Dodaj do ulubionych

warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i mleko..

26.01.07, 01:02
(...)ciasne zagrody o umazanych odchodami
ścianach i podłogach. Ucina sie im ogony (raczej bez znieczulenia),
często powodując ropień kręgosłupa, i pozbawia
największych zębów, by powstrzymać agresje - nieuniknioną
reakcje na stres powodowany przedwczesnym odłączeniem od matki i zamknięciem.
Warchlaki są kastrowane bez znieczulenia, często wdają sie przy tym
ogólnoustrojowe
infekcje. Przez cały okres chowu chorują na przewlekłe
biegunki, cierpią na choroby układu oddechowego i skóry
oraz wszelkiego rodzaju deformacje. Hodowcy nieustannie
pakują w nie antybiotyki, by nie padły, zanim osiągną masę odpowiednią na rzeź.
W podobnie ciasnych przegrodach, uniemożliwiających ruch, spędzają całe swe
samotne życie cielęta.
Większość bydła mlecznego stoi non stop na betonowych podłogach, nigdy nie jest
wyprowadzana na zewnątrz.
Kury nioski trzymane są, przynajmniej po siedem, w klatkach wielkości szuflady w
archiwum. Są głodzone, by wymusić kolejny cykl znoszenia jajek. Gęsiom i kaczkom
wtłacza się paszę w ilości odpowiadającej u ludzi niemal 14 kg pokarmu dziennie
tylko po to, by nienaturalnie
powiększyć ich wątrobę i zaspokoić popyt na foie gras.

Konie. Kilkudniowy transport jest dla nich gehenną: cierpią głód, pragnienie,
ranią sie, stłoczone niejednokrotnie tratują na śmierć. Zaplombowane na starcie
drzwi
otwierane są dopiero u celu średnio po 2 tys. km. Przez
całą podróż koń walczy o utrzymanie równowagi a gdy
sie poślizgnie na ubrudzonej odchodami podłodze i upadnie,
zostanie stratowany przez towarzyszy. Zwierze, które wypija dziennie 30 litrów
wody, nie dostaje przez te dni ani kropli celowo, bo zachodni konsument woli
suche mięso....
W 1997 r. niemiecka policja zatrzymała w pobliżu Hanoweru przepełnioną polską
ciężarówkę,
wiozącą konie na mięso. Ich głowy były ciasno przywiązane
do zamocowań na ścianach pojazdu. Przerażone zwierzęta broczyły krwią, a ich
stan był tak zły, że 10 koni trzeba było natychmiast zabić na poboczu drogi.
Wydawało mi
się, że konie nie są zdolne do płaczu. Myliłam się... Na własne oczy widziałam,
jak płakały - słowa bezpośredniego świadka zajścia, Hiltrud Schroeder.

norki na futra. Jedyną wodę, jaką dostają, jest podawana przez gumową rurkę woda
do picia.
wciśnięte w klatkach, często zbyt małych, by norki mogły stać wyprostowane.
zabijane. Jak? Najczęściej zagazowane tlenkiem węgla ze spalin silnikowych. W
komorze gazowej, zwanej bardziej humanitarnie - skrzynią, gromadzi sie 30-40
norek. Dwie skrzynie zagazowanych zwierząt to jeden futrzany
płaszcz. Inne metody uśmiercania norek to łamanie karku oraz wstrzykiwanie
takich substancji jak barbiturany

Lisy zabija sie wstrząsem elektrycznym,
ale wcześniej wyciąga sie je z klatki za pomocą
metalowych kleszczy założonych na szyje zwierzęcia. Następnie do pyska lisa
mocowane są elektrody, a do odbytu
wtykane są pręty. Potem następuje bolesna śmierć.

Powtarza sie to 10 razy, by otrzymać jedno futro. Dla jednego futra zarzyna
sie11 rysi, 40 soboli,
100 szynszyli, 152 gronostaje, 100 wiewiórek.
Często zwierzęta te są żywcem obdzierane ze skóry (...)

nie zapominajmy tez o tym że:
kurom nioskom ucina sie dzióbki
żeby zapobiec wzajemnemu okaleczaniu sie
(skutek przetrzymywania w zbyt ciasnych klatkach)

to tylko niektóre przykłady hurtowego "produkowania" mięsa, jajek i mleka
niestety cały temat zbyt obszerny żeby pokrótce go wyczerpać...



polecam film pt.: „devourTheEarth” (pożeranie ziemi)
doskonale obrazuje cały łańcuch SYSTEMU mięsnego
Obserwuj wątek
    • rd1993 i jeszcze o cenie mleka cdn: 26.01.07, 01:12
      sielankowe sceny z gospodarskiego podwórza należą do odległej przeszłości.
      Cielęta w nowoczesnych mleczarniach zabierane są od matek, gdy mają 1 - 3 dni.
      Co dzieje się z cielętami? Najsłabsze cielęta są zazwyczaj zarzynane po kilku
      dniach od narodzin (często po męczącej podróży na targ) i później przetworzone
      na pokarm dla zwierząt domowych lub podpuszczkę służącą do produkcji serów.
      Niektóre cielęta płci żeńskiej trafiają do mleczarni. Inne są sprzedawane w
      wieku 1 - 2 tygodni. Hodowane są do produkcji wołowiny, której ponad 80 % jest
      ubocznym produktem przemysłu mleczarskiego. Każdego roku wiele milionów cieląt
      eksportowanych jest przez kraje Europy, często w przerażających warunkach .
      Trzymane są one w klatkach, w których nawet nie są w stanie się obrócić. Nie
      mają legowiska (na wypadek , gdyby próbowały je zjeść), są karmione tylko
      płynnymi substancjami pozbawionymi żelaza i włókien po to, by ich mięso było
      blade i delikatne. Po 3 - 5 miesiącach takie cielęta są zarzynane. W każdym
      razie prawdopodobnie nie żyłyby dłużej. Ponad 170.000 cieląt powyżej 3 miesiąca
      życia umiera każdego roku, czego przyczyną jest uboga gospodarka i przerażające
      ich traktowanie na targu.
      W nowoczesnej mleczarni znajdują się krowy w wieku około dwóch lat, które przez
      dziewięć miesięcy każdego roku są w ciąży. Ich cielęta zabierane są od matek po
      1-3 dniach od chwili narodzin, co przysparza zarówno matce jak i cielęciu
      strasznego stresu. Później krowa daje mleko przez okres dziesięciu miesięcy,
      podczas których zmuszona jest do produkcji 10 razy większej ilości mleka niż
      potrzebowałoby jej cielę. Nic więc dziwnego, że każdego roku co trzecia krowa w
      naszych mleczarniach cierpi na bolesne zapalenie wymion. Aby zwiększyć
      wydajność, krowa karmiona jest koncentratami z wysoką zawartością proteiny, co
      jednak często nie wystarcza i jej organizm zmuszony jest do pobierania tkanek
      jej własnego ciała, aby sprostać żądaniom, jakie stawia człowiek. To może
      doprowadzić do kalectwa, którego ofiarami corocznie pada 25 % krów naszych
      mleczarni. W wieku około 5 lat zużyta i wyczerpana krowa jest zarzynana. Jej
      naturalna długość życia sięgałaby około 20 lat.

    • ggigus masz racje 26.01.07, 01:13
      ja po wstrzasajacym reportazu z fermy kurzej uwazam na opakowania i nie kupuje
      produktow zawierajacych jajko, konserwanty z bialka, jak biszkopty, to bio
      kupuje sie mniej, ale nie trzeba tak duzo zrec

      to sa straszne rzeczy, bo ludzie nie chca wiedziec, jak powstaje to, co jedza
      • rd1993 Re: masz racje 26.01.07, 01:19
        a to niestety tylko wycinek
        mam tego znacznie więcej....

        i wszystko TO po to żeby ludzie "cywilizowani" i "inteligentni" mogli
        jeśc mięso 3 razy dziennie! i nosić modne futerka !

        • ggigus i jesc tanie sery, jajka, i pic tanie mleko, jogur 26.01.07, 01:32
          ty
          dugi czas jako wege nie zastanawialam sie nad tym, jak to jest w mleczarniach, a
          jest brutalnie, jak mozna przeczytac
          teraz kupuje mniej i produkty bio
          w ogole zaczynam sie zastanawiac, co kupuje, czytam sklad, np. nie kupuje
          biopomidorow z Egiptu, bo i takie mozna dostac
          wiele rzeczy ma surowce pochodzenia zwierzecego, a np. w takim wypadku wszelkie
          jaopochodne to sa produkty tych okrutnych farm

          czasem szlag mnie trafia, jak przede mna kupuja ludzie jajka z klatek i pewnie
          kiedys nie wytrzymam i zaczne ich zagadywac
          dzis mi puscily nerwy, jest zima, jezdze metrem, ciasno, a przede mna wpycha
          sie starsza kobieta w futrze i zajmuje mi miejsce
          oki, normalnie ustepuje, ale dzis - mialam zly humor, powiedzialam: nosi pani
          futro, mam pani ustapic miejsca? to przesada, ale poszlam pare miejsc alej, bylo
          wolne

          taka mala radykalizacja

          pozdrawiam rd1993 serdecznie
      • seth.destructor Re: masz racje 20.02.07, 19:41
        Ale nie kupowanie nie powoduje zmiany w traktowaniu zwierzat hodowlanych: rzad
        musi kupic mieso, gdyz liczy sie z zamieszkami rolnikow.

        Jak chcecie zmienic los zwierzat hodowlanych to wybierajcie takich ludzi,
        ktorzy beda mogli na to wplynac.
        • rd1993 Re: masz racje 20.02.07, 21:45
          seth.destructor napisał:

          > Ale nie kupowanie nie powoduje zmiany w traktowaniu zwierzat hodowlanych: rzad
          > musi kupic mieso, gdyz liczy sie z zamieszkami rolnikow.
          >
          > Jak chcecie zmienic los zwierzat hodowlanych to wybierajcie takich ludzi,
          > ktorzy beda mogli na to wplynac.



          nie zupełnie
          nie ma popytu - nie ma podaży

          nie jem mięsa - nie kupuje mięsa - rzeźnik (i cała armia zarabiających na
          mięsie) na mnie nie zarobią - a zmuszeni są "produkować" tyle ile są w stanie
          sprzedać
          owszem - to tylko kropla w morzu ale biorąc pod uwage że w ciagu całego życia
          przeciętny mięsożerca zjada ileś tam krów, świń i innych zwierząt
          juz teraz moge mówic że okresloną ilośc zwierząt z każdym rokiem wegetarianizmu
          ratuje

          taki misiek za chwile sie odezwie i powie - "nie ratujecie bo przez was sie nie
          rodzą"
          to tak jakby uznac że patologiczni, wyrodni rodzice są w gruncie rzeczy dobrymi
          rodzicami bo coprawda znęcają sie nad dziećmi ale jednoczesnie powołują je do
          zycia wiec sa OK...

          od powiedzenia NIE - nie zgadzam sie na to - i na ile to tylko możliwe nie bede
          w tym uczestniczyć
          od tego sie zaczyna

          • misiu-1 Re: masz racje 20.02.07, 22:07
            rd1993 napisała:

            > juz teraz moge mówic że okresloną ilośc zwierząt z każdym rokiem
            > wegetarianizmu ratuje

            Nie ratujesz ani jednego i sama o tym dobrze wiesz, jak wynika z dalszego
            wywodu.

            > to tak jakby uznac że patologiczni, wyrodni rodzice są w gruncie rzeczy
            > dobrymi rodzicami bo coprawda znęcają sie nad dziećmi ale jednoczesnie
            > powołują je do zycia wiec sa OK...

            Hodowcy nie znęcają się nad zwierzętami, tylko się nimi opiekują. Zapewniają im
            schronienie, pożywienie, opiekę weterynaryjną i to, co jest naturalnym celem
            ich istnienia - przedłużenie gatunku. Nie ma zatem mowy o żadnej patologii.
            Ty mniej więcej tak "ratujesz" zwierzęta, jak ktoś, kto niszczy gniazda z
            jajami, nie dopuszczając do urodzenia się piskląt, które będą narażone na życie
            pełne niewygód i najczęsciej gwałtowną śmierć w zębach drapieżników.
            Oczywiście jest to tylko teoria, bo w świecie realnym nie macie najmniejszej
            szansy na zauważenie waszej roli przez producentów. To, co oni zauważą, to
            wciąż rosnący popyt na mięso w światowej gospodarce. Już zaczynamy odkrywać
            olbrzymi, dynamicznie rosnący rynek chiński, a kiedy wreszcie na dobre obudzą
            się Indie, nie będzie problemu ze sprzedażą każdej ilości mięsa, jaką tylko
            polskim hodowcom uda się wyprodukować. Przeszkodą mogą być co najwyżej względy
            polityczne, a nie garstka nawiedzonych wegusiów. :-)))
            • rd1993 Re: masz racje 20.02.07, 22:15
              Twój CYNIZM jest naprawde wielki
              nie szkodzi
              bo sam jesteś swoją ofiarą ...
              • misiu-1 Re: masz racje 20.02.07, 22:31
                rd1993 napisała:

                > Twój CYNIZM jest naprawde wielki

                Mniej więcej taki, jak twoja IGNORANCJA.
          • seth.destructor Re: masz racje 24.02.07, 16:01
            Alez skup miesa nie zalezy od popytu czy podazy! Od paru lat mamy w Polsce
            nadprodukcje miesa, ktore jest przetrzymywane w chlodniach. Nikt tego nie chce
            jesc ani kupic, czyli widzisz, nikt go nie chce, a mimo to rzad skupuje co roku
            a rolnicy zwiekszaja produkcje aby uzyskac wiecej pieniedzy. Rzad musi kupic to
            mieso, nawet jesli nikt go nie kupi, bo inaczej rolnicy zablokuja drogi albo
            rusza na Sejm. To juz bylo!
            • rd1993 Re: masz racje 24.02.07, 20:56
              seth.destructor napisał:

              > Alez skup miesa nie zalezy od popytu czy podazy! Od paru lat mamy w Polsce
              > nadprodukcje miesa, ktore jest przetrzymywane w chlodniach. Nikt tego nie chce
              > jesc ani kupic, czyli widzisz, nikt go nie chce, a mimo to rzad skupuje co roku
              >
              > a rolnicy zwiekszaja produkcje aby uzyskac wiecej pieniedzy. Rzad musi kupic to
              >
              > mieso, nawet jesli nikt go nie kupi, bo inaczej rolnicy zablokuja drogi albo
              > rusza na Sejm. To juz bylo!

              gdyby długofalowo miało byc tak jak mówisz
              cały ten system byłby BEZ SENSU!
              bo za skup nadprodukcji hodowców płaci nie rząd ale my - podatnicy

              a więc zgodnie z tym co mówisz dopłacamy do czegos co jest dodatkowo nieopłacalne!
              i jak sadzisz - jak długo tak można?
              gospodarka krajowa jest jak wielka firma
              każda firma wkońcu zbankrutowałaby długofalowo postepujac w ten sposób

              państwo (tj. my) dopłaca co donadprodukcji
              ale wczesniej czy później musi znaleźć zbyt
              bo jesli nie to hodowcy wczesniej czy później musieliby sie przekfalifikować

              to tak logiczne że dziwi mnie Twoja argumentacja
              dość komunistyczne myslenie
              typu "państwo płaci - nie mam nic do tego"

              a wiec kazda kolejna osoba nie "korzystajaca" z zabitych zwierząt
              przyczynia sie do mniejszej "produkcji"
              bo zaniża popyt

              podaz NIE ISTNIEJE bez popytu
              popyt decyduje o podazy - to banalnie proste prawo biznesowe





              • seth.destructor Re: masz racje 27.02.07, 19:14
                Biznes ulega zachwianiu w systemie prokomunistycznym, w ktorym placi sie nie za
                osiagniecia, ale za obecnosc, wiesz, czy sie stoi, czy sie lezy...

                Z tego co wiem, taka sytuacja trwa od paru lat. Mniej wiecej w okresie skupowym
                rzad jest straszony i tak jak napisalas, z pieniedzy podatnikow kupuje to
                mieso, najczesciej po cichu, w mediach pojawia sie temat aborcji albo innego
                badziewia i wszystko jest po staremu.
                Oczywiscie wielcy potenetaci posiadajacy produkcje zwierzat w takim ksztalcie
                jak opisujesz - maja pierwszenstwo, wiec wiedza, ze moga upchnac kolejne swinki
                czy kurki w tej samej klatce, a kolesie z rzadu wszystko wykupia.
                Chlodnie, o ktorych mowilem,... zgadnij, kto jest wlascicielem i w czyje
                kieszenie ida pieniadze podatnikow na ich wynajecie i uzytkowanie?

                Bankructwo? Alez oni mysla, ze to bedzie za nastepnego rzadu - ich to nie
                dotyczy. Sprzedadza kolejna firme, wezma kolejna pozyczke, czy cos takiego.

                Resumujac: w takim wypadku, gdy produkcja zywca nie zalezy absolutnie od tego,
                ile jest miesa sprzedawane, dzialanie polegajace na niekupowaniu nie ma
                znaczenia. Wiesz, to tak jak w stolowce: robia 100 obiadow niezaleznie od tego,
                czy zostana zjedzone.
                • rd1993 Re: masz racje 27.02.07, 20:42
                  bez wzgledu na to jak brudne są kulisy produkcji i sptrzedazy mięsa
                  nie zmienia to faktu że sytuacja ta - nawet jesli wieloletnia
                  nie będzie nieskończona
                  nie można w nieskończonośc produkować coś co sie nie sprzedaje i przynosi straty

                  wniosek z tego taki
                  że niejedzenie mięsa przyczynia sie do zmniejszenia "produkcji" mięsa
                  • seth.destructor Re: masz racje 28.02.07, 19:42
                    Jak na razie to zamierza trwac i trwac. Tak jak ulotki sie drukuje czy sie je
                    czyta, czy nie.
                    W takim wypadku, te zwierzeta, ktorych nie zjesz, to i tak umra , ze starosci.
                    Dlatego jedyna droge widze w wyborze rozsadnych ludzi, ktorzy tak pokieruja
                    prawem, by przerwac ten proceder. Chyba, ze terroryzm...
                    • rd1993 Re: masz racje 28.02.07, 19:58
                      terroryzm albo polityka jako jedyne mozliwości ulżenia zwierzetom ?
                      masz bardzo ograniczone spojżejnie na problem

                      metoda zwalania odpowiedzialności na rząd
                      jest beznadziejna

                      to tak jakbyś idąc ulicą śmiecił w przekonaniu że do kogos innego nalezy sprzątanie

                      matka Teresa z Kalkuty powiedziała kiedyś że jesli na świecie jest wiele zła
                      zmień sie i poprostu bądz dobry - wtedy świat bedzie bogatszy o kolejnego
                      dobrego człowieka
                      • seth.destructor Re: masz racje 02.03.07, 15:09
                        Ja proponuje konkretne DZIALANIE - wybor ludzi, ktorzy maja moc prawna, by
                        zmienic skandaliczne warunki hodowlane zwierzat. Ty proponujesz konkretne
                        NIEDZIALANIE - niejedzenie miesa. Moje przeslanki sa oparte na FAKTACH - twoje
                        na IDEACH.
    • rd1993 i jeszcze o cenie jajek cdn.: 26.01.07, 01:23
      w samym Zjednoczonym Królestwie trzymanych jest trzydzieści milionów kur w
      malutkich klatkach, gdzie nawet nie mają miejsca na rozprostowanie skrzydeł. Na
      fermach tych zabija się od trzydziestu do pięćdziesięciu milionów kogutów
      (męskich kurcząt) każdego roku po prostu dlatego, że właściciele ferm nie mają z
      nich żadnego użytku
      Warunki farmach są przerażające. Pięć ptaków, każdy o 32- calowej rozpiętości
      skrzydeł trzymanych jest w klatkach o szerokości 20 cali. Ich stopy często
      ulegają deformacji od ciągłego stania na siatce stanowiącej podłogę klatek. Nie
      mogą nigdy usiąść na grzędzie, pogrzebać w ziemi, "wykąpać się " w kurzu czy
      zbudować gniazda. Brak ruchu prowadzi do otyłości i łamania się kości. U wielu
      ptaków daje się zaobserwować defekty psychiczne.
      farmerzy, którzy są zwolennikami naturalnych warunków życia kur, nie mają użytku
      z kogutów, więc je zabijają przez gazowanie, rozgniatanie, duszenie czy
      utopienie. Kury są trzymane przez około dwa lata, aż ich produktywność spadnie.
      Później są wysyłane na rzeź. Ich naturalna długość życia wynosiłaby 5 - 7 lat.
    • ggigus foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 01:37
      zrobilabym to samo, rurka i do zoladka pchamy od razu ziarno
      sama sonda zoladkowa jest bolesna, wiem, bo mialam, a co dopiero wprowadzanie ziarna
      • m.rycho Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 08:13
        Naiwność do potęgi "n" -jedyne co można na wasze wypociny odpowiedzieć.
        • ollaboga77 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 09:23
          naiwność? raczej zrozumienie co ma wpływ na umysły ludzkie. Chciałbyś być tak
          potraktowany jak ofiara tego Pana... a raczej diabła z łysiejącą pałką ?

          ...www.wegetarianie.pl/XForum-viewthread-tid-1871.html..

          To nie jest sprzedawca kwiatów, ani kosmetyków a rzeźnik. Nie podają co ów Pan
          jadł, ale ja się tylko domyślam!

          I co Misiu znowu zaczniesz swoje wywody i zwody na tematy pseudo
          vegetariańskie, a może raczej powinnam napisać na tematy ośmieszające styl
          vegetariański.



          --------------------------------------
          Wegetarianie.pl
        • ollaboga77 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 09:24
          To jest przykład jak bardzo wpływ mięsa zmienia biochemie mózgu... i jak daleko
          niektórym do normalnych ludzkich zachowań.

          Tak naprawdę od zabicia zwierzęcia do człowieka nie jest daleka droga


          "Kanadyjski hodowca świń Robert William Pickton przyznał się do zamordowania 49
          kobiet. Opowiedział to koledze z celi, którym okazał się być podstawiony
          policjant. Wyznania mężczyzny zarejestrowała ukryta kamera. Przysięgli, którzy
          muszą obejrzeć nagranie, zostali ostrzeżeni, że treść rozmowy jest makabryczna.

          Ofiary Picktona: Marnie Frey, Sereena Abotsway, Brenda Wolfe, Andrea Joesbury,
          Georgina Pepin i Mona Wilson; sędzia James Williams, obrońca Peter Ritchie,
          oskarżyciel Michael Petrie oraz Robert William PicktonPicktona oskarżono o
          dokonanie 26 morderstw. Według prokuratury, na początku lat 90. w Vancouver
          mężczyzna zabijał prostytutki i narkomanki. Do tej pory hodowca twierdził, że
          jest niewinny. Pierwszego dnia procesu oskarżyciel zszokował ławę przysięgłych,
          mówiąc, że Pickton przyznał się do popełnienia nie 26, a 49 zbrodni.

          - Zamierzałem załatwić jeszcze jedną, żeby było równo 50 - cytował słowa
          Picktona prokurator Derrill Prevett.

          Przysięgłych ostrzeżono, że wypowiedź oskarżonego i szczegóły sprawy
          są "straszne" i "makabryczne". - Myślę, że ten proces może być jak oglądanie
          horroru bez możliwości zamknięcia oczu i wyłączenia telewizora - powiedział
          sędzia James Williams. Na poniedziałkowej rozprawie krewni ofiar nie
          wytrzymywali słuchania szczegółowych opisów śmierci ofiar i płacząc wybiegali z
          sali.

          Proces toczy się w sprawie śmierci sześciu kobiet: Sereeny Abotsway, Mony
          Wilson, Andrei Joesbury, Brendy Wolfe, Georginii Papin i Marnie Frey. Ich ciała
          odnaleziono na farmie oskarżonego. - Pickton jako rzeźnik miał narzędzia i
          umiejętności potrzebne do pozbycia się zwłok - stwierdził prokurator. Zachowały
          się przepiłowane na pół czaszki ofiar, ręce oraz część stóp. Szczątki
          znaleziono w świńskim gnoju.

          Pierwsza rozprawa nie zrobiła wrażenia na Robercie Picktonie. Od czasu do czasu
          chichotał i pisał coś w swoim notatniku."
          • misiu-1 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 09:34
            Może w takim razie napiszemy też o tym, że od wegetarianizmu do zabijania ludzi
            jest krótka droga i podeprzemy to przypadkami Adolfa Hitlera, Tomasa de
            Torquemady czy Volkerta van der Graafa?
            • ollaboga77 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 09:51
              misiu-1 napisał:

              > Może w takim razie napiszemy też o tym, że od wegetarianizmu do zabijania
              ludzi
              >
              > jest krótka droga i podeprzemy to przypadkami Adolfa Hitlera, Tomasa de
              > Torquemady czy Volkerta van der Graafa?
              >


              Misiu Adolfik nie był vege. A jego miłość do psów no zgadnij czemu sobie
              upodobał owczarki niemieckie. Zresztą jeśli byłby vege to czym karmiłby swoich
              SS-manów co?

              Vegetarianim ze definicji ma chronić życie. Czy Ty tego nie możesz jakoś
              zrozumieć? Ile jeszcze postów tu padnie byś skumał tak prosta prawdę.
              • misiu-1 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 10:25
                ollaboga77 napisała:

                > Misiu Adolfik nie był vege.

                Owszem, był.

                > Zresztą jeśli byłby vege to czym karmiłby swoich
                > SS-manów co?

                Karmieniem SS-manów się nie zajmował.

                > Vegetarianim ze definicji ma chronić życie.

                Wegetarianizm z definicji jest jedzeniem potraw bezmięsnych. To wszystko.

                > Czy Ty tego nie możesz jakoś zrozumieć? Ile jeszcze postów tu padnie byś
                > skumał tak prosta prawdę.

                A kiedy ty skumasz tę prostą prawdę, że bycie wegetarianinem zwykle wiąże się z
                chęcią chronienia życia, ale życia zwierząt, a nie ludzi? Przeczytaj moją
                sygnaturkę i postaraj się coś skumać.
                • rd1993 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 11:06
                  kolejny przykład jak nieumiejętnie korzystasz z łatwego dostępu do wiedzy
                  bo jeśli chodzi o adolfa
                  to PODOBNO był wege
                  a to wielka różnica gdy historycy PODEJŻEWAJĄ że był
                  bo naoczni świadkowie tak relacjonują

                  dla Ciebie hipoteza i przypuszczenie jest święta prawdą - to błąd!

                  błędnie też rozumujesz "definicje" wegetarianizmu
                  który NIE POLEGA TYLKO NA NIEJEDZENIU MIĘSA

                  100 krotnie Ci powtarzamy misiu - wiedza z google NIE WYSTARCZA
                  • misiu-1 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 11:20
                    rd1993 napisała:

                    > kolejny przykład jak nieumiejętnie korzystasz z łatwego dostępu do wiedzy
                    > bo jeśli chodzi o adolfa
                    > to PODOBNO był wege

                    Trzech największych biografów Hitlera to potwierdza.

                    > a to wielka różnica gdy historycy PODEJŻEWAJĄ że był
                    > bo naoczni świadkowie tak relacjonują

                    Owszem, naoczni świadkowie tak relacjonują. Ostatnim jest osobista sekretarka.
                    Jej relacja była już na tym forum przytaczana.

                    > dla Ciebie hipoteza i przypuszczenie jest święta prawdą - to błąd!

                    Dla mnie relacje naocznych świadków i biografie są wystarczającymi dowodami.

                    > błędnie też rozumujesz "definicje" wegetarianizmu
                    > który NIE POLEGA TYLKO NA NIEJEDZENIU MIĘSA

                    Owszem, taka jest definicja wegetarianizmu, bez względu na to, co sami
                    wegetarianie chcieliby do niej dokleić.

                    > 100 krotnie Ci powtarzamy misiu - wiedza z google NIE WYSTARCZA

                    Żebyś Ty miała przynajmniej taką, nie byłoby jeszcze źle. "Wiedza" pochodząca
                    ze stron z pro-zwierzęcą propagandą jest za to zupełnie bezużyteczna.
                    • rd1993 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 11:35
                      misiu-1 napisał:
                      > Trzech największych biografów Hitlera to potwierdza.
                      > > bo naoczni świadkowie tak relacjonują
                      > Owszem, naoczni świadkowie tak relacjonują. Ostatnim jest osobista sekretarka.
                      > Jej relacja była już na tym forum przytaczana.

                      a ci naoczni świadkowie - jak myslisz
                      jakie mieli pojęcie o wegetarianiźmie ?
                      o ktorym w tamtych czasach WOGÓLE sie nie słyszało

                      mało prawdopodobne żeby hitler jako wegetarianin
                      nie jadł mięsa w ukrytych formach
                      które przeciętniakowi (jak sekretarka hitlera)- nie kojarzą sie z mięsem
                      np. smalec, żółte sery podpuszczkowe, zupy na kościach itd.
                      wegetarianie nie jedza takich rzeczy


                      >

                      >
                      > > dla Ciebie hipoteza i przypuszczenie jest święta prawdą - to błąd!
                      >
                      > Dla mnie relacje naocznych świadków i biografie są wystarczającymi dowodami.

                      wiem że DLA CIEBIE akurat TAK
                      ale to błąd
                      bo na tej podstawie można tylko przypuszczać i gdybać
                      a sam fakt że świadomośc wegetarianizmu była wtedy żadna
                      pozwala PRZYPUSZCZAĆ że hitler nie był wege
                      nawet jeśli zwykł jadać szpinak z ziemniakami na obiad

                      nie wyciągaj pochopnych wniosków misiek

                      >
                      > Owszem, taka jest definicja wegetarianizmu, bez względu na to, co sami
                      > wegetarianie chcieliby do niej dokleić.

                      to wegetarianie powołali wegetarianizm
                      więc skoro mówią że nie jest to tylko nie jedzenie mięsa
                      znaczy że tak jest

                      a Twoje definicje są albo pobieżne
                      albo znowu opacznie i byle jak je interpretujesz

                      >

                      >
                      > Żebyś Ty miała przynajmniej taką, nie byłoby jeszcze źle. "Wiedza" pochodząca
                      > ze stron z pro-zwierzęcą propagandą jest za to zupełnie bezużyteczna.

                      a dlaczego to niby wiedza ze stron pro- zwierzęcych jest zła ?
                      • misiu-1 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 26.01.07, 12:04
                        rd1993 napisała:

                        > a ci naoczni świadkowie - jak myslisz
                        > jakie mieli pojęcie o wegetarianiźmie ?

                        Zapewne zgodne z definicją, czyli "niejedzenie mięsa".

                        > o ktorym w tamtych czasach WOGÓLE sie nie słyszało

                        Nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ taki np. Torquemada nie musiał w ogóle
                        nic słyszeć o wegetarianizmie, a jednak być nim według dzisiejszej definicji.
                        Molierowski pan Jourdain też nie wiedział, że mówi prozą.

                        > mało prawdopodobne żeby hitler jako wegetarianin
                        > nie jadł mięsa w ukrytych formach
                        > które przeciętniakowi (jak sekretarka hitlera)- nie kojarzą sie z mięsem
                        > np. smalec, żółte sery podpuszczkowe, zupy na kościach itd.
                        > wegetarianie nie jedza takich rzeczy

                        To, co Tobie wydaje sie mało prawdopodobne, jest bez znaczenia. Wiadomo, że
                        Hitler odmawiał jedzenia mięsa i wiadomo też, że czynił to m.in. z powodów
                        etycznych. Tak wynika z zapisków w książce "Hitler's table talk".

                        > wiem że DLA CIEBIE akurat TAK
                        > ale to błąd

                        Nie. To nie błąd. Skoro wegusiom jeszcze mniejsze dane wystarczają do
                        utrzymywania, że wegetarianami byli np. da Vinci czy Pitagoras, Hitler przy
                        nich jest udokumentowany znacznie lepiej i tylko twoje chciejstwo może w tym
                        widzieć błąd.

                        > nie wyciągaj pochopnych wniosków misiek

                        Kiedy juz wegusie przestaną powoływać się na "sławnych wegetarian", zostawię w
                        spokoju Hitlera. Zwłaszcza, że jest on tylko jednym z przykładów na to, że
                        postawa jakiegoś jednego wegusia nie ma nic do rzeczy, tak samo, jak postawa
                        jednego hodowcy zwierząt nic nie mówi o wszystkich innych. Jeśli zaś wegusie
                        będą usiłowali wyciągać takie ogólne wnioski, będą musieli się zmierzyć z
                        podobnymi w stosunku do siebie. Ogarniasz?

                        > to wegetarianie powołali wegetarianizm więc skoro mówią że nie jest to tylko
                        > nie jedzenie mięsa znaczy że tak jest

                        Nie jest. Wegetarianizm to niejedzenie mięsa i tyle. Nic więcej, nic mniej. Są
                        różni wegetarianie, mają różne motywacje, a to, co ich łączy, to NIEJEDZENIE
                        MIĘSA. Tak, jak Polacy to obywatele państwa pn. Polska. I
                        wyobrażenia "prawdziwych Polaków" o konieczności przedstawienia polskiej
                        narodowości przodków od n-tego pokolenia wstecz nie mają tu nic do rzeczy.

                        > a Twoje definicje są albo pobieżne
                        > albo znowu opacznie i byle jak je interpretujesz

                        Nie. To Ty je bezprawnie nadinterpretujesz.

                        > a dlaczego to niby wiedza ze stron pro- zwierzęcych jest zła ?

                        Bo tendencyjna. Bo jednostronna. Bo naciągana. Bo KŁAMLIWA.
                        • brumbak Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 27.01.07, 11:28
                          misiu-1 napisał:

                          >
                          >
                          > To, co Tobie wydaje sie mało prawdopodobne, jest bez znaczenia. Wiadomo, że
                          > Hitler odmawiał jedzenia mięsa i wiadomo też, że czynił to m.in. z powodów
                          > etycznych. Tak wynika z zapisków w książce "Hitler's table talk".
                          >.................................
                          bzdury ktore wypisuje misiu sa bez znaczenia

                          Hitler oczywiście nie był wegetarianinem - sprawa była wielokrotnie wyjasniana
                          na forum wobec niepoczytalnych postów fantyków anty-vege

                          • misiu-1 Re: foie gras - ludziom, ktorzy to jedza, 27.01.07, 12:29
                            brumbak napisał:

                            > Hitler oczywiście nie był wegetarianinem - sprawa była wielokrotnie wyjasniana

                            A jakże. B***baczek dawał już na to kilka razy uroczyste słowo honoru. :-))
            • ggigus Hitler nie jadl miesa, bo chcial w ten sposob doko 26.01.07, 15:21
              nac ofiary, wyrzec sie czegos, wiec nie jest ideologicznym wege,
              h. zrezygnowal z przysmaku
              • wegelandia Re: Hitler nie jadl miesa (-co takiego?!!) 28.01.07, 22:03
                ggigus napisała:

                Alez GGigusiu (i wy inne zblakane owieczki)! Skonczcie juz WRESZCIE wierzyc,
                mowic, pisac itp. ze pan hitler nie jadal m. Owszem, miedzy posilkami nie
                jadal, ale podczas posilkow uwielbial zwloki na swym talerzu. To co o nim
                mowiono, jak o kazdym wielkim (na jakikolwiek sposob) czlowieku to czestokroc
                pogloski, plotki, legendy i takie tam. Pytam was, obywatele Wegelandii, kto i
                na jakiej podstawie moglby zweryfikowac to, czy ow czlowiek byl wege, no?!
                Pomnijcie, iz w owych czasach panowal kult jadania zwlok (co zreszta
                zaowocowalo m.in. Wojna Swiatowa nr 2, zatem jesli ktos jadal nieco mniej, czy
                tylko niektore w niektorych formach, to od razu poczytany byl jako
                wegetarainin, jak np. w filmie "Upadek", gdzie mialo to wydzwiek mniej wiecej
                taki jak "dziwak", lub cos w tym guscie. prosze zatem usilnie, byscie NIGDY nie
                tolerowali wypowiedzi popierajacych teze, jakoby pan hitler byl wege. Winniscie
                raczej, niezawodnym sposobem wszechobecnego i wieczne czuwajacego na tym
                forum "jednomisia" stanowczo żądac dowodow. Inaczej nikt nie ma prawa twierdzic
                jakoby A.H. byl wege. Proste! Po nastepne, nawet gdyby byl (bo wiadomo, ze
                oczywiscie nie byl, inaczej nie znajdowanoby konkretnych przepisow kulinarnych
                na jego ulubione potrawy ze zwlok zwierzecych, czy nie przesladowalby on
                wegetarian w II Rzeszy umieszczajac ich w obozach koncentracyjnych, a raczej
                zapewnilby im nalezyta ochrone, czyz nie?!), to co by to mialo zmienic w
                sprawioe wegetarainskiej? Nic z tego nie wynika! Czy ja mam przestac byc wege,
                poniewaz ktos tam byl wege? Ludzie, oprzytomnijcie wreszcie!
                • ggigus Hitler nie byl wege, bo jadl ryby, ale NIE jadl mi 28.01.07, 22:11
                  esa

                  H. zakochal sie w swojej kuzynce, ktora popelnila samobojstwo w wieku 19 lat i
                  H. jako ofiare nie jadl miesa

                  prosze nie pisz do mnie ggigusiu, to mnie irytuje
                  • ggigus wikipedia twierdzi, z H. czasowo ograniczal 28.01.07, 22:15
                    spozycie miesa
                    de.wikipedia.org/wiki/Hitler#Hitler_und_der_Vegetarismus
                  • ggigus do misia o wege-adolfie 28.01.07, 22:16
                    podajesz zrodla brytyjskie, ze Adolf byl wege
                    mozesz podac autora i strone, zeby mozna bylo sprawdzic?
                    bo wiki mowi cos innego
                    tylko w jednej niem gazecie czytalam, ze byl wege
                    • misiu-1 Re: do misia o wege-adolfie 28.01.07, 23:17
                      Podawałem kilka linków. Masz tu parę z nich:
                      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=353&w=38292886&a=38294487
                      • ggigus nie, misiu, tak latwo ci nie pojdzie 29.01.07, 02:05
                        niemeicka wiki mowi, ze adolf nie byl wege, a brytyjska przeciwnie

                        no i??

                        czytalam biografie A. agnielskiego autora, te slynna o tam nie bylo nic o wege
                        Adolfa

                        ponadto ja prosze o fragmenty ksiazki, na ktora sie powolywales, nie na linki
                        • misiu-1 Re: nie, misiu, tak latwo ci nie pojdzie 29.01.07, 08:50
                          ggigus napisała:

                          > niemeicka wiki mowi, ze adolf nie byl wege, a brytyjska przeciwnie
                          > no i??

                          No i angielska jest bardziej wiarygodna, ponieważ potraktowała temat bardziej
                          obszernie, ponadto Anglicy nie mają kompleksu Hitlera, zatem i oporów przed
                          napisaniem o nim czegoś, co odbiegałoby od jednostajnie czarnego koloru.

                          > czytalam biografie A. agnielskiego autora, te slynna o tam nie bylo nic o wege
                          > Adolfa

                          A ja czytałem o Leonardo da Vinci i nie było tam nic o vege Leonarda.

                          > ponadto ja prosze o fragmenty ksiazki, na ktora sie powolywales, nie na linki

                          www.amazon.com.
                          Tam kupisz całe, nie tylko fragmenty.
                          • ggigus nie, sama obszernosc tematu NIE jest dowodem 29.01.07, 23:35
                            obiektywizmu, ponadto autorami wiki sa mlodzi ludzie,a oni na kompleks A. nie
                            cierpia
                            nie ma ZADNYCH dowodow na wiarygodnosc brytyjskiej wiki

                            zamiast linka na amazon, podaj mi tytul, tak jrst logiczniej!!!!!!!!!
          • rd1993 dzięki ollaboga że mnie wyręczyłaś 26.01.07, 11:00
            bo właśnie miałam podać ten przykład

            dodam jeszcze (było o tym w teleekspresie)
            że Pickton KARMIŁ SZCZĄTKAMI OFIAR ŚWINIE!
            i podejżewa sie że mięso ofiar mogło być dopuszczane do sprzedaży.........
            • ollaboga77 Re: dzięki ollaboga że mnie wyręczyłaś 26.01.07, 11:52
              rd1993 napisała:

              > bo właśnie miałam podać ten przykład
              >
              > dodam jeszcze (było o tym w teleekspresie)
              > że Pickton KARMIŁ SZCZĄTKAMI OFIAR ŚWINIE!
              > i podejżewa sie że mięso ofiar mogło być dopuszczane do sprzedaży.........



              O Chryste .. na jakim ja świecie żyje.... mięso dopuszczone do sprzedaży :-((((
              to sie nazywa kanibalizm wtórny :-(


              Na tym przykładzie dobitnie widac, jak bardzo zaciera sie granica pomiędzy
              człowiekiem a zwierzęciem. I jeśli jest przyzwolenie na zabijanie zwierzat
              dopóty ludzie będą zabijac innych ludzi !!!!!

              I wybacz Panie Misiu Twoje przeintelektualizowane wywody można umieścić na
              wysypisku lub odrazu spalić!
              • misiu-1 Re: dzięki ollaboga że mnie wyręczyłaś 27.01.07, 13:52
                ollaboga77 napisała:

                > Na tym przykładzie dobitnie widac, jak bardzo zaciera sie granica pomiędzy
                > człowiekiem a zwierzęciem.

                Jeśli o to chodzi, to "obrońcy zwierzątek" robią wszystko, żeby tę granicę
                zatrzeć.

                > I jeśli jest przyzwolenie na zabijanie zwierzat dopóty ludzie będą zabijac
                > innych ludzi !!!!!

                Zdanie tak samo bzdurne, jak to, że dopóki jest przyzwolenie na ścinanie drzew,
                dopóty ludzie będą zabijać innych ludzi.
    • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 09:30
      Cały ten tekst to typowa dla "obrońców zwierząt" czarna propaganda, nadziana
      kłamstwami jak pieróg kaszą. Robiona według najlepszych wzorów czarnego PR.
      Gdyby "ochroniarze" pisali tak o ludzkim życiu, zapewne przeczytalibyśmy
      mrożący krew w żyłach tekst o "ludziach mających rozpiętość ramion sięgającą
      2m, a stłoczonych tak, że na każdego przypada powierzchnia kartki z brulionu, w
      pojeździe zatruwającym powietrze i wodę, który często ulega wypadkom,
      przynoszącym im ciężkie rany, a nawet śmierć. Przebywanie w takim stłoczeniu
      skutkuje masowym przenoszeniem się chorób zakaźnych, dlatego też są faszerowani
      antybiotykami i innymi środkami chemicznymi. Potem w obozach koncentracyjnych
      zwanych "zakładami pracy" od świtu do zmierzchu zmuszani są do wykonywania
      wciąż tych samych, nużących i ogłupiających czynności, otrzymując w tym czasie
      tylko raz krótkotrwały dostęp do wody i pożywienia. Częstokroć narażeni są przy
      tym na okrucieństwo wyrażające się poniewieraniem fizycznym, psychicznym i
      wykorzystywaniem seksualnym. Często też ulegają wypadkom siejącym wśród nich
      rany i śmierć, i chorobom zawodowym powodującym dotkliwe cierpienie. Za te
      wszystkie upokorzenia otrzymują następne w postaci zapłaty niewystarczającej do
      godnego życia, z której i tak większość zabierze im się pod pozorem różnych
      opłat i podatków. Z tego powodu nie mogą pozwolić sobie na lepsze warunki
      bytowania, musząc zadowalać się zatęchłymi i wilgotnymi norami sprowadzającymi
      na nich reumatyzm. Życie w takich warunkach powoduje stres sprzyjający z jednej
      strony ciężkim schorzeniom układu krążenia, a z drugiej - przemocy
      współmieszkańców. Kiedy przestaną już być sprawni fizycznie, zostaną niechybnie
      przewiezieni do umieralni zwanych "domami opieki", gdzie umrą w cierpieniu i
      zgryzocie."

      W powyższy sposób, odpowiednio dobierając słowa, operując uogólnieniami,
      dokonujac odpowiednich porównań i tendencyjnej, jednostronnej interpretacji
      wydarzeń, otrzymujemy propagandową agitkę służącą założonemu celowi - pokazaniu
      w możliwie najczarniejszych barwach czegoś, co nam się nie podoba i zbudowaniu
      swojej pozycji moralnej na sprzeciwie wobec tego wytworu własnej fantazji.
      • ollaboga77 ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 09:53
        misiu-1 napisał:

        > Cały ten tekst to typowa dla "obrońców zwierząt" czarna propaganda, nadziana
        > kłamstwami jak pieróg kaszą. Robiona według najlepszych wzorów czarnego PR.
        > Gdyby "ochroniarze" pisali tak o ludzkim życiu, zapewne przeczytalibyśmy
        > mrożący krew w żyłach tekst o "ludziach mających rozpiętość ramion sięgającą
        > 2m, a stłoczonych tak, że na każdego przypada powierzchnia kartki z brulionu,
        w
        >
        > pojeździe zatruwającym powietrze i wodę, który często ulega wypadkom,
        > przynoszącym im ciężkie rany, a nawet śmierć. Przebywanie w takim stłoczeniu
        > skutkuje masowym przenoszeniem się chorób zakaźnych, dlatego też są
        faszerowani
        >
        > antybiotykami i innymi środkami chemicznymi. Potem w obozach koncentracyjnych
        > zwanych "zakładami pracy" od świtu do zmierzchu zmuszani są do wykonywania
        > wciąż tych samych, nużących i ogłupiających czynności, otrzymując w tym
        czasie
        > tylko raz krótkotrwały dostęp do wody i pożywienia. Częstokroć narażeni są
        przy
        >
        > tym na okrucieństwo wyrażające się poniewieraniem fizycznym, psychicznym i
        > wykorzystywaniem seksualnym. Często też ulegają wypadkom siejącym wśród nich
        > rany i śmierć, i chorobom zawodowym powodującym dotkliwe cierpienie. Za te
        > wszystkie upokorzenia otrzymują następne w postaci zapłaty niewystarczającej
        do
        >
        > godnego życia, z której i tak większość zabierze im się pod pozorem różnych
        > opłat i podatków. Z tego powodu nie mogą pozwolić sobie na lepsze warunki
        > bytowania, musząc zadowalać się zatęchłymi i wilgotnymi norami
        sprowadzającymi
        > na nich reumatyzm. Życie w takich warunkach powoduje stres sprzyjający z
        jednej
        >
        > strony ciężkim schorzeniom układu krążenia, a z drugiej - przemocy
        > współmieszkańców. Kiedy przestaną już być sprawni fizycznie, zostaną
        niechybnie
        >
        > przewiezieni do umieralni zwanych "domami opieki", gdzie umrą w cierpieniu i
        > zgryzocie."
        >
        > W powyższy sposób, odpowiednio dobierając słowa, operując uogólnieniami,
        > dokonujac odpowiednich porównań i tendencyjnej, jednostronnej interpretacji
        > wydarzeń, otrzymujemy propagandową agitkę służącą założonemu celowi -
        pokazaniu
        >
        > w możliwie najczarniejszych barwach czegoś, co nam się nie podoba i
        zbudowaniu
        > swojej pozycji moralnej na sprzeciwie wobec tego wytworu własnej fantazji.
        >

        .. dlatego może w przyszłym wcieleniu Cie oświeci!!


        A cały ten text to skad skopiowałeś? nie cche mi się szuakć więc przyznaj się..
        --------------------------------------
        Wegetarianie.pl
        • misiu-1 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 10:30
          ollaboga77 napisała:

          > dlatego może w przyszłym wcieleniu Cie oświeci!!

          Nie ma niczego takiego, jak "przyszłe wcielenie".

          > A cały ten text to skad skopiowałeś? nie cche mi się szuakć więc przyznaj
          > się..

          Ułożyłem na poczekaniu. Nie takie to trudne. Po co go cytujesz, w dodatku w
          całości, skoro nie zamierzasz odnieść się nawet do fragmentu? To tylko
          niepotrzebne zaśmiecanie miejsca na dysku w serwerze.
          • rd1993 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 11:23
            misiu-1 napisał:
            > Nie ma niczego takiego, jak "przyszłe wcielenie".

            i znowu błąd misiu
            rozróżniaj hipoteze i przypuszczenie od tezy!
            • misiu-1 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 11:36
              rd1993 napisała:

              > i znowu błąd misiu
              > rozróżniaj hipoteze i przypuszczenie od tezy!

              Jeśli gdzieś tkwi błąd, to tylko między Twoimi uszami. Zaprzeczenie tak samo
              dobrze może dotyczyć przypuszczenia, jak i twierdzenia. Poducz się logiki.
              • rd1993 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 11:39
                > Jeśli gdzieś tkwi błąd, to tylko między Twoimi uszami. Zaprzeczenie tak samo
                > dobrze może dotyczyć przypuszczenia, jak i twierdzenia. Poducz się logiki.

                i tak właśnie rozmawia DOROSŁY facet na poziomie dorosłego faceta.......

                • ollaboga77 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 11:44
                  nie zapominaj rd, że Misiu nie tylko jest facetem (w wiekszości sa oni dośc
                  dziecinni). ale i mięsożercą ( agresja wylewa sie z każdej dziurki z każdego
                  pora na clele).
          • ollaboga77 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 12:07
            misiu-1 napisał:

            > Ułożyłem na poczekaniu. Nie takie to trudne. Po co go cytujesz, w dodatku w
            > całości, skoro nie zamierzasz odnieść się nawet do fragmentu? To tylko
            > niepotrzebne zaśmiecanie miejsca na dysku w serwerze.
            >

            Tym zdaniem zdradzasz się, że Tobie tylko idzie o prowokację i nic innego!!
            Uwielbiasz potyczki bo być może za to Ci płacą. Kto zdrowy psychicznie
            siedziałby na necie, wklejał jakies texty po czym czekał na kontrargumentacje??

            Czy prezesi Agory są anty-vege?

            Czy ja kiedyś uprwiałąm pyskówkę na zasadzie text Misia wklejony bog wie skąd
            to trza na jego kazde zdanie walnąc coś na kontre?

            Jeśli to moze ze 2 razy... ale na takie zbdety to nabierają się tylko Ci co
            wchodzą tu nowi. Resztą doskonale widzi co z Ciebie za pędrak, wijesz się byle
            przemycić swoję intelektualne wywody i cytaty.
            • misiu-1 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 12:27
              ollaboga77 napisała:

              > Tym zdaniem zdradzasz się, że Tobie tylko idzie o prowokację i nic innego!!

              Mylisz się. Chcę pokazać, w jaki sposób wege-propagandziści robią Wam wodę z
              mózgów i jakie brednie przyjmujecie za prawdę objawioną.

              > Uwielbiasz potyczki bo być może za to Ci płacą.

              Durniejszego argumentu trudno wymyślić. Wmawiaj sobie, że każdemu, kto inaczej
              niż Ty patrzy na świat, ma za to płacone.

              > Kto zdrowy psychicznie siedziałby na necie, wklejał jakies texty po czym
              > czekał na kontrargumentacje??

              Nie wiesz? To Ci napiszę np. rd1993 - siedzi w necie, wkleja drugi raz sążnisty
              tekścior po czym czeka na kontrargumentację. Jakieś pytania?

              > Czy prezesi Agory są anty-vege?

              ROTFL
              Idź się jeszcze poskarżyć mamusi.

              > Czy ja kiedyś uprwiałąm pyskówkę na zasadzie text Misia wklejony bog wie skąd
              > to trza na jego kazde zdanie walnąc coś na kontre?

              Uprawiasz pyskówki odkąd się tu tylko pojawiłaś. Potrafisz pisać tylko o
              wyimaginowanych w Twoim umyśle cechach swoich rozmówców.

              > Jeśli to moze ze 2 razy... ale na takie zbdety to nabierają się tylko Ci co
              > wchodzą tu nowi. Resztą doskonale widzi co z Ciebie za pędrak, wijesz się
              > byle przemycić swoję intelektualne wywody i cytaty.

              Bla, bla, bla. Pogadaj sobie. Tyle Twojego.
        • rd1993 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 11:21
          w przyszłym wcieleniu opatrzność zrobi z misia jednego z tych zwierzaczków
          i pozwoli mu na własnej skórce przekonać sie
          jak to wszystko wygląda z tamtej perspektywy

          nie każdy ma DAR wrażliwości
          i wiedzenia TEGO wszystkiego
          jeszcze zanim sie wogóle cokolwiek przeczyta

          jak przechodziłam na wege - nie miałam zielonego pojęcia
          jak TO wszystko szczegółowo wygląda
          potem jeszcze długo nie wiedziałam...
          • misiu-1 Re: ech.. Misiek TY jestes niereformowalny... 26.01.07, 12:33
            rd1993 napisała:

            > w przyszłym wcieleniu opatrzność zrobi z misia jednego z tych zwierzaczków
            > i pozwoli mu na własnej skórce przekonać sie
            > jak to wszystko wygląda z tamtej perspektywy

            LOL
            To są argumenty rd1993. Kup sobie pluszowego misia i wbijaj weń szpileczki.
            Poczujesz się jeszcze lepiej.

            > nie każdy ma DAR wrażliwości i wiedzenia TEGO wszystkiego
            > jeszcze zanim sie wogóle cokolwiek przeczyta

            Twoja "wiedza" to stek bredni, bez odniesienia do rzeczywistości. Nic dziwnego,
            że jedyny sposób jej obrony, to analiza osobowości rozmówcy. I bardzo dobrze.
            Może komuś da to coś do myślenia, kiedy zobaczy, do czego może prowadzić
            ideologiczny wegetarianizm.

            > jak przechodziłam na wege - nie miałam zielonego pojęcia
            > jak TO wszystko szczegółowo wygląda
            > potem jeszcze długo nie wiedziałam...

            I tak ci już zostało.
      • rd1993 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 11:17
        nawet ciekawe porównanie misiu!
        jestem pod miłym wrażeniem że stać Cie na takie refleksje
        z tym tylko DETALEM że ludzie o których piszesz SAMI DECYDUJĄ o swym losie
        mają w życiu wybór - i jak zrobią coś nietak - mogą mieć pretensje tylko do siebie
        o to że sie nie starali lub byli zbyt bierni
        czego nie można powiedzieć o ich ofiarach - zwierzętach
        tyle tylko że
        samo wypieranie prawdy o tym JAKA JEST CENA ZASPOKOJENIA TWOICH "POTRZEB"
        JAKĄ CENE PŁACĄ ZA TO ZWIERZĘTA
        nie sprawi że TO zniknie...

        reakcja rozpieszczonego dzieciaka który rzuca sie na ziemie
        wymachuje nogami i rękami
        i krzyczy - nieprawda, nieprawda, nie mów tak , nie mów tak, kłamiesz!
        tylko dlatego że mu sie ta prawda nie podoba
        NIC NIE ZMIENI
        • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 11:33
          rd1993 napisała:

          > z tym tylko DETALEM że ludzie o których piszesz SAMI DECYDUJĄ o swym losie
          > mają w życiu wybór - i jak zrobią coś nietak - mogą mieć pretensje tylko do
          > siebie

          Nie rozumiesz meritum, ale za to robisz to, co umiesz najlepiej - czepiasz się
          nieistotnych szczegółów. Czy ludzie decyduja sami, czy zmuszają ich do tego
          okoliczności, przez to załączony tekst nie przestaje być brednią czarnej
          propagandy.

          > samo wypieranie prawdy o tym JAKA JEST CENA ZASPOKOJENIA TWOICH "POTRZEB"
          > JAKĄ CENE PŁACĄ ZA TO ZWIERZĘTA
          > nie sprawi że TO zniknie...

          Tego nikt nie wypiera, bo wszyscy wiedzą, skąd bierze się mięso. O wypieraniu
          możemy mówić dopiero wtedy, kiedy analizujemy Twój stosunek do masowej
          eksterminacji zwierząt na polach uprawnych.

          > reakcja rozpieszczonego dzieciaka który rzuca sie na ziemie
          > wymachuje nogami i rękami
          > i krzyczy - nieprawda, nieprawda, nie mów tak , nie mów tak, kłamiesz!
          > tylko dlatego że mu sie ta prawda nie podoba
          > NIC NIE ZMIENI

          To jest własnie ilustracja Twojego zachowania, kiedy wspomnieć o zabijaniu
          szkodników.
          Twój wklejony tekścior miał tyle samo wspólnego z prawdą, co mój, a może i
          jeszcze mniej.
          • rd1993 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 11:38
            misiu-1 napisał:
            >Tego nikt nie wypiera, bo wszyscy wiedzą, skąd bierze się mięso.

            mylisz sie
            mało kto wie skąd tak naprawde bierze sie mięso (współczesne mięso)
            przyznaj że nawet Ty jesteś zaskoczony szczegółowym opisem
            sam fakt że krzyczysz - to nieprawda! kłamiesz!
            znaczy że nie wiedziałeś

            • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 12:09
              rd1993 napisała:

              > mylisz sie

              Nie mylę się. Idź sobie do supermarketu Auchan na Woli. Nad rzędami lodówek z
              mięsem są duże plansze z sylwetkami zwierząt podzielonymi liniami na
              poszczególne rodzaje mięs. Dla nikogo nie jest to zaskoczeniem. Wszyscy wiedzą,
              skąd pochodzi mięso.

              > mało kto wie skąd tak naprawde bierze sie mięso (współczesne mięso)
              > przyznaj że nawet Ty jesteś zaskoczony szczegółowym opisem
              > sam fakt że krzyczysz - to nieprawda! kłamiesz!
              > znaczy że nie wiedziałeś

              Niczym nie jestem zaskoczony, a kłamstwa wege-propagandy zwalczam od dawna,
              więc trudno napisać, że o nich nie wiedziałem.
              • ollaboga77 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 12:14
                skad pochodzi może tak. że od zwierzat, ale jak odbywa się przygotowanie tegoż
                miesa to nikt nie ma bladego pojęcia MIsiu!!

                Chcesz to Ci wyślę kilka filmików ok? I bynajmniej nie będzie to o ladach
                zapełnionych miesem, które się "koloruje"

                Było mi dane kiedyś gdy miała 16 lat pracowac w sklepiej spozywczym w wakacje i
                postawiono mnie na dziale mięsnym. Gdy kurczaki nie zostały sprzedane i
                zazieleniły się nacierał pracownik papryka słodką w proszku i piekł.

                Nie było problemu ze zbytme. Bo nic nie mogło się zmarnować!

                Kiedy jakaś kiełbasa była już ciut obslizgła pracownik brał płyn ludwik i kąpał
                kiełbaskę w nim!

                SMACZNEGO!!!
                --------------------------------------
                Wegetarianie.pl
                • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 12:45
                  ollaboga77 napisała:

                  > skad pochodzi może tak. że od zwierzat, ale jak odbywa się przygotowanie
                  > tegoż miesa to nikt nie ma bladego pojęcia MIsiu!!

                  Tak sobie wmawiaj. Pewnie Ci się uda, bo obiekt dostatecznie naiwny.

                  > Chcesz to Ci wyślę kilka filmików ok? I bynajmniej nie będzie to o ladach
                  > zapełnionych miesem, które się "koloruje"

                  Oszukańcze filmiki reżyserowane przez "obrońców zwierzątek" możesz sobie
                  wsadzić w buty. Mechanizm manipulacji takimi filmikami już opisywałem.

                  > Było mi dane kiedyś gdy miała 16 lat pracowac w sklepiej spozywczym w wakacje
                  > i postawiono mnie na dziale mięsnym. Gdy kurczaki nie zostały sprzedane i
                  > zazieleniły się nacierał pracownik papryka słodką w proszku i piekł.

                  I co z tego?

                  > Nie było problemu ze zbytme. Bo nic nie mogło się zmarnować!

                  Nie ma też problemu ze zbytem zjełczałych olejów. Zrobi się margarynkę i
                  wegusie zjedzą ze smakiem. Nie rozumiesz, że to nie jest żaden argument?

                  > Kiedy jakaś kiełbasa była już ciut obslizgła pracownik brał płyn ludwik i
                  > kąpał kiełbaskę w nim!

                  Choć buraczek był spleśniały, barszczyk będzie doskonały.
                • rd1993 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 27.01.07, 11:41
                  dokładnie - mój znajomy (nie-vege)
                  pracował przy rozworzeniu mięsa z hurtowni
                  pokazywano mu sposoby reanimacji np. "zielonego" kurczaka
                  namaczano go w wiadrze z wodą
                  i dawaj na sklep

                  oczywiście mięsożercy tutaj na forum odbiorą to jako propaganda vege
                  tzn. "złosliwą" propagande
                  nic kompletnie nie można im powiedzieć żeby nie urazić...
                  wszystko odczytują jako złośliwosć
                  nie chcą znać prawdy
                  przewrażliwienie na własnym punkcie sięga zenitu!
                  • ollaboga77 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 27.01.07, 12:26
                    Jest taki problem, że np. opty zrzeszają się. DR Guru sprawdza jakoś mięsa, by
                    mogło być sprzedawane. Oczywiście dla opty.

                    Zastanawiam się kto normalny liczy BTW. Liczą tylko Ci którzy chorują lub mają
                    dolegliwości. Taka jest prawda !!!!

                    Ja to rozumiem bo sama przez chwilę licyzłam magiczne BTW. Ale potem
                    zrozumiałam jak bardzo wpadłam w pułapkę żywienia opty.
                  • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 27.01.07, 13:02
                    rd1993 napisała:

                    > dokładnie - mój znajomy (nie-vege)
                    > pracował przy rozworzeniu mięsa z hurtowni
                    > pokazywano mu sposoby reanimacji np. "zielonego" kurczaka
                    > namaczano go w wiadrze z wodą
                    > i dawaj na sklep

                    I wydaje ci się, że znalazłaś argument przeciwko jedzeniu mięsa? No to
                    specjalnie dla ciebie znalazłem parę podobnych argumentów przeciwko jedzeniu
                    roślin:

                    Listeria w sałatce ziemniaczanej
                    tiny.pl/wnwz

                    Salmonella w szpinaku i sałacie:
                    tiny.pl/wnch

                    w kiełkach lucerny:
                    tiny.pl/wncm

                    Znów sałata i szpinak, ale tym razem z dodatkiem bakterii kałowych e-coli:
                    tiny.pl/wnct

                    I co? Powinniśmy przestać jeść rośliny?


                    > nie chcą znać prawdy

                    Mylisz się. Chcą tylko demaskować Wasze pół- i ćwierć-prawdy.
                    Twierdzenie brzmiące: powinniśmy przestać jeść mięso, ponieważ w sklepie X
                    odświeża się przeterminowane kurczaki jest własnie taką pół-prawdą. Pół,
                    ponieważ o ile prawdą może być druga część zdania, bo czasem zdarzają się
                    nieuczciwi sprzedawcy, o tyle pierwsza część czyni z wszystkiego jedno całe
                    kłamstwo, ponieważ nieuczciwość sprzedawcy nie jest powodem do zaprzestania
                    jedzenia mięsa, a najwyżej do znalezienia sprzedawcy uczciwego.
                    • ollaboga77 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 27.01.07, 13:20
                      Misiu (cymbalski, des4 i inni choc Ci sami pod nickiem misiu1)... już o tym
                      pisałam, ale ponownie napisze. Jesteś niereformowalny. Ale wiedz, że vege
                      przybywa i będą zmiany w żywieniu. Już to że piramida żywienia się zmieniła i
                      środowisko w zakresie żywienia kiedyś nieprzychylne vege teraz inaczej się
                      wypowiada na temat żywienia vege.

                      To dowodzi temu, że przemysł mięsny stał sie potęgą finansową i jednocześnie
                      potęga nieszczęścia i cierpienia!!! Ale im młodszy człowiem tym bardziej do
                      niego trafia, że mięso nie jest koniecznością !!

                      Jest tylko przykrym przyzwyczajeniem!!


                      Sam masz nicka jak najbardziej miłego.. misiu... o sobie powiesz jestem misiem,
                      a co takiego misia arktycznego być zabił i zjadł ? Gdyby miś ark. miał
                      bardziej rozwinięte połkule to byś się z nim liczył :-DDDD pingwiny zreszta
                      tez:)
                      (patrz fotka w wizytówce)




                      --------------------------------------
                      Wegetarianie.pl
                      • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 27.01.07, 13:45
                        ollaboga77 napisała:

                        > Misiu (cymbalski, des4 i inni choc Ci sami pod nickiem misiu1)...

                        Zajrzyj do lodówki. Może znajdziesz jeszcze któregos z nas. To znaczy ze mnie.

                        > już o tym pisałam, ale ponownie napisze. Jesteś niereformowalny.

                        Po pierwsze, reforma jest potrzebna, jeśli coś niedomaga. Po drugie, reforma to
                        poprawienie działania, a nie pogorszenie.

                        > Ale wiedz, że vege przybywa i będą zmiany w żywieniu.

                        Czy "vege" przybywa, tego nie wiadomo, a zmiany w żywieniu zachodzą cały czas.
                        Wciąż i nieprzerwanie wzrasta przeciętne, globalne spożycie mięsa.

                        > Już to że piramida żywienia się zmieniła i środowisko w zakresie żywienia
                        > kiedyś nieprzychylne vege teraz inaczej się wypowiada na temat żywienia vege.
                        > To dowodzi temu, że przemysł mięsny stał sie potęgą finansową i jednocześnie
                        > potęga nieszczęścia i cierpienia!!!

                        Co ty za dyrdymały wypisujesz? Ze piramida sie zmieniła, to dowodzi, że
                        przemysł mięsny stał się potęgą finansową?

                        > Ale im młodszy człowiem tym bardziej do niego trafia, że mięso nie jest
                        > koniecznością !!

                        Im młodszy człowiek, tym większe głupoty do niego trafiają. Wszystko się zgadza.

                        > Jest tylko przykrym przyzwyczajeniem!!

                        Jedzenie w ogóle jest przykrym przyzwyczajeniem, a nie koniecznością. Tak
                        twierdzą bretharianie. Jakoś do mnie to nie trafia.
              • ollaboga77 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 12:26
                Misiu... rozumiem, że przemysł mięsny jest Twoim konikiem i dbasz by sie
                rozwijała, a za tym idzie farmacja, no bo wiadomo kto mięsny ten chory!


                Wszędzie idzie o kase... ale własnie takie myślenie jest najbardziej zgubne!

                Życzę Ci szybkiegto powrotu do zdrowia !!! i wejścia na jedyną drogę
                prozdrwotną... już Tombak dawno temu pisał o sokach leczniczych czy głodówkach!!

                z życzeniami pójścia wreszcie po rozum do głowy
                Olla
                • misiu-1 Re: warto wiedzieć za jaką cene mięso, jajka i ml 26.01.07, 12:50
                  ollaboga77 napisała:

                  > Misiu... rozumiem, że przemysł mięsny jest Twoim konikiem i dbasz by sie
                  > rozwijała, a za tym idzie farmacja, no bo wiadomo kto mięsny ten chory!

                  O jaki przemysł ty dbasz? Ciągle epatujesz tym samym repertuarem, zardzewiałym
                  jak niewypał z II wojny. Widać po rozmowie, komu co lepiej służy.

                  > z życzeniami pójścia wreszcie po rozum do głowy

                  Przyłączam się do życzeń. Idź po ten rozum jak najprędzej.
          • ollaboga77 postawa Misia... 26.01.07, 11:39
            Misia postawa nie jest godna naśladowania. Niestety, ale Misio walczy niczym
            wściekły zwierzak chory na poważną chorobę tzw. wściekliznę.

            Jak dobrze pójdzie masz szanse Misiu na zmiane w kierunku vege, ale pod
            warunkiem że piana zejdzie Ci z ust. Wtedy może pogadamy... jak człowiek z
            człowiekiem ( jako cząstki natury ).

            Miło, że doczytałeś tego posta do końca :-) Olla
            • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 12:14
              ollaboga77 napisała:

              > Misia postawa nie jest godna naśladowania.

              A ja uważam, ze Twoja nie jest godna nasladowania i co?

              > Niestety, ale Misio walczy niczym wściekły zwierzak chory na poważną chorobę
              > tzw. wściekliznę.

              O, takie właśnie wycieczki osobiste nie są godne naśladowania. Szkoda, że to
              jedyne, na co Cię stać. W starciu na argumenty leżysz na deskach szybciej niż
              Gołota.

              > Jak dobrze pójdzie masz szanse Misiu na zmiane w kierunku vege, ale pod
              > warunkiem że piana zejdzie Ci z ust. Wtedy może pogadamy... jak człowiek z
              > człowiekiem ( jako cząstki natury ).

              Bełkot bez związku z tematem rozmowy.

              > Miło, że doczytałeś tego posta do końca :-) Olla

              Miło? Na Twoim miejscu wstydziłbym się na myśl, że ktoś to w ogóle przeczyta,
              nie tylko do końca.
              • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 12:17
                Ty Misiek jakoś nie widzisz że stajesz się pośmiewiskiem szczególnie dla osób
                vege, bo akurat mięsożercy świadomośc mają co nieco ograniczoną!! wiem bo sama
                tak miałam, ale się tej powłoki ignoracji i nieczułości wyzbywam !!
                • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 12:37
                  ollaboga77 napisała:

                  > Ty Misiek jakoś nie widzisz że stajesz się pośmiewiskiem szczególnie dla osób
                  > vege

                  Martw się lepiej o swój własny wizerunek. Zapewniam Cię, że masz o co.

                  > bo akurat mięsożercy świadomośc mają co nieco ograniczoną!!

                  I pisze to ktoś, kto się świadomością bynajmniej nie wykazał.

                  > wiem bo sama tak miałam, ale się tej powłoki ignoracji i nieczułości
                  > wyzbywam !!

                  Nadal tkwisz w ignorancji i obawiam się, że długo w niej pozostaniesz.
                  Z takim stosunkiem do dyskusji i dyskutantów.
                  • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 12:43
                    Stosunek do dyskusji i dyskutantów mam jak najbardziej w porzadku. Potrafię
                    mieć sporo taktu i zrozumienia. Ale nie licz na moje zrozumienie dla zabójców
                    ludzi i zwierząt !!!



                    --------------------------------------
                    Wegetarianie.pl
                    • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 13:10
                      ollaboga77 napisała:

                      > Stosunek do dyskusji i dyskutantów mam jak najbardziej w porzadku.

                      Dyskutancji mają inne zdanie.

                      > Potrafię mieć sporo taktu i zrozumienia.

                      A ja potrafię zrobić naleśniki z serem. I oboje, niestety, jak do tej pory nie
                      zademonstrowaliśmy tych swoich umiejętności na forum.

                      > Ale nie licz na moje zrozumienie dla zabójców ludzi i zwierząt !!!

                      Nie mam sympatii do zabójców ludzi. Dlatego nie podobają mi się takie osobniki,
                      jak Hitler czy Torquemada. "Zabójcy" zwierząt, czyniący to dla dostarczenia
                      ludziom pożywienia, w zgodzie z zasadami sztuki, wykonują pożyteczną pracę, za
                      którą należy im się szacunek. Jeśli przypadkiem tak się zdarzy, że trafi się
                      wśród nich zabójca ludzi, to to nie świadczy o innych, a tylko o nim samym.
                      • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 13:25
                        misiu-1 napisał:

                        > ollaboga77 napisała:
                        >
                        > > Stosunek do dyskusji i dyskutantów mam jak najbardziej w porzadku.
                        >
                        > Dyskutancji mają inne zdanie.
                        >
                        > > Potrafię mieć sporo taktu i zrozumienia.
                        >
                        > A ja potrafię zrobić naleśniki z serem. I oboje, niestety, jak do tej pory
                        nie
                        > zademonstrowaliśmy tych swoich umiejętności na forum.
                        >
                        > > Ale nie licz na moje zrozumienie dla zabójców ludzi i zwierząt !!!
                        >
                        > Nie mam sympatii do zabójców ludzi. Dlatego nie podobają mi się takie
                        osobniki,
                        >
                        > jak Hitler czy Torquemada. "Zabójcy" zwierząt, czyniący to dla dostarczenia
                        > ludziom pożywienia, w zgodzie z zasadami sztuki, wykonują pożyteczną pracę,
                        za
                        > którą należy im się szacunek. Jeśli przypadkiem tak się zdarzy, że trafi się
                        > wśród nich zabójca ludzi, to to nie świadczy o innych, a tylko o nim samym.
                        >

                        No i pod każdym z Twoich wypocinek mogłabym nakreślić swoje mądrości, ale po co
                        jak w myśli zasady " kto mieczem wojuje ten od miecza ginie" poległbys z
                        kretesem MÓJ DROGI pogromco ;-)

                        Czy TY wogole wiesz z czym i o co wojujesz? Kto już raz wejdzie na drogę vege i
                        zdobędzie wiedzę ( bo co nieco trzeba jej mieć) nie schodzi z nij, bo ten styl
                        w sobie znajduje!
                        • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 13:37
                          ollaboga77 napisała:

                          > No i pod każdym z Twoich wypocinek mogłabym nakreślić swoje mądrości, ale po
                          > co jak w myśli zasady " kto mieczem wojuje ten od miecza ginie" poległbys z
                          > kretesem MÓJ DROGI pogromco ;-)

                          Chciałabyś brzęknąć szabelką, ale tymczasem masz tylko drewniany patyk.

                          > Czy TY wogole wiesz z czym i o co wojujesz? Kto już raz wejdzie na drogę vege
                          > i zdobędzie wiedzę ( bo co nieco trzeba jej mieć) nie schodzi z nij, bo ten
                          > styl w sobie znajduje!

                          Każ z tej swojej "wiedzy" psom buty uszyć. :-)
                • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 13:59
                  ollaboga77 napisała:

                  > Ty Misiek jakoś nie widzisz że stajesz się pośmiewiskiem szczególnie dla osób
                  > vege,

                  Bzdura. To wege są coraz większym pośmiewiskiem dla normalnych, wszystkożernych
                  ludzi.

                  > bo akurat mięsożercy świadomośc mają co nieco ograniczoną!!

                  Bzdura. To ograniczona dieta ogranicza postrzeganie.

                  wiem bo sama
                  > tak miałam, ale się tej powłoki ignoracji i nieczułości wyzbywam !!

                  Taaak, to widać po twoich tekstach...
                  Nieźle cię "oświeciło"... hehhhh... ;[

                  Krystyna
                  • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 14:10
                    krystynaopty1 napisała:

                    > ollaboga77 napisała:
                    >
                    > > Ty Misiek jakoś nie widzisz że stajesz się pośmiewiskiem szczególnie dla
                    > osób
                    > > vege,
                    >
                    > Bzdura. To wege są coraz większym pośmiewiskiem dla normalnych,
                    wszystkożernych ludzi.


                    Czy taki przeciętny wszystkożerca zjada kasze kus-kus a może migdały, albo
                    glony, czy sezam :-) wątpie.. więc nie jest wszystkożercą i tyle.
                    >

                    >
                    • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 14:47
                      Nie kompromituj się. Wszystkożerstwo nie oznacza pożerania wszystkiego co da
                      się połknąć. Określenie dotyczy przystosowawczej natury człowieka do jedzenia i
                      TRAWIENIA zarówno roślin jak i zwierząt (i ich produktów pochodnych).
                      O naturze gatunku do którego podobno należysz możesz poczytać np. tu:
                      www.sciaga.pl/tekst/48951-49-antropogeneza
                      A jak chcesz być owieczką, to już tylko TWOJA indywidualna sprawa.

                      Krystyna
                      • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 15:19
                        Nie odczułam bym sie kompromitowała. Raczej świetnie mi sie z Wami gada, bo
                        tez z Was ludzie :-) choć mocno zółtkowi:)

                        Być chce zdrowym, wesołym dobrym człowiekiem. Dla niektorych to za dużo.
                        • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 16:13
                          ollaboga77 napisała:

                          > Nie odczułam bym sie kompromitowała.

                          No właśnie... może to przypadłość wynikająca z Twojej wybiórczej diety?
                          Wszak wcześniej napisałaś: "Czy taki przeciętny wszystkożerca zjada kasze
                          kus-kus a może migdały, albo glony, czy sezam :-) wątpie.. więc nie jest
                          wszystkożercą i tyle." - czym dałaś do zrozumienia jak dziwnie pojmujesz swoim
                          oświeconym wegetariańsko umysłem zwrot: "wszystkożerność". W dodatku moje
                          wyjaśnienie, jak widać, do Twojej świadomości nie dociera. Czyli powyższym
                          komentarzem udowodniłaś, że nawet nie zdajesz sobie sprawy ze swojej "zielonej"
                          przypadłości w sferze postrzegania świata, no i dyskutowania o nim.

                          Krystyna

                          P.S. Chyba już nic wam nie pomoże. Z czasem coraz lepiej będziecie "rozumieli"
                          roślinożerców, a coraz mniej - wszystkożerców (czyt. ludzi)... ;[
                          • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 16:33
                            krystynaopty1 napisała:

                            > P.S. Chyba już nic wam nie pomoże. Z czasem coraz lepiej
                            będziecie "rozumieli"
                            > roślinożerców, a coraz mniej - wszystkożerców (czyt. ludzi)... ;[


                            Tak Krysiu, ten Pan z artykułu też zapewne jest wszyskożerny ... i czy mam
                            czytać że jest ludzki... no raczej nie, napewno NIE!


                            "Kanadyjski hodowca świń Robert William Pickton przyznał się do zamordowania 49
                            kobiet. Opowiedział to koledze z celi, którym okazał się być podstawiony
                            policjant. Wyznania mężczyzny zarejestrowała ukryta kamera. Przysięgli, którzy
                            muszą obejrzeć nagranie, zostali ostrzeżeni, że treść rozmowy jest makabryczna.

                            Ofiary Picktona: Marnie Frey, Sereena Abotsway, Brenda Wolfe, Andrea Joesbury,
                            Georgina Pepin i Mona Wilson; sędzia James Williams, obrońca Peter Ritchie,
                            oskarżyciel Michael Petrie oraz Robert William PicktonPicktona oskarżono o
                            dokonanie 26 morderstw. Według prokuratury, na początku lat 90. w Vancouver
                            mężczyzna zabijał prostytutki i narkomanki. Do tej pory hodowca twierdził, że
                            jest niewinny. Pierwszego dnia procesu oskarżyciel zszokował ławę przysięgłych,
                            mówiąc, że Pickton przyznał się do popełnienia nie 26, a 49 zbrodni.

                            - Zamierzałem załatwić jeszcze jedną, żeby było równo 50 - cytował słowa
                            Picktona prokurator Derrill Prevett.

                            Przysięgłych ostrzeżono, że wypowiedź oskarżonego i szczegóły sprawy
                            są "straszne" i "makabryczne". - Myślę, że ten proces może być jak oglądanie
                            horroru bez możliwości zamknięcia oczu i wyłączenia telewizora - powiedział
                            sędzia James Williams. Na poniedziałkowej rozprawie krewni ofiar nie
                            wytrzymywali słuchania szczegółowych opisów śmierci ofiar i płacząc wybiegali z
                            sali.

                            Proces toczy się w sprawie śmierci sześciu kobiet: Sereeny Abotsway, Mony
                            Wilson, Andrei Joesbury, Brendy Wolfe, Georginii Papin i Marnie Frey. Ich ciała
                            odnaleziono na farmie oskarżonego. - Pickton jako rzeźnik miał narzędzia i
                            umiejętności potrzebne do pozbycia się zwłok - stwierdził prokurator. Zachowały
                            się przepiłowane na pół czaszki ofiar, ręce oraz część stóp. Szczątki
                            znaleziono w świńskim gnoju.

                            Pierwsza rozprawa nie zrobiła wrażenia na Robercie Picktonie. Od czasu do czasu
                            chichotał i pisał coś w swoim notatniku."

                            + info z Teleexpresu, że karmił świnie ludzkim mięsem z tych zabitych przez
                            siebie ludzi!!!

                            Gdyby się nie wydało, byłby zwykłym rzeźnikiem hodowcą świnek !!
                            • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 17:37
                              ollaboga77 napisała:

                              > Tak Krysiu, ten Pan z artykułu też zapewne jest wszyskożerny ... i czy mam
                              > czytać że jest ludzki... no raczej nie, napewno NIE!

                              serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34223,3869182.html
                              1. Przecież z tej notatki już widać, że on jest chory psychicznie.
                              2. Multum wszystkożerców choruje na choroby i psychiczne i somatyczne. Sama
                              idea wszystkożerstwa nie jest gwarantem zdrowia. Zresztą poza dietą istnieje
                              szereg innych współczynników wpływających na stan zdrowia. Wszak dieta jest
                              częścią środowiska, aczkolwiek uważam, że najważniejszą.
                              3. Wyjątek potwierdza regułę.

                              Krystyna

                              P.S. A swoją drogą, już kilka lat temu o takim przypadku gdzieś czytałam, też
                              hodował świnie, też seryjnie zabijał prostytutki i też nimi karmił świnie.
                              Czy aby nie jest to ta sama odgrzewana wiadomość (?)
                              Moim zdaniem to mało prawdopodobne, żeby drugi raz zdarzył się tak podobny
                              przypadek.
                              • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 18:05
                                Sorry, nie doczytałam na początku, że to JEST ten sam przypadek, czyli stara
                                sprawa. Też mi nowina...
                            • rd1993 Re: postawa Misia... 26.01.07, 19:43
                              ollaboga nie daj sie zbić z tropu
                              krystyna niezdarnie próbuje odwrócić uwage od istoty tematu
                              tj. ceny jaką płacą zwierzęta za jej "normalność"........

                              widze że oboje z michem aż kipią ze złości
                              bo takie newsy demaskują PRAWDE o tym co pośrednio wyprawiają ze zwierzętami
                              wkurza ich - że ktoś śmiał ruszyć temat tabu

                              zresztą ... ich złość mnie nawet cieszy
                              znaczy że też im sie nie podoba rzeźnicza rzeczywistość
                              tylko teraz są na etapie wypierania
                              i szukania winnych (np. nas-wege )
                              • ollaboga77 Re: postawa Misia... 26.01.07, 20:39
                                Jest taki problem rd, że niektórzy wierzą w magiczny skrót BTW. A to jednak
                                jest li tylko wyłącznie zbijanie kasy lekarzy i dr Kwacha.

                                Obawiam się, że oni nie dojdą nigdy do etapu wypierania, gdyż tłuszcz
                                zwierzęcy skutecznie blokuje wszelkie przejawy własnego nieskrępowanego
                                myślenia.


                                --------------------------------------
                                Wegetarianie.pl
                                • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 20:42
                                  ollaboga77 napisała:

                                  > Obawiam się, że oni nie dojdą nigdy do etapu wypierania, gdyż tłuszcz
                                  > zwierzęcy skutecznie blokuje wszelkie przejawy własnego nieskrępowanego
                                  > myślenia.

                                  Obawiam się, że czytelnicy naszych rozmów mogż wyciągnąć zupełnie inne wnioski.
                                  Niestety, w żadnym miejscu nie wykazałaś się nawet odrobiną samodzielnego
                                  myślenia, więc to chyba nie tłuszcze zwierzęce ponoszą za to winę.
                                  • slawekopty Re: postawa Misia... 27.01.07, 06:55
                                    misiu-1 napisał:


                                    > Niestety, w żadnym miejscu nie wykazałaś się nawet odrobiną samodzielnego
                                    > myślenia, więc to chyba nie tłuszcze zwierzęce ponoszą za to winę.
                                    >

                                    Alez jak najbardziej ;) to wina tłuszczy zwierzęcych, a dokładniej ich braku!!
                                    • brumbak [...] 27.01.07, 09:39
                                      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
                                • rd1993 Re: postawa Misia... 26.01.07, 21:03
                                  ja jednak daje im szanse ;)

                                  są w takim stanie
                                  że to wygląda na etap wypierania
                                  NIEWYGODNEJ PRAWDY (a propos - polecam film o takim tytule)

                                  kipią aż miło
                                  • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 21:16
                                    rd1993 napisała:

                                    > kipią aż miło

                                    ROTFL
                                    Kto kipi, aż miło, tego dowodem takie żałosno-mściwe wypowiedzi, jak poniższa:

                                    > w przyszłym wcieleniu opatrzność zrobi z misia jednego z tych zwierzaczków
                                    > i pozwoli mu na własnej skórce przekonać sie
                                    > jak to wszystko wygląda z tamtej perspektywy
                              • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 20:39
                                rd1993 napisała:

                                > ollaboga nie daj sie zbić z tropu
                                > krystyna niezdarnie próbuje odwrócić uwage od istoty tematu
                                > tj. ceny jaką płacą zwierzęta za jej "normalność"........

                                Tak, jak Ty próbujesz odwrócić uwagę od faktu, że ta twoja pożałowania godna
                                agitka składa się głównie z kłamstw.

                                > widze że oboje z michem aż kipią ze złości

                                Do rozpoznania cudzych emocji jesteś zdolna mniej więcej w podobnym stopniu,
                                jak do odczytania na piechotę wiadomości zaszyfrowanej Blowfish-em.

                                > bo takie newsy demaskują PRAWDE o tym co pośrednio wyprawiają ze zwierzętami
                                > wkurza ich - że ktoś śmiał ruszyć temat tabu

                                Takie newsy nie demaskują niczego więcej poza kłamstwami i manipulacjami wege-
                                propagandy.

                                > zresztą ... ich złość mnie nawet cieszy
                                > znaczy że też im sie nie podoba rzeźnicza rzeczywistość

                                Nie podoba im się rozpowszechnianie łgarstw przez aktywistów pro-zwierzęcych.

                                > tylko teraz są na etapie wypierania
                                > i szukania winnych (np. nas-wege )

                                Obudź się. Jeśli ktoś coś wypiera ze świadomości, to tylko Wy - eksterminację
                                miliardów małych zwierząt przy uprawie ziemi. Winnych szukać nie potrzeba, bo
                                winy w tym żadnej nie ma. Jest tylko hipokryzja.
                                • rd1993 Re: postawa Misia... 26.01.07, 21:00
                                  misiu-1 napisał:
                                  >Ty próbujesz odwrócić uwagę od faktu, że ta twoja pożałowania godna
                                  >agitka składa się głównie z kłamstw.

                                  misiu...
                                  samo tylko nerwowe wykrzykiwanie
                                  kłamstwa kłamstwa propaganda i manipulacja
                                  nic nie wnosi
                                  (oprócz wniosku że nie panujesz nas sobą)

                                  UDOWODNIJ że to co napisałam jest kłamstwem
                                  GDZIE - pokaż i uzasadnij
                                  • misiu-1 Re: postawa Misia... 26.01.07, 21:12
                                    rd1993 napisała:

                                    > misiu...
                                    > samo tylko nerwowe wykrzykiwanie
                                    > kłamstwa kłamstwa propaganda i manipulacja
                                    > nic nie wnosi

                                    Dlatego ja nie pokrzykuję nerwowo, tylko przedstawiłem mechanizm takiej
                                    manipulacji na przykładzie.

                                    > (oprócz wniosku że nie panujesz nas sobą)

                                    Przecież to ciebie nerwy ponoszą, Stąd tak mało u ciebie argumentów, a tak dużo
                                    złośliwości i wycieczek osobistych.

                                    > UDOWODNIJ że to co napisałam jest kłamstwem
                                    > GDZIE - pokaż i uzasadnij

                                    W całym wywodzie jest od nich gęsto. Na przykład wszędzie tam, gdzie występuje
                                    słowo "często", na przykład "często powodując ropień kręgosłupa", "często wdają
                                    się ogólnoustrojowe infekcje", albo wręcz "przez cały okres chowu chorują na
                                    przewlekłe biegunki" itd. To wszystko wierutne łgarstwo. W warunkach silnej
                                    konkurencji hodowca nie może sobie pozwolić na coś takiego, bo by po prostu
                                    zbankrutował. Nie ma sensu wskazywać palcem wszystkich po kolei łgarstw, bo ich
                                    tam za dużo. Warto za to wskazać na zasadę onus probandi, która mówi, że to na
                                    tobie spoczywa ciężar udowodnienia, że piszesz prawdę, a nie na mnie, żebym ci
                                    udowadniał kłamstwo.
                                    • des4 przyglądam się tej dyskusji 26.01.07, 21:50
                                      i nie wiem czy się smiać czy płakać, głownie z powodu rd i olli, jedna
                                      agresywna druga newagetrendyjazzycool

                                      mózgi przeprane głupawą propagandą

                                      a ja lubię krwistego steka z dużą michą pomidorów z octem i cebulką i placki
                                      ziemniaczane....czy jestem zbrodniarzem zgodnie z chorą ydeologią tych panienek?
                                      • ollaboga77 Re: przyglądam się tej dyskusji 26.01.07, 21:54
                                        ... po to jest forum by inni mogli się poprzyglądać, bo za wiele powiedzieć nie
                                        potrafią.

                                        Chorym to możesz się stać właśnie dzięki tym stekom które tyak wychwalasz.

                                        Miło, że nazywasz mnie panienką:) TY natomiast nie wiem czy des to less czy
                                        inna opcja!
                                        • krystynaopty1 Re: przyglądam się tej dyskusji 27.01.07, 11:03
                                          ollaboga77 napisała:

                                          > Miło, że nazywasz mnie panienką:)

                                          Poważnie??? Ja też miałam wrażenie, że jesteś jeszcze nastolatką (sądząc po
                                          twoich niedojrzałych tekstach i poglądach).
                                          I w dodatku ta naiwna interpretacja... Heh... znowu się kompromitujesz... ;)

                                          Krystyna
                                          • rd1993 Re: przyglądam się tej dyskusji 27.01.07, 11:48
                                            krystynaopty1 napisała:
                                            > I w dodatku ta naiwna interpretacja...

                                            naiwna interpretacja ?
                                            a to czego ?
                                            o przedojrzała krystyno!
                                            podziel sie swoją przedojrzałością i uzasadnij gdzie tkwi naiwność "interpretacji"
                                            • krystynaopty1 Re: przyglądam się tej dyskusji 27.01.07, 19:17
                                              rd1993 napisała:

                                              > naiwna interpretacja ?
                                              > a to czego ?
                                              > o przedojrzała krystyno!
                                              > podziel sie swoją przedojrzałością i uzasadnij gdzie tkwi naiwność
                                              > "interpretacji"

                                              I tego też, dziewczynki, nie rozumiecie? 8[

                                              Zatem łopatologicznie:
                                              1. des4 napisał: ...z chorą ideologią tych panienek?
                                              2. ollaboga77 na to: Miło, że nazywasz mnie panienką:)

                                              Gdyby des4 na podstawie twojego wyglądy nazwał cię panienką, to można by
                                              przypuszczać, że zamierzał dać ci do zrozumienia iż uważa, że młodo wyglądasz.
                                              Jednak zupełnie INNE ma znaczenie określenie "panienka" w bezwizyjnej formie
                                              forumowych TEKSTÓW. Świadczy nie o młodym wyglądzie, ale o niedojrzałości
                                              narządu, którego sprawność ma bezpośredni wpływ na jakość pisanych w dyskusjach
                                              tekstów tejże autorki.

                                              Krystyna
                                              • rd1993 Re: przyglądam się tej dyskusji 27.01.07, 20:04
                                                no to popisałaś sie krystyno przedojrzałością
                                                wszystko co napisałaś faktycznie związane z tematem głównego postu...
                                      • brumbak [...] 27.01.07, 09:41
                                        Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
                                      • rd1993 Re: przyglądam się tej dyskusji 27.01.07, 11:34
                                        des4 napisał:

                                        > i nie wiem czy się smiać czy płakać, głownie z powodu rd i olli, jedna
                                        > agresywna druga newagetrendyjazzycool
                                        >
                                        > mózgi przeprane głupawą propagandą
                                        >
                                        > a ja lubię krwistego steka z dużą michą pomidorów z octem i cebulką i placki
                                        > ziemniaczane....czy jestem zbrodniarzem zgodnie z chorą ydeologią tych panienek
                                        > ?

                                        skoro tak - nie dziwi że fakty z rzeźni są dla Ciebie tylko głupawą propagandą...
                                        każdy argument - nawet najbardziej absurdalny będzie dobry żeby obronić swojego
                                        steka
                                        czy jesteś zbrodniarzem ?
                                        czy ja gdzieś tutaj urzyłam takiego słowa ?
                                        ale skoro sam tak mówisz...

                                        nie wiem czy jesteś tym czym mówisz
                                        ale przewrażliwionym na swoim punkcie egoistą z pewnością
                              • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 27.01.07, 10:47
                                d1993 napisała:

                                > ollaboga nie daj sie zbić z tropu
                                > krystyna niezdarnie próbuje odwrócić uwage od istoty tematu
                                > tj. ceny jaką płacą zwierzęta za jej "normalność"........

                                Projekcje? Głupkowate uwagi pod adresem adwersarza nie powinny być tematem ani
                                tego ani innych wątków na tym forum, A SĄ... (patrz: temat, b.pascal chyba ma
                                ferie ;) )

                                > widze że oboje z michem aż kipią ze złości
                                > bo takie newsy demaskują PRAWDE o tym co pośrednio wyprawiają ze zwierzętami
                                > wkurza ich - że ktoś śmiał ruszyć temat tabu

                                Demaskują prawdę o twojej wypaczonej wyobraźni na temat adwersarzy. Ja np. mam
                                zupełnie inny próg wpadania w złość, niż ty.

                                > zresztą ... ich złość mnie nawet cieszy
                                > znaczy że też im sie nie podoba rzeźnicza rzeczywistość

                                Owszem, z pewnością w procesie uboju zwierząt w Polsce jest wiele do poprawienia
                                aby zmniejszyć do minimum cierpienia zwierząt i jestem jak najbardziej ZA.
                                Sądzę, że warunki uboju w polskich firmach poprawią się wraz ze wzrostem
                                kondycji finansowej tych firm po otwarciu rynków zbytu na wschodzie i zachodzie,
                                a te właśnie powoli się otwierają.
                                Natomiast jeśli się łudzisz, że rzeźnie znikną, bo taką mają wizję weg*anie, to
                                się rozczarujesz. Natura - to ustawicznie powtarzający się cykl przemian życia i
                                śmierci. Każde ŻYCIE karmi się ŚMIERCIĄ innych istnień. I nic na to nie
                                poradzisz. Sensowne jest jedynie działanie na rzecz zmniejszenia niepotrzebnych
                                cierpień.

                                > tylko teraz są na etapie wypierania
                                > i szukania winnych (np. nas-wege )

                                Co Ty wygadujesz? Jakich winnych? Winnych czego? Nie jestem twórcą natury,
                                jestem jej częścią, Ty też jesteś, więc uświadom sobie własne winy za codzienny,
                                masowy współudział w uśmiercaniu zwierzęcych amatorów twojego wege pokarmu.

                                Krystyna
                                • rd1993 Re: postawa Misia... 27.01.07, 12:20
                                  krystynaopty1 napisała:

                                  > Projekcje? Głupkowate uwagi pod adresem adwersarza nie powinny być tematem ani
                                  > tego ani innych wątków na tym forum, A SĄ... (patrz: temat, b.pascal chyba ma
                                  > ferie ;) )

                                  "uwagi pod adresem adwersarza" tak ?
                                  a Twoje posty niby takowych nie zawierają tak?
                                  zresztą... to typowy przejaw przewrażliwienie na swoim punkcie
                                  gdy zamist skupić sie na sednie sprawy (tj.: głównym temacie postu)
                                  pani krystyna sie obraża i upatruje "uwag pod adresem adwersarza"
                                  BARDZO infantylne
                                  i typowe na mięsnych ego-przewrażliwienie

                                  >
                                  > Demaskują prawdę o twojej wypaczonej wyobraźni na temat adwersarzy. Ja np. mam
                                  > zupełnie inny próg wpadania w złość, niż ty.

                                  szanowna "ty" (przez małe "t")
                                  to nie "wypaczona wyobraźnia na temat adwersarzy"
                                  tylko psychologia
                                  Twój próg złości z pewnością jest inny od mojego
                                  bo wyrachowany i cyniczny - jako Twoja norma!
                                  nie chce być w pobliżu jak przekroczysz ten swój "próg"..........
                                  ...................


                                  >
                                  > Owszem, z pewnością w procesie uboju zwierząt w Polsce jest wiele do poprawieni
                                  > a
                                  > aby zmniejszyć do minimum cierpienia zwierząt i jestem jak najbardziej ZA.
                                  > Sądzę, że warunki uboju w polskich firmach poprawią się wraz ze wzrostem
                                  > kondycji finansowej tych firm po otwarciu rynków zbytu na wschodzie i zachodzie


                                  wiesz - pieprzenie że warunki uboju mają coś wspólnego z kondycją finansową
                                  jest tylko pieprzeniem bezsensu

                                  to właśnie w krajach "cywilizowanych" o lepszej kondycji finansowej
                                  hodowla i sam ubój przybierają najbardziej okrótne i wyrachowane formy
                                  a wszystko to w ramach oszczędzania czasu i miejsca - jednym słowem EKONOMIA!


                                  > a te właśnie powoli się otwierają.
                                  > Natomiast jeśli się łudzisz, że rzeźnie znikną, bo taką mają wizję weg*anie, to
                                  > się rozczarujesz. Natura - to ustawicznie powtarzający się cykl przemian życia
                                  > i
                                  > śmierci. Każde ŻYCIE karmi się ŚMIERCIĄ innych istnień. I nic na to nie
                                  > poradzisz. Sensowne jest jedynie działanie na rzecz zmniejszenia niepotrzebnych
                                  > cierpień.
                                  >

                                  nie łudze sie krystyno...
                                  ale w okolicznościach tego wszystkiego nie używaj - prosze słowa NATURA
                                  ludzie naginają sobie to słowo tylko żeby uzasadnić SWOJE korzystanie z NATURY
                                  odmawiają tego natomiast tym zwierzętom którym codziennie zgotowują piekło na
                                  ziemi (czytaj główny temat postu)
                                  jest gigantyczna różnica między dawną hodowlą i ubojem a współczesnym
                                  wcześniej był tam element NATURY
                                  kiedy zwierze za życia miało normalną przestrzeń do funkcjonowania
                                  kontakt ze świeżym powietrzem
                                  NATURALNĄ żywność
                                  a na koniec humanitarną śmierć
                                  tego wszystkiego nie ma teraz
                                  w krajach "cywilizowanych" właśnie!

                                  >
                                  > Co Ty wygadujesz? Jakich winnych? Winnych czego?

                                  jak to czego ?
                                  winnych tego co wyprawiacie ze zwierzętami
                                  coprawda nie bezpośrednio - ale zbrodnia na zlecenie nie umniejsza winy krystyno


                                  >Nie jestem twórcą natury,
                                  > jestem jej częścią,

                                  no właśnie - jesteś CZĘŚCIĄ natury
                                  więc dlaczego działasz w wynaturzony sposób!



                                  >Ty też jesteś, więc uświadom sobie własne winy za codzienny
                                  > ,
                                  > masowy współudział w uśmiercaniu zwierzęcych amatorów twojego wege pokarmu.

                                  jakie "winy" gorsze od Twoich ma wegetarianin ???
                                  uzasadnij to co napisalaś (dość pokrętnie i niezrozumiale)


                                  >
                                  > Krystyna
                                  >
                                  • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 01:41
                                    Kurcze, wyskoczyło mi logowanie wraz z całą moją odpowiedzią... ;[
                                    a to niestety - przez kabarety... w TV, siem zapatrzyłam ;)

                                    rd1993 napisała:

                                    > "uwagi pod adresem adwersarza" tak ?
                                    > a Twoje posty niby takowych nie zawierają tak?

                                    Ja nie zaczęłam. Ja w końcu zareagowałam na wasze seryjne wege impertynencje.

                                    > zresztą... to typowy przejaw przewrażliwienie na swoim punkcie
                                    > gdy zamist skupić sie na sednie sprawy (tj.: głównym temacie postu)

                                    Temat wątku: "postawa Misia..." , a ten temat NARZUCIŁA twoja wege koleżanka.
                                    Kolejna wege-sprzeczność...

                                    > pani krystyna sie obraża i upatruje "uwag pod adresem adwersarza"
                                    > BARDZO infantylne i typowe na mięsnych ego-przewrażliwienie

                                    To MOJA sprawa, czy się obrażam, czy to może jednak jest TWOJA wege-projekcja
                                    przeniesiona na mnie. Odpuść sobie te blondynkowe wege-wizje ad personam.
                                    Ja też tak potrafię, to żadna filozofia konfabulować. Sztuką jest tego nie
                                    robić... :>

                                    > szanowna "ty" (przez małe "t")

                                    "TY" - zawsze używam wobec osób, które szanuję.
                                    Może jak poprawi się JAKOŚĆ waszych wege tekstów... ;)

                                    > to nie "wypaczona wyobraźnia na temat adwersarzy"
                                    > tylko psychologia
                                    > Twój próg złości z pewnością jest inny od mojego
                                    > bo wyrachowany i cyniczny - jako Twoja norma!
                                    > nie chce być w pobliżu jak przekroczysz ten swój "próg"..........
                                    > ...................

                                    Uważaj, bo zaraz cię zjem! ups - POŻRĘ!... GRRRRR!.... ):-E
                                    ... ;)

                                    > wiesz - pieprzenie że warunki uboju mają coś wspólnego z kondycją finansową
                                    > jest tylko pieprzeniem bezsensu

                                    "bezsensu" pisze się odzielnie ;)

                                    > to właśnie w krajach "cywilizowanych" o lepszej kondycji finansowej
                                    > hodowla i sam ubój przybierają najbardziej okrótne i wyrachowane formy
                                    > a wszystko to w ramach oszczędzania czasu i miejsca - jednym słowem EKONOMIA!

                                    a okrutne - z "u", dojrzała panienko... ;)
                                    Na brutalną ekonomię nie ma rady... Nawet tzw. moralność też ma swoją cenę,
                                    niestety...
                                    i bynajmniej ja też za prawo do jej odczuwania płacę swoją własną cenę,
                                    ale oczywiście leży ona na zupełnie innej płaszczyźnie i nie dotyczy tematu
                                    tego forum.

                                    > ale w okolicznościach tego wszystkiego nie używaj - prosze słowa NATURA
                                    > ludzie naginają sobie to słowo tylko żeby uzasadnić SWOJE korzystaniez NATURY
                                    > odmawiają tego natomiast tym zwierzętom którym codziennie zgotowują piekło na
                                    > ziemi (czytaj główny temat postu) jest gigantyczna różnica między dawną
                                    hodowlą i ubojem a współczesnym wcześniej był tam element NATURY
                                    > kiedy zwierze za życia miało normalną przestrzeń do funkcjonowania
                                    > kontakt ze świeżym powietrzem NATURALNĄ żywność
                                    > a na koniec humanitarną śmierć tego wszystkiego nie ma teraz
                                    > w krajach "cywilizowanych" właśnie!

                                    (skracaj nieco swoje zdania)
                                    Gdybyś miała wyobraźnię z szerszą perspektywą i dystansem, to zauważyłabyś,
                                    że nie ma (dla ogółu życia na naszej planecie) nic groźniejszego niż szybki
                                    "przyrost naturalny" ludzkiego gatunku w skali globalnej. Wraz z tym przyrostem
                                    rośnie też bezwględność w zdobywaniu dóbr i stępienie empatii wobec innych,
                                    słabszych istnień.
                                    A nadmierna ekspansja ludzkiego gatunku na Ziemi w stosunku do coraz bardziej
                                    wypieranych ze środowiska innych gatunków zwierzęcych, świadczy o zaburzonej
                                    proporcji wpływającej bezpośrednio na przyspieszenie erozji ziemskiego środowiska.
                                    A co wpłynęło na tę (moim zdaniem) wypaczoną (bo przyspieszoną w CZASIE)
                                    ekspansję ludzkiego gatunku? Oczywiście WĘGLOWODANY! A ściślej - rozwój
                                    rolnictwa, czyli
                                    ludzkiego roślinożerstwa! Skróciło ono -> przyspieszyło -> ROZMNOŻYŁO -> no i
                                    zdegenerowało nasz gatunek, niestety... ILOŚĆ albo JAKOŚĆ... Tworzenie JAKOŚCI
                                    wymaga CZASU... I nawet sama natura tej zasady nie jest w stanie przeskoczyć.
                                    Człowiekowi też się to nie uda, nawet przy pomocy genetyki (MSZ).

                                    Zabiegi agrotechniczne nie są w stanie stworzyć równie smacznego i aromatycznego
                                    pomidora w szybszym czasie niż tworzy go natura choćby w warunkach polowych.
                                    Dlatego dorodne warzywa z inspektów nie smakują tak jak te z pola, mimo że
                                    ładniejsze. Domyślam się też, że te zupełnie dzikie były jeszcze bardziej
                                    "pomidorowe". Długowieczne drzewa mają trwalszą strukturę od tych kilkuletnich
                                    rosnących szybko.

                                    Totalne "przyspieszenie" - to wbrew pozorom - spadek jakości (w znaczeniu
                                    uniwersalnym oczywiście). A to przyspieszenie wymusił wcześniejszy nadmierny
                                    rozrost naszego gatunku, który z kolei wymusza poszukiwanie szybkiego dostępu
                                    do białka. Być może kiedyś mięso z hodowli będzie luksusem tylko dla bogatych,
                                    a reszta będzie jeść insekty lub rośliny...
                                    Już dzisiaj wołowina w Japonii w Kobe jest luksusem, a hodowle krów mięsnych są
                                    monitorowane komputerowo i karmione z zamiarem... utuczenia, tak aby tkanka
                                    mięsna zawierała 70% (!) tłuszczu... (sic!) Czyżby ryż i ryby Japończykom nie
                                    wystarczały???
                                    Natomiast pasza dla krów to nie trawa, to słoma ryżowa + kukurydza.
                                    A wracając do tematu idei wege.
                                    Ulegliście, jako wege, złudzeniu, że nic nie stracicie żywiąc się białkiem
                                    roślinnym, zaczarowując je magiczną formułką "odpowiedniego bilansowania". Czy
                                    możesz mi
                                    powiedzieć,
                                    że codziennie znajdujesz CZAS na odpowiednie zbilansowanie swojej wege diety pod
                                    względem profilu potrzebnych aminokwasów i całej reszty tak niezbędnych składników
                                    ginącej w przedawkowanym permanentnie każdego dnia błonniku?
                                    Nawet jak mnie o tym zapewnisz - i tak nie uwierzę.
                                    Sławetne i wszechobecne przyspieszenie tempa życia stoi w kolizji z naturą
                                    wegetarianizmu, idei wymagającej więcej CZASU na jego codzienne stosowanie jako
                                    stylu życia i jednoczesne nieszkodzenie sobie.

                                    > jak to czego ?
                                    > winnych tego co wyprawiacie ze zwierzętami
                                    > coprawda nie bezpośrednio - ale zbrodnia na zlecenie nie umniejsza winy krystyno

                                    Liczysz na magię nazewnictwa? Zbrodnią jest propagowanie wegetarianizmu (oczywiście
                                    wobec naszego ludzkiego gatunku), bo w dłuższej perpektywie wpłynie na jego
                                    degradację. Czy o to ci chodzi?

                                    > no właśnie - jesteś CZĘŚCIĄ natury więc dlaczego działasz w wynaturzony sposób!

                                    ?

                                    > >Ty też jesteś, więc uświadom sobie własne winy za codzienny,
                                    > > masowy współudział w uśmiercaniu zwierzęcych amatorów twojego wege pokarmu.
                                    >
                                    > jakie "winy" gorsze od Twoich ma wegetarianin ???

                                    Słusznie mnie poprawiłaś biorąc "winy" w cudzysłów.

                                    > uzasadnij to co napisalaś (dość pokrętnie i niezrozumiale)

                                    j.w.
                                    ale czy cokolwiek zrozumiesz, to już inna sprawa.
                                    • rd1993 Re: postawa Misia... 28.01.07, 13:27
                                      oj kryśka kryśka
                                      strasznie sie pozawijałaś
                                      w tej chwili nie mam tyle czasu na Ciebie - praca czeka
                                      ale obiecuję - na dniach - odpowiem na wszystkie Twe zawiłości
                                      • brumbak Re: postawa Misia... 28.01.07, 15:14
                                        rd1993 napisała:

                                        > oj kryśka kryśka
                                        > strasznie sie pozawijałaś
                                        > w tej chwili nie mam tyle czasu na Ciebie - praca czeka
                                        > ale obiecuję - na dniach - odpowiem na wszystkie Twe zawiłości

                                        -___________
                                        radze nie odpisywac

                                        najpierw radze przy uzyciu wyszukiwarki zajrzec jakie posty nasylala ta
                                        internautka na forum vege, zdrowie w ostatnich 4 latach

                                        zajrzyj tez do usenentu - grupa sco.wegetarianizm

                                        dojdziesz do wniosku
                                        ze nie ma sensu
                                        • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 16:24
                                          brumbak napisał:

                                          > rd1993 napisała:

                                          > -___________
                                          > radze nie odpisywac
                                          >
                                          > najpierw radze przy uzyciu wyszukiwarki zajrzec jakie posty nasylala ta
                                          > internautka na forum vege, zdrowie w ostatnich 4 latach
                                          >
                                          > zajrzyj tez do usenentu - grupa sco.wegetarianizm
                                          > dojdziesz do wniosku
                                          > ze nie ma sensu

                                          Bardzo zaskoczyłeś mnie komentarzem BEZ epitetów (?!?)... No, no... 8)
                                          aż się boję napisać coś więcej... ;)

                                          Krystyna
                                        • rd1993 Re: postawa Misia... 28.01.07, 19:02
                                          chciałam tylko nawiązać do nielogiczności w jej wypowiedzi
                                          gdzie jęknęła coś o globalizacji i szkodliwości uprawiania węglowodanów
                                          nie załapała zupełnie że owe węglowodany są w znacznej większości przeznaczone
                                          dla utuczenia jej mięsa - a nie nas wegetarian ;-)
                                          • misiu-1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 19:18
                                            rd1993 napisała:

                                            > nie załapała zupełnie że owe węglowodany są w znacznej większości przeznaczone
                                            > dla utuczenia jej mięsa - a nie nas wegetarian ;-)

                                            Nieprawda, większość węglowodanów jest przeznaczona dla ludzi, a nie
                                            dla "utuczenia mięsa". Nie zauważyłem, żeby gdzieś w wypowiedzi, do której się
                                            odnosisz, była mowa o tym, że konkretnie dla wegetarian, więc to z twoją logiką
                                            nie wszystko w porządku.
                                            • rd1993 Re: postawa Misia... 28.01.07, 19:32
                                              misiu-1 napisał:
                                              > Nieprawda, większość węglowodanów jest przeznaczona dla ludzi, a nie
                                              > dla "utuczenia mięsa". Nie zauważyłem, żeby gdzieś w wypowiedzi, do której się
                                              > odnosisz, była mowa o tym, że konkretnie dla wegetarian, więc to z twoją logiką

                                              mylisz sie misiek bo kryśka napisała tak:

                                              >A co wpłynęło na tę (moim zdaniem) wypaczoną (bo przyspieszoną w CZASIE)
                                              >ekspansję ludzkiego gatunku? Oczywiście WĘGLOWODANY! A ściślej - rozwój
                                              >rolnictwa, czyli
                                              >ludzkiego roślinożerstwa!

                                              (nawet wykrzyknikiem podkreśliła - wage problemu ;-) )

                                              co jest wyraźną aluzją do nadspożycia roślin - a więc aluzją do żywienia wege
                                              kumasz ?
                                              kumasz
                                              ale ciągle nie kumasz że ZNACZNA większość węglowodanów jest przeznaczona
                                              właśnie dla "utuczenia mięsa"
                                              uparte wypieranie tego faktu nie zmieni rzeczywistości
                                              • misiu-1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 20:05
                                                rd1993 napisała:

                                                > mylisz sie misiek bo kryśka napisała tak:
                                                >
                                                > >A co wpłynęło na tę (moim zdaniem) wypaczoną (bo przyspieszoną w CZASIE)
                                                > >ekspansję ludzkiego gatunku? Oczywiście WĘGLOWODANY! A ściślej - rozwój
                                                > >rolnictwa, czyli ludzkiego roślinożerstwa!

                                                Najwyraźniej nie zrozumiałaś tego, co napisała Krystyna. Roślinożerstwo w tym
                                                kontekście nie oznacza wegetarianizmu. Może nie wyraziła się z matematyczną
                                                precyzją, ale mimo to znaczenie jest jasne. Chodziło jej o to, że rozwój
                                                rolnictwa i zmiana dotychczasowej diety człowieka na dietę z dużym udziałem
                                                węglowodanów spowodowały w konsekwencji znaczny wzrost ludzkiej populacji.

                                                > ale ciągle nie kumasz że ZNACZNA większość węglowodanów jest przeznaczona
                                                > właśnie dla "utuczenia mięsa"
                                                > uparte wypieranie tego faktu nie zmieni rzeczywistości

                                                Nieprawda, kłamiesz, a twoje uparte kłamstwa nic a nic nie zmienią
                                                rzeczywistości.
                                                • ollaboga77 Re: postawa Misia... 28.01.07, 20:52
                                                  a twoje uparte kłamstwa nic a nic nie zmienią
                                                  > rzeczywistości.
                                                • ollaboga77 Re: postawa Misia... 28.01.07, 21:01
                                                  misiu napisał:
                                                  a twoje uparte kłamstwa nic a nic nie zmienią rzeczywistości.


                                                  Sama swoją postawą rd JUŻ zmienia rzeczywistość! A Ty Misiaczku nie rozumiesz
                                                  jednej rzeczy. Człowiek spokojnie może obejść sie bez mięsa. Nawet optymalny
                                                  może być vege.

                                                  Vege chcą tylko poszanowania tych którzy czują, ale wiele nie mogą nam
                                                  powiedzieć o swoim cierpieniu w sposob werbalny. Człowiek posiadł tę
                                                  umiejętnośc, jest najwyżej w piramidzie swiata zwierzat. Tak zwierzat, bo jak
                                                  najbardziej zwierzętami też jesteśmy tyle, że sprytniejszymi.

                                                  Przemysł mięsny stał sie potęgą ... i robi się wszystko by był potęgą, gdyż
                                                  zatrudnia wiele osob które nie mogą zostać bez pracy.

                                                  Mniejmy tylko nadzieję, że organizacje tj jak PETA, GREENPEACE czy Viva będą
                                                  organizowały swoje akcje i zwolenników będzie przybywać.


                                                  • misiu-1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 21:12
                                                    ollaboga77 napisała:

                                                    > Sama swoją postawą rd JUŻ zmienia rzeczywistość!

                                                    Zmienia w takiej skali, w jakiej sama jest częscią rzeczywistości. Nie w
                                                    takiej, o jakiej rozmawiamy.

                                                    > A Ty Misiaczku nie rozumiesz jednej rzeczy. Człowiek spokojnie może obejść
                                                    > sie bez mięsa. Nawet optymalny może być vege.

                                                    Człowiek spokojnie może obejść się bez bardzo wielu rzeczy. Nic z tego nie
                                                    wynika. Może, ale nie musi się obywać.

                                                    > Vege chcą tylko poszanowania tych którzy czują, ale wiele nie mogą nam
                                                    > powiedzieć o swoim cierpieniu w sposob werbalny.

                                                    Szanujemy je w ten sposób, że dbamy o to, aby hodowla i ubój nie sprawiały im
                                                    więcej stresu i bólu niż to konieczne.

                                                    > Człowiek posiadł tę umiejętnośc, jest najwyżej w piramidzie swiata zwierzat.
                                                    > Tak zwierzat, bo jak najbardziej zwierzętami też jesteśmy tyle, że
                                                    > sprytniejszymi.

                                                    Ja uważam, że od zwierząt dzieli nas przepaść.

                                                    > Przemysł mięsny stał sie potęgą ... i robi się wszystko by był potęgą, gdyż
                                                    > zatrudnia wiele osob które nie mogą zostać bez pracy.

                                                    Co mnie obchodzi przemysł mięsny? Przed wiekami nie było żadnego przemysłu
                                                    mięsnego, a mięso się jadło. Przemysł powstał jako konsekwencja specjalizacji i
                                                    rozwoju cywilizacyjnego. Komputerów też nie składa się w szopie, jak przed laty.

                                                    > Mniejmy tylko nadzieję, że organizacje tj jak PETA, GREENPEACE czy Viva będą
                                                    > organizowały swoje akcje i zwolenników będzie przybywać.

                                                    Ja za to mam nadzieję, że kiedyś ludzkość nauczy się skutecznie walczyć z
                                                    zielonym terroryzmem.
                                                  • ollaboga77 Re: postawa Misia... 28.01.07, 21:37
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > ollaboga77 napisała:
                                                    >
                                                    > > Sama swoją postawą rd JUŻ zmienia rzeczywistość!
                                                    >
                                                    > Zmienia w takiej skali, w jakiej sama jest częscią rzeczywistości. Nie w
                                                    > takiej, o jakiej rozmawiamy.

                                                    -----Zaczyna sie Mój Miły od jednostki, która swoją postawą pokazuje światu jak
                                                    warto żyć !!!
                                                    >
                                                    > > A Ty Misiaczku nie rozumiesz jednej rzeczy. Człowiek spokojnie może obejś
                                                    > ć sie bez mięsa. Nawet optymalny może być vege.
                                                    >
                                                    > Człowiek spokojnie może obejść się bez bardzo wielu rzeczy. Nic z tego nie
                                                    > wynika. Może, ale nie musi się obywać.

                                                    -----Jakoś ciągle nie bierzesz pod uwagę sprawy cierpienia. Z ochotą bym Cię
                                                    posiągnęła za ucho. Ciekawe czy sprawiłabym Ci tym przyjemność :-) A jesli tak
                                                    to może nawet bym Ci je naderwała ;-) Poczułbyś jak fajnie jest być
                                                    okaleczanym!
                                                    >
                                                    > > Vege chcą tylko poszanowania tych którzy czują, ale wiele nie mogą nam
                                                    > > powiedzieć o swoim cierpieniu w sposob werbalny.
                                                    >
                                                    > Szanujemy je w ten sposób, że dbamy o to, aby hodowla i ubój nie sprawiały im
                                                    > więcej stresu i bólu niż to konieczne.

                                                    --
                                                  • misiu-1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 22:06
                                                    ollaboga77 napisała:

                                                    > -----Zaczyna sie Mój Miły od jednostki, która swoją postawą pokazuje światu
                                                    > jak warto żyć !!!

                                                    Megalomania. :-)))

                                                    > Jakoś ciągle nie bierzesz pod uwagę sprawy cierpienia.

                                                    Mylisz się. Wziąłem to już pod uwagę.

                                                    > Z ochotą bym Cię posiągnęła za ucho.

                                                    Pieszczoty zarezerwuj raczej dla swojego obecnego/przyszłego (niepotrzebne
                                                    skreślić).

                                                    > Ciekawe czy sprawiłabym Ci tym przyjemność :-) A jesli
                                                    > tak to może nawet bym Ci je naderwała ;-) Poczułbyś jak fajnie jest być
                                                    > okaleczanym!

                                                    Możesz sobie pomarzyć. Tylko rączki na kołderkę. :-)

                                                    > pobożne Twe zyczenia. Teoria MIsia teorią Misia a realia zwykle sa inne!

                                                    Nic podobnego. To jest rzeczywistość. A jeśli gdzieś praktyka od tego odbiega,
                                                    to nie powód do zmiany diety, tylko do zmiany praktyki.

                                                    > Ciekawe, bo niektorzy ludzie nie są w stanie zyć bez zwierzat, więc maja
                                                    > kotki, psy papużki.

                                                    Co z tego? Ludzie nie potrafią też żyć bez telewizora, co jednakowoż nie
                                                    świadczy, że są na podobnym poziomie co telewizor.

                                                    > I bynajmniej nie maja ich na grilla późniejszego. A ja
                                                    > uważam, że jesteśmy cząstą świata zwierząt i nie ma tu żadnej przepaści.

                                                    A ja uważam inaczej. Oczywiście, jeśli ktoś uważa się za równego bydlątkom, to
                                                    już jego prywatna sprawa i ja w to nie wnikam.

                                                    > Jest tylko niepotrzebna tragedia tych z którymi powinnismy żyć w poszanowaniu
                                                    > ucząc się często zachowań.

                                                    Śmierć zwierzęcia nie jest i nigdy nie była tragedią. Codziennie giną bez
                                                    udziału człowieka miliardy stworzeń, dając pożywienie innym, stojącym na
                                                    wyższym poziomie łańcucha pokarmowego. To nie tragedia, tylko życie.
                                                    Napisałem już, do czego zobowiązuje nas szacunek dla życia, a naukę zachowań
                                                    zwierzęcych pozostawiam Tobie.

                                                    > Tak zachowań od zwierząt, bo patologii jest coraz więcej wśród ludzi.

                                                    Idealizowanie świata zwierzęcego to pewnie wynik przedawkowania kreskówek.
                                                    Gdyby ludzie zaczęli zachowywać się dokładnie tak, jak zwierzęta, dopiero można
                                                    byłoby mówić o bestialstwie.

                                                    > Niedoczekanie Twe Mój Drogi!!! Już pisałam, rzadko kto schodzi z vege
                                                    > drogi!!!

                                                    A niech sobie nie schodzi. W więzieniu dostanie swoją trawę i tyle.

                                                    > Walka powinna dotyczych obrony życia. Można walczyć, ale o dobro!

                                                    Obrony czyjego życia? Wilka czy owcy? Niestety, musisz pogodzić się z przykrym
                                                    faktem, że interesy jednych bywają sprzeczne z interesami innych i pogodzenie
                                                    ich ze sobą nie jest możliwe, a dobro widziane jednymi oczami jest złem w
                                                    innych.

                                                    > Dopóki człowiek nie będzie szanował zwierząt, nie będzie i szanował człowieka

                                                    Nieprawda. Miłośnicy zwierząt pokazują, że szacunek do zwierząt wiąże się
                                                    nadzwyczaj często z brakiem szacunku dla człowieka.
                                                  • brumbak Re: postawa Misia... 30.01.07, 17:26
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    >
                                                    >
                                                    > Nieprawda. Miłośnicy zwierząt pokazują, że szacunek do zwierząt wiąże się
                                                    > nadzwyczaj często z brakiem szacunku dla człowieka.
                                                    > ;;;;;;;;;;;;;;
                                                    oszczerstwa i fobie
                                                  • slawekopty Re: postawa Misia... 28.01.07, 22:20
                                                    ollaboga77 napisała:


                                                    > ---Niedoczekanie Twe Mój Drogi!!! Już pisałam, rzadko kto schodzi z vege
                                                    > drogi!!!

                                                    ola nie mów hop dopóki nie hopniesz ;)
                                                  • brumbak Re: głupotka roku na forum 30.01.07, 17:26
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    " Ja za to mam nadzieję, że kiedyś ludzkość nauczy się skutecznie walczyć z
                                                    > zielonym terroryzmem."
                                                    > .............


                                                    on tak na serio .............
                                              • misiu-1 Re: postawa Misia... 28.01.07, 20:38
                                                rd1993 napisała:

                                                > ale ciągle nie kumasz że ZNACZNA większość węglowodanów jest przeznaczona
                                                > właśnie dla "utuczenia mięsa"

                                                Fakty:
                                                Na pasze przeznacza się w skali globalnej:
                                                36% zbóż (681 z 1866 mln ton)
                                                21% "korzeni skrobiowych" (ziemniaki, bataty itp. - 147 z 692 mln ton)
                                                1,2% roślin cukrowych (buraki, trzcina - 20 z 1580 mln ton)
                                                5,6% roślin oleistych (23 z 405 mln ton)

                                                Dane z 2003r. źródło - FAO:
                                                faostat.fao.org/
                                                • luty10 duzo czytania... 28.01.07, 22:13
                                                  FAKT 1. Aby otrzymać 1 kg białka w mięsie trzeba dostarczyć zwierzęciu
                                                  hodowlanemu od 6 do 17 kg białka w paszy (w warunkach wysokowydajnej gospodarki
                                                  USA; Pimentel, 1975). W Polsce jeszcze kilka lat temu uzyskanie 1 kg mięsa
                                                  wymagało zużycia od 150% do 200% tej ilości paszy, co w wysoko rozwiniętych
                                                  krajach (Hofman, 1989 s. 161).

                                                  FAKT 2. Udział zbóż w paszy systematycznie zwiększa się. W USA, jednym z
                                                  najbardziej wydajnych producentów, na 1 kg mięsa spożywczego przypadało w
                                                  1991r.: 6,9 kg zbóż na 1 kg wieprzowiny i 4,8 kg zbóż w paszy na 1 kg wołowiny
                                                  (Brown, ed. 1992); podobnie do niedawna w Polsce (od początku lat 70-tych) w
                                                  gospodarstwach uspołecznionych (Gorzelak, 1988, s. 13).

                                                  FAKT 3. Ilość kcal energii paliw kopalnych zużywanych na uzyskanie 1 kcal
                                                  żywności wynosi (w rolnictwie USA):

                                                  dla produktów pochodzenia zwierzęcego (wliczając w to mleko i jajka): od 3,5
                                                  (wołowina z wypasu) do 33 (wołowina z tuczu przemysłowego);
                                                  dla produktów roślinnych: od 0,89 (suche nasiona fasoli), 0,50 (pszenica), 0,44
                                                  (ziemniaki) do 0,36 (siano).
                                                  FAKT 4. Ilość wody niezbędna do wyprodukowania w strefie klimatu umiarkowanego
                                                  1 t pszenicy wynosi od 300 do 500 ton, ale w przypadku 1 t mięsa od 20.000 do
                                                  30.000 t (!) (Borgstrom, 1972 s. 483).

                                                  FAKT 5. Jednostkowe koszty inwestycyjne i eksploatacyjne, związane z
                                                  wyposażeniem budynków inwentarskich, przechowalnictwem (zwłaszcza chłodniami),
                                                  transportem, rzeźniami, przetwórstwem, utrzymaniem opieki weterynaryjnej,
                                                  kontrolą sanitarną itd., dodatkowo wielokrotnie przewyższają tu analogiczne
                                                  koszty dotyczące żywności roślinnej.

                                                  FAKT 6. Odchody zwierząt hodowlanych w rolnictwie intensywnym powodują znaczne
                                                  skażenia środowiska naturalnego. Już ponad 20 lat temu zanieczyszczenie wód w
                                                  USA z tego tylko powodu (mierzone z pomocą BZT) było 5-krotnie większe, niż ze
                                                  strony odchodów ludności, a 2-krotnie większe niż ze strony całego przemysłu
                                                  amerykańskiego, najpotężniejszego w świecie...

                                                  Zwierzęta hodowlane wytwarzają też 15-20% metanu, który, jak się szacuje,
                                                  przyczynia się w 25% do ocieplania atmosfery Ziemi (Brown, ed. 1992 s. 74 i
                                                  Cows, 1991).

                                                  storytel.republika.pl/25-05-01.html
                                                  • misiu-1 Re: duzo czytania... 28.01.07, 23:12
                                                    luty10 napisał:

                                                    > FAKT 1. Aby otrzymać 1 kg białka w mięsie trzeba dostarczyć zwierzęciu
                                                    > hodowlanemu od 6 do 17 kg białka w paszy (w warunkach wysokowydajnej
                                                    > gospodarki

                                                    Nieprawda. Na kilogram przyrostu wagi kurcząt potrzeba tylko 1,5kg paszy o
                                                    średniej zawartości białka rzędu 25%. Przyjmując, że masa mięsa w tuszy wynosi
                                                    ok. 60%, a średnia zawartość białka w mięsie wynosi 20%, mamy proporcję
                                                    zaledwie 1:3. I taką sprawność można uznać za bardzo dobry wynik. W zamian za
                                                    większą ilość mniej wartościowego surowca otrzymujemy mniejszą ilość bardziej
                                                    wartościowego. Korzyść oczywista.

                                                    > USA; Pimentel, 1975). W Polsce jeszcze kilka lat temu uzyskanie 1 kg mięsa
                                                    > wymagało zużycia od 150% do 200% tej ilości paszy, co w wysoko rozwiniętych
                                                    > krajach (Hofman, 1989 s. 161).

                                                    Być może. Wynika to stąd, że w Polsce wciąż dominują niewielkie gospodarstwa
                                                    rolne, a nie wielkie hodowle przemysłowe. Chcesz koniecznie, żeby było tak, jak
                                                    w tych wysoko rozwiniętych krajach?

                                                    > FAKT 2. Udział zbóż w paszy systematycznie zwiększa się. W USA, jednym z
                                                    > najbardziej wydajnych producentów, na 1 kg mięsa spożywczego przypadało w
                                                    > 1991r.: 6,9 kg zbóż na 1 kg wieprzowiny i 4,8 kg zbóż w paszy na 1 kg
                                                    > wołowiny (Brown, ed. 1992); podobnie do niedawna w Polsce (od początku lat 70-
                                                    > tych) w gospodarstwach uspołecznionych (Gorzelak, 1988, s. 13).

                                                    Na 1kg mięsa wieprzowego łączne zużycie całej paszy to ok. 5-6kg. Inaczej
                                                    produkcja byłaby nieopłacalna. A skoro poważną część pasz stanowi śruta sojowa
                                                    lub rzepakowa, trudno przypuścić, żeby zmieściło się tam jeszcze prawie 7kg
                                                    zboża.
                                                    W 2003 roku w USA na pasze przeznaczono 162,5mln ton zbóż. Dzięki temu
                                                    wyprodukowano 39 mln ton mięsa. Oznacza to, że przeciętnie zużyto 4kg zboża na
                                                    1kg mięsa.

                                                    > FAKT 3. Ilość kcal energii paliw kopalnych zużywanych na uzyskanie 1 kcal
                                                    > żywności wynosi (w rolnictwie USA):
                                                    > dla produktów pochodzenia zwierzęcego (wliczając w to mleko i jajka): od 3,5
                                                    > (wołowina z wypasu) do 33 (wołowina z tuczu przemysłowego);
                                                    > dla produktów roślinnych: od 0,89 (suche nasiona fasoli), 0,50 (pszenica),
                                                    > 0,44 (ziemniaki) do 0,36 (siano).

                                                    Nie chce mi się tego nawet liczyć, spytam tylko - co z tego ma wynikać?
                                                    Chodzenie piechotą też wymaga mniej energii niż jeżdżenie samochodem, a jednak
                                                    nie wynika z tego, że należy wyrzec się samochodów.

                                                    > FAKT 4. Ilość wody niezbędna do wyprodukowania w strefie klimatu
                                                    > umiarkowanego 1 t pszenicy wynosi od 300 do 500 ton, ale w przypadku 1 t
                                                    > mięsa od 20.000 do 30.000 t (!) (Borgstrom, 1972 s. 483).

                                                    Nieprawda. Łączne zużycie wody w USA we wszystkich sektorach gospodarki wynosi
                                                    rocznie 480km^3, zaś produkcja mięsa, jak wcześniej podałem, 39mln ton. Gdyby
                                                    przyjąć, że cała woda została zużyta tylko i wyłącznie przez producentów mięsa,
                                                    na 1 tonę przypadłoby co najwyżej 12300 ton wody, a ponieważ całe rolnictwo
                                                    zużywa tylko 200km^3 wody, wyjdzie nie więcej niż 5000 ton. Nie stanowi to
                                                    żadnego problemu, ponieważ woda jest zasobem w pełni odnawialnym.

                                                    > FAKT 5. Jednostkowe koszty inwestycyjne i eksploatacyjne, związane z
                                                    > wyposażeniem budynków inwentarskich, przechowalnictwem (zwłaszcza
                                                    > chłodniami), transportem, rzeźniami, przetwórstwem, utrzymaniem opieki
                                                    > weterynaryjnej, kontrolą sanitarną itd., dodatkowo wielokrotnie przewyższają
                                                    > tu analogiczne koszty dotyczące żywności roślinnej.

                                                    Nie szkodzi. Wyprodukowanie telewizora kolorowego jest też znacznie droższe i
                                                    wymaga znacznie większych inwestycji niż czarno-białego, a jednak robimy
                                                    kolorowe. Widocznie konsumenci wolą towar droższy, za to lepszy.

                                                    > FAKT 6. Odchody zwierząt hodowlanych w rolnictwie intensywnym powodują
                                                    > znaczne skażenia środowiska naturalnego. Już ponad 20 lat temu
                                                    > zanieczyszczenie wód w USA z tego tylko powodu (mierzone z pomocą BZT) było 5-
                                                    > krotnie większe, niż ze strony odchodów ludności, a 2-krotnie większe niż ze
                                                    > strony całego przemysłu amerykańskiego, najpotężniejszego w świecie...

                                                    To nie jest argument za rezygnacją ze spozycia mięsa, a co najwyżej za zmianą
                                                    organizacji hodowli. Zwierzęta hodowlane stanowią niewielki ułamek biomasy
                                                    wszystkich zwierząt na Ziemi, więc ich odchody także. Skoro ekosystem Ziemi
                                                    radzi sobie z wielokrotnie większą ilościa odchodów zwierząt dzikich, poradzi
                                                    sobie i z odchodami hodowlanych.

                                                    > Zwierzęta hodowlane wytwarzają też 15-20% metanu, który, jak się szacuje,
                                                    > przyczynia się w 25% do ocieplania atmosfery Ziemi (Brown, ed. 1992 s. 74 i
                                                    > Cows, 1991).

                                                    Wpływ człowieka na ocieplanie się klimatu jest tylko hipotezą, wobec której
                                                    istnieją poważne wątpliwości. Niektórzy cały wpływ człowieka oceniają na 0,5%,
                                                    a ocieplanie się klimatu przypisują jego cyklicznym zmianom na przestrzeni
                                                    wieków. Nie ma wątpliwości, że obecnie wypada właśnie cykl ocieplania, więc
                                                    obserwowane zjawiska nie są niczym zaskakującym.
                                                  • luty10 Re: duzo czytania... 29.01.07, 11:37
                                                    5. Ważniejsze konsekwencje powyższych faktów
                                                    Aspekt społeczno-etyczny
                                                    Z faktów 1 i 2 wynika konieczność zagospodarowywania pod pastwiska, łąki bądź
                                                    uprawy paszowe olbrzymich areałów ziemi. Prawie 80% użytków rolnych w świecie
                                                    jest przeznaczonych tylko do produkcji mięsa i nabiału, z czego olbrzymią
                                                    większość zjada tylko około 25% ludzi. Polacy są wśród nich. W r. 1990 zużyto
                                                    ok. 743 mln t zbóż do spasania zwierząt, gdy jednocześnie głodowało lub było
                                                    chronicznie niedożywionych 786 mln osób.

                                                    Aspekt ekonomiczny
                                                    Upowszechnianie się spożywania produktów mięsnych w świetle faktów 1, 2 i 5
                                                    przyczynia się do wielkiego obciążenia finansowego gospodarek dużych państw, a
                                                    prowadzi do sytuacji kryzysowych w mniejszych państwach.

                                                    Taka sytuacja powstała w Polsce w okresie tzw. "dekady gierkowskiej". W ciągu
                                                    tylko 8 lat narosło w Polsce ujemne saldo handlu zagranicznego produktami rolno-
                                                    spożywczymi, które w sumie od r. 1973 do r. 1981 włącznie wynosiło około 8 mld
                                                    dolarów USA (Gorzelak, 1988). Spowodowane to było, jako bezpośredni skutek
                                                    forsowania intensywnej hodowli, olbrzymim importem zbóż i pasz, który tylko w
                                                    latach 1971-80 wyniósł około 21 mld dolarów.

                                                    Zestawmy z powyższymi danymi fakt, że przed II wojną światową Polska nie tylko
                                                    nie importowała pasz i zbóż, ale była ich eksporterem, jak też i innych
                                                    produktów rolno-spożywczych.

                                                    (...)

                                                    W skali światowej - niszczenie lasów, zwłaszcza deszczowych lasów tropikalnych
                                                    (corocznie około 11 mln ha, przy czym większość tak uzyskanych ziem przeznacza
                                                    się na pastwiska lub uprawy paszowe). Wzmaga to efekt cieplarniany, wymieranie
                                                    wielu gatunków roślin i zwierząt, erozję i zmniejszanie urodzajności gleb,
                                                    pustynnienie itd.
                                                    Degradacja gleb wskutek chemizacji, nadmiernego wypasu i monokultur.
                                                    Skażenie wód. Już w r. 1985 około 60% przydomowych studni na wsi posiadało wodę
                                                    zupełnie nie nadającą się do picia, a dalsze ponad 20% studni ulegało
                                                    okresowemu skażeniu (por. np. Kozłowski, 1991, s. 166).
                                                    6. Podstawowa szansa i niektóre zagrożenia
                                                    Pozytywną odpowiedzią na wyżej zarysowane negatywne zjawiska i procesy jest
                                                    upowszechnienie rolnictwa ekologicznego.

                                                    Jedynie bowiem rolnictwo ekologiczne jest ze swojej istoty nastawione na:

                                                    produkcję żywności o najwyższych walorach zdrowotnych:
                                                    stosowanie metod uprawy i hodowli zapewniających samopodtrzymujący się rozwój,
                                                    maksymalizację produkcji netto i biomasy, ochronę środowiska, samofinansowanie
                                                    (w przeciwieństwie do wysokonakładowego, intensywnego rolnictwa
                                                    konwencjonalnego, w tym wielu farm hodowlanych).
                                                    Takie rolnictwo wymaga więc dobrej organizacji pracy oraz wiedzy i nakładów
                                                    pracy człowieka większych, niż w gospodarstwach konwencjonalnych. I tu okazuje
                                                    się, że Polska, dzięki tej "zacofanej" strukturze agrarnej - prawie 2,7 mln
                                                    gospodarstw rodzinnych, mało, w porównaniu z Zachodem, schemizowane gleby,
                                                    dostatek obornika w dużej większości gospodarstw, umiejętność samodzielności
                                                    gospodarowania - posiada najlepsze w Europie warunki rozwoju produkcji żywności
                                                    o możliwie najwyższych walorach zdrowotnych.


                                                    storytel.republika.pl/25-05-01.html
                                                  • misiu-1 Re: duzo czytania... 29.01.07, 13:51
                                                    luty10 napisał:

                                                    > 5. Ważniejsze konsekwencje powyższych faktów
                                                    > Aspekt społeczno-etyczny
                                                    > Z faktów 1 i 2 wynika konieczność zagospodarowywania pod pastwiska, łąki bądź
                                                    > uprawy paszowe olbrzymich areałów ziemi.

                                                    Owszem, sporo ziemi się na to wykorzystuje. Dużo ludzi potrzebuje dużo
                                                    jedzenia. Wedle stawu grobla.

                                                    > Prawie 80% użytków rolnych w świecie
                                                    > jest przeznaczonych tylko do produkcji mięsa i nabiału

                                                    Trochę przesadziłeś, ale licząc z pastwiskami pewnie będzie niewiele mniej.
                                                    Problem w tym, że właśnie pastwiska stanowią w tym znaczną większość, a
                                                    przeważnie nie nadają się one do innego wykorzystania.

                                                    > z czego olbrzymią większość zjada tylko około 25% ludzi.

                                                    Nieprawda. Samych Chińczyków, zjadających prawie 30% światowej produkcji mięsa
                                                    jest 20% całej populacji. Przydałoby się od czasu do czasu aktualizować dane.
                                                    Pewnie ta propaganda ma już parę ładnych latek i nikt nie pomyślał, że świat
                                                    się zmienia.

                                                    > Polacy są wśród nich. W r. 1990 zużyto ok. 743 mln t zbóż do spasania zwierząt

                                                    Przesada. Zużyto 641 mln ton.

                                                    > gdy jednocześnie głodowało lub było chronicznie niedożywionych 786 mln osób.

                                                    Komunistyczna propaganda. To zboże, którego użyto do spasania zwierząt, nie
                                                    było własnością głodujących, więc to nie ma nic do rzeczy. Majątek jednego
                                                    tylko człowieka, Billa Gatesa, chwilami sięgający 100mld dolarów, wystarczyłby
                                                    wówczas do wykarmienia przez dwa lata wszystkich głodujących na całym świecie
                                                    (jest ich ok.850mln). W żadnym razie nie skutkuje to wnioskiem, że należy
                                                    ograbić Gatesa z jego majątku, ponieważ ludzie głodują.

                                                    > Aspekt ekonomiczny
                                                    > Upowszechnianie się spożywania produktów mięsnych w świetle faktów 1, 2 i 5
                                                    > przyczynia się do wielkiego obciążenia finansowego gospodarek dużych państw,
                                                    > a prowadzi do sytuacji kryzysowych w mniejszych państwach.

                                                    Finansowe obciążenie gospodarek dużych państw wynika z prowadzenia polityki
                                                    rolnej nastawionej na bezpieczeństwo żywnościowe i wspieranie rodzimego
                                                    rolnictwa.

                                                    > Taka sytuacja powstała w Polsce w okresie tzw. "dekady gierkowskiej". W ciągu
                                                    > tylko 8 lat narosło w Polsce ujemne saldo handlu zagranicznego produktami
                                                    > rolno-spożywczymi, które w sumie od r. 1973 do r. 1981 włącznie wynosiło
                                                    > około 8 mld dolarów USA (Gorzelak, 1988). Spowodowane to było, jako
                                                    > bezpośredni skutek forsowania intensywnej hodowli, olbrzymim importem zbóż i
                                                    > pasz, który tylko w latach 1971-80 wyniósł około 21 mld dolarów.

                                                    Nieprawda. Import wszystkich razem towarów rolnych przez te 10 lat wyniósł
                                                    16,5mld$, od czego trzeba odjąć jeszcze wartość eksportu, wynoszącą ponad
                                                    9mld$. To oznacza, że faktyczny deficyt w handlu wszelkimi towarami rolnymi (a
                                                    nie tylko zbóż i pasz) wyniósł trochę ponad 7mld$. Obecnie w handlu towarami
                                                    rolnymi mamy bilans dodatni. W 2004r nadwyżka wyniosła prawie 1,2mld$.

                                                    > Zestawmy z powyższymi danymi fakt, że przed II wojną światową Polska nie
                                                    > tylko nie importowała pasz i zbóż, ale była ich eksporterem, jak też i innych
                                                    > produktów rolno-spożywczych.

                                                    Przed II wojną Polska zajmowała inne tereny, w tym wielki kawał urodzajnej
                                                    Ukrainy.

                                                    > W skali światowej - niszczenie lasów, zwłaszcza deszczowych lasów
                                                    > tropikalnych (corocznie około 11 mln ha, przy czym większość tak uzyskanych
                                                    > ziem przeznacza się na pastwiska lub uprawy paszowe). Wzmaga to efekt
                                                    > cieplarniany, wymieranie wielu gatunków roślin i zwierząt, erozję i
                                                    > zmniejszanie urodzajności gleb, pustynnienie itd.

                                                    W skali światowej w ciągu 30 lat (1961-1991) ubyło łącznie tylko 58mln ha
                                                    lasów, czyli zaledwie ok. 1,3% ich ogólnej powierzchni. Wycinanie lasów nie ma
                                                    zresztą ścisłego związku z produkcją mięsa, tylko ze słabym uprzemysłowieniem
                                                    krajów, w których lasy się wycina i utrzymywaniem się ich ludności z rolnictwa.
                                                    Gdyby niepotrzebna była żywność ani pasza dla zwierząt, lasy byłyby wycinane
                                                    nadal. Na przykład na rośliny energetyczne.

                                                    > I tu okazuje się, że Polska, dzięki tej "zacofanej" strukturze agrarnej -
                                                    > prawie 2,7 mln gospodarstw rodzinnych, mało, w porównaniu z Zachodem,
                                                    > schemizowane gleby, dostatek obornika w dużej większości gospodarstw,
                                                    > umiejętność samodzielności gospodarowania - posiada najlepsze w Europie
                                                    > warunki rozwoju produkcji żywności o możliwie najwyższych walorach
                                                    > zdrowotnych.

                                                    A z tym akurat można się zgodzić. Nie ma przeszkód, żeby promować ekologiczne
                                                    rolnictwo, z korzyścią łączące produkcję zwierzęcą i roślinną. Ileż to razy
                                                    pisałem, że zanieczyszczenie gleb nie wynika z hodowli, tylko z wykorzystywania
                                                    nawozów sztucznych zamiast odchodów zwierząt, które obecnie bywaja traktowane
                                                    jako bezużyteczny ściek.
                                                • brumbak Re: statystyka. 30.01.07, 17:33
                                                  misiu-1 napisał:


                                                  > > ale ciągle nie kumasz że ZNACZNA większość węglowodanów jest przeznaczona
                                                  > > właśnie dla "utuczenia mięsa"
                                                  >
                                                  > Fakty:
                                                  > Na pasze przeznacza się w skali globalnej:
                                                  > 36% zbóż (681 z 1866 mln ton)
                                                  > 21% "korzeni skrobiowych" (ziemniaki, bataty itp. - 147 z 692 mln ton)
                                                  > 1,2% roślin cukrowych (buraki, trzcina - 20 z 1580 mln ton)
                                                  > 5,6% roślin oleistych (23 z 405 mln ton)
                                                  >
                                                  > Dane z 2003r. źródło - FAO:
                                                  > faostat.fao.org/
                                                  >

                                                  a/i znów próba manipulacji statystyką i pojeciami

                                                  w tej statytyce są zebrane dane z obszarów świata gdzie jada sie 80 kg miesa
                                                  na glowę rocznie i z obszarów ( Chiny,Indie) gdzie jada sie 8-10 kg miesa i
                                                  których to udział w ludności swiata jest najwiekszy

                                                  takie uśrednianie nie ma sensu i wprowadza w bład

                                                  jak to podano m.inn. w Wiedzy i zyciu
                                                  Ziemia już teraz jest za mała by znanymi obecnie, ekonomicznymi metodami
                                                  zapewnić kazdemu z mieszkańców globu 80 kg miesa rocznie

                                                  b/ zboża to nie tylko węglowodany - dostarczają także białka i tłuszczu
                                                  witamin, minerałow etcx- chodzi o pełne ziatna a nie mąkę
                                                  np,. brązowy ryż, proso
                                                  • misiu-1 Re: statystyka. 01.02.07, 22:32
                                                    brumbak napisał:

                                                    > a/i znów próba manipulacji statystyką i pojeciami

                                                    Znów czegoś nie przeczytałeś, niczego nie zrozumiałeś, ale za to miałeś wielką
                                                    potrzebę podzielenia się z innymi swoimi "przemysleniami"?

                                                    > w tej statytyce są zebrane dane z obszarów świata gdzie jada sie 80 kg miesa
                                                    > na glowę rocznie i z obszarów ( Chiny,Indie) gdzie jada sie 8-10 kg miesa i
                                                    > których to udział w ludności swiata jest najwiekszy

                                                    Bo w całej dyskusji chodzi właśnie o globalne zużycie roślin. W tym także w
                                                    Chinach, gdzie spożywa się rocznie 55kg mięsa, a nie 8-10. Najpierw dowiedz
                                                    się, o czym mowa, a dopiero potem zabieraj głos.

                                                    > takie uśrednianie nie ma sensu i wprowadza w bład

                                                    Jeśli coś nie ma sensu, to twoje komentarze.

                                                    > jak to podano m.inn. w Wiedzy i zyciu
                                                    > Ziemia już teraz jest za mała by znanymi obecnie, ekonomicznymi metodami
                                                    > zapewnić kazdemu z mieszkańców globu 80 kg miesa rocznie

                                                    Po pierwsze - Ziemia nie jest za mała, ponieważ kultura rolna na wielkich
                                                    obszarach stoi na niskim poziomie. Istnieją zatem duże rezerwy produktywności.
                                                    Po drugie - nie ma najmniejszej potrzeby zapewnienia każdemu z mieszkańców
                                                    Ziemi 80kg mięsa. Dla nas w zupełności wystarczy, a z faktu, że nie moglibyśmy
                                                    wszystkim bez wyjątku zapewnić samochodu nie wynika wcale, że powinniśmy się go
                                                    sami wyrzec.

                                                    > b/ zboża to nie tylko węglowodany - dostarczają także białka i tłuszczu
                                                    > witamin, minerałow etcx- chodzi o pełne ziatna a nie mąkę
                                                    > np,. brązowy ryż, proso

                                                    Zboża dostarczają także słomy do butów dla wieśniactwa, ale przedpiścy chodziło
                                                    właśnie o węglowodany. Najpierw czytaj, potem pisz. Nigdy odwrotnie.
                                                  • brumbak Re: statystyka. 02.02.07, 18:21
                                                    misiu-1 napisał:

                                                    > brumbak napisał:
                                                    >
                                                    > > a/i znów próba manipulacji statystyką i pojeciami
                                                    >
                                                    > > w tej statytyce są zebrane dane z obszarów świata gdzie jada sie 80 kg mi
                                                    > esa na glowę rocznie i z obszarów ( Chiny,Indie) gdzie jada sie 8-10 kg miesa
                                                    > i
                                                    > > których to udział w ludności swiata jest najwiekszy
                                                    >
                                                    > Bo w całej dyskusji chodzi właśnie o globalne zużycie roślin. W tym także w
                                                    > Chinach, gdzie spożywa się rocznie 55kg mięsa, a nie 8-10. Najpierw dowiedz
                                                    > się, o czym mowa, a dopiero potem zabieraj głos.
                                                    ...............
                                                    i znów próba manipulacji ze strony misia- tym b.żenująca ,że dane sa przeciez
                                                    jawne i dostepne w necie:

                                                    dane o spożyciu mięsa
                                                    jn.nutrition.org/cgi/content/full/133/11/4048S/TBL1
                                                    dane te pokazuja ogromne, przeraźliwie ogromne różnice zspozycia miesa w
                                                    krajach bogatych i tych biedniejszych

                                                    ja podałem w poscie ze różnica miedzy spozyciem miesa na glowe w USA i
                                                    Chinach wynosi ok. 72 kg( pisałem ad hoc)
                                                    w rzeczywistości roznica ta wynosi.... wiecej
                                                    bo ok. 76 kg

                                                    a między USA a Indiami - aż 119 kg !!!!




                                                    >

                                                    >
                                                    > > jak to podano m.inn. w Wiedzy i zyciu
                                                    > > Ziemia już teraz jest za mała by znanymi obecnie, ekonomicznymi metodami
                                                    > > zapewnić kazdemu z mieszkańców globu 80 kg miesa rocznie
                                                    >
                                                    > Po pierwsze - Ziemia nie jest za mała, ponieważ kultura rolna na wielkich
                                                    > obszarach stoi na niskim poziomie. Istnieją zatem duże rezerwy produktywności.
                                                    > Po drugie - nie ma najmniejszej potrzeby zapewnienia każdemu z mieszkańców
                                                    > Ziemi 80kg mięsa.
                                                    ...............................
                                                    ?? to czy potrzeba jest czy nie ma nie ma znaczenia - jest faktem że spozycie
                                                    miesa niestety z roku na rok rośnie w skali swiata- i naukowcy planiści muszą to
                                                    brac pod uwage
                                                    --Ziemia jest za mala
                                                    wystarczy porównac zużycie miesa i zboża w usa i Chinach

                                                    zboże : USA ;935 kg Chiny 282

                                                    mięso: USA 124 kg Chiny 48 kg
                                                    www.earth-policy.org/Updates/2005/Update46_data.htm
                                                    oczywiście Amerykanie nie zjadaja aż tyle zboża - zuzywaja go aż tyle bo
                                                    większośc zjadają zwierzeta karmione paszami ze zboża

                                                    gdyby tylko Chiny i Indie rozwijały swoją konsumpcje w kierunku tej amerykanskiej
                                                    to swiata jest za mały - stosowne wyliczenia robili specjalisci
                                                    można poczytac odpowiednie publikacje
                                                    >
                                                    >
                                                  • misiu-1 Re: statystyka. 02.02.07, 19:18
                                                    brumbak napisał:

                                                    > i znów próba manipulacji ze strony misia- tym b.żenująca ,że dane sa przeciez
                                                    > jawne i dostepne w necie:
                                                    > dane o spożyciu mięsa
                                                    > jn.nutrition.org/cgi/content/full/133/11/4048S/TBL1
                                                    > dane te pokazuja ogromne, przeraźliwie ogromne różnice zspozycia miesa w
                                                    > krajach bogatych i tych biedniejszych

                                                    Ciągle nie rozumiesz, o co chodzi. A chodzi o to, jaką część węglowodanów
                                                    ogółem zjadają zwierzęta hodowlane. O różnicach w spożyciu w ogóle nie ma mowy,
                                                    bo to nie ma znaczenia dla sprawy.

                                                    > ja podałem w poscie ze różnica miedzy spozyciem miesa na glowe w USA i
                                                    > Chinach wynosi ok. 72 kg( pisałem ad hoc)
                                                    > w rzeczywistości roznica ta wynosi.... wiecej
                                                    > bo ok. 76 kg

                                                    Podałeś w poprzednim poście, że spożycie mięsa w Chinach i Indiach wynosi 8-
                                                    10kg rocznie. W rzeczywistości w Chinach jada się 55kg rocznie, a w Indiach -
                                                    trochę ponad 5kg.

                                                    > a między USA a Indiami - aż 119 kg !!!!

                                                    I co z tego?

                                                    > ?? to czy potrzeba jest czy nie ma nie ma znaczenia

                                                    Jeśli pisze się, że nie da rady czegoś zrobić, wówczas niewątpliwie ma
                                                    znaczenie, czy w ogóle potrzeba do tego dążyć.

                                                    > - jest faktem że spozycie miesa niestety z roku na rok rośnie w skali swiata

                                                    Spożycie mięsa na świecie rośnie nieprzerwanie i już w tej chwili wynosi 40kg
                                                    na głowę rocznie. I bardzo dobrze - świadczy to dobitnie o wzroście
                                                    przeciętnego poziomu życia na świecie.

                                                    - i naukowcy planiści muszą to brac pod uwage

                                                    Głównie po to, żeby dostatecznie wcześnie zmienić swoje wcześniejsze prognozy,
                                                    kiedy stare okażą się jak zwykle nietrafne.

                                                    > Ziemia jest za mala
                                                    > wystarczy porównac zużycie miesa i zboża w usa i Chinach
                                                    > zboże: USA 935 kg Chiny 282
                                                    > mięso: USA 124 kg Chiny 48 kg

                                                    Ziemia nie jest za mała a z porównania zużycia mięsa i zboża w USA i Chinach
                                                    nic nie wynika dla zasobów ziemi. USA zjadają własne zboża i jeszcze je w
                                                    znacznej ilości eksportują. A znaczy to, że Amerykanom wystarcza własnej ziemi
                                                    do wyprodukowania takiej ilości mięsa, jakiej dla siebie potrzebują.

                                                    > oczywiście Amerykanie nie zjadaja aż tyle zboża - zuzywaja go aż tyle bo
                                                    > większośc zjadają zwierzeta karmione paszami ze zboża

                                                    I niech sobie zjadają na zdrowie.

                                                    > gdyby tylko Chiny i Indie rozwijały swoją konsumpcje w kierunku tej
                                                    > amerykanskiej to swiata jest za mały - stosowne wyliczenia robili specjalisci
                                                    > można poczytac odpowiednie publikacje

                                                    Zieloni specjaliści robili już wiele stosownych wyliczeń, z których niewiele
                                                    wynikało. Jak Chińczykom i Hindusom zabraknie ziemi, to ich sprawa, nie nasza.
                                                    Ja im nie każę rozwijać konsumpcji w kierunku amerykańskiej. Nie ma powodu się
                                                    przejmować. Jeśli mięsa będzie mniej niżby ktoś chciał zjeść, ceny wzrosną do
                                                    takiego poziomu, przy którym popyt spotka się z podażą.
                                              • krystynaopty1 Re: postawa Misia... 29.01.07, 00:35