Dodaj do ulubionych

Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/

21.06.11, 01:45
Jestem nowa na tym forum i potrzebuje pomocy....Zwą mnie Śliwka i mam 23 lata. Jestem w beznadziejnej stuacji ponieważ moja mama jest osobą mało odpowiedzialną...NO ale cóż mama to mama kocham ją i muszę jej pomóc. Prócz tego mam jeszcze 11 letnią siostrę która z nią jest. ( nie jestem zbyt dobra w pisaniu....)
Zaczne może od początku...Mama przez dlugi czas nie była u żadnych lekarzy nie badała się ponieważ nigdy nie było na to czasu. Zawsze była praca jak jakąś podłapała i to żeby utrzymać Julkę(siostrę). Od ok. roku zaczęly jej się bóle w okolicach macicy i pojawiła sie na poszątku żółtawo brązowa wydzielina z pochwy a później już tylko żółta no i bóle nadal były. Moja mama oczywiście jako bardzo uparta osoba i mało odpowiedzialna co do 11 letniego dziecka stwierdziła że nie idzie do lekarza i że jej przejdzie... Ketonal połknęła i w drogę do roboty....(niestety praca na czarno od wielu wielu lat:/) Zaczęła strasznie tracić wagę ale najgorzej było przez ostatnie 2 tyg. które spędziła u mnie, prawie przestała jeść.....Co zjadła to miała rozwolnienie i strasznie ją jelita skręcały (nadal twierdziła że jej się poprawi i w żadnym wypadku do lekarza....- przecież nie wezmę jej na ręce i nie zaniosę) Byłam bezradna....Ale w ost. pt w końcu powiedziała że idzie na pogotowie bo doszło do tego że prawie chodzić nie mogła z powodu uraty wagi, nie jedzenia rzecz jasna i strasznie ją bolał jak twierdziła jajnik i że czuja tam jakiegoś guza....Na izbie przyjęć zrobiono jej USG gdzie jedyne co było nie tak to coś w macicy na wynikach było napisane 10cm narośl... czy cos w tym stylu tylko jeżykiem lekarskim i niestety nie pamiętam....Potem wysłano ją na oddział ginekologiczny pobrano jej próbkę do badania z szyjki macicy no i zrobiono jeszcze morfoligię gdzie żelaza we krwi było 6 jednostej zamiast 36(norma). Z tego co słyszłam podejrzenie raka szyjki macicy i to że wygląda strasznie. Wyniki będą za 10dni. Zostawiono ją na weekend i miała toczenie krwi. Wyniki krwi się troche poprawiły i w pn do domu. Teraz czekamy na wyniki i musi się zgłosić do ośrodka onkologicznego. Więc ja już wiem że to najgorsze....Spać nie moge, a jak mam chwilę wolną od siostry i mamy którymi się opiekuje to tylko ryczę.....Próbowałam wyczytać coś na ten temat (chociażby jake to stadium i jak będą ją leczyć??)w necie ale mam taki mętlik ze nic z tego nie rozumiem....
Lista pytań - rozumiem że odpowiedzi mogą być niejednoznaczne ponieważ nie ma wszystkich danych:) Wiek mamy 42lata.
1. Jeżeli ta 10 cm narośl która była w wynikach USG to to jest rak szyjki to jakie to stadium i w jaki sposób będą ją leczyć???
2. Jeżeli mama nie ma zatrudnienia jest zarejestrowana w Urzędzie Pracy, ma tylko zaświadczenie do lekarza że jest tam zapisana a będą ją leczyć w ośrodku onkologicznym czy to wystarczy?? to zaświadczenie??
3. Czy nie powinna mieć dodatkowego ubezpieczenia na życie, (którego oczywiście nie ma...:/) w którym powinno być przedewszystkim leczenie szpitalne....Czy mogłabym ją "podpiąć" pod moje ubezpieczenie grupowe na życie w pracy?? (i czy nie będzie się liczył okres karencji ppo tym jak ja podłączę do tego ubezpieczenia?)
4. Czy powinnam wytłumaczyć dziecku (siostrze)co dolega mamie i na czym to polega???? I czy zabierać ją na wizyty na onkologie?? - Szczeże myślę że jak bym jej powiedziała o co chodzi to i tak nie będzie sobie zdawała sprawy i nie dotrze to do niej....A jeżeli chodzi o wizyty wolałabym jej nie brać żeby nie patrzyła na tych wszystkich chorych ludzi i to jak cierpią. Nie wiem czy to jej sie nie wryje w psychikę....:/

Jak narazie tyle tych pytań mam nadzieje że troche mi się rozjaśni.....
Ciągle myśle.... najgorsze jest to że nie pozytywnie......wręcz przeciwnie do mojej mamy.....Może dlatego że jak sie coś pitoli w moij życiu to pocałości i jestem pesymistką...
Czekam na odpowiedzi i wierze że mi pomogą w jakimś stopniu....
Pozdrawiam:*
Obserwuj wątek
    • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 08:31
      nie owijamy w bawełnę,bo na to nie ma czasu
      skąd jesteś?czy macie w pobliżu siebie onkologię?
      iśc od razu z tym,co macie-pewnie Ty(co teraz mówi mama na te wyniki?) i zorientowac się,co juz mozna zrobic.bo może uda sie coś juz teraz.
      druga rzecz-czy mama miała odprowadzane składki do zusu czy nic?jak nic,to od razu bierz jej dane i ubezpiecz ja u siebie(na jakiej podstawie przyjęli ją na pogotowiu?)
      musisz się wziąc w garśc,nie ma innego wyjścia,jeśli jest jeszcze szansa na leczenie,czeka was długo i mozolna droga.i to Ty będziesz odpowiedzialna za siostrę.mama będzie bardzo słaba.
      o innych ewentualnościach na razie nie myślimy,ok?pomyślimy potem.
      z siostrą masz mówic szczerze,czyli-mama jest chora,bardzo.może z tego wyjśc.ale konieczna jest szybka reakcja.
      teraz kilka rzeczy praktycznych-możesz wziąc siostrę do siebie?idą wakacje,z kim będzie?
      to tak na szybko
      ściskam
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 09:46
        Mam w pobliżu onkologię ale wyników z tego wycinka jeszcze nie mam jedyne co będę miała jutro to wypis i dokumentacja ze szpitala. Jeżeli chodzi o mamy zdanie na ten temat to mówi że bedzie dobrze i mysli pozytywnie.
        Mama nie miała nic odprowadzane do ZUS wiec ją ubezpieczę. Jezeli chodzi o siostrę to jest u mnie razem z mamą.
        Dzięki....
        • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 09:55
          nie masz wyników,ale idź z tym,co masz-bo to nie będzie ten sam szpital,tak?
          co do mamy-to może nie byc pozytywne myślenie,tylko zwykłe wyparcie choroby.skoro tyle czasu nic nie robiła,to raczej nie myślała pozytywnie...pozytywne myślenie jest wtedy,kiedy robisz badania będąc zdrowym i myśląc,że wszystko jest w porządku...
          teraz pewnie trzeba będziec cudu,żeby myslec pozytywnie
          możesz iśc dzisiaj do tego szpitala i z kimś porozmawiac,jakby to miało wyglądac?
          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 10:08
            To nie będzie ten sam szpital...Nie mam dzisiaj jak jechać do tego szpitala onkologicznego bo to jest w innym mieście.Jak jutro będę miała wypis z tego szpitala co byla w weekend to w czw. siostra mojej mamy pracuje w szpitału onkologicznym co bedzie mama i weźmie te wszystkie papiery i ma się wszystkiego dowiadywać.
            A jeżeli chodzi o poprzednie twoje pytanie co do zaświadczenia jakie bylo wypisane przez Urząd pracy to była podstawa żeby w ogóle ją przyjąć na pogotowie i do jakiegokolwiek lekarza ale nie wiem dokładnie czy przez to że jest zarejestrowana ma odprowadzane składki jako bezrobotny....
            • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 10:29
              z tego,co się orientuję,to UP opłaca składki,moze zadzwoń tam i zapytaj?
              tu naprawdę każda chwila się liczy,załatwiajcie wszystko jak najszybciej...
              • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 11:29
                dzięki jak coś będę wiedziała to sie odezwe
                • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.06.11, 14:02
                  trzymaj się dzielnie
                  • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.06.11, 22:31
                    Jesli mama jest zarejerstrowana w Urzedzie pracy jako bezrobotna i zglaszala sie tam na kolejne wizyty - to wazne! - to jest ubezp. przez ten urzad i ma prawo do leczenia jak osoba ubezpieczona. Sprawdz tylko czy sie zglaszala. Duzo sily Ci zycze.
                    • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.06.11, 23:03
                      Chyba nie można się czuć świetnie w takiej sytuacji....Kiedy mama siedzi u mnie w domu ciągle ją boli brzuch i wylicza tylko kiedy może połknąć ketonal o najwyższej dawce....Prócz tego staje sie zrzędliwa i marudzi a czasem nawet wkurza:/ Chyba jej przeszedł okres wyparcia teraz jest okres złości na samą siebie i bezradności...Jak by tego było mało jest jeszcze siostra którą teraz trzeba się jakoś zająć, przypilnować żeby się jej nic nie stało bo ma wakacje, nigdzie nie wyjeżdża, trzeba ją czymś zająć, zainteresować. Ale jeszcze jest najgorsze to że muszę pisać pracę licencjacką i nie mam do tego głowy, siły i chęci....A tu jeszcze tyle do załatwiania....Dobra koniec tego pitolenia!!! Muszę się wżiąść w garść i działać.
                      Już wiem że jest zarejestrowana w Urzędzie Pracy i się odchacza, ale dziekuję za odpowiedź i ciepłe słowa:)

                      Pozdrawiam!!!
                      • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.06.11, 08:07
                        śliwka,niech ona tego ketonalu nie bierze,bo on przyspiesza krwawienie.co prawda krwotoku raczej nie powinna dostac,ale coś tam jej może pęknąc...wiem,od razu sie pojawia-co ma brac.
                        dlatego to musi byc jak najszybciej lekarz-a byłaś może w swojej/mamy przychodni?może domowy by ją przyjął i chociaż przepisał inne leki?
                        agresja ze strony mamy będzie się z czasem nasilac,niestety.teraz to jest ból i lęk.jeśli uda się zlikwidowac ten ból,lęk i tak zostanie.to jest śmiertelna choroba i ona z tego zdaje sobie sprawę.
                        dlatego też dla swojego dobra,musisz jak najszybciej coś z tym zrobic.piszę skrótami,ale mam nadzieję,że zrozumiesz.
                        ja bardzo często współczułam rodzinom chorego.my,jako personel,mamy do chorych dystans i jednak jakiś u nich respekt.ale na rodzinach ZAWSZE wyładowywana jest cała złosc ,jaka siedzi w chorym.czasem jest to agresja słowna,ruchowa,a czasem zwykłe zachcianki,moda na jednego z członków rodziny,który koniecznie musi z chorym byc,bo opiekuje się niem najlepiej...
                        czeka Cię bardzo ciężkie zadanie-i nie zdziw się,jeśli po ulokowaniu mamy w szpitalu odczujesz ulgę.bo to będzie normalne.w ogóle polecam jakąś grupę wsparcia,jeśli masz możliwośc.
                        co do siostry-przejdź się do jakiejś placówki oświatowej,parafii,zapytaj o zajęcia w wakacje.może coś będzie.przedstaw sytuację,moze się uda.jak chcesz,mozesz mi na pocztę gazetową podac miejscowośc,mam znajomych po różnych częściach Polski,może się uda znaleźc.
                        bo tak,jak jestem za informowaniem dziecka i jego uczestniczeniem w terapii,chodzeniu do szpitala czy pożegnaniu z członkiem rodziny,tak często jestem przeciwna temu,żeby dziecko widziało to wszystko od podszewki.bo one nie potrafią połączyc agresji rodzica z chorobą,raczej biorą to na siebie,że to ich wina.chociaż Twoje siostra jest już duża,mimo wszystko przydałoby się jej trochę luzu...
                        dawaj znac.mocno ściskam
                        • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.06.11, 17:50
                          Nie moge znaleźć twojego maila gazetwego:) Może dlatego że jeszcze nie umiem sie dobrze poruszać na tym portalu....Może podałabyś mi maila albo jakieś wskazówki jak na portalu ci wysłać wiadomość??
                          Dla siostry cos sprubuje znależć:)
                          • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.06.11, 18:56
                            zwykły adres gazetowy;)
                            mama.rozy@gazeta.pl
                      • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.06.11, 20:40
                        Przepraszam, to moja sygnaturka , ale juz wycielam. Na tym forum akurat jest nie na miejscu, jeszcze raz przepraszam, Plumek.
                        A nie mozesz siostry na razie wyslac do jakiejs rodziny? Nie macie kogos ( ciocia, jacys krewni), kto zaopiekowalby sie siostra kilka tygodni? Byloby Wam z mama łatwiej.
                        • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.06.11, 20:47
                          Wreszcie chyba sie udalo wyciac. Pomyslalam tez , ze moze w miescie sa organizowane jakies obozy lub inne formy wakacji. Moglabys zapytac w TPD lub nawet w szkole siostry- moze sa bardziej zorientowani?
                          • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.06.11, 22:19
                            śliwka szuka:)
                          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.06.11, 22:54
                            Jeżeli chodzi o siostrę to juz załatwiłam półkolonie w osiedlowym domu kultury i jeszcze mam chrzesną która mieszka niedaleko i też ją bierze w miare możliwości. Siostra bawi się z jej synem w tym samym wieku także trocha mi to pomoże:) Nie jestem zła za tą sygnaturke:P Potem też się skapnęłam że to taka twoja "myśl":P ala podpis:) Nic się nie stało:)<to-właśnie-ja>
                            • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 26.06.11, 07:41
                              to super wiadomośc:)
                              a co z mamą?
                              • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 26.06.11, 22:08
                                Tak sobie jeszcze pomyslalam. Moze mamie przydalby sie psychoonkolog? Siostra mamy, z tego co piszesz pracuje na onkologii , moze moglaby Ci podac jakies namiary? Moze on mame podbudowalby troche psychicznie a i Tobie dodal sily .Dobra wiadomosc o zajeciach dla siostry. Zastanow sie rowniez, czy mozesz przelozyc obrone pracy, jesli uwazasz, ze nie dasz rady teraz na tym sie skupic, co jest zupelnie zrozumiale.Popytaj na uczelni. Moj syn akurat konczy pisac i bedzie bronic pracy, wiec wiem, ze zajmje to troche czasu i wymaga skupienia.
                                • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 30.06.11, 21:12
                                  Obronę pracy już przekładam od roku więc nie wiem czy się zgodzą....aż boje się o to zapytać....:/ Jeżeli chodzi o mamę to ostatnio nabrała trochę humoru i po woli idziemy dalej tzn 10.07 idzie do kliniki chemioterapii i posiedzi tam trochę. Mamy nadzieję że wszystko po woli się zacznie układać, ale zdaje sobię sprawę że najgorsze jeszcze dopiero przed nami. Jak mama będzie w szpitalu to ciocia na pewno sprubóje jej załatwić jakiegoś psychologa:) a jak nie ona to ja:)
                                  • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.07.11, 21:13
                                    Wiesz, zapytac zawsze mozesz , tym bardziej, ze masz wazny powod. No chyba, ze na czas pobytu mamy w szpitalu uda Ci sie wykroic troche wiecej czasu i dasz rade na tyle sie zmobilizowac . To juz sama wiesz najlepiej. Dobrze, ze mama troche lepiej sie czuje psychicznie, dobrze , ze sie stara nie dawac czarnym myslom. To wazne, trzeba ja podtrzymywac w tym duchu i wspierac. Skoro masz ciocie na onkologii to zawsze mozesz ja pytac w razie watpliwosci, co wolno , czego mozna sie po chemii spodziewac. Trzymaj sie i pamietaj, ze nie jestes sama .Pozdrawiam:)
                                    • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.07.11, 23:52
                                      Dawno mnie tu nie było....Niestety...-brak czasu. Mama była w szpitalu miała robiony tomograf i badania krwi. Z wyników wiem na razie tyle ze rak jest za duży do usunięcia....i są przezuty na wątrobę i z tego co wywnioskowałam na węzeł chłonny koło bidra czy coś takiego. Jeszcze będe studiować te wyniki jutro jak coś to napiszzę. Prócz tego lekarze powiedzieli ze na razie chemia i naświetlaniami będą próbowali zatrzymać chorobę, ale żeby miała naświtlanie to musi sporo przytyć a po chemii którą teraz dostała nie bardzo chce jesc mimo tego ze staram się jej dawać to na co tylko ma ochotę...Czuje się chyba nie żle po tej chemii, choć myślałam że bedzie gorzej. Wymiotuje jak czuje mięso (mięsowstręt - ale to podobno normalna reakcja w jej stanie, no i nie chce go oczywiście jeść). Boli ją ostatnio bardziej i włosy jej troche wychodzą. Generalnie jest marudna ale da sie wytrzymać...A no i dzisiaj usłyszałam przy odbiorze badań z tomografu że lekarze dają jej max pół roku....Nie wiem co mam robić,,,,Jestem załamana....Nie wiem jak to będzie, już mam czarne scenariusze....Ehhh....A siostra...?? A moje życie...??? Zawsze wszystkim pomagam i martwie się za nich a teraz nie wiem jak to wszystko rozwiązać i sobie pomóc...Mnie to od dzieciństwa nic dobrego nie spotyka tylko same problemy - już nie mam siły...Nie wiem co dalej...Nawet do roboty mi sie jutro nie chce iść...Biednemu to zzawsze wiatr w oczy a złego diabli nie biorą. Dobra może mi przejdzie do jutra.....
                                      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.07.11, 00:29
                                        aaaa no i na nastepna chemie i badania jedzie 2.08
                                        • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.07.11, 08:11
                                          plumku,a masz dobrą opiekę społeczną w swoim rejonie?idź do nich z wynikami mamy i zapytaj,jak to wygląda w najgorszym scenariuszu.tak dla równowagi psychicznej,bo jeśli mamie będzie się pogarszac,to nie będziesz miała czasu i siły na bieganie po instytucjach
                                          przepraszam,że zaczynam od formalności-po prostu łatwiej
                                          dla siostry możesz zostac rodziną zastępczą spokrewnioną,będziesz jej prawnym opiekunem do pełnoletniości,bedziesz dostawac na nią pieniądze-dopóki się będzie uczyc.o tym powinni Cie poinformowac w opiece lub skierują Cię do najbliższego Centrum Pomocy Rodzinie(PCPR).
                                          teraz reszta-mama pewnie ma leczenie paliatywne-chyba,że coś się zmieni po tej chemii i będzie można ciąc.wtedy jest szansa...
                                          co do tego pół roku-nie bierz tego dosłownie.bo bywa różnie,niestety w obie strony...
                                          wiesz,ze ja nie owijam w bawełnę,piszę wszystko jak najprościej
                                          cuda,oczywiście,zdarzają się
                                          ale musisz miec dużo siły
                                          siostra w porządku?na razie mów jej jak najmniej,tzn.że mama jest ciężko chora,ze wymaga poważnego leżenia.jeśli stan się będzie pogarszał,stopniowo możesz ją zacząc przygotowywac do pożegnania...
                                          kochana,ciężki czas przed Tobą
                                          trzymaj się dzielnie
                                          • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA 23.07.11, 00:51
                                            poczatek twojego posta to tak jakbym słyszała o mojej maie ona tez nie chciała do lekarza a choroba sie rozwijała potem straszna diagnoza mama wiedziała tylko 50 % prawdy my plumku tez usłyszelismy ze mama ma max pol roku a moze i mniej ale to ksiazkowy czas duzo zalezy od psychiki i od tego czy człek silny . my walczylismy 4 lata i niestety przegralismy ale mielismy szanse mama juz nie chciała z niej skorzystac za bardzo ja chemioterapia wykonczyła chodz chciała zyc bo na swiecie tutaj duzo zostało do zrobienia
                                            dokładnie mozesz dla mamy uzyskac troche srodków finansowych przydadza sie , uzyskac status osoby niepołnosprawnej , swiadczenie pielegnacyjne , kozystanie z parkingów za darmo - tu bardzo przydatne np kiedy mama jest w szpitalu a za parking trzeba płacic w przyszłym roku mozna z pit-u odliczyc sobiepieniazki na cele rehabilitacyjne pieniadze nie leca z nieba a pamietaj ze wy bedziecie ich potrzebowac leki witaminy itp po chemioteriapi niech mama pije duzo niegazowane wody zey wypłukac to dzidostwo nie potrafie wiecej sobie przypomnic badzicie dzielne i walczcie
                                            • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA 23.07.11, 10:46
                                              Edzia 400
                                              To teraz będzie kolejny hit
                                              Z tego co wiem zeby mama dostała status os. niepełnosprawnej trzeba pójśc do ZUS ze świadectwami pracy mamy żeby przeliczyli kapitał początkowy i wydali negatywną decyzje na rente czy coś tam....i wtedy mozna sie starac o status os. niepełnosprawnej tylko jest pewien problem z moją mamą.... Bo nie ma żadnych świadectw pracy gdyż jak się wyprowadzała pare lat temu od mojego ojca to ich nie wzięła(chyba nie były jej potem potrzebne:/) a potem ojciec je wywalił.....i co ja mam teraz zrobic??:/
                                              • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA 23.07.11, 21:42
                                                A świadectwa pracy są potrzebne gdy będzie mama występowała o rentę do ZUS. Do orzeczenia o niepełnosprawności jak Ci napisałam nie są potrzebne.
                                          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.07.11, 10:38
                                            Do mama.rozy

                                            Nie będą jej raczej cieli bo to jest za wielkie....A siostra nadal u babci
                                            Poza tym mama nie chce za duzo jeść a musi bo jej nie dadza kolejnej chemii a co dopiero naświtlania. Podtykam jej co chwile jakieś jedzenie ale sie na mnie tylko wyżywa....Co to jest leczenie palitywne??

                                            • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.07.11, 11:02
                                              Jeszcze mama ma chemioterapię cisplatyną i miala pobraną krew do badań genetycznych. Z tego co czytałam o tej cisplatynie to może będzie lepiej. Połączona z radio i chemioterapia podobno pomaga w przypadku kiedy osoba chora na raka ma genetycznie uwarunkowane to ze może zachorować na raka. Jeszcze wyników nie mam co do tej krwi ale mojej mamy tata, babcia i chrzesny mieli raka. Nie wiem czy to powód do jakiejkolwik nadziei ale mam nadzieje i moja mama tez ze bedzie ok.
                                              • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.07.11, 12:21
                                                plumku,zawsze warto miec nadzieję
                                                ale
                                                warto też pewne sprawy sobie zabezpieczyc
                                                idź do mops-u,do opieki społecznej
                                                wszędzie,gdzie dasz radę
                                                i pytaj,proś
                                                ja mogę zapytac na innym forum,gdzie dziewczyny znają się trochę na przepisach
                                                coś musi się znaleźc
                                                mamę trudno będzie zmusic do czegokolwiek,Ty oberwiesz,chocbyś jej złotą górę przyniosła...
                                                przygotuj się na ciężką walkę
                                                leczenie paliatywne to to:
                                                www.onkonet.pl/dp_oppaliatywna.html
                                                www.niedajsiezjescchorobie.org/pacjenci-z-nowotworami/nowotwory-i-zywienie/nowotwory-a-potrzeby-zywieniowe-chorych/leczenie-paliatywne-a-stan-odzywienia.html
                                                pl.wikipedia.org/wiki/Medycyna_paliatywna
                                                • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.07.11, 12:33
                                                  tu założyłam wątek o pomocy prawnej dla Ciebie,jak chcesz,to możesz tam też napisac-będą informacje z pierwszej ręki
                                                  forum.gazeta.pl/forum/w,615,127277113,127277113,porada_prawna.html
                                                  • mama.rozy pomoc 23.07.11, 15:06
                                                    plumku,wejdź tam na forum co linkowałam,jakaś pomoc jest realna
                                                    jak nie chcesz publicznie pisac,zapytaj tam,do której mogłabyś napisac na priva
                                                    tam dziewczyny pomagają,tym bardziej,że nie prosisz o pieniądze,tylko pomoc prawną
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.07.11, 21:39
      plumek6 orzeczenie o stopniu niepełnosprawności może Twoja mama uzyskać w Powiatowym Zespole ds orzekania o stopniu niepełnosprawności .Należy złożyć pobrać z MOPS-u druk zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia wydane dla potrzeb Zespołu ds orzekania o stopniu niepełnosprawności, który wypełni lekarz prowadzący, oraz druk Wniosek w sprawie wydania orzeczenia o stopniu niepełnosprawności który należy wypełnić + karty informacyjne o chorobie i złożyć jw. Może tak być że mama nie musi stawać na komisję, jeśli lekarz napisze, że jest niezdolna do wstawienia się. Gdy masz decyzję to po zasiłek pielęgnacyjny należy się zgłosić do MOPS-u. Była to wcześniej kwota ok 153zł.
      • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.07.11, 21:59
        Świadectwa pracy są potrzebne gdy mama będzie się ubiegać o rentę chorobową w ZUS-ie a w tym wypadku co Ci napisałam nie.
        • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.07.11, 07:31
          Dziekuję wam bardzo!!! Przyda mi się to dzisiaj idę załatwiać cokolwiek w MOPS-ie. Mama.rozy już wchodze na to farum i pisze:D Pozdrawiam waś cieplutko i dziekuję jeszcze raz:*
          • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.07.11, 08:18
            ok
            jakbyśmy jeszcze mogli coś zrobic,dawaj znac
            i tak w ogóle też:)
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 26.07.11, 06:38
      Śliwka jeśli mama w ostatnim dziesięcioleciu ma przepracowana 5 lat to postaraj się od byłego pracodawcy otrzymać świadectwo pracy lub duplikat i wtedy składaj papiery na rentę do ZUS. Jeśli masz pytania pisz w miarę mojej wiedzy postaram się Ci pomóc. Trzymaj się Ty i siostrzyczka, a mamie życzę dużo zdrowia.
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 28.07.11, 13:18
      Śliwka czy coś załatwiłaś ?
      Jeśli potrzebujesz pomocy - pisz .
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 29.07.11, 08:56
        Sory miałam się przedwczoraj odezwać ale troche zalatana byłam. Na razie wzięłam wniosek zeby o przyznanie niepełnosprawności i zeby lekarz wypisal więc czekam do 2 sierpnia jak mam pójdzie do szpitala. Teraz będę się starała o zasiłek stały dla niej. no i czekam na sprawe o alimenty zebym mogła załatwić rodzinny i alimenty z funduszu alimentacyjnego, jeszcze muszę zalatwić sprawę o pozbawienie praw ojca i jeszcze z ZUS rente socjalną albo chorobową. Niestety trochę się to ciągnie w czasie ale już mniej więcej wiem jak mam załatwiać. Jak coś to się odezwe...
        A jak na razie mama ma chyba jakąś załamke bo już ma dosyć tego bólu i marzy o tym zeby chociaż jeden dzień jej nie bolało....Czuje sie taka bezradna a jeszcze jak patrze jak sie meczy to mi się serce kroi....

        Jak coś to się odezwe
        Pozdrawiam:*
        • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 29.07.11, 11:02
          Czy masz moze w okolicy poradnie leczenia bolu ? poszukaj, tam powinni pomoc w walce w bolem. Dobiora leki i poprawia mamie komfort leczenia. Siostra mamy byc moze zna jakis namiar , z racji pracy na onkologii
          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.07.11, 16:49
            do "to-właśnie-ja"
            Niestety jezeli chodzi o poradnie lecznia bólu to nie znalazłam adnej i ciocia tez...A leki ma przepisane od lekarza rózne - ketonal, ale mama go juz nie bierze bo malo pomagal i zle sie po nim czuła, tramal jego bierze bo jej przechodzi normalnie wszystko skacze mi nawet po kuchni i obiadki gotuje od 2 dni , jeszcze ma jakieś czopki na naprawde bardzo mocny bol ale jak na razie nie bylo potrzeby zeby je brac. Juz jest troche lepiej i ma lepszy humor ale zobaczymy na jak dlugo we wt do szpitala zobaczymy co powiedza...
        • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 29.07.11, 14:31
          A dlaczego jak mama była w szpitalu lekarz onkolog nie przepisał środków przeciwbólowych np. plasterków durogesic? Mój mąż jak go bolało to przez dwa miesiące miał przyklejane te plasterki słabsze durogesic 25 a później jak chemia zaczęła działać to nie przyklejał, a wypisała mu prowadząca onkolog w przychodni. Powiedziała,że nie musi boleć i jak można trzeba choremu pomóc.
          • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 29.07.11, 15:47
            Potwierdzam plastry. Przeciez mozna przepisac mala dawke, zaczyna sie od takiej ktora wystarcza. No, ale moze lekarz chce jak w drabinie analgetycznej? Byc moze nie wie, ze chorej tabletki nie weystarczaja? Plumek zadzwon do lekarza prowadzacego mamae, lub po prostu do przychodni , szpitala czy mozna mamie podac plastry. Moze nawet lekarz 1 kontaktu moglby je wypisac?
            • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.07.11, 16:57
              nic nie słuszałam o zadnych plasterkach ale po tramalu jest ok jak bede we wt w szpitalu z mama to sie zapytam na pewno i chyba sie zapytam jaki sposob leczenia wybrali paliatywny czy jakiś tam inny. Mam prośbę jakbyście mogły napisać o co jeszcze mogłabym sie pytać lekarza jak bede na wizycie z mamą. Moze wpadnie wam coś do głowy. Dziekuje z góry i pozdrawiam cieplutko:*
              • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.07.11, 18:10
                Tramal tez moze byc w plastrach. Znalazlam zarchiwizowany watek na temat leczenia bolu, swego czasu Jędruch sie tutaj udzielal . forum.gazeta.pl/forum/w,37372,58087501,58138391,Leczenie_bolu_nowotworowego.html Moze zapytaj jak mame wzmocnic, czy czegos konkretnie w diecie powinna unikac i mozesz rowniez zapytac lekarza o te poradnie, byc moze bedzie mial wieksza wiedze. Dobrze, ze poki co bol zostal opanowany, ale nigdy ne wiesz co moze sie przydac. I pytaj lekarza , jesli czegos nie zrozumiesz, postaraj sie dowiedziec jak najwiecej o sposobie leczenia i mozliwych skutkach ( typu utrata apetytu itp.) Nic innego na razie nie przychodzi mi do glowy. Zycze wam obu wielu jak najspokojniejszych dni i pozdrawam cieplo :)
              • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.07.11, 19:54
                To ciocia pracuje na onkologii i nie może Ci podpowiedzieć co mama mogłaby brać, żeby nie cierpiała bólu i kto powinien mamie wypisać takie leki? Przecież każda pielęgniarka na onkologii wie ile i jakiego leku przeciwbólowego można dać w danym schorzeniu.
                • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.07.11, 21:45
                  onkologia jest daleka od leczenia,łagodzenia bólu
                  niestety
                  jeśli tramal działa,to -jesli lekarz nie przepisze inaczej,mama powinna go brac co 12 godzin,najlepiej rano i wieczorem.moga po nim wystąpic nudności,to normalne,ale jeśli sa za duże,to trzeba przejśc na inny lek.
                  lepiej zacząc od słabszych środków-ale musicie dobrze to kontrolowac.właśnie według drabiny analgetycznej,tu masz ładnie podane,co to jest
                  pl.wikipedia.org/wiki/Drabina_analgetyczna
                  a tu ładnie rozrysowane
                  tnij.org/mu29
                  mamę nie musi bolec,wręcz nie powinno,bo wtedy leczenie nie przynosi w ogóle skutku.powiedz jej to,nie ma czego ukrywac czy się wstydzic.
                  a lekarzowi powiedz,że ma Ci wszystko jasno i prosto wyożyc.co robią,co bedą robic a czego nie będą,jak mama może na to wszystko reagowac i jakie są możliwe scenariusze.powiedz,że zostałaś sama z siostrą i nie bardzo wiesz,w jakim kierunku masz działac,co masz robic.
                  trzymaj się dzielnie,pozdrawiam
                  • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 02.08.11, 00:01
                    plumku co tam u was jak mama i czy radzicie sobie z bólem mama brała servedol i plastry Durogesic one sa dozowane własnie bólem . poszukaj czy koło twego miejsca zamieszkania nie ma poradni walki z bólem przewaznie ale nie zawsze jest ona połaczona z poradnia paliatywna znaczy wystepuja koło siebie ....... pieniazki zdbedziecie nie poprzez Zus chociaz jesli twoja mama zna miejsca pracy moze u nich wystapic o swiadectwa pracy :) ale przez mops i nazywa sie to pielegnacyjne o ile pamietam to około 160 zł miesiecznie . jesli twoja mama pracuje teraz w przyszłym roku możecie sobie własnie odliczyc te pieniążki nie wiem ile tego jest bo to zalezy od wzietego podatku
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 02.08.11, 07:08
      edzia400 co ty wypisujesz. O pielęgnacyjnym pisałam wcześniej, a jest on nieopodatkowany i wypłacany jest przy orzeczonej niepełnosprawności nie można go odpisywać od podatku. To o czym myślisz to być może ulga rehabilitacyjna, ale tak jak piszesz to wprowadzasz dziewczynę w błąd.
      Śliwka co u Was?
      • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 03.08.11, 02:04
        jl58 - nie wiedziałam ze mama plumka pracowała ostatnio tylko na czarno po ponownym przeczytaniu posta poprawiłam swój wpis ale widocznie sie nie zmienił nie wiem dlaczego ...
        miałam na mysli pieniążki które ostrzymuje sie z tzw pielegnacyjnego które załatwia sie w Powiatowym Zespole do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności czyli w mopsie a co do rehabilitacyjnego i pit-u to pisałam dwa posty wyżej teraz to i tak nie ważne bo mama plumka pracowała na czarno nie chciałam namieszac tylko ze wyjasnienie sie dziwnym trafem nie wyswietliło
        nie wiem czy plumku czy dobrze napisze ale pisałas ze pracujesz i ze ty jako jedyna jestes opiekunem mamy ja nie potrafie tego sprawdzic ale ty mozesz podejsc i podpytac o cos co nazwane jest zasiłek opiekuńczy tutaj wiecej na ten temat www.zus.pl/default.asp?p=4&id=433
        https://suwaczki.maluchy.pl/li-45933.png
        • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 07.08.11, 21:40
          ecchhh...Jak zwykle zalatana. We wt. na przyjęciu było stracznie. Byłyśmy tak o 7:15 a łóżko mama dostała o 17:30 dopiero...była strasznie zmęczona. Na oddziałe wielki haos, ale dobrze ze łóżko się znalazlo bo innych to odsyłali do domu...Gadałam z lekarzem Powiedziała mi że na razie mama ma leczenie paliatywne i nie jest za ciekawie, ale po 3/4tej chemii maja robić jej badania czy coś się poprawiło.Potem może będą naświetlania. Na razie naświetlań nie może mieć bo, jej organizm jest za słaby i mogli by jej wszystko popalić. Zreszta mi mówiła że jak by zaczeli naświetlania to by musieli przerwać chemie, a wtedy te miejsca gdzie sa przerzuty by nie były leczone. Poza tym mama miała wyjść w czw. a wychodzi dopiero jutro (pn) bo dostala w śr. jedną chemie a w czw. drugą z platyną. W pt. się bardzo żle czuła i mnie nastraszyła więc zwolniłam się z pracy i pojechałam do niej.Jak juz byłam to było jej lepiej dali jej glukoze i jakieś sole wzmacniające. Nie wiem czemu ale mówiłam lekarzowi że mama na ból bierze tramal i sie bardzo dobrze po nim czuje a oni jej w kroplówce jakiś zamiennik tramalu (profenid czy cos takiego). Czuje się po nim strasznie tak jak po ketonalu - kręci jej sie w głowie i jak mówi to jak by miała niedowład szczęki:/ bełkocze...znowu mniej je...Poza tym jest strasznie nieznośna w pt poprostu miałam taki kryzys ze o malo nie wybuchłam na nią przy wszystkich. Załatwiam za nią pełno spraw które powinna już dawno temu załatwić np. alimenty na siostre;tułam sie po opiekach zeby skołować jakieś pieniądze na życie; wzięłam ją do siebie bo nie ma za żadnych pieniędzy; utrzymuje ją i siostre, a nie zarabiam kokosów. Teraz jest początek miesiąca - nie mam na chleb, w lodówce piszczy, mam dług za mieszkanie, a u niej nie ma za grosz wdzięczności, ani nawet dobrego słowa. Zachowuje sie tak jakby każdy musiał nad nią skakać, martwic sie o wszystko, a jej sie wszystko należy. Potrafi do mnie wyskoczyć że jej fajek nie przywiozłam do szpitala gdzie nie powinna palić w jej stanie a zreszta sama nie mam na zadne fajki. Złości się że herbatę nie w tym kubku jej zrobiłam, jak chce żeby podpisała mi papiery związane z opieką czy o przyznanie niepełnosprawności to mówi ze jej truje i mi sie pali. Nie można jej powiedzieć ani słowa, a najlepiej sie na mnie wywynetrza przy obcych ludziach na pokaz. Mam już dosyć!!!Tłumaczę sobie że to przez chorobę, ale bez przesady. To ja codziennie przychodze do domu o 20 bo coś, gdzieś kołuje, załatwiam, potem gotuje obiad na następny dzień, a ona mi mówi że siostra to pewno głodna teraz chodzi - no tak faktycznie zamknęłam ją w pokoju i nie daje jeść!! Mam dosyć, jeszcze jutro niestety nie mam jak jej odebrać i nie moge sie juz zwalniać z pracy i odbiorę ją po pracy tramwajem to też jej sie nie podoba że musi tyle czekać...Ja rozumiem że będzie musiała czekać i bedzie się męczyć mi też się to nie podoba,ale inaczej na prawde nie moge. Mam nadzieje tylko że będzie lepiej...Mi też by sie przydał jakiś psycholog chyba tylko dormowy....:/
          • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 08.08.11, 13:04
            idź do pomocy społecznej po opiekunkę,może dadzą jakąś z PCK(istnieje jeszcze coś takiego?)
            mama się nie poprawi,będzie jeszcze gorzej
            a Ty musisz dac radę
            powiedz w pomocy,że jesteś cały dzień w pracy i nie ma jak mamie podac jedzenia i picia
            transport do domu ze szpitala nie można?nie zawiozą jej?
            co do p.bólowych-w połączeniu z chemią chory może różnie reagowac.ale jak jest coś nie tak,to powiedz mamie,zeby im mówiła.nie Tobie,bo Ty leku nie zmienisz.w ogóle postaraj się tak"ustawic"mamę(przepraszam za ostre słowa),żeby jej pretensje schodziły na innych ludzi,tzn.Ty nie jesteś od leczenia-jest od tego personel,jak coś ma,to do nich.papierosy-szpital nie pozwala.postawa roszczeniowa u niej jest bardzo charakterystyczna dla chorych,ale Ty naprawdę robisz co mozesz,tylko to nie będzie docenione.musisz chronic samą siebie,bo przede wszystkim musisz życ dalej.
            teraz mama będzie u Ciebie?siostra już też?co będzie robic siostra jak mama będzie u Ciebie?do szkoły jeszcze miesiąc
            z długami idź tam ,gdzie płacisz czynsz,a najlepiej wejdź na te pomocne mamy,jak z tamtym wątkiem,one Ci doradzą gdzie i do kogo iśc po pomoc i gdzie pozałatwiac.dopóki ich nie prosisz o kasę,to są ok;)
            zapytaj w szpitalu o psychologa dla siebie i siostry,macie ciężką sytuację i mógłby was trochę wspomóc...
            kiedy następny szpital i co w międzyczasie?
            uściski
            d.
            • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 08.08.11, 14:00
              Jesli chodzi o leki, to u nas tez bylo podobnie. Mieszanka lekow, ktore mialy pomoc okazaly sie zle dzialajacymi i lekarz po naszej konsultacji je zmienil, okazalo sie, ze czasami niektorzy chorzy tak reaguja na niektore leki, tzn zamiast np wyciszac powoduja pobudzenie, ze to sie zdarza. Moze mama, lub Ty przy nast. wizycie zwroc na to uwage lekarzowi? Lepiej byloby mama, bo wowczas odpada by Ci czesc zalatwiania " za nia" a w koncu ona sama najlepiej wie jak sie czuje po konkretnym leku. Jesli chodzi o dlugi , to podejdz do spoldzielni i pokaz , ze masz wyjatkowo trudna sytuacje i dopoki nie za;latwisz mamie renty lub zasilku prosisz o zaplate czynszu w malych w ratach .Najlepiej zwrocic sie na pismie, sadze, ze okaza zrozumienie .
              Ostatnie, chyba najtrudniejsze. Ja wiem, ze to mama, ale rozumiem tez, ze kazdy z nas jest tylko czlowiekiem i ma czesto dosc, tym bardziej, ze to ekstremalna sytuacja a Ty jestes b. mloda. Pozwol sobie na zlosc, zmeczenie, napisz swoje zale chocby tutaj, daj im upust, inaczej predzej czy pozniej wybuchniesz . Ty naprawde robisz ile sie da. Mame kochasz i okazujesz jej to, ale nie daj sobie wejsc na glowe. Pamietaj tez o swoich silach, sa Ci potrzebne. Jak Ci psychika siadzie, to nie zrobisz nic. Pozdrawiam Cie serdecznie.
          • duska_83 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 17.08.11, 09:53
            Plumek podziwiam Cie...duzo sily Ci zycze.
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 17.08.11, 09:21
      plumek dlaczego się nie odzywasz? Ta Twoja cisza jest niepokojąca.
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 20.08.11, 22:49
        Przpraszam,że mnie tak dlugo tu nie było ostatnio nie mam czasu w ogóle dla siebie...Mama po 2giej chemii czuła się strasznie leciało z niej wszystko co zjadla i z kazdej strony, strasznie schudla - tak żle jeszcze nie bylo....Opadła z sił do łazienki nawet musiałam ją prowadzić.Wszystko ją bolało i nogi jej drętwiały...Nic nie chciala jesc nawet na sile....Ciocia na szczęście zalatwiła jej łóżko w szpitalu i od wczoraj tam jest, co jej sie bardzo nie podoba....Maja poprawic jej stan, ale nie wiadomo czy dadza jej kolejna chemię bo jej organizm jest bardzo słaby. Ma miec podane 3 jednostki krwii, a poza tym podejrzewają że rak nie ustępuje tylko idzie dalej.Nie wiem co mam myśleć, robić....nic nie wiem....Myślałam ze juz bedzie trochę lepiej a tu dupa znowu Wieczorami znowu płaczę i nie moge spać....
        • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.08.11, 22:24
          śliwka,trzeba Ci jakiejs pomocy...
          masz tam kogoś,z kim mozesz pogadac?masz tam jakś rodzinę,która może Ci pomóc?
          jak siostra?
          udało Ci sie coś pozałatwiac w urzędach?
          zawsze możesz pisac na priva
          • sabcia7 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.08.11, 13:05
            Przepraszam jeśli nie doczytałam. Śliwka z jakiego miasta jesteś?
            • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.08.11, 20:24
              Łódź albo cos w pobliżu.chyba...
              • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.08.11, 22:47
                Pabianice koło Łodzi. A jeżeli moge wiedzieć to w jakim celu ta informacja jest potrzebna??
          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 22.08.11, 23:06
            Mam ciotkę siostrę mamy, babcię....Wiesz pogadać to sobie mogę zawsze coś troche ulzy gożej jak nadchodzi wieczór a wtedy przychodzą myśli które próbuje odgonić a nie zawsze się udaje....W so oglądałam zdjęcia tomografu z całego ciała mamy i sie przeraziłam.....Wyglądało to tak jak by od kańca wąroby w dół było prawie wszystko wyżarte (czarnr plamy - kontrast) ; jelita chyba woreczek no i macica....MASAKRA....Z siostrą ok tylko chyba nie ma tej świadomości że mama może odejść mimo że mama z nią gadala co prawda nie o śmierci tylko że jest poważnie chora...Siostra to chyba trochę traktuje że mama jest chora i wyzdrowieje i już. Nie wiem czy rozmawiać z nią trochę poważniej zreszta nie wiem czy bym potrafiła.....Poza tym na emamach szukam dla siostry książek uzywanych do szkoły bo nie mam kompletnie kasy żeby jej co kolwiek z nich kupić. Jeżeli chodzi o urzędy to wniosek na niepełnosprawność mamy złożyłam czekamy na termin komisji, Opieka załatwiana ale jako pomoc jednorazowa raz w m-cu zreszta mam za "duże zarobki zeby mi więcej dali niż 100zł.:/ Najlepsze jest w tym to że trafiłam na fajną babke w tej opiece i powiedziała ze bedziemy działać i zaopiekuje sie trochę mną żeby mi jak najwięcej pomóc. Z ZUS niestety mamie nie dadzą żadnych pieniędzy bo musiałaby pracować normalnie w ciagu ostatnich 10 lat przez piec.
            • gontcha Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.08.11, 00:14
              plumek6 napisała:

              Z ZUS niestety mamie nie dadzą żadnych pienięd
              > zy bo musiałaby pracować normalnie w ciagu ostatnich 10 lat przez piec.

              Istnieje tzw. renta w drodze wyjątku (bynajmniej tak było). Wtedy nie trzeba mieć przepracowane wymagane 'x' lat - trzeba napisać pismo do prezesa ZUS-u o przyznanie takiej renty (podać odpowiednią argumentację i przedstawić kopię wszystkich wypisów.badań itp.). Jeśli taka opcja zostanie zaakceptowana przez Prezesa ZUS to odbędzie się powtórna komisja rentowa (jeśli ten przepis jest dalej aktualny - wybacz, ale tego nie wiem bo korzystałam z takiego rozwiązania 10 lat temu - ale uważam, że warto spróbować)
              • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.08.11, 17:27
                śliwka-pomocna osoba to juz duży krok,trzymaj się jej,bo mimo tego,że my możemy wiele rzeczy doradzic,to rzeczywistosc często nas przerasta:(
                nie wiem,czy rozmawiac z siostrą,nie wiem,na jakim etapie rozwoju emocjonalnego jest...z jednej strony macie czas,a z drugiej-macie go bardzo mało...
                trzymaj się dzielnie i dawaj znac
                • sabcia7 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.08.11, 18:55
                  Spytałam, bo chciałam pomóc, odciążyć Cię trochę (pomóc w załatwianiu spraw), ale daleko mieszkasz niestety, bo ja z okolic Szczecina:-(
                  Pozdrawiam i ściskam mocno
                  • to-wlasnie-ja Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 24.08.11, 17:21
                    Plumek w kwestii ksiazek popytaj w szkole. Wiem, ze kiedys bylo tak, ze szkola dysponowala kilkoma kompletami podrecznikow do wypozyczenia dla dzieci z rodzin w trudnej sytuacji finansowej.Nie wiem, czy teraz to jeszcze funkcjonuje, ale zapytac mozna. A jak reszta wyprawki? Jak nie chcesz tutaj to napisz na maila gazetowego . Poza tym nie wiem czy mowic siostrze. Moze szkolny pedagog by Ci tutaj pomogl? Podpowiedzial jak ja przygotowac?
    • anka7961 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 29.08.11, 20:45
      Plumku, jesteś bardzo dzielna. Kurcze, bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki.
      Ja też przechodzę przez tą straszną chorobę z moim Tatą. My zrezygnowaliśmy z chemii (Tata też bardzo źle znosił) i rozpoczęliśmy leczenie lekiem, który jest stosowany w Kanadzie i USA. Ponieważ to forum nie poleca metod niekonwencjonalnych, to jeśli chciałabyś dowiedzieć się coś więcej, to napisz na prv. Pozdrawiam
      • walkaklas Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 29.08.11, 23:45
        > Ja też przechodzę przez tą straszną chorobę z moim Tatą. My zrezygnowaliśmy z c
        > hemii (Tata też bardzo źle znosił) i rozpoczęliśmy leczenie lekiem, który jest

        Niestety my uwierzyliśmy "lekarzom" onkologom a wszystko wskazuje lepiej bylo nic nie robić .......
        • duska_83 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 30.08.11, 22:07
          Wiem co to znaczy choroba w domu i brak pieniędzy:/ Plumek napisz jakich książek potrzebujesz może uda mi się coś znależć u nas.
          Sciskam mocno
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.08.11, 06:55
      Śliwka napisz na priva co jeszcze potrzebujesz dla siostry do szkoły. Postaram się pomóc. Mój kochany Mąż walczył trzy lata ale w czerwcu przegrał walkę. Wiem ile kosztuje choroba w rodzinie. Pisz nie wstydź się.
      jl58@gazeta.pl
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.09.11, 08:10
        Słuchajcie mam dla was troche dobrych wiadomości:D Mama jest teraz w szpitalu ale miała USG i powiedzieli jej że:
        1. guz się zmniejszył o połowę /było 12cm teraz jest 6 i trochę cm/:)
        2. Przezut na wątrobie prawdopodobnie nie jest przezutem tylko naczyniakiem
        3. nie ma już złogów z nerkach wszystkie, przewody doprowadzające mocz są oczyszczone. W nerkach ma jedynie za dużo jakiegoś odczynu - o wiele za dużo ale to jest mniej ważne niż tez złogi jak były:D
        4. nic nie jest powiekszone tzn jelita i bebechy (pisze mniejwięcej bo mama mi tak po krótce powiedziała przez tel. nie wiem tylko jak z jelitami bo tam też coś bylo i dlatego mama raz nie mogła sie załatwić a raz z niej leciało przez pare dni
        Wczoraj miała chemię a dzisiaj prawdopodobnie wraca do domu. Trochę się boję ze po chemi znowu nie bedzie jadła W szpitalu za to jadła jak głupia podobno każdy co do niej przychodził to jadła:D
        Nie wiem jeszcze tak do konca co lekarze mówią alr pewno się niedługo dowiem. Mamie się bardzo polepszył humor i mnie tez.

        Przyszedł do mnie termin komisji o niepełnosprawność żeby mama się wstawiła 20września. A i trafiłam na bardzo fajną babkę z opieki społecznej widać ze się interesuje i chce pomóc. Opieka spoleczna tez zapłaci za obiady siostry w szkole.
        Jeszcze mama złożyla wiosek o dofinansowanie biednych dzieci w szkole wiec coś moze też sie wymysłi i w szkole powiedzieli ze beda pomagac jeszcze w ciagu roku szkolnego jak tylko beda mogli...

        Jeżeli chodzi o książki to mam takie:
        Książki:

        1. Przyroda - "Tajemnice Przyrody kl.5"; Janina Ślusarczyk, Ryszard Kozik, Feliks Szlajfer; wyd. NOWA ERA
        + ćwiczenia I część - "Tajemnice Przyrody"; Jolanta Golanko, Urszula Moździerz; wyd. NOWA ERA
        II część - "Tajemnice Przyrody"; Jolanta Golanko, Urszula Moździerz, Teresa Paczkowska; wyd. NOWA ERA

        2. Religia - "Wielbimy Boga"; Renata Brzoza, Bogusław Nosek, Tadeusz Śmiech; wyd. Jedność Kielce

        3. J. polski - "Słowa na start 5" I i II część; M. Derlukiewicz; NOWA ERA
        + ćwiczenia I i II część - "Słowa na start 5; A. Wojciechowska; NOWA ERA

        4. Historia - "My i historia 5"; Surdyk-Fertsch Wiesława, Szeweluk-Wyrwa Bogumiła; wyd. Wydawnictwo Szkolne PWN
        + ćwiczenia - "My i historia 5"; Surdyk-Fertsch Wiesława, Szeweluk-Wyrwa Bogumiła; wyd. Wydawnictwo Szkolne PWN

        5. Matematyka - "„Matematyka 5.Matematyka z plusem” + zeszyty ćwiczeń (3)";Dobrowolska M. Karpiński M., Zarzycki P. Jucewicz M; wyd.Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe

        6. Technika - "Technika wokół ciebie cz.2"; H.Józefowicz, E.Kaczmarek; wyd. NOWA ERA
        + ćwiczenia cz.II - "Technika wokół ciebie cz.2"; H.Józefowicz, E.Kaczmarek; wyd. NOWA ERA

        7. Informatyka -„Informatyka 2000” – podręcznik dla szkoły podstawowej kl.IV–VI+CD”;Praca zbiorowa Białowąs J. Czajkowski M., Garczyński J., Pindelski K., Poschmann P., Wojciechowski Z.; wyd. Czarny Kruk

        8. Muzyka - „Klucz do muzyki” ćwiczenia cz. II; K.Jakóbek-Drążek, U.Smoczyńska, A.Sołtysik; wyd. WSiP

        9. Angielski - „New English Zone 2”; R.Nolasco, D.Newbold; Oxford University Press
        + ćwiczenia cz. II - WORKBOOK „New English Zone 2”; R.Nolasco, D.Newbold; Oxford University Press

        Jeżeli chodzi o inne rzeczy to zeszyty i przybory szkolne siostra ma gorzej z ubraniami i butami, więc byłabym wdzięczna za pomoc. Jeszcz muszę iśc do Caritasu żeby siostra wybrala tez sobie moze jakie ciuchy...
        Plecak będę miała przysłany z poznania od jakiegoś darczyńcy gdzie sie odzywałam na forum emamy, wiec bedzie:)

        Nie wstydze już się prosić o pomoc i nie obrażam sie na nikogo kto chce pomóc tylko jestem mu bardzo wdzięczna:)
        A tak na koniec jl58 czego moge potrzebować?? Kasy.... ale o to prosić was nie będę bo trochę głupio...
        Pozdrawiam was wszystkie kochane i dziekuję za pomoc i otuchę:*
    • anna.wasil Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 31.08.11, 20:44
      Witam Cię
      Czytam Waszą historię i już nie raz płakałam.Może jestem w stanie jakoś Wam pomóc.
      Mam córkę w wieku 15 lat a po niej masę ubrań,zabawek itd.do szkoły też by się coś znalazło.
      Mam nadzieję że Cię nie uraziłam.Jak będziesz chciała uzyskać pomoc pisz do mnie
      onna_1@wp.pl
      Trzymam za Was kciuki.
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.09.11, 08:11
        A i ide właśnie oddać krew dla mamy trzymajcie kciuki żebym nie padła:D I jeszcze jade na uniwerek załatwiać dziekanke. może mi się uda.....
        • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.09.11, 17:47
          plumku
          dużo uścisków:)
          może coś sie rusza?
          dawaj znac
          dobrze,że dobrzy ludzie są wokół:)
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.09.11, 21:02
      Śliwka odezwij się do mnie na priva ( mój: jl58@gazeta.pl) bo chcę Ci napisać parę słów a chyba mam zły adres do Ciebie i e-mail mi wraca
    • duska_83 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 02.09.11, 07:55
      Plumek napisz na priva swój adres, rozmiar ubrań i butów dla siostry (duska_83@gazeta.pl) i które z tych książek już masz i które są najbardziej pilne.
      Trzymaj się
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 04.09.11, 19:51
        Z góry bardzo wam dziekuję za chęć pomocy i jestem wam bardzo wdzięczna:) Bardzo sie z tego cieszę że mam na tym forum z kim pogadać i i się wyżalić, a jeszcze dodatkowo mam wsparcie i pomoc od WAS!!!! DZIEKUJE WAM BARDZO!!!!!
        • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 05.09.11, 21:00
          plumku,wystarczy,jak kiedyś oddasz to innym:)
          uściski
          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 15.09.11, 17:27
            Ojej ale mnie tu dlugo nie było...Niestety mam złe wiadomości.....Mama po trzeciej chemii czyła się okropnie!!!! wymiotowala non stop dzień i noc przez 2 doby...i bardzo ją bolała głowa, aż jej wyskoczyły żyly na czole, więc zawiosłam ja na pogotowie, pomogli jej. Dali 2 zastrzyki jeden przeciw wymiotny a drugi przeciwbólowy bo oczywiście wszystkie tableetki wczesniej jakie brala zwracała....Potem się trochę uspokoilo, sporo spała ale i zaczęła jeśćtrochę jej dokuczał ból...Zawiozłam mamę do szpitala w nd. bo się żle czuła znowusz zaczęła wymiotować i miała straszne wzdęzia takie ze aż ją cały bok bolał i nie mogła się ruszyć.....Oczywiście jak jej się wcześniej pytałam czy się wyprużnia to klamala mnie że tak... no ale cóż dopiero ja sie ruszyć nie mogła przyznała się ze od 5 dni nic nie robiła i nie ochodzą jej mawet gazy....Byłam na nią strasznie zła!!!
            Jak zawiozłam ją do szpitala to oczywiście wlewali w nią hektolitry kroplówek razkurczowych i wspomagających...Prócz tego od nd. do wt spadł jej strasznie poziom hemoglobiny z 8600 na 6800 jednostek i lekarz powiedzial że organiżm jest zmęczony i wyniszczony i mama już chemii nie dostanie bo mogłaby ja zabić. Tak samo nie chcieli jej zrobić nawet lewatywy na te wzdęcia bo bali się ze dostanie skrętu jelit. Generalnie już skończyli leczyć mamę, dali skierowanie do hospicjum....Lekarka powiedziala ze ewentualnie jak mama bedzie sie lepiej czuła za 1,5 miesiąca albo 2 to może się jej pokazać i może zaczną jeszcze jakieś leczenie jak organiz jej się zregeneruje.....Jesteśmy w strasznym nastroju, jak mam usłyszala hospicjum to caly dzień i noc ryczała ja zreszta tez......MASAKRA ja to już mam czarne scenariusze w głowie. Mama mówi jak i gdzie chce być pochowana .....Na dodatek ja się rozłożyłam i jestem chora na wirusowe zapalenie gardła i mam jakies pęcherzyki na gradle...Lekarz przepisał mi leki a ja nie mam za co ich wykupić...Myślałam że z opieki społecznej dostaniemy jakie 100zł i za to sobie wykupie leki, a przyznali tylko obiady w szkole dla siostry....Dobre i to ale ja juz nie chcem być chora....:/ No i tyle a juz tak się cieszyłyśmy że guz się zmniejszył i wszystko było lepiej a tu taki pech....:/nie wiem co robić....Mama ciągle mówi że teraz będzie czekać na śmierc....

            Pozdrawiam was gorąco moje dobre duszki:D i mam nadzieje że kiedyś to słońce u mnie w końcu sie pokarze...
            Śliwek....
            • mama.rozy śliwka 15.09.11, 18:19
              będę banalna,ale hospicjum dla Twojej mamy to dobre wyjście i paradoksalnie może jej przedłużyc życie.właśnie ze względu na to,że nie będzie natarczywego i wyniszczającego leczenia.skontaktuj się jak najszybciej z jakimś najbliższym,bo mama pewnie będzie miała opiekę domową,czyli co jakiś czas będą do domu przyjeżdżac lekarz lub pielęgniarka.mama wreszcie otrzyma wsparcie p.bólowe.i teraz tak:na zaparcia-laktuloza lub inny specyfik,który zmiękcza masy kałowe i pozwala normalnie się wypróżnic.nic przeczyszczającego!
              w hospicjum nareszcie powiniście dostac psychologa.
              teraz Ty-stres różnie się odreagowuje,kiedyś musiałaś paśc.płucz gardło szałwią albo wodą z solą-ciepłą,pij syrop z cebuli.tanie, a działa.
              znalazłam Ci to
              szukaj.sluzbazdrowia.pl/Medycyna-paliatywna/Lodzkie/Gabinet-pielegniarki/D55,W10,k37189.html
              www.opiekapaliatywna.com.pl/hospicja.php?id=93
              jakby co to pisz do mnie na maila
              i sie nie załamuj
              • plumek6 Re: śliwka 16.09.11, 21:58
                Byłam dzisiaj w hospicjum. Lekarz będzie już w pn. Dali mi jeszcze pare leków na zaparcia dla mamy i ja tez o dziwo dostałam syrop na gardło i paracetamol którego nie moge brac bo mam obniżoną temperaturę, a zeby mi obnizył bardziej to nie chce. Jak na razie mam mokry kaszel i katar który mi zawalil zatoki bo mnie głowa boli. Mimo to trochę lepiej sie juz czuje, a w pn juz muszę iść do pracy, bo za mało pieniążków dostane na wypłatę....Mamę dzisiaj troche męczył ból, ale tak jakby wątroba mówiła. Jak się pytałam lekarza to mówił ze to raczej wątroba nie jest...Juz sama nie wiem.....
                Jezeli chodzi o leki to mama bierze to na pewno tramal "100" i ketonal jak bardzo boli też "100" resztę napiszę jutro bo juz nie chce jej sie kręcić:)
                Dzięki za rady i pozdrawiam gorąco:)
                • edzia400 Re: śliwka 17.09.11, 01:29
                  u lala nie wiem jak inni napisza ale mojej mamie tramal odradzali zreszta mama sie po nim zle czula moze dobre byłyby plastry mniej obciazaja zoładek a działaja długo i lepiej do tramalu musi byc cos oslonowego
                  mi tez cos tam zostało z leków ale nie wiem ile sa jeszcze wazne mam tez przeciwymiotne (wstrszykiwałam mamie podskórnie znaczy miała taki dren załozony i do niego podawałam te leki )
                  pisz co trzeba , a powiedz kiedy mama ma miec jakies badania robione ??
                  • mama.rozy leki 17.09.11, 08:52
                    wyłącznie w uzgodnieniu z lekarzem
                    przyjdzie w pon. i zobaczy,poczekaj.kazdy lek ma swoje uboczne skutki,tramal jest jednym z lepszych p.bólowych,ale może wywoływac nudności/wymioty.przeważnie jest podawany z p.wymiotnymi(pamiętasz ten schemat drabiny analgetycznej,który kiedyś wklejałam?w hosp.będą go przestrzegac).
                    plastry to krok do przodu i też mają mnóstwo skutków ubocznych,a żle dobrane mogą zatrzymac oddech.więc nie ma się co spieszyc.to tak w skrócie.
                    śliwka,rób sobie inhalacje z soli(zacznij od łyżki soli na wrzącą wodę i zobacz,czy jest efekt),to Ci te zatoki zejdą.
                    i się trzymaj.jak będzie mocno harcorowo to przyjedziesz na kawę.
            • anka7961 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 16.09.11, 11:02
              śliwka napisz co to za leki. Może ktoś ma na zbyciu?

              Trzymaj się.
            • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.09.11, 22:15
              Śliwka co u Ciebie ? Ta cisza jest niepokojąca.
              • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 30.09.11, 00:46
                Przpraszam że was tak nastraszylam bo długo się nie odzywalam...Jak na razie jest lepiej niż było, co mnie bardzo cieszy ale teraz muszę sie zając sprawami formalnymi na wszelki wypadek.... Z mamą lepiej. Po lewatywie w tamtym tyg. odchodzą jej gazy i nawet się wypróżnia. Robię jej zastrzyki co 6h. Pielegniarka z hospicjum przychodzi i kontroluje wszystko tylko mama ma dosyć jej gadania że każdy swoją drogę zakończy i takie tam pierdoły. Trochę ją to gadanie dołuje...Bede musiala z ta pielegniarka chyba porozmawiać. Była wczoraj u nas pani psycholog tez z hospicjum i gadała z mamą i ze mna . Powiedziała że mama ma bardzo dobre nastwienie, że myśli pozytywnie że będzie żyć. Odbyłyśmy z mama i siostrą rozmowe na ten temat co bedzie gdyby jednak mama przegrała. Bidulka się popłakała....Powiedziała ze chce być ze mna bo wie że ja ją lepiej wychowam niz ciocia bo ciocia to krzyczy a ja na nie w ogole....:) Ale z drugiej strony powiedziała że boi sie czy sobie poradzę finansowo jeszcze z nią na głowie....Noi oczywiście powiedziałam że o to się martwić nie musi i że ja jej nie zostawie , nie dam jej zrobić krzywdy i poza tym ze bedzie dobrze bo mama robi wszystko żeby wyzdrowieć:) także nie było tak strasznie. Poza tym byłyśmy z mamą u bioenergoterapeuty w nd:) Stwierdziłyśmy co nam szkodzi a że kasy brał co łaska to moja babcia nas zawiozła i dała na niego:) Jeszcze nam kupiła ziółka:P Szczeże z mamą nie wierzyłyśmy w takie głupoty ale coś chyba w tym musi być. Weszłyśmy i od razu mamę złapał za brzuch na dole i mama mówi że poczuła dziwne ciepło na brzuchu.... Może coś w tym jest...:P Generalnie ten weekend był o niebo spokojniejszy niż ostatnie dwa....Mama nawet obiadki gotuje jak ma siłe tylko kolana jej trochę odmawiają posłuszeństwa. Mam nadzieję ze bedzie lepiej....z tym wszystkim.Muszę tylko iść gdzieś po poradę prawną żeby dostać siostrę. Mam 2 namiary na bezpłatne porady...wiec muszę iść:)
                Poza tym miała być komisja o orzeczenie niepełnosprawnosci mamy ale lekarka powiedziała że mama nie może się ruszać z domu i że ona to załatwi. Rzeczywiście załatwiła tylko przyszło pismo że następna komisja bedzi 18.10 i znowusz się wszystko przedłuza. Na tym piśmie jest napisane ze obecnośc nie jest obowiazkowa,ale dalej jest napisane ze komisja odbedzie sie w pokoju 5 a potem 2 u lekarza tego od orzecznictwa....i zgłupiałyśmy z mamą.... To w koncu obecność nieobowiązkowa czy trzeba isc....Może któraś z was wie może jak jest obliczany zasiłek staly z pomocy spolecznej jak już by mama dostała to orzeczenie o niepełnosprawności...??

                Pozdrawiam serdesznie
                Sliwa
                • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 30.09.11, 09:09
                  dużo dobrych wiadomosci:)
                  juz szybko piszę-o komisji i ja to załatwiac doradzą Ci na pomocnych emamach
                  co do zostania rodziną zastępczą spokrewnioną dla siostry to idź do swojego Centrum Pomocy Rodzinie,tam ci wszystko powiedzą.Raczej nie potrzebujesz pomocy prawnej,bo o tym jest najzwyklejsza ustawa o zastępczej pieczy rodzinnej i wszystko tam jest wyłożone.
                  tu masz kilka linków przybliżających temat,w jednym jest o finansowaniu-od stycznia wchodzą trochę inne kwoty,ale to też jest do sprawdzenia
                  www.rodzinazastepcza.org/content/view/42/35/
                  www.pcpr.powiatzarski.pl/rodziny%20zastepcze.html
                  www.benc.pl/czytelnia/tag/rodzina-zastepcza-spokrewniona-z-dzieckiem/
                  dawaj znac;)
                  • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 30.09.11, 23:17
                    W pomocnych e mamach juz tez napisalam w sprawie pomocy bycia rodzina zastepcza i od dlugiego czasu nic mi nikt nie pisze....Ale jeszcze spróbuję. W centrum pomocy rodzinie powiedzieli mi że porada prawna jest tylko dla osób z rodzin z pprzemocy ale moze jeszcze zadzwonie i sie dopytam. Mam jeszcze kontakt z kims kto mi pomorze napisac pozwy bo do sadu muszę pare rzeczy złożyć z tego co widziałam. Jak na razie jest ok z mamą tylko ma mała problem z wypróżnianiem ale jelita pracują i po woli idzie:)

                    dzieki za info i pozdrawiam
                    • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.10.11, 00:06
                      uff dobrze ze u was lepiej a jakie zastrzyki plumku dajesz mamie ??

                      co do adopcji to powiem ci tak moja szwagierka jest rodzina zastepcza swoich dwóch sióstr (mama mojej szwagierki jest chora ma cukrzyce a przy tym juz jej organizm jest strasznie wyniszczony serce nerki zoładek watroba jaskra prawie nie wstaje z łozka ciagle jest w szpitalu bo cukru nie mozna ustabilizowac nawet gdy lezy pod pompa w szpitalu, ze spiaczki ja chyba ze 20 razy wybudzali ) i dostaje na jedna 300 zł ale nie wiem czy ona sie rachunkami wykazuje czy to jest kwota stała wiem ze byla w osrodku chyba adopcyjnym i tam dostała do wypełnienia papiery przeszli przez szkolenie ale nie takie które maja ludzie chcacy byc rodzicami adopcyjnymi nie wiem czy czasami nie nazywa sie to przysposobieniem potrzebna bedzie tez opinia z twojego zakładu pracy i zgoda mamy na to zebys była prawnym opiekunem prawdopodobnie to wszystko bedzie w tych papierach i na koncu bedzie sprawa sadowa musisz od razu w papierach zaznaczyc ze mama ze wzgledu na swoj stan zdrowia nie moze uczestniczyc w rozprawie


                      a co do orzecznictwa oni to robia wg papierów dostarczonych maja jakies symbole i oni tylko spojrzą i wiedza czy dac orzecznictwo czy nie wiec luz załatwiaj lepiej zeby siostre miec prawnie u ciebie bo to troche trwa


                      i sorki ze zapytam czy twoja siostra ma przyznane alimenty bo one sie naleza i twojej siostrze i twojej mamie i wiem to na bank
                      • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 01.10.11, 00:13
                        Procedura przysposobienia:

                        Przysposobienie następuje przez orzeczenie sądu opiekuńczego. Wyłącznie uprawnionym do jego wszczęcia jest przysposabiający. Wniosek o wszczęcie postępowania należy zgłosić w sądzie opiekuńczym właściwym dla osoby przysposabiającej lub mającej być przysposobioną. Po wpłynięciu wniosku o adopcję sąd wzywa na pierwszą sprawę wnioskodawców oraz opiekuna prawnego dziecka (interesy dziecka skierowanego do adopcji reprezentuje opiekun prawny lub kurator, ustanowiony przez sąd na wniosek ośrodka adopcyjnego bądź placówki, w której dziecko aktualnie przebywa).

                        Sąd podejmuje szereg czynności, takich jak: przeprowadzenie wywiadu środowiskowego w miejscu zamieszkania nowych rodziców, wykonanie badań psychologicznych oraz wymaga złożenia niezbędnych dokumentów - aktu urodzenia (osoby samotne), odpisu aktu zawarcia związku małżeńskiego (małżonkowie), zaświadczeń lekarskich o stanie zdrowia, wyników badań WR, prześwietlenia klatki piersiowej, zaświadczeń z poradni zdrowia psychicznego i poradni odwykowej, potwierdzenia aktualnych dochodów. w przypadku, gdy wnioskodawcy byli przygotowywani przez ośrodek adopcyjny, żąda się również opinii wystawionej przez specjalistów pracujących w tej instytucji.

                        to znalazłam :D mysle ze pomoze jednak do sadu trzeba wniosek napisac o to dlaczego i ze sie chce siostre przysposobic
                        • mama.rozy piecza zastępcza 01.10.11, 08:05
                          my robimy właśnie kurs na zawodową zastępczą,akurat to wiem
                          zostajesz rodziną spokrewnioną dla swojej siostry,nie adoptujesz jej.wtedy masz takie świadczenia,jakie przysługują rodzinom spokrewnionym,w tej chwili jet to jakieś 700-800zł.musisz iśc do PCPR-u i powiedziec,że może byc taka sytuacja,że będziesz musiała stac się taką rodziną dla siostry.nie potrzebujesz żadnej pomocy prawnej,ewentualnie w tym,jak napisac wniosek do sądu o ustanowienie Cię taką rodziną.wejdź do nas na forum
                          rodzinazastepcza.vgh.pl/forum/index.php to pogadamy dokładniej.
                          piecza zastępcza nie jest tym samym co przysposobienie,jako spokrewniona nie przechodzisz żadnego kursu.przynajmniej do końca tego roku,bo od stycznia wchodzą rozporządzenia do nowej ustawy,gdzie spokrewnione chyba też będą musiał robic kurs.ale zorientuj się,czy nie możesz zostac spokrewnioną już teraz,będzie łatwiej.
                          jako rz spokrewniona bierzesz na siebie utrzymanie i reprezentowanie prawne siostry,natomiast nie ma to żadnych konsekwencji w dziedziczeniu,tzn.siostra nie jest z Tobą związana majątkowo,jak to jest przy przysposobieniu.
                          tyle w skrócie;)
                          • mama.rozy Re: piecza zastępcza 01.10.11, 09:15
                            śliwka,podeślij mi znowu swojego maila,nie mogę go znaleźc
                            • edzia400 Re: piecza zastępcza 02.10.11, 01:39
                              sorki ze tu ale mamo rózy czy mozliwe jest ze szwagierka musiała ubiegac sie o przysposobienie siostr a nie tak jak ty opisujesz bo na rodzinie byl juz kurator ??
                              • mama.rozy Re: piecza zastępcza 02.10.11, 10:14
                                może tak byc,nie jestem pewna.a moze były inne przepisy-one sie zmieniały juz kilka razy.
                            • plumek6 Re: piecza zastępcza 02.10.11, 18:32
                              plumek@op.pl

                              • edzia400 Re: piecza zastępcza 02.10.11, 22:54
                                pamietam tylko dexaven byl w takich małym opakowaniu zółtym chyba po 6 ampułek
                                ale wywaliłam bo przeterminowało sie gdyby mama dostała jakies inne to daj znac
                                a jak sie mama dzis czuje ?
                                mamo rózy ale ona ze 2 ms temu dostała te siostry ,a wiec nie tak długo temu
                                popytam ja ale nie wiem kiedy bo dzis odwiozło ja pogotowie :(
                                • mama.rozy edzia 03.10.11, 20:21
                                  nie mam pojęcia,dlaczego tak się dzieje.moze przez tego kuratora?w razie czego zawsze mozna podejśc do swojego PCPR-u lub właściwego ośrodka adopcyjnego
                      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 02.10.11, 18:28
                        MAMIE PODAJE TRAMAL 2ML , haloperidol 1ml, dexaven 2ml.,i buscolysin 1ml. Alimenty nie sa przyznane ale jest złozony pozew czekamy na sprawe
                        • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 03.10.11, 21:49
                          Dobra już wszystko wiem byłam w PCPR i powiedziano mi ze na bank musze złożyć wniosek o ustanowienie mnie rodzina zastępczą poprzez ograniczenie władzy rodzicielskie ojca i mamy. Musze załatwić zaświadczenie o niekaralności i o tym ze nie jestem leczona psychiatrycznie i ze nie mam nałogów. Prócz tego załanczam akt urodzenia siostry i wewntualnie papiery potwierdzające chorobe mamy,.Szkoda tylko że zaśw. o niekaralnosci kosztuje 50zł a złozenie wniosku 40zł... poza tym sprawy u mnie w mieście podobno ciagną cię miesiącami....:/ No ale cóż muszę dzialac

                          Pozdrawiam
                          Sliwa:P
                          • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 04.10.11, 13:22
                            działaj,działaj
                            i wnieś o zwolnienie z kosztów,może się uda
                            • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 15.10.11, 13:37
                              Plumku co u was ?? jak mama
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 19.10.11, 21:31
      Śliwka dlaczego się nie odzywasz? Co u Was, jak Mama?
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 20.10.11, 07:20
        Mama wczoraj wróciła ze szpitala więc chyba rozumiecie że nie miałam czasu....Zabrało ją pogotowie poniewaz zaczęła strasznie krwawić, ale juz sie uspokoiło. Miała badanie krewi i ma o wiele lepszą niż 2 tyg temu. Lekarze powiedzieli jej zeby się skontaktować z onkologiem bo może będą chcieli wrócić do chemi...:) Cieszymy się z tych wyników i może bedzie dobrze. Tylko z drugiej strony jak mama słyszy chemia to robi się smutna......bo ona juz jej nie chce.....:/ ale wie ze jak bedzie możliwość to musi wziąśc. Poza tym mama przytyła 7 kg:) wazy 47...Martwie sie tylko o jej brzuch bo trochę ją tak wydęło i nie wiem czy ten płyn w otrzewnej sie nie nazbierał. Jak bedę u onkologa to poproszę o badania...Poza tym wszystko ok....Załatwiam pozew o ograniczenie władzy rodzicielskiej mamie i ojcu siostry zeby zostać rodzina zastępcza. tylko czekam teraz do wypłaty bo muszę załatwić pare dokumentów za które się płaci.....:/ i jedynym problemem jest to ze hospicjum juz nie ma leków a ja nie mam kasyyy.....no ale to standart:D. aaaa mama juz ma nastawienie ze dożyje do wakacji i planuje ze jak dostaniemy alimenty na siostre to odłozymy i jedziemy wszyscy razem na wakacje:) Mysłenie jej sie poprawiło:)
        • ammazuko_powrot Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 20.10.11, 10:31
          Plumek, czytam waszą historię od początku.
          Piszesz o kłopotach finansowych.
          Myślałaś, żeby założyć dla mamy konto w Fundacji?
          Co prawda rozliczenie 1% już się skończyło ale możesz szukać sponsorów (firm), które zechcą nawet małe kwoty wpłacać na takie konto.
          Opłaca im się to bo darowiznę wrzucają sobie w koszta i nie tracą na tym.
          Czasem też fundację w bardzo trudnych sytuacjach pomagają swoim podopiecznym.
          Ja mam konto w tej fundacji:
          www.dzieciom.pl/
          Co prawda korzystam tylko z pieniędzy, które wpłynęły z 1% ale wiem, że fundacja pomaga na różne sposoby.
          Jak będziesz miała jakieś pytania to pisz śmiało.
          • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 20.10.11, 22:24
            plumku a co z opieka społeczna wiem że jest zasilek celowy powinni twojej mamie na leki dawac bo mama i w urzedzie pracy zarejestrowana a tak naprawde ona z twoja siostra nie ma za co zyc o ile wiem to u nas na bank kiedy bym przyszła z recepta to byłaby zrealizowana
            chenia to nic fajnego moja mama mówiła to taki mega kac ze wszystkimi atrakcjami wiec nic miłego
            ciesze sie ze mama pozytywnie mysli a co do badan to lekarz z hospicjum przeciez moze przyjsc na wizyte domowa pozdrawiam i trzymam kciuki
            • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.10.11, 21:44
              opieka społeczna ledwo co daje mi 100zł jednorazowo poniewaz zarabiam za duzo na ich progi....czyli za malo zeby przezyc za malo zeby umrzec....ale jutro chyba sie do nich przejde z tymi receptami kurcze mam juz dosyc chodzenia i proszenia sie o wszystko....Pijacy dostaja zasilki stale i dalej chleja i wszystko jest ok a czlowiek jak na prawde ma ciezko to trrzeba sie nameczyc... Juz tak 4 mce prawie chodze i sie prosze.....Mam dosyc.....Watpie zeby u mnie od reki zrealizowali recepte i jak zawsze wytłumaczenie ze w opiece kasy nie ma....Chyba mam jakas ogólna chandrę..... i złośc na to wszystko.....echhh.....JESIENNA DEPRECHA:D
              • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 24.10.11, 15:55
                kup kola czekolady-pamaga.czasem;)
                • madziaaa09 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 24.10.11, 19:14
                  Hej Plumek6:)
                  Od kilku miesięcy czytam Twoje posty, życzę Ci sił w walce z chorobą mamy. Trzymam mocno kciuki, żeby Twoja mama czuła się lepiej. Jak pisałaś nie chcesz prosić innych o pieniądze. Może mogłabyś w swojej stopce podać numer konta bankowego? Na pewno na forum , jest kilka osób <w tym ja>, które chciałaby Ci wesprzeć finansowo.
                  Pozdrawiam :))
                  • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 24.10.11, 22:53
                    Jeżeli chodzi o czekoladę to ograniczam. Wzięłam sie trochę za siebie i odchudzam sie:P
                    madziaaa09 to doby pomysł to co napisałaś ale nie wiem gdzie się tu dodaje stopkę:P ale mogę ci podać maila i sobie pogadamy:D plumek@op.pl a ja jeszcze poszukam tej stopki:)
                    Już z samopoczuciem u mnie lepiej i dziękuję wam za dobre słowa:* Zawsze troche lepiej mi się robi jak do was piszę taka chyba moja odskocznia....Tylko moja bo nikt o forum nie wie:)

                    Pozdrawiam
                    • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 24.10.11, 23:00
                      przepraszam cię madzia09 ale jednak ze stopki nie skorzystam ponieważ bym musiała publicznie podać moje dane adres itd bo to do jakiego kolwiek przelewu by było potrzebne, a w internecie różni ludzie chodzą nie potrzebne mi jakieś nowe problemy.....:) mam nadzieje ze mnie rozumiesz .....odezwij się na maila:)

                      Pozdrawiam
                      • anka7961 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.10.11, 09:13
                        Plumek,
                        wyślij mi na prv Twój nr konta. Po pierwszym prześlę Ci kilka złotych :) Tak bardzo trzymam za Was kciuki!
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.10.11, 14:38
      Śliwka napisz jakie leki Mama bierze. Wiele osób chorych na nowotwory ma leki które może Ci darmo przekazać gdyż chory wykupi je i weźmie albo i nie bo nie może ich przyjmować.
      Ja też mam takie, które są ważne do końca 2014r. i jeśli by komuś były potrzebne, chętnie oddam za darmo bo u mnie się zniszczą, a są to drogie leki.
      Wypisz nazwy leków być może nie będziesz musiała ich kupować.
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.10.11, 22:54
        Jeżeli chidzi o leki to mama dostaje tramal 100mg/2ml (ampułki po 2 ml), haloperidol 5mg/1ml(ampułki po 1ml) i dexaven 4mg/ml (ampułki po 2ml ale moze być też po 1ml w ampułce), dostawała jeszcze buscolysin 1ml w ampułkach ale nie ma tego u mnie w mieście w aptekach i bierze nospe ta zwykłą nie forte. W ogóle ciężko mi strasznie zdobyć te leki w moim miescie nie wiemczy tylko tak u mnie jest ale ciagle mowia w jakiejkolwiek aptece ze nie ma w hurtowniach.....takze zaczynam kupowanie lakow od obdzwaniania wszystkich aptek w mieście....Dziekuję za pomoc!!!
        • mama.rozy leki 26.10.11, 14:44
          z buskolizyna był juz problem jakis czas temu,nawet nie wiem,czy na oddziałach ją mają.tramal to inaczej poltram,moze tak bedzie łatwiej.
          a jak bedziesz miała duży problem z lekami,to popros w hospicjum,żeby mame przyjęli,bo nie dajesz rady.jest ich pacjentka domową,ma pierszeństwo.
        • anka7961 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 27.10.11, 16:07
          Plumku,
          polecam korzystanie z www.doz.pl
          po pierwsze leki tam są tańsze, a po drugie odejdzie Ci obdzwanianie.
          Logujesz się na stronie, zamawiasz leki i wybierasz aptekę stacjonarną w Twojej okolicy w której możesz odebrać leki. Zazwyczaj leki są dostarczane do apteki w ciągu 1-2 dni. Różnica w cenie jest dość duża (zdarza się, że jest to nawet 5-10 pln na jednym leku). Polecam :)
          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 06.11.11, 18:27
            Cześc moje plumy!!!!
            Byłam z mama u pani doktor ze szpitala onkologicznego na sprawdzenie.I powiedziała że jak na razie wszystko dobrze wygląda ale na razie nie chce mamy truć chemią i nie chce jej na razie ruszać. brzuch jest miękki, mama dobrze wygląda. Doktor powiedziała że jest z mamy zadowolona.Ma brać te leki co teraz i w połowie grudnia ma iśc na USG a na początku stycznia jeszcze raz sie jej pokazać....Więc jesteśmy dobrej myśli ale mam wrażenie ze to tylko takie przedłużanie życia.....i to mnie trochę martwi.....i nie wiem czy to sprawdzanie mamy to nie jest trochę takie zbywanie....mam nadzieie ze w tym styczni juz jakąś chemie może dostanie.....Nie wiem czekam na wasze opinie

            Pozdrawiam
            • mama.rozy nareszcie 06.11.11, 18:55
              się odezwałas:)
              nawet jeśli to tylko przedłużenie życia-to jest to aż przedłużenie życia.przeczytaj swojego pierwszego posta,ile w nim było rozpaczy.a zobacz teraz,kolejny miesiąc i kolejna wygrana.nowotwory uczą życia tu i teraz.a teraz jest dobrze!trzymaj się kochana pisz,dawaj znac,co u Was.
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.10.11, 14:40
      Śliwka napisz jakie leki Mama bierze. Wiele osób chorych na nowotwory ma leki które może Ci darmo przekazać gdyż chory wykupi je i weźmie albo i nie bo nie może ich przyjmować.
      Ja też mam takie, które są ważne do końca 2014r. i jeśli by komuś były potrzebne, chętnie oddam za darmo bo u mnie się zniszczą, a są to drogie leki.
      Wypisz nazwy leków a na pewno ktoś Ci je przekaże.
      • julia84ss Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 25.10.11, 21:18
        Ja już też proponowałam sie koleżance na mejla- zostało mi sporo leków po mamie z długim terminem przydatności, jeśli napiszesz jakich leków potrzebujesz a ja je mam to tez chętnie podeślę.
        Pozdrawiam!
    • jl58 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 24.11.11, 15:19
      Plumek co u Ciebie? Odezwij się.
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 27.11.11, 22:18
        Właśnie tak sobie myślałam o was....Z mama troche gorzej dostaje trochę wiecej leków i większą dawkę Tramalu.... i ma przyklejony teraz tez plaster Tramalu (jeden na 4 dni)Może wy wiecie czy jest jakiś sposób na te welflony podskórne które po 2/3 dniach mamie zachodzą krwią i ma co chwile wymieniane...Moze ja coś źle robie jak wstrzykuje jej te leki....??? Poza tym mamy juz przyznany zasilek pielegnacyjny z opieki i staramy sie o staly wiec troche wiecej kasy nie duzo ale zawsze cos:)
        Mam do was pytanie bo moja mama teraz calymi dniami siedzi w domu prócz wyjścia ewentualnie po jakieś lekkie zakupy i ugotowania obiadu jak sie dobrze czuje, ale teraz ma straszny humor czuje sie samotna bo nie ma do kogo sie odezwac jak ja jestem w parcy i naszedl ja dół ze chcialaby pracować bo juz ją nosi. Ja tez nie chcialabym dawać jej w domu jakiś zajęć typu nie wiem ......mycie podlogi czy jakieś skakanie po taboretach bo wiadomo ze sie przemęczy albo zrobi sobie niechcacy krzywde....Macie moze jakiś sposób zeby się czymś zajęła w domu moze jakieś chałpnictwo ale takie ze jak bedzie miala sile to porobi a jak nie to odłoży....???Nie wiem juz co jej wymysleć ale widze ze jej źle samej jak mnie i siostry w domu nie ma .....Ona zawsze byla wśród ludzi i lubila pracować a teraz nie moze i ją nosi.....
        • ammazuko_powrot Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 28.11.11, 09:38
          Plumku, fajnie, że zasiłkiem się udało;)

          Piszesz:
          >Może wy wiecie czy jest jakiś sposób na te welflony podskórne któ
          > re po 2/3 dniach mamie zachodzą krwią i ma co chwile wymieniane.
          Może porozmawiajcie z lekarzem o porcie naczyniowym?:
          pl.wikipedia.org/wiki/Port_naczyniowy
          Piszesz też, że mama czuje się samotna.
          Może ma jakieś koleżanki, które chciałby ją odwiedzić?
          Może lubi czytać książki mogłabyś jej wypożyczać z biblioteki), rozwiązywać krzyżówki?
          No i też mama w domu mogłaby powolutku wykonywać różne zadania jeśli pozwalają jej na to siły. Nie mówię o skakaniu po taboretach ale inne prace czemu nie?

          • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 28.11.11, 17:15
            pytanie o welflony juz nieaktualne bo mama ma juz zmienione na tabletki.....Dzisiaj byla lekarka i powiedziala ze moze juz brac tabletki. Jeżeli chodzi o kolezanki to ma odwiedzaja je raz na tydzień albo na 2 tyg. ale to nie zapełnia jej czasu kiedy nas nie ma w domu.....ksiazek nie zabardzo chce bo ja oczy bola i mowi ze nie widzi tak dobrze jak widziala.....Wziela sie teraz za robienie siostrze szalika na drutach ale tez jak sie ciemno robi to nie wiedzi zreszta mam wrzenie czasem ze ona ma na wszystko wytlumaczenie.... nie wiem. Mówiłam jej ze moze powyjmowac rzeczy szafki pomyć bo idą świeta wiec by sie przydalo to tez nie jest jakies cizkie ale widze ze jej sie do tego nie pali....:/
            • mama.rozy motylki;) 28.11.11, 19:22
              plumku,to tzw.motylki,nie wenflony i podaje się nimi leki podskórnie,w takich przypadkach najczęściej p.bólowe z p.wymiotnymi.
              co do zapełnienia czasu-weź zwierzaka do domu,najlepiej kociaka.serio.zapełni jej czas,nie trzeba z nim wychodzic a odwzajemnia uczucia jak niejeden człowiek;)
              dobrze,że z tym zasiłkiem wyszło,oby tak dalej.uściski.
              • jl58 Re: motylki;) 28.11.11, 19:27
                A co zrobi ze zwierzątkiem jak mama będzie potrzebować więcej pomocy i opieki? Wystawi go za drzwi i niech sobie robi co chce? To niezbyt dobry pomysł ze zwierzątkiem.
                • edzia400 Re: motylki;) 03.12.11, 02:11
                  pisze o tej porze bo moje dziecko wydoiło 240 ml mleka zasneło sobie słodko a mi sie odechciało spac :)

                  plumku a jaki kolor mama ma tego wenflona ?? i czy nie robia jej sie czasem bąbel w miejscu wkłucia
                  jesli krew jest moze byc za cienki lub za gruby wenflon bądz sie zatkał , najlepsze sa zielone
                  a moze ty za pozno wkładasz ta biała zakładke , albo za szybko wprowadzasz płyn ??

                  co do towarzystwa to nie wiem jak sie na to zapatrujesz zapytaj w pck albo u wolontariuszy czasem przychodza do ludzi i z nimi pogadaja zabiora na spacer i to całkiem za darmo - wiem byłam kiedys wolontariuszka krótko bo krótko ale byłam :d
                  • plumek6 Re: motylki;) 04.12.11, 20:31
                    Jeżeli chodzi o motylki to juz nie wazne mama ma wyjęte i nie dostaje zastrzykow tylko tabletki...Teraz znowu zaczynam sie martwic bo mama nie czuje ze jej sie chce siku i leci jej razem z ta wydzielina. Troche sie zmartwila...i ja tez.... Jezeli chodzi o towatzysztwo ito co mi pisalas to pomysle o tym:) Zasilek staly zalatwiony:D
                    Pozdrawiam was gorąco
                    • mama.rozy nm 05.12.11, 09:31
                      a mama dostaje coś na odwodnienie/moczopędnie?
                      możesz jej kupic takie wkładki dla kobiet z nietrzymaniem moczu,chyba firmy tena,ale nie pamiętam.poprawią komfort.nietrzymanie moczu moze świadczyc o nacisku na pęcherz przez guz,naciekach bądź zwykłych zmianach związanych z wiekiem.niepokojące będzie,kiedy będzie się lało non stop,albo np.sama krew(jeśli w ogóle żywo czerwona to szybko dzwońcie do lekarza).
                      i pisz,cały czas pamiętam o Was:)
                      • plumek6 Re: nm 08.12.11, 21:37
                        Kupuje jej pampersy na razie. Była dzisiaj lekarka i powiedziala ze moze mama ma przeziebiony pecherz i ma taka nadzieje.Przepisala jej tabletki na pecherz ale powiedziala ze to moze być rownie dobrze nastepstwo choroby. Dzisiaj mama miala koszmarny dzień i nastroj ja zreszta tez.... Płakała cały dzień ze dopiero dzisiaj po tej rozmowie z lekarka dotarlo do niej ze ona nie wyzdrowieje, ze ona chce wiedzieć kiedy umrze....ze robi mi i nam tylko klopot... ze od niej śmierdzi ta wydzielina i jeszcze moczem jak od starego dziada, ze czuje sie upokorzona z tymi pampersami....ze jej sie tych swiat juz odechcialo.....Ja ja ciagle pocieszam ze bedzie lepiej ze to minie, ze nie jest dla mnie klopotem, ze damy sobie rade, ze nie ma sie czego wstydzic bo ja przy niej jestem i jej pomoge....ze ma wyrzucic te zle mysli....Juz nie wiem co mam robić...Jeszcze mnie sie chyba udzielil ten jej dół....Nie dość ze dół to jeszcze z nerwow pół dnia mam rozwolnienie (rodzinne zespól jelita wrazliwego) a w tamtym tyg polecialam do lekarza bo myślałam ze mi sie coś dzieje z sercem.W nocy mialam takie kłucie w klatce ze oddychac nie mogłam i prawie zemdlałam.Po EKG okazalo sie ze to nerwobóle przez stres....Swietnie.....AAA.....nie wiem po co to pisze ale mi zle i musze chyba se coś popisać zeby mi przeszlo....Mama znowu schudła....je mniej bo nie ma juz takiego apetytu....Lekarka zmniejszyla jej dawke sterydów zeby powstrzymać krwawienie a przez sterydy mama miala taki dobry apetyt.....Nie wiem znienawidzie Swieta Bozego narodzenia.....W tamtym roku były ostatnie świeta mamy mojego partnera a teraz mojej......MASAKRA............
                        • mama.rozy Re: nm 08.12.11, 22:50
                          bardzo Ci współczuję
                          odchodzenie kogoś bliskiego to najcięższa rzecz,jaką można przeżywac...
                          mama będzie miała stany depresyjne,a Wy razem z nią.tego się nie da ominąc.jesteś przy niej,potem sama zobaczysz,że to było bardzo ważne...
                          co do tej wydzieliny,jeśli można,to poproś,żeby mamie dali metronidazol,może byc doustnie,jak da radę.jak nie,to dożylnie.może jeszcze da radę chociaż trochę pomóc.oprócz tego mama może robic nasiadówki albo w ogóle podmywac się tantum rosa,albo-jeśli nie jest uczulona-takimi ziołami,mieszanką,gdzie jest kora wierzby(jeśli dobrze pamiętam).
                          zwykły rumianek-też do podmywania.
                          na pampersy masz jakąś zniżkę czy dofinansowanie?
                          popijaj sobie melisę,możesz brac tabletki ziołowe na uspokojenie.wyciszają,nie ogłupiają.
                          mama też może melisę.może poprosisz psychologa z hospicjum o rozmowę?przydałoby się Wam wsparcie na miejscu...
                          jeśli mama chce rozmawiac o śmierci,to-bez histerii-spróbuj pociągnąc ten temat.będzie ciężko,na pewno.niejedna łza się potoczy.ale...może ona ma jakieś życzenia,co do ostatnich chwili...jakieś marzenia,które jeszcze da się zrealizowac...
                          trzymaj się dzielnie.jestem cały czas,na ile mogę.jakby co,pisz na maila.
                          • edzia400 Re: nm 25.12.11, 13:37
                            plumku co u ciebie ?? i jak mama
                            • plumek6 Re: nm 26.12.11, 20:47
                              Z mamą trochę gorzej w sumie to bardziej na duchu....Załamała sie trochę tym ze musi cały czas chodzić w pampersach bo ma ucisk na pecherz i nie trzym moczu. Poza tym byłyśmy na USG w tamtym tyg i jest przerzut na watrobę 15mm. Mama znowu schudła ja co raz mniej i ciagle jest smutna no i niestety podła i uparta...Ze świat w ogole sie nie cieszyla a miesiac temu tak jej sie chcialo tych świat a teraz nic....Poza tym zasilek staly jest juz przyznany wiec trochę lepirj na świta było:) A tak przy okazji Wszystkiego Najlepszego Duzo ZDROWIA i spokoju przede wszystkim:D Całuje was mocno!!:*
                              • mama.rozy Re: nm 27.12.11, 16:02
                                trzymaj się dzielnie
                                uściski
                              • edzia400 Re: mama 06.01.12, 22:59
                                plumku zmieniło sie cos u was ?? czy u mamy lepiej , mielismcie miec chemie czy ona dalej aktualna ! no i jak ty sobie dajesz z tym wszystkim rady pozdrawiam was i zycze duzoo sił
    • edzia400 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 21.01.12, 00:53
      plumku jakos cichutko zadnych wiesci od was ??
      • plumek6 Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.01.12, 07:39
        Przepraszam trochę zalatana byłam i trochę sie działo....Nie pamiętam kiedy ostatni raz kompa włączałam....Mama jakoś świeta jakoś przeżyła, ale na smutno...Mnie tez wesoło nie było i sylwestra tez były takie sobie... Nie wiem czy pisałam ale niestety przestała trzymać mocz i weszła w pampersy....:/ Strasznie sie tym załamala i znowusz przestała jeść.....Znowu schudla i wygląda strasznie. Po badaniach krwi okazało się ze musi iść do szpitala na podanie krwi...Oczywiście potrzymali ją 2 dni podali krew i do domu ale na szczęście jej pomogło wyglada trochę lepiej i zaczęła jeść:) Jeszcze nie przytyła ale już ma sile wstawać z łóżka:)
        Prócz tego to jeszcze miała sie odbyć sprawa o alimenty na którą miałam mamę reprezentować ale sędzia zachorował - tak to jest u nas w sądzie często podobno:) No oczywiście ma problemy z wypróżnianiem się ale trochę się polepszyło....i byłyśmy wczoraj znowusz u bioenergoterapeuty:) namówiłam ją bo ostatnio jak pojechała to ładnie się poprawila, jadła i wstawała i była miła:)

        Pozdrawiam was cieplutko i przepraszam ze tak dlugo nie pisałam
        • mama.rozy Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 23.01.12, 14:19
          nie przepraszaj,czasem tu tylko zajrzyj i napisz,że jesteś:)
    • jakubjordan Re: Pomocy.....!!!! SYTUACJA BEZNADZIEJNA...:/ 13.02.12, 15:06
      Witaj jestem Jakub, również mam 23 lata
      Mogę Ci pomóc w tej kwestii bo zetknąłem się z problematyką
      nowotworów i ich leczenia.
      Napisz czekam.
      • mama.rozy to może się podziel wiedzą? 13.02.12, 15:17
        jesteśmy niezmiernie ciekawi nowych opinii nieznanych forumowiczów.serio,napisz.
        • plumek6 Re: to może się podziel wiedzą? 13.02.12, 20:43
          No piszę ze jestem i mama tez:) Jakoś zyjemy...Mama ma lepsze dni raz gorsze....np.dzisiaj ....Mowi ze ja doslownie wszystko boli nawe tak wziela wszystkie leki.....A Czasem jest tak dobrze ze obiad ugotuje...Je wiecej niż jadła ale nie tyje....Najbardziej mnie martwi ze ma cisnienie jak zywy trup 70/45.....Pielegniarka mówi ze ma słabe serduszko ale w sumie dzisiaj na to wpadłam ze moze by jej podawali jakies leki nacisnienie.....Nie wiem czy sie daaa .....
          Pozatym miała też toczoną krew pod koniec stycznia ale juz jest lepiej
          Witaj Jakub nie mam za bardzo co wiecej pisać o mojej mamie jest jak jest na razie nic sie strasznego nie dzieje..... a jak było i w jakim stanie jest moja mama to pewno przeczytales na forum....

          Pozdrawiam
          • mama.rozy Re: to może się podziel wiedzą? 13.02.12, 22:08
            uściski:)
            • plumek6 Re: to może się podziel wiedzą? 12.03.12, 07:56