chlorofil1 16.12.07, 16:03 Będę reprezentował interesy prawne Generała Jaruzelskiego jako jego samozwańczy obrońca. Proszę prokuraturę o postawienie zarzutów. Do roboty Ryko! Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
hurysa1 Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 16.12.07, 16:33 Kolejar teraz ma poważniejsze problemy: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=35645&w=73262029&wv.x=2&a=73374893 Zostaw go w spokoju. Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 16.12.07, 23:28 hurysa1 napisała: > Kolejar teraz ma poważniejsze problemy: > <a href="forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=35645&w=73262029&wv.x=2&a=73374893" target="_blank">forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=35645&w=73262029&wv.x=2&a=73374893</a> > Zostaw go w spokoju. Cholera, to chyba chodzi o Rypsynę. Co się stało Kolejarzu? Odpowiedz Link
hurysa1 Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 17.12.07, 12:16 napoj.chmielowy napisał: > > Cholera, to chyba chodzi o Rypsynę. Co się stało Kolejarzu? Może byś się (mimo waszego konfliktu) skontaktował jakoś z Kolejarzem poza forum. Kolejarz nie odpisał! Odpowiedz Link
kolejar Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 17.12.07, 15:39 napoj.chmielowy napisał: > hurysa1 napisała: > > Zostaw go w spokoju. > > Cholera, to chyba chodzi o Rypsynę. Co się stało Kolejarzu? W efekcie szczęśliwie nic poważnego fizycznie się nie stało - Fioletowa nabiła sobie tylko guza w okolicach potylicy. A wyglądało podobno strasznie groźnie, jak spadała do tyłu na beton. To się stało na squacie na Jagiellończyka w czasie koncertu Kamana. Straszna zadyma, panika, przerwa w koncercie, Fioletowa w ciężkim szoku... Wszystko jest już ok. - Lady Ka przed chwilą wyruszyła do domu. Mam nadzieję, że dojedzie szczęśliwie. Odpowiedz Link
kolejar Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 17.12.07, 18:27 kolejar napisał: > Mam nadzieję, że dojedzie szczęśliwie. Cholera, coś poszło nie tak - Fioletowej uciekł pociąg i zaraz znów tu będzie . Odpowiedz Link
map4 Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 16.12.07, 20:31 chlorofil1 napisał: > Będę reprezentował interesy prawne Generała Jaruzelskiego jako jego > samozwańczy obrońca. Proszę prokuraturę o postawienie zarzutów. Do roboty Ryko! Ryko nie ma w rękawie nic oprócz zapału, może w zastępstwie zajmniesz się moimi zarzutami ? Cztery rzeczy: Pierwsza: "... działając na podstawie art. 33 ust. 2 Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej – Rada Państwa wprowadziła stan wojenny." - cytowane z obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego. Druga: Przypomnijmy zatem, o co w artykule 33 Paragraf 2 konstytucji PRL chodziło: "Ministrowie wydają na podstawie ustaw i w celu ich wykonania rozporządzenia i zarządzenia. " Trzecia: "Rada Państwa wydaje dekrety z mocą ustawy" - artykuł 25 ustęp 4 konstytucji PRL. Czwarta: "Rada Państwa podlega w całej swojej działalności Sejmowi." - Artykuł 25, paragraf 2 konstytucji PRL. To były suche przepisy, teraz czas na ich wpływ na sytuację procesową oskarżonych: Konstytucja PRL była - podobnie jak jej odpowiednik w III RP najwyższym źródłem prawa. Konstytucja PRL została uchwalona przez Sejm. Sejm był przełożonym Rady Państwa, która mogła jedynie wydawać ustawy. Mocą obwieszczenia (podrzędnego wobec konstytucji PRL aktu posiadającego jedynie moc ustawy) wydanego przez organ niższego rzędu zawieszono działanie konstytucji, czyli prawa wyższego rzędu wydanego przez organ stojący w hierarchii władzy ponad radą państwa. Ze względu na zawód wykonywany przez oskarżonych przytoczę następujące porównanie: To mniej więcej tak, jakby rozkazem sierżanta próbować anulować rozkaz wydany przez kapitana. W wojsku taki stan nazywamy buntem a za bunt w obliczu nieprzyjaciela ("NSZZ Solidarność" ?) należy się kulka w łeb. Po drugie : Rada Państwa obwieściła wprowadzenie stanu wojennego, a nie wydała dekret o wprowadzeniu stanu wojennego. Tylko dekret Rady Państwa (zgodnie z art. 25 punkt 4 konstytucji PRL) miał moc ustawy, obwieszczenia już nie. Podsumowując: 1. ustawą zawieszono konstytucję, 2. to nawet nie była ustawa. Podwumowując podsumowanie: nocne działania wojskowych z 12/13 grudnia 1981 roku były zwyczajnym przewrotem, puczem, wojskowym zamachem stanu dokonanym z pogwałceniem ówcześnie obowiązującego prawa. Pucz jest równoznaczny ze zdradą państwa. Zdrada państwa zaś karana jest karą śmierci, w przypadku wojskowych karą śmierci wykonaną przez rozstrzelanie. Wysoki Sądzie, oskarżenie zakończyło mowę oskarżycielską Odpowiedz Link
chlorofil1 Obrona. 18.12.07, 11:30 Jeżeli całą sprawę rozważać formalnie to oczywiście Oskarżenie ma rację i podobny proces został wytoczony Generałowi Jaruzelskiemu przez IPN. Nie wiem jednak jak te wszystkie punkty mają się do naszego procesu. Przypomnę, że sprawą, którą mamy osądzić jest odpowiedzialność Generała Jaruzelskiego za nieszczęścia, które spotkały Kolejarza. Kolejarza symbolicznego czyli człowieka, który wchodził w dorosłe życie w okresie stanu wojennego i jego życiowe aspiracje, ambicje i perspektywy zostały zrujnowane. Jego talenty, niemogąc się rozwinąć, zwiędły i nie wydały możliwych owoców. Stosowanie do tak postawionego zagadnienia przepisow prawnych PRL uważam za bezzasadne. Jednocześnie pragnę zauważyć, że osądzanie czynów Generała na gruncie prawa narzuconego Polakom przez sowieckiego okupanta jest moralnie dwuznaczne. Problem, który należy rozpatrzyć to problem czy Kolejarz nie doznałby o wiele większego uszczerbku gdyby stan wojenny nie został wprowadzony. Odpowiedz Link
map4 Re: Obrona. 18.12.07, 16:32 chlorofil1 napisał: > Przypomnę, że > sprawą, którą mamy osądzić jest odpowiedzialność Generała Jaruzelskiego za > nieszczęścia, które spotkały Kolejarza. Kolejarza symbolicznego czyli człowieka > , > który wchodził w dorosłe życie w okresie stanu wojennego i jego życiowe > aspiracje, ambicje i perspektywy zostały zrujnowane. Podzielając punkt widzenia obrony składam wniosek o uznanie cierpień Kolejara za modelowe dla cierpień narodu polskiego. Dlatego też od teraz myśląc "Kolejar" możemy mówić "naród" i odwrotnie Nie da się cierpień narodu rozważać w oderwaniu od cierpień Kolejara, ani cierpień kolejara rozważać w oderwaniu od cierpień narodu. Niech proces ten stanie się precedensem a postać Kolejara punktem odniesienia w ocenie stosunków obywateli z oskarżonymi i ewentualnych roszczeń obywateli w stosunku do oskarżonych. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Obrona. 18.12.07, 19:57 map4 napisał: > Podzielając punkt widzenia obrony składam wniosek o uznanie cierpień Kolejara z > a > modelowe dla cierpień narodu polskiego. > Dla części narodu polskiego. Istnieją tacy, którzy wyszli na stanie wojennym całkiem dobrze. Odpowiedz Link
sztuk6mistrz Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 16.12.07, 21:05 Mogę być świadkiem. W bodaj 77 roku wydał rozkaz mojemu staremu by zbombardował lotnisko w Modlinie za co dostał kawałek źle naostrzonego metalu zwanego szumnie kordzikiem. Wystarczy? Odpowiedz Link
map4 Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 17.12.07, 16:46 chlorofil1 napisał: > Będę reprezentował interesy prawne Generała Jaruzelskiego jako jego > samozwańczy obrońca. Jak się zobowiązałeś, to weź się do roboty. Moje argumenty znajdziesz wyżej. Odpowiedz Link
kolejar Tak, zbrodnia stanu 17.12.07, 17:30 Jaruzelski 13.12.1981 przeprowadził klasyczny pucz wojskowy w stylu latynoskim, a ustanowiona przez niego władza była klasyczną juntą - łącznie z czarnymi okularami (ciekawe, dlaczego szefowie junt tak lubią czarne okulary?). Idolem i pierwowzorem Jaruzelskiego był gen. Augusto Pinochet. Pamiętam okrzyki na demonstracjach przeciwko juncie: Jaruzelski - Pinochet! Jedyną wątpliwością prawną może być pytanie, czy zbrodnia stanu ulega przedawnieniu? Jeśli jednak przyjmiemy, iż pucz Jaruzelskiego nosił znamiona zbrodni komunistycznej, to przedawnienie nie obowiązuje - tak zresztą twierdzę. Odpowiedz Link
censorship Re: Tak, zbrodnia stanu 17.12.07, 20:03 Chętnie będę oskarżyciekem posiłkowym (Chlorofil ostatnio ma "muchy w nosie", przyda mu się nosa utrzeć). Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: Tak, zbrodnia stanu 17.12.07, 23:22 censorship napisała: > Chętnie będę oskarżyciekem posiłkowym (Chlorofil ostatnio ma "muchy w nosie", > przyda mu się nosa utrzeć). Cenzuro! Kto będzie sądził? Początek oskarżenia padł.Obrona ma sraczkę. Nie widać sędziego. Może Oretyrety? Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 17.12.07, 18:51 map4 napisał: > Jak się zobowiązałeś, to weź się do roboty. Moje argumenty znajdziesz wyżej. > Wnoszę o odroczenie na kilka półgodzin. Dopadło mnie rozwolnienie (nie, nie nie podejrzewam Cenzurki) i co chwilę muszę biegać tam gdzie Król piechotą chodzi. Łykam węgiel, on pomoże. Odpowiedz Link
o.retyrety Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 18.12.07, 00:31 chlorofil1 napisał: > Wnoszę o odroczenie na kilka półgodzin. Dopadło mnie rozwolnienie (nie, nie nie > podejrzewam Cenzurki) i co chwilę muszę biegać tam gdzie Król piechotą chodzi. Nic z tego, żadna sraczka nie usprawiedliwia zbrodni. Czapa! Odpowiedz Link
o.retyrety Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 18.12.07, 00:41 Powołuję kata. Pierwszym będę ja. Hurysa druga. Następni zostaną wybrani spośród ochotników. Odpowiedz Link
kolejar Re: Generał Jaruzelski kontra Kolejar. 18.12.07, 03:28 Jestem oburzony!!! To ja chcę go... no, nie wiem, teorię wieszania znam, ale nigdy nie oddałem strzału z broni palnej. Może gilotyna? (jak się podobno szlachetnie urodzonemu ma należeć). Poza tym, a głównie, to Fioletowej udało się wyruszyć do chaty - osobiście wsadziłem ją do 1 kl. (bo 2 w składzie nie było) pośpiesznego Pe38201 Spółki PKP-IC pt. Nocny TLK. Był spóźniony 30 min., więc Fioletowa w domku wyląduje ok. 6.00 - 6.30 - mieszka na skarpie nad Dworcem Gł. - Chmielowy vel Tsy vel... już wie gdzie to, a zwłaszcza krajanki Fioletowej (Dyrgosia, Felerynka itd.). Lady Ca. jest przecudowna!!! I to Jej miasteczko też przecież lubię... Odpowiedz Link
map4 Nie tak szybko 18.12.07, 09:16 ... kurna olek. Przypominam, że każdemu oskarżonemu przysługuje prawo do obrony. Mój szanowny kolega - papuga z przeciwnego stołu - zaniemógł. Oskarżony tak długo jest niewinny aż nie zostanie skazany. A skazanym zostać nie może tak długo, aż obrona przedstawi swoje racje. Czy ktoś czuje się na siłach podjąć się obrony generała ? Odpowiedz Link
najglupszy-nick Re: Nie tak szybko 18.12.07, 09:45 Oretyrety jest stronnicza i nie nadaje się na sędziego. Odpowiedz Link
hurysa1 Re: Nie tak szybko 18.12.07, 10:19 najglupszy-nick napisał: > Oretyrety jest stronnicza i nie nadaje się na sędziego. O'Retyrety nie jest ostatnio w najlepszej formie. Może by któryś z nowych forumowiczów podjął się roli sędziego? Odpowiedz Link
map4 Przewód obrony. 18.12.07, 12:04 Skoro nikt się nie chce podjąć roli obrońcy, to pozostałem generałowi tylko ja. Wszyscy za to palą się do wydania wyroku. Jako samozwańczy obrońca dziękuję Wam za ten potężny argument. Do roboty więc: W swym przewodzie oskarżenie skoncentrowało się na konstytucji, ustawach, przepisach, czyli na prawie jedynie. Większość z szanownego składu ławy przysięgłych pamięta zapewne jeszcze tamte czasy. Wszyscy wiemy, jak traktowano obowiązujący porządek prawny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jeśli tylko kolidował on z interesami władzy. Nie inaczej jest bowiem i dziś. Również i dziś teoretycznie każdy jest aż do wydania wyroku skazującego niewinny, ale podatki chociażby musi odprowadzić fiskusowi zanim w ogóle przez sąd rozpatrzony zostanie jego na zasadność lub wysokość nałożonego podatku protest. Wszyscy akceptujemy zatem smutny niestety fakt, że prawo nie jest idealne, nieomylne i zawsze triumfujące. Jeśli prawo wolnej Rzeczypospolitej nie może być w pełni respektowane, to jak wymagać wierności i ślepego posłuszeństwa wobec ułomnego prawa PRL ? Nie jest zadaniem wymiaru sprawiedliwości ocena, czy stan wojenny był mniejszym czy też większym od radzieckiej okupacji zagrożeniem dla naszego narodu. Ta ocena jest wyłączną domeną historyków. Tym niemniej uzasadniona wątpliwość pozostaje. Z jednej strony żołnierze ZSRR wcale nie musieli dokonywać inwazji Polski, oni w sile około 200 tysięcy już na jej terenie stacjonowali. Wystarczyło więc, aby opuścili koszary. Z drugiej strony Rosjanie w przeciwieństwie do Amerykanów byli i są zbyt mądrzy na to, aby walczyć na dwa fronty. Frontem numer dwa, choć z perspektywy Moskwy frontem bezapelacyjnie frontem najważniejszym w 1981 roku był front wojny w Afganistanie. Ta ocena jest oceną trudną i kontrowersyjną. Istnieje jednakże uzasadnione podejrzenie, że w celu utrzymania strategicznej łączności z wojskami pierwszego rzutu stacjonującymi w DDR władze radzieckie zdecydowałyby się na spacyfikowanie rewolucji w Polsce własnymi czołgami. Scenariusz ten został wcześniej przez armię czerwoną wielokrotnie przećwiczony: w DDR w roku 1953, na Węgrzech w roku 1956 czy też w Czechosłowacji w roku 1968. Przypominam, że we wszystkich tych przypadkach tak zwany zachód biernie przyglądał się rozwojowi wypadków. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej, jak niektórzy spiskowcy tego sobie życzyli ? Radzieckie dowództwo miało doświadczenie w pacyfikowaniu powstań czołgami, miało powód i najprawdopodobniej również miało zezwolenie KC KPZR na stłumienie kontrrewolucji. Wszystko to uprawdopodobnia tezę, że radziecka inwazja była możliwa, prawdopodobna a i nawet przygotowana. Nie istnieje żaden logiczny ani pragmatyczny powód, dla którego ewentualna radziecka interwencja w Polsce roku 1981 zakończyć miałaby się inaczej niż w innych barakach naszego obozu. Na obronę oskarżonych należy również dodać, że w takim przypadku, w przypadku gdyby radzieckie czołgi pojawiły się na ulicach Ludowe Wojsko Polskie nie pozostało by bierne. Wierne przysiędze obrony ojczyzny rozpętałoby krwawą wojnę z napastnikami, wojnę toczoną w miastach, wojnę w której najbardziej ucierpieliby cywile. Dlatego właśnie w obliczu historii to generał Jaruzelski miał rację. Bo Polacy do Polaków z wyjątkiem kilku incydentów jednak nie odważyli się strzelać. Bo wojsko pozostało w koszarach, bo uniknęliśmy jako państwo i naród okupacji sensu stricte, bo uniknęliśmy prawdziwej wojny. Jeśli o zarzuty łamania prawa chodzi: tak, oskarżeni przyznają się do złamania konstytucji PRL, ale nie przyznają się do winy. Oskarżeni działali w stanie wyższej konieczności, sami stojąc pod ścianą żądań Moskwy, naszego wtedy suwerena. Brzmiały one mniej więcej tak: "Albo sami zrobicie z kontrrewolucjonistami porządek, albo armia czerwona Wam pomoże, towarzysze". De facto był to szantaż. Chroniąc kraj przed wojną na wielką skalę w środku srogiej zimy oskarżeni spacyfikowali metodami policyjnymi opozycję. Oskarżeni działali zgodnie z wpojoną im w czasie szkolenia zasadą metody przybliżonej oceny strat. Zaryzykowali dziesiątki zabitych aby uniknąć tysięcy, zaryzykowali własne kariery i postawili na szali własną przyszłość aby chronić Polskę przed z góry przegraną wojną z ZSRR. Jeśli bowiem wojny nie da się wygrać, to nie ma sensu jej wypowiadać. Oskarżeni świadomi są balastu historycznego, który z pewnością zaciąży na wyroku. Oskarżeni proszą jednakże o wzięcie pod uwagę tragizmu sytuacji i braku możliwości wyboru. Wybór ograniczał się bowiem w ich a i nie tylko ich przekonaniu do wyboru mniejszego zła. Tak, oskarżeni złamali ówcześnie obowiązujące prawo. Jednakże złamali je świadomie i z premedytacją, służąc ochronie obywateli, państwa i jego zasobów przed bardzo prawdopodobną i z góry przegraną wojną z przeważającym technicznie, liczebnie i strategicznie przeciwnikiem. Na koniec wreszcie proponuję sędziom przysięgłym umysłową wycieczkę alternatywnym tokiem historii: wierni postanowieniom konstytucji PRL generałowie bezczynnie patrzą, jak rewolucja solidarnościowa wymyka się spod kontroli. Armia Czerwona przejmuje inicjatywę, LWP kontratakuje, polskie miasta obracane są w pył przez posiłki uderzające na nas ze wszystkich naraz kierunków. Wszelki opór łamany jest siłą, zdławienie Solidarności trwa dwa tygodnie a w zniszczonych blokowiskach wielkich miast pozbawionych energii elektrycznej i ogrzewania do wiosny zamarzają miliony bezbronnych obywateli. Zadajcie sobie i własnemu sumieniu kilka pytań: Czy wystawienie kraju na pastwę czerwonej hordy rzezimieszków dowodzonych przez krwawego Breżniewa w środku zimy można w ogóle porównać do sprawnie i przy minimalnych stratach akcji policyjnego spacyfikowania opozycji ? Co się bardziej opłaca: krytyków reżimu własnymi siłami internować pozostawiając jednakże przy życiu, czy też spokojnie z założonymi rękoma i zasłaniając się miłością do przepisów poczekać, aż ich KGB rozstrzela ? Co jest dla oficera ważniejsze ? Wierność przepisom prawa czy też obowiązek ochrony życia współobywateli ? Obrona zakończyła swój przewód. Odpowiedz Link
najglupszy-nick Re: Przewód obrony. 18.12.07, 12:29 Piękna mowa, ale nie zauważyłeś postu Chlorofila. Odpowiedz Link
map4 Re: Przewód obrony. 18.12.07, 12:33 najglupszy-nick napisał: > Piękna mowa, ale nie zauważyłeś postu Chlorofila. W istocie. Choć proces nie jest jeszcze zakończony ! Z niecierpliwością czekam na dalsze argumenty obydwu stron procesu, wytoczone przez innych niż chlorofil lub ja. Wpisujcie własne racje i argumenty. Im więcej, tym lepiej. Szkoda tylko, że nasz forumowy a jedyny prawy i sprawiedliwy Ryko nie ma nic do powiedzenia ... Odpowiedz Link
censorship Re: Przewód obrony. 18.12.07, 13:03 Mapie. Nie dostarczaj Chlorofilowi argumentów. On to bezwzględnie wykorzysta. Odpowiedz Link
mi241 Re: Przewód obrony. 22.12.07, 13:31 Jeszcze jedna rzecz, o której mało kto wie. A nawet jeżeli się dowiedział, to milczy. Chciałbym przypomnieć, że jednostki że Armii Radzieckiej ze Świętoszowa w sile conajmniej pułku zostały dyslokowane właśnie na przełomie listopada i grudnia w okolice Wrocławia. Wzmocnione zostały siły powietrzne w Krzywej i w Legnicy oraz dyslokowano część jednostki z Bornego-Sulinowa w okolice Poznania. Jednostka MW ZSRR stacjonująca w okolicach Świnoujścia została wzmocniona o część Floty Bałtyckiej. I nie były to okręty wypełnione powietrzem. Na zachód od Frankfurtu n/O zostały przesunięte jednostki z granicy zachodniej NRD a od południa mieliśmy przygotowanych żołnierzy z Czechosłowacji... Wystarczy pogrzebać w dostępnych już teraz archiwach zdjęć lotniczych (meteo)... Mielibyśmy piękny przykład "braterskiej pomocy" do odczucia na własnej skórze. Przypomnijcie sobie, że Czesi raczej nie zapomną nam naszego wejścia w 1968 roku. Szykowali odwet. NRD bardzo chciało (poszukajcie w archiwach) przypomnieć o tym, że granica miała być tylko na Odrze i Nysie Łużyckiej... Jedna rzecz, która sie nie udała Jaruzelskiemu to całkowite przejęcie władzy przez umundurowanych zawodowców. Gdyby obsadził kluczowe stanowiska w województwach podległymi sobie ludźmi miałby dziś szanse na zrozumienie tego kontrowersyjnego kroku jaki zrobił. A przypomnę jeszcze, że ówczesny Sejm zatwierdził legalność stanu wojennego. Nie protestowali ani posłowie SD (w tym późniejsza premier, ta nasza polska panna stanu) ani słowem nie zaprotestowało ZSL... Generał Dubynin powiedział tuż przed wyjazdem ostatnich żołnierzy Armii Radzieckiej, że zdychającego lwa i małpa za ogon wytarmosi... Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: Przewód obrony. 22.12.07, 15:18 mi241 napisał: > Jeszcze jedna rzecz, etc (post wcześniej) Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że to wszystko o czym piszesz miało miejsce rok wcześniej. Wtedy "braterska pomoc" wisiała na włosku. W grudniu 81 już nie. Odpowiedz Link
mi241 Re: Przewód obrony. 22.12.07, 17:38 O tych transportach dyslokacyjnych wiem z najpewniejszego źródła. Sam pracowałem przy obsłudze ich pobytu ze strony transportu kolejowego. Tuż przed tym idiotycznie zrobionym (tu sie chyba zgadzamy) stanem jaruzelskim byłem kilka dni w Sudetach (wizyta u rodziny). Granica była obstawiona tak, że mysz by sie nie prześlizgnęła (nie dało rady skorzystać z małego ruchu przygranicznego. Nawet nie można było wpaść po sąsiedzku na piwo). Czesi nam nie zapomnieli i 1938 roku i 1968. A Narodowa Armia Ludowa NRD też miała swoje do wygrania. Generał Jaruzelski zrobił co się dało, a że spieprzył sporo to też fakt niezaprzeczalny. Gdyby najnormalniej, przynajmniej dla zmydlenia oczu, posadził na stanowiskach kierowniczych województw swoich ludzi odsuwając skompromitowanych towarzyszy z PZPR, to nie sądzę żeby dziś czepianoby się go na sposób średniowiecznej inkwizycji... Wspomniany gen. Dubynin sam w jednym z wywiadów stwierdził, że zajęcie tego naszego bloku w obozie demokracji z przymiotnikiem, zwanego żartobliwie Prywatne Ranczo Leonida (DDR to był Dodatek Do Rancza)trwałoby najwyżej ze dwa do trzech dni. Przypominam, że u nas nie stacjonowała kompania reprezentacyjna a i na terenie Białorusi, Litwy czy Ukrainy też mieli swoje bazy. Ludzi i sprzętu zdolnego zemleć nas na miazgę mieli od groma i trochę. Większość żołnierzy liniowych Armii Radzieckiej, którzy wtedy byli w Polsce pochodziło z republik azjatyckich. Miano wykorzystać jako dodatkowy atut trudną do przebycia barierę językową. Żadna to nowość. Kto interesował się tym, ten wie... Mnie najbardziej denerwuje to, że dzisiejsi obrońcy moralności dawniej korzystający pełnymi garściami z przynależności do satelitów stanowiących maszynkę do głosowania PZPR drą się ile wlezie aby gen. Jaruzelskiego obwiesić na latarni... A czy NATO ruszyłoby do konfrontacji z ZSRR? A w życiu. Najwyżej byłoby troszkę biadolenia, hałasu w prasie, tak jak po zbrodni dokonanej na Węgrzech. Czy dobrano się wtedy do czterech liter betonowi z ZSRR? Jakoś nie zauważyłem. ZSRR to był wtedy gigant militarny. Tak na marginesie, zasada bardzo silnie uzbrojonej armii kosztowała naszego "czerwonego brata" uwiąd gospodarczy, ale ta choroba ekonomiczna wyszła na jaw dopiero za Gorbaczowa. Mnie ten polityk przypominał kaznodzieję próbującego grzecznie i dobrym słowem zarządzać plemieniem rozwydrzonych dzikusów (z całym szacunkiem dla obywateli ZSRR. Dzikusy to rządzący w Związku...). To co my, czy zachód uważamy za demokrację wtedy w ZSRR było zupełnie inaczej pojmowane. Nimi zawsze musiał rządzić jakiś Iwan Groźny (vide-Putin i jemu podobni)... Odpowiedz Link
chlorofil1 Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 09:29 Kolejarz, główny świadek oskarżenia milczy. Bez niego proces nie moż się rozpocząć. Odpowiedz Link
map4 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 11:24 chlorofil1 napisał: > Kolejarz, główny świadek oskarżenia milczy. Bez niego proces nie moż się rozpoc > ząć. Obrona wnosi sprzeciw. Niezbywalnym prawem człowieka jest w jak najkrótszym możliwym terminie zostać osądzonym. Skoro strona powoda nie była przygotowane do procesu, to dlaczego wniosła w ogóle akt oskarżenia ? W razie dalszego grania na czas obrona domagać się będzie skreślenia powoda z listy świadków. Odpowiedz Link
kolejar Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 11:30 Nie czuję się tu jako główny świadek oskarżenia. W ogóle ta kreacja jest mocno komiczna. Owszem, jako świadek oskarżenia mogę występować, ale dlaczego zaraz główny? Wątpię, czy na tym forum nie znajdą się inni świadkowie naoczni, którzy więcej widzieli i słyszeli. Jako jednak świadek (niekoniecznie zaraz główny) oczekuję przesłuchań. Proszę o pytania. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 12:14 kolejar napisał: > Nie czuję się tu jako główny świadek oskarżenia. W ogóle ta kreacja jest mocno > komiczna. Owszem, jako świadek oskarżenia mogę występować, ale dlaczego zaraz > główny? Wątpię, czy na tym forum nie znajdą się inni świadkowie naoczni, którzy > więcej widzieli i słyszeli. Jako jednak świadek (niekoniecznie zaraz główny) > oczekuję przesłuchań. Proszę o pytania. Sądzę, że jednak jest Pan głównym świadkiem oskarżenia. Czy przypomina sobie Pan co Pan robił w nocy z 12 na 13 grudnia roku 1981? Odpowiedz Link
kolejar Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 12:35 chlorofil1 napisał: > co Pan robił w nocy z 12 na 13 grudnia roku 1981? Od godzin wieczornych wspólnie z kolegą Juliuszem W. "Pomocnikiem" słuchaliśmy w moim mieszkaniu na Wyspie RWE i VoA, dyskutując przy tym o sytuacji politycznej. Przed rozstaniem się w godzinach nocnych (ok. godz. 1.00) umówiliśmy się na następny dzień do kina na jakiś nowy film - nie pamiętam już, co to było. W drodze do swojego domu - również na Wyspie w odległości ok. 200 m ode mnie)"Pomocnik", jak relacjonował nazajutrz, nie zauważył niczego podejrzanego. Po rozstaniu się z kolegą udałem się na spoczynek. Pragnę nadmienić, iż, jak dobrze pamiętam, głównymi tematami naszej dyskusji były groźby interwencji sowieckiej, możliwość wprowadzenia przez władze PRL stanu wojennego i ewentualne konsekwencje takiego rozwoju wypadków (strajk generalny). Przy tym opcję interwencji sowieckiej uznaliśmy jako bardzo mało prawdopodobną. Realny wydawał nam się za to stan wojenny, także wprowadzony ze złamaniem Konstytucji PRL w drodze wojskowego zamachu stanu. Do takich przewidywań skłaniał fakt, iż od pewnego czasu gen. Jaruzelski skupiał w swoich rękach praktycznie całą władzę - był szefem MON, od wiosny 1981 premierem (nazywano go premierałem ), a od jesieni 1981 po usunięciu St. Kani także I sekretarzem PZPR. Odpowiedz Link
kolejar Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 12:41 Jeszcze mała prośba. > chlorofil1 napisał: > > co Pan robił... Skoro już mam tu pełnić rolę świadka, to proszę wszystkich Państwa o zadawanie mi pytań w formie "co świadek robił", nie zaś "pan". Odpowiedz Link
censorship Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 13:48 kolejar napisał: > Jeszcze mała prośba. > > chlorofil1 napisał: > > > co Pan robił... > > Skoro już mam tu pełnić rolę świadka, to proszę wszystkich Państwa o zadawanie > mi pytań w formie "co świadek robił", nie zaś "pan". Ponieważ coś albo ktoś wyrzuciło Chlorofila z WBC (ma znowu zgłosić chęć udziału) rezygnuję z funkcji oskarżyciela posiłkowego i przejmuję rolę mojego męża. Dziękuję Świadkowi za słuszną uwagę formalną. Wnioskuję z wypowiedzi, że noc z 12 na 13 grudnia 1981 nie była przeżyciem traumatycznym. Czy mógłby Świadek powiedzieć kiedy zaczęła się trauma? Odpowiedz Link
map4 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 14:47 censorship napisała: > Ponieważ coś albo ktoś wyrzuciło Chlorofila z WBC (ma znowu zgłosić chęć > udziału) W tej sprawie poproszę o kontakt mailowy. Czyżby znowu ktoś zaczął mieszać nam w garkach ? Odpowiedz Link
map4 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 14:57 map4 napisał: > censorship napisała: > > > Ponieważ coś albo ktoś wyrzuciło Chlorofila z WBC (ma znowu zgłosić chęć > > udziału) > > W tej sprawie poproszę o kontakt mailowy. Czyżby znowu ktoś zaczął mieszać nam > w > garkach ? Errata: użytkownik chlorofil1 jest na liście członków forum WBC; stan z 19.12.2007 o godzinie 14:56 czasu środkowoeuropejskiego. Odpowiedz Link
censorship Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 15:26 map4 napisał: > W tej sprawie poproszę o kontakt mailowy. Czyżby znowu ktoś zaczął mieszać nam > w > garkach ? > Chlorofil wysłał maila, ale nie było potwierdzenia, że mail został wysłany tylko "zakończono" (w lini statusu) i biały ekran. Gdybyś mógł go znowu wpuścić byłabym wdzięczna.Bez Niego czuję się samotna. Ps. Chlorofil poruszł tę sprawę na forum ogólnym: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=72&w=73503346 Odpowiedz Link
map4 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 16:48 censorship napisała: > Gdybyś mógł go znowu wpuścić > byłabym wdzięczna.Bez Niego czuję się samotna. To jest niewykonalne. Nie da rady dodać kogoś, kto jest już na liście. Odpowiedz Link
kolejar Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 15:05 censorship napisała: Wnioskuję z wypowiedzi, że noc z > 12 na 13 grudnia 1981 nie była przeżyciem traumatycznym. Czy mógłby Świadek powiedzieć kiedy zaczęła się trauma? Istotnie, noc 12/13 grudnia 1981 nie była dla mnie przeżyciem traumatycznym. Trauma zaczęła się ok. godz. 9.00 w niedzielny poranek 13 grudnia. Zbudziły mnie wtedy dochodzące z sąsiedniego pokoju, straszliwe ryki mojego Starego. Gdy tam się udałem, zobaczyłem Starego biegającego wokół stołu na środku pokoju i krzyczącego przy użyciu słów w większości uważanych za wulgarne. Treść brzmiała mniej więcej: "Ten wypierdek, ten skurwiel, ta gnida, ten chuj jebany, ten zdrajca! Co on kurwa narobił?!". Pragnę przy tym zwrócić uwagę, iż mój Stary był dotąd człowiekiem bardzo spokojnym i kulturalnym, i nawet w stanach największego wzburzenia nigdy nie używał wulgaryzmów. Tak więc już sama ta sytuacja miała charakter przeżycia traumatycznego. Jednak w następnej chwili spojrzałem na stojący w tle telewizor i spostrzegłem na ekranie postać gen. Jaruzelskiego w czarnych okularach i mundurze. Cała scena wyglądała przy tym tak, że wydawało mi się, iż przed oczami mam gen. Augusto Pinocheta. W tym momencie stało się dla mnie jasne, że mamy do czynienia z wojskowym zamachem stanu. Od tego momentu rozpoczęła się cała sekwencja dramatycznych zdarzeń, które w ciągu następnych kilkudziesięciu godzin przybrały postać przeżyć zdecydowanie traumatycznych. Odpowiedz Link
censorship Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 15:31 Czy Świadek mógłby głębiej wniknąć w tę swoją niegdysiejszą traumę? Jakie odczucia miał Świadek dnia 13.12.1981?Chodzi mi o stan emocjonalny. Odpowiedz Link
map4 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 17:04 censorship napisała: > Czy Świadek mógłby głębiej wniknąć w tę swoją niegdysiejszą traumę? Jakie > odczucia miał Świadek dnia 13.12.1981?Chodzi mi o stan emocjonalny. Sprzeciw. Obiektywne określenie własnego stanu emocjonalnego nie jest możliwe. Odpowiedz Link
poloeschatolo Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 18:13 map4 napisał: > censorship napisała: > > > Czy Świadek mógłby głębiej wniknąć w tę swoją niegdysiejszą > > traumę? Jakie odczucia miał Świadek dnia 13.12.1981?Chodzi mi o > > stan emocjonalny. > > Sprzeciw. Obiektywne określenie własnego stanu emocjonalnego nie > jest możliwe. wnoszę o powołanie biegłego z zakresu psychiatrii w celu określenia stopnia psychicznego straumatyzowania kolejara, wpływu na obecny stan psychofizyczny oraz stopnia poczytalności ww. osoby (tj. odpowiedzi na pytanie czy kolejar jest wiarygodnym świadkiem oskarżenia). Odpowiedz Link
map4 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 19:12 A ja wnoszę wreszcie o powołanie jakiegoś sędziego, który będzie rozstrzygał wszystkie sprzeciwy stron, usuwał zeznania nie nadające się do protokołu, powstzymywał co poniektóre papugi o zbyt wybujałym ego, kontrolował zasadność wniosków formalnych, pilnował sprawnego przebiegu procesu i tak dalej. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Nie stawiają się świadkowie. 19.12.07, 20:11 map4 napisał: > > Sprzeciw. Obiektywne określenie własnego stanu emocjonalnego nie jest możliwe. > Świadek ze swojej natury jest nieobiektywny. Stan emocjonalny Świadka w początkach stanu wojennego jest bardzo istotny dla toczącego się procesu. Wnoszę o uchylenie sprzeciwu. Odpowiedz Link
poloeschatolo proces musi mieć strony i formę 19.12.07, 22:35 dlatego proszę o zebranie informacji do kupy: oskarżony już jest - wojciech "pinochet" jaruzelski "narodowy" świadek oskarżenia - kolejar zatem kto będzie: w składzie sędziowskim (z racji wagi zarzutów skład winien być trzyosobowy) ławą przysięgłych (może zastosujemy wariant amerykański gdzie ława orzeknie winę bądź uniewinni podsądnego) prokuratorem/oskarżycielami publicznymi i prywatnymi (może być z judei) obrońcą/obrońcami w końcu ------- jak brzmi zarzut wobec oskarżonego? wedle jakiego prawa będziemy osądzać? i czy czyn ma znamiona czynu zabronionego/karalnego? sam podejmuję się uczestniczyć (ale w żadnym przypadku przewodniczyć) w składzie sędziowskim. oto moje pytania procesowe: - czy przygotowanie i wprowadzenie stanu wojennego było zbrodnią? - czy wojciech jaruzelski będzie sam odpowiadał za sprawstwo kierownicze przygotowania i wprowadzenia stanu wojennego, czy też dokoptujemy jakichś (nazwiska, nazwiska) towarzyszy? - czy organizacja, którą reprezentował (jaka? prl? lwp? pzpr?) miała charakter organizacji zbrodniczej i czy jej prominentni działacze powinni również ponieść konsekwencje (analogicznie do przywódców 3 rzeszy w norymberdze) na razie tyle przyszło mi do głowy Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 01:10 Nie musi. Bądźmy nowocześnie postprawni. Najlepsza byłaby rozmowa Kolejarza z Generałem podobna do tej: pl.youtube.com/watch?v=jAUAbTHnSKE Odpowiedz Link
poloeschatolo Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 02:09 nie da rady aczkolwiek kolejar do wojciecha jaruzelskiego ma liczbę erdesza co najwyżej 3 Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 02:22 poloeschatolo napisała: > nie da rady aczkolwiek kolejar do wojciecha jaruzelskiego ma liczbę erdesza co > najwyżej 3 Może by dało radę przez córkę Monikę i Dżonego z Zielonej Góry? Odpowiedz Link
kolejar Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 06:31 napoj.chmielowy napisał: > Może by dało radę przez córkę Monikę i Dżonego z Zielonej Góry? O ile pamiętam, to ona Agata chyba była ? Poza tym to na nic. On Z NIKIM gadać nie chce. Ostatnio publicznie apelował do niego Władek F. Chce się dowiedzieć, "jak i czym sowieci straszyli generała - niech wreszcie opowie, bo..." . Aha, ja też z tym dziadem nie chcę gadać - niech go po prostu wreszcie postawią przed realnym Sądem, skażą za zbrodnię stanu (komunistyczną) na dożywocie i będzie po problemie. Sprawa jest tak oczywista, że powinna być rozpatrzona przez Sąd 24-godzinny. Odpowiedz Link
kolejar Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 06:21 poloeschatolo napisała: > jak brzmi zarzut wobec oskarżonego? wedle jakiego prawa będziemy osądzać? i czy czyn ma znamiona czynu zabronionego/karalnego? Oskarżony dopuścił się zbrodni stanu w świetle przepisów Konstytucji PRL. Czyn ów jest z całą pewnością karalny, a wręcz nosi znamiona zbrodni komunistycznej. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 12:43 kolejar napisał: > > Oskarżony dopuścił się zbrodni stanu w świetle przepisów Konstytucji PRL. Czyn > ów jest z całą pewnością karalny, a wręcz nosi znamiona zbrodni komunistycznej. Konstytucja PRL jako narzucona przrez sovietów nie powinna być żadnym odnośnikiem w naszym procesie. Taki proces wytoczył IPN. Nie musimy powielać, nawet nie możemy - nikt nie może być dwa razy skazany za to samo. Odpowiedz Link
map4 Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 13:12 chlorofil1 napisał: > Taki proces wytoczył IPN. Nie musimy powielać, > nawet nie możemy - nikt nie może być dwa razy skazany za to samo. To jest jakaś farsa - IPN stojący na straży PeeReLowiskiej konstytucji ... Odpowiedz Link
hurysa1 Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 18:05 Tytuł wątku to "Generał Jaruzelski kontra Kolejar". Trzymajmy się tego tytułu. Inne sprawy i uczestnictwo w nich Generała takie jak rok 1968, Wydarzenia na Wybrzeżu w 1970, stan wojenny i jego konsekwencje niech osądzą inni, bardziej kompetentni, posiadający dostęp do dokumentów i innych źródeł wiedzy nam niedostępnych. Kolejar jest ofiarą działań Generała (prawda Kolejar?) i jednocześnie uczestnikiem tego naszego prywatnego WBC. Osądźmy, w naszym gronie na ile Generał jest odpowiedzialny za to uczucie nienawiści, którym zionie w jego kierunku Kolejar. Nienawiść nie jest zdrowa psychicznie i jeżeli raz zagości wśród uczuć potrafi życie zamienić w piekło. Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Proces gaśnie! 21.12.07, 17:01 Główny Świadek oskarżenia nie chce oskarżać tylko być katem. Na szczęście uwiecznił swoje przeżycia w książce "Tramwaj na Wyspę Umarłych". Odnajdę odnośne fragmenty i przytoczę przed oblicze Wtsokiego Trybunału, ale najpierw muszę zetrzeć marchewkępietruszkęiseler bo trzeba "rybę po grecku" przygotować. Odpowiedz Link
kolejar Re: Proces gaśnie! 21.12.07, 17:10 napoj.chmielowy napisał: > Główny Świadek oskarżenia nie chce oskarżać tylko być katem. Rzecz w tym, że rolą świadka (nieważne jakiego) jest składać zeznania, a nie oskarżać. Od oskarżania jest oskarżyciel! Więc czekam na dalsze pytania stron oraz Wysokiego Sądu. Na razie zacięło się na tym, że strony pokłóciły się o ostatnie pytanie - jedna je postawiła, a druga wrzasnęła "Sprzeciw!". Więc jak mam odpowiadać i na co? Co do katostwa, to odwołałem się do zwyczajów arabskich . Kto tak nieudolnie powiesił Saddama i resztę? Świadkowie oskarżenia! Odpowiedz Link
censorship Re: Proces gaśnie! 21.12.07, 19:28 Wycofuję w takim razie wniosek o oddalenie sprzeciwu i proszę Świadka o opis zapamiętanych przez Świadka zdarzeń z pierwszego tygodnia stanu wojennego. Chodzi mi o zdarzenia, w których Świadek brał osobisty udział. Odpowiedz Link
kolejar Re: Proces gaśnie! 22.12.07, 02:47 censorship napisała: proszę Świadka o opis zapamiętanych przez Świadka zdarzeń z pierwszego tygodnia stanu wojennego. Chodzi mi o zdarzenia, w których Świadek brał osobisty udział. Po powzięciu wiadomości o zamachu stanu (ok. godz. 9.00 dnia 13.12.1981) udałem się do wspomnianego wcześniej Juliusza hr. v. W. "Pomocnika" - po drugiej stronie toru tramwajowego na Wyspie. Leżał śnieg - to istotne, bo zauważyłem dzięki temu, że szyny już są pordzewiałe, co znaczyło, że tramwaje nie kursują już od przynajmniej 5-6 godzin - w innych warunkach atmosferycznych takie stwierdzenie byłoby niemożliwe. Stało się więc dla mnie oczywiste, że w miejscowej Zajezdni Nr VI trwa już strajk generalny. W obliczu sytuacji podjęliśmy z Pomocnikiem jednomyślną decyzję o jak najszybszym udaniu się na Politechnikę w celu wzięcia udziału w strajku, bowiem mieliśmy wówczas status studentów tej uczelni (ja oprócz tego byłem pracownikiem najemnym ZR "Dolny Śląsk" NSZZ "S" w charakterze szofera w dziale kolportażu). Odwiózł nas wraz z naszymi manelami mój Stary taksówką do budynku A-1 P.Wr. Strajk już trwał. Zostaliśmy gorąco powitani przez przedstawicieli Komitetu Strajkowego, gdyż byłem im znany z poprzedniej działalności. Wkrótce w auli rozpoczął się wiec, na którym przydzielane były funkcje uczestnikom strajku. Ponieważ na poprzednim strajku (tzw. studenckim) pełniłem funkcję strażnika zmianowego (właściwie nawet dowódcy zmiany) na bramie głównej, więc zostałem szefem straży nocnej w budynku A-1. Zaraz też skompletowałem ekipę złożoną ze studentów (sami moi kumple ) i pracowników uczelni (też paru kolegów). Niezwłocznie po zapadnięciu zmroku podjęliśmy służbę. Uważam intelektualnie, iż w trakcie jej trwania dopełniliśmy wszelkich obowiązków wynikających z zarządzeń KS. Rano służbę przejęła od nas zmiana dzienna, a my usiłowaliśmy się udać na spoczynek w pomieszczeniu przyległym do biura prasowego KS. Niestety, po ok. godzinie zostaliśmy wezwani na bramę, gdyż nasi mniej doświadczeni zmiennicy nie radzili sobie z narastającą sytuacją (pierwsze oblężenie przez ZOMO, najście oficerów junty, dostawy żywności przez rolników itd.). Potem sytuację udało się opanować, my znów usiłowaliśmy się przespać, ale znów zadyma... i tak do wieczora. Natychmiast po objęciu kolejnej służby nocnej (14/15.12.1981) w obliczu panującej grozy przystąpiliśmy do poważnych działań obronnych. Polegało to na obchodzie całego kompleksu budynków "A", wizytacji wszystkich posterunków (na wszystkich wejściach) i zabezpieczaniu wejść niechronionych barykadami. To było mnóstwo pracy - także fizycznej - układanie mebli, jakichś wiader, szafek dla sprzątaczek, wszystkiego, co wpadło w ręce. Jedno z wejść zabezpieczyliśmy autem Żuk z 2,5 tonami papieru na hamulcu ręcznym + biegu . Dokonaliśmy także obchodu podziemi kompleksu "A" (a są to całkiem spore lochy - łącznie z połączeniem pod ul. Łukasiewicza z kompleksem "B") z rozpoznaniem pod kątem akcji ewakuacyjnej. Zaraz po tym obchodzie i zdaniu relacji KS zlecił nam ukrycie w podziemiach dwóch maszyn - powielacza i maszyny ofsetowej, co wykonaliśmy (ten sprzęt przetrwał i trafił potem do RKS). Potem dokonaliśmy kolejnego obchodu. Niestety, nie mogliśmy sobie poradzić z zabezpieczeniem dwóch punktów... Jeśli potrzebne są szczegóły, to zeznam, o co chodziło. Ok. godz. 1.00 14/15.12.1981 zamierzałem wyruszyć na kolejny obchód z mocnym zamiarem zabezpieczenia tych punktów. Zebrałem chłopaków i nawet ze dwie dziewczyny, ruszyliśmy i wtedy... Oni weszli! I to weszli WŁAŚNIE przez te słabe punkty! Tak, do dziś mi się to śni. Tak, odpowiadałem za bezpieczeństwo wszystkich... Było kupę rannych i jeden zabity... Na dziś mam tyle. Potem dokończę. Odpowiedz Link
kolejar Re: Proces gaśnie! 22.12.07, 03:22 Może nie będę już zanudzał szczegółami wydarzeń strajkowych. Tak, w tej zadymie 1,5 ode mnie zabili tego gościa (mówią, że sam umarł, tylko zanim upadł, dostał pałą w banię!!! - ja to WIDZIAŁEM i mogę zeznać przed każdym Sądem!), po schodach ściekała maź dżemów, konfitur i krwi, ludzie krwawili z głów, płaczące dziewczyny z rozbitymi głowami... jatka... Tak, dlatego pewnie teraz dostałem takiej histerii z Fioletową... A ja i Pomocnik tym razem wyszliśmy bez jakichkolwiek obrażeń fizycznych. Potem jednak byłem w akademiku i widziałem pokrwawionych ludzi ze wstrząsem mózgu. Miałem dbać o ich bezpieczeństwo... Tam był pewien prosty projekt - zanim ZOMO opanuje budynek, wszyscy mieli zgromadzić się w auli - wraz J.M. Rektorami (Zipserem i Wiszniewskim), by doprowadzić do wymuszenia poszanowania Konwencji Genewskich. Chodziło o przetrzymanie ich chociaż o 10 min. Niestety, nie daliśmy (raczej ja) rady. J.M. Rektor też dostał wpier... Po tym wszystkim dwa dni spałem bez przerwy, potem Starzy wygonili mnie z chaty (żebym się ukrywał oczywiście), jak po kumpla z sąsiedniej bramy w nocy przyszli, więc z Pomocnikiem ukrywaliśmy się przez jakiś czas w chacie załatwionej przez moją rodzinę. Tak minął pierwszy tydzień. Odpowiedz Link
censorship Re: Proces gaśnie! 22.12.07, 16:28 kolejar napisał: > Może nie będę już zanudzał szczegółami wydarzeń strajkowych. Tak, w tej zadymie > 1,5 ode mnie zabili tego gościa (mówią, że sam umarł, tylko zanim upadł, dostał > pałą w banię!!! - ja to WIDZIAŁEM i mogę zeznać przed każdym Sądem!), po > schodach ściekała maź dżemów, konfitur i krwi, ludzie krwawili z głów, płaczące > dziewczyny z rozbitymi głowami... jatka... Prosiłabym Świadka o więcej szczegółów dotyczących tego tragicznego wydarzenia. Proszę opowiedzieć wszystko co Świadek pamięta. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Proces gaśnie! 23.12.07, 00:42 censorship napisała: > Prosiłabym Świadka o więcej szczegółów dotyczących tego tragicznego wydarzenia. > Proszę opowiedzieć wszystko co Świadek pamięta. Ja chciałbym usłyszeć od Świadka historię science-fiction, Generał nie wprowadza stanu wojennego, jak wygląda opisany przez Świadka tydzień w takiej alternatywnej historii. Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: Proces gaśnie! 22.12.07, 01:12 Kolejarzu! Czy to naprawdę ja muszę wklepywać odnośne fragmenty Twojej książki? Ty masz to w formie elektronicznej i wystarczy "ctrl+c, ctrl+v", a ja musiałbym się troszkę najebać (w sensie włożonej pracy nie grzania). Odpowiedz Link
kolejar Re: Proces gaśnie! 22.12.07, 02:01 napoj.chmielowy napisał: Ty masz to w formie elektronicznej... Właśnie miałem zaproponować . Jest *.p65, *.pdf, *.ps, a *.txt, albo *.doc, albo *.rtf też może być. Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: Proces gaśnie! 22.12.07, 15:00 kolejar napisał: > > Właśnie miałem zaproponować . Jest *.p65, *.pdf, *.ps, a *.txt, albo *.doc, > albo *.rtf też może być. Chodzi o to byś wkleił odpowiednie (dotyczące procesu) fragmenty w post na forum. Jak mi podeślesz pdf to całość mogę udostępnić w sieci, a w czytelni dać linka. Odpowiedz Link
najglupszy-nick Re: proces musi mieć strony i formę 20.12.07, 13:07 poloeschatolo napisała: > jak brzmi zarzut wobec oskarżonego? wedle jakiego prawa będziemy osądzać? i czy > Proponuję zastosować przepisy stare i wypróbowane przez tysiąclecia. pl.wikipedia.org/wiki/Kodeks_Hammurabiego Odpowiedz Link
map4 Obrona przejmuje świadka 22.12.07, 19:45 Ponieważ oskarżenie się nie odzywa, obrona przechodzi do zadawania pytań: - czy znany był wtedy świadkowi skład Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz jej struktura ? - czy znana jest świadkowi treść przysięgi żołnierskiej ? - czy przed 13.12.1981 roku świadek miał od czynienia z żołnierzami lub oficerami armii czerwonej ? - czy świadek kiedykolwiek widział legnicki "kwadrat" ? - czy świadek kiedykolwiek nocą widział przetaczający się przez terytorium PRL radziecki pociąg wojskowy ? - czy świadek widział pilnujących tych pociągów z nabitą bronią radzieckich żolnierzy ? - czy świadek był świadom faktu, że Polska była w 1981 roku otoczona oddziałami armii radzieckiej oraz że ponad 200 tysięcy żołnierzy (LWP liczyło wtedy bodajże trochę ponad 400 tysięcy żołnierzy) armii czerwonej stacjonowało na terytorium PRL ? - czy świadek miał wiedzę o odbytych we wrześniu 1981 roku potężnych manewrach armii radzieckiej na terytorium białoruskiej i litewskiej SRR pod kryptonimem "ZAPAD-81" ? - czy swiadek miał wiedzę o tym, że dowódca 7 gwardyjskiej dywizji powietrzno-desantowej gen. Władysław Aczałow otrzymał od marszałka Nikołaja Ogarkowa (ówczesnego szefa sztabu generalnego armii czerwonej) rozkaz internowania gen. Wojciecha Jaruzelskiego w przypadku inwazji oraz że 7 gwardyjska zgodnie z planem inwazji zająć miała strategiczne cele w Warszawie, czyli lotnisko, siedziby KC PZPR, NBP i sejmu ? - czy świadkowi znany był fakt, że w nocy z 1 na 2 grudnia 1981 roku granicę PRL od strony ZSRR naruszyła grupa pojazdów dowodzenia z generałem Władimierm Dudnikiem w celu dokonania rekonesansu ? - czy swiadkowi wiadome było, że 25 kilometrów od granicy PRL na terytorium Czechosłowacji 237 pułk czołgów 31 dywizji pancernej został postawiony w stan pełnej gotowości bojowej, wzmocniony został polskojęzycznymi tłumaczami GRU i wyposażony w mapy opreacyjne południowo-wschodniej Polski ? - czy świadkowi znana była wypowiedź marszałka Dimitrij Ustinow, ministra obrony ZSRR, cytuję: „Pamiętajcie, że my się nigdy nie zgodzimy na wyrwanie Polski Ludowej z obronnego systemu układu, a także na dalsze jego osłabianie. (...) Miejcie na uwadze, że pod żadnym względem nie dopuścimy do naruszenia żywotnych interesów naszej wspólnoty”. - czy świadkowi znany jest meldunek płk. Kuklińskiego dla CIA z początku grudnia w którym CIA informowana jest, że na 8 grudnia 1980 roku wyznaczono gotowość operacyjną dla 18 dywizji (15 radzieckich, 2 czechosłowackie i jedna z DDR) do przekroczenia granicy PRL ? - czy świadkowi wiadomo, że w lipcu 1981 liczba radzieckich czołgów w Bornym-Sulinowie została zwiększona z 300 do 900 sztuk i to bez powiadamiania o tym strony polskiej ? Odpowiedz Link
chlorofil1 Obstrukcja. 30.12.07, 13:59 Wnoszę o doprowadzenie Świadka Kolejarz. Nie odpowiada na pytania i stosując obstrukcyjne milczenie uniemożliwia postęp procesu. Odpowiedz Link
kolejar Re: Obstrukcja. 30.12.07, 16:38 chlorofil1 napisał: > Wnoszę o doprowadzenie Świadka Kolejarz. Świadek przychyla się do wniosku. Jednocześnie świadek pragnie usprawiedliwić swoją absencję skrajnie ciężkimi przeżyciami związanymi z tzw. okresem świątecznym. Świadek ma wręcz wątpliwości, czy to wszystko przetrwa. W związku z powyższym świadek wnosi o przymusowe doprowadzenie, a nawet o zastosowanie środka zapobiegawczego (przecież grozi matactwo!!!). Odpowiedz Link
chlorofil1 Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i przemocy! 04.01.08, 20:08 kolejar napisał: > > Świadek przychyla się do wniosku. Jednocześnie świadek pragnie usprawiedliwić > swoją absencję skrajnie ciężkimi przeżyciami związanymi z tzw. okresem > świątecznym. Świadek ma wręcz wątpliwości, czy to wszystko przetrwa. > W związku z powyższym świadek wnosi o przymusowe doprowadzenie, a nawet o > zastosowanie środka zapobiegawczego (przecież grozi matactwo!!!). Proponuję użycie patrolu policyjnego w osobach: Hurysa1, Poloeschatolo, Oretyrety. Ta trójka powinna wystarczyć. Odpowiedz Link
poloeschatolo Re: Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i prze 05.01.08, 00:33 chlorofil1 napisał: > kolejar napisał: > > > > > Świadek przychyla się do wniosku. Jednocześnie świadek pragnie > > usprawiedliwić swoją absencję skrajnie ciężkimi przeżyciami > > związanymi z tzw. okresem świątecznym. Świadek ma wręcz > > wątpliwości, czy to wszystko przetrwa. > > W związku z powyższym świadek wnosi o przymusowe doprowadzenie, a > > nawet o zastosowanie środka zapobiegawczego (przecież grozi > > matactwo!!!). > > Proponuję użycie patrolu policyjnego w osobach: > Hurysa1, Poloeschatolo, Oretyrety. Ta trójka powinna wystarczyć. pozostaję do posług w tak miłym kobiecym towarzystwie Odpowiedz Link
map4 dość tego 05.01.08, 08:41 1. oskarżenie nie jest w stanie kontynuować przewodu, 2. domniemany pokrzywdzony olewa Wysoki Sąd, 3. Wysoki Sąd olewa powagę sytuacji, obrona żąda natychmiastowego zakończenia tej farsy, precesem niegodnej być nazwaną. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i prze 05.01.08, 23:28 poloeschatolo napisała: > > pozostaję do posług w tak miłym kobiecym towarzystwie To miłe kobiece towarzystwo milczy. POLOESCHATOLO! Bądź mężczyzną! Doprowadź tego Pana Świadka do klawiatury. Ten proces jest bardzo istotny dla tożsamości Polaków. Obstrukcja, którą Kolejar wprowadza świadczy o tym, że WSI go omotało. Jeżeli Polo potrzebujesz procy dostarcz mi wentylki rowerowe, a zrobię Tobie tę wspaniałą broń. Odpowiedz Link
hurysa1 Re: Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i prze 06.01.08, 14:05 chlorofil1 napisał: > Proponuję użycie patrolu policyjnego w osobach: > Hurysa1, Poloeschatolo, Oretyrety. Ta trójka powinna wystarczyć. Nie nadaję się do tej zaszczytnej funkcji. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i prze 06.01.08, 15:43 hurysa1 napisała: > > Nie nadaję się do tej zaszczytnej funkcji. > Prosiłbym o uzasadnienie. Stwierdzenie "nie nadaję się" w obliczu przyhamowania Procesu przez kolejaeską obstrukcję jest żadne. Odpowiedz Link
kolejar Re: Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i prze 08.01.08, 17:30 chlorofil1 napisał: przyhamowania > ...Procesu przez kolejaeską obstrukcję... A jaka tam obstrukcja. Święta były, to Sąd nieczynny. Po świętach detoks. Ciężki miałem, bo wszystkim i jak popadło w nadmiarze. Teraz pracuję. Nie mam czasu na forumowe myślenie, a właściwie to nie jestem w stanie o niczym innym myśleć tylko o tym, nad czym teraz siedzę. To CHOLERNIE ciężkie zadanie - wręcz grozi psychiatrykiem - po prostu świat ni to fikcji, ni to realu? Po prostu tzw. proza współczesna. Jak skończę (pewnie niebawem), a zdradzę, że to całkiem spora nowelka, to się pewnie włączę - jak mnie nie zamkną w Szpitalu Przemienienia Pańskiego na skrajne wyczerpanie psychiczne. Okropność! Wracam do roboty. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Obstrukcja.. Niezbędne środki przymusu i prze 08.01.08, 21:14 kolejar napisał: > > A jaka tam obstrukcja. Święta były, to Sąd nieczynny. Po świętach detoks. Ten Sąd jest zupełnie niechrześcijański i nie przerywa pracy w Święta. Detoks jest zrozumiałym wyjaśnieniem - zeznania przytrutego Świadka są mało wiarygodne. > Teraz pracuję. Nie mam czasu na > forumowe myślenie, a właściwie to nie jestem w stanie o niczym innym myśleć > tylko o tym, nad czym teraz siedzę. To CHOLERNIE ciężkie zadanie - wręcz grozi > psychiatrykiem - po prostu świat ni to fikcji, ni to realu? Po prostu tzw. proz > a > współczesna. Jak skończę (pewnie niebawem), a zdradzę, że to całkiem spora > nowelka, to się pewnie włączę - jak mnie nie zamkną w Szpitalu Przemienienia > Pańskiego na skrajne wyczerpanie psychiczne. Okropność! Wracam do roboty. Patrol policyjny będzie wysłany. Wyżej wymieniona "nowelka" oraz kopanie ogródka czy też karmienie kotnej kotki nie są żadnym usprawiedliwieniem. Ten proces jest zbyt ważny dla samoświadomości Narodu Polskiego by jakieś egoistyczne cele mogły go opóźniać. Odpowiedz Link
kolejar Przestańcie się wydurniać 11.01.08, 07:45 Nie znajduję ŻADNYCH argumentów przeciwko powieszeniu Jaruzelskiego. Oczywiście zawisnąć powinien publicznie (może na otwarcie któregoś z nowych stadionów piłkarskich?) wraz z Kiszczakiem i paroma innymi komuchami - tak dla przykładu. Po co jakiś sąd? Przecież to jest oczywista oczywistość, że powinien wisieć i tyle. Zaprawdę, ta dyskusja nie ma sensu. Odpowiedz Link
poloeschatolo Re: Przestańcie się wydurniać 11.01.08, 09:02 kolejar napisał: > Nie znajduję ŻADNYCH argumentów przeciwko powieszeniu > Jaruzelskiego. Oczywiście zawisnąć powinien publicznie (może na > otwarcie któregoś z nowych stadionów piłkarskich?) wraz z > Kiszczakiem i paroma innymi komuchami - tak dla przykładu. > Po co jakiś sąd? Przecież to jest oczywista oczywistość, że > powinien wisieć i tyle. Zaprawdę, ta dyskusja nie ma sensu. to twoje subiektywne zdanie ale żyjemy w państwie prawa gwarantującym prawo oskarżonego do sprawiedliwego procesu sądowego. nawet islamska republika iranu tak ma (przynajmniej teoretycznie). związek sowiecki także udawał taki byt (zwłaszcza w Norymberdze z prorokiem Andrejem Wyszyńskim w roli głównej). Odpowiedz Link
hurysa1 Walkower! 16.01.08, 21:08 Kolejarz oddał pole walkowerem. Z przykrością oznajmiam, że Generał Jaruzelski wyszedł zwycięsko z tej potyczki. Odpowiedz Link
map4 Re: Walkower! 16.01.08, 23:07 hurysa1 napisała: > Kolejarz oddał pole walkowerem. Z przykrością oznajmiam, że Generał Jaruzelski > wyszedł zwycięsko z tej potyczki. Hm. Nie śmiem podważać korzystnego dla oskarżonego wyroku, proszę jedynie o oznajmienie go zgodnie z powszechnie przyjętym zwyczajem w następujący sposób: "Sąd powszechny Twierdzy Wrocław w obliczu rejterady oskarżenia uznaje oskarżonego generała Wojciecha Jaruzelskiego niewinnym zarzucanych mu czynów. Kosztami postępowania sąd obarcza oskarżenie." Jeszcze tylko małe shake hands, jeszcze tylko papugi wystawią facjaty do fleszów fotoreporterów i możemy z podniesionym czołem wyjść z budynku sądu. Uff. Odpowiedz Link
kolejar Re: Walkower! 17.01.08, 00:45 map4 napisał: [...] Wysłałem Ci coś na priva i se pomyśl. Odpowiedz Link
napoj.chmielowy Re: Walkower! 17.01.08, 00:18 hurysa1 napisała: > Kolejarz oddał pole walkowerem. Z przykrością oznajmiam, że Generał Jaruzelski > wyszedł zwycięsko z tej potyczki. Wnoszę sprzeciw. Kolejarz miał być doprowadzony, a nie był. Odpowiedz Link
kolejar Re: Walkower!- a gówno! 17.01.08, 00:40 Nowelkę napisałem, niektórym z Was wysłałem, myślę, że pomogło (mi na pewno!!!) tym, którzy dostali - może zaczną myśleć mądrzej. Możemy wrócić do procesu teraz już. Czekam na kolejne pytania. Odpowiedz Link
najglupszy-nick Re: Walkower!- a gówno! 20.01.08, 20:14 Publczność oczekuje ciągu dalszego, a tu kał z pasternakiem jest serwowany! Odpowiedz Link
kolejar Re: Walkower!- a gówno! 21.01.08, 04:53 najglupszy-nick napisał: > Publczność oczekuje ciągu dalszego, a tu kał z pasternakiem jest serwowany! Podejrzewam, że w Wysokim Sądzie są teraz ferie, czy jakieś tam święta członków Trybunału - jakiego Oni są wyznania? Aha! - Nowy Rok Księżycowy się zbliża! Odpowiedz Link
map4 Re: Walkower!- a gówno! 21.01.08, 10:46 kolejar napisał: > Czekam na kolejne pytania. Czy Wysoki Sąd mógłby pouczyć świadka o ciążącym na nim obowiązku odpowiedzi na już zadane pytania zanim strony przejdą do kolejnych części swoich strategii procesowych ? Odpowiedz Link
kolejar Re: Walkower!- a gówno! 26.01.08, 23:51 map4 napisał: > Czy Wysoki Sąd mógłby pouczyć świadka o ciążącym na nim obowiązku odpowiedzi na już zadane pytania zanim strony przejdą do kolejnych części swoich strategii procesowych ? Proszę o powtórzenie pytań, na które nie odpowiedziałem. Po prostu nie wiem, na jakie mam teraz odpowiadać, a gmeranie po zaszłych postach raczej nic nie da poza kolejnymi konfuzjami. Więc jeszcze raz, czekam na PYTANIA! Odpowiedz Link
kolejar Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 26.01.08, 23:53 Pytam, bo po nim pewnie Wysoki Sąd raczy się wreszcie ujawnić - kto jest w składzie orzekającym oprócz Pani Sędziny (SSR, czy może SSW?) Censorship? Odpowiedz Link
kolejar Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 26.01.08, 23:59 kolejar napisał: Pani Sędziny (SSR, czy może SSW?) Censorship? Przepraszam, walnąłem się "postkomunistycznie" - chciałem napisać: "SSR, czy może SSN". Chodziło mi o Sędziego Sądu Najwyższego - Rejonowy był tylko żartem, a Wojewódzki błędem, a jakiś stary nawyk kazał wystukać inaczej - przepraszam Wysoki Sąd za poniżenie... Odpowiedz Link
censorship Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 27.01.08, 17:09 Kolejarzu Najmilszy. Ja występuję tutaj jako sędzina SO (Sąd Ostatczny, którego nie należy mylić z Okręgowym) i mam do Ciebie wielką i prywatną prośbę - prześledź ten wątek i odpowiedz na pytania, które były do Ciebie skierowane. Odpowiedz Link
kolejar Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 29.01.08, 00:49 Przepraszam Wysoki Sąd, ale zaraz się zbiorę za studiowanie materiałów i rozpocznę odpowiedzi na pytania. Przeszkody mi powoli minęły - zaczynam się czuć coraz lepiej - w pełni władz umysłowych. Po prostu porozmawiałem sobie z normalnymi dla mnie ludźmi - żeby był skandal , to kluczowa była... no, Fioletowa oczywiście - ha, ha, buahaha - ale jaja? A nie? Odpowiedz Link
kolejar Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 29.01.08, 03:03 kolejar napisał: żeby był skandal , to kluczowa była... no, Fioletowa oczywiście - ha, ha, buahaha - ale jaja? A nie? To właśnie tej nocy nie zrobiłem nic w przedmiotowej sprawie i nie zrobię, bo po prostu Fioletowa ma jutro zdać egzamin z tematu "Literatura Młodej Polski" i twierdzi, że "nie za bardzo się przygotowała", więc usiłuję wesprzeć ją duchowo - nie merytorycznie, chociaż w tym temacie miałem chyba "4"?... Ale to tak dawno temu było... No i ja nie filolog polski na U.Sz. Odpowiedz Link
chlorofil1 Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 29.01.08, 07:50 Wysoki Sadzie. Zakończmy tę farsę. Główny (jedyny?) świadek oskarżenia Obywatel Kolejarz od ponad miesiąca nie odpowiedział na żadne zadane pytanie. Wnoszę o uniewinnienie Generała Jaruzelskiego. Odpowiedz Link
map4 Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 29.01.08, 09:13 chlorofil1 napisał: > Wysoki Sadzie. > Zakończmy tę farsę. Główny (jedyny?) świadek oskarżenia Obywatel Kolejarz od > ponad miesiąca nie odpowiedział na żadne zadane pytanie. Wnoszę o uniewinnienie > Generała Jaruzelskiego. Przyłączam się do wniosku mojego szanownego procesowego oponenta. Odpowiedz Link
censorship Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 30.01.08, 18:23 Ponieważtrudno ten wątek uznać za proces przeprowadzony zgodnie z zasadami sztuki prawniczej. Proponuję uznanie go za śledztwo w sprawie, które to śledztwo zostaje umorzone. Odpowiedz Link
map4 Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 30.01.08, 20:22 censorship napisała: > Ponieważtrudno ten wątek uznać za proces przeprowadzony zgodnie z zasadami > sztuki prawniczej. A czy mógłbym prosić o uzasadnienie tej opinii ? Moimi amatorskimi oczami na to patrząc linia oskarżenia się załamała, więc nic poza uniewinnieniem zrobić się nie da. Odpowiedz Link
censorship Re: Kiedy jest Nowy Rok Księżycowy? 30.01.08, 20:46 Uzasadnienie: Brak a) składu sędziowskiego b) sformułowanego aktu oskarżenia Rozmyte role obrońców i oskarżycieli świadczą o tym, że prowadzone było tylko i wyłącznie śledztwo. Główny świadek oskarżenia (z tytułu wątku wynika, że powód) okazał się zupełnie niezainteresowany przedmiotem sprawy - nie odpowiadał na pytania, stosował uniki i dygresje. Wydaje się, że szkody psychiczne poniesione przez Obywatela Kolejarza na skutek wprowadzenia przez Generała Jaruzelskiego stanu wojennego nie są specjalnie istotne. Zebrany materiał w żadnym wypadku nie zasługuje na miano materiału procesowego. Sądzę, że śledztwo należy umorzyć. Odpowiedz Link
censorship Teraz już widać, 02.02.08, 15:29 że cała sprawa jest osobistą legendą Kolejarza Jego obecny stan psychiczny i sytuacja życiowa są zupełnie niezależne od faktu wprowadzenia stanu wojennego przez Generała Jaruzelskiego. Gdyby Generał tego stanu nie wprowadził sytuacja życiowa wyżej wzmiankowanego forumowicza byłaby bardzo podobna. Wybacz Kolejarzu, ale strasznie się na Tobie zawiodłam. Miałam nadzieję, że pomożesz rozsądzić problem, którego cień cały czas wisi nad naszym społeczeństwem, a Ty zachowałeś się w sposób zupełnie niepoważny. Odpowiedz Link