Dodaj do ulubionych

Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową

10.08.05, 17:52
BZDURA ZNOWU! Gdyby piraci "ripowali" tasme filmowa to rzeczywiscie. Ale
faktyczne kanaly piractwa czyli DVD Screener i filmowanie z reki pozostana
nietkniete. Proste!

"Nowa technologia może pomóc w walce z piractwem. Plik z filmem będzie miał
specjalne oznakowanie, które - w przypadku gdy kopia zacznie się
rozprzestrzeniać w internecie - pozwoli wyśledzić, w którym kinie zrobiono
takie nagranie."
Obserwuj wątek
    • a_s_i_m_o Poza tym juz nadchodzi 10.08.05, 17:56
      freenet.sourceforge.net/
    • Gość: ja Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.08.05, 17:59
      > BZDURA ZNOWU! Gdyby piraci "ripowali" tasme filmowa to rzeczywiscie. Ale
      > faktyczne kanaly piractwa czyli DVD Screener i filmowanie z reki pozostana
      > nietkniete. Proste!

      Rzeczywiście proste. Tyle że nie zrozumiałeś o co chodzi. Niech w *jednej*
      klatce filmu w rogu ekranu wyswietli sie minimalnej wielkosci zolta plamka. Widz
      w kinie nigdy sie nie zorientuje, ze cos takiego bylo. Pirat musialby ogladac
      caly film klatka po klatce i w dodatku wiedziec gdzie szukac, albo kazda klatke
      ogladac bardzo dokladnie - niewykonalne. A producent wie w ktorej dokladnie
      klatce i w ktorym miejscu umiescil taki znak. A przeciez moze byc umieszczony w
      roznych miejscach, w roznych klatkach, dla kazdego kina.
      Proste. Skuteczne. Niewykonalne w aktualnej technologii, ale banalne w cyfrowej.
      Tak ja to przynajmniej widze. :)
      • a_s_i_m_o Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową 10.08.05, 18:03
        Ale co to zmienia w obecnie pracujacych metodach piractwa? Czyli nagrywanie z
        reki (widz nie pracownik kina) i ripowanie DVD ktore ida do publicznosci testowych?

        Ja rozumiem przed czym ten pomysl ktory opisales uchroni. Ale obecne piractwo i
        tak nie korzysta z "ripowania" tasmy. Co najwyzej znajdzie sie sposob na
        obejscie tego sposobu. Na przyklad tak:

        Kradniesz film z 2 roznych kin. Jedziesz po klatkach w obu i porownujesz. Tam
        gdzie roznica tam sprawdzasz. Latwo sie domyslec ktora klatka jest prawidlowa.
        Ewentualnie kradniesz z 3 i wtedy masz pewnosc.

        Ewentualnie miejsca gdzie sa szyfrowane informacje w ogole zamazujesz prostym
        filtrem wideo.
        • a_s_i_m_o Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową 10.08.05, 18:04
          Jedzie oczywiscie komputer. Szybko i bezbolesnie.
        • Gość: ja Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.08.05, 18:06
          > Ale co to zmienia w obecnie pracujacych metodach piractwa? Czyli nagrywanie z
          > reki (widz nie pracownik kina) i ripowanie DVD ktore ida do publicznosci testow
          > ych?

          Na nagranym z reki filmie ten znak tez bedzie. Bedzie wiadomo z jakiego kina
          pochodzi nagranie i bedzie mozna pociagnac jego wlascicieli do odpowiedzialnosci
          za niedopilnowanie widzow.

          > Kradniesz film z 2 roznych kin. Jedziesz po klatkach w obu i porownujesz. Tam
          > gdzie roznica tam sprawdzasz. Latwo sie domyslec ktora klatka jest prawidlowa.
          > Ewentualnie kradniesz z 3 i wtedy masz pewnosc.

          I co, nagrasz te filmy w tych 2 kinach zupelnie identycznie? Pod takim samym
          katem, z takiej samej odleglosci, etc.? Ze klatki beda sie miedzy soba roznily
          TYLKO w tych miejscach gdzie jest znak? Bo tylko w ten sposob chyba uda Ci sie
          to pociagnac jakims automatem... (sorry za pierwszoosobowa forme, nie obraz sie,
          nie uwazam Cie za pirata ;)). Malo pradopodobne moim zdaniem.
          • Gość: kreet Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: 213.17.228.* 10.08.05, 18:17
            Poza tym, nawet jesli filmy z dwoch kin bylyby identycznie sfilmowane, to
            trzeaby miec soft do analizy obrazu, chyba z FBI albo CIA?... Bo jak wysledzic
            roznice w 'zawartosco' klatki? Nie wspomne o tym, ze w kinie leci to 24/sek, a
            kamerki nagrywaja przewaznie 25/sek i klatki sie nie pokrywaja dokladnie.
            Trudno tez wystartowac kamery w dwoch kinach doklanie w tym samym momencie,
            zawsze bedzie jakies przesuniecie [milisekundy, ale na kadzdej kamerze obraz
            zacznie sie rysowac od innej linii] - ergo - kazda klatka w obydwu kopiach
            bedzie sie roznic [np o paredziesiat linii obrazu pal]. To jest niewykonalne.
            ...
            W metodach piractwa moze to cos zmieni, [kazda nowa technologia zmienia] ale
            nie sadze, zeby skutkiem bylo jego znikniecie :)
            ...
            'Ripowanie' tasmy filmowej w ogole nie jest mozliwe bez specjalistycznego
            sprzetu typu telekino, chocby ze wzgledu na roznice w klatkarzu.
            ...
            A co do technologii cyfrowej, to szkoda, poniewaz jakosciowo niestety jest to
            duzo wciaz gorsze od tasmy 35mm.
            I jakos magia znika.
            kreet
            • a_s_i_m_o Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową 10.08.05, 19:30
              Smutni jestescie. Kradniesz wlasnie z kina. Oryginalna cyfrowke. A porownujesz
              w najtrywialniejszy sposob na swiecie. Odejmujac od siebie wartosc piksli na
              klatkach z dwoch kopii. Nie doceniacie zapisu cyfrowego.

              Mozna robic to glupio jakas analiza FBI, ale mozna tez prosto.
              • Gość: polak Re: doucz się trochę:-) IP: *.icpnet.pl 11.08.05, 12:22
                filmy zrobione w 2 kinach nawet tą samą kamerą z tego samego rzędu, krzesła i
                statywu (o ile to możliwe), ZAWSZE będą się różnić. inna będzie odległość od
                ekranu (chyba że kina sa klonami co do centymetra), inne wartości jasności
                obrazu (nawet jeżeli projektory sa identyczne, to ekran może inaczej odbijać
                światło, a jeżeli ekrany są identyczne, to któraś lampa może mieć wypracowane
                więcej godzin, a nawet jeżeli kina są klonami i pod tym względem i wyświetlano
                w nich dokładnie te same filmy i tyle samo razy, to jeden obiektyw może być po
                prostu zabrudzony bardziej, bo w sklonowanym kinie nie pracują klony operatorów
                czyszczących projektor. i tak dalej i tak dalej. nie wspominam już o ścieżce
                dzwiękowej, a więc sklonowanej widowni w kinach, która wydaje te same odgłosy w
                tych samych momentach, zajada identyczne ilości popcornu, identycznie szeleści
                papierkami.. bo oznaczenia kodowe można również umieścić w cyfrowym dzwięku, mój
                ty komputerowy orle.

                tak to właśnie jest, kiedy obraz świata budujesz sobie na podstawie filmów s-f;-)
                • Gość: Diabolo Re: doucz się trochę:-) IP: 212.160.234.* 11.08.05, 13:41
                  Proponuję żebyś przeczytał jeszcze raz i z uwagą posty Asimo. Wtedy może
                  zrozumiesz o co mu chodzi i co w tym sposobie jest tak banalnie proste. I
                  oczywiście takie samo porównanie jest możliwe w przypadku dźwięku mój ty
                  komputerowy orle. Przeczytać to jedno, a zrozumieć to drugie.
                  • Gość: pacal jest to tak banalnie proste że aż bzdura IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.08.05, 15:10
                    owszem pomysł asimo byłby skuteczny, ale przyjmuje on błędne założenia.

                    Zakłada mianowicie że dwie nagrane kopie będą _identyczne_ poza różnicami
                    zapisanymi przez producentów w poszczególnych kopiach dla kin.

                    Zakładamy, że asimo nie posiada dostępu do plików z filmem z 2 różnych kin.
                    Porównując kamera-plik, plik-kamera, kamera-kamera nigdy nie otrzymamy dokładnie
                    tych samych obrazów bo nie jesteśmy w stanie powtórzyć warunków zewnętrznych.

                    Tym sposobem porównując np. jasność piksli na całym obszarze obrazu dostaniesz
                    różne wartości.
                    Tak że cała idea jest błędna od początku.
                    • Gość: aaa Re: jest to tak banalnie proste że aż bzdura IP: *.nowakowski.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 11.08.05, 16:28
                      Ale chodzi o porównanie zawartości krążków, a nie filmowanie. Czytaj uważnie.
            • hummer Kina zapiszą plik na twardym dysku 11.08.05, 14:05
              A widzowie obejrzą 1.5 godzinny seans z niebieskim ekranem.
        • Gość: Paweł Kierski Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: 80.72.34.* 11.08.05, 09:24
          Nie da rady - można wprowadzić kilka tysięcy drobnych odstępstw od oryginału,
          dla każdej kopii zestaw będzie inny. Jeśli porównasz dwie kopie i spróbujesz je
          jakoś "zmiksować", to będzie można określić które to dwie kopie "miksowano". To
          nie jest takie trudne - trochę matematyki i już 8-)
          Samo oznaczenie może polegać na bardzo delikanych "znakach wodnych" - choćby
          modyfikacji faktury ścian. I co - wygładzisz wszystkie ściany w filmie? 8-) A
          może któregoś aktora "udekoruje" się pieprzykiem o nieco różnym położeniu i
          nieco różnej barwie?
          • Gość: aaa Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: *.nowakowski.com.pl / *.internetdsl.tpnet.pl 11.08.05, 16:30
            Podczas kodowania Xvidem/DivXem takie niuanse zostaną zamazane.
      • user0001 Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową 10.08.05, 19:15
        Już rozważano możliwość wprowadzenia "znaku wodnego" na kopii. Pojawia się
        pewien subtelny problem.

        Po nagraniu w kinie, materiał trafia do obróbki na komputerze. Tam zostaje on
        skadrowany, zsynchronizowany z głosem (czasem nagranym w innym kraju), a potem
        film jest kompresowany z użyciem algorytmów stratnych.

        W procesie kompresji usuwane są te fragmenty które według twórców kodeku są
        niedostrzegalne dla oka ludzkiego. Znak który jest niedostrzegalny dla ludzkiego
        oka, będzie także niedostrzegalny dla kodeku.
        • Gość: Paweł Kierski Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: 80.72.34.* 11.08.05, 09:31
          Kodek nie wyeliminuje cudownie całej informacji o znaku wodnym. Owszem - na
          części klatek zamaże go zupełnie, ale ślady pozostaną gdzie indziej. Kodowanie
          stratne to tak naprawdę usuwanie z sygnału składowych o zbyt małym natężeniu i
          w pewnym sensie "zastępowanie" ich cyfrowym szumem. Ale techniki przesyłania
          danych poniżej poziomu szumów istnieją od dawna i nie są zbyt skomplikowane.
          Przy takich rzeczach będą siedzieć dobrzy fachowcy (w końcu chodzi o grube
          miliony albo i miliardy dolarów), i na pewno wymyślą coś, z czym "mały Jasio"
          będzie miał problemy. Oczywiście - prędzej czy później będą próby łamania
          systemu, może nawet udane, ale tak prosto nie będzie.
          • r306 :) 11.08.05, 09:51
            Otoz... W tym co napisales kryja sie dwa, dosc powazne "mity"..
            Mit pierwszy - slaba jakosc filtrowania obrazu przez "amatorow". Juz co
            zdolniejsi studenci na specjalizacji "grafika komputerowa" sa w stanie napisac
            filtr obrazu, ktory porownujac kila (najczesciej 2-3 klatki) sasiadujacych ze
            soba klatek obrazu wylapuje roznice i zywczajnie je "zaciera" robiac dla
            rozniacych sie pikseli obrazu mediane. Czyli nie trzeba nawet roznych kopii
            obrazu z kilku kin, aby zwyczajnie takie znaki "zamazac".

            Mit drugi - to to, ze te zabezpieczenia beda ukryte... w informacji wizualnej ;)
            To jest material cyfrowy!!!! Informacje stanowiace podpis cyfrowy danego
            materialu wcale nie musza byc WIZUALIZOWANE ;)
            Przeciez te technologie sa juz od dawna znane w cyfrowej grafice "statycznej"...

            Zlamanie tego typu "hologramu", to juz faktycznie problem, gdyz sa one kodowane
            itd... Ale... kochani - swiat nie znosi wszak prozni. Kopia piracka filmu
            przeciez nie musi byc "doskonala", nikt nie bedzie sie wiec bawil w "odsianie"
            tej "niepozadanej" informacji - a taki hologram jest dosc wrazliwy na
            zaklocenia. Wysterczy wiec przepuscic taki film dwukrotnie przez filtry -
            najpierw dajmy na to rozmazujacy, a pozniej wyostrzajacy (lub w razie potrzeby
            zrobic to kilkukrotnie) i cyfrowa informacja "przemycona" w materiale filmowym
            szlag trafi...

            Uogolniajac - technologie zapisu obrazu maja to do siebie, ze duzo latwiej
            informacje jest utracic niz ja odzyskac, wiec wszystkie technologie
            zabezpieczajace polegajace na dodaniu dodatkowej informacji do zrodla, sa
            skazane na niepowodzenie. I ta stara "prawda" ma sie tak sama dobrze w
            stosunku do technologii analogowych jak i cyfrowych.
            • Gość: amator guzik prawda IP: *.isinfo.pl 11.08.05, 14:59
              Misiaczki kochane... co wy wiecie o znakach wodnych. Aktulana technologia
              wykonywania znakow wodnych jest taka ze nie usunie go z materialu prawie zadna
              obrobka pozwalajaca zachowac jakakolwiek sensowna jakosc obrazu. Mozecie sobie
              liczyc miediany, usuwac szumy, wygladzac, kompresowac, zmieniac kolory i co wam
              sie tam jeszcze bedzie podobalo, a znak wodny na filmie i tak pozostanie. Znak
              wodny to nie jest obrazek (zolta kropka, faktura na scianie czy cokolwiek
              innego widzialnego). Znak wodny to jest po prostu informacja, ciag bajtow,
              bitow (kilkaset bitow wystarczy zeby oznaczyc kazda legalna kopie). Informacje
              ta zaszywa sie w filmie jako sygnaly w calym pasmie czestotliwosci przy bardzo
              malym odstepie sygnalu od szumu. Film traktuje sie jako kanal transmisyjny o
              bardzo kiepskich parametrach. Sam znak wodny jest zabezpieczony jako informacja
              wieloma kodami ECC. A informacja jest kodowana jako drobne zmiany wszelkich
              mozliwych parametrow obrazu (jasnosc, kontast, przesuniecia w fazie kolorow,
              klatek, i co tam jeszcze przyjdzie komu do glowy). Kazdy bit znaku
              jest "rozsmarowany" nie tylko po kazdej klatce filmu z osobna ale i poprzez
              wiele klatek a takze poprzez zespol najroznieszych mozliwych parametrow obrazu.
              Mozecie wiec spokojnie zapomniec o usuwaniu znakow wodnych z filmu.

              Ale tak na marginesie... po jakiego grzyba chcecie usuwac te znaki ?
              • r306 Hmmm 11.08.05, 15:32
                A przeczytales uwaznie co napisalem?????

                Natomiast znak wodny o ktorym pisesz wcale nie jest tak odporny jak sobie tego
                zyczysz, niezalznie od sposobu kodowania bledow. Wystarczy przekodowanie
                materialu chociazby z rozna predkoscia klatek, wprowadzenie zaklocen
                chromatyzacji i luminescencji (niewielkich, nie odbieranych przez ludzkie oko,
                ale wystarczajacych do dalszego zaklocenia znaku wodnego) itd, aby znak wodny
                szlag trafil.
                Wyraznie natomiast napisalem, ze ta technologia istnieje, czego mam pelna
                swiadomosc.
                Jej prekursorem byl bodaj jakis Grek, sporo lat przed nasza era, ktory
                uwieziony, wyslal tajna informacje o miejscu swego odosobnienia przez niemego i
                niepismiennego sluge - ogolil mu glowe, wytatulowal na jej skorze tresc
                przekazu, odczekal, az sludze odrosna wlosy i wowczas poprosil o jego
                uwolnienie. Sluge uwolniono bo jako niemy i niepismienny nie mogl przekazac
                zadnej informacji.... :)))

                > Ale tak na marginesie... po jakiego grzyba chcecie usuwac te znaki ?
                Ja rozpatoje mozliwosci a nie cele ;)
    • hrabia_dewalgo Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową 10.08.05, 18:01
      "Kiedy cyfrowa technologia zadomowi się w branży kinowej, poczciwa taśma
      celuloidowa szybko pójdzie w niepamięć. "

      ----------------

      O ile sie nie myle celuloid od dawna nie jest stosowany w kinematografii jako
      material latwopalny.
      Kolejna informacja w GW na miare housewitzu.
    • Gość: r. Rozmiary pliku z filmem IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.08.05, 21:15
      Ciekaw bardzo jestem jakie beda rozmiary plikow z fimem.
      Dzisiaj zwykly film DVD (MPEG-2) to okolo 4GB przy rozdzielczosci okolo 700x500.
      Zakladajac rozsadna rozdzielczosc kinowa na 7000x5000 rozmiar pliku rosnie
      100-krotnie, czyli robi sie 400GB. Ciekawsze sa rozwazania na temat transferu.
      Teraz jest ~1MB/s - jeden megabajt (pliku!) na sekunde i okolo 20MB/s surowego
      sygnalu video. W wersji kinowej da to 100 MB/s (plik) i 2GB/s (rozkompresowany
      strumien video).
      • Gość: mgr Re: Rozmiary pliku z filmem IP: *.warszawa.sdi.tpnet.pl 10.08.05, 22:22
        Zakladajac rozsadna rozdzielczosc kinowa na 7000x5000 rozmiar pliku rosnie
        > 100-krotnie, czyli robi sie 400GB.

        Muszę cię zmartwić.
        "Dogadany" standard wyświetlania kinowego to niecałe 2k w poziomie.
        Pozdrawiam.
        • Gość: Marcin Re: Rozmiary pliku z filmem IP: *.eranet.pl 11.08.05, 14:23
          Ale też nie jest tak źle...
          Już produkowane projektory DCI mają 4096 x 2160 pikseli.
          Daje to przy średniej wielkości filmu DVD (ze słabym kodowanie MPEG-2) plik
          rzędu 120 GB. Czyli chyba nie tak źle?
          Myślę, że przerzucenie tej wielkości pliku łączami i ich magazynowanie w
          taniejących wciąż macierzach (macierz 1 TB to rząd wielkości 25-40 tys. zł) nie
          jest problemem. Do tego blue-ray rozwiąże docelowo problem - to będzie jedna
          zwykła płytka 12 cm :) jeśli akurat łacza nie pozwolą na transmisję.
          • Gość: pacal hmm ciekawe jaki blueray? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.08.05, 15:28
            blue-ray ma mieć maksymalnie 50GB na dzień dzisiejszy.
            HD-DVD Toshiby około 40GB
            I nie sądzę żeby zbytnio poprawili parametry - płytki to nie HDD.
            CD udało się zwiększyć o 12%, (nawet 25%, ale nie wszędzie do odczytania)

            Te 2 stosunkowo nowe technologie bazuje na większej gestości upakowania pitów o
            landów (bitów zapisu) dzięki użyciu lasera używającego najkrótszej
            częstotliwości światła.
            Lepszego lasera już nie będzie, niebieski to był Święty Graal.

            Tak że znaczące zwiększenie pojemności płytki da dopiero jakaś zupełnie nowa
            technologia. A ile lat trwa uzgodnienie i wprowadzenie nowej technologii każdy
            wie...
    • Gość: baribal2 Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: *.kolonia.lan / *.kolonianet.pl 10.08.05, 21:21
      ech, wy tu o technice, a to o dusze chodzi! taśma celuidowa to magia kina, cyfra
      jest tylko magicznym wynalazkiem xx wieku. jako filmoznawca płaczę nad milionem
      kilometrów już nigdy niewykorzystanych taśm. ech.
    • michcior Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową 10.08.05, 22:28
    • michcior Co to za Technologia? 10.08.05, 22:30
      --> DLP z Texas Instruments, takie kina juz sa nawet kilka w Eurpie, chetnie bym sie przekonal jak to jest naprawde.
      • Gość: mgr Re: Co to za Technologia? IP: *.warszawa.sdi.tpnet.pl 10.08.05, 23:05
        --> DLP z Texas Instruments, takie kina juz sa nawet kilka w Eurpie, chetni
        > e bym sie przekonal jak to jest naprawde.

        DLP to tylko technologia niektórych projektorów.
        Rozpowszechnianie nie standaryzuje projektorów tylko ramkę,
        częstotliwość,głębokość bitową i parę innych -no i najważniejsze:
        zabezpieczenia antypirackie.
        Pozdrawiam
    • Gość: Don King Czego autor artykulu zapomnial powiedziec IP: 1.1.* / *.proxy.aol.com 11.08.05, 04:02
      1. Cyfrowy projektor sredniej klasy kosztuje 10 razy wiecej niz wysokiej klasy
      projektor filmowy.
      2, Najlepszy sensor CCD lub CMOS firmy Dalsa (najlepsza firma sensorow
      filmowych) ma 8 Mp na jedna klatke. Jedna klatka tradycyjnego filmu to okolo
      30 MB informacji i lepsza dynamic range. Prosze zwrocic uwage ze mowimy o
      projekcji nie princie wiec w obu przypadkach (film i CCD) mamy do czynienia z
      interpretacja rzeczywistosci drugiego stopnia. Tak wiec mimo iz uzyjemy $100000
      projektora cyfrowego, stary wysluzony projektor filmowy ciagle pokaze lepszy
      obraz.
      3. Urzadzenia do broadband transmission sa dosc kosztowne
      4. Hard dysk nie wystarczy. Musi byc RAID 2 lub RAID 3
      5. Komputer musi miec baaaaardzo dobre parametry, baaaaardzo duzo pamieci.
      6. Do pilnowania tego drogiego sprzetu trzeba miec survelliance cameras i
      bezposrednie polaczenie urzadzen alarmowych do policji. W Polsce do policji
      wojewodzkiej bo lokalna moze byc ....skorumpowana.
      7. Jest jeszcze mnostwo innych aspektow technicznych o ktorych nie mam czasu
      mowic. Czy wiec kino malej podkarpackiej miesciny gdzie na seans przychodzi 10
      osob kupi sobie tak drogi sprzet? Wynajmie 5 ochraniarzy i 5 kamizelek
      kuloodpornych? Sami sobie Panstwo odpowiedzcie.
      • r306 Ano... 11.08.05, 10:03
        To wszystko prawda co napisales... Tylko... Zapomniales o marketingu i
        niepohamowanym popycie na "nowosci".
        Vide - rynek monitorow z panoszacymi sie LCD o zenujaco niskiej jakosci, ale
        sporej cenie
        Vide - rynek telewizorow, z panoszaca sie plazma i LCD, ktorych obraz jest
        zwyczajnie "niestrawny".
        LUDZIE TO KUPIA. Malo tego - ludzie za to zaplaca chore pieniadze. I juz.
        • hummer Re: Ano... 11.08.05, 14:21
          r306 napisał:

          > To wszystko prawda co napisales... Tylko... Zapomniales o marketingu i
          > niepohamowanym popycie na "nowosci".
          > Vide - rynek monitorow z panoszacymi sie LCD o zenujaco niskiej jakosci, ale
          > sporej cenie

          Zależy do czego używasz tych monitorów. Jeśli do wizualizacji tego co piszesz, to z racji na oczy i miejsce na biurku inwestycja zwraca się szybko.
          • r306 Re: Ano... 11.08.05, 14:38
            > Zależy do czego używasz tych monitorów. Jeśli do wizualizacji tego co piszesz
            Masz racje :) Zlapales mnie tu :)

            Ogolnie zasada jest taka - kazda technologia ma swoje plusy i minusy. Na
            przyklad cyfrowa rejestracja i montaz znakomicie nadaja sie przy produkcji
            filmow reklamowych - krotki czas realizacji, "bezkosztwe" szybkie duble,
            szybkie przerzucenie tego na monataz, duza ilosc ktotki ujec, a wiec duzo
            ciecia materialu, sporo przejsci i efektow - tu cyfra sprawdza sie
            rewelacyjnie!!! No i do tego niska rozdzielczosc cyfrowego obrazu znakomicie
            nadaje sie do technologii PAL. Ale w kinie???? Zwyczejnie, poza zwyklym
            marketingiem i upchnieciem nowych wyrobow - nie ma to sensu.

            Teraz o LCD - w przypadku monitorow - zgoda - dla edytorow tekstu, pan
            pracujacych w okienkach bankowych, analitykow gapiacych sie w slupki wykresow,
            programistow (uklonik ;)), gapiacych sie w szeregi kodu programu - jak
            najbardziej. Tylko mi wytlumacz, dlaczego badziewne LCD kupuja ludzie do
            domowych komputerow? Gdy za te same pieniadze mozna miec reeeewelacyjny monitor
            CRT o znacznie wiekszej przekatnej (oczywiscie uwzglednilem, roznice 2" w
            obrazie rzeczywistym ;))
            A juz telewizory LCD to istne kuriozum!!!! To sie na zdrowy rozsadek nie
            powinno wogole sprzedawac! A jednak sie sprzedaje i to co raz lepiej.....
      • Gość: Polo Re: Czego autor artykulu zapomnial powiedziec IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.08.05, 11:59
        najlepsza firma sensorow filmowych, lepsza dynamic range, princie, survelliance cameras, $100000 projektora cyfrowego, broadband transmission, Hard dysk

        ...a teraz po polsku proszę.
        • Gość: polak Re: Czego autor artykulu zapomnial powiedziec IP: *.icpnet.pl 11.08.05, 12:26
          a mama nie mówiła, żeby odrabiać lekcje, zamiast pluć z kolegami na chodnik w
          rytmie hophipu, pardon: hiphopu?
      • Gość: Diabolo Re: Czego autor artykulu zapomnial powiedziec IP: 212.160.234.* 11.08.05, 14:05
        > 1. Cyfrowy projektor sredniej klasy kosztuje 10 razy wiecej niz wysokiej klasy
        >
        > projektor filmowy.

        Nie siedzę za bardzo w cenach takiego sprzętu, ale autor artykułu napsiał, że
        ok. 4 razy.

        > 2, Najlepszy sensor CCD lub CMOS firmy Dalsa (najlepsza firma sensorow
        > filmowych) ma 8 Mp na jedna klatke. Jedna klatka tradycyjnego filmu to okolo
        > 30 MB informacji i lepsza dynamic range. Prosze zwrocic uwage ze mowimy o
        > projekcji nie princie wiec w obu przypadkach (film i CCD) mamy do czynienia z
        > interpretacja rzeczywistosci drugiego stopnia. Tak wiec mimo iz uzyjemy
        $100000
        >
        > projektora cyfrowego, stary wysluzony projektor filmowy ciagle pokaze lepszy
        > obraz.

        Nie mogę jakoś złapać sensu tej wypowiedzi. Co to jest "interpretacja
        rzeczywistosci drugiego stopnia"?

        > 3. Urzadzenia do broadband transmission sa dosc kosztowne

        Jak już napisano cała ta technologi jest dość kosztowna. A tutaj wcale nie
        trzeba aż takiego broadband transmission. Niech się taki film ściąga z satelity
        nawet dwa dni. Nie wystarczy?

        > 4. Hard dysk nie wystarczy. Musi byc RAID 2 lub RAID 3

        A może nawet RAID 4 lub RAID 500? Proponuję trochę poczytać o dyskach twardych
        i macierzach dyskowych.

        > 5. Komputer musi miec baaaaardzo dobre parametry, baaaaardzo duzo pamieci.

        Co przy baaaaardzo dużej cenie całego sprzętu jest problemem conajmniej żadnym.

        Nt. reszty punktów nawet nie próbuję się wypowiadać.
      • Gość: Marcin Re: Czego autor artykulu zapomnial powiedziec IP: *.eranet.pl 11.08.05, 14:37
        Przynajmniej w kilku punktach kolega Don King mija się z realiami.

        > 1. Cyfrowy projektor sredniej klasy kosztuje 10 razy wiecej niz wysokiej klasy
        >
        > projektor filmowy.

        Tak, ale rosną możliwości projekcyjne takiej sali, co może zapewnić dodatkowe
        źródła dochodów. O tym jest mowa w artykule. Do tego myślę, że wytwórnie jednak
        dołożą się do tych projektorów, bo to naprawdę w ich interesie. Poza tym
        historia pokazuje, że tylko w pierwszym okresie będą one drogie. Myślę, że za 5-
        10 lat będą w tej samej cenie co dzisiejsze tradycyjne projektory. Dowodzą tego
        aparaty cyfrowe, czy też projektory VGA.

        > 2, Najlepszy sensor CCD lub CMOS firmy Dalsa (najlepsza firma sensorow
        > filmowych) ma 8 Mp na jedna klatke. Jedna klatka tradycyjnego filmu to okolo
        > 30 MB informacji i lepsza dynamic range. Prosze zwrocic uwage ze mowimy o
        > projekcji nie princie wiec w obu przypadkach (film i CCD) mamy do czynienia z
        > interpretacja rzeczywistosci drugiego stopnia. Tak wiec mimo iz uzyjemy
        $100000
        >
        > projektora cyfrowego, stary wysluzony projektor filmowy ciagle pokaze lepszy
        > obraz.

        Po pierwsze 8Mp to 8Mp x 3 bajty = 24 MB informacji przy zwykłym 8-bitowym
        kodowaniu.
        Autorze tego postu - zalecam zatem powrót do przedszkola komputerowego!!! ;)

        Obecnie specyfikacja projektora Sony
        news.sel.sony.com/pressrelease/4864
        pozwala sądzić, że będzie to całkiem dobrej jakości obraz.
        Jednak testy porównawcze pokażą czy i jaka jest różnica.

        > 3. Urzadzenia do broadband transmission sa dosc kosztowne

        120 GB plik przetransmitować, to żaden koszt. Poza tym płyty blue-ray rozwiążą
        definitywnie problem. Pójdzie taki film kurierem w kopercie :)

        > 4. Hard dysk nie wystarczy. Musi byc RAID 2 lub RAID 3

        RAID może być i nawet 5 :)
        Koszt macierzy RAID5 o pojemności 1-2 TB to obecnie ok. 10-20 tys. dolarów.
        Jeśli nie wierzysz, kontaktuj się ze mną na priva :)

        > 5. Komputer musi miec baaaaardzo dobre parametry, baaaaardzo duzo pamieci.

        Nie musi mieć więcej niż 1-2 GB RAM. A to żaden koszt.
        Poza tym odtwarzacze będą mieć dekompresje sprzętową, niewymagającą komputera
        zewnętrznego (tak jak to się dzieje w DVD).

        > 6. Do pilnowania tego drogiego sprzetu trzeba miec survelliance cameras i
        > bezposrednie polaczenie urzadzen alarmowych do policji. W Polsce do policji
        > wojewodzkiej bo lokalna moze byc ....skorumpowana.

        A to dziś nie ma czego pilnować tej wartości? ;)
        Poza tym gdzie byś sprzedał taki skradziony projektor? No chyba, że na
        Syberii? ;)

        > 7. Jest jeszcze mnostwo innych aspektow technicznych o ktorych nie mam czasu
        > mowic.

        A jakie to aspekty? Skoro nie ma czasu o nich mówić, to może są pomijalne? ;)

        Czy wiec kino malej podkarpackiej miesciny gdzie na seans przychodzi 10
        >
        > osob kupi sobie tak drogi sprzet? Wynajmie 5 ochraniarzy i 5 kamizelek
        > kuloodpornych? Sami sobie Panstwo odpowiedzcie.

        Takie kino... pozostanie przy starej taśmie, bo jaki jest problem dla tych kin
        produkować równolegle filmy na "celuloidzie", skoro obecnie to się robi
        kopiując cyfrowy zapis z montażowni na tradycyjną taśmę?

        Zalecam więcej wyobraźni i lepsze źródła informacji :)
    • Gość: anakinsky Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: 212.160.156.* 11.08.05, 09:25
      No coż - ja moge tylko stwierdzić, że my w Polsce jesteśmy w 1000 lat za
      Murzynami (bez obrazy dla czarnoskórych). Nawet Czesi mają cyfrowe kino, w
      którym miałem przyjemność oglądać Star Wars Episode III - Pomsta Sithu ;)

      Po obejrzeniu tej projekcji (dwukrotnie) - definitywnie opinia o polskich
      kinach jest u mnie negatywna: połowy w nich nie widać i połowy nie słychać. No
      ale widocznie w 40 milionowym kraju nie oplaca sie inwestowac w cyfrowe
      projektory.
    • Gość: Jas_Wedrowniczek2 Wielki Brat załatwi sprawę IP: *.prs.pl 11.08.05, 12:53
      I co kino zamkną?

      Chociaż teoretycznie można by:
      także wkodowywać w obraz nr seansu?. Mając listę widzów (robią im zdjęcia lub
      legitymują z dowodu) to by się dąło zrobić... haha.

      To nawet ma uzasadnienie z powodu zagrożenia antyterrorystycznego.
      Ech społeczeństwa prędzej czy pozniej doprowadzą do idei "Wielkiego brata"
      czuwającego nad tym abyśmy nie robili głupstw...

    • Gość: turk Re: Technologia cyfrowa pokonała taśmę filmową IP: *.acn.waw.pl 11.08.05, 13:08
      W Hollywood uzywaja bardzo drogiej technologii cyfrowej. Takie kamery, komputery
      silicon graphics, stoly montazowe, urzadzenia motion control sa coraz czesciej
      uzywane w Polsce (reklama), ale autor przesadzil z tym odejsciem tasmy do lamusa.
      Jakosc kolorow, glebia ostrosci, kontrast czy latwosc i cena obrobki tasmy jest
      nadal duzo bardziej dostepne i oplacalna. Nawet gdyby cyfra wyparla taśme, ta
      bedzie nie zagrozona dzieki przede wszystkim jakosci obrazu. Dla
      niezorientowanych mozna porownac zwykle cyfrowe zdjecie z drogiego aparatu
      fotograficznego i z najtanszego aparatu na film 35mm. Roznice widac golym okiem.
      • Gość: pacal owszem - na korzyść cyfraka :D IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 11.08.05, 15:37
    • Gość: coobad PRECZ Z CYFRĄ!!!! IP: *.digimer.pl / 83.238.46.* 11.08.05, 13:25
      forsowanie technologii cyfrowej wynika z prostych praw marketingu, a nie z
      "lepszości" tej technologii. zwyczajnie: producenci chcą zmusić kina do wymiany
      projektorów i kupna drogich komputerów (i może również ekranów, nagłośnienia,
      itp... tak przy okazji remontu...), bo krzywa życia technologii tradycyjnej
      zniżkuje a cyfrowej jest w fazie wzrostu. muszą zwrócić się nakłady poniesione
      na badania, promocję, ochronę technologii, itp.

      kto widział film "crash"(po polsku to chyba "miasto gniewu" nazwali) zrozumie, o
      czym mówią niektórzy. film ten BYŁBY ciekawy, gdyby nie skopane zdjęcia. poza
      brakiem talentu operatora, wyraźnie przeszkadzała nam cyfrowa rejestracja
      obrazu! pomijając takie wpadki, jak praca kamery na silnym wzmocnieniu, co
      owocuje szumami na zdjęciach nocnych... film stracił wiele z magii samej
      realizacji, atrakcyjności wizualnej i tego wszystkiego, co sprawia że film jest
      nie tylko złożeniem scenariusza, gry aktorów i poprawnego ustawienia kamery.

      nie jestem wrogiem technologii cyfrowej. sam używam często kamery cyfrowej i
      błogosławię możliwość szybkiego montażu na laptopie! dodatkowo, rejestracja
      cyfrowa jest o niebo tańsza i... łatwiejsza dla ekipy! to wszystko powoduje
      efekt identyczny z upowszechnieniem fotografii, a w szczególności fotografii
      cyfrowej. sam widzę, że odkąd używam aparatu cyfrowego, robię więcej zdjęć bez
      zastanowienia. łatwość realizacji powoduje ograniczenie procesu myślowego PRZED
      zrobieniem zdjęcia. to najbardziej naturalna reakcja ludzkiej psychiki.

      wiem, że to nic nie da. wątpię, aby podnoszenie larum "bojkotujmy cyfrę" miało
      jakikolwiek sens. jednak to będzie strata. nieunikniona. miejmy nadzieję, że tą
      stratę wypełnią wartości dodane niesione przez technologię cyfrową... miejmy :)

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka