Jak toczy sie życie osoby z BPD w wieku dojrzałym?

[flowerski77]

Po 40 r.ż. kiedy to niektóre mosty są spalone lub część z nich mocno nadpalona. Kiedy partner odszedł, po nim kolejny.
Kiedy rozwijają się nałogi [papierosy, alkohol] kiedy mechanizm spustowy ucieczkowy od odpowiedzialności działa coraz częściej. Jakie macie doświadczenia, przemyślenia?

[ovonell]

Niewiele się zmienia. Teza, że BPD przechodzi/istotnie maleje po czterdziestce to pewnego rodzaju mit. Zwyczajnie, dla kobiet-BPD nie ma wtedy już takiej pozycji na rynku matrymonialnym lub ogólnie damsko-męskim, więc i szczuć doopą nie ma już jak, no i za bardzo kogo (a już na pewno nie w takim stopniu jak np. 10-15 lat wcześniej), no i faceci z wyższego targetu wiekowego też już nie tacy głupi i na idiotyczny-idealizujący bajer się łatwo nie łapią, bo i dzieci i wnuki na świecie nierzadko już u nich są (owszem, są Marcinkiewicze, Tajnery, itp., ale to mniejszość).
A BPD? Kupuje/przygarnia trzy koty, bujany fotel, szuka już często opiekunki-przyjaciółki-feministki (a nie faceta-dawcy, bo na tym polu już było tyle porażek, że w takich facetów już nie wierzy

[flowerski77]

odpowiedź uważam za wyczerpującą
doopa może zagrać jeszcze kilka lat, zadbana, ogromne coraz większe nakłady na prezencję będą gwarantować stopę zwrotu jakiś czas jeszcze
dla niewtajemniczonych odsyłam do mojego wątku sprzed 11 miesięcy, dodam tylko, że powrót był z mojej racji po 3 miesiącach, po dwóch miesiącach związku to ja ja zostawiłem na zawsze tylko po to, żeby po trzech kolejnych miesiącach zatrzymała się z hukiem na mieście i po agresywnej dwugodzinnej werbalnej przepychance powrócić do siebie na ostatnie dwa miesiące. W obliczu wykrycia jej kłamstwa i matactwa tym razem ona ze mną zerwała dwa tygodnie temu [po raz pierwszy z jej strony sic!]. Zobaczymy na jak długo. macie jakieś pomysły czy i kiedy border wraca kiedy sam zerwał przyparty do muru?
Jedno jest pewne, każde następne zerwanie łagodniej przechodzę w myśl zasady "baba z wozu koniom lżej"

[ovonell]

Border zawsze wraca!
Ale... do swojego chorego świata. :(
Może sprezentuj jej (już) te koty. :)
Stara zasada: kopnij bordera w doopę - a dopiero "zacznie się miłość" lecz też: prawdziwie pokochaj bordera - a dopiero zacznie się kopanie Ciebie w doopę!
A jak rozszyfrujesz grę BPD, pokażesz fakty, dowody, potwierdzenia nt. borderowej obłudy, kłamstwa, manipulacji, fałszu i perfidnego cwaniactwa - to nie rokujesz, bo wtedy nie jesteś "wystarczająco dobrym (głupim?) dawcą".
P.S. Wpakowałeś się w jakieś gówno. I tylko Ty możesz się (sam) z tego wykaraskać. Borderki zostaw kotom. :(

[flowerski77]

No i stało się to co miało się stać. Loguje się na pocztę a tam wiadomość od dziuni. Napisała w ten sam dzień, w ktorym zerwała ale odczytałem to wczoraj po dwóch och blisko tygodniach. Jako biały rycerz odpisałem nawet sie nie zastanawiając długo. Potem telefon z tłumaczeniem tamtej sytuacji i w zasadzie to wyszło na to, że ja z nią zerwałem.

[northern_star]

dlaczego sie w to wdajesz choć i tak wiesz co bedzie dalej? po co odpisujesz? po co tłumaczysz? brakuje Ci jej?

[northern_star]

dobra pytanie powyzej jest juz nie aktualne😏

wróciłem do twojego tematu sprzed 11mc i juz pamietam o co chodzilo🙊🙈😀

chłopie bedziesz sie tak paplal w tym gownie kolejne lata bo wcale nie wyciagasz wniosków.

Sytuacja na swoj popierdolony sposob Cie kreci takie zerwania i powroty itp a ty zadajesz pytanie jakie bpd sa na starość!?

sa takie same jak teraz lub jak nie gorsze.... bo dochodzi im do bani fakt jakim bagnem jest ich życie a o kolejnego frajera coraz ciężej. Stad moze zaczynają się bardziej kotrolowac z zaburzeniem by moze tym razem nie odstraszyć kogoś tak szybko.

Dobrze to opisal Ovonell prawda w milionie procentów.

[flowerski77]

Jest jakas moc przyciaga mnie, poczucie winy jak zerwe aa potem ciągłe myśli co u niej

[ing3]

Co u niej?
A posowa ja ze 3 innych facetow i robia z nia te same rzeczy jak nie lepsze niz ty

Potem wraca do ciebie taka wyr...
i masz spokojnego borda przez tydzien😉

Jaki DESPERAT!!! 🙈🙉🙊

[northern_star]

🙈 dla mnie ona swoja fizycznoscia leczy Ci kompleksy i to dla ciebie aw twoim otoczeniu daje Ci wiecej niz to że przez nia marnujesz sobie swoje zycie.... ku mysli "nie wazne jak ale wazne by..."dla mnie osobiście takie płytkie podejscie do tematu to dramat.

[northern_star]

jeszcze apropo jak to jest z bpd w wieku dojrzałym. Moja byla z racji ze juz adoratorow coraz mniej to sie nie poddala i zrobila sobie piersi by jakos sie ratować🙊🙈🙈🙈

[tymczasowy_login01]

"ogromne coraz większe nakłady na prezencję będą gwarantować stopę zwrotu jakiś czas jeszcze"
To mi przypomina - nie było oficyalnej diagnozy, więc to tylko moje przypuszczenia ( ale u psychiatry raz w tygodniu) - pani, lat 36, przebieg - dobrze powyżej 30 oblubieńców. I teraz najlepsze - makijaż: 24/7, zmywany przy porannym prysznicu (śpi w nim - sic !) - niech ci się zachce siku w czasie zmytego makijażu to najlepiej poszukać sobie gdzieś jakiś krzaczków w pobliżu bo do łazienki nie wejdziesz. To samo jak zmywa paznokcie. Jak się już wie, że ludzi na pozór normalni mogą być nieźle jednak jebnięci to obserwowanie takich akcji to pierwsza klasa zabawa.

[trust21]

''myśląc, że nikt z tych niewrażliwych prostaków mnie nie rozumie,''

Coś w tym jest. Pamiętam, że dla mojej byłej wszyscy w koło byli ''prości'' tylko ona jedna była ''skomplikowana''. Prosty byłem ja, jej rodzina, jej były partner etc. Z drugiej strony pełna kompleksów, czująca się się nic nie warta. Niesamowicie niestabilny obraz własnej osoby. Do tego we wszystkich sprawach wiedząca wszystko najlepiej, nigdy nie dala sobie nic powiedzieć. Taka mądra a jej życie ta porażka.

''Lub też ucieka na fora internetowe, żeby tam odrywać i tłumaczyć innym swój świat i mądrości - jak to tu się dzieje z jedną z naszych starszych komentatorek.''

No ja doszedłem kiedyś do tych samych wniosków. To prawdopodobnie stary border, który tu się autoterapeutyzuje. On tak na prawdę nie broni innych osób z bpd, on w rzeczywistości prowadzi swój własny proces w głowie i broni siebie.

[border.szary]

ovonell napisał(a):

>Zwyczajnie, dla kobiet-BPD nie ma wtedy już takiej pozy
> cji na rynku matrymonialnym lub ogólnie damsko-męskim, więc i szczuć doopą nie
> ma już jak, no i za bardzo kogo

Ja bardzo sobie perspektywę utraty pozycji cenię
Z utęsknieniem wyczekuję menopauzy i siwych włosów.

W czasach, kiedy byłam bardzo młodą borderką, nieświadomą swoich czynów, tak skutecznie szczułam doopą pewnego nieznanego mi pana, że zostałam przez niego zgwałcona.
Twierdził, że go prowokowałam.

Nie chcę opisywać, jak to zdarzenie wpłynęło na moje życie, jakie miało i ma skutki.
Was goowno przecież to obchodzi.
Borderki nic nie usprawiedliwia.
Border nie ma wszak uczuć wyższych.

[ovonell]

"Nie chcę opisywać, jak to zdarzenie wpłynęło na moje życie, jakie miało i ma skutki.
Was goowno przecież to obchodzi.
Borderki nic nie usprawiedliwia.
Border nie ma wszak uczuć wyższych.".

Otóż jeżeli borderka tłumaczy wszystkim i samej sobie, że ona może niszczyć, deptać, wykorzystywać, manipulować i zdradzać, no bo w dzieciństwie przecież została skrzywdzona/zgwałcona/opuszczona,
to tak, przy takiej filozofii myślenia, owszem - goowno nas to obchodzi.
I tak, właśnie: przy całej postawie swojej podłości - borderki nic nie usprawiedliwia.
Warunkiem przyjęcia w ogóle jakiegokolwiek usprawiedliwienia jest: najpierw przestać być podłą (właśnie w tej kolejności, a nie odwrotnie - jak się borderki upierają: najpierw przyjmijcie moje usprawiedliwienia, współczujcie mi moich krzywd, litujcie się, itp., a ja moooże potem/kiedyś przestanę być podła...).

[border.szary]

Moja podłość/manipulacja/deptanie/niszczenie/wykorzystywanie polegało na tym, że odchodziłam od kochających mnie facetów. Nie tłumaczyłam im, dlaczego. I oni czuli się skrzywdzeni, opuszczeni, oszukani. Ale nie wydawało mi się słusznym wyjaśniać, że seks z nimi mnie obrzydza. Z każdym innym zresztą też.
Jeżeli uważasz, że jestem podła - to uważaj. Niewiele mnie to obchodzi.
Irytują mnie tylko teksty o "szczuciu dooopą"
Jeżeli, Panowie, polecieliście na dooopę, to nie narzekajcie potem, że ukochaną nie chce z Wami do opery chodzić.

[ovonell]

Nie wydawało Ci się słusznym wyjaśniać...? A niby dlaczego??? Lepiej było zataić i odejść/uciec?
No ale wg Ciebie to przecież było jak najbardziej w porządku, prawda?
Szczucie doopą to mechanizm u ponad 90% borderek. Pozostałe kilka procent wcale nie zmienia tego obrazu i tej zasady.
No ale za chwilę podniosą się głosy, jak to "każda borderka jest inna" (a stąd już tylko krok dla prawa do używania określenia "wyjątkowa").

[border.szary]

ovonell napisał(a):

> Nie wydawało Ci się słusznym wyjaśniać...? A niby dlaczego??? Lepiej było zatai
> ć i odejść/uciec?
> No ale wg Ciebie to przecież było jak najbardziej w porządku, prawda?
> Szczucie doopą to mechanizm u ponad 90% borderek. Pozostałe kilka procent wcale
> nie zmienia tego obrazu i tej zasady.
> No ale za chwilę podniosą się głosy, jak to "każda borderka jest inna" (a stąd
> już tylko krok dla prawa do używania określenia "wyjątkowa").

[border.szary]

border.szary napisał(a):

> ovonell napisał(a):
>
> > Nie wydawało Ci się słusznym wyjaśniać...? A niby dlaczego???

Bo uczę się na swoich błędach. Raz wyjaśniałam. Wystarczy.

Od wielu lat nie jestem w żadnym związku. I tak zostanie.

[ovonell]

Raz wyjaśniłaś i co? Nie "opłacało się" (bilans zysków i strat okazał się ujemny)?

Nie jestem jakoś specjalnie religijny, ale zgadzam się z tym:
"Prawda nas wyzwoli (Biblia: J8:30-32)".

Nigdy nie lubiłem Bartoszewskiego, ale tu też zgadzam się z nim:
"Nie wszystko, co w życiu zrobić warto - się opłaca, ale też - nie wszystko, co się opłaca, jest w życiu cokolwiek warte".

P.S. Nie uczysz się na własnych błędach. Ty tylko kalkulujesz. :(
Czy "tak zostanie"? A kto to wie??? (czasem lepiej nie uciekać od życia w prawdzie, a zmierzyć się z tym - czego Ci szczerze życzę!).

[border.szary]

ovonell napisał(a):

> Raz wyjaśniłaś i co? Nie "opłacało się" (bilans zysków i strat okazał się ujemn
> y)?

Dowiedziałam się, że jak suka nie da to pies nie weźmie.

[trust21]

''Moja podłość/manipulacja/deptanie/niszczenie/wykorzystywanie polegało na tym, że odchodziłam od kochających mnie facetów. Nie tłumaczyłam im, dlaczego. I oni czuli się skrzywdzeni, opuszczeni, oszukani. Ale nie wydawało mi się słusznym wyjaśniać, że seks z nimi mnie obrzydza. Z każdym innym zresztą też.
Jeżeli uważasz, że jestem podła - to uważaj. Niewiele mnie to obchodzi.''

Mimo, że to było do ovonella, to może ja odpowiem. Każdy, kto zostawia partnera bez słowa wytłumaczenia, ten jest podłym, egocentrycznym indywiduum. Osoby, które mają skłonność do takiego ''znikania'' z relacji powinny być uważam oznaczane, gdyż robią czymś takim ogromną krzywdę drugiej osobie.

A jeśli cie obrzydza seks z mężczyznami (bo do tego się to chyba sprowadza) to po cholerę wiązałaś się z następnymi? Egocentryzm widzę wyj. do granic.

''Jeżeli uważasz, że jestem podła - to uważaj. Niewiele mnie to obchodzi.''

Niby ciebie to nie obchodzi ale z jakiegoś powodu to tu napisałaś. Uznałaś to za tyle istotne, że pochwaliłaś się tym tutaj. I jeśli faktycznie tak robiłaś - to faktycznie - jesteś osobą podłą.

''Jeżeli, Panowie, polecieliście na dooopę, to nie narzekajcie potem, że ukochaną nie chce z Wami do opery chodzić.''

Jeśli byś miała choć odrobinę oleju w głowie, to biorąc pod uwagę, co robiłaś facetom, w ogóle nie powinnaś tego napisać.


---------------------------------
Powiem Ci więcej. Pokazałaś swoim wpisem to, co jest najbardziej obrzydliwe, ohydne w ludziach, którzy mają to nieszczęście mieć to zaburzenie.
---------------------------------

Z góry przepraszam wszystkich za mój ostry wpis, ale biorąc po uwagę, co napisał borderszary, nie mogłem inaczej.

[trust21]

Ovonell napisał: ''Border zawsze wraca! ''

Nie drogi ovonellu, to nie jest prawda. Nie zawsze wraca. Border czasami gasi światło, wyłącza wtyczkę, i znika na zawsze.

[ovonell]

Trust21,
Nie drogi ovonellu, to nie jest prawda. Nie zawsze wraca. Border czasami gasi światło, wyłącza wtyczkę, i znika na zawsze.


Wyjąłeś jedno zdanie z wątku. Pełny sens myśli jest w dwóch zdaniach, a nie w jednym. Czyli:
"Border zawsze wraca! Ale... do swojego chorego świata. :(".

[ing3]

Panowie po co rozkminy co bedzie z wasza ex na starosc?
Ja mojej zagasilem swiatlo i po sprawie
Jakos nie wyobrazam sobie calowac i przytulac taka osobe
a co dopiero dzielic z nia zycie i miec potomstwo
Tyle co se poruchaliscie to wasze
dajcie szanse tez innym :D

Zastanawiam sie tylko jak wyglada sprawa z borderami w krajach muzlumanskich
podejrzewam ze tam przypadki wyzdrowienia zdarzaja sie znacznie czesciej ;)
Pozdrawiam

[ovonell]

"Tyle co se poruchaliscie to wasze
dajcie szanse tez innym :D".

You make my day!!! :))))))) ))))))) )))))))
Bardzo zdrowe podejście... :)))))))

P.S. Tak, pewnie w krajach muzułmańskich szybko prostuje się takie zapędy. ;)
No ale tam też (trzeba to przyznać) jest chyba inny (nielibereuropejski) styl podejścia do zasad, wartości, godności, itp. Nie to, żebym chwalił ten system, ale jest on chyba jednak bardziej konkretny i prawdziwy, niż libereuropejskie przegięcie w drugą stronę, czyli np. ta cała "poprawność polityczna", która ma tyle wspólnego z prawdą, co borderka z honorem.

[border.szary]

trust21 napisał(a):

> Każdy, kto zostawia partnera
> bez słowa wytłumaczenia, ten jest podłym, egocentrycznym indywiduum. Osoby, kt
> óre mają skłonność do takiego ''znikania'' z relacji powinny być uważam oznacza
> ne, gdyż robią czymś takim ogromną krzywdę drugiej osobie.

Wiem
I dlatego wybrałam samotność
Nie dlatego, że tak chcę
Dlatego, że tylko taka forma życia jest dla mnie możliwa

>
> A jeśli cie obrzydza seks z mężczyznami (bo do tego się to chyba sprowadza) to
> po cholerę wiązałaś się z następnymi? Egocentryzm widzę wyj. do granic.

Hmmm
Zakochałam się?
Miałam jakieś nadzieję wobec samej siebie
?
No fajnie jest komuś dopier...lić?
Wybierz sobie, co Ci pasuje

> Niby ciebie to nie obchodzi ale z jakiegoś powodu to tu napisałaś. Uznałaś to z
> a tyle istotne, że pochwaliłaś się tym tutaj.

Wiesz, trudno mi było nie wykorzystać okazji...


Wybacz, ale teksty o szczuciu doopą, o ...
Odpuszczę sobie
Po prostu sposób w jaki piszecie o kobietach

[trust21]

''Wybacz, ale teksty o szczuciu doopą, o ...
Odpuszczę sobie
Po prostu sposób w jaki piszecie o kobietach''

Ale ja czegoś takiego tu nie napisałem. Nie poparłem akurat tych słów ovonella, więc nie do mnie powinnaś to kierować. Poza tym wskaż mi, gdzie napisałem coś krzywdzącego o kobietach.

[ing3]

Dlaczego uogolniasz?
To raczej dotyczy kobiet ktore sie nie szanuja i nie szanuja swoich partnerow

Jak to gdzies przeczytalem:

Walczyc o kobiete ktora cie zdradza
To jak bic sie o kawalek gowna!!

Cala reszte pozdrawiam czule 😉

Brunetki
Blondynki
Ja wszystkie was dziewczynki
Caaaalooowac chceee...
😘😘😘😘

[ovonell]

"Wybacz, ale teksty o szczuciu doopą, o ...
Odpuszczę sobie
Po prostu sposób w jaki piszecie o kobietach."

My piszemy o kobietach-borderkach. A wśród nich ponad 90% właśnie taka jest.
Powtórzę: te kilka procent tych, które takie nie są, naprawdę nie zmienia obrazu. :(

[sproket2]

ovonell - bardzo ciekawe spostrzezenia - mozna Ci zlapac jakos na priv?
ja wlasnie jestem przed decyzja o rozstaniu (nie ja inicjuje) z BDP

[tymczasowy_login01]

To następuje już nieco wcześniej - 35-36 lat. Powoli okazuje się, ze absztyfikanci, którzy się za taką oglądali tracą zainteresowanie po 1-2 krzywej akcji i znikają zamiast skomleć o przychylność. Coraz częściej w użyciu jest tinder i portale randkowe, coraz większą widać desperacje...Ale mechanizmy działania bez zmian przy kompletnym braku zrozumienia przyczyn porażek. Zaczyna się szukanie męża (oczywiście tradycyjną metodą dawania dupy przy pierwszej okazji), szybkie pomysły o kredycie mieszkaniowym po miesiącu znajomości itp. Trzeba być czujnym bo o ile młody bord myśli, że jest nieśmiertelny i ma czas na wszystko to taki w średnim wieku może szybko i skutecznie narobić kłopotów.

[ovonell]

"To następuje już nieco wcześniej - 35-36 lat. ".
Nie sposób się z tym nie zgodzić. Nazwałbym to takim etapem w życiu BPD, kiedy to - desperatki... zaczynają już szukać desperatów (bo rycerzy na koniu gotowych do ogłupienia się i okręcenia wokół palca - okazało się brak, więc szuka się już cokolwiek, nawet zdesperowanych..., choć potem i tak, nawet tych zdesperowanych "karze się sowicie" właśnie za to, że żaden rycerz na koniu "mnie nie uratował") ;)
Ale poza tym, w spojrzeniu na życie, to wśród borderek niewiele się zmienia (świat jest zły, życie jest złe, ludzie są źli..., a ja jestem zawsze pokrzywdzona).

[tymczasowy_login01]

No, może bywa, ze taki pan po przejściach zbiera bęcki ale myślę, ze w tym wieku to jednak człowiek już swoje przeszedł i potrafi się w miarę szybko z takiej znajomości wymiksować. No chyba, że jest się Maciekk1988 to jednak nie

[maciekk1988]

Uważasz że, jestem taki stary ? Myślę że z wiek u osób uzależnionych od borderline tez jest coraz gorzej wszyscy kumple ze szkoły i studiów kogoś maja, a uzależniony ciągle sam. Natomiast kobiety z borderline mają większe pole do popisu... Chętnych facetów choćby na, jednorazową przygodę nie brakuje...

[ovonell]

Maciekk,
Sorry,
Naucz się najpierw pisać po polsku, potem j_ _ nij się w łeb!
No. chyba, że jesteś podszywającą się pod nick borderką...

[maciekk1988]

Ovonell,
Widzę że, chamstwo to Twój znak rozpoznawczy. To, Ty bardziej przypominasz mi borderline.

[ovonell]

Twoje prawo oceniać mnie tak, jak uważasz.
PS. Jak widać, z tego forum lekcji nie wyciągasz żadnych (to też Twoje prawo). Ale żebyś coś/cokolwiek wyniósł stąd na przyszłość, to pozwól mi na małe sugestie:
- przecinek stawia się zawsze PRZED "że" a nie ZA "że",
- znak zapytania stawia się na końcu zdania BEZ SPACJI,
- po "na" oraz "to" (w takich zdaniach, które napisałeś) nie stawia się przecinka.

I nie są to błędy związane z pisaniem z telefonu ani nie są to wcale pierdoły (bo oczy bolą czytając to). :(

Pisałeś coś o studiach? Pozwól, że "niechamsko" pozostawię to bez komentarza...

[szpital.psychiatryczny.online]

witaj, choc przyznam racje w kilku kwestiach osobie ovonell to z obrzydzeniem czytalam te wypowiedz.
jestem 35 letnia kobieta z borderline stwierdzonym juz w 16 roku zycia. Mam wlasna rodzine i nie winie ich za nic zwiazanego z moja osoba wrecz przeciwnie.

[ing3]

Szkoda ze cala reszta nie bierze z Pani przykladu