nie o
                                                    wegetarianizm. Zresztą wiele zwierząt w Polsce jest hodowane na wybiegach. Nie
                                                    widziałaś nigdy, przejeżdżając wśród pól, pasących się na nich krów?

                                                    > Dokładnie pamiętam, jeśli Ty masz z tym problem wróć do wcześniejszych
                                                    > wypowiedzi. To Twoje słowa:,Sama siebie spytaj, czy n
                                                    > > a to,
                                                    > > > co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                    > > > poszukiwaniach, są jakieś badania.

                                                    Za mało się cofnęłaś.

                                                    > > A jak napiszę "tu jest pies pogrzebany", to też spytasz jaka rasa?
                                                    >
                                                    > Co ma piernik do wiatraka?
                                                    > Różnica przynajmniej dla mnie jest taka, że zwracasz się
                                                    > słowami: ,,...wzbudza w Tobie..." bezpośrednio do mnie.

                                                    Pomyśl trochę nad niuansami ojczystego języka, albo skonsultuj z jakimś
                                                    polonistą.

                                                    > To przypomnij sobie chociażby nie tak dawną aferę chlebową.

                                                    Przypominam sobie doskonale. Widocznie piekarz przekazywał pieczywo w sposób,
                                                    który nie dawał zwolnienia z VAT. O ile mi wiadomo, z dyrektywy Rady UE wynika,
                                                    że zwolnienia z VAT przysługują tylko organizacjom uznanym przez państwo za
                                                    charytatywne, więc tylko od darowizn na rzecz takich organizacji nie płaci się
                                                    VAT-u. Nie jestem ekspertem od prawa podatkowego, więc najlepiej ta sprawę
                                                    wyjaśnisz na liście dyskusyjnej pl.soc.prawo.podatki. Tym bardziej, że odbiega
                                                    ona mocno od tematyki tego forum. Opodatkowanie darowizn nie ma nic wspólnego z
                                                    wegetarianizmem.

                                                    > A skąd wiesz ilu wgetarian miało wpływ na tworzenie przepisów?

                                                    Wiem tyle, że gdyby nawet nie było żadnego wegetarianina, przepisy powstałyby i
                                                    tak, więc nie ma znaczenia, ilu wegetarian przy tym pracowało. Prawdopodobnie
                                                    śladowa liczba, mieszcząca się w granicach błędu statystycznego.

                                                    > > Owszem. Normą etyczną jest zakaz trucia ludzi zepsutą żywnością. Do
                                                    > > stworzenia takiej normy wegetarianie są zupełnie niepotrzebni.
                                                    >
                                                    > Jedni i drudzy kierują się zasadą nie zabijaj.

                                                    Skoro tak, to sama widzisz, że nawet bez wegetarian norma byłaby taka sama.
                                                    Ergo - nic nie zawdzięczamy wegetarianom.

                                                    > Muszą być przetworzone, by z rozkładających się resztek nie rozprzestrzeniały
                                                    > się chorobotwórcze dronoustroje.

                                                    Nie muszą. To wymysł urzędniczy. Ludzi nie przetwarza się przed pogrzebem, a
                                                    jednak bakterie się nie rozprzestrzeniają. Niedawno na forum była dyskusja na
                                                    temat ogólnej masy żyjących zwierząt dzikich i hodowlanych. Dzikich jest
                                                    wielokrotnie więcej, a jednak nikt nie utylizuje ich resztek i nie ma z tym
                                                    żadnych problemów.

                                                    > Segreguję odpady, które wyrzucam.

                                                    I co z tego? A ja oddaję do utylizacji bateryjki od pilota. Do tego nie
                                                    potrzeba byc wegetarianinem.

                                                    > Ciśnij ile wlizie.

                                                    OK. Proste pytanie - akceptujesz "ekologiczną" hodowlę zwierząt, czyli np.
                                                    krowy pasące się na pastwisku i jadasz mięso z takich hodowli?

                                                    > Reasumując chodzi mi o sposób hodowli i bezsensowne marnotrastwo nadwyżek.
                                                    > By żadna zywa istota nie skończyła jako kompost.

                                                    Gdyby tak było, to odwiedzałabyś supermarkety, wyszukiwałabyś produkty
                                                    zwierzęce bliskie przeterminowania i zjadałabyś je, aby się nie zmarnowały.
                                                    Robisz tak?
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 05.09.06, 12:21
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > > Które zwierzaki? Te, co spadną z tych roślin po opryskach?
                                                    > >
                                                    > > Nie te zgniecione jedno przy drugim i faszerowane hormonami i antybiotyka
                                                    > mi be
                                                    > > z możliwości korzystania z wolnych wybiegów.
                                                    >
                                                    > 1. W naturze zwierzęta też często łaczą się w duże stada i gniotą jedno przy
                                                    > drugim. Gdyby sprawiało im to cierpienia, toby się nie gromadziły.

                                                    Tak tłoczą się i wyprawiają różne inne cuda, które człowiek uwaza za okrutne i
                                                    ohydne. Ale jak sam zauważyłeś robią to w naturalnych warunkach kierując się
                                                    odwiecznymi prawami natury.


                                                    > > > A jak napiszę "tu jest pies pogrzebany", to też spytasz jaka rasa?
                                                    > >
                                                    > > Co ma piernik do wiatraka?
                                                    > > Różnica przynajmniej dla mnie jest taka, że zwracasz się
                                                    > > słowami: ,,...wzbudza w Tobie..." bezpośrednio do mnie.
                                                    >
                                                    > Pomyśl trochę nad niuansami ojczystego języka, albo skonsultuj z jakimś
                                                    > polonistą.

                                                    Wiem co to takiego zaimki osobowe, a TOBIE przydałyby się korki z ich deklinacji.

                                                    >
                                                    > > To przypomnij sobie chociażby nie tak dawną aferę chlebową.
                                                    >
                                                    > Przypominam sobie doskonale. Widocznie piekarz przekazywał pieczywo w sposób,
                                                    > który nie dawał zwolnienia z VAT. O ile mi wiadomo, z dyrektywy Rady UE wynika,
                                                    >
                                                    > że zwolnienia z VAT przysługują tylko organizacjom uznanym przez państwo za
                                                    > charytatywne, więc tylko od darowizn na rzecz takich organizacji nie płaci się
                                                    > VAT-u. Nie jestem ekspertem od prawa podatkowego, więc najlepiej ta sprawę
                                                    > wyjaśnisz na liście dyskusyjnej pl.soc.prawo.podatki. Tym bardziej, że odbiega
                                                    > ona mocno od tematyki tego forum. Opodatkowanie darowizn nie ma nic wspólnego z
                                                    >
                                                    > wegetarianizmem.

                                                    To Twoja koncepcja, by nadwyzki darować potrzebującym.
                                                    Darczyńca płaci podatek VAT, NIE MA OD TEGO ŻADNYCH ODSTĘPSTW. Przekazując
                                                    pasztet np, Bankowi Żywności darczyńca odprowadza VAT.
                                                    >
                                                    > > A skąd wiesz ilu wgetarian miało wpływ na tworzenie przepisów?
                                                    >
                                                    > Wiem tyle, że gdyby nawet nie było żadnego wegetarianina, przepisy powstałyby i
                                                    >
                                                    > tak, więc nie ma znaczenia, ilu wegetarian przy tym pracowało. Prawdopodobnie
                                                    > śladowa liczba, mieszcząca się w granicach błędu statystycznego.
                                                    >
                                                    > > > Owszem. Normą etyczną jest zakaz trucia ludzi zepsutą żywnością. Do
                                                    >
                                                    > > > stworzenia takiej normy wegetarianie są zupełnie niepotrzebni.
                                                    > >
                                                    > > Jedni i drudzy kierują się zasadą nie zabijaj.
                                                    >
                                                    > Skoro tak, to sama widzisz, że nawet bez wegetarian norma byłaby taka sama.
                                                    > Ergo - nic nie zawdzięczamy wegetarianom.

                                                    Einsein był wegetarianinem - przypomnę zawdzięczasz Mu teorię względności, ale
                                                    cóz to dla Ciebie znaczy?
                                                    >
                                                    > > Muszą być przetworzone, by z rozkładających się resztek nie rozprzestrzen
                                                    > iały
                                                    > > się chorobotwórcze dronoustroje.
                                                    >
                                                    > Nie muszą. To wymysł urzędniczy. Ludzi nie przetwarza się przed pogrzebem, a
                                                    > jednak bakterie się nie rozprzestrzeniają. Niedawno na forum była dyskusja na
                                                    > temat ogólnej masy żyjących zwierząt dzikich i hodowlanych.

                                                    Acha,tylko proporcjonalnie taki sam odsetek populacji dużych zwierząt(w tym
                                                    ludzi) nie równa się masie populacji np, owadów. Ułóż zwłoki 10 krów, słoni czy
                                                    ludzi i 10 mrówek, które szybciej ulegną rozkładowi? Co szybciej się rozpuści
                                                    cukier puder czy cukier kryształ?

                                                    Dzikich jest
                                                    > wielokrotnie więcej, a jednak nikt nie utylizuje ich resztek i nie ma z tym
                                                    > żadnych problemów.

                                                    Gdyby w takim tempie(ilościowo) ginęły zwierzęta dzikie, dawno oglądalibyśmy je
                                                    tylko na obrazkach.

                                                  • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 05.09.06, 22:09
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > Tak tłoczą się i wyprawiają różne inne cuda, które człowiek uwaza za okrutne i
                                                    > ohydne. Ale jak sam zauważyłeś robią to w naturalnych warunkach kierując się
                                                    > odwiecznymi prawami natury.

                                                    Skoro tak, to nic złego im się nie dzieje w hodowlach.

                                                    > Wiem co to takiego zaimki osobowe, a TOBIE przydałyby się korki z ich
                                                    > deklinacji.

                                                    Nie łapiesz sensu, skoro uważasz, że rzecz sprowadza się do odmiany zaimków
                                                    osobowych. Nie zawsze pisząc "tobie" ma się myśli konkretnie swojego rozmówcę.
                                                    Czasem uzasadnione jest zwracanie się do siebie w drugiej osobie, a niektórzy
                                                    wyrażają się o sobie w trzeciej osobie. I we wszystkich tych przypadkach są w
                                                    zgodzie z językiem polskim, który zezwala na takie środki wyrazu. Poprawny
                                                    język to coś więcej niż tylko podstawowe zasady gramatyki.

                                                    > To Twoja koncepcja, by nadwyzki darować potrzebującym.
                                                    > Darczyńca płaci podatek VAT, NIE MA OD TEGO ŻADNYCH ODSTĘPSTW. Przekazując
                                                    > pasztet np, Bankowi Żywności darczyńca odprowadza VAT.

                                                    Napisałem - pl.soc.prawo.podatki. Tam uzyskasz poradę. Tutaj rozmawiamy o
                                                    wegetarianizmie.

                                                    > Einsein był wegetarianinem - przypomnę zawdzięczasz Mu teorię względności, ale
                                                    > cóz to dla Ciebie znaczy?

                                                    Nieprawda, nie był wegetarianinem. Zdarzyła mu się wypowiedź, w której
                                                    pochwalił wegetarianizm i to jedno wystarczyło wegusiom, żeby się do niego
                                                    przyznać. Ciekawe, że ci sami, którym wystarczyło jedno luźne zdanko Einsteina,
                                                    kwestionują uparcie mocne dowody wegetarianizmu Hitlera. :-)
                                                    A Einsteinowi faktycznie sporo zawdzięczamy. Stworzył podwaliny technologii
                                                    jądrowej, dzięki której Związek Sowiecki załamał się pod ciężarem zbrojeń, a
                                                    pół Europy ma prąd elektryczny.

                                                    > Acha,tylko proporcjonalnie taki sam odsetek populacji dużych zwierząt(w tym
                                                    > ludzi) nie równa się masie populacji np, owadów. Ułóż zwłoki 10 krów, słoni
                                                    > czy ludzi i 10 mrówek, które szybciej ulegną rozkładowi? Co szybciej się
                                                    > rozpuści cukier puder czy cukier kryształ?

                                                    Chyba nie rozumiesz. Nie ma proporcji jeden słoń-jedna mrówka. Jest za to
                                                    proporcja tona dużych ssaków (w tym słoni)-dziesięć ton mrówek. Przy tym te
                                                    właśnie mrówki, zanim same zdechną, walnie przyczynią się do zagospodarowania
                                                    zdechłego słonia. Bądź więc spokojna. Przyroda doskonale poradzi sobie z
                                                    rozkładem ludzkich odpadów. Byle to było zepsute mięso, a nie plastikowa
                                                    butelka po Coca-Coli.

                                                    > Gdyby w takim tempie(ilościowo) ginęły zwierzęta dzikie, dawno oglądalibyśmy
                                                    > je tylko na obrazkach.

                                                    Owszem, giną. W tempie większym od wszystkich zwierząt hodowlanych. I w
                                                    podobnym tempie rodzą się nowe. Interes się kręci.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 11.09.06, 12:24
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > Tak tłoczą się i wyprawiają różne inne cuda, które człowiek uwaza za okru
                                                    > tne i
                                                    > > ohydne. Ale jak sam zauważyłeś robią to w naturalnych warunkach kierując
                                                    > się
                                                    > > odwiecznymi prawami natury.
                                                    >
                                                    > Skoro tak, to nic złego im się nie dzieje w hodowlach.

                                                    Jeden z eksperymentów Pawłowa dowiódł, iż odruchem bezwarunkowym zwierzat jest
                                                    odruch wolności, silniejszy od głodu czy bólu.
                                                    >
                                                    > > Wiem co to takiego zaimki osobowe, a TOBIE przydałyby się korki z ich
                                                    > > deklinacji.
                                                    >
                                                    > Nie łapiesz sensu, skoro uważasz, że rzecz sprowadza się do odmiany zaimków
                                                    > osobowych. Nie zawsze pisząc "tobie" ma się myśli konkretnie swojego rozmówcę.
                                                    > Czasem uzasadnione jest zwracanie się do siebie w drugiej osobie, a niektórzy
                                                    > wyrażają się o sobie w trzeciej osobie. I we wszystkich tych przypadkach są w
                                                    > zgodzie z językiem polskim, który zezwala na takie środki wyrazu. Poprawny
                                                    > język to coś więcej niż tylko podstawowe zasady gramatyki.

                                                    Zawsze pisząc ,,tobie" ma sie na mysli swojego rozmówcę. Jeśli jest inaczej
                                                    podaj przykład.
                                                    >
                                                    > > To Twoja koncepcja, by nadwyzki darować potrzebującym.
                                                    > > Darczyńca płaci podatek VAT, NIE MA OD TEGO ŻADNYCH ODSTĘPSTW. Przekazują
                                                    > c
                                                    > > pasztet np, Bankowi Żywności darczyńca odprowadza VAT.
                                                    >
                                                    > Napisałem - pl.soc.prawo.podatki. Tam uzyskasz poradę. Tutaj rozmawiamy o
                                                    > wegetarianizmie.

                                                    NIE MA OD TEGO ŻADNYCH ODSTĘPSTW. Myślisz, że wegetarian nie interesuje nic poza
                                                    ich żołądkami?

                                                    > > Acha,tylko proporcjonalnie taki sam odsetek populacji dużych zwierząt(w t
                                                    > ym
                                                    > > ludzi) nie równa się masie populacji np, owadów. Ułóż zwłoki 10 krów, sło
                                                    > ni
                                                    > > czy ludzi i 10 mrówek, które szybciej ulegną rozkładowi? Co szybciej się
                                                    > > rozpuści cukier puder czy cukier kryształ?
                                                    >
                                                    > Chyba nie rozumiesz. Nie ma proporcji jeden słoń-jedna mrówka. Jest za to
                                                    > proporcja tona dużych ssaków (w tym słoni)-dziesięć ton mrówek.

                                                    Widziałeś mrówkę? a słonia? Naprawde słoń jest tylko 10 razy większy od mrówki?

                                                    > > Gdyby w takim tempie(ilościowo) ginęły zwierzęta dzikie, dawno oglądaliby
                                                    > śmy
                                                    > > je tylko na obrazkach.
                                                    >
                                                    > Owszem, giną. W tempie większym od wszystkich zwierząt hodowlanych. I w
                                                    > podobnym tempie rodzą się nowe. Interes się kręci.

                                                    Tak! Wielka Pardubicka a na jej czele słonica w 24 miesiącu ciąży!
                                                    >
                                                  • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 11.09.06, 13:20
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > Jeden z eksperymentów Pawłowa dowiódł, iż odruchem bezwarunkowym zwierzat jest
                                                    > odruch wolności, silniejszy od głodu czy bólu.

                                                    I to wiedzione tym odruchem kury samodzielnie wracają na noc do kurnika, a
                                                    krowy do obory?
                                                    Masz jakieś zwierzę domowe? Psa, kota, kanarka?

                                                    > NIE MA OD TEGO ŻADNYCH ODSTĘPSTW. Myślisz, że wegetarian nie interesuje nic
                                                    > poza ich żołądkami?

                                                    www.twoja-firma.pl/wiadomosc/2139,czesc-darowizn-bez-vat.html
                                                    > Widziałeś mrówkę? a słonia? Naprawde słoń jest tylko 10 razy większy od
                                                    > mrówki?

                                                    Ty umiesz czytać? Gdzie wyczytałaś, że słoń jest 10 razy większy od mrówki?
                                                    Ja napisałem, że MASA wszystkich insektów jest (w dużym przybliżeniu) dziesięć
                                                    razy większa od MASY wszystkich dużych ssaków. Dlatego na każdą zdechłą,
                                                    stukilogramową świnię zakopaną w ziemi znajdzie się tona mrówek i innych
                                                    robali, które ją zeżrą. Bez naszego udziału i głębokiej, socjalistycznej troski.

                                                    > Tak! Wielka Pardubicka a na jej czele słonica w 24 miesiącu ciąży!

                                                    A do czego to miało stanowić komentarz?
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 11.09.06, 13:32
                                                    > Jeden z eksperymentów Pawłowa dowiódł, iż odruchem bezwarunkowym zwierzat jest
                                                    > odruch wolności, silniejszy od głodu czy bólu.

                                                    Wiele razy obserwowałam pewien obrazek - moja babcia hodowała kury - niewiele,
                                                    ale akurat tyle, żeby wnukom rosołek w niedzielę dać. Te kury łaziły luzem cały
                                                    dzień po łące. Do złapania kury należało zwabić je jedzeniem i zamknąć
                                                    podwórko, po czym wybraną złapać i obciąć łeb. Widziały to wszystkie inne kury.
                                                    Nigdy nie zdarzyło się, żeby po tym widoku jakaś kura wybrała "wolność" -
                                                    wszyskie karnie wieczorami wracały do kojca, do pełnej michy, co więcej, te
                                                    kury uwielbiały pić krew ze swojej zabitej towarzyszki - trzeba było wieszać ją
                                                    bardzo wysoko, żeby nie dziobały jej w szyję.

                                                    Hipotetyczna "wolność" w naszym rozumieniu tego słowa jest dla zwierzęcia
                                                    niczym, nie istnieje dla niego takie pojęcie. Zwierzęciem rządzą dwa główne
                                                    instynkty - 1. przetrwać 2. rozmnożyć się. Z punktu widzenia stada kur
                                                    logicznym jest, że lepiej za pełną michę, ochronę przed drapieżnikami, i
                                                    możliwość wysiadywania jaj poświęcić od czasu do czasu jednego osobnika - bo
                                                    stado przetrwa.

                                                    A tak w ogóle to podaj namiary na opracowanie tego eksperymentu, definiującego
                                                    jak rozumiem "wolność" w kategoriach zwierzęcych, nie ludzkich.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 11.09.06, 14:46
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > A tak w ogóle to podaj namiary na opracowanie tego eksperymentu, definiującego
                                                    > jak rozumiem "wolność" w kategoriach zwierzęcych, nie ludzkich.

                                                    Ale po co? Nie nadrobiłaś jeszcze zaległości z definicji i klasyfikacji potrzeb,
                                                    bo gdyby tak było nie wypisywałabyś podobnych bzdur.
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 11.09.06, 15:17

                                                    > > A tak w ogóle to podaj namiary na opracowanie tego eksperymentu, definiuj
                                                    > ącego
                                                    > > jak rozumiem "wolność" w kategoriach zwierzęcych, nie ludzkich.
                                                    >
                                                    > Ale po co? Nie nadrobiłaś jeszcze zaległości z definicji i klasyfikacji
                                                    potrzeb
                                                    > ,
                                                    > bo gdyby tak było nie wypisywałabyś podobnych bzdur.

                                                    Czyli znowu nic nie masz do powiedzenia, i nie jesteś w stanie wskazać źródeł
                                                    potwierdzających twoje teoryjki...
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 11.09.06, 15:42
                                                    emka_waw napisała:

                                                    >
                                                    > > > A tak w ogóle to podaj namiary na opracowanie tego eksperymentu, de
                                                    > finiuj
                                                    > > ącego
                                                    > > > jak rozumiem "wolność" w kategoriach zwierzęcych, nie ludzkich.
                                                    > >
                                                    > > Ale po co? Nie nadrobiłaś jeszcze zaległości z definicji i klasyfikacji
                                                    > potrzeb
                                                    > > ,
                                                    > > bo gdyby tak było nie wypisywałabyś podobnych bzdur.
                                                    >
                                                    > Czyli znowu nic nie masz do powiedzenia, i nie jesteś w stanie wskazać źródeł
                                                    > potwierdzających twoje teoryjki...
                                                    >
                                                    Radzę zainwestować w edukację, widzę, że sama nie wiesz od czego zacząć zacznij
                                                    więc od sprawdzenia w słowniku czym zajmuje się psychologia zwierząt.
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 12.09.06, 08:35
                                                    > Radzę zainwestować w edukację, widzę, że sama nie wiesz od czego zacząć
                                                    zacznij
                                                    > więc od sprawdzenia w słowniku czym zajmuje się psychologia zwierząt.

                                                    Panno Mądralińska - ty bredzisz o teoryjkach, których ewentualnych źródeł nie
                                                    jesteś nawet w stanie przytoczyć, tylko "ktoś coś tam powiedział", argumenty
                                                    twoje są typu Goździkowa. Ja mówię o FAKTACH. O czymś co widziałam wielokrotnie
                                                    na własne oczy, i czemu ty nie będziesz w stanie nigdy zaprzeczyć. Ja
                                                    psychologię zwierząt przerabiałam na żywo, ty nawet nie potrafisz powiedzieć,
                                                    gdzie to niby o niej czytałaś.

                                                    Ale mów dalej, chętnie się pośmieję z takiej "psycholożki".
                                                  • hk47 Re: eksperyment 11.09.06, 16:09
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > Jeden z eksperymentów Pawłowa dowiódł, iż odruchem bezwarunkowym zwierzat jest
                                                    > odruch wolności, silniejszy od głodu czy bólu.

                                                    akurat eksperyment dowiódł chyba czegoś wręcz przeciwnego:

                                                    "We started off with a very simple experiment. The dog was placed in a stand
                                                    with loose loops round its legs, but so as to be quite comfortable and free to
                                                    move a pace or two. Nothing more was done except to present the animal
                                                    repeatedly with food at intervals of some minutes. It stood quietly enough at
                                                    first, and ate quite readily, but as time went on it became excited and
                                                    struggled to get out of the stand, scratching at the floor, gnawing the
                                                    supports, and so on. This ceaseless muscular exertion was accompanied by
                                                    breathlessness and continuous salivation, which persisted at every experiment
                                                    during several weeks, the animal getting worse and worse until it was no longer
                                                    fitted for our researches. For a long time we remained puzzled over the unusual
                                                    behaviour of this animal. We tried out experimentally numerous possible
                                                    interpretations, but though we had had long experience with a great number of
                                                    dogs in our laboratories we could not work out a satisfactory solution of this
                                                    strange behaviour, until it occurred to us at lazst that it might be the
                                                    expression of a special freedom reflex, and that the dog simply could not
                                                    remain quiet when it was constrained in the stand. [p. 12] This reflex was
                                                    overcome by setting off another against it
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 23:41
                                                    her_bert napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    >
                                                    > > Pytanie jest retoryczne.
                                                    >
                                                    > Zadałem pytanie licząc na odpowiedź, od której ty się wykręcasz twierdząc, że
                                                    > jest ono retoryczne. Przyznajesz się tym samym do braku wiedzy w temacie, co
                                                    > jest o tyle dziwne, że na tej wiedzy oparłaś swoją argumentację. Nie ma wiedzy,
                                                    > więc nie ma argumentów i wracamy do punktu wyjścia.
                                                    Wiedza w tym temacie jest bardzo wymierna, liczby też mogą manipulować ludźmi. A
                                                    Ty najwyraźniej dajesz soba manipulować.
                                                    >
                                                    > > żadna firma nie przyzna sie ile tak naprawde wydaje na
                                                    > > badania rynku(raczej zawyży) a ile na reklamę (raczej zaniży).
                                                    >
                                                    > Ponieważ interesowały mnie globalne wydatki, a nie wydatki konkretnej firmy,
                                                    > więc może zainteresuje cię informacja, że wydatki na reklamę można oszacować na
                                                    > podstawie obrotów firm reklamowych (zresztą prasa czasem donosi, jaka jest tzw.
                                                    > wartość rynku reklamy), a wydatki na badania na podstawie obrotów firm
                                                    > badających rynek. Natomiast zupełnie nie rozumiem, dlaczego takie dane miałyby
                                                    > być fałszowane? Nie wiem, przed kim miano by ukrywać ich prawdziwą wielkość i w
                                                    > jakim celu. Ale mniejsza o to.

                                                    Więc na tej podstawie nie jesteś w stanie podać udziałów (nie szacunkowych) w
                                                    obrotach firm reklamowych konkretnej firmy i temat się rozmywa.

                                                    > A czy ktoś twierdził, że jest inaczej? Jeszcze raz przypomnę, że kwestią sporną
                                                    > jest jedynie to, czy rynek wyłącznie potrzeby zaspokaja, czy je także w dużym
                                                    > stopniu kreuje.

                                                    Potrzeba to potrzeba sęk w różnorodności sposobów zaspokajania tych potrzeb.

                                                    > Rozmawiamy, o ile pam
                                                    > iętam,
                                                    > > > o tym, czy współcześnie rynek skupia się jedynie na zaspokajaniu po
                                                    > trzeb
                                                    > > > człowieka, czy przede wszystkim na ich kreowaniu dysponując już zaw
                                                    > czasu
                                                    > > > środkami służacymi do ich zaspokajania.

                                                    Nie rozumiem o co chodzi.Podaj mi przykład potrzeby wykreowanej przez Ciebie i
                                                    sposób jej zaspokojenia.


                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 09:12
                                                    Tak podsumowywując - milkomilko, mam wrażenie, że to ty raczej masz o
                                                    marketingu pojęcie zerowe. Przykładem kreacji potrzeb mogą być wielkie kampanie
                                                    świąteczne CocaColi, które nakłoniły ludzi do picia ZIMNYCH napojów zimą - te
                                                    misiaczki sprzed paru lat, pamiętasz? Przed kampaniami CocaColi sprzedaż takich
                                                    napojów zimą zawsze mocno spadała, teraz już nie. Co do lodów zimą -
                                                    :)))))))))) No wybacz, walnęłaś sobie samobója jak ta lala. Dokładnie to samo
                                                    zrobili producenci lodów, przestawiając się z reklamy typu "zimne lody dla
                                                    ochłody" (co sytuowało lody jako produkt stricte letni), na reklamę lodów jako
                                                    uniwersalnego deseru na każdą porę roku.

                                                    Jeśli tego nie widzisz, to jesteś idealnym targetem takich kampanii.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 09:57
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > Tak podsumowywując - milkomilko, mam wrażenie, że to ty raczej masz o
                                                    > marketingu pojęcie zerowe. Przykładem kreacji potrzeb mogą być wielkie kampanie
                                                    >
                                                    > świąteczne CocaColi, które nakłoniły ludzi do picia ZIMNYCH napojów zimą - te
                                                    > misiaczki sprzed paru lat, pamiętasz? Przed kampaniami CocaColi sprzedaż takich
                                                    >
                                                    > napojów zimą zawsze mocno spadała, teraz już nie. Co do lodów zimą -
                                                    > :)))))))))) No wybacz, walnęłaś sobie samobója jak ta lala. Dokładnie to samo
                                                    > zrobili producenci lodów, przestawiając się z reklamy typu "zimne lody dla
                                                    > ochłody" (co sytuowało lody jako produkt stricte letni), na reklamę lodów jako
                                                    > uniwersalnego deseru na każdą porę roku.
                                                    >
                                                    > Jeśli tego nie widzisz, to jesteś idealnym targetem takich kampanii.


                                                    Pomijam Twoje opinie na mój temat, bo mnie nie interesują.
                                                    Odniosę się do CocaColi- to co ma zrobić koncern poza sezonem letnim ze
                                                    sprzedażą w naszej szerokości geograficznej? Znajdzie głodny kawałek i Tobie go
                                                    wciśnie.
                                                    Potrzeba jest potrzebą. Napój ma na celu zaspokojenie m.in. pragnienia, zmiana
                                                    sloganu nie zmieni tego faktu, więc nie ma mowy o kreowaniu potrzeb, tylko o
                                                    zyskowne zaspokojenie potrzeb odbiorcy.

                                                    Osobiście zimową porą wolę makowiec z ciepłą herbatą.
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 10:34
                                                    > Pomijam Twoje opinie na mój temat, bo mnie nie interesują.

                                                    Gdyby cię nie interesowały, to nawet by ci do głowy nie przyszło napisać
                                                    powyższego zdania. Miło, że bierzesz sobie moje słowa do serca.

                                                    > Odniosę się do CocaColi- to co ma zrobić koncern poza sezonem letnim ze
                                                    > sprzedażą w naszej szerokości geograficznej?

                                                    NO WŁAŚNIE...

                                                    Znajdzie głodny kawałek i Tobie go
                                                    > wciśnie.

                                                    Zakładasz z góry, że ja piję Colę. A tu zonk. To się dopiero nazywa wciskaniem
                                                    kitu.

                                                    Ale miło, że własnymi słowami przyznałaś mi rację.

                                                    > Potrzeba jest potrzebą. Napój ma na celu zaspokojenie m.in. pragnienia, zmiana
                                                    > sloganu nie zmieni tego faktu, więc nie ma mowy o kreowaniu potrzeb, tylko o
                                                    > zyskowne zaspokojenie potrzeb odbiorcy.

                                                    Dlaczego przeczysz sama sobie? "wciskanie głodnego kawałka", o którym napisałaś
                                                    powyżej, to jest właśnie kreacja potrzeb.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 12:00
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > Pomijam Twoje opinie na mój temat, bo mnie nie interesują.
                                                    >
                                                    > Gdyby cię nie interesowały, to nawet by ci do głowy nie przyszło napisać
                                                    > powyższego zdania. Miło, że bierzesz sobie moje słowa do serca.
                                                    >
                                                    > > Odniosę się do CocaColi- to co ma zrobić koncern poza sezonem letnim ze
                                                    > > sprzedażą w naszej szerokości geograficznej?
                                                    >
                                                    > NO WŁAŚNIE...
                                                    >
                                                    > Znajdzie głodny kawałek i Tobie go
                                                    > > wciśnie.
                                                    >
                                                    > Zakładasz z góry, że ja piję Colę. A tu zonk. To się dopiero nazywa wciskaniem
                                                    > kitu.

                                                    Znajdzie się produkt, który łykniesz nawet nieświadomie, i ja również i każdy
                                                    kto coś kupuje. ALE ZAWSZE MA WYBÓR MIĘDZY NIEBIESKĄ OPAKOWANIEM Z ZIELONYM
                                                    PASKIEM A ZIELONYM OPAKOWANIEM Z ŻÓŁTYM KWIATKIEM- wracam do sedna, bo to
                                                    zarzuciłas mi na początku.
                                                    >
                                                    > Ale miło, że własnymi słowami przyznałaś mi rację.

                                                    Jeśli tylko o to chodziło, to dla swiętego spokoju przyznaję Tobie racje. Chyba
                                                    zbyt emocjonalnie to traktujesz.
                                                    >
                                                    > > Potrzeba jest potrzebą. Napój ma na celu zaspokojenie m.in. pragnienia, z
                                                    > miana
                                                    > > sloganu nie zmieni tego faktu, więc nie ma mowy o kreowaniu potrzeb, tylk
                                                    > o o
                                                    > > zyskowne zaspokojenie potrzeb odbiorcy.
                                                    >
                                                    > Dlaczego przeczysz sama sobie? "wciskanie głodnego kawałka", o którym napisałaś
                                                    >
                                                    > powyżej, to jest właśnie kreacja potrzeb.

                                                    Nie. Zaspokojenie potrzeb.
                                                    Kreowanie raczej sposobu ich zaspokajania.

                                                    >
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 12:06
                                                    > Znajdzie się produkt, który łykniesz nawet nieświadomie, i ja również i każdy
                                                    > kto coś kupuje. ALE ZAWSZE MA WYBÓR MIĘDZY NIEBIESKĄ OPAKOWANIEM Z ZIELONYM
                                                    > PASKIEM A ZIELONYM OPAKOWANIEM Z ŻÓŁTYM KWIATKIEM- wracam do sedna, bo to
                                                    > zarzuciłas mi na początku.

                                                    To wybór pozorny - jeśli to samo jest w środku. Czy dla ciebie wolność wyboru
                                                    ogranicza się do wyboru opakowania? Jeśli tak, to jesteś ofiarą kreowania
                                                    potrzeb.

                                                    > >
                                                    > > Ale miło, że własnymi słowami przyznałaś mi rację.
                                                    >
                                                    > Jeśli tylko o to chodziło, to dla swiętego spokoju przyznaję Tobie racje.
                                                    Chyba
                                                    > zbyt emocjonalnie to traktujesz.

                                                    Nie sądź mnie według siebie, proszę... Ja się dobrze bawię patrząc, jak
                                                    próbując zbić moje argumenty w kółko przytaczasz nowe dowody na moje słowa.
                                                    Wyluzuj :)

                                                    > > Dlaczego przeczysz sama sobie? "wciskanie głodnego kawałka", o którym nap
                                                    > isałaś
                                                    > >
                                                    > > powyżej, to jest właśnie kreacja potrzeb.
                                                    >
                                                    > Nie. Zaspokojenie potrzeb.
                                                    > Kreowanie raczej sposobu ich zaspokajania.

                                                    Łudź się, łudź. Idź realizować swoją "wolność wyboru" pomiędzy opakowaniem w
                                                    kwiatki, a opakowaniem w paski, hi, hi.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 12:34
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > Znajdzie się produkt, który łykniesz nawet nieświadomie, i ja również i k
                                                    > ażdy
                                                    > > kto coś kupuje. ALE ZAWSZE MA WYBÓR MIĘDZY NIEBIESKĄ OPAKOWANIEM Z ZIELON
                                                    > YM
                                                    > > PASKIEM A ZIELONYM OPAKOWANIEM Z ŻÓŁTYM KWIATKIEM- wracam do sedna, bo to
                                                    > > zarzuciłas mi na początku.
                                                    >
                                                    > To wybór pozorny - jeśli to samo jest w środku. Czy dla ciebie wolność wyboru
                                                    > ogranicza się do wyboru opakowania? Jeśli tak, to jesteś ofiarą kreowania
                                                    > potrzeb.
                                                    przed zakupem czytam skład.

                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 14:12
                                                    > > > Znajdzie się produkt, który łykniesz nawet nieświadomie, i ja równi
                                                    > eż i k
                                                    > > ażdy
                                                    > > > kto coś kupuje. ALE ZAWSZE MA WYBÓR MIĘDZY NIEBIESKĄ OPAKOWANIEM Z
                                                    > ZIELON
                                                    > > YM
                                                    > > > PASKIEM A ZIELONYM OPAKOWANIEM Z ŻÓŁTYM KWIATKIEM- wracam do sedna,
                                                    > bo to
                                                    > > > zarzuciłas mi na początku.
                                                    > >
                                                    > > To wybór pozorny - jeśli to samo jest w środku. Czy dla ciebie wolność wy
                                                    > boru
                                                    > > ogranicza się do wyboru opakowania? Jeśli tak, to jesteś ofiarą kreowania
                                                    >
                                                    > > potrzeb.
                                                    > przed zakupem czytam skład.

                                                    Przynajmniej przestałaś się sugerować opakowaniem :)

                                                    A co ci z tego składu przyjdzie? Nawet gdyby ktoś wydrukował encyklopedię na
                                                    opakowaniu, to potrzeba jedzenia, jak to sama napisałaś, nie zniknie. Kupisz
                                                    to, co będzie w sklepie.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 31.08.06, 17:15

                                                    > > >
                                                    > > > To wybór pozorny - jeśli to samo jest w środku. Czy dla ciebie woln
                                                    > ość wy
                                                    > > boru
                                                    > > > ogranicza się do wyboru opakowania? Jeśli tak, to jesteś ofiarą kre
                                                    > owania
                                                    > >
                                                    > > > potrzeb.
                                                    > > przed zakupem czytam skład.
                                                    >
                                                    > Przynajmniej przestałaś się sugerować opakowaniem :)
                                                    >
                                                    > A co ci z tego składu przyjdzie? Nawet gdyby ktoś wydrukował encyklopedię na
                                                    > opakowaniu, to potrzeba jedzenia, jak to sama napisałaś, nie zniknie. Kupisz
                                                    > to, co będzie w sklepie.

                                                    ???
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 01.09.06, 08:48
                                                    Powtórkowo - wolność wyboru człowieka w sklepie jest porównywalna z wolnością
                                                    wyboru zwierzęcia w oborze - zje to, co akurat jest.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 02.09.06, 10:21
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > Powtórkowo - wolność wyboru człowieka w sklepie jest porównywalna z wolnością
                                                    > wyboru zwierzęcia w oborze - zje to, co akurat jest.
                                                    Albo nie zje nic- to też alternatywa.
                                                    >
                                                  • emka_waw Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 04.09.06, 10:06
                                                    > > Powtórkowo - wolność wyboru człowieka w sklepie jest porównywalna z wolno
                                                    > ścią
                                                    > > wyboru zwierzęcia w oborze - zje to, co akurat jest.
                                                    > Albo nie zje nic- to też alternatywa.

                                                    Oczywiście - dla człowieka. Bo zwierzę świadomej śmierci głodowej nie wybierze.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 04.09.06, 11:21
                                                    No, to przynajmniej w jednym się zgadzamy.
                                                  • ggigus emko-waw, nowoczesny marketing to 30.08.06, 16:09
                                                    kreowanie potrzeb
                                                    bo chyba i nie wmowisz, ze ktos potrzebuje wody mineralnej z aromatem zielonych
                                                    jablek, albo produktow fitness badz light.

                                                    Ps: Zbanowanie nicka czyni kreatywnym, jak widac powyzej, emko.
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 09:14
                                                    > kreowanie potrzeb
                                                    > bo chyba i nie wmowisz, ze ktos potrzebuje wody mineralnej z aromatem
                                                    zielonych
                                                    > jablek, albo produktow fitness badz light.

                                                    Miło mi, że się ze mną zgadzasz, wytłumacz to może więc koleżance milkamilka,
                                                    jak wegetarianka wegetariance, bo ona, jak widzę, ma totalnie nieżyciowe i z
                                                    sufitu wzięte pojęcie o rynku.

                                                    > Ps: Zbanowanie nicka czyni kreatywnym, jak widac powyzej, emko.

                                                    Ktoś cię zbanował?
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 10:18
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > kreowanie potrzeb
                                                    > > bo chyba i nie wmowisz, ze ktos potrzebuje wody mineralnej z aromatem
                                                    > zielonych
                                                    > > jablek, albo produktow fitness badz light.
                                                    >
                                                    > Miło mi, że się ze mną zgadzasz, wytłumacz to może więc koleżance milkamilka,
                                                    > jak wegetarianka wegetariance, bo ona, jak widzę, ma totalnie nieżyciowe i z
                                                    > sufitu wzięte pojęcie o rynku.

                                                    Moje, jako konsumenta, pojęcie rynku opiera się na zdrowym rozsądku, dlatego nie
                                                    ulegam czarowi promocji produktów o magicznych własćiwosciach tudzież innego
                                                    rodzaju reklamom produktów na co dzień używanych.

                                                    >
                                                    > > Ps: Zbanowanie nicka czyni kreatywnym, jak widac powyzej, emko.
                                                    >
                                                    > Ktoś cię zbanował?
                                                    >
                                                    >
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 10:38
                                                    > Moje, jako konsumenta, pojęcie rynku opiera się na zdrowym rozsądku, dlatego
                                                    ni
                                                    > e
                                                    > ulegam czarowi promocji produktów o magicznych własćiwosciach tudzież innego
                                                    > rodzaju reklamom produktów na co dzień używanych.

                                                    I bardzo dobrze. Tylko że twoja postawa nieulegania kreowaniu potrzeb nie
                                                    znaczy, że takie zjawisko nie istnieje. Jak zamkniesz oczy i czegoś nie
                                                    widzisz, to chyba nie znaczy, że stałaś się niewidzialna? Problemy nie znikają
                                                    tylko dlatego, że uparłaś się ich nie dostrzegać. To dziecinada.
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 11:49
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > Moje, jako konsumenta, pojęcie rynku opiera się na zdrowym rozsądku, dlat
                                                    > ego
                                                    > ni
                                                    > > e
                                                    > > ulegam czarowi promocji produktów o magicznych własćiwosciach tudzież inn
                                                    > ego
                                                    > > rodzaju reklamom produktów na co dzień używanych.
                                                    >
                                                    > I bardzo dobrze. Tylko że twoja postawa nieulegania kreowaniu potrzeb nie
                                                    > znaczy, że takie zjawisko nie istnieje. Jak zamkniesz oczy i czegoś nie
                                                    > widzisz, to chyba nie znaczy, że stałaś się niewidzialna? Problemy nie znikają
                                                    > tylko dlatego, że uparłaś się ich nie dostrzegać. To dziecinada.
                                                    >
                                                    Dokładnie tak jest z potrzebami, nawet jeśli zamkniesz oczy, to niezaspokojona
                                                    potrzeba jedzenia, picia, seksu, miłości itp, będzie Cię dręczyła.
                                                    Potrzeba picia wody w szklance czy w kubku zaspokoi Twoje pragnienie.
                                                    Kubek czy szklanka? To już zależy od pragnienia zaspokojenia potrzeby
                                                    estetycznej, mozna w końcu też napić się z kubka plasikowego lub butelki na
                                                    temat poczucia estetyki nie będę dyskutować, każdy lubi to co lubi.
                                                    Definicje i klasyfikacja potrzeb są dokładnie zdefiniowane. Co tu kreować?
                                                    Odsyłam: T.Kocowski, Murray, Obuchowski, Maslow.
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 12:02
                                                    > Dokładnie tak jest z potrzebami, nawet jeśli zamkniesz oczy, to niezaspokojona
                                                    > potrzeba jedzenia, picia, seksu, miłości itp, będzie Cię dręczyła.
                                                    > Potrzeba picia wody w szklance czy w kubku zaspokoi Twoje pragnienie.
                                                    > Kubek czy szklanka?

                                                    Plastikowy czy ceramiczny kubek? A dlaczego nie porcelana? A jak porcelana, to
                                                    dlaczego nie Rosenthall? Uczyń swoje życie piękniejszym! Jesteś warta tego!;)

                                                    I już mamy kreację potrzeb... Bo po cholerę mi pić wodę z porcelany? Po nic.
                                                    Ale ktoś mi wmawia, że lepiej się poczuję pijąc z porcelany.

                                                    Próbując zbić moje argumenty ciągle przytaczasz inne na ich obronę :)

                                                    To już zależy od pragnienia zaspokojenia potrzeby
                                                    > estetycznej, mozna w końcu też napić się z kubka plasikowego lub butelki na
                                                    > temat poczucia estetyki nie będę dyskutować, każdy lubi to co lubi.

                                                    A dlaczego w ogóle wodę? Dlaczego nie wino za 1000 PLN za butelkę? Nie jesteś
                                                    warta tego? Zaspokój swoją potrzebę! ...wykreowaną...

                                                    > Definicje i klasyfikacja potrzeb są dokładnie zdefiniowane. Co tu kreować?
                                                    > Odsyłam: T.Kocowski, Murray, Obuchowski, Maslow.

                                                    To są konkretne publikacje nt. technik marketingowych, jak rozumiem?
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 12:30
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > Dokładnie tak jest z potrzebami, nawet jeśli zamkniesz oczy, to niezaspok
                                                    > ojona
                                                    > > potrzeba jedzenia, picia, seksu, miłości itp, będzie Cię dręczyła.
                                                    > > Potrzeba picia wody w szklance czy w kubku zaspokoi Twoje pragnienie.
                                                    > > Kubek czy szklanka?
                                                    >
                                                    > Plastikowy czy ceramiczny kubek? A dlaczego nie porcelana? A jak porcelana, to
                                                    > dlaczego nie Rosenthall? Uczyń swoje życie piękniejszym! Jesteś warta tego!;)
                                                    >
                                                    > I już mamy kreację potrzeb... Bo po cholerę mi pić wodę z porcelany? Po nic.
                                                    > Ale ktoś mi wmawia, że lepiej się poczuję pijąc z porcelany.

                                                    Potrzeby estetyki nie stworzył spec od marketingu, ale istniała od zawsze, juz
                                                    starożytni otaczali się przedmiotami, nawet codziennego użytku-czyli na własne
                                                    potrzeby, wykonanymi misternie z cennych kruszców.

                                                    > Próbując zbić moje argumenty ciągle przytaczasz inne na ich obronę :)
                                                    Chyba na tym polega dyskusja.
                                                    >
                                                    > To już zależy od pragnienia zaspokojenia potrzeby
                                                    > > estetycznej, mozna w końcu też napić się z kubka plasikowego lub butelki
                                                    > na
                                                    > > temat poczucia estetyki nie będę dyskutować, każdy lubi to co lubi.
                                                    >
                                                    > A dlaczego w ogóle wodę? Dlaczego nie wino za 1000 PLN za butelkę? Nie jesteś
                                                    > warta tego? Zaspokój swoją potrzebę! ...wykreowaną...

                                                    Dla zaspokojenia pragnienia piję wodę.
                                                    >
                                                    > > Definicje i klasyfikacja potrzeb są dokładnie zdefiniowane. Co tu kreować
                                                    > ?
                                                    > > Odsyłam: T.Kocowski, Murray, Obuchowski, Maslow.
                                                    >
                                                    > To są konkretne publikacje nt. technik marketingowych, jak rozumiem?

                                                    Nie, ci panowie definiują i klasyfikują potrzeby.
                                                    >
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 14:42
                                                    > > > Kubek czy szklanka?
                                                    > >
                                                    > > Plastikowy czy ceramiczny kubek? A dlaczego nie porcelana? A jak porcelan
                                                    > a, to
                                                    > > dlaczego nie Rosenthall? Uczyń swoje życie piękniejszym! Jesteś warta teg
                                                    > o!;)
                                                    > >
                                                    > > I już mamy kreację potrzeb... Bo po cholerę mi pić wodę z porcelany? Po n
                                                    > ic.
                                                    > > Ale ktoś mi wmawia, że lepiej się poczuję pijąc z porcelany.
                                                    >
                                                    > Potrzeby estetyki nie stworzył spec od marketingu, ale istniała od zawsze, juz
                                                    > starożytni otaczali się przedmiotami, nawet codziennego użytku-czyli na własne
                                                    > potrzeby, wykonanymi misternie z cennych kruszców.

                                                    Ja piszę o czasach współczesnych i kreacji potrzeb we współczesnym marketingu.
                                                    To są techniki marketingowe wymyślone w zeszłym stuleciu. Co ma do tego
                                                    estetyka? Nie zrozumiałaś przykładu?

                                                    >
                                                    > > Próbując zbić moje argumenty ciągle przytaczasz inne na ich obronę :)
                                                    > Chyba na tym polega dyskusja.

                                                    Znowu nie zrozumiałaś, więc rozwinę: przytaczasz argumenty broniące MOJE racje.

                                                    > > A dlaczego w ogóle wodę? Dlaczego nie wino za 1000 PLN za butelkę? Nie je
                                                    > steś
                                                    > > warta tego? Zaspokój swoją potrzebę! ...wykreowaną...
                                                    >
                                                    > Dla zaspokojenia pragnienia piję wodę.

                                                    Ale mnóstwo ludzi poddaje się kreowanym potrzebom. Powtarzam, to że ty nie
                                                    widzisz problemu, nie znaczy, że on nie istnieje.
                                                    > >
                                                    > > > Definicje i klasyfikacja potrzeb są dokładnie zdefiniowane. Co tu k
                                                    > reować
                                                    > > ?
                                                    > > > Odsyłam: T.Kocowski, Murray, Obuchowski, Maslow.
                                                    > >
                                                    > > To są konkretne publikacje nt. technik marketingowych, jak rozumiem?
                                                    >
                                                    > Nie, ci panowie definiują i klasyfikują potrzeby.

                                                    O, to ciekawe, czyli nadal NIC o technikach marketingowych...
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 31.08.06, 17:19
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > Ale mnóstwo ludzi poddaje się kreowanym potrzebom. Powtarzam, to że ty nie
                                                    > widzisz problemu, nie znaczy, że on nie istnieje.
                                                    > > >
                                                    > > > > Definicje i klasyfikacja potrzeb są dokładnie zdefiniowane. C
                                                    > o tu k
                                                    > > reować
                                                    > > > ?
                                                    > > > > Odsyłam: T.Kocowski, Murray, Obuchowski, Maslow.
                                                    > > >
                                                    > > > To są konkretne publikacje nt. technik marketingowych, jak rozumiem
                                                    > ?
                                                    > >
                                                    > > Nie, ci panowie definiują i klasyfikują potrzeby.
                                                    >
                                                    > O, to ciekawe, czyli nadal NIC o technikach marketingowych...
                                                    >

                                                    ???
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 01.09.06, 08:49

                                                    I znowu powtórkowo - wiesz COKOLWIEK o kreowaniu potrzeb w marketingu?
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 02.09.06, 10:19
                                                    emka_waw napisała:

                                                    >
                                                    > I znowu powtórkowo - wiesz COKOLWIEK o kreowaniu potrzeb w marketingu?

                                                    A Ty wiesz? Jśli tak, to podaj mi, proszę, konkretny przykład wykreowanej
                                                    potrzeby w marketingu.
                                                    >
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 04.09.06, 10:15
                                                    > > I znowu powtórkowo - wiesz COKOLWIEK o kreowaniu potrzeb w marketingu?
                                                    >
                                                    > A Ty wiesz? Jśli tak, to podaj mi, proszę, konkretny przykład wykreowanej
                                                    > potrzeby w marketingu.

                                                    Rany julek...

                                                    W tej dyskusji podałam DWA takie przykłady, w tym jeden konkret dotyczący
                                                    bardzo znanej firmy i marki. Mądrej głowie dość dwie słowie.
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 04.09.06, 11:13
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > > I znowu powtórkowo - wiesz COKOLWIEK o kreowaniu potrzeb w marketin
                                                    > gu?
                                                    > >
                                                    > > A Ty wiesz? Jśli tak, to podaj mi, proszę, konkretny przykład wykreowanej
                                                    > > potrzeby w marketingu.
                                                    >
                                                    > Rany julek...
                                                    >
                                                    > W tej dyskusji podałam DWA takie przykłady, w tym jeden konkret dotyczący
                                                    > bardzo znanej firmy i marki. Mądrej głowie dość dwie słowie.

                                                    Przepraszam, ale nie pamiętam podaj raz jeszcze, proszę:)
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 04.09.06, 14:10
                                                    > Przepraszam, ale nie pamiętam podaj raz jeszcze, proszę:)

                                                    CocaCola. Wielka akcja promocyjna mająca zachęcić ludzi do picia coli zimą
                                                    (dawali miśki za zbieranie nakrętek). Przed kampanią sprzedaż coli, tak samo
                                                    jak innych napojów chłodzących zimą znacznie spadała. Po kampanii już nie
                                                    spada. To samo z lodami zrobiono, zareklamowano je jako uniwersalny deser na
                                                    każdą porę roku, zamiast produkt chłodzący na lato.
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 05.09.06, 11:36
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > Przepraszam, ale nie pamiętam podaj raz jeszcze, proszę:)
                                                    >
                                                    > CocaCola. Wielka akcja promocyjna mająca zachęcić ludzi do picia coli zimą
                                                    > (dawali miśki za zbieranie nakrętek). Przed kampanią sprzedaż coli, tak samo
                                                    > jak innych napojów chłodzących zimą znacznie spadała. Po kampanii już nie
                                                    > spada. To samo z lodami zrobiono, zareklamowano je jako uniwersalny deser na
                                                    > każdą porę roku, zamiast produkt chłodzący na lato.
                                                    >
                                                    Coca-Cola to napój. Człowiek pije po to, by zaspokoić potrzebę pragnienia.
                                                    Potrzeba stara jak świat.
                                                    Dobre jedzenie- głód bodźców zmysłowych-stare jak świat.
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 05.09.06, 12:54
                                                    > > > Przepraszam, ale nie pamiętam podaj raz jeszcze, proszę:)
                                                    > >
                                                    > > CocaCola. Wielka akcja promocyjna mająca zachęcić ludzi do picia coli zim
                                                    > ą
                                                    > > (dawali miśki za zbieranie nakrętek). Przed kampanią sprzedaż coli, tak s
                                                    > amo
                                                    > > jak innych napojów chłodzących zimą znacznie spadała. Po kampanii już nie
                                                    >
                                                    > > spada. To samo z lodami zrobiono, zareklamowano je jako uniwersalny deser
                                                    > na
                                                    > > każdą porę roku, zamiast produkt chłodzący na lato.
                                                    > >
                                                    > Coca-Cola to napój. Człowiek pije po to, by zaspokoić potrzebę pragnienia.
                                                    > Potrzeba stara jak świat.
                                                    > Dobre jedzenie- głód bodźców zmysłowych-stare jak świat.

                                                    Niestety, rezultaty kampanii CocaColi przeczą twojej wypowiedzi. Jej
                                                    zamierzonym celem była kreacja popytu na zimne napoje zimą, i ten cel
                                                    osiągnięto. A lody to "dobre jedzenie"? Wartości odżywczych tam tyle co brudu
                                                    za paznokciem.
                                                  • milkamilka Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 05.09.06, 18:15
                                                    emka_waw napisała:

                                                    > > > > Przepraszam, ale nie pamiętam podaj raz jeszcze, proszę:)
                                                    > > >
                                                    > > > CocaCola. Wielka akcja promocyjna mająca zachęcić ludzi do picia co
                                                    > li zim
                                                    > > ą
                                                    > > > (dawali miśki za zbieranie nakrętek). Przed kampanią sprzedaż coli,
                                                    > tak s
                                                    > > amo
                                                    > > > jak innych napojów chłodzących zimą znacznie spadała. Po kampanii j
                                                    > uż nie
                                                    > >
                                                    > > > spada. To samo z lodami zrobiono, zareklamowano je jako uniwersalny
                                                    > deser
                                                    > > na
                                                    > > > każdą porę roku, zamiast produkt chłodzący na lato.
                                                    > > >
                                                    > > Coca-Cola to napój. Człowiek pije po to, by zaspokoić potrzebę pragnienia
                                                    > .
                                                    > > Potrzeba stara jak świat.
                                                    > > Dobre jedzenie- głód bodźców zmysłowych-stare jak świat.
                                                    >
                                                    > Niestety, rezultaty kampanii CocaColi przeczą twojej wypowiedzi. Jej
                                                    > zamierzonym celem była kreacja popytu na zimne napoje zimą, i ten cel
                                                    > osiągnięto. A lody to "dobre jedzenie"? Wartości odżywczych tam tyle co brudu
                                                    > za paznokciem.

                                                    To teraz chodzi o kreowanie popytu, o ile przypominam sobie, to stwierdziłaś, że:
                                                    ,,Nowoczesny marketing skupia się nie na
                                                    zaspokajaniu potrzeb, ale na ich kreowaniu
                                                    Przykładem kreacji potrzeb mogą być wielkie kampanie
                                                    świąteczne CocaColi
                                                    Tylko że twoja postawa nieulegania kreowaniu potrzeb nie
                                                    znaczy, że takie zjawisko nie istnieje.
                                                    A dlaczego w ogóle wodę? Dlaczego nie wino za 1000 PLN za butelkę? Nie jesteś
                                                    warta tego? Zaspokój swoją potrzebę! ...wykreowaną..."

                                                    ITD
                                                    Popyt i potrzeba to dwie różne sprawy.
                                                    Determinantami popytu zajmuje sie ekonomia:)
                                                    A kto powiedział,że potrzeba bodźców sensorycznych pozostaje w ścisłej korelacji
                                                    z racjonalnym uzasadnieniem spożywania pokarów?

                                                    Jeszcze raz: potrzeba to potrzeba, jest i już. Czy człowiek będzie spał na wznak
                                                    czy na boku to nie ma znaczenia jeśli tylko się wyśpi, to zaspokoi potrzebę snu.
                                                  • emka_waw Re: emko-waw, nowoczesny marketing to 06.09.06, 10:09
                                                    > Popyt i potrzeba to dwie różne sprawy.
                                                    > Determinantami popytu zajmuje sie ekonomia:)
                                                    > A kto powiedział,że potrzeba bodźców sensorycznych pozostaje w ścisłej
                                                    korelacj
                                                    > i
                                                    > z racjonalnym uzasadnieniem spożywania pokarów?
                                                    >
                                                    > Jeszcze raz: potrzeba to potrzeba, jest i już. Czy człowiek będzie spał na
                                                    wzna
                                                    > k
                                                    > czy na boku to nie ma znaczenia jeśli tylko się wyśpi, to zaspokoi potrzebę
                                                    snu
                                                    > .

                                                    Wrzuć w google hasło "kreowanie potrzeb" - prawie półtora tysiąca wyników.
                                                    Dalej twierdzisz, że temat nie istnieje?

                                                    Poza tym kreując potrzebę AUTOMATYCZNIE kreujesz popyt, bo potrzeba musi być
                                                    zaspokojona.
                                                • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 14:39
                                                  milkamilka napisała:

                                                  > Zwierzę żyjące na wolności ma wybór co jeść gdzie iść, tak jak człowiek.
                                                  > Zwierzę hodowlane nie ma wyboru, bo człowiek ma taką jak to piszesz?-
                                                  > fanaberię.

                                                  A zwierzę hodowlane nie ma wyboru i cóż z tego? Na wolności padłoby ofiarą, jak
                                                  to nazywasz, fanaberii głodnego drapieżnika, ale za to drapieżnik nie dałby mu
                                                  wcześniej jeść. Nie oceniaj zwierząt według swoich potrzeb. To, że dla ciebie
                                                  wolność wyboru jest wartością być może większą niż pełna miska, nie oznacza, że
                                                  tak samo jest w przypadku kury czy krowy. Zwierzęta zazwyczaj całe życie trawią
                                                  na poszukiwaniu pokarmu, a po napotkaniu jego obfitego źródła, przy tym
                                                  bezpiecznego od drapieżników, nigdzie się nie ruszają.

                                                  > Ale fakt odnotowujesz

                                                  Ale co z tego? Odnotowuję też to, że poruszają się, jedzą, piją, wydalają,
                                                  kopulują. Nic z tego dla nas nie wynika.

                                                  > Są na to badania, które potwierdziłyby to co piszesz?

                                                  Sama siebie spytaj, czy na to, co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                  poszukiwaniach, są jakieś badania.

                                                  > Dieta czy styl życia to wybór każego człowieka, produkcja i handel wynika z
                                                  > potrzeb rynku, jest mięsożerca jest zbyt. Nadwyżki wynikają raczej z
                                                  > zachłanności producentów.

                                                  Ciesz się z tego, że istnieje zachłanność producentów wszystkiego, co Cię
                                                  otacza. Gdyby nie to, sama musiałabyś uprawiać ziemie, sama lepić garnki i prać
                                                  samodzielnie uszyte ubrania w strumieniu. Chęć zysku to motor napędowy
                                                  gospodarki.

                                                  > Gdyby ludzie głodowali od momentu kiedy pierwszy raz stanęli na dwóch nogach
                                                  > to do dziś okrywalibyśmy się skórami, bo przecież nie mielibyśmy innych
                                                  > potrzeb poza głodem, a co zatem idzie motywacji do działania.

                                                  Ale widocznie nie zawsze głodowali i mieli dość czasu na robienie innych rzeczy.

                                                  > Na przykład fanatyzm i terroryzm organizacji pro-zwierzęcych.
                                                  > Podaj przykład.

                                                  Na przykład bomby, podpalenia, niszczenie mienia.

                                                  > Czy to źle stawać w obronie słabszych?

                                                  Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie nienawiść do ludzi.

                                                  > >Czasem oddaje nieodpłatnie potrzebującym.
                                                  >
                                                  > A nie bo, za to płci się podatki.

                                                  A właśnie tak. Gdyby nie, tobyś się nie dowiedziała, że za to płaci się czasem
                                                  podatki. Jeśli wcześniej nie dopełniło się określonych formalności.

                                                  > Widzisz bronimy was przed samym sobą!

                                                  ROTFL. Co to znaczy - "bronimy"? Uważasz, że inspekcje handlowe, weterynaryjne,
                                                  sanitarne itd. powołane zostały do życia przez wegetarian?

                                                  > MARNOTRASTWO.

                                                  Owszem. W pewnym zakresie nieuchronne. Na szczęście ludzie nie lubią ponosić
                                                  strat, więc starają się to marnotrawstwo ograniczać. W każdym razie jest to
                                                  marnotrawstwo tylko z punktu widzenia osoby pokrywającej koszta tegoż. Przyroda
                                                  zagospodaruje wszystkie wyrzucone resztki. Nic się nie zmarnuje. Bądź spokojna.
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 15:53
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > Zwierzę żyjące na wolności ma wybór co jeść gdzie iść, tak jak człowiek.
                                                    > > Zwierzę hodowlane nie ma wyboru, bo człowiek ma taką jak to piszesz?-
                                                    > > fanaberię.
                                                    >
                                                    > A zwierzę hodowlane nie ma wyboru i cóż z tego? Na wolności padłoby ofiarą, jak
                                                    >
                                                    > to nazywasz, fanaberii głodnego drapieżnika, ale za to drapieżnik nie dałby mu
                                                    > wcześniej jeść. Nie oceniaj zwierząt według swoich potrzeb. To, że dla ciebie
                                                    > wolność wyboru jest wartością być może większą niż pełna miska, nie oznacza, że
                                                    >
                                                    > tak samo jest w przypadku kury czy krowy. Zwierzęta zazwyczaj całe życie trawią
                                                    >
                                                    > na poszukiwaniu pokarmu, a po napotkaniu jego obfitego źródła, przy tym
                                                    > bezpiecznego od drapieżników, nigdzie się nie ruszają.

                                                    > A zwierzę hodowlane nie ma wyboru i cóż z tego?

                                                    No właśnie taka jest między nami różnica mnie to obchodzi.


                                                    W końcu się ruszą jak zabraknie im jedzenia, bo kierują się instynktem.

                                                    > > Ale fakt odnotowujesz
                                                    >
                                                    > Ale co z tego? Odnotowuję też to, że poruszają się, jedzą, piją, wydalają,
                                                    > kopulują. Nic z tego dla nas nie wynika.

                                                    Jak to nie, dzięki temu masz co jeść.


                                                    >
                                                    > > Są na to badania, które potwierdziłyby to co piszesz?
                                                    >
                                                    > Sama siebie spytaj, czy na to, co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                    > poszukiwaniach, są jakieś badania.

                                                    Owszem są. Odsyłam Cię do A.H.Maslowa
                                                    >
                                                    > > Dieta czy styl życia to wybór każego człowieka, produkcja i handel wynika
                                                    > z
                                                    > > potrzeb rynku, jest mięsożerca jest zbyt. Nadwyżki wynikają raczej z
                                                    > > zachłanności producentów.
                                                    >
                                                    > Ciesz się z tego, że istnieje zachłanność producentów wszystkiego, co Cię
                                                    > otacza. Gdyby nie to, sama musiałabyś uprawiać ziemie, sama lepić garnki i prać
                                                    >
                                                    > samodzielnie uszyte ubrania w strumieniu. Chęć zysku to motor napędowy
                                                    > gospodarki.

                                                    Zgoda pod warunkiem, że odpowiada to zapotrzebowaniu czyli tyle ile jest
                                                    niezbędne do zycia.
                                                    >
                                                    > > Gdyby ludzie głodowali od momentu kiedy pierwszy raz stanęli na dwóch nog
                                                    > ach
                                                    > > to do dziś okrywalibyśmy się skórami, bo przecież nie mielibyśmy innych
                                                    > > potrzeb poza głodem, a co zatem idzie motywacji do działania.
                                                    >
                                                    > Ale widocznie nie zawsze głodowali i mieli dość czasu na robienie innych rzeczy
                                                    > .

                                                    Te inne rzeczy-nasza cywilizacja- całkiem fajnie wyszły.

                                                    > > Na przykład fanatyzm i terroryzm organizacji pro-zwierzęcych.
                                                    > > Podaj przykład.
                                                    >
                                                    > Na przykład bomby, podpalenia, niszczenie mienia.

                                                    Gdzie?
                                                    >
                                                    > > Czy to źle stawać w obronie słabszych?
                                                    >
                                                    > Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie nienawiść do ludzi.

                                                    Mocne słowa, skąd taka diagnoza, że pałam nienawiścią do ludzi?

                                                    > > >Czasem oddaje nieodpłatnie potrzebującym.
                                                    > >
                                                    > > A nie bo, za to płci się podatki.
                                                    >
                                                    > A właśnie tak. Gdyby nie, tobyś się nie dowiedziała, że za to płaci się czasem
                                                    > podatki. Jeśli wcześniej nie dopełniło się określonych formalności.

                                                    Wiem o tym, bo takie są przepisy, a stanowi je prawo a nie fakt przekazania
                                                    przeterminowanej żywności na cele charytatywne.
                                                    >
                                                    > > Widzisz bronimy was przed samym sobą!
                                                    >
                                                    > ROTFL. Co to znaczy - "bronimy"? Uważasz, że inspekcje handlowe, weterynaryjne,
                                                    >
                                                    > sanitarne itd. powołane zostały do życia przez wegetarian?

                                                    Przepisy prawne to jedne z norm postępowania dzięki, którym panuje względny ład
                                                    wegetarianie dokładają swoją etyczną cegiełkę.
                                                    >
                                                    > > MARNOTRASTWO.
                                                    >
                                                    > Owszem. W pewnym zakresie nieuchronne. Na szczęście ludzie nie lubią ponosić
                                                    > strat, więc starają się to marnotrawstwo ograniczać. W każdym razie jest to
                                                    > marnotrawstwo tylko z punktu widzenia osoby pokrywającej koszta tegoż. Przyroda
                                                    >
                                                    > zagospodaruje wszystkie wyrzucone resztki. Nic się nie zmarnuje. Bądź spokojna.

                                                    Nie wiem w jaki sposób utylizowane sa przeterminowane produkty pochodzenia
                                                    zwierzęcego, ale nie sądzę aby były wyrzucane na pole, łąkę itp, ze względu na
                                                    przepisy sanitarno-epidemiologiczne. Zatem Ziemia-Matka raczej nie skorzysta z
                                                    dobrodziejstw odpadków- nadwyżek wyprodukowanych przez człowieka.
                                                  • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 17:03
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > > A zwierzę hodowlane nie ma wyboru i cóż z tego?
                                                    >
                                                    > No właśnie taka jest między nami różnica mnie to obchodzi.

                                                    Różnych ludzi obchodzą różne rzeczy. Ich sprawa. Dopóki nie naruszają wolności
                                                    innych ludzi - niech ich obchodzi to, co chcą.

                                                    > W końcu się ruszą jak zabraknie im jedzenia, bo kierują się instynktem.

                                                    Jak zabraknie, to się ruszą. Hodowlanym nie zabraknie.

                                                    > Jak to nie, dzięki temu masz co jeść.

                                                    Pod tym względem, tak. Tylko, że Tobie chodziło o coś dokładnie przeciwnego -
                                                    żebym ze względu na to, dzięki czemu mam co jeść, zrezygnował z tego jedzenia.
                                                    Zupełnie bez sensu. Czy Ty rezygnujesz z jedzenia roślin dlatego, że żyją,
                                                    oddychają, rozwijają się i rozmnażają?

                                                    > Owszem są. Odsyłam Cię do A.H.Maslowa

                                                    Skoro wiesz, że są i gdzie, to po co pytasz?

                                                    > Zgoda pod warunkiem, że odpowiada to zapotrzebowaniu czyli tyle ile jest
                                                    > niezbędne do zycia.

                                                    To już nie Twoja sprawa, co ktoś uważa za niezbędne do życia. Kupi sobie tyle,
                                                    ile ma środków finansowych, zdobytych dzięki własnej pracy (przypadki
                                                    przestępczego zdobywania funduszy pomijam).

                                                    > Te inne rzeczy-nasza cywilizacja- całkiem fajnie wyszły.

                                                    Owszem, jakoś tam wyszły. Mają wady, ale per saldo nie jest źle.

                                                    > Gdzie?

                                                    Na przykład w USA. Tu masz raport FBI:
                                                    www.fbi.gov/publications/terror/terror2000_2001.htm

                                                    > > Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie nienawiść do
                                                    > ludzi.

                                                    > Mocne słowa, skąd taka diagnoza, że pałam nienawiścią do ludzi?

                                                    Nie piszę konkretnie o Tobie, ale spotkałem się już wiele razy z przypadkami,
                                                    których nie waham się tak określić. Wystarczy poczytać komentarze do doniesień
                                                    prasowych o zdarzających się przypadkach złego traktowania zwierząt. Pomijając
                                                    fakt karygodności takich przypadków, propozycje kary śmierci, zdarzające się
                                                    tam nagminnie, dowodzą jednego - nienawiści do człowieka. Takoż
                                                    opinie "miłośników zwierząt" pojawiające się na tym forum. Żeby przypomnieć
                                                    tylko jedną: "wolałabym uratować jedno zwierzę niż milon ludzi".

                                                    > Wiem o tym, bo takie są przepisy, a stanowi je prawo a nie fakt przekazania
                                                    > przeterminowanej żywności na cele charytatywne.

                                                    Przepisy są z samej zasady takie, jakie stanowi prawo. W kwestii darowizn mają
                                                    na celu eliminację nadużyć. Jednak po spełnieniu wszystkich warunków pozwalają
                                                    na nieodpłatne przekazywanie nadwyżek.

                                                    > Przepisy prawne to jedne z norm postępowania dzięki, którym panuje względny
                                                    > ład wegetarianie dokładają swoją etyczną cegiełkę.

                                                    Wegetarianie działają na rzecz zwierząt, a nie ludzi, więc nie ma za co
                                                    dziękować. Gdyby ich nawet nie było, instytucje kontroli sanitarnej nadal by
                                                    istniały.

                                                    > Nie wiem w jaki sposób utylizowane sa przeterminowane produkty pochodzenia
                                                    > zwierzęcego, ale nie sądzę aby były wyrzucane na pole, łąkę itp, ze względu na
                                                    > przepisy sanitarno-epidemiologiczne. Zatem Ziemia-Matka raczej nie skorzysta z
                                                    > dobrodziejstw odpadków- nadwyżek wyprodukowanych przez człowieka.

                                                    Nie skorzysta? A mnie się to wydaje oczywiste. Przecież nie są wysyłane
                                                    rakietami w kosmos, nie zatapiamy ich też w szczelnych beczkach, jak odpadów
                                                    radioaktywnych, w morzu ani nie zakopujemy w nieczynnych wyrobiskach. Zakłady
                                                    utylizacyjne robią z nich mączki, które są wykorzytywane m.in. do urzyźniania
                                                    gleby. Poza tym czemu Ci się wydaje, że utylizuje się tylko żywność pochodzenia
                                                    zwierzęcego? Produkty roślinne też się przeterminowują.
                                                  • ggigus wegetarianie nie naruszaja twojej wolnosci, 30.08.06, 17:05
                                                    misiu1
                                                    a szkoda, bo ja bym chetnie zabronila miesa
                                                  • milkamilka Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 20:48
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > milkamilka napisała:
                                                    >
                                                    > > > A zwierzę hodowlane nie ma wyboru i cóż z tego?
                                                    > >
                                                    > > No właśnie taka jest między nami różnica mnie to obchodzi.
                                                    >
                                                    > Różnych ludzi obchodzą różne rzeczy. Ich sprawa. Dopóki nie naruszają wolności
                                                    > innych ludzi - niech ich obchodzi to, co chcą.
                                                    >
                                                    > > W końcu się ruszą jak zabraknie im jedzenia, bo kierują się instynktem.
                                                    >
                                                    > Jak zabraknie, to się ruszą. Hodowlanym nie zabraknie.

                                                    Ale dalej nie mają wyboru
                                                    >
                                                    > > Jak to nie, dzięki temu masz co jeść.
                                                    >
                                                    > Pod tym względem, tak. Tylko, że Tobie chodziło o coś dokładnie przeciwnego -
                                                    > żebym ze względu na to, dzięki czemu mam co jeść, zrezygnował z tego jedzenia.

                                                    Nie mam zamiaru przekonywać ani Ciebie ani nikogo innego, by nie jadł miesa.Twój
                                                    wybór.

                                                    > Zupełnie bez sensu. Czy Ty rezygnujesz z jedzenia roślin dlatego, że żyją,
                                                    > oddychają, rozwijają się i rozmnażają?

                                                    Nie, ale moge zrezygnować z mięsa, by zwierzaki mogły żyć, rozwijać się,oddychać
                                                    i rozmnażać się.
                                                    Nie przekręcaj moich słów, chodziło mi dokładnie o to co napisałam.

                                                    > > Owszem są. Odsyłam Cię do A.H.Maslowa
                                                    >
                                                    > Skoro wiesz, że są i gdzie, to po co pytasz?

                                                    Ja nie pytam , ja odpowiadam na Twoje pytanie:,,Sama siebie spytaj, czy na to,
                                                    co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                    poszukiwaniach, są jakieś badania.
                                                    >
                                                    > > Zgoda pod warunkiem, że odpowiada to zapotrzebowaniu czyli tyle ile jest
                                                    > > niezbędne do zycia.
                                                    >
                                                    > To już nie Twoja sprawa, co ktoś uważa za niezbędne do życia. Kupi sobie tyle,
                                                    > ile ma środków finansowych, zdobytych dzięki własnej pracy (przypadki
                                                    > przestępczego zdobywania funduszy pomijam).
                                                    >
                                                    > > Te inne rzeczy-nasza cywilizacja- całkiem fajnie wyszły.
                                                    >
                                                    > Owszem, jakoś tam wyszły. Mają wady, ale per saldo nie jest źle.
                                                    >
                                                    > > Gdzie?
                                                    >
                                                    > Na przykład w USA. Tu masz raport FBI:
                                                    > www.fbi.gov/publications/terror/terror2000_2001.htm
                                                    >
                                                    > > > Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie nienawiś
                                                    > ć do
                                                    > > ludzi.
                                                    >
                                                    > > Mocne słowa, skąd taka diagnoza, że pałam nienawiścią do ludzi?
                                                    >
                                                    > Nie piszę konkretnie o Tobie, ale spotkałem się już wiele razy z przypadkami,
                                                    > których nie waham się tak określić. Wystarczy poczytać komentarze do doniesień
                                                    > prasowych o zdarzających się przypadkach złego traktowania zwierząt. Pomijając
                                                    > fakt karygodności takich przypadków, propozycje kary śmierci, zdarzające się
                                                    > tam nagminnie, dowodzą jednego - nienawiści do człowieka. Takoż
                                                    > opinie "miłośników zwierząt" pojawiające się na tym forum. Żeby przypomnieć
                                                    > tylko jedną: "wolałabym uratować jedno zwierzę niż milon ludzi".

                                                    cyt.:,,> Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie nienawiść do
                                                    ludzi." to Twoje słowa jak mam nie pomyśleć, że chodzi o mnie?
                                                    >
                                                    > > Wiem o tym, bo takie są przepisy, a stanowi je prawo a nie fakt przekazan
                                                    > ia
                                                    > > przeterminowanej żywności na cele charytatywne.
                                                    >
                                                    > Przepisy są z samej zasady takie, jakie stanowi prawo. W kwestii darowizn mają
                                                    > na celu eliminację nadużyć. Jednak po spełnieniu wszystkich warunków pozwalają
                                                    > na nieodpłatne przekazywanie nadwyżek.

                                                    Sorry, ale nie ma takiej opcji, darczyńca musi zapłacić vat od darowizny prawo
                                                    unijne wskazuje na VI dyrektywę.
                                                    >
                                                    > > Przepisy prawne to jedne z norm postępowania dzięki, którym panuje względ
                                                    > ny
                                                    > > ład wegetarianie dokładają swoją etyczną cegiełkę.
                                                    >
                                                    > Wegetarianie działają na rzecz zwierząt, a nie ludzi, więc nie ma za co
                                                    > dziękować. Gdyby ich nawet nie było, instytucje kontroli sanitarnej nadal by
                                                    > istniały.

                                                    tak bo to instytucje, których działanie reguluje prawo. Zatem nic odkrywczego.

                                                    A przepisy prawne biorą soje źródło z norm etycznych czy społecznych:)
                                                    >
                                                    > > Nie wiem w jaki sposób utylizowane sa przeterminowane produkty pochodzeni
                                                    > a
                                                    > > zwierzęcego, ale nie sądzę aby były wyrzucane na pole, łąkę itp, ze wzglę
                                                    > du na
                                                    > > przepisy sanitarno-epidemiologiczne. Zatem Ziemia-Matka raczej nie skorzy
                                                    > sta z
                                                    > > dobrodziejstw odpadków- nadwyżek wyprodukowanych przez człowieka.
                                                    >
                                                    > Nie skorzysta? A mnie się to wydaje oczywiste. Przecież nie są wysyłane
                                                    > rakietami w kosmos, nie zatapiamy ich też w szczelnych beczkach, jak odpadów
                                                    > radioaktywnych, w morzu ani nie zakopujemy w nieczynnych wyrobiskach. Zakłady
                                                    > utylizacyjne robią z nich mączki, które są wykorzytywane m.in. do urzyźniania
                                                    > gleby. Poza tym czemu Ci się wydaje, że utylizuje się tylko żywność pochodzenia

                                                    No sam widzisz, że muszą być najpierw przetworzone. Choć i tu mam wątpliwości,
                                                    ale może się mylę.

                                                    > zwierzęcego? Produkty roślinne też się przeterminowują.

                                                    Ale nam chodzi o sposób w jaki hodowane są zwierzęta.
                                                    >
                                                  • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 21:29
                                                    milkamilka napisała:

                                                    > Ale dalej nie mają wyboru

                                                    Ależ mają wybór. Moga zjeść, albo nie zjeść. Hodowca nie prowadzi restauracji
                                                    dla zwierząt, tylko chlewnię, kurnik czy co tam jeszcze. Mojemu domowemu kotu
                                                    też nie daję wyboru. Je to, co mu do miski wsypię i co mi zrobisz?

                                                    > Nie mam zamiaru przekonywać ani Ciebie ani nikogo innego, by nie jadł
                                                    > miesa.Twój wybór.

                                                    Oczywiście, że mój. I tak jest dobrze.

                                                    > Nie, ale moge zrezygnować z mięsa, by zwierzaki mogły żyć, rozwijać
                                                    > się,oddychać

                                                    Które zwierzaki? Te, co spadną z tych roślin po opryskach?

                                                    > Nie przekręcaj moich słów, chodziło mi dokładnie o to co napisałam.

                                                    Chodziło Ci o to, że uważasz, jakoby powinno się zrezygnować z jedzenia mięsa,
                                                    bo zwierzęta realizują pewne funkcje fizjologiczne. Uważasz tak, chociaż nie
                                                    rezygnujesz z jedzenia roślin, mimo że one też mają jakąś fizjologię.
                                                    Sama możesz się kierować w swoich wyborach czym chcesz. Nie oznacza to jednak,
                                                    że inni powinni się kierować tym samym.

                                                    > Ja nie pytam , ja odpowiadam na Twoje pytanie:,,Sama siebie spytaj, czy na to,
                                                    > co napisałaś o człowieku sytym i jego
                                                    > poszukiwaniach, są jakieś badania.

                                                    Sama już nie pamiętasz, kiedy i o co pytasz...

                                                    > cyt.:,,> Źle, jeśli to stawanie w obronie słabszych wzbudza w Tobie nienawi
                                                    > ść do ludzi." to Twoje słowa jak mam nie pomyśleć, że chodzi o mnie?

                                                    A jak napiszę "tu jest pies pogrzebany", to też spytasz jaka rasa?

                                                    > Sorry, ale nie ma takiej opcji, darczyńca musi zapłacić vat od darowizny prawo
                                                    > unijne wskazuje na VI dyrektywę.

                                                    Mylisz się. VAT-em objęte są tylko darowizny nie związane z prowadzoną
                                                    działalnością gospodarczą. Oznacza to, że piekarz może przekazać dla domu
                                                    dziecka niesprzedane pieczywo, a ogrodnik - ziemniaki. Byle nie na odwrót.

                                                    > tak bo to instytucje, których działanie reguluje prawo. Zatem nic odkrywczego.

                                                    Więc także nic odkrywczego w tym, że to nie wegetarianom zawdzięczamy
                                                    działalność tych instytucji. Aż dziwne, że na to nie wpadłaś.

                                                    > A przepisy prawne biorą soje źródło z norm etycznych czy społecznych:)

                                                    Owszem. Normą etyczną jest zakaz trucia ludzi zepsutą żywnością. Do stworzenia
                                                    takiej normy wegetarianie są zupełnie niepotrzebni.

                                                    > No sam widzisz, że muszą być najpierw przetworzone. Choć i tu mam wątpliwości,
                                                    > ale może się mylę.

                                                    Muszą być przetworzone, bo tak sobie wymyślili urzędnicy. Gdyby nie to, po
                                                    prostu zakopywałoby się zepsuta zywnośc i resztą zajęłyby się mrówki.

                                                    > Ale nam chodzi o sposób w jaki hodowane są zwierzęta.

                                                    A co to ma wspólnego z przeterminowywaniem się żywności? Przyznajesz się w tym
                                                    miejscu do tego, że używasz fałszywej, zastępczej argumentacji, bo tak naprawdę
                                                    zwisa Ci sposób utylizacji odpadów, a chodzi o coś zupełnie innego. Co więcej -
                                                    jakby Cię przycisnąć jeszcze trochę, okazałoby się szybko, że nie o żaden
                                                    sposób chodzi, tylko o sam fakt hodowli, więc dalej jesteś nieszczera.
                                              • brumbak Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.09.06, 23:28
                                                misiu-1 napisał:

                                                >
                                                > Co złego? Na przykład fanatyzm i terroryzm organizacji pro-zwierzęcych.
                                                > Nienawiść do ludzi powodowana uogólnionym przypisywaniem im prawdziwych i
                                                > urojonych krzywd zwierząt.
                                                .....
                                                fanatyzm i terrorzym pojednynczych osobników anty-vege,
                                                którzy posuwaja sie do kłamstw i oszczerstw by dyskredytowac wegetarianizm i
                                                wegetarian
                                                i to juz wystarczy by takich typków (typki) zwalczać
                                                • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.09.06, 23:36
                                                  brumbak napisał:

                                                  > fanatyzm i terrorzym pojednynczych osobników anty-vege,
                                                  > którzy posuwaja sie do kłamstw i oszczerstw by dyskredytowac wegetarianizm i
                                                  > wegetarian i to juz wystarczy by takich typków (typki) zwalczać

                                                  Brednie wypisujesz, b***baczku. Kłamstwa i oszczerstwa to narzędzia krzewienia
                                                  wegetarianizmu. Dlatego tak bardzo kole cię w oczki prawda i dlatego nieudolnie
                                                  usiłujesz ją zwalczać. Niestety, głównie przez powtarzanie jak katarynka paru
                                                  pustych zdań.
                                  • brumbak Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 30.08.06, 19:45
                                    misiu-1 napisał:
                                    l.
                                    >
                                    > Dla ludzi prymitywnych osoba jedząca mięso i nie posypująca sobie z tego powodu
                                    > głowy popiołem to: "tłustokwąsna hołota", "kibol z rzeźni" albo potencjalny
                                    > zbrodniarz.
                                    > .....
                                    tak jak sąkibice tak i niestety sa i kibole
                                    tak jak sa normalni zjadacze miesa - do których nikt nic nie ma
                                    tak i niestety jest margines w postaci "kiboliz rzeźni" nienawidzący wegetarian
                                    tylko z samego powdu ich istnienia
                                    "kibole z rzexni" nienawidza "innych" ludzi- ludzi o innych pogladach i jak
                                    widac takowi nawidzja niestety takze forum wegetarianizm

                                    >
                                    > > Dl;atego m.inn prawa ustanowione przez osoby jadajace mieso , ustanawiaja
                                    > kary
                                    > > na znecanie się nad zwierzetami , czy publiczne zabicie psa.
                                    >
                                    > Ustanawiają także kary za publiczne uprawianie seksu albo publiczne oddawanie
                                    > moczu. Co z tego? Nie oznacza to wcale, że uprawianie seksu czy robienie siusiu
                                    jest nieetyczne.
                                    > --
                                    osoba cyniczna albo prymitywna nie zrozumie ze za zakazem publicznego zabijania
                                    zweirząt stoją motywy etyczne , w tym także ochorna dzieci przez widokiem który
                                    może spowodowac nieodracalne w szkody w ich psychice
                                    > > Nie ma takich kar za publiczne wyrwanie sałaty - bo byłoaby to totalna bz
                                    > dura
                                    > > i głupota( taka kara).
                                    >
                                    > Są za to kary za wycięcie drzew. Wcale nie dlatego, że wycinanie drzew jest
                                    > niegodziwe. To samo prawo, które chroni niektóre drzewa czy zwierzęta w jednych
                                    > warunkach - dopuszcza ich zabijanie w innych.
                                    >
                                    .....
                                    jak wyżej
                                  • brumbak Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.09.06, 23:22
                                    misiu-1 napisał:

                                    > brumbak napisał:

                                    > > dla ludzi prymitywnych albo cynicznych zweirzę nie rózni się od zasobów
                                    > > mineralnych- jak ropa naftowa czy węgiel.
                                    >
                                    >misiu napisał: Dla ludzi prymitywnych osoba jedząca mięso i nie posypująca
                                    sobie z tego powodu głowy popiołem to: "tłustokwąsna hołota", "kibol z rzeźni"
                                    albo potencjalny zbrodniarz.
                                    • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 22.09.06, 23:30
                                      > to napisał misiu
                                      > moje poglądy prezentowałem wielokrotnie na forum i sa zupełnie inne

                                      Owszem, po tej twojej prezentacji pozostała w wielu przypadkach tylko lista
                                      tutułów:
                                      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=654&w=43908653&a=44022916
                                      • brumbak Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 23.09.06, 16:03
                                        misiu-1 napisał:

                                        > > to napisał misiu
                                        > > moje poglądy prezentowałem wielokrotnie na forum i sa zupełnie inne
                                        >
                                        > Owszem, po tej twojej prezentacji pozostała w wielu przypadkach tylko lista
                                        > tutułów:
                                        > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=654&w=43908653&a=44022916
                                        • misiu-1 Re: dlaczego mozna jesc rosliny, a miesa juz nie? 23.09.06, 16:16
                                          Łżesz, b***bak. Gdybyś odpowiadał na czyjeś zaczepki, to czyniłbyś to w tym
                                          samym temacie, w którym by one nastapiły. Lista dotyczy jednak tytułów nowych
                                          tematów, które otworzyłeś, więc bez najmniejszych wątpliwości ukazują twoje
                                          chamskie zaczepki.
    • euforyjka [...] 24.08.06, 19:25
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka