b9b9b9
07.09.19, 01:19
Z cyklu: zasłyszane u "ludzi z ulicy" (zostawmy chwilowo ICD 10/DSM 5/SCID-5-PD/itp./.
Kobieta BPD w oczach zwykłych ludzi. Ile w tym prawdy, jak sądzicie?
Wiadomo, że to uproszczenie, ale jeśli nawet...
(Niewystępujący oczywiście w pełnych 100%) "Wzorzec":
-kolorowe/siwe/białe włosy,
-tatuaże, piercing,
-pokazowa "niezależność"/vel pokazowy pseudofeminizm,
-seksualizacja zachowania,
-potrzeba bodźców ("niech się coś dzieje"),
-prowokacyjny styl ubierania,
-postawa: kochamy małe zwierzątka,
-ja potrzebuję emocji,
-dusza towarzystwa (na pokaz, chodzi o bycie w centrum uwagi /głównie mężczyzn oczywiście/),
-nie znosi konkurencji (w pracy/grupie/wśród znajomych/rodzinie/związkach),
-nie marnujemy czasu ("prawdziwi mężczyźni mnie od razu pożądają"),
-trzeba natychmiast wyeliminować te dziwki-konkurentki,
-lizusostwo wobec szefów, znanych osób, bogaczy, osób popularnych, znaczących, ważnych, wpływowych,
-pogarda dla wartości, zasad, autorytetów,religii, tradycji,
-koncentracja i fiksacja na ciele/figurze/urodzie (my love bulimia by night),
-zafascynowanie "rozwojem osobistym" i/lub alternatywną parapsychologią,
-hobby? Hmm... Nie mam. Chyba, no sama nie wiem, może - pooodróżeee...
Wiem, że to bardziej mocno uproszczony opis tych "acting out" (bo "acting in" pcha tę całą złą energię we własne bebechy) ale jeśli nawet...
Ile prawdy w tym wg Was? 20%, czy 90%???