Dodaj do ulubionych

Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny

15.11.10, 09:50
warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8660216,Ruskowy_Brod__jest_plac_zabaw__bedzie_boisko_i_korty.html
Obserwuj wątek
    • pisiek11 Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 15.11.10, 11:26
      forum.gazeta.pl/forum/w,36264,118722910,118722910,nowy_plac_czyli_wyborcza_szopka.html
      nowy plac, czyli wyborcza szopka
      Autor: zdziarska_street 15.11.10, 10:00
      Dodaj do ulubionych
      Odpowiedz
      nic dodać, nic ująć - jak za PRL...
    • ania-jarzebinowa Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 15.11.10, 12:58

      Panie Piotrze,

      Jako sąsiadka tego terenu i mama dwójki małych pociech z utęsknieniem czekałam na ten plac zabaw. Wreszcie mogę usiąść i z radością obserwować jak dzieci pozbywają się nagromadzonej energii. Mam nadzieję że zostanie wykonane wszystko co zostało zaplanowane bo to co widziałam w projekcie to jest on ciekawy.
      Szkoda tylko że na otwarcie nie znalazły się fundusze na posprzątanie tego terenu i z moich życiowych doświadczeń stan ten niestety będzie się pogłębiał. Również stan wykonania pozostawia do życzenia, już podarłam spódnice o druty na placu dla małych dzieci - kto to dobierał?

      Jako mama się cieszę (choć z uwagami) ale jako sąsiadka jestem zdumiona w jakich emocjach ten teren powstawał.

      Choć jestem osobą zbyt zajętą w angażowanie się w ruchy społeczne oraz mająca złe doświadczenia jako społecznik, z wielkim zaciekawieniem śledziłam informacje o poczynaniach Stowarzyszenia "Moja Białołęka".
      Dużo informacji uzyskiwałam ze strony tego Stowarzyszenia, z informacji prasowych jak również telewizyjnych ale jak zwykle najprawdziwsze od sąsiadów, których spotykałam idąc na spacer lub do naszego sklepu. Ludzie jak zwykle wiedzą wszystko i nie dają się czarować.

      Z tego co pamiętam to motywacja mieszkańców działających w Stowarzyszeniu była naprawdę wielka, głodni sukcesu walczyli o pierwszy teren publiczny na Zielonej Białołęce. Zjednoczeni w pomyśle wyrwali dzielnicy teren, który jak większość podobnych byłby sprzedany na cele komercyjne. Zdumiona byłam naprawdę że to się udało, i z tego co pamiętam, dużą pomoc mieszkańcy uzyskali od Pana, szczególnie w znalezieniu funduszy na ten cel - ależ moje dzieci się cieszyły.

      Dobrą inicjatywą było docenienie członków Stowarzyszenia i umożliwienie im zaproponowania własnych pomysłów na plac zabaw oraz udział w jego projektowaniu. Z dostępnego projektu w prasie lokalnej, jako architekt, mogłam docenić pomysłowość i fachowość osób które przy tym projekcie pracowały. Widać że zwracano uwagę nie tylko na zabawę ale i na codzienną użytkowość oraz na bezpieczeństwo dzieci. I tak jak pisałam powyżej, szkoda że wykonanie zostawia do życzenia oraz że w projekcie nie znalazło się ogrodzenie całego terenu. Pewnie jak zwykle poszło o fundusze?

      Oj rozpisałem się strasznie, gdyż z jednej strony bardzo się cieszę ale z drugiej jest mi przykro. Dlaczego?

      Dlatego że znalazłem się kiedyś w takiej samej sytuacji jak członkowie tego Stowarzyszania. Udzielałam się we wspólnocie mieszkaniowej, walcząc i dzieląc się własnym wykształceniem i doświadczeniem zawodowym, aby żyło się sąsiadom lepiej. Niestety wszyscy zostali oszukani tak jak w tym przypadku, czyli splendor wziął sobie prezes wspólnoty, który wszystkie sukcesy podpiął pod swoją kampanię wyborczą zapominając o innych. Dlatego nie byłam zaskoczona, gdy w czasie chwalenia się własnymi sukcesami przez panią Prezes Stowarzyszenia „Moja Białołęka” , w obronie pozostałych członków Stowarzyszenia zabrał głos jego przedstawiciel (przepraszam nie pamiętam nazwiska). Przypomniał wszystkim że to nie jest sukces jednej Pani Prezes a tym bardziej PO, tylko tutejszych mieszkańców którzy wzięli sprawy w swoje ręce. Jakże było żałosne, gdy tej prawdy nie mogła znieść pani Prezes i wyłączyła mikrofon a było nietresująco usłyszeć prawdę. Prawdy o sobie i jak pisze na swojej stronie, umiejącej słuchać i współpracującej z innymi.

      Dlatego się nie dziwię walki o prawdę gdyż i mnie to spotkało.

      Dlatego Panie Piotrze, chyba ten artykuł jest nie na miejscu.

      I tak na koniec.
      Przypomniał mi się fakt jak dwa lata temu Stowarzyszenia „Moja Białołęka” walczyło o teren, który obecnie zajmują kupcy ze stadionu. Jak roznoszono ankiety w celu poparcia Protestu Przeciwko Kupcom i zorganizowania na tym terenie, terenu rozrywki dla Warszawy. Jak ówczesny zarząd był mocno w to zaangażowany i waleczny w prasie i telewizji. Prezesem wówczas była również i obecna Pani Prezes, która jak możemy wyczytać w przytoczonym artykule, dziękowała Prezesowi Kupców za kilka choinek. To nazywa się obłuda, Pani Prezes. Nie ładnie, bardzo nie ładnie.

      Tak Panie Piotrze „Nic dodać, nic ująć”

      Ale wybory się skończą a ja z doświadczenia nie zaangażowana, będę mogła pójść z dziećmi na teren, który "może kiedyś" stanie się wizytówką tej okolicy przy uciesze moich rosnących dzieci.

      ANIA - bez komentarza
      • agnieszkaborowska Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 15.11.10, 16:00
        Muszę przyznać, że po tym co przeszłam w tej inicjatywie , nie spodziewałam się, że coś sprawi mi większą przykrość. Jednak Pani Aniu - lub Panie (bo czasem następowała zmiana osoby w tym liście) - jest mi przykro z tego co Pani (Pan) napisał.

        Po pierwsze jest miprzykro, że ukrywała się Pani i nie pomogła. Rozumiem, że jako społecznik nauczyła się Pani, że lepiej nie działać, bo i tak ludzie Pani nie docenią. Tylko szkoda, że jak Pani wie jak to boli - to samo Pani stosuje.

        Po drugie, że nie słuchała Pani co mówiłam podczas przemówienia - a nie mówiłam o sobie tylko o ludziach, którzy działali i wymieniałam ulice (poza Jarzębinową) bo z niej niestety w tej inicjatywie nie było.

        Jest mi też przykro, że pan który zyskał taki poklask w Pani oczach, tak mnie nienawidzi, że ucieknie się do wszystkiego aby mi dokuczyć. Gdybym tego pana słuchała - nigdy placu by nie było, bo był piewrszą osobą, która krzyczała na mnie: Kto Ci w tym polu plac wybuduje! Jeszcze z boiskiem! Jak mu tłumaczyłam, że można projektować nawet korty - nie jedna osoba z naszego stowarzyszenia walczyła z nim aby te korty były, bo pan uparcie twierdził że kortów tam ma nie być i miał swoje pomysły.

        Droga pani Aniu z Jarzębinowej, ja nie przypisuję sobie zasług. Byłam koordynatorem tej inicjatywy - a to funkcja która polegała na tym, że albo się załamiesz albo znajdziesz wyjście. Pani się wydaje, że wystarczy złożyć podpis pod wnioskiem? Czy kiedyś Pani próbowała coś załatwić?

        Nie zasłużyłam pani Aniu na taki brak szacunku i takie słowa.

        Dlaczego się dziwić, że ludzie sobie dziękują? Dlaczego się dziwić że przed wyborami, akurat na to pracowali całą kadencję? Ja osobiście bardzo chciałabym aby osoba, którą obserwowołam przez kilka lat zdecydowała się zostać radną (radnym).


        Z poważaniem
        Agnieszka Borowska
        • rayker Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 15.11.10, 22:36
          Pani Agnieszko,

          już dosyć o tym męczeństwie. Proszę opuścić matrix i zajrzeć do rzeczywistości.

          Wyłączanie innym mikrofonu (nie widziałem, ale opowiedziały mi o tym niezależnie 2 osoby) jest absolutnie niedopuszczalnym i żenującym aktem przyznania się do braku argumentacji.

          Pisze Pani o skuteczności, jestem skuteczna, itp.
          Skuteczność to liczba sukcesów w stosunku do liczby podjętych działań, i tak:

          1 sukces z 4 działań oznacza skuteczność 25%
          2 sukcesy z 20 działań oznacza skuteczność 10%

          Pytanie zatem, czy lepiej być skutecznym, czy też aktywnym (to z kolei jest miernik liczby podjętych inicjatyw). I tego Pani nie mogę odmówić, szaleńczej wręcz aktywności. Szkoda że w tym ferworze walki z wrogiem prawdziwym i urojonym na bardzo wielu frontach jednocześnie, wspartym parciem na władzę, powoduje Pani iż wielu współpracowników się po prostu odwraca. Przykład: poprzedni zarząd stowarzyszenia wycofał się na niezarażone polityką pozycje, a i obecnie jest Pani w konflikcie z dwójką osób ze stowarzyszenia startujących z konkurencyjnej listy.

          Czy jest Pani skuteczna? Moim zdaniem nie i to bardzo nie.

          Nie chciałbym aby Pani reprezentowała Zieloną Białołękę w radzie dzielnicy. Dla naszego i Pani dobra.

          Poza Piotrem Jaworskim, który jak rozumiem jest Pani politycznym mentorem, nie widzę setek, dziesiątek czy chociażby jednostek które by Panią na tym forum popierały. Gdzie te tłumy wielbicieli?

          Mam też takie pytanie. W niedzielę przed wielką hucpą na placu agitacji dał się zauważyć pewien człowiek zaklejający zielono-żółtą taśmą tekst na plakacie stowarzyszenia Moja Białołęka. Był szybki, ale udało mi się przeczytać coś takiego (niedokładny zapis - ... w najbliższym czasie zostanie ogłoszony przetarg na kolejne...) - chyba chodziło o kolejne etapy placu agitacji?

          Proszę o korektę, czy zapisałem poprawnie. Dziwne, prawda? Tak zaklejać ważny element obietnicy przedwyborczej, tak godzinę przed agitką... Może to był jakiś wróg? A może, aż strach pomyśleć... rozbudowy nie będzie...



          Dla jasności - nie jestem z PO, PIS, SLD, GOSPO.

          • agnieszkaborowska Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 16.11.10, 08:51
            Szanowny Panie,

            Informacja jaka była na plakacie zaklejana, powinna być Panu znana. Przecież był Pan (lub jest - bo oficjalna Pana rezygnacja nigdy nie wpłynęła) w Stowarzyszeniu i chyba Pan powinien wiedzieć, że plakaty te wisiały w marcu tego roku na przystanku z okazji plenerowej gry miejskiej www.mojabialoleka.pl/szczegoly/article/232.html

            Informacja jaka została zaklejona, była nieaktualna - plakaty powieszono, gdy przyznano środki na wykonanie projektu placu, jeszcze przed jego budową i osoba, która je zakleiła.
            Odnosnie reszty Pana wypowiedzi - szanuję Pana zdanie i dziękuję za opinię.

            Jeśli chodzi o moją ocenę, dlaczego nastąpił odwrót niektórych członków zarządu - jest zbieżny z opinią przyjętą przez członków stowarzyszenia, przedstawiony przez Komisję Rewizyjną. Nie miał Pan odwagi pojawić się na walnym zebraniu, aby stawić czoło wściekłym członkom, którego m.in. i Pan zaufania Pan nadużył.

            Pan i kilku członków zarządu postanowiło, że nie będzie kortów na placu zabaw, a w zamian w tym miejscu zostanie zachowana rezerwa o wymiarach 4 x 4 m.

            Mając problem, gdyz propozycja kortów wynikała od członków stowarzyszenia, zwróciłam się o opinię do każdego z członków stowarzyszenia. Członkowie na piśmie opowiedzieli się za kortami, a ich decyzję jako zarząd, przy jednym moim głosie sprzeciwu odrzucił. Dlatego byli członkowie wściekli na walnym i dlatego Panowie się poza jedną osobą nie pojawiliście na zebraniu.
      • piojawor Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 15.11.10, 17:15
        Pani Aniu. Napiszę szczerze, że tylko ja wiem jak było trudno pozyskac ten grunt i wytłumaczyć, że także w tak mało zabudowanej czesci Dzielnicy potrzebny jest park.
        Najważniejsze jest, że mamy grunt, projekt i gotowy I etap. Teraz powinno byc juz o wiele łatwiej.
        Z doświadczenia wiem, że zawsze jest szansa na pozyskanie w takiej sytaucji środków na dalsze inwestycje.

        Bez zangażowania Agnieszki Borowskiej i radnych PO z terenu Zielonej Białołeki
        byłoby bardzo trudno osiągnąc ten sukces.
        Bardzo wysoko cenię Stowarzyszenie MB bo jestem jego członkiem zalożycielem - jednak wczoraj zawiadłem się na niektórych osobach, które wolałby robić na złość Agnieszce niż cieszyć się z sukcesu.
        Dziwi mnie postępwoanie takicj osób jak Robert Kamionowski czy Natalia Radzka, którzy w imię dziwnych interesów popierają osobę eks Burmistrza Jerzego Smoczynskiego przeciw któremu działaniom jeszcze nie dawno protestowali - np. mpzp X-71 cz.1
        To bardzo dziwne.
    • szafran777 Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 15.11.10, 22:28
      Nikt nie zaprzeczy, że dobrze jest, gdy powstaje coś co służy społeczności. Jednak szum, który tworzony jest dookoła placu zabaw, aż nazbyt dobitnie świadczy o braku jakichkolwiek innych powodów do zadowolenia naszych obecnych władz.Jeżeli chodzi o sam plac to mam kilka pytań/uwag/wątpliwości:
      1. W Parku Bródnowskim powstał całkiem niedawno wszystkomający plac zabaw. Nikt o tym nie pisze pieśni, a plac jest NAPRAWDĘ ŚWIETNY. Polecam wszystkim wizytę na tym placu, ponieważ w internecie informacji o nim nie ma wiele nie wspominając o zdjęciach, które kompletnie nie oddają jego zalet. Plac zabaw z tego co piszą powstał NA KOSZT I Z INICJATYWY WŁADZ a nie mieszkańców.
      2. Przy tymczasowo wynajmowanym przez szkołę budynku przy ulicy Olesin miał powstać plac zabaw. Zabawki już zostały dostarczone, ale nie zostały zamontowane. Ciekawe, czy dlatego, żeby nie robić konkurencji placowi przy Ruskowym Brodzie im. Kiełbasy Wyborczej?
      3.Co konkretnie zrobił w tym względzie Pan Piotr Jaworski, który tak wyraźnie czuje się ojcem tego sukcesu?
      4. W marcu 2008 organizowana była zrzutka po 20 zł na przewóz ogrodzenia którego nie ma?!
      Moim zdaniem temat placu zabaw powinien zostać już zarzucony przez naszych drogich kandydatów na radnych, ponieważ stanowczo im nie służy. Może dla odmiany nasze dzielne i zmotywowane władze pochwalą się czymś konkretnym, np.rychłą poprawą stanu dróg lub usprawnieniem komunikacji miejskiej? Swoje pytanie kieruję szczególnie do mistrzów autopromocji Pana Piotra i Pana v-ce Burmistrza.
      • jogger007 Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 16.11.10, 21:09
        Przyznam, że jestem z lekka zdegustowany całością dyskusji. Jak nic nie powstaje to jest źle, jak powstaje to też niedobrze? Jeżeli macie Państwo uwagi co do detali wykonania wyposażenia parku to należy je zgłosić do UDzielnicy - w którymś z wątków była nawet podana konkretna osoba. Uważam, że akurat Agnieszce Borowskiej słusznie należą się słowa uznania. Z dwóch względów. Po pierwsze naprawdę była zaangażowana w ten projekt, poświęciła mu mnóstwo sił, czasu i energii. I nie wnikam w to czy robiła to ze względu na chęć zostania radną, chore ambicje czy aby jej dzieci miały się gdzie bawić. Ważne jest iż działała choć nie miała takiego obowiązku. Po drugie była liderem - tym kto sprawił, że reszta osób skupiła się w SZB i poświęciła swoje siły na realizacji celu. Z całym szacunkiem i docenieniem roli i wagi zaangażowania innych osób ze SZB - to zawsze głownie przywódca jest honorowany, a poprzez docenienie jego osoby podkreśla się że i jego otoczenie jest doceniane. Powstanie parku jest niewątpliwym sukcesem SZB i wszystkich jej członków niezależnie od opcji politycznych. I tego się trzymajmy smile.
        • spanielpoczta Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 17.11.10, 00:53
          Też uważam że trzeba pogratulować tym którzy na prawdę poświęcili czas i energię dla powstania placu zabaw!
          Gratulacje dla Agnieszki i więcej sił do dalszej pracy.
          Tym którzy próbują podpiąć się pod sukces - dziękujemy!
          Ośmieszacie się z tą kiełbasą wyborczą i umacniacie w przekonaniu na kogo głosować!!!
          Zgorzkniałym oponentom też dziękujemy - ciekawe jaka oni maja skuteczność?
          Pewnie 100% bo wszystko krytykują!
          Pzdr
          • zdziarska_street Re: bez AB też plac by powstał 17.11.10, 13:14
            Problem leży w czym innym - z tego, co czytam i wyciągam wnioski:

            Bez pani AB też by plac zabaw powstał, ponieważ jest on zasługą wielu osób.

            Pani AB to tylko firmowała i stała się symbolem, ale z tego co tu i nie tylko tu widać, że za bardzo przejęła się swoją rolą i zraziła do siebie znaczną część osób, którzy razem z nią pracowali - zresztą wystarczy prześledzić wpisy różnych osób.

            Nie przeceniałbym roli jednostek, szczególnie tych, które lubią błyuszczeć w mediach.
            • agnieszkaborowska bez AB plac by nie powstał 17.11.10, 13:55
              Nie proszę Pana. Beze mnie ten plac, by nie powstał. To ja rozpoczęłam inicjatywę, skrzyknęłam ludzi i ja przez kilka lat szukałam dróg wyjścia, pisałam pisma, inicjowałam spotkania, prezentowałam problem, szukałam popracia.

              Przykro mi, że Pana rozczarowuję, ale byłam liderem tej inicjatywy i byłam osobą kluczową po stronie stowarzyszenia. Mam na piśmie upoważnienie członków stowarzyszenia, którzy określili mnie koordynatorem i liderem projektu.

              To co się działo w tej inicjatywie dokładnie przedstawione jest na stronie stowarzyszenia.

              Wszyscy proszę Pana - to nikt. Tak zazwyczaj bywa. Tutaj jeśli ktoś zadeklarował pomoc - deklarował ją na moje ręce i ja z nią pracowałam.
            • piojawor Re: bez AB też plac by powstał 17.11.10, 15:58
              Ja nie przypominam sobie jak zgłaszałem w imieniu Klubu Radnych PO wniosek o wydatkowanie w WPI na 2010 r. kwoty 370 tys. zł żeby ktokolwiek poza Agnieszką interesowal sie tym tematem.
              Owszem jak znalazły sie śrdoki wszyscy chcieli w tym uczestnicztyć. Tak bywa z sukcesem.

              zdziarska_street napisał:

              > Problem leży w czym innym - z tego, co czytam i wyciągam wnioski:
              >
              > Bez pani AB też by plac zabaw powstał, ponieważ jest on zasługą wielu osób.
              >
              > Pani AB to tylko firmowała i stała się symbolem, ale z tego co tu i nie tylko t
              > u widać, że za bardzo przejęła się swoją rolą i zraziła do siebie znaczną część
              > osób, którzy razem z nią pracowali - zresztą wystarczy prześledzić wpisy różny
              > ch osób.
              >
              > Nie przeceniałbym roli jednostek, szczególnie tych, które lubią błyuszczeć w me
              > diach.
              • bezkompro Re: bez AB też plac by powstał 17.11.10, 16:43
                To jest trochę śmieszne:

                1. osoba planująca członkostwo w PO i mająca najwyraźniej duuuużo wolnego czasu chodziła po wszystkich zebraniach i spotkaniach radnych w czasie, gdy większość normalnych ludzi pracuje, by zapłacić podatki, z których są utrzymywani radni;

                2. ważni ludzie w lokalnych strukturach PO stwierdzili, że osoba robiąca dużo szumu (głównie wokół siebie) bardzo im się przyda - medialnie;

                3. zgodzili się na powstanie parku za 370 tys. zł (niewiele mniej ma być przeznaczona na budowę jakichś 150 metrów ulicy Brzeziny!);

                4. zrobili fetę pod tytułem "jak samorząd współpracuje z mieszkańcami"

                To ja mam pytanie, czy płacenie podatków nie wystarczy, czy np. żeby mieć park koło szkoły na Ostródzkiej, czy też koło Kanału Żerańskiego nie wystarczy zgłosić takiej potrzeby radnym?

                Czy trzeba chodzić na zebrania Rady poświęcając swóju prywatny czas? Na zebrania, za które radni dostają pieniądze, a mieszkańcy w nich uczestniczący swoje pieniądze tracą (nie pracując w tym czasie)?

                piojawor napisał:

                > Ja nie przypominam sobie jak zgłaszałem w imieniu Klubu Radnych PO wniosek o wy
                > datkowanie w WPI na 2010 r. kwoty 370 tys. zł żeby ktokolwiek poza Agnieszką in
                > teresowal sie tym tematem.
    • ptr_i Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 17.11.10, 14:00
      Ludzie! Czym tu się ekscytować!? To przecież zwykły plac zabaw na dodatek w części tylko wybudowany a w części zaledwie obiecany! Podzielam wypisywane w innych wątkach opinie że to zwykła propaganda rodem z PRL...prymitywna, naiwna. Nie wiem jak Wy, ale ja przyprowadziłem się tutaj nie dla placów zabaw i tworzenia z ZB ładniejszej wersji Derby, tylko ze względu na niską kameralną zabudowę i bliskość natury w granicach Warszawy. Plac zabaw dla dzieci każdy może zrobić sobie sam w swoim ogródku lub podjechać 4 km do parku bródnowskiego. Gorzej z chodnikami, wodociągami, ścieżkami rowerowymi, pasami na jezdni, etc.
    • bezkompro Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 17.11.10, 16:36
      Najbardziej żałosne jest to, że to, co powinno być normalne, u nas jest czymś wyjątkowym. Czy w Niemczech jacyś mieszkańcy muszą łazić za radnymi i pilnować, by działali w ich interesach? Wielkie mi halo, przy każdym większym osiedlu jest podobny plac zabaw. Radni PO, trwórzcie parki, place zabaw i nie róbcie z tego afery i zamieszania.
      • pisiek11 Re: Nic dodać nic ując - teren rekreacyjny 17.11.10, 16:42
        bezkompro napisał:

        > Najbardziej żałosne jest to, że to, co powinno być normalne, u nas jest czymś w
        > yjątkowym. Czy w Niemczech jacyś mieszkańcy muszą łazić za radnymi i pilnować,
        > by działali w ich interesach? Wielkie mi halo, przy każdym większym osiedlu jes
        > t podobny plac zabaw. Radni PO, trwórzcie parki, place zabaw i nie róbcie z teg
        > o afery i zamieszania.

        ... ani taniej kiełbasy wyborczej dla siebie i swoich kandydatów. Troche mamy już tego dość. Jak wybudujecie prawdziwe metro na Białołękę, trasę mostu północnego w całości i tramwaj na ZB, to osobiście ucałuję w ręce wszytskich radnych PO a teraz to naprawdę nie ma zaco!
    • maqu1 Teren rekreacyjny 17.11.10, 20:19
      Poziom ekscytacji odwrotnie proporcjonalny do skali osiągnięcia, Proponuje wszystkim wizyte w parku Klasyków /Modlińska ( Henrykowski) przy ktorym ten na Ruskowym Brodzie wyglada bardzo skromnie. Dziwi mnie tylko dlaczego nie ma na nim ani jednej hustawki dla dzieci a po ilosci butelek po piwie wnioskuje iz pije sie w komfortowych warunkach. Czym wiec kierowaly sie wladze dzielnicy urzadzajac tam, park notorycznie pusty. O chyba juz wiem. Czyżby swoje tereny inwestycyjne posiadal wtedy developer budujący os. Klasyków? A park w Ruskowym Brodzie czy nie znajduje sie w pobliżu duzej inwestycji innego miłego gminie dewelopera? Wystarczy przejrzec Wieloletni Plan Inwestycyjny zeby uzmyslowic sobie ze ekscytujacy was ,sasiedzi z ZB park , jest skromnym ochlapem rzuconym nam przez Władzę " zza rzeki".
      A radnym , którz sie teraz nad nim puszą i nadymają mówie: Pora na zmiane miejsc . Mojego Głosu Nie Dostaniecie.
      • jogger007 Re: Teren rekreacyjny 18.11.10, 20:59
        Trzeba chyba rozdzielić dwa aspekty tej sprawy. Po pierwsze to naprawdę wielkie uznanie należy się grupie zaangażowanych społeczników z Mojej Białołęki, którzy przyczynili się do powstania parku. Nie wnikam w to kto i na ile się do tego przyczynił i w jakim zakresie - po prostu nie mam w tym temacie żadnej wiedzy. Ale równocześnie jak to przeczytałem wyżej czynienie zarzutów Agnieszce Borowskiej za to iż poświęcała swój czas i uczestniczyła w sesjach rady jest mówiąc łagodnie nieporozumieniem. Podziekowanie należy się także P. Piotrowi Jaworskiemu, który - chyba jako jedyny radny - zaangażował się w powstanie parku. Drugi aspekt sprawy to postawa całej rady dzielnicy jako takiej. Też jestem zdania - i prezentuję je na forum od dawna - że parki, szkoły, przedszkola, wyasfaltowane i oświetlone ulice, chodniki oraz media miejskie to naprawdę podstawa w mieście będącym europejską stolicą. I należą się nam jak psu buda. Nie jest żadną łaską ze strony radnych iż od czasu do czasu zrealizują jakąś inwestycję. Naprawdę nikt ich nie zmuszał do tego aby byli radnymi. I dotyczy to zarówno PO jak i Gospodarności. Tak szczerze mówiąc to przeweitrzyłbym 90% składu rady łącznie z ich liderami (niestety jako 1 na listach mają pewne miejsca). PO bo była spolegliwa i tylko potakiwała miastu (sławetne "to nie my to urżąd miasta") a Gospodarności bo zamiast być aktywną i konstruktywną opozycją siedziałą cicho w kącie (chyba żadnej inicjatywy nie podjęli).
        • bezkompro Re: Teren rekreacyjny 19.11.10, 10:10
          Widzę, że kolega pije do mojego postu. Natomiast radzę przeczytać uważnie forum:

          - pani Borowska mówi mieszkańcom, którzy płacą podatki: "a co Ty zrobiłeś? Nic, to w swojej okolicy parku mieć nie będziesz i nie dziw się temu - zapraszam na radę dzielnicy"

          taka postawa jest co najmniej nieporozumieniem - ok, ma czas i działa, żeby przy swojej ulicy mieć plac zabaw to niech nie robi szopki z tego na całą Zieloną Białołękę;

          - z tego co ludzie piszą (zaznaczam, że opieram się na analizie postów na tym forum) wygląda na to (proszę poczytać wpisy dotyczące sporów w zarządzie, że w tej całej inicjatywie działało wiele osób, pani AB miała po prostu więcej czasu niż inni, którzy pracują i nie mogą o 15 pojawić się na radzie, bo do domu wracają często o 20;

          opierając się na wpisach na forum można stwierdzić, że wielu współpracowników pani AB uważa, że podważyła ich zaufanie przypisując sobie całą chwałę - a proszę op odpowiedź, czy np. przygotowywane dokumenty, czy stanowiska na radę (na której z racji posiadania dużo wolnegio czasu, który zainwestowała w przygotowanie do wyborów) nie przygotowywali jej inni członkowie Mojej Białołęki?

          OK, ona była twarzą tej inicjatywy, ale skoro rzecznik prasowy firmy jest jej twarzą czy to oznacza, że jest tam najważniejszy?

          I jak mniemam tego dotyczą zarzuty - a chcielibyśmy radnych, którzy jedyne co potrafią, to dobrze się sprzedawać? proszę porozmawiać z mieszkańcami okolicznych ulic - zresztą, wybory pokażą

          jogger007 napisał:

          > Ale równocześnie jak to przeczytałem wyżej czynienie zarzutów Agnieszce Borowsk
          > iej za to iż poświęcała swój czas i uczestniczyła w sesjach rady jest mówiąc ła
          > godnie nieporozumieniem.
          • bezkompro Re: Teren rekreacyjny 19.11.10, 10:13
            reasumując:

            uważam, że parki, przedszkola i ulice należą się nam jak psu buda

            i to, że ktoś ma park koło swojego domu, bo to sobie wychodził na Radzie to SKANDAL

            a jeszcze większym skandalem jest sprzedawanie tego jako sukcesu całej ZB - ten placyk kosztował tyle, ile budowa 200 metrów ulicy!

            nawiasem mówiąc, zastanawiałem się, czemu tam nie ma porządnego parkingu - albowiem mieszkańcy najbliższej ulicy nie potrzebują samochodów, by tam dotrzeć, a "towarzystwa z blokowiska Derby" nikt tam nie potrzebuje
          • agnieszkaborowska Re: Teren rekreacyjny 19.11.10, 11:35
            Szanowny Panie,

            Po raz kolejny podszywa się Pan pod anonimowy nick, nie mając odwagi się podpisać, a przecież się dobrze znamy.

            Odpowiadając na Pana post:

            Działam dla ludzi, którzy nie mają czasu i wcale nie mówię, że wszyscy muszą być na sesjach. Przesyłam zaproszenie na sesję jako koordynator inicjatywy, aby ludzie byli poinformowani co się dzieje, że sesja się odbędzie na niej będą podejmowane decyzje w sprawach dla nich istotnych.

            Propozycje pism wychodzą ode mnie i są przesyłane do uzgodnienia z innymi. Napisanie propozycji pisma jest trudne, gdyż wymaga wiedzy merytorycznej z kilku obszarów i wiedzy na temat możliwości, którą należy połączyć. Jestem osobą zaangażowaną, merytorycznie przygotowaną i tą która pilnuje, aby konkretna sprawa szła do przodu. Zatem rozczarowuję Pana po raz kolejny - ja piszę teksty, które są uzgadniane i dopracowane przez osoby zaangażowane, ostateczny dokument jest dokumentem wspólnym w którym jednak mam wkład istotny.

            Najwyższą władzą Stowarzyszenia jest Walne Zebranie członków, a nie wpisy na forum, wobec tego proszę nie powoływać się na anonimowe wpisy twierdząc, że to zdanie byłych członków zarządu. Dodatkowo - ciężko było mi wytłumaczyć poprzedniemu zarządowi, że jest przedstawicielem członków, a nie władzą aboslutną. Ci (Wy) tego nie rozumiecie, porównując stowarzyszenie do spółek i zarząd stowrzyszenia do zarządu spółek. W stowarzyszeniu zarząd jest przedstawicielstwem, a nie decydentem. To dwie różne materie. Poprzedni zarząd nadużył zaufania członków - decydując, że odrzuca ich wniosek o korty w zamian za to pozostawiając rezerwę 4 x4 m.

            Odnośnie parku i inicjatywy pisałam już, o stanowisku komisji rewizyjnej i członków stowarzyszenia, którzy określili mnie koordynatorem inicjatywy.

            Jeśli chodzi o gości z innych regionów - po raz kolejny Pana rozczaruję. Spotykam na placu wiele osób z różnych osiedli m.in. z Derb, Agromana, Regat. W przypadku gościa z Derb mowił, że wcześniej jezdził na pętlę Olesin na spacer. Wokół Pana są inni ludzie, którzy też mają prawo do życia i wolnego wyboru. Moim zdaniem ludzi trzeba szanować, ale wydaje mi się, że może Pan nie rozumieć o czym mówię.

            Odnośnie Pana złej energii w moją stronę - szanuję Pana zdanie. Ma Pan prawo do swoich opinii. Ta dyskusja ewidentnie pokazuje, że bardzo Panu zależy na szkalowaniu mnie i pomniejszeniu moich zasług. Proszę pamiętać, że nie tylko świadczy Pan o swojej opinii, ale ton i zaciekłość Pana anonimowych postów świadczy też o Panu.

            z poważaniem
            • zdziarska_street Re: Teren rekreacyjny 19.11.10, 12:08
              Pani Agnieszko,
              ja bym się raczej odniósł do merytorycznych zarzutów niż wchodził na kwestie personalne.

              Moim zdaniem sprawa wygląda nastepująco - jeśli rzeczywiście kolega bezkompro i pozostałe osoby, które krytykują Pani działania znają Panią, to rzeczywiście musiała im Pani zajść za skórę.

              Zdaje się, że oni nie kandydują, więc albo pokrzyżowała im Pani jakieś niecne plany (bo przecież nie chodzi o rywalizację polityczną) albo rzeczywiście źle się z Panią współpracuje, co źle wróżyłoby Pani działalności w Radzie Dzielnicy.

              Innej przyczyny takiej niechęci wobec Pani osoby nie potrafię sobie wyobrazić.

              PS Mi też Pani gdzieś pisała, że mnie Pani zna i że startuję z innego ugrupowania (domyślam się, że chodzi o Gospodarność)
            • rayker Re: Teren rekreacyjny 19.11.10, 23:13
              Proszę Pani,

              nic nie mogę poradzić na Pani urojenia dotyczące pisania przez ludzi postów pod różnymi nickami. Za innych nie ręczę, ale sam piszę pod jednym nickiem na tym forum. Trudno się widac Pani pogodzić z faktem, że więcej niż jedna osoba ma Pani dosyć.

              W sumie to jest mi juz obojętne czy Pani radną zostanie. Zaprzestaję dyskusji, ponieważ z pisaniem tych postów jest jak z pracą w stowarzyszeniu Moja Białolęka. Para idzie w gwizdek i Pani ma zawsze racje. Czuje się pokonany, zniszczony i rozniesiony w pył. Jak każdy Pani interlokutor. Czuję się tak, jak kolega któremu Pani wyłączyła mikrofon (on to lepiej znosi).

              Mam jeszcze do Pani takie pytanie merytoryczne. Dlaczego w Pani działaniach tak ważne są krowy? Patrząc na kamienie milowe rozwoju Pani autorskiego programu to występuje tam w fazie 1 zagroda wiejska (dojenie krów, okazywanie miejskim dzieciom krowy, rysowanie krów, itp). W fazie 2, może nawet 2b po chwilowym wyciszeniu krowy wróciły we wcieleniu bojowniczek o odbudowę mostu na kanale żerańskim.
              Czy w trakcie kadencji możemy liczyć na wzrost znaczenia komponentów programu niezwiązanych z krowami?
              • agnieszkaborowska Re: Teren rekreacyjny 19.11.10, 23:36
                Krowy dobrze się sprzedają.

                Proszę zobaczyć - sześć krów z tektury, materiału, worków na śmieci i drewna (łączny koszt ok. maksymalnie 500 zł) zarobił ponad 8 mln zł.

                Proszę pomyśleć ile zarobi więcej żywych, jesli nie ma w Warszawie innych, a jest na nie popyt. Wokół krów może się dużo zadziać (dzieci uwielbiają zwierzęta, krowy, konie, kury, króliki itp.). W innych dzielnicach doceniają kozy i mówią o tym bardzo nowocześnie
                warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34883,8352615,Dom_kultury_jakiego_jeszcze_nie_ma__hi_tech_w_zagrodzie.html

                City Farm jest modne w innych krajach. Przynajmniej dzieci wiedzą skąd się bierze mleko, oraz nie mówią, że kura ma 4 nogi - bo tyle sprzedaje się na tacy pakowanej w hipermarkecie. Krowy i to co się dzieje wokół krów - praca rolnika, wypieki chleba, plecionkarstwo, nowoczesne technologie pozyskwania energii, wiatraki - wpisują się w program nauczania w szkołach podstawowych.
                • rayker [...] 20.11.10, 00:53
                  Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                  • compet_pl Usunięte z powodu złamania ciszy wyborczej 20.11.10, 12:17
                    Powyższy post został usunięty z powodu złamania zasad ciszy wyborczej.
                    forum.gazeta.pl/forum/w,36264,118933441,118933441,CISZA_WYBORCZA_NA_FORUM.html
                    Jeżeli to się powtórzy, zostanie zgłoszone do stosownych instytucji.
                • marek.w.grabowski [...] 20.11.10, 17:04
                  Post został usunięty przez adminów lub założyciela forum .
                  • compet_pl Re: nie przeginaj Marku - jest cisza wyborcza 20.11.10, 18:20
                    Marku,
                    bardzo Cię lubię, ale tym razem przeginasz - jest cisza wyborcza.
                    • marek.w.grabowski Re: nie przeginaj Marku - jest cisza wyborcza 20.11.10, 19:20
                      Post nie odnosił się do wyborów ani nie oceniał kandydatów, ale ok, lepiej dmuchać na zimne; dobrze, że go usunąłeś.
                      • ptr_i Re: nie przeginaj Marku - jest cisza wyborcza 22.11.10, 09:54
                        Byłem czoraj pooglądać dokładnie ten placyk zabaw żeby zrozumieć skąd tyle emocji, ktore i mnie się udzieliły. To co zwróciło moją uwagę to centralnie przed wejściem umieszczona tablica, na której widnieje plakat wyborczy Pani Kandydatki.... Wy niewdzięczni mieszkańcy ZB! Powinniście tam kwiaty składać! Ja ze zwej strony postuluję nazwać plac nazwiskiem najbardziej zasłużonejsmile To będzie piękne zwieńczenie tego cyrkusmile
                        • pisiek11 Re: nie przeginaj Marku - jest cisza wyborcza 22.11.10, 14:28
                          Plac już ma nazwę, imienia "bohaterskich radnych PO". Potem będzie męczenników
                          • toojaam Re: nie przeginaj Marku - jest cisza wyborcza 22.11.10, 14:41
                            Mam nadzieje ze plac nie rozbiora, bo juz jest po wyborach smile

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka