katacha
17.04.09, 22:33
Masakra. Od kilku dni JOnasz praktycznie nie ma rehabilitacji bo zrywa jeden
plaster za drugim. Próbuję wszystkiego zaklejam jak jest czymś zajęty żeby o
tym jak najszybciej zapomniał, ale wytrzymuje jakieś pół godziny w i ułamku
sekundy plaster jest zerwany. Obklejam go dookoła poloplastrem ale skutkiem
jest tylko podrażnienie większej okolicy twarzy. Zero efektu. Zastanawiam się
czy nie dzwonić do JAworskiego i nie pytać o tą cholerną atropinę. MOże go
przez jakis czas potrzymać na niej. ale boję się że potem to już w ogóle nie
będzie chciał wrócić do plastra i czy w ogóle atropina spełni dobrze swoją rolę.