waldek_roszak
25.10.07, 03:21
Witam!
Od pewnego czasu (np. wczoraj)
dyskutujemy o zmianie zapisów w Miejscowym Planie Zagospodarowania
Przestrzennego (dalej MPZP) Grodzisk oraz MPZP X-71 cz.1.
JAK WYGLĄDAJĄ TE MPZP?
Dla przypomnienia, MPZP Grodzisk uchwalono w 2004 roku a MPZP
fragmentu obszaru X-71 cz.1 w 2001 roku. Mapy i opisy umieściłem na
stronie www.zielonabialoleka.pl/mpzp .
Myślę, że wnikliwi mieszkańcy już dawno rozgryźli wszystkie
szczegóły. Pozwolę sobie jednak coś napisać na ten temat. Moim
skromnym zdaniem, te MPZP są niezbyt dobrze (fatalnie?) zrobione.
Rzeczą, która rzuca się od razu w oczy jest fakt, że praktycznie
cały teren jest jednym wielkim „workiem”, w którym bez ładu i składu
można „mieszać” na sąsiednich działkach budownictwo jednorodzinne,
wielorodzinne i usługi. Nie ma podziałów na kwartały o różnych
rodzajach zabudowy. Dla przykładu, w wielkim obszarze oznaczonym MU
możemy więc mieć parterowy domek jednorodzinny a 4 metry za
ogrodzeniem działki, z jednej strony może stać 12-metrowa ściana
bloku wielorodzinnego a 4 metry za ogrodzeniem z drugiej strony
działki 12-metrowa ściana budynku z usługami rzemieślników. To jest
oczywiście przypadek dość szczególny, ale teoretycznie możliwe jest
zaistnienie takiej sytuacji. Jednym słowem nikt nie może być pewny,
co powstanie na wolnej działce „za płotem”.
CO CHCIELIBYŚMY OSIĄGNĄĆ?
Może na początek powiem coś, co pewnie nie spodoba się części z Was.
Sam mieszkam w domku jednorodzinnym, więc naturalną rzeczą jest, że
wolę oczywiście biegające bażanty po mojej działce (jak to czasem
bywa dzisiaj) niż wysokie budynki za płotem. Kilka lat temu część z
nas celowo przeprowadziła się na „wieś”. Ale cóż, po pierwsze żyjemy
w wielkim mieście i to wielkie miasto niestety powoli dociera i do
nas. Po drugie nie mamy też żadnej mocy SAMODZIELNIE decydować o
tym, co będzie się budowało w naszej okolicy. Miasto przygotowuje
strategiczne dokumenty, opisujące plany zagospodarowania, takie jak
MPZP lub Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania
Przestrzennego (dalej SUiKZP). Możemy mieć oczywiście wpływ na ich
zawartość, ale na etapie ich tworzenia. W tym wypadku obowiązujące
MPZP oraz SUiKZP już są dla tego terenu.
Bądźmy więc realistami. Może część z Was się obruszy, ale powiem, że
raczej nie ma szans na taką zmianę MPZP, aby na całym obszarze tych
dwóch MPZP wprowadzić TYLKO zabudowę jednorodzinną. Znacząca część
terenów jest już wykupiona przez developerów. Ich inwestycje są na
różnych etapach przygotowań. Tych terenów raczej nikt „nie ruszy”,
pomimo tego, że nikt tam nie rozpoczął jeszcze budowy. Dlaczego?
MPZP uchwalono wiele lat temu. Developer kupił w związku z tym
ziemię pod osiedle, ponieważ MPZP to umożliwiał. Jeżeli teraz miasto
zmieni MPZP, to co zrobi developer? Z pewnością wystąpi o bardzo
wysokie odszkodowanie. Być może uda się z częścią z nich dojść do
porozumienia na drodze negocjacji i przekonać do tego, aby zamiast
bloków zbudowali np. domy w zabudowie szeregowej.
Budownictwo wielorodzinne będzie więc na naszej Zielonej Białołęce,
czy tego aktualni mieszkańcy będą chcieli czy też nie. Możemy mieć
jednak bezład urbanistyczny taki, jak w przypadku budowy kilku
budynków wielorodzinnych w pobliżu apteki na Ostródzkiej. Możemy jednak
spróbować postarać się, aby zrobiono to inaczej, z zachowaniem
zasady zrównoważonego rozwoju i z poszanowaniem ludzi, którzy już
tutaj mieszkają.
Myślę też, że NIE NALEŻY TWORZYĆ JAKICHŚ SZTUCZNYCH PODZIAŁÓW
POMIĘDZY MIESZKAŃCAMI DOMÓW JEDNORODZINNYCH i WIELORODZINNYCH
(bloków). Niejednokrotnie widziałem na forach różne przykre
wypowiedzi, które padały z obydwu stron. Na pewno nie jesteśmy
wrogami. Powinniśmy się wzajemnie akceptować, szanować i poznawać.
Mieszkamy razem na Zielonej Białołęce. JESTEŚMY PRZECIEŻ SĄSIADAMI,
prawda?
Wracając do zmiany MPZP, to uważam, że istnieje bardzo mocny
SOJUSZNIK. Są nim zapisy SUiKZP. Wg tego dokumentu, obszar ZB, to
(cytuję) „tereny o przewadze zabudowy JEDNORODZINNEJ”. Dodatkowo,
obszar na północ od ul.Zdziarskiej ma być terenem o
(cytuję) „minimalnym udziale 60% powierzchni biologicznie czynnej”.
Zapisy SUiKZP są oczywiście wytycznymi przy tworzeniu nowych MPZP.
SUiKZP jest jednak „konstytucją planistyczną” naszego miasta. Można
więc śmiało stwierdzić, że STRATEGICZNYM ZAMIAREM MIASTA jest, aby
obszary ZB były terenem o przewadze zabudowy JEDNORODZINNEJ. W
związku z tym, przy zmianach MPZP należy posługiwać się tymi
wytycznymi.
CO MOŻEMY REALNIE OSIĄGNĄĆ?
1) Teren należy podzielić na kwartały, z precyzyjnym opisem na
temat rodzaju zabudowy: np. jednorodzinna, wielorodzinna,
jednorodzinna/usługi, usługi itd. Tak, jak w projektach MPZP
Brzeziny i Białołęka Wieś.
2) Zgodnie z zapisami w SUiKZP o „przewadze”, większość
kwartałów powinna być przeznaczona pod budownictwo jednorodzinne.
3) Wydzielić więcej obszarów (poza tymi, które już są) pod tzw.
usługi publiczne (szkoły, przedszkola, domy kultury, przychodnie,
policja itd.) oraz zieleń publiczną i rekreację (parki, place zabaw,
boiska sportowe itd.).
4) Wydzielić nowy obszar pod pętlę autobusową.
5) Wytyczyć ścieżki rowerowe.
JAK TO ZROBIĆ?
To wielkie wyzwanie. Potrzebna będzie maksymalna mobilizacja
WSZYSTKICH mieszkańców ZB, od Trasy Toruńskiej po Kobiałkę, w tym
lokalnych organizacji, działających formalnie jak i nieformalnie, na
przykład takich jak Stowarzyszenia Zielona Białołęka i Partnerstwo
Ulic.
Jeżeli chcemy osiągnąć cel, to nie wystarczy zebranie podpisów. Z
mojego krótkiego doświadczenia radnego wynika, że pisma i podpisy są
oczywiście potrzebne, ale… nic tak dobrze nie działa na radnych, jak
spora grupa mieszkańców na sali obrad, którzy przysłuchują się
dyskusji i biorą w niej udział. Trzeba więc, aby mieszkańcy byli na
posiedzeniach różnych Komisji, sesjach Rady Dzielnicy i Rady Miasta,
spotkaniach z Biurem Planowania i Architektury itd.
Przyda się także wsparcie mediów, czyli prasy, radia i tv.
ZESPÓŁ AKTYWNYCH
Rzecz się nie uda, jeżeli nie zbierze się spora grupa mieszkańców,
którzy będą chcieli poświecić trochę swojego prywatnego czasu na
działania „dla sprawy” (zbieranie podpisów, spotkania, udział w
sesjach itd.).
Trzeba będzie też zorganizować trochę spotkań z mieszkańcami. Myślę,
że uda się załatwić jakąś salę w pobliskiej szkole.
Trzeba będzie wydrukować ulotki, plakaty itp. Przydałby się ktoś,
kto mógłby pomóc w tych sprawach.
Uff… Ale się rozpisałem…
CO O TYM SĄDZICIE?
Pozdrowienia
Waldek Roszak