kjwojtas
21.01.17, 09:35
Tak więc dochodzimy do pytania - z czego mogą być dumni mieszkańcy Gminy Raszyn?
Prawdą, a Bogiem - na tle gmin sąsiadujących - brak jest jakiegoś wyróżnika.
Co zatem może stać się takim wyróżnikiem?
Tu kilka uwag. "Za komuny" w Gminie istniało silnie rozwinięte rzemiosło. Ważną rolę spełniło też rolnictwo, zwłaszcza tzw. "badylarstwo", czyli produkcja warzyw na rynek warszawski. Obecnie oba te działy są w zaniku. Przejawy inicjatyw gospodarczych dotyczą głównie handlu, usług i sytuowania tu magazynów/składów. Do tego dochodzi zainteresowanie lokalizacją bliską Warszawie jako miejsca lepszych warunków życia niż w mieście.
Nie oceniam, czy to źle, czy dobrze - to jedynie konstatacja.
Efektem jest specyficzna struktura społeczna. Wytworzyły się 2 klany spełniające rolę wiodącą. Są to urzędnicy gminni i środowisko nauczycielskie. Reszta społeczeństwa jest zatomizowana i nie stanowi czynnika wpływu.
Każdy decydent, który chciałby dokonać zmian, czy tak jak tu zaznaczyłem - tworzyć TOŻSAMOŚĆ RASZYŃSKĄ musi liczyć się z tą sytuacją. Obie grupy są obecnie na tyle silne, że to raczej one nadają ton życiu społecznemu. Pewien wpływ ma też Kościół, ale jest to wpływ malejący, chociaż często wykorzystywany w przejawach.
Aby zacząć tworzyć tożsamość raszyńską TRZEBA DOKONAĆ REWOLUCYJNEJ (ALBO EWOLUCYJNEJ) ZMIANY OBECNEGO STANU RZECZY - OGRANICZYĆ ROLĘ WSPOMNIANYCH ŚRODOWISK.
Droga rewolucyjna, czyli "wzięcie z mordę", jest mało sympatyczna i wzbudzi silny sprzeciw zwłaszcza, że faktycznie są to najlepiej wyedukowane środowiska mieszkańców.
Lepszy efekt będzie na drodze ewolucyjnej. Tu już sam fakt dążenia do wytworzenia TOŻSAMOŚCI RASZYŃSKIEJ jest pobudzający, gdyż stawia zadania współudziału w tym procesie. Społeczeństwo będzie patrzyć, co robi "elita" raszyńska w tym kierunku, a już sam fakt, że można kierować się wspólnym celem (dobrem) jest dla wielu rewolucyjny.
Jedynym zaś kierunkiem, który można rozpatrywać (bo sprawy standardu życia i warunków towarzyszących - są oczywiste), jest sprawa podwyższenia poziomu kształcenia (edukacji), a tu wielkim zadaniem byłoby powołanie Raszyńskiego Liceum.
Zaznaczam wszak, że nie może to być przechowalnia dla dzieci miejscowych prominentów, co w znacznym stopniu dotyczyło gimnazjum.
To powinna być szkoła o rzeczywiście wysokim poziomie nauczania i to we wszechstronnym ujęciu, gdzie baza programowa zalecana przez MEN byłaby tylko formalnym wymogiem. Faktyczne wymagania i efekty powinny być znacznie wyższe. Tu powinno być wyraźne nawiązanie do poziomu matur przedwojennych. Także dyscyplina powinna odgrywać ważną rolę.
Zarys programu i wymagań - powinien być już teraz dyskutowany. Warunkiem powinno być, że aby dostać się do tej szkoły - trzeba spełnić i zaakceptować warunki wstępne, a nieprzestrzeganie zasad - to szybkie relegowanie.
Obecnie następują zmiany w szkolnictwie - likwidacja gimnazjów, powrót do 8 - klasowej SP. To okazja do przygotowania i utworzenia liceum. Budynek jest, a jest też czas na przygotowanie organizacyjno-programowe. Już teraz należy zacząć rozmowy z rodzicami dzieci uczęszczającymi do gimnazjum.
I jeszcze jeden czynnik.
PiS zakłada zmianę ordynacji wyborczej wprowadzającą kadencyjność dla m.in. wójtów. Zatem Zaręba nie mógłby już kandydować na to stanowisko. Jak pisałem - w rozmowie wyraźna była obawa przed "zamieszaniem" w środowisku nauczycielskim, co mogłoby być związane z utratą poparcia w wyborach. Tymczasem okoliczności - likwidowałyby ten problem. Natomiast podjęcie i doprowadzenie do realizacji projektu ZAPISAŁOBY ZARĘBĘ ZŁOTYMI ZGŁOSKAMI w historii Raszyna. Także współpracowników. Chyba warto.
I tym kończę ten cykl tyczący rewitalizacji, czy raczej "witalizacji" Raszyna. Przekaże info o tym tekście drogą mailową do UG - zespołowi zajmującemu się rewitalizacją. Służę swymi uwagami, ale tylko wtedy, gdy zostanę poproszony o wyrażenie opinii. "Moja chata z kraja" - nie dążę do żadnych urzędów, a na "sławę mołojecką" jestem za stary.