Dodaj do ulubionych

Powrót chorej ze szpitala :(

03.11.13, 20:29
Potrzebuję rady, wskazówek, wsparcia.
Moja mama 87 lat słabła z dnia na dzień, w szpitalu okazało się że ma guza w płucu. W tym wieku i jej stanie nie operują, nie dają chemii ani radiologii. Ściągali płyn z płuca , ale już przestali. Mama nie chciała, to zbyt bolesne.
Za kilka dni wypiszą ją do domu, Mama jest jako chora leżąca, nie wstaje, nawet nie siada, prawie nie je, czasami ma zaniki pamięci i urojenia.
I tu moje pytanie i gorąca prośba, jak z taką osobą postępować w domu? Czy karmić na siłę, teraz nie chce jesć ani pić, ale teraz w szpitalu ma kroplówki p/bólowe i odżywcze, a mimo to słabnie z dnia na dzień. Jak podawać ew. środki p/bólowe? Chce już odejść w spokoju, czy ratować na siłę?
Obserwuj wątek
    • gontcha Re: Powrót chorej ze szpitala :( 03.11.13, 23:58
      An52,
      Powinnaś skontaktować się z hospicjum domowym i poprosić o opiekę i pomoc.
      Mama powinna mieć zapewnione dobre leczenie przeciwbólowe i wspomagające.
      Czy walczyć/ratować? W tym wieku o wdrożenie ciężkiego leczenia onkologicznego raczej nie ma mowy. Walcz o to by Mama nie cierpiała - to teraz najważniejsze.
      Pozdrawiam,
      A.
      • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 04.11.13, 08:11
        tak jak pisze gontha-starsza osoba,w dodatku z zaburzeniami łaknienia,potrzebuje kompleksowej opieki.chocby domowej,ale prowadzonej przez kogoś z czujnym okiem,kto dostrzeże,czy chory np.jest odwodniony,pobudzony itp.
        Macie w pobliżu jakieś hospicjum?
        • marta_686 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 04.11.13, 11:49
          Hospicjum, jak piszą dziewczyny, ktoś spojrzy fachowym okiem na stan Mamy, odciąży Ciebie choć trochę, ustali leki przeciwbólowe, może wdroży żywienie kroplówkowe...

          Mój tata był pod opieką domowego hospicjum, pod koniec zastanawiałyśmy się z mamą nad stacjonarnym- ale nie zdążyłyśmy...
          • becik-pl Re: Powrót chorej ze szpitala :( 04.11.13, 13:28
            Tak jak dziewczyny piszą, najważniejsze, to zabezpieczyć chorą przeciwbólowo. Najlepiej zgłosić się do najbliższego hospicjum i poprosić o pomoc. Moja mama, mimo, że na chodzie jeszcze, jest pod opieką hospicjum od sierpnia, bardzo nam pomagają. Raz, dwa razy w tygodniu podjeżdża lekarka, wypisze recepty, pogada, doradzi. Ostatnio wypożyczyli nam koncentrator tlenu. To bardzo duże wsparcie dla rodziny. Pozdrawiam. Pisz, jak mama.
    • kinder0610 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 04.11.13, 21:18
      Tak Hospicjum to świetna pomoc. Nie tylko lekarska i pielęgniarska. Jest też opieka psychologa, można wypożyczyć niezbędny sprzęt - koncentrator tlenu, łóżko , wózek i inne
    • anna.wasil Re: Powrót chorej ze szpitala :( 06.11.13, 23:55
      Podstawowe pytanie ..czy dacie sobie radę w opiece nad chorą mamcią?
      Hospicjum domowe to tylko pomoc doraźna.Czy zastanawiałaś się nad hospicjum stacjonarnym ,gdzie chora będzie będzie miała fachową opiekę przez 24 h?
      Będziesz mogła być z mamcią przez cały czas,a Ona będzie pod opieką medyczną.
      W tym chorym kraju nie leczy się osób w podeszłym wieku,ale można im pomóc odejść godnie...smutne ,ale prawdziwe.
      Przytulam
    • an52 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 09.11.13, 14:34
      Bardzo dziękuję za wpisy. Od razu czuje że nie jestem sama :)

      Mama wróciła 3 dni temu do domu, była pobudzona. Leki wykupiłam za ponad 200 zł. w tym Tramal w tabletkach. W domu rzeczywiście opiekanie nie byla trudna, ale okazało się że mama tak mało je i pije że się odwadniała z godziny na godzinę, osłabła, prawie cały czas spała. Nie mogłam jej podać tabletki p/bólowej ani tyle płynów ile powinna wypijać w tym koniecznie potas. Widać było że organizm wysiada :( Chciałam ją zabrać do swojego domu żeby opiekę miała całą dobę.
      Wczoraj wieczorem pogotowie zabrało ją z podejrzeniem wyczerpania i zapalenia płuc :(
      Dzisiaj podczas odwidzin nic specjalnego się nie działo, nadal mało je i pije, natomiast ma kroplówki i lekarz narazie jej nie wypisze bo - jak powiedział - w domu wszystko pójdzie błyskawicznie.
      Wcześniej załatwiłam lekarkę z hospicjum domowego, wizyta ma być 19.11. ale ...

      Dzięki za wsparcie, na pewno będę tu zaglądała. Pozdrawiam wszystkich :)
      • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 09.11.13, 14:57
        trzymam kciuki
        wizyty nie odwołuj,poczekaj
    • an52 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 09.11.13, 19:37
      Nie chcę ratować na siłę sama lekarka to powiedziala, ale czy mam ją skazać na umieranie z pragnienia? To nieludzkie, ale może dla chorych to wybawienie?
      Mama nie ma dużego bólu, co dziwne lekarz powiedział że nie musi być (?) Miała ściągany płyn z opłucnej, ale było to dla niej zbyt bolesne i daliśmy spokój. Teraz jest w stanie jakby zawieszenia, dużo śpi, a jak wraca do tego świata to majaczy o dziwnych rzeczach.

      A ja? Teraz gdy mama jest w szpitalu powinnam się wysypiać i jakoś funkcjonować ale tak nie jest, niby śpię w nocy ale budzę się bardzo, bardzo zmęczona. Właśnie czytałam w necie jakie konsekwencje może mieć przewlwkłe zmęczenie :(

      Pozdrawiam
      • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 09.11.13, 20:04
        oczywiście,że tak nie wolno-zawsze trzeba robic wszystko,co w danej sytuacji jest najlepsze
        kroplówki zastępują to,czego sama nie przyjmuje
        nie wolno odstawaic wszystkiego i czekac,aż chory po prostu umrze
        to nieludzkie
        an,czy masz dostęp do psychologa?czy hospicjum ma konsultacje?przydałby Ci się
      • anna.wasil Re: Powrót chorej ze szpitala :( 23.11.13, 00:45
        Długo nie piszesz.Jak mama ?
    • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 09.11.13, 21:01
      ale to chyba powinna byc jej decyzja,autorki wątku
      ona sama najlepiej wie,na ile ma siły i możliwości
    • an52 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 08:46
      Mama od tygodnia jest w domu. Najbardziej bałam się jej ew. bóli nowotworowych, ale jestem mile zaskoczona przynajmniej w tym temacie. Dostała plastry z morfiną raz na 4 dni i dorywczo Tramal w kroplach czyli łatwe do stosowania. Natomiast bolą ją odleżyny, mimo iż leży na materacu p/odleżynowym, oraz plecy od ciągle tej samej pozycji, ale nie chce się położyć inaczej, mięśnie ma już zesztywniałe, właściwie to leży na własnych kościach, taka jest chuda. Dziwne to dla mnie bo bierze silne środki p/bólowe.
      Jeszcze bardzie niesamowite jest dla mnie to, iż mama praktycznie nic nie je juz 11-ty dzień, nie może nic przełykać, nie jest odpowiednio dużo nawadniana tak jak w szpitalu, wlewamy na siłę prawie po kilka łyżeczek picia kilka razy dziennie. Ciągle odkasłuje zalegający gdzieś tam płyn. Leży bardzo osłabiona ale organizm widać walczy. Rozumię gdyby to był organizm człowieka dobrze odżywionego bo ma z czego czerpać zapasy, ale moja mama jest wyczerpana od wielu miesięcy a życie w niej kołacze się. Męczy się bardzo, jest już bezwładna, mnie jest ciężko ją podnosić, czy przewrócić na bok, do zmiany pampersów raz dziennie zawsze ktoś przychodzi.

      Nigdy wcześniej nie pomyślalam że będę się modlić o "odejście" mojej mamy :((
      • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 09:07
        dobrze,że jesteście ustawieni p.bólowo
        materac jest dobry profilaktycznie(to jest zmiennociśnieniowy czy gąbka?),odleżyny mogą bolec niezależnie od środków-co na nie stosujecie?
        mimo tego,że nie chce się obracac,zmieniajciejej trochę pozycję-jak się nie da co 2 h,to wtedy,kiedy dajecie tramal(dajecie regularnie czy doraźnie?)
        nie wlewajcie na siłę niczego-może się zachłysnąc i zadłąwic,lepiej zwilżajcie jej usta i wtedy przy okazji tak po pół łyżeczki,delikatnie(pamiętajcie o toalecie jamy ustnej,żeby się grzybica nie zrobiła)
        dostaje mało płynów-tak byc powinno-właśnie ze względu na zalegający płyn,który może powodowac duszności,osłabia tez serce
        czy mama ma pod sobą taki podkład,na którym możecie ją obracac?może to byc prześcieradło złożone na pół-nawet jedna osoba może wtedy obrócic chorego.przyda się dużo poduszek,druga,cienka kołdra podłożona pod jej plecy,poduszki między nogi.
        wiem,że strasznie takpatrzec na odchodzenie bliskiej osoby
        jesteś bardzo silna
        pozdrawiam
        pisz kochana
        • an52 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 10:38
          Materac mamy zmiennociśnieniowy, wypożyczony z wypożyczalni, na odleżyny stosujemy kompresy żelowe i sudokrem. Dzięki za podpowiedź z tym przewracaniem za pomocą prześcieradła, a Tramal daję dorywczo, jednak to silny środek, nie chce żeby jeszcze podrażniał żołądek czy wątrobę.
          Pozdrawiam i dzięki za wsparcie.
          • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 10:44
            to dawaj tramal właśnie przed obracaniem,jak doustnie to jakieś pół godziny przed
            wtedy też zmieniaj opatrunki z tej odwróconej strony-to jest aquagel?to nie zmieniacie codziennie,tak?czy są mocne przecieki?
            • becik-pl Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 12:55
              An52, jak czytam Twój post, to oczami wyobraźni widzę moją mamę za jakiś czas....
              Narazie jest w stanie zmienić pozycję z trudem sama, ale to już długo nie potrwa, chociaż walczy dzielnie. Bardzo to przykre :-( Najważniejsze, żeby mamusia nie cierpiała. Przytulam mocno, trzymaj się.
              • an52 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 22:05
                Becik, coś Ci napiszę, może to wydać się okrutne ale...
                Moja mama była w szpitalu w październiku 2 tyg. i tam stwierdzili guza w płucu, wiadomo, leki, bolesne ściąganie płynu z płuca itp. Chciała już do domu bez względu na wszystko. Prosiłam lekarza żeby nie robili już żadnych bolesnych zabiegów, wychodząc z założenia że to nie jest choroba do wyleczenia w wieku 87 lat, to przedłużanie agonii. Lekarz zgodził się ze mną i mama wyszła do domu. Przez 2 dni i noce lezała w półśnie i pewnie tak po cichutku by odeszla ale mój brat niestety wezwał pogotowie i mamę zabrali do innego szpitala i tam spędziła prawie 4 tyg. i znowu leki, zastrzyki, kroplówki, ściąganie płynu, ratowanie "na siłę". Po co się pytam!!! Już wtedy miała bolesne odleżyny, opadła z sił. Prosiła żeby ją zabrać do domu. Już nie zawiozłam mamy do jej domu, zabralam do siebie, tu ma spokój, ciszę i opiekę w dzień i w nocy, opiekę taką jak tylko mogę zapewnić. Nie dostaje kroplówek, nie je, prawie nie przełyka. Przykro patrzeć, po podawaniu płynu w małych ilościach rzęzi jej w gardle, z trudnością oddycha, leży w jednej pozycji na plecach, mięśnie ma zesztywniałe, a właściwie leżą skóra i kości. Cierpi nie z bólu ale z niewygody i bezradności.

                I teraz, dlaczego to piszę - nie narażajcie mamę na taką udrękę kosztem długości życia. Tak jak już pisałam to nie jest choroba ani wiek żeby taką osobę wyleczyć.
                Pozdrawiam również i trzymaj się, ściskam.
                • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 11.12.13, 22:11
                  an-bo masz rację w swoim żalu
                  tak się nie robi
                  podstawą szacunku do człowieka,jakiej się nauczyłam w hospicjum,jest traktowanie go z godnością,czyli pozwolenie mu umrzec spokojnie
                  i oczywiście nie mówimy o eutanazji
                  tylko o godnym umieraniu
                  dlatego chorych nowotworowych się nie reanimuje
                  dlatego ja np.nie mogę pracowac na intensywnej terapii(a pracowałam),bo tam reanimuje się po 5,6 razy.żeby na następnym dyżurze jednak odłączyc pompy i respirator
                  trzymaj się,ciężki czas przed Tobą
                  • renata8881 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 12.12.13, 00:55
                    Czytam i wiem ze mnie to tez czeka, pogodzilam sie (?) z tym co bedzie i ze nie bede ratowac meza na sile. Mialam juz rozmowe na temat reanimacji, ze to tylko przedluzanie meki chorego i swojej.
                    Trzymajcie sie bo to najtrudniejsze jeszcze przed name.
                    • becik-pl Re: Powrót chorej ze szpitala :( 12.12.13, 12:39
                      An, wiem kochana....tylko, że moja mama ma dopiero 52 lata...Ostatnio, gdy zaczęła się dusić pogotowie przyjechało w 5 minut i odratowali Ją, może nie potrzebnie, miała by już święty spokój :-( Tylko z drugiej strony, nie można stać i patrzeć jak się dusi i nie pomóc. Mama marzy, żeby odejść cichutko we śnie, czy jej marzenie się spełni? Chyba tylko przy udziale lekarzy w hospicjum, którzy mogą ją wprowadzić w stan sedacji, ale nie wiem czy to jest praktykowane.
                      • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 12.12.13, 13:52
                        beciku,co innego dusznośc-dlatego zawsze pytam o to,czy ktoś jest przygotowany na śmierc bliskiej osoby w domu.bo chory i często też rodzina,boją się przebiegu umierania.który może byc piękny,łagodny i z uśmiechem chorego-jak najbardziej.z mojej pracy w hospicjum-tak można umierac
                        ale-często jest tez tak,że śmierc i człowiek bardzo ze sobą walczą,nie potrafię tego opisac inaczej.i jest to brutalna walka-która rodzinie bardzo,bardzo zostaje w pamięci.ja do dzisiaj pamiętam wszystkie krwotoki terminalne,napady padaczki,po których chorzy umierali.a byli mi to obcy ludzie...śmierc w wyniku uduszenia,przy duszności,jest straszna.chory bardzo cierpi...musicie byc przygotowani na wszystko.i albo się obstawic wiedzą i lekami,które się podaje w przypadku ataku czy krwotoku,albo zdecydowac się na oddanie chorego na ostatnie chwile do hospicjm.i cokolwiek zrobicie-zawsze się będziecie zastanawiac,czy to była słuszna decyzja...
                        ściskam i pozdrawiam
                        • becik-pl Re: Powrót chorej ze szpitala :( 12.12.13, 20:05
                          Wiem Dorotko, dlatego za namową lekarki z hospicjum ustaliliśmy, że jeśli znów mama zacznie się dusić, to mamy dzwonić po karetkę z informacją, ze w hospicjum na Mamę czekają i mają jechać prosto do nich a nie na SOR (nawet takich dawek morfiny nie mieli, musiałam jechać po leki do domu), jak poprzednim razem. Mama się zgadza na takie rozwiązanie, wierzy, że tam nie pozwolą jej umrzeć w cierpieniu.
                          • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 13.12.13, 14:09
                            dobrze kochana
    • an52 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 15.12.13, 19:32
      Moje drogie forumowiczki, dzisiaj rano moja mama zmarła, po cichutku, po prostu któryś oddech był tym ostatnim. Leżała taka spokojniutka, należała już do innego świata. Lepszego świata.

      Wszystkim przeżywającym chorobę bliskich życzę dużo siły, wytrwałości i nadziei że Ich odejście będzie ulgą dla umęczonego ciała.

      an52
      • mama.rozy Re: Powrót chorej ze szpitala :( 15.12.13, 20:00
        +
        • 5aaala Re: Powrót chorej ze szpitala :( 15.12.13, 21:38
          an, przytulam cię z całego serca, śledziłam twoje wpisy od początku bo czytałam cię jakbym sama pisała naszą historię. Moja mama (ze szpiczakiem) jest już w bardzo ciężkim stanie - ma 66 lat, jesteśmy pod opieką hospicjum domowego. Jest bardzo wyniszczona chorobą. Bardzo mocno cie przytulam, wiem że to wielki ból ale i ulga że mama już nie cierpi.
      • anna.wasil Re: Powrót chorej ze szpitala :( 15.12.13, 21:58
        Przytulam .
        (*) Twojej Mamci
        • renata8881 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 16.12.13, 01:17
          Zaledwie miesiac temu przeczytalam twoj pierwszy post. Bedzie ci jej brak tak jak mi jest brak mojej mamy ale przynajmniej dlugo nie cierpiala a teraz juz jest jej dobrze, pewnie usmiecha sie i czeka ze kiedys znowu bedziecie razem.
          • marta_686 Re: Powrót chorej ze szpitala :( 16.12.13, 10:56
            Bardzo mi przykro :( - odeszła tak jak mój ojciec 4 lata temu... Teraz przynajmniej nie cierpi...
    • an52 Dzięki dziewczyny 17.12.13, 19:04
      lżej mi było gdy mogłam się komuś wygadać (wypisać), dobrze że jest takie forum.

      Jeszcze raz życzę Wam dużo siły i cierpliwości, a z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę aby te święta były dla Was i Waszych bliskich spokojne i pełne nadziei :)
      • becik-pl Re: Dzięki dziewczyny 17.12.13, 20:39
        An, przytulam Cie mocno. Trzymaj się.
        • mama.rozy Re: Dzięki dziewczyny 17.12.13, 20:43
          przychodź zawsze,kiedy będziesz potrzebowała
          • gontcha Re: Dzięki dziewczyny 17.12.13, 23:22
            An,
            Przykro mi bardzo i przyjmij wyrazy współczucia.
            Jesteśmy tutaj, gdybyś potrzebowała się wygadać.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka