hubar 01.02.06, 01:24 Czy pamiętacie swój pierwszy alkohol? Czy był wypity świadomie, czy może jednak przypadkowo? Z tego co się orientuję, to moim pierwszym alkoholem w życiu, za pozwoleniem rodziców, był advocat jako polewa do lodów ;-D Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
pozycja77 Re: Pierwszy alkohol w życiu 01.02.06, 12:27 podobno jak miałam 2 latka na imieninach babci siedziałąm pod stołem i nagle po toascie chwyciłam opróżniony w 3/4 kileiszek mamy i powiedziałam: boben(=dobre) Odpowiedz Link
pozycja77 Re: Pierwszy alkohol w życiu 01.02.06, 12:34 oczywiscie po wypiciu zawartosci:-) Odpowiedz Link
tlen4 Re: Pierwszy alkohol w życiu 01.02.06, 16:58 Myslalam, myslalam i dopiero po przeczytaniu Twojeg postu sobie przypomnialam! Rodzice twierdza, ze gdy mialam 3 lata zastali mnie w Nowy Rok z butla od szampana... Ponoc ledwo ja trzymalam, ale dziarsko utrzymywalam rownowage :D Odpowiedz Link
leslaw_m Re: Pierwszy alkohol w życiu 03.02.06, 01:12 szampan w sylwestra,do jakiegos momentu jedyny dzien w roku,kiedy mogłem skosztować trunku. advocata tez sobie przypominam,ze dano mi spróbowac w jakims naparstku kiedyś i rzeczywiscie był o niebo lepszy od szampana:) w wieku powiedzmy dorastania grupka młodzienców ze mną w składzie postanowiła uraczyć sie maksymalną iloscia adwocata. kazdy zakupił po butelce i wydawało sie nam,ze boga za nogi chwycilismy. powiem tylko tyle,zmiesciłem jakies 300 ml. i od tej pory tak skutecznie to sobie obrzydziłem,ze do dziś nie miałem tego w ustach:))) Odpowiedz Link
hubar Re: Pierwszy alkohol w życiu 03.02.06, 01:19 To ja mam podobnie z Vermouthem. Kiedyś posmakowałem i stwierdziłem że dobre to to słodkie. W analogicznym do twojego wieku, z kolegami pokupowaliśmy sobie po butelce, ja jakiś Vermouth, chyba CinCin. Czy zdajesz sobie sprawę, co się dzieje z młodym organizmem po wypiciu całej butelki (1l) ? Do teraz pamiętam :-/ Odpowiedz Link
leslaw_m Re: Pierwszy alkohol w życiu 03.02.06, 01:24 dokładnie wiem o co chodzi . dawka okropnej ilosci cukru w połączeniu z alkoholem... miałem to szczęscie,ze było lato i przyroda przyjęła to czego mój organizm przyjąć nie zdołał i nie musiałem sprzątać potem po sobie;) Odpowiedz Link
hubar Re: Pierwszy alkohol w życiu 26.04.06, 19:31 A ja miałem na tyle rozumu, że wiedziałem gdzie iść aby nie było dożo sprzątania. Choć jak pamiętam, to już nie miałem czym brudzić, a organizm nadal się chciał pozbyć tego świństwa. Odpowiedz Link
korsarz3 Re: Pierwszy alkohol w życiu 03.02.06, 16:06 Ja pewno też za młody coś wypijałem, ale tego szczerze nie pamiętam. Odpowiedz Link
suczka78 Re: Pierwszy alkohol w życiu 23.02.06, 01:08 Pamiętam, to było wino swojskiej roboty. Odpowiedz Link
polisemia Re: Pierwszy alkohol w życiu 04.02.06, 12:05 To było tak dawno temu, że już nie pamiętam co to mogło być Odpowiedz Link
kejcak Re: Pierwszy alkohol w życiu 05.02.06, 14:20 Zapewne jakies szampany na sylwestra. Za to pamietam moja pierwsza wodke tak typowo wypita: na studniowce przepalanka jakas hehe. Odpowiedz Link
lilarose Re: Pierwszy alkohol w życiu 08.02.06, 09:37 Chyba szampan na jakims przyjęciu wydawanym przez rodziców. Odpowiedz Link
framberg Re: Pierwszy alkohol w życiu 21.02.06, 00:57 4 lata - Złota Wódka - gdańska 5 lat - piwo żywieckie ciemne - uwielbiałem. Jasne mi nie smakowało. Wtedy oczywiście; później dorosłem i zmądrzałem. Odpowiedz Link
artsl Re: Pierwszy alkohol w życiu 21.02.06, 02:34 Hm... Maj 1988- zaraz po maturze pisemnej... "Bycza Krew"- winsko wegierskiej produkcji zakupione w "Jarzebince" w Supraslu. Wow!!! Towarzystwo niezle haftowalo... Odpowiedz Link
fadziu Re: Pierwszy alkohol w życiu 21.02.06, 12:50 Advocat na wakacjach u babci - 2 klasa S.P. Dostalem kieliszeczek po jakims deserze. Odpowiedz Link
tradycja1 Re: Pierwszy alkohol w życiu 27.02.06, 02:06 Mialam 10 lat urodzil mi sie brat, tato zrobil impreze w domu :)Na drugi dzien wrocilam od babci i sprobowalam cos ze szklanki to bylo cos przedziwnego, zionelam jak smok. Byl rok 1986 na przepitke uchowala mi sie Pepsi w szkle, jaka bylam szczesliwa :) Odpowiedz Link
untochables Re: Pierwszy alkohol w życiu 04.05.06, 22:47 byłem w pierwszej klasie podstawówki mój kolega maciek w trzeciej byłem u niego w domu i chciałem by dał mi jabłko powiedział że da ale musze sie coś z barku jego mamy napić i tak wypiłem 7 nakrętek jabłka juz nie chciałem pamietam jak dziś syrenka i mały fiat a ja nie potrafie miedzy nie wejść wtedy po raz pierwszy przyszedłem do domu nawalony ;) następny raz też w pierwszej klasie ale liceum po winku sangria a potem się zaczęły testy wątroby ;) Odpowiedz Link
nadinka_nadinka Re: Pierwszy alkohol w życiu 05.05.06, 12:43 w podstawowce ukradlam mamie wino domowe z malin i upilam sie z kolezanka za kosciolem podczas rekolecji. a wino dobre bylo. niestety mamie sie juz nie chce robic ;( Odpowiedz Link
simian-raticus coś słodkiego z barku :-))))))))))))))) 19.05.06, 12:48 jakieś kremy czy coś? ładnie zozgrzewały i były smaczne hehe z 10-11 lat miałem :-)))))))))))))) Odpowiedz Link
ardavena Re: Pierwszy alkohol w życiu 17.07.06, 08:38 U mnie na rodzinnych imprezach zawsze dawało się dzieciom zamoczyć paluszek do kieliszka tak więc podejrzewam, że i ze mną tak było. Ledwo toto zacznie chodzić to już go rozpijają ;-). A znieczuliłem się pierwszy raz w życiu mieszanką: kruszon(0,33l)+piwo(2x0,5l) - miałem 13 lat - fajnie było. Odpowiedz Link
kauzyperda Re: Pierwszy alkohol w życiu 01.08.06, 12:57 pod kontrolą to standardowo czyli trochę szampana z naparstka na sylwestra jako bajbus. samodzielnie to dosyć późno jak na Polskie realia, czyli koniec podstawówki (8 letniej) ale za to też tradycyjnie czyli jabol. Jak się zastanowić to chyba mi zostało bo teraz przyswajam głównie wino. Odpowiedz Link
cienkus1 Re: Pierwszy alkohol w życiu 02.08.06, 08:24 A ja mam 37 lat i nie znam w ogóle smaku alkoholu i dobrze mi z tym. A pije się po to, żeby zaspokoić pragnienie - wodę i soki! Alkohol jest dla mięczaków, którzy boją się życia i muszą się w mniejszym czy większym stopniu znieczulić. Sporadycznie czytam takie fora jak to żeby się pośmiać... Fajne macie problemy ;-) Smutne jest tylko to, że z Wami trzeba na codzień żyć, a to nie takie proste. Na wielu z Was wasz bożek C2H5OH działa nawet nawet niewypity. Człowiek, który nie ma ochoty stać się jego wyznawcą ma "przerąbane". Ale cóż, abstynencja, ateizm i samotna turystyka kolarska są dla twardzieli :-) PS. Nigdy nie podpisywałem żadnych deklaracji, krucjat itp. Nie mam nic wspólnego z religią i jestem wojującym ateistą. No i oczywiście nie jestem leczącym się alkoholikiem ;-) Odpowiedz Link
kauzyperda Re: Pierwszy alkohol w życiu 02.08.06, 11:21 Każdy ma swój sposób na zabawę. Jedni bardziej lubią zabawę w grupie inni samotnie. Prawdopodobnie ci drudzy nie przepadają za alkoholem, no bo po kiego grzyba pić samotnie. Osobiście nie przepadam za ludźmi którzy nigdy (co podkreślają) nie wypili czegoś, nie zapalili ani nie przypalili. Zdecydowana awersja do używek też jest jakimś nałogiem - kompulsywnym przymusem ograniczającym swobodę decyzji. Nie chodzi jednak o pryncypia, takie osoby są najczęściej nudne i nadęte. Uważają, że fakt że czegoś nie robią (nie piją, nie uprawiają seksu itp) czyni je interesującymi i jest interesujący dla innych. Trudno znaleźć z nimi inny temat do rozmowy. No może czasem jest to jakieś 'ekstremalne' hobby - samotna wspinaczka bez lewego buta, noszenie na jajkach gumki recepturki, spływ potokiem w dziurawym kajaku itd. Szanuję, ale jakoś nie podziwiam i nie specjalnie mnie pociągają. PS. Zgadzam się że nachalność w częstowaniu, wmuszaniu alkoholu w innych jest karygodna. PS2. Osoby niepijące i smutne przebywające na imprezach alkoholowych powinny zdawać sobie sprawę, że jeśli nie umieją przy braku alkoholu wykrzesać z siebie humoru, dowcipu czy entuzjazmu do zabawy w stopniu jaki jest efektem spozycia, są uznawane za smutasa i popsuj-zabawę co może być okazywane w taki czy inny sposób przez konsumujących zawodników. Odpowiedz Link