GoĹÄ: as Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 29.06.05, 18:12 much, muszek, wszelkiego rodzju robactwa które wplątuje się w kłaki i lepi sie do potu. Bez okularów nigdy nie jadę. Nie wiem jak zawodowcy jeżdża ale czasami widzę ich bez - samobójstwo dla mnie. Poza tym kierowców co to mają cie za śmiecia Link Zgłoś
GoĹÄ: pdebek Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 08:37 kierowców natomiast wkurza rowerzysta jadący w poprzek drogi np. po pasach albo zadowoleni z siebie kolesie i kolesianki jadące parami bez urazy korzystam i z roweru i z samochodu a wydaje mi się że przepisy obowiązują wszystkich pozdrawiam Link Zgłoś
GoĹÄ: ivAN Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.proxnet.org / *.internetdsl.tpnet.pl 03.07.05, 10:06 małych, ujadających azorków, bobików, fafików, które wściekle puszczają się w pogoni za nami... Link Zgłoś
GoĹÄ: góral Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 04.07.05, 00:24 nie lubię jak mam pusty bidon. Link Zgłoś
drmaksiu Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 05.07.05, 10:39 Nie lubie gdy w czasie jazdy mi cos w rowerze obciera,strzela. Zajechalem ostatnio suport Kinexa i nie mam czasu go zmienic.A ma tylko 3000km przejechane. Pozdrawiam DrMaksiu www.TwojSklepSportowy.pl Link Zgłoś
martika19873 Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 06.07.05, 12:16 -wiatru -szalonych kierowcow wymijajacych mnie w odleglosci 10cm -zbyt duzych gorek:) -gdy cos zaczyna skrzypiec/terkotac/piszczec w rowerze :) -wysokich kraweznikow -no i oczywiscie wszelkiej masci insektow Link Zgłoś
GoĹÄ: chwilka Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.07.05, 19:29 Od pewnego czasu mozna "jezdzic parami" wiec nie masz co złoscic sie na jadacych w ten sposob rowerzystów. Link Zgłoś
GoĹÄ: kuba Re: Na mocy jakiego przepisu niby wolno? IP: 80.48.212.* 04.07.05, 11:24 na mocy kodeksu drogowego Link Zgłoś
GoĹÄ: kaba4 Re: Na mocy jakiego przepisu niby wolno? IP: *.bielsko.dialog.net.pl 04.07.05, 13:05 Mozesz podac nr artykulu? Link Zgłoś
GoĹÄ: kaba4 Re: Na mocy jakiego przepisu niby wolno? IP: *.bielsko.dialog.net.pl 04.07.05, 13:13 Ustawa prawo o ruchu drogowym: Art. 33. ust. 3. Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się: 1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu; Nie lubie rowerzystow nieznajacych podstawowych zasad ruchu drogowego Link Zgłoś
GoĹÄ: rower Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.petrus.com.pl 03.07.05, 22:53 Notoryczny brak ścierzek rowerowych, a ten który projektuje ścieżki rowerowe to nie wie co to rower.Skrzyżowanie ścieżki z ulicą to krawężnik 3-4 cm a to porażka dla koła. Brak wogóle kultury ruchu na wszelkich drogach u ludzi spacerujących po ścieżkach, kierowców pojazdów silnikowych jak i kierowców rowerów niestety. Link Zgłoś
GoĹÄ: pj Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.chello.pl 03.07.05, 23:12 Właśnie. Może by tak ktoś wreszcie zainteresował się nagminnym łamaniem przepisów przez Jaśnie Państwa Rowerzystów, uważających się za koronę stworzenia? Jazda pod prąd, przejeżdżanie skrzyżowań na czerwonym świetle, jazda po chodnikach (dorośli), jazda po przejściach dla pieszych (kodeks nakazuje przeprowadzenie roweru), bardzo szybka slalomowa jazda po wyłączonych z ruchu centrach miast, jazda obok ścieżki rowerowej (albo drugą stroną ulicy niż jest poprowadzona ścieżka), jazda w parach lub grupami - to tylko niektóre utrudnienia ze strony rowerzystów, z jakimi spotykam się w Krakowie. Kilkakrotnie zwłaszcza jako pieszy zwracałam na to uwagę (sporo razy ledwie uskoczyłam przed wyczynowcami w Rynku czy na Plantach), zazwyczaj w odpowiedzi słyszałam mało wybredne komentarze. Kiedyś w Cambridge w Anglii - mieście, w którym rower jest podstawowym środkiem transportu - późnym wieczorem (puste ulice) przez przypadek wjechałam (rowerem, żeby było jasne) w ulicę pod prąd i bardzo szybko znalazł się koło mnie policjant, który uprzejmie ale stanowczo poinformował mnie, że jadę pod prąd i musiałam zawrócić i pojechać wedle kierunków jazdy jak każdy inny użytkownik dróg publicznych. I uważam, że tak właśnie powinno być! Link Zgłoś
GoĹÄ: daddy Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.charite.de / *.charite.de 04.07.05, 11:36 Hej, pj! To moglo sie przydarzyc tylko u tepych angoli.W zasadzie wszedzie w Europie jest tak, ze ruch jednokierunkowy nie obowiazuje rowerzystow (w Niemczech czy Austrii dodatkowo pod znakiem jest napis "ausgenommen Fahrraeder"). W Europie Srodkowej rowerzysta jest "swieta krowa", ktora przepuszcza ZAWSZE i WSZEDZIE samochodziarze. Poniewaz cywilizacja idzie z Zachodu, to te zwyczaje na pewno tez przyjda do nas, i nie ma sie co bronic. Link Zgłoś
GoĹÄ: pj Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.chello.pl 04.07.05, 12:29 Mam wrażenie, że nie zauważyłeś jednego: uważam, że zwyczaje "tępych Angoli" są bardzo słuszne. Rowerzysta jako święta krowa jest podobnie jak rzeczona święta krowa zawadą na drodze. (Byłam w Indiach i niestety zdarzało nam się stać busem przez pół godziny na poboczu, zanim święte zwierzę nie raczyło zleźć z jezdni - jego reakcje na próby przekonania do większej współpracy z resztą świata były podobne do polskich rowerzystów.) Rowerzyści w Polsce, a zapewne w takim razie również w reszcie Środkowej Europy, grzeszą przede wszystkim poczuciem wyższości: jesteśmy lepsi, bo ekologiczni blah, blah blah, ergo: należą nam się szczególne prawa. A ja uważam, że wcale się nie należą, zwłaszcza dopóki rowerzyści nie są w stanie stosować się do powiedzmy sobie norm kultury. W Anglii rowerzysta jest RÓWNORZĘDNYM (ani lepszym, ani gorszym) uczestnikiem ruchu drogowego i tak jest najsensowniej. Link Zgłoś
dllugass Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 04.07.05, 23:16 Sorki że sie wtracam do dyskusji o świętych krowach ale sama jestem na wpół swietą krową bo do tej pory jeżdzilam na rowerze ale staralam sie nikomu nie utrudniac życia Od jakiegoś czasu jestem zmuszona poruszac sie samochodem i wiezcie mi drodzy rowezysci nie ma nic gorszego niz jadacy po drodze rowerzysta. Bo niestety zza szyby samochodu wyglądamy następująco (przykłady z życia): Rowerzysta nie sygnalizuje zmiany pasa ruchu a nawet skrętu-pewnie mu rączki przyrosły do kierownicy Nawet gdy jest ścieżka rowerowa lub rowerowo piesza to twardo jedzie po jezdni w szczycie kiedy sa zapchane wszystkie pasy ruchu i nie ma jak go ominąć (ostatnio byłam świadkiem jak przez taką śiwetą krowę korek zrobił sie na kilometr) Wypada na przejście dla pieszych z nienacka przejezdza je z duża prędkością i jeszcze zdziwiony ze ktoś naciśnie na klakson ludzie zastanówcie się-takich przykładów można mnożyć i wy chcecie żeby ktoś was za to kochał??? Osobiście w sezonie dałabym pozwolenie na szczelanie do "świętych krów" A co do tępych angoli to nie tylko tam zwraca sie uwagę rowerzystom w Danii np (kraju bardzo rozwinietym rowerowo) nikt nie wjeżdża na rynek gdy przy wjeździe stoi zakaz ruchu "wszelkich pojazdów" tylko grzecznie zsiada jak nie to od razu policja jest przy tobie i zwraca uwagę!! Niestety u nas a jestem wiekszość szanownych kolegów rowerzystów albo nie zna przepisów ruchu drogowego i obowiazujących znaków albo ma powyższe głeboko w ...swoich czterech krowich literach. Gość portalu: daddy napisał(a): > Hej, pj! > To moglo sie przydarzyc tylko u tepych angoli.W zasadzie wszedzie w Europie > jest tak, ze ruch jednokierunkowy nie obowiazuje rowerzystow (w Niemczech czy > Austrii dodatkowo pod znakiem jest napis "ausgenommen Fahrraeder"). > W Europie Srodkowej rowerzysta jest "swieta krowa", ktora przepuszcza ZAWSZE i > WSZEDZIE samochodziarze. > Poniewaz cywilizacja idzie z Zachodu, to te zwyczaje na pewno tez przyjda do > nas, i nie ma sie co bronic. Link Zgłoś
GoĹÄ: mnm Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.chello.pl 05.07.05, 10:33 "W zasadzie wszedzie w Europie jest tak, ze ruch jednokierunkowy nie obowiazuje rowerzystow". Prawa fizyki też ich nie obowiązują? Jak taki koleś, jadący pod włos zderzy się z samochodem, to mokra plama z niego zostanie. I przestań opowiadać bajki, że wszędzie w Europie... Link Zgłoś
bloczek4 Re: Czego nie lubicie na rowerze? Rowerzystów!!! 06.07.05, 08:19 Są jeszcze inne grzechy. A brak oświetlenia? A wykonywanie manewrów bez jakiej bądź uprzedniej sygnalizacji? Toż prowadząc samochód mozna co i rusz zawału dostać: przed wjechaniem na jezdnię lub wykonaniiem skrętu rowerzyści nawet się nie rozgladają. Bezcieleśni, czy co? Link Zgłoś
GoĹÄ: daktahu Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.pfron.org.pl / 217.153.44.* 04.07.05, 09:20 kierowców którzy nigdy nie jeździli na rowerze to moze tak? normalnych nie. Link Zgłoś
ziyi Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 29.06.05, 19:37 Nie lubie wiatru pedzacego w przeciwnym kierunku niz ja, deszczu, polskich cudownych poboczy, tirow i smrodzacych autobusow, piasku, ujadajacych psow, krow na wiejskich drozkach (ja sie ich boje, ten wzrok...) Link Zgłoś
mmmal Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 30.06.05, 09:00 Kiedy już jadę na rowerze, to wszystko lubię ;) A w szczególności: - dziurawe pobocza po deszczu, błotem kalające moje psychodeliczne podkolanówki - kierowców, których selektywny zmysł wzroku pozwala dostrzegać wszystko poza pojazdami jednośladowymi - nagłe otwarcie drzwi samochodu parkującego na poboczu, gdy mijam go pełnym pędem, a życie zaczyna być piękne - kończące się znienacka ścieżki rowerowe - wyprzedzające mnie samochody z długimi przyczepami, które żyją własnym życiem - aha, i wstrząsające doznania, jakie zapewnia mi taki jeden odcinek wyłożony czyms w rodzaju kocich łbów, a kiedy zjeżdżam na chodnik, od razu pojawia się pies, znaczy fuckjonariusz... funkcjonariusz - obrońca ludzkości przed rowerzystami - tudzież wszelkie przejawy bezmyślności, złośliwości oraz braku wyobraźni (również moje) ;) Amen Link Zgłoś
tiijaa Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 30.06.05, 22:16 Ja dotego wszystkiego co tutaj zostało wymienione dorzuciłabym jeszcze rozmiękczony w upalne dni asfalt. Wyjeżdżam rano, asfalcik bez zarzutu, wracam po połundniu i czuję, że zostawiam ślad mojego górskiego bieżnika na nawierzchni asfaltowej, której niestety nie da się zupełnie wyeliminować z menu rowerowych wycieczek - ten niewątpliwy dyskomfort łagodzi na szczęście wspomnienie odgłosu łamiącego się pod kołami pędzącego bika igliwia na leśnej ścieżynie, słońca prześwitującego przez konary....mmmmm!!!!! właśnie o tym myślę czując jak o mój rękawek ociera się coś dużego, okropnego, coś na co nawet nie chcę spoglądać, coś co okazuje się potem być ciężarówką lub pksem i cieszę się, że udało mi się przeżyć pomimo iż z naprzeciwka również jechało coś dużego, że nie musiałam się ewakuować do rowu i zaczynam planować kolejną trasę:):) (ze zdecydowaną przewagą igliwia pod kołami:):) pozdrawiam!!!! Link Zgłoś
GoĹÄ: adelajda Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.gb.net.pl / *.gb.net.pl 03.07.05, 17:49 polskie drogi to jedna wielka KUPA na wszytko trzeba uważać a nawet jak się juz pogodzisz z okalajaca cie brzydota to rower gwizdna ci pod blokiem dresiarze Link Zgłoś
GoĹÄ: terwase Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.elblag.sdi.tpnet.pl 03.07.05, 22:12 należę do pieszych z chodnika co bronią się przed rowerzystami, koszmar. Idę sobie do lasu... szerokim chodnikiem, obok ulica, prawie nie uczęszczana, bez dziur... a co robią szanowne kolesiówny rowerzystki- jadą obok siebie chodnikiem. Link Zgłoś
emes-nju Rodzimych wertepow. 30.06.05, 10:03 Wyboje bedace, z punktu widzenia fotela samochodowego, malym pikusiem, a wbijajace mi siodelko w zadek z moca kafara :-( Link Zgłoś
mobile5 Re: Rodzimych wertepow. 01.07.05, 22:24 Mój kręgosłup skapitulował. Założyłem amortyzowaną sztycę. Link Zgłoś
GoĹÄ: nowa przejazdow kolejowych IP: 5.3.1R4D* / 136.8.152.* 30.06.05, 10:11 nie ma sily-nie da sie ominac, a dziury takie, ze zeby trzeba trzymac razem by nie odlecialy w sina dal! o samochodach, ktore zawsze maja tyyyyle miejsca, ze sie zmieszcza na trzeciego juz nie wspominam. wczoraj nawet autobus sie wcisnal. od dzis zaczynam stosowac metode jechania srodkiem pasa. i kocham tych, ktorzy jada jak wsciekli zostawiajac za soba tumany kurzu, w ktorych ja za chwile trace zupelnie widocznosc, chyba im sie na widok rowerzysty psuja hamulce. Link Zgłoś
GoĹÄ: kasia Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 30.06.05, 10:17 Ja nie lubie sie zatrzymywać,więc nie lubie niczego co mnie spowalnia- krawężników,świateł,pieszych na ścieżkach,silnego wiatru "wmordewind" i kierowców zajeżdżających droge.Muszki mi nie przeszkadzają-mam okulary p słoneczne na pół twarzy! Link Zgłoś
ponponka1 Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 02.07.05, 22:24 Podpisuje sie. Nie lubie jak jestem *zmuszana* nieprawidlowym zachowaniem innych uzytkownikow drog do zejscia z siodelka lub zahamowania. A poboczami, ktore sa wyboiste, nie jezdze. Jezdze wtedy srodkiem mojego pasa ruchu. Na szczescie wiekszosc mojej codziennej trasy to boczne uliczki :) Link Zgłoś
bloczek4 Łamiesz przepisy. 06.07.05, 08:28 ponponka1 napisała: A poboczami, ktore sa > wyboiste, nie jezdze. Jezdze wtedy srodkiem mojego pasa ruchu. Rowerzystów, tak jak i pozostałe pojazdy obowiązuje jazda jak najbliżej prawej krawędzi jezdni. Link Zgłoś
spector1 Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 30.06.05, 10:42 ...gdy ktos zrzedzi i zakloca rytm jazdy zamiast cieszyc sie jazda. Nigdy nie mozna nikomu zabronic dolaczyc sie do jadacej grupy kolarzy. Jezeli jednak jest to osoba znana grupie ale nie akceptowana przez nia z reguly narzucam ostre tempo,inni poprawiaja i w ten sposob delikwent zostaje wyeliminowany. Spector Link Zgłoś
GoĹÄ: lukasz Re: Spector the Cruel ;) IP: *.ziebice.silesianet.pl 30.06.05, 11:02 -Nie lubie niedzielnych kierowcow, dresow za kolkiem i ogolnie przeciwnikow rowerow! Jedyna rada na takie chamstwo jest jechanie srodkiem prawego pasa, przynajmniej jak ktos sie pcha jest miejsce na ucieczke... -Bezmozgich kierowcow tirow! Dzieki jednemu tulilbym sie do znaczka mercedesa - wyprzedzal samochody i mnie zlekcowazyl albo nie zauwazyl... Link Zgłoś
GoĹÄ: pdebek Re: Spector the Cruel ;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 08:40 za jechanie środkiem możesz chamie dostać mandat zajrzyj do przepisów ruchu drogowego rowerzysto z bliskiego - środkowego wschodu ;-) Link Zgłoś
GoĹÄ: GONZO Re: Spector the Cruel ;) IP: *.ztpnet.pl 03.07.05, 11:07 1.Nie lubię tego, że u nas rower traktuje się nie jak środek lokomocji ale jako zabawkę typu deskorolka lub snowboard. W związku z tym nie mogę się pogodzić z tym, że rowerzyście każe się schodzić z roweru na pasach dla pieszych (w Zielonej Górze pasy bywają co 100-150 m). To tak, jakby na każdej krzyżówce kierowca musiał wychodzić z samocodu i go przepychać. 2.Zimą nienawidzę nieodsnieżonych chodników (śnieg z jezdni jest przerzucany na chodniki). (Zimą to już w ogóle nie wyobrażam sobie jazdy rowerem po jezdni, choćby dlatego że rower jest wywrotny). Link Zgłoś
wrzaskd Re: Spector the Cruel ;) 03.07.05, 14:20 Hę? A co to za bzdura z tymi pasami? Owszem, masz zsiąść z roweru, ale jeżeli przechodzisz przez pasy tak jak piesi - czyli w poprzek. Tak nie wolno przejeżdżać. Ale jeżeli jedziesz trasą razem z samochodami to nikt na niebie i ziemi nie zmusza Cię (tym bardziej, że to niebezpiezcne) do zsiadania z roweru. Link Zgłoś
koganei Re: Spector the Cruel ;) 03.07.05, 19:26 Dokladnie! Ten przepis (mocno papierowy zreszta) to bzdura. IMO powinien byc tylko obowiazek zwolnienia/zatrzymania sie przed pasami, na ktorych nie ma swiatel. Kiedys powiedzialem to kumplowi, ktory skwitowal ze "chyba nikt ci nie wyjechal przed maske dawno"... Jak sie spytalem, czy on przeprowadza rower, to mu sie wyrwalo "oczywiscie!" ale potem troche sie zmieszal, bo czesto jezdzimy razem i doskonale wiem, ze NIGDY W ZYCIU nie przeprowadzil roweru przez pasy :) Ja z reszta tez nie, chyba ze zlapalem gume akurat. Co nie znaczy, ze wylatuje z usmiechem na twarzy zza bloku na trzypasmowke 40 km/h. Poprostu zachowuje sie tak, jak pieszy ktory chce przejsc przez ulice - zwalniam, rozgladam sie, jak cos jedzie to staje i tyle. Zgadzam sie, ze rowery traktuje sie u nas dziwacznie. Tzn. jako zabawke, albo - w ostatecznosci - jako sport, ale nigdy jako normalny srodek komunikacji. Mieszkam teraz w Tokio, codziennie jezdze do szkoly ok. 5 km. przez miasto. Oszczedzam przez to poteznie na komunikacji, dojezdzam szybciej niz autobusem (polaczenie jest slabe), wyrabiam kondycje, a poza tym mam pelna swobode jazdy gdzie chce. To jest wlasnie cala zabawa - nie goral za $2000 (respect dla goralowcow, ale mnie to nie kreci) tylko zwykla, szara damka za max. $140, z obowiazkowym koszykiem z przodu - w PL pewnie obciach, ale jakie to wygodne jest, jak mozna sobie pojechac na zakupy. Traci sie duzo mniej czasu na chodzenie po spozywczakach itp. Miejsca parkingowe - prosze bardzo, dwupietrowy barak mozna przerobic na parking na 1000 rowerow. Nie trzeba sie o ten rower tak trzasc - tzn. chowac (parkuje za akademikiem), wycierac, konserwowac. Jak cos sie zepsuje, to wymieniamy, czasem naoliwimy lancuch, ale tak to myslimy o rowerze tyle co o krzesle. Co do pogody, to po sniegu rzeczywiscie nie jezdze (zbyt niebezpieczne, na szczescie duzo tu nie pada), ale w deszczu i po deszczu jak najbardziej. Nie zebym lubil jakos specjalnie :) Oczywiscie rowery jezdza wszedzie: i po jezdni, i po chodnikach, i po przejsciach, i po parkach. Pojecia "sciezka rowerowa" nikt tu nie slyszal. Sprawa wyglada tak, ze na "duzych" drogach, takich z chodnikami, rowery zwykle trzymaja sie chodnikow (chyba ze sa zastawione albo zatloczone, wtedy jezdzi sie z boku jezdni). Natomiast jesli chodzi o male drogi, tzn. typowo japonskie osiedlowki z namalowanymi chodnikami (sic!), to zasuwa sie gdzie popadnie, z grubsza lewa strona, chyba ze inaczej sie nie da. Rower zwykle przemieszcza sie po takich zatloczonych drozkach duzo szybciej niz niezgrabny samochod. Niezaleznie od tego nie czuje sie animozji miedzy kierowcami a rowerzystami - kierowcy nas przepuszczaja, my staramy sie nie bruzdzic za bardzo kierowcom. Oczywiscie rozgraniczenie bez sensu, bo i tak wiadomo, ze kazdy z kierowcow ma rower. Policja stosuje dosc proste zasady - w razie wypadku samochod-rower wine ponosi zwykle samochod (70% przypadkow). Te same zasady obowiazuja rowery, trzeba bardzo uwazac na pieszych. Ale efekt jest taki ze jest bezpiecznie, a najwiecej wypadkow powoduja zagraniczni studenci, jak twierdzi moj profesor :D Mam nadzieje, ze ten system zawedruje kiedys do Polski. Nie musimy zreszta siegac tak daleko - Dania tez ma super rozwiazania rowerowe w podobnym stylu, tanie rowerki i przyjazna atmosfera; to samo Finlandia i pewnie jeszcze kupa innych panstw. Rzecz w tym zeby pomoc Polakom opanowac trudna sztuke uzytkowania :) Pozdrawiam rowerzystow & kierowcow Link Zgłoś
GoĹÄ: GONZO Re: Spector the Cruel ;) IP: *.gala.net.pl 04.07.05, 14:18 1.Nie lubię tego, że u nas rower traktuje się nie jak środek lokomocji ale jako zabawkę typu deskorolka lub snowboard. W związku z tym nie mogę się pogodzić z tym, że rowerzyście każe się schodzić z roweru na pasach dla pieszych (w Zielonej Górze pasy bywają co 100-150 m). To tak, jakby na każdej krzyżówce kierowca musiał wychodzić z samocodu i go przepychać. 2.Zimą nienawidzę nieodsnieżonych chodników (śnieg z jezdni jest przerzucany na chodniki). (Zimą to już w ogóle nie wyobrażam sobie jazdy rowerem po jezdni, choćby dlatego że rower jest wywrotny). Link Zgłoś
GoĹÄ: Jo ????????!!!!!!!!!! IP: *.poznan.sdi.tpnet.pl 04.07.05, 19:14 > 1.Nie lubię tego, że u nas rower traktuje się nie jak środek lokomocji ale jako zabawkę typu deskorolka lub snowboard. W związku z tym nie mogę się pogodzić z > tym, że rowerzyście każe się schodzić z roweru na pasach dla pieszych (w > Zielonej Górze pasy bywają co 100-150 m). To tak, jakby na każdej krzyżówce > kierowca musiał wychodzić z samocodu i go przepychać. O CZYM TY MÓWISZ?! Przecież z roweru na pasach schodzić musisz TYLKO wtedy, jeśli przejeżdżasz te pasy jak "przechodzień". A NIE WTEDY, kiedy jedziesz ulicą, jako użytkownik ruchu!!!!!!!!!!! Na Boga, no i jak tu poważnie traktować rowerzystę, skro on nawet nie wie, jakie przepisy go obowiązują?! Link Zgłoś
GoĹÄ: KUBA Re: ????????!!!!!!!!!! IP: *.ztpnet.pl 04.07.05, 19:47 O CZYM TY MÓWISZ?! Przecież z roweru na pasach schodzić musisz TYLKO wtedy, jeśli przejeżdżasz te pasy jak "przechodzień". A NIE WTEDY, kiedy jedziesz ulicą, jako użytkownik ruchu!!!!!!!!!!! Na Boga, no i jak tu poważnie traktować rowerzystę, skro on nawet nie wie, jakie przepisy go obowiązują?! WLAŚNIE O TYM MÓWIĘ, ŻE JEŻDŻE CHODNIKAMI I NIE ROZUMIEM DLACZEGO MAM SCHODZIĆ Z ROWERU NA PASACH? PRZECIEŻ WYSTARCZY OGRANICZENIE PRĘDKOŚCI DO 5 KM I PROBLEMU NIE MA. Link Zgłoś
GoĹÄ: rowerzysta Re: ????????!!!!!!!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.04.06, 16:09 temu ziomkowi co kierowca jest to chodzi o to żebyś schodził z roweru jak jedziesz no bo wiesz jak on cię będzie chciał stuknąć to nie spadniesz z wysokości na jakiej masz siodełko tylko stoisz na ziemi i do tego mozesz sie zaslonic rowerem Link Zgłoś
GoĹÄ: KUBA Re: Spector the Cruel ;) IP: *.ztpnet.pl 03.07.05, 20:11 Mam wrażenie, że konstruktorzy ścieżek rowerowych w naszym mieście albo nigdy nie widzieli prawdziwej ścieżki i posługują się tylko intuicją (nietrafioną zresztą) albo nie wiedzą do czego służy. 1. Np. ścieżka rowerowa to raz wewnętrzna, raz zewnętrzna część chodnika. Jest takie miejsce, gdzie do pasów ściezka jest po lewej stronie a za pasami po prawej. 2.Z tego, co zauważyłem np. w Niemczech to tam ścieżka jest kolejnym pasem ruchu - (czasami jest częścią chodnika czasami jezdni) ale ruch odbywa sie w tą samą stronę co na jezdni. U nas ruch jest w obie strony i rowerzyści mogą np zderzyć się czołowo. 3.Na ścieżce rowerowej można spotkać wszystko - lampy, zatoczki autobusowe, drzewa, znaki poziome na wys. twarzy rowerzysty, konary na wys. twarzy rowerzysty. 4. W ogóle nie bierze się pod uwagę tego, że rowerzyści jeżdżą również zimą - wtedy takie przeszkody jak wyżej wymienione, mogą przy braku dobrej widoczności stanowić śmiertelne zagrożenie. 5. Ścieżka rowerowa nagle się kończy i już. Dalej radź sobie sam. Link Zgłoś
GoĹÄ: flak Re: Spector the Cruel ;) IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 22:43 WŁAŚNIE KURDE WŁAŚNIE! Kto u diaska zajume sie planowaniem miast? Link Zgłoś
GoĹÄ: piachoo Re: Spector the Cruel ;) IP: *.devs.futuro.pl 05.07.05, 18:42 > 3.Na ścieżce rowerowej można spotkać wszystko - lampy, zatoczki autobusowe, > drzewa, znaki poziome na wys. twarzy rowerzysty, chodziło Ci oczywiście o pionowe znaki drogowe, tak? bo jak ktoś nagle znajduje poziome na wysokości twarzy do daleko nie zajedzie.. pozdr piachoo Link Zgłoś
GoĹÄ: KUBA Re: Spector the Cruel ;) IP: *.ztpnet.pl 05.07.05, 19:25 Do Piachoo! Wiem co to pion a co poziom. I nie leżałem wtedy. Link Zgłoś
run_away83 Re: Spector the Cruel ;) 07.04.06, 08:09 co do projektowania ścieżek rowerowych, to w moim mieście chyba robią to po pijaku... kilka najciekawszych przykładów: -ścieżka rowerowa przecina jezdnię przejściem ze świałami (takim dla pieszych i dla rowerów), a po drugiej stronie konczy się ślepo... ścianą! -w pewnum miejscu na środku ścieżki rowerowej stoi wiata przystanku autobusowego. żeby ją ominąć, trzeba zjechać na chodnik (bardzo wąski, niecały metr i zazwyczaj pełen pieszych) lub na ruchliwą ulicę -w innym miejscu na długości ok. kilometra ścieżkę od chodnika oddziela żywopłot. pomysł fajny, tylko że te krzaczory przycinali ostatnio chyba z dziesięć lat temu, a rozrosły się tak że zajmują pond połowę szerokości ścieżki (i niezły kawał chodnika). rany drapane na całym ciele gwarantowane, chyba że rowerzysta skapituluje i zaryzykuje jazdę (znowu bardzo ruchliwą) jezdnią... a poza tym... kiedy jadę po chodniku, to wolniutko i ostrożnie, bo wiem że jestem intruzemi muszę ustąpić pierwszeństwa... ale też jak intruzów traktuję pieszych łażących po ścieżkach. staruszki i matki z trojgiem dzieci oszczędzam, tzn. grzecznie zwracam upominam - dla ich własnego dobra :) za to bezczelnych smarkaczy i wypacykowane dziunie straszę, udając że zaraz wjadę w tyłek. na moim osiedlu już mnie znają i schodzą mi z drogi :) Link Zgłoś
GoĹÄ: spokokolarz masta specta IP: *.itpp.pl 01.07.05, 19:15 a szanowny kolega spektor to rozumiem jest miszczem rowerowem trzeciej kategorii i kazdego objedzie? pycha czasem do rowu spycha :( Link Zgłoś
GoĹÄ: młodziutki Re: masta specta IP: *.g / 80.53.83.* 03.07.05, 21:36 A ja nie lubie MISZCZÓW kolarstwa, takich jak spokokolarz. Link Zgłoś
GoĹÄ: spokokolarz Re: masta specta IP: *.itpp.pl 04.07.05, 12:27 i musisz z tym jakoś żyć młodziutki frusrtatku :) Link Zgłoś
GoĹÄ: pdebek Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 08:41 powiedz jak narzucasz ostre tempo na pewno podnosisz boczne kółeczka:-) Link Zgłoś
bemola Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 30.06.05, 15:30 nie lubie: - debili za kierownicą, co to uważają sie za wielkichg panów a rowerzystów mają za nic, oj miałam juz pare nimiłych wrednych z ich strony sytuacji - debili na rowerze co to jada slalomem na ścieżce i podziwiają okolice nie patrząc przed siebie - pieszych na ścieżkach co ida perfidnie środkiem i jeszcze machają torbą, kurcze krew sie we mie gotuje - wiatru co wieje nie tak jak ja chcę - muszek w oku - dziur na poboczu bo potem mnie tyłeczek boli i to chyba wszystko Link Zgłoś
GoĹÄ: wojtek Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.tdi.tktelekom.pl 03.04.06, 16:56 jechalem sciezka rowerowa. naprzeciw dwie kobiety-ida na mnie. i slysze: pewnie moze jeszcze srodkiem przejedziesz. no to przejechalem! reki chyba jej nie zlamalem. ale tego wlasnie jezdzac rowerem nie lubie Link Zgłoś
GoĹÄ: woman Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.06.05, 16:53 - kolein - bezmyślnych kierowców - - Link Zgłoś
GoĹÄ: beldin Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 30.06.05, 19:55 Ja nie lubie(malo powiedziane) kierowcy tira ktory kiedys zepchnol mnie do rowu. Skonczylo sie to wymiana kol i pocharatana noga. Naprawde nie cierpie tego goscia. Link Zgłoś
yb Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 30.06.05, 23:09 1/Nie lubię ścieżek rowerowych - to zwykły kanał dla rowerzystów ! 2/I jak siebie sami nazywają "dynamicznych" kierowców, czyli naszych potencjalnych zabójców. Link Zgłoś
crabs Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 01.07.05, 20:25 Jeżdżę przede wszystkim po lesie, łąkach i innych takich w związku z tym nie lubię: 1. Piasku, bo koła nie chcą się kręcić. 2. Korzeni, bo wybijają z rytmu. 3. Dołków wydeptanych przez konie miłośników przejażdżek konnych, którym się wydaje, że wszystkie leśne drogi należą do nich :(, bo niemiłosiernie trzęsie. 4. Pieszych chodzących jak stado owiec wypuszczonych na łąkę, i żadnego dzwonka choćby nie wiem jak głośnego nie słyszą (a może tylko udają?), bo wpadając w takie stado można przypłacić, w najlepszym wypadku, wysłuchaniem steku obelg. 5. Kierowców, którzy myślą, że na wąskiej leśnej drodze to oni mają pierwszeństwo(!) i należy zjechać z drogi żeby ich przepuścić. _________________________________ "De gustibus non est disputandum" Link Zgłoś
grail Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 03.07.05, 14:01 > 5. Kierowców, którzy myślą, że na wąskiej leśnej drodze to oni mają > pierwszeństwo(!) i należy zjechać z drogi żeby ich przepuścić. Jeśli się mijacie to mają... bardziej zwrotny ustępuje mniej zwrotnemu Link Zgłoś
GoĹÄ: crabs Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.07.05, 17:52 A gdzie jest napisałam, że się mijamy. Najczęściej "wyją" silnikiem za plecami, a w gorszym przypadku trąbią. Link Zgłoś
GoĹÄ: Rena Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.unused.zigzag.pl 04.07.05, 15:48 Ad. 5 - no i prawie maja racje: art. 24. p. 6 kodeksu drogowego: (...) Kierujacy (...) pojazdem bez silnika jest obowiazany zjechac jak najbardziej na prawo i - w razie potrzeby - zatrzymac sie w celu u latwienia wyprzedzania. sama jezdze po W-wie na rowerze, samochodem i motocyklem i nie jestem do nikogo uprzedzona, ale wiem z doswiadczenia, ze to wlasnie rowerzysci sa najbardziej nieprzewidywalni (nie zdarza mi sie widziec np. samochodow ani motocykli przejezdzajacych spokojnie na czerwonym swietle przez skrzyzowanie - a rowerzystow widuje prawie codziennie), przez co stwarzaja duze zagrozenie - przede wszystkim dla siebie. Mam wrazenie - takze czytajac ten watek - ze wielu z nich na oczy nie widziala kodeksu drogowego. A szkoda. Postarajmy sie nie patrzec na innych uzytkownikow drogi w kategoriach my - oni i nie utrudniac sobie nawzajem zycia. Bedzie przyjemniej i przede wszystkim bezpieczniej. Link Zgłoś
GoĹÄ: KUBA Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.ztpnet.pl 04.07.05, 16:54 Mam wrażenie, że konstruktorzy ścieżek rowerowych w naszym mieście albo nigdy nie widzieli prawdziwej ścieżki i posługują się tylko intuicją (nietrafioną zresztą) albo nie wiedzą do czego służy. 1. Np. ścieżka rowerowa to raz wewnętrzna, raz zewnętrzna część chodnika. Jest takie miejsce, gdzie do pasów ściezka jest po lewej stronie a za pasami po prawej. 2.Z tego, co zauważyłem np. w Niemczech to tam ścieżka jest kolejnym pasem ruchu - (czasami jest częścią chodnika czasami jezdni) ale ruch odbywa sie w tą samą stronę co na jezdni. U nas ruch jest w obie strony i rowerzyści mogą np zderzyć się czołowo. 3.Na ścieżce rowerowej można spotkać wszystko - lampy, zatoczki autobusowe, drzewa, znaki poziome na wys. twarzy rowerzysty, konary na wys. twarzy rowerzysty. 4. W ogóle nie bierze się pod uwagę tego, że rowerzyści jeżdżą również zimą - wtedy takie przeszkody jak wyżej wymienione, mogą przy braku dobrej widoczności stanowić śmiertelne zagrożenie. 5. Ścieżka rowerowa nagle się kończy i już. Dalej radź sobie sam. Link Zgłoś
elli_nika Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 05.07.05, 13:27 mniejszy pojazd ma obowiazek ustąpić większemu;-) Link Zgłoś
GoĹÄ: dzwoniacy Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.04.06, 16:23 przyznje ci acje z tym dzwonieniem na ludzi ja dzwonie po 100000000000000 razy a oni sie do mnie plują ze mam dzwonek a nie dzwonie na nich Link Zgłoś
GoĹÄ: Mariusz Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.toya.net.pl 03.07.05, 02:06 To głupi temat. Trzeba raczej promować jeżdźenie na rowerze. Im więcej nas, tym lepiej. We wszystkim co przyjemne można się doszukiwać mankamentów. Chyba że kieruję te słowa do niewłaściej grupy docelowej... Link Zgłoś
GoĹÄ: zaranny Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 04:03 A ja mam 40 lat, jeżdżę samochodem od 24 lat i jako kierowca nie cierpię rowerzystów na jezdniach. I nie ma to nic wspólnego z moim chamstwem, frustracją czy agresywnością za kółkiem (tych rzeczy akurat nie ma). To tylko wynik wieloletnich obserwacji. Jedynym wyjątkiem są kolesie w zawodowych ubrankach śmigający na szosówkach. Oni jedni są przewidywalni i wiadomo, czego się po nich spodziewać. Im jakoś nie brakuje wyobraźni i można ich traktować jak partnerów na drodze. Ale młodzieniec na MTB, czy - Boże, uchowaj - szczeniak na małej dirtowej ramie czy na BMXie to zaraza. Rosyjska ruletka, włos się na głowie jeży. Nie wspominając już o przysłowiowym nachlanym rolniku na rowerku Ukraina. A rowerem jeżdżę dziesięć lat dłużej niż samochodem. Jeździłem, jeżdżę i jeździł będę. Ale w wyniku tych samych wieloletnich obserwacji (zza kierownicy samochodu), o których wspomniałem powyżej, wiem jedno: Za nic i pod żadnym pozorem nie wolno pchać się rowerem na drogi uczęszczane przez samochody. (Chyba, że ktoś naprawdę musi - dojeżdża do pracy czy coś w tym stylu.) Ale ja jeżdżę dla przyjemności i się tam nie pcham. W mieście poruszam się chodnikami, alejkami, itp (oczywiście powoli). A kiedy wydostanę się już z miasta, to jeśli nie ma ścieżek w terenie, poruszam się polami, krzaczorami, ścierniskami, zdrowo czasami nadkładając drogi, byle tylko z dala od samochodów. Oczywiście można tak działać na sprzęcie co najmniej crossowym, a jeszcze lepiej na MTB. Dla mnie pojawienie się MTB było objawieniem. Oprócz tego, że pozwoliło uniezależnić się od dróg bitych, to jeszcze uwolniło mnie od towarzystwa samochodów. Nie wiem, kto wymyślił, że "freeride" to skoki z 5 metrów na sprzęcie, który waży 20 kg, z przodu ma skok 150 mm i praktycznie nie nadaje się do jazdy po płaskim. To jest hardcore, ale nie freeride. A prawdziwy freeride to nieskrępowana i luźna jazda XC. Z góry, pod górę i po płaskim. I po różnych podłożach. Gdzie się chce. A poza samochodami, których nie lubię do tego stopnia, że jako rowerzysta w ogóle nie mam z nimi kontaktu, to tak jak wszyscy. Nie lubię muchów (ale przed nimi chronią okulary) i rozbrykanych piesków nieodpowiedzialnych właścicieli (ale z drugiej strony obserwacja skutków udanego ataku gazowego jest też żródłem perwersyjnej przyjemności). Piesi mi nie przeszkadzają - ja tylko nie chcę jeździć po jezdniach, a oni nie mogą, nawet gdyby chcieli. I dlatego do pieszych nie mam żadnych pretensji. I bardzo nie lubię jednej rzeczy. Naprawdę nie znoszę kurzu. A mówiąc precyzyjnie - jazdy w tumanach kurzu. Do tego stopnia, że z dwojga złego wolę już wmordewind. Wiatr trochę przeszkadza, ale od tego jest przerzutka. No i w naszym klimacie wietrzyk zawsze orzeźwia. No i mam jeszcze inne, całkiem prywatne powody, żeby lubić wiatr - jestem żeglarzem. pozdrower :) Link Zgłoś
GoĹÄ: gość portalu Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.zgora.dialog.net.pl 03.07.05, 10:03 w Zielonej Górze najładniejsza i dość długa ścieżka rowerowa w mieście jest wyposażona w ...latarnie.Tyle ,że stoją one pośrodku tej ścieżki...zawsze mnie to zastanawia....no tak,ale pieszemu trudniej pewnie byłoby ominąć tę latarnię.. Link Zgłoś
GoĹÄ: Kasiulek Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 10:09 dojeżdżam rowerem do pracy i weekendy dla przyjemności poza drogami asfaltowymi. Nie lubię chamstwa i braku wyobraźni u innych użytkowników dróg. Najwięcej "ale" mam do kierowców, bo akurat ich jest najwięcej. Szczególnie nie lubię: kierowców, którzy mijają mnie bez zachowania bezpiecznej odległości z prędkością zbliżoną do światła i wyprzedzają z naprzeciwka spychając mnie do rowu. Kiedyś nie lubiłam, jak trąbią, teraz już mi to wisi. Link Zgłoś
GoĹÄ: wojtek Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 10:31 Dla mnie prawdziwym utrapieniem podczas dłuższych tras są skutki jazdy w kurzu i spalinach samochodowych. W drugiej połowie dnia czuję się pokryty jakąś skorupą brudu, zwłaszcza na twarzy. W połączeniu z potem daje to paskudne uczucie. Link Zgłoś
GoĹÄ: tubu5000 Typy kierowcow na ktorych trzeba zwrocic uwage IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 10:34 Szczegolna uwage (ogranicze sie do 3.5 tony, powyzej 3.5 kazdy samochod/autobus jest zagrozeniem - kieruja nimi zawodowi kierowcy czyli z definicji anty-rowerzysci): Samochod: Polonez, ew. stara Skoda; Kierowca: robol typu gbur, w mlodosci mial rower, a teraz ma juz poloneza wiec uwaza sie za lepszego Samochod: kombi z kratka z tylu, Kierowca: przedstawiciel handlowy lub tzw. "nowy dres" - kolesia mozna poznac po tym ze b.szybko jezdzi, rowerzystow oczywiscie ma za nic; koles ubrany z reguly w koszulke typu polo (latem) Samochod: VW Golf'92-94, stara vectra, stare bmw; Kierowca: dresiarz - na szczescie kolesi(a) slychac na 10 sek wczesniej po gromkim upa-upa Co do samochodow pozytywnych tez moglbym sie rozpisac, bo ostatnio zauwazam poprawe, ale to juz inny watek :) Pozdrawiam rowerzystow! Nie dajmy sie Link Zgłoś
GoĹÄ: Astarte Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 10:45 nie znosze -"niedizelnych rowerzystow"- tych co z cala rodzinka panosza sei po drodze i za nic maja innych rowerzystow i swoje bezpieczenstwo. -wszystkich psow -kierowcoc pokazujacyh "kto tu rzadzi" -motocyklistow lubiacyh straszyc -pieszych ,ktorzy wchodza na sciezki rowerowe -sciezek rozwerowych w miescie.ktore sie szybko koncza i nie da sie dojechac pod wskazany odres korzystajac tylko z drog dla rowerow..mieszkam w Tychach a to jest tu powszechne a pza tym KOCAHM jazde na rowerze za -niesprecyzowane rodzaje podloza po ktorych jezdze -za wiattr,slonce ,deszcz -za mozliwosc poznawania nowych miejsc -za bloto,muchy,wyboje,komary -za siniaki.odrapania.przewrotki -i za cala frajde jaka daje jazda na rowerze Link Zgłoś
GoĹÄ: Gadol Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 10:51 Generalnie to co najbardziej mnie wkurza to piesi na sciezce rowerowej !!! U mnie w Częstochowie dla ułatwienia chodnik jest wykładany czerwoną kostką a ścieżka zieloną. Zgadnijcie gdzie jest więcej pieszych ? ...... oczywiście na zielonej :-/ Pozdrawiam maniaków dwóch kółek. P.S. Kierowcy i motocykliści u mnie w mieście są na wysokim poziomie kultury jazdy z paroma niechlubnymi wyjątkami (debile z MPK). Link Zgłoś
GoĹÄ: bero Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 10.04.06, 16:45 piesi myslą że zielony to trawa Link Zgłoś
GoĹÄ: ursua Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.torun.mm.pl 03.07.05, 12:02 starych bab lazacych po sciezkach rowerowych na spacer z pieskiem, malych dzieci ktore sa nieprzewidywalne i nie wiedomo kiedy wbiegna pod kola, grupek ludzi zajmujacych caly chodnik, debili w beemkach, natomiast lubie kobiety za kierownica bo mijaja cie w odleglosci 1,5 metra a nie wciskaja sie na chama Link Zgłoś
GoĹÄ: ma Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.acn.waw.pl 03.07.05, 14:10 malych dziec > i ktore sa nieprzewidywalne i nie wiedomo kiedy wbiegna pod kola widzisz, nieważne czym jeździsz, rowerem, hulajnogą czy gingerem, właśnie trzeba zachować umiar i zapas bezpieczeństwa na dzieci. Cały swiat nie kręci się wokół twojego rowerku. Link Zgłoś
GoĹÄ: FRN Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.koszalin.sdi.tpnet.pl 03.07.05, 23:13 A rodzice tych dzieci winni wiedziec ze caly swiat nie kreci sie wokol ich dzieci... Link Zgłoś
zszywaczem Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? 04.07.05, 13:06 już zapomniałeś jak to było kiedy sam byłes dzieckiem a na swoje jestes jeszcze za mały??? rowerzyści pędzący po chodnikach to prawdziwa zmora - jesli chodzi o samochód to przynajmniej mam pewność że jeśli ja nie wejdę na ulicę to jestem bezpieczny (jeśli parkują na chodniku to przynajmniej robia to powoli - krawężniki!), a co do rowerzysty to nigdy nie wiem kiedy na mnie wpadnie - na przystanku, na przejściu dla pieszych, na zakręcie itp... rowerzyści uważaja że mają tylko prawa wynikające z KD, natomiast sa przekonani, że wolno im ignorować wszelkie ograniczenia (nawet te wynikające ze zdrowego rozsądku) Link Zgłoś
GoĹÄ: ursua Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.dip.t-dialin.net 09.07.05, 12:33 chodzilo mi glownie o dzieciaki bawiace sie na sciezkach rowerowych jezeli chodzi o jazde po chodniku to wiemjak jezdzic zeby nikogo nie przejechac Link Zgłoś
GoĹÄ: też rowerzysta NIENAWIDZĘ ROWERZYSTÓW PĘDZĄCYCH PO CHODNIKACH IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 12:45 Czy taki debil, który pędzi na rowerze z ogromną prędkością po chodniku w centrum miasta zdaje sobie sprawę co sie stanie jeśli akurat ktoś wyjdzie z bramy albo ze sklepu? Czy taki bezmózg potrafi sobie wyobrazić co sie stanie jeśli zza rogu wyjdzie akurat kobieta z wózkiem a on w nią uderzy? Czy taki kretyn wie, że może kogoś uczynić kaleką albo nawet zabić? Może kilkusetzłotowy mandat ostudzi zapały gó..arzy-rowerzystów? Sam czasem jade po chodniku - bo jezdnią się nie da. Ale widok pędzącego głupka jadacego slalomem miedzy ludźmi, doprowadza mnie do wściekłości. Może takiego popchnąć? Jak zaryje gębą w beton to w szpitalu sobie to przemyśli? Link Zgłoś
GoĹÄ: BreT Re: NIENAWIDZĘ ROWERZYSTÓW PĘDZĄCYCH PO CHODNIKAC IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 14:50 Czyli jak w życiu: każdy z nas ma dobre i złe przykłady. Je sam doświadczyłem z jednej strony np. podziękowań światłami od kierowcy MPK, któremu ustąpiłem drogi przy przejeżdżaniu torów tramwajowych (bo on jest większy i musi być na czas więc czemu nie? - docenil gest), a zdrugiej strony zaliczylem staranowanie od osobówki, która minąwszy mnie wjechała po prostu w mój rower, bo pan nie zauważył przy skręcaniu... Jedyna rada to żelazne przestrzeganie zasad ruchu drogowego i kultury jazdy. Niezależnie od "innych". Ja staram się też stosować zasadę, którą wpoił mi mój Tato - umieć przewidywać "do przodu" sytuację na drodze. Nie zawsze się da, bo na głupotę nie ma rady, ale w większości przypadków pomoże uniknąć zagrożenia. Co do opinii o kierowcach kobietach to zgadzam się, są milsze, tylko czasami bardziej roztargnione. Nie zliczę przypadków kiedy pani otwiera drzwi nie sprawdziwszy uprzednio w lusterku czy coś nie jedzie. A na uwagi typu, że nie należy jeździć ulicą mam jedną odpowiedź: na zachodzie są kraje, gdzie rowerzysta na drodze jest traktowany jako RÓWNORZĘDNY partner ruchu. Tylko i aż tyle. To wymaga jedynie szacunku i uznania, że droga jest taka sama dla wszystkich. A nieodpowiedzialną jazdę trzeba karać u wszystkich: i kierowców i rowerzystów Miłej jazdy dla wszystkich! Link Zgłoś
dr.krisk Racja! 03.07.05, 21:41 Juz o tym kiedys pisalem: dorwalem kiedys takiego becwala, ktory uprawial downhill na chodniku i nie wyrobil sie, z calym impetem wpadajac na starsza pania. Co gorsze, probowal zwiac... ale mial pecha :) Najpierw ja go sponiewieralem, a potem zrobilismy mu (nadbiegl rosly wnuk owej starszej pani) osemeczki z kolek, bo chlopiec byl (pomimo sponiewierania) niegrzeczny i nieuprzejmy. Na szczescie dla potraconej pani, nic specjalnego sie jej nie stalo poza otarciami. Sam jezdze po chodniku, bo zycie mi mile, ale zawsze jade z predkoscia pieszego, i zakladam ze piesi maja pierwszenstwo. Link Zgłoś
GoĹÄ: tajnos agentos TakDoktorze.Po chodniku powoli,bo zakłada to art33 IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.07.05, 18:35 kodeksu drogowego. Link Zgłoś
GoĹÄ: nowa Re: NIENAWIDZĘ ROWERZYSTÓW PĘDZĄCYCH PO CHODNIKAC IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.07.05, 13:33 jestem bardzo początkująca;-) i niecierpię rowerzystów na szalenie drogich i dobrych rowerach, którzy nie tolerują tAKICH powolnych jak ja:-( Link Zgłoś
GoĹÄ: rapax Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 14:45 Poza wszystkim co zostało tu już wymienione. Ludzi, którzy w pewnych przypadkach reagują histerią gdy jade po chodniku. A zerknąć na to, przed wygłoszeniem kazania, co się dzieje na jezdni to nie łaska? Ja akurat w drodze do domu musze poruszać się drogą o dość długich prostych odcinkach (droga podmiejska wzdluz niej chodnik), a widomo jak polaczek zobaczy prosta to dawaj swoim Cinquecnto 700 gaz w podloge i ile fabryka dala (130 km/h z wiatrem w tylna klapę). Gorzej jeszcze jak to jest cos lepszego bo wtedy to i 150 mnie nie dziwi czy wyprzedzanie na 3ciego bo mam lepsza bryke i chce to udowodnic a że zepchne rowerzyste do rowu to trudno. Z reszta przy takiej predkosci to nawet trudno zauwazyc ze cos polecialo do rowu. Więc krew mnie zalewa jak idzie sobie paniusia i krzyczy o pomste do nieba jak ja powoli mijam z odleglosci 0,5m ze droga jest dla rowerzystow. Moze i ma racje, moze prawo mnie zobowiazuje do jazdy droga, ale szczerze mowiac mam to w dupie w momencie gdy na tej drodze prawo nie obowiazuje 1,5-2 tonowe samochody i ich kierowcow. Za bardzo sie do wlasnego zycia przywiazalem. Link Zgłoś
GoĹÄ: FRN Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.koszalin.sdi.tpnet.pl 03.07.05, 23:18 O! Poruszyles ciekawy problem. Rowerzysci jezdza chodnikami bo na ulicy czuja sie zagrozeni przez samochody. Zapominaja jednak o tym ze na chodnikach to oni sa zagrozeniem dla pieszych... Link Zgłoś
GoĹÄ: swobodny dżordż Rapax, żyłka Ci w mózgu pynknie, jak se nie ulżysz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 04.07.05, 17:41 Ja sobie nie żałuję - kiedy próbuje mnie ustawiać jakaś kretynka raczej z daleka (i jest trochę czasu, jakieś 5 sekund), natychmiast bardzo obrazowo informuję ją o tym, co ma w mózgu miast substancji szarej. Mówiąc wprost - puszczam wiąchę. Taką z przytupem (wirtualnym - nie warto się zatrzymyewać). A jeśi nie ma czasu, bo sfrustrowana idiotka zaczyna drzeć mordę w ostatniej chwili, mówie tylko, żeby sobie poszła (oczywiście używam nieco innego czasownika - 4 sylaby w trybie rozkazującym). To akurat zawsze zdążę powiedzieć, bo po chodnikach oczywiście jeżdżę powoli. I spokojnie, wyluzowany, z uśmiechem jadę dalej, wietrzyk mnie owiewa. I jest git! Link Zgłoś
GoĹÄ: eryk Ja napisze co lubię :) IP: *.chelm.gda.pl / *.futuro.pl 03.07.05, 14:47 Najbardziej lubię rowerzystki, szczególnie teraz, latem. Lubie kierowców, którzy wymijają mnie zachowując bezpieczną odległość( zdarzaja się tacy, choc przypuszczam, że sami są rowerzystami i wiedzą o co biega). lubię gdańskie ścieżki rowerowe. Lubię być widoczny na drodze. Pozdrower. dryń, dryń Link Zgłoś
GoĹÄ: BArtoSZSZSZ NIE DAJMY SIE DRODZY ROWERZYSCI!!!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 15:01 Wszystko prawda co tu napisaliscie.Ja sie tylko przylaczam-moze za pare lat doczekamy sie nie tylko sciezek dla nas ale tez doczekamy czasow, kiedy kierowcy zaczna nas traktowac jak nalezy-czyli po prostu ROWNORZEDNIE..A poza tym uwielbiam jazde na rowerze-zdecydowanie lepiej smignac 70 km przy ladnej pogodzie,dojechac gdzie sie chce, o ktorej sie chce, niz tluc sie MZK, PKS i innymi takimi.. Link Zgłoś
zszywaczem Re: NIE DAJMY SIE DRODZY ROWERZYSCI!!!! 04.07.05, 13:09 a nie lepiej śmignąć tę odległość wygodnie, klimatyzowanym autkiem w 45 min? rower to fajny sposób na weekendowe spędzenie paru godzinek wolnego czasu, natomiast jako codzienny środek komunikacji jest dla mnie bezużyteczny... Link Zgłoś
GoĹÄ: ptaszysko Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 03.07.05, 15:37 Ludzie! Przestancie jezdzic po asfalcie! Znikna wszystkie wasze problemy rowerowe. W terenie dokuczliwe bywaja jedynie bzyczaco-gryzace gadziny, upal, tlumy na szlakach, awarie sprzetu i stromizny, z ktorych trzeba sprowadzic rower. Na szczescie to tak rzadkie :) Cieszcie sie przyroda nieasfaltowa! Link Zgłoś
GoĹÄ: ewka Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: 62.233.185.* 03.07.05, 15:47 -wszystkich kierowców 20 letnich jelczów i starów, którym wydaje się, że są królami dróg powiatowych i z tego powodu mogą nie dostrzegać rowerzystów, którzy przecież zaśmiecają im drogę. -wszystkich kierowców tirów z niemiłosiernie długimi naczepami, którzy zamiast wybrać równoległą drogę szybkiego ruchu, korzystają z wąskiej i dziurawej, natomiast z całą pewnością bardziej widowiskej. -wybranych kierowców samochodów osobowych (mam kilka nr rejestracyjnych i jak znajdę to nie przepuszczę:>)wdzięcznie podrywających rowerzystki za pomocą klaksonów. Natomiast wszelkiego rodzaju owady (nawet te połykane), psy, wiatr, deszcz i dziury to jest właśnie piękno tego sportu. Link Zgłoś
GoĹÄ: miśka Re: Czego nie lubicie jezdzac na rowerze? IP: *.gskgonet.com.pl / 217.96.23.* 03.07.05, 15:43 - spalin - samochodów(szczególnie tirów) - jak kierowcy cię nie zauważają - jak się spodnie wkręcają w łańcuch - komarów - braku hamulców - jak się ulica "rozpuszcza" w upalne dni - jazdy po piasku - niekoszonych wałów przeciwpowodziowych - złodziejów rowerów i poszczególnych części rowerów.... Link Zgłoś