Dodaj do ulubionych

nowotwor jelita grubego

15.05.07, 01:29
Witam,
pisze pierwszy raz na forum. Moja ciocia 62 lata, w marcu diagnoza:
gruczolakorak obbytu, w dolnym odcinku, blisko zwieraczy. Trudno okreslic mi
stopien zaawansowania, ale nie jest to wczesne stadium niestety :(
Czeka ja za miesiac operacja w CO w Warszawie, przeszla niedawno naswietlania.
Bardzo sie obawiamy, ciocia kiedys ciezko przechodzila zabiegi wszelkie, byla
tak slaba, ze podawnao jej osocze. Teraz ten przed nia jest bardzo ciezki,
wylonienie stomii. Ile dochodzi sie do siebie po operacji, jak reaguja chorzy
na stomie, jak zyc ze stomia? i co dalej. ...Tyle niewiadomych i obaw.
Dla mnie to bardzo trudne,ciocia jest mi bardzo bliska, to siostra mojego
zmarlego przed blisko 10 laty na nowotwor taty. Jestesmy z Wroclawia, ale
leczenie odbywa sie w Warszawie.
Z pozdrowieniami Joanna
Obserwuj wątek
    • b_a_l_b_i_n_k_a Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 07:40
      Asia na forum jest bardzo dużo informacji i dyskusji na ten temat. Trzymaj się!
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego - operacje - brak krwi 29.05.07, 23:24
        Witam,
        niestety nikt sie nie odezwal z forum, co u Was?
        Moja ciocia ma miec za 3 tyg. operacje, ale ponoc brakuje krwi i nalezy oddawac
        krew, by byl zabieg wykonany. 10 lat temu przeszlam to z tata, ale wtedy
        studiowalam i masa kolegow poszla oddac krew. Teraz bedzie trudniej. Czemu tu
        wszystko takie chore w tej sluzbie zdrowia.
        Z pozdrowieniami, Joanna
    • adca Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 08:47
      Witaj, tu jest strona o stomii i kontakty do stomików:
      www.stomia.info.pl/
      Sprzęt dla stomików jest bardzo nowoczesny i można ze stomią funkcjonować w
      miarę normalnie.
      Trzeba się zastanowic gdzie chcę się mieć stomię, by było jak najwygodniej i
      powiedziec o tym chirurgowi przed operacją.
      Mój syn miał czasową ileostomię, po operacji dochodził do siebie ok miesiąc.
      Najgorszy był pierwszy tydzień.

      Co do operacji - istotne jest i miejsce tego raka - dokładnie ile centymetrów
      od zwieraczy, ale i stopień zaawansowania. Może można jednak oszczędzić
      zwieracze?
      Ciocia będzie operowana na Ursynowie, czy na Wawelskiej?
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 14:46
        Dziekuje za odpowiedzi, czekam na dalsze..
        Ciocia ma byc operowana na Ursynowie, zdaje sie ze u dr Chwalinskiego, najpierw
        byla mowa o oszczedzeniu zwieraczy, ale chyba sie to nie uda, notowtor jest
        nisko ok. 2 cm od zwieraczy, ponoc moze naciekac miesniowke, ale czesc lekarzy
        to wykluczyla.
        Nie stwierdzono zmian w innych organach.
        Sa sugestie, ze naswietlanie moze zmniejszyc pole guza, wiem, ze znajduje sie
        on na tylnej scianie.
        Moja ciocia jest osoba wyksztalcona zna sie dobrze na medycynie i chce czytac
        jak najwiecej o tym nowotworze, nie wiem czy to jest dobre. Moj tato mial
        chloniaka, a wcale nie przechodzil go ksiazkowo.
        Wczoraj ogladalam zdjecia stomii, na jakis angielskich stronach i nieco
        przerazilam sie, ciocia mowi, ze tez chce obejrzec jak to wyglada, mam jednak
        watpliwosci i uwazam, ze lepiej moze nie.
        Chcilabym tez uzyskac informacje na temat leku Selol, czytalam, ze jednan z
        forumowiczow go bierze.
        Jak dawno Pani syn mial operacje? i jak czuje sie obecnie?
        Zycze z calego serca wszystkim duzo zdrowia i optymizmu!
        Asia
        • b_a_l_b_i_n_k_a Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 15:21
          Asiu, jesli ciocia chce wiedziec jak najwiecej, nie utrudniajcie jej tego.
          Napewno latwiej jej sie bedzie oswoic z mysla na temat n.p. ewentualnej stomii,
          jesli bedzie wiedziec na czym ona polega i jak sobie z nia radza inni chorzy.
        • anne15 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 15:23
          jesli mogę :
          operacja ta jest cięzka ok. 6 godz z wybudeniem , dostanie się do odbytu przez
          brzuch - proszę sobie to uswiadomić (omija się narzady) ???, po operacji
          dochodzi się dość szybko jezeli nie ma zadnych powikłań.
          Jesli chodzi o stomię napewno bedzie to duzy szok.to nie takie proste jak siE
          wydaję. bedzie duzo płaczu . pozdrawiam moja mama ma stomię od 2006 r.
        • adca Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 16:03
          Od końca. Mój syn w tej chwili czuje się dobrze. Pierwsza operacja - usunięcie
          całego jelita grubego odbyła się pod koniec sierpnia 2006. Trwała ponad 4
          godziny. Podczas tej samej operacji synowi "uszyto" wewnątrz zbiornik (j-pouch)
          z jelita cienkiego.
          2,5 miesiąca miał ileostomię (stomia wyłoniona na jelicie cienkim). Przez
          tydzień leżał w szpitalu, 48 godzin na oiomie. Operacja była ciężka, nie za
          bardzo działały na niego środki przeciw bólowe, więc przez 3 -4 pierwsze doby
          trochę cierpiał.
          W 4 dobie zaczął chodzić z pomocą Pań rechabilitantek.
          W domu leżał z niewielkim dodatkiem ruchu jeszcze ze 3 tygodnie. Po miesiącu
          zaczął wychodzić z domu. Najpierw na krótko, potem na ok 2-3 godziny, bo bał
          się problemów ze stomią.
          Drugą operację - przewrócenie ciągłości przewodu pokarmowego przeszedł pod
          koniec października.
          W tej chwili oprócz trochę częstszych (czasami częstych i to bardzo przeszkadza
          w życiu) wizyt w toalecie, funkcjonuje normalnie. Zaliczył 1 semestr studiów,
          uczy się dalej.
          Oczywiście ciąży nad nami konieczność systematycznych badań, zwracania uwagi na
          to co się dzieje. Zapomnieć o tej chorobie się nie da.

          Jeżeli ciocia chce wiedzieć jak to wygląda, nie broń jej tego, będzie mniejszy
          szok po operacji. W wypadku jeżeli będzie to konieczne, stomia uratuje jej
          przecież życie, a ona musi ją zaakceptować.

          Żeby zmniejszyć wielkość guza - spróbuj popytać o brachyterapię.
          W wypadku mojego syna tak to się odbywało - brachyterapia, przespieszacz, a
          potem operacja. Ja bardzo walczyłam o to, by mu zachować zwieracze.
          Jeżeli to są 2 cm od zwieracza, to może to będzie możliwe. Pogadaj z chirurgiem.
          Jeżeli rak nie nacieka narządów i siatki, jeżeli węzły chłonne będą czyste, to
          może się uda.
          Z tego co czytałam, rozmawiałam, radioterapia w przypadku raka odbytu może być
          terapią nawet ostateczną, radykalną - zamiast operacji.
          Wiąże się jednak z możliwością wystąpienia powikłań ze strony jelit.
          Jelita są bardzo wrażliwe na naświetlania. (stąd pomysł o brachyterapii w
          przypadku mojego syna)
          Mojego syna operował dr Andrzej Cichocki z Wawelskiej. Kochany człowiek i
          bardzo dobry lekarz, doskonały chirurg.
          Pamiętaj, że to ciocia ostatecznie decyduje jak po operacji będzie wyglądało
          jej dalsze życie i to ona musi dokonać świadomego wyboru.
          Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się.
          • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 16:22
            A z jakiego powodu Pani syn musial miec usuwane jelito grube?
            Bardzo pomocne jest porozmawiac z kims, kto zmierzyl juz sie z problemem.
            Chce wyszukac informacji z internetu i wydrukowac je cioci.
            Asia z pozdrowieniami
            • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 16:39
              To znow ja.
              Rozmawialam z ciocia, byla wczoraj u kardiologa ( ma duze nadcisnienie), ktory
              mial wypisac zalecenia dla anestezjologa. Kardiolog zrobil panike, ze ciocia ma
              wykrytego guza ok. polowy marca i ze do dzis nie przeprowadzono operacji.
              Uznal, to za zaniedbanie, zaczal straszyc.
              We Wroclawiu byla opcja natychmiastowego operowania, ale w Warszawie - i na to
              sie ciocia zdecydowala - koncepcja naswietlan i operacji po 6 tygodniach od ich
              zakonczenia, czyli w polowie czerwca.
              Czy przesuniecie czasu operacji moze miec konsekwencje? wg mnie naswietlania,
              to wlaczenie leczenia, a nie bezczynne czekanie, bo wtedy wiadomo choroba sie
              rozwiaja.
              Dziekuje!
              • adca Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 16:49
                Są różne szkoły, w zależności od szpitala.
                Naświetlanie przed operacją jest w tej chwili standartem i znacznie zmniejsza
                procent wznów i przerzutów. Chyba warto się poddać leczeniu naświetlaniami.
                Tak jak pisałam wcześniej, w niektórych wypadkach radioterapia może być
                leczeniem nawet zamiast operacji. Ale o tym zawsze decyduje lekarz, bo on wie
                jak rak jest umiejscowiony, jak duży, jak zaawansowany.
                NIe denerwuj się. To czekanie może mieć, a może wcale nie mieć żadnego
                znaczenia. Naświetlania za to mogą pomóc. Zwłaszcza długoterminowo.
                • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 17:07
                  Wielkie dzieki za wszystkie odpowiedzi:)
                  Bardzo zainteresowalo mnie, ze prof. Herman proponuje sztuczne zwieracze,
                  czytalam, ze takie zabiegi wykonuja w Stanach, nie wiedzialam, ze u nas tez.
                  Wlasnie przekazalam cioci te informacje.
                  Asia
              • mario431 Re: nowotwor jelita grubego 16.05.07, 13:01
                Cześć
                Bardzo mi przykro z powodu Twojej Cioci. Ale działać trzeba!!!
                Mój Ojciec ma raka pęcherza moczowego. I też była mowa o naświetlaniu wstępnym.
                Nie chciałbym się tutaj zbytnio wymądrzać, ale konsultowałem to z kilkoma
                lekarzami (chirurdzy urolodzy) i Oni uważają, że potem znacznie trudniej się
                operuje. Nie wiem jak jest w przypadku raka jelita, ale podejrzewam, że może
                być podobnie. Podobno dosyć dobrze rezultaty (przynajmiej w raku pęcherza) daje
                przedoperacyjna (neodjawuntowa) chemioterapia. Tylko, że chemioterapia stawia
                wyższe niż naświetlania wymagania ogólno-zdrowotne pacjenta. Ale są różne
                szkoły i z tego co do tej pory zaobserwowałem mogą być całkowicie odmienne.
                Życzę dużo siły, wiary i optymizmu :-)
                Mariusz
            • adca Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 16:41
              Miał polipowatość jelita (więcej niż 100 gruczolaków w jelicie grubym).
              Przy usuwaniu jednego z polipów (gruczolaków) okazało się że był w nim rak.
              No i trzeba było podjąć decyzję ostateczną. Dobrze się stało, bo podczas
              badania histopatologicznego usuniętego jelita, jeden z gruczolaków w kątnicy
              okazał się kolejnym rakiem, wchodzącym w mięśniówkę.
              W wypadku cioci , jeżeli jest to jedno ognisko raka, może możliwa jednak będzie
              operacja oszczędzająca? Ja konsultowałam sie jeszcze w Krakowie u profesora
              Hermana - to jest chyba jedyny polski szpital wykonujący protezy zwieraczy.

              Podczas operacji chirurg pobiera do badania okoliczne węzły chłonne, sprawdza
              jak wyglądają narządy, wnętrze.
              Co do woreczków stomijnych - są różne, można dopasować.
              W zależności od tego, czy stomia jest na jelicie cienkim, czy grubym, są inne.
              Te do jelita grubego są mniejsze. Nie ma w tym nic przyjemnego, ale ludzie żyją.
              Ważne jest podejście. Bardzo. Jeżeli ciocia zaakceptuje fakt, że to ratuje jej
              życie, będzie jej z pewnością łatwiej. Nauczy się szybko "obsługi" swojej
              stomii i będzie wracać do poprzedniego życia.
              W szpitalu sa pielęgniarki stomijne, które pokazują i uczą co trzeba robić ze
              stomią, by nie było problemów, bądź je ograniczyć.
              • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 20:56
                Zajrzalam znow, ale niestety na razie nikt nic nowego nie napisal...
                Pozdrawiam wieczornie Asia
          • jz10 Re: nowotwor jelita grubego - Adaca?? 14.06.07, 21:02
            Witam,
            jak czuje sie Pani syn?
            I co u Was slychac, jak ze zdrowiem?
            Co u Ciebie, Kortyzol??
            Pozdrawiam!
            Asia
            • adca Re: nowotwor jelita grubego - Adaca?? 15.06.07, 11:07
              W miarę dobrze, ale boję się cieszyć. Jeździ na rowerze i ma teraz sesję.
              Pozdrowienia dla cioci. Dobrze by było, gdyby ktoś bliski był przy niej po
              operacji. Co w końcu postanowiono? Stomia na stałe?
    • ewusia13 Re: nowotwor jelita grubego 15.05.07, 22:29
      Witaj

      mój tata w wieku 60 lat dowiedział się o tej strasznej chorobie. miał operację
      (po 2 dniach od przyjęcia do szpitala z powodu niedrożności), półtora miesiąca
      później zaczął chemię, trwała ona 6 miesięcy. ostatnią miał w sierpniu. od
      tamtej pory wszystkie wyniki są w porządku, tata czuje się bardzo dobrze.
      oczywiście ma stomię. na początku trudno było się z tym oswoić ponieważ worki,
      których używał odklejały się, robiły się odparzenia na brzuchu a poza tym czasem
      wskutek odklejenia było czuć niemiły zapach. po kilku miesiącach zmienił firmę
      worków i teraz wszystko jest spoko!!! jedyny problem jest taki, że na stomii
      zrobiła się przepuklina, która jest trochę uciążliwa. tacie trudniej się
      np.schylić ale to wynik jego nadwagi :) w końcu waży 115 kg

      tak więc operację można przejść łagodnie, leczenie też (dodam, że w czasie
      chemii nie było żadnych skutków ubocznych, tacie nie zginął ani jeden włos) a
      stomia to naprawdę nic strasznego. gdyby nie ona mojego taty pewnie nie było już
      z nami.

      Życzę powodzenia w leczeniu
      a więcej na ten temat w tym linku
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=37372&w=39441892&a=39441892
      tam stopniowo opisywałam jak przebiegało leczenie taty.

      a na forum zaglądam regularnie choć wierzę, że tata już jest zdrowy i to
      cholerstwo nie wróci :)
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 16.05.07, 11:35
        Kochani, bardzo czekam na wiadomosci od Was.Widzialam, ze Kortyzol wiele pisal
        wczesniej, ale teraz nie udziela sie.
        Czytam ogromne ilosci na temat ca jelita grubego, ostatnio mnie zainteresowal
        lek Selol. Macie jakies doswiadczenia z nim?
        Pozdrawiam!
        Asia
        • kortyzol Re: nowotwor jelita grubego 16.05.07, 12:50
          Mniej piszę bo i nie mam o czym. Jeżeli do kogoś napiszesz bo prosi o radę a
          potem nie ma nawet dziękuję ani czy otrzymał posta,to zniechęca.Jeżeli to kogoś
          interesuje to mogę szczegółowo opisać jeszcze raz mój przypadek .Zawsze podaję
          ,że chętnie indywidualnie przedyskutuję każdy przypadek podobny do mojego lub
          zbliżony. Posiadam skype. Pozdrawiam Wszystkich.
          • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 16.05.07, 23:58
            Ciesze sie bardzo, ze napisales :)
            Obiecuje nie zachowywac sie niekulturalnie, jestem naprawde wdzieczna jak ktos
            zechce ze mna podzielic sie swoimi doswiadczeniami, odpowiedziec na pytania.
            Ja niestety nie mam skaypa, nie chce sie u mnie dzialac, mam za to gg, moj
            numer 6240716.

            Moja ciocia dzwonila dzis do Krakowa, nie zastala prof. Hemrana, dzwonila, by
            dowiedziec sie wiecej na temat wykonania sztucznych zwieraczy, ale
            pielegniarka, z ktora rozmawiala, odradzala taki zabieg, mowila o wielu
            niepowodzeniach, powiklaniach etc. Zdziwilo mnie i zasmucilo takie podejscie.
            Zastanawiam sie czy zwieracze sa w ramach operacji zasadniczej wykonywane, czy
            tez najpierw wylania sie te stomie, a pozniej dopiero te zastepcze zwieracze.
            Jakos bardzo sie obawiam tej stomii, musze jeszcze poczytac, ale po obejrzeniu
            zdjec na jakiejs angielskiej stronie, jakos...

            Pozdrawiam serdecznie. Asia
            • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 17.05.07, 00:04
              Kortyzolku kochany :)
              czekam, na info od Ciebie i bardzo bylabym wdzieczna, gdybys zechcial podzielic
              sie swoja historia.
              Opowidalam juz o Was wszystkich mojej cioci, pozdrawia Was!
              Moj tato chorowal 10 lat temu na chloniaka, mialam wtedy 20 lat, wiele
              cierpienia, nadziei...myslalam, ze moj limit na choroby sie wyczerpal, poszniej
              dochodzily powazne schorzenia innych czlonkow rodziny, teraz ciocia, tak bliska
              mi osoba. Dzis naszla mnie refleksja, ze trzeba cieszyc sie kazdym dniem, wiem,
              ze to banal.
              Buziaki na dobranoc.
              PS. Jutro rozpoczynam prace, notabene w przychodni zdrowia, po kilkumiesiecznym
              bezrobociu. Ciesze sie, ze bede mogla pomagac choc nieco.
              A.
            • adca Re: nowotwor jelita grubego 17.05.07, 09:44
              Ja nie wiem jaka jest technika operacji, ale wydaje mi się, że to trzeba
              zaplanować. Jeżeli utworzą stomię stałą, to późniejsze wszczepianie zwieraczy
              może być niemożliwe.
              Ja znam 2 metody tworzenia zastępczych zwieraczy:
              1 - z mięśni uda - które po jakimś czasie się wchłaniają i trzeba powtarzać
              operację.
              2. sztuczny zwieracz - hydrauliczny. Nie wiem dokładnie jak to działa, ale o
              ten mi chodziło, gdy pisałam o prof. Hermanie.
              NIe wiem jak to działa praktycznie, bo nie rozmawiałam z nikim, kto taki
              zwieracz miałby zainstalowany. Jednocześnie z moim synem na oddziale przebywał
              mężczyzna, który 2 lata czekał na ten sztuczny odbyt. Wiązał z tym wielką
              nadzieję, na normalne życie. Jednak on nie miał raka.

              Jeżeli tak bardzo obawiasz się stomii powiedz o tym chirurgowi. Upierajcie się
              przy tym, by przeprowadzić operację oszczędzającą. MOże wystarczy po tych
              naświetlaniach wyciąć fragment jelita, bo zmiana się cofnęła. Dlatego chyba po
              naświetlaniach jest wyznaczony dłuższy termin do operacji, bo czekają by
              sprawdzić efekt naświetlań.
              Nie wiem jakie naświetlania miała ciocia, ale jeżeli w celu zmniejszenia guza w
              odbycie, przed operacją, to zapewne nie był naświetlany cały brzuch, a jedynie
              dostała wiązkę o określonej mocy i w ściśle określone miejsce, właśnie po to,
              by nie uszkodzić jelit.
          • adca Re: nowotwor jelita grubego 17.05.07, 09:52
            kortyzolu, pytałam Cię kiedyś o sposób w jaki bierzesz ten selol.
            Czy to jest w ramach jakiegoś badania klinicznego?
            Ale mi nie odpowiedziałeś..
            Czy dr. Suchocki ma jakiś rejestr pacjentów, którzy to biorą?
            Czy dowiadywałeś się o skutki uboczne?
            Jak wpadłeś na pomysł by leczyć się tym selolem?
            • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 17.05.07, 15:07
              Ja tez czekam z niecierpliwoscia na wszelkie informacje od Kortyzola, w tym na
              temat Selolu.
              Gdyby ktos z chorych zechcial podac swoj telefon moja ciocia by bardzo chetnie
              zadzwonila, wiem, ze dla niej rozmowa z kims dotknietym tym samym schorzeniem
              wiele by znaczyla.

              A czy posiada Pani namiary na prof. Hermana, bo te numery, ktore znalazalam w
              necie, sa juz nieaktualne. Czy rozmawiala Pani z nim o zastpczych zwieraczach?
              Czy bedzie szansa na zastosowanie ich u syna?
              • adca Re: nowotwor jelita grubego 17.05.07, 17:38
                Z profesorem umawiałam się przez sekretariat, telefon miałam ze strony szpitala
                na ul. Prądnickiej. Pojechaliśmy tam na konsultacje 2 razy. Z tego co pamiętam,
                profesor mówił również o operacji międzyzwieraczowej. Do tego jednak są
                potrzebne dodatkowe badania funkcji zwieraczy.
                Rozmawiałam z kilkoma lekarzami. W Krakowie, Poznaniu i Warszawie.
                Zdecydowaliśmy się na dość indywidualne leczenie, na własną odpowiedzialność i
                chirurg zostawił mu zwieracze. Ma przywróconą ciągłość przewodu pokarmowego,
                jak już pisałam.
                Ponieważ my zaryzykowaliśmy, a schorzenie mojego syna nie jest zapewne
                identyczne jak Pani cioci (u mojego syna najprawdopodobniej to wada
                genetyczna), wielką nieodpowiedzialnością by było, gdybym zachęcała do podjęcia
                leczenia innego niż proponują lekarze.
                Decyzja, którą podjęłam wtedy w sierpniu to była najtrudniejsza decyzja w moim
                życiu. Boję się cały czas, że może zbyt to było ryzykowne.

                Co powiedział chirurg, jakie są wyniki po naświetlaniach?
                Jeżeli lekarz nie ma czasu na rozmowę w szpitalu, znajdź, gdzie przyjmuje
                prywatnie i idź do niego na dłuższą rozmowę. Może w pfeso?
                Wypytaj o wszystkie możliwości. O protezę zwieracza też.
                O możliwość pozostawienia zwieracza i ryzyko z tym związane. Jak on to widzi.
                Może 2 cm wystarczy. Czytałam gdzieś, że obecnie nawet 1 cm może być
                bezpiecznym marginesem (dawniej mówiło się o 5 cm)
                Chirurg, który będzie operował jest w tym wszystkim najważniejszy.
                Profesor mówił z optymizmem o tych zwieraczach, ale my zdecydowaliśmy, że
                naturalny będzie lepszy.
                • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 17.05.07, 22:07
                  Dziekuje za odpowiedz.
                  To bardzo dobrze, ze syn ma przywrocona ciaglosc, zupelnie inny komfort. Wiem,
                  ze decyzja musiala byc trudna.
                  Dziwi mnie, ze w tak mlodym wieku taka choroba.
                  Moja ciocia jest lekko po 60 i miala juz polipy lata temu na jajnikach, musialy
                  byc i w odbycie i zdazyly zezlosliwiec. Ciocia tez podjela trudna decyzje o
                  leczeniu w Warszawie, a nie we Wroclawiu, wiaza sie z tym rozne komplikacje,
                  ale lekarze z Ursynowa dawali nadzieje na ochrone zwieraczy, Wroclaw tylko
                  radykalna operacje, zadnych szans na brak stomii.
                  Moj tato jak chorowal mialam zle doswiadczenia z tym szpitalem i ciesze sie, ze
                  ciocia bedzie gdzie indziej sie leczyc.
                  Co do skutkow naswietlan to nie wiadomo jeszcze nic, dopiero 15 czerwca bedzie
                  konsultacja, ale ustalo krwawienie. Czy Pani syn rowniez mial naswietlania? i
                  ile czasu od diagnozy minelo do operacji?
                  Mojej przyjacioli babcia miala operowane jelito grube ponad 15 lat temu, ma
                  stomie, pozniej miala chemie i bardzo dobrze sie czuje, robi co miesiac
                  badania, ale nie wiem jaki typ nowotworu miala stwierdzony, ona niechcetnie o
                  tym mowi i nie znam jej bezposrednio. Ale taki przyklad dodaje wiary. Z
                  opowiadan znam tez Pania, ktora 5 lat temu miala zabieg i ktorej nie dawali
                  szans a zyje i czuje sie tez ok. Byc moze zdobede namiary na nia, wiem, ze
                  leczy sie w Gliwicach, miala naswietlania i ma stomie.
                  Pozdrawiam wszystkich z calego serca!
                  Odzywajcie sie!
                  Niestety Kortyzol nadal cicho :((
                  Asia
                  • adca Re: nowotwor jelita grubego 18.05.07, 10:24
                    Syn miał naprominianie i brachyterapię. O istnieniu raka dowiedzieliśmy się pod
                    koniec maja, operacja była pod koniec sierpnia. Operacja tydzień po zakończeniu
                    brachyterapii.
                    W wypadku Twojej cioci dobrym objawem jest ustanie krwawienia, zapewne guz się
                    zmniejsza. trzeba poczekać na wyniki naświetlań do tego 15 czerwca i wtedy
                    będzie wiadomo co dalej.

                    Nie sugeruj się tym, co powiedział tamten lekarz, że to zaniedbanie, itp.
                    NIe warto się tym denerwować i o tym myśleć.
                    Rak jelita rośnie długo, kilkanaście lat, a napromienianie jest leczeniem i to
                    uznanym już jako pewnien standart w raku jelita. Napromieniowanie przed
                    operacją daje dużo większe szanse na długie życie.
                  • kortyzol Re: nowotwor jelita grubego 18.05.07, 20:17
                    No to coś z tą pocztą nie tak. Wysłałem w dniu 16.05 dwa posty na adresy
                    jz@gazeta.pl i drugi adca@gazeta.pl Nic z tego nie łapię.Nie chcę opisywać
                    niektórych rzeczy na całym forum ale indywidualnie zawsze sie dzielę swoimi
                    spostrzeżeniami. Powstały nawet małe przyjaźnie mimo dużej różnicy wieku.
                    Balbinka zrób coś z ta pocztą jak możesz, to na pewno nie tylko mnie sie
                    zdarzyło.Podaję wam mój e-mail> bog601@wp.pl< Proszę przyślijcie mi swoje e-maile.
    • anitaja Re: nowotwor jelita grubego 18.05.07, 16:33
      troszke pisalam o moim tacie w innym poscie ale co do stomii, to moj tata na
      poczatku mial problem (to wiadomo spory szok i brak komfortu) ale gdyby to byl
      jedyny problem ;( ... pozniej przyzwyczail sie i nie stanowila wiekszego
      problemu. Moj tato najpierw mial operacje, pozniej chemie a dopiero na koncu
      mialy byc naswietlania.
      Gdybys potrzebowala mam kilka pism o stomii (jesli mama nie wyrzucila w
      miedzyczasie) i sporo sprzetu stomijnego chetnie oddam. Chetnie tez pomoge
      jesli bede mogla jak masz jakies pytania, tyle moge jeszcze zrobic dla swojego
      taty....
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 18.05.07, 21:25
        Bardzo dziekuje Anitaja, z tych pism bym chetnie skorzystala, na razie ciocia
        nie ma stomii, ale ciekawosc i niedpownosc lepiej jak bedzie poparta wiedza.
        Prosze powiedz mi jak dlugo Twoj Tato chorowal? i jaki mial rodzaj nowotworu.
    • jz10 Re: nowotwor jelita grubego - do Kortyzola 20.05.07, 17:12
      Witaj,
      w poscie wspominales, ze wysylales informacje do mnie, jednak mail, ktory
      podales byl zly - jz a prawidlowy to jz10@gazeta.pl , wyslalam swojego miala
      jz10@wp.pl ale nie mam zadnej odpowiedzi.
      Niestety:((
      Z pozdrowieniami, Asia
    • kortyzol Re: nowotwor jelita grubego 21.05.07, 12:37
      Ja już Ci wysyłam trzeci post potwierdzony z GMEILA. Jak otrzymałaś to
      zadzwoń. Albo zaloguj się na inną pocztę i podaj adres.> adca< otrzymała.Ja od
      Ciebie też posta otrzymałem na nowy adres i wysłałem odpowiedź.
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego do Kortyzola 21.05.07, 16:16
        Witaj!
        Jakis pech! nic do mnie nie dotarlo znow:((((
        Sprawdze konto na wyborczej i na wp, ale outloock nic nie pokazuje.
        Dzis znow wspominalam cioci o Was:))
        Z pozdrowieniami
        • jz10 Re: nowotwor jelita grubego do Kortyzola 21.05.07, 17:18
          Witam ponownie,
          mam otrzymalam maila, odpisalam, ale poniewaz poczta dziwnie chodzi, gdyby nie
          doszly podizekowania za informacje, to ponownie tu je skladam:)
          Z pozdrowieniami Asia
          PS.Przekaze namiary cioci, na pewno sie ucieszy.
    • anitaja Re: nowotwor jelita grubego 23.05.07, 20:33
      napisz mi adres na priva, to wysle te pisma, gdybys miala jakies pytania to tez
      pisz.Pozdrawiam anita
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 28.05.07, 20:13
        witam po przerwie,
        mialam duzo problemow i nie mialam chwili, by zajrzec.
        Co u Was nowego??
        Ciocia po rozmowie telefonicznej z Kortyzolem, zadowolona z informacji. Jeszcze
        raz wielkie dzieki!!!
        Buziaki!
        Asia
        • anitaja Re: nowotwor jelita grubego 05.06.07, 13:19
          rozumiem, ze te czasopisma juz nieaktualne, moze ktos zechce skorzystac,
          chetnie wysle
          • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 14.06.07, 21:01
            Na razie dzieki za gazetki.
            Ciocia dzis pojechala na operacje, zabieg w poniedzialek.
            Pozdr,A
    • kortyzol Re: nowotwor jelita grubego 23.06.07, 21:04
      No i co się dzieje? Czemu taka cisza?
      • jz10 Re: nowotwor jelita grubego 24.07.07, 21:46
        Wita,
        Jak sie macie kochani?
        Moja ciocia ponad miesiac temu miala operacje, resekcje miedzyzwieraczowa,
        takze uniknela stomii, ale sa komplikacje.
        Ogolnie stan jest dobry, ale wynicowalo sie jelito, wychodzi na zewnatrz.
        Niepokoi nas to. Czy spotkal sie ktos z czyms podobnym??
        Na razie nie mozna ponoc tego operowac.
        Pozdrawiam! Asia

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka