Dodaj do ulubionych

Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw Op...

IP: *.nokia.com 27.02.09, 11:54
a akcje m$ najnizsze od 11 lat
news.zdnet.com/2100-9595_22-272793.html
jeszcze nie wiedza na co sie chlopaki porwali ...
Obserwuj wątek
    • Gość: das spiel ist aus tu chodzi o system nawigacyjny IP: *.dynamic.mnet-online.de 27.02.09, 13:03
      i wiecie jak to sie moze skonczyc jak sie paru panow zdenerwuje
      i obojetnie czy to winda czy linux
    • furry Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw Op.. 27.02.09, 13:39
      www.theregister.co.uk/2009/02/27/microsoft_tomtom_opensource_future/
      "The claim that has people concerned involves TomTom's Linux using an
      implementation of FAT to add file system support for long and short file names,
      memory management for flash, and for connecting devices. The question is whether
      TomTom misused Microsoft's patented version of FAT32 and VFAT - which it's been
      licensing to third parties - or whether it employed a different implementation
      of FAT instead. FAT is commonly used in consumer devices, such as digital
      cameras, when connecting to PCs."

      Po raz kolejny firma strzela sobie w stopę. Skończy się jak z SCO.
      • Gość: von.g Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.nokia.com 27.02.09, 15:25
        W sumie to dobre porownanie biorac pod uwage ze M$ wspieral finansowo SCO w
        walce z Linuxem. Mam nadzieje ,ze wkoncu ludzie uswiadomia sobie jak bardzo
        szkodliwy jest M$ dla rozwoju informatyki.
        • Gość: Rafik Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 14:23
          Tylko akurat programy badawcze MS sa o wiele bardziej sensowne i
          interesujace niz te prowadzone na uczelniach. Bo zeby srodowisko OS
          cos nowego wymyslilo, poza bledami ktorych nikomu sie potem poprawiac
          nie chce, to chyba za duze wymaganie.
          • Gość: MairJ23 Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.hsd1.pa.comcast.net 01.03.09, 16:06
            ale o czym ty kolego mowisz... jakich uczelniach ? jakich bledach ktorych nikomu
            si enei chce poprawiac ? cos mi sie wydaje ze twoja wiedza na temat informatyki
            badz z angielskiego information technology jest znikoma - wiec z taka wiedza
            moze jednak nei pozostawiaj zadnych komentarzy tutaj - szczegolnei na taki temat
            - pewnei nei wiesz nawet co to FAT lub FAT32 czy NTFS
          • Gość: Jacek Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.vc.shawcable.net 01.03.09, 20:46
            Chyba masz na mysli polskie uczelnie.

            MRS oczywiscie w wielu dziedzinach prowadzi kapitalne badania (nie wiadomo jak
            dlugo, akcjonariusze maja troche tego dosc), prowadzi polityke zatrudniania
            gwiazd danej dziedziny informatyki itd, ale bez przesady, uczelnie zachodnie,
            chocby moja, prowadza ciekawe i uzyteczne badania.
    • Gość: Pawel Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.chello.pl 01.03.09, 10:02
      Akcje wielu spolek sa najnizsze od 11 lat ;-). Zwiazku z pozwem przeciwko
      jakiejs firmie brak.
    • Gość: Soze74 Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw Op.. IP: 94.251.154.* 01.03.09, 10:05
      Od 2tydni na linuksie. Najpierw walka (z samym sobą) z zakorzenionymi
      stereotypami o partycjach/sterownikach itd. Teraz już luzik-wszystko działa, oby
      tak dalej: zasoszczędzone 1000zł (vista+office)
      • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 10:12
        Weź nie gadaj głupot z tym officem. Sam używam tylko OO i jest to taki chłam, że
        nie da się tego w ogóle porównywać z M$. Gdyby nie fakt, że tak właściwie nie
        potrzebuję officea i że tworzę 2-3 dokumenty na miesiąc, to bym już dawno kupił
        M$. OO może działać jako zamiennik dla M$ ale tylko dla ludzi, którzy M$ nie
        używają i nie potrzebują, właśnie po to, aby robić dobre wrażenie na forach.
        • Gość: yyy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.akademiki.uni.torun.pl 01.03.09, 10:19
          Jeśli twierdzisz, że darmowe oprogramowanie jest tylko dla ludzi, którzy chcą
          robić dobre wrażenie na forach tzn że jesteś ograniczony... Jeśli sam nie
          potrafisz nauczyć się obsługi, to po co wrzucasz innym za swoją głupotę?
          • Gość: xx [...] IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 10:47
            Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
          • Gość: ja Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.Red-83-39-56.dynamicIP.rima-tde.net 14.03.09, 13:49
            Nie chodzi o obsługę, OO po prostu ssie. ms office też, tylko że mniej, a że
            firma teraz płaci to mi wisi czego używam.

            żeby nie było, napisałem mgr w writerze - myślałem że się załamię jak dzień
            przed oddaniem wszystko zaczęło się sypać (obrazki zmieniały magigcznie
            położenie, tabele się rozjeżdżały itp). tak, używałem stylów, fajna rzezc ale
            źle zaimplementowana. a ichni access to porażka, wywalał się za każdym razem jak
            tworzyłem relacje...
            • Gość: Gość Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 62.69.202.* 31.03.09, 11:41
              Trzeba było używać Lateksa.
        • m4t Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw 01.03.09, 13:00
          Gość portalu: xx napisał(a):
          > Weź nie gadaj głupot z tym officem.
          > Sam używam tylko OO i jest to taki chłam, że
          > nie da się tego w ogóle porównywać z M$.

          Skąd w takim razie zestawienie tych dwóch nieporównywalnych produktów obok siebie? Czy wg. Ciebie jest tym samym porównywać "miłość" i "pieniądze" co OO i MSO. (miłość to chłam porównując w kategorii ile to pieniędzy, a pieniądz osiąga maksymalny wynik w tej kategorii)

          > Gdyby nie fakt, że tak właściwie nie
          > potrzebuję officea i że tworzę 2-3 dokumenty na miesiąc,
          > to bym już dawno kupił M$.

          Możesz zawsze pozostać przy produktach MS Notepad czy MS Write, a nie używać chłamu. No albo kupić sobie trochę tańszy MS Works :P.

          > OO może działać jako zamiennik dla M$ ale
          > tylko dla ludzi, którzy M$ nie
          > używają i nie potrzebują,

          Nikt się nie upiera, że MSO nie jest najlepszy - lecz w tym, że nie jest już najlepszy we wszystkich kategoriach! Na pewno jeszcze nikt go nie pobił w: "udział w rynku", "ilość sprzedanych licencji", itd.

          Zamiennik? Masz na myśli tak jak zastąpić "pieniądze" "miłością" - nie można ich porównywać, ale można je zastępować taka jest twoja logika?

          Jak ktoś używa i potrzebuje MSO to faktycznie szanse na to by jeszcze potrzebował OO są mniejsze, MS stworzył przecież ten "de facto" standard i niech wszyscy kupują tylko jego jedyną słuszną implementacje. Jednakże, by mieć możliwość wymiany dokumentów "swx" lub "odt" z innymi osobami można rozważyć instalację OO jako drugiego programu - być może tylko do "otwierania" tych plików. Co pewnie, będzie i zalecane dla wszystkich użytkowników wersji starszych niż ta najnowsza MSO(z dodaną w końcu obsługą odt).

          > właśnie po to, aby robić dobre wrażenie na forach.
          Fakt: bo przecież bycie OPEN jest teraz takie trendy.
        • Gość: winIO Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.range81-129.btcentralplus.com 01.03.09, 14:53
          > Gdyby nie fakt, że tak właściwie nie
          > potrzebuję officea i że tworzę 2-3 dokumenty na miesiąc, to bym już >dawno
          kupił M$.

          Czyli masz potrzeby zbliżone do 95 % użytkowników pakietów biurowych na świecie.
          • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 19:48
            Nie ma to jak obiektywna, poparta szeroko zakrojonymi badaniami, wypowiedź.
            • Gość: smutas Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:02
              Ale o co Ci chodzi? Przeciez odpowiedz kolegi Win-costam jest jak nabardziej
              rzeczowa. Te jego 95% to oczywista przenosnia, skrot myslowy ogolnie przyjety we
              wspolczesnej polszczyznie. Oznacza "zdecydowana wiekszosc" uzytkownikow. Sam
              przeciesz piszesz, ze nie oplaca ci sie wydawac tysiaka an MSO tylko po to by
              popelnic 3 szkolne wypracowania na tydzien. Do takich celow nie jest ci nawet
              zaden mechanizm skryptowy - zreszta porzadny w OO.
              • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:12
                Chodzi o to, że wasze argumenty są całkowicie logiczne i sensowne, niestety
                spełniają tylko tylko w próżni.

                Fakt jest taki, że OO w kwestii funkcjonalności jest daleko za M$.

                Jeśli teraz rozważa się firmy, to w ogóle nie ma o czym mówić, bo biorąc pod
                uwagę koszty pracy i koszty czasu pracownika, to fakt jednorazowego wydania
                400PLN (na Office, bo Linux jako alternatywa na dekstop dla firm to całkowite
                nieporozumienie) jest zupełnie zaniedbywalny.

                Natomiast jeśli chodzi o użytkowników domowych, to nie posiadam wiedzy jak
                sytuacja wygląda poza Polską, ale w Polsce większość softu biurowego jest
                piratowana, więc w ogóle argument o niższym koszcie jest chybiony.

                I znowóż, czy ja pochwalam kradzież? Oczywiście nie, ale fakty są jakie są i
                dywagowanie, że OO jest najlepszym darmowym softem biurowym dla domu jest
                dalekim mirażem.
                • Gość: smutas Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:24
                  ???? Znowu mnie zaskakujesz. OO nie sprawdza sie w firmach??? A Citroen to niby
                  co? Garaz z "greas monkeys" i skrzynka piwa?
                  Twoje ostanie zdanie jest falszywe. Jakbys nie kombinowal z piraceniem czy bez
                  to OO JEST najlepszym DARMOWYM softem biurowym.
                • von.g Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw 01.03.09, 21:32
                  To ciekawe bo ja pracowalem juz w kilku firmach gdzie Linux byl na desktopie.
                  Moze powiniens do nich zadzwonic i ich z bledu wyprowadzić. Pewnie nawet nie
                  pracują tylko wydaje im sie ze pracuja prawda?
                  • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:41
                    Zdecydowanie nie, to że Linux ma 2% desktopów nie oznacza, że nikt go nie używa.

                    Sam miałem przyjemność pracy z człowiekiem, który przy całym zespole IT na
                    Windowsie miał u siebie linuxa. Nie mnie było oceniać było jego efektywność, ale
                    ciągle generował problemy, a to CRLF inaczej, a to ISO-8559-2 zamiast
                    windows-1250, a to problem z połączeniem do dysku sieciowego i ciągle coś.
                    • tymon99 Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw 01.03.09, 21:45
                      windows 1250? 8859-2?
                      utf!!!!
                      • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:53
                        No widzisz, ja nie twierdzę, że nie da się zmusić do działania, powiem więcej,
                        jestem pewien, że istnieje ustawienie, że będzie u wszystkich ok, ale chodzi
                        właśnie o to, że Windowsa odpala, włączam aplikację i działa, natomiast Linuxie
                        nie jest tak różowo.

                        Być może problemem jest to, że w tamtym czasie mieliśmy wszędzie tego samego
                        WinXP z tym samym SP, ale nie zmienia to faktu, gdzie było źródło problemów.
                        • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 22:43
                          Drogi xx, nie korzystasz z distro i pakietów? W tej chwili dużo łatwiej jest odpalić aplikacje pod ubuntu, rh, suse itd, niż pod windą.
                          Z tym odpalaniem windy i aplikacji to też przesadziłeś. Właśnie wczoraj musiałem ratować dane z WinXP, które sobie samo z sibie w nocy (o 3) zrobiło kęsim w auto-update. A działało bez gadania przez 2 lata.. Linux zresztą też sobie jest w stanie robi krzywdę (np. ustatni upgrade kubuntu i problem bibliotek do plasmy), ale nie ma tak drastycznych efektów.
                          • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:00
                            Poczytaj to: analiza.blox.pl/html

                            Co powiesz?
                            • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 23:14
                              Coż, każdy ma jakieś problemy. Ja używam ubuntu (teraz 8.10, a na ubuntu przesiadłem się z debiana w czasach, gdy etch był testing) na różnych kompach i umnie wszystko działa bez gadania. Jasne, od czasu do czasu coś się wali, ale dotyczy to wszystkich systemów (linux w różnych distro, winxp, vista, server NT, 2000, 2003, 2005).
                              Fakt, generalnie wiem co robię, i nie kupuję sprzętu w ciemno (notebooki lenovo y530, hp 6720s i podobne, fujitsu siemens,s lifebook, różne takie składaki, jak np ten na którym piszę). Z drugiej strony na 6720s winxp od HP miało poważne problemy z WiFI (HP assistant coś psuł) nie dało się uruchomić, a vista na lenovo y530 (home premium) działa beznadziejnie i się wywala, a update winXP na FS ostatnio tak załatwił mi system, że aż mam podejrzenia, czy M$ nie chce sobie poprawić w ten sposób wyników sprzedaży visty.

                              Moja rada: zamiast marnować pasmo na puste posty, weź Ty sobie ściagnij jakieś LiveCD z Ubuntu, czy czymś w tym stylu, popatrz jak to u Ciebie działa. Jak Ci się spodoba, to używaj, bo możesz, a jak nie to rób co chcesz.
                              Linux nie jest po to, żeby musieć, tylko żeby móc. Z windą jest odwrotnie..
                              • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:28
                                Apropos livecd, ostatnio ściągnąłem sobie Ubuntu, ale miałem konkretną potrzebę,
                                bo miałem dość specyficzny sprzęt (bez ide, tylko SCSI, bez cd), który mogłem
                                zbootować tylko z USB. Trochę mnie to zwaliło z nóg, bo Ubuntu nie dość, że
                                miało pełny przewodnik jak zrobić bootowalny pendrive :) to jeszcze przewodnik
                                działał! Co więcej, zainstalował się zupełnie sam (podkreślam sprzęt był
                                specyficzny) wykrył wszystkie urządzenia takie jak grafika, dźwięk, dysk czy
                                sieć i po prostu działał!!! Niestety czar prysł jak już finalnie wstał. Okazało
                                się, że zżarł 2GB dysku ("goła" instalacja, dysk miał 8GB, więc nie było to bez
                                znaczenia) i nic nie robiąć żarł 50% proca (generalnie X-y). No niestety, nie
                                dało się nic z tym zrobić, więc jego miejsce szybko zajął PLD. 200MB pełny
                                install ze wszystkim co było potrzebne, zużycie proca po starcie 0%. Genialne.

                                A nie sądzisz, że z tymi problemami z tego bloga to jest tak, że jak kupujesz
                                laptopa z WinXP to prawie zawsze wszystko działa, a z Linuxem to jest tak, że
                                prawie zawsze z czymś jest problem?
                                • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 23:39
                                  Jeśli chodzi o działanie, to kiedyś rzeczywiści tak było. Kupujesz PC, dostawało się prekonfigurowane XP i wszystko działało do najbliższego wirusa.
                                  Mnie ostatnio zaskoczyło to, jak rozsypała się taki sposób dostawy, gdy M$ ogłośił, że XP jest be, a korzystać trzeba z visty. Nagle okazało się, że z zainstalowaniem XP na nowych komputerach jest większy problem niż z linuksem! A zupełnie mnie rozłożyła rozmowa z człowiekiem (z IT), który z pewnym żalem stwierdził, że ten jego nowy pavilon jest bardzo fajny, ale ile się musiał natrudzić, żeby uruchomić wifi i sieć. Musiał, cytuję: ściągnąć źródłą i skompilować sobie sterowniki! Dodam, że na tym sprzęcie lx odpalił od razu, ale to mógł być szczęśliwy zbieg okoliczności :)
                                  • Gość: ideefixe Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 213.227.123.* 02.03.09, 08:14
                                    Ja dodam inną historię. Mamy w pracy lapka fujitsu-siemens z preinstalowaną vistą. Trzeba było do niego wezwać serwisanta, żeby ustawił rzecz z pozoru banalną, czyli odpowiednią rozdzielczość na ekranie oraz żeby dało się wyświetlać jednocześnie obraz na ekranie i rzutniku. Zajęło mu to tak mniej więcej godzinę...
                                    • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 02.03.09, 23:07
                                      Cóż bywa. Do mnie kumpel przyjechał i chwalił się, że ma nowe KDE4, więc
                                      zaproponowałem, abyśmy obejrzeli z niego film na rzutniku. Po 4h walki
                                      puściliśmy z Windowsa.
                                      • Gość: von.g Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.nokia.com 05.03.09, 07:24
                                        A na Windowsie nie miales problemu z kodekami? Mozna licytowac sie w
                                        nieskonczonosc. Kazdego systemu trzeba umiec uzywac. Mnie kiedys sasiad poprosil
                                        o pomoc w podlaczeniu kamery cyfrowej do visty. Jemu to zajelo 2h a mi 5 minut.
                                        To raczej nie jest argument przeciwko albo za system operacyjnym.

                                        Ja tez uzywalem kiedys windowsa , ale przesiadlem sie na Linuxa w pracy ,
                                        wlasnie dlatego ze win nie dzialal. I jest wiele firm duzych i malych gdzie to
                                        linux jest na desktopie.
                        • Gość: K Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.chello.pl 02.03.09, 00:45
                          Gość portalu: xx napisał(a):

                          Nie rozumiem, a to ci Open Office nie pasuje i traktujesz go jak zabawkę, zaraz gadasz, że gdzieś komuś coś nie działa na Linuksie.
                          A jaka szczególna różnica jest między OO, a MSO. Jeden i drugi program naprawdę nadaje się wyłącznie do pisania listów do babci. Moim zdaniem Microsoft Office przysparza więcej problemów użytkownikowi niż Open Office, a dzieje się to dlatego, że są kopiowane błędy z wersji na wersję niektóre nawet jeszcze z wersji MSO 95. Najistotniejszym elementem jest kompatybilność formatów, a to jest dość silne przyzwyczajenie i nie można mieć pretensji, że Open Office nie czyta czasem poprawnie dokumentów Microsoftu, ale to również się zdarza tym samym programom Microsoft Office. Nie jeden dokument stworzony wyłącznie w pakiecie Microsoftu musiałem naprawiać właśnie Open Office.
                          Funkcjonalność obydwu pakietów jest podobna i jeżeli chodzi o szybkość pracy często lepiej wypada w moim przypadku Open Office, choć jest to wyłącznie sprawa przyzwyczajenia, poza interfejsem MSO 2007, który właśnie jest krytykowany za to, że nie można modyfikować w sposób podobny jak w starszych wersjach, nie obsługuje starych szablonów i przez to jest gorszy bez wątpienia od OO i starszych wersji MSO, ale to już jest problem ludzi takich jak ja którzy rzeczywiście pracują i tysiące stron miesięcznie przetwarzają...
                          Następnie krytykujesz Linuksa, że nie jest różowo. I w tym przypadku jest to wyłącznie sprawa użytkownika który dostał maszynę. Jednemu będzie działać tysiąc razy lepiej, a innemu niestety i prawdopodobnie z powodu przyzwyczajenia i braku chęci poznania nie będzie działać poprawnie i różowo. Tylko, że ten problem dotyczy również Windowsa. Moje Gentoo ma już kilka lat, jest ciągle sprawne i szybkie. W międzyczasie został wymieniony cały sprzęt włącznie z dyskami i jakoś ciągle ten sam system działa bez większych problemów i drobnych zmian. Z Windowsem tego się nie da zrobić i nie będę nawet wspominał o tym, że po jakimś czasie system sam z siebie coraz gorzej i wolniej zaczyna działać. Zwykła aktualizacja może uniemożliwić dalsze działanie systemu i przez to nie jest tak różowo jak się tobie wydaje, ba jak dla mnie to jest jak gra w ruletkę.
                          Swoje odczucia wsadź w kieszeń, a jak chcesz się wypowiadać to miej na temat wystarczającą wiedzę, by móc dyskutować, bo inaczej się ośmieszasz.
                          Jak dla mnie nie ma znaczenia jaki system, kto używa, ważne by mieć satysfakcję, co nie zmienia faktu, że Microsoft jest monopolistą, a to niestety musi znaczyć, że coś nie jest tak.
                        • tymon99 Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw 02.03.09, 13:20
                          Gość portalu: xx napisał(a):

                          > Windowsa odpala, włączam aplikację i działa

                          i masz cp1250, czyli źle. i dopóki w twoim środowisku nie ma innych komputerów,
                          nawet nie wiesz, że jest źle.
                          • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 02.03.09, 23:10
                            Dobrze i źle są pojęciami względnymi.

                            Natomiast do tego, że pod Windowsem wszystko działało nie było wątpliwości oraz
                            było oczywiste, że po dodaniu Linuxa pojawiły się problemy.
                            • Gość: smutas Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.dsl.bell.ca 03.03.09, 05:22
                              Dobrze i zle sa jak najbardziej w tym wypadku pojeciami obiektywnymi. ISO jest
                              istytucja dbajaca o miedzynarodowe standardy, nie jest nia zas firma Microsoft.
                              Przyklad: Przyjedzie Brytol do Polski i usilnie probuje jezdzic po lewej stronie
                              - czyli U NAS zle. Ale ten sam Brytol plywajac jachtem, latajac samolotem MUSI
                              gdziekolwiek by nie byl stosowac sie do prawostronnego ruchu. Bo takie sa
                              STANDARDY miedzynarodowe. DIN, PN,ISO i ruskie tory :-) Panial?
                              • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 03.03.09, 12:47
                                Post zupełnie nie na temat.
                                • Gość: von.g Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.nokia.com 05.03.09, 07:31
                                  Na temat tylko niestety nie zrozumiales.

                                  Chodzi o to : jesli bedziesz stosowal zamkniete standardy to nic dziwnego ,ze po
                                  dolaczeniu nowego niezaleznego elementu cos nie bedzie grac. Twoj przyklad to
                                  raczej pokazowa sytuacja gdzie srodowisko zostalo uzaleznione od systemu.

                                  Banalnie prosto wyobrazic sobie odwrotna historie : mam 20 Linuxow , skrypty
                                  instalacyjne zostaly tak napisane ze kozystaja z komend POSIX owych. Dolaczam
                                  Winde i nie dziala.
                              • Gość: Gość Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 62.69.202.* 31.03.09, 11:46
                                ISO jest firmą prywatną. Tak samo dobrą jak Microsoft. Sprawdź.
                                • Gość: smutas Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.dsl.bell.ca 31.03.09, 13:31
                                  A powiedz ty mi, jakie ma znaczenie status prawny ISO w tej dyskusji? I jak
                                  mozna porownywac oranizacje pozarzadowa, utrzymymywana ze skladek czlonkowskich
                                  i nie prowadzacej innej dzialanosci generujacej dochod z czym takim jak Microsoft?
                        • Gość: złomex Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 212.160.172.* 21.03.09, 19:38
                          > No widzisz, ja nie twierdzę, że nie da się zmusić do działania,
                          powiem więcej,
                          > jestem pewien, że istnieje ustawienie, że będzie u wszystkich ok,
                          ale chodzi
                          > właśnie o to, że Windowsa odpala, włączam aplikację i działa,
                          natomiast Linuxie
                          > nie jest tak różowo.

                          Tak: notatnik, write, paint no i trochę WMP. Wypas.
                    • Gość: smutas Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:47
                      i na podstawie zastosowania "nielegalnej" strony kodowej w wykonaniu JEDNEGO
                      osobnika stwierdzasz, ze Linuxa nie da sie uzywac. Zaiste... :-)
                      • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:54
                        Przeczytaj sobie inne moje posty, zobaczysz o jakim doświadczeniu mówię...
                    • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 22:19
                      Drogi xx, twoja wypowiedź aż razi asymetrią.
                      • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:26
                        A konkretnie, o co chodzi?
                        • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 22:52
                          Po pierwsze sprawy, o których napisałeś nie odnoszą się do porównania OS, tylko do konwencji i narzędzi wykorzystywanych w firmie. I w dobrze zorganizowanej firmie IT nie mają większego znaczenia, a już na pewno nie wpływają na wydajności czy inne tego typu sprawy (co najwyżej na atmosferę :) )

                          A jeśli chodzi o asymetrie, to rzecz w tym, że pretensje do o LF/8859-2 ze strony CRLF/1250 są mniej więcej tyle samo warte, co pretensje o CRLF/1250 ze strony LF/8859-2.
                          Istota problemu jest gdzie indziej, a mianowicie w znaczeniu i respektowaniu standardów. Microsoft wielokrotnie dowiódł, że jego nie interesują inne standardy lub ich brak, niż te, które zapewniają mu przewagę rynkową. I jakoś w tym wszystkim gubi się interes i korzyść użytkownika.
                          • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:58
                            > Po pierwsze sprawy, o których napisałeś nie odnoszą się do porównania OS, tylko
                            > do konwencji i narzędzi wykorzystywanych w firmie.

                            Dokładnie się z Tobą zgadzam. Środowisko było postawione i skonfigurowane dla
                            WinXP i działało wszystko bardzo dobrze. Nie było planowane, ani nikt nie chciał
                            płacić za rozciąganie konfiguracji na Linuxy. Jeden człowiek się uparł i miał
                            problemy.

                            > Istota problemu jest gdzie indziej, a mianowicie w znaczeniu i respektowaniu st
                            > andardów. Microsoft wielokrotnie dowiódł, że jego nie interesują inne standardy
                            > lub ich brak, niż te, które zapewniają mu przewagę rynkową. I jakoś w tym wszy
                            > stkim gubi się interes i korzyść użytkownika.

                            To stwierdzenie to jakby napisać, że w idealnym świecie nie ma problemów.
                            Oczywiście nie wypada mi się z tym nie zgodzić, ale problem tkwi zupełnie gdzie
                            indziej. Otóż faktem było, że w tej firmie było 99% kompów na WinXP i na tych
                            kompach środowisko działało bardzo dobrze i nie było problemów. Tu nie chodzi o
                            to, aby znaleźć winnego, czy winę ponosi M$ czy cały zły świat, zaś Linux jedyny
                            trzyma standardy, chodzi tylko o to, że z punktu widzenia tej subiektywnej
                            sytuacji Linux wygenerował problem.
                            • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 23:17
                              Drogi xx, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Wiesz o czym piszesz.
                              Dodam od siebie, że problemy są po to, żeby je rozwiązywać. A te które opisałeś rozwiązać można błyskawicznie (w moje firmie też mamy heterogeniczne środowisko).
                              • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:21
                                Jak najbardziej masz rację. Tak jak pisałem, z pewnością istnieje konfiguracja,
                                w której jest ok, więc można ten problem rozwiązać. Pytanie tylko po co, za ile
                                i kto ma zapłacić. My doszliśmy do wniosku, że nie ma żadnego uzasadnienia, aby
                                wspierać Linuxa i było nam z tym dobrze.
                                • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 23:59
                                  Środowisko homogeniczne ma wiele zalet. My pewnie też byśmy tak zrobili, tylko,
                                  że w dłuższej perspektywie to nie miało sensu, bo M$ wymusza zmiany rozwiązań,
                                  a i też nasz cel był taki, żeby działać w kilku środowiskach. Problemy z plikami
                                  tekstowymi to był drobiazg. O wiele trudniej było zagwarantować, że kod pisany
                                  przez ludzi pod Win (głownie C/C++, ale też i python) będzie działał poprawnie
                                  po LX i drugą stronę. Zwłaszcza, jak pod spodem (C/C++, pomijając OS) jest c.a.
                                  10MSLOC bibliotek zewnętrznych. Ale to też dało się rozwiązać do tego stopnia,
                                  że koszt wieloplatformowości w tej chwili to ok. mniej niż 5% robocizny.
                                  A najgorszy jest.. oczywiście system plików (małe/duże litery, znaki narodowe,
                                  nazwy plików). I w ten oto przedziwny sposób wróciliśmy do głównego nurtu
                                  dyskusji, a mianowicie rzekomym naruszeniu przez TomTom (de facto linux) praw M$
                                  do skracania nazw plików :) Wniosek patentowy M$ stanowi mniej więcej tyle, że
                                  M$ zatrzega sobie pomysł prezentacji i dostępu do długich i skróconych nazw
                                  plików jaki zastosowano w VFAT.
                                  Gdzie tu inwencja? Gdzie tu pomysł? Gdzie wreszcie nakłady na opracowaniu
                                  wynalazku, które uzasadniają jego ochronę prawną? Przecież prawda jest taka, że
                                  przeciętny informatyk bardziej skomplikowane mapowania tworzy pomiędzy porannymi
                                  kawami nawet się nad tym specjalnie nie zastanawiając. Choć może czasami
                                  powinien .. :) ).

                    • m4t Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw 02.03.09, 00:50
                      Gość portalu: xx napisał(a):

                      > Zdecydowanie nie, to że Linux ma 2% desktopów
                      > nie oznacza, że nikt go nie używa.

                      Skoro ma te 2% to jest oczywiste, że go ktoś używa?

                      > Sam miałem przyjemność pracy z człowiekiem, który przy całym
                      > zespole IT na Windowsie miał u siebie linuxa.

                      Cały zespół by zmieścić te 2% miał 50 osób?

                      > Nie mnie było oceniać było jego efektywność,
                      > ale ciągle generował problemy,

                      > a to CRLF inaczej,
                      dos2unix i unix2dos

                      > a to ISO-8559-2 zamiast windows-1250, a to problem z
                      > połączeniem do dysku sieciowego i ciągle coś.

                      iconv --from-code=ISO-8859-1 --to-code=windows-1250 iso.txt > win.txt

                      smbmount ...


                      Skoro najbardziej zaawansowany koleś w waszym zespole nie potrafił robić tych rzeczy... to co wy tam robiliście... nikt z was nie potrafił mu pomóc? Czy to przerastało wasze możliwości? z 50 osób tylko jeden zajmował się informatyką na tyle długo by widzieć inne systemy niż Windows - polecenia Unixa są od 40 lat podobne?
                      • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 02.03.09, 22:44
                        Łał, wymiatasz. Ciekawe jak by się pracowało jakby trzeba pracować na źródłach w
                        zespole programistów i każdy commit trzeba robić ręcznie. Widać nie masz
                        pojęcia, gdzie tkwi problem.
                        • go_bsh Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw 04.03.09, 19:41
                          dobre środowiska mogą to robić "defaultowo" ;)
                    • Gość: ja Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.Red-83-39-56.dynamicIP.rima-tde.net 14.03.09, 13:52
                      > Zdecydowanie nie, to że Linux ma 2% desktopów nie oznacza,
                      > że nikt go nie używa.

                      [citation needed]
                      od kiedy ma 2%?? nawet prolinuxowy slashdot.org podaje poniżej 1%...
                • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 22:38
                  > Fakt jest taki, że OO w kwestii funkcjonalności jest daleko za M$.
                  Drogi xx, nie ma to jak wypowiedź w pełni oparta na szeroko znanych faktach. Tak się złożyło, że w pracy używam zarówno MSO, jak i OO. Od razu zaznaczę, że korzystam z więszkości składników MSO i oo zn. word-write, excel - impress, access - base, powerpoint - impress. I jeśli chodzi o porównanie tych pakietów to:
                  - edytory tekstów: porównywalne, problem z przenoszenie styli i wyliczeń (w obydwie strony)
                  - arkusz kalkulacyjny: bardziej preferuję calc z uwagi na większą otwartość na różne formaty i źródła danych. (A może też dlatego, że wolę pythona zamiast vb).
                  - access-base: nie tworzę baz za pomocą takich zabawek, ale access ma fajne tryby projektowania i formatki, base jest bardziej otwarty na różne źródła danych. A ponieważ zwykle korzystam z tych narzędzi żeby podejrzeć jakąś db, to wolę base.
                  - powerpoint - impress: powerpoint jest szybszy, lepiej renderuje prezentację. Punkt dla PP.
                  I to jest krótkie porównanie funkcjonalności, które są dla mnie ważna. Jest to ocena, która ma się nijak do twojego stwierdzenia.
                  • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:10
                    To co piszesz mniej więcej pokrywa się z moimi doświadczeniami.

                    Dodałbym swoje:
                    - Wszystkie składniki OO zdecydowanie wolniej wstają (z pewnością jest to
                    związane z tym, że Office chamsko ładuje część zupełnie niepotrzbnych DLL do
                    pamięci zawczasu, ale chociażby OO miał też taką opcję [Quickstarter nie działa])
                    - Word, zdecydowanie szybciej renderuje długie dokumenty
                    - Word ma większą zgodność z plikami Worda (biorąc pod uwagę przemiał maili w
                    firmie sytuacja, aby plik Worda się nie czytał zdarza się mniej więcej kilka
                    razy w miesiącu, natomiast ja mam osobiście tylko OO i notorycznie mam problemy
                    z czytaniem doców, które dostaję pocztą - do tego stopnia, że szkolę ludzi, aby
                    wysyłali mi tylko PDfy)
                    - calc nie czyta skomplikowanych plików Excela (mamy takie analizy na 30
                    arkuszy, 50MB na cały plik - nie mówię już o poprawnym wyliczaniu formuł)
                    - access'a nigdy nie używałem, uważam to za jakąś chybioną ideę.
                    - PP -> całkowicie się zgadzam (Impress ergonomia pracy beznadziejna).

                    Podsumowując, jest tak jak pisałem, czyli OO teoretycznie jest zamiennikiem. W
                    praktyce wygląda to tak, że jak ktoś potrzbuje pakietu biurowego do pracy, to
                    lepiej wydać 400PLN i nie wdawać się niuanse, a jak ktoś mimo wszystko korzysta
                    z OO to raczej znaczy, że nie potrzebuje pakietu biurowego niż, że OO ma jakąś
                    sensowną wartość.
                    • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 01.03.09, 23:29
                      > - Wszystkie składniki OO zdecydowanie wolniej wstają
                      Racja, ale QS ostatnio mi działał.
                      > - Word, zdecydowanie szybciej renderuje długie dokumenty
                      Racja w odniesieniu do doc(x). Jeśli chodzi o zgodność to sytuacja jest taka:
                      > - Word ma większą zgodność z plikami Worda
                      Work - jest zgodny z Word. m$ miałby problem, gdyby nie był :), kiedyś zgodność z ODT.
                      Write- zgodny z write (100% zgodność :) ), całkiem niezła obsługa doc (biorąć pod uwagę sposób rozkodowania formatu)
                      > calc nie czyta skomplikowanych plików Excela
                      Możliwe, choć ja tego nie oświadczyłem (ale też nie tworzę/czytam analiz po 30 arkuszy, liczba arkuszy nie przekra qaczej 15 ). Z drugiej strony Excel nie czyta nwet najprostszych plików calc :) A na poważnie, to Excel zupełnie leży, jeśli dostaje CSV w różnych formatach. Czasami wystarczy, żeby "comma" była jednak przecinkiem :)

                      > z OO to raczej znaczy, że nie potrzebuje pakietu biurowego niż, że OO ma jakąś sensowną wartość.
                      Z tym się nie zgodzę. Potrzebuję pakietów biurowych, bo cała moja praca polega na pisaniu dokumentów ( chyba, że mam chwilę luzu na programowanie :) ). I dla mnie OO jest co najmniej tak samo cenne jak MSO.
                      • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:40
                        > > - Wszystkie składniki OO zdecydowanie wolniej wstają
                        > Racja, ale QS ostatnio mi działał.

                        Nie chodzi mi o to, że się wypierdziela, czy też nie daje się włączyć, tylko o
                        to, że efekty jego działania są dla mnie trudne do zaobserwowania i z pewnością
                        nie zbliżają OO do szybkości wstawania Officea.

                        > Work - jest zgodny z Word. m$ miałby problem, gdyby nie był :), kiedyś zgodność
                        > z ODT.
                        > Write- zgodny z write (100% zgodność :) ), całkiem niezła obsługa doc (biorąć p
                        > od uwagę sposób rozkodowania formatu)

                        I teraz zobacz, efekt uboczny tego jest taki, że skoro 90% ludzi używa M$ zaś 2%
                        OO to 100% zgodności z M$ i 0% zgodności z OO ma większą wartość niż 90%
                        zgodności z M$ i 100% zgodności z OO.

                        Z czytaniem innych formatów przez calca i Excela to masz całkowitą rację. Excel
                        ma nawet problemy z czytaniem CSV przez siebie zapisanych. Kiedyś miał buga, że
                        źle interpretował unicodowe entery, ciekawe, czy już to poprawili.
        • Gość: zartiepl Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 93.105.150.* 02.03.09, 07:23
          > Weź nie gadaj głupot z tym officem. Sam używam tylko OO i jest to taki chłam, ż
          > e
          > nie da się tego w ogóle porównywać z M$

          Pitolisz. Tak się składa, że M$ Office znam naprawdę nieźle (ładne parę tysięcy
          stron w nim popełniłem i nie było to klepanie podań), ale ostatnio musiałem
          sformatować sporą pracę napisaną w OO. Na początku walczyłem z
          przyzwyczajeniami, ale po paru godzinach pracowało mi się świetnie i
          stwierdziłem, że niektóre opcje w OO są nawet bardziej logiczne i przejrzyste.

          >tworzę 2-3 dokumenty na miesiąc
          i to opisuje całą Twoją znajomość jednego i drugiego pakietu.
        • Gość: jand Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.net-serwis.pl 04.03.09, 03:31
          A mi Microsoft rozwala arkusze kalkulacyjne.
          Niedawno otwarlem takie pod MS Excel i wszystko mi pomieszal.
          Nie wiem czemu, ale ta wersja 2007 ma tyle bledow, ze nie ma za bardo molziwosci normalnie uzywac..
          Nikomu nie polecam
      • Gość: MMX Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.acn.waw.pl 01.03.09, 10:49
        > Teraz już luzik-wszystko działa, oby tak dalej: zasoszczędzone
        > 1000zł (vista+office)

        Skoro do pracy wystarczy ci tylko system + pakiet biurowy to ok. Tyle, ze
        niektórzy używają jeszcze innych programów, nie mających odpowiedników pod
        linuxem (a w wine nie będą się bawić).
        • Gość: vfl Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.chello.pl 01.03.09, 11:16
          ale takich programow komercyjnych kosztujacych po tysiac dolcow za licencje to
          pewnie zwykly user nie potrzebuje do uzytku domowego. Nie potrzeba MS Excela by
          trzasnac liste zakupow albo Photoshopa zeby usunac czerwone oczy ze zdjec.
          • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 11:58
            To fakt, zwykły user w domu potrzebuje pograć w Call of Duty albo w Counter
            Strike'a, więc Gentoo to idealna maszyna do tego.
            • Gość: Bet Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 217.98.20.* 01.03.09, 12:13
              Gość portalu: xx napisał(a):
              > To fakt, zwykły user w domu potrzebuje pograć w Call of Duty albo w Counter Strike'a, więc Gentoo to idealna maszyna do tego.

              Taaaaak... A co powiesz zwykłemu userowi, który chciałby zagrać także w Crysisa lub Mirror`s Edge? Hmmm? ;)
              (Poza "kup sobie konsolę", ale to inna sprawa)

              Wracając do tematu: tytuł newsa jest stronniczy, gdyż odzwierciedla sposób rozumowania tylko jednej ze stron i to takiej, której sprawa bezpośrednio nie dotyczy. No, ale dzień bez plucia na MS to dla gazeta.pl dzień stracony...
              • Gość: f Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.chello.pl 01.03.09, 12:23
                > No, ale dzień bez plucia na MS

                No, raczej `dzień bez plucia to dzień stracony'
                dla gazety redagowanej przez manipulatorów
                i oszustów intelektualnych
              • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 12:36
                Nie rozumiesz, ogólny przekaz piewców Linuxa brzmi, że jest to cudowny system
                dla wszystkich, tylko, że wchodząc w szczegóły okazuje się:

                "Nie potrzeba MS Excela by trzasnac liste zakupow albo Photoshopa zeby usunac
                czerwone oczy ze zdjec." - czyli Linux jest genialny o ile nie potrzebujesz
                Office'a i Photoshopa => nie dla firm.
                Ilość gier działających pod nim jest śladowa => nie dla graczy.
                Itd. itd.

                W końcu się okazuje, że Linux jest dla bardzo wąskiego grona zapaleńców, dla
                których spędzanie czasu z komputerem, bez większego celu, jest celem samym w sobie.
                • Gość: WinNieT Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.ip.netia.com.pl 01.03.09, 13:04
                  Skoro tak daleko odbiegasz od tematu to weź pod uwagę serwery, routery i inne
                  sieciowe bajery.
                  • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 14:37
                    Człowieku, dyskusja jest o desktop. Z czym do ludu.
                    • Gość: WinNieT Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.ip.netia.com.pl 01.03.09, 15:11
                      Dyskusja dotyczy standardów, FAT to system plików. Gry i oprogramowanie biurowe
                      to boczny wątek, no ale M$ musi być ponad wszystko. Przecież to Ty napisałeś że
                      "nie dla firm", ty rozpoczynasz dyskusję o tym, "Z czym do firm". Fakt, ludowi
                      wystarczą gierki i coraz bardziej spedalone desktopy.
                      O tym że sról jest nagi wspomnieć nie wolno? Może by M$ w trosce o swoich
                      klientów zaimplementował kilka znanych standardów (istniejących zanim powstał
                      M$) i sprawy by nie było, również w tym przypadku. W tej kategorii mieści się
                      też wsparcie dla innych systemów plików niż FAT i NTFS.
                      Szkoda mi każdej firmy niszczonej tylko dla tego, że ma w d... M$. Tak jest i w
                      tym przypadku, brak możliwości wymiany danych z jedynym słusznym "desktop"
                      poprzez upośledzenie tego desktop przez brak wsparcia dla innych systemów plików
                      niż te jedyne słuszne desktop to niszczenie konkurencji.
                      • Gość: Pewex Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.chello.pl 01.03.09, 15:15
                        może i Microsoft ma system, który jest źle zbudowany, może i ma swoje standardy, ale w chwili powstania nie dostał 70% udziałów w rynku komputerów tylko sam do tego doszedł. Pretensję możesz mieć do nie do Microsoftu że się rozwijał a do konkurencji która była przed Microsoftem i nie kiwnęła palcem by coś z tym zrobić.
                        • Gość: WinNieT Za czerwone światła stop nikt nie płaci haraczu IP: *.ip.netia.com.pl 01.03.09, 15:48
                          Nie mam pretensji o to, że ktoś się rozwija, tylko o to, że robi to kosztem
                          innych. Jestem praktykiem, zawsze szukam rozwiązania, często Linux jest tym
                          jedynie słusznym, oczywiście z technicznego punktu widzenia. Politykę i
                          marketing mam tam, gdzie oprogramowanie M$.
                          Dawno temu ktoś doszedł do wniosku że czerwone światła stop są odpowiednie.
                          Każde auto tak ma i w tej kwestii nie ma problemów. Każdy producent wyposaża
                          swój samochód w czerwone światła i nie płaci haraczu bo to jest wymagany
                          standard. Skoro M$ nie wspiera nic innego, z czego można powszechnie korzystać w
                          związku ze smutną koniecznością wymiany danych z systemami M$ to uniemożliwiając
                          korzystanie ze swoich standardów w tym zakresie uniemożliwia rozwój innym. Skoro
                          mówimy o urządzeniu wyposażonym w Linux można zaproponować do wymiany danych
                          ftp, smb i jeszcze kilka innych protokołów, ostatecznie tftp. Jednak dla
                          użytkownika M$desktop czasem łatwiej przenosić dane na fizycznym nośniku, nie z
                          winy producenta współpracującego z M$desktop urządzenia.
                          Ta sprawa i podobne powinna skończyć się kolejnym postępowaniem antymonopolowym.
                          Jeśli M$ chroni FAT to może warto zadziałać w kier. nakazu wyposażenia systemów
                          M$ w obsługę czegoś, co bez płacenia haraczu umożliwi wymianę danych? Nakazu
                          wyposażenia każdego samochodu
                          w czerwone światła stop nikt nie kwestionuje.

                          Sam w ciekawy sposób przyczyniasz się do tego "rozwoju". Nie przeszkadza Tobie
                          że źle zbudowany system ma taką pozycję? Tak lubisz być naciągany przez
                          marketoidów wszelkiej maści?
                          • Gość: xx Re: Za czerwone światła stop nikt nie płaci harac IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 19:50
                            Jasne, dobro innych przede wszystkim. Anonimowy altruizm. Może lepiej czasem
                            warto otworzyć oczy, aby zobaczyć prawdziwy świat.
                            • Gość: smutas Re: Za czerwone światła stop nikt nie płaci harac IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:07
                              O jaki altruizm ci chodzi? MS odniosl sukces, i powinien sie cieszyc, ze choc
                              jedno rozwiazanie i to do tego, takie marne jak FAT jest w powszechnym uzyciu.
                              MS kozysta z otwartych technologi, otwartych standardow wiec moglby poswiecic
                              choc ten jeden durnowaty i kulawy FAT.
                            • Gość: ideefixe Re: Za czerwone światła stop nikt nie płaci harac IP: 95.160.254.* 01.03.09, 21:12
                              Tu nie chodzi o altruizm, ani nic w tym rodzaju. Chodzi o elementarną uczciwość. Jeśli Microsoft wygra walkę konkurencyjną: chwała mu za to. Grunt, żeby zrobił to w walce uczciwej, której póki co unika jak ognia.
                        • Gość: yy Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: 91.206.210.* 01.03.09, 23:02
                          Pewex: trochę historii, M$ w chwili wypuszczenia DOS dostał 100% rynku PC od IBM na mocy porozumienia pomiędzy radą dyrektorów IBM a M$. I to wystarczyło, zeby utrzymać się przez tyle lat..
                  • Gość: Pewex Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.chello.pl 01.03.09, 15:11
                    oczywiście ale do tych zastosowań to świetnie się sprowadzają od dziesięcioleci wszelkiego rodzaju 'nixy. Więc nie rozmawiamy o serwerach gdzie tryb tekstowy jest w zupełności wystarczający do sprawnego administrowania. Rozmawiamy o desktopowych zastosowaniach. Jeżeli KIEDYŚ Linux dojdzie do takiego poziomu jaki prezentuje MacOsX, który jest Unixem to porozmawiamy. Chwilowo wygląda to tak, że częściowo także z winy majorsów nie ma profesjonalnego oprogramowania, ale też środowisko Linuxowe jest rozrzedzone, nie ma scentralizowanego organu,który mógłby naciskać na majorsów o wypuszczenie, nie ma także jakiegoś jednego standardu, a pisanie dużej profesjonalnej aplikacji pod Suse, Debiana, Gentoo, Fedore nie kalkuluje się firmom. Zresztą jaki jest sens wydawać 8000 PLN na Adobe CS4 robić dziadowskie oszczędności na kwotę 10% tego na system?
                    • smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? 01.03.09, 18:02
                      > środowisko Linuxowe jest rozrzedzone, nie ma scentralizowanego organu,który
                      mógłby naciskać na majorsów o wypuszczenie, nie ma także jakiegoś jednego
                      standardu, a pisanie dużej profesjonalnej aplikacji pod Suse, Debiana, Gentoo,
                      Fedore nie kalkuluje się firmom.<

                      ???? O czym ty Pewex piszesz? Co stoi na przeszkodzie by napisac program na
                      Linuxa niezaleznie od dystrybucji? Wlasnie POSIX gwarantuje "potability",
                      przenosnosc kodu w obszarze platformy sprzetowej. A kozystanie ze zrodel pozwala
                      nawet na porowanie na inne platformy. Kiedys mialem tak do zabawy / testowania
                      stary box SGI Inigo i wyobras sobie, ze Debian na tym chodzil jak marzenie
                      alcznie z OpenOffice, Gimp i RealPlayerem. To tylko oczywiscie przyklady,
                      szczegolnie Real bo to projekt zamkniety. Programu malo co obchodzi jakie masz
                      okienka, tym zajmuje sie X-server. Program interesuja IO tyle. Jaki sens w
                      oszednosciach na OS? Chocby taki, ze nie musisz kupowac 20 Windowsow lub
                      licencji na dwadziescia stanowisk jesli masz taka siec PCetow w firmie a 20 x
                      $150 to juz jest oszczednosc.
                      Jesli zas mowimy o desktopach - to uwazam, ze Linux jest dobrym rozwiazaniem dla
                      wielu. Niestety, najslabszym ogniwem tego sytemu nie jest jego zaawansowanie czy
                      skomplikowana obsluga tylko marketing.
                      Cheers TJ
                      • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 19:53
                        Nie masz pojęcia o czym piszesz. Koszt zakupu licencji to jedno, a później
                        utrzymanie, support czy przeszkolenie ludzi? Jedno wiadomo, póki Windows ma 95%
                        rynku desktopów i uczą go na informatyce od podstawówki po liceum to się po
                        prostu nie opłaca.
                        • Gość: ideefixe Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: 95.160.254.* 01.03.09, 21:17
                          No i właśnie na tym polega problem. Bezrefleksyjne i niczym nieuzasadnione dzałanie poprzez instytucje publiczne na korzyść producenta wyłącznie jednego produktu. Na jakiej podstawie państwo poprzez swój system edukacji sugeruje zakup konkretnego produktu? Szczególnie w okolicznościach, kiedy istnieje szereg alternatywnych rozwiązań?
                          • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:32
                            Jest z pewnością szereg racjonalnych argumentów. Poczynając od braku edukacji
                            ludzi, którzy o tym decydują, co nawet nie wiedzą, że istnieje coś poza Windows,
                            poprzez świadomą optymalizacją procesu nauki, bo generalnie warto uczyć tego co
                            jest wszędzie a nie niszy, która mało prawdopodobne, aby się komuś przydała,
                            poprzez działanie pro-edukacyjne firmy M$ (fundowanie czegoś szkołom), aż po
                            łapówki dla urzędników.

                            Być może nie jest to ani dobre ani uczciwe, ale z pewnością na tym polu lobbing
                            ze strony Open Source jest totalnie do dupy, więc nic dziwnego, że to wygląda
                            jak wygląda.
                            • Gość: ideefixe Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: 95.160.254.* 01.03.09, 21:57
                              Niewiedza nauczających nie jest tu żadnym argumentem, a raczej powodem do wstydu i świadectwem niskiej jakości systemu nauczania.
                              Optymalizacja procesu nauczania to też żaden argument, ponieważ takie działanie prowadzi do utrwalenia monpolu. A państwo monopolowi powinno przecidziałać, a nie go umacniać. Trudno też mówić o niszy, która mało komu się przyda, ponieważ otwarte rozwiązania z powodzeniem zaspokoją potrzeby co najmniej 90% użytkowników. Ich zwiększona popularność niewątpliwie przełożyłaby się także na jeszcze większą poprawę ich funkcjonalności oraz dostępność np. oprogramowania pod inne platformy systemowe.
                              Natomiast zgadzam się - niestety - w pełnej rozciągłości co do lobbingu.
                              • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:01
                                > Niewiedza nauczających nie jest tu żadnym argumentem, a raczej powodem do wstyd
                                > u i świadectwem niskiej jakości systemu nauczania.

                                Człowieku, właśnie w tym rzecz, świat nie jest cudowny, zobacz sobie nasze
                                wspaniałe elity rządzące i wyobraź sobie jacy ludzie decydują o programach
                                nauczania w szkołach. Z pewnością jest to powód do wstydu, ale nie zmienia to
                                faktu, że ubocznym efektem braku kompetencji jest świadome bądź nie wspieranie
                                monopolu. No i co zrobisz, będziesz lamentował jaki zły świat jest? Niestety,
                                tak to wygląda i tak to działa, Linux ma stan zastany jaki ma i mechanizmy jakie
                                istnieją, z pewnością nie wystarczy najwspanialszy system na świecie (choć moim
                                zdaniem Windows XP jest po prostu lepszy), ale jest szereg zupełnie
                                nieobiektywnych czynników, którym trzeba stawić czoła.
                                • Gość: ideefixe Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: 95.160.254.* 01.03.09, 22:09
                                  Ale o co ci chodzi? No przecież właśnie o tym piszę, że mi taka sytuacja nie odpowiada. Skoro coś jest do dupy, to mam się z tym pogodzić? Ponieważ 95% populacji używa Windowsa, to ja też muszę?
                                  Zaś jeśli chodzi o wdrażanie linuksa w firmach i ewentualne koszty szkoleń - nie wydaje mi się, by była wielka różnica w porównaniu do windy. Jak ktoś jest tępy, to trzeba będzie go nauczyć w tym samym stopniu linuksa, jak i windowsa. Jeśli zaś ktoś jest na tyle rozgarnięty, że radzi sobie z windą, nie będzie miał problemów z pracą na linuksie.

                                  Co do WinXP - dla ciebie jest lepszy. Ja natomiast dopiero po zamianie XP na linuksa poznałem co to jest przyjemność pracy z komputerem.
                                  • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:14
                                    Wielu ludzi już "przeszlałem" i w zdecydowanej większości szkolenie polegało na
                                    pokazaniu, gdzie stoi komputer i wręczeniu kartki z hasłami.

                                    Nie chcę testować, czy jak panienka siądzie do kompa i zobaczy linuxa to
                                    dostanie zawału czy tylko się rozpłacze.
                        • Gość: smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:20
                          Co sie oplaca? Jesli masz na mysli szkolenie uzytkownikow Windowsa, czy nawet
                          informatykow, ktorzy znaja tylko system z Redmont - to sie zgodze. Prowadzenie
                          tych szkol jest bardzo oplacalne. Tysiace jeleni z glowami pelnymi marzen, ze po
                          otrzymaniu certyfikatu MCP, MCSE/A dostana prace na Barbados za $150k rocznie.
                          Ilosc przeszla w jakosc kolego.

                          Czy nie trzeba szkolic personelu by uzywali produktow MS? Mozna co prawda juz w
                          ogloszeniu o prace opisac wymagania. Ale i tak sprowadza sie to do tego, ze
                          mozna rowniez umiescic wymagania dotyczace UNIXa / Linuxa. Jak firmowy
                          informatyk jest rozgarniety to sam pojdzie sie doszkolic, nikt nie musi go
                          wysylac. Implementacja jest wydarzeniem jednorazowym. Koszt podobny (a tak
                          naprawde daleko mniesjszy ) niz przeskok z NT na Win 2000. Potem ??? Potem same
                          korzysci. System dziala. Wystarczy jeden admin wiedzacy jak zautomatyzowac
                          rutynowe dzialania. $1200 za pierwszy rok wsparcia z Red Hat czy FreeBSD to
                          naprawde niewiele, zwazywszy, ze nikt nie pyta o ILOSC stacji roboczych. Wybacz
                          ale sam nie wiesz co mowisz.
                          • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:34
                            Pokaż mi jedną firmę, która zatrudnia co najmniej 30 sprzedawców i telefonistek,
                            która działa na Linux, a później opowiadaj sobie dalej bajki.
                            • Gość: smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:44
                              Czy ty chlopie zyjesz w lesie, i zatrudniasz tylko ukrainskich drwali? Co masz
                              przed oczami, czego uzywasz do przeszukiwanie internetu? Wyobraz sobie, ze
                              Google to nie tylko programisci i specjalisci webowi. Google zatrudnia w cholere
                              i jeszcze troche zwyklych pracownikow administracyjnych. Rowniez sekretarki :-)
                              Tak jak napisalem gdzie indziej: migracja do Suse w Citroen 200tys PCetow.
                              Loblows - siec sklepow w Kanadzie. setke ludzi to oni maja na jednym sklepie a
                              sklepow kolo tysiaca - Red Hat. Urzad Miasta Monachium, Niemieski MSZ w trakcie
                              migracji 11 tys maszyn... czy mam dalej wymieniac, czy sam sie pofatygujesz do
                              przyjaciela Googla?
                              cheers
                              • Gość: ideefixe Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: 95.160.254.* 01.03.09, 21:59
                                Dodajmy jeszcze sieć sklepów Żabka. Trudno posądzać ekspedientki o zaawansowaną wiedzę informatyczną, a jednak radzą sobie na linuksie.
                                • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:10
                                  Z tą Żabką to jest nieco chybiony przykład, bo ekspedientki nie wysyłają maili
                                  tylko mają ekran dotykowy i zmaksymalizowaną aplikację, tak że nawet nie wiedzą
                                  co jest pod spodem.
                                  • Gość: smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 22:20
                                    Czyli to wcale a wcale nie taki chybiony przyklad. Chodzilo ci przeciez o
                                    WDROZENIE Linuxa w firmach. A dotykowy ekran dzilajacy pod kontrola Linuxa to
                                    raczej jego zaleta a nie wada. Dla wiekszosci ludzi, KTORZY potrafia wyslac
                                    maila uzywajac Outlook nie bedzie rowniez problemu z uzyciem FireBird. I nie
                                    oszukuj sie, pani Kasia w sekretariacie nawet nie zauwarzy roznice miedzy MSO
                                    (nie tym 2007) a OO.
                                    • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:30
                                      Pani Kasia z pewnością nie zauważy różnicy, z tym się zgadzam. Natomiast z
                                      pewnością jak nie będą jej się otwierać pliki to będzie mnie zawracać tyłek, że
                                      jej Word nie działa. Już nie mówię o problemie, że Pani Kasia będzie wysyłać
                                      klientom pliki w formacie SWX, których oczywiście nikt (statystycznie np. 90%)
                                      ludzi nie będzie otwierać.

                                      Mieliśmy ostatnio analogiczny problem z nowym Officem, że babka wysyłała ludziom
                                      pliki docx zamiast doc i narzekali, że im się nie czytają.
                                      • Gość: smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 22:42
                                        Czyli masz zamiar kupowac od Sun StarOffice? Po co gdy jest OO? I czy ta pani
                                        Kasia nie moze wyrobic sobie odruchu zapisywania w formacie .doc? Jakie to pliki
                                        NIE otwieraja sie w OO? Jesli bedzie probowala edytowac jakic .ps to pewnie sie
                                        nie ucieszy. Ale takie same bledy popelnilaby uzywajac MSO. Czyli to co piszesz
                                        tylko podtrzymuje zasadnosc nie wydawania kasy na MSO i przejscie na OO. Klopoty
                                        bedziesz mial takie same, bo zwiazane z ludzmi a nie OSem. A bedzie taniej.
                                    • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 22:33
                                      Oczywiście, ja nie neguję, że jest tak jak piszesz.

                                      Chodzi mi tylko o to, że w tym przypadku mamy na kompach system dedykowany
                                      (unikalny) i jest to przypuszczalnie jedyny soft, którego używają ekspedientki.
                                      Tak więc w tym przypadku ekspedientki i tak trzeba przeszkolić z tego systemu,
                                      niezależnie od tego co jest pod spodem i po szkoleniu nie oczekuje się żadnych
                                      dodatkowych umiejętności.
                              • Gość: Zaloguj się Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 22:29
                                W odróżnieniu od Ciebie, przynajmniej kogoś zatrudnia co oznacza że ma pojęcie jak się prowadzi biznes - coś czego OS kompletnie nie rozumie i głównie dlatego ma śladowy udział w rynku.

                                Nawiasem, całe PSA zatrudnia niewiele ponad 200 tyś pracowników - od ciecia do managera, więc skąd te 200 tyś PC-tów? I jeżeli uważasz, że masz racje to z łaski swojej nie zmuszaj innych żeby to sobie udowadniali.
                                • Gość: smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 23:00
                                  Ooops - pitnalem sie Citroen migrowal 22tys komputerow. I to tyle w temacie.

                                  Moglbys sie okreslic? Twoje zdanie nie ma logicznego sensu. Kto zatrudnia?
                                  Citroen czy gosc xx? Zaloguj sie napisal:
                                  W odróżnieniu od Ciebie, przynajmniej kogoś zatrudnia co oznacza że ma pojęcie
                                  jak się prowadzi biznes (...)

                                  W tym wypadku wiem,ze mam racje. Pytanie brzmialo: pokaz mi jedna firme
                                  zatrudniajaca wiecej niz 30 osob... Wskazalem taka firme i pare innych.
                                  Przepraszam za blad, zastanawialem sie czy walnac zera czy skrocic do "tys" no
                                  tak wyszlo. Nie zmienia to jednak faktu, ze ISTNIEJA firmy calkowicie lub
                                  czesciowo dzialajace pod Linuksem. Ilosc porocentowa jest mylana. Czesto jest
                                  odnoszona do Desktopow DOMOWYCH. Ale udzial takowych w przedsiebiorstwach jest
                                  inny. Do tego mozna dodac np. Solaris czy HP-UX, ktore sa spokojnie
                                  wykorzstywane jako desktopowe maszyny w wielu powaznych firmach, tyle, ze nie ma
                                  potrzeby sie tym chwalic.
                                  • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:12
                                    Ok, ja tu nie będę udawał, że świat jest inny niż jest w rzeczywistości. Zgadzam
                                    się, że masz rację, że istnieją firmy, które się chwalą, że używają OO.
                                  • Gość: Zaloguj się Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 23:35
                                    > Citroen czy gosc xx?
                                    xx,

                                    Masz rację w czym? W tym, że znalazłeś 4 przykłady firm które używają rozwiązań OS? Firmy takie istnieją bo 1% udziały rynku to jest to jednak kilka osób. Tu nie chodzi o czepianie sie slowek tylko o to że może powinieneś założyć firmę, zatrudnić 30 osób - z selekcją pracowników i wymogiem obsługi OO,SSH itd w CV, i poprowadzić ją przez jakiś czas a dopiero później pouczaj innych właścieli co i jak powinni robić.
                                    • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 23:43
                                      W pewnym momencie dyskusji nie warto przekonywać, łatwiej zamknąć gałąź dając
                                      wszystkich świadomość tryumfu myśli ;)
                                    • smutas Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? 02.03.09, 00:36
                                      A jednak chodzi ci o slowka. Odpowiedzialem na zadane pytanie, ktore dotyczylo
                                      firm jadacych na Linuksach. To zwykle prawo logiki cos jest prawda, albo jest
                                      fauszem. Tak bylo skonstuowane pytanie i tak na nie odpowiedzialem. O malych
                                      firmach z jakimis 30 pracownikami mi nie wiadomo, ale spokojnie mozna takie
                                      znalezc. I tez bedzie ich sporo. Skad pewnosc, ze tez nie prowadze swojej firmy
                                      z x-pracownikami na pokladzie? Jaka masz pewnosc, ze xx taka firme prowadzi? Bo
                                      cos takiego napisal na forum? Podal ci adres swojej lacznie z wpisem REGON i
                                      wlasnym PESEL? Wolne zarty. Zreszta ja nikogo nie pouczam jak ma prowadzic
                                      firme. Stwierdzam tylko fakt, ze w okreslonych warunkach, jak mysle w wiekszosci
                                      maly przedsiebiorstw MOZNA z powodzeniem wprowadzic rozwiazania Open Source.
                                      Takie rozwiazania spowoduja rowniez obnizenie kosztow przy starcie takiej firmy.
                                      W tym wypadku MAM RACJE. Jak uczynic by firma nie upadla po pierwszym roku
                                      dzialania, jak 51% nowych firm, pozostawiam w gesti zaradnosci samego
                                      przedsiebiorcy. Bedzie probowal sprzedawac d.piate uslugi czy marnej jakosci
                                      produkty to nawet DeepBlue mu nie pomoze.
                                      Jesli myslisz, ze ja nie prowadze firmy to masz racje. Ale robie to na czym sie
                                      znam. Robie to dobrze i solidnie. Czego dowodem sa coraz wieksze paychecki i
                                      zajmowane wyzsze stanowiska w "mojej" firmie. I tak sie sklada, ze rowniez
                                      stosujemy Open Source. Nie we wszystkich dzialach ale pare tysiecy ludzi jednak
                                      pracuje wykozystujac zalety tych rozwiazan.
                        • Gość: yy Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.chello.pl 01.03.09, 21:27
                          xx dilerze z redmond, tobie sie zdaje, że dzis i za 10 lat 98% uzytkownikow
                          komputerow to beda typowe biurwy, po krotkim kursie z wlaczania kompa i
                          wylaczania programow. Wez tymanie pod uwage ze coraz mlodsi (dzieciaki) potrafia
                          wiecej niz biurwa. A skoro tak, to dla nich przetestowanie czy wdrozenie w domu
                          czy w biurze jakiejs alternatywy to bedzie maly problem.

                          Twoj taron z redmont popelnia blad, wierzac, ze i za 20 lat 98% uzytkownikow
                          pulpitow to biurwy. Biurwą juz dzis jest MS. Dlatego ta firma ostro straci, bo
                          ma bielmo na oczach.
                          • Gość: xx Re: Nie dla graczy ale nie dla firm? IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:37
                            I tak gadu gadu od 10 lat i w tym czasie Linux na desktopach powiększył udział z
                            1.2% do 1.3%.

                            Jak się rozpędzi, to za kolejnych 10 lat dobije do 2%.

                            Powala na kolana.

                            Być może jednak ktoś z jajami zrobi z tego system, który można używać, choć
                            biorąc pod uwagę dotychczasowe zmagania, wątpię.

                            Wątpię, abyś zrozumiał przekaz, ale zachęcam do poczytania np. tego:

                            analiza.blox.pl/html
                            Zrozumiesz dlaczego Windows jednak ma swój dyskretny urok.
                    • Gość: WinNieT nix bazują na standardach, które się rozwija IP: *.ip.netia.com.pl 01.03.09, 18:58
                      Linux to też Unix (jest zgodny z POSIX ale nie zawiera źródeł Unix). Jeśli
                      administrujesz wyłącznie z tekstowej konsoli znaczy pracujesz łopatą. Fakt,
                      czasami trzeba, ale większość rzeczy należy robić w sposób, który jest wygodny.
                      To nie musi być ssh i forwardowane X, wierz mi, można inaczej.
                      Co do pozostałych problemów, wiele da się rozwiązać, np. nVidia dostarcza
                      zamknięte sterowniki do każdego Linux. Programy dostępne ze źródłem to żaden
                      problem, wszystko praktycznie bez modyfikacji działa na każdym Linux i *nix, bez
                      wydawania 8000 PLN.
                      • Gość: xx Re: nix bazują na standardach, które się rozwija IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 19:54
                        Jasne, odpowiedź linuxiarza, przecież po Wine wszystko działa. Dyskusja nie ma
                        sensu, Linux to najlepszy system a fakty mówią same za siebie.
                • Gość: xymox Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 21:38
                  Problem z przeciwnikami Linuksa jest taki jak z większością polskiego
                  społeczeństwa - nie chcą się uczyć. Windę instalujesz i nie mając zielonego
                  pojęcia obsługujesz klikając po ikonkach (to chyba odwołanie do pamięci
                  komórkowej naszych przodków z epoki kamienia łupanego). w systemach uniksowych
                  (czyli również linuksie) staje się przed problemem czarnego ekranu i nie da się
                  nic zrobić żebyś się zesrał jak nie znasz zasad i poleceń. Trochę lepiej jak
                  jest uruchomiony xdm i startujesz z poziomu X-sów. Wtedy to już prawie jak w
                  Windows. Czyli problem sprowadza się tak naprawdę do chęci/umiejętności uczenia
                  się i niczego więcej -> użytkownicy M$ to intelektualni lenie :-)

                  O linuksie nie masz zielonego pojęcia bo gdybyś go używał choć chwilę to byś
                  wiedział że pod linuxem jest co najmniej kilkanaście arkuszy kalkulacyjnych i
                  wszystkie czytają pliki w formacie Excela. Również większość "specjalistycznych"
                  programów ma swoje wersje pod linuksa - problem polega tylko na tym że są
                  cholernie drogie czsem nawet droższe od tych na windows i trudniej je
                  "skrakować" wię nie można ich kupić na bazarze czy ściągną z torrenta.

                  PS. Peter Norton (mam nadzieję że znasz to nazwisko) napisał kiedyś najkrótszą
                  charakterystykę różnic pomiędzy tymi systemami: Windows jest łatwo się nauczyć i
                  trudno używać natomiast unixa jest trudno się nauczyć i łatwo używać. Co
                  potwierdz moją tezę o lenistwie umysłowym bezkrytycznych zwolenników M$ i
                  krytykantów linuxa i open source.
                  • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 21:50
                    W zasadzie się z Tobą zgadzam.

                    Zdecydowanie masz rację, że "większością [nie tylko Polskiego] społeczeństwa -
                    nie chcą się uczyć" i stąd wynika, że bariera wejścia powinna być bardzo nisko.
                    Stąd wynosimy, że fakt, że Windows jest preinstalowany na 90% kompów to już
                    praktycznie przekreśla szanse Linuxa. Więc może pierwszym krokiem byłoby
                    przekonanie kogoś (WTF - kogo?), aby Linux był preinstalowany?

                    > O linuksie nie masz zielonego pojęcia bo gdybyś go używał choć chwilę

                    Może ci się to nie mieścić w małej główce, ale z pewnością używam Linuxa dużo
                    więcej od ciebie i to zarówno jako desktop jak i na 5 serwerach, którymi się
                    zajmuję, znam go od podszewki z pisaniem modułów do jaja włącznie. Więc nie
                    podskakuj mi tu, bo nie zabłyśniesz. A co do arkuszy kalkulacyjnych, spoko, jak
                    OO zacznie czytać pliki Excela to daj znać, bo w wersji 3.0.1 nie bardzo mu to
                    wychodzi. Oczywiście, jak chcesz otworzyć zadanie domowe na informatykę, to
                    pewnie da radę, ale jak na serio chcesz zrobić cokolwiek, to nie ma absolutnie
                    żadnych szans.
                    • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.chello.pl 02.03.09, 00:00
                      preinstaluj sobie mzózg, bo topniejace konto i tak stopnieje, oj stopnieje. I
                      twoj koguci angaz w MS i na tym forum tego nie zmieni.

                      XX Szukaj roboty cieki bolku, bo slaby jestes w informatyce, a frank i tak ci
                      "dogodzi" (ugodzi cie) w plecki :D:D:D
      • Gość: MairJ23 Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.hsd1.pa.comcast.net 01.03.09, 16:09
        na office mozesz zaoszczedzic i tak - openoffice - ktory notabene otwiera tez
        pliki dla MS works :) no ale z systemem masz racje.. tez mam kilka sprzetow w
        chaci ei jedne mam na linuxa - wszystko co tylko do szczescia potrzebne dziala i
        ma si eswietnie, szybciej przede wszystkim i raczej wszystko jest za darmo-
        trzeba si etylko nauczyc jak pakietami operowac i to wszystko, ale masz racje z
        tym ze trzeba zmienic sposob myslenia przesiadajac sie z windows na linux - ale
        warto.
        • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 19:57
          Że warto? Mam w firmie 30 ludzi, sprzedawców, sekretarki, grafików. Dla nich
          wysłanie maila, to jest wyzwanie. Powiedz im, jak mam ich nauczyć linuxa, albo
          OO. Na każdej licencji zaoszczędzę 700PLN, jak niby poświęcając 7h jednej osobie
          (przeszkolenie i później support) mam ich przestawić na linuxa. A ryzyko? Po
          prostu się nie opłaca.
          • Gość: Jacek Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.vc.shawcable.net 01.03.09, 20:52
            Jak zatrudniasz ludzi dla ktorych wyslanie maila to wyzwanie to tylko pogratulowac
          • Gość: smutas Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.dsl.bell.ca 01.03.09, 21:34
            Czy mamy ci wspolczuc, ze twoja firma to "Zaklaklad Pracy Chronionej"? Przeciez
            dostajesz dodatkowe fundusze z Funduszu dla niepelnosprawnych...
          • Gość: admin Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 02.03.09, 00:08
            "Może ci się to nie mieścić w małej główce, ale z pewnością używam Linuxa dużo
            więcej od ciebie i to zarówno jako desktop jak i na 5 serwerach, którymi się
            zajmuję, znam go od podszewki z pisaniem modułów do jaja włącznie."

            "Że warto? Mam w firmie 30 ludzi, sprzedawców, sekretarki, grafików. Dla nich
            > wysłanie maila, to jest wyzwanie. Powiedz im, jak mam ich nauczyć linuxa, albo
            > OO. Na każdej licencji zaoszczędzę 700PLN, jak niby poświęcając 7h jednej osobi
            > e
            > (przeszkolenie i później support) mam ich przestawić na linuxa. A ryzyko? Po
            > prostu się nie opłaca."

            XX, prawdziwy omnibus z Ciebie, piszesz moduły do jądara, prowadzisz firmę z 30
            pracownikami, którzy nie potrafią wysłać maila i jeszcze zajmujesz się pięcioma
            serwerami linuksowymi... Jakoś Ci nie wierzę:) A tak BTW jeśli Linuks jest taki
            kiepski, dlaczego nie zamienisz tych serwerów Na windows? :)
            • Gość: xx Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 02.03.09, 22:43
              Moduły do jaja pisałem 3 lata temu, bo była potrzeba. Firmom zajmuję się teraz.
              Z tym kolesiem co przy zespole na XP miał Linuxa miałem problem chyba 5 lat temu.

              Wiesz czas płynie...
              • Gość: admin Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 04.03.09, 00:07
                a te 5 serwerów linuksowych, którymi się
              • Gość: admin Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.adsl.inetia.pl 04.03.09, 00:13
                sorka za powtórkę, enter mi się wcisnął niechcąco:)
                A te 5 serwerów linuksowych, którymi TERAZ się zajmujesz, dlaczego ich nie
                zmienisz na Windows? Naprawdę mnie to ciekawi, zwłaszcza w kontekście Twoich
                opinii o Linuksie. To naprawdę pułapka technologiczna? ;)
          • Gość: yy Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 91.206.210.* 02.03.09, 00:23
            To się nazywa pułapka technologiczna. Ale przecież nie każdy uwięziony musi od razu mieć syndrom sztokholmski :).
            Czasami warto też coś zrobić dla idei, nie po to, żeby zarobić/zaoszczędzić, ale po to, żeby być .. wolny. Ale Ty nie możesz. Jak przypuszczam, będąc na twoim miejscy też pewnie bym mnie mógł z uwagi na ryzyko. Ale jestem gdzie indziej, więc póki będę mógł, to będę bronił sowjego prawa do wyboru.
            I taka dygresja drogi xx: życie jest wystarczająco długie, by docenić, że idealizm, a nawet altruizm, są jeszcze jedną ze strategii przystosowania.
          • Gość: złomex Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: 212.160.172.* 21.03.09, 19:50
            O jej musisz podmmienić iknki. Zamiast Mozilli dać niebieskie E,
            Zamiast Evolution Zółty Outlook i już.
            2. Myślisz, że jak pod Vistą nie ma OE to se dadzą radę?
    • Gość: asdf I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest ok IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 10:51
      To teraz MS pokaze na co go stac, bo jemu zyc nie daja....
      • Gość: normalnyy Re: I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest IP: 91.150.161.* 01.03.09, 11:08
        jestem jak najbardziej zwolennikiem wolnego oprogramowania, ale jesli tomtom wykorzystuje rozwiazania MS to jak najbardziej pozew jest uzasadniony.
        • Gość: Sadyslav Re: I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest IP: *.chello.pl 01.03.09, 11:41
          Tak naprawdę trudno jest nie wykorzystywać rozwiązań MS, IBM czy innego
          potentata IT. Prawo patentowe w USA dopuszcza takie absurdy jak:
          - patent na zakup przez jedno kliknięcie (link bezpośredni do formularza zakupu
          ze strony produktu z ominięciem shopping cart) jest własnością amazon
          - "natural order recalc" patent na _kolejność_ przeliczania tabel w programach
          excello-podobnych

          Dam głowę, że podwójne kliknięcie, hiperlinki, czy pętla "for" też jest czyjąś
          intelektualną własnością. To zabija innowacyjność. Wielkie firmy radzą sobie z
          takimi przeszkodami udostępniając sobie patenty. Jeśli pojawi się jakiś maluczki
          z nowym oryginalnym pomysłem, to też można go zmusić do udostępnienia patentu,
          dłubiąc w jego kodzie - niemożliwe, żeby nie wykorzystał któregoś z rozwiązań
          wielkiej firmy.
          Myślisz, że tylko Tomtom wykorzystuje ten system zapisu na FAT? Na pewno nie. Z
          tego co wyczytałem w necie wykorzystuje się to w większości urządzeń z dyskiem
          flash. Widocznie Tomtom podpadł, albo przyszedł czas na pokazanie MSowych pazurów.
          • Gość: marter Re: I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 01.03.09, 11:57
            ... co więcej prawo patentowe w USA, w przeciwieństwie do Europy nie ma
            automatycznego anulowania patentu w przypadku zgłaszanie rozwiązań
            nieoryginalnych, co przez same koszty procesowe eliminuje małych w starciu z
            gigantami
            • Gość: WinNieT obsługa ext2/3 w Windows i po problemie IP: *.ip.netia.com.pl 01.03.09, 12:30
              Linux nie może korzystać wyłącznie z FAT, w tym i podobnych przypadkach nośniki
              z FAT mają zapewnić możliwość wymiany danych z systemami M$.
              Brak możliwości wymiany danych z Windows eliminuje urządzenie z rynku, czyli
              jednak atak na producenta, który śmiał olać M$.
              Tak na marginesie: źródła programów obsługujących inne systemy plików niż fat i
              ntfs są dostępne, M$ w trosce o swoich klientów dawno mógł z tego skorzystać,
              tym bardziej że w drugą stronę to działa.
          • Gość: yy Re: I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest IP: 91.206.210.* 02.03.09, 00:32
            > flash. Widocznie Tomtom podpadł, albo przyszedł czas na pokazanie MSowych pazurów.
            Dobrze przypuszczasz. I jedno i drugie.
            TomTom przypuszczalnie podpadł za nazwy handlowe "Go Live" i "Live Services" (blogs.zdnet.com/open-source/?p=3599&tag=nl.e019). Przy okazji M$ znowu, jak w sprawie SCO, narobi trochę szumu, porzuca sobie błotem na lewo i prawo. A jak się uda w sądzie, to wytworzy precedens i tym samym potwierdzi niektóre ze swoich oszukańczych pantentów. Ale do batalii sądowej raczej nie dojdzie, skończy się ugodą.
        • Gość: hahahah Re: I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest IP: 86.45.125.* 01.03.09, 11:57
          To ja Ci wyjaśnię o co chodzi, bo chyba nie zrozumiałeś.

          FAT to sposób organizacji plików na dysku. Jeśli dysk porównasz do kartki
          papieru to FAT jest tym samym co kratka na tej kartce - kratki możesz policzyć
          lub zmierzyć i jednoznacznie określić położenie czegoś na tej kartce (tekstu,
          wykresu, itp). Tak samo FAT dostarcza odpowiedniej metryki do określenia
          położenia pliku lub katalogu na dysku. Jest wiele systemów plików i FAT jest
          jednym z nich, tak samo jak jest wiele rodzajów papieru i papier w kratkę też
          jest jednym z nich. Tak się akurat składa, że FAT jest najpopularniejszy, bo
          przez szereg lat był to jedyny obsługiwany przez Windows system plików. Teraz
          coraz więcej producentów robi urządzenia czytające FAT i to się właśnie
          Microsoftowi nie podoba. Powracając do papierowej analogii, to tak jakby nagle
          firmie Herlitz nie podobało się, że Zakłady Papiernicze w Kwidzyniu produkują
          zeszyty, notesy i bruliony z papieru w kratkę, oraz bloki milimetrowe i kalki
          techniczne z kraciastym wzorem.

          Widzisz więc, że patentowanie wiedzy jest słabo uzasadnione i trudne do
          utrzymania w praktyce. A jeśli uprzesz się, że coś tak trywialnego jak kartka w
          kratkę ma się nijak do skomplikowanego systemu plików to pragnę Cię zapewnić, że
          jest to tylko i wyłącznie Twoje osobiste odczucie. Dla mnie FAT nie ma w sobie
          nic trudnego, potrafię nawet ręcznie go modyfikować (przydatne podczas
          odzyskiwania danych z uszkodzonych nośników). W zasadzie FAT jest jednym z
          najprymitywniejszych systemów plików.
      • Gość: gosc Re: I dobrze. Microsofta moze kazdy sadzic i jest IP: *.hers.cable.ntl.com 01.03.09, 13:41
        Taaa. Najbardziej podoba mi sie czesc pozwu, odnoszaca sie do wykorzystywania
        technologi optymalizacji zapisu :) FAT i optymalizacja zapisu, niezapomniane.
    • Gość: - Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw Op.. IP: *.adsl.inetia.pl 01.03.09, 11:17
      Osiem aktów oskarżenia!? Chyba pozwów. To procesy cywilne, a nie karne!

    • Gość: e Mega Bełkot gazownia to już gazeta dla dresów IP: *.chello.pl 01.03.09, 12:10
    • Gość: rastaman Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw Op... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 13:15
      Koniec z patentowaniem oprogramowania, algorytmów itp. Idiotyczne rozwiązania
      prawne rodzą podobne jakościowo skutki. Radzę o tym pomyśleć, co byśmy mieli,
      gdyby ludzie mogli rozwijać dobre projekty (jeśli nie wspólnie to niezależnie)
      na skalę szerszą niż jeden koncert. Wśród programistów M$ i OpenSource jest
      potencjał. Mądrość potrzebna jest po każdej ze stron.
    • Gość: jerzy Tonący Microsoft brzytwy się chwyta - IP: *.run.pl 01.03.09, 13:37
      naprodukowali bananów dojrzewających u klienta testera, obroty maleją to próbują
      gdzieś kasę wychaczyć.
    • truten.zenobi pamięć flash kupuje z peformatofaną fat32 01.03.09, 14:03
      czyli mój linux nie tworzy na niej fat32 a jedynie go wykorzystuje
    • yesh1 Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw Op.. 01.03.09, 15:16
      Artykuł spełnił swoje zadanie. Wykorzystując stare animozje: Microsoft+Open Source+Konflikt+manipulacja i zainteresowanie artykułem gwarantowane.

      Tylko, że ten artykuł opisuje konflikt biznesowy między dwoma firmami, a nie firmą Microsoft i ruchem OpenSource. Mieszanie do tego Open Source jest według mnie zwykłym nadużyciem i manipulacją.

      Faktem jest, że:
      - FAT32 - nie jest systemem Open Source
      - prawa do FAT32 na Microsoft
      - TomTom sprzedaje (podkreślam SPRZEDAJE) produkty wykorzystujące czyjeś patenty bez odpowiednich opłat.

      Domyślam się, że TomTom nie uznał za stosowne zapytać się właściciela FAT32 o zgodę na użycie jego użycie.

      A tak wogóle to czy TomTom publikuje swoje oprogramowanie jako Open Source, czy tylko używa Linuxa???
      • Gość: Macho Re: Pierwszy w historii pozew Microsoftu przeciw IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.03.09, 15:36
        Dla TomTom podobnie jak dla wielu innych firm lepiej byłoby użyć do sprzętu
        nawigacyjnego Windows Mobile, co raz na zawsze załatwiłoby problem licencji na
        FAT i co tam sobie jeszcze Microsoft wymyśli.
      • Gość: WinNieT microsoft+open source+konflikt... dodaj +fanatyk IP: *.ip.netia.com.pl 01.03.09, 16:34
        > Faktem jest, że:
        > - FAT32 - nie jest systemem Open Source
        > - prawa do FAT32 na Microsoft
        > - TomTom sprzedaje (podkreślam SPRZEDAJE) produkty wykorzystujące
        > czyjeś patenty bez odpowiednich opłat.
        Za czerwone światła stop w aucie nikt nie płaci haraczu, są wymagane, jak
        konieczność wymiany danych między urządzeniami. Niech więc M$ zaimplementuje
        obsługę jakiegoś otwartego systemu plików lub sam wskaże jak wymieniać dane,
        jeśli trzeba korzystać z fizycznego nośnika. Myślę że pytanie o sposób wymiany
        danych w końcu zada jakiś sąd antymonopolowy.

        > Domyślam się, że TomTom nie uznał za stosowne zapytać się
        > właściciela FAT32 o zgodę na użycie jego użycie.
        Czy M$ zarejestrował się jako użytkownik TCP/IP? Pytali kogoś o zgodę na
        włączenie obsługi tego protokołu do swoich produktów? Wymóg rejestracji jest
        obowiązkowy.
        Obsługę FAT i NTFS Linuxy mają bez udziału i dokumentacji M$. FAT i NTFS w raz z
        obsługą koło setki innych partycji został zaimplementowany jak każdy powszechnie
        używany standard. Czepneli się konkretnej firmy, która buduje urządzenie na
        bazie Linux a nie wykorzystuje tylko FAT. Kara za olanie M$?

        > A tak wogóle to czy TomTom publikuje swoje oprogramowanie jako Open > Source,
        czy tylko używa Linuxa???
        Pokaż mi firmę a znajdę paragraf, czy nie tak miało być? W tym przypadku nie ma
        wymogu publikacji źródeł. Poczytaj GPL.
        • yesh1 Re: microsoft+open source+konflikt... dodaj +fana 01.03.09, 23:22
          > Za czerwone światła stop w aucie nikt nie płaci haraczu, są wymagane, jak
          > konieczność wymiany danych między urządzeniami. Niech więc M$ zaimplementuje
          > obsługę jakiegoś otwartego systemu plików lub sam wskaże jak wymieniać dane,
          > jeśli trzeba korzystać z fizycznego nośnika.
          Czerwone światło STOP to standard wymuszany przepisami ruchu drogowego na całym świecie. Kiedyś standardem była machająca łapka wyparta z czasem przez kierunkowskazy...
          W świecie Internetu i systemów informatycznych takim wyznacznikiem standarów jest organizacja The Internet Engineering Task Force (www.ietf.org/). Twoje oczekiwania, że Microsoft ma się martwić o użytkowników konkurencyjnych systemów operacyjnych jest równoznaczne z liczeniem na to (za Twoim przykładem), że wszystkie samochody MUSZĄ mieć np. takie same kółka, coby nie mieć problemów z ich wymianą jak opona strzeli a Ty nie masz zapasu.

          > ... Myślę że pytanie o sposób wymiany
          > danych w końcu zada jakiś sąd antymonopolowy.
          CD-RW??? :)

          > Czy M$ zarejestrował się jako użytkownik TCP/IP? Pytali kogoś o zgodę na
          > włączenie obsługi tego protokołu do swoich produktów? Wymóg rejestracji jest
          > obowiązkowy.
          ŻE CO??? - podaj mi źródło..... (zwłaszcza dot. rejestracji)
          Znam za to te dokumenty:
          RFC-1144 Compressing TCP/IP Headers (proposed standard)
          RFC-1155 Structure and Identification of Management Information for TCP/IP-based Internets (standard)
          RFC-1180 A TCP/IP Tutorial (informational)
          RFC-1918 Address Allocation for Private Internets (best current practice)
          i dalsze
          I z tego co wiem, to KAŻDY mający umiejętności i zdolności może zaimplemetować standard.

          > Obsługę FAT i NTFS Linuxy mają bez udziału i dokumentacji M$.
          Bez wiedzy czyli po prostu kradzione – dobrze rozumiem?

          >FAT i NTFS w raz z
          > obsługą koło setki innych partycji został zaimplementowany jak każdy powszechnie
          > używany standard. Czepneli się konkretnej firmy, która buduje urządzenie na
          > bazie Linux a nie wykorzystuje tylko FAT. Kara za olanie M$?
          Podaj mi numer dokumentu RFC opisującego według Ciebie standard FAT lub odpowiedni fragnent jakiejś licencji....
          Jeśli nie ma takiego publicznego standardu to trzeba mieć zgodę właściciela.

          > Pokaż mi firmę a znajdę paragraf, czy nie tak miało być? W tym przypadku nie ma
          > wymogu publikacji źródeł. Poczytaj GPL.
          Paragraf jest NIE na firmę OpenSource ale firmę wykorzystującą zarobkowo czyjąś własność intelektualną bez zgody właściciela.
    • ekiwok Jaki atak?! Co to Microsoft ustanowił takie prawo? 01.03.09, 15:17
      Prawo obowiązuje wszystkich i jeżeli jakaś firma robiąca OS narusza prawo Microsoftu to bardzo mi przykro, ale jeżeli sąd przyzna im rację to raczej TomTom okaże się przestępcą, a nie Redmond :-/ Więc co to jest za podburzanie przeciwko Microsoftowi?
      • m4t Re: Jaki atak?! Co to Microsoft ustanowił takie p 01.03.09, 17:08
        ekiwok napisał:

        > Prawo obowiązuje wszystkich i jeżeli jakaś firma robiąca OS narusza prawo Micro
        > softu to bardzo mi przykro, ale jeżeli sąd przyzna im rację to raczej TomTom ok
        > aże się przestępcą, a nie Redmond :-/ Więc co to jest za podburzanie przeciwko
        > Microsoftowi?

        Firma TomTom jest ... z USA?
        TomTom International BV

        Oosterdoksstraat 114
        1011 DK Amsterdam
        The Netherlands

        W Europie jest troszeczkę inne spojrzenie na kwestie patentowania "ALGORYTMÓW" i "SPOSOBÓW ROBIENIA CZEGOŚ"

        Poza tym w Europie jest troszkę inne prawo.
        W Europie jest zakorzenione pojęcie interoperacyjności(tak jak monopol i wyłączność w USA)

        Dyrektywa Rady z dnia 14 maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych(91/250/EWG)

        "Artykuł 5

        Wyjątki od czynności zastrzeżonych

        1. W braku szczególnych przepisów umownych czynności określone w art. 4 lit. a) i b) nie wymagają zezwolenia uprawnionego, jeśli są konieczne do użycia programu przez uprawnionego nabywcę zgodnie z zamierzonym celem, włącznie z poprawianiem błędów.

        2. Sporządzanie kopii zapasowej przez osobę mającą prawo do używania programu komputerowego nie może być umownie zabronione w zakresie, w jakim jest to konieczne do takiego używania.

        3. Osoba mająca prawo do używania kopii programu komputerowego jest upoważniona bez zezwolenia uprawnionego obserwować badać lub testować funkcjonowanie programu w celu ustalenia koncepcji i zasad, na których opiera się każdy z elementów programu, jeżeli robi to podczas wykonywania czynności ładowania, wyświetlania, uruchamiania, transmitowania lub przechowywania programu, w stosunku do którego jest uprawniona.

        Artykuł 6

        Dekompilacja

        1. Zezwolenie uprawnionego nie jest wymagane, jeśli powielanie kodu i translacja jego form w rozumieniu art. 4 lit. a) i b) jest niezbędne do otrzymania informacji koniecznych do osiągnięcia interoperacyjności niezależnie stworzonego programu komputerowego z innymi programami, z zastrzeżeniem spełnienia następujących warunków:

        a) czynności te są wykonywane przez licencjobiorcę lub osobę mającą prawo do używania kopii programu, lub upoważnioną osobę działającą w ich imieniu;

        b) informacje konieczne do osiągnięcia interoperacyjności nie były uprzednio łatwo dostępne dla osób określonych w lit. a);

        c) czynności te są ograniczone do tych części oryginalnego programu, które są niezbędne dla osiągnięcia interoperacyjności.

        2. Przepisy ust. 1 nie upoważniają do tego, by informacje uzyskane na ich podstawie były:

        a) wykorzystane do celów innych niż osiągnięcie interoperacyjności niezależnie od siebie stworzonych programów komputerowych;

        b) przekazywane osobom trzecim, z wyjątkiem kiedy są konieczne dla interoperacyjności niezależnie od siebie stworzonych programów; lub

        c) wykorzystane w celu rozwijania, produkcji lub obrotu programami komputerowymi znacznie podobnymi w swoim wyrazie lub do jakichkolwiek innych czynności naruszających prawo autorskie.

        3. Zgodnie z przepisami Konwencji Berneńskiej w o ochronie dzieł literackich i artystycznych niniejszy artykuł nie może być interpretowany tak, aby możliwe było jego stosowanie w sposób, który bez uzasadnienia narusza słuszne interesy uprawnionego lub pozostaje w sprzeczności z normalnym korzystaniem z programu komputerowego."