kasia_kz
01.12.10, 16:03
Witajcie!
Po pierwsze dziękuję b_a_l_b_i_n_k_a za przyjęcie do forum...
Chodzi o mojego tatę... Ma 61 lat. W maju został u niego wykryty chłoniak z komórek T nieokreślony. Dostał 3 razy chemię wg schematu CHOP, potem badanie szpiku i zmiana na CHVEP - też już 3 razy ma za sobą. Chłoniak zaatakował szpik. Z tego co wiem, to węzły ok.
Póki co chemia jest wstrzymana ze względu na wątrobę...
Na usg wyszły 2 guzy. Około miesiąc temu była robiona tomografia, niestety opisu nie mamy jeszcze. Ale rozmawiałam z lekarzem i powiedział, że jest źle, bardzo źle... Okazało się bowiem, że guzów nie ma dwóch, a są cztery większe i kilka mniejszych.
Jakieś 6 lat temu zupełnie przez przypadek okazało się, że tata ma HCV. Niedawno był na szczegółowych badaniach i wiemy, że wirus jest aktywny.
Czy chemia mogła do tego doprowadzić i "przyspieszyć" jego działanie? :o(
Wiem z rozmowy z lekarzem, że na wątrobie podejrzewają albo przerzut chłoniaka, albo - co gorsza - pierwotny nowotwór! Jutro jedziemy odebrać wyniki z biopsji (czekamy na nie blisko miesiąc!!!) Alfafetoproteina we wrześniu wyniosła 99,15 IU/ml.
Czy ktoś wie, jakie w tym stanie wątroby ma znaczenie co to za nowotwór? I czy w ogóle to ma jakieś znaczenie?
Tata czuje się ostatnio z dnia na dzień coraz gorzej... Czasem nie je nic, bo go męczy, boli... A czasem je za dwóch! Noce zazwyczaj spędza w wannie, musi go w wodzie mniej boleć, ale i tak czasem słychać jego pojękiwania.
I jest jeszcze jedna rzecz... I nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzić...
Tata, od kiedy pamiętam, pił... No i, jak to z alkoholikiem, sytuacja w domu była różna, a raczej kiepska. Zdarzały się oczywiście momenty kiedy było super, ale niestety raczej w pamięci zostały te przykre wspomnienia...
No i stało się, zachorował... I dopiero choroba spowodowała, że ja odzyskałam ojca, moje dzieci w końcu mają dziadka. Nie pił może rok... Jak mu włosy wyleciały po pierwszej chemii po raz pierwszy bawił się z wnuczkami!!! Niezapomniany widok!
A teraz co???
A jakby wszystkiego było mało tata chyba już się całkiem załamał... I... znów zaczął pić!!! To jest dla mnie przerażające!!! Nie umiem z nim rozmawiać, nie wiem jak do niego dotrzeć... Mówi, że już mu na niczym nie zależy, już ma dość wszystkiego. A co z nami? Pomimo wszystko mnie naprawdę na nim zależy!!!
Wiem, że alkohol w jego stanie jest zupełnie zakazany! Ale wie ktoś co może spowodować? Jakie mogą być skutki jego picia?
Jutro jadę do lekarza sama po wyniki z biopsji... Tata nie wie, że tych guzów na wątrobie jest tak dużo (wie,o dwóch, tych które były widoczne na usg). Boję się tego co powie lekarz, ale wolę sama najpierw porozmawiać, a potem tacie przekazać "łagodniejszą" wersję. Boję się też tego, że jak się okaże, że faktycznie jest źle, to on się całkiem załamie...
Wiem, że piszę strasznie chaotycznie... Tysiące myśli mam w głowie... Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie i że wszystko w miarę opisałam.
Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco!!!
Kasia