mamamikolaja7
12.04.06, 15:26
wiem to może niezbyt dobrze kojarzący sie temat, ale czy w waszym wypadku
poród był zgodny z ideą programu "rodzić po ludzku". Ja mam co do tego
mieszane uczucia. Mój syn ma 10 miesięcy, rodziłam na starym szpitalu. owszem
dobrze jest że są pojedyncze porodówki i nie trzeba już rodzić po kilka osób w
jednej sali, gdzie łózka są przedzielone parawanami, dobrze że mąż może być
przy rodzacej, dobrze że mozna wybrać najlepszą dla siebie pozycję w czasie
skurczów ( ja bez męża i bez piłki na której spedziłam kilkanaście godzin nie
urodziłabym), ale....
No własnie do tej pojedynczej porodówki cały czas ktoś wchodził i wychodził z
personelu, bo cos brał z szafek( magazyn jakiś czy co?)położna wyganiała cały
czas moją siostrę która oprócz mojego męża moim zdaniem była niezbędna
(masowała mi krzyż)do tego wszystkiego położna badając mnie jedną ręką drugą
odbierała telefon komórkowy i umawiała się na po południe ze znajomymi,
lekarze zachowywali się zrtesztą podobnie, czekając na mój skurcz z ręką w
mojej....opowiadali sobie o samochodach.... Acha niestety nie zdążyłam na
kapiel w wannie bo zanim salowa wyczyściła ją to ja miałam rozwarcie do
porodu.....I co wy na to? jeszcze chyba jest wiele do zrobienia.