quelquechose
08.07.11, 14:14
Jak to zrobic, zeby moja corka mowila dobrze po polsku? Zaczynam miec obawy, ze to bedzie naprawde duze wyzwanie... Corka jak wzorzec polski ma tylko mnie. (Jej tata mowi po niderlandzku i taki tez bedzie jej jezyk w szkole. My do siebie mowimy po angielsku, a ja do corki po polsku.)
Czy to wystarczy, zeby podlapala cala zlozona polska gramatyke? Przeciez ona slyszy tylko moj monolog, ktory zapewne nie uwzglednia rozmaitych polskich koniugacji. Ma 2,5 roku i zna calkiem sporo polskich slowek, lecz uzywa ich mieszajac z holenderskimi. Nie zauwazylam tez, zeby zaczela lapac gramatyczne reguly. Coraz wiecej mowi po niderlandzku, powtarza juz w tym jezyku cale zwroty typu "wat is dat" czi "ik kan niet".
Ogolnie nie jest bardzo zaawansowana w mowie, choc raczej miesci sie w normie. Gdyby chodzilo tylko o jeden jezyk, to spokojnie bym sobie czekala, bo progres widac, natomiast zaczynam sie obawiac, ze ja sama nie wystarcze, zeby przekazac tak skomplikowany jezyk jak polski. Jak bedzie wieksza, to moge ja ewentualnie wyslac do Polski do dziadkow, ale jest na to zdecydowanie za wczesnie. Znajomych polskojezycznych nie widuje razem z dzieckiem regularnie, wiec i to jest chyba za mala pomoc w nauce. Co moge zrobic na tym etapie, by jej to ulatwic? Ksiazeczki raczej ogladamy i komentuje je na podstawie obrazkow, bo gdy tylko zaczynam czytac, to ja nudzi. Lubi to jednak bardzo. Ogladamy troche polskich bajek, probuje do niej mowic, ile sie, ale pracuje na caly etat, wiec nie ma za wiele czasu na intensywne przyswajanie.
Czy mam ja poprawiac, albo udawac, ze nie rozumiem, co mowi po niderlandzku? Do tej pory po prostu powtarzalam to, co powiedziala w wersji polskiej. Czy to wystrczy? Jakie macie doswiadczenia w takiej sytuacji jak moja - czyli z jednym tylko rodzicem mowiacym po polsku?