zojka33
26.06.15, 21:08
Regularnie zdarza nam sie, ze na placach zabaw itp. podchodza do corki dzieci i slyszac, ze mowi inaczej do brata lub do mnie pytaja bardzo czesto: Czy mowisz po angielsku? Dlaczego nie mowisz po francusku? Urodzilas sie w Anglii? itp. Corka nie lubi tego, na ogol odpowiada, ze nie mowi po angielsku, tylko po polsku i francusku, po czym odchodzi. Dzis widzialam jak podeszly do niej dwie starsze dziewczynki, 7 lat na oko, i zapytaly czy mowi po angielsku. Powiedziala, ze po polsku. Zaczely sie smiac powtarzajac: po polsku, po polsku (mysle, ze pierwszy raz slyszaly slowo "polonais" i nic im to nie mowilo). Potem jedna zapytala corke dlaczego nie zna francuskiego. Corka na to, lekko wkurzona, ze przeciez teraz wlasnie mowi do nich po francusku. Niestety corka nie wymawia "s" poprawnie, wiec zamiast po francusku - français, wyszlo jej "franschais" czyli po "francuszku". Dziewczynki zaczely sie smiac (nie serdecznie ale raczej zlosliwie) i poprawiac ja, ze mowi sie "français". Przyszla do mnie i powiedziala "Mamusiu one sie ze mnie nabijaja bo mowie po polsku".
Co jej mowic w takich sytuacjach? Szczerze mowiac nie wiedzialam co jej powiedziec. Cos takiego co by jej dodalo pewnosci siebie, bo takie sytuacje beda sie powtarzac. Moze jakas fajna riposte znacie ktorej corka moglaby uzyc w odpowiedzi takim wscibskim dzieciom? Czy nic nie robic, niech sie corka przyzwyczaja, ze takie pytania bedzie slyszec? A moze podejsc do dziewczynek i sie wtracic?