Dodaj do ulubionych

moje spostrzezenia...

01.11.06, 19:42
tak sobie poczytałem to forum i wyszło mi na to, że długoletnie stosowanie
diety miesnej:

- rozwija fanatyzm i fundamentalizm - atak na każdego "innego", pełne
przekonanie o swojej racji;
- likwiduje tolerancję

a ja na to; żyjmy i pozwolmy żyć innym....

:)
Obserwuj wątek
    • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 08:43
      luty10 napisał:

      > tak sobie poczytałem to forum i wyszło mi na to, że długoletnie stosowanie
      > diety miesnej:
      > - rozwija fanatyzm i fundamentalizm

      A jakże:
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=13874896&a=13908651
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=13874896&a=13914978

      > - atak na każdego "innego"

      Oczywiście:
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=14652810&a=14730334
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=8809277&a=13828796
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=10170322&a=10927533
      > pełne przekonanie o swojej racji

      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=14458267&a=14458267
      > - likwiduje tolerancję

      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=13163713&a=13163713
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=14047359&a=14068540
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=48186723&a=48229953

      Można się domyślać, że autorzy powyższych postów są już stanowczo zbyt długo na
      diecie mięsnej.

      > a ja na to; żyjmy i pozwolmy żyć innym....

      I nie pragniesz nadejścia czasów, w których jedzenie mięsa byłoby zakazane?
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=39753946&a=39824733
    • zamyslona4 moderator rodem z IV RP..... 02.11.06, 09:06
      to niesamowite..... zostaly wyciete WSZYTSKIE posty wpisane pod watkiem
      wczoraj!!!!!

      moze zrobisz to forum zamknietym i bedziecie polem do dyskusji o wege dl
      aosobow zupelnie odleglych od tematu?

      to juz nie jest smieszne- to zenujace. :(
      • b.pascal Re: moderator rodem z IV RP..... 02.11.06, 09:43
        zamyslona4 napisała:

        > to niesamowite..... zostaly wyciete WSZYTSKIE posty wpisane pod watkiem
        > wczoraj!!!!!

        Niesamowite byłoby, gdyby te wpisy zostały biorąc pod uwagę to, że większość z
        nich to były osobiste wycieczki. :)

        > moze zrobisz to forum zamknietym i bedziecie polem do dyskusji o wege dl
        > aosobow zupelnie odleglych od tematu?

        Rozumiem, że sugerujesz, żebym wyciął cały ten wątek, bo dieta mięsna nie jest
        tematem tego forum? Hmmm. Sugestia warta przemyślenia. :)

        > to juz nie jest smieszne- to zenujace. :(

        To nie miało być śmieszne. Chyba, że kogoś śmieszy egzekwowanie Regulaminu, ale
        to byłaby dość nietypowa reakcja. :)
        • luty10 Re: moderator rodem z IV RP..... 02.11.06, 13:41
          b.pascal napisał:

          > zamyslona4 napisała:
          >
          > > to niesamowite..... zostaly wyciete WSZYTSKIE posty wpisane pod watkiem
          > > wczoraj!!!!!
          >
          > Niesamowite byłoby, gdyby te wpisy zostały biorąc pod uwagę to, że większość z
          > nich to były osobiste wycieczki. :)
          >
          > > moze zrobisz to forum zamknietym i bedziecie polem do dyskusji o wege dl
          > > aosobow zupelnie odleglych od tematu?
          >
          > Rozumiem, że sugerujesz, żebym wyciął cały ten wątek, bo dieta mięsna nie jest
          > tematem tego forum? Hmmm. Sugestia warta przemyślenia. :)
          >
          > > to juz nie jest smieszne- to zenujace. :(
          >
          > To nie miało być śmieszne. Chyba, że kogoś śmieszy egzekwowanie Regulaminu,
          ale
          > to byłaby dość nietypowa reakcja. :)
          >


          tak wlasnie myslalem pascal...jestes stronniczy, niesprawiedliwy
          i lamiesz prawo...dla mnie nie jestes juz moderatorem, a ze pelnisz te funkcje,
          to zwyczajne zaniedbanie wlasciciela Forum...
          • cyberski Re: moderator rodem z IV RP..... 02.11.06, 15:25
            A może to nie zaniedbanie tylko celowa decyzja właściciela forum?
            W końcu nikt reprezentujący prywatną firmę nie ma obowiązku być obiektywny, sprawiedliwy "politycznie poprawny" itp.
            • rd1993 Re: moderator rodem z IV RP..... 27.01.07, 12:24
              cyberski napisał:

              > A może to nie zaniedbanie tylko celowa decyzja właściciela forum?
              > W końcu nikt reprezentujący prywatną firmę nie ma obowiązku być obiektywny, spr
              > awiedliwy "politycznie poprawny" itp.
              >


              całkiem możliwe
              i tak sobie stworzył forum pt.:wegetarianizm dla pysznej zabawy
              • m.rycho Re: moderator rodem z IV RP..... 27.01.07, 14:53
                rd1993 napisała:
                > tak sobie stworzył forum pt.:wegetarianizm dla pysznej zabawy<
                E tam,sami robimy z siebie cyrk.
                • ollaboga77 Re: moderator rodem z IV RP..... 27.01.07, 14:58
                  m.rycho napisał:

                  > rd1993 napisała:
                  > > tak sobie stworzył forum pt.:wegetarianizm dla pysznej zabawy<
                  > E tam,sami robimy z siebie cyrk.


                  Tak, Rychu trafiłes świetnie. Cyrk składający się z cyrkowych zwierzatek...
                  będących na usługach stworzyciela forum !!
          • b.pascal Re: moderator rodem z IV RP..... 02.11.06, 17:28
            luty10 napisał:

            > dla mnie nie jestes juz moderatorem,

            Niestety, nie mogę Ci w rewanżu napisać, że w związku z tym przestanę się
            zajmować Twoimi wpisami na forum. W przeciwieństwie do Ciebie, ja się nie mogę
            na nikogo obrazić. :)
      • rd1993 Re: moderator rodem z IV RP..... 27.01.07, 12:22
        no więc właśnie...
        jak zwykle idealnie TO podsumowałaś zamyslona
    • cyberski Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 09:38
      Z mojego doświadczenia - osoby która raz na dwa tygodnie robi coś na kształt "obiadów czwartkowych", na których spotykają się, i wege, i nie-wege...

      To raczej wege mógłbym "oskarżyć" o brak zrozumienia i tolerancji dla "jedzących inaczej"...
      Ale oczywiście bywa różnie...
      • des4 Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 10:17
        Co rozwinął wegetarianizm u niejakiego Adolfa H. wszyscy wiemy....
        • b.pascal Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 12:11
          des4 napisał:

          > Co rozwinął wegetarianizm u niejakiego Adolfa H. wszyscy wiemy....

          To już zbyt daleko idący wniosek. Nawet jeśli założyć, że wyżej wspomniany
          stosował dietę wegetariańską (co do rzetelności tych informacji co i raz
          wybuchają tutaj spory) to nie da się udowodnić, że wywołało to skutki, o których
          "wszyscy wiemy". Proponuję nie stawiać absurdalnych tez, które niepotrzebnie
          tylko podgrzewają atmosferę toczących się tu sporów między zwolennikami różnych
          diet. :)
          • des4 Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 14:52
            b.pascal napisał:

            > des4 napisał:
            >
            > > Co rozwinął wegetarianizm u niejakiego Adolfa H. wszyscy wiemy....
            >
            > To już zbyt daleko idący wniosek. Nawet jeśli założyć, że wyżej wspomniany
            > stosował dietę wegetariańską (co do rzetelności tych informacji co i raz
            > wybuchają tutaj spory) to nie da się udowodnić, że wywołało to skutki, o
            któryc
            > h
            > "wszyscy wiemy". Proponuję nie stawiać absurdalnych tez, które niepotrzebnie
            > tylko podgrzewają atmosferę toczących się tu sporów między zwolennikami
            różnych
            > diet. :)
            >

            W ten absurdalny sposób chciałem pokazać absurdalność co poniektórych wege,
            którym ich ydeologia spustoszyła szare komórki...;)
            • b.pascal Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 17:30
              des4 napisał:

              > W ten absurdalny sposób chciałem pokazać absurdalność co poniektórych wege,
              > którym ich ydeologia spustoszyła szare komórki...;)

              Ale to jest syzyfowa praca, bo z samego założenia, że ktoś ma spustoszone szare
              komórki wprost wynika, że nic się komuś takiemu nie da pokazać. ;)
              • mozna_tez_tak Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 17:54
                b.pascal napisał:

                > des4 napisał:
                >
                > > W ten absurdalny sposób chciałem pokazać absurdalność co poniektórych weg
                > e,
                > > którym ich ydeologia spustoszyła szare komórki...;)
                >
                > Ale to jest syzyfowa praca, bo z samego założenia, że ktoś ma spustoszone
                szare
                > komórki wprost wynika, że nic się komuś takiemu nie da pokazać. ;)
                >

                i Ty pascal, morderator forum Wegetarianizm, pozwalasz sobie na
                na takie komentarze?
                jak Ci nie wstyd?

                czy nie wiesz, ze zadaniem moderatora leży zachowanie bezstronności, gdyz w
                innym wypadku praca modreratora jest spolecznie szkodliwa, sklocajaca
                dyskutantow, podczas gdy moderator powinien zawsze spory lagodzic...?

                czy nie wiesz, ze moderator powinien byc arbitrem, a nie czlowiekiem
                upajacym sie wladza...?
                nie wiesz tego?
                • luty10 Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 17:57

                  >
                  > i Ty pascal, morderator forum Wegetarianizm, pozwalasz sobie na
                  > na takie komentarze?
                  > jak Ci nie wstyd?
                  >
                  > czy nie wiesz, ze zadaniem moderatora leży zachowanie bezstronności, gdyz w
                  > innym wypadku praca modreratora jest spolecznie szkodliwa, sklocajaca
                  > dyskutantow, podczas gdy moderator powinien zawsze spory lagodzic...?
                  >
                  > czy nie wiesz, ze moderator powinien byc arbitrem, a nie czlowiekiem
                  > upajacym sie wladza...?
                  > nie wiesz tego?

                  luty10
                • b.pascal Re: moje spostrzezenia... 04.11.06, 14:15
                  Przepraszam, że nie odpowiem na Twoje zarzuty, ale są one sfomułowane na
                  podstawie Twojej autorskiej interpretacji mojego wpisu, która nijak się ma do
                  moich intencji. :)
                • zamyslona4 Re: moje spostrzezenia... 04.11.06, 20:35
                  mozna_tez_tak napisał:

                  > b.pascal napisał:
                  >
                  > > des4 napisał:
                  > >
                  > > > W ten absurdalny sposób chciałem pokazać absurdalność co poniektóry
                  > ch weg
                  > > e,
                  > > > którym ich ydeologia spustoszyła szare komórki...;)
                  > >
                  > > Ale to jest syzyfowa praca, bo z samego założenia, że ktoś ma spustoszone
                  >
                  > szare
                  > > komórki wprost wynika, że nic się komuś takiemu nie da pokazać. ;)
                  > >
                  >
                  > i Ty pascal, morderator forum Wegetarianizm, pozwalasz sobie na
                  > na takie komentarze?
                  > jak Ci nie wstyd?
                  >
                  > czy nie wiesz, ze zadaniem moderatora leży zachowanie bezstronności, gdyz w
                  > innym wypadku praca modreratora jest spolecznie szkodliwa, sklocajaca
                  > dyskutantow, podczas gdy moderator powinien zawsze spory lagodzic...?
                  >
                  > czy nie wiesz, ze moderator powinien byc arbitrem, a nie czlowiekiem
                  > upajacym sie wladza...?
                  > nie wiesz tego?

                  absolutnie mialam podobne spostrzezenie gdy przed chwila to przeczytalam...
                  niestety- mamy na to taki wplyw jak i na pomysoly naszego ministra G. .... niby
                  demokracja a i tak robi i gada co chce z nikiom sie nie liczac.
                • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 27.01.07, 21:52
                  no cuż
                  niektórym "władza" wirtualna uderza do głowy
                  fakt że może coś tam sobie wyciąć
                  i wtrynić swoje 3 grosze jest podnietą życia
                  • ollaboga77 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 00:33
                    rd1993 napisała:

                    > no cuż
                    > niektórym "władza" wirtualna uderza do głowy
                    > fakt że może coś tam sobie wyciąć
                    > i wtrynić swoje 3 grosze jest podnietą życia


                    Ale Misiu może sie pchać na stołki. Miejmy nadzieję, że Leppera z niego zwalą i
                    będzie wreszcie normalnie. Bo inaczej Polska będzie obfitowała w małe
                    lepperki...

                    w mysl nie przejmuj sie jutro będzie lepper musimy narazie żyć...
                    --------------------------------------
                    Wegetarianie.pl
                  • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:21
                    rd1993 napisała:

                    > no cuż
                    > niektórym "władza" wirtualna uderza do głowy
                    > fakt że może coś tam sobie wyciąć
                    > i wtrynić swoje 3 grosze jest podnietą życia

                    Przecież sama właśnie po raz nie wiem jż który "wtryniłaś swoje 3 grosze"...

                    Krystyna

                    P.S. Źle napisałaś: "cóż", specjalistko od seryjnego oceniania innych w
                    forumowych dyskusjach.
        • ggigus do des4 - skad wiesz, ze Adolf byl wege? 02.11.06, 21:08
        • brumbak [...] 27.01.07, 09:45
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • brumbak [...] 27.01.07, 11:30
          Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
        • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 27.01.07, 21:49
          jeśli
          JEŚLI
          jeśli już koniecznie musisz wspominać hitlera jako "argument" anty-vege
          przypomne Ci w takim razie o stalinie
          jego okrucieństwo w niczym nie ustępuje temu pierwszemu
          i co ?
          przykład skutków diety mięsnej ?

          oczywiście absurd
          bo tego typu argumenty - bazujące na skrajnych przypadkach - są bezsensu
      • luty10 Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 13:37
        cyberski napisał:

        > Z mojego doświadczenia - osoby która raz na dwa tygodnie robi coś na
        kształt "o
        > biadów czwartkowych", na których spotykają się, i wege, i nie-wege...
        >
        > To raczej wege mógłbym "oskarżyć" o brak zrozumienia i tolerancji
        dla "jedzącyc
        > h inaczej"...
        > Ale oczywiście bywa różnie...
        >

        szkoda, ze nie poczytales wczurajszego komentarza misia do mojego powyzszego
        postu...a moze chcesz bym zacytowal?
        • cyberski Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 15:01
          A cytuj...
          Tylko, ze bezpieczniej to zrobić na priv...
          Wówczas i Ciebie b.pascal nie wykasuje
      • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 27.01.07, 21:57
        cyberski napisał:
        > Z mojego doświadczenia - osoby która raz na dwa tygodnie robi coś na kształt "o
        > biadów czwartkowych", na których spotykają się, i wege, i nie-wege...
        >
        > To raczej wege mógłbym "oskarżyć" o brak zrozumienia i tolerancji dla "jedzącyc
        > h inaczej"...
        > Ale oczywiście bywa różnie...

        tak tak
        a przeciwnicy niewolnictwa byli równie NIETOLERANCYJNI i bez zrozumienia dla
        właścicieli plantacji, którzy wykorzystywali czarnoskórych niewolników

    • ba_nita Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 12:41
      ak sobie poczytałem to forum i wyszło mi na to, że długoletnie stosowanie
      > diety wege:
      >
      > - rozwija fanatyzm i fundamentalizm - atak na każdego "innego", pełne
      > przekonanie o swojej racji;
      > - likwiduje tolerancję
      >
      > a ja na to; żyjmy i pozwolmy żyć innym....
      >
      > :)
      Nic dodać, nic ująć...
    • luty10 moj post dotyczy... 02.11.06, 14:26
      tego tutaj postu ponizej;


      wegetarianie największymi wrogami diety vege
      Autor: vegenievege
      Data: 31.10.06, 18:59 + dodaj do ulubionych wątków

      skasujcie post

      + odpowiedz cytując + odpowiedz

      --------------------------------------------------------------------------------
      tak sobie poczytałem to forum i wyszło mi na to, że długoletnie stosowanie
      diety wegetarianskiej:

      - rozwija fanatyzm i fundamentalizm - atak na każdego "innego", pełne
      przekonanie o swojej racji;
      - likwiduje tolerancję - nie ma, że żyjemy i pozwalamy żyć innym;


      pozwolilem sobie na przestawienie wyrazow na miejsce 'diety wegetarianskiej'
      wstawilem slowa 'diety miesnej'...

      wczorajsze komentarze zostaly przez pascala zlikwidowane, zwlaszcza ciekawy byl
      komentarz misia... dzisiaj komentarza misia ani sladu, za to misiu popisuje
      sie swoja pamiecia...jaka szkoda, ze jest to pamiec wybiorcza...

      • rd1993 Re: moj post dotyczy... 27.01.07, 22:04
        luty10 napisał:
        >misiu popisuje
        > sie swoja pamiecia...jaka szkoda, ze jest to pamiec wybiorcza...

        wybiórczość - to drugie imie misia
        nie tylko odnośnie pamięci ale i korzystania z wiedzy dostępnej w necie
        tą też traktuje bardzo wybiórczo...
    • vegenievege Re: moje spostrzezenia... 02.11.06, 19:56
      A mnie jest po prostu głupio, że mój komentarz na temat przymusowych psów-
      vegetarian został w taki sposób rozjechany/wykorzystany...

      Ano, miłego życia życzę forumowiczom.
      I mam nadzieję, że się nie spotkamy w realu.

      PS. Ktoś to z pewnością liczy - to jest trzeci i już naprawdę ostatni post.
      • brumbak1 Re:a to moje spostrzezenie... 19.11.06, 10:27
        vegenievege napisał:

        > Ano, miłego życia życzę forumowiczom.
        > I mam nadzieję, że się nie spotkamy w realu.
        >
        > PS. Ktoś to z pewnością liczy - to jest trzeci i już naprawdę ostatni post.
        ..............................................................
        Naprawdę ????


        • vegenievege Re:a to moje spostrzezenie... 19.11.06, 18:27
          chciałbś, co? ;-)
          nie ma tak łatwo, nie wszystko układa się po naszej myśli.

          Pozostaję na forum :-)
    • luty10 Re: moje spostrzezenia... 27.01.07, 22:12
      ten watek zalozylem uzywajac cytatu jakiegos misozercy z forum, w ktory
      wstawilem zamiast slow 'diety wegaetarianskiej', slowa 'diety miesnej'

      >długoletnie stosowanie
      >diety miesnej:

      >- rozwija fanatyzm i fundamentalizm - atak na każdego "innego", pełne
      przekonanie o swojej racji;
      >- likwiduje tolerancję

      watek zostal bezlitosnie i bez sladu okrojony i wyszlo na to, na co wyszlo...
      jest to oczywiscie manipulacja...
    • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 16:41
      luty10 napisał:

      > a ja na to; żyjmy i pozwolmy żyć innym....

      No właśnie. Problem w tym, że ta prosta zasada stoi w sprzeczności z ideą
      szerzenia wegetarianizmu tj. zwalczaniem jedzenia mięsa przez niewegetarian.

      Krystyna
      • by_luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 17:19
        krystynaopty1 napisała:

        > luty10 napisał:
        >
        > > a ja na to; żyjmy i pozwolmy żyć innym....
        >
        > No właśnie. Problem w tym, że ta prosta zasada stoi w sprzeczności z ideą
        > szerzenia wegetarianizmu tj. zwalczaniem jedzenia mięsa przez niewegetarian.
        >
        > Krystyna

        zwalczanie palenia nie jest zwalczaniem palaczy,
        zwalczanie jedzenia miesa, nie jest zwalczaniem jedzacych mieso...
        mam prawo zwlaczac jedzenie miesa, nie mam prawa zwalczac jedzacych mieso...

        powtorze; zyjmy i pozwolmy zyc INNYM...
        • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 17:32
          Tak samo, jak zwalczanie ideologii wegetariańskiej nie jest zwalczaniem
          wegetarian, robaczku. To o co Ci właściwie chodziło, kiedy pisałeś "żyjmy i
          pozwólmy żyć innym"? Ktoś Ci żyć nie pozwala?
          • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 18:12
            misiu-1 napisał:

            > Tak samo, jak zwalczanie ideologii wegetariańskiej nie jest zwalczaniem
            > wegetarian, robaczku. To o co Ci właściwie chodziło, kiedy pisałeś "żyjmy i
            > pozwólmy żyć innym"?

            Zdaje się Kali nie rozumieć woli jedzenia mięsa przez naturalnych ludzkich
            wszystkożerców.

            Krystyna
            • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 18:56
              > Zdaje się Kali nie rozumieć woli jedzenia mięsa przez naturalnych ludzkich
              > wszystkożerców.
              a czy Mea nie rozumieć
              że wszystkożercy nie zdobywają mięsa w "naturalny" ani nawet "ludzki" sposób
              (szczegółowe opisy już pokrótce znasz)
              a więc nie można ich nazwać "naturalnymi ludzkimi"
              • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:10
                rd1993 napisała:

                > że wszystkożercy nie zdobywają mięsa w "naturalny" ani nawet "ludzki" sposób

                Mylisz się. Człowiek jest częścią natury i zdobywa mięso w sposób jak
                najbardziej naturalny (nie wytwarza go drogą syntezy chemicznej, tylko siłami
                natury) i sobie właściwy, czyli ludzki.

                > (szczegółowe opisy już pokrótce znasz)

                To, co Ty przedstawiasz, jest kłamliwą wege-agitką, a nie "szczegółowym opisem".

                > a więc nie można ich nazwać "naturalnymi ludzkimi"

                Owszem, można.
          • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 18:52
            misiu-1 napisał:
            > Tak samo, jak zwalczanie ideologii wegetariańskiej nie jest zwalczaniem
            > wegetarian, robaczku. To o co Ci właściwie chodziło, kiedy pisałeś "żyjmy i
            > pozwólmy żyć innym"? Ktoś Ci żyć nie pozwala?

            jemu pozwala
            ale Ty "robaczku" nie pozwalasz żyć tym którch zjadasz
            • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:03
              rd1993 napisała:

              > ale Ty "robaczku" nie pozwalasz żyć tym którch zjadasz

              Nieprawda. Dzięki mnie żyją. Gdyby nie normalnie jedzący, nigdy by się nie
              urodziły, więc nikt inny nie dałby im żyć. Co innego te stworzenia, które Ty
              zabijasz. One zaistniały bez Twojego udziału, a Ty nie pozwalasz im żyć.
              Zresztą wykręcasz kota ogonem, ponieważ kontekst wskazuje na zupełnie inne
              znaczenie zdania, o które chodzi.
              • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:17
                misiu-1 napisał:
                >Co innego te stworzenia, które Ty
                > zabijasz. One zaistniały bez Twojego udziału, a Ty nie pozwalasz im żyć.

                które stworzenia JA zabiajm ?

                >Nieprawda. Dzięki mnie żyją. Gdyby nie normalnie jedzący, nigdy by się nie
                > urodziły, więc nikt inny nie dałby im żyć.

                wiesz co - to jest CYNIZM
                nic innego - tylko cynizm...
                wiesz jaką jakość życia zgotowuje "normalnie" jedzący zwierzętom ?
                doskonale WIESZ
                jakiś czas temu napisałeś że zagazowywanie zwierząt jest
                "jedną z bardziej humanitarnych metod zabijania"
                napisałeś tak
                mimo że jak mówimy o innych okrucieństwach
                krzyczysz - nieprawda, kłamiesz
                jeśli zdajesz sobie sprawe że zagazowywanie jest tą bardziej "humanitarną" metodą
                znaczy że znasz te inne...


                • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:26
                  rd1993 napisała:

                  > które stworzenia JA zabiajm ?

                  To jest właśnie to wypieranie ze świadomości, o którym pisałaś. Było już nieraz
                  pisane - szkodniki upraw eksterminowane masowo na polach.

                  > wiesz co - to jest CYNIZM
                  > nic innego - tylko cynizm...

                  Nie, to jest prawda. A że tobie się nie podoba, to już twoja sprawa.

                  > wiesz jaką jakość życia zgotowuje "normalnie" jedzący zwierzętom?

                  Nie gorszą, niż na wolności. Bez głodu, chłodu, trudu poszukiwania pożywienia.
                  Za to za cenę długości życia.

                  > doskonale WIESZ
                  > jakiś czas temu napisałeś że zagazowywanie zwierząt jest
                  > "jedną z bardziej humanitarnych metod zabijania"

                  Bo tak jest. Oszczędza im cierpień.

                  > napisałeś tak
                  > mimo że jak mówimy o innych okrucieństwach
                  > krzyczysz - nieprawda, kłamiesz

                  Zabijanie zwierząt gazem nie jest okrutne. Okrutne jest takie zabijanie, jakie
                  nierzadko spotyka się w warunkach naturalnych, kiedy drapieżnik pożera swoją
                  ofiarę żywcem. A wasza propaganda jest kłamliwa.

                  > jeśli zdajesz sobie sprawe że zagazowywanie jest tą bardziej "humanitarną"
                  > metodą znaczy że znasz te inne...

                  Owszem. Można na przykład na żywca rozedrzeć gardło, jak to czyni lew.
                  • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:44
                    ponieważ cała reszta to tylko CYNIZM
                    coś co poprostu uwielbiasz
                    ale nie będe Ci go karmić
                    bo sam jesteś jego ofiarą

                    odpowiem tylko na to:
                    >Było już nieraz
                    > pisane - szkodniki upraw eksterminowane masowo na polach.

                    jeśœli przestalibyśmy jadać zwierzęta, cała populacja mogłaby się utrzymać
                    z zaledwie 30% obecnych upraw, i to
                    BEZ KONIECZNOŚCI SZTUCZNEGO NAWOŻENIA ZIEMI
                    a więc - wiesz już KTO wymusza "eksterminowanie" szkodników

                    (oczywiście misiek jak to misiek zacznie tu zaraz wykrzykiwać - nieprawda,
                    kłamstwo , mylisz sie bla bla ...)
                    • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:46
                      rd1993 napisała:

                      > ponieważ cała reszta to tylko CYNIZM
                      > coś co poprostu uwielbiasz
                      > ale nie będe Ci go karmić

                      popieram...:)
                    • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:53
                      rd1993 napisała:

                      > jeśœli przestalibyśmy jadać zwierzęta, cała populacja mogłaby się utrzymać
                      > z zaledwie 30% obecnych upraw

                      Nieprawda. Może 70-80% by wystarczyło.

                      > BEZ KONIECZNOŚCI SZTUCZNEGO NAWOŻENIA ZIEMI
                      > a więc - wiesz już KTO wymusza "eksterminowanie" szkodników

                      Nie piszę o sztucznym nawożeniu, tylko o PESTYCYDACH. Środkach ochrony roślin.
                      Truciznach do tępienia zwierząt uznawanych za szkodniki. Rezygnacja z hodowli
                      zwierząt nie wyeliminowałaby konieczności ich wykorzystywania. Dlatego twoje
                      wykręty zdadzą się psu na budę.

                      > (oczywiście misiek jak to misiek zacznie tu zaraz wykrzykiwać - nieprawda,
                      > kłamstwo , mylisz sie bla bla ...)

                      Nie kłam, to nie będę tak pisał.
          • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:19
            misiu-1 napisał:

            > Tak samo, jak zwalczanie ideologii wegetariańskiej nie jest zwalczaniem
            > wegetarian, robaczku. To o co Ci właściwie chodziło, kiedy pisałeś "żyjmy i
            > pozwólmy żyć innym"? Ktoś Ci żyć nie pozwala?
            >

            to ja, pozwalam zyc innym...:))
            • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:27
              luty10 napisał:

              > to ja, pozwalam zyc innym...:))

              Ja ci też pozwalam, więc o co chodzi?
              • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:34
                misiu-1 napisał:


                >
                > Ja ci też pozwalam, więc o co chodzi?
                >
                dziekuje....:)
                mialem tez na mysli stworzenia, ktore dla innych sa kotletami...
                • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:46
                  luty10 napisał:

                  > mialem tez na mysli stworzenia, ktore dla innych sa kotletami...

                  Nie martw się o nie. Nie Twoja sprawa. Wbrew Twoim zamysłom dostaną swoją
                  szansę na życie.
                  • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:52
                    misiu-1 napisał:

                    > luty10 napisał:
                    >
                    > > mialem tez na mysli stworzenia, ktore dla innych sa kotletami...
                    >
                    > Nie martw się o nie. Nie Twoja sprawa. Wbrew Twoim zamysłom dostaną swoją
                    > szansę na życie.
                    >
                    nie Ty decydujesz co jest moja sprawa,
                    i moim zamyslem jest zupelnie co innego...:)
                    • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:57
                      luty10 napisał:

                      > nie Ty decydujesz co jest moja sprawa,

                      Ja nie decyduję, tylko stwierdzam. Mięso, które zjadam, jest sprawą między
                      hodowcą, masarzem, sprzedawcą a mną.

                      > i moim zamyslem jest zupelnie co innego...:)

                      Twoim zamysłem jest wyeliminowanie hodowli, czyli niezgoda na to, żeby istniały
                      zwierzęta hodowlane.
                      • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 20:37
                        misiu-1 napisał:
                        > Ja nie decyduję, tylko stwierdzam. Mięso, które zjadam, jest sprawą między
                        > hodowcą, masarzem, sprzedawcą a mną.


                        powinienes napisac; mieso, ktore zjadam, jest sprawa miedzy zwierzeciem, jego
                        hodowca, masarzem, sprzedawca i mna...


                        > Twoim zamysłem jest wyeliminowanie hodowli, czyli niezgoda na to, żeby
                        istniały
                        >
                        > zwierzęta hodowlane.

                        mylisz sie, nie jest to moim zamyslem....
                        • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 20:42
                          luty10 napisał:

                          > powinienes napisac; mieso, ktore zjadam, jest sprawa miedzy zwierzeciem, jego
                          > hodowca, masarzem, sprzedawca i mna...

                          W porządku. Masz rację. Możemy do zainteresowanych stron dodać jeszcze zwierzę.

                          > mylisz sie, nie jest to moim zamyslem....

                          Nie? To co w takim razie?
                          • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 20:45
                            misiu-1 napisał:

                            > luty10 napisał:
                            >
                            > > powinienes napisac; mieso, ktore zjadam, jest sprawa miedzy zwierzeciem,
                            > jego
                            > > hodowca, masarzem, sprzedawca i mna...
                            >
                            > W porządku. Masz rację. Możemy do zainteresowanych stron dodać jeszcze
                            zwierzę.
                            >
                            > > mylisz sie, nie jest to moim zamyslem....
                            >
                            > Nie? To co w takim razie?
                            >
                            moje zamysly dotycza zawsze tylko mojej osoby...
        • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 18:56
          by_luty10 napisał:

          > krystynaopty1 napisała:

          > > > a ja na to; żyjmy i pozwolmy żyć innym....
          > >
          > > No właśnie. Problem w tym, że ta prosta zasada stoi w sprzeczności z ideą
          > > szerzenia wegetarianizmu tj. zwalczaniem jedzenia mięsa przez niewegetari
          > an.

          > zwalczanie jedzenia miesa, nie jest zwalczaniem jedzacych mieso...
          > mam prawo zwlaczac jedzenie miesa, nie mam prawa zwalczac jedzacych mieso...

          Ot i cała wege-logika...
          1. Przecież ja Ci nie zarzucam, że zwalczasz jedzących mięso (a co to w ogóle
          znaczy? Masz na myśli metody PETY?)
          2. NIE MASZ PRAWA zwalczać JEDZENIA MIĘSA przez innych ludzi. Stosuj sam zasadę
          o której piszesz.

          > powtorze; zyjmy i pozwolmy zyc INNYM...

          Tak właśnie róbcie. Uszanujcie wolę niewegetarian, wolę jedzenia mięsa (tzn.
          skończcie z negatywnym ocenianiem moralności niewegeterian), bo mają do
          wszystkożerstwa PEŁNE PRAWO.

          Krystyna
          • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:16
            krystynaopty1 napisała:

            > Ot i cała wege-logika...
            > 1. Przecież ja Ci nie zarzucam, że zwalczasz jedzących mięso (a co to w ogóle
            > znaczy? Masz na myśli metody PETY?)
            > 2. NIE MASZ PRAWA zwalczać JEDZENIA MIĘSA przez innych ludzi. Stosuj sam
            zasadę
            > o której piszesz.
            >
            > > powtorze; zyjmy i pozwolmy zyc INNYM...
            >
            > Tak właśnie róbcie. Uszanujcie wolę niewegetarian, wolę jedzenia mięsa (tzn.
            > skończcie z negatywnym ocenianiem moralności niewegeterian), bo mają do
            > wszystkożerstwa PEŁNE PRAWO.
            >
            > Krystyna

            to, ze mam prawo zwalczac nie znaczy ze zwalczam...zwalczac to ja sobie moge,
            ale w mojej glowie....macie pelne prawo do wszystkozerstwa i macie prawo
            gloscic jego dobre strony, a ja mam prawo do wegetarianizmu i gloszenia jego
            dobrych stron...:)
            szanuje Twoja wole i prosze uszanowac moja...:)

            • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 19:21
              luty10 napisał:
              > szanuje Twoja wole i prosze uszanowac moja...:)

              tym bardziej że jesteśmy na forum WEGETARIANIZM

              krystyna taka anty - a jednak tu przychodzi i sie dziwi że nie hołubimy golonki
              • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 18:14
                rd1993 napisała:

                > luty10 napisał:
                > > szanuje Twoja wole i prosze uszanowac moja...:)
                >
                > tym bardziej że jesteśmy na forum WEGETARIANIZM

                Że co? Chcesz powiedzieć, że w dyskusjach weg*anie mają obligatoryjne prawo do
                racji bo są na forum pt. WEGETARIANIZM?
                A na innym forum niezwiązanym z tematem wege to wg ciebie mamy już prawo mieć
                rację, czy nie?

                > krystyna taka anty - a jednak tu przychodzi i sie dziwi że nie hołubimy golonki

                ??? A gdzie to wyczytałaś? Znowu ci wyobraźnia poserfowała w jakieś dziwne
                zielone rejony...

                Krystyna
            • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 20:51
              luty10 napisał:

              > to, ze mam prawo zwalczac nie znaczy ze zwalczam...zwalczac to ja sobie moge,
              > ale w mojej glowie....

              miły luty10,
              1. Weź zimny prysznic...
              2. Teraz skup się...
              3. Już?
              4. A teraz czytaj po_wo_li:
              >> WEGETARIANIE_NIE_MAJĄ__PRAWA_ do zwalczania mięsożerstwa niewegetarian. <<
              5. Powtórz głośno punkt 4.
              6. Jeśli nie dotarło, powtórz kolejno wszystkie punkty.

              Krystyna

              P.S.
              Mam wrażenie, że wasze wege interpretacje wielu różnych pojęć są coraz bardziej
              niepokojące...
              • luty10 Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 20:59
                krystynaopty1 napisała:


                > 4. A teraz czytaj po_wo_li:
                > >> WEGETARIANIE_NIE_MAJĄ__PRAWA_ do zwalczania mięsożerstwa niewegetar
                > ian. <<

                tu, gdzie mieszkam, mam prawo...a tam, gdzie Ty mieszkasz, to sie nie
                wybieram...:)
              • zalozylam_nowe mila Krystyno z gazowni! :D 28.01.07, 22:41
                > >> WEGETARIANIE_NIE_MAJĄ__PRAWA_ do zwalczania mięsożerstwa niewegetar
                > ian. <<

                podaj podstawe prawna :DDD
    • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 22:48
      mnie sie wydaje, ze nie wiadomo, co jest skutkiem, a co przyczyna :)

      ludzie konserwatyni, malo tolerancyjni i niezbyt wrazliwi, przywiazani do
      takich wartosci jak porzadek, tradycja, posluszenstwo, maja tendencje do
      miesozerstwa

      in gremio oczywiscie :)
      • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 28.01.07, 23:13
        zalozylam_nowe napisała:
        >ludzie konserwatyni, malo tolerancyjni i niezbyt wrazliwi, przywiazani do
        > takich wartosci jak porzadek, tradycja, posluszenstwo, maja tendencje do
        > miesozerstwa<
        co ma piernik do wiatraka.
        Po pierwsze mięsożerców wśród ludzi jest bardzo mało,w zdecydowanej większości
        jesteśmy wszystkożercami a mięso w ogólnej masie tego co jedzą nie przekracza
        połowy(w moim przypadku maksymalnie 20%)
        po drugie to bardzo ciężko będzie Ci znaleźć ludzi spełniajśących wszystkie te
        warunki które wymieniłaś
        po trzecie to wśród wegetarian napewno znajdziesz takich co spełniają niektóre
        z tych warunków
        Piszę to dlatego że z reguły sprzeciwiam się wszelkiemu "szufladkowaniu"
        ludzi ,nie wszyscy wegetarianie to anioły,nie wszyscy mięsożercy to diabły.
        Zawartośc talerza ma się nijak do wartości człowieka .
        • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 00:57
          > zalozylam_nowe napisała:
          > >ludzie konserwatyni, malo tolerancyjni i niezbyt wrazliwi, przywiazani do
          > > takich wartosci jak porzadek, tradycja, posluszenstwo, maja tendencje do
          > > miesozerstwa<
          > co ma piernik do wiatraka.

          wiatrak napedza mlyn, w ktorym mieli sie make na pierniki :)

          ma bardzo duzo
          w naszym kregu kulturowym do niedawna miesozerstwo bylo absolutna norma
          wegetarianizm, jako cos 'obcego', 'niepolskiego' cieszy(l) sie wiec
          zainteresowaniem raczej mlodszych niz starszych, raczej lepiej wyksztalconych
          niz gorzej, raczej majacych wiekszy kontakt ze swiatem niz mniejszy, raczej z
          wiekszych osrodkow niz z mniejszych, raczej liberalow niz konserwatystow -
          czyli tej czesci spoleczenstwa, ktora tradycyjnie jest bardziej otwarta
          na 'nowe'



          > Po pierwsze mięsożerców wśród ludzi jest bardzo mało,w zdecydowanej
          większości
          > jesteśmy wszystkożercami a mięso w ogólnej masie tego co jedzą nie przekracza
          > połowy(w moim przypadku maksymalnie 20%)

          fascynuje mnie, ze prowadzisz tego typu rachunki ;)
          czy to udzial wagowy? ;))

          miesozerny, znaczy 'zracy mieso', a nie 'zracy wylacznie mieso'
          to dosc popularny i logiczny antonim dla wegetarianizmu

          czyzbys traktowal miesozerstwo jak epitet? ;)




          > po drugie to bardzo ciężko będzie Ci znaleźć ludzi spełniajśących wszystkie
          te
          > warunki które wymieniłaś


          nie sadze
          to pewien umowny rys psychologiczny czlowieka niechetnego zmianom, a chetnego
          poczuciu bezpieczenstwa plynacemu z braku zmian




          > po trzecie to wśród wegetarian napewno znajdziesz takich co spełniają niektóre
          >
          > z tych warunków

          przeciez napisalam 'in gremio'



          > Piszę to dlatego że z reguły sprzeciwiam się wszelkiemu "szufladkowaniu"
          > ludzi ,nie wszyscy wegetarianie to anioły,nie wszyscy mięsożercy to diabły.


          nic takiego nie napisalam
          napisalam, ze istnieje korelacja pomiedzy stosunkiem do wegetarianizmu a typem
          osobowosci
          oczywiscie, z natury rzeczy nie jest to korelacja bezwzgledna



          > Zawartośc talerza ma się nijak do wartości człowieka .

          do pewnego stopnia ma sie :)
          czy mozemy sie zgodzic, ze czlowiek, ktory przyczynia sie do tuczu gesi
          (poprzez tworzenie popytu na szczegolny typ pasztetu) zachowuje sie nieetycznie?
          • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 08:42
            zalozylam_nowe napisała:
            > fascynuje mnie, ze prowadzisz tego typu rachunki ;)<
            nie prowadzę,tak napisałem jak mi się wydaje.
            >miesozerny, znaczy 'zracy mieso', <
            Tak później sobie pomyślałem,masz rację:-)
            >czyzbys traktowal miesozerstwo jak epitet? ;)<
            Nie,to jest prawda która mnie osobiście nie obraża,aczkolwiek słowo "żre" jest
            zarezerwowane w języku polskim dla zwierząt,ludzie "jedzą".W sumie to taki
            folklor,my Was też czasami nazywamy "trawożercy" chociaż też nie jest to prawda
            ale chyba nie powinniście czuć się z tego powodu obrażani.
            >w naszym kregu kulturowym do niedawna miesozerstwo bylo absolutna norma<
            i w dalszym ciągu jest normą
            >wegetarianizm, jako cos 'obcego', 'niepolskiego' cieszy(l) sie wiec
            > zainteresowaniem raczej mlodszych niz starszych, raczej lepiej wyksztalconych
            > niz gorzej, raczej majacych wiekszy kontakt ze swiatem niz mniejszy, raczej z
            > wiekszych osrodkow niz z mniejszych, raczej liberalow niz konserwatystow -
            > czyli tej czesci spoleczenstwa, ktora tradycyjnie jest bardziej otwarta
            > na 'nowe'<
            z tym można się zgodzić prawie w 100%
            >do pewnego stopnia ma sie :)
            > czy mozemy sie zgodzic, ze czlowiek, ktory przyczynia sie do tuczu gesi
            > (poprzez tworzenie popytu na szczegolny typ pasztetu) zachowuje sie
            nieetycznie<
            wymieniasz fakty będące marginesem życia.Ile ludzi jada gęsi tuczone w tak
            brutalny sposób by miały stłuszczone wątroby?Zdecydowana większość "żrących
            mięso" tego nie je a więc zachowuje się etycznie.Tych co to jedzą można
            potępiać ale reszta mięsożerców co ma do tego?

            "Ludzie mają niezwykłą potrzebę szukania diabła u innych,żeby nie musieć
            dostrzegać go w sobie samych."
            Javier Cercas
            • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 11:48
              m.rycho napisał:

              > zalozylam_nowe napisała:
              > > fascynuje mnie, ze prowadzisz tego typu rachunki ;)<
              > nie prowadzę,tak napisałem jak mi się wydaje.
              > >miesozerny, znaczy 'zracy mieso', <
              > Tak później sobie pomyślałem,masz rację:-)
              > >czyzbys traktowal miesozerstwo jak epitet? ;)<
              > Nie,to jest prawda która mnie osobiście nie obraża,aczkolwiek słowo "żre"
              jest
              > zarezerwowane w języku polskim dla zwierząt,ludzie "jedzą".

              kotek i rybki tez zra?
              zre natomiast cham, mlaskajac, trzymajac lokcie na stole, i obficie
              przeklinajac kelnerke ;)

              jest tez nieformalne 'zarcie' i 'pozeranie wzrokiem'

              wynika z tego, ze przesadzasz :)


              W sumie to taki
              > folklor,my Was też czasami nazywamy "trawożercy" chociaż też nie jest to
              prawda

              wegetarianie nie jedza trawy
              niewegatarianie jedza mieso
              ot, drobnostka ;)



              > ale chyba nie powinniście czuć się z tego powodu obrażani.
              > >w naszym kregu kulturowym do niedawna miesozerstwo bylo absolutna norma
              > 0;
              > i w dalszym ciągu jest normą

              juz nie absolutna
              istnieje wyrazna analogia kulturowa z paleniem papierosow - kiedys bylo norma,
              teraz coraz czesciej jest postrzegane jako totalny obciach z powodu glupoty,
              charakterystyczny raczej dla mniej swiatlych, i n g r e m i o ;)



              > >wegetarianizm, jako cos 'obcego', 'niepolskiego' cieszy(l) sie wiec
              > > zainteresowaniem raczej mlodszych niz starszych, raczej lepiej wyksztalco
              > nych
              > > niz gorzej, raczej majacych wiekszy kontakt ze swiatem niz mniejszy, racz
              > ej z
              > > wiekszych osrodkow niz z mniejszych, raczej liberalow niz konserwatystow
              > -
              > > czyli tej czesci spoleczenstwa, ktora tradycyjnie jest bardziej otwarta
              > > na 'nowe'<
              > z tym można się zgodzić prawie w 100%
              > >do pewnego stopnia ma sie :)
              > > czy mozemy sie zgodzic, ze czlowiek, ktory przyczynia sie do tuczu gesi
              > > (poprzez tworzenie popytu na szczegolny typ pasztetu) zachowuje sie
              > nieetycznie<
              > wymieniasz fakty będące marginesem życia.Ile ludzi jada gęsi tuczone w tak
              > brutalny sposób by miały stłuszczone wątroby?Zdecydowana większość "żrących
              > mięso" tego nie je a więc zachowuje się etycznie.Tych co to jedzą można
              > potępiać ale reszta mięsożerców co ma do tego?

              napisales, ze nie ma zwiazku pomiedzy zawartoscia talerza a wartoscia czlowieka
              podalam przyklad na taki zwiazek i ciesze sie, ze go widzisz
              mozna ich podac wiecej, np. tworzenie popytu na mieso wymierajacych gatunkow,
              brak zainteresowania dla pochodzenia miesa na talerzu wobec powtarzajacych sie
              doniesien o okrutnym traktowaniu zwierzat przez wielu producentow


              >
              > "Ludzie mają niezwykłą potrzebę szukania diabła u innych,żeby nie musieć
              > dostrzegać go w sobie samych."
              > Javier Cercas

              niemal kazdy wegetarianin byl kiedys miesozerca :)
              • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 12:31
                zalozylam_nowe napisała:
                >kotek i rybki tez zra? <
                Żrą.

                >zre natomiast cham, mlaskajac, trzymajac lokcie na stole, i obficie
                > przeklinajac kelnerke ;)<
                Człowiek je,a czy jest to sposób który Tobie odpowiada to nie ma żadnego
                znaczenia.Różne kultury akceptują różne zachowania niekoniecznie pasujące do
                moich wyobrażeń o estetyce.
                >jest tez nieformalne 'zarcie' i 'pozeranie wzrokiem' <
                jest i co z tego?
                >wegetarianie nie jedza trawy
                > niewegatarianie jedza mieso
                > ot, drobnostka ;)<
                Z tego też wynika,że przesadzasz.
                > juz nie absolutna<
                W znanej mi przeszłości nigdy nie była absolutna.
                >istnieje wyrazna analogia kulturowa z paleniem papierosow - kiedys bylo norma,
                > teraz coraz czesciej jest postrzegane jako totalny obciach z powodu glupoty,
                > charakterystyczny raczej dla mniej swiatlych, i n g r e m i o ;)<
                Przesadzasz.
                >mozna ich podac wiecej, np. tworzenie popytu na mieso wymierajacych gatunkow,
                > brak zainteresowania dla pochodzenia miesa na talerzu wobec powtarzajacych
                sie
                > doniesien o okrutnym traktowaniu zwierzat przez wielu producentow<
                Można podawać tylko należy widzieć także siebie a nie tylko nas.W innym
                przypadku wygląda to na relatywizm moralny .
                • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 14:48
                  m.rycho napisał:

                  > zalozylam_nowe napisała:
                  > >kotek i rybki tez zra? <
                  > Żrą.

                  to dosc odosobniony poglad, jak sadze, ale oczywiscie masz do niego prawo ;)
                  podobnie jak ja, reprezentujac okreslona kulture jedzenia, mam prawo nazywac
                  zarciem kulture rodem spod piwnej budki :)


                  > > juz nie absolutna<
                  > W znanej mi przeszłości nigdy nie była absolutna.

                  ujme to wiec prosciej: w znanej mi przeszlosci wegetarianizm w naszym kregu
                  kulturowym byl marginalna ekstrawagancja
                  teraz jest pelnoprawna norma, a w pewnych srodowiskach - umownie nazwijmy je
                  inteligenckimi - wrecz szeroko rozpowszechniona i o tendencji wzrostowej :)




                  > >istnieje wyrazna analogia kulturowa z paleniem papierosow - kiedys bylo no
                  > rma,
                  > > teraz coraz czesciej jest postrzegane jako totalny obciach z powodu glupo
                  > ty,
                  > > charakterystyczny raczej dla mniej swiatlych, i n g r e m i o ;)<
                  > Przesadzasz.

                  punkt widzenia zalezy tu ewidentnie od punktu siedzenia ;)
                  w pewnych srodowiskach pety wciaz nobilituja


                  > >mozna ich podac wiecej, np. tworzenie popytu na mieso wymierajacych gatunk
                  > ow,
                  > > brak zainteresowania dla pochodzenia miesa na talerzu wobec powtarzajacyc
                  > h
                  > sie
                  > > doniesien o okrutnym traktowaniu zwierzat przez wielu producentow<
                  > Można podawać tylko należy widzieć także siebie a nie tylko nas.W innym
                  > przypadku wygląda to na relatywizm moralny .

                  a to ciekawe
                  rozwiniesz te tezo-pomowienie? ;)
              • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 14:33
                zalozylam_nowe napisała:

                > wegetarianie nie jedza trawy

                Owszem, jedzą. Zboża należą do traw.

                > juz nie absolutna

                Jedna głowa, dwie ręce i dwie nogi też nie są normą absolutną. Czasem rodzą się
                dzieci bez kończyn, czasem z dwiema głowami. Bywa także, że człowiek traci to i
                owo w trakcie swojego życia.

                > istnieje wyrazna analogia kulturowa z paleniem papierosow - kiedys bylo
                > norma, teraz coraz czesciej jest postrzegane jako totalny obciach z powodu
                > glupoty, charakterystyczny raczej dla mniej swiatlych, i n g r e m i o ;)

                Kiepska analogia, ponieważ palenie papierosów to podobnie przejściowa moda, jak
                wegetarianizm właśnie. W całej swojej historii człowiek przeważnie spożywał
                mięso i nie palił papierosów.

                > napisales, ze nie ma zwiazku pomiedzy zawartoscia talerza a wartoscia
                > czlowieka podalam przyklad na taki zwiazek i ciesze sie, ze go widzisz
                > mozna ich podac wiecej, np. tworzenie popytu na mieso wymierajacych gatunkow,
                > brak zainteresowania dla pochodzenia miesa na talerzu wobec powtarzajacych
                > sie doniesien o okrutnym traktowaniu zwierzat przez wielu producentow

                Podałaś oczywiście przykład z jednej tylko strony, a przecież wcale nie jest to
                ściśle związane z mięsem, jakbyś chciała to przedstawić. Z dwojga złego lepszy
                już jest człowiek, który jada pasztecik z gęsich wątróbek, niż taki, który
                zjada zboże zrabowane zamordowanemu sąsiadowi. Tu wypada wspomnieć o teoriach
                łączących wojny między ludźmi z upowszechnieniem się rolnictwa i uprawy ziemi.

                > niemal kazdy wegetarianin byl kiedys miesozerca :)

                I niejeden mięsożerca był kiedyś wegetarianinem.
                • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 15:04
                  misiu-1 napisał:

                  > zalozylam_nowe napisała:
                  >
                  > > wegetarianie nie jedza trawy
                  >
                  > Owszem, jedzą. Zboża należą do traw.

                  to mniej wiecej tak, jak antykoncepcja jest ludobojstwem ;D



                  >
                  > > juz nie absolutna
                  >
                  > Jedna głowa, dwie ręce i dwie nogi też nie są normą absolutną. Czasem rodzą
                  się
                  >
                  > dzieci bez kończyn, czasem z dwiema głowami. Bywa także, że człowiek traci to
                  i
                  >
                  > owo w trakcie swojego życia.

                  jezeli chodzi o braki, najszerzej rozpowszechniony jest brak rozumu :)




                  >
                  > > istnieje wyrazna analogia kulturowa z paleniem papierosow - kiedys bylo
                  > > norma, teraz coraz czesciej jest postrzegane jako totalny obciach z powod
                  > u
                  > > glupoty, charakterystyczny raczej dla mniej swiatlych, i n g r e m i o ;)
                  >
                  > Kiepska analogia, ponieważ palenie papierosów to podobnie przejściowa moda,

                  :)))))))))
                  wiem, przejsciowosc rzecz wzgledna, jednak biorac pod uwage wielowiekowa
                  historie tytonizmu, brzmi to jednak zabawnie ;D


                  jak
                  >
                  > wegetarianizm właśnie. W całej swojej historii człowiek przeważnie spożywał
                  > mięso i nie palił papierosów.

                  w calej swojej historii czlowiek przewaznie mordowal innych
                  co z tego wynika?



                  > > napisales, ze nie ma zwiazku pomiedzy zawartoscia talerza a wartoscia
                  > > czlowieka podalam przyklad na taki zwiazek i ciesze sie, ze go widzisz
                  > > mozna ich podac wiecej, np. tworzenie popytu na mieso wymierajacych gatun
                  > kow,
                  > > brak zainteresowania dla pochodzenia miesa na talerzu wobec powtarzajacyc
                  > h
                  > > sie doniesien o okrutnym traktowaniu zwierzat przez wielu producentow
                  >
                  > Podałaś oczywiście przykład z jednej tylko strony, a przecież wcale nie jest
                  to
                  >
                  > ściśle związane z mięsem, jakbyś chciała to przedstawić. Z dwojga złego
                  lepszy
                  > już jest człowiek, który jada pasztecik z gęsich wątróbek, niż taki, który
                  > zjada zboże zrabowane zamordowanemu sąsiadowi.


                  niestety porownanie nielogiczne
                  warunkiem koniecznym jedzenia pasztetu jest tuczenie i zabijanie gesi
                  mord na sasiedzie nie jest warunkiem koniecznym jedzenia zboza




                  Tu wypada wspomnieć o teoriach
                  > łączących wojny między ludźmi z upowszechnieniem się rolnictwa i uprawy ziemi.


                  heh
                  o pastwiska sie nie walczy? :D

                  to jest teoria z gatunku zwiazek pomiedzy pkb per capita a odsetkiem
                  blekitnookich w spoleczenstwie






                  > > niemal kazdy wegetarianin byl kiedys miesozerca :)
                  >
                  > I niejeden mięsożerca był kiedyś wegetarianinem.

                  raczej odosobnione
                  i wyznawane ze wstydem :)
                  • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 16:41
                    zalozylam_nowe napisała:

                    > to mniej wiecej tak, jak antykoncepcja jest ludobojstwem ;D

                    Niezupełnie. Słyszałaś kiedyś o jedzeniu kiełków?

                    > jezeli chodzi o braki, najszerzej rozpowszechniony jest brak rozumu :)

                    Trudno zaprzeczyć.

                    > :)))))))))
                    > wiem, przejsciowosc rzecz wzgledna, jednak biorac pod uwage wielowiekowa
                    > historie tytonizmu, brzmi to jednak zabawnie ;D

                    Raptem parę wieków w stosunku do setek tysięcy lat historii człowieka to krótki
                    epizod.

                    > w calej swojej historii czlowiek przewaznie mordowal innych
                    > co z tego wynika?

                    W całej swojej historii człowiek przeważnie nie mordował innych. "Przeważnie"
                    oznacza większość ludzi przez większość czasu.

                    > niestety porownanie nielogiczne
                    > warunkiem koniecznym jedzenia pasztetu jest tuczenie i zabijanie gesi
                    > mord na sasiedzie nie jest warunkiem koniecznym jedzenia zboza

                    Nie tuczenie i zabijanie gęsi jest niegodziwe, a tylko tuczenie siłą. Jedzenie
                    pasztetu nie wymaga tuczenia siłą, dlatego porównanie jest logiczne.

                    > heh
                    > o pastwiska sie nie walczy? :D

                    W gospodarce myśliwsko-zbierackiej nie ma pastwisk. Hodowla zwierząt jest
                    wynalazkiem znacznie późniejszym w stosunku do rolnictwa i jest dopiero jego
                    rozwinięciem.

                    > to jest teoria z gatunku zwiazek pomiedzy pkb per capita a odsetkiem
                    > blekitnookich w spoleczenstwie

                    Czyli mniej więcej taka, jak między emisją CO2 przez człowieka, a ocieplaniem
                    się klimatu.

                    > raczej odosobnione i wyznawane ze wstydem :)

                    To się nazywa chciejstwo, albo myślenie życzeniowe.
                    • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 19:01
                      > > to mniej wiecej tak, jak antykoncepcja jest ludobojstwem ;D
                      >
                      > Niezupełnie. Słyszałaś kiedyś o jedzeniu kiełków?

                      jedynie czesc wegetarian jada kielki, natomiast kazdy niewegetarianin jada mieso
                      oczywiscie rozumiem, ze wedlug nowej swieckiej logiki misiowej kazda rzeka to
                      nil, ale zastanawiam sie czy taka logika alternatywna nie oznacza, ze trace
                      czas ;)

                      kolejny blad logiczny, panie misiu - szybko sie pan sypiesz :)


                      > > wiem, przejsciowosc rzecz wzgledna, jednak biorac pod uwage wielowiekowa
                      > > historie tytonizmu, brzmi to jednak zabawnie ;D
                      >
                      > Raptem parę wieków w stosunku do setek tysięcy lat historii człowieka to
                      krótki
                      >
                      > epizod.


                      To spore naduzycie. Po pierwsze tylko czesc historykow przypisuje rdzennym
                      Amerykanom odkrycie tytoniu. Po drugie nalezy brac pod uwage historie
                      cywilizacji, a nie czlowieka w sensie biologicznym. A ta zaczyna sie wraz z
                      przyjeciem osiadlego trybu zycia.

                      > W całej swojej historii człowiek przeważnie nie mordował innych. "Przeważnie"
                      > oznacza większość ludzi przez większość czasu.

                      No coz, absolutnie sie nie zgodze. Historia rozwiazywania konfliktow droga
                      pokojowa w najlepszym razie liczy sobie niecaly wiek. Cala reszta usiana jest
                      gesto krwawymi rzeziami pod przykrywka coraz to nowych oblakanczych idei.

                      > > niestety porownanie nielogiczne
                      > > warunkiem koniecznym jedzenia pasztetu jest tuczenie i zabijanie gesi
                      > > mord na sasiedzie nie jest warunkiem koniecznym jedzenia zboza
                      >
                      > Nie tuczenie i zabijanie gęsi jest niegodziwe, a tylko tuczenie siłą.
                      Jedzenie
                      > pasztetu nie wymaga tuczenia siłą, dlatego porównanie jest logiczne.

                      Wymaga, poniewaz tylko tak wyglada przemyslowy tucz gesi. Gdyby nawet wygladal
                      inaczej, i tak byloby to niegodziwe, poniewaz zwierze zyjace ze stluszczona
                      watroba cierpi.


                      > > raczej odosobnione i wyznawane ze wstydem :)
                      >
                      > To się nazywa chciejstwo, albo myślenie życzeniowe.

                      nie, to sie nazywa obserwacja swiata dookola
                      ilu osobiscie znasz bylych wegetarian? no wlasnie :)
                      • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 21:56
                        zalozylam_nowe napisała:

                        > jedynie czesc wegetarian jada kielki, natomiast kazdy niewegetarianin jada
                        > mieso oczywiscie rozumiem, ze wedlug nowej swieckiej logiki misiowej kazda
                        > rzeka to nil, ale zastanawiam sie czy taka logika alternatywna nie oznacza,
                        > ze trace czas ;)
                        > kolejny blad logiczny, panie misiu - szybko sie pan sypiesz :)

                        Tak uważasz? A mnie się wydaje, że po prostu masz pamięć króciutką jak nóżki
                        jamnika. Spójrz tutaj i mimo wszystko przypomnij sobie, kto napisał,
                        cytuję: "wegetarianie nie jedza trawy", koniec cytatu.
                        I gdzie ten mój błąd logiczny? I kto tu się właśnie posypał?

                        > To spore naduzycie. Po pierwsze tylko czesc historykow przypisuje rdzennym
                        > Amerykanom odkrycie tytoniu. Po drugie nalezy brac pod uwage historie
                        > cywilizacji, a nie czlowieka w sensie biologicznym. A ta zaczyna sie wraz z
                        > przyjeciem osiadlego trybu zycia.

                        Znów krótka pamięć. W takim razie przypomnę, tym razem to, co sam napisałem:
                        > W całej swojej historii człowiek przeważnie spożywał mięso i nie palił
                        > papierosów.

                        > No coz, absolutnie sie nie zgodze. Historia rozwiazywania konfliktow droga
                        > pokojowa w najlepszym razie liczy sobie niecaly wiek. Cala reszta usiana jest
                        > gesto krwawymi rzeziami pod przykrywka coraz to nowych oblakanczych idei.

                        To, że duża część lekcji historii poświęcona jest konfliktom zbrojnym nie
                        świadczy bynajmniej, że większość ludzi przez większość czasu zajmowała się
                        prowadzeniem wojen. Taki obraz historii człowieka może wyrobić sobie tylko
                        ktoś, kto uczył się według zasady 3Z - zakuć, zaliczyć, zapomnieć.
                        Jeśli Ci się w dodatku wydaje, że nasze czasy (powiedzmy ten "w najlepszym
                        razie niecały wiek") różnią się w tej sferze czymś szczególnym od
                        wcześniejszych, to faktycznie, różnią się wyraźnie, choć niekoniecznie tak, jak
                        myślisz. Różnica polega głównie na dwóch rzeczach - po raz pierwszy w dziejach
                        mordowanie wystąpiło na tak wielką skalę i po raz pierwszy tak duży udział w
                        liczbie ofiar miała ludność cywilna. Obłąkańcze idee to także domena naszych
                        czasów.

                        > Wymaga, poniewaz tylko tak wyglada przemyslowy tucz gesi. Gdyby nawet
                        > wygladal inaczej, i tak byloby to niegodziwe, poniewaz zwierze zyjace ze
                        > stluszczona watroba cierpi.

                        Nie wymaga, ponieważ przemysłowy tucz gęsi wcale nie "wygląda tylko tak", że
                        się ptaki karmi na siłę. Ptaki jedzą same, a pasztety robi się z wątroby nie
                        stłuszczonej.

                        > nie, to sie nazywa obserwacja swiata dookola

                        Nie. To się nazywa obserwacja kawałeczka świata, dookoła siebie.

                        > ilu osobiscie znasz bylych wegetarian? no wlasnie :)

                        Znam osobiście dwóch byłych wegetarian i żadnego obecnego.
                        • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 01:42
                          uwaga, tlumacze d z i e c i n c e, czego ta nie lapie ;D

                          podniosles fakt, ze mieso stanowi jedynie ilestam procent poozywienia kazdego
                          miesozercy, jako argument za niezasadnoscia nazywania miesozercy miesozerca
                          oraz przywolales jako analogie pojecie trawozerstwa

                          nie mozesz wiec uczciwie odnosic sie do mojego 'wegetarianie nie jedza trawy'
                          jako do zdania pozbawionego kontekstu, bo w gruncie rzeczy jest to oczywisty
                          skrot intelektualy takiego zdania: trawa, ktorej jedzenie nie jest warunkiem
                          koniecznym ani wystarczajacym wegetarianizmu, nie moze byc analogia do miesa,
                          ktorego jedzenie jest warunkiem koniecznym oraz wystarczajacym miesozerstwa
                          (rozumianego wlasnie jako niewegetarianizm)

                          istnialyby dwie laczne przeslanki takiej analogii: wszyscy wegetarianie
                          musieliby jadac kielki (co jest ewidentna nieprawda) lub wszyscy niejadajacy
                          kielkow wegetarianie musieliby jadac ziarno (co jest ewidentna nieprawda), przy
                          czym drugi warunek jest tez obwarowany uznaniem ziarna za trawe, co obsmialam
                          analogia ze slynna a histeryczna oraz zabawna teza antyaborcjonistow, zwinnym
                          manewrem wyprzedajacym, ale najwyrazniej nie zrozumiales ;)

                          do reszty bzdur, wybacz, nie odniose sie, bo zycia mi zal ;)))
                          • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 01.02.07, 21:52
                            zalozylam_nowe napisała:

                            > uwaga, tlumacze d z i e c i n c e, czego ta nie lapie ;D

                            ROTFL

                            > podniosles fakt, ze mieso stanowi jedynie ilestam procent poozywienia kazdego
                            > miesozercy, jako argument za niezasadnoscia nazywania miesozercy miesozerca
                            > oraz przywolales jako analogie pojecie trawozerstwa

                            Znów króciutka pamięć dała znać o sobie. Rozmawiałaś z Rychem i w rozmowę
                            wplotłaś twierdzenie, że wegetarianie nie jedzą trawy. Owszem, jedzą trawę i
                            bicie piany i szukanie post factum jakiegoś wytłumaczenia dla swojego lapsusu
                            jest bezcelowe.

                            > nie mozesz wiec uczciwie odnosic sie do mojego 'wegetarianie nie jedza trawy'
                            > jako do zdania pozbawionego kontekstu

                            Owszem, mogę i to robię. Nie jest prawdą, że wegetarianie nie jedzą trawy.
                            Koniec, kropka. Twoje żałosne wykręty nie robią na mnie żadnego wrażenia.

                            > istnialyby dwie laczne przeslanki takiej analogii: wszyscy wegetarianie
                            > musieliby jadac kielki (co jest ewidentna nieprawda) lub wszyscy niejadajacy
                            > kielkow wegetarianie musieliby jadac ziarno (co jest ewidentna nieprawda),
                            > przy czym drugi warunek jest tez obwarowany uznaniem ziarna za trawe, co
                            > obsmialam analogia ze slynna a histeryczna oraz zabawna teza
                            > antyaborcjonistow, zwinnym manewrem wyprzedajacym, ale najwyrazniej nie
                            > zrozumiales ;) do reszty bzdur, wybacz, nie odniose sie, bo zycia mi zal ;)))

                            Ten żałosny bełkot nic ci nie pomoże. Do zaprzeczenia twierdzeniu, że
                            wegetarianie nie jedzą trawy wystarczy JEDEN wegetarianin jedzący trawę. Nie
                            potrzeba ani większości, ani tym bardziej wszystkich. Weź sobie korepetycje z
                            logiki.
          • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 08:59
            zalozylam_nowe napisała:

            > ma bardzo duzo
            > w naszym kregu kulturowym do niedawna miesozerstwo bylo absolutna norma
            > wegetarianizm, jako cos 'obcego', 'niepolskiego' cieszy(l) sie wiec
            > zainteresowaniem raczej mlodszych niz starszych, raczej lepiej wyksztalconych
            > niz gorzej, raczej majacych wiekszy kontakt ze swiatem niz mniejszy, raczej z
            > wiekszych osrodkow niz z mniejszych, raczej liberalow niz konserwatystow -
            > czyli tej czesci spoleczenstwa, ktora tradycyjnie jest bardziej otwarta
            > na 'nowe'

            AIDS też jest domeną raczej młodszych, niż starszych, raczej mających większy
            kontakt ze światem, raczej z większych ośrodków niż mniejszych, raczej lewicy
            niż prawicy (liberał to coś innego niż się u nas uważa), czyli tej części
            społęczeństwa, któa jest bardziej otwarta na "nowe", chętnie pod postacią
            kameruńskich Antyfaszystów Roku. :-)
            • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 12:01
              > AIDS też jest domeną raczej młodszych, niż starszych, raczej mających większy
              > kontakt ze światem, raczej z większych ośrodków niż mniejszych, raczej lewicy
              > niż prawicy (liberał to coś innego niż się u nas uważa), czyli tej części
              > społęczeństwa, któa jest bardziej otwarta na "nowe", chętnie pod postacią
              > kameruńskich Antyfaszystów Roku. :-)

              odwrotnie, AIDS jest problemem 'ciemniejszej', gorzej wyksztalconej czesci
              swiata i spoleczenstw, holdujacej tradycyjnym dla swoich spoleczenstw i
              spolecznosci normom obyczajowym

              jako liberal jestem niebywale ciekawa, czym jest owo 'cos innego, niz sie u nas
              uwaza'? ;D

              biorac pod uwage liczbe romansow i innych ekscesow w wykonaniu politykow
              prawicowych oraz kleru, zwlaszcza katolickiego, zwiazek pomiedzy pogladami
              politycznymi a obyczajami seksualnymi w najlepszym razie nie istnieje :)))
              • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 14:03
                zalozylam_nowe napisała:

                > odwrotnie, AIDS jest problemem 'ciemniejszej', gorzej wyksztalconej czesci
                > swiata i spoleczenstw, holdujacej tradycyjnym dla swoich spoleczenstw i
                > spolecznosci normom obyczajowym

                Może w Afryce, ale nie w Europie.

                > jako liberal jestem niebywale ciekawa, czym jest owo 'cos innego, niz sie u
                > nas uwaza'?

                U nas uważa się za "liberalizm" wolność w sferze obyczajowej, a socjalizm w
                gospodarce. Tradycyjny liberalizm to wolność w gospodarce.

                > biorac pod uwage liczbe romansow i innych ekscesow w wykonaniu politykow
                > prawicowych oraz kleru, zwlaszcza katolickiego, zwiazek pomiedzy pogladami
                > politycznymi a obyczajami seksualnymi w najlepszym razie nie istnieje :)))

                Lewica uwielbia się podszywać pod prawicę, przez co załatwia za jednym zamachem
                dwie sprawy - zagospodarowuje elektorat niechętny lewicy i sprawia, że wszelkie
                jej ciemne sprawki idą na konto prawicy. Polską nie rządzi prawica, tylko
                lewica pobożna, mająca za opozycję lewicę laicką.
                • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 15:16
                  > zalozylam_nowe napisała:
                  >
                  > > odwrotnie, AIDS jest problemem 'ciemniejszej', gorzej wyksztalconej czesc
                  > i
                  > > swiata i spoleczenstw, holdujacej tradycyjnym dla swoich spoleczenstw i
                  > > spolecznosci normom obyczajowym
                  >
                  > Może w Afryce, ale nie w Europie.

                  masz na mysli europe zachodnia? bo troszke nieprecyzyjnie sie wypowiadasz :)
                  stawiasz teze, ze w europie zachodniej nowe zakazenia dotycza dobrze
                  wyksztalconych i swiatlych obywateli? :D

                  ekspansja aids to afryka, rosja, chiny
                  wszedzie tam, gdzie nie ma dostepu do wiedzy i metod zapobiegania



                  >
                  > > jako liberal jestem niebywale ciekawa, czym jest owo 'cos innego, niz sie
                  > u
                  > > nas uwaza'?
                  >
                  > U nas uważa się za "liberalizm" wolność w sferze obyczajowej, a socjalizm w
                  > gospodarce.

                  pierwsze slysze
                  nigdy nie spotkalam sie z kims, kto mialby taki poglad i nazywal go liberalnym
                  a doswiadczenie mam raczej szerokie :)

                  powiem wiecej, jest dokladnie odwrotnie
                  chetnie do liberalizmu przyznaja sie faktyczni konserwatysci




                  > Tradycyjny liberalizm to wolność w gospodarce.

                  polecalabym jakis slownik jednak, jezeli do gospodarki zawezasz znaczenie
                  liberalizmu :)




                  > > biorac pod uwage liczbe romansow i innych ekscesow w wykonaniu politykow
                  > > prawicowych oraz kleru, zwlaszcza katolickiego, zwiazek pomiedzy pogladam
                  > i
                  > > politycznymi a obyczajami seksualnymi w najlepszym razie nie istnieje :))
                  > )
                  >
                  > Lewica uwielbia się podszywać pod prawicę, przez co załatwia za jednym
                  zamachem
                  >
                  > dwie sprawy - zagospodarowuje elektorat niechętny lewicy i sprawia, że
                  wszelkie
                  >
                  > jej ciemne sprawki idą na konto prawicy.


                  mysle, ze jest to spisek masonow, zydow i cyklistow ;D



                  Polską nie rządzi prawica, tylko
                  > lewica pobożna, mająca za opozycję lewicę laicką.

                  powiedzmy sobie szczerze: pobozni bolszewicy ;)

                  natomiast opozycja jest umownie lewicowa, tak jak umownie lewicowy jest blair
                  czy demokraci, faktycznie liberalni po prostu
                  • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 17:14
                    zalozylam_nowe napisała:

                    > masz na mysli europe zachodnia? bo troszke nieprecyzyjnie sie wypowiadasz :)
                    > stawiasz teze, ze w europie zachodniej nowe zakazenia dotycza dobrze
                    > wyksztalconych i swiatlych obywateli? :D

                    Nominalnie tak, ponieważ środowiska lewicowe, propagujące swobodę obyczajową,
                    homoseksualizm itp. uchodzą za światłe i wykształcone. I takich światłych i
                    wykształconych ofiar kameruńskich antyfaszystów mamy tylko w ostatnim czasie
                    kilkadziesiąt. Na razie.

                    > ekspansja aids to afryka, rosja, chiny
                    > wszedzie tam, gdzie nie ma dostepu do wiedzy i metod zapobiegania

                    Pomijając Afrykę, będącą matecznikiem zarazy a pozostając przy reszcie,
                    zamierzasz utrzymywać, że AIDS rozprzestrzenia się raczej wśród starszych niż
                    młodszych, raczej mających mniejszy kontakt ze światem, raczej z mniejszych
                    ośrodków niż z większych i raczej prawicy niż lewicy?

                    > pierwsze slysze
                    > nigdy nie spotkalam sie z kims, kto mialby taki poglad i nazywal go liberalnym
                    > a doswiadczenie mam raczej szerokie :)

                    Widać obracasz się właśnie w środowiskach lewicy pozującej na "liberałów",
                    czyli lewicy laickiej.

                    > powiem wiecej, jest dokladnie odwrotnie
                    > chetnie do liberalizmu przyznaja sie faktyczni konserwatysci

                    Mylisz się. "Liberalizm" w wykonaniu europejskiej lewicy to nie żaden
                    liberalizm, tylko zwyczajny socjalizm.

                    > polecalabym jakis slownik jednak, jezeli do gospodarki zawezasz znaczenie
                    > liberalizmu :)

                    Bo gospodarka jest kwestią podstawową, a też w stosunku do gospodarki
                    najłatwiej zauważyć różnicę między faktycznym liberalizmem, a "liberalizmem"
                    socjalistycznym.

                    > mysle, ze jest to spisek masonow, zydow i cyklistow ;D

                    Tylko Ci się wydaje, że myślisz.

                    > powiedzmy sobie szczerze: pobozni bolszewicy ;)

                    Mylisz się. Bolszewicy to lewica bezbożna, czyli ta druga - obecnie w opozycji.

                    > natomiast opozycja jest umownie lewicowa, tak jak umownie lewicowy jest blair
                    > czy demokraci, faktycznie liberalni po prostu

                    Opozycja jest nie umownie, tylko jak najbardziej lewicowa. To najzwyklejsi
                    socjaliści ukrywający się pod nazwą liberałów.
                    • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 19:34
                      uwielbiam okreslenie 'propagowanie homoseksualizmu" :D
                      ktoregos dnia bedziemy mogli genetycznie zaprogramowac orientacje dziecka i
                      wtedy, byc moze, pojawia sie pierwszy propagatorzy homoseksualizmu, bo poki co
                      nic takiego nigdzie miejsca nie mialo :)

                      panie, o ktorych piszesz, wbrew twoim pogladom, sa ofiarami a/wlasnej
                      bezmyslnosci b/presji ze strony religijnej prawicy, ktora ogranicza dostep do
                      wiedzy na temat metod zapobiegania aids oraz pietnuje bezpieczne zachowania
                      seksualne


                      > zamierzasz utrzymywać

                      zamierzam utrzymywac, że aids szerzy sie tam, gdzie jest bieda, ciemnota i
                      religijne zabobony, ktore podtrzymuja prawicowo zorientowani politycy

                      > Widać obracasz się właśnie w środowiskach lewicy pozującej na "liberałów",
                      > czyli lewicy laickiej.

                      obracam sie w srodowiskach, w ktorych tego typu slowne nowotwory jak 'lewica
                      laicka' sa zrodlem rozbawienia ;)

                      wiem, ze 'zadne placze i krzyki nie przekonaja cie, ze biale jest biale a
                      czarne jest czarne', znamy te melodie ;))))

                      > Bo gospodarka jest kwestią podstawową,

                      to sie nazywa frazes :)


                      a też w stosunku do gospodarki
                      > najłatwiej zauważyć różnicę między faktycznym liberalizmem, a "liberalizmem"
                      > socjalistycznym.

                      byc moze tobie :)
                      natomiast zaden trzezwo myslacy czlowiek z matura nie ma problemu z definicja
                      liberalizmu i doskonale rozumie, ze liberalizm polega na uznawaniu wolnosci
                      czlowieka za najwyzsza wartosc, a nie tylko jej fragmentu, wolnosci
                      ekonomicznej :)

                      nie znajdziesz wiec szerokiego poklasku, obawiam sie, dla oryginalnych tez
                      nieskutecznie propagowanych przez pewnego zabawnego mizogina watpliwej
                      atrakcyjnosci ;)

                      > Tylko Ci się wydaje, że myślisz.

                      biorac pod uwage moj osad mozliwosci umyslowych autora tych slow, jest to
                      ewidentny komplement ;D

                      > > powiedzmy sobie szczerze: pobozni bolszewicy ;)
                      >
                      > Mylisz się. Bolszewicy to lewica bezbożna, czyli ta druga - obecnie w
                      opozycji.

                      chyba sie zgubilam, sld czy po to bolszewicy? ;D

                      poniewaz nasza wymiana pogladow oznacza dla mnie ewidentna strate, a dla ciebie
                      czysty zysk, wiec chybana tym bedziemy musieli zakonczyc te dyskusje na
                      temat...wegetarianizmu :D

                      > Opozycja jest nie umownie, tylko jak najbardziej lewicowa. To najzwyklejsi
                      > socjaliści ukrywający się pod nazwą liberałów.

                      opozycja w Polsce jest jak najbardziej liberalna, choc nie jest to oczywiscie
                      skrajna, szowinistyczna, wynaturzona wersja liberalizmu spod znaku smiesznego
                      nerwowego pana z muszka ;) reprezentuje liberalizm sensu stricto, czyli
                      opowiada sie sie za liberalnymi reformami rynkowymi, zmniejszaniem roli
                      panstwa, rozwojem samorzadnosci i - co najwazniejsze dla tozsamosci liberala -
                      poszerzaniem sfery wolnosci osobistej

                      zapisz sie, synu, na jakies rekolekcje, bo ja nie nauczam charytatywnie
                      zerowkowiczow ;)
                      • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 22:35
                        zalozylam_nowe napisała:

                        > uwielbiam okreslenie 'propagowanie homoseksualizmu" :D
                        > ktoregos dnia bedziemy mogli genetycznie zaprogramowac orientacje dziecka i
                        > wtedy, byc moze, pojawia sie pierwszy propagatorzy homoseksualizmu, bo poki
                        > co nic takiego nigdzie miejsca nie mialo :)

                        Owszem, cały czas środowiska lewicowe propagują homoseksualizm. Temu służy
                        usilne oswajanie społeczeństwa z tym zjawiskiem, prezentowanie go jako nawet
                        nie jako czegoś normalnego, a wręcz lepszego od orientacji heteroseksualnej.

                        > panie, o ktorych piszesz, wbrew twoim pogladom, sa ofiarami a/wlasnej
                        > bezmyslnosci b/presji ze strony religijnej prawicy, ktora ogranicza dostep do
                        > wiedzy na temat metod zapobiegania aids oraz pietnuje bezpieczne zachowania
                        > seksualne

                        Piramidalna bzdura. Te panie są ofiarami lewicowej swobody obyczajowej i
                        poprawności politycznej. To terror politpoprawności i obawa przed
                        łatką "nietolerancji" i "faszyzmu" zmusiły te naiwne kobiety do rezygnacji z
                        zabezpieczenia się.

                        > zamierzam utrzymywac, że aids szerzy sie tam, gdzie jest bieda, ciemnota i
                        > religijne zabobony, ktore podtrzymuja prawicowo zorientowani politycy

                        Bzdura taka sama, jak poprzednia. AIDS w krajach cywilizowanych szerzy się
                        dokładnie w tych samych środowiskach, co wegetarianizm. A sprawa Simona Mola
                        jest tego najlepszym przykładem. Jego ofiary, przynajmniej w Twoim rozumieniu,
                        to nie bieda, ciemnota i religijne zabobony.

                        > obracam sie w srodowiskach, w ktorych tego typu slowne nowotwory jak 'lewica
                        > laicka' sa zrodlem rozbawienia ;)

                        Co w niczym nie zmienia sytuacji, niestety. Istnienie lewicy niereligijnej
                        (laickiej) obok lewicy religijnej (poboznej) jest faktem obiektywnym. A Twoja
                        nieświadomość w tej materii jest dla mnie źródłem rozbawienia. :-)

                        > wiem, ze 'zadne placze i krzyki nie przekonaja cie, ze biale jest biale a
                        > czarne jest czarne', znamy te melodie ;))))

                        Żadne płacze i krzyki nie mają mocy sprawczej.

                        > to sie nazywa frazes :)

                        To się nazywa argument. :)

                        > byc moze tobie :)
                        > natomiast zaden trzezwo myslacy czlowiek z matura nie ma problemu z definicja
                        > liberalizmu i doskonale rozumie, ze liberalizm polega na uznawaniu wolnosci
                        > czlowieka za najwyzsza wartosc, a nie tylko jej fragmentu, wolnosci
                        > ekonomicznej :)

                        Ktoś, kto wolność człowieka ogranicza tylko do sfery obyczajowej, a w
                        gospodarce promuje socjalizm, nie jest liberałem, tylko zwykłym socjalistą.

                        > nie znajdziesz wiec szerokiego poklasku, obawiam sie, dla oryginalnych tez
                        > nieskutecznie propagowanych przez pewnego zabawnego mizogina watpliwej
                        > atrakcyjnosci ;)

                        Nie szukam szerokiego poklasku, bo ten jest dziełem głupców.

                        > biorac pod uwage moj osad mozliwosci umyslowych autora tych slow, jest to
                        > ewidentny komplement ;D

                        Dla mnie jest nim Twój osąd.

                        > chyba sie zgubilam, sld czy po to bolszewicy? ;D

                        Jedni i drudzy. Tyle, że są to bolszewicy nieco zreformowani, na miarę czasów,
                        bez noża w zębach, a w garniturach.

                        > poniewaz nasza wymiana pogladow oznacza dla mnie ewidentna strate, a dla
                        > ciebie czysty zysk, wiec chybana tym bedziemy musieli zakonczyc te dyskusje na
                        > temat...wegetarianizmu :D

                        Nie zbaczaj z wegetarianizmu, nie będzie problemu. O wymianie poglądów trudno
                        mówić, ponieważ to, co od Ciebie dostaję, nie nadaje się nawet harcerzom na
                        łódeczki. O żadnym zysku mowy zatem być nie może.

                        > opozycja w Polsce jest jak najbardziej liberalna,

                        Opozycja w Polsce jest jak najbardziej socjalistyczna.

                        > choc nie jest to oczywiscie skrajna, szowinistyczna, wynaturzona wersja
                        > liberalizmu spod znaku smiesznego nerwowego pana z muszka ;) reprezentuje
                        > liberalizm sensu stricto, czyli opowiada sie sie za liberalnymi reformami
                        > rynkowymi, zmniejszaniem roli panstwa, rozwojem samorzadnosci i - co
                        > najwazniejsze dla tozsamosci liberala - poszerzaniem sfery wolnosci osobistej

                        Jest zwyczajną lewicą, strojącą się w piórka liberalizmu, i liberalizm
                        ograniczająca wyłącznie do sfery obyczajowej. Poza tym socjalizm w gospodarce,
                        i tłumienie wolności słowa przez poprawność polityczną.

                        > zapisz sie, synu, na jakies rekolekcje, bo ja nie nauczam charytatywnie
                        > zerowkowiczow ;)

                        Nie rozśmieszaj mnie, dziecinko, której się zdaje, że Tony Blair, szef
                        marksistowskiej, socjalistycznej Partii Pracy, członka Międzynarodówki
                        Socjalistycznej i Partii Europejskich Socjalistów, jest liberałem.
                        • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 01:08
                          > Owszem, cały czas środowiska lewicowe propagują homoseksualizm. Temu służy
                          > usilne oswajanie społeczeństwa z tym zjawiskiem, prezentowanie go jako nawet
                          > nie jako czegoś normalnego, a wręcz lepszego od orientacji heteroseksualnej.

                          nie nudzi ci sie wypisywanie takich bredni? ;)

                          zeby tylko bredni
                          moze jakis link do 'propagowania' przez 'srodowiska lewicowe' pogladu o
                          wyzszosci homoseksualizmu nad heteroseksualizmem?

                          chocbys nie wiem, jak sie wkurzyl, tupal, a nawet wrzeszczal, swiatowa
                          organizacja zdrowia wladna definiowac normy w zakresie fizjologii nie uwaza
                          homoseksualizmu za chorobe tylko za normalna orientacje, naturalna, spotykana w
                          przyrodzie takze poza gatunkiem ludzkim

                          niczemu w niczym nie szkodzaca przeciez, poza srodowiskami faszyzujacymi,
                          religijna ultrakonserwatywna prawica et consortes, ale tym szkodza ogolnie
                          wszyscy i wszystko, na watrobe chyba?

                          co wiecej, konstytucja rp nakazuje rownosc obywateli bez wzgledu na orientacje,
                          ktora to rownosc nota bene jeszcze przed nami, poniewaz trzeba dac czas wolno
                          myslacym na oswojenie sie z mysla, ze homoseksualistom przysluguja absolutnie
                          wszystkie prawa obywatelskie, w tym prawo do malzenstwa i posiadania dzieci

                          na szczescie sprawy ida w bardzo dobrym kierunku :)

                          srodowiska liberalne (nie myslic z podszywaja sie pod liberalow prawica) zawsze
                          beda sie za tym opowiadac, poniewaz rownosc ludzi jest jednym z fundamentow
                          liberalizmu

                          boze, jakbym z pogadanka w przedszkolu wystepowala ;)

                          > Piramidalna bzdura. Te panie są ofiarami lewicowej swobody obyczajowej i
                          > poprawności politycznej. To terror politpoprawności i obawa przed
                          > łatką "nietolerancji" i "faszyzmu" zmusiły te naiwne kobiety do rezygnacji z
                          > zabezpieczenia się.

                          ROTFL :DDDDDD

                          Dalej nie moge d z i e c i n k o, bo mi przepona peknie od tych 'faktow
                          obiektywnych' niczym talibowie w klewkach ;DDD
                          • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 01.02.07, 22:06
                            zalozylam_nowe napisała:

                            > nie nudzi ci sie wypisywanie takich bredni? ;)
                            > zeby tylko bredni
                            > moze jakis link do 'propagowania' przez 'srodowiska lewicowe' pogladu o
                            > wyzszosci homoseksualizmu nad heteroseksualizmem?

                            Ślepemu trudno wyjasnić pojęcie kolorów. Nawet nie będę próbował.

                            > chocbys nie wiem, jak sie wkurzyl, tupal, a nawet wrzeszczal, swiatowa
                            > organizacja zdrowia wladna definiowac normy w zakresie fizjologii nie uwaza
                            > homoseksualizmu za chorobe tylko za normalna orientacje, naturalna, spotykana
                            > w przyrodzie takze poza gatunkiem ludzkim

                            Choćbyś nie wiem, jak się wkurzała, tupała a nawet wrzeszczała, stanowisko WHO
                            nie ma tu nic do rzeczy. W ogóle o tym nie rozmawiamy.

                            > srodowiska liberalne (nie myslic z podszywaja sie pod liberalow prawica)
                            > zawsze beda sie za tym opowiadac, poniewaz rownosc ludzi jest jednym z
                            > fundamentow liberalizmu

                            Twoje "środowiska liberalne" to zwyczajna, podszywająca się pod liberalizm
                            lewizna. A najlepszym tego dowodem jest tępienie wolności słowa. Na przykład
                            tępienie prawa do twierdzenia, że homoseksualizm jest zboczeniem seksualnym.

                            > boze, jakbym z pogadanka w przedszkolu wystepowala ;)

                            Powinnaś. To twój właściwy poziom.

                            > > Piramidalna bzdura. Te panie są ofiarami lewicowej swobody obyczajowej i
                            > > poprawności politycznej. To terror politpoprawności i obawa przed
                            > > łatką "nietolerancji" i "faszyzmu" zmusiły te naiwne kobiety do rezygnacj
                            > > i z zabezpieczenia się.

                            > ROTFL :DDDDDD

                            Poczytaj sobie relacje tych kobiet i nie rób z siebie pośmiewiska.
          • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 09:05
            zalozylam_nowe napisała:

            > miesozerny, znaczy 'zracy mieso', a nie 'zracy wylacznie mieso'

            To znaczy, że roślinożerny znaczy "żrący rośliny" a nie "żrący wyłącznie
            rośliny"? Czyli np. kot jest roślinożerny, ponieważ żre rośliny?
            • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 12:07
              lubie przeczytac dwa posty w odpowiedzi na moj jeden, poniewaz zwykle oznacza
              to, ze interlokutor tak sie zdenerwowal, ze za szybko enter walnal ;)

              zracy mieso - niezracy miesa
              to jest wlasciwa 'wykladnia' dla tej pary antonimow
              • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 14:06
                zalozylam_nowe napisała:

                > lubie przeczytac dwa posty w odpowiedzi na moj jeden, poniewaz zwykle oznacza
                > to, ze interlokutor tak sie zdenerwowal, ze za szybko enter walnal ;)

                Nic nie oznacza, ponieważ początkowo miałem zamiar odnieść się tylko do jednej
                sprawy, reszte pozzostawiając Rychowi. Później dopiero zmieniłem zdanie.

                > zracy mieso - niezracy miesa
                > to jest wlasciwa 'wykladnia' dla tej pary antonimow

                Wykręt. Odpowiedz na moje pytania. Czy "roślinożerny" oznacza "żrący rośliny" a
                nie "żrący wyłącznie rośliny" i czy w związku z tym kot jest roślinożerny?
                • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 15:20
                  misiu-1 napisał:

                  > zalozylam_nowe napisała:
                  >
                  > > lubie przeczytac dwa posty w odpowiedzi na moj jeden, poniewaz zwykle ozn
                  > acza
                  > > to, ze interlokutor tak sie zdenerwowal, ze za szybko enter walnal ;)
                  >
                  > Nic nie oznacza, ponieważ początkowo miałem zamiar odnieść się tylko do
                  jednej
                  > sprawy, reszte pozzostawiając Rychowi. Później dopiero zmieniłem zdanie.

                  jestem zaszczycona, ze az tyle minut namyslu mi poswiecasz :D



                  > > zracy mieso - niezracy miesa
                  > > to jest wlasciwa 'wykladnia' dla tej pary antonimow
                  >
                  > Wykręt. Odpowiedz na moje pytania. Czy "roślinożerny" oznacza "żrący rośliny"
                  a
                  >
                  > nie "żrący wyłącznie rośliny" i czy w związku z tym kot jest roślinożerny?

                  odpowiedzialam, przeczytaj jeszcze raz i przemysl
                  zdaje sie, ze blednie zbyt wysoko oszacowalam mozliwosci interlokutora, za co
                  unizenie przepraszam, ale pozostajac z cieniem nadziei, ze jednak wydolisz,
                  powstrzymuje sie na razie od tlumaczenia lopatologicznego ;)
                  • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 17:17
                    Nie odpowiedziałaś. Usiłujesz za to wykrętów i masz (płonną) nadzieję, że
                    podwatowując je argumentacją ad personam uda Ci się to ukryć.
                    Pytam jeszcze raz - czy kot jest roślinożercą?
                    • brumbak Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 17:52
                      misiu-1 napisał:

                      > Nie odpowiedziałaś. Usiłujesz za to wykrętów i masz (płonną) nadzieję, że
                      > podwatowując je argumentacją ad personam uda Ci się to ukryć.
                      > Pytam jeszcze raz - czy kot jest roślinożercą?
                      > ............
                      "ależ pytaj , nikt ci tego nie zabrania"
                      misiu jest znany autystycznych skłonności do zadawania sobie bezsensownych pytan

                    • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 19:43
                      misiu-1 napisał:

                      > Nie odpowiedziałaś. Usiłujesz za to wykrętów i masz (płonną) nadzieję, że
                      > podwatowując je argumentacją ad personam uda Ci się to ukryć.
                      > Pytam jeszcze raz - czy kot jest roślinożercą?

                      bez wzgledu na to ile razy jeszcze postawisz to pytanie, nie uzyskasz ode mnie
                      po raz drugi odpowiedzi, poniewaz nie zwyklam a/sie powtarzac b/ulegac lenistwu
                      umyslowemu interlokutora

                      moglabym ewentualnie z sympatii sie powtorzyc, ale skad mam wziac te sympatie,
                      skoro interlokutor a/pierwszy zaczyna ad personam, po czym zarzuca to rozmowcy
                      b/opowiada bzbury na temat liberalizmu, bolszewizmu, a przede wszystkim
                      wegetarianizmu?

                      hih :)
                      • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 20:25
                        zalozylam_nowe napisała:
                        > punkt widzenia zalezy tu ewidentnie od punktu siedzenia ;)
                        > w pewnych srodowiskach pety wciaz nobilituja<
                        Może tak,może nie, w środowiskach w których ja bywam palacze należą do
                        rzadkości i raczej się tego wstydzą,że palą.
                        > a to ciekawe
                        > rozwiniesz te tezo-pomowienie? ;)<

                        To jest proste,jak zabija się bym ja mógł zjeść -to niedobrze a jak zabija się
                        byś Ty mogła jeść-dobrze.
                        To jest relatywizm czy go nie ma?
                        • ollaboga77 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 22:30
                          m.rycho napisał:

                          > zalozylam_nowe napisała:
                          > > punkt widzenia zalezy tu ewidentnie od punktu siedzenia ;)
                          > > w pewnych srodowiskach pety wciaz nobilituja<
                          > Może tak,może nie, w środowiskach w których ja bywam palacze należą do
                          > rzadkości i raczej się tego wstydzą,że palą.
                          > > a to ciekawe
                          > > rozwiniesz te tezo-pomowienie? ;)<



                          > To jest proste,jak zabija się bym ja mógł zjeść -to niedobrze a jak zabija
                          się byś Ty mogła jeść-dobrze.
                          > To jest relatywizm czy go nie ma?

                          Jak świnka bedzie uśmiechnieta gdy będziesz ją zabijał.. to nie czepnę się.. a
                          tak to nie dziw się, że vege dają popalić takiemu Misiowi np. czy to że tępimy
                          przemysł mięsny !

                          Marchew nie czuje ból, nie ma system nerwowego!! Jednya rónica między nami
                          ludzikami a zwierzetami, że człowiek rozwinął mocno rozum. Rozwinał nawet zbyt
                          mocno bo ciągle dąży do maxymalizacji ....
                          >
                          • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 30.01.07, 08:32
                            olla, to nie o to chodzi byśmy cały czas wzajemnie sobie coś udowadniali.Nie my
                            zdecydowaliśmy co jesteśmy w stanie zjeść by żyć tylko ewolucja.
                            Ja mam świadomość,że jedząc schabowego trzeba było zabić świnię lecz na codzień
                            o tym nie myślę tak jak nie myślę o śmierci która napewno mnie dosięgnie tylko
                            czas jest nieznany.Wydaje mi się ,że błędem są próby "dawania popalić"
                            komukolwiek bo nie widzę z tego żadnego pożytku oprócz kłótni w których
                            głownymi argumentami są osobiste złośliwostki.Los zwierząt od tego nie poprawi
                            się w najmniejszym stopniu a to jest jest celem waszej aktywności a i nam też
                            nie jest obojętny .
                            Pozdr Rysiek
                            "Ludzie mają niezwykłą potrzebę szukania diabła u innych,żeby nie musieć
                            dostrzegać go w sobie samych."
                            Javier Cercas
                            • ollaboga77 Re: moje spostrzezenia... 30.01.07, 16:15
                              Los zwierząt sie właśnie poprawi jesli będzie się pokazywało to jak się zabija
                              zwierzęta i że się wogóle zabija!!
                              Im więcej będzie osób ktore zrozumieją, że mięso w żywinieu jest zbędne tym
                              lepiej dla swiata! Bo mięso jest zbyteczne!! sam przyznasz, że jesz tylko
                              dlatego, że sie przyzwyczaiłeś, no nie?

                              A co za tym idzie... zwięrzęta nie będą zabijane ... a będa miały prawa i
                              człowiek będzie musiał je szanowac ! Ale to chyba jasne no nie?

                              No nam nie jest obojętny, bo my chcemy zaprzestania zabijania... a Wy skolei
                              chcecie maxymalizacji zabijania dla własnego podniebienia.
                            • ollaboga77 Re: moje spostrzezenia... 30.01.07, 16:19
                              m.rycho napisał:

                              > olla, to nie o to chodzi byśmy cały czas wzajemnie sobie coś udowadniali.Nie
                              my zdecydowaliśmy co jesteśmy w stanie zjeść by żyć tylko ewolucja.


                              Zdecydowała za Ciebie Twoja mama, której kuchnie przekazała jej matka. I tak to
                              przechodzi w linii kobiet. Teraz kobiety ktore sa vege przekazuja taka kuchnie
                              dzieckom i zmieni sie żywienie i bardzo mnie to cieszy :-))))))))))))))))))

                              warto byś poczytał chociazby Tombaka .. uwazam, ze facet ma wiedzę, choć nie
                              opowiada się do konca za vege zapewne dlatego, że wie, jak bardzo ludzie
                              wsiąknęli z mięsożarcie!!!

                              Ale wystaczy porzucić ten nawyk i jednoczesnie przedłuzyc sobie zycie!! czego
                              Ci serdecznie życzę!

                              Olla

                              --------------------------------------
                              Wegetarianie.pl
                            • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 00:50
                              > Ja mam świadomość,że jedząc schabowego trzeba było zabić świnię lecz na
                              codzień
                              >
                              > o tym nie myślę tak jak nie myślę o śmierci która napewno mnie dosięgnie tylko
                              >
                              > czas jest nieznany.

                              tylko ze ze swojej smierci nie mozesz zrezygnowac, a z zabijania zwierzat tak,
                              jezeli tylko zechcesz

                              nie myslisz o tym, bo ludzie, ktorzy postanowili zyc z zabijania, ci to
                              niemyslenie ulatwiaja - dostajesz mieso i nie musisz zabic prosiaka
                              gdybys musial, mozesz uczciwie przyznac, ze jadlbys te kotlety nadal? :)

                              wegetarianie, ktorych znam, uwazaja, ze niejedzenie miesa jest czyms lepszym
                              etycznie niz jedzenie, a czlowiek, ktory go nie je pod tym wzgledem zachowuje
                              sie lepiej od jedzacego
                              ale to nie znaczy, ze JEST lepszy

                              te dwie rzeczy czesto sie ludziom myla i chyba stad troche zaczepny stosunek
                              nievege do vege ;)

                              pozdrawiam
                              • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 09:00
                                zalozylam_nowe napisała:
                                >tylko ze ze swojej smierci nie mozesz zrezygnowac, a z zabijania zwierzat tak,
                                > jezeli tylko zechcesz<
                                Nie mogę zrezygnować z zabijania zwierząt gdyż je zjadam i całkowicie świadomie
                                i po przemyśleniach uważam,że mięso jest mi niezbędne do prawidłowego
                                funkcjonowania.
                                I jeszcze raz zapytam dlaczego moje zabijanie jest naganne a Twoje nie?
                                >nie myslisz o tym, bo ludzie, ktorzy postanowili zyc z zabijania, ci to
                                > niemyslenie ulatwiaja - dostajesz mieso i nie musisz zabic prosiaka<
                                Ludzie nie postanowili żyć z zabijania,ludzie muszą pracować by mieć środki na
                                utrzymanie siebie i swoich rodzin. W społecznościach zorganizowanych istnieje
                                podział obowiązków wykonywanych na rzecz ogółu.Rzeźnicy są tylko jedną z grup
                                ludzi pracujących dla wspólnego dobra i ich praca jest tak samo potrzebna jak i
                                każdego innego zawodu.
                                > gdybys musial, mozesz uczciwie przyznac, ze jadlbys te kotlety nadal? :)<
                                Uczciwie Ci mówię,jadłbym.
                                Odpowiedz uczciwie czy Ty ,jakby ci przyszło samej uprawiać pole by mieć
                                pożywienie, zobaczyłabyś że owady zjadają wszystko co tam rośnie pozabijałabyś
                                je czy też wybrała przymieranie głodem?
                                Teraz korzystasz z tego,że robią to za Ciebie inni a Ty zdajesz się tego
                                niezauważać.
                                I żeby było jasne,ja nikogo z tego powodu nie potępiam bo wiem,że inaczej się
                                nie da ale zawsze będę się buntował jak w co drugim poście namawia się mnie bym
                                zrezygnował z jedzenia mięsa dla powodów których nie rozumiem.Argumentacja
                                typu "mama tak przyzwyczaiła" czy "jak byś miał zabić prosiaczka to jadłbyś
                                kotleta" nadaje się w najlepszym razie do prezentacji w piaskownicy i to w tej
                                gdzie są młodsze dzieci.
                                >wegetarianie, ktorych znam, uwazaja, ze niejedzenie miesa jest czyms lepszym
                                > etycznie niz jedzenie, a czlowiek, ktory go nie je pod tym wzgledem zachowuje
                                > sie lepiej od jedzacego
                                > ale to nie znaczy, ze JEST lepszy
                                >
                                > te dwie rzeczy czesto sie ludziom myla i chyba stad troche zaczepny stosunek
                                > nievege do vege ;)<
                                To brzmi sensownie i jest znacznie bardziej porzekonujące niż szereg innych
                                wątpliwych argumentów.
                                Co do wzajemnych stosunków vege i nievege uważam,że stopień agresji jest po obu
                                stronach porównywalny.
                                Pozdrawiam.
                              • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 13:44
                                zalozylam_nowe napisała:

                                > tylko ze ze swojej smierci nie mozesz zrezygnowac, a z zabijania zwierzat tak,
                                > jezeli tylko zechcesz

                                Albo jesteś hipokrytką, alboś odporna na przyswajanie informacji-FAKTÓW: ŻADEN
                                człowiek nie jest w stanie nie współuczestniczyć w zabijaniu zwierząt, więc nie
                                wygłaszaj takich infantylnych wege-porad, bo się kompromitujesz i w końcu
                                będziesz musiała "założyć_nowe"... ;>

                                Krystyna
                                • brumbak Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 17:05
                                  krystynaopty1 napisała:

                                  >
                                  > Albo jesteś hipokrytką, alboś odporna na przyswajanie informacji-FAKTÓW: ŻADEN
                                  > człowiek nie jest w stanie nie współuczestniczyć w zabijaniu zwierząt, więc nie
                                  > wygłaszaj takich infantylnych wege-porad, bo się kompromitujesz i w końcu
                                  > będziesz musiała "założyć_nowe"... ;>
                                  • m.rycho Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 17:14
                                    Ty brumbak nie widzisz żadnej różnicy w tym co się pisze,widzisz tylko autorów
                                    i w zależności od tego reagujesz.
                                    "Ludzie mają niezwykłą potrzebę szukania diabła u innych,żeby nie musieć
                                    dostrzegać go w sobie samych."
                                    Javier Cercas
                                  • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 01.02.07, 11:19
                                    brumbak napisał:
                                    >to czyniczna hipokrytka ktora już bardziej skompromitowac się nie może

                                    >k*** nie widzi etyznej roznicy miedzy urwaniem glówki rosnacej sałacie i
                                    rosnacemu królikowi- w celach konsumpcyjnych


                                    IDEALNE podsumowanie


                                    >"optuje" (he,he) też za wysylaniem dzieci do rzeźni na wycieczkę - jaknapisała
                                    >w necie - nie ma dostrzega róznicy edykacyjnej miezy wyczieczką dzieci do
                                    >szklarni i do rzeźni


                                    też "optuje" za wycieczkami do rzeźni
                                    dzieci, młodzierzy i dorosłych ( wszystkich z wyjątkiem wegetarian )


                                    ________________
                                    optuje też ZA zalewem informacji w formie filmów dokumentalnych - reportaży z
                                    rzeźni i współczesnych hodowli
                                    np. obok bloków reklamowych w tv lub gigantycznych foto na ulicznych bilbordach

                                    pamiętacie "mode" na "dekorowanie" sklepów rzeźniczych uciętymi łbami świń ?
                                    dlaczego minęła ?
                                    .........................
                                    ......


                                    • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 01.02.07, 12:38
                                      rd1993 napisała:

                                      > brumbak napisał:
                                      > >to czyniczna hipokrytka ktora już bardziej skompromitowac się nie może
                                      > >k*** nie widzi etyznej roznicy miedzy urwaniem glówki rosnacej sałacie i
                                      > rosnacemu królikowi- w celach konsumpcyjnych
                                      >
                                      > IDEALNE podsumowanie

                                      A gdzie ja napisałam, że nie widzę różnicy między urwaniem łebka królikowi a
                                      urwaniem głąbka sałacie?

                                      > >"optuje" (he,he) też za wysylaniem dzieci do rzeźni na wycieczkę - jaknapi
                                      > sała w necie - nie ma dostrzega róznicy edykacyjnej miezy wyczieczką dzieci do
                                      > >szklarni i do rzeźni

                                      "optuję" za tym, żebyś przede wszystkim opanował rozbiegane palce na klawiaturze ;)

                                      > też "optuje" za wycieczkami do rzeźni
                                      > dzieci, młodzierzy i dorosłych ( wszystkich z wyjątkiem wegetarian )

                                      "Optuję" za tym, żebyś popracowała nad ortografią.

                                      > ________________
                                      > optuje też ZA zalewem informacji w formie filmów dokumentalnych - reportaży z
                                      > rzeźni i współczesnych hodowli np. obok bloków reklamowych w tv lub
                                      gigantycznych foto na ulicznych bilbordach

                                      Masz rację. Ja już parę lat temu pisałam tutaj, że mass media wykrzywiają
                                      dziecięcą wyobraźnię i poznawanie obiektywnej rzeczywistości wtłaczając im od
                                      najmłodszych lat porąbane bajeczki ze spersonifikowanymi zwierzątkami w roli
                                      głównej.
                                      Efekt jest taki, że z ekranów permanentnie leje się krew... ludzka nie robiąc
                                      na dzieciach wrażenia, a rzeźnickie medialne tabu - wywołuje u niektórych chorą
                                      nadwrażliwość (i przyczynia się niechcący do przechodzenia ich na wege... 8) ).
                                      W sumie powyższa medialna polityka w procesie rozwoju uczuć dzieci i młodzieży
                                      prowadzi do wypaczonej dysproporcji między wrażliwością na widok zabijanego
                                      człowieka a zabijanego zwierzęcia... (!) To jest chore i weg*anotwórcze ;)
                                      Zatem JA TEŻ postuluję za oswajaniem młodych z zabijaniem zwierząt, a nie TYLKO
                                      ludzi. Może oprócz wycieczek do rzeźni np. programiści niech zaczną pisać gry
                                      komputerowe typu jak np. lisek chytrusek wpada do kurnika i "załatwia" kolejno
                                      wszystkie kurki...(?) Cyniczne? Ale przynajmniej wzięte ze zwierzęcej
                                      rzeczywistości.

                                      > pamiętacie "mode" na "dekorowanie" sklepów rzeźniczych uciętymi łbami świń ?
                                      > dlaczego minęła ?

                                      ??? Naprawdę coś takiego widziałaś w sklepie mięsnym?
                                      A nie przyszło ci do głowy, że taka "moda" w twoich stronach minęła, bo np. do
                                      tego łba zlatywały się wszystkie muchy z okolicy? ;)

                                      Krystyna
                        • zalozylam_nowe Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 00:38
                          > To jest proste,jak zabija się bym ja mógł zjeść -to niedobrze a jak zabija się
                          >
                          > byś Ty mogła jeść-dobrze.
                          > To jest relatywizm czy go nie ma?

                          jezeli stawiasz znak rownosci miedzy wyrwaniem marchewki a zabiciem krowy, to
                          jest to gruba nieprzyzwoitosc

                          mysle, ze nie stawiasz, wiec badz laskaw rozjasnic swoja teze ;)
                      • misiu-1 Re: moje spostrzezenia... 29.01.07, 22:41
                        zalozylam_nowe napisała:

                        > bez wzgledu na to ile razy jeszcze postawisz to pytanie, nie uzyskasz ode
                        > mnie po raz drugi odpowiedzi

                        Żadnej odpowiedzi nie było. Był a to nieudolny wykręt mający na celu ukrycie
                        oczywistej, wyrażonej wcześniej bzdury.
                        Pytam zatem jeszcze raz - czy kot jest roślinożercą? Krótka odpowiedź - tak,
                        czy nie?

                        > poniewaz nie zwyklam a/sie powtarzac b/ulegac lenistwu
                        > umyslowemu interlokutora

                        A jakże. Zwykłaś ulegać tylko własnemu umysłowemu lenistwu.

                        > moglabym ewentualnie z sympatii sie powtorzyc, ale skad mam wziac te
                        > sympatie, skoro interlokutor a/pierwszy zaczyna ad personam, po czym zarzuca
                        > to rozmowcy b/opowiada bzbury na temat liberalizmu, bolszewizmu, a przede
                        > wszystkim wegetarianizmu?

                        Nieprawda, kłamiesz. Wskaż, gdzie pierwszy użyłem wobec Ciebie argumentu ad
                        personam.
                        Potrafisz odpowiedzieć na zadane pytania, czy dalej będziesz wywijać biednym
                        kotem?
                        • zalozylam_nowe dobre, dobre :D 31.01.07, 00:33
                          nawet na gazecie rzadko zdarza sie tak specyficzny element, jak ty ;D

                          > Żadnej odpowiedzi nie było.

                          bez wzgledu na to, ile razy pan to powtorzy, panie G., nie stanie sie to prawda
                          a teraz napisz, ze zaprzeczasz, koniecznie! ;D

                          > Pytam zatem jeszcze raz - czy kot jest roślinożercą? Krótka odpowiedź - tak,
                          > czy nie?

                          ROTFL :DDD

                          PS. mowiono mi, ze 'klamiesz' jest twoim ulubionym zwrotem w sytuacji
                          zapedzenia w kozi rog...szybko mi poszlo, order poprosze! ;D
                          • misiu-1 Re: dobre, dobre :D 01.02.07, 22:10
                            zalozylam_nowe napisała:

                            > bez wzgledu na to, ile razy pan to powtorzy, panie G., nie stanie sie to
                            > prawda

                            Każdy może bez trudu sprawdzić, że nie odpowiedziałaś. Wykręty nie są żadną
                            odpowiedzią.

                            > > Pytam zatem jeszcze raz - czy kot jest roślinożercą? Krótka odpowiedź -
                            > > tak, czy nie?

                            > ROTFL :DDD

                            Śmiechem nie przykryjesz kompromitacji.
                        • rd1993 Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 11:30
                          >misiu-1 napisał:
                          >Był a to nieudolny wykręt mający na celu ukrycie
                          >oczywistej, wyrażonej wcześniej bzdury.

                          >oczywistej

                          >oczywistej

                          czy zauważyliście że misiu-1 wypowiada sie w bardzo podobnym tonie do naszego
                          krajowego bliźniaka kaczorka ?
                          tamten też z niezbitą pewnością i bardzo autorytatywnie nadużywa wyrażeń takich jak
                          OCZYWISTE
                          (to co ja mówie jest) OCZYWISTE (a to co Ty mówisz jest) OCZYWISTĄ (bzdurą)


                          ciekawe czy robi przy tym podobne miny hehe...
                          ;-)
                          • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 13:56
                            rd1993 napisała:
                            > >misiu-1 napisał:

                            > >Był a to nieudolny wykręt mający na celu ukrycie
                            > >oczywistej, wyrażonej wcześniej bzdury.
                            >
                            > >oczywistej
                            >
                            > >oczywistej
                            >
                            > czy zauważyliście że misiu-1 wypowiada sie w bardzo podobnym tonie do naszego
                            > krajowego bliźniaka kaczorka ?
                            > tamten też z niezbitą pewnością i bardzo autorytatywnie nadużywa wyrażeń
                            takich jak OCZYWISTE
                            > (to co ja mówie jest) OCZYWISTE (a to co Ty mówisz jest) OCZYWISTĄ (bzdurą)
                            >
                            > ciekawe czy robi przy tym podobne miny hehe...
                            > ;-)

                            Heh... No nie da się podważyć takiego argumentu... ;(
                            ...musi misiu-1 to jeden z braci! Eureka! 8-)
                            Nobel za błyskotliwość wege geniuszu!... ;)

                            Krystyna
                            • hk47 Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 14:24
                              krystynaopty1 napisała:

                              > ...musi misiu-1 to jeden z braci! Eureka! 8-)

                              a drugi przybrał tu nicka innego niż misiu-2 tylko dlatego,
                              że władza prawdziwie suwerenna polega na mocy czynienia wyjatków:)
                              • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 16:10
                                hk47 napisał:

                                > krystynaopty1 napisała:
                                >
                                > > ...musi misiu-1 to jeden z braci! Eureka! 8-)
                                >
                                > a drugi przybrał tu nicka innego niż misiu-2 tylko dlatego,
                                > że władza prawdziwie suwerenna polega na mocy czynienia wyjatków:)

                                Hehe... Tajes! :)
                                Misiu! W tym "ustępie" obie strony barykady som, jak widzisz, jednomyślne... :>
                                Przegrałeś! Poddaj sie! Łapki do góry! 8)
                              • b.pascal Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 18:21
                                hk47 napisał:

                                > a drugi przybrał tu nicka innego niż misiu-2 tylko dlatego,
                                > że władza prawdziwie suwerenna polega na mocy czynienia wyjatków:)

                                forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=654&w=54877066&a=54951298 ;)
                                • krystynaopty1 Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 22:02
                                  b.pascal napisał:

                                  > hk47 napisał:
                                  >
                                  > > a drugi przybrał tu nicka innego niż misiu-2 tylko dlatego,
                                  > > że władza prawdziwie suwerenna polega na mocy czynienia wyjatków:)
                                  >
                                  > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=654&w=54877066&a=54951298
                                  ;)

                                  No maszszszsz... Ponoć winni siem tłumaczom... (?) ;[
                                  Misiu-2! Nićci nie pomoże... nawet zmiana sygnaturki... ;P
                                  ;)

                                  Zauroczona geniuszem weg*an
                                  Krystyna
                                • brumbak Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 22:13
                                  b.pascal napisał:
                                  ;
                                  ..............
                                  Dopóki nie skorzystałem z internetu nie wiedzielem że jest na swiecie i w necie
                                  tylu idiotów:)))
                                  jak np, b.p.

                                  który w dodatku najlepiej się czuje w towarzystwie forumowych kiboli, spamaerów etc.
                                  • b.pascal Re: moje spostrzezenia... 31.01.07, 22:27
                                    brumbak napisał:

                                    > który w dodatku najlepiej się czuje w towarzystwie forumowych kiboli,
                                    > spamaerów etc.

                                    Wybacz, Brumbaku, szczerość, ale najgorzej czuję się w Twoim towarzystwie i
                                    czerwienię się za każdym razem, kiedy wystawiasz na tym forum sobie jak
                                    najgorsze świadectwo często obrażając nawet osoby Ci przychylne. Niestety, przy
                                    okazji pośrednio kompromitujesz także wegetarianizm, który tak gorąco
                                    propagujesz. Ale niestety, jesteśmy na siebie skazani dopóki obaj przebywany na
                                    tym forum: ja z obowiązku, Ty z potrzeby ducha. Zakładam, że szybko to się nie
                                    zmieni. Ja do tej sytuacji przywykłem. I tobie to też polecam. :)
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka