aggy1
13.02.07, 15:36
Wyglada na to, ze to swinstwo wrocilo i do nas. wlasnie mija 14 miesiecy
odkad mama zakonczyla chemie i nastapila calkowita remisja choroby. Od
wrzesnia zaczely mamie rosnac markery, ale tak minimalnie najpierw z 10 do
11,a od poczatku listopada do teraz z 13,5 do 19. dzis rano mama miala USG
jamy brzusznej i miednicy mnijeszej i tam wszystko bylo wporzadku, ale lekarz
stwierdzil, ze zrobi jeszcze , USG dopochwowe. No i okazalo sie, ze jest
torbiel na kiszcze stolcowej. Wieczorem mama ma konsultacje u swojego
profesora, zobaczymy co on dalej zaproponuje.
Robercie myslimy tez o konsultacjiu prof. Emricha, probowalma juz dzis
dzwonic do Sopotu,ale bylo juz 10.00. CZy sadzisz, ze chemia dootrzewna
wchodzi w rachube? Operacja? Myslimy tez o badani PET, zeby dokladnie sie
przekonacco sie u mamy dzieje. Powalilo mnie to wszystko i sama nie wiem co
robic. Jutro lece do polski do mamy, narazie na szczescie jest z nia brat...