zbyleon
11.02.09, 05:46
Co możemy powiedzieć o Kryzysie dzisiaj?
Cytat
Konsumpcja na kredyt
W USA źródłem wcześniejszego silnego wzrostu popytu krajowego była
konsumpcja na kredyt. W określeniu tym nie ma cienia przesady, bo
pomimo dobrej koniunktury lat 2004-2007 tempo wzrostu płac w USA
było niskie i spadało. Amerykanie kupowali coraz więcej tylko
dlatego, że coraz mniej oszczędzali i zaciągali w bankach coraz
większe kredyty pod zastaw rosnących w cenie domów.
.........................
Pęknięcie bąbla spekulacyjnego na rynku nieruchomości w USA osłabiło
popyt w całej gospodarce światowej, bo konsumpcja amerykańskich
gospodarstw domowych stanowi około 20 proc. globalnego PKB.
A inni:
Cytat
Wprawdzie banki centralne w Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii,
Australii i Szwecji podnosiły - z różnym skutkiem - stopy
procentowe, ale nie zmieniano warunków dostępu do kredytów, by
zahamować boom budowlany. W części wyjaśnienie leży w tym, że rządy
nie chciały "psuć" dobrej koniunktury, bo bańki spekulacyjne
działały na nie trochę jak morfina. Im silniejszy był boom, tym
szybciej rosły dochody z opodatkowania nieruchomości. W Hiszpanii i
Irlandii wierzono, że skoro budżety były - między innymi dzięki
temu - zrównoważone, to w gospodarce nic złego nie może się zdarzyć.
A druga gospodarka świata:
Cytat
Nadmierne oszczędności
Nas najbardziej interesuje gospodarka Niemiec. Dlaczego tak
efektywna gospodarka nagle stanęła? Dlatego, że jej wzrost był przez
lata oparty tylko na wzroście eksportu i inwestycji.
Nawet w czasie najlepszej koniunktury konsumpcja w Niemczech
praktycznie nie rosła. Spowodowało to zwiększenie się udziału
eksportu i inwestycji w PKB Niemiec do ponad 40 proc. Tymczasem to
właśnie eksport i inwestycje zaczęły teraz silnie spadać.
Czy to znaczy,że zarówno nadmierna konsumpcja jak i zbytnie
oszczędzanie są szkodliwe?
Do przemyślenia,
a co z nami:
CytatFala odpływu
Do niedawna liczono, że koniunkturę światową podtrzyma wzrost
gospodarczy w krajach wschodzących. Nadzieje te przekreślił upadek
Lehman Brothers. Uruchomił on trwający do dzisiaj odpływ kapitału z
krajów wschodzących. Sytuację pogarsza to, że odpływ ten przybrał w
dużej mierze formę wycofywania z banków krajów wschodzących pożyczek
międzybankowych, których masowo udzielały im banki amerykańskie,
europejskie i japońskie w ostatnich latach. Odpływające pożyczki
międzybankowe sprawiły, że banki w krajach wschodzących popadły w
mniejsze lub większe kłopoty, mimo że nie angażowały się wcześniej w
ryzykowną alchemię finansową.
Trwający wciąż odpływ kapitału z krajów wschodzących sprawia, że
powracają okresy spekulacji na spadek kursów ich walut, pomimo że w
wielu przypadkach są już one ewidentnie niedowartościowane. Nikt
jednak nie mówi, jak na giełdach, że to najlepszy moment, by
kupować.
Całość w:
gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33211,6254054,Spadek_z_urwiska.html