map4
27.11.13, 10:31
Najnowsza forma bitwy w szlamie brzmi: prezes PiS twierdzi że jest bieda, na co dziennikarz Wimmer tworzy tabelkę, która udowadnia że za rządów PO i PSL się poprawiło.
Ponieważ nie wierzę żadnym statystykom, których własnoręcznie nie sfałszowałem śmiem zauważyć, że tabelka Wimmera zawiera co najmniej jeden błąd. Błędem tym jest wartość inflacji za ostatnie 6 lat.
Otóż inflacja realna i inflacja oficjalna to nie to samo. Na przykład rządzący nie wliczają do oficjalnej inflacji skutków swoich działań, czyli chociażby podwyżki podatków i innych danin publicznych. Również skutki dodruku pustego pieniędza nie są wliczane do inflacji.
Wspaniały artykuł tłumaczący mechanizmy oszustwa spreparowanego w Ministerstwie Finansów RP znaleźć możecie pod adresem:
independenttrader.pl/140,jaka_mamy_realna_inflacje_w_polsce.html
Wniosek artykułu: mamy depresję, a nie inflację. A negatywne realne stopy procentowe sukcesywnie zżerają nasze oszczędności. Siła nabywcza stoi w miejscu.
Rośnie tylko zadłużenie publiczne (zarówno to oficjalne oraz to ukryte) bańka na rynku nieruchomości oraz emigracja.
Dlatego składam się do stwierdzenia, że prezes PiS ma rację. Bieda się nie zmniejsza, a oszczędności w narodzie są coraz mniejsze. Realnie na ich wartość patrząc. Czyli bieda rośnie.
Oczywiście rację ma i Wimmer, twierdząc, że jest lepiej. Paradoks ten wynika z działań zorganizowanej grupy przestępczej pod nazwą Parlament RP, która tak zmanipulowała obszar sprawozdawczości finansowej sfery publicznej, aby statystyki wykazywały wzrost.
Rzeczpospolita Polska nie jest pierwszym krajem, który stosuje kreatywną księgowość. Grecja też ją stosowała, do czasu.